Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: XII C 166/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 grudnia 2016 roku

Sąd Okręgowy w Gliwicach XII Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Piotr Suchecki

Protokolant:

starszy protokolant sądowy Magdalena Kostur

po rozpoznaniu w dniu 20 grudnia 2016 roku w Gliwicach

sprawy z powództwa A. M.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda A. M. kwotę 2.869,85 (dwa tysiące osiemset sześćdziesiąt dziewięć 85/100) złotych:

- z ustawowymi odsetkami liczonymi od kwoty 2.729,54 (dwa tysiące siedemset dwadzieścia dziewięć 54/100) złotych za okres od dnia 29 listopada 2013 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku,

- z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od kwoty 2.729,54 (dwa tysiące siedemset dwadzieścia dziewięć 54/100) złotych za okres od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;

2.  w pozostałej części oddala powództwo;

3.  zasądza od powoda A. M. na rzecz pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę 6.017 (sześć tysięcy siedemnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  odstępuje od obciążania powoda kosztami sądowymi.

SSO Piotr Suchecki

Sygn. akt XII C 166/14

UZASADNIENIE

A. M. wniósł o:

1.  zasądzenie od (...) Spółki Akcyjnej w W. kwoty 180 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w postaci cierpień fizycznych i psychicznych będących skutkiem wypadku komunikacyjnego z dnia 11 września 2008 roku, z ustawowymi odsetkami od dnia 29 listopada 2013 r. – ponad kwotę 21 000 zł, która została mu już wypłacona z tego tytułu przez ubezpieczyciela w toku likwidacji szkody;

2.  zasądzenie od pozwanej kwoty 9 802,98 zł tytułem odszkodowania za poniesione koszty leczenia następstw wypadku komunikacyjnego z dnia 11 września 2008 roku, z ustawowymi odsetkami od dnia 29 listopada 2013 r. W toku procesu pisemnie /k.394-395/ rozszerzył powództwo w tym przedmiocie o kwotę 467,68 zł. w związku z kolejnymi wydatkami jakie poniósł w czasie postępowania;

3.  zasądzenie od pozwanej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Uzasadniając żądanie A. M. podał, że w dniu 11 września 2008 roku uczestniczył w kolizji spowodowanej przez sprawcę, który korzystał z ochrony w zakresie odpowiedzialności cywilnej udzielonej przez pozwanego ubezpieczyciela. W wyniku wypadku doznał przede wszystkim urazu kręgosłupa, z którego negatywnymi skutkami zmaga się do chwili obecnej. Między innymi w 2013 r. przebył operację neurochirurgiczną i wymaga stałej kontroli lekarskiej. Przed wypadkiem był osobą w pełni zdrową i aktywną ruchowo, a stan zdrowia spowodowany wypadkiem wykluczył go z możliwości podejmowania wysiłku fizycznego, korzystania z ulubionych form rekreacji i utrudnia funkcjonowanie w pracy oraz życiu rodzinnym.

(...) Spółka Akcyjna w W. domagała się oddalenia powództwa w całości i o zasądzenia od powoda kosztów postępowania wraz z kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Pozwana uznając swą odpowiedzialność za następstwa wypadku, jakiemu uległ powód w dniu 11 września 2008 roku stwierdziła, iż wszelkie jego usprawiedliwione roszczenia zostały już zaspokojone w toku postępowania likwidacyjnego. Podniosła nadto zarzut przedawnienia roszczeń powoda, a z ostrożności wskazała, iż dolegliwości zgłaszane przez powoda wynikają z choroby samoistnej, a zasadność żądanych przez niego kosztów związanych z leczeniem nie została wykazana.

Stan faktyczny:

W dniu 11 września 2008 r. S. Ż., kierując samochodem osobowym m-ki (...) nie udzielił pierwszeństwa doprowadzając do kolizji z prawidłowo jadącym pojazdem m-ki (...) kierowanym przez A. M.. W chwili wypadku sprawca korzystał z ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej na podstawie umowy zawartej z ubezpieczycielem – (...) Spółką Akcyjną w W..

/okoliczności niesporne/

A. M. ma 32 lata, z wykształcenia jest technikiem górnictwa i pracuje w dozorze na kopalni. Jest żonaty i z tego związku w październiku 2006 r. urodziła mu się córka. Do tego czasu prowadził aktywny tryb życia, uprawiał sporty.

