Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1795/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 lipca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Teresa Mróz (spr.)

Sędzia SA Krzysztof Tucharz

Sędzia SO (del.) Anna Gałas

Protokolant: Katarzyna Mikiciuk

po rozpoznaniu w dniu 5 lipca 2016 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. B. (1)

przeciwko P.P.H.U. (...) Sp. z o.o. w D.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 10 lipca 2015 r., sygn. akt III C 876/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok częściowo w punkcie pierwszym nadając mu treść: „zasądza od P.P.H.U. (...) spółki z o. o. w D. na rzecz M. B. (1) kwotę 300.000 zł (trzysta tysięcy złotych) z odsetkami umownymi liczonymi:

- od dnia 1 października 2004 r. do dnia 30 września 2005 r. – wysokości 15 % w stosunku rocznym,

- od dnia 1 października 2005 r. do dnia zapłaty – w wysokości 20 % w stosunku rocznym”,

II. oddala apelację pozwanej w całości,

III.  zasądza od P.P.H.U. (...) spółki z o. o. w D. na rzecz M. B. (1) kwotę 7.186 zł (siedem tysięcy sto osiemdziesiąt sześć złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Sygn. akt VI A Ca 1795/15

UZASADNIENIE

Powódka M. B. (1) wniosła o zasądzenie od pozwanej (...)” sp. z o.o. w D. 300.000 zł z odsetkami w wysokości 15% w stosunku rocznym, liczonymi od powyższej kwoty od dnia 30 września 2004 r. do 30 września 2005 r., a następnie z odsetkami w wysokości 20% w stosunku rocznym od 1 października 2005 r. do dnia zapłaty – tytułem zwrotu pozostałej części pożyczki, jakiej powódka udzieliła pozwanej spółce.

Pozwana spółka wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Zaprzeczyła, by zawarła umowę pożyczki z powódką oraz by umowa ta została wykonana przez powódkę. Zarzuciła również, że dokument umowy pożyczki został przez powódkę i przez ówczesnego prezesa zarządu Spółki spisany dla pozoru. Twierdziła, że powódkę i prezesa łączył związek konkubencki, natomiast spisanie dokumentu pożyczki a następnie domaganie się spłaty stanowi próbę wyłudzenia nienależnych środków od Spółki. Pozwana twierdziła, że środki pieniężne, o jakich mowa w dokumencie umowy pożyczki, nigdy nie zostały wpłacone do kasy Spółki, ani nie zostały zaksięgowane na jej rachunku bankowym. Z analizy dokumentacji księgowej Spółki wynika, że pozwana nigdy tych pieniędzy nie otrzymała.

Pismem procesowym z dnia 28 października 2014 r. powódka rozszerzyła powództwo o kwotę 14.496,19 zł – tytułem zwrotu wyegzekwowanych przez pozwaną Spółkę kosztów postępowania, orzeczonych prawomocnym wyrokiem, jaki zapadł już w niniejszej sprawie (sprawa VI ACa 845/12 Sądu Apelacyjnego w Warszawie), a który został następnie uchylony został przez Sąd Najwyższy (I CSK 301/13).

Wyrokiem z dnia 10 lipca 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanej na rzecz M. B. (1) kwotę 300.000 zł z odsetkami umownymi liczonymi: od dnia 1 października 2004 r. do dnia 30 września 2005 r. - w wysokości 15 % w stosunku rocznym, od dnia 1 października 2005 r. do dnia 19 lutego 2006 r. - w wysokości 20 % w stosunku rocznym, od dnia 20 lutego 2006 r. do dnia zapłaty - w wysokości 20 % w stosunku rocznym, ale nie wyższej niż stopa odsetek maksymalnych, ponadto zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 14.496,19 zł, a w pozostałej części powództwo oddalił.

Kosztami postępowania obciążył w całości pozwaną, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu po uprawomocnieniu się wyroku.

Sąd Okręgowy zgodnie z wytycznymi zawartymi w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego (I CSK 301/13) ustalił, że Spółka (...) sp. z o.o. w D. (poprzednio występująca pod firmą (...)) zajmowała się eksploatacją i sprzedażą kruszyw. Jej udziałowcami byli na koniec roku 2003 wspólnicy niemieccy, M. M. (1) i jeszcze jeden wspólnik. Perspektywy rozwojowe Spółki były obiecujące - w związku z perspektywą wejścia Polski do Unii Europejskiej i przewidywaną budową dróg i autostrad na dużą skalę, co wiązać się musiało z wielkim zapotrzebowaniem na kruszywo. Jednak ówczesna sytuacja finansowa Spółki była bardzo trudna, Spółka nie miała ona płynności finansowej. Przychody Spółki były nieregularne – co wynikało z sezonowości produkcji i sprzedaży kruszywa, oraz z zatorów w płatnościach od odbiorców. Spółka nie była w stanie systematycznie pokrywać swoich kosztów stałych, między innymi wynagrodzeń pracowników i opłat eksploatacyjnych oraz opłat za media. Zdarzało się odcinanie prądu. Wynagrodzenia pracownikom M. M. (1) regulował w ten sposób, że otrzymywali oni pewne minimum oficjalnie, resztę zaś bez księgowania – pobierał w tym celu pieniądze z kasy Spółki jako nie podlegającą opodatkowaniu zaliczkę na poczet przyszłej dywidendy. Spółka zalegała z opłatami do ZUS.

Przychody netto Spółki w 2002 r. wynosiły 1.282 434,60 zł. W kasie gotówkowej Spółki z początkiem 2004 r. było 526.307,68 zł., zaś na koniec tego roku – 4.346 zł

M. M. (1), związany ze Spółką od początku jej powstania, zaczął szukać w drodze ogłoszeń inwestora, który zaangażuje kapitał i pomoże Spółce przetrwać trudny okres. Inwestora tego znalazł w osobie Z. S. (1).

Sad pierwszej instancji ustalił, że Z. S. (1) jest przedsiębiorcą, między innymi właścicielem sieci zakładów (...) w W..

Zapoznał się on z sytuacją Spółki, jego syn P. S. objął w niej 50 % udziałów (pozostałe 50 % posiadali nadal udziałowcy niemieccy), a on sam został prezesem Spółki. W dniu 8 lipca 2004 r. Zgromadzenie Wspólników Spółki (...) podjęło uchwałę o powołaniu go na stanowisko prezesa zarządu Spółki.

Za prowadzenie księgowości Spółki w latach 2003-2006 odpowiadała Z. R.. Z. S. (1) chciał dokonać zmiany na stanowisku księgowej i o prowadzenie księgowości Spółki zwrócił się do D. D. – ta jednak po zapoznaniu się z dokumentacją Spółki nie zgodziła się, a nawet doradzała Z. S. (1) ogłoszenie upadłości Spółki, Spółka bowiem była w bardzo trudnej sytuacji i nie miała płynności finansowej.

Z. S. (1) udzielił Spółce na bieżącą działalność pożyczki w kwocie 200.000 zł.

M. M. (1) otrzymał od P. S. za sprzedane swoje udziały w Spółce kwotę 250.000 zł. Sąd wskazał, że z pieniędzy tych wpłacił do spółki kwotę, nie wskazał jednak jaką, tym samym spłacił swój dług wobec Spółki zaciągnięty jako zaliczki na poczet przyszłej wypłaty dywidendy.

Sąd nie określił również, jaka łącznia kwota wpłynęła do spółki, jednak okazało się ona niewystarczająca dla zapewnienia bieżącego funkcjonowania Spółki.

