Sygn. akt II Ca 608/15
Dnia 8 października 2015 roku
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. Wydział II Cywilny Odwoławczy w składzie:
Przewodniczący |
SSO Jarosław Gołębiowski |
Sędziowie |
SSO Dariusz Mizera (spr.) SSO Beata Grochulska |
Protokolant |
st. sekr. sąd. Anna Owczarska |
po rozpoznaniu w dniu 8 października 2015 roku w Piotrkowie Trybunalskim
na rozprawie sprawy z powództwa małoletniej S. M. reprezentowanej przez przedstawicielkę ustawową B. M.
przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w Warszawie
o zadośćuczynienie
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim z dnia 30 stycznia 2015 roku, sygn. akt I C 1619/13
oddala apelację i zasądza od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w Warszawie na rzecz małoletniej powódki S. M. reprezentowanej przez przedstawicielkę ustawową B. M. kwotę 600 (sześćset) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.
J. G. (1)
D. M. B. G.
Na oryginale właściwe podpisy
Sygn. akt II Ca 608/15
Wyrokiem z dnia 30 stycznia 2015 roku Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim po rozpoznaniu sprawy z powództwa małoletniej S. M. reprezentowanej przez przedstawiciela ustawowego - B. M. przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą w Warszawie o zapłatę:
1. zasądził od strony pozwanej Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w Warszawie na rzecz małoletniej powódki S. M. kwotę 6.000 zł (sześć tysięcy złotych) tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 2 lutego 2013 roku do dnia zapłaty;
2. oddalił powództwo w pozostałej części;
3. zasądził od strony pozwanej Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w Warszawie na rzecz powódki S. M. kwotę 236,60 zł (dwieście trzydzieści sześć złotych sześćdziesiąt groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu;
4. nakazał pobrać od strony pozwanej Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w Warszawie na rzecz Skarbu Państwa — Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim kwotę 300 zł (trzysta złotych) tytułem nieuiszczonej opłaty sądowej od pozwu od uwzględnionej części powództwa; a
5. nie obciążył powódki S. M. pozostałą częścią nieuiszczonej opłaty sądowej od pozwu od oddalonej części powództwa.
Podstawą tego rozstrzygnięcia były przytoczone poniżej ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego.
W dniu 11 kwietnia 2012 r. o godz. 13:09 w miejscowości S., gm. U., R. K. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że znajdując się w stanie nietrzeźwości (0,81 mg/l) kierując samochodem osobowym marki O. (...) o nr rej. (...), podczas pokonywania łuku drogi utraci! panowanie nad kierowanym pojazdem, zjechał na prawe pobocze drogi, gdzie potrącił poruszającego się w tym samym kierunku pieszego J. G. (2), który na skutek doznanych obrażeń ciała poniósł śmierć na miejscu. R. K. zbiegł następnie z miejsca zdarzenia.
Powyższe zdarzenie miało miejsce w obszarze zabudowanym, gdzie obowiązywało administracyjne ograniczenie prędkości do 50 km/h. Panowały wówczas dobre warunki atmosferyczne — było słonecznie, a temperatura wynosiła 11°C. Jezdnia, na której doszło do wypadku posiadała dwa pasy ruchu o łącznej szerokości 4,8 m. Nawierzchnia w tym miejscu była asfaltowa, sucha, czysta i gładka. Po obu jej stronach znajdował się nieutwardzony trawnik o szerokości 2,1 m.
Przed podjęciem manewru hamowania kierujący pojazdem O. (...) poruszał się z prędkością nie mniejszą niż 91 km/h. W chwili potrącenia pieszego rozwijał prędkość nie mniejszą niż 72 km/h.
J. G. (2) poruszał się w tym samym kierunku jazdy co kierujący pojazdem O. (...). Szedł prawą stroną drogi, skrajem pobocza, ciągnąc za sobą ręczny dwukołowy wózek załadowany deskami.
Do potrącenia J. G. (2) doszło na łuku drogi. R. K. zbliżając się do zakrętu w lewo nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych, co spowodowało, że pojazd O. (...) zjechał na łuku drogi na prawe pobocze, gdzie lewym przednim skrajem pojazdu uderzył w prawą boczną część wózka ręcznego, a następnie w pieszego.
Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim wyrokiem z dnia 5 listopada 2012 r. wydanym w sprawie o sygn. akt (...), uznał R. K. za winnego popełnienia przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 k.k., za co wymierzył mu karę 4 lat pozbawienia wolności.
Posiadacz pojazdu O. (...) o nr rej. (...) nie zawarł umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych.
W chwili wypadku J. G. (2) miał (...) lata, natomiast powódka, będąca jego wnuczką, miała lat 13.
Powódka S. M. wraz z rodzicami oraz czwórką rodzeństwa zamieszkuje w miejscowości Z. Zmarły J. G. (2) nie zamieszkiwał w domu powódki — wraz z małżonką mieszkał we własnym domu w Z.w odległości około 1 km od domu powódki.
J. G. (2) znał powódkę od urodzenia. Utrzymywał z nią bardzo dobre stosunki. S. M. odwiedzała dziadka w każdy weekend (na około pół dnia), zaś w tygodniu co drugi — trzeci dzień. W tygodniu wizyty trwały do trzech godzin. Dziadek odwiedzał również dom powódki i wraz z wnuczką oglądał telewizję. W wakacje, ferie oraz weekendy powódka nocowała u dziadków. Z racji tego, że rodzice powódki pracowali w systemie zmianowym (zmiany ranna i popołudniowa trwające 1 tydzień), J. G. (2) — w okresie gdy rodzicom wypadała ranna zmiana — odprowadzał S. M. z domu na przystanek, z którego odjeżdżała ona do szkoły. Stan ten trwał od początku szkoły podstawowej. Dziadek odprowadzał również powódkę z przystanku do domu, kiedy rodzice nie mogli. W domu J. G. (2) organizowane były także święta.
Powódka lubiła spędzać czas z dziadkiem. Oglądali razem transmisje skoków narciarskich oraz mecze piłki nożnej i siatkowej. W niedziele chodzili na spacery do lasu. J. G. (2) obdarowywał wnuczkę prezentami z okazji urodzin oraz świąt. Dawał jej pieniądze na wycieczki szkolne, a nadto drobne kwoty na słodycze podczas odprowadzania na przystanek. J. G. (2) pomagał powódce odrabiać lekcje, jak również naprawiał jej rower. Powódka pomagała dziadkowi w robieniu zakupów oraz porządkach domowych.
W chwili śmierci dziadka powódka miała 13 lat. Ciężko przeżywała jego śmierć przez około 1 miesiąc, na każde wspomnienie o dziadku reagowała płaczem. Początkowo powódka zamknęła się w sobie, nie- wychodziła z domu. Stan ten już minął.
Powódka nie leczyła się psychologicznie, psychiatrycznie, jak również nie przyjmowała żadnych leków. Ze stratą dziadka pomogli jej poradzić sobie rodzice oraz rodzeństwo, którzy byli przy niej, wspierali ją i dużo z nią rozmawiali. S. M. po śmierci J. G. (2) od razu wróciła do szkoły. Uczyniła to celowo, aby zapomnieć o tym, co się wydarzyło. Przez pierwszy tydzień w szkole powódka odczuwała gorsze skupienie na lekcjach, jednak nie wpłynęło to na jej wyniki w nauce. Po śmierci J. G. (2) święta były smutne i wyglądały inaczej aniżeli kiedyś.
