Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 2015/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 stycznia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA Mariusz Łodko

Sędziowie: SA Irena Piotrowska

SO del. Tomasz Szanciło (spr.)

Protokolant: Izabela Nowak

po rozpoznaniu w dniu 27 stycznia 2017 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa A. B. (1) i A. B. (2)

przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 19 października 2015 r.

sygn. akt XXV C 854/15

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz A. B. (1) i A. B. (2) kwoty po 1 800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt VI ACa 2015/15

UZASADNIENIE

Powodowie A. B. (1) i A. B. (2) wnieśli o zasądzenie od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. w W. (dalej: (...)) kwot po 142.000 zł na rzecz każdego z nich, tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego w postaci więzi rodzinnych – wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 12.02.2015 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu. W uzasadnieniu pozwu wskazali, że w dniu 21.09.2002 r. doszło do wypadku drogowego, w wyniku którego śmierć poniosła ich matka – M. B. (1). Śmierć matki była dla powodów bardzo bolesnym przeżyciem. Z uwagi na fakt, że pojazd, którym kierował sprawca wypadku, był objęty ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej (dalej: OC) u pozwanego, powodowie zgłosili do ubezpieczyciela żądanie wypłaty zadośćuczynienia. Pozwany uznał swoją odpowiedzialność i wypłacił kwoty po 8.000 zł tytułem zadośćuczynienia, ale jest to kwota niewystarczająca, która nie odpowiada rozmiarowi doznanej przez nich krzywdy.

W odpowiedzi na pozew pozwana spółka (...) wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu. W uzasadnieniu pozwany nie kwestionował, co do zasady, swojej odpowiedzialności, lecz zakwestionował swoją odpowiedzialność, co do wysokości, gdyż wysokość żądanego świadczenia jest nadmierna w stosunku do rozmiaru krzywdy doznanej przez powodów.

Wyrokiem z dnia 19.10.2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział (...), w sprawie XXV C 854/15, zasądził od pozwanej spółki na rzecz powodów kwoty po 92.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 12.02.2015 r. do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałym zakresie, a także kwoty po 548,07 zł tytułem kosztów procesu. Jednocześnie nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w W. kwotę 9.230 zł tytułem części opłat od pozwu, od uiszczenia której powodowie byli zwolnieni, oraz nakazał ściągnąć z zasądzonych na rzecz powodów świadczeń na rzecz Skarbu Państwa kwoty po 2.485 zł tytułem części opłaty od pozwu.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 21.09.2002 r. miał miejsce wypadek drogowy, spowodowany przez S. M., kierującego samochodem marki Ł., nr rej. (...), który nie zachował należytej ostrożności i naruszając zasady bezpieczeństwa, doprowadził do potrącenia matki powodów – M. B. (1), która w wyniku tego poniosła śmierć. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Nowym Sączu z dnia 27.02.2003 r., sygn. akt II K 1228/02, S. M. został prawomocnie skazany za popełnienie tego przestępstwa.

Powodów przed śmiercią łączyły z matką więzy rodzinne, byli sobie bliscy. Powodowie zostali adoptowani przez M. B. (1) i jej męża, którzy stworzyli im rodzinny dom, wkładając swój trud w opiekę, wychowanie, pomoc w nauce i utrzymanie powodów. Powodowie wraz z matką i ojcem mieszkali razem, tworząc szczęśliwą rodzinę. W chwili wypadku powód miał 15 lat, a powódka – 12 lat. Na skutek wypadku powodowie zostali pozbawieni wsparcia matki w codziennych sprawach, jej rady i pomocy. Po śmierci matki powodowie nadal zamieszkiwali z ojcem, do chwili jego śmierci w 2009 r., utrzymując z nim jeszcze silniejsze więzi rodzinne. Jednak ich obowiązki uległy zwiększeniu, odczuwali brak matki, brak jej wsparcia i pomocy. Powodowie przeżyli śmierć matki i choć ułożyli sobie życie, odczuwają nadal jej brak, m.in. powód w braku pomocy w opiece nad dzieckiem, powódka – w braku rady w związku z przygotowaniem swojego ślubu. Powodowie są jednak na tyle silni, że potrafili pozbierać się, radząc sobie w życiu i pomagając ojcu.

Ponieważ sprawca zdarzenia posiadał ubezpieczenie OC w (...), pismem z dnia 8.01.2015 r. powodowie zgłosili szkodę i wystąpili do zakładu ubezpieczeń o zapłatę zadośćuczynienia w wysokości po 150.000 zł. Pismami z dnia 3.02.2015 r. ubezpieczyciel poinformował ich o przyznaniu zadośćuczynienie w wysokości po 8.000 zł i odmówił zapłaty zadośćuczynienia w pozostałym zakresie. Te kwoty tytułem zadośćuczynienia pozwany wypłacił powodom.

Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie. Wskazał, że zgodnie z art. 822 k.c. przez umowę ubezpieczenia OC zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz zostaje zawarta umowa ubezpieczenia, zaś zgodnie z art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2016 r., poz. 2060 ze zm., dalej: u.u.o.) z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Ubezpieczeniem tym objęta jest odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu (art. 35 u.u.o.).

