Sygn. akt I A Ca 828/13
Dnia 16 stycznia 2014 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
: |
SSA Beata Wojtasiak |
Sędziowie |
: |
SA Magdalena Pankowiec SO del. Grażyna Wołosowicz (spr.) |
Protokolant |
: |
Iwona Aldona Zakrzewska |
po rozpoznaniu w dniu 16 stycznia 2014 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa A. K.
przeciwko (...) S.A. w W.
o zapłatę
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku
z dnia 8 października 2013 r. sygn. akt I C 646/13
1. zmienia zaskarżony wyrok;
a) w punkcie I o tyle, że zasadzoną w nim kwotę obniża do 40.000 (czterdzieści tysięcy) złotych;
b) w punkcie III w ten sposób, że koszty zastępstwa procesowego stron wzajemnie znosi;
c) w punkcie IV w ten sposób, że nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Białymstoku od powoda z zasądzonego roszczenia w punkcie I kwotę 2.689,35 (dwa tysiące sześćset osiemdziesiąt dziewięć i 35/100) złotych, zaś od pozwanego kwotę 2.189,35 (dwa tysiące sto osiemdziesiąt dziewięć i 35/100) złotych tytułem brakujących kosztów sądowych;
i w pozostałym zakresie powództwo oddala;
2. umarza postępowanie wywołane apelacją powoda w zakresie punktu III i IV zaskarżonego wyroku;
w pozostałym zakresie apelację pozwanego oraz apelację powoda oddala;
3. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.080 (jeden tysiąc osiemdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.
Powód A. K. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) Spółki akcyjnej w W. kwoty 80 000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 12 lutego 2012 roku do dnia zapłaty oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Pozwany (...) Spółka akcyjna w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Wyrokiem z dnia 11 października 2012 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił powództwo i odstąpił od obciążania powoda kosztami zastępstwa procesowego.
W wyniku rozpoznania apelacji powoda Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrokiem z dnia 7 marca 2013 roku uchylił zaskarżony wyrok przekazując sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy. Nie kwestionując ustaleń Sądu I instancji w zakresie rozstrzygnięcia o odpowiedzialności pozwanego w oparciu o zasadę winy, Sąd Apelacyjny wskazał na konieczność rozważenia kwestii tej odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Powyższe, skutkowało koniecznością poczynienia w tym przedmiocie stosownych ustaleń co do związku szkody, jakiej doznał powód z posiadaniem przez J. G. gospodarstwa rolnego oraz zbadania podstawy merytorycznej dochodzonego roszczenia w kontekście występowania przesłanek odpowiedzialności na zasadzie ryzyka.
Po ponownym rozpoznaniu sprawy, wyrokiem z dnia 8 października 2013 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku zasądził od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powoda A. K. kwotę 56 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami w wysokości 13% od dnia 12 lutego 2012 roku do dnia zapłaty (punkt I wyroku); oddalił powództwo w pozostałym zakresie (punkt II wyroku); zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2 383,34 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt III wyroku); nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sąd Okręgowy w Białymstoku od powoda z zasądzonego roszczenia w punkcie I, kwotę 2 670,24 zł, zaś od pozwanego kwotę 6 230,56 zł tytułem brakujących kosztów sądowych (punkt IV wyroku).
Z poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń wynikało, że w dniu 5 maja 2009 roku, w miejscowości K. A. powód wykonywał prace remontowo – wykończeniowe w budynku wchodzącym w skład gospodarstwa (...). W czasie ich realizacji pojawiła się konieczność skrócenia drzwi w remontowanym pomieszczeniu. W tym celu powód postanowił skorzystać ze znajdującej się w tym gospodarstwie piły tarczowej, na której w tym czasie pracował P. G. (1). Syn właściciela ciął drewno pochodzące z lasu wchodzącego w skład gospodarstwa na pełnowartościowe deski, przy czym pozostałości były przeznaczone na opał, m.in. pomieszczenia wylęgarni drobiu. Z ustaleń Sądu wynikało, że powód nie sygnalizował P. G. (1) swojego nadejścia. Kiedy znajdował się w odległości około 4-5 m od piły, odłamek drewna odczepił się od przecinanego kawałka i uderzył powoda w prawe oko. Wskutek zdarzenia powód doznał pęknięcia gałki ocznej prawej z wypadnięciem tkanek oka, wylewu krwi do komory przedniej i ciała szklistego oka prawego oraz rany powieki górnej oka prawego, co ostatecznie skutkowało całkowitą utratą widzenia w oku prawym.