/dowód:

- odpis aktu urodzenia dziecka – k. 385

- zeznania świadków M. M. i I. M. – zapis rozprawy z dn.29 stycznia 2015 r.

- zeznania powoda – zapis rozprawy z dnia 20 grudnia 2016 r. /

Na przełomie 2006 i 2007 r. zaczęły występować u niego dolegliwości bólowe w obrębie lędźwiowego odcinka kręgosłupa, na tyle silne, że wymagały konsultacji lekarskich i leczenia w warunkach zwolnienia od pracy. Dolegliwości te wynikały z rozwijającej się samoistnie choroby dyskopatyczno - zwyrodnieniowej kręgosłupa, której źródłem mógł być prowadzony tryb życia, warunki pracy i uwarunkowania genetyczne powoda. Był leczony w sposób doraźny lekami o działaniu przeciwbólowym i przeciwzapalnym.

/dowód:

- historia choroby – k. 344-380

- opinia biegłej neurolog – dr n. med. A. K. (1) – k. 287-293 z wyjaśnieniami przedstawionymi na rozprawie w dniu 13 kwietnia 2015 r.

- opinia zespołu biegłych chirurga ortopedy dr n. med. D. N. i neurologa dr n. med. P. W. z wyjaśnieniami przedstawionymi na rozprawie w dniu 14 grudnia 2016 r./

W wyniku wypadku A. M. doznał niegroźnych obrażeń głowy i odcinka szyjnego kręgosłupa, które zostały wyleczone bez konsekwencji. Doznał też samego w sobie niegroźnego urazu krążka międzykręgowego w obrębie kręgosłupa lędźwiowego, który mógłby zostać wyleczony bez następstw w toku trzytygodniowego leczenia zachowawczego. Uraz ten nałożył się jednak na samoistnie rozwijającą się chorobę dyskopatyczno-zwyrodnieniową. W tym momencie choroba ta miała już postać bocznego skrzywienia – skoliozy prawostronnej i dyskopatii na poziomie L4/L5 i L5/S1. Po wypadku wrócił do domu, ale żona odwiozła go do szpitala gdzie z powodu dolegliwości bólowych był obserwowany i leczony zachowawczo przez okres 5 dni, po czym został wypisany i po okresie zwolnienia wrócił do dotychczasowej pracy w kopalni. Doznany w wypadku uraz skutkował jednak pogłębieniem i postępem rozwoju samoistnej choroby zwyrodnieniowo-dyskopatycznej, przez co powód na przełomie 2008 i 2009 zgłosił się do lekarza w związku z dolegliwościami bólowymi kręgosłupa. Wykonane badanie TK potwierdziło stan zaawansowania choroby. Od tego czasu powód pozostawał pod kontrolą ortopedy i neurologa, zaczął prowadzić bardziej oszczędny tryb życia, dbać o zdrowie i prowadzić rehabilitację. Doraźnie korzystał ze zwolnień lekarskich, jednakże stan zdrowia nie uniemożliwiał mu pracy w kopalni w charakterze sztygara zmianowego, którą świadczył także w nadgodzinach. Z uwagi na postępujący rozwój choroby, który nasilił się w 2012 r., w 2013 r. przeszedł operację neurochirurgiczną – mało inwazyjny zabieg endospokopowy, związany z dwudniowym pobytem szpitalu. Po okresie zwolnienia i wykorzystania urlopu powód wrócił do pracy, gdzie awansował do średniego dozoru. Pracę tą kontynuuje do chwili obecnej, pracując także w nadgodzinach i w dni świąteczne, dzięki czemu zarabia średnio około 4 500 zł netto miesięcznie. Pozostaje pod okresową kontrolą neurochirurga, dba o zdrowie, wykonuje zalecone ćwiczenia. Po powrocie do pracy po operacji nie korzystał już ze zwolnień lekarskich w związku z chorobą kręgosłupa.