Wówczas Z. S. (1) zwrócił się o pomoc do swojej przyjaciółki, M. B. (1).

Sąd ustalił, że M. B. (1) i Z. S. (1) znają się od dziecka – ich rodzice przyjaźnili się. Rodzice Z. S. (1) wsparli kiedyś rodziców M. B. (1) i dlatego matka M. B. (1) zawsze powtarzała jej, że gdyby Z. S. (1) znalazł się w potrzebie, także powinna udzielić mu pomocy. Z. S. (1) i M. B. (1), choć każde z nich ma swoją rodzinę, wspierali się wzajemnie, polegali na sobie, darzyli się zaufaniem.

M. B. (2) prowadzi gospodarstwo sadownicze na dużą skalę. Często przechowuje w domu w sejfie gotówkę – na wypłaty dla pracowników czy zakup środków i materiałów na potrzeby gospodarstwa. W 2004 r. dysponowała większą kwotą pieniędzy, którą uzyskała ze sprzedaży nieruchomości – planowała wesprzeć nimi córkę w budowie domu.

W tym czasie Z. S. (1) przedstawił M. B. (1) trudną sytuację Spółki (...), w której od 8 lipca 2004 r. był prezesem zarządu, i zwrócił się do niej z prośbą o pożyczenie pieniędzy na potrzeby Spółki. M. B. (1) zgodziła się – i od tej pory wielokrotnie wydawała Z. S. (1) – jako przedstawicielowi Spółki – kolejne kwoty w gotówce. Z. S. (1) odbierał je od niej w jej domu w gospodarstwie, gdzie wstępował po drodze wracając ze Spółki do domu.

Gdy suma pożyczki sięgnęła 320.000 zł, powódka zażądała spisania umowy. W dniu 22 lipca 2004 r. M. B. (1) pożyczyła Spółce (do rąk Z. S. (1)) kolejne 80.000 zł. Wtedy też M. B. (1) i (...) sp. z o.o. w D. reprezentowana przez prezesa zarządu Z. S. (1) spisali umowę pożyczki kwoty 500.000,- zł - z przeznaczeniem na bieżącą działalność Spółki. Pożyczka była oprocentowana w wysokości 15% w stosunku rocznym. Termin zwrotu pożyczki został wyznaczony na dzień 30 września 2005 r. Opóźnienie w zwrocie pożyczki w tym terminie skutkować miało obowiązkiem zapłaty przez pożyczkobiorcę odsetek umownych w wysokości 20% w stosunku rocznym.

Pozostałych 100.000 zł M. B. (1) już Spółce nie wydała zaniepokojona nadal trudną sytuacją finansową Spółki.

Łącznie tytułem pożyczki M. B. (1) wydała Spółce (...) do rąk jej prezesa Z. S. (1) kwotę 400.000 zł.

Z. S. (1) nie wpłacał pożyczonych od M. B. (1) środków bezpośrednio do kasy Spółki ani na jej rachunek bankowy ze względu na zadłużenie publicznoprawne pozwanej oraz wielu wierzycieli, w tym pracowników jak również liczne postępowania egzekucyjne. Konta Spółki były zajęte przez komornika i Z. S. (1) sam decydował o tym, którzy z wierzycieli zostaną w danej chwili zaspokojeni i w jakiej części.

Pracownicy strajkowali, domagając się wypłaty zaległych wynagrodzeń. Z. S. (1) jako prezes Spółki nie mógł im wypłacić wynagrodzeń pobierając pieniądze z kasy, ponieważ w kasie Spółki nie było już pieniędzy – wypłacał zatem strajkującym pracownikom pensje w gotówce, między innymi z pożyczek od M. B. (1). Podobnie wypłacał należności za prąd, gdy groziło jego odcięcie i za kupowane na potrzeby Spółki maszyny i materiały. W ten sam sposób spłacał niektóre kredyty Spółki.

I tak w okresie prezesury Z. S. (1), z pieniędzy pochodzących z pożyczek od niego, M. B. (1), a częściowo i z własnego kapitału pozwanej Spółki – z wpłaty M. M. (1) oraz z wpływów od odbiorców płatności za faktury wystawiane przez Spółkę, o ile nie były przejmowane przez komornika, Spółka sfinansowała opłaty za energię elektryczną (20.000-30.000 zł miesięcznie), koszt paliw płynnych (115.000 zł na miesiąc), wypłaty pracowników (60.000 zł), pokryto rachunki zaksięgowane wcześniej mimo ich faktycznego jeszcze nieopłacenia (np. za urządzenie podające żwir na przesiewacz – 20.000 zł), zapłacono zaległe składki do ZUS około 65.000 zł, zakupiono taśmociąg (ok. 40.000 zł), zakupiono nowe kable elektryczne miedziane i sterowanie elektryczne (ok. 50.000 zł), sfinansowano klimatyzację, monitoring przemysłowy (ok. 23.500 zł), zapłacono zaległe raty leasingu za wagę, sfinansowano zakup płuczki do piachu i kruszyw, zakupiono nowe gąsienice do koparki oraz nowe kosze nasypowe (ok. 41.000 zł). Łączne wydatki pozwanej wyniosły w tym czasie ok. 445.000 zł.

W dalszej kolejności sfinansowano pierwsze raty leasingowe za samochód marki V. (160.000 zł), spłacono zadłużenie kredytowe w Banku w G. (ok. 82.000 zł), wypłacono zaliczki na wydatki w wysokości około 30.000 zł, pokryto niedobory w raporcie kasowym (ok. 15.000 zł), uiszczono dyspozycję bankową w Banku (...) (ok. 35.000 zł) , wpłacono środki do banku (...) (1.000 zł), opłacono faktury na kwotę 27.978,54 zł. Na to Spółka wydała w sumie kolejne ok. 350.000 zł.

Sąd Okręgowy ustalił, że główne źródła finansowania działalności Spółki w 2004 r. to w 82,4% kapitał obcy.

Dnia 13 września 2004 r. Z. S. (1) został przez wspólników Spółki odwołany ze stanowiska prezesa jej zarządu.

Udziały w Spółce należące do syna Z. S. (1), P. S., odkupił wtedy M. M. (1). W ten sposób M. M. (1) stał się właścicielem 50% udziałów w Spółce, a pozostałe 50% należały nadal do wspólników niemieckich. Następnie Spółka została sprzedana (...) spółce (...). Nabywca wiedział o umowie pożyczki z M. B. (1), ponieważ umowa znajdowała się w dokumentacji Spółki, również M. M. (1) informował nabywcę o tej pożyczce.

Z. S. (1) po odwołaniu go z funkcji prezesa zarządu Spółki stracił dostęp do ksiąg rachunkowych spółki (...).

W księgach rachunkowych pozwanej nie ma obecnie dokumentu potwierdzającego zaksięgowanie pożyczki M. B. (1) na rzecz Spółki ani potwierdzającego udzielenie tej pożyczki, choć dla pożyczki tej Z. S. (1) założył rachunek Spółki o numerze (...). Po nabyciu udziałów w Spółce przez (...) księgowość Spółki została „poprawiona” w ten sposób, że konta zapisano od nowa bez zachowania – choćby dla wiadomości - ich pierwotnej treści. W ten sposób między innymi protokołem z dnia 28 grudnia 2004 r. przeksięgowano kwoty zarachowane jako „pożyczka od Pani B.” - oznaczając je teraz jako pożyczkę od Z. S. (1).