Z dalszych ustaleń Sądu I instancji wynikało, że decyzją z dnia 28 lipca 2009 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych – Oddział w B. odmówił powodowi prawa do zasiłku chorobowego z ubezpieczenia wypadkowego za okres od dnia 5 maja 2009 roku do dnia 13 sierpnia 2009 roku, a decyzją z dnia 23 listopada 2009 roku odmówił powodowi prawa do zasiłku chorobowego z tytułu niezdolności do pracy za okres od dnia 14 sierpnia 2009 roku do dnia 31 października 2009 roku. Odwołania od tych decyzji zostały oddalone prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Białymstoku z dnia 23 kwietnia 2010 roku w sprawie sygn. akt VI U 387/09. Następnie, decyzją z dnia 26 października 2010 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych – Oddział w B. odmówił powodowi prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy wykonywaniu umowy zlecenia, a odwołanie od tej decyzji zostało oddalone prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Białymstoku z dnia 22 czerwca 2011 roku, w sprawie sygn. akt V U 1516/10. Orzeczeniem (...) ds. Orzekania o Niepełnosprawności z dnia 27 stycznia 2011 roku powód został zaliczony do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności z zaleceniem zatrudnienia w warunkach pracy chronionej. W dalszej kolejności Sąd I instancji przyjął, że J. G. posiadał u pozwanego polisę z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC rolników nr (...) z okresem odpowiedzialności od dnia 1 stycznia 2009 roku do dnia 31 maja 2009 roku. W związku z powyższym, powód w styczniu 2012 roku zwrócił się do ubezpieczyciela o likwidację szkody i wypłatę zadośćuczynienia, ale ten odmówił przyznania świadczenia.
Przechodząc do rozważań w sprawie Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że spór koncentrował się tu wokół zasad odpowiedzialności pozwanego za skutki przedmiotowego zdarzenia. Przywołując przepis art. 50 ust. 1 ustawy z dnia 21 marca 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych Sąd podkreślił, że decydujące znaczenie dla sprawy miało rozstrzygnięcie o zakresie odpowiedzialności cywilnej ubezpieczonego rolnika J. G. oraz ustalenie, czy doznana przez powoda szkoda pozostawała w związku z posiadaniem przez J. G. gospodarstwa rolnego. Sąd Okręgowy zauważył, że kwestia odpowiedzialności na zasadzie winy była już podstawą ustaleń dokonywanych w sprawie I C 734/12, które nie zostały poprzednio zakwestionowane przez Sąd Apelacyjny. Na ich podstawie, Sąd Okręgowy wykluczył zastosowanie w sprawie przepisu art. 415 k.c. skupiając się na przesłankach odpowiedzialności na zasadzie ryzyka z art. 435 k.c. W tym kontekście zaznaczył, że w okolicznościach sprawy działalność rolnicza opierała się na produkcji zboża i hodowli gęsi. Sąd I instancji nie miał więc wątpliwości, że działalność ta wymagała wykorzystywania sił przyrody. W ocenie Sądu Okręgowego, materiał dowodowy zebrany w sprawie wskazywał, że należące do J. G. gospodarstwo rolne tworzyło zorganizowaną całość gospodarczą, w skład której wchodziły grunty orne, leśne i zabudowania umożliwiające prowadzenie działalności rolniczej w zakresie uprawy zboża i hodowli gęsi. Mienie to tworzyło zorganizowaną całość pozwalającą na wykorzystywanie wszystkich składników – w tym drewna – na potrzeby działalności rolniczej. Następnie, Sąd przypomniał, że przedmiotowa szkoda powstała w związku z użyciem piły tarczowej. Wobec tego, że w skład gospodarstwa rolnego wchodził również las, Sąd Okręgowy uznał, iż wymienione urządzenie stanowiło składnik mienia wchodzący w skład gospodarstwa. Jednocześnie, sposób jego użycia – cięcie drewna z lasu należącego do gospodarstwa rolnego i uzyskiwanie produktu (desek i opału) na potrzeby tego gospodarstwa – przesądzał o tym, że przedmiot ten tworzył wraz z gospodarstwem zorganizowaną całość gospodarczą. Zdaniem Sądu, na okoliczności te wskazywał świadek P. G. (1), który podkreślał, że drewno było wykorzystywane w gospodarstwie, a „każdy kawałek drewna w gospodarstwie się przyda”. W ocenie Sądu Okręgowego fakt, że w chwili cięcia drewna uzyskiwane z niego deski nie miały konkretnego przeznaczenia nie przemawiał za uznaniem, iż aktywność tego świadka związana była z inną niż rolnicza działalnością. Wskazując na przepis art. 55 3 k.c. Sąd I instancji stwierdził, że brak było podstaw do ograniczenia posiadania gospodarstwa jedynie do działalności wytwórczej – hodowla gęsi i zasiew zboża. Oczywistym pozostawało, że dla osiągnięcia efektów w zakresie tej działalności konieczne było wykonanie szeregu dodatkowych prac zmierzających chociażby do utrzymania w stanie niepogorszonym, czy ulepszenia budynków, zapewnienia miejsca do zamieszkania, zebranie materiału opałowego. Cechą gospodarstw rolnych jest bowiem nie tylko spójność, ale również samowystarczalność zmierzająca do osiągania założonych celów. Sąd podkreślił, że rolnik posiadający własny las będzie starał się jak najbardziej rozsądnie i racjonalnie wykorzystać posiadany materiał uzyskując z niego drewno na opał, czy materiał budowlany w postaci desek. Na tej podstawie, Sąd Okręgowy stwierdził istnienie związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem wyrządzającym szkodę, a posiadaniem gospodarstwa rolnego przez J. G. i ruchem tego gospodarstwa. Spełnione zatem zostały przesłanki odpowiedzialności określone w art. 435 § 1 k.c., co skutkowało odpowiedzialnością pozwanego na podstawie art. 822 § 1 k.c.