/dowód:

- dokumentacja leczenia powoda – k. 38-60, 63, 181-211, 396-402

- zaświadczenie o zatrudnieniu – k. 61-62

- opinia bieglej neurolog – dr n. med. A. K. (1) – k. 287-293 z wyjaśnieniami przedstawionymi na rozprawie w dniu 13 kwietnia 2015 r./

- opinia zespołu biegłych chirurga ortopedy dr n. med. D. N. i neurologa dr n. med. P. W. z wyjaśnieniami przedstawionymi na rozprawie w dniu 14 grudnia 2016 r.

- częściowo zeznania powoda – zapis rozprawy z dnia 20 grudnia 2016 r. /

Gdyby A. M. nie doznał urazu w wypadku samochodowym, to rozwój choroby zwyrodnieniowej i tak by postępował i najprawdopodobniej doprowadził do tych samych skutków, jakie stały się jego udziałem i towarzyszą mu obecnie. Skutki te mogłyby jedynie nieco odsunąć się w czasie.

Na poczet leczenia i rehabilitacji choroby kręgosłupa powód wydał po wypadku 9 566,14 zł., w tym zapłacił za operację neurochirurgiczną, na którą w normalnym trybie musiałby czekać przebywając na zwolnieniu, co groziłoby mu utratą pracy i koniecznością przejścia na rentę.

/dowód:

-- opinia zespołu biegłych chirurga ortopedy dr n. med. D. N. i neurologa dr n. med. P. W. z wyjaśnieniami przedstawionymi na rozprawie w dniu 14 grudnia 2016 r.

zaświadczenie o okresie oczekiwania na zabieg refundowany – k. 67-68

- rachunki i dowody przelewów – k. 101v – 119, 403-412

- zeznania powoda – zapis rozprawy z dnia 20 grudnia 2016 r./

W listopadzie 2008 r. powód zgłosił ubezpieczycielowi szkodę do likwidacji i otrzymał wówczas 21 000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 450,42 zł. tytułem zwrotu kosztów leczenia. W dniu 11 września 2013 r. zgłosił ubezpieczycielowi roszczenie o zwrot dalszych kosztów leczenia, w tym przebytej operacji oraz zapłatę dalszego zadośćuczynienia w kwocie 500 000 zł. Pismem z dnia 28 listopada 2013 r. ubezpieczyciel odmówił uznania roszczeń powoda podnosząc zarzut ich przedawnienia, a nadto wskazując, iż za jego stan zdrowia odpowiada choroba samoistna.

/dowód:

- dokumentacja postępowania likwidacyjnego – akta szkody (...)