W niniejszej sprawie bezspornym pozostawało, że śmierć M. B. (1) pozostawała w związku z wypadkiem komunikacyjnym spowodowanym przez S. M., który był ubezpieczony w (...). W myśl art. 446 § 4 k.c., obowiązującego od dnia 3.08.2008 r., jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Matka powodów zginęła w dniu 21.09.2002 r., w tym też dniu zaistniała krzywda powodów. W dacie wypadku wskazany przepis jeszcze nie obowiązywał, dlatego też do rekompensaty krzywdy wywołanej czynem niedozwolonym, jakim było niewątpliwie spowodowanie śmierci matki powodów przez kierowcę ubezpieczonego u pozwanego, nie ma on zastosowania. Jednak zgodnie z art. 448 k.c. w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia, a art. 445 § 3 stosuje się. Stosownie do art. 24 § 1 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

Sąd Okręgowy podzielił stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 22.10.2010 r. (III CZP 76/10, OSNC – Zb. dodatkowy 2011, nr B, poz. 42), że najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 w zw. z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3.08.2008 r. W judykaturze uznano, że do katalogu dóbr osobistych należy np. prawo do intymności i prywatności, płeć człowieka, prawo do planowania rodziny, tradycja rodzinna, pamięć o osobie zmarłej. Trudno byłoby znaleźć argumenty sprzeciwiające się zaliczeniu do tego katalogu także więzi rodzinnych, które stanowią fundament prawidłowego funkcjonowania rodziny i podlegają ochronie prawnej (art. 18 i 71 Konstytucji RP, art. 23 k.r.o.). Nie ma zatem przeszkód do uznania, że szczególna więź emocjonalna między członkami rodziny pozostaje pod ochroną przewidzianą w art. 23 i 24 k.c. Pogląd taki pojawił się w nowszym w orzecznictwie, np. w wyroku z dnia z dnia 14.01.2010 r. (IV CK 307/09, niepubl.) Sąd Najwyższy uznał, że spowodowanie śmierci osoby bliskiej może stanowić naruszenie dóbr osobistych członków rodziny zmarłego i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. Tego poglądu – wbrew zastrzeżeniom zgłaszanym w piśmiennictwie – nie można postrzegać jako nieuprawnioną próbę kreowania („na siłę”) nowej postaci dobra osobistego. Ponadto w wyroku z dnia 11.04.2006 r. (I CSK 159/05, Legalis nr 304556) Sąd Najwyższy stwierdził, że podstawową funkcją zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr osobistych (art. 448 k.c.) jest funkcja kompensacyjna. Zadośćuczynienie ma wynagrodzić doznaną krzywdę, przy czym powinno uwzględniać wszystkie aspekty tej krzywdy. Nie może mieć znaczenia tylko symbolicznego, ale nie będąc odszkodowaniem, ma mieć odczuwalną wartość majątkową. Przy ocenie, jaka suma jest odpowiednia tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę spowodowaną naruszeniem dóbr osobistych, należy mieć na uwadze rodzaj dobra, które zostało naruszone oraz charakter, stopień nasilenia i czas trwania doznawania przez osobę, której dobro zostało naruszone, ujemnych przeżyć psychicznych spowodowanych naruszeniem (krzywda).

Nie budziło wątpliwości Sądu Okręgowego, że również powodom przysługiwało uprawnienie do domagania się zadośćuczynienia od pozwanego, z uwagi na zerwanie więzi emocjonalnej wskutek śmierci matki. Niemniej ich żądania były wygórowane. Sprawy o zadośćuczynienie za doznane krzywdy mają charakter bardzo ocenny. Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego. Definicja krzywdy sprowadza się do ujemnych dolegliwości powstałych w wyniku czyjegoś bezprawnego działania i dotyczy przede wszystkim bólu, cierpienia i innych negatywnych konsekwencji w sferze psychofizycznej pokrzywdzonego. Krzywda ma więc aspekt niemajątkowy, a jej niedający się ściśle wymierzyć charakter sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i wysokości zadośćuczynienia, zależy od oceny sądu, który nie dysponuje żadnymi wskazówkami czy tabelami określającymi wysokość zadośćuczynienia dla poszczególnych przypadków. Przy ustalaniu rozmiaru krzywdy można posiłkować się takimi okolicznościami, jak poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia, roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego.

Zdaniem Sądu Okręgowego dobro osobiste w postaci prawa do życia w rodzinie zasługuje na wzmożoną ochronę w porównaniu z innymi dobrami, gdyż jego naruszenie stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego niż w wypadku naruszenia innych dóbr, a jego skutki rozciągają się na wiele lat. Dodatkowo życie ludzkie nie ma ceny, nie można wyrazić i ustalić w sposób ekonomiczny powstałej w związku z tym krzywdy. Krzywda wywołana śmiercią matki dla powodów jest bardzo dotkliwa z uwagi na rodzaj i siłę więzów rodzinnych. W niniejszej sprawie krzywda jest tym bardziej dotkliwa, że śmierć nastąpiła nagle i nieoczekiwanie, w wypadku komunikacyjnym, zawinionym przez sprawcę i dotknęła osobę bliską powodom. Nie ulegało wątpliwości, że powodowie boleśnie przeżyli nagłą śmierć matki. Łączyła ich bowiem więź emocjonalna, która została przerwana w sposób gwałtowny przez niespodziewany wypadek. Przed śmiercią powodowie i zmarła mieszkali razem i choć ich więzi wynikały z przysposobienia, tworzyli wraz z mężem zmarłej rodzinę. Razem spędzali uroczystości rodzinne. Zmarła ich wspierała, opiekowała się nimi, wychowywała, pomagała im w nauce. Powodowie nie byli i nie są związani z biologicznymi rodzicami.

