Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 494/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 października 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Robert Obrębski

Sędziowie:SA Dorota Markiewicz (spr.)

SO (del.) Agnieszka Fronczak

Protokolant:st. sekr. sąd. Monika Likos

po rozpoznaniu w dniu 2 października 2013 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa P. P.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku częściowego Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 15 stycznia 2013 r. sygn. akt II C 226/12

1.  prostuje zaskarżony wyrok w ten sposób, że w punkcie pierwszym sentencji po kwocie 80.000,00 dodaje oznaczenie „zł”;

2.  oddala apelację.

Sygn. akt I ACa 494/13

UZASADNIENIE

Powód P. P. ostatecznie wnosił o zasądzenie od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwoty 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami od dnia 1 grudnia 1998 r. do dnia zapłaty oraz kwoty 1.000 zł tytułem comiesięcznej renty z tytułu zmniejszenia się widoków powodzenia na przyszłość płatnej do dnia 10 – go każdego miesiąca, a także o ustalenie odpowiedzialności pozwanego wobec powoda na przyszłość za skutki wypadku z dnia 1 grudnia 1998 r.

W piśmie z dnia 22 grudnia 2011 r. powód rozszerzył powództwo, domagając się zasądzenia tytułem zadośćuczynienia kwoty 100.000 zł z ustawowymi odsetkami od kwoty 20.000 zł od dnia 4 lutego 2000 r. i od kwoty 80.000 zł od dnia rozszerzenia powództwa do dnia zapłaty.

Na rozprawie w dniu 15 stycznia 2013 r. pełnomocnik powoda cofnął pozew w zakresie odsetek od kwoty 20.000 zł od dnia 1 grudnia 1998 r. do dnia 3 lutego 2000 r. ze zrzeczeniem się roszczenia.

Pozwany (...) Spółka Akcyjna wnosił o oddalenie powództwa.

Wyrokiem częściowym z dnia 15 stycznia 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie:

I.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 80.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami:

1.  od kwoty 20.000 zł od dnia 4 lutego 2000 r. do dnia zapłaty;

2.  od kwoty 60.000 zł od dnia 31 maja 2012 r. do dnia zapłaty;

II.  umorzył postępowanie w zakresie żądania odsetek od kwoty 20.000 zł od dnia 1 grudnia 1998 r. do dnia 3 lutego 2000 r. wobec cofnięcia pozwu;

III.  oddalił powództwo o zadośćuczynienie w pozostałym zakresie;

IV.  oddalił powództwo o rentę.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 1 grudnia 1998 r. powód był ofiarą wypadku, w którym kierujący samochodem nie zachował należytej obserwacji drogi i przejeżdżając z niedozwoloną prędkością przez przejście dla pieszych, uderzył w przechodzącego przez jezdnię powoda, powodując u niego obrażenia ciała w postaci: urazu wielonarządowego, urazu czaszkowo – mózgowego, urazu kręgosłupa, złamania podstawy i sklepienia czaszki, pourazowego obrzęku mózgu, wieloodłamowego złamania panewki stawu biodrowego prawego II stopnia. Kierujący samochodem posiadał w chwili zdarzenia zawartą z pozwanym umowę ubezpieczenia OC i został skazany prawomocnym wyrokiem sądowym za spowodowanie opisanego wypadku komunikacyjnego.

Po wypadku powód przez 30 dni był nieprzytomny. W chwili wypadku miał 15 lat. Przez pierwsze 30 dni powód był na intensywnej terapii, a przez następny miesiąc na oddziale chirurgicznym. Następnie był operowany i rehabilitowany w szpitalu przez około miesiąc. Przebył wówczas osteotomię i naukę chodzenia o kulach.

Od dnia 1 do dnia 28 grudnia 1998 r. był hospitalizowany w Szpitalu Wojewódzkim w J.. Rozpoznano u niego stłuczenie i obrzęk mózgu, mnogie złamania kości podstawy i sklepienia czaszki, niedowład prawostronny z nieznacznie większym napięciem w kończynie górnej.

