Sygn. akt I ACa 774/15
Dnia 13 stycznia 2016 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
: |
SSA Magdalena Pankowiec (spr.) |
Sędziowie |
: |
SA Małgorzata Dołęgowska SO del. Grażyna Wołosowicz |
Protokolant |
: |
Elżbieta Niewińska |
po rozpoznaniu w dniu 13 stycznia 2016 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa P. R.
przeciwko (...)w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku
z dnia 2 czerwca 2015 r. sygn. akt I C 1325/14
I. zmienia zaskarżony wyrok:
a) w punktach I, II i III w ten sposób, że zasądza od pozwanego (...)w W. na rzecz powódki P. R. kwotę 348.500 (trzysta czterdzieści osiem tysięcy pięćset) zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi: od kwoty 68.500 zł poczynając od dnia 6 czerwca 2013 r. do dnia 31 grudnia 2015 r., zaś od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty z odsetkami ustawowymi za opóźnienie i od kwoty 280.000 zł poczynając od 4 lipca 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r., zaś od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty z odsetkami ustawowymi za opóźnienie i oddala powództwo w pozostałej części;
b) w punkcie IV w ten sposób, że zasądza od powódki na rzecz pozwanego 2.853 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Białymstoku od pozwanego kwotę 21.232,65 zł, zaś od powódki z zasądzonego na jej rzecz roszczenia kwotę 20.000 zł tytułem brakujących kosztów sądowych i odstępuje od obciążania nimi powódkę w pozostałej części;
II. oddala apelację w pozostałej części;
III. zasądza od powódki na rzecz pozwanego 20.000 zł tytułem zwrotu części kosztów instancji odwoławczej.
(...)
Skarżonym wyrokiem z 2 czerwca 2015 r. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę: 68.500 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 6 czerwca 2013 r. do dnia zapłaty; 730.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 4 lipca 2014 r. do dnia zapłaty; 200.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 22 kwietnia 2015 r. do dnia zapłaty oraz 19.649,31 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Sąd ustalił, że (...)doszło do wypadku drogowego spowodowanego przez kierowcę będącego w stanie nietrzeźwości (1,2 promila alkoholu we krwi). W wyniku nadmiernej prędkości stracił panowanie nad samochodem, uderzył w drzewo i zmarł na skutek doznanych obrażeń. Powódka, która była pasażerką, doznała licznych urazów ciała. Została przetransportowana do szpitala w stanie ciężkim. Rozpoznano u niej ostrą niewydolność oddechowo - krążeniową, uraz głowy z obrzękiem mózgu, krwawienie śródczaszkowe, stłuczenie mózgu, wstrząs pourazowy, powierzchowny uraz głowy, złamanie żebra prawego, rozedmę podskórną, odmę opłucnową, stłuczenie płuca, niedodmę, krwiak śródpiersia, zwichnięcie stawu biodrowego, upojenie alkoholem. Powódka pozostawała w śpiączce. Wymagała respiratoroterapii, stabilizacji układu krążenia, analgosedacji, chłodzenia fizykalnego głowy. Wdrożono intensywne postępowanie pobrzękowe i cytoprotekcyjne mózgu, zastosowano złożeniową terapię przeciwobrzękową. 30 sierpnia 2012 r. przekazano ją na oddział intensywnej terapii, gdzie przebywała do 24 września 2012 r. Kontynuowano śpiączkę farmakologiczną i leczenie przeciwobrzękowe do czasu ustąpienia cech obrzęku mózgu. Po wyłączeniu analgosedacji prezentowała cechy śpiączki czuwającej. Z czasem uzyskano stabilizację jej stanu ogólnego, powrót do własnego oddechu z tlenoterpaią bierną i przekazano do kliniki neurochirurgii, gdzie przebywała do 16 października 2012 r. Ponieważ jej stan neurologiczny nie uległ zmianie, leczenie kontynuowała na szpitalnym oddziale opiekuńczo – leczniczym. Ze śpiączki została wybudzona w kwietniu 2013 r. Zdiagnozowano u niej niedowład czterokończynowy spastyczny. Badania przeprowadzone w sierpniu 2013 r., wykazały kamicę lewej nerki. W maju 2014 r. przewieziono ją do szpitala ogólnego z powodu ostrej niewydolności oddechowej, zapalenia płuc i wstrząsu septycznego oraz kamicy nerki i przewodu moczowego. Obecnie kontynuuje rehabilitację. Przeszła operację lewego stawu biodrowego. Nie jest w stanie samodzielnie się poruszać. Stwierdzono u niej otępienie pourazowe w stopniu głębokim, stan przewlekły wymagający długotrwałej rehabilitacji o nieznanym rokowaniu na przyszłość. Z tego powodu nie jest w stanie sama zająć się swoimi potrzebami i leczeniem, nie może realnie ocenić sytuacji życiowej i pokierować swoim postępowaniem; potrzebna jest jej stała opieka osób trzecich. Ma problemy z pamięcią, z trudem rozpoznaje inne osoby. Postanowieniem Sądu Okręgowego z 22 marca 2013 r., I Ns 196/12, została całkowicie ubezwłasnowolniona. Opiekunem prawnym ustanowiona została jej matka.
Powódka w dacie wypadku miała 21 lat. Zaprzestała nauki na etapie gimnazjum, którego nie udało jej się ukończyć. Jest matką siedmioletniego chłopca. W przeszłości zażywała substancje psychoaktywne, po odtruwaniu w (...) w C. przyjęta do (...), skąd uciekła czternastego dnia pobytu. Była zarejestrowana jako osoba bezrobotna, bez prawa do zasiłku. Okresowo podejmowała prace sezonowe na terenie Holandii. Przed wypadkiem nie cierpiała na żadne dolegliwości bólowe, nie korzystała z pomocy lekarzy i specjalistów.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań opiekuna prawnego powódki oraz M. S., jak też w oparciu o dokumentację medyczną, akt sprawy Sądu Rejonowego sygn. V Op 24/13, akt sprawy Sądu Okręgowego, sygn. I Ns 196/12, postanowienia Prokuratury o umorzeniu śledztwa, akt szkodowych pozwanego, dokumentacji medycznej powódki, jak również opinii biegłych sądowych dopuszczonych na etapie postępowania sądowego.