W ocenie Sądu Okręgowego kwota zadośćuczynienia powinna być odpowiednia i rekompensować doznaną krzywdę za naruszenie prawa do życia w rodzinie. Zadośćuczynienie winno mieć charakter całościowy i obejmować swoim zakresem wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne związane ze śmiercią osoby najbliższej. Przy tym chociaż zadośćuczynienie ma mieć charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość, to nie może ono być nadmierne w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinno być utrzymane w rozsądnych granicach. Z tych przyczyn, pomimo wstrząsu, jakiego doznali powodowie, kwota dochodzona przez nich pozwem jest zawyżona. Należne zadośćuczynienie należało określić na kwotę 100.000 zł, w tym kwotę 8.000 zł wypłaconą przez zakład ubezpieczeń. Ta kwota będzie adekwatna do krzywdy powodów, z jednej strony będzie stanowić właściwą kompensatę krzywdy, z drugiej zaś strony nie będzie stanowić nieuzasadnionego wzbogacenia po ich stronie. Biorąc pod uwagę istniejące stosunki społeczno-gospodarcze, taka kwota pieniężna jest właściwa i odpowiednia do stopnia negatywnych przeżyć psychicznych, których doświadczyli powodowie. Sąd Okręgowy miał bowiem na uwadze, że wypadek, w którym zginęła matka powodów, miał miejsce ponad 12 lat temu, w związku z czym, chociaż nie ulega wątpliwości, że powodowie nadal odczuwają poczucie krzywdy, to jest ono mniejsze z uwagi na upływ czasu. Jak przy tym wynika z zeznań powodów, mimo doznanej krzywdy nie pozostali osobami samotnymi, posiadali wsparcie mieszkającego z nimi do śmierci ojca – męża zmarłej. Pomimo braku wsparcia matki, dzięki swojej wewnętrznej sile, powodowie potrafili się pozbierać, radząc sobie w życiu i pomagając ojcu. Naturalną rzeczą jest, że ze śmiercią osoby bliskiej związany jest smutek, wspominanie jej, a zerwanie więzi rodzinnych wywołane nagłą śmiercią osoby bliskiej i związana z tym krzywda zasługuje na przyznanie rekompensaty w formie zadośćuczynienia, jednak w okolicznościach niniejszej sprawy kwotę 142.000 zł Sąd Okręgowy uznał za wygórowaną.

O odsetkach od zasądzonych kwot Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 i art. 817 § 1 k.c., zgodnie z żądaniem pozwu, zasądzając je od dnia 12.02.2015 r., ponieważ trzydziestodniowy termin do zapłaty liczony stosownie do art. 817 § 1 k.c. od chwili zawiadomienia o wypadku upłynął z dniem 11.02.2015 r., gdyż szkoda została zgłoszona w dniu 12.01.2015 r. Natomiast o kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 i art. 100 k.p.c., wobec częściowego uwzględnienia powództwa, przy czym powodowie wygrali w 65%, zaś pozwany w 35%.

Apelację od powyższego wyroku wniosła pozwana spółka (...), w części, tj. w punktach I i II, co do wysokości zasądzonej na rzecz powodów A. B. (1) i A. B. (2) kwot roszczenia głównego ponad 42.000 zł dla każdego z powodów, tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek śmierci matki, a w konsekwencji także co do rozliczenia kosztów procesu.

Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 448 w zw. z art. 24 k.c., przez uznanie, że w ustalonym stanie faktycznym sprawy kwota 100.000 zł, czyli suma kwoty zasądzonej i kwoty otrzymanej przez powodów na etapie postępowania likwidacyjnego, stanowi kwotę odpowiednią tytułem zadośćuczynienia za krzywdę powodów doznaną wskutek śmierci matki. Mając to na uwadze, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa ponad kwotę 42.000 zł dla każdego z powodów oraz zasądzenie od każdego z nich na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych, również za instancję odwoławczą.

W uzasadnieniu apelacji wskazano, że istotą roszczenia opartego o art. 448 k.c. jest kompensacja szkody niemajątkowej, tj. krzywdy, doznanej wskutek śmierci osoby najbliższej. Zasądzenie na rzecz powodów zadośćuczynienia w kwocie ponad 50.000 zł dla każdego z powodów jest w okolicznościach niniejszej sprawy bezzasadne i nie odpowiada rozumieniu kwoty odpowiedniej tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Przepis art. 448 k.c. pozostawia sądowi znaczną swobodę w określeniu wysokości należnej sumy, jednak nie oznacza to, że stanowisko ustawodawcy może prowadzić do arbitralności rozstrzygnięć sądowych i niczym nieograniczonej swobody w zasądzaniu zadośćuczynienia pieniężnego. Sądy powinny przestrzegać czytelnych i w miarę możliwości ujednoliconych kryteriów dla oceny podobnych sytuacji. Zadośćuczynienie rekompensuje w istocie często jedynie wcześniejszą utratę członka rodziny, a nie sam fakt utraty. Wysokość zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową zależna jest od oceny rozmiaru doznanej krzywdy, która z kolei ze swej istoty jest trudno wymierna i zależna od szeregu okoliczności związanych z następstwami i uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Przyznanie zadośćuczynienia zależy od uznania sądu, gdyż poniesionego uszczerbku siłą rzeczy nie da się wyrazić w pieniądzach. Rekompensata musi być więc z natury niedoskonała, ponieważ ex definitione zachodzi niewspółmierność między poniesioną szkodą niemajątkową a sumą pieniężną przyznaną z tytułu zadośćuczynienia.