Przedstawiony stan faktyczny został ustalony w oparciu o powołane wyżej dowody, w zakresie w pełni realizującym wnioski dowodowe stron. Dokonując oceny materiału dowodowego Sąd kierował się dyrektywami wynikającymi z art. 233 § 1 k.p.c. i art. 229 k.p.c. Wszystkie wykorzystane przez sąd dokumenty nie były przedmiotem kwestionowania w zakresie autentyczności i dlatego mogły stanowić podstawę do czynienia w oparciu o nie ustaleń. Wprawdzie powód próbował negować zapisy w dokumentacji leczenia w przychodni w latach 2006-2007, ale w tym zakresie jego zeznania, jak i zeznania świadka – jego żony nie zasługiwały na wiarę. Zapisy te dokumentują wywiad z pacjentem i diagnozę lekarską, a z opinii biegłych wynika jednoznacznie, że stan zaawansowania choroby zwyrodnieniowej powoda mógł wówczas dawać tego typu objawy. Twierdzenia powoda, jakoby wówczas celowo wprowadzał lekarza w błąd, symulując dolegliwości pozostają z tym w sprzeczności i stanowią gołosłowną kreację obliczoną wyłącznie na potrzeby postępowania. Kluczowe znaczenie dla oceny następstw wypadku dla stanu zdrowia powoda, możliwości jego funkcjonowania i rokowań na przyszłość miała opinia biegłej neurolog A. K. (1) i zespołu biegłych chirurga ortopedy D. N. i neurologa P. W.. Opinie te, wobec ich wzajemnej zgodności, zawartych w nich jasnych i logicznych, a przede wszystkim stanowczych wniosków, wyprowadzonych z analizy całokształtu okoliczności sprawy, wnikliwego przeanalizowania dokumentacji medycznej, w tym także osobistych badań powoda oraz niepodważalnego doświadczenia zawodowego biegłych wyrażającego się posiadaniem stopni naukowych, zasługiwały na pełną aprobatę. W ramach wyjaśnień na rozprawie biegli ci systematycznie odnieśli się do wszystkich zgłoszonych przez strony zastrzeżeń i w niebudzący wątpliwości sposób rozwiali wszelkie zgłoszone wątpliwości, wykazując się przy tym bogatym doświadczeniem praktycznym oraz znajomością przedmiotu. Wyjaśnili mechanizm rozwoju choroby powoda i wypływ urazu doznanego w wypadku na postęp choroby samoistnej. Z tego względu sąd pominął opinię biegłego ortopedy A. K. (2), która jako jedyna pozostawała w sprzeczności ze zgodnymi i spójnymi opiniami pozostałej trójki biegłych, legitymującymi się nadto tytułami doktorów nauk medycznych. Zeznania świadków i powoda uzupełniły materiał dowodowy w zakresie dotyczącym doznanych urazów, przeżytych cierpień i skutków wypadku w bieżącym funkcjonowaniu powoda. Sąd nie dał im wiary w zakresie, w jakim negowały fakt samoistnej choroby powoda. Twierdzenia te pozostawały bowiem w sprzeczności z dokumentacją medyczną i analizą przeprowadzoną przez biegłych sądowych. Zarówno powód, jak i powiązani z nim rodzinnie świadkowie kierowali się w swoich zeznaniach oczywistym interesem ekonomicznymi i osobistym wynikającym z łączących ich bliskich relacji. Dla porządku wskazać jeszcze należy, że w oparciu o art. 302 § 1 k.p.c., poparty wnioskiem pozwanej, sąd pominął dowód z przesłuchania pozwanej w charakterze strony z przyczyn natury faktycznej, albowiem oczywistym jest, że członkowie zarządu pozwanej Spółki nie posiadali żadnej wiedzy odnośnie okoliczności dotyczących procesu leczenia, rehabilitacji powoda i jego sytuacji życiowej.

Sąd zważył co następuje:

W niniejszej sprawie poza sporem jest, że pozwana ponosi odpowiedzialność cywilną za skutki wypadku z dnia 11 września 2008 r., w którym poszkodowany został powód - jako podmiot odpowiedzialny gwarancyjnie na podstawie art. 822 § 1 k.c. za sprawcę bezpośredniego odpowiedzialnego na podstawie art. 415 k.c. w związku z art. 436 § 2 k.c.

Niesporne jest i to, że w toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel uznając swoją odpowiedzialność wypłacił powodowi kwotę 21 000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 450,42 zł. tytułem zwrotu kosztów leczenia.

Rację ma pozwana, iż roszczenie powoda uległo przedawnieniu, albowiem od początku miał on świadomość doznanych w wypadku urazów. W 2009 r. miał przeprowadzone specjalistyczne badania kręgosłupa, które jednoznacznie wykazały przyczynę jego dolegliwości i ten moment można przyjąć jako absolutnie ostateczny do rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia. Termin ten wynosił 3 lata zgodnie z art. 442 1 § 1 k.c. Powód miał świadomość, że jego szkoda nie wynikała z przestępstwa, albowiem z tej przyczyny umorzone zostało postępowanie przygotowawcze i powód decyzji tej nie skarżył. Także biegli wydający opinię w niniejszym postępowaniu nie mięli wątpliwości, że doznane przez powoda w wypadku urazy kwalifikowały się jako naruszające czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni. Na rozprawie szczegółowo tą okoliczność wyjaśnili. Zatem do szkody powoda nie mógł mieć zastosowania wydłużony termin przedawnienia z art. 442 1 § 2 k.c. Zarzut pozwanej nie został jednak uwzględniony z uwagi na jego sprzeczność z zasadami współżycia społecznego (art. 5 k.c.), w szczególności z zasadą ochrony słusznych interesów osoby poszkodowanej. Pozwana nigdy nie negowała swojej odpowiedzialności i poprzez zapłatę odszkodowania co do zasady uznała roszczenie powoda. Nadto powód po wypadku pięć dni przebywał szpitalu, a przez kolejny miesiąc przebywał na zwolnieniu lekarskim. W potocznym rozumieniu mógł uważać, że rozstrój jego zdrowia trwał ponad siedem dni. Do tego bez specjalistycznych badań nie zdawał sobie sprawy w poważnego stanu swojego kręgosłupa, a po uzyskaniu tej wiedzy skoncentrował się na walce o zdrowie. Dopiero po operacji i uzyskaniu świadomości poniesionych kosztów leczenia niezwłocznie zgłosił roszczenie ubezpieczycielowi w 2013 r. W tej sytuacji uwzględnianie zarzutu przedawnienia i oddalenie powództwa bez dokonania merytorycznej oceny jego zasadności mogłoby mieć dla powoda charakter obiektywnie krzywdzący, zwłaszcza w kontekście rodzaju dobra podlegającego ochronie. Stąd skorzystanie przez pozwaną z zarzutu przedawnienia ocenione zostało realiach niniejszej sprawy jako nadużycie prawa podmiotowego.