Z pożyczonej od Z. S. (1) łącznej kwoty 200.000 zł Spółka w latach 2006-2007 zwróciła łącznie 120.000 W tej kwocie kwotę 18.000 zł Spółka na żądanie Z. S. (1) przelała na rachunek bankowy

M. B. (1). Nie była to jednak zapłata z tytułu pożyczki od niej i M. B. (1) tak też tego nie potraktowała.

Spółka nie spłaciła należności z tytułu umowy pożyczki zawartej z M. B. (1), choć ta pisemnie wzywała Spółkę do zapłaty.

M. B. (1) dochodziła sądownie od Spółki zwrotu części świadczenia z tej umowy, w kwocie 100.000 zł. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił to powództwo w całości i nakazem zapłaty III Nc 185/07 nakazał Spółce zapłacić na rzecz M. B. (1) należność główną wraz z odsetkami umownymi oraz kosztami postępowania. Od nakazu tego Spółka nie wniosła zarzutów i nakaz uprawomocnił się.

Przed Prokuraturą Okręgową w R., w sprawie 2 Ds. 859/08 toczyło się, z zawiadomienia Spółki postępowanie dotyczące rzekomo pozornego udzielenia pożyczek pozwanej spółce przez Z. S. (1) w kwocie 200.000 zł oraz przez M. B. (1) w kwocie 500.000. Postępowanie to zostało umorzone wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.

Do chwili obecnej Spółka nie zwróciła M. B. (1) pozostałej części otrzymanej pożyczki.

Oceniając materiał dowodowy, Sąd nie dał wiary zeznaniom M. M. (1) w zakresie, w jakim twierdził, że do pożyczki nie doszło, ponieważ twierdzenie to opierał jedynie na dokumentach księgowych Spółki – te zaś, nie odzwierciedlają obecnie rzeczywistych przepływów finansowych w Spółce, a nadto od początku przepływy te nie były w całości dokumentowane księgowo w obawie przed zajęciem komorniczym. Z tych samych względów nieprzydatne dla ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego okazały się zeznania świadka P. M., prezesa zarządu pozwanej Spółki od końca 2005 r. – jako że świadek ten czerpał swoją wiedzę także z ksiąg rachunkowych Spółki oraz z relacji M. M. (1).

Sąd pierwszej instancji nie dał też wiary zeznaniom Z. R. w zakresie w jakim twierdziła, że pożyczka została spłacona. Powódka temu zdecydowanie zaprzecza, a żaden inny dowód wersji świadka R. nie potwierdza. W szczególności nie ma po takiej spłacie śladu na rachunku powódki, a tymczasem spłata od Spółki kwoty 18.000 zł z wierzytelności Z. S. (1) została wypłacona powódce na rachunek bankowy i znajduje tam odzwierciedlenie. Zdaniem Sądu Okręgowego nieprawdopodobne jest, aby Spółka spłaciła M. B. (1) w okresie prezesury Z. S. (1) – z zeznań świadków, a przede wszystkim z prostego zestawienia jej wpływów i wydatków z tego okresu wynika, że nie miała na to środków. Nieprawdopodobne jest również, by spłaciła ją później i nie wzięła na to pokwitowania lub przynajmniej nie dokonała tego przelewem bankowym.

W ocenie Sądu Okręgowego zeznania świadka B. M. okazały się nieprzydatne dla ustalenia stanu faktycznego sprawy, za wyjątkiem potwierdzenia, że powódka jest koleżanką Z. S. (1).

Zdaniem Sądu pierwszej instancji pozwana nie wykazała, jakoby powódka i Z. S. (1) byli w konkubinacie, co miałoby zdaniem pozwanej uzasadniać podejrzenie, że będąc razem w zmowie zawarli pozorną umowę pożyczki w celu wyłudzenia nienależnych kwot od pozwanej. Twierdzenia te są całkowicie gołosłowne i nie wniosły niczego do sprawy. Z zeznań koleżanki powódki wynika, że po śmierci męża powódka nie związała się z żadnym mężczyzną. Ze złożonego do akt sprawy aktu stanu cywilnego wynika, że w okresie objętym żądaniem pozwu Z. S. (1) został ojcem dziecka innej niż powódka kobiety, a świadek M. M. (1) ostatecznie nie był pewien, czy rzeczywiście Z. S. (1) przedstawiał mu powódkę jako żonę, czy nie. Także postępowanie przygotowawcze w sprawie zawarcia rzekomej pożyczki w celu wyłudzenia od pozwanej Spółki nienależnych sum, zostało umorzone wobec niestwierdzenia przestępstwa.

Jako nieprzydatne dla rozstrzygnięcia sprawy Sąd Okręgowy uznał wyniki obu opinii biegłych B. W. oraz C. K.. Biegły C. K. sporządził opinię bez uwzględnienia dokumentów źródłowych, co wyklucza możliwość przypisania jego opinii rzetelności i kompletności. Biegła B. W. nie dopatrzyła się natomiast w dokumentacji księgowej pozwanej Spółki żadnego potwierdzenia, że kwota będąca przedmiotem sporu została pozwanej przekazana. Taka konkluzja nie przesądza jednak o tym, że rzeczywiście do udzielenia pożyczki nie doszło, w szczególności gdy weźmie się pod uwagę ustalone nieprawidłowości w księgowości Spółki oraz okoliczności, w jakich Z. S. (1) został odwołany z funkcji prezesa zarządu Spółki, kiedy to z dnia na dzień stracił kontrolę nad działalnością Spółki i nie mógł zabezpieczyć żadnych dokumentów ani nie miał wpływu na późniejsze przeksięgowania i działania pozwanej.

W tych okolicznościach Sąd Okręgowy uznał roszczenie powódki za uzasadnione w znacznej części.

Sąd Okręgowy powołując się na treść art. 720 k.c. oraz 74 § 2 k.c. wskazał, że w toku postępowania w pismach procesowych i oświadczeniach obie strony złożyły, a następnie podtrzymały wnioski zarówno o przesłuchanie świadków, jak i przesłuchanie stron na okoliczności związane z zawarciem umowy, co zdaniem Sądu Okręgowego oznaczało wyrażenie zgody w rozumieniu art. 74 § 2 k.c. oraz że czynność prawna została uprawdopodobniona za pomocą pisma (umowa z dnia 22 lipca 2004 r. mimo, że została spisana już w momencie, gdy istniało zadłużenie pozwanej na kwotę 320.000 zł), a zatem pozwalało Sądowi na przeprowadzenie postępowania dowodowego.

Sąd Okręgowy, stosując się do zaleceń Sądu Najwyższego zawartych w uzasadnieniu wyroku kasatoryjnego, uzupełnił również stan faktyczny sprawy o okoliczności związane przede wszystkim z wydatkami pozwanej Spółki w spornym okresie.

Powódka twierdziła, że przekazała pozwanej łącznie 400.000 zł, zaś pozwana konsekwentnie temu zaprzeczała, twierdząc, że pieniędzy tych wcale nie przekazano oraz, że umowę pożyczki zawarto dla pozoru, co zdaniem pozwanej implikuje nieważność powoływanej w pozwie czynności prawnej. Pozwana wskazywała również, że jeśli w ogóle do wydania pieniędzy doszło, to pożyczył je Z. S. (1) jako osoba fizyczna, a nie jako prezes pozwanej Spółki.