Sąd ustalił, że samochód, którym poruszał się sprawca wypadku, korzystał w dniu zdarzenia z udzielonej przez pozwanego ochrony ubezpieczeniowej w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Pozwany przyjął odpowiedzialność za skutki zdarzenia na podstawie art. 34 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (zwanej dalej „Ustawą”), zgodnie z którym z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej przysługuje odszkodowanie, jeśli kierujący pojazdem był obowiązany do odszkodowania za wyrządzoną w związku z jego ruchem szkodę, której następstwem jest m.in. uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia. Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń ma charakter wtórny - kontraktowy (art. 822 § 1 k.c.) - wobec odpowiedzialności cywilnej kierującego pojazdem. Sprawca ponosił zaś odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez ruch mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody (art. 436 § 1 k.c.).
Badające żądanie zapłaty zadośćuczynienia powódka wywiedzione z art. 445 § 1 k.c. Sąd w oparciu o opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej, psychologii, neurochirurgii i neurotraumatologii poczynił ustalenia co do doznanych przez nią cierpień, trwałości następstw urazów i rokowań na przyszłość. Podzielił ich wnioski wskazując, że zostały sporządzone przez specjalistów dysponujących odpowiednią wiedzą i doświadczeniem zawodowym. Oparte były na obszernej dokumentacji medycznej powódki oraz kilkukrotnych badaniach bezpośrednich. Wnioski w nich sformułowane były jasne i logiczne, nadto poparte stosowną argumentacją.
Ustalając odpowiednią sumę zadośćuczynienia, Sąd miał na uwadze wypracowane przez judykaturę kryteria: rozmiar doznanych cierpień fizycznych, a więc ból, długotrwałość leczenia i inne dolegliwości, a także cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z doznanymi cierpieniami fizycznymi. Uwzględnił także wiek poszkodowanej i skutki uszkodzenia ciała w zakresie ogólnej zdolności do samodzielnego funkcjonowania. Wskazał na kompensacyjną rolę zadośćuczynienia, które powinno przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą przy tym nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy i odpowiadającej przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa.
W tym kontekście Sąd ustalił za opiniami biegłych, że rozmiar doznanej krzywdy był ogromny. Powódka po wypadku długotrwale pozostawała w śpiączce, od ponad 2 lat przebywa w ośrodku opiekuńczo – leczniczym. Do dnia dzisiejszego jest praktycznie unieruchomiona, zdana całkowicie na opiekę i pomoc osób trzecich. Tymczasem jest osobą młodą, dopiero wkraczającą w dorosłe życie. Przed wypadkiem jej stan zdrowia był bardzo dobry. Obecnie wątpliwa jest możliwość powrotu do pełni sprawności zarówno w zakresie zdrowia psychicznego, które jest jednym z największych dóbr osobistych człowieka, jak i fizycznego. Rokowania na przyszłość są złe, zachodzi możliwość wystąpienia powikłań stanu neurologicznego. Powódka ma świadomość swoich ograniczeń motorycznych i choć nie do końca jeszcze je realnie ocenia, zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji życiowej. Powyższe potęguje rozmiar doznanej krzywdy, który w przypadku poprawy pamięci będzie jeszcze większy, gdy uświadomi sobie rozmiary tragedii. Jako istotną ocenił okoliczność, że powódka jest matką niespełna ośmioletniego letniego chłopca. Uwzględniając powyższe uznał, że kwotą odpowiednią będzie żądane pozwem 1.000.000 zł z uwzględnieniem dotychczas wypłaconych w postępowaniu likwidacyjnym 1.500 zł jako kwoty bezspornej.
Oceniając przyczynienie powódki do powstania szkody Sąd zważył, że opinie biegłych z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego, oraz lekarzy medycyny sądowej wykazały, że niezapięcie pasów bezpieczeństwa wpłynęło na zwiększenie jej obrażeń Biegli wykluczyli też, aby miała wpływ na sposób prowadzenia pojazdu przez kierującego.
Sąd ustalił, że powódka była pod wpływem alkoholu w dacie przyjęcia jej do szpitala (karta przyjęcia na (...)). Uwzględnił również zeznania pasażerki M. S., która podała, że przed podróżą wszyscy uczestnicy zdarzenia, w tym kierowca, wspólnie spożywali alkohol. Na tej podstawie przyjął, że swoją lekkomyślnością i brakiem przewidywania wystąpienia skutków związanych z prowadzeniem pojazdu przez osobę nietrzeźwą, powódka przyczyniła się do szkody. Ocenił przy tym, że przyczynienie jest warunkiem wstępnym miarkowania świadczeń poszkodowanemu i nie przesądza o zmniejszeniu obowiązku naprawienia szkody, gdyż w tym zakresie decyzja należy do sądu. Nadto, choć art. 362 k.c. traktuje przyczynienie jako czynnik ograniczający odpowiedzialność sprawcy, to wyjątkowo ze względu na okoliczności danego zdarzenia zmniejszenie obowiązku naprawienia szkody byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Tym samym Sąd uznał, że odstąpienie od zmniejszenia odszkodowania jest w niniejszej sprawie dopuszczalne. Przemawia za tym dramatyczna sytuacja życiowa powódki, upływ czasu od wypadku, pozostawanie przez nią osobą całkowicie uzależnioną od innych i diametralna zmiana sytuacji życiowej. Dodatkowo pozwany nie wykazał należycie, jaki był stopień przyczynienia powódki do zdarzenia (art. 6 k.c.). W sprawie przesłuchiwana była jedna z pasażerek pojazdu jednak jej zeznania nie pozwalały ustalić dokładnego przebiegu wydarzeń bezpośrednio poprzedzających wypadek, co uniemożliwiło pełniejsze przeanalizowanie zachowań jego uczestników.