Mając na uwadze, że powód oparł swoje żądanie na podstawie art. 445 § 1 k.c. Sąd I instancji poczynił stosowne rozważania w przedmiocie instytucji zadośćuczynienia. Ustalając odpowiednią sumę zadośćuczynienia Sąd Okręgowy pamiętał o wypracowanych przez judykaturę kryteriach, zwracając uwagę na kompensacyjny charakter tego świadczenia. W okolicznościach sprawy uznał więc za zasadne żądanie powoda zapłaty na jego rzecz kwoty 80 000 zł tytułem zadośćuczynienia. W przekonaniu Sądu I instancji, kwota ta powinna zrekompensować dolegliwości bólowe i poczucie krzywdy, jakiej doznał powód przywracając równowagę emocjonalną naruszoną przez doznane cierpienia. Na podstawie fachowo sporządzonej opinii biegłej sądowej z zakresu okulistyki Sąd Okręgowy przyjął, że powód doznał trwałego i nieodwracalnego 35% uszczerbku na zdrowiu, który w oczywisty sposób ograniczał jego możliwości zarobkowe. Powód nadal wymagał przy tym kontroli i kontynuacji specjalistycznego leczenia. Jednocześnie, Sąd Okręgowy stwierdził, że kwotę tę należało pomniejszyć o zakres, w jakim powód przyczynił się do zaistnienia szkody. Na tę okoliczność Sąd poczynił stosowne rozważania zaznaczając, że o przyczynieniu się powoda do powstania szkody można mówić wówczas, gdy jego zachowanie było jednym z czynników powstania szkody w tym znaczeniu, że szkoda nie powstałaby gdyby powód nie zachował się w określony sposób. W ocenie Sądu Okręgowego, w okolicznościach sprawy, zachowanie powoda polegające na zbliżaniu się do pracującej piły, bez ostrzeżenia pracującego na niej P. G. (2), stanowiło konieczny element wystąpienia szkody. Powód przyznał, że wiedział o pracującym urządzeniu i szedł w jego kierunku. Z opinii biegłego z zakresu technologii drewna wynikało, że piła tarczowa miała wymagane osłony i była sprawna technicznie. Biegły podkreślił, że praca na tego typu urządzeniu była obarczona wysokim ryzykiem, stąd należało zachować szczególną ostrożność zbliżając się do niego. W ocenie Sądu I instancji, nie można było przyjąć zaniedbania po stronie P. G. (2). To powód zachował się lekkomyślnie i nieostrożnie, bo jako dorosły mężczyzna znający technikę pracy piły i związane z tym ryzyko powinien był zawiadomić P. G. (2) o potrzebie zbliżenia się do urządzenia. Wyłączenie piły uchroniłoby go bowiem od uderzenia odłamkiem drewna. Na tej podstawie Sąd I instancji stwierdził, że istniał adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem powoda, a powstaniem szkody, który skutkował uznaniem 30% przyczynienia się poszkodowanego i stosownym zmniejszeniem należnego mu zadośćuczynienia.
Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 822 § 1 k.c. w zw. z art. 50 ust. 1 ustawy z dnia 21 marca 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w zw. z art. 435 § 1 k.c., art. 445 § 1 k.c. oraz art. 362 k.c. Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji, o odsetkach rozstrzygając na podstawie art. 481 § 1 k.c. zgodnie z żądaniem pozwu.
