Sygn. akt I KZP 24/15
POSTANOWIENIE
Dnia 28 kwietnia 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Henryk Gradzik (przewodniczący)
SSN Michał Laskowski (sprawozdawca)
SSN Roman Sądej
Protokolant Michał Dymiński
przy udziale prokuratora Prokuratury Krajowej Aleksandra Herzoga
w sprawie związanej z zażaleniem pełnomocnika K. C.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu
w dniu 28 kwietnia 2016 r.,
przekazanych na podstawie art. 441 § 1 k.p.k. przez Sąd Rejonowy w J.,
postanowieniem z dnia 27 listopada 2015 r., zagadnień prawnych wymagających
zasadniczej wykładni ustawy:
„1) Czy lekarz, który pełni dyżur w szpitalnym oddziale
ratunkowym jako członek załogi karetki pogotowia ratunkowego,
oczekując na wezwanie do wyjazdu, jest lekarzem wykonującym
czynności w ramach świadczeń pomocy doraźnej lub w sytuacji,
gdy zwłoka w udzieleniu pomocy lekarskiej mogłaby
spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego
uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia lub w innym
przypadku nie cierpiącym zwłoki - w rozumieniu art. 44 w związku
z art. 30 ustawy z 5 grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i
lekarza dentysty (Dz.U. z 2015 r., poz. 464),
2) jeżeli tak, to czy sprawca znieważający lekarza
znajdującego się w takiej sytuacji dopuszcza się czynu
zabronionego z art. 226 § 1 Kodeksu karnego?”
2
p o s t a n o w i ł
odmówić podjęcia uchwały.
UZASADNIENIE
Przedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienia prawne wyłoniły się w
następującej sytuacji procesowej.
K.C. złożył w Prokuraturze Rejonowej w J. pismo opatrzone datą 11 grudnia
2014 r., w którym opisał zdarzenie z dnia 29 listopada 2014 r. w szpitalu w J. Autor
pisma pracował w tym szpitalu jako lekarz i w dniu zdarzenia przebywał w
pomieszczeniach szpitalnego oddziału ratunkowego, pełniąc dyżur jako członek
karetki pogotowia i pozostając w gotowości do podjęcia czynności medycznych.
Wskazana w piśmie osoba miała natarczywie domagać się od K. C. wystawienia
karty zgonu zmarłego w nocy 27/28 listopada 2015 r. członka rodziny, a po
odmowie, miała publicznie zarzucić mu brak umiejętności i spowodowanie śmierci
tej osoby. Zdaniem K. C. doszło tym samym do usiłowania wyłudzenia nieprawdy i
do znieważenia.
Prokurator Rejonowy w K. postanowieniem z dnia 27 lutego 2015 r., odmówił
wszczęcia postępowania co do obu czynów opisanych w zawiadomieniu.
Uzasadniając odmowę wszczęcia dochodzenia w odniesieniu do czynu
zabronionego z art. 272 k.k. (wyłudzenie poświadczenia nieprawdy), prokurator
podkreślił, że w toku zdarzenia nie doszło do żądania poświadczenia okoliczności,
które byłyby nieprawdziwe, ponadto wskazana w zawiadomieniu osoba nie podjęła
działań, które polegałyby na podstępnym wprowadzeniu w błąd zawiadamiającego,
co stanowi znamię ustawowe czynu zabronionego z art. 272 k.k. Tym samym,
zdaniem prokuratora, czyn nie wyczerpał znamion z art. 272 k.k.
Co do czynu polegającego na znieważeniu K. C., w postanowieniu
podkreślono, że w czasie zdarzenia nie korzystał on z ochrony prawnej należnej
funkcjonariuszowi publicznemu, a co za tym idzie czyn sprawcy nie wyczerpał
znamion czynu zabronionego z art. 226 § 1 k.k., a jedynie z art. 216 § 1 k.k. Ten
czyn natomiast ścigany jest z oskarżenia prywatnego. W tej sytuacji brak było
podstaw do wszczęcia przez prokuratora postępowania przygotowawczego.
