Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 1477/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 lutego 2016 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Anna Zawadka (spr.)

Sędziowie: SO Włodzimierz Suwała

SR del. Aneta Kaproń-Rosik

protokolant: protokolant sądowy Aneta Kniaziuk

przy udziale prokuratora Jerzego Kopeć

po rozpoznaniu dnia 23 lutego 2016 r.

sprawy M. B. syna A. i D. z domu F. urodzonego (...) w P.

oskarżonego o przestępstwo z art. 230 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w W.

z dnia 1 września 2015 r. sygn. akt III K 1246/14

zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy; zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1300 zł tytułem opłaty za II instancję oraz pozostałe koszty sądowe za postępowanie odwoławcze.

SSO Anna Zawadka SSO Włodzimierz Suwała SSR del. Aneta Kaproń-Rosik

Sygn. akt VI Ka 1477/15

UZASADNIENIE

M. B. został oskarżony o to, że: w okresie od września 2013 do grudnia 2013 w W. powołując się na wpływy w instytucji państwowej polegające na osobistej znajomości z Dyrektorem (...) Centrum (...) – gen. bryg. rez. K. B. i utwierdzając płk. B. S. (1) w przekonaniu istnienia takich wpływów, podjął się pośrednictwa w doprowadzeniu do zatrudnienia w/w płk. B. S. (1) w bliżej nieokreślonej instytucji związanej z Ministerstwem Obrony Narodowej w zamian za korzyść majątkową w postaci pieniędzy w kwocie 1000 euro,

tj. o czyn z art. 230 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe w W. wyrokiem
z dnia 1 września 2015 r., sygn. akt III K 1246/14:

I.  oskarżonego M. B. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to na podstawie art. 230 § 1 k.k. skazał go i wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;

II.  na postawie art. 69 § 1 i § 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby 4 (czterech) lat;

III.  na podstawie art. 33 § 2 k.k. wymierzył oskarżonemu karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych grzywny, określając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 50 złotych;

IV.  na podstawie art. 627 k.p.k. zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1370 złotych, w tym 1300 złotych tytułem opłaty.

Apelację od powyższego wyroku wniósł obrońca oskarżonego.

Obrońca oskarżonego M. B. zaskarżył wyrok w całości na korzyść oskarżonego. Na podstawie art. 427 § 1 i 2 kpk oraz art. 438 pkt 2 i 3 kpk zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1) obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a mianowicie:

a) art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie przez Sąd meriti dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów oraz popadnięcie w dowolność ocen, bez uwzględnienia zasad prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego, w szczególności uznanie za w pełni wiarygodne zeznań pokrzywdzonego B. S. (1)- mimo licznych nieścisłości występujących w ich treści – i ustalenie w oparciu o przedmiotowe zeznania kluczowych okoliczności faktycznych, przy bezzasadnym zdeprecjonowaniu dowodu z wyjaśnień oskarżonego M. B., co skutkowało błędnymi ustaleniami faktycznymi Sądu I instancji, prowadzącymi do uznania, że oskarżony popełnił zarzucony mu w akcie oskarżenia czyn;

b)  art. 92 kpk, art. 410 kpk w zw. z art. 424 § 1 k.p.k. poprzez oparcie orzeczenia jedynie na części materiału dowodowego ujawnionego w toku postępowania tj. pominięcie istotnych fragmentów zeznań w charakterze świadka pokrzywdzonego B. S. (1) – którym sąd meriti przyznał walor wiarygodności, w całości – w zakresie w jakim przemawiają na korzyść oskarżonego tj. w materii relacji temporalnej pomiędzy powoływaniem się na wpływy w instytucji państwowej a podjęciem się pośrednictwa, a konkretnie pominięcie ww. zeznań m.in. w części, w jakiej pokrzywdzony stwierdził, iż „oskarżony podjął się załatwienia mu (przyp. wł) pracy jeszcze zanim powołał się na znajomość z gen. B. (podkr.wł. vide protokół rozprawy dnia 17 czerwca 2015r.), bez należytego uzasadnienia takiego stanowiska, co miało wpływ na treść wyroku poprzez bezpodstawne przyjęcie przez Sąd meriti, że oskarżony swoim zachowaniem wypełnił znamiona zarzuconego mu w akcie oskarżenia czynu;

c)  art. 5 § 2 k.p.k. poprzez rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego-wbrew regule in dubio pro reo, w zakresie okoliczności dotyczących czynu zarzucanego oskarżonemu w akcie oskarżenia, w tym podmiotowych znamion czynu.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu w ramach aktu oskarżenia czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie niniejszej sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonego jest niezasadna i żaden z jej wniosków nie zasługuje na uwzględnienie.