Po zmniejszeniu obrzęku mózgu na oddziale chirurgicznym kontynuowano leczenie zachowawcze wyciągiem szkieletowym. Uściślono rozpoznanie złamania miednicy jako wieloodłamowe złamanie panewki stawu biodrowego prawego III stopnia. Takie złamanie kwalifikuje się do podjęcia leczenia operacyjnego w czasie nie późniejszym niż dwa tygodnie. Po upływie trzech tygodni możliwości operacyjnego leczenia znacznie się pogarszają z powodu obecności kostniny, a z upływem czasu warunki pogarszają się, tak że postępowanie operacyjne staje się niecelowe jako nieprzynoszące zamierzonych efektów. W przypadku powoda z racji złego stanu ogólnego na pierwszy plan wysuwało się ratowanie życia, a nie funkcji kończyny. Na oddziale chirurgicznym powód przebywał do dnia 25 stycznia 1999 r. i został wypisany z zakazem obciążania kończyny. Z powodu zmian pourazowych w obrębie prawego stawu biodrowego powstał przykurcz zgięciowo – przywiedzeniowy z niewielkim skrótem kończyny uniemożliwiający normalne poruszanie się.

Powód był dalej leczony operacyjnie w Oddziale Ortopedycznym (...) Centrum (...) w K. w lipcu 1999r., a następnie przeszedł reoperację w Centrum (...) w W. w lipcu 2002 r. U powoda wystąpiło „zamurowanie” głowy kości udowej prawej przez skostnienie pozaszkieletowe – nadmiar kostniny, co skutkowało niemożnością poprawy zakresu ruchomości na drodze usprawnienia leczniczego.

W lipcu 2002 r. powód przebył operację prostowania nogi przez wstawienie płyty kontaktowej. Po operacji eksperymentalnie powód został wypisany do domu bez gipsu z poleceniem trzymiesięcznego pobytu w łóżku bez wstawania i jakichkolwiek ruchów, które mógłby powodować przesunięcie nogi. Powód spędził 3 miesiące w łóżku, w tym czasie opiekowała się nim matka. Następnie powód przeszedł półroczną rehabilitację w J.. Po rehabilitacji nastąpiła poprawa i powód zaczął chodzić do szkoły.

Powód przerwał naukę w technikum, ponieważ nie dawał sobie rady. W szkole zawodowej początkowo powód uczył się zawodu elektryka, ale zmienił profil na naprawę sprzętu radiowego.

Matka odwoziła syna do szkoły, a koledzy odprowadzali go ze szkoły. Przez ten czas powód poruszał się o kulach aż do lata 1999 r.

U powoda stwierdzono chód niesymetryczny wywołany sztywnością prawego stawu biodrowego, bez objawów korzeniowych rozciągowych i ubytkowych, sztywność funkcjonalną prawego stawu biodrowego – tj. ruchomość niewielkiego stopnia niemającą znaczenia dla normalnej funkcji stawu. Przy próbie ruchów rotacyjnych występuje bolesność przy rotacji wewnętrznej i zewnętrznej. Doszło także do zaników mięśni pośladkowych po stronie prawej. Wielkość uszczerbku na zdrowiu z tytułu schorzeń ortopedycznych wynosi 40 %.

U powoda wystąpił zez porażenny rozbieżny oka lewego po zabiegu operacyjnym. W dniu 17 kwietnia 2007 r. u powoda wykonano operację naprawczą zeza w lewym oku z dobrym skutkiem, występują jeszcze resztkowe objawy dwojenia obrazów. Uszczerbek na zdrowiu w zakresie narządu wzroku wyniósł 10 %. Aktualny stan narządu wzroku umożliwia powodowi wykonywanie pracy zarobkowej, poza stanowiskami przy obsłudze maszyn i urządzeń w ruchu i pracą na wysokości, może natomiast wykonywać prace biurowe, pracować przy komputerze i wykonywać prace związane z wysiłkiem fizycznym.