Powódka do dnia dzisiejszego odczuwa brak dziadka. Wspomnienia odżywają zwłaszcza podczas wizyt na działce, na której J. G. (2) trzymał zwierzęta. Samodzielnie odwiedza jego grób. Stan przygnębienia powódki minął. Aktualnie jest ona osobą wesołą i jedynie podczas świąt zdarza się, że przejawia smutek, żal i płacze.
Powódka S. M. uczęszcza obecnie do II klasy gimnazjum. Mieszka wraz z rodzicami oraz pracującym rodzeństwem. J. G. (2) był emerytem.
J. G. (2) miał czworo dzieci oraz ośmioro wnuków, z których powódka S. M. była wnuczką najmłodszą. Tylko powódkę dziadek odprowadzał do szkoły na przystanek.
Pismem z dnia 17 grudnia 2012 r. (...) S.A. w W. przekazał akta szkody Nr (...) dot. poszkodowanego J. G. (2) Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą w Warszawie, wskazując, iż sprawca szkody nic posiadał ważnej polisy OC. Powyższe akta szkody strona pozwana otrzymała w dniu 28 grudnia 2012 r.
Pismem z dnia 31 grudnia 2012r. powódka zgłosiła szkodę stronie pozwanej domagając się wypłaty kwoty 25.000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej.
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny decyzją z dnia 1 lutego 2013 roku odmówił powódce wypłaty zadośćuczynienia, uzasadniając swoje stanowisko poglądem, iż wnuki nie zamieszkujące ze zmarłym, nie należą do kręgu osób objętych dyspozycją art. 446 § 4 k.p.c.
Dokonane w rozpoznawanej sprawie ustalenia faktyczne Sąd poczynił w oparciu o powołane wyżej dowody, które ocenione zostały przez pryzmat wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego oraz reguł logicznego rozumowania. Ustalenia wydanego w postępowaniu karnym o sygn. akt (...) prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiązały Sąd w sprawie niniejszej (art. 11 k.p.c). Wobec tego, że strony nie kwestionowały (za wyjątkiem kwestii przyczynienia się poszkodowanego) wniosków zawartych w opinii biegłego w dziedzinie rekonstrukcji wypadków drogowych — M. D. w sprawie (...) okoliczności te, jako niesporne, włączone zostały do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia (k. 58v).
Mając takie ustalenia Sąd uznał , iż powództwo małoletniej S. M. przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą w Warszawie jedynie w części zasługiwało na uwzględnienie.
Wskazał, iż okoliczności faktyczne niniejszej sprawy w zasadniczej części pozostawały poza sporem stron. Bezsporne były zwłaszcza mechanizm wypadku z dnia 11 kwietnia 2012 r., fakt, że kierujący pojazdem O. (...) - R. K. nie posiadał ważnej polisy OC, jak również stopień pokrewieństwa powódki ze zmarłym J. G. (2).
Spór ogniskował się natomiast wokół kwestii, czy małoletnia powódka S. M., jako wnuczka zmarłego, zakwalifikowana zostać może do kręgu osób najbliższych w rozumieniu art. 446 § 4 K.p.c. W dalszej kolejności sporna była ocena zachowania poszkodowanego J. G. (2) w chwili wypadku, który poruszał się po prawej stronie jezdni, w kontekście jego przyczynienia się do powstania szkody.
Stosownie do treści art. 98 ust. 1 pkt 3a ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dziennik Ustaw z 2003 r. Nr 124, poz. 1152 ze zm), do zadań Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego należy zaspokajanie roszczeń z tytułu ubezpieczeń obowiązkowych, o których mowa w art. 4 pkt 1 (tj. z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów), w granicach określonych na podstawie przepisów rozdziałów 2 i 3, za szkody powstałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w mieniu i na osobie, gdy posiadacz zidentyfikowanego pojazdu mechanicznego, którego ruchem szkodę tę wyrządzono, nie był ubezpieczony obowiązkowym ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.
Stosownie do powołanego wyżej art. 98 ust. 1, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odpowiada w granicach określonych w szczególności w art. 34 ust. 1 ustawy, który przewiduje, iż z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Zgodnie z art. 36 ust. 1, odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej.
Nie budzi obecnie wątpliwości pogląd, iż świadczenie pieniężne, które wypłaca ubezpieczyciel, jest ustalane według reguł rządzących cywilnym prawem odszkodowawczym, a więc o rodzaju i wysokości świadczeń należnych od ubezpieczyciela decydują przepisy kodeksu cywilnego. Nie ma zatem wątpliwości, że pojęcie szkody rozumie się szeroko, jako obejmujące wszelkie uszczerbki -zarówno majątkowe, jak i niemajątkowe - i że krzywdę uważa się za niemajątkową postać szkody; konsekwentnie, w skład odszkodowania przypadającego z tytułu ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej wchodzi zarówno odszkodowanie za szkody majątkowe na osobie i mieniu, jak i zadośćuczynienie za krzywdę (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 24 lipca 2014 r., sygn. akt ACa 134/14, opubl. LEX nr 1498945, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 10 grudnia 2012 r., sygn. akt III CZP 93/12, opubl. OSNC2013/7-8/84).
W myśl art. 19 ust. 2 ustawy, poszkodowany może dochodzić roszczeń bezpośrednio od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w przypadkach, o których mowa w art. 98 ust. 1, 2.
W okolicznościach niniejszej sprawy posiadacz samoistny pojazdu O. (...) o nr rej. (...), w następstwie spowodowania wypadku drogowego z dnia 11 kwietnia 2012r. , obowiązany byłby do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem była śmierć J. G. (2). Odpowiedzialność ta znajduje swą podstawę w treści art. 436 § 1 k.c. (zasada ryzyka). Jednocześnie pozwany nie wykazał przesłanek własnej egzoneracji, tj. iż szkoda ta nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności, co stosownie do art. 436 § 1 k.c. w związku z art. 435 § 1 k.c. mogłoby przesądzić o zwolnieniu go od odpowiedzialności w sprawie.
Wobec tego, że posiadacz pojazdu O. (...) o nr rej. (...) nie był objęty ważnym ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, strona pozwana ponosi odpowiedzialność gwarancyjną za skutki zaistniałego wypadku, w tym za działania kierującego — R. K. (art. 35 w z. w art. 98 ust. 1 pkt 3a cyt. ustawy).
W przedmiotowej sprawie małoletnia powódka S. M. dochodzone roszczenie oparła o dyspozycję art. 446 § 4 k.p.c, stosownie do którego, Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
Jak podkreśla się w literaturze przedmiotu roszczenie o zadośćuczynienie z art. 446 § 4 K.p.c. ma na celu pomóc dostosować się członkom najbliższej rodziny do nowej rzeczywistości oraz złagodzić cierpienia wywołane utratą osoby bliskiej. Instytucja zadośćuczynienia pieniężnego powinna przede wszystkim spełniać funkcję kompensacyjną, czyli łagodzić negatywne doznania psychiczne i fizyczne wynikające z naruszenia prawnie chronionej sfery dóbr osobistych osób pośrednio poszkodowanych. Rekompensata pieniężna ma stanowić jedynie rolę surogatu odszkodowania w klasycznym, cywilistycznym tego słowa znaczeniu, gdyż me da się zrównoważyć w pełni uszczerbku niemajątkowego przy pomocy majątkowego środka ochrony, jakimi są pieniądze (zob. "Zadośćuczynienie za krzywdę wynikłą wskutek śmierci najbliższego członka rodziny", R.K., MoP 2012, Nr 2).