W ocenie Sądu Okręgowego jednak powódka wystarczająco wykazała, że umowa została przez strony zawarta i wykonana – do wskazywanej przez powódkę kwoty 400.000 zł. Wykazała to zeznaniami świadków i swoimi własnymi, a przede wszystkim poprzez zestawienie wpływów i wydatków pozwanej Spółki oraz badanie D. D. zlecone przez samą Spółkę.

Pozwana, jak ustalono, w tym okresie wydawała pieniądze na spłatę zadłużenia oraz inwestycje, podczas gdy jej kondycja finansowa nie pozwalała na takie działania. Badanie D. D. potwierdza, że wydatki Spółki w roku 2004 jedynie w niecałych 20 % zostały pokryte ze środków własnych Spółki. Pozostałą część Spółka musiała pozyskać ze środków obcych – czyli między innymi z pożyczek. Już samo to w zestawieniu z zeznaniami świadków i powódki uprawdopodabnia, zdaniem Sądu Okręgowego, wersję powódki.

Dalszym jej potwierdzeniem jest zestawienie wydatków i wpływów Spółki w tym czasie. Kwota wydatków Spółki w tym czasie przewyższa właśnie o 400.000 zł jej wpływy z tego okresu - bez uwzględnienia pożyczki od powódki, za to z uwzględnieniem pożyczki od Z. S. (1) (co do której zapadł już prawomocny wyrok, potwierdzający, że wynosiła ona 200.000 zł), z uwzględnieniem pieniędzy oddanych do Spółki przez M. M. (1) (z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży udziałów w Spółce P. S. oraz z uwzględnieniem wpływów z faktur od odbiorców Spółki. Sąd podkreślił, że nie chodzi o kwoty z umów zawartych w tym okresie, ale o faktyczne wpływy z faktur w tym czasie – od zawarcia umowy bowiem, a nawet od wystawienia faktury i terminu jej zapłaty – do faktycznej zapłaty upływało nieraz bardzo dużo czasu. Zbieżność kwoty 400.000 zł – uprawdopodabnia, zdaniem Sądu pierwszej instancji, wersję powódki o udzieleniu Spółce pożyczki właśnie na taką kwotę. Ponadto pozwana nie potrafiła wskazać, skąd wzięła owe brakujące 400.000 zł na dokonane w tym czasie rzeczywiste wydatki.

Pozwana twierdziła, że była w stanie finansować swoje wydatki z własnych przychodów. Na poparcie tak postawionej tezy przedłożyła dokumenty, które w jej ocenie mają potwierdzać przychody Spółki ze sprzedaży towarów i usług w okresie czerwiec-wrzesień 2004 w łącznej kwocie 597.896,01 zł. Tymczasem zdaniem Sądu nie można wprost przyjmować, że suma należności z umów z kilku miesięcy oznacza kwotę, jaką dysponuje kasa Spółki. Zgromadzenie takiej kwoty byłoby możliwe jedynie przy założeniu, że Spółka nie ponosi żadnych kosztów swojej działalności, a w niniejszej sprawie wysokie koszty funkcjonowania pozwanej nie pozwalają na przyjęcie takiego założenia. Poza tym wydatki Spółki w spornym okresie sięgały niemal miliona złotych, a z badania (...) przeprowadzonego na zlecenie pozwanej wynika, że główne źródła finansowania działalności pozwanej w 2004 r. to w 82,4% kapitał obcy (zewnętrzny). Również z opinii biegłego B. W. wynika, że nie jest w stanie ustalić źródeł finansowania zakupów spółki. Koresponduje to z twierdzeniami pozwu, że umowa pożyczki została przez powódkę wykonana, a pieniądze spożytkowane przez Spółkę na jej bieżące potrzeby oraz wymienione wyżej inwestycje.

Kolejną okolicznością uprawdopodabniającą wersję powódki jest to, że pozwana Spółka nie odwołała się od nakazu zapłaty dotyczącego części tej pożyczki w wysokości 100.000 zł. Sąd podkreślił, że choć strona nie ma obowiązku sprzeciwienia się żądaniu pozwu i samo w sobie nie musi to być równoważne z uznaniem roszczenia, to jednak przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy – jest to, w ocenie Sądu kolejny argument dla uznania wersji powódki za wiarygodną.

Zdaniem Sądu Okręgowego wersja powódki została w niniejszej sprawie potwierdzona przede wszystkim przez Z. S. (1), a jego zeznania Sąd uznał za wiarygodne. Jako prezes zarządu pozwanej Spółki miał najpełniejszą wiedzę o jej sytuacji i rozliczeniach, jego zeznania były spójne i logiczne, a w sprawie wytoczonej przez niego przeciwko pozwanej Spółce o zwrot jego pożyczki 200.000 zł – zapadł już prawomocny wyrok uwzględniający jego roszczenie i potwierdzający jego wersję zdarzeń.

Zeznania powódki Sąd również ocenił jako wiarygodne, były one spójne, logiczne, zgodne z doświadczeniem życiowym. Wyciągami z rachunków bankowych powódka wykazała też, że posiadała w tym czasie środki pieniężne wystarczające do tego, by wykonać taką umowę pożyczki – środki te nawet znacznie przekraczały ową kwotę, której zwrotu się domaga.

Mając powyższe na uwadze, Sąd ustalił stan faktyczny zgodnie z twierdzeniami powódki, a wątpliwości pozwanej uznał za nieuzasadnione. Z ustalonego stanu faktycznego sprawy, jak i z postępowania w sprawie z powództwa Z. S. (1) przeciwko Spółce wynika, że Z. S. (1) na bieżące potrzeby Spółki pożyczył jej 200.000 zł z własnych środków. Sytuacja finansowa spółki była katastrofalna, co potwierdził między innymi w swoich zeznaniach świadek M. M. (1). W firmie „nawarstwiły się” zaległości spowodowane przestojem zimowym spółki, były problemy ze zbytem i magazynowaniem towaru. Z. S. (1) potrzebował kapitału na bieżące potrzeby pozwanej. W czasie gdy Z. S. (1) był prezesem pozwanej spółki spłacono zaległości i poczyniono dalsze inwestycje, a suma wydatków przewyższała o 400.000 zł sumę wpływów do Spółki. Tę kwotę Spółka pozyskała z pożyczki udzielonej jej przez powódkę.

Odnośnie do przelanej przez Spółkę na konto powódki kwoty 18.000 zł, Sąd Okręgowy nie ustalił, by była to zapłata należności z tytułu przedmiotowej umowy pożyczki. Wskazał, że w zakończonej prawomocnym wyrokiem sprawie VI ACa 277/10 z powództwa Z. S. (1) przeciwko pozwanej Spółce Sąd Apelacyjny w Warszawie uwzględnił już tę kwotę (18.000 zł) jako część spłaty pożyczki pozwanej dla Z. S. (1). Sąd w niniejszej sprawie także ustalił, że przelewu na rachunek bankowy powódki pozwana dokonała na żądanie Z. S. (1) – jednak nie tytułem spłaty pożyczki od powódki, ale jako formę zapłaty części pożyczki od Z. S. (1) – tyle że do rąk powódki. Nie zwolniła się jednak przez to z zapłaty długu wobec powódki. Była to forma przysporzenia na rzecz powódki dokonanego przez Z. S. (1), który o tę kwotę pomniejszył swoją należność od pozwanej. W tej sytuacji, zdaniem Sądu Okręgowego, nie ma podstaw do przyjęcia, by tę kwotę zaliczyć na poczet długu pozwanej względem M. B. (1).