Wszystkie podniesione w apelacji obrońcy zarzuty są chybione. Wbrew tym zarzutom, kontrola odwoławcza wykazała, że Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadził przewód sądowy, całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego poddał dostatecznie wnikliwej analizie, nie wykraczając poza ramy swobodnej oceny dowodów określonej w art. 7 k.p.k. i w jej wyniku dokonał trafnych ustaleń faktycznych oraz zasadnej oceny prawnej działań oskarżonego M. B..

Obrońca stawia zarzuty obrazy prawa procesowego przez oparcie ustaleń faktycznych na zeznaniach B. S. (1) mimo licznych nieścisłości występujących w tych zeznaniach, przytaczając na poparcie tej tezy zdania wyrwane z kontekstu pochodzące z dwóch różnych protokołów przesłuchania tego świadka, nie wskazując jednak konkretnie na czym te sprzeczności mają polegać. Analizując treść obu wskazanych protokołów przesłuchania świadka należy wskazać, iż pomiędzy dwoma wypowiedziami świadka nie można doszukać się żadnej sprzeczności. B. S. (1) konsekwentnie bowiem podaje, że poznał oskarżonego na spotkaniu towarzyskim w sierpniu 2013r., a spotkanie odbyło się w Centrum Handlowym (...). Natomiast pierwsze spotkanie z inicjatywy oskarżonego odbyło się także w Promenadzie w sierpniu 2013r. i to właśnie w tym spotkaniu miał uczestniczyć świadek, oskarżony oraz ich wspólny znajomy. Przy czym jeszcze podczas tego wcześniejszego towarzyskiego spotkania oskarżony obiecał pomóc w znalezieniu pracy powołując się na swoje znajomości w Telewizji (...), gdzie pracował, co wytworzyło u pokrzywdzonego przekonanie, iż oskarżony jest dziennikarzem. Natomiast to pierwsze „intencyjne” spotkanie w wąskim gronie dotyczyło już rozmowy o osobie, która miała pomóc w znalezieniu zatrudnienia w Ministerstwie Obrony Narodowej. Oskarżony miał wówczas określić tę osobę tajemniczym kryptonimem „07”. Dopiero podczas kolejnego spotkania padło nazwisko generała B.. Wskazywana przez skarżącego rozbieżność w zeznaniach świadka B. S. (1) jest więc pozorna bowiem świadek nie określił jako pierwszego spotkania tego przypadkowego zetknięcia się z oskarżonym na spotkaniu towarzyskim w szerszym gronie, lecz wskazał jako pierwsze spotkanie to do którego doszło z inicjatywy oskarżonego w wąskim gronie, kiedy padły ze strony oskarżonego zapewnienia, iż zna osobę, która może pomóc znaleźć pracę w Ministerstwie Obrony Narodowej. Wprawdzie Sąd meriti błędnie ustalił, iż oskarżony zadzwonił do pokrzywdzonego i zaproponował mu spotkanie we wrześniu 2013r., podczas gdy z zeznań B. S. (1) wynika, że do spotkania doszło jeszcze w sierpniu 2013r. Jednak w ocenie Sądu Odwoławczego powyższe nieprawidłowe ustalenie daty pierwszego spotkania stron nie ma wpływu na treść rozstrzygnięcia albowiem Sąd meriti prawidłowo ustalił okres objęty zarzutem od września 2013r do grudnia 2013r. Należy bowiem wskazać, iż działania oskarżonego były rozciągnięte w czasie i dopiero w trakcie kolejnych spotkań oskarżony M. B. powoływał się na znajomość z generałem B. i utwierdzał B. S. (1) w przekonaniu istnienia swoich wpływów, opowiadając o wspólnym wyjeździe z generałem do W.. Zapewniał także, że pokazał Panu B. CV pokrzywdzonego i ten okazał zainteresowanie zatrudnieniem B. S. (1). Dopiero podczas jednego z tych kolejnych spotkań, które trwały aż do grudnia 2013r. oskarżony M. B. zażądał od pokrzywdzonego kwoty najpierw 2000 euro, a kiedy ten odmówił, przynajmniej kwoty 1000 euro jako rekompensaty za poniesione koszty spotkań w sprawie jego pracy. Wbrew twierdzeniom skarżącego powyższe ustalenia odnośnie zapewnień oskarżonego co do pomocy w załatwieniu pokrzywdzonemu pracy w MON oraz kwot żądanych środków pieniężnych wynikają w sposób nie budzący wątpliwości z zeznań B. S. (1), na które to zeznania Sąd Rejonowy się powołał dokonując ustaleń