Pozwany wskazał, że Sąd Okręgowy trafnie przyjął, iż okoliczności, jak: poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne, wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego, rzutują na rozmiar krzywdy odczuwanej przez powodów, jednak z wskazanego twierdzenia Sąd ten wywiódł błędne wnioski. Biorąc pod uwagę uznane w orzecznictwie kryteria mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia, a następnie przenosząc je na grunt niniejszej sprawy, trudno zgodzić się z argumentacją Sądu Okręgowego, że kwotą odpowiednią tytułem zadośćuczynienia z tytułu krzywdy doznanej w wyniku śmierci matki powoda jest kwota 100.000 zł. Jest to kwota rażąco wygórowana i nie stanowi kwoty uwzględniającej przytoczone kryteria szacowania tego typu roszczeń. Zasądzenie roszczeń w ww. wysokości prowadzi do ustalenia łącznej kwoty zadośćuczynienia znacznie przekraczającej kwoty ustalane w innych tego typu przypadkach. W tej sprawie taka indywidualizacja nie znajduje podstaw faktycznych, gdyż konsekwencje zdarzenia, choć bolesne, nie odbiegają od typowych w tego typu wypadkach. Powodowie nie korzystali z pomocy psychologa, czy psychiatry ani bezpośrednio po wypadku ani w późniejszym okresie, przyjąć zatem można, że przebieg żałoby nie odbiegał od normy, tj. przebiegał w sposób typowy. Nie bez znaczenia jest fakt, że od wypadku minęło ponad 13 lat, zatem poczucie krzywdy, choć nie ustało, jest mniejsze z uwagi na upływ czasu. Nadto powodowie ułożyli sobie swoje życie: powód ma żonę i dziecko, powódka planuje ślub, zatem nie można przyjąć, że wypadek sprzed ponad 13 lat doprowadził do załamania i przekreślenia planów życiowych, skoro mimo wypadku powodowie założyli własne rodziny, rozwijają się, pracują, a ich życie przebiega w sposób nieodbiegający od funkcjonowania normalnej, typowej osoby w tym wieku. Chociaż Sąd I Instancji przyznał, że od wypadku minęło już dużo czasu, to nie znalazło to odzwierciedlenia w wyroku, natomiast fakt normlanego funkcjonowania powodów i założenia przez nich rodziny jako przejaw ułożenia sobie przez powodów życia, pomimo wypadku z dnia 21.09.2002 r., w ogóle nie został wzięty pod uwagę przy orzekaniu o wymiarze zadośćuczynienia. Nadto oprócz zmarłej matki powodowie mieli jeszcze ojca, z którym tworzyli normalną, funkcjonalną rodzinę, a tym samym nie doszło do całkowitego osamotnienia powodów. W związku z tym zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota prowadzi do ustalenia krzywdy na poziomie nadzwyczajnym, znacznie wybiegającym ponad normatywne granice kompensacji, ograniczonej do poziomu „odpowiedniego”, a nie nieograniczonego lub oddającego subiektywne przekonanie o pełni kompensacji.

W odpowiedzi na apelację powodowie wnieśli o jej oddalenie w całości i zasądzenie na rzecz każdego z nich kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego była niezasadna.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i przyjmuje je za swoje. Ustalenia w zakresie stanu faktycznego nie naruszały zasady oceny materiału dowodowego wynikającej z art. 233 § 1 k.p.c. Sprawia to, że nie zachodzi potrzeba powtarzania szczegółowych ustaleń faktycznych (zob. np. postanowienie SN z dnia 22.04.1997 r., II UKN 61/97, OSNAP 1998, nr 3, poz. 104, wyrok SN z dnia 8.10.1998 r., II CKN 923/97, OSNC 1999, nr 3, poz. 60). Tak naprawdę strony różniły się jedynie w ocenie skutków prawnych zdarzeń, a konkretnie – jakie kwoty należne były powodom A. B. (1) i A. B. (2) z tytułu skutków wypadku, do którego doszło w dniu 21.09.2002 r., spowodowanego przez kierującego pojazdem objętym ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym zakładzie ubezpieczeń. Swojej odpowiedzialności, co do zasady, (...) nie kwestionowała, o czym świadczy chociażby niezaskarżenie apelacją części wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, w którym została prawomocnie zasądzone na rzecz każdego z powodów kwoty po 42.000 zł. Apelacja dotyczyła bowiem jedynie kwestii wysokości zadośćuczynienia.

Odnosząc się do problematyki zadośćuczynienia, to zgodnie z art. 822 k.c., przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz zostaje zawarta umowa ubezpieczenia. Szczegółowa regulacja została zawarta m.in. w art. 34 ust. 1 i art. 35 u.u.o. Generalnie z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Tym ubezpieczeniem jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu.

