Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI P 471/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 kwietnia 2016r.

Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSR Anita Niemyjska – Wakieć

Ławnicy: Barbara Meyer, Teresa Radomska

Protokolant: protokolant sądowy Monika Kłosek

po rozpoznaniu w dniu 13 kwietnia 2016r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa E. O.

przeciwko K. K.

o odszkodowanie

I.  zasądza od pozwanej K. K. na rzecz powódki E. O. kwotę 1.663,80 zł (jeden tysiąc sześćset sześćdziesiąt trzy złote osiemdziesiąt groszy) brutto tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia

II.  oddala powództwo w pozostałym zakresie

III.  zasądza od pozwanej K. K. na rzecz powódki E. O. kwotę 60 zł (sześćdziesiąt złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego

IV.  wyrokowi w pkt I nadaje rygor natychmiastowej wykonalności

V.  nakazuje ściągnąć od pozwanej K. K. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego (...)wG.kwotę 84 zł (słownie: osiemdziesiąt cztery złote) tytułem opłaty od pozwu, od której uiszczenia powódka była zwolniona z mocy ustawy,

Sygn. akt VI P 471/15

UZASADNIENIE

Powódka E. O. pozwem z dnia 18 czerwca 2015 r. wniosła o zasądzenie od pozwanej K. K. kwoty 1747 zł tytułem odszkodowania za rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia dokonane z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Pozwana K. K. w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Pozwana K. K. prowadzi firmę (...) w zakresie sprzedaży detalicznej wyrobów farmaceutycznej prowadzonej w wyspecjalizowanych sklepach. Działalność mieści się w P. przy ulicy (...) lokal (...).

dowód: Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej RP – k. 32

Powódka E. O. została zatrudniona na podstawie umowy o pracę u pozwanej K. K. prowadzącej firmę (...) w P. na czas określony od dnia 28 stycznia 2015 r. do dnia 27 stycznia 2016 r. na stanowisku technika farmacji w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem 3494 zł brutto. Strony przewidziały możliwość rozwiązania umowy o pracę za dwutygodniowym wypowiedzeniem.

Powódka jest technikiem farmacji z długim, bo

dowód: umowa o pracę – k. 8

W aptece z uwagi na obowiązujące przepisy musiał być zawsze magister farmacji. Sam technik farmacji nie mógł być samodzielnie w aptece. Z uwagi na to, że tylko pozwana posiadała tytuł magistra farmacji była ona codziennie w czasie godzin otwarcia apteki od jej otwarcia aż do zamknięcia. W czasie kiedy technik farmacji był w aptece, pozwana zajmowała się pracami biurowymi i organizacyjnymi, pomagała przy ladzie przy zwiększonym ruchu klientów..

Powódka zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z pozwaną rozpoczęła pracę od trzydniowego urlopu wypoczynkowego, w trakcie którego doznała kontuzji kolana.

Następnie powódka pracowała w aptece. Godziny pracy były rożne, każdorazowo ustalane z pozwaną. Powódka łączyła opiekę nad dziećmi z mężem pracującym w systemie zmianowymi zawsze jej prośby co do grafiku były uwzględniane przez pozwaną.

Od dnia 3 marca 2015 r. do dnia 31 maja 2015 r. przebywała na zwolnieniu lekarskim z uwagi na przeprowadzony zabieg na kolano i rekonwalescencję.

W trakcie zwolnienia lekarskiego powódka uzyskała informację od pracodawcy, że w związku z przedłużającą się jej nieobecnością w pracy zaistniała konieczność zatrudnienia innej osoby do pomocy w obsłudze apteki i umowa z nią zostanie rozwiązana. Pozwana wiedziała, iż zwolnienie lekarskie kończy się powódce z końcem maja dlatego dała jej skierowanie do lekarza medycyny pracy z dnia 29 maja 2015r. celem ustalenia braku przeciwskazań do wykonywania pracy po długotrwałym zwolnieniu, czego wymagają przepisy. Powódka nie otrzymała precyzyjnej informacji, na którą ma przyjść do pracy i do której będzie pracowała, tylko iż ma stawić się po wykonaniu badań.

W tym dniu pozwana zaplanowała pracę Z. M. – technika farmacji od godziny 15:00 na 4 godziny, bowiem nie wiedziała, czy powódka będzie zdolna do pracy tego dnia czy nie.

Pozwana nie stosowała takiej organizacji pracy, by jednocześnie w aptece przebywało dwóch techników farmacji i ona. Zawsze była to pozwana, i ewentualnie na określone godziny jeden technik farmacji.

Powódka na dzień 1 czerwca 2015r. nie miała zaplanowanej opieki innej osoby nad małoletnimi dziećmi uczęszczającymi do szkoły. Mąż E. O. w tym dniu miał pracę na drugą zmianę.

W dniu 1 czerwca 2015 r. E. O. w godzinach porannych, około 10.00 udała się do lekarza medycyny pracy w celu uzyskania stosownego zaświadczenia o zdolności do pracy. Gabinet lekarz mieści się w G. na terenie stoczni, powódka dotarła tam ok. 12. Następnie po uzyskaniu zaświadczenia, stawiła się w Aptece o godzinie 14:00. Pozwana przedłożyła powódce rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem z zachowaniem dwutygodniowego okresu wypowiedzenia, który upływał w dniu 20 czerwca 2015 r. Nastąpiło to przez ladę, powódka stała po drugiej stronie jak klientka. Jednocześnie w wypowiedzeniu zobowiązała powódkę do świadczenia pracy do dnia 12 czerwca 2015 r. zaś w dniach 15-16 czerwca 2015 r. udzieliła powódce dwóch dni na poszukiwanie pracy a następnie w dniach 17-19 czerwca 2015 r. należnego urlopu wypoczynkowego. Treść wypowiedzenia, zawierającego tez postanowienia co do wykorzystania urlopu, przygotowało zawczasu biuro księgowe pozwanej.