faktycznych w tej sprawie. Niewątpliwie zeznania B. S. (1) z postępowania przygotowawczego obfitują w więcej szczegółów i w tym różnią się od zeznań złożonych na rozprawie po upływie ponad półtora roku od tych zdarzeń, co wynika z naturalnego procesu zapominania. W zeznaniach pokrzywdzonego powtarzają się jednak zasadnicze szczegóły dotyczące spotkań z oskarżonym i sposobu powoływania się na wpływy oraz utwierdzania pokrzywdzonego w przekonaniu o istnieniu takich wpływów, w szczególności odnośnie znajomości z generałem K. B.. Charakterystyczne jest także wskazanie przez pokrzywdzonego w sposób konsekwentny wysokości żądanych przez oskarżonego środków pieniężnych czyli dwóch kwot 2000 euro i kolejnej kwoty 4000 zł, którą wcześniej świadek określił jeszcze dodatkowo jako 1000 euro. To co zdaniem obrońcy świadczy o wysoce niekonsekwentnych zeznaniach świadka zwłaszcza odnośnie momentu powołania się przez oskarżonego na znajomość z generałem B. (czy było to na drugim czy na kolejnym spotkaniu) wynika zdaniem Sądu Odwoławczego z naturalnego procesu zapominania. Przy czym wbrew twierdzeniom obrońcy pomiędzy złożeniem pierwszych zeznań w postępowaniu przygotowawczym (28.03.2014r.), a złożeniem zeznań na rozprawie (15.06.2015r.) upłynął ponad rok, a nie jak twierdzi skarżący niespełna 8 miesięcy. Niewątpliwie więc chronologia opisywanych spotkań i dokładna treść rozmów z oskarżonym mogła się zatrzeć w pamięci świadka, zwłaszcza jeśli nie robił szczegółowych notatek z tych rozmów. Rację ma obrońca podnosząc, że oskarżony przedstawił jednolitą linię obrony zaprzeczając aby powoływał się na swoje wpływy w instytucjach powiązanych z Ministerstwem Obrony Narodowej czy na znajomość z generałem B.. Wyjaśnienia oskarżonego, iż nie miał żadnych możliwości załatwienia pracy i nie wie dlaczego Pan S. został do niego skierowany, może tylko dlatego, że ma opinię człowieka obrotnego, należy uznać w świetle zeznań B. S. (1) jako kompletnie niewiarygodne. Oskarżony nie umiał logicznie wyjaśnić dlaczego w takim razie świadek, który miał wyższe wykształcenie i pracował w Ministerstwie Obrony Narodowej na stanowisku pracownika administracyjnego prosił o pomoc w znalezieniu pracy osobę zatrudnioną na stanowisku kierowcy w Telewizji (...). Jeśli oskarżony nie obiecywał mu pomocy w znalezieniu zatrudnienia, to po co w takim razie kilkukrotnie się z nim spotykał i przyjął od niego CV. Gdyby rzeczywiście tak jak twierdzi otwarcie powiedział B. S., że nie ma dla niego żadnej oferty pracy i nie utwierdzał go w przekonaniu o swoich wpływach oraz znajomości z gen. B., to świadek nie miał żadnego interesu w tym aby się z nim spotykać oraz pożyczać mu pieniądze. Jedynym logicznym wytłumaczeniem prośby B. S. (1) o pomoc w znalezieniu zatrudnienia jest bowiem powoływanie się przez oskarżonego na swoje wpływy i znajomości właśnie w MON. Tym bardziej, że świadek przyznał, iż chciał przedłużyć służbę wojskową i zależało mu na dalszym zatrudnieniu w MON, a nie na jakimkolwiek innym zatrudnieniu. Za wiarygodnością zeznań B. S. (1) przemawia także argument związany z dotkliwymi konsekwencjami grożącymi temu świadkowi, który czując się oszukany spotkał się z generałem K. B. i opowiedział mu o okolicznościach tej sprawy, chcąc sprawdzić wiarygodność opowieści oskarżonego. B. S. (1) musiał mieć świadomość, że ryzykuje całą swoją dotychczasową karierę zawodową i utratę pracy, a przede wszystkim naraża się na odpowiedzialność karną za przestępstwo płatnej protekcji z art. 230a § 1 k.k. Z tego punktu widzenia świadek B. S. (1) nie miał żadnego interesu w tym aby bezpodstawnie pomawiać oskarżonego M. B. o czyn, którego zdaniem obrońcy oskarżony nie popełnił. Wersja zeznań B. S. (1) znalazła oparcie w zeznaniach świadka K. B., który opisał dokładnie przebieg rozmowy ze świadkiem.