Odnośnie do twierdzeń pozwanej jakoby umowa pożyczki, na którą powołuje się powódka była pozorna, Sąd Okręgowy stwierdził, że jak wynika z ustalonego stanu faktycznego, przedmiotowa umowa pożyczki została przez strony rzeczywiście zawarta i wykonana do kwoty 400.000 zł. Pozwana spożytkowała pozyskane w ten sposób środki na bieżące potrzeby i ustalone przez Sąd inwestycje. Nie były to więc żadne czynności pozorne. Wbrew twierdzeniom pozwanej, nie ma też podstaw do stwierdzenia, aby umowę pożyczki zawarto dla pozoru, bądź że jest ona fikcyjną czynnością prawną.

W ocenie Sądu umowę pożyczki zawartą przez strony postępowania uznać należało za ważną w odniesieniu do kwoty pożyczonego kapitału, tj. 400.000 zł wraz z odsetkami umownymi z tytułu opóźnienia, których wysokość wynika jednoznacznie z treści samej umowy i których wysokość pozostaje jednocześnie w zgodzie z art. 359 § 2 1 k.c. Pierwszą część pożyczki powódka wypłaciła Spółce do rąk Z. S. (1) dnia 8 lipca 2004 r., a Z. S. (1) od tego dnia był prezesem pozwanej spółki. Sąd Okręgowy powołując się na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lipca 2005 r., sygn. akt V CK 839/04 wskazał, że w zakresie reprezentacji spółki nie decyduje bowiem data wpisu w KRS, gdyż ujawnienie tej zmiany w rejestrze ma charakter deklaratywny, ale data uchwały podjętej przez wspólników spółki. W tym stanie rzeczy uznać należało, że Z. S. (1) mógł i działał w imieniu pozwanej Spółki oraz składał oświadczenia woli względem powódki w imieniu pozwanej. Zdaniem Sądu Okręgowego stan faktyczny sprawy dowodzi, że pożyczka została w całości spożytkowana na bieżące potrzeby Spółki oraz na inwestycje, co spowodowało zmianę w strukturze środków trwałych Spółki, więc również i z tego powodu nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, że Z. S. (1) działał jako osoba fizyczna. Sąd Okręgowy podkreślił, że nawet gdyby przyjąć stanowisko pozwanej, to należałoby uznać, że Spółka i tak do długu przystąpiła, skoro potwierdziła ją pisemną umową i zgłosiła pożyczkę do opodatkowania.

Na rzecz powódki prawomocnie została zasądzona część należności w kwocie 100.000 zł z tytułu pożyczki, pozostałej części należności, tj. 300.000 zł należności głównej i odsetek pozwana Spółka dotychczas powódce nie zwróciła. W tym stanie rzeczy, Sąd stwierdził, że pozwana wykazała, że spłaciła zadłużenie jedynie co do kwoty 100.000 zł w wyniku uprawomocnienia się nakazu zapłaty. A skoro pożyczka opiewała na kwotę 400.000 zł, powódce należy się zwrot 300.000 zł wraz z umówionymi odsetkami, które należało jednak ograniczyć do wysokości odsetek maksymalnych, o których mowa w art. 359 § 2 1 k.c. W pozostałym zakresie żądanie dotyczące odsetek, tj. w części, w jakiej odsetki umowne przewyższały odsetki maksymalne, należało oddalić.

Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powódki na podstawie art. 410 § 2 k. c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c. kwotę 14.496,19 zł tytułem zwrotu przedwcześnie wyegzekwowanych przez pozwaną Spółkę kosztów postępowania na podstawie wyroku Sądu Apelacyjnego o sygn. VI ACa 845/12. Orzeczenie Sądu Apelacyjnego zostało bowiem uchylone wyrokiem Sądu Najwyższego (I CSK 301/13), a tym samym przestał istnieć tytuł wykonawczy, na podstawie którego pozwana prowadziła egzekucję z majątku powódki. Należność wyegzekwowana na podstawie tytułu wykonawczego, który następnie został uchylony jest bowiem świadczeniem nienależnym w rozumieniu art. 410 § 2 k.c., gdyż podstawa jego świadczenia odpadła.

O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., ponieważ powódka uległa jedynie co do nieznacznej części swojego żądania tj. jedynie co do niewielkiej części odsetek.

Apelacje od powyższego wyroku wywiodły obie strony.

Powódka zaskarżyła wyrok w części, tj. w zakresie odsetek od kwoty 300.000 zł zasądzonej w punkcie pierwszym wyroku za okres od dnia 20 lutego 2006 r. do dnia zapłaty ponad wysokość odsetek maksymalnych.

Sądowi Okręgowemu zarzuciła naruszenie art. 5 ustawy z dnia 7 lipca 2005 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. 2005.157.1316 z dnia 19 sierpnia 2005 r.) poprzez jego błędne niezastosowanie w stanie faktycznym przedmiotowej sprawy i uznanie, że do czynności prawnej zawartej przed dniem wejścia w życie tej ustawy ma zastosowanie wprowadzony nią przepis art. 359 § 2 ind. 2 k.c. i w konsekwencji jego błędne zastosowanie poprzez obniżenie wysokości odsetek umownych do odsetek maksymalnych.

W konkluzji apelacji powódka wniosła o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez zasądzenie od pozwanej na jej rzecz odsetek umownych od kwoty 300.000 zł w wysokości 20% za okres od 20 lutego 2006 r. do dnia zapłaty.

Pozwana zaskarżyła wyrok w części, tj. w zakresie rozstrzygnięć zawartych w punktach I, II i IV wyroku.

Sądowi Okręgowemu zarzuciła, w zakresie rozstrzygnięcia zawartego w punkcie pierwszym wyroku, naruszenie prawa materialnego:

- art. 720 §1 k.c. poprzez jego zastosowanie i uznanie, że powódka przeniosła na własność pozwanej 400.000 zł,

- art. 205 § 1 k.s.h. w zw. z art. 58 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i niezbadanie ważności umowy pod kątem prawidłowej reprezentacji, a w konsekwencji uznanie, że umowa z dnia 22 lipca 2004 r. była skutecznie zawarta przez Z. S. (1) w imieniu pozwanej,

- art. 65 k.c. w zw. z paragrafem 1 umowy z dnia 22 lipca 2004 r. poprzez nieprawidłową interpretację oświadczeń woli stron i przyjęcie, że powódka w wykonaniu umowy z dnia 22 lipca 2004 r. pożyczyła pozwanej kwotę 400.000 zł, podczas, gdy powódka i świadek S. zeznali, że 320.000 zł miało być przekazane do rąk tego świadka przed zawarciem umowy oraz, że podpis świadka S. pod umową jednoznacznie i bez żadnych wątpliwości oznacza, że przyjęcie wcześniej 320.000 zł i później 80.000 zł nastąpiło w imieniu pozwanej, podczas gdy z zeznań powódki i świadka S. wynika, że 320.000 zł świadek ten przyjął bez umowy i kwota ta stanowiła jego przysporzenie a nie spółki,

- art. 6 k.c. w zw. z art. 232 zd. 1 k.p.c. w zw. z art. 278 i nast. k.p.c. poprzez pominięcie przez Sąd, że opierając swoje ustalenia faktyczne na dokumentach natury księgowej, winien wymagać od powódki zgłoszenia wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego do spraw księgowości albo biegłego rewidenta w zakresie oceny tych dokumentów pod kątem sytuacji finansowej spółki w 2004 r.