Przez kilka lat powód leczył się systematycznie u neurologa z powodu zaburzeń pamięci, snu, obniżonego nastroju, wzmożonej pobudliwości nerwowej.

Wynikiem wypadku u powoda jest zespół nerwicowy pourazowy u osoby po przebytym ciężkim urazie czaszkowo-mózgowym z obrzękiem mózgu, złamaniem podstawy czaszki oraz skomplikowanym złamaniem prawego stawu biodrowego i krętarza kości udowej prawej. W zakresie schorzeń neurologicznych u powoda występują dyskretne objawy ogniskowego uszkodzenia mózgu pod postacią niewielkich objawów prawostronnych z asymetrią odruchów, śladowym upośledzeniem ruchów naprzemiennych po prawej stronie, deficytem mimicznym ust po stronie prawej i dyskretnego upośledzenia mowy. Objawy te dały podstawę do rozpoznania encefalopatii pourazowej o niewielkim nasileniu. Uszczerbek na zdrowiu z tytułu tego schorzenia wynosi 30 %.

U powoda występują organiczne pourazowe zaburzenia osobowości i zachowania, zmiany charakterologiczne Charakter stwierdzanych zmian skutkuje uszczerbkiem na zdrowiu w rozmiarze 50 %, a obecność zmian typu organicznego w okresie 13 lat po doznanym urazie każe uznać istniejący uszczerbek na zdrowiu za trwały.

W wyniku wypadku powód miał zaniki pamięci i bóle głowy, co skutkowało koniecznością powtarzania pierwszej klasy szkoły zawodowej. Po wypadku powód zaczął nosić okulary. Przed wypadkiem powód nie miał problemów z wysławianiem się, miał dobry wzrok.

Powód od dnia 1 marca 2011 r. pracuje w spółce (...) jako strażnik, gdzie otrzymuje wynagrodzenie w kwocie 1.300 zł brutto. Wcześniej pracował w zakładzie pracy chronionej, który sprowadzał z C. rękawiczki i kostiumy kąpielowe. Zajmował się metkowaniem lub naklejaniem cen. Jego wynagrodzenie netto wynosiło 900 zł. Powód nie starał się o pracę w wyuczonym zawodzie, ponieważ był uczony w technologii, która w chwili obecnej jest już przestarzała.

Przed wypadkiem powód bardzo żywym chłopcem. Miał koleżanki, dziewczynę. Zajmował się wędkarstwem i sportem, grał w piłkę. Obecnie powód wymaga pomocy osób trzecich, nie może się ubrać i np. samodzielnie założyć skarpetek czy zawiązać buta. Ma także trudności z samodzielnym założeniem spodni. Ponieważ nie sięga do prawej stopy, ma także problemy z myciem się i wycieraniem, a także towarzyskie, wydaje mu się, że ludzie oceniają go przez pryzmat tego, że kuleje i dziwnie chodzi. Od czasu wypadku wstydzi się tego, że ma problemy z chodzeniem. Stał się nieśmiały

W toku postępowania likwidacyjnego pozwany przyznał powodowi tytułem zadośćuczynienia kwotę 70.000 zł.

Powód został przez lekarza orzecznika ZUS uznany za częściowo niezdolnego do pracy. Następnie decyzją z dnia 8 lipca 2007 r. zaliczono powoda do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności do dnia 31 lipca 2009 r. Przedłużono ten okres do dnia 31 sierpnia 2012 r. Decyzją z dnia 15 grudnia 2006 r. odmówiono powodowi prawa do renty z ubezpieczenia społecznego z uwagi na niewykazanie przez ubezpieczonego wymaganych okresów składkowych i nieskładkowych.

Sąd Okręgowy wskazał, że odpowiedzialność cywilna posiadacza pojazdu mechanicznego za szkody spowodowane ruchem tego pojazdu uregulowana jest w przepisach art. 435 – 437 k.c. Odpowiedzialność ta opiera się na zasadzie ryzyka – odpowiedzialności za skutek.