O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 100 zd. 1 k.c. i § 6 pkt 5 i § 11 ust. 2 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Postanowieniem z dnia 8 października 2013 roku Sąd Okręgowy uzupełnił to rozstrzygnięcie wskazując na przepisy art. 100 zd. 1 k.p.c. i § 6 pkt 6 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.
Apelację od powyższego wyroku wniósł powód, który zaskarżył go w części, co do punktów I, II, III i IV. Orzeczeniu zarzucił:
1. naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, a w szczególności art. 362 k.c. poprzez przyjęcie, że powód przyczynił się do powstania szkody w 30% i w tym samym zakresie oddalenie powództwa;
2. naruszenie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c. poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów zastępstwa procesowego tylko za jedną instancję z pominięciem tych kosztów za pierwszą sprawę rozpatrywaną przez Sąd Okręgowy w Białymstoku, sygn. akt I C 734/12 oraz postępowanie apelacyjne przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku, w sprawie I ACa 880/12.
Wskazując na powyższe, skarżący wniósł o:
1. zmianę zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku w punkcie I i podwyższenie zasądzonej od pozwanego na rzecz powoda kwoty do 80 000 zł oraz uchylenie punktu II tego wyroku;
2. zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie III i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 3 966,80 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego;
3. zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu za instancję apelacyjną.
Apelację od powyższego wyroku wniósł również pozwany, zaskarżając go w części, co do punktów I, III i IV. Orzeczeniu zarzucił:
- naruszenie art. 435 k.c. w zw. z art. 50 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003 roku, Nr 124, poz. 1152) poprzez niewłaściwe zastosowanie i uznanie gospodarstwa rolnika J. G. za przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, podczas gdy praca przy pile tarczowej nie stanowiła siły napędowej gospodarstwa jako całości, a była jedynie działaniem wspomagającym;
- naruszenie art. 6 k.c. w zw. z art. 435 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że powód wykazał adekwatny związek przyczynowy pomiędzy posiadaniem przez J. G. gospodarstwa rolnego, a szkodą, co stanowiło jedną z podstaw ustalenia przez Sąd odpowiedzialności pozwanego na zasadzie z art. 435 k.c. w sytuacji, gdy przesłanka spowodowania szkody przez ruch przedsiębiorstwa nie jest objęta domniemaniem prawnym i ciężar dowodu w tym zakresie spoczywa na powodzie;
- naruszenie art. 362 k.c. poprzez uznanie, że powód przyczynił się do zaistnienia szkody jedynie w 30%, podczas gdy jego zachowanie uzasadnia zastosowanie przyczynienia na poziomie 50%;
- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego w sprawie i uznanie, że powód udowodnił związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem wyrządzającym szkodę, a posiadaniem gospodarstwa rolnego przez J. G..
Wskazując na powyższe, pozwany wniósł o:
1. zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie I poprzez oddalenie powództwa w całości;
2. zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie III i IV i rozstrzygnięcie o kosztach procesu stosownie do wyniku sporu;
3. zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, ewentualnie o:
4. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego jest częściowo uzasadniona, zaś apelacja powoda jako pozbawiona uzasadnionych podstaw podlega oddaleniu w całości.
Rozpoznając obydwie apelacje Sąd Apelacyjny oparł się w całości na pełnych, wyczerpujących i trafnych ustaleniach faktycznych poczynionych przez Sąd Okręgowy dotyczących przebiegu wypadku, któremu uległ powód, jak i jego skutków dla jego zdrowia.
Odnosząc się szczegółowo w pierwszej kolejności do apelacji pozwanego wskazać należy, że ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego pozwala na podzielenie poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń i wyprowadzonych na ich podstawie wniosków, że pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku, jakiemu w dniu 5 maja 2009 roku uległ powód, a odpowiedzialność ta kształtuje się na zasadzie ryzyka.