Zażalenie na postanowienie prokuratora wniósł pełnomocnik K. C.,
zaskarżając je w całości i podnosząc, że prokurator niezasadnie uznał, że w czasie
3
zdarzenia pokrzywdzony nie był objęty ochroną należną funkcjonariuszowi
publicznemu, ponieważ art. 44 ustawy z 5 grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i
lekarza dentysty ochronę taką przyznaje lekarzowi ratownictwa medycznego ze
względu na wyjątkową wagę jego czynności. Skarżący, wskazując, że
pokrzywdzony znieważony został w związku i podczas wykonywania czynności
służbowych uznał, że prokurator powinien prowadzić postępowanie zmierzające do
pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności z art. 226 § 1 k.k.
Rozpoznający powyższe zażalenie Sąd Rejonowy w J. uznał, że zachodzi
potrzeba rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej
wykładni ustawy i w postanowieniu z 27 listopada 2015 r. sformułował
przedstawione powyżej pytania. Zdaniem Sądu Rejonowego treść art. 44 ustawy 5
grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i lekarza dentysty, odwołując się do
wykonywania przez lekarza czynności w ramach pomocy doraźnej lub
stanowiących pomoc lekarską udzieloną w przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu
mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała
lub ciężkiego rozstroju zdrowia lub w innym wypadku nie cierpiącym zwłoki nie daje
odpowiedzi na pytanie czy czynności te rozumieć należy dosłownie, czy szerzej,
jako wykonywanie przez lekarza pewnego kompleksu czynności, obejmujących
także „względnie krótkie okresy, w których lekarz czynności medycznych sensu
stricto nie wykonuje, a które towarzyszą właściwym czynnościom medycznym
bezpośrednio przed ich podjęciem, w ich trakcie i bezpośrednio po ich
przeprowadzeniu.” W uzasadnieniu postanowienia Sądu Rejonowego podkreślono,
że cel art. 44 cytowanej ustawy, którym jest szczególna ochrona prawna osoby
ratującej życie lub zdrowie innego człowieka, uzasadniałby tę szerszą wykładnię,
która zapewniłaby ochronę także w trakcie stanu bezpośredniej gotowości
udzielenia przez lekarza pomocy w trakcie dyżuru na szpitalnym oddziale
ratunkowym jako członka załogi karetki pogotowia ratunkowego. Z kolei dosłowne
rozumienie „wykonywania czynności”, o których mowa w art. 44 cytowanej ustawy
ograniczałoby zakres ochrony prawnej. Rezultat wykładni ma zatem bezpośredni
wpływ na rozstrzygnięcie zażalenia przez Sąd Rejonowy, który w tym wypadku,
zgodnie z art. 465 § 2 k.p.k., jest sądem odwoławczym.
4
Prokurator Prokuratury Generalnej wniósł na piśmie o odmowę podjęcia
uchwały podnosząc, że sformułowane pytania nie spełniają warunków
przewidzianych w art. 441 § 1 k.p.k. Prokurator podkreślił, że w okolicznościach
przedmiotowej sprawy nie zachodziły przypadki udzielania przez lekarza pomocy
opisane w art. 30 ustawy z 5 grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i lekarza
dentysty, natomiast pokrzywdzonego pełniącego dyżur w szpitalnym oddziale
ratunkowym jako członek załogi karetki pogotowia ratunkowe dotyczyć mogły
regulacje ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie
Medycznym (tekst jedn. Dz.U. z 2013 r., poz. 757 ze zm.). Ustawa ta w art. 5
rozszerza zakres ochrony lekarza wchodzącego w skład zespołu ratownictwa
medycznego, niemniej ochrona ta nie obejmuje lekarzy pozostających w gotowości
do wykonywania czynności w ramach dyżuru. Prokurator podkreślił, że ustalenie
czy K. C. wykonywał w czasie zdarzenia określone we wskazanych przepisach
czynności należy do stwierdzenia elementów stanu faktycznego i sprowadza się do
prawidłowej analizy faktów i dowodów w przedmiotowej sprawie. Natomiast
zagadnienie przedstawione przez Sąd Rejonowy w punkcie drugim postanowienia
zmierza wprost do uzyskania odpowiedzi na pytanie o możliwość przyjęcia
właściwej kwalifikacji prawnej do ustalonego stanu faktycznego. Analiza treści
pytań uzasadnia zatem odmowę podjęcia uchwały.