W myśl art. 822 § 4 k.c. uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela.

Podstawę odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń w takich wypadkach stanowi art. 13 ust 12 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.).

W art. 822 § 1 k.c. zawarta została szeroka koncepcja szkody – obejmująca zarówno szkodę majątkową uzasadniającą przyznanie odszkodowania, jak również krzywdę za którą przysługuje zadośćuczynienie.

Żądanie zadośćuczynienia Sąd uznał za uzasadnione co do zasady, jednak w rozmiarze mniejszym niż zgłoszony przez powoda. Kwestia odpowiedzialności pozwanego towarzystwa ubezpieczeń na wskazanych podstawach nie była sporna, pozwany nie kwestionował bowiem odpowiedzialności co do zasady a w postępowaniu likwidacyjnym wypłacił kwotę 70.000 zł tytułem zadośćuczynienia.

Zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody wywołuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty a sąd może także przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (art. 445 § 1 k.c.).

Przez krzywdę rozumie się cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości) i cierpienie psychiczne, ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, niemożności uprawiania działalności artystycznej, naukowej, wyłączenie z normalnego życia. Zadośćuczynienie ma na celu złagodzenie tych cierpień.

Przy określeniu wysokości podstawowe znaczenie ma rozmiar szkody niemajątkowej – stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, długotrwałość, nieodwracalny charakter następstw zdarzenia a także wiek poszkodowanego, rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, sytuacja życiowa ofiary wypadku przed i po jego zaistnieniu, stan zdrowia poszkodowanego przed zdarzeniem, a także to czy doznana szkoda ma wpływ na inne dziedziny prowadzonej przez poszkodowanego działalności życiowej – przykładowo czy poszkodowany może utrzymywać kontakty towarzyskie, studiować, czerpać z życia inne przyjemności takie jak chodzenie do teatru, kina, okoliczności danego wypadku i wpływ zdarzenia na konkretną osobę – indywidualne właściwości organizmu, odporność na ból czy właściwości psychiki – to samo zdarzenie może u różnych osób wywołać cierpienie różnego rodzaju i o różnym czasie trwania.

Sąd uznał, że kwotą zadośćuczynienia odpowiadającą rozmiarowi uszczerbku doznanego przez powoda i doświadczonym przez niego cierpieniom jest kwota 150.000 zł. Wobec przyznania powodowi kwoty 70.000 zł w postępowaniu likwidacyjnym, zasądzeniu w postępowaniu podlegał pozostała kwota – 80.000 zł.

Jeżeli chodzi o cierpienia fizyczne powoda, uwzględnił ból odczuwany przez niego przez wiele miesięcy po wypadku, fakt, że przez długi czas był nieprzytomny, konieczność odbycia operacji. Operacje powód przechodził nie tylko bezpośrednie po wypadku, ale także w latach 2001 – 2002, przy czym te zabiegi chirurgiczne miały bezpośredni związek z wypadkiem, a wynikły z powstałego na skutek wypadku przykurczu. Powód nie powrócił do pełnej sprawności. Jak wyjaśnił biegły ortopeda, operacja, która mogłaby zapobiec skutkom urazu, powinna być przeprowadzona w nieodległym czasie od wypadku, a ze względu na ogólny zły stan zdrowia powoda i konieczność ratowania jego życia odstąpiono od tej operacji we właściwym czasie. Wszystkie operacje łączyły się z fizycznym bólem. Także konieczność odbycia rehabilitacji wiązała się z fizycznymi dolegliwościami.

Jako fizyczne dolegliwości związane z wypadkiem Sąd uwzględnił schorzenie neurologiczne – wstrząśnienie mózgu a także powstanie zeza, będącego również skutkiem urazu głowy. Ta wada wzroku rodziła konieczność kolejnej operacji, tym razem okulistycznej.