O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 k.c. Zadośćuczynienie jest roszczeniem pieniężnym, stąd w świetle art. 455 k.c. w przypadku braku oznaczenia terminu jego spełnienia staje się wymagalne z chwilą wezwania do zapłaty. Sąd zważył, że ciążący na zakładzie ubezpieczeniowym obowiązek terminowego świadczenia zależy też od współdziałania poszkodowanego, który powinien m.in. wskazać określone kwotowo roszczenie (art. 14 ust. 1 i 2 Ustawy). Stąd odsetki w niniejszej sprawie należą się od chwili wezwania dłużnika do zapłaty skonkretyzowanej kwoty. Powódka wystąpiła początkowo o zasądzenie 68.500 zł wraz z odsetkami od daty wypłaty świadczenia obejmującego część żądanej kwoty. Jednocześnie wobec braku precyzyjnego określenia pozostałej sumy roszczenia nie znalazł podstaw, aby obciążać pozwanego odsetkami tej daty. Dlatego odsetki od 730.000 zł naliczył od dnia rozszerzenia powództwa - od 4 lipca 2014 r., a od 200.000 zł od daty ostatecznego sprecyzowania stanowiska, tj. 22 kwietnia 2015 r.
Pozwany złożył Apelację od powyższego wyroku skarżąc go w zakresie kwoty 800.000 zł, wraz z ustawowymi odsetkami zasądzonymi co do: 600.000 zł od 4 lipca 2014r. do dnia zapłaty i 200.000 zł od 22 kwietnia 2015 r. do dnia zapłaty; jak też w zakresie kosztów procesu. Zarzucił:
naruszenie przepisów prawa materialnego:
• art. 5 k.c. poprzez błędne zastosowanie i uznanie za nieuzasadnione obniżanie zadośćuczynienia z uwagi na dramatyczną sytuację powódki, upływ czasu od wypadku, i pozostawanie osobą zależną od innych, w sytuacji gdy to ona naruszyła porządek prawny pijąc alkohol z kierowcą pojazdu, kontynuując dalszą jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa i akceptując brawurową jazdę pijanego kierowcy,
W tym zakresie pozwany podniósł, że art. 362 k.c. obligował do zmniejszenia dochodzonej kwoty i nie dawał sądowi nieuzasadnionej dowolności. Dlatego skoro okoliczności przyczynienia się powódki do powstania szkody zostały ustalone, to zadośćuczynienie powinno zostać zmniejszone. Dłużnik nie powinien kompensować szkody w zakresie spowodowanym przez wierzyciela.
art. 361 §1 i 2 k.c. poprzez pominięcie i nie uwzględnienie, że pozwany ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła i jedynie w tych granicach obowiązany jest do naprawienia szkody obejmującej faktyczne straty, które poszkodowana powódka poniosła oraz korzyści, które mogłaby osiągnąć, gdyby jej szkody nie wyrządzono.
Uzasadniając ten zarzut wskazał, że ocena sytuacji powódki w dacie sprzed i po wypadku, jakiej dokonał Sąd Okręgowy była nieprawidłowa i skutkowała ustaleniem kwoty zadośćuczynienia w wysokości rażąco zawyżonej, nieadekwatnej i niezgodnej z zasadą miarkowania.
art. 362 k.c. poprzez błędne zastosowanie i nie uwzględnienie, że powódka przyczyniła się do powstania szkody w 50%.
Uzasadniając ten zarzut wskazał, że powódka spożywała z kierowcą alkohol i zdając sobie sprawę, że jest on w stanie nietrzeźwym, godziła się na dalszą jazdę. Jak wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego takie zachowanie z reguły będzie uzasadniać przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody. Nadto powódka nie reagowała na brawurową jazdę z przekroczeniem dozwolonej prędkości bez dostosowania prędkości do warunków panujących na drodze. Miała też niezapięte pasy bezpieczeństwa, czym naruszyła przepisy prawa o ruchu drogowym (art. 39 ust. 1 tej ustawy) oraz popełniła wykroczenie z art. 97 kodeksu wykroczeń. Jak wynika z praktyki wypadkowej, pasy bezpieczeństwa mają istotny wpływ na łagodzenie skutków wszelkich zdarzeń drogowych. Powyższe powoduje znaczne przyczynienia się ofiary wypadku do powstania zdarzenia.
art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c. poprzez przyznanie powódce dodatkowej kwoty zadośćuczynienia w wysokości powyżej 198.500 zł tj. w wysokości rażąco zawyżonej i nadmiernej
Uzasadniając ten zarzut pozwany wskazał, że uzasadnione roszczenie powódki wynosi łącznie 400.000 zł przed obniżeniem z powodu przyczynia w wysokości 50%. Zatem przy uwzględnieniu dokonanej wypłaty 1 500 zł uzasadniona pozostaje kwota 198.500 zł.
art. 445 §1 k.c. w zw. z art. 444 k.c. i art. 361 § 1 k.c. przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, a w konsekwencji przyjęcie, że kwota 1.000.000 zł jest odpowiednim zadośćuczynieniem, podczas gdy jest ona nieuzasadniona (rażąco wygórowana) oraz pozbawiona charakteru świadczenia „odpowiedniego",
art. 445 §1 k.c. poprzez błędną wykładnię polegającą na niewłaściwej ocenie kryteriów ustalenia wysokości zadośćuczynienia w odniesieniu do podstawy faktycznej orzeczenia, co skutkowało błędnym uznaniem kwoty 1.000.000 zł, jako stosownego zadośćuczynienia za skutki wypadku,
art. 445 § 1 k.c. poprzez nieprawidłową wykładnię, polegającą na nieuwzględnieniu w należytym stopniu okoliczności faktycznych sprawy dla właściwej interpretacji pojęcia "odpowiednia suma" zadośćuczynienia, wobec czego zasądzone na rzecz powódki świadczenie jest rażąco zawyżone.