Oczywistym przy tym jest, że nie ma możliwości zrekompensowania w pełni świadczeniem pieniężnym śmierci osoby bliskiej, żadna bowiem kwota nie może ukoić bólu związanego z utratą najbliższych. Zauważyć należy jednak, że brak jest uniwersalnego miernika, który pozwala na ocenę czy wysokość przyznanego zadośćuczynienia jest odpowiednia. Krzywda ma charakter niemajątkowy i niemożliwym jest przeprowadzenie matematycznego przeliczenia jej zakresu na wysokość należnego świadczenia. Kryteria, od których ustawodawca uzależnił wysokość zadośćuczynienia nie są ostre i wymagają wnioskowania opartego na dokonaniu ocen konkretnych okoliczności i całokształtu danej sprawy.
W orzecznictwie i doktrynie wypracowane zostały jednak pewne wskazówki, w jaki sposób należy określać "odpowiednią sumę" zadośćuczynienia. Podkreśla się, że przewidziane w art. 446 § 4 k.c. zadośćuczynienie służy kompensacie krzywdy po stracie osoby najbliżej, a zatem określając wysokość tego zadośćuczynienia należy wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej przez poszkodowanego krzywdy, a więc przede wszystkim wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rolę w rodzinie pełnioną przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej (np. nerwicy, depresji), leczenie doznanej traumy, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał znaleźć się w nowej rzeczywistości i ją zaakceptować, powstałych utrudnień życiowych, konieczności zasadniczo odmiennego urządzenia sobie życia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10, niepubl, z dnia 10 maja 2012 r., IV CSK 416/11, LEN nr 1212823). Przy rozważaniach w zakresie wysokości należnego zadośćuczynienia nie można tracić także z pola widzenia, w jakim wieku znajdują się osoby poszkodowane i uprawnione oraz w jakich relacjach pozostawały miedzy sobą. Inna jest bowiem sytuacja po stracie osoby najbliższej, która żyła we wspólnym gospodarstwie domowym z poszkodowanym, a inna sytuacja osoby, która nie funkcjonuje w ramach wspólnego gospodarstwa domowego.
Odnośnie pojęcia "najbliższego członka rodziny zmarłego" wskazać należy, iż w judykaturze relacja ta ujmowana jest stosunkowo szeroko. Obejmuje ona nie tylko rodziców i dzieci, ale i inne osoby spokrewnione ze zmarłym np. rodzeństwo, wnuki, dziadków. O tym, kto jest najbliższym członkiem rodziny decyduje faktyczny układ stosunków pomiędzy określonymi osobami, a nie formalna kolejność pokrewieństwa wynikająca w szczególności z przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, czy ewentualnie z powinowactwa np. wnuczka zmarłego, będąca dzieckiem pozamałżeńskim wychowywana przez babkę, pomimo że matka żyła i była zdolna do alimentacji córki (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 sierpnia 1970 r., II CR 313/70, OSN 1971, nr 3, poz 56). Do grupy tej zaliczyć należy osoby, których sytuacja życiowa kształtowała się w pewnej zależności od zmarłego. Jak zauważył przy tym Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 3 czerwca 2011 r., aby ustalić, czy występujący o zadośćuczynienie jest najbliższym członkiem rodziny nieżyjącego Sąd powinien stwierdzić, czy istniała silna i pozytywna więź emocjonalna pomiędzy dochodzącym tego roszczenia a zmarłym (por. wyrok Stylu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r., sygn. III CSK 279/10 nie publ., orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 31 maja 1938 II C 3142/37, Zb. Orz 1939, poz. 100 i z dnia 10 grudnia 1969 r., III PRN 77/69, OSN 1970, nr 9, poz. 160).
Przenosząc powyższe uwagi na płaszczyznę niniejszego sporu stwierdzić należy, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy daje wystarczającą podstawę do wniosku, iż powódkę S. M. łączyła ze zmarłym dziadkiem na tyle silna i pozytywna więź emocjonalna, że uzasadnia ona zaliczenie powódki do grona „najbliższych członków rodziny" J. G. (2) w rozumieniu art. 446 § 4 k.c.
Odnosząc się szerzej do tej kwestii zauważyć należy, iż powódka zamieszkiwała w tej samej miejscowości co J. G. (2). Dziadek znał powódkę od urodzenia i utrzymywał z nią bardzo dobre, bliskie i ciepłe relacje. Oboje darzyli się wzajemnie szacunkiem i zrumienieniem, odwiedzali się i pamiętali o sobie. Lubili spędzać ze sobą czas, chodzili na spacery, dziadek wręczał wnuczce prezenty, wspierał finansowo, pomagał w odrabianiu lekcji, naprawiał rower, organizował święta. Co istotne, J. G. (2) od szeregu lat odprowadzał powódkę z domu na przystanek w drodze do szkoły i z powrotem w zastępstwie rodziców, gdy ci pracowali na dzienną zmianę. Uwzględnić należało również, że powódka pozostawała z dziadkiem w częstych kontaktach (odwiedziny co 2-3 dzień, nocowanie u dziadków w wakacje i weekendy, spotkania podczas odprowadzania do szkoły). Powódka był najmłodszą wnuczką J. G. (2) i choć dziadek nie faworyzował żadnego z wnuków, to jednak do szkoły odprowadzał tylko powódkę.
W tym stanie rzeczy, uwzględniając wiek powódki w dacie wypadku (13 lat) oraz naturalną dla tego wieku potrzebę udziału dziadków w procesie dorastania i wychowania wnuków, jak również biorąc pod uwagę częstotliwość wzajemnych relacji oraz wsparcie, jakiego zmarły udzielał małoletniej, dojść należało do przekonania, że powódka S. M. była najbliższym członkiem rodziny zmarłego J. G. (2).
W ocenie Sądu powyższej oceny nie zmienia fakt, że powódka nic zamieszkiwała z dziadkiem w ramach jednego gospodarstwa domowego i — jak twierdzi pełnomocnik strony pozwanej - nie dzieliła z nim trudów życia codziennego.
Otóż odnosząc się do powyższej kwestii zauważyć należy, iż fakt ewentualnego wspólnego zamieszkiwania nie jest ustawową przesłanką więzi, o której mowa w art. art. 446 § 4 k.c. Wręcz przeciwnie, jak zauważył Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 3 czerwca 2011 r., „aby ustalić, czy występujący o zadośćuczynienie jest najbliższym członkiem rodziny nieżyjącego Sąd powinien stwierdzić, czy istniała silna i pozytywna więź emocjonalna pomiędzy dochodzącym tego roszczenia a zmarłym" (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r., sygn. III CSK 279/10 nie publ). Z powyższego wynika zatem, że o charakterze wspomnianej relacji, nie decydują więzi o charakterze gospodarczym, ale li tylko niemajątkowe stosunki osobiste (emocjonalne). Oczywiście ewentualne wspólne zamieszkiwanie tychże osób wpływać może na intensywność wspomnianej relacji i w tym kontekście rzutować może na rozmiar doznanej krzywdy, niemniej jednak me jest to przesłanka warunkująca legitymacje procesową czynną na gruncie sporów z art. 446 § 4 k.c.