Niekwestionowanym jest, że w dacie zdarzenia wyrządzającego szkodę właściciel gospodarstwa rolnego (...) posiadał u pozwanego ubezpieczyciela polisę z tytułu obowiązkowego OC rolników. Zgodnie z art. 50 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Z 2003 roku, Nr 124, poz. 1152, ze zm.) z ubezpieczenia OC rolników przysługuje odszkodowanie, jeżeli rolnik, osoba pozostająca z nim we wspólnym gospodarstwie domowym lub osoba pracująca w jego gospodarstwie są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z posiadaniem przez rolnika tego gospodarstwa rolnego szkodę, będącą następstwem m. in. uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, przy czym stosownie do treści art. 51 tej ustawy, ubezpieczeniem OC rolników jest objęta odpowiedzialność wymienionych osób, które pracując w gospodarstwie rolnym w okresie trwania ochrony ubezpieczeniowej wyrządziły szkodę w związku z posiadaniem przez rolnika tego gospodarstwa rolnego. Sąd Apelacyjny przypomina, że zasadnicze znaczenie dla określenia zakresu ubezpieczenia OC rolników ma pojęcie szkody związanej z posiadaniem gospodarstwa rolnego. Stanowczego podkreślenia wymaga więc, że przedmiotem ubezpieczenia jest w takim wypadku jedynie odpowiedzialność za szkody związane z posiadaniem gospodarstwa rolnego. Powyższe oznacza, że ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności za szkody związane z inną sferą aktywności osoby ubezpieczonej, w tym za szkody związane z prowadzeniem przez ubezpieczonego innej działalności niż rolnicza, czy też ze sferą jego życia prywatnego. Poczynione w tym przedmiocie przez Sąd Okręgowy ustalenia, jako prawidłowe w pełni zasługują na uznanie. Znamienne, że wnikliwa lektura uzasadnienia apelacji pozwanego pozwala stwierdzić, że w zasadzie nie są one również kwestionowane przez ubezpieczyciela. Trafnie zatem Sąd Okręgowy wywiódł, że syn rolnika – jako osoba pozostająca z nim we wspólnym gospodarstwie domowym - pracując krytycznego dnia przy pile tarczowej przygotowywał drewno na potrzeby tego gospodarstwa rolnego. Na etapie postępowania odwoławczego pozwany podjął jednak polemikę kwestionującą zastosowanie w sprawie przepisu art. 435 k.c., w związku z czym kwestia ta wymaga szczegółowego omówienia przez Sąd Apelacyjny. Wbrew stanowisku skarżącego przedstawiona w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku argumentacja jest w tym przedmiocie przekonywująca i wyczerpująca. Nie sposób zgodzić się z zarzutem apelacji pozwanego, że doszło tu do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wyznaczającego granice swobodnej oceny dowodów. Sąd I instancji uwzględnił bowiem wszystkie przeprowadzone w toku postępowania dowody, wyprowadził z nich wnioski logicznie poprawne oraz odpowiadające aktualnym poglądom doktryny i orzecznictwa.
W pierwszej kolejności zauważyć wypada, że podstawą do uznania, iż rolnik ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka jest uznanie gospodarstwa rolnego za przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, o którym mowa w art. 435 k.c. Sąd Apelacyjny nie dostrzega żadnych przeszkód, aby gospodarstwo rolne uznać za rodzaj przedsiębiorstwa, skoro działalność rolnicza niewątpliwie jest zarobkową działalnością wytwórczą. Na powyższe, wskazał również w uzasadnieniu wyroku z dnia 15 lutego 2008 roku Sąd Najwyższy prezentując stanowisko, że „uznanie gospodarstwa rolnego za przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (art. 435 § 1 k.c.) możliwe jest tylko wówczas, gdy prowadzenie produkcji wytwórczej (roślinnej, zwierzęcej, sadowniczej itp.) oraz uzyskiwanie jej efektów pozostaje w bezpośrednim związku ze stanem nasycenia i wykorzystywania urządzeń poruszanych za pomocą sił przyrody, w takiej relacji, że od stopnia wykorzystania tych sił zależy w ogóle funkcjonowanie gospodarstwa w zakresie określonego rodzaju produkcji i uzyskiwania jej efektów, a nie tylko ułatwienie ich osiągnięcia” (vide: Lex 383067). Ocena, czy przedsiębiorstwo należy do kategorii wskazanej w art. 435 k.c. musi być przy tym dokonywana z uwzględnieniem faktycznego znaczenia określonych technologii w działalności przedsiębiorstwa oraz na podstawie uznania, czy możliwe byłoby osiągnięcie zakładanych celów produkcyjnych bez użycia sił przyrody. Pojęcie ruchu przedsiębiorstwa odnosi się do funkcjonowania przedsiębiorstwa jako całości, a nie tylko do ruchu jego poszczególnych elementów oraz urządzeń. Związek między ruchem i szkodą występuje zatem wtedy, gdy szkoda nastąpiła w wyniku zdarzenia funkcjonalnie powiązanego z działalnością przedsiębiorstwa, choćby nie było bezpośredniej zależności pomiędzy użyciem sił przyrody, a szkodą (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2012 roku, I PK 198/11, Lex 1219494).