Uzasadniając zarzuty związane z naruszeniem art. 445 k.c. pozwany wskazał, że wysokość zadośćuczynienia powinna odpowiadać wielkości krzywdy, którą można określić także poprzez rozmiar utraconych dóbr. Sąd powinien zatem uwzględnić, że wypadek nie przerwał edukacji powódki, jej pracy, życia rodzinnego (jej dziecko od 2 roku życia nie jest przez nią wychowywane i przebywa w rodzinie zastępczej), o które powódka nie troszczyła się przed zdarzeniem. Nadto przed wypadkiem sprawiała ona problemy wychowawcze, zażywała substancje psychoaktywne, lekceważyła konieczność leczenia. Zasady współżycia społecznego nie pozwalają na przyznanie jej zadośćuczynienia wyższego niż stosowane wobec innych osób, które stosowały się do norm i zasad współżycia społecznego, wypełniały obowiązek edukacyjny, zarobkowały, wypełniały obowiązki alimentacyjne i inne obowiązki rodzicielskie wobec dzieci.
Nadto w trakcie postępowania sądowego powódka odzyskała przytomność i świadomość, jej stan zdrowia uległ poprawie, zaczęła mówić, pamięta, rozpoznaje rodzinę, swego syna, rodzeństwo, matkę. Jest progres fizyczny (wyjaśnienia opiekuna powódki - matki powódki złożone na rozprawie w dniu 20 maja 2015 r.). Zatem stan zdrowia pokrzywdzonej ulegają stałej poprawie i nie uzasadnia przyznania zadośćuczynienia w zasądzonej wysokości.
naruszenie przepisów postępowania, mające wpływ na wynik sprawy:
art. 233 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału z akt sprawy i błędne ustalenie stanu faktycznego poprzez całkowite pominięcie, że powódka w trakcie podróży spożywała alkohol razem z kierowcą, co wynikało z zeznań M. S. z niniejszego postępowania oraz z postępowania karnego,
art. 233 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego i uznanie że brak jest podstaw do uwzględnienia przyczynienia się powódki do powstania skutków zdarzenia,
art. 233 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego i uznanie, że ze względów na skutki zdarzenia odpowiednią kwotą zadośćuczynienia jest 1.000.000 zł, w sytuacji gdy jest ona zawyżona i nie uwzględnia sytuacji powódki przed i po zdarzeniu.
art. 233 k.p.c. poprzez przyjęcie, że powódka udowodniła poniesienie szkody w wysokości 36.000 zł tytułem wydatków na leczenie, rehabilitację, dojazdy do placówek medycznych, a także tytułem poniesionych strat spowodowanych niedopatrzeniem gospodarstwa rolnego,
art. 316 § 1 k.p.c. przez błędne zastosowanie, polegające na pominięciu okoliczności faktycznych istniejących w chwili zamknięcia rozprawy mających wpływ na rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy w faktycznej a nie hipotetycznej wysokości, za które to okoliczności pozwany nie ponosi odpowiedzialności,
Wniósł o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w zaskarżonej części oraz zasądzenie kosztów procesu przed Sądem pierwszej i drugiej instancji według norm przepisanych, ewentualnie wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie i zasądzenie kosztów zastępstwa prawnego za drugą instancję. Podniosła, że zadośćuczynienie nie jest rażąco wygórowane, bowiem w wymienionych w piśmie sprawach o podobnym stanie faktycznym sądy zasądzały podobne kwoty. Wskazała nadto, że biegły z zakresu techniki samochodowej podał w opinii, że nietrzeźwi kierowcy stanową znikomą część sprawców wypadków drogowych, większe jest zatem prawdopodobieństwo spowodowania tego typu zdarzeń przez trzeźwych kierowców.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje.
Apelacja jest częściowo zasadna.
Sąd Apelacyjny, który jest obowiązany w granicach apelacji z urzędu badać podstawę materialną skarżonego wyroku ocenił, że pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności co do zasady (patrz: Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - zasada prawna - z 23 marca 1999 r. III CZP 59/98). Nie przeczył podstawom faktycznym powództwa związanym z istnieniem zobowiązania umownego (art. 822 § 1 k.c. w zw. z art. 9 ust. 1 Ustawy) rodzącego na podstawie art. 34 ust. 1 Ustawy obowiązek zapłaty zadośćuczynienia (art. 445 § 1 k.c.). W okolicznościach niniejszej sprawy zachowanie takie należało uznać za przyznanie wymienionych faktów (art. 230 k.p.c.). Nadto jak wynika z akt szkody, uznał on roszczenie powódki, bowiem na mocy art. 13 Ustawy wypłacił część zadośćuczynienia dochodzonego z tytułu ubezpieczenia obowiązkowego. Skutkiem procesowym tej czynności było przerzucenie ciężaru dowodu z wierzyciela na dłużnika, który powinien wykazać, że okoliczności stanowiące podstawę faktyczną żądania powództwa są nieprawdziwe (patrz: zapadły na innej podstawie materialnej, lecz znajdujący zastosowanie co do skutków uznania roszczenia Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 4 września 2013 r. sygn. akt I ACa 5/13). Jak już wspomniano, pozwany nie podejmował działań procesowych w tym kierunku kwestionując jedynie zakres swojej odpowiedzialności.
Przy rozpoznaniu zarzutów apelacji Sąd Apelacyjny opierał się o ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego. Są one w istocie bezsporne, nadto zostały poczynione zgodnie z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego m.in. na podstawie spójnych i wzajemnie się uzupełniających dowodów z opinii biegłych, dokumentów i świadków. Sąd Apelacyjny akceptuje je w całości i uznaje za swoje.
Bezprzedmiotowy okazał się zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. dotyczący wydatków i strat poniesionych przez powódkę oraz jej opiekuna, gdyż nie dochodziła ona roszczeń odszkodowawczych z art. 444 § 1 k.c.). Pozostałe zarzuty procesowe w niewielkim zakresie kwestionowały poczynione przez Sąd ustalenia faktyczne, a nadto w większości zostały błędnie sformułowane - dotyczyły przepisów kodeksu cywilnego - stąd zostały omówione w części uzasadnienia poświęconej materialnej podstawie skarżonego wyroku.