Podnieść należy, że nawet gdy są podstawy do postawienia zarzutu błędu w niektórych ustaleniach faktycznych odnośnie nieprawidłowego ustalenia daty pierwszego spotkania stron na wrzesień 2013r. (zamiast sierpień 2013r.) , to może on być skuteczny jedynie wtedy gdy błąd ten miał charakter istotny i zachodził związek przyczynowy między takim uchybieniem, a treścią wyroku, czego skarżący, niezależnie od merytorycznej niezasadności zarzutu, w żaden sposób nie wykazał (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2008 r., IV KK 436/07, czy też wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26 kwietnia 2013 r., II AKa 84/13).

W świetle powyższych okoliczności stwierdzić należy, że Sąd meriti dokonał zgodnej z art. 7 k.p.k., swobodnej oceny dowodów i na jej podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne odnośnie winy oskarżonego M. B. w odniesieniu do przypisanego mu czynu, a apelacja obrońcy oskarżonego nie dostarczyła przekonujących argumentów, które mogłyby skutecznie podważyć to stanowisko.

Natomiast nakaz tłumaczenia nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego jest dyrektywą adresowaną do organu postępowania karnego. Oznacza to, że do naruszenia omawianej zasady (art. 5 § 2 k.p.k.) przez sąd orzekający może dojść tylko wtedy, gdy organ ten, mimo stwierdzenia nie dających się usunąć wątpliwości, nie rozstrzyga ich na korzyść oskarżonego. Wywody skarżącego nie wskazują na to, że w szczególności sąd skonstatował istnienie nie dających się usunąć wątpliwości, istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności karnej skazanego, a mimo to nie rozstrzygnął ich na jego korzyść, zatem brak jest podstaw do twierdzenia, że zaskarżone orzeczenie opiera się na obrazie art. 5 § 2 k.p.k. co obrońca sugeruje w uzasadnieniu apelacji.