Powódka po złożeniu jej przez K. K. wypowiedzenia umowy po pracę za wypowiedzeniem zwróciła się z prośbą o udzielenie jej w tym dniu urlopu , tj potraktowania tego dnia jako urlopu. Pozwana nie wyraziła zgody, wskazując jednocześnie, iż ma świadczyć pracę od godziny 14:00. Jednocześnie nie przydzieliła jej konkretnych zadań ani też obsługi klientów, a jedynie kazała usiąść i obserwować. Pozwana powiedziała, iż na wypowiedzeniu urlopy są rozpisane i ona nie będzie tego zmieniać. Powódka przebrała się wiec w fartuch, jednak nie wykonywała żadnych czynności, tylko zadzwoniła do mamy, by ta odebrała dzieci. Mama powódki powiedziała, że jest w trasie i będzie w domu później, więc powódka poprosiła, by jak najszybciej jechała prosto do dzieci. Następnie powódka dzwoniła do PIP by uzyskać informację, czy pozwana może jej odmówić urlopu. Niestety cały czas oczekiwała tylko na połączenie i ostatecznie nie połączyła się. Pozwana nakazała powódce odłożyć telefon i nie korzystać z niego w pracy.

Po upływie około półtorej godziny E. O. uzyskała od męża informację, że starsza córka jest chora – gorączkuje, wymiotuje i ma biegunkę. Nadto pozostaje wraz z młodszą córką sama w domu, gdyż mąż ma drugą zmianę. Mąż poradził powódce, by poprosiła o urlop na żądanie.

Powódka po raz drugi zwróciła się z prośbą o udzielenie jej w tym dniu urlopu, wskazując wtedy, iż chodzi jej o urlop na żądanie. Pozwana wskazując na okoliczność przystąpienia powódki do pracy, odmówiła udzielenia urlopu.

Powódka opuściła na 15 minut aptekę na przerwę w tym czasie kontaktowała się z rodziną w sprawie załatwienia opieki dzieciom. .

Powódka nie podpisała listy obecności, mimo iż taki był zwyczaj. Tego dnia jej podpis widnieje tylko pod adnotacją o przerwie wykorzystanej 17.05-17.20.

Po kolejnych telefonach od męża o złym stanie zdrowia córki, powódka po raz trzeci ponowiła prośbę o urlop, już na piśmie, uzyskując po raz kolejny odmowę jego udzielenia.

Mimo pisemnej prośby o urlop na żądanie, pozwana również w formie pisemnej odmówiła jego udzielenia wskazując jednocześnie na chęć opuszczenia pracy przez powódkę. W pisemnym wniosku E. O. wskazywała na trudną sytuację rodzinną. Powódka wcześniej mówiła też, iż nie ma opieki dla dzieci.

Gdy powódka prosiła pozwaną o urlop, pozwana nie zapytała się Z. M., czy może zostać dłużej niż umówione godziny.

Powódka o godzinie 17:55, mimo braku udzielenia zgody przez pracodawcę na urlop na żądanie, opuściła miejsce pracy i udała się do domu. Dopiero wtedy pozwana zapytała Z. M., czy ta może zostać do końca, do 21.00, i pracownica się zgodziła.

Po wyjściu powódki szukała jej w miejscu pracy jej matka, zaalarmowana telefonami i nie do końca wiedząca co się stało.

Następnie wraz z dzieckiem W. O. powódka korzystała z porady lekarskiej Lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej Nocnej, gdzie rozpoznano u dziecka biegunkę i zapalenie żołądkowo – jelitowe o prawdopodobnie zakaźnym pochodzeniu (nudności, wymioty, temperatura 38,5). Uzyskała także zwolnienie od pracy z tytułu opieki nad dzieckiem od 1 do 3 czerwca 2015r. Jeszcze przed zamknięciem apteki powódka dostarczyła zwolnienie lekarskie pracodawcy oraz wysłała do pozwanej sms-em informację o zwolnieniu lekarskim.

Powódka skierowała do pracodawcy pismo, w którym wyjaśniła, iż powodem wniosku o urlop była sytuacja rodzinna co skutkowało opuszczeniem miejsca pracy z uwagi na zdrowie dziecka, które było zagrożone.

Powódka w dniu 3 czerwca 2015r. udała się ponownie z córką do kontroli, a w związku z dalej utrzymującymi się objawami, uzyskała dalsze zwolnienie z tytułu opieki nad dzieckiem od 4 do 11 czerwca 2015r. Rozpoznano wtedy grypę jelitową trwającą od kilku dni, z gęstym katarem i bólem głowy.

Po ponownym badaniu lekarskim stwierdzono u W. O. ostre zapalenie gardła, co skutkowało koniecznością dalszej opieki nad dzieckiem do dnia 17 czerwca 2015r..

dowód: rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem – k. 68, historia zdrowia i choroby pacjenta – k. 11-13, ZUS ZLA – k. 14-15, ZUS ZLA 39, orzeczenie lekarskie – k.64, wniosek urlopowy – k. 65, pismo – k. 71-72, lista obecności – k. 76, zeznania świadka Z. M. – k. 124-127 (nagranie z rozprawy z dnia 11 kwietnia 2016r. 00:02:28-00:41:06), zeznania świadka M. N. – k. 128-130 (nagranie z rozprawy z dnia 11 kwietnia 2016r. 00:42:05-01:05:59), zaświadczenie – k. 132, zeznania powódki E. O. – k. 135-139 (nagranie z rozprawy z dnia 13 kwietnia 2016r. 00:04:55-00:48:37), zeznania częściowe pozwanej K. K. – k. 139-141 (nagranie z rozprawy z dnia 13 kwietnia 2016r. 00:48:37-01:21:52),

Pozwana pismem z dnia 2 czerwca 2015r. rozwiązała z powódką E. O. umowę o pracę bez wypowiedzenia skutkującego na dzień odbioru z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych polegającego na samowolnym opuszczeniu stanowiska pracy przed upływem obowiązującego czasu pracy dnia 1 czerwca 2015 r. tj. na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p.