Apelacja zasługiwała na uwzględnienie w zakresie zarzutów co do błędnej oceny wysokości kwoty wyjściowej zadośćuczynienia (zarzuty naruszenia art. 445 § 1 k.c.). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu naprawienie, poprzez rekompensatę finansową, szkody niemajątkowej - krzywdy w postaci cierpień fizycznych i psychicznych związanych z doznanym uszczerbkiem na zdrowiu. Sąd Okręgowy trafnie wskazał, że jego wielkość uzależniona jest od rozmiaru doznanej krzywdy czyli m.in. stopnia cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywności, czasu trwania, nieodwracalności następstw i innych okoliczności mających w każdym przypadku charakter indywidualny. Wysokość ta powinna być odpowiednia, a zatem utrzymana w granicach aktualnych warunków i przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa (patrz: Wyroki Sądu Najwyższego: z 26 lutego 1962 r. IV CR 902/61; z 24 czerwca 1965 r. I PR 203/65; z 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00). Uwzględnienie wysokości stopy życiowej społeczeństwa przy określeniu wysokości zadośćuczynienia nie może jednak podważać jego kompensacyjnej funkcji (patrz: Wyrok Sądu Najwyższego z 10 marca 2006 r., IV CSK 80/05). Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia mógłby być uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty (patrz: wyroki Sądu Najwyższego: z 24 stycznia 2000 r. III CKN 536/98; z 26 lipca 2001 r. II CKN 889/00). Oceniając wysokość przyjętej sumy zadośćuczynienia, jako "odpowiedniej", sąd korzysta z daleko idącej swobody. Z tej przyczyny jej korygowanie przez sąd drugiej instancji może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, czyli albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (patrz: wyrok Sądu Najwyższego z 18 listopada 2004 r. I CK 219/04; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 27 września 2012 r. I ACa 607/12).
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd Apelacyjny zważył, że wbrew stanowisku apelacji (zarzut naruszenia art. 361 § 1 i 2 k.c.) przy ocenie natężenia cierpienia doznanego przez powódkę zostały wzięte pod uwagę jedynie normalne i rzeczywiście zaistniałe następstwa zachowania sprawcy wypadku dla jej stanu zdrowia. Podstawą do ich ustalenia była przede wszystkim treść opinii biegłych z zakresu neurochirurgii i neurotraumatologii, medycyny sądowej i psychologii, które precyzyjnie określiły charakter obrażeń ciała powódki, ich następstwa, skalę cierpień z tym związanych oraz rokowania na przyszłość. Należało za Sądem Okręgowym uznać je za wiarygodne jako w pełni profesjonalne, stanowcze i logiczne.
Organ orzekający w pierwszej instancji nie odniósł się przy tym wprost do wszystkich wymienionych w nich okoliczności. Dokonując zatem własnej oceny faktycznej zebranego materiału dowodowego Sąd Apelacyjny uzupełnił przytoczone już w niniejszym uzasadnieniu ustalenia poczynione w pierwszej instancji (art. 382 k.p.c.). Ocenił, że zgodnie ze stanowiskiem biegłego z zakresu medycyny sądowej (k. 165) powódka na etapie śpiączki czuwającej nie miała możliwości komunikowania się z otoczeniem. Mimo to podczas badań fiksowała wzrok na osobach, stawała się pobudzona i wylękniona, płakała, co mogło uzasadniać, że miała zachowaną świadomość, a jej cierpienia w związku z doznanymi obrażeniami w okresie co najmniej do października 2012 r. były trudne do wyobrażenia. Po wybudzeniu ze śpiączki w kwietniu 2013 r. biegły z zakresu neurochirurgii i neurotraumatologii stwierdził u niej duże postępy stanu neurologicznego (k. 553 - 557), jednak kontakt z badaną pozostał niepełny, jej mowa była niezrozumiała, nie była w stanie budować bardziej złożonych zdań, a procesy poznawcze były znacznie obniżone, co dotyczyło zwłaszcza pamięci świeżej i operacji myślowych (k. 553). Jak podała biegła psycholog, wraz z odzyskaniem przytomności i w znacznym zakresie świadomości musiało się pojawić u powódki silne poczucie krzywdy i cierpienia związanego bezpośrednio z ograniczeniami motorycznymi i oceną aktualnej sytuacji życiowej. Odczuwa nadto dolegliwości bólowe, które są dość znaczne, co stanowi dodatkowe źródło dyskomfortu oraz cierpienia emocjonalnego i psychicznego (k. 214).
W świetle powyższych opinii nie zasługiwał na aprobatę zarzut, że przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia organ orzekający błędnie zaniechał uwzględnienia okoliczności poprawiającego się stanu zdrowia powódki. Sąd Okręgowy zasadnie uznał, posiłkując się opiniami biegłych, że obecny stan fizyczny i neurologiczny poszkodowanej nie rokuje poprawy a oddziaływania rehabilitacyjne mają na celu jedynie spowolnienie dalszego pogorszenia jej kondycji zdrowotnej (k. 218, k. 558). Wbrew stanowisku apelacji wprawdzie matka powódki zauważyła u córki poprawę związaną z wybudzeniem się ze śpiączki, lecz nie wypowiadała się w zakresie rokowań co do jej zdrowia (rozprawa z 10 września 2013 r. k. 134 – 135). Twierdzenia takie nie byłyby nadto wiążące dla Sądu, bowiem świadek nie dysponowała wiedzą specjalną niezbędną do oceny stanu poszkodowanej. Niepoparta dowodami i sprzeczna z powyższym stanowiskiem ocena pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie (art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c.). Sąd Apelacyjny zważył przy tym, że brak nadziei na poprawę zdrowia obiektywnie zintensyfikował negatywne doznania poszkodowanej, co zasadnie wpłynęło na zwiększenie, a nie zmniejszenie rozmiaru zadośćuczynienia.
Na marginesie należało ocenić, że rozpoznawany wyżej zarzut – pominięcie faktu poprawy zdrowia powódki - pozwany błędnie zakwalifikował jako uchybienie art. 316 k.p.c. Podczas gdy dotyczył on w istocie nieuwzględnienia powyższej okoliczności przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, a zatem obejmował błędne zastosowanie art. 445 § 1 k.c.