W toku posiedzenia w dniu 28 kwietnia 2016r. prokurator Prokuratury
Krajowej podtrzymał stanowisko wyrażone na piśmie.
Rozpoznając przekazane zagadnienie prawne, Sąd Najwyższy zważył, co
następuje.
Przepis art. 441 § 1 k.p.k., stanowiący podstawę wystąpienia sądu
odwoławczego do Sądu Najwyższego, dotyczy instytucji procesowej, która stanowi
wyjątek od zasady samodzielności jurysdykcyjnej sądu. Sąd odwoławczy w
pierwszej kolejności bowiem sam zobowiązany jest dokonać wykładni wchodzących
w grę przepisów, a dopiero w sytuacji, w której nie jest w stanie wyjaśnić
wątpliwości interpretacyjnych może zwrócić się do Sądu Najwyższego o dokonanie
zasadniczej wykładni ustawy. Aby jednak wystąpienie takie doprowadziło do
podjęcia uchwały spełnione być muszą warunki wynikające z treści art. 441 § 1
5
k.p.k. z uwzględnieniem wykładni tego przepisu prezentowanej w piśmiennictwie i
wielokrotnie przedstawianej w orzeczeniach Sądu Najwyższego.
Po pierwsze, przedstawione zagadnienie prawne wyłonić się powinno
podczas rozpoznawania środka odwoławczego.
Po drugie, wymagać musi dokonania zasadniczej wykładni ustawy, co
oznacza, że zagadnienie to ma charakter ściśle prawny i dotyczy istotnego
problemu interpretacyjnego, a więc przepisu lub przepisów, które są lub mogą być
rozbieżnie interpretowane w praktyce sądowej, są wadliwie lub niejasno
sformułowane, a nadto dotyczą zagadnień ważnych, mających podstawowe
znaczenie dla prawidłowego rozumienia i stosowania prawa.
Po trzecie wreszcie, istnieć musi bezpośredni związek pomiędzy
przedstawionym zagadnieniem, a rozpoznawaną przez sąd odwoławczy sprawą.
Innymi słowy, nawet istotne, rzeczywiste i wymagające zasadniczej wykładni
problemy interpretacyjne muszą mieć jeszcze znaczenie dla rozstrzygnięcia
rozpoznawanego środka odwoławczego. Nie mogą być to więc, nawet ważne dla
funkcjonowania prawa w praktyce, problemy o charakterze abstrakcyjnym (zob. m.
in. R. A. Stefański, Instytucja pytań prawnych do Sądu Najwyższego, Kraków 2001,
s. 254–261, 352–371; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 1998 r., I
KZP 16/98, OSNKW 1998, z. 11–12, poz. 48; postanowienia Sądu Najwyższego: z
dnia 28 września 2006 r., I KZP 20/06, OSNKW 2006, z. 10, poz. 89; z dnia 24
maja 2007 r., I KZP 10/07, OSNKW 2007, z. 6, poz. 47; z dnia 30 czerwca 2008 r., I
KZP 14/08, R-OSNKW 2008, poz. 1360; z dnia 30 września 2010 r., I KZP 16/10,
OSNKW 2010, z. 11, poz. 96).
Pierwszy z wymienionych warunków jest spełniony. Przedstawione
zagadnienie wyłoniło się w trakcie rozpoznawania zażalenia na postanowienie
prokuratora. Sąd Rejonowy w J. jest w tej sytuacji procesowej sądem odwoławczym
(zob. art. 465 § 2 k.p.k.) i może skorzystać z możliwości określonej w art. 441 § 1
k.p.k.
Rozważenia wymagało natomiast spełnienie drugiego z wymienionych
warunków, to jest konieczności dokonania zasadniczej wykładni ustawy.
Konieczność ta z reguły wiąże się, jak wspomniano, z taką redakcją przepisu, która
generuje różne możliwości jego rozumienia. Przykłady różnych, rozbieżnych
6
interpretacji odnaleźć można najczęściej w orzecznictwie sądów i piśmiennictwie.