Ponadto pozwana zarzuciła Sądowi Okręgowemu naruszenie przepisów prawa procesowego:

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny materiału dowodowego w sposób sprzeczny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz z naruszeniem wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego,

- art. 232 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 278 i nast. k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i niedopuszczenie z urzędu dowodu z opinii biegłego sądowego do spraw księgowości lub biegłego rewidenta w zakresie oceny dokumentów księgowych, na których Sąd Okręgowy oparł swoje ustalenia,

- art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niewskazanie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku dlaczego Sąd odmówił wiarygodności zeznaniom świadka M. M., niewskazanie, poza ogólnym stwierdzeniem co do spójności i logiczności zeznań świadka Z. S., przyczyn, dla których uznał je w wysokim stopniu za wiarygodne, posługiwanie się w ustaleniach sądu wyłącznie ogólnymi faktami i pominięcie w nich jakichkolwiek szczegółowych faktów koniecznych do uznania powództwa za udowodnione, pominięcie w uzasadnieniu wyroku analizy i oceny zeznań świadków S., M. i powódki z tej samej sprawy z 2010 r., niewskazanie w uzasadnieniu wyroku kwoty jaką M. M. miał wpłacić pozwanej z pieniędzy uzyskanych tytułem ceny za zbycie udziałów na rzecz P. S. oraz niewymienienie dowodów na tę okoliczność,

- art. 386 § 6 k.p.c. przez jego nieprawidłowe zastosowanie i przyjęcie, że wiążące dla oceny sprawy przez sąd pierwszej instancji są wskazania dokonane przez Sąd Najwyższy, podczas gdy z treści przepisu wynika, że sąd pierwszej instancji związany jest wskazaniami sądu drugiej instancji a więc w stosunku do Sądu Okręgowego – Sądu Apelacyjnego.

Odnośnie do rozstrzygnięcia zawartego w punkcie drugim wyroku pozwana zarzuciła Sądowi Okręgowemu naruszenie prawa materialnego:

- art. 410 § 2 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. poprzez zasądzenie na rzecz powódki wyegzekwowanej przez pozwaną kwoty kosztów postępowania sądowego jako świadczenia nienależnego, podczas gdy rozstrzygnięcie to jest przedwczesne mając na uwadze dalsze prowadzenie między stronami sporu, a ponadto mając na uwadze niezasadność powództwa w niniejszej sprawie również i roszczenie o zasądzenie kwoty kosztów postępowania sądowego jest nieuzasadnione.

Pozwana zarzuciła też naruszenia prawa procesowego:

- art. 108 § 1 i 2 k.p.c. poprzez orzeczenie dwukrotnie w wyroku o kosztach postępowania prowadzonego w sprawie (w rozstrzygnięciu w punkcie II wyroku sąd zasądził na rzecz powódki koszty postępowania zasądzone w jednym z orzeczeń wydanych na skutek pozwu powódki i oddzielnie rozstrzygnął także o kosztach postępowania w punkcie IV (a zatem i o kosztach zawartych w uchylonym wyroku).

W konkluzji apelacji pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie w tym zakresie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powódki okazała się zasadna, natomiast apelacja pozwanej jako pozbawiona uzasadnionych podstaw prawnych podlegała oddaleniu.

Odnośnie do apelacji powódki podkreślić należy, że ustawodawca ustawą z dnia 7 lipca 2005 r. (Dz. U. Nr 157, poz. 1316) o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw w jej artykule 1 wprowadził instytucję odsetek maksymalnych poprzez dodanie do art. 359 k.c. paragrafów 2 ind. 1 – 2 ind. 3 wskazując, że maksymalna wysokość odsetek wynikających z czynności prawnej nie może w stosunku rocznym przekraczać czterokrotności wysokości stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego.

Jednocześnie ustawodawca wprowadził w artykule 5 powyższej ustawy ograniczenie stosowania przepisów ustawą tą wprowadzonych do czynności prawnych dokonywanych po jej wejściu w życie, a więc dokonanych po dniu 20 lutego 2006 r.

Czynność prawna, z której powódka wywodzi swoje roszczenie tak co do należności głównej jak i odsetek miała miejsce w lipcu 2004 r. Oczywiście należy przyznać rację pozwanej, że zarówno orzecznictwo Sądu Najwyższego, jak i sądów powszechnych przyjmuje pogląd, że nawet jeśli w czasie zawierania umowy nie obowiązywały przepisy ograniczające maksymalną stopę odsetkową, to treść nowego art. 359 § 2 1 k.c. może stanowić przesłankę dokonywanej w toku procesu oceny, czy konkretne odsetki umowne mieściły się w dozwolonej stronom swobodzie kształtowania treści stosunku prawnego, czy też nie (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 2007 r., sygn. akt IV CSK 320/07, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 9 sierpnia 2013 r., sygn. akt I A Ca 259/13), niemniej jednak Sąd Okręgowy w ogóle nie dokonał oceny żądania powódki w tym kontekście, a więc przez pryzmat zasady swobody umów, powołując jedynie przepis kodeksu cywilnego, który wszedł w życie w dniu 20 lutego 2006 r. jako podstawę swojego rozstrzygnięcia w tej części.

Zatem skoro Sąd Okręgowy jako podstawę rozstrzygnięcia co do roszczenia o zasądzenie odsetek umownych wskazał jedynie przepis mający zastosowanie do czynności prawnych dokonywanych po dniu wejścia jego w życie, bez dokonania oceny, czy wysokość tych odsetek zgodna jest w okolicznościach sprawy z zasadą swobody umów, należało rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji w tej części zmienić zgodnie z żądaniem powódki, stosownie do art. 386 § 1 k.p.c.

Odnośnie do apelacji pozwanej, w pierwszym rzędzie należy podkreślić, że Sąd Apelacyjny aprobuje i przyjmuje za własne poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne, jak również dokonaną przez ten sąd ocenę prawną zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Odnosząc się do podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisów prawa procesowego, w tym przede wszystkim art. 233 § 1 k.p.c. wskazać należy, że nie jest on zasadny.

Zgodnie z przyjętym w orzecznictwie poglądem zarzut naruszenia tego przepisu może okazać się skuteczny jedynie wówczas, gdy strona, która zarzut taki podnosi wykaże, że wnioski sądu rozpoznającego sprawę sprzeczne są czy to z materiałem dowodowym, czy też z zasadami logicznego rozumowania. Nie jest natomiast wystarczające przedstawienie jedynie własnej wersji stanu faktycznego oraz własnej oceny materiału dowodowego.

W pierwszej kolejności jednak podkreślić należy, że wbrew twierdzeniom pozwanej zawartym w apelacji Z. S. (1) był uprawniony do reprezentowania pozwanej spółki w 2004 r. Pozwana nie kwestionuje, że 8 lipca 2004 r. podjęta została uchwała o powołaniu Z. S. (1) na stanowisko prezesa zarządu pozwanej. Jak wynika natomiast z przedłożonego odpisu pełnego z Rejestru Przedsiębiorców według stanu na dzień 14 maja 2007 r., do reprezentacji spółki niezmiennie od początku jej istnienia uprawniony był każdy członek zarządu samodzielnie (k. 9-18 akt sprawy). Nie jest zatem zasadny zarzut apelacji pozwanej, że Z. S. (1), o ile w ogóle otrzymał jakiekolwiek pieniądze od powódki to nie jako osoba reprezentująca spółkę, lecz jako osoba fizyczna.