Powódka odebrała rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia w dniu 5 czerwca 2015r.

dowód: rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia – k. 16, potwierdzenie odbioru – k. 72

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo E. O. jako zasadne w zasadniczej części zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd dokonał ustaleń faktycznych w sprawie w oparciu o zgromadzone w sprawie dowody z dokumentów, w tym akt osobowych powódki, których wiarygodność i rzetelność nie była kwestionowana przez żadną ze stron. Sąd nie znalazł także podstaw do zdyskwalifikowania ich autentyczności i rzetelności.

Także zeznania świadków Z. M. i M. N. jak również zeznania powódki E. O. stanowiły podstawy ustaleń faktycznych, które zostały przez Sąd uznane za zasadniczo wiarygodne. W ocenie Sądu orzekającego zeznania świadków jak i powódki, a także zgromadzone w sprawie dowody z dokumentów, w tym historie zdrowia i choroby pacjenta, zaświadczenia lekarskie ZUS ZLA oraz zaświadczenie z Zakładu (...) Sp. z o.o. tworzą logiczną i spójną całość pozwalającą na rekonstrukcję rzeczywistych zdarzeń z dnia 1 czerwca 2015r.

Sąd nie dał tylko wiary zeznaniom Z. M., jakoby powódka miała zapoznawać się z układem leków w aptece przez cały dzień pracy. w ocenie sądu jest to niewiarygodne, by pracownik po trzymiesięcznym zwolnieniu, biorąc pod uwagę, iż powódka była technikiem z dwudziestoletnim stażem pracy, a praca w aptece jest z uwagi na są specyfikę zestandaryzowana, aby musiała zapoznawać się z miejscem umieszczenia leku w szufladzie na pamięć i to przez cały dzień. W ocenie sądu osoba tak doświadczona, po krótkim okresie „ogarnięcia się” w związku z bieżącymi sprawami, jakimiś aktualnościami jest w stanie od razu przystąpić do obsługiwania klienta. po Powódka logicznie wyjaśnia, że szuflady są opisane, leki są albo alfabetycznie, po nazwie, albo (niektóre rodzajowo, np. antybiotyki,), wszystkie leki są w systemie wiec tam sprawdziłaby czy jest dostępny, a co do szuflady, to zatem byłaby w stanie wyszukać z opisu szuflad, jak nie, to mogła przecież zapytać siedzącej na zapleczu właścicielki. Wbrew świadkowi, nie istnieje tez możliwość pomyłki, bo jeśli wyciągnie się lek z nawet niewłaściwej szuflady, to wystarczy przeczytać jego nazwę na opakowaniu (zawsze bardzo dobrze widoczną, takie są przecież zasady oznaczania produktów leczniczych) i porównać z receptą by się nie pomylić.

Sama świadek M. potwierdza, iż powódka nie miała tego dnia obsługiwać klientów, tylko jej się przyglądać przy tej czynności..

Podkreślenia wymaga, iż świadek M. potwierdziła zeznania powódki, iż mówiła o chorym dziecku pozwanej (k. 125), co zadaje kłam wypowiedzi pozwanej, jakoby powódka nie podała jej powodu, dla którego chce opuścić aptekę. Świadek M. nie miała innego kontaktu z powódką jak tego dnia, nie znają się towarzysko, brak podstaw by przyjąć, iż zeznaje ona intencjonalnie na korzyść powódki, zatem skoro świadek zeznała, że powódka tak powiedziała, to potwierdza to zeznania powódki w tym zakresie. Nie sposób logicznie twierdzić, by powódka mówiła to tylko świadkowi a nie pozwanej, bowiem to od pozwanej zależały decyzje, a choroba dziecka była powodem do jej podjęcia. Po cóż miałaby powódka o tym mówić świadkowi, a nie pozwanej, którą prosiła o wolne do końca dnia.

Nadto świadek potwierdza, iż rodzice powódki byli w aptece, a nadto z jej zeznań wynikało iż odniosła wrażenie, ze są bardzo zaniepokojeni, co tylko potwierdza że sytuacja domowa była poważna (k. 126).

Na karb zwykłej pomyłki pamięciowej należy złożyć zeznanie świadka jakoby miała być tego dnia do 17.00, bowiem przeczy to zeznaniom pozwanej, która podała, że świadek miała być od 15 na 4 godziny, nadto gdyby tak było, to świadka nie byłoby już po opuszczeniu przez powódkę pracy, co nastąpiło krótko przed 18. Mylnie też świadek podaje godzinę opuszczenia powódki – jako 17. Powyższe w ocenie sadu jest zrozumiałe, po kilku miesiącach trudno pamiętać dokładnie godziny zdarzeń, szczególnie przy pracy ruchomej, o niestałych godzinach.

Zeznania świadka N. korespondują z zeznaniami nie tylko powódki, ale także w drobnych szczegółach z zeznaniami pozwanej. Fakt obecności matki powódki w aptece potwierdza i świadek M., i pozwana. Świadek N. zeznała, że córka mówiła, polecając jej natychmiast po powrocie z wyjazdu jechać do swojej wnuczki, a córki powódki, niewiele tłumacząc i mówiąc że nie może mówić, co koresponduje z zeznaniem pozwanej, iż zabroniła jej korzystać z telefonu prywatnego.