Niezbędne było także dokonanie sprawdzenia, czy przedstawiane zagadnienia
prawne znajdują bezpośrednie zakotwiczenie w okolicznościach sprawy i mają
znaczenie dla rozstrzygnięcia, a więc czy spełniona jest trzecia z przedstawionych
przesłanek podjęcia uchwały, to jest potrzeba dokonania przez Sąd Najwyższy
zasadniczej wykładni ustawy.
Przedstawiane zagadnienie wymagać ma jednakże konieczności dokonania
„zasadniczej wykładni ustawy", a nie wskazania sposobu rozstrzygnięcia konkretnej
sprawy (zob. T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz.
Warszawa 2014, s. 1504). Ma ono zatem odnosić się do sytuacji, gdy określony
przepis umożliwia rozbieżne interpretacje, a nie takiej, w której przepis jest jasno
sformułowany lub nie powoduje szczególnych trudności przy wykładni, co oznacza,
że chodzi tu jedynie o przypadki, gdy mimo podjętej próby sąd występujący z
zagadnieniem prawnym nie jest w stanie samodzielnie dokonać niezbędnej
interpretacji. Jak wielokrotnie podkreślano w orzecznictwie Sądu Najwyższego nie
jest rolą Sądu Najwyższego zastępowanie sądów przy dokonywaniu wszelkiej
wykładni. Wskazywano także, że sam „sąd odwoławczy powinien zawsze podjąć
próbę wyjaśnienia nasuwających się wątpliwości i dopiero wówczas, gdy nie jest w
stanie ich rozwiązać przedstawić zagadnienie Sądowi Najwyższemu" (zob. np.
postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2010 r., I KZP 32/09, OSNKW
2010, z. 3, poz. 24 i z dnia 25 marca 2010 r., I KZP 37/07, OSNKW 2007, z. 12,
poz. 86 i cytowane tam wcześniejsze judykaty).
Wskazany w postanowieniu Sądu art. 44 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 roku
o zawodach lekarza i lekarza dentysty stanowi, że lekarzowi, który wykonuje
czynności w ramach świadczeń pomocy doraźnej lub w przypadku, o którym mowa
w art. 30 tej samej ustawy, przysługuje ochrona prawna należna funkcjonariuszowi
publicznemu. Przypadek określony w art. 30 ustawy dotyczy udzielania przez
lekarza pomocy lekarskiej wtedy, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować
niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju
zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki. Zgodnie z tym
przepisem, każdy lekarz ma obowiązek udzielenia takiej pomocy. Warto w tym
miejscu zaznaczyć, że wobec pełnienia przez K. C. dyżuru w szpitalnym oddziale
7
ratunkowym jako członka karetki pogotowia zastosowanie znaleźć mógłby także
przepis art. 5 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie
Medycznym (tekst jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 757 ze zm.), który stanowi, że osoba
udzielająca pierwszej pomocy, kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz podejmująca
medyczne czynności ratunkowe korzysta z ochrony przewidzianej w kodeksie
karnym dla funkcjonariuszy publicznych. W art. 3 pkt 2, 4 i 7 tejże ustawy
zdefiniowane zostały określenia „kwalifikowanej pierwszej pomocy”, „medycznych
czynności ratunkowych” i „pierwszej pomocy”. Przyjąć przy tym trzeba, że
udzielanie pomocy doraźnej, o której mowa w art. 44 ustawy z dnia 5 grudnia 1995
r. zawiera w sobie desygnaty zarówno „medycznych czynności ratunkowych” jak i
„pierwszej pomocy” (zob. Ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty.
Komentarz, red. E. Zielińska, Warszawa 2014, s. 789). Za pomoc doraźną uznać
zatem trzeba zespół czynności świadczenia opieki zdrowotnej podejmowanych w
celu ratowania osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
Przepisy art. 44 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i
lekarza dentysty oraz art. 5 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym
Ratownictwie Medycznym, mające charakter przepisów odsyłających, ściśle
określają zatem sytuacje, w których lekarz „korzysta z ochrony przewidzianej (…)
dla funkcjonariuszy publicznych” (art. 5 ustawy z dnia 8 września 2006 r.) lub
„przysługuje mu ochrona prawna należna funkcjonariuszowi publicznemu” (art. 44
ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r.). Dodatkowo zauważyć trzeba, że ustawodawca
posługuje się podobną metodą zapewnienia ochrony prawnej także w odniesieniu
do pielęgniarek i położnych - zob. art. 11 ust 2 ustawy z dnia 15 lipca 2011 r. o
zawodach pielęgniarki i położnej (tekst jedn. Dz.U. 2014, poz. 1435 ze zm.).