Schorzenia na pograniczu neurologicznych i psychiatrycznych będące rezultatem urazu głowy to z kolei encefalopatia, a także zaburzenia charakterologiczne i osobowościowe powoda.

W ramach natomiast cierpień, psychicznych Sąd uwzględnił przede wszystkim fakt wielomiesięcznego wyłączenia powoda z normalnego, dotychczasowego trybu życia. Był to tryb życia zdrowego piętnastolatka, uczęszczającego do szkoły i mogącego zawierać tym okresie przyjaźnie i znajomości, mogącego dotychczas korzystać w pełni z wszystkich przyjemności, jakie wiążą się z tym okresem życia – tak w zakresie udziału w zajęciach szkolnych czy sportowych, jak i w spotkaniach towarzyskich. Pozbawienie powoda tej możliwości było tym bardziej dotkliwe, że nastolatek realizuje się nie tylko w środowisku domowym i rodzinnym, ale także tworzy własne środowisko znajomych czy przyjaciół, buduje własny świat przez kontakty w szkole i poza szkołą.

Wypadek pozbawił powoda możliwości kontynuowania rozwoju swojej osobowości na typowej dla tego wieku drodze. To pozbawienie typowego okresu nastoletniego w życiu powoda jest nieodwracalne.

Urazy, jakich powód doznał, powstała niepełnosprawność, skutkowały problemami w kontaktach z rówieśnikami. Jako skutek wypadku Sąd ocenił też konieczność rezygnacji z nauki w technikum i zmiany szkoły na szkołę zawodową. Wobec początkowych planów powoda ukończenia technikum i być może w przyszłości studiów konieczność takiego zredukowania życiowych ambicji również musi zostać uwzględniona w kontekście cierpień psychicznych powoda.

O odsetkach Sąd orzekł po myśli art. 481 § 1 i 2 k.c. W myśl art. 817 k.c. ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Gdyby jednak wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Jednakże bezsporną część świadczenia ubezpieczyciel powinien spełnić w terminie trzydziestu dni od daty zawiadomienia o wypadku (art. 817 § 2 k.c.).

W niniejszej sprawie powód zgłosił szkodę pozwanemu w dniu 15 marca 1999 r. Ubezpieczyciel winien zatem spełnić swoje świadczenie najpóźniej w dniu 14 kwietnia 1999 r. Po tym dniu pozostawał już w zwłoce z jego zapłatą. Tak więc żądanie odsetek od dnia 4 lutego 2000 r. – tj. od dnia późniejszego Sąd uznał za uzasadnione. Odsetki od tej daty zostały zasądzone od kwoty 20.000 zł zgłoszonej pierwotnie w pozwie jako żądanie zadośćuczynienia. Od pozostałej kwoty zadośćuczynienia, podlegającej uwzględnieniu, tj. od kwoty 60.000 zł odsetki należało zasądzić od dnia 31 maja 2012 r. Wymagalność roszczenia w tym zakresie można bowiem liczyć od daty wezwania pozwanego do spełnienia świadczenia. Wezwaniem tym w niniejszej sprawie było doręczenie pozwanemu pisma zawierającego rozszerzenie powództwa, które nastąpiło w dniu 16 maja 2012 r. Sąd przyjął, że w takim wypadku świadczenie powinno zostać spełnione w terminie 14 dni od daty doręczenia dłużnikowi wezwania do zapłaty. W razie zaniechania przez wierzyciela wezwania przed wszczęciem postępowania sądowego należy za wezwanie uznać datę doręczenia pozwu – w tym wypadku pisma zawierającego rozszerzenie powództwa. Termin ten upływał w dniu 30 maja 2012 r., a zatem od dnia następnego należało zasądzić odsetki za opóźnienie.

W pozostałym zakresie – tak co do kwoty głównej zadośćuczynienia, jak i co do żądania odsetek powództwo zostało oddalone.

Sąd w całości oddalił żądanie renty. Powód roszczenie to wywodził z twierdzenia, że zmniejszyły się jego widoki powodzenia na przyszłość.