Sąd Okręgowy słusznie zauważył, że w dniu zdarzenia nie obowiązywał art. 446 § 4 k.c., w świetle którego, jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (przepis ten wszedł w życie z dniem 3.08.2008 r.). Skoro śmierć matki powodów miała miejsce w dniu 21.09.2002 r., to w tym też dniu zaistniała krzywda po ich stronie. Niewątpliwie dodany do art. 446 kolejny (4) paragraf, przewidujący expressis verbis możliwość przyznania przez sąd najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, nie ma zastosowania do krzywd powstałych – jak w rozpoznawanej sprawie – przed dniem 3.08.2008 r. (zob. wyroki SN: z dnia 21.10.2009 r., I PK 97/09, Legalis nr 303931, z dnia 10.11.2010 r., I CSK 248/10, niepubl.). Zasądzenia zadośćuczynienia nie uzasadnia również art. 446 § 3 k.c., gdyż – według przeważającego stanowiska – przepis ten, nawet przy jego szerokiej wykładni, nie dopuszcza kompensowania samej tylko szkody niemajątkowej spowodowanej śmiercią najbliższego członka rodziny (zob. np. wyroki SN: z dnia 15.10.2002 r., II CKN 985/00, Legalis nr 56916, z dnia 30.06.2004 r., IV CK 445/03, Legalis nr 68864, z dnia 9.03.2007 r., V CSK 459/06, Legalis nr 141356, z dnia 16.04.2008 r., V CSK 544/07. Legalis nr 304279 i z dnia 30.03.2009 r., V CSK 250/09, Legalis nr 287835). Skoro zaś w stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy powodowie – w następstwie śmierci osoby bliskiej – nie doznali wstrząsu psychicznego prowadzącego do rozstroju zdrowia, lecz krzywdy w postaci cierpień psychicznych i fizycznych, podstawy do kompensaty tego uszczerbku nie może stanowić art. 445 § 1 k.c.

Niemniej w orzecznictwie słusznie przyjęto, że więzi rodzinne zaliczyć należy do katalogu dóbr osobistych, gdyż stanowią one fundament prawidłowego funkcjonowania rodziny i podlegają ochronie prawnej (art. 18 i 71 Konstytucji RP, art. 23 k.r.o.). Nie ma zatem przeszkód do uznania, że szczególna więź emocjonalna między członkami rodziny pozostaje pod ochroną przewidzianą w art. 23 i 24 k.c. Po wprowadzeniu art. 446 § 4 k.c. podstawę dochodzenia zadośćuczynienia za krzywdę doznaną przed dniem 3.08.2008 r. w następstwie naruszeniem deliktem dobra osobistego w postaci szczególnej więzi rodzinnej łączącej osobę zainteresowaną ze zmarłym stanowi art. 448 w zw. z art. 24 § 1 k.c. (zob. powołaną wcześniej uchwałę SN z dnia 22.10.2010 r., III CZP 76/10). Pamiętać przy tym należy, że nie każdą więź rodzinną niejako automatycznie należy zaliczyć do katalogu dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie, rodzi poczucie krzywdy (zob. też uchwałę SN z dnia 13.07.2011 r., III CZP 32/11, OSNC 2012, nr 1, poz. 10). Tym samym osoba dochodząca roszczenia na podstawie art. 448 k.c. powinna wykazać istnienie tego rodzaju więzi, stanowiącej jej dobro osobiste podlegające ochroni.

Nie ulegało wątpliwości, że powodowie sprostali temu obowiązkowi, czego strona pozwana nie kwestionowała, uznając ich roszczenie do kwot po 50.000 zł (po 8.000 zł wypłacone w toku postępowania przed ubezpieczycielem i po 42.000 zł – w wyniku niezaskarżenia wyroku w części). W takiej sytuacji zastosowanie znajdował art. 448 k.c., zgodnie z którym w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia, przy czym art. 445 § 3 k.c. stosuje się. Natomiast stosownie do art. 24 § 1 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne, a w razie dokonanego naruszenia może on także żądać, (…) na zasadach przewidzianych w kodeksie, również zadośćuczynienia pieniężnego (…).

Jednocześnie bez znaczenia prawnego z tego punktu widzenia pozostawał fakt zawarcia w dniu 9.05.2003 r. przez ojca powodów, M. B. (2), z (...) ugody w imieniu własnym i dzieci (powodów) na kwoty po 25.000 zł z art. 446 § 3 k.c., z jednoczesnym złożeniem oświadczenia o zrzeczeniu się dalszych roszczeń (k. 67-68). W świetle bowiem art. 101 § 3 k.r.o. rodzice nie mogą bez zezwolenia sądu opiekuńczego dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu ani wyrażać zgody na dokonywanie takich czynności przez dziecko. Przyjmuje się, że zezwolenie sądu opiekuńczego, o którym mowa w tym przepisie, nie jest zgodą osoby trzeciej w rozumieniu art. 63 k.c. Oznacza to, iż czynność prawna dotycząca majątku małoletniego, dokonana przez przedstawiciela ustawowego bez uprzedniego zezwolenia sądu opiekuńczego wymaganego przez art. 101 § 3 jest nieważna (art. 58 § 1 k.c.) i nie może być konwalidowana (zob. np. A. Oleszko, Pytania i odpowiedzi, „Rejent” 2002, nr 6, s. 141, M. Pazdan, Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 1999 r., I CKN 299/98, OSP 2000, nr 12, poz. 186, a także uchwałę SN z dnia 24.6.1961 r., I CO 16/61, OSN 1963, nr 9, poz. 187). Nie ulega wątpliwości, że zawarcie ugody na rzecz małoletnich dzieci wraz ze zrzeczeniem się możliwości dochodzenia dalszych roszczeń stanowi czynność przekraczającą zwykły zarząd. Jak bowiem wskazuje się w orzecznictwie, czynności dyspozycyjne podejmowane w postępowaniu sądowym przez rodziców w imieniu małoletniego dziecka, takie jak zawarcie ugody w sprawach wykraczających poza bieżącą administrację jego majątkiem, a więc m.in. w sprawie o dział spadku, znoszenie współwłasności, czy w sprawie należnego dziecku odszkodowania należą do kategorii czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu w rozumieniu art. 101 § 3 k.r.o. Takie akty wymagają zatem zezwolenia sądu opiekuńczego. Czynność prawna dokonana przez przedstawiciela ustawowego, w sprawach przekraczających zwykły zarząd, bez zezwolenia sądu opiekuńczego jest nieważna (zob. postanowienie SN z dnia 5.02.1999 r., III CKN 1202/98, Legalis nr 343283). Skoro powołana ugoda została dokonana przez ojca powodów bez zgody sądu rodzinnego, to była nieważna, co sąd rozpatrujący sprawę powinien uwzględnić. W konsekwencji nie było prawnych przeszkód, aby powodowie mogli dochodzić w stosunku do pozwanego stosownego zadośćuczynienia.