Jeśli chodzi o wątpliwości Sądu pytającego w odniesieniu do zagadnienia
poprawności legislacyjnej takiego formułowania przepisów prawa publicznego,
które w sposób ogólny, metodą odpowiedniego stosowania, rozszerzają ochronę
prawną (w tym - lege non distinguente - prawnokarną), należną funkcjonariuszowi
publicznemu, na inne podmioty, to stwierdzić należy, że taki sposób regulacji jest
stosowany i nie budzi zasadniczych zastrzeżeń z punktu widzenia techniki
prawodawczej. Ponadto sfera ta nie pozostaje wprost w zakresie rozważań Sądu
Najwyższego wyznaczonym treścią art. 441 k.p.k. Zarówno sądy powszechne (w
8
tym Sąd pytający), jak i Sąd Najwyższy władne są ocenić, jak należy stosować
przepis, po posłużeniu się dostępnymi metodami wykładni, ale w niniejszej sprawie
problemy interpretacyjne, zawarte w uzasadnieniu zwłaszcza drugiego członu
pytania, wydają się sygnalizować nie tyle zasadniczą kwestię interpretacyjną, co
teoretyczny problem z zakresu techniki prawodawczej.
Zauważyć nadto trzeba, że w niniejszej sprawie nie ma istotnego znaczenia
dostrzeżony przez Sąd pytający problem intertemporalny. Art. 120 § 11 k.k. z 1969
r. wyraźnie stanowił, iż osoba, na którą rozciąga się ochrona przewidziana dla
funkcjonariuszy publicznych, jest funkcjonariuszem publicznym. Brak
analogicznego przepisu w obowiązującym kodeksie karnym, zwłaszcza wobec
konieczności zawężającego traktowania katalogu z art. 115 § 13 k.k. mógłby
wskazywać, iż w nowym stanie prawnym wyłączona została ochrona prawnokarna
lekarza jako funkcjonariusza. Należy jednak podkreślić, iż do takiej interpretacji nie
przychylił się Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 7 września 2000 r., I KZP
26/00, (OSNKW 2000, z. 9-10, poz. 88). Podzielając argumentację zawartą w
uzasadnieniu tego postanowienia uznać trzeba, że to brzmienie art. 44 ustawy z 5
grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i lekarza dentysty przesądza o ochronie
prawnokarnej lekarza. Późniejsze wobec tego przepisu zmiany w kodeksie karnym
z 1997 r. nie powinny mieć wpływu na zakres tej ochrony, albowiem ustawodawca
posłużył się w tym wypadku nakazem odpowiedniego stosowania ustawy. Oznacza
to w sposób oczywisty, że lekarz nie musi być uznany za funkcjonariusza
publicznego, aby zostać objęty ochroną z art. 226 § 1 k.k.
Zakres ochrony lekarza przewidziany art. 44 ustawy z 5 grudnia 1996 roku o
zawodach lekarza i lekarza dentysty został ściśle ograniczony do dokonywania
określonych czynności. Podobne ograniczenia wynikają z art. 5 ustawy z dnia 8
września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym.
Przepis art. 44 ustawy z 5 grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i lekarza
dentysty odczytywany literalnie, zgodnie z dyrektywą języka ogólnego, dotyczy
sytuacji, w których lekarz rzeczywiście i w danym momencie (odcinku czasowym)
świadczy pomoc doraźną lub wykonuje obowiązki określone w art. 30 tej ustawy.