Czyn polegający na utrzymywaniu przez sprawcę stanu przeciwprawnego jest popełniany w ciągu całego tego okresu (Zoll (w:) Zoll I, s. 128); zgodnie z wyrokiem SN z dnia 15 kwietnia 2002 r., II KKN 387/01, LEX nr 52943: „za czas popełnienia przestępstw rozciągniętych w czasie, wieloczynowych, trwałych, a także o charakterze ciągłym, traktować należy ostatni moment działania sprawcy.” Poglądy przedstawicieli doktryny są zgodne co do tego, że czas działania realizującego znamiona typu czynu zabronionego może być bardzo zróżnicowany. Niektóre czyny zabronione charakteryzują się bardzo krótkim trwaniem, uniemożliwiającym nawet wyróżnienie poszczególnych form stadialnych (usiłowania). Ustalenie czasu popełnienia takich czynów zabronionych nie nastręcza żadnych trudności. Czas działania jest czasem popełnienia czynu zabronionego. Są jednak także czyny zabronione, w których realizacja znamion typu rozciągnięta jest w czasie i może trwać nieraz bardzo długo. Aktywność sprawcy czynu zabronionego może być rozciągnięta nawet na lata (tzw. przestępstwa zbiorowe). W takich przypadkach za czas popełnienia czynu zabronionego należy przyjmować ostatni moment działania sprawcy realizującego znamiona danego typu czynu zabronionego. W ocenie Sądu Odwoławczego działanie oskarżonego M. B. było właśnie rozciągnięte w czasie kilku miesięcy od września do grudnia 2013r. Oskarżony podczas kolejnych spotkań stopniowo utwierdzał pokrzywdzonego w przekonaniu istnienia swoich wpływów oraz znajomości z generałem B. i dopiero po kilku spotkaniach oskarżony zaczął żądać korzyści majątkowej najpierw w kwocie 2000 euro, a kiedy pokrzywdzony odmówił, zażądał chociaż kwoty 4000 zł czyli 1000 euro na pokrycie kosztów spotkań jakie miał rzekomo odbyć w sprawie pracy dla B. S.. Wbrew twierdzeniom obrońcy ani treść przepisu ani poglądy doktryny i judykatury nie wskazują na konieczność ustalenia tzw. relacji temporalnej pomiędzy powoływaniem się na wpływy w instytucji państwowej, a podjęciem się pośrednictwa w załatwieniu pracy. Twierdzenie, iż powoływanie się na wpływy powinno wyprzedzać podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu sprawy, ewentualnie obydwa akty mogą być zrealizowane jednocześnie, nie znajduje żadnego racjonalnego uzasadnienia i bynajmniej nie wskazuje na to stylizacja przepisu art. 230 § 1 k.k. Przestępstwo płatnej protekcji opiera się przecież na zdobyciu najpierw zaufania ofiary przez sprawcę poprzez stopniowe utwierdzanie osoby szukającej protekcji w przekonaniu o istnieniu wpływów sprawcy i najczęściej dopiero w ostatniej kolejności werbalizowane są roszczenia finansowe, tak jak to nastąpiło w tej sprawie, a zatem takie przestępstwo jest niejednokrotnie rozciągnięte w czasie. Nie ma przy tym znaczenia w jakiej kolejności następuje powołanie się na wpływy i podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu sprawy, w szczególności czy następuje to równocześnie czy też w pewnym odstępie czasu, a także czy powołanie się na wpływy wyprzedza podjęcie się pośrednictwa. Płatna protekcja jest bowiem dokonana w czasie, kiedy sprawca podejmuje się załatwienia sprawy (Marek, Komentarz, s. 502). Nie jest konieczne, by sprawca wywarł jakikolwiek wpływ na działalność instytucji czy choćby rozpoczął załatwianie sprawy (Górniok (w:) Wąsek II, s. 76). Płatna protekcja jest przestępstwem formalnym. Dokonanie następuje więc już z chwilą podjęcia się pośrednictwa w załatwianiu sprawy, bez względu na dalsze zachowanie się sprawcy. Patrząc z punktu widzenia znamion składających się na przestępstwo stypizowane w art. 230 § 1 k.k., dostrzec można jego dwuetapowość czy też może raczej dwuelementowość (powoływanie się na wpływy lub wywoływanie albo utwierdzanie w przekonaniu o ich istnieniu plus podejmowanie się pośrednictwa w załatwieniu sprawy). Odnosząc się więc do zarzutu podniesionego w apelacji wytykającego brak ustaleń przez sąd meriti w przedmiocie relacji intertemporalnej pomiędzy podjęciem się załatwienia pracy jeszcze zanim oskarżony powołał się na znajomość z gen. B. należy uznać ten zarzut za chybiony. W ocenie Sądu Odwoławczego powyższa okoliczność nie ma bowiem żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Oceniając całokształt zachowania się oskarżonego na przestrzeni tych kilku miesięcy należy uznać, iż to zachowanie oskarżonego było co najmniej dwuetapowe. W pierwszym etapie oskarżony podjął się pośrednictwa w znalezieniu pracy wywołując przekonanie o istnieniu swoich wpływów w instytucjach państwowych, na kolejnych spotkaniach z pokrzywdzonym oskarżony utwierdzał go w przekonaniu o istnieniu takich wpływów opowiadając o swojej znajomości z gen. B., a na ostatnim etapie zażądał rekompensaty finansowej za rzekomo poniesione koszty spotkań w sprawie pracy dla pokrzywdzonego. Żadnego z tych etapów nie można rozpatrywać samodzielnie w oderwaniu od pozostałych, lecz działanie oskarżonego należy oceniać jako rozciągnięte w czasie w okresie od września do grudnia 2013r. Płatna protekcja jest przestępstwem formalnym, którego dokonanie następuje z chwilą podjęcia się przez sprawcę pośrednictwa w załatwieniu sprawy, ściślej zaś - z chwilą przekazania informacji o gotowości podjęcia się takiego pośrednictwa w zamian za korzyść majątkową lub osobistą [por. postanowienie SN z dnia 20 października 2005 r., II KK 184/05, OSNKW 2005, nr 12, poz. 120]. Za czas popełnienia tego czynu zabronionego należy więc przyjąć ostatni moment działania sprawcy realizującego znamiona płatnej protekcji czyli w tym przypadku moment ostatniego spotkania podczas którego padło żądanie kwoty 1000 euro. Nie ma przy tym znaczenia podnoszona w apelacji okoliczność, iż kwota 4000 zł jaką pokrzywdzony przekazał oskarżonemu była pożyczką ( której tak na marginesie oskarżony do chwili obecnej nie zwrócił pomimo upływu ponad 2 lat). Przestępstwo płatnej protekcji jest bowiem dokonane z chwilą podjęcia się przez sprawcę pośrednictwa w załatwieniu sprawy, w zamian za korzyść majątkową lub osobistą albo za jej obietnicę. Natomiast faktyczne osiągnięcie takiej korzyści, jak również to, czy i w jaki sposób sprawca realizuje pośrednictwo w załatwieniu sprawy, nie należą do znamion tego przestępstwa.