Przenosząc powyższe na grunt przedmiotowej sprawy Sąd Apelacyjny stwierdza, że funkcjonowanie gospodarstwa rolnego należącego do J. G. opiera się na wykorzystaniu sił przyrody. W kontekście prawidłowych ustaleń Sądu Okręgowego nie budzi zastrzeżeń, że ma ono specjalistyczny charakter, koncentrując się na uprawie zboża i hodowli drobiu (gęsi) na dość znaczną skalę. Tak określony profil działalności z całą pewnością wymaga wykorzystania szeregu specjalistycznych maszyn i urządzeń, których funkcjonowanie opiera się na działaniu sił przyrody. Wprawdzie, teoretycznie można wyobrazić sobie prowadzenie gospodarstwa bez tego rodzaju sprzętu, ale w praktyce jest to niemożliwe. Prowadzenie gospodarstwa rolnego związane jest bowiem z posiadaniem odpowiednich maszyn, które wraz z gruntem i inwentarzem stanowią zorganizowaną całość gospodarczą. W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, słuszny jest pogląd Sądu Okręgowego, że jedynym z takich urządzeń jest właśnie piła tarczowa. Nie mogło ujść uwadze, że przedmiotowe urządzenie pozwalało uzyskiwać na potrzeby niniejszego gospodarstwa drewno, które notabene pochodziło z przynależnego do gospodarstwa lasu. Sąd Apelacyjny dostrzega, że nie są pozbawione racji twierdzenia apelacji pozwanego, że użyta jako źródło energii siła przyrody stanowić powinna siłę napędową przedsiębiorstwa jako całości, by jego istnienie i praca uzależnione były od wykorzystywania sił przyrody, bez użycia których przedsiębiorstwo nie mogłoby realizować celów, dla których zostało stworzone (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 2004 roku, II CK 397/02, Lex 602674). Chybione są jednak jego dalsze wywody zmierzające do przekonania o tym, że praca przy pile tarczowej nie stanowiła siły napędowej gospodarstwa jako całości, stanowiąc wyłącznie działanie wspomagające. Uchodzi bowiem uwadze skarżącego, że z niewadliwych ustaleń Sądu Okręgowego wynika, iż wypadek ubezpieczeniowy nastąpił podczas przygotowywania drewna na potrzeby prowadzonej w gospodarstwie rolnym ubezpieczonego hodowli drobiu. W ocenie Sądu Apelacyjnego, czynność ta ma niewątpliwy i bezpośredni związek z hodowlą zwierząt, skoro jak zeznał właściciel tego gospodarstwa (...) drewno było przeznaczone, między innymi na ogrzewanie pomieszczenia, w którym przebywały małe gęsi. Za Sądem I instancji przyjąć więc trzeba, że przedmiotowa szkoda pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z gospodarstwem rolnym (...). Oczywiście rację ma pozwany, że w zakresie odpowiedzialności na podstawie art. 435 § 1 k.c. nie istnieje domniemanie, że szkoda pozostaje w związku z ruchem przedsiębiorstwa i okoliczność tę należy wykazać, przy czym ciężar dowodu tego faktu spoczywa zgodnie z ogólnymi zasadami (art. 6 k.c.) na poszkodowanym, który z faktu tego wywodzi skutki prawne (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 marca 2009 roku, V CSK 352/08, Lex 515424), ale poczynione wyżej rozważania potwierdzają, że powód wywiązał się z tego obowiązku w należyty sposób.
W przedstawionych okolicznościach Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że określenie wysokości zadośćuczynienia powinno zostać dokonane z uwzględnieniem wszystkich okoliczności mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Poza tym, okoliczności te powinny być rozważane indywidualnie, w związku z konkretną osobą poszkodowanego (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 22 czerwca 2005 roku, III CK 392/2004, niepubl.). Jak wyjaśnił w wyroku z dnia 8 listopada 2012 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku „przyjmuje się, że określenie „sumy odpowiedniej” powinno być dokonane przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności konkretnej sprawy, zwłaszcza rodzaju i rozmiaru doznanych obrażeń, czasokresu, uciążliwości procesu leczenia i dostosowawczej rehabilitacji, długotrwałości nasilenia dolegliwości bólowych, konieczności korzystania z opieki i wsparcia innych osób oraz jej zakresu, trwałych następstw tych obrażeń w sferze fizycznej i psychicznej oraz ograniczeń, jakie wywołują w dotychczasowym życiu, w tym potrzeby stałej rehabilitacji, zażywania środków farmakologicznych, zmiany charakteru zatrudnienia, trybu życia, przyzwyczajeń, czy też sposobu spędzania wolnego czasu” (vide: I ACa 515/12, Lex 1235977).