Sąd dał wiarę zeznaniom powódki, są bowiem logiczne, spójne, zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i częściowo znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadków oraz dokumentach.

Wskazać należy, iż zasadniczo zeznania powódki, poza różnicami wykazanymi poniżej, znajdowały potwierdzenie także w zeznaniach samej pozwanej K. K..

Zdaniem Sądu zeznania pozwanej zasługiwały na uwzględnienie w części, tj w zakresie w jakim były one kompatybilne z wiarygodnymi zeznaniami świadków i zeznaniami powódki, a także dowodami z dokumentów.

Sąd nie dał wiary w części zeznaniom pozwanej tj. w zakresie okoliczności związanych z wnioskiem powódki o udzielenie urlopu wypoczynkowego na dzień 1 czerwca 2015r., uznając w tym zakresie twierdzenia powódki jak i jej matki M. N. za prawdziwe. Także twierdzeniom pozwanej w zakresie konieczności świadczenia pracy przez powódkę w tym dniu z uwagi na organizację pracy apteki nie zasługiwały na uwzględnienie.

Sąd nie dał wiary pozwanej, iż chciała, by powódka była w pracy, bo źle się czuła. Pozwana nie wykazała, czego takiego oczekiwała od powódki, czego nie mogłaby otrzymać od świadka M., obecnej wtedy w pracy. Podkreślenia wymaga, iż pozwana obsługiwała klientów od rana do 15.00 do kiedy przyszła Z. M. i nie zamknęła apteki, była zatem zdolna do pracy. następnie tez nie zamknęła apteki po wyjściu pozwanej, a świadek M. zeznaje nawet, że pozwana sprawdzała, czy świadek nie potrzebuje jej pomocy przy obsłudze na kasie (k. 126), co by świadczyło, że czuje się na siłach obsługiwać klientów nadal. Niewątpliwie pozwana zdenerwowała się sytuacją, jednak nie powodowało to takiego złego stanu zdrowia, by pozwana nie mogła pracować w aptece, skoro pracowała. Tym samym niezrozumiałe jest, dlaczego powódka nie mogłaby pójść do domu, skoro była Z. M.. Pamiętać należy, iż pozwana nawet nie zapytała Z. M., gdy powódka poprosiła ją o wolne, czy może świadek zostać później, zatem argument o tym, jakoby powódka musiała zostać, bo M. była tylko do 19.00 jest niezrozumiały. Przecież pozwana nie planowała obecności powódki, i z uwzględnieniem, iż powódka może nie przyjść lub nie mieć dopuszczenia do pracy od lekarza, zaplanowała obecność pracownika tylko do godziny 19.00 dalej planując swoją pracę samodzielnie. Jeśliby w ciągu dnia pouczyła się źle i chciała by ktoś był z nią do końca, a ma w aptece dwie pracownice, których jedna prosi o wolne a druga nie, logicznym i naturalnym byłoby zapytać, przy istnieniu dobrej woli po stronie pracodawcy, czy druga pracownica zastąpi pierwszą czy nie, tego pozwana nie zrobiła. Sama przyznała, iżporadziłaby sobie bez powódki tego dnia (k. 141), ale skoro przyszła to powinna pracować.

Zaświadczenie z k. 133 jest w ocenie sądu niewiarygodne, bowiem zostało sporządzone dzień przed ostatnią rozprawą a nie w dniu wizyty, żadnej dokumentacji z dnia wizyty nie ma, a jak wskazała pozwana, lekarz wystawiający zaświadczenie jest jej sąsiadem i leczy ją niejako po znajomości (k. 140, pozwana rzekomo była u niego w domu po poradę po 21, bo do tego czasu miała być w aptece do jej zamknięcia!).

Dokonując ustaleń faktycznych w sprawie w oparciu o wskazane powyżej dowody Sąd doszedł do przekonania, że w dniu 1 czerwca 2015r. powódka przed podjęciem pracy a po wręczeniu jej wypowiedzenia umowy o pracę, zwróciła się z prośbą o udzielenie jej urlopu wypoczynkowego, nie określając rodzaju urlopu. Powódka spodziewała się wypowiedzenia więc sądziła, że pewnie zostanie zwolniona z obowiązku pracy lub dostanie urlop, tak jak było w wypowiedzeniu, choć pozwana przyjęła inne dni. Mąż powódki w tym dniu miał pracę na drugą zmianę, zaś powódka ustalała dotychczas z pracodawcą, że w takich sytuacjach jej grafik będzie tak dopasowany, by mogła z mężem zamiennie sprawować opiekę nad dziećmi. Pamiętać należy, iż na ten dzień strony nie były precyzyjnie umówione, na którą powódka ma przyjść i do której, powódka po prostu w pierwszym dniu po zwolnieniu zrobiła badania lekarskie, z którymi przyszła do pracodawcy.

Pozwana zapewniła obsługę apteki poprzez swoją obecność, jak każdego dnia, jak również pomoc ze strony świadka Z. M. – technika farmacji bowiem w istocie również się spodziewała, iż powódki może nie być.

Okoliczności odmowy udzielenia przez pozwaną urlopu, mimo ponawiania próśb także pisemnie przez powódkę, pozostawały bezsporne jak i sama okoliczność opuszczenia przez powódkę o godzinie 17:55 miejsca pracy.

Wskazać także należy, iż choroba dziecka powódki, skutkująca koniecznością opieki nad nim, w ocenie Sądu nie budziła żadnych wątpliwości, a wprost wynikała z historii zdrowia i choroby pacjenta (k. 11-13).