Z powyższych względów nie można uznać za trafny zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy prawa materialnego tj. art. 205 § 1 k.s.h. w zw. z art. 58 § 1 k.c. jak również art. 65 k.c.

Należy pamiętać, że świadek Z. S. (1) wybrany został prezesem zarządu w celu podjęcia działań zmierzających do „wyciągnięcia” spółki z problemów finansowych, zatem nie sposób podzielić wątpliwości pozwanej co do tego, że świadek Z. S. (1) zapamiętał jedynie datę 8 lipca 2004 r. jako datę przekazania przez powódkę części pożyczki, skoro dopiero od tego momentu mógł reprezentować spółkę.

Niezasadnie również pozwana zarzuca Sądowi Okręgowemu powoływanie się na ogólne jedynie stwierdzenia z pominięciem jakichkolwiek szczegółów dotyczących udzielonej pożyczki. Należy mieć na uwadze, czego pozwana nie kwestionuje, że powódka i świadek Z. S. (1) pozostawali w przyjacielskich stosunkach. Brak wskazania dat przekazania poszczególnych kwot pożyczki nie świadczy o nieprawdziwości zeznań powódki czy też świadka. Powódka wskazała na okoliczności, które skłoniły ją do udzielenia spółce pomocy, o jaką poprosił ją Z. S. (1). Natomiast przekazywanie przez powódkę kwot pożyczki bez pokwitowania, jakkolwiek można uznać za lekkomyślne, zważywszy, że powódka również prowadzi działalność gospodarczą, to jednak nie dowodzące, że do pożyczki w ogóle nie doszło.

W ocenie Sądu Apelacyjnego dowodem na nieprawdziwość zeznań świadka Z. S. (1) nie jest również fakt skonfliktowania go ze spółką, o czym świadczyć ma proces wytoczony spółce przez świadka a dotyczący udzielonej przez niego pozwanej pożyczki. Podkreślić należy, że zakończone w tej sprawie postępowanie dowiodło, że świadek również w analogicznym jak powódka okresie udzielił spółce pożyczki, którą pozwana w części dobrowolnie spłaciła.

Pozwana zarzuca w apelacji, że świadek Z. S. (1) szczegółowo wskazywał wydatki kwot uzyskanych z pożyczki od powódki na bieżące potrzeby spółki, jednakże dopiero na skutek sugerujących odpowiedzi pytań pełnomocnika powódki. Brak jest jednak w protokole z rozprawy jakiejkolwiek reakcji ze strony pełnomocnika pozwanej na pytania sugerujące odpowiedź. Dlatego też na obecnym etapie postępowania zarzut ten pozostaje bez znaczenia dla oceny prawidłowości orzeczenia sądu pierwszej instancji. Nawet jednak w sytuacji, gdy świadek udziela odpowiedzi na zbyt szczegółowo postawione przez pełnomocnika pytanie, nie można przyjąć, że odpowiedź nie jest zgodna z rzeczywistością.

Odnośnie do zawartych w apelacji pozwanej zarzutów, że powódka, na dowód udzielenia spółce pożyczki, nie wskazała żadnych dowodów zawartych w dokumentacji księgowej spółki, podkreślić należy, że jak wynika z zeznań świadka S., ale też innych dowodów jak pismo Urzędu Skarbowego (k. 198), protokół z dnia 28 grudnia 2004 r. „w celu dokonania sprostowań kwalifikacji obrotu środkami pieniężnymi w okresie od lipca do września 2004 r. według dyspozycji Z. S. (1)” (k. 275-278), pozwana uiściła podatek od czynności cywilnoprawnej dokonanej z M. B. (1), dokonano zmiany kwalifikacji w dokumentacji księgowej pod pozycją (...) pożyczki od M. B. (1) na pożyczkę od Z. S. (1). Dowody te, zdaniem Sądu Apelacyjnego świadczą, że między stronami postępowania doszło do zawarcia i wykonania umowy pożyczki.

Mając powyższe na uwadze za niezasadny należy również uznać zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy prawa materialnego – art. 720 § 2 k.c. Bez istotnego, zdaniem Sądu Apelacyjnego, znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy jest okoliczność, że umowa pożyczki na piśmie sporządzona została 22 lipca 2004 r., choć znaczna większość pieniędzy przekazana została przez powódkę Z. S. (1) przed tą datą.

Należy podkreślić, że nie jest sprzeczne z istotą umowy pożyczki przekazanie pożyczkobiorcy sumy pieniężnej w czasie poprzedzającym sporządzenie umowy na piśmie. Zawarcie umowy potwierdzającej konkretne zadłużenie będące rezultatem uzgodnienia jego rozmiaru nie może być kwestionowane jako pozbawione znaczenia prawnego, bez uchylenia się od skutków prawnych złożonych oświadczeń woli (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 września 2014 r., IV CSK 692/13).

Pozwana w toku procesu lansowała pogląd, że, między innymi pożyczka, na którą powołuje się powódka miała charakter pozorny. Kwestia ta została jednak rozstrzygnięta postanowieniem Prokuratury Okręgowej w R. w sprawie 2Ds. 859/08 z dnia 21 listopada 2008 r. umarzającym postępowanie w sprawie usiłowania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadzenia w dniu 22 lipca 2004 r. pozwanej spółki do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie w błąd co do udzielenia pożyczki w kwocie 500.000 zł , a następnie uzyskania jej spłaty na szkodę pozwanej, wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego

Odnośnie do zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 232 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. w pierwszym rzędzie należy wskazać, że to na stronach ciąży powinność dostarczania sądowi dowodów na okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, z których strona wywodzi skutki prawne.

W sytuacji gdy strona jest reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, to na sądzie nie spoczywa ciężar wyjaśnienia sprawy poprzez dopuszczenie z urzędu dowodu z opinii biegłego. Odmienne ujęcie tego ciężaru dowodowego prowadziłoby do zwalniania z inicjatywy dowodowej nawet profesjonalnego pełnomocnika, przerzucając aktywność procesową na sąd. Konieczność skorzystania przez sąd z opinii biegłego nie zwalnia strony od złożenia stosownego wniosku, zgodnie z rozkładem ciężaru dowodu i zasadą kontradyktoryjności (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 17 czerwca 2016 r. sygn. akt VI A Ca 768/15).

Oczywiście naruszenie art. 232 zd. 2 k.p.c. polegające na niezasadnym nie dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego z urzędu, może stanowić podstawę zarzutu apelacyjnego, dowód ten jednak musi być istotny dla rozstrzygnięcia sprawy. Brak jest podstaw do dopuszczenia dowodu w sytuacji, gdy w sprawie zgromadzony został materiał wystarczający do rozpoznania sprawy. W niniejszym postępowaniu sąd dysponował dowodami świadczącymi o zasadności roszczenia powódki, wobec czego zarzut naruszenia tej normy prawa procesowego nie znajduje uzasadnienia.

Należy zwrócić uwagę, że zarzut naruszenia powyższych przepisów prawa procesowego nie jest zrozumiały, bowiem nie wynika z niego, czy jest on skierowany pod adresem sądu. Niemniej jednak nie ma podstaw do czynienia sądowi zarzutu, że nie wymagał od powódki inicjatywy dowodowej. Sąd może oczekiwać od stron, tym bardziej reprezentowanych przez profesjonalnych pełnomocników, zgłaszania dowodów, jednak nie dysponuje żadnymi środkami przymuszającymi stronę do podjęcia takiej inicjatywy.