Do oceny pozostawała zatem wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia. Zgodnie z art. 445 § 1 k.c. w nawiązaniu do art. 444 § 1 k.c. sąd może przyznać poszkodowanemu, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Art. 445 k.c. przewiduje możliwość przyznania zadośćuczynienia za krzywdę obejmującą miedzy innymi uszkodzenia ciała. Przez krzywdę w rozumieniu przepisu rozumie się cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, jak również dalsze następstwa w postaci odczuwanego dyskomfortu w wyglądzie, mobilności, poczuciu osamotnienia, nieprzydatności społecznej. Zadośćuczynienie, którego celem jest złagodzenie cierpień, powinno mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno te już doznane jak i te, które przy uwzględnieniu aktualnego stanu zdrowia poszkodowanego w sposób przewidywalny mogą wystąpić w przyszłości. W aktualnych poglądach doktryny dominuje zapatrywanie, według którego spośród funkcji spełnianych przez zadośćuczynienie na czoło wysuwa się funkcja kompensacyjna. Jak zauważa A. Szpunar, przyznana z tego tytułu suma pieniężna „ powinna wynagrodzić doznane przez poszkodowanego cierpienia fizyczne i psychiczne oraz utratę radości życia. Ma mu wreszcie ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć (…). Dzięki temu zostaje przywrócona – przynajmniej częściowo – równowaga, która została zachwiana wskutek popełnienia przez sprawcę czynu niedozwolonego” (zob. A. Szpunar, Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową, s. 78). Rozstrzygając kwestię zadośćuczynienia należnego powodowi Sąd musiał rozważyć jaka wysokość zadośćuczynienia będzie odpowiednia i pozwoli na zrekompensowanie doznanej krzywdy, której nie sposób przecież wyliczyć w sposób ścisły. Wynika to bowiem z charakteru krzywdy - z braku możliwości przedstawienia wartości niemajątkowej w kategoriach finansowych i ekonomicznych, doznanego cierpienia fizycznego i psychicznego nie można bowiem wycenić, a przyznawana suma pieniężna nie odzwierciedla rzeczywistego rozmiaru negatywnych odczuć poszkodowanego. Rozmiar doznanej krzywdy zależy od wielu czynników, np. wieku, nieodwracalności skutków naruszenia, osobistej sytuacji poszkodowanego, w tym również przyszłych perspektyw życiowych. Należy pamiętać, iż wysokość zasądzonej sumy powinna być tak ukształtowana, aby stanowiła odzwierciedlenie doznanego uszczerbku i była zauważalna i przynosiła poszkodowanemu satysfakcję, kompensacja bowiem dokonuje się głównie w sferze psychicznej poszkodowanego. Przywrócona zostaje wtedy pewna równowaga emocjonalna, naruszona przez doznane cierpnie psychiczne /za dr Justyna Matys, Glosa do wyroku SN z dnia 10.03.2006r., IV CSK 80/05, Monitor Prawniczy 2/2008/. Ustalając kryteria mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową wynikającą z naruszenia zdrowia doktryna i orzecznictwo wskazują, że należy także uwzględniać ciężkie następstwa, czas trwania cierpień, ich intensywność, długotrwałość, rodzaj odniesionych obrażeń, wpływ na dalsze życie poszkodowanego, trwałe zmiany w psychice, trwałe kalectwo, poczucie bezradności, brak możliwości korzystania z określonych rozrywek, wykonywania określonej pracy, konsekwencji w życiu społecznym i osobistym /por. między innymi wyrok SN z dnia 29 września 2004 r., II CK 531/03, LEX nr 137577; wyrok SA w Białymstoku z dnia 1 lutego 2005 r., III APa 9/04, OSA 2005, z. 2, poz. 40/. Niewątpliwie do czynników zwiększających poczucie krzywdy należy zaliczyć również poczucie nieprzydatności w życiu rodzinnym i społecznym, konieczność pomocy ze strony najbliższych w czynnościach życiowych, rezygnację z wykonywania ulubionych zajęć.