Niezależnie od tego, zaakcentować należy, iż mimo, że powódka S. M. nie pozostawała z dziadkiem w ramach wspólnego gospodarstwa domowego, to jednak zamieszkiwała w tej samej miejscowości w odległości około 1 km i jako najmłodsza wnuczka często widywała się z dziadkiem. Ten ostatni czynnie uczestniczył w życiu rodzinnym powódki.
Reasumując, w świetle przedstawionych wyżej uwag, pomiędzy zmarłym J. G. (2) i małoletnią powódka wytworzyła się na tyle silna i pozytywna więź emocjonalna, że uzasadnia ona zaliczenie powódki do najbliższych członków rodziny zmarłego. O charakterze tej więzi pośrednio świadczy również spontaniczny smutek, żal oraz żywa pamięć powódki o dziadku.
Ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia Sąd miał na względzie, że w wieku 13 lat utraciła ona osobę, z którą była emocjonalnie związana i która aktywnie uczestniczyła w jej życiu rodzinnym. Powódka utraciła bowiem możliwość kultywowania więzi z dziadkiem, z którym łączyły ją zażyłe, serdeczne i rodzinne stosunki. Więzi te były utrwalone. Prócz roli zmarłego w życiu małoletniej powódki Sąd uwzględnił również niewątpliwy wstrząs psychiczny i cierpienia moralne, jakich ona doznała, a które przejawiały się min. wyciszeniem i płaczliwością w okresie pierwszego miesiąca po wypadku oraz gorszym skupieniem na zajęciach szkolnych w okresie pierwszego tygodnia. Jak wynika z poczynionych ustaleń do dnia dzisiejszego powódka kultywuje pamięć dziadka, odwiedza jego grób oraz okazjonalnie (podczas świąt) przejawia smutek oraz żal. Z drugiej strony jednak Sąd zważył, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do wnioskowania, że psychologiczne przeżycie żałoby przekształciło się u małoletniej powódki w dolegliwości psychopatologiczne. Wręcz przeciwnie, jak zeznała matka powódki, stan wyciszenia i przygnębienia S. M. ustał. Z kolei jak zeznała świadek A. M., powódka jest obecnie osobą na ogół wesołą i jedynie podczas świat przejawia smutek, żal i płacze. W kontekście tych okoliczności Sąd uwzględnił, iż powódka po śmierci dziadka nie leczyła się psychologicznie, psychiatrycznie, nie przyjmowała żadnych leków, nie opuszczała zajęć szkolnych, nie opuściła się w nauce. Jak zeznała jej siostra świadek A. M., zachowanie powódki po wypadku zmieniło się tylko o tyle, że — choć na ogół jest osobą wesołą — to podczas świąt doznaje okazjonalnego obniżenia nastroju. Żałoba przebiegła zatem w sposób niepowikłany.
W dalszej kolejności ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia, Sąd uwzględnił, że J. G. (2) w chwili śmierci miał 73 lata, był więc w wieku zaawansowanym, a w takim przypadku łatwiej jest najbliższym zaakceptować przemijalność ludzkiego życia i łatwiej oswoić się ze świadomością "odejścia" osoby najbliższej. Ponadto — co akcentował pozwany Fundusz - powódka przed wypadkiem nie zamieszkiwała ze zmarłym dziadkiem i nie tworzyła z nim wspólnego gospodarstwa domowego. Sama zamieszkiwała w pełnej rodzinie z dwojgiem rodziców i trojką rodzeństwa oraz liczyć mogła w każdej chwili na ich pomoc i wsparcie. Bliskość oraz wsparcie rodziców i rodzeństwa pozwalały jej łatwiej przeżyć trudne chwile oraz osłabić negatywne emocje wynikające z utraty innego bliskiego. Nie przecząc, iż powódka była związana z dziadkiem, niemniej jednak — co nie budzi kwestii — dużo bliższe relacje łączyły ją rodzicami i w tym kontekście zaistniała różnica pokoleniowa nie mogła wywołać poczucia osamotnienia i krzywdy wymagającej aż tak wysokiej rekompensaty jak określono w żądaniu pozwu. Na powyższe nakłada się także okoliczność, iż J. G. (2) w dacie śmierci miał czworo własnych dzieci oraz ośmioro wnuków, z których żadnego nie faworyzował. Swoją uwagę, czas i uczucia zmarły dzielić musiał zatem pomiędzy wszystkie te osoby, co w sposób naturalny rzutowało na charakter i intensywność więzi łączącej go z powódką.
W tych okolicznościach odpowiednią kwotą z tytułu zadośćuczynienia jest w ocenie Sądu dla powódki S. M. kwota 6.000 złotych. Kwota ta będzie stanowiła dla powódki pewną odczuwalną wartość i wynagrodzi doznane cierpienia psychiczne. Jednocześnie kwota ta jest umiarkowane i uwzględnia stosunki majątkowe i poziom życia powódki.
W tym miejscu odnosząc się do zgłoszonego przez stronę pozwaną zarzutu przyczynienia się zmarłego do powstania szkody, wskazać należy, iż w sprawie niniejszej bezsporne było, że J. G. (2) w chwili potrącenia go przez pojazd O. poruszał się prawą stroną drogi, skrajem pobocza, ciągnąc za sobą ręczny dwukołowy wózek. Stosownie do treści art. 2 pkt 18 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (t.j. DZ.U.2012, poz. 1137 z późn.zm.) Przez „pieszego" rozumieć należy osobę znajdującą się poza pojazdem na drodze i niewykonującą na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki.
W myśl natomiast art. 11 ust. 2 ustawy, pieszy idący po poboczu lub jezdni jest obowiązany iść lewą stroną drogi.
W kontekście powyższych ustaleń i uregulowań, J. G. (2) ciągnąc dwukołowy- wózek po prawej stronie drogi, naruszył przepis art. 11 ust. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Z okoliczności tej strona pozwana wywodziła, że pieszy przyczynił się do powstania szkody, albowiem gdyby poruszał się po lewej stronie drogi miałby możliwość zauważyć nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd z wyprzedzeniem czasowym, pozwalającym mu zejść z drogi na bezpieczną odległość. Natomiast w sytuacji, gdy J. G. (2) poruszał się po prawej stronie drogi, był on narażony na niebezpieczeństwo, ponieważ pojazdy mijały go z tyłu i nie miał on możliwości ich zauważenia i ewentualnie uniknięcia niebezpieczeństwa.
Zgodnie z treścią art. 362 K.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza stopnia winy obu stron.