Strona pozwana na rozprawie w dniu 13 kwietnia 2016r., już po przesłuchaniu stron, wniosła o dopuszczenie dowodu z list obecności małoletniej W. O. w szkole na okoliczność faktycznej choroby dziecka w okresie od 1 do 11 czerwca 2015r. z uwagi na powstałe wątpliwości co do faktycznego stanu zdrowia dziecka.

W ocenie Sądu wniosek dowodowy a co za tym idzie zakwestionowanie prawdziwości tej okoliczności, było spóźnione i li tylko zmierzało do przedłużenia postępowania w sprawie. Strona powodowa bowiem już wraz z pozwem przeciwko pozwanej K. K. powoływała okoliczność stanu zdrowia dziecka a na dowód swoich twierdzeń przedłożyła historię zdrowia i choroby W. O.. Nie było zatem żadnych przeszkód, by strona pozwana mogła podnosić zarzuty przeciwko tej okoliczności już na samym początku postępowania, w odpowiedzi na pozew, lub nawet później, na pierwszej rozprawie. Wniosek dowodowy złożony tuż przed zamknięciem rozprawy, na trzecim już jej terminie, uznać zatem należało jako spóźniony i zmierzający do przedłużenia postępowania, a zatem na podstawie art. 217 § 1 k.p.c. podlegał oddaleniu.

Należy zauważyć iż strona pozwana, reprezentowana w sprawie przez profesjonalnego pełnomocnika, nie wniosła do protokołu rozprawy zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. na oddalenie przez sad wniosków dowodowych strony. Jeżeli natomiast sąd wyda postanowienie o oddaleniu wniosków dowodowych, uczestnik postępowania, w celu skutecznego powoływania się w dalszym toku postępowania na zarzuty z tym związane, powinien zgłosić do protokołu zastrzeżenia (por. wyrok SN z 24 września 2009r., I CSK 185/09, M.Pr. 2009/20/1082), czego nie uczyniono.

W ocenie Sądu Rejonowego zebrany w sprawie materiał dowodowy oraz całokształt okoliczności niniejszej sprawy, nie prowadził do przyjęcia, że zachowanie powódki w dniu 1 czerwca 2015r. wskazane w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę można było uznać za takie, które dawałoby pracodawcy podstawę do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, a więc do sięgnięcia do najbardziej radykalnego sposobu zakończenia pracy z pracownikiem.

Zgodnie z art. 52 § 1 pkt 1 k.p.c. pracodawca może rozwiązać umowę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych.

Znaczenie użytej w tym przepisie klauzuli generalnej uściślone zostało m.in. w wyroku z dnia 9.07.2009r. sygn. II PK 46/09, niepubl., w którym Sąd Najwyższy określił trzy elementy składowe pojęcia ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych: bezprawność zachowania pracownika, naruszenie (zagrożenie) interesów pracodawcy oraz zawinienie obejmujące zarówno winę umyślną, jak i rażące niedbalstwo. Rażący charakter przewinienia przejawia się zaś w wyjątkowo lekceważącym stosunku pracownika do jego obowiązków.

W judykaturze podkreśla się ponadto, że rozwiązanie umowy o pracę w trybie art. 52 k.p. jako nadzwyczajny sposób rozwiązania stosunku pracy powinno być stosowane przez pracodawcę wyjątkowo i z ostrożnością (tak: Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 29.11.2012r. sygn. II PK 116/12,M.P.Pr 2013/4/200 -202). Musi być uzasadnione szczególnymi okolicznościami, które w zakresie winy pracownika polegają na jego złej woli lub rażącym niedbalstwie (wyrok SN z 2.6.1997, J PKN 193/97, OSNP Nr 9/1998, poz.269 wyrok SN z 21.9.2005r. II PK 305/04, niepubl.).

Przy ocenie zasadności rozwiązania stosunku pracy w trybie określonym w art. 52 k.p., znaczenie subiektywnego aspektu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, którym to aspektem jest znaczny stopień winy pracownika (wina umyślna lub rażące niedbalstwo). Na podkreślenie zasługuje, iż o istnieniu tej winy wnioskuje się na podstawie całokształtu okoliczności związanych z zachowaniem pracownika (K.Jaśkowski, Komentarz aktualizowany do art. 52 Kodeksu pracy LEX/El 2014r.).

Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że na gruncie rozpoznawanej sprawy koniecznym jest zwrócenie szczególnej uwagi na kontekst sytuacyjny zachowania powódki. Należy bowiem zważyć, że – aby móc ocenić zachowanie powódki, należy dokonać tego przez pryzmat zachowania pozwanej, w szczególności odmawiającej udzielenia wnioskowanego urlopu, co miało bezpośredni wpływ na dalszą sekwencję zdarzeń.

Aby zatem osądzić, czy zachowanie powódki w postaci opuszczenia miejsca pracy stanowiło ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, mogące skutkować rozwiązaniem umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p., należało ustalić, co w ogóle było przyczyną tych zdarzeń, które przeważyły o takiej decyzji pozwanej.

Po pierwsze jak już wskazano powódka przed przystąpieniem do pracy, a właściwie przebraniem się i zajęciem miejsca na krześle, zwróciła się z prośbą o udzielenie jej urlopu, choć początkowo, co jasno wynika z jej zeznań, nie wskazała wyraźnie, iż chodzi jej o urlop na żądanie. Chciała po prostu, by ten dzień był potraktowany jako urlop (k. 105, k. 136). Dopiero później powódka, po telefonie od męża, gdy wiedziała o sytuacji z dzieckiem, poprosiła o urlop na żądanie (koreluje to z adnotacją na k. 9).