Przechodząc do kwestii wysokości zadośćuczynienia, trzeba wskazać w pierwszej kolejności, że w przeciwieństwie do odszkodowania za szkodę majątkową, zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, tj. za szkodę niemajątkową, ma za zadanie naprawić wszelkie cierpienia fizyczne i psychiczne, jakie doświadczył poszkodowany w wyniku zdarzenia wywołującego szkodę, czyli w tym przypadku – wypadku drogowego z dnia 21.09.2002 r. Zadośćuczynienie odgrywa przede wszystkim rolę kompensaty, a więc jego cel jest tożsamy z celem stawianym odszkodowaniu, czyli jego wysokość musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Pamiętać jednak należy, że o ile szkoda majątkowa w postaci damnum emergens i lucrum cessans (art. 361 § 2 k.c.) stanowi wartość mierzalną, tj. taką, którą można policzyć, krzywda stanowi tę postać szkody, której wprost nie da się zmierzyć i określić jej wartości.

O rozmiarze zadośćuczynienia należnego poszkodowanemu na podstawie art. 448 k.c. powinien decydować: rodzaj naruszonego dobra, wiek poszkodowanego w dacie zdarzenia, rozmiar doznanej przez niego krzywdy, czyli stopień doznanych przez niego cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania i nieodwracalność następstw, charakter zajęć i pracy wykonywanych przed zdarzeniem, rola jaką w rodzinie pełnił zmarły, rodzaj i intensywność więzi łączącej poszkodowanego ze zmarłym, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową, w tym konieczność korzystania z pomocy innych osób oraz inne okoliczności, których nie sposób wymienić wyczerpująco, a które w każdym wypadku mają charakter indywidualny. Niewymierny i ocenny charakter kryteriów mających wpływ na ustalenie wysokości zadośćuczynienia skutkuje tym, że sąd przy orzekaniu ma pewną swobodę i w ramach tej swobody orzeka, jaka kwota zadośćuczynienia będzie w danych okolicznościach odpowiednia.

Wymaga podkreślenia, że zadośćuczynienie powinno być odczuwalne dla poszkodowanego, przywracając mu równowagę emocjonalną naruszoną w wyniku doznania cierpień psychicznych i fizycznych (zob. np. wyrok SN z dnia 8.06.2011 r., I PK 275/10, Legalis nr 443629). Niemniej jego wysokość nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy, a więc musi być utrzymana w rozsądnych granicach, z uwzględnieniem okoliczności danego przypadku. Innymi słowy, ustalone świadczenie nie powinno być ani rażąco zaniżone ani rażąco wygórowane (zob. wyroki SN: z dnia 18.04.2002 r., II CKN 605/00, Legalis 277418 i z dnia 27.02.2004 r., V CK 282/03, Legalis nr 67905). Ponieważ ocena sądu co do ustalenia wysokości odszkodowania ma charakter swobodny, chociaż przy uwzględnieniu wytycznych wynikających chociażby z art. 233 § 1 k.p.c., w orzecznictwie ugruntowało się stanowisko, że zarzut zaniżenia lub zawyżenia zadośćuczynienia pieniężnego może być uwzględniony tylko w razie oczywistego naruszenia kryteriów oceny mających wpływ na ustalenie wysokości zadośćuczynienia (np. pominięcie określonych skutków wypadku, błędne określenie trwałości następstw, itp.) albo oczywistego zaniżenia lub zawyżenia kwoty zadośćuczynienia przy prawidłowo ustalonych skutkach zdarzenia (zob. np. wyroki SN: z dnia 9.07.1970 r., III PRN 39/70, OSNCP 1971, nr 3, poz. 53 i z dnia 7.01.2000 r., II CKN 651/98, Lex nr 51063). O ile więc określenie wysokości zadośćuczynienia stanowi atrybut sądu I instancji, a więc sąd ten, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności towarzyszące skutkom zdarzenia, ustalić powinien rozmiar krzywdy, to sąd II instancji może korygować wysokość zadośćuczynienia tylko wówczas, gdy zadośćuczynienie jest niewspółmiernie nieodpowiednie jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie, albo jeżeli sąd pierwszej instancji przyznał je w rozmiarze mniejszym, niż usprawiedliwiony wynikiem postępowania. Innymi słowy, jedynie rażąca dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione przez sąd jako wpływające na wysokość zadośćuczynienia przy założeniu, że musi ono spełniać funkcję kompensacyjną, ale nie może być jednocześnie źródłem nieuzasadnionego wzbogacenia się osoby pokrzywdzonej, uprawniają do ingerencji w zasądzone zadośćuczynienie (zob. wyrok SA w Warszawie z dnia 7.03.2014 r., I ACa 1273/13, Lex nr 1441577).