Do instytucji przyczynienia szeroko odniósł się Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 lipca 2014 r., wskazując, iż polega ono na tym, że pomiędzy zachowaniem poszkodowanego a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. Związek ten występuje wtedy, gdy w wyniku analizy stanu faktycznego sprawy dojść można do wniosku, iż bez udziału poszkodowanego szkoda hipotetycznie nie powstałaby lub nie przybrałaby rozmiarów-, jakie ostatecznie osiągnęła. W powyższym wyroku Sąd Najwyższy opowiedział się za koncepcją kauzalnego charakteru instytucji przyczynienia się. Oznacza to, że podstawę stwierdzenia przyczynienia stanowi zachowanie, które może być uznane za jedno z ogniw w normalnym toku zdarzeń. Przyczynienie jest kategorią obiektywną, którą należy rozpatrywać tylko w ramach adekwatnego związku przyczynowego w ujęciu art. 361 K.c., mającego zastosowanie do wszystkich powiązań kauzalnych na gruncie Kodeksu cywilnego. Uznanie przyczynienia się za kategorię obiektywną oznacza, że nie należą do jej treści elementy podmiotowe. Dotyczy to zarówno czynników subiektywnych po stronie poszkodowanego (wina lub brak winy, a nawet nieprawidłowość niezawiniona), jak i po stronie odpowiedzialnego za szkodę - wina albo brak winy i odpowiedzialność na zasadzie ryzyka lub słuszności (por. wyrok Sądu Najwyższego 10 lipca 2014 r., sygn. akt II PK 239113, opubl. Lex nr 1539466, wyroki z dnia 19 października 1963 r., II CR 976/62, OSNCP 1964 Nr 10, poz 206, Z dnia 10 stycznia 1970 r., II CR 624/69, OSNCP 1970 Nr 9, poz 163, z dnia 21 października 1971 r., I CR 465/71, niepublikowany, z dnia 3 czerwca 1974 r., II CR 786/73, niepublikowany, z dnia 7 marca 1974 r., I CR 7/74, OSPiKA 1975 Nr 5, poz 103; z dnia 15 marca 1976 r., W CR 68/76, OSNCP 1977 Nr 1, poz 12; z dnia 29 października 2008 r., IV CSK 228/08, OSNC - ZD 2009 Nr 3, poz 66).
W innym judykacie Sąd Najwyższy zauważył, iż do przyjęcia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem poszkodowanego, a szkodą wyrządzoną przez inną osobę, nie wystarcza, aby zachowanie to było warunkiem (conditio sine qua non) powstania szkody. Sąd Najwyższy przypomniał, że następstwo normalne to następstwo typowe w danym stanie rzeczy i w zwykłej kolejności zdarzeń, niebędące wynikiem wyjątkowego, nadzwyczajnego zbiegu okoliczności. Następstwo przyczynowo-skutkowe ma charakter normalny w rozumieniu art. 361 § 1 K.c. wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez zaistnienia szczególnych okoliczności, szkoda jest zwykłym następstwem danego zdarzenia, a pojawienie się danej przyczyny każdorazowo, z reguły, zwiększa prawdopodobieństwo rozpatrywanego skutku. W każdym razie, o tym, czy zachowanie poszkodowanego stanowiło współprzyczynę szkody odpowiadającą cechom normalnego związku przyczynowego, decyduje ocena konkretnych okoliczności danej sprawy, dokonana według kryteriów obiektywnych i uwzględniająca zasady doświadczenia, a w razie potrzeby także wiadomości specjalne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2009 r., IV CSK 241/09, LEX nr 677896).
Zarówno w piśmiennictwie, jak i w orzecznictwie (z nowszych orzeczeń por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 sierpnia 2006 r., IV CSK 118/06, niepublikowany z dnia 29 października 2008 r., IV CSK228/08, OSNC-ZD 2009, "C", poz.66 zgoda co do tego, że samo ustalenie przyczynienia się poszkodowanego nie nakłada na Sąd obowiązku zmniejszenia odszkodowania, ani nie przesądza o stopniu tego zmniejszenia. Ustalenie przyczynienia jest warunkiem wstępnym, od którego w ogóle zależy możliwość rozważania zmniejszenia odszkodowania, i warunkiem koniecznym, lecz niewystarczającym, gdyż samo przyczynienie nie przesądza zmniejszenia obowiązku szkody, a ponadto - stopień przyczynienia nie jest bezpośrednim wyznacznikiem zakresu tego zmniejszenia. O tym, czy obowiązek naprawienia szkody należy zmniejszyć ze względu na przyczynienie się, a jeżeli tak -w jakim stopniu należy to uczynić, decyduje Sąd w procesie sędziowskiego wymiaru odszkodowania w granicach wyznaczonych przez art. 362 K.c. Decyzja o obniżeniu odszkodowania jest uprawnieniem Sądu, a rozważenie wszystkich okoliczności in casu, w wyniku oceny konkretnej i zindywidualizowanej - jest jego powinnością. Do okoliczności, o których mowa w art. 362 k.c, zaliczają się - między innymi - wina lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, rozmiar doznanej krzywdy i ewentualne szczególne okoliczności danego przypadku, a więc zarówno czynniki subiektywne, jak i obiektywne (por. również 'wyrok SN z 19 listopada 2009 r., IV CSK 241/09, LEX nr 677896, wyrok SN z 8 lipca 2009 r, IPK 37/09, LEN nr 523542, wyrok SA w Lublinie z 9 kwietnia 2013 r, I ACa 18/13, LEX nr 1313361, i inne).
W tym miejscu nadmienić należy, iż jak podkreśla się powszechnie w orzecznictwie sądowym, przepis art. 362 K.c. ma zastosowanie również do roszczeń osób najbliższych związanych ze śmiercią bezpośrednio poszkodowanego (por. wyrok Seulu Najwyższego z dnia 12 lipca 2012 r., I CSK 660/11, Biuletyn SN - IC 2013 nr 10).
Przenosząc powyższe uwagi w realia rozpoznawanej spraw stwierdzić należy, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do zmniejszenia zadośćuczynienia należnego powódce S. M..
Po pierwsze, strona pozwana, na której spoczywał w tym względzie ciężar dowodu (art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c.), nie wykazała, aby pomiędzy zachowaniem J. G. (2), a zaistniałym wypadkiem, zachodził adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 362 K.c. w zw. z art. 361 § 1 K.c.
Jak już bowiem zasygnalizowano, nawet obiektywnie nieprawidłowe zachowanie pieszego (poruszanie się po prawej stronie jezdni), bez ustalenia adekwatnego związku przyczynowego ze szkodą, nic jest wystarczające do zmniejszenia odszkodowania w trybie art. 362 k.c. O tym, czy pomiędzy zachowaniem poszkodowanego a szkodą istnieje powiązanie kazualne, decyduje ocena konkretnych okoliczności danej sprawy, dokonana według kryteriów obiektywnych i uwzględniająca zasady doświadczenia, a w razie potrzeby także wiadomości specjalne.
W realiach sprawy niniejszej, strona powodowa winna zatem wykazać, że przy uwzględnieniu toru jazdy samochodu O., ukształtowaniu i szerokości jezdni (4,8 m, luk w lewo), prędkości pojazdu (nie mniej niż 91 km/h) oraz wieku i sprawności poszkodowanego, poruszanie się J. G. (2) prawą stroną jezdni pozbawiło go możliwości zejścia z drogi na bezpieczną odległość oraz uniknięcia potrącenia.