Z pewnością odmowa ze strony pracodawcy nie była podyktowana koniecznością zapewnienia prawidłowej pracy apteki, albowiem był przewidziany jeszcze inny pracownik od godziny 15:00 a sama powódka nie wykonywała w tym dniu żadnych czynności pracowniczych – nawet wg słów pozwanej miała się tylko zaznajamiać z tym, co jej w aptece, co przecież można byłoby zrobić innego dnia i nie jest zrozumiałe, dlaczego miało się odbywać koniecznie dnia 1 czerwca po południu, w sytuacji, gdy powódka powołuje się na trudną sytuację rodzinną i chore dziecko. Sama M. przyznaje, iż powódka nie obsługiuwała tego dnia klientów. Jak wyżej wskazano, pozwana nawet nie zapytała M. M., czy może zostać dłużej i zastąpić powódkę, tylko od razu zadecydowała że nie, bo nie. Argument o złym samopoczuciu jest kompletnie chybiony, bo pozwana nie wykazała, dlaczego przy tym złym samopoczuciu obecność powódki byłaby niezbędna, a M., dostępnej tego dnia, już nie wystarczałaby, co takiego mogłaby zrobić powódka (rzekomo nienadająca się do obsługi klientów z racji nieobecności przez trzy miesiące i nieznajomości położenia leków) w razie pogorszenia samopoczucia pozwanej, czego nie mogłaby zrobić M. M..

Po wtóre okazało się, iż zaistniały następnie okoliczności związane z sytuacją rodzinną powódki i chorobą dziecka skutkującą koniecznością zasięgnięcia pomocy lekarskiej a w konsekwencji i dalszego leczenia, w pełni uzasadniały opuszczenie przez nią pracy.

Wprawdzie rzeczywiście przyjmuje się, iż wniosek o urlop na żądanie można złożyć przed rozpoczęciem dniówki roboczej, na co powoływała się pozwana, jednakże w takiej sytuacji, pracownik może wziąć – przy dobrej woli pracodawcy, zostać zwolniony z pracy, wziąć opiekę na dziecko, wykorzystać kilka godzin urlopu.

Podkreślenia wymaga iż w okolicznościach niniejszej sprawy:

- powódka nie wiedziała, czy rzeczywiście nie może złożyć urlopu na żądanie w tym celu dzwoniła po poradę do PIP, lecz nie udało jej się jej uzyskać;

- pozwana nie wyznaczyła powódce na ten dzień godziny pracy, (k. 139) więc trudno powiedzieć, od której do której powódka miałaby pracować, powódka od rama wykonywała zlecone jej badania lekarskie;

- powódka początkowo chciała wziąć zwykły urlop, za zgoda pracodawcy, dopiero po informacji o córce, na żądanie. Pojawiły się więc nowe okoliczności, nadzwyczajne i niespodziewane.

Samo wrażenie pracodawcy, że powódka szukała powodów do opuszczenia stanowiska pracy wbrew jego woli, w świetle zgromadzonych dowodów, nie znajdują żadnego uzasadnienia. Przy czym Sąd miał na uwadze, że u podstaw decyzji pracodawcy mogły leżeć liczne absencje powódki, która de facto w okresie całego zatrudnienia przepracowała zaledwie jeden miesiąc, po czym korzystała ze zwolnienia lekarskiego. W ocenie sądu pozwana była rozczarowana tym, że zatrudnia pracownika, z którego pożytku nie ma, bo idzie on szybko na długotrwałe zwolnienie, a kiedy przychodzi po jego skończeniu znowu chce wolne. Jednakże biorąc pod uwagę okoliczności tego dnia, mimo zrozumiałego poczucia zawodu pozwanej pracownikiem, który nie spełnił jej oczekiwań, pozwana winna wziąć pod uwagę inne okoliczności, które pojawiły się tego dnia.

Nadto nie sposób uznać za zupełnie samowolne opuszczenie przez powódkę miejsca pracy skoro zwracała się ona tak ustnie jak i pisemnie z prośbą o udzielenie urlopu w związku z zaistniałą sytuacją osobistą. Tylko zła wola pracodawcy stała na przeszkodzie do pozytywnego przychylenia się do wniosku powódki, brak przy tym jakichkolwiek racjonalnych czy też prawnych powodów. Nie sposób przy tym podzielić stanowiska pozwanej, biorąc pod uwagę fakt, że powódka tuż po wręczeniu jej oświadczenia o wypowiedzeniu umowy o pracę zwróciła się z prośbą o udzielenie urlopu wypoczynkowego, że rozpoczęcie pracy (które w tym przypadku de facto stanowiło tylko pobyt na terenie zakładu pracy) stało na przeszkodzie w udzieleniu takiego urlopu. Szczególnie po powołaniu się na sytuacje rodzinną, pozwana mogła udzielić jej urlopu na resztę dnia, albo zwolnienia z tytułu opieki nad dzieckiem.

Sąd podziela stanowisko Sądu Najwyższego, iż żądanie pracownika powinno być zgłoszone najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu, jednak do chwili przewidywanego rozpoczęcia pracy przez pracownika według obowiązującego go czasu pracy w danym zakładzie pracy.

Jednakże może się oczywiście zdarzyć, że z powodu nadzwyczajnych okoliczności życiowych (jak miało to miejsce w rozpoznawanej sprawie), pracownik nie będzie w stanie zgłosić wniosku o udzielenie mu urlopu w powyższym terminie. Okoliczności te będą jednak wyłączały winę pracownika w przypadku nieobecności w pracy i spóźnionego zgłoszenia wniosku urlopowego (wyrok SN z dn. 15.11.2006r., I PK 128/06, OSNP 2007/23-24/346, M.Prawn.2006/23/1239).