Przeprowadzona przez Sąd Apelacyjny instancyjna kontrola zaskarżonego wyroku potwierdziła, że Sąd Okręgowy określając wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia uwzględnił wszystkie z wymienionych okoliczności, a ich ustalenie poprzedziło wnikliwe i skrupulatne postępowanie dowodowe. Z niewadliwych ustaleń Sądu I instancji wynika, że na skutek zdarzenia z dnia 5 maja 2009 roku powód doznał bardzo ciężkiego urazu oka prawego w postaci pęknięcia gałki ocznej z wypadaniem tkanek oka oraz masywnych wylewów krwi do komory przedniej i ciała szklistego w tym oku. Podkreślenia wymaga, że pomimo zastosowania specjalistycznego leczenia operacyjnego oraz podawanych lekarstw ostrość wzroku w prawym oku nie poprawiła się. Zmiany będące następstwem urazu oka prawego spowodowały całkowitą ślepotę i mają one, jak wskazała w opinii biegła sądowa z zakresu okulistyki, trwały i nieodwracalny charakter. W jej ocenie, trwały uszczerbek na zdrowiu powoda wynosi 35%. W ocenie Sądu Apelacyjnego, okoliczności zaistniałe w niniejszej sprawie uprawniały więc Sąd Okręgowy do przyjęcia, że odpowiednia kwota zadośćuczynienia należna powodowi wynosi 80 000 zł. Rozmiar doznanej przez niego krzywdy, w tym skala jego cierpień i nieodwracalne skutki na zdrowiu czynią zasadnym przyjętą wysokość zadośćuczynienia. Słusznie Sąd I instancji wskazał na okoliczność, że doznany uszczerbek na zdrowiu w sposób oczywisty ogranicza możliwości zarobkowe powoda, który może pracować jedynie w warunkach pracy chronionej. Znamienne, że w dalszym ciągu wymaga on systematycznych kontroli okulistycznych i leczenia. Niemniej jednak, uwzględnić tu trzeba granice wynikające się z przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody.
Po ponownym przeanalizowaniu okoliczności sprawy Sąd Apelacyjny akceptuje bowiem, co do zasady, pogląd Sądu Okręgowego, że powód przyczynił się do powstania szkody, niemniej jednak korekty wymaga ustalony przez ten Sąd stopień przyczynienia. Powyższe, czyni zasadną w zakresie zgłoszonego zarzutu naruszenia przepisu art. 362 k.c. apelację pozwanego. Sąd Odwoławczy dopatrzył się bowiem w zachowaniu powoda takich nieprawidłowości, które powinny skutkować przyjęciem przyczynienia się do powstania skutków wypadku w zakresie 50%, a nie jak przyjął to Sąd Okręgowy 30%.
Rozważając powyższą kwestię wyjaśnienia na wstępie wymaga, że o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia rozmiaru szkody mowa jest wówczas, gdy w rozumieniu przyjętego w art. 361 k.c. związku przyczynowego zachowanie się poszkodowanego może być uznane za jedno z ogniw prowadzących do ostatecznego rezultatu w postaci szkody. Należy mieć przy tym na uwadze, że skutek w postaci szkody następuje w takim wypadku przez współdziałanie dwóch przyczyn: źródłem jednej z nich jest zobowiązany do naprawienia szkody, a drugiej sam poszkodowany. O tym, czy obowiązek naprawienia szkody należy zmniejszyć z uwagi na przyczynienie się i ewentualnie w jakim stopniu decyduje Sąd w procesie sędziowskiego wymiaru zadośćuczynienia w granicach zakreślonych art. 362 k.c. Ocena ta nie może jednakże nosić cech dowolności i winna uwzględniać indywidualny charakter każdego poddanego pod osąd przypadku. W judykaturze wskazuje się, że do okoliczności, o których mowa w art. 362 k.c. zaliczają się zarówno czynniki subiektywne, jak i obiektywne, w tym m. in. wina lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, rozmiar doznanej szkody i ewentualnie szczególne okoliczności przypadku (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2009 roku, IV CSK 241/09, Lex 677896). Dodać przy tym trzeba, że samo przyczynienie się ma charakter obiektywny. Natomiast wskazane czynniki subiektywne mają znaczenie przy ocenie stopnia przyczynienia się i ewentualnego zmiarkowania odszkodowania (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2008 roku, IV CSK 228/08, Lex 475287). Przyczynienie się występuje więc wówczas, gdy w wyniku badania stanu faktycznego sprawy dojść trzeba do wniosku, że bez udziału samego poszkodowanego szkoda hipotetycznie nie powstałaby lub nie przybrałaby rozmiarów, które ostatecznie osiągnęła. Stanowczego podkreślenia wymaga przy tym, że dla przyjęcia współodpowiedzialności poszkodowanego niezbędne jest wystąpienie – w zależności od podstawy odpowiedzialności zobowiązanego do naprawienia szkody – winy poszkodowanego, jeżeli odpowiedzialność ta opiera się na zasadzie winy bądź obiektywnej nieprawidłowości przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. W odniesieniu do poszkodowanego trudno jednak wprost mówić o jego winie w takim znaczeniu, jakie nadaje się temu pojęciu w odniesieniu do odpowiedzialnego za szkodę. Można jedynie przyjąć, że chodzi tu o postawienie poszkodowanemu zarzutu, że nie zachował się w sposób, jaki można byłoby oczekiwać od ludzi roztropnych, działających starannie (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 14 czerwca 2013 roku, I ACa 571/13, Lex 1356743).