Na skutek wypadku powód doznał stosunkowo niegroźnych urazów, które same z siebie nie wywołałyby trwałego uszczerbku na jego zdrowiu i nie wypłynęłyby negatywnie na jego tryb życia. Z opinii biegłych wynika, że wystarczyłoby maksymalnie trzytygodniowe leczenie zachowawcze do pełnego wyzdrowienia bez następstw. Należało jednak wziąć pod uwagę, że w chwili wypadku powód cierpiał na chorobę kręgosłupa, na którą sam w sobie niegroźny uraz nałożył się w niekorzystny sposób, przyspieszając jej rozwój. Okoliczności te wynikają jednoznacznie z opinii biegłych ortopedy – traumatologa i neurologa, którzy posiłkując się Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. /Dz.U. nr 234 poz. 1974 z późn. zm./ ustalili u powoda obecnie występujący uszczerbek na zdrowiu na poziomie łącznie 25 %. Oczywistym jest, że ten akt prawny nie może mieć zastosowania do zdefiniowania uszczerbku na zdrowiu w niniejszej sprawie, ale odniesienie się do niego przez biegłych wychodziło naprzeciw oczekiwaniom stron i pomocniczo służyło uzmysłowieniu zakresu rozstroju jego zdrowia. Z opinii biegłych wynika też, że za uszczerbek na zdrowiu powoda w przeważającym zakresie odpowiada samoistna choroba zwyrodnieniowa. Bazując na własnym doświadczeniu biegli oszacowali ten zakres na 70%. Uraz wypadkowy przyspieszył rozwój choroby samoistnej, ale bez niego powód najprawdopodobniej i tak nie uniknąłby tych wszystkich negatywnych skutków, jakie stały się jego udziałem. Można zakładać, że powód wcześniej zacząłby dbać o siebie, diagnozować i prowadzić oszczędny tryb życia, ale pozostaje to w sprzeczności z jego postępowaniem, z którego wynika, że z pomocy specjalistycznej skorzystał dopiero w sytuacji ostatecznej, gdy z uwagi na ból nie mógł już funkcjonować. W związku z obecnym stanem zdrowia powód został ograniczony w możliwości normalnego funkcjonowania, właściwego dla jego wieku i zainteresowań. Z pewnością nie może realizować sportowych pasji, podnosić dziecka czy dźwigać cięższych przedmiotów, musi uważać przy przeciążaniu kręgosłupa, stosować rehabilitację /ćwiczenia wzmacniające, basen/. Przeszedł zabieg neurochirurgiczny, wymagający długotrwałego zwolnienia od pracy. Z drugiej strony powód nie musiał zrezygnować z pracy w kopalni zgodnej z wykształceniem, a po operacji nawet osiągnął tam awans. Nadal pracuje w ponadnormatywnym wymiarze, także w soboty i święta. Nie korzysta ze zwolnień lekarskich, co przy założeniu racjonalności postępowania i pełnej świadomości stanu zdrowia świadczy o jego ustabilizowanym i relatywnie dobrym stanie fizycznym. Należy podkreślić, iż pozwana może ponosić odpowiedzialność jedynie w zakresie normalnych następstw zdarzenia, z którego wynika szkoda (art. 361 § 1 k.c.). Nie może być zatem obciążana wszystkimi negatywnymi skutkami obecnego stanu zdrowia powoda, albowiem te są głównie efektem choroby samoistnej. Przyjmując za biegłymi, że uraz wypadkowy odpowiada ze ten stan w zakresie niespełna 30% to uznać należy, że wypłacona powodowi kwota 21 000 zł jest świadczeniem odpowiednim w stosunku do zakresu odpowiedzialności pozwanej. Tym samym zgłoszone w pozwie, dalej idące żądanie powoda nie zasługiwało na uwzględnienie w jakimkolwiek zakresie.