Nadto pracodawca może odmówić udzielenia urlopu na podstawie art. 167 2 k.p. ze względu na szczególne okoliczności, które powodują, że zasługujący na ochronę wyjątkowy interes pracodawcy wymagałby obecności pracownika w pracy w okresie określonym w żądaniu udzielenia urlopu (vide: wyrok SN z dn. 7.11.2013r., SNO 29/13, LEX nr 1393802).

W wyroku z dnia 7 lutego 2008r., II PK 162/07, SN wskazał, iż zachowanie pracownika polegające na opuszczeniu miejsca pracy po wystosowaniu żądania urlopu po kilku godzinach świadczenia pracy w tym właśnie dniu należy traktować jako bezprawne, tj. naruszające podstawowy obowiązek pracownika. Nie oznacza to jednak automatycznej zasadności rozwiązania stosunku pracy z art. 52 k.p., bowiem należy jeszcze badać element subiektywny – stopień winy pracownika w tym naruszeniu. W uzasadnieniu tego orzeczenia SN podkreślił, iż brak możliwości stwierdzenia znacznego stopnia winy wyklucza przydanie naruszeniu obowiązku pracowniczego charakteru ciężkiego w rozumieniu art. 52 k.p.

Podkreślenia wymaga, iż powódka była w dyspozycji pracodawcy do 17.55 po czym udała się do domu do chorego dziecka a następnie od razu z dzieckiem do lekarza, zaś wizyta lekarska potwierdziła chorobę dziecka ( a dokładniej nawet trzy wizyt potwierdziły, iż schorzenie trwało długo). Grypa jelitowa to schorzenie którego nie można lekceważyć, co wie każda matka, a już tym bardziej technik farmacji. Nawet jeśli dziecko samo wraca ze szkoły i ma już 12 lat, nie dziwi, iż matka chciała być przy córce i pójść z nią do lekarza, dziecko wymiotowało 5 razy w ciągu popołudnia (k. 11)co jak powszechnie wiadomo, może prowadzić do odwodnienia, i nawet skończyć się wizyta w szpitalu. Mąż powódki jest kierowca (...), miał zmianę popołudniową (k. 132), oczywiste, iż w takiej sytuacji jemu trudniej się byłoby zwolnić z pracy.

Świadek M. mówiła iż powódka powiedziała że chodzi o chore dziecko. Z notatki na k. 9 wynika, iż powołała się na sytuację rodzinną. Nawet pozwana przyznaje, iż powódka powoływała się na trudną sytuację domową. Nie sposób dać wiary, iż powódka nie powiedziała pracodawcy o chorym dziecku, skoro przy pracodawcy dzwoni po rodzinie i organizuje opiekę, przecież to od pracodawcy zależy czy udzieli wolnego. Nielogiczne jest by powódka nie uzasadniała swojej prośby, skoro uzasadnienie mogłoby zmniejszyć stanowisko pozwanej.

Powódka podała, iż wobec ciągłej odmowy pozwanej, „wybrała dobro rodziny” (k. 136), czemu w tej szczególnej sytuacji nie można się dziwić. W ocenie sądu takie zachowanie pracodawcy naruszało zasady współżycia społecznego i odmowa zwolnienia powódki z dalszej części dnia stanowiła nadużycie prawa podmiotowego przez pracodawcę.

Podkreślenia wymaga, iż przed sporządzeniem przez pozwaną rozwiązania umowy o prace pozwana wiedziała, iż powódka była z dzieckiem u lekarza i otrzymała zwolnienie lekarskie bo ta je przyniosła do apteki i jeszcze powiadomiła smsem. Mimo to pozwana decyduje się na rozwiązanie stosunku pracy, tylko dlatego, iż powódka za późno złożyła wniosek o urlop na żądanie, bo po rozpoczęciu pracy, choć z okoliczności sprawy ewidentnie wynika, iż pozwana nie miała żadnych szczególnych powodów by odmówić prośbie powódki, a sytuacja domowa była poważna i, nagła, niespodziewana i uzasadniająca wyjście z pracy..

Pozwana także nie wykazała, by faktyczna nieobecność powódki w tym dniu dezorganizowała pracę apteki, albowiem mając także na uwadze chorobę samej K. K., miała ona zapewnioną pomoc ze strony technika farmacji od godziny 15:00. Pracodawca zatem w ocenie Sądu odmawiając powódce udzielenia urlopu nie wskazał żadnych szczególnych okoliczności uzasadniających odmowę udzielenia urlopu na żądanie, co powoduje, że nieobecność powódki od godziny 17:45 1 czerwca 2015r. należało uznać za usprawiedliwioną.

Tym samym, w ocenie Sądu pozwana nie wykazała, by zdarzenie z dnia 1 czerwca 2015r. stanowiło naruszenie przez powódkę podstawowych obowiązków pracowniczych i to naruszenie ich w sposób "ciężki", czyli wyjątkowo naganny i taki, który by uzasadniał sięgnięcie do najbardziej radykalnej formy rozwiązania umowy o pracę.

Nawet gdyby uznać zachowanie powódki za bezprawne, co zdaniem Sądu nie miało miejsca w przedmiotowej sprawie, to i tak nie uzasadniałoby to rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p., gdyż dla zakwalifikowania postępowania pracownika według wskazanego przepisu, istotny jest też stosunek psychiczny pracownika do skutków postępowania określony jego świadomością, a zachowanie powódki nie wskazuje ani na winę umyślną, ani na rażące niedbalstwo w świetle składanych wniosków urlopowych pracodawcy.