W ocenie Sądu brak jest jakichkolwiek danych do stwierdzenia, że powód chociażby podejmował próbę znalezienia pracy w zawodzie czy też próbę uzupełnienia wykształcenia, tak by uzyskać kwalifikacje przydatne przy aktualnych technologiach. W tej sytuacji między niemożnością pracy w zawodzie zgodnie z uzyskanym wykształceniem a wypadkiem nie zachodzi związek przyczynowy. Nie można uznać, że gdyby nie wypadek, powód zdobyłby zawód elektryka, bądź ukończył studia i jego sytuacja zawodowa (a zatem i widoki powodzenia na przyszłość) byłaby lepsza. Twierdzenie takie jest jedynie hipotetyczne i niepoparte żadnym dowodem ani nawet nie uprawdopodobnione.

Nawet gdyby powód udowodnił przedstawione powyżej przesłanki uzyskania renty z tytułu zmniejszenia się widoków powodzenia w przyszłości, nie udowodnił w żaden sposób wysokości żądanej renty. W tym zakresie wskazanie kwoty 1.000 zł było zupełnie dowolne.

Powód nie wykazał, iż brak możliwości uzyskania wyższych zarobków wynika z będącego skutkiem wypadku uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia. Brak jest odniesienia żądania powoda do wysokości wynagrodzenia, jakie mógłby uzyskać, gdyby nie wypadek.

Wobec cofnięcia w części pozwu postępowanie w tym zakresie Sąd umorzył.

Od wyroku częściowego apelację wywiodła pozwana spółka, zaskarżając wyrok w części uwzględniającej powództwo. Zarzuciła naruszenie przepisu art. 445 § 1 k.c. przez błędną jego wykładnię i zastosowanie, w szczególności przez rażące naruszenie wynikających z niego kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia poprzez nieuwzględnienie konieczności utrzymania go w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa.

Wniosła o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania w obu instancjach, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o oddalenie apelacji strony pozwanej i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie. Stanowi w istocie gołosłowną i ogólnikową polemikę z motywami zaskarżonego wyroku zawartymi w jego uzasadnieniu. Sprowadza się do zacytowania kilku orzeczeń Sądu Najwyższego dotyczących kryteriów przyznawania zadośćuczynienia i ogólnikowego stwierdzenia, że Sąd I instancji popełnił „błąd dowolności” polegający na ustaleniu wysokości zadośćuczynienia w sposób rażąco wysoki – nadmierny w stosunku do doznanej krzywdy oraz znacznie odbiegający od sum zasądzanych w podobnych przypadkach.

W ocenie Sądu Apelacyjnego nie jest to wystarczające dla skutecznego podważenia szczegółowych i wnikliwych ustaleń Sądu Okręgowego prowadzących do określenia wysokości zadośćuczynienia na poziomie 15.000 zł.

Analiza prawidłowości zastosowania prawa materialnego przez Sąd Okręgowy pozwala na stwierdzenie, że chybiony jest zarzut apelującej spółki, iż kwota zadośćuczynienia przyznana powodowi jest zbyt wysoka do stopnia jego cierpień, zakresu uszczerbku na zdrowiu, długofalowych konsekwencji dla jego życia tudzież realiów ekonomicznych w społeczeństwie.

Przepis art. 445 § 1 k.c. nie precyzuje przesłanek ustalania wysokości zadośćuczynienia. Ocena kryteriów decydujących o wysokości zadośćuczynienia zależy od okoliczności konkretnej sprawy. Konfrontacja danego przypadku z innymi może dać jedynie orientacyjne wskazówki, co do poziomu odpowiedniego zadośćuczynienia. Kierowanie się przy ustalaniu sumy zadośćuczynienia sumami zasądzanymi z tego tytułu w innych sprawach może tylko zapobiegać powstawaniu rażących dysproporcji w podobnych sprawach. Wysokość świadczeń przyznanych w innych sprawach, choćby w podobnych stanach faktycznych, nie może natomiast stanowić dodatkowego kryterium miarkowania zadośćuczynienia. Jednocześnie wysokość zadośćuczynienia pieniężnego powinna uwzględniać aktualne warunki oraz stopę życiową społeczeństwa, kraju, w którym mieszka poszkodowany. Najbliższym punktem odniesienia powinien być poziom życia osoby, której przysługuje zadośćuczynienie, gdyż jej stopa życiowa rzutować będzie na rodzaj wydatków konsumpcyjnych mogących zrównoważyć doznane cierpienie (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia z dnia 29 maja 2008r., II CSK 78/08, LEX nr 420389).