Zatem niezwykle istotne jest wyważenie wysokości odszkodowania, aby spełniało ono wszystkie postawione przed nim zadania, które zostały wymienione powyżej. W niniejszej sprawie Sąd I instancji uznał, że te cele spełniać będzie zadośćuczynienie w kwocie 100.000 zł, co skutkowało zasądzeniem na rzecz powodów kwot po 92.000 zł, z uwagi na to, że w toku postępowania likwidacyjnego szkodę pozwany uiścił na ich rzecz kwoty po 8.000 zł. Natomiast według pozwanego „odpowiednia suma” to kwota 50.000 zł na rzecz każdego z powodów, stąd zaskarżenie apelacją dotyczyło kwot po 50.000 zł w stosunku do każdego z powodów.

Przenosząc powyższe rozważania na realia niniejszej sprawy, zgodzić się należało z Sądem Okręgowym, że kwota 100.000 zł zadośćuczynienia na rzecz każdego z powodów jest prawidłowa, spełnia wszystkie funkcje, a więc nie można jej uznać za rażąco wygórowaną. W szczególności niezasadny był zarzut pozwanego, że kwota ta przewyższa kwoty zasądzane w tego typu przypadkach (sprawach). Niezależnie od tego, że strona pozwana nie wskazała, jakie sprawy miała na myśli, a więc z jakimi przypadkami Sądy rozpatrujące niniejszą sprawę miałyby dokonywać porównania, to całkowicie niezasadne było twierdzenie, że sprawa „nie wymagała indywidualizacji, gdyż skutki powstałe w wyniku zdarzenia nie odbiegały od skutków, które powstają w tego typu przypadkach”. Wręcz przeciwnie, jak była o tym mowa, każda sprawa wymaga rozważenia wszelkich okoliczności, które mają wpływ na wysokość zadośćuczynienia.

Tak naprawdę zarzuty zawarte w apelacji, zmierzające do obniżenia wysokości zadośćuczynienia, sprowadzały się do następujących kwestii:

- powodowie nie podjęli terapii psychologicznej, ułożyli sobie życia,

- po śmierci matki powodowie dalej mieszkali z ojcem, a nie sami,

- pomiędzy wypadkiem a wytoczeniem powództwa minęło dużo czasu.

Przede wszystkim należy podkreślić, że doszło do naruszenia bardzo istotnego dobra osobistego, związanego z więzią z osobą zmarłą. W tym kontekście trzeba zwrócić uwagę na raport z postępowania wyjaśniającego z dnia 2.02.2015 r. wykonany przez (...) (k. 168-169): „Relacje między członkami były normalne, sytuacja rodzinna stabilna, poszkodowana zrezygnowała z pracy chcąc poświęcić się wychowaniu dzieci, tworzyli wspólnie zgodną, kochającą drużynę, nie mieli ze sobą żadnych konfliktów, spędzali razem wszystkie wolne chwile, razem spożywali posiłki, organizowali wszystkie święta i uroczystości rodzinne, dzieci bardzo przeżyły śmierć matki i wywołało to u nich traumę, która skutkowała problemami emocjonalnymi w późniejszym czasie, syn A. był bezpośrednim świadkiem tego zdarzenia, do dnia dzisiejszego leczy się na nadciśnienie, którego podłożem są przeżycia z dzieciństwa, samotnie wychowujący dzieci ojciec zmuszony był do pracy zarobkowej i nie był w stanie poświęcić im wystarczająco dużo czasu i przestali dobrze się uczyć, w 2009 r. dzieci zostały same.”.

Z powyższych ustaleń samego pozwanego wynikało, że więzi łączące powodów z matką były bardzo silne, co zostało potwierdzone zeznaniami powodów, których pozwany nie kwestionował. Co charakterystyczne, matka poświęciła im swoją karierę zawodową, rezygnując z pracy, właśnie w celu wychowania dzieci. Było to o tyle istotne, że powodowie zostali w 1991 r. adoptowani przez M. B. (1) i jej męża – wówczas mieli zaledwie 4 lata (powód) i 1 rok (powódka). W związku z tym niezwykle ważne było stworzenie im warunków „ogniska domowego”, z czego – jak wynika z powyższego raportu – zmarła wywiązywała się w sposób nawet ponad przeciętny, poświęcając dzieciom swoją pracę, zaś ciężar utrzymania rodziny spoczywał na jej mężu. Skutkowało to powstaniem bardzo silnej więzi rodzinnej, która została przerwana w gwałtowny sposób, gdy powodowie mieli zaledwie 15 lat (powód) i 12 lat (powódka). Całkowicie bezzasadne było twierdzenie, że „powodowie nie podjęli terapii psychologicznej i ułożyli sobie życia”. Jak wynikało z raportu samego powoda dzieci bardzo przeżyły śmierć matki i wywołało to u nich traumę, co skutkowało problemami emocjonalnymi również w późniejszym wieku. Potwierdziły to również zeznania powodów. Trzeba podkreślić, że powodowie zostali pozbawieni matki w kolejnym bardzo ważnym okresie swojego życia, a mianowicie dorastania. Nie mogli się więc jej radzić w niezwykle istotnych sprawach życiowych, które mogły ważyć na ich całym życiu, np. wybór szkoły, czy również liczyć na jej udział w tak ważnych uroczystościach, jak ślub.