Przechodząc do oceny roszczenia odszkodowawczego powoda należy wskazać, że znajduje ono podstawę w art. 444 § 1 k.c. Powód przedstawił dokumenty potwierdzające faktycznie poniesione koszty leczenia i rehabilitacji, w tym zakupu leków, świadczeń medycznych i rehabilitacyjnych, które zostały przez sąd zweryfikowane, także przy udziale biegłych ortopedy i neurologa. Koszty te niewątpliwie stanowiły szkodę majątkową powoda, albowiem zasadność ich poniesienia wynikała z konieczności leczenia choroby spotęgowanej urazem doznanym w wypadku. Żądanie powoda nie zasługiwało na uwzględnienie jedynie w zakresie takich wydatków, jak karnety na basen przeznaczone dla żony powoda /k.102/, zakup preparatu magnezowego i vibowitu /k.119 verte/ oraz wydatek ujęty nieczytelnym rachunkiem /k. 114 verte/. Pozwana nie może negować prawa powoda do leczenia prywatnego, zwłaszcza gdy w ten sposób mógł on przeprowadzić zabieg neurochirurgiczny bez konieczności wielomiesięcznego oczekiwania, wykluczającego z możliwości normalnego funkcjonowania i bez ryzyka utraty pracy. Rozszerzając powództwo o kwotę 467,68 zł powód przedstawił rachunki uzasadniające wyższą sumę, ale to on jako gospodarz procesu decyduje o granicach żądania. Ponadto w dniu 20 grudnia 2016 r. /k.608-627/ wpłynęło pismo powoda, do którego dołączył on dokumentację leczenia i poniesionych dalszych wydatków, ale nie sformułował w tym zakresie żadnego żądania. Reasumując swoim żądaniem powód objął uzasadnione wydatki na kwotę łączną 9 566,14 zł. Przyjmując wskazania biegłych, iż w maksymalnie 30 % pozwana ponosi odpowiedzialność za konieczność ich poniesienia, tym samym powództwo zasługiwało na uwzględnienie do kwoty 2 869,50 zł. O odsetkach należnych od tej kwoty sąd orzekł w oparciu o art. 481 § 1 k.c., albowiem pozwana od chwili zgłoszenia roszczeń /we wrześniu 2013 r./ miała odpowiedni czas na dobrowolne zlikwidowanie szkody w uzasadnionym zakresie i to ją obciążają błędne decyzje w zakresie bezzasadnej odmowy ich uwzględnienia. Zatem żądanie to dotyczące okresu liczonego znacząco po upływie terminu wymagalności określonego w art. 817 § 3 k.c., jest w pełni usprawiedliwione. Poszkodowany nie może bowiem ponosić konsekwencji błędnych decyzji ubezpieczyciela. W judykaturze utrwalił się pogląd dotyczący wymagalności roszczeń odszkodowawczych, uzasadniający zastosowane w niniejszej sprawie rozstrzygnięcie /np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 2010, sygn. akt III CSK 308/09, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2011 r. V CSK 38/11, czy wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 30 grudnia 2014 r. sygn. V ACa 457/14/. Należy jeszcze wyjaśnić, że odsetki przyznane zostały od kwoty 2729,54 zł., która obejmuje 30% usprawiedliwionych wydatków powoda ujętych w ramach pierwotnego żądania odszkodowawczego zgłoszonego w pozwie. Od 30% z kwoty rozszerzonego powództwa sąd odsetek nie zasądził, albowiem powód żądania takiego przy rozszerzeniu pozwu nie zgłosił.