W odniesieniu do zadośćuczynienia pieniężnego z art. 445 § 1 k.c. funkcja kompensacyjna musi być rozumiana szeroko, albowiem obejmuje zarówno cierpienia fizyczne, jak i sferę psychiczną poszkodowanego. Wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 2008 r., II CSK 536/07, LEX nr 461725).

Ustalenie wysokości zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności istotnych dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, takich jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa oraz inne czynniki podobnej natury (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2007 r., V CSK 245/07, LEX nr 369691, Biul.SN 2008/4/11, OSNC-ZD 2008/4/95).

Jednocześnie opisane wyżej kryteria są na tyle nieostre, że o kwocie zadośćuczynienia decyduje uznanie sędziowskie. Nie może być ono dowolne, lecz oparte na szczegółowej analizie konkretnego stanu faktycznego. W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy taką analizę przeprowadził. Przy obliczaniu wysokości zadośćuczynienia uwzględnił, że powód był osobą młodą i aktywną życiowo (miał dopiero za kilka lat rozpocząć dorosłe życie), rozmiar i trwałość jego uszczerbku na zdrowiu, zmniejszenie możliwości zawodowych, utratę aktywności życiowej i społecznej, ograniczenie możności samodzielnego funkcjonowania powoda. Przypomnieć należy, że leczenie szpitalne i operacyjne powoda trwało z przerwami prawie cztery lata – do 2002 r., co wskazuje na długotrwałość cierpień powoda. O stopniu tych cierpień i bólu świadczy okoliczność, że powód przez miesiąc po wypadku przebywał nieprzytomny na oddziale intensywnej terapii, zaś kolejny miesiąc był hospitalizowany na oddziale chirurgicznym, przy czym rozległość obrażeń neurologicznych i konieczność skupienia się na ratowaniu życia powoda uniemożliwiły niezwłoczne podjęcie operacyjnego leczenia złamań, co w efekcie skutkowało powstaniem przykurczu kończyny dolnej i spotęgowaniem zarówno cierpień powoda, jak i dalekosiężnych następstw wypadku – powód nadal kuleje. Na wysokość zadośćuczynienia wpływa też bardzo duży stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu powoda wynoszący ogółem 130 %. Podkreślić należy, że wypadek zmienił całe życie powoda – ze zdrowego, normalnego nastolatka, mającego całe życie przed sobą, realizującego się również w kontaktach rówieśniczych stał się nieśmiałym samotnikiem, mającym problemy w relacjach społecznych, wymagającym nadal pomocy przy niektórych czynnościach życia codziennego (ubieranie się), cierpiącym na zaniki pamięci. Znacząco zawęziło to jego perspektywy życiowe w porównaniu ze zdrowymi rówieśnikami.