Za kompletnie nietrafiony należy uznać zarzut dotyczący tego, iż oskarżony złożył pokrzywdzonemu jedynie propozycję podjęcia się pośrednictwa, co zdaniem skarżącego nie wypełnia znamion przestępstwa z art. 230 § 1 k.k. A ponadto zdaniem skarżącego sprawca składając taką propozycję nie ujawnił, że czyni to w zamian za korzyść lub obietnicę korzyści. W ocenie obrony w stanie faktycznym można więc mówić co najwyżej o takiej ofercie podjęcia się pośrednictwa.

Powyższy wywód jest nielogiczny zwłaszcza w świetle wcześniejszych rozważań dotyczących co najmniej dwuetapowości tego przestępstwa rozciągniętego w czasie kilku miesięcy. Ponadto podjęcie pośrednictwa definiowane jest w doktrynie jako "ujawnienie przez sprawcę gotowości przyczynienia się do załatwienia danej sprawy" (tak J. Skorupka, Ochrona..., s. 124). Wbrew twierdzeniom skarżącego oskarżony już na pierwszym spotkaniu zaproponował świadkowi swoją pomoc w znalezieniu pracy w Ministerstwie Obrony Narodowej, a B. S. wyraził na to zgodę. Wprawdzie wówczas oskarżony jeszcze nie ujawnił, że czyni to w zamian za korzyść majątkową, co nastąpiło dopiero na jednym z ostatnich spotkań, ale nie zmienia to prawnokarnej oceny całokształtu przestępnego zachowania oskarżonego.

W świetle powyższych okoliczności Sąd Rejonowy zasadnie uznał, że wina oskarżonego M. B. odnośnie popełnienia przypisanego mu czynu została w pełni udowodniona i nie budzi wątpliwości, a obrońca oskarżonego nie dostarczył w apelacji przekonywujących argumentów, aby skutecznie podważyć poczynione przez Sąd meriti ustalenia faktyczne oraz ocenę prawną zachowania oskarżonego.

Odnosząc się do pozostałych, poza wskazanymi wyżej, zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego stwierdzić należy, że są one niezasadne. Skarżący stawia zarzuty obrazy prawa procesowego – art. 410 k.p.k. i art. 92 k.p.k. kwestionując ocenę dowodów, które stanowiły podstawę ustaleń faktycznych, w szczególności zeznań świadka B. S. (1) oraz wyjaśnień samego oskarżonego M. B.. Jednocześnie autor apelacji przyznaje, że Sąd ujawnił wszystkie okoliczności, na których oparł wyrok, akcentując obrazę art. 7 k.p.k., bowiem według niego dokonał dowolnej oceny ujawnionych dowodów z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.

Odnosząc się do zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. stwierdzić należy, że zarzut ten sprowadza się wyłącznie do zanegowania przeprowadzonej przez Sąd I instancji oceny dowodów. Skarżący zamiast, jak wymaga tego procedura, wykazać, na czym polega przekroczenie przez Sąd meriti zasady swobodnej oceny dowodów, przeciwstawia ustalenia Sądu własnym poglądom, nie wskazując wszakże przekonujących argumentów, które mogłyby podważyć ocenę dowodów dokonaną w niniejszej sprawie przez Sąd orzekający. Argumentacja zawarta w apelacji nie prowadzi do wniosku, że ocena ta jest sprzeczna z zasadami prawidłowego rozumowania, wiedzy i doświadczenia życiowego.