Przy uzasadnieniu kolejnego zarzutu skarżący prawidłowo podniósł, że na wysokość zadośćuczynienia powinien mieć wpływ rodzaj utraconych dóbr. Niemniej nie można zaakceptować stanowiska, że z uwagi na znikome korzyści powódki płynące z edukacji i wykonywanej pracy, zadośćuczynienie powinno być wobec niej mniejsze niż w stosunku do osób, które były bardziej zaangażowane w powyższych dziedzinach i stosowały się do norm społecznych (zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c.). Bezspornie poszkodowana nie ukończyła gimnazjum, była bezrobotna i nie wykonywała swojej pieczy nad dzieckiem (karta informacyjna wychowanka, k. 400 B). Nie czyni to jednak jej cierpienia fizycznego mniej dotkliwym. Utracone zaś na stałe zdolności poznawcze przekreślają szansę na normalne życie, jakie mogłaby prowadzić zdrowa osoba. Zasadnie przy tym ocenił Sąd Okręgowy, że zdrowie psychiczne, które powódka w znacznej części utraciła, jest jednym z najważniejszych dóbr osobistych człowieka. Nietrafnie natomiast w kontekście przytoczonych powyżej okoliczności, z których wynikało że powódka, przed wypadkiem prowadziła tryb życia wyłączający możliwość zajmowania się dzieckiem i faktycznie nie zajmowała się nim, przyjął, że doznaje dodatkowych cierpień z tego powodu, że nie może realizować się w roli matki. Sytuacja powódki była bowiem w tym względzie na tyle specyficzna, że nie znajdowała przełożenia na zwykłe relacje rodzinne, w których więzi między rodzicami i dziećmi są prawidłowo ukształtowane i kultywowane. W rezultacie nie wszystkie przywołane w uzasadnieniu wyroku argumenty wskazujące na rozmiary krzywdy powódki mogły rzutować na ustalenie wysokości świadczenia opartego o art. 445 § 1 k.c., co zostało uwzględnione przez Sąd Apelacyjny przy orzekaniu.
Na aprobatę nie zasługiwał natomiast zarzut nieuwzględnienia przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia sprzeciwiającego się przyjętym normom społecznym trybu życia, jakie powódka prowadziła przed wypadkiem. Nie jest sporne w doktrynie, że oceniając rozmiar tego świadczenia sąd powinien kierować się jego funkcją: kompensacyjną opisaną już w niniejszym uzasadnieniu; represyjną oznaczającą, że wysokość zadośćuczynienia powinna być dla sprawcy adekwatną sankcją; oraz prewencyjno – wychowawczą realizowaną poprzez ustalenie tej wysokości proporcjonalnie do stopnia potępienia zachowania sprawcy w odbiorze społecznym (patrz: Kodeks cywilny. Komentarz dr Konrad Osajda 2015 r. Wydanie: 13, cz. F pkt I ust. 29 art. 448, Legalis). Opisane przez skarżącego kryterium pozostaje bez związku z wymienionymi dyrektywami ustalania wysokości roszczenia. Wcześniejszy sposób życia powódki pozostaje bowiem bez związku: ze stopniem doznanych cierpień fizycznych i psychicznych, które należałoby skompensować, z oddziaływaniem sankcyjnym wobec sprawcy oraz z oceną naganności jego zachowania. Nie mógł zatem mieć wpływu na wysokość zadośćuczynienia. Brak było też w niniejszym postępowaniu podstaw do zastosowania art. 5 k.c., gdyż poszkodowana bez względu na sposób życia przed wypadkiem ma moralne prawo domagać się stosownej kompensaty za cierpienia spowodowane zawinionym zachowaniem nietrzeźwego kierowcy, natomiast jej ewentualny wpływ na spowodowanie szkody podlega uwzględnieniu przy zastosowaniu mechanizmu przyczynienia (art. 362 k.c.).
Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności i poczynione w drugiej instancji ustalenia dotyczące: obrażeń powódki, jej teraźniejszego stanu zdrowia, perspektyw na przyszłość, skali cierpień i obecnej stopy życia społeczeństwa Sąd Apelacyjny ustalił, że odpowiednią kwotą zadośćuczynienia będzie suma 700.000 zł. Jest na tyle znacząca, że właściwie spełni przypisaną zadośćuczynieniu funkcję kompensacyjną, a jej spożytkowanie powinno złagodzić jej cierpienia i dostarczyć przyjemności w stopniu adekwatnym do uwarunkowań wynikających z jej stanu zdrowia. Nie może być natomiast źródłem nadmiernego wzbogacenia. Ustalona przez Sąd Okręgowy kwota 1.000.000 zł okazała się zatem, w ocenie Sądu Apelacyjnego, zawyżona i to w sposób rażący. Sąd pierwszej instancji uwzględnił wprawdzie trafnie, poza jednym, wymienionym powyżej, wszystkie istotne kryteria decydujące o wysokości zadośćuczynienia, jednak określona przez niego suma wyraźnie przekracza margines swobody sędziowskiej obowiązujący przy ustalaniu wysokości tego typu roszczeń i nie stanowi świadczenia odpowiedniego w znaczeniu art. 445 § 1 k.c. Jednak z uwagi na ogrom cierpień powódki, skalę nieodwracalnych następstw wypadku oraz złe rokowania na przyszłość, proponowane przez pozwanego zadośćuczynienie w wysokości 400.000 zł byłoby rażąco niskie (zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c.).
Na ocenę Sądu Apelacyjnego nie może rzutować fakt, że zdaniem powódki w innych podobnych sprawach sądy zasądzały wyższe sumy zadośćuczynienia. Jak wskazano już w niniejszym uzasadnieniu, przyznanie zadośćuczynienia w określonej wysokości jest wynikiem oceny konkretnego przypadku w perspektywie bieżących realiów gospodarczych i poziomu życia społeczeństwa. Stąd brak jest podstaw do czynienia porównań i stosowania swego rodzaju standaryzacji. Zbieżność i jednolitość orzecznictwa jest wartością, gdyż buduje poczucie pewności stosowania prawa w podobnych sytuacjach, ale nie można jej przypisywać funkcji nadrzędnej. Nie sposób zatem przypadku powódki dopasowywać w sposób mechaniczny do innych rozpoznanych w przeszłości i przy ustalaniu należnego jej świadczenia kierować się treścią wydanych w tych sprawach wyroków.