Sąd Apelacyjny podziela stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 maja 2008 r., I ACa 199/08 (LEX nr 470056), iż korekta w postępowaniu odwoławczym przyznanej przez sąd pierwszej instancji tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej możliwa jest wtedy, gdy suma ta rażąco odbiega od tej, która byłaby adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy. W ocenie Sądu Apelacyjnego taka sytuacja – z przyczyn wyżej podanych - nie miała miejsca. Wbrew stanowisku strony pozwanej zadośćuczynienie ustalone przez Sąd Okręgowy nie odbiega od kwot przyznawanych w podobnych przypadkach, co Sądowi Apelacyjnemu wiadomo z urzędu. Znamienne jest przy tym, że strona apelująca żadnych przykładów potwierdzających prawdziwość jej tezy przeciwnej w tym względzie nie podała. Zadośćuczynienie to nie odbiega też w sposób rażący od polskich realiów społeczno-ekonomicznych, zwłaszcza, że jego podstawową funkcją ma być kompensata w sposób odczuwalny finansowo krzywdy doznanej przez powoda.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 września 2002 r. (IV CKN 1266/00, LEX nr 80272) zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, pozostawać musi w związku z poziomem życia. Jednak, co podkreśla się w judykaturze w ostatnim okresie (vide: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00, LEX nr 80272 i z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40), ma ona uzupełniający charakter w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej. Powołanie się na nią przez sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia. W orzecznictwie Sądu Najwyższego odniesienie wysokości zadośćuczynienia do pojęcia przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa sprecyzowane zostało w taki sposób, że nie może być ona wynikiem oceny najbiedniejszych warstw społeczeństwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 czerwca 2003 r., IV CKN 213/01, LEX nr 141396). Obecnie bowiem ograniczenie się do ustalenia i oceny przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa, przy znacznym zróżnicowaniu dochodów różnych grup społecznych, nie jest wystarczające. Biorąc zatem pod uwagę także dyscyplinującą funkcję odszkodowań i zadośćuczynienia, określanie jego wysokości na podstawie dochodów najuboższych warstw społecznych byłoby krzywdzące (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2006 r., IV CK 384/05, LEX nr 179739). Dlatego przyznawane obecnie zadośćuczynienie jest stosunkowo wyższe niż jeszcze kilka lat temu (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2006 r., IV CSK 80/200, OSNC 2006/10/175).

Podkreślić przy tym należy, że apelujący nie zakwestionował ustaleń faktycznych Sądu I instancji zarówno co do zakresu krzywdy powoda, jak i dat wymagalności zadośćuczynienia, co zwalnia Sąd Apelacyjny od konieczności analizy tych kwestii. Sąd Apelacyjny w pełni podziela bowiem stanowisko zawarte w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego (zasada prawna) z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07 (OSNC 2008/6/55, Prok.i Pr.-wkł. 2009/6/60, Biul.SN 2008/1/13, Wspólnota 2008/7/44), w myśl której sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Uchybień prawa materialnego Sąd Apelacyjny zaś nie stwierdził.

Z tych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji wyroku na mocy art. 385 k.p.c. Sąd nie orzekał o kosztach postępowania apelacyjnego, mając na względzie, że rozpoznawał apelację od wyroku częściowego. Zgodnie bowiem z art. 108 § 1 k.p.c. o kosztach procesu sąd orzeka w każdym orzeczeniu kończącym postępowanie. Przez orzeczenie kończące postępowanie w sprawie w danej instancji należy rozumieć wyrok (postanowienie co do istoty sprawy w postępowaniu nieprocesowym) albo inne orzeczenia, które trwale zamykają drogę do wydania wyroku. Przyjmuje się także, że chodzi tutaj o orzeczenie całkowicie kończące sprawę w danej instancji, a zatem o wyrok końcowy lub postanowienie o umorzeniu postępowania w całości lub odrzuceniu pozwu w całości, ponieważ dopiero takie orzeczenie pozwala na prawidłowe ustalenie wyniku sprawy, który z kolei w myśl art. 98 § 1 k.p.c. stanowi co do zasady podstawę rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu. Stąd wywodzi się niedopuszczalność orzekania o kosztach procesu na wcześniejszym etapie w orzeczeniach kończących sprawę w określonej części, np. w razie wydania wyroku częściowego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2012r., II CZ 207/11, LEX nr 1228679).

Sprostowania oczywistej niedokładności w zaskarżonym wyroku Sąd Apelacyjny dokonał na podstawie art. 350 § 1 i 3 k.p.c.