W ocenie Sądu, ustalenie powyższych okoliczności wymagało wiadomości specjalnych (art. 278 K.p.c), a strona pozwana - prócz zakwestionowania wniosków zawartych w opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych w sprawie II K 912/12 - nie przejawiła w tym względzie żadnej inicjatywy dowodowej. Twierdzenia strony pozwanej, jakoby poszkodowany mógł w porę opuścić jezdnię, nie zostały tym samym udowodnione.
Po wtóre, oceniając istnienie adekwatnego związku przyczynowego między zachowaniem poszkodowanego J. G. (2), a szkodą., zważyć należy, iż jak stwierdził biegły sądowy w sprawie (...)(w tym zakresie opinia nie była kwestionowana), kierujący pojazdem O. (...) w chwili podjęcia decyzji o hamowaniu poruszał się z prędkością nie mniejszą niż 91 km/h, a w momencie uderzenia w pieszego rozwijał prędkość nie mniejszą niż 72 km/h. Biegły zaznaczył przy tym, że wskazana prędkość pojazdu jest prędkością minimalną, ponieważ nie jest możliwe oszacowanie, jaką cześć energii kinetycznej pojazd O. wytracił na skutek zdeformowania wózka oraz dalszego przemieszczania się. Uwzględnić należy również, iż do potracenia pieszego (...)) doszło na łuku jezdni w lewa. stronę (o szerokości 4,8 m.), zaś jak zeznał pasażer tego pojazdu w sprawie (...)- S. S. „K. zaczął szybko jechać ponad 100 km/h ... zaczęliśmy dojeżdżać do zakrętu, wtedy z uwagi na dużą szybkość K. zaczął tracić panowanie nad samochodem, nie zmieścił się w zakręt, przejechał go prosto po prawej stronie, nagle odczułem uderzenie i samochód podniosło ... ja pomyślałem, że to jakiś słupek (k. 46-47 akt sprawy (...)).
W kontekście wskazanych wyżej okoliczności, zdaniem Sądu, istnieje uzasadniona podstawa do wniosku, że z uwagi na dynamizm zaistniałego wypadku, pieszy J. G. (2) — nawet gdyby szedł w kierunku przeciwnym do nadjeżdżającego pojazdu — nie miałby realnej możliwości bezpiecznego opuszczenia jezdni. Do konkluzji takiej doszedł biegły sądowy w dziedzinie rekonstrukcji wypadków drogowych — M. D. w sprawie (...), uznając, że poruszanie się pieszego po prawej stronie jezdni nie pozostawało z wypadkiem w adekwatnym związku przyczynowym. Co prawda opinia powyższa w tej części została zakwestionowana przez stronę pozwaną (i nie mogła stanowił podstawy- faktycznej rozstrzygnięcia), niemniej jednak Sąd - przy braku inicjatywy dowodowej pozwanego Funduszu — nie znalazł podstaw do poczynieniu odmiennych ustaleń i wniosków.
Po trzecie, gdyby nawet założyć - do czego wszak brak jest podstaw — iż pomiędzy zachowaniem poszkodowanego, a szkodą istnieje prawnie relewantny związek przyczynowy, to w ocenie Sądu, okoliczności faktyczne rozpoznawanej sprawy nie uzasadniałyby zmniejszenia należnego powódce zadośćuczynienia.
Przypomnieć należy bowiem, że samo przyczynienie się jest jedynie warunkiem miarkowania odszkodowania i nie prowadzi do niego automatycznie i jego konsekwencją jest powinność badania przez sąd okoliczności decydujących o tym, czy zmniejszenie odszkodowania powinno w ogóle nastąpić. Miarkowanie jest bowiem uprawnieniem sądu, a nie jego obowiązkiem. Kategoryczne brzmienie przepisu ("ulec" zamiast "może ulec") odnieść należy do końcowego fragmentu art. 362 k.c., w którym mowa jest o przesłankach zmniejszenia odszkodowania. Art. 362 k.c. daje sądowi, co do zasady, możliwość miarkowania świadczeń odszkodowawczych, a także możliwość zasadzenia pełnego odszkodowania mimo przyczynienia się poszkodowanego do szkody (Z. Banaszczyk, glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 1999r., I CKN 1012/97, OSP 2001 nr 1, poz 2).
W tym stanie rzeczy, uwzględniając liczbę, wagę i charakter naruszonych przez kierującego pojazdem O. reguł ostrożności, (niezachowanie szczególnej ostrożności, przekroczenie dopuszczalnej prędkości o co najmniej 41 km/h, zaniechanie redukcji prędkości bezpośrednio przed wjechaniem w zakręt w lewo, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości - 0,81 mg/l), rażącą winę sprawcy, opisane wyżej zachowanie się poszkodowanego J. G. (2), rozmiar doznanej przez niego krzywdy oraz szczególne okoliczności zaistniałego wypadku, jako zasadne byłoby — nawet przy istnieniu ewentualnego związku przyczynowego — zasądzenie na rzecz powódki odszkodowania w pełnej wysokości bez uwzględniania przyczynienia się poszkodowanego.
Mając powyższe na uwadze Sąd nie uwzględnił przyczynienia się poszkodowanego J. G. (2) do powstania szkody.
O odsetkach za opóźnienie w spełnieniu świadczenia Sąd orzekł w oparciu o przepis art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 109 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
W tym miejscu wskazać należy, iż pozwany Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny otrzymał akta szkody dot. J. G. (2) w dniu 28 grudnia 2012 r., natomiast pismem z dnia 31 grudnia 2012 r. małoletnia powódka zgłosiła roszczenie o zapłatę kwoty 25.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Wobec tego, że w aktach postępowania likwidacyjnego brak jest jednoznacznego potwierdzenia daty wpływu tego pisma do Funduszu (pod prezentatą z dnia 07.01.1013 r. odnotowano wpływ roszczeń innych poszkodowanych), Sąd przyjął dzień 2 stycznia 2013. Datą wymagalności odsetek od kwoty 6.000 zł jest więc dzień następujący po upływie, liczonego od 2 stycznia 2013 r., trzydziestodniowego terminu z art. 109 ust. 1 ustawy, czyli 2 luty 2013 r. Dodać trzeba, iż decyzją z dnia 1 lutego 2013 r. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odmówił powódce wypłaty zadośćuczynienia, co dodatkowo uzasadnia wymagalność ustawowych odsetek od dnia 2 lutego 2013 r.
W okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie zasługiwały na uwzględnienie twierdzenia strony pozwanej, jakoby odsetki ustawowe od kwoty zadośćuczynienia winny być zasądzone od dnia wyrokowania.
Za ugruntowany uznać należy bowiem wyrażany w judykaturze pogląd, iż odsetki według stopy ustawowej należą się za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia i stanowią rodzaj rekompensaty typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wynikającego z pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego. Odsetki na podstawie art. 481 k.c. należą się jeżeli zobowiązany me płaci należnego zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub 455 k.c. Nie sprzeciwia się temu okoliczność, że zasądzenie zadośćuczynienia jest fakultatywne, a jego wysokość zależy od oceny sądu oraz, że do zadośćuczynienia stosuje się art. 363 § 2 k.c. (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 13 września 2013 r., sygn. akt I ACa 593/2013, opubl. LexPolonica nr 7516363).