Przy czym przytoczyć w tym miejscu jeszcze raz należy wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2008r., gdzie wskazano wprost, iż zachowanie pracownika polegające na opuszczeniu miejsca pracy, po wystosowaniu żądania urlopu po kilku godzinach świadczenia pracy w tym dniu, należy traktować jako bezprawne, tj. naruszające podstawowy obowiązek pracowniczy w postaci konieczności przestrzegania ustalonego u pracodawcy czasu pracy, jednakże bezprawność zachowania nie uzasadnia rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p., jeżeli stosunek psychiczny pracownika do skutków postępowania określony jego świadomością nie wskazuje ani na winę umyślną ani na rażące niedbalstwo (II PK 162/07, OSNP 2009/7-8/98, LEX nr 488854).

W świetle całokształtu materiału dowodowego trudno oprzeć się jednak przekonaniu, że zwolnienie powódki w trybie dyscyplinarnym stanowiło reakcję pracodawcy na prośbę powódki o kolejny dzień wolny od pracy, po długotrwałej jej nieobecności spowodowanej zwolnieniem lekarskim. Biorąc pod uwagę cały kontekst tej sprawy sad daje wiarę powódce, że pozwana, na stwierdzenie powódki, że pozwana przecież może jej udzielić urlopu, pozwana powiedziała powódce „co mogę a co chce” co wskazuje, iż pozwana po prostu arbitralnie na zasadzie „nie, no nie” odmówiła powódce udzielenia jej wolnego, mimo istnienia uzasadnionych przyczyn. Nie powodowało to przecież żadnych niedogodnych konsekwencji dla pozwanej – powódka zeszłaby z urlopu, a pozwana i tak miała pomoc na ten dzień. To w cenie sadu była tylko kwestia ambicji i urażonych uczyć pozwanej, zawiedzenia jej postawa powódki, na którą liczyła, a której ciągle coś wypadało, albo choroba, jej albo córki.

W rozwiązaniu nie ma innych przyczyn, w szczególności, pozwana nie zarzucała powódce w oświadczeniu, iż np. nie wykonuje ona poleceń pozwanej.

W ocenie sądu zatem należało uznać, iż roszczenie podlega uwzględnieniu co do zasady.

W tej sytuacji odszkodowanie należało oprzeć jednakże na przepisie art. 60 k.p., który stosuje się do rozwiązania umowy bez wypowiedzenia, poczynając od dnia złożenia pracownikowi lub pracodawcy wypowiedzenia.

Jak trafnie przyjął SN w wyroku z dnia 21 czerwca 2005 r., II PK 305/04, M.P.Pr.-wkł. 2005, nr 12, poz. 16, jeżeli wypowiedzenie, w którego biegu pracodawca dokonał niezgodnego z prawem rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, było uzasadnione, to pracownikowi przysługuje wyłącznie roszczenie o odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za czas do upływu okresu wypowiedzenia.

Odszkodowanie, o którym mowa w art. 60 k.p., spełnia dwie funkcje: przede wszystkim kompensacyjną, albowiem wyrównuje szkodę polegającą na utracie przez pracownika wynagrodzenia za czas do upływu okresu wypowiedzenia, oraz - ubocznie - represyjną wobec pracodawcy, gdyż przysługuje niezależnie od tego, czy szkoda ta w rzeczywistości powstała.

Przepis art. 60 k.p. może mieć zastosowanie także wtedy, gdy pracownik kwestionuje przed sądem tylko zgodność z prawem rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia (wypowiedzenie zostało złożone przez niego bądź przez pracodawcę, ale pracownik nie odwołuje się od wypowiedzenia).

Mając na uwadze przywołane wyżej uregulowania i poczynione ustalenia w ocenie Sądu pierwszej instancji zasadnym stało się zasądzenie na rzecz powódki E. O. oda wynagrodzenia za okres do końca wypowiedzenia, tj. za okres dziesięciu dni roboczych za okres od 6 czerwca do 20 czerwca 2015 r.

Wynagrodzenie zasadnicze powódki wynosiło 3494 zł, poi podzieleniu przez 21 dni roboczych czerwca stanowiło kwotę 166,38 zł za dzień pracy, zgodnie z zasadami rozporządzenia MPiPS z 29.05.1996 w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie niewykonywania pracy oraz wynagrodzenia stanowiącego podstawę obliczania odszkodowań (…) (Dz.U. nr 62, poz. 289 ze zm)

Zatem należność za okres od 6 do 20 czerwca, zgodnie z § 12 cyt. Rozp., wynosiła 1663,80 zł brutto ( 10 dni roboczych pozostałych do końca okresu wypowiedzenia x 166,38 zł.

Sąd Rejonowy w oparciu o treść art. 60 k.p. orzekł jak w sentencji .

W pozostałej części kwota roszczenia powódki ponad kwotę 1663,80 zł podlegało oddaleniu z uwagi na treść art. 60 k.p..

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. obciążając nimi stronę pozwaną stosownie do wyniku sporu.

Na podstawie art. 13 ust.1 i art. 113 ust.1 ustawy o kosztach sądowych w zw. z § 2 i 5, 6 pkt.4 i 12 ust.1 punkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądzano od pozwanej na rzecz powódki kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, z uwagi na fakt, iż powódka uległa w nieznacznej części.

Na podstawie art. 13 ust.1 i art. 113 ust.1 ustawy o kosztach sądowych w zw. z art. 98 k.p.c. kosztami opłaty sądowej w kwocie 84 zł tytułem opłaty od pozwu obciążono stronę pozwaną.

Rozstrzygnięcie o rygorze natychmiastowej wykonalności miało podstawę prawną w art. 477 2§ 1 k.p.c. Zasądzona kwota odszkodowania nie przekraczała jednomiesięcznego wynagrodzenia powódki liczonego jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy, zgodnie z w/w wyliczeniami stanowiącego kwotę 1663,80 zł.