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania pomiędzy stronami znajduje uzasadnienie w treści art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 i art. 100 k.p.c., odwołujących się do zasad kosztów celowych i odpowiedzialności za wynik postępowania. Roszczenie powoda zostało uwzględnione w zakresie pomijalnym z punktu widzenia wartości przedmiotu sporu. Zatem pozwaną należy uznać za stronę wygrywającą spór i uprawnioną do otrzymania zwrotu poniesionych kosztów procesu w całości – zgodnie z dyspozycją art. 100 zd. 2 k.p.c. Koszty te obejmowały wynagrodzenie radcy prawnego w stawce minimalnej obowiązującej w dacie wniesienia pozwu, tj. 5 400 zł, opłatę skarbową od złożonego dokumentu pełnomocnictwa oraz zaliczkę na poczet opinii biegłych uiszczoną w wysokości 600 zł /k.235/. Łącznie oznaczało to konieczność zasądzenia od powoda na rzecz pozwanej kwoty 6 017 zł. Wyjaśnić należy, że roszczenie powoda okazało się niemal w całości niezasadne, co tym samym nie usprawiedliwia obciążania pozwanej kosztami procesu w jakimkolwiek zakresie. Nie uzasadnia to również odstąpienia od obciążania powoda kosztami procesu. Kłóciłoby się to z zasadą dyspozytywności, która z jednej strony wskazuje, że zakres żądania kształtuje sama strona powodowa, ale z drugiej czyni ją również odpowiedzialną za zgłoszone roszczenie. Rzeczą strony dochodzącej zadośćuczynienia, w szczególności reprezentowanej przez profesjonalnego pełnomocnika, jest wstępna ocena żądania co do jego zasadności i wysokości. To strona powodowa winna ponosić ryzyko, że jeżeli wytoczy powództwo o świadczenie nienależne czy nadmiernie wygórowane, będzie musiała w tym zakresie ponieść konsekwencje w zakresie kosztów procesu. Sąd Apelacyjny w Katowicach stwierdził w wyroku z dnia 3 grudnia 2014 r. sygn. I ACa 704/14, iż „Odwołanie się w art. 100 k.p.c. do "oceny sądu", w sposób wyraźny wskazuje na zastosowanie tego przepisu przede wszystkim w sytuacjach, w których o wysokości żądania pozwu sąd orzeka na podstawie art. 322 k.p.c., tj. na podstawie "własnej oceny", gdy ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Przepis ten, wobec nie zamieszczenia w nim wzmianki o zadośćuczynieniu, nie ma zastosowania do zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie art. 445 § 1 k.c.”. Powód wnosząc pozew świadomy był argumentacji pozwanej wskazującej na przedawnienie roszczenia i samoistny charakter choroby, a tym samym realnej możliwości przegrania sporu. Mimo tego powód zdecydował się wciągnąć pozwaną w długotrwały i kosztowny proces, a tym samym świadomie podjął ryzyko związane z koniecznością zwrotu realnie poniesionych kosztów procesu. Nadto w toku procesu bez skrępowania wywodził o oszukiwaniu lekarza w celu uzyskania zwolnienia z pracy. Zaprzeczając tym samym faktom wynikającym z dokumentacji medycznej i potwierdzonych opiniami trzech biegłych. Zmuszał tym samym pozwaną do działania obronnego, w tym składania wniosków dowodowych i ponoszenia kosztów ich przeprowadzenia.

O należnych Skarbowi Państwa kosztach, wynikających z obowiązku pokrycia wydatków skredytowanych przez Skarb Państwa w związku z niepokrytą częścią opłaty od pozwu /7 491 zł/, niepokrytą opłatą od rozszerzonego powództwa /23 zł/, a zwłaszcza nie znajdującymi pokrycia w zaliczkach wydatkami na wynagrodzenia biegłych – tj. 1 190,25 zł sąd winien rozstrzygnąć na podstawie art. 113 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 28.07.2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych ( t.jedn. Dz.U. z 2016 r. poz. 693) i nakazać ich ściągnięcie z zasądzonego roszczenia (w przypadku wydatków na biegłych, skoro w tym zakresie powód nie korzystał ze zwolnienia) stosując odpowiednio zasady wynikające z przytoczonych wyżej przepisów regulujących materię kosztów procesu. Sąd skorzystał jednak z dyspozycji zawartej w §4 powołanego na wstępie przepisu i odstąpił od obciążania powoda tymi kosztami. Sąd kierował się w tym względzie sytuacją rodzinną i zdrowotną powoda.