Dlatego również w ocenie Sądu Najwyższego zawartej w uzasadnieniu wyroku z dnia 18 listopada 2009 r. (sygn. akt II CSK 257/2009, opubl. LexPolonica 2300297), jeżeli powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki należą się zgodnie z żądaniem o ile zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście należała się powodowi tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia. W dalszej części uzasadnienia Sąd Najwyższy wywiódł, iż art. 817 § 1 i 2 k.c. nakłada na ubezpieczyciela określone obowiązki. Po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku ubezpieczyciel jako profesjonalista korzystający z wyspecjalizowanej kadry i w razie potrzeby z pomocy rzeczoznawców (art. 355 § 2 k.c.) obowiązany jest do ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności, czy samodzielnego i aktywnego wyjaśnienia okoliczności wypadku oraz wysokości powstałej szkody. Obowiązku tego nie może przerzucić na inne podmioty, w tym uprawnionego do odszkodowania. Nie może też wyczekiwać na prawomocne rozstrzygnięcie sądu. Bierne oczekiwanie ubezpieczyciela na wynik toczącego się procesu naraża go na ryzyko popadnięcia w opóźnienie lub zwłokę w spełnieniu świadczenia odszkodowawczego. Rolą sądu w ewentualnym procesie może być jedynie kontrola prawidłowości ustalenia przez ubezpieczyciela wysokości odszkodowania (por. również wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2000 r. III CKN 1105/98 OSNC 2000/7-8 poz. 134, z dnia 19 września 2002 r. V CKN 1134/2000 niepubl. iż dnia 15 lipca 2004 r. V CK 640/2003 niepubl.).
Mając powyższe na względzie, na podstawie art. 446 § 4 K.c, art. 436 K.c, art. 481 § 1 K.c. w zw. z art. 98 ust. 1 pkt 3a ustawy z dnia 22 maja 2003 r., art. 34 ust. 1, art. 35, art. 36 ust. 1, art. 109 ust. 1 i art. 19 ust. 2 o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, Sąd zasądził od strony pozwanej Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w Warszawie na rzecz powódki S. M. kwotę 6.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 2 lutego 2013 r., oddalając dalej idące powództwo, jako bezzasadne.
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c, zgodnie z którym w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. W rozpoznawanej sprawie powódka domagała się kwoty 10.000 zł. Powództwo uwzględniono natomiast do kwoty 6.000 zł. Oznacza to, iż powódka wygrała sprawę w 60 %, a uległa w 40 %. Ogółem koszty procesu wyniosły 2.451 zł, w tym po stronie powódki w kwocie 1.217 zł (1.200 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika, 17 zł tytułem opluły skarbowej od dokumentu pełnomocnictwa procesowego), a po stronie pozwanej w kwocie 1.234 zł (1.200 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika, 34 zł tytułem opłaty skarbowej od dokumentu pełnomocnictwa procesowego). Powoda, zgodnie z podaną zasadą, powinny obciążyć koszty w kwocie 980,40 zł (2.451 zł x 40 %), skoro jednak faktycznie poniósł koszty w kwocie 1.217 zł, należy mu się zwrot kwoty 236,60 zł (1217 zł - 980,40 zł), którą Sąd zasądził na jego rzecz od strony pozwanej, jak w punkcie 3 wyroku.
Wobec tego, że powódka została w całości zwolniona od kosztów sądowych, w tym od obowiązku uiszczenia opłaty sądowej od pozwu w wysokości 500 zł, Sąd na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity D% U. ^ 2010 r., Nr 90, po% 594) w zw. z art. 100 K.p.c. nakazał ściągnąć od strony pozwanej Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w Warszawie kwotę 300 zł tytułem nieuiszczonej opłaty sądowej od pozwu od uwzględnionej części powództwa (500 x 60 %).
Na podstawie art. 113 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach
sądowych w sprawach cywilnych Sąd odstąpił od obciążenia małoletniej powódki
nieuiszczoną opłatą sądową od oddalonej części powództwa.
Apelacje od powyższego rozstrzygnięcia wywiódł pozwany który zaskarżył wyrok w części zasądzającej od pozwanego na rzecz powódki kwotę 6.000 zł (sześć tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od tej kwoty od dnia 2 lutego 2013 r. do dnia zapłaty tj. w zakresie punktu 1. wyroku, rozstrzygającej o kosztach postępowania - zasądzającej od pozwanego na rzecz powódki kwotę 236,60 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, nakazującej pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim kwotę 300 zł (trzysta złotych) tytułem nieuiszczonej opłaty sądowej od pozwu tj. w zakresie punktu 3. i 4. wyroku.
Apelujący zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:
I. naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy:
1. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne ustalenie stanu faktycznego, błędną ocenę materiału dowodowego zebranego w sprawie oraz naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów, które doprowadziło do wyciągnięcia przez Sąd I instancji błędnego wniosku, wbrew zasadom doświadczenia życiowego oraz zebranym dowodom, że:
a/. poszkodowany J. G. (2) odprowadzał S. M. z domu na przystanek, z którego odjeżdżała do szkoły oraz z przystanku do domu przez cały okres szkoły podstawowej podczas gdy w chwili śmierci poszkodowanego powódka miała prawie 13 lat i nie jest prawdopodobne aby w tym wieku powódka nie poruszała się sama po drodze, a w szczególności była odprowadzana przez dziadka.
b/ przyjęciu, że pomiędzy poszkodowanym a powódką istniały codzienne kontakty. powódka odwiedzała dziadka w każdy weekend na około pół dnia; ponadto w tygodniu co drugi - trzeci dzień po ok. 3 godz., a dodatkowo poszkodowany odwiedzał wnuczkę i oglądał z nią telewizję;
c/ że poszkodowany J. G. (2) odprowadzał S. M. z domu na przystanek, z którego odjeżdżała do szkoły oraz z przystanku do domu przez cały okres szkoły podstawowej podczas gdy jak zeznała siostra powódki A. M. w zależności od pogody powódka odwiedzała dziadka pieszo albo rowerem.
II. naruszenie prawa materialnego:
1. art. 446 § 4 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu, że zachodzi przesłanka zasądzenia zadośćuczynienia na rzecz powódki jako najbliższego członka rodziny zmarłego, podczas gdy brak było takiej przesłanki, bowiem powódki nie można uznać za członka najbliżej rodziny zmarłego w rozumieniu art. 446 § 4 k.c.,
2. art. 481 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na zasądzeniu odsetek ustawowych od dnia 2 lutego 2013 r., podczas gdy odsetki od zadośćuczynienia należne byłyby dopiero od daty wyrokowania.
Powołując się na powyższe zarzuty skarżący wnosił o:
I. zmianę zaskarżonego orzeczenia na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonym zakresie,
II. zasądzenie kosztów postępowania przed Sądem I instancji oraz Sądem II instancji według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
W odpowiedzi na apelacje pełnomocnik powódki wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu
apelacyjnym według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył co następuje :
Apelacja pozwanego jest bezzasadna choć zarzut błędu w ustaleniach faktycznych będących konsekwencją naruszenia prawa procesowego tj. art. 233§ 1 k.p.c. można po części uznać za usprawiedliwiony. Nie wpływa to jednak na prawidłowość rozstrzygnięcia.