Interpretacja taka jest zgodna z regułami wykładni językowej, która jak się
powszechnie przyjmuje powinna być stosowana w pierwszej kolejności. Nie jest to
9
jednak jedyny rodzaj wykładni i zawarte w art. 44 słowa „wykonuje czynności”
powinny być odczytywane przez pryzmat dyrektywy języka prawnego. Dodatkowo
zauważyć trzeba, że granice ochrony lekarza wyznacza nadto treść art. 226 § 1
k.k., który to przepis stanowi, że do stypizowanego w nim czynu zabronionego
dochodzi jedynie „podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych”.
Rozumienie tego wyrażenia nie musi oznaczać absolutnej korelacji czasowej
znieważenia lekarza oraz wykonywania przez lekarza czynności pomocy doraźnej
lub czynności o których stanowi art. 30 ustawy z 5 grudnia 1996 roku o zawodach
lekarza i lekarza dentysty, ale obejmować może również sytuacje, w których
czynności te już się zaktualizowały lub w najbliższym czasie zaktualizują (zob.
wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 października 2006 r. P 3/06, OTK A Nr
9 poz. 121 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lutego 2010 r. II KK 176/09,
OSNKW 2010, z. 7, poz. 61). Odwołując się do ratio legis objęcia lekarza ochroną
prawną należną funkcjonariuszowi publicznemu uznać trzeba, że brak jest podstaw
do dalszego rozszerzania granic tej ochrony. Stwierdzić tak należy nawet przy
uwzględnieniu wyjątkowej wagi czynności lekarza ratownictwa medycznego.
Podkreślić trzeba, że w treści art. 226 § 1 k.k. ustawodawca objął szczególną
ochroną funkcjonariusza publicznego jedynie podczas i w związku z pełnieniem
obowiązków służbowych, a co więcej ochronę te roztoczył także na osobę
przybraną do pomocy, ale również tylko w trakcie pomocy w pełnieniu obowiązków.
Konkludując przyjąć należy, że ochrona prawna należna
funkcjonariuszowi publicznemu przyznana lekarzowi w art. 44 ustawy z 5
grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz w art. 5 ustawy
z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym nie
obejmuje sytuacji innych, niż udzielanie pomocy doraźnej (a więc udzielanie
pierwszej pomocy i podejmowanie medycznych czynności ratunkowych) lub
pomocy lekarskiej wtedy, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować
niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego
rozstroju zdrowia oraz w innych wypadkach niecierpiących zwłoki. Za
wykonywanie czynności w tym zakresie uznać trzeba także działanie
zmierzające bezpośrednio do ich udzielenia od chwili odebrania
zindywidualizowanego wezwania do ich udzielenia lub od chwili podjęcia
10
przez lekarza stosownych działań z własnej inicjatywy. Ta ochrona prawna
nie obejmuje okresu pełnienia przez lekarza dyżuru w szpitalnym oddziale
ratunkowym, jeśli polega on tylko na oczekiwaniu na wezwanie do wyjazdu
załogi karetki pogotowia ratunkowego.
W konkluzji należy stwierdzić, że wskazana w pytaniu regulacja art. 44
ustawy z 5 grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i lekarza dentysty nie jest
wieloznaczna i niejasna, a rozważana wespół z treścią art. 226 § 1 k.k. nie rodzi
problemów interpretacyjnych, które wymagałyby dokonania zasadniczej wykładni
ustawy. Sąd odwoławczy orzekający w sprawie zażalenia pełnomocnika K. C.
powinien, po dokonaniu stosownych ustaleń faktycznych, samodzielnie dokonać
interpretacji przepisu i subsumcji. Pierwsze ze sformułowanych pytań nie znajduje
obecnie pełnego uzasadnienia w okolicznościach sprawy. Pozostawanie bowiem w
gotowości w ramach dyżuru lekarza karetki pogotowia nie jest objęte dyspozycją
art. 44 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. Drugie z przedstawionych zagadnień
zmierza do uzyskania odpowiedzi na pytanie, czy opisane zachowanie wyczerpuje
znamiona określonego przestępstwa, a więc dotyczy stosowania prawa
(subsumcji). Rozstrzygnięcia w tym zakresie powinny być podjęte samodzielnie
przez sąd orzekający.
Z powyższych względów odmówiono podjęcia uchwały.
kc