W realiach niniejszej sprawy nie można przyjąć, aby Sąd Rejonowy naruszył dyrektywy art. 7 k.p.k. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego (zob. np. wyrok z 3 września 1998 r., V KKN 104/98, Prok. i Pr. 1999, z. 2, poz. 6) przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., jeśli tylko: jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy; stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego; jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego; a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. Skarżący nie wykazał, aby którykolwiek z powyższych wymogów nie został dotrzymany.

Odnośnie podnoszonego w apelacji zarzutu obrazy art. 410 k.p.k. stwierdzić należy, że zachodzi ona wówczas gdy Sąd opiera się na materiale nieujawnionym na rozprawie głównej albo opiera się na części materiału ujawnionego, ale nie wtedy gdy wartościowanie tego materiału nie odpowiada interesowi procesowemu strony lub jej reprezentanta. (por. postanowienie SN z dnia 19 lutego 2014 r., II KK 17/14 , LEX nr 1425048, Prok.i Pr.-wkł. 2014/5/1).

Obrońca oskarżonego dokonuje subiektywnej oceny dowodów, a jego argumentacja zawarta w uzasadnieniu apelacji sprowadza się do polemiki z dokonaną przez Sąd meriti oceną dowodów i prezentowania własnych poglądów, przy czym skarżący nie wskazuje jakich to konkretnych uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania, przy ocenie materiału dowodowego dopuścił się Sąd I instancji.

Wbrew wywodom apelacji obrońcy oskarżonego M. B., przeprowadzona kontrola odwoławcza zaskarżonego wyroku pozwala na stwierdzenie, że Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadził postępowanie stosownie do wymogów wynikających z art. 366 § 1 k.p.k., a zebrane w jego trakcie dowody poddał dostatecznie wnikliwej, kompleksowej analizie, rozważając całokształt okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, nie obrażając tym samym art. 410 k.p.k., przy czym oceny materiału dowodowego dokonał z baczeniem na reguły wynikające z art. 7 k.p.k., a stanowisko swoje należycie uzasadnił stosownie do wymogów 424 k.p.k. Sąd meriti wskazał, jakie fakty uznał za udowodnione i na jakich w tej mierze oparł się dowodach oraz dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. Z uzasadnienia wyroku Sądu I instancji w sposób klarowny wynika, iż sąd dokonał oceny wszystkich zebranych dowodów, a także które z tych dowodów uznał za wiarygodne, a które odrzucił. Dlatego brak jest podstaw do uznania za trafny zarzut naruszenia także przepisu art. 92 k.p.k.

Wbrew twierdzeniom apelacji Sąd I instancji sprostał tym wymogom wynikającym ze wskazanych przepisów procesowych. Dokonał bowiem konfrontacji zeznań świadka B. S. (1) przez pryzmat całokształtu innych dowodów w zakresie zdarzeń opisywanych przez tego świadka i przekonywująco wykazał dlaczego obdarzył wiarygodnością zeznania tego świadka co do okoliczności będących przedmiotem czynu przypisanego oskarżonemu M. B..

Dokonując natomiast oceny zaskarżonego wyroku, w części dotyczącej orzeczenia o karze, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że kara 2 lat pozbawienia wolności orzeczona wobec oskarżonego M. B. z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 4 lat próby oraz kara grzywny w wymiarze 100 stawek po 50 zł są współmierne do stopnia winy i społecznej szkodliwości tego czynu. Sąd Rejonowy przy wymiarze kary w stosunku do oskarżonego M. B. rozważył całokształt okoliczności obciążających, w tym działanie w sposób przemyślany i uprzednią karalność, nie znajdując przy tym okoliczności łagodzących istotnych dla wymiaru kary. Przy uwzględnieniu prawidłowo wskazanych przez Sąd meriti okoliczności obciążających, tak orzeczonej kary nie można uznać za rażąco niewspółmiernie surową. Brak jest w tej sytuacji podstaw do zmiany wyroku w zakresie orzeczenia o karze w oparciu o przepis art. 438 pkt 4 k.p.k.

O kosztach sądowych w postępowaniu odwoławczym orzeczono na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. uznając, iż sytuacja materialna oskarżonego pozwala mu na uiszczenie kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym.

Mając powyższe okoliczności na uwadze Sąd Okręgowy orzekł jak w dyspozytywnej części wyroku.

SSO Anna Zawadka SSO Włodzimierz Suwała SSR(del.) Aneta Kaproń-Rosik