Słusznie skarżący wskazuje, iż ustalenie Sądu, że zmarły J. G. (2) odprowadzał S. M. z domu na przystanek z którego odjeżdżała do szkoły i z powrotem do domu przez cały okres Szkoły Podstawowej było ustaleniem nieco na wyrost. Trudno bowiem sobie wyobrazić, że niemalże trzynastoletnia dziewczynka jest codziennie prowadzona przez dziadka na przystanek. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż w stosunkach wiejskich kilkunastoletnie dzieci na ogół są na tyle samodzielne, że bez problemu poruszają się po drodze bez potrzeby udziału osób najbliższych. Wbrew twierdzeniom apelacji Sąd nie ustalił , iż powódka w każdy weekend nocowała u dziadka stwierdził tylko , iż takie sytuacje miały miejsce.
Podobnie pozwany wykazuje, iż Sąd błędnie przyjął, że małoletnia odwiedzała zmarłego w każdy weekend na około pół dnia, a jednocześnie nocowała w weekendy u dziadka. Takie ustalenie dla pozwanego jest niedostatecznie precyzyjne i gdyby je czytać dosłownie pozostaje ze sobą w sprzeczności. Zasady doświadczenia życiowego uczą jednak, iż w przypadku zgodnej rodziny zamieszkującej w tej samej miejscowości kontakty między członkami takiej rodziny są stosunkowo częste ( choć niekoniecznie codzienne) co pozwala na budowanie między członkami rodziny bliskich i zażyłych relacji.
Pomimo tych zastrzeżeń pozwanego co do ustalonych faktów nie doszło w sprawie do naruszenia prawa materialnego tj. art. 446 § 4 k.c. albowiem zaskarżone rozstrzygnięcie odpowiada prawu.
Nawet gdyby podzielić w całości zarzuty naruszenia prawa procesowego sformułowane przez pozwanego to i tak należałoby przyjąć, iż S. M. należała do „najbliższych członków rodziny zmarłego” w rozumieniu art. 446 § 4 k.c.. Sąd Rejonowy w sposób obszerny w swoich motywach zinterpretował pojęcie „najbliższego członka rodziny zmarłego” i zasadnie wskazał ,iż o tym kto jest „najbliższym członkiem rodziny” decyduje faktyczny układ stosunków pomiędzy poszczególnymi osobami, a nie formalna kolejność pokrewieństwa wynikająca z kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Sąd Okręgowy w pełni podziela ten pogląd i aprobuje stanowisko Sądu I instancji , że w tym konkretnym układzie stosunków jak w niniejszej sprawie małoletnią powódkę łączyła ze zmarłym na tyle silna więź emocjonalna, że uzasadnia ona zaliczenie jej do osób legitymowanych do dochodzenia zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c.
Niewątpliwie wpływ na powyższe miały bliskie i częste kontakty małoletniej z dziadkiem, który przecież mieszkał niedaleko a sama małoletnia była najmłodszą wnuczką zmarłego. W chwili zdarzenia miała niespełna 13 lat i z pewnością bardzo przeżyła śmierć dziadka, który był dla niej ważny i zawsze jej pomocny. Nie ulega wątpliwości, iż z biegiem lat więzi między wnuczkami a dziadkami ulegają rozluźnieniu. Niemniej jednak należy zaakcentować, iż są one najbliższe w dzieciństwie.
Reasumując Sąd I instancji prawidłowo ustalił, iż wskutek śmierci dziadka małoletnia powódka doznała krzywdy co jest podstawą do zasądzenia na jej rzecz zadośćuczynienia na podstawie art. 446§ 4 k.c..
Zadośćuczynienie zostało określone przez Sąd na poziomie 6.000 zł i Sąd Okręgowy nie widzi jakichkolwiek podstaw do korekty tej kwoty na skutek apelacji pozwanego. Sąd I instancji bowiem przy wymiarze tego zadośćuczynienia uwzględnił całokształt okoliczności sprawy, a swoje rozstrzygnięcie w tym zakresie należycie uzasadnił.
Nie znajduje także żadnego uzasadnienia zarzut naruszenia art. 481 k.c. Zarzut ten oparty jest na stwierdzeniu , że odsetki od zadośćuczynienia winny być zasądzone od dnia wyrokowania. Rozważając powyższy zarzut naruszenia prawa materialnego należy stanąć na stanowisku, że terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę może być, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu jak i dzień tego wyrokowania. Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 18 lutego 2011 r. (I CSK 243/10, LEX nr 848109). W uzasadnieniu tego wyroku Sąd Najwyższy podkreślił, że odsetki należą się zgodnie z art. 481 k.c., za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, choćby więc wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Jeżeli zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma niewątpliwie możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji, odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu, bowiem przewidziana w art. 446 § 4 k.c. możliwość przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Wysokość krzywdy, tak jak i szkody majątkowej, może się jednak zmieniać w czasie. Różna zatem w miarę upływu czasu może być też wysokość należnego zadośćuczynienia. W rezultacie, początek opóźnienia w jego zapłacie może się łączyć z różnymi datami. Jeżeli więc powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być, w świetle powyższych uwag, zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia. Jeżeli natomiast sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania.
Sąd Okręgowy w realiach niniejszej sprawy za właściwą uznaje linię orzecznictwa łączącą przyznanie odsetek ustawowych z wymagalnością roszczenia o zadośćuczynienie niezwłocznie po wezwaniu wierzyciela do zapłaty (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 r., II PR 257/70, OSNC 1971, Nr 6, poz. 103; z dnia 12 lipca 2002 r., V CKN 114/00, niepubl.; z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09; wyrok z dnia 8.08.2012 r., I CSK 2/12, Lex nr 1228578, wyrok SN z 29 sierpnia 2013r. I CSK 667/12 , baza Legalis).
Należy bowiem wskazać, że sytuacja małoletniej była znana stronie pozwanej od chwili złożenia przez jej pełnomocnika zgłoszenia szkody zwłaszcza jeśli się zważy , iż zgłoszenie szkody miało miejsce prawie siedem miesięcy od chwili zdarzenia. Dodatkowym argumentem jest utrwalone stanowisko Sądu Najwyższego wskazujące, iż orzeczenie przyznające zadośćuczynienie ma charakter deklaratoryjny, a nie konstytutywny. Zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia ma ponadto charakter zobowiązania bezterminowego toteż przekształcenie go w zobowiązanie terminowe może nastąpić w wyniku wezwania wierzyciela tj. pokrzywdzonego skierowanego wobec dłużnika do spełnienia świadczenia ( art. 455 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych (tekst jednolity - Dz. U. z 2013 r., Nr 392).
Zasądzenie odsetek od dnia wyrokowania prowadziłoby praktycznie do ich umorzenia za okres sprzed daty wyrokowania. Taka sytuacja w sposób zupełnie nieuprawniony uprzywilejowałaby ubezpieczyciela który mógłby celowo zwlekać z zapłatą świadczenia oczekując na orzeczenie Sądu które w istocie zniosłoby mu obowiązek zapłaty odsetek.
Dlatego też na podstawie art. 385 k.p.c. należało apelacje oddalić jako bezzasadną.
Konsekwencją oddalenia apelacji było rozstrzygnięcie o kosztach procesu a to na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w związku z art. 108 § 1 k.p.c.
SSO Jarosław Gołębiowski SSO Dariusz Mizera SSO Beata Grochulska
Na oryginale właściwe podpisy