Podniesione w środku odwoławczym uchybienie art. 445 § 1 k.c. okazało się zatem zasadne. Na marginesie Sąd Apelacyjny zważył, że wspomniany zarzut został zdublowany pod niepoprawną postacią naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Zarzucał on Sądowi błędne ustalenie odpowiedniej wysokości zadośćuczynienia, podczas gdy wspomniana czynność nie jest oceną dowodu, lecz stanowi realizację dyspozycji przepisu art. 445 k.c. Zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c. okazał się zatem częściowo skuteczny.
Sąd Apelacyjny co do zasady podzielił również stanowisko dotyczące naruszenia art. 362 k.c. Zważył też, że zostało ono powtórzone w apelacji pod postacią zarzutu uchybienia art. 233 k.p.c., w którym nieadekwatnie do przyjętej kwalifikacji wskazano na błędną ocenę braku przyczynienia powódki do powstania szkody.
Przepis art. 362 k.c. nakłada na sąd powinność odpowiedniego zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody, gdy poszkodowany przyczynił się do jej powstania lub zwiększenia. Warunkiem koniecznym uznania jego zachowania za podstawę obniżenia jest zatem istnienie normalnego, adekwatnego związku przyczynowego między tym zachowaniem a powstaniem lub powiększeniem szkody (patrz: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2009 r. IV CSK 241/09). Wbrew twierdzeniom apelacji relacja taka nie zachodziła pomiędzy faktem niezapięcia pasów a zwiększeniem się rozmiarów obrażeń u powódki, co też jednoznacznie i wiarygodnie stwierdzili powołani w sprawie biegli z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego (k.115, k. 176; k. 186, k. 414). Podali oni wręcz, że z dużą dozą prawdopodobieństwa niezapięcie pasów przyczyniło się do uniknięcia przez poszkodowaną większych obrażeń, a nawet śmierci, co prawidłowo, zgodnie z tym stanowiskiem, ustalił Sąd Okręgowy.
Na aprobatę nie zasługuje przy tym zawarte w odpowiedzi na apelację twierdzenie powódki, że przyczyną wypadku nie był stan upojenia alkoholowego kierującego, bowiem zgodnie z danymi przedstawionymi w jednej z opinii, procentowy udział nietrzeźwych kierowców w zdarzeniach drogowych jest znikomy. To stanowisko stanowi dowolną interpretację przytoczonych przez biegłego danych statystycznych, gdyż ten sam specjalista uznał, że do spowodowania wypadku drogowego przyczyniła się nietrzeźwość kierowcy (k. 556, podobnie k. 114). Na użytek sprawy nie jest zresztą przydatne posługiwanie się danymi statystycznymi, jako że z doświadczenia wynika, że zdecydowana większość kierowców podróżujących po drogach stosuje się do zakazu jazdy w stanie nietrzeźwości, stąd także ilość powodowanych przez nietrzeźwych kierowców wypadków jest odpowiednio mniejsza. Jest przy tym elementem wiedzy powszechnej to, że prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, z uwagi na zaburzenie percepcji i wydłużenie czasu reakcji kierującego, zwiększa ryzyko spowodowania wypadku. Między innymi ze względu na opisaną okoliczność, powyższe zachowanie jest w Polsce objęte sankcją karną.
Nie ma natomiast znaczenia dla oceny przyczynienia kolejna podnoszona przez stronę powodową okoliczność, że powódka swoim zachowaniem nie utrudniała jazdy kierowcy i swoim zachowaniem bezpośrednio nie wpłynęła na przebieg zdarzenia. Niemniej strona przeciwna ma rację podnosząc, że przyczynienie się powódki wynika z tego, że piła alkohol razem z kierowcą, miała wiedzę, że będzie prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości, oraz godziła się na jazdę z nim w takim stanie. Sąd miał przy tym na uwadze, że judykatura powszechnie akceptuje kwalifikowanie wskazanych wyżej zachowań poszkodowanych w wypadkach drogowych pod normę wyrażoną w art. 362 k.c. (patrz: Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 1985 r. IV CR 398/85). Także Sąd Okręgowy, który wbrew twierdzeniom pozwanego poczynił ustalenia faktyczne co do spożywania przez powódkę alkoholu z kierowcą, ocenił że przyczyniła się ona do powstania szkody (zarzut naruszenia art. 233 k.p.c.). Zasadnie wprawdzie uznał, że okoliczność ta była zaledwie warunkiem wstępnym, od którego zależało rozważanie zmniejszenia zadośćuczynienia, stwierdzenie przyczynienia nie w każdym bowiem przypadku prowadzi do ograniczenia obowiązku naprawienia szkody i nie przekłada się bezpośrednio na jego zakres. O tym, czy w ogóle oraz w jakim stopniu należy to uczynić, decyduje sąd w procesie wymiaru odszkodowania w granicach wyznaczonych przez art. 362 k.c. Decyzja o obniżeniu zadośćuczynienia jest uprawnieniem sądu, a rozważenie wszystkich okoliczności in casu, w wyniku oceny konkretnej i zindywidualizowanej sprawy jest jego powinnością. Zwrócić przy tym należy uwagę na istotną wskazówkę, jaką zawarł ustawodawca w treści art. 362 k.c. stanowiąc, że w przypadku przyczynienia poszkodowanego obowiązek naprawienia szkody ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, w szczególności stopnia winy obu stron. Zawinienie jest zatem podstawowym kryterium oceny czy i w jakim stopniu należy pomniejszyć odszkodowanie. Samo przyczynienie ma zatem charakter obiektywny, a elementy subiektywne, w tym eksponowany „stopień winy” mają znaczenie dopiero na etapie "miarkowania" odszkodowania (patrz: Wyroki Sądu Najwyższego: z 19 listopada 2009 r. IV CSK 241/09; z 8 lipca 2009 r. I PK 37/09; Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 9 kwietnia 2013 r. I ACa 18/13; Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 19 czerwca 2013 r. I ACa 129/13).