Nie zmienia tego w tym wypadku okoliczność, że żył jeszcze ich ojciec (nota bene zaledwie 7 lat dłużej niż żona), który był nadal skupiony na pracy zarobkowej i nie był w stanie poświęcić powodom wystarczająco dużo czasu. Ten czas poświęcała matka i gdy jej zabrakło, nikt tej roli nie przejął. Powodowie nie zostali więc otoczeni opieką i miłością osób bliskich w takim stopniu, jak to miało miejsce w okresie, gdy żyła ich matka, i tak naprawdę zostali pozostawieni sami ze swoim żalem i problemami stąd wynikającymi. W życiu powodów powstała więc „pustka”, której nie do końca wypełnił ojciec, czego kolejnym efektem było to, że przestali się dobrze uczyć. Okoliczność, że powodowie są dorośli i posiadają lub zakładają rodzinę nie uchyla w żaden sposób obowiązku rekompensaty traumy już przez nich przeżytej. Niewątpliwie najbardziej ostre fazy żałoby powodowie mają już za sobą i odzyskali w przeważającej mierze aktywność życiową i można więc stwierdzić, że żyją niejako „normalnie”, niemniej jednak pamięć o śmierci matki nadal w nich trwa, a krzywda związana z cierpieniami po nagłej stracie osoby najbliższej nie została dotąd w pełni zrekompensowana.

Zatem chociaż sąd rozpatrujący sprawę, a więc również Sąd Apelacyjny, bierze pod uwagę stan na datę zamknięcia rozprawy (art. 316 § 1 k.p.c.), to sam upływ czasu nie oznacza, że ustalona przez Sąd Okręgowy kwota jest rażąco wygórowana w realiach niniejszej sprawy. Trzeba zauważyć, że Sąd ten rozważył wszystkie okoliczności podniesione w apelacji, jako mające znaczenie dla wysokości zadośćuczynienia, przedstawiając w tym przedmiocie właściwe wywody. Wynikiem tego było obniżenie wysokości zadośćuczynienia w stosunku do kwot objętych żądaniem pozwu. Nie uzasadnia zarzutów apelacji okoliczność, że według pozwanego te kwestie powinny mieć większy wpływ na wysokość zadośćuczynienia – w tym sensie, że powinny uzasadniać jego jeszcze większą obniżkę.

W konsekwencji, niezasadny był zarzut naruszenia art. 448 w zw. z art. 24 k.c. Nawet nawiązując do stwierdzenia pozwanego, uznać należało, że ustalona kwota zadośćuczynienia 100.000 zł na rzecz każdego z powodów nie przekracza kwot zasądzanych w „podobnych” sprawach, a na pewno nie może być uznana za rażąco wygórowaną. Zadośćuczynienie w tej wysokości spełnia wszystkie funkcje tej formy naprawienia szkody i jest odpowiednie w okolicznościach niniejszej sprawy.

Sąd Okręgowy prawidłowo orzekł również o odsetkach od zasądzonych kwot, a to z uwagi na treść art. 481 § 1 i art. 817 § 1 k.c. Skoro termin 30 dni do zapłaty, o którym mowa w art. 817 § 1 k.c., upłynął z dniem 11.02.2015 r., gdyż szkoda została zgłoszona w dniu 12.01.2015 r., to odsetki należały się od dnia następnego. Niezasadne było stwierdzenie, że odsetki należały się od daty wyrokowania, skoro pozwany nie wykazał, aby zastosowanie znajdował wyjątek wskazany w art. 817 § 2 k.c.

Mając powyższe na względzie, ponieważ apelacja była niezasadna, na podstawie art. 385 k.p.c., należało orzec jak w punkcie I sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 98 w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 5 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.). W niniejszej sprawie po stronie powodów mieliśmy do czynienia ze współuczestnictwem formalnym w rozumieniu art. 72 § 1 pkt 2 k.p.c., gdyż każdy z powodów (współuczestników) dochodzi w tej sprawie odrębnego, samodzielnego i własnego roszczenia, a jedynie podstawa faktyczna i prawna każdego z tych odrębnych roszczeń jest jednakowa. Takim współuczestnikom, reprezentowanym przez jednego pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą prawnym, należy się zwrot kosztów procesu obejmujących jego wynagrodzenie ustalone odrębnie w stosunku do każdego współuczestnika, z tym, że sąd powinien jednak obniżyć to wynagrodzenie, jeżeli przemawia za tym nakład pracy pełnomocnika, podjęte przez niego czynności oraz charakter sprawy, o czym mowa w art. 109 § 2 k.p.c. (zob. uchwałę SN z dnia 8.10.2015 r., III CZP 58/15, OSNC 2016, nr 10, poz. 113). Zatem zasadą jest, że sąd orzekający powinien uwzględnić koszty zastępstwa procesowego na rzecz każdego ze współuczestników oddzielnie, a w wyjątkowych sytuacjach, po rozpatrzeniu przesłanek wskazanych w art. 109 § 2 k.p.c., powinno dojść do obniżenia wynagrodzenia pełnomocnika poniżej stawki minimalnej, stosownie do zmniejszonego nakładu jego pracy i czasu.

Z taką sytuacją nie mieliśmy do czynienia w niniejszej sprawie. Charakter sprawy, podnoszone argumenty, udział w rozprawie itd. uzasadniały przyjęcie, że na rzecz każdego z powodów koszty zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym powinny zostać ustalone w stawce minimalnej, wynikającej z § 6 pkt 5 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 ww. rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości, z uwagi na wartość przedmiotu zaskarżenia.