Odnosząc się do zarzutu apelacji polegającego na niezasadnym nie zaliczeniu, dokonanej na polecenie Z. S. (1), wpłaty na konto powódki przez pozwaną kwoty 18.000 zł, jako spłaty przez osobę trzecią rzekomej wierzytelności przysługującej powódce od pozwanej. By możliwe było przyjęcie lansowanej w apelacji konstrukcji prawnej wejścia osoby trzeciej w miejsce zaspokojonego wierzyciela winna być spełniona jedna z określonych w przepisie 518 § 1 k.c. przesłanek. Żadna z sytuacji wskazanych przez ustawodawcę w przedmiotowej sprawie nie miała miejsca. Nawet gdyby przyjąć, że Z. S. (1) był osobą trzecią w rozumieniu powyższego artykułu, to jego działanie winno być poprzedzone zgodą wierzyciela – powódki, która dodatkowo pod nieważnością winna zostać wyrażona na piśmie. Okoliczności te nie zostały w sprawie wykazane. Zatem słusznie Sąd Okręgowy przyjął, że nie doszło do zaspokojenia powódki do kwoty 18.000 zł, a co za tym idzie wierzytelność jej wobec powódki w tym zakresie nie wygasła.

Odnośnie do podniesionego w apelacji zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 386 § 6 k.p.c. stwierdzić należy, że z przepisu tego wynika, że ocena prawna i wskazania co do dalszego postępowania wyrażone w uzasadnieniu wyroku sądu drugiej instancji wiążą zarówno sąd, któremu sprawa została przekazana, jak i sąd drugiej instancji, przy ponownym rozpoznaniu sprawy. Nie dotyczy to jednak wypadku, gdy nastąpiła zmiana stanu prawnego.

Pozwana twierdzi, że sąd, któremu sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania związany jest jedynie wskazaniami co do dalszego postępowania przy ponownym rozpoznaniu, zawartymi w uzasadnieniu orzeczenia sądu drugiej instancji, którym w tym wypadku jest sąd apelacyjny. Wskazania natomiast tego sądu zawarte w pisemnych motywach rozstrzygnięcia z dnia 13 czerwca 2014 r. różnią się od zawartych w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2014 r.

Choć istotnie Sąd Okręgowy w uzasadnieniu swojego rozstrzygnięcia dwukrotnie powołał się na zalecenia Sądu Najwyższego co do dalszego postępowania, to jednak lektura tego uzasadnienia nie pozostawia wątpliwości, że Sąd Okręgowy postępowanie to prowadził stosownie do zaleceń Sądu Apelacyjnego w zakresie niezbędnym do ustalenia stanu faktycznego. Sąd Najwyższy w sposób bardzo ogólny przedstawił swoje wątpliwości co do oceny dokonanej przez Sąd Apelacyjny, zmieniający po raz pierwszy wyrok Sądu Okręgowego, w sytuacji gdy dysponował niekompletnym materiałem dowodowym w sprawie i nie przeprowadził we własnym zakresie jego uzupełnienia.

Sąd Apelacyjny uchylając w konsekwencji rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego uszczegółowił zakres, w jakim ten sąd winien uzupełnić materiał dowodowy w sprawie. Dlatego też twierdzenie apelującej, że wskazania Sądu Apelacyjnego różnią się od wskazań Sądu Najwyższego są nieuzasadnione.

Ubocznie należy wskazać, że Sąd Apelacyjny rozpoznający sprawę na skutek wniesionego środka zaskarżenia związany jest zaleceniami Sądu Najwyższego zawartymi w uzasadnieniu wyroku kasatoryjnego wydanego na skutek rozpoznania skargi kasacyjnej i o ile, jak w sprawie niniejszej, dochodzi do przekonania, że ich wykonanie w ramach postępowania apelacyjnego nie jest możliwe do zrealizowania, już choćby ze względu na konstytucyjną zasadę dwuinstancyjności postępowania, może uchylić wyrok sądu pierwszej instancji mając jednak na uwadze sformułowane przez Sąd Najwyższy wskazania i zalecenia co do dalszego postępowania.

Odnośnie do zarzutu apelacji pozwanej naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 410 § 2 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. stwierdzić należy, że nie zasługuje on na uwzględnienie. Jakkolwiek wyrok Sądu drugiej instancji wydany w sprawie VI A Ca 845/12, na podstawie którego pozwana uzyskała kwotę tytułem zasądzonych tym orzeczeniem kosztów postępowania, był wyrokiem prawomocnym, niemniej jednak na skutek wniesionej skargi kasacyjnej orzeczenie sądu drugiej instancji zostało uchylone a sprawa przekazania temu sądowi do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 kwietnia 2008 r. w sprawie I PK 247/07 stwierdził, że świadczenie spełnione na podstawie wykonalnego, chociaż nieprawomocnego wyroku nie jest nienależne, staje się nienależne, gdy odpadnie jego podstawa wobec uchylenia lub zmiany tego wyroku.

Mając na uwadze kasatoryjny charakter wyroku Sądu Najwyższego podkreślić należy, że z pewnością podstawa do świadczenia na podstawie wyroku, którego „nie ma”, odpadła. Dlatego też bez znaczenia jest, podnoszona przez pozwaną okoliczność, że spór między stronami trwa na skutek ponownego rozpoznania sprawy, z czego apelująca wywodzi, że żądanie zasądzenia ściągniętych kosztów jest co najmniej przedwczesne. O bezpodstawności tego roszczenia powódki nie może też świadczyć wyrażane w apelacji przeświadczenie pozwanej o niezasadności pozwu w zakresie żądania zasądzenia kwoty z tytułu udzielonej pożyczki.

Nie jest zasadny zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 108 § 1 i 2 k.p.c. W punkcie drugim zaskarżonego orzeczenia bowiem sąd pierwszej instancji nie orzekł o kosztach postępowania stosownie do art. 98 k.p.c. Żądanie zasądzenia od pozwanej na rzecz powódki kwoty 14.496,19 zł sformułowane zostało jako roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia i jako takie zostało uwzględnione.

Wreszcie za niezasadny należy uznać zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 328 § 2 k.p.c. Zarzut ten może okazać się skuteczny jedynie wówczas, gdy braki, czy wadliwości uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia są tego rodzaju, że rozstrzygnięcie nie poddaje się kontroli instancyjnej (vide postanowienie Sądu Najwyższego z 21 listopada 2001 r., I CKN 185/01, wyroki Sądu Najwyższego z 22 maja 2003 r., II CKN 121/01, 20 lutego 2003 r., I CKN 65/01, 7 lutego 2001 r., V CKN 606/00). Uzasadnienie zaskarżonego wyroku takich braków i wadliwości nie zawiera. Sąd Okręgowy wskazał przyczyny, dla których uznał za niewiarygodne zeznania świadka M. oraz za wiarogodne zeznania świadka S., dokonał również oceny ich zeznań. Co do nieuzupełnionej części uzasadnienia w zakresie kwoty wpłaconej do spółki przez świadka M., pozwana w apelacji jedynie zasygnalizowała ów brak, natomiast również w uzasadnieniu apelacji nie wskazała jakie skutki z nim wiąże w kontekście zapadłego rozstrzygnięcia.

Z tych względów zdaniem Sądu Apelacyjnego zarzut powyższy nie jest uzasadniony.

Mając powyższe okoliczności na uwadze Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. oraz art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji. O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto stosownie do art. 98 k.p.c.