Na tym tle należy ocenić, wbrew stanowisku Sądu Okręgowego, że zmniejszenie zadośćuczynienia było uzasadnione zawinieniem powódki w stopniu sięgającym rażącego niedbalstwa – wspólnym z kierowcą spożywaniem alkoholu i godzeniem się na jazdę z nim w takim stanie. Takie zachowanie poszkodowanego, zawierające subiektywne elementy winy (niedbalstwo), jest także obiektywnie naganne jako sprzeczne z porządkiem prawnym i zasadami współżycia społecznego. W konsekwencji w orzecznictwie, dla którego jednolitej linii jest reprezentatywny przywołany powyżej judykat z 7 grudnia 1985 r., wskazuje się, że nie może żądać pełnego odszkodowania osoba, której naganne postępowanie jest współprzyczyną szkody. Zajęcie odmiennego stanowiska w analizowanym stanie faktycznym nie odpowiadałoby społecznemu poczuciu sprawiedliwości. Każdy powinien wiedzieć, że prowadzenie pojazdu przez nietrzeźwego kierowcę zazwyczaj zwiększa prawdopodobieństwo spowodowania szkody nie tylko dla niego i współpasażerów, ale też innych użytkowników ruchu (art. 355 § 1 k.c.). Powódka zdawała sobie sprawę z możliwości poniesienia szkody, dlatego należy ocenić, że świadomie podjęła tego ryzyko. W orzecznictwie wskazuje się, że w takich okolicznościach zachowanie poszkodowanego należy ocenić jako szczególnie naganne, a stopień przyczynienia się jako znaczny. Dlatego Sąd Apelacyjny uznał, że uzasadnione jest postulowane w apelacji obniżenie o 50% należnego powódce zadośćuczynienia, co jest zgodne ze stanowiskiem judykatury prezentowanym w sprawach podobnych pod względem okoliczności faktycznych (patrz: Wyrok Sądu Najwyższego z 19 listopada 2008 r. III CSK 154/08; Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 17 listopada 2009 r. I ACa 457/09; Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 8 stycznia 2015 r. I ACa 657/14; Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 13 maja 2014 r. I ACa 1464/13; Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 26 kwietnia 2013 r. I ACa 208/13).
Zasadnie przy tym podniosła apelacja, że Sąd Okręgowy nie miał podstaw do zaniechania obniżenia zadośćuczynienia z uwagi na zasady współżycia społecznego (zrzut naruszenia art. 5 k.c.). Wskazywane przez organ orzekający okoliczności takie jak zła sytuacja życiowa i jej diametralna zmiana, czy też pozostawanie osobą uzależnioną od innych są przesłankami rzutującymi na ocenę rozmiarów krzywdy, a tym samym ustalenie wysokości zadośćuczynienia, nie dają jednak podstaw do zaniechania jego obniżenia. Zastosowania wskazanego przepisu nie wyłącza też art. 5 k.c. Pozbawia on bowiem skuteczności prawnej zachowania realizowane na podstawie praw podmiotowych, podczas gdy zasada przyczynienia i wynikające z niej obowiązki sądu są mechanizmem stosowanym ex lege, niezależnie od woli podmiotów cywilnych, już w chwili powstania zobowiązania odszkodowawczego. Przyczynienie nie jest roszczeniem i nie wchodzi w zakres uprawnień którejkolwiek ze stron, nie stosuje się więc do niego art. 5 k.c.
Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny ustalił należne powódce świadczenie w kwocie 348.500 zł będącej wypadkową wyjściowej sumy zadośćuczynienia 700.000 zł zmniejszonej w wyniku przyczynienia się powódki o 50% i obniżonej o wypłaconą przez pozwanego bezsporną kwotę 1.500 zł.
Orzekając o odsetkach Sąd miał na uwadze zmianę stanu prawnego. Odsetki ustawowe zostały zasądzone do 31 grudnia 2015 r. bowiem zgodnie z art. 56 ustawy nowelizującej (Dz.U. z 2015 r. poz. 1830), do tego dnia art. 481 k.c. obowiązywał w poprzednio obowiązującym brzmieniu. Od 1 stycznia 2016 r. przepis ten przewiduje nowe zasady oznaczania stopy odsetek ustawowych za opóźnienie.
W wyniku zmiany wyroku powódka wygrała proces w obu instancjach w 34% zaś pozwany w 66%. W oparciu o art. 98 k.p.c. w zw. z art. 102 k.p.c. Sąd zasądził od powódki należne pozwanemu koszty procesu za pierwszą instancję (4.032 zł) jedynie częściowo, to jest do kwoty 2.992 zł, bowiem obciążenie jej obowiązkiem zwrotu kosztów sądowych oraz kosztów procesu za obie instancje w pełnej kwocie 70.767,89 zł znacznie zmniejszyłoby zasądzone na jej rzecz zadośćuczynienie, a zatem nadmiernie ograniczyłoby jego funkcję kompensacyjną (patrz: wydany w zakresie zwolnienia z obowiązku ponoszenia kosztów sądowych, lecz mający zastosowanie w niniejszej sprawie Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach - I Wydział Cywilny z dnia 12 września 2014 r. I ACa 400/14). Zaistniała zatem przesłanka szczególnie uzasadnionego wypadku. Kierując się opisanymi względami Sąd w oparciu o art. 113 ust. 1 w zw. z ust. 4 u.k.s.c. zwolnił powódkę z obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa części nieuiszczonych kosztów sądowych w kwocie 40.153,45 zł, nakazując ich ściągnięcie z zasądzonego roszczenia do 20.000 zł. Pozwany został obciążony obowiązkiem zwrotu przypadających na niego stosownie do wyniku procesu nieuiszczonych kosztów sądowych w pełnej wysokości, w oparciu o art. 113 ust 1 u.k.s.c.
Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny orzekł jak w pkt I a i b sentencji w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c. oraz jak w pkt II sentencji w oparciu o art. 385 k.p.c.
Z uwagi na przytoczoną wyżej argumentację o kosztach instancji odwoławczej orzekł w oparciu o art. 98 k.p.c. w zw. z art. 102 k.p.c. zasądzając od powódki, jedynie część należnych wobec pozwanego kosztów procesu, które wynosiły 29.964 zł, to jest kwotę 20.000 zł.
Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny orzekł jak w pkt III sentencji w oparciu o art. 108 § 1 k.p.c.
(...)