W rozpoznawanej sprawie zachowanie powoda, który jak sam przyznał, bez ostrzeżenia zbliżał się do pracującego urządzenia w postaci piły tarczowej (krajzegi), przy uwzględnieniu faktu, że nawet prawidłowe zabezpieczenie tego urządzenia nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa, musi być uznane za współprzyczynę, bez której zdarzenie wywołujące szkodę by nie zaistniało. Pozbawione racji są podniesione w apelacji powoda zarzuty, że to osoba obsługująca piłę tarczową powinna była we właściwy sposób zorganizować swoją pracę, tak aby zminimalizować możliwość narażenia na niebezpieczeństwo osób znajdujących się w pobliżu tego urządzenia. Formułując tego rodzaju twierdzenia skarżący zapomina jednak, że zalicza się on do grupy osób, które mają świadomość i zdają sobie sprawę z ryzyka i niebezpieczeństwa, jakie wiąże się z przebywaniem w pobliżu uruchomionej piły tarczowej. Powód przed zdarzeniem świadczył bowiem usługi remontowo – budowlane, a zatem niewątpliwie był już obeznany z charakterem pracy tego urządzenia. Co więcej, jak wynika z zeznań J. G., przed przystąpieniem do wykonywania umówionych prac, powód został przez niego poinformowany o warunkach i bezpieczeństwie pracy w należącym do niego gospodarstwie rolnym oraz o potencjalnie występujących w nim zagrożeniach. W ten sposób, świadek we właściwy sposób zorganizował pracę powoda, zapewniając mu odpowiedni poziom bezpiecznej i higienicznej pracy. Nie mogło również ujść uwadze, że jak wynika z opinii biegłego z zakresu technologii drewna przedmiotowa piła tarczowa posiadała wszystkie wymagane osłony, a jej stan techniczny nie budził żadnych zastrzeżeń. W przedstawionych okolicznościach, to powód zbliżając się do pracującego urządzenia powinien był zasygnalizować powyższe, co umożliwiłoby obsługującemu go P. G. (1) przerwanie pracy maszyny. Tymczasem, zachowanie powoda należy ocenić jako postępowanie wbrew zdrowemu rozsądkowi, wysoce nieodpowiedzialne. Mając więc na uwadze całokształt dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych wskazać trzeba, że uzasadnione jest stosowne miarkowanie należnego powodowi zadośćuczynienia, zgodnie z oczekiwaniami pozwanego ubezpieczyciela, a więc w zakresie 50%, a nie jak przyjął to Sąd Okręgowy 30%.
W tym stanie rzeczy, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił więc zaskarżony wyrok w ten sposób, że obniżył zasądzoną w punkcie I kwotę do 40 000 zł. Takie rozstrzygnięcie skutkowało dalej koniecznością zmodyfikowania orzeczenia w przedmiocie kosztów postępowania za I instancję. Już w tym miejscu zaznaczyć trzeba, że kiedy Sąd I instancji orzeka ponownie po przekazaniu mu sprawy do ponownego rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania odwoławczego, powinien mieć na względzie ostateczny wynik tego postępowania, a nie postępowań, wysokość kosztów poniesionych przez strony w jego toku oraz wysokość kosztów w postępowaniu odwoławczym, bez względu na fakt dwukrotnego orzekania w danej instancji. Mając na uwadze, że ostatecznie powód uległ ze swoim żądaniem w zakresie 50%, kierując się dyspozycją przepisu art. 100 zdanie pierwsze k.p.c. Sąd Apelacyjny wzajemnie zniósł koszty zastępstwa procesowego stron, co skutkowało korektą zaskarżonego wyroku w zakresie punktu III. Do rozstrzygnięcia pozostała następnie kwestia brakujących kosztów sądowych, o których należało orzec ponownie na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c. w zw. z art. 83 ust. 2 i art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2013 roku, poz. 429). Zważywszy, że składała się na nie opłata od pozwu w wysokości 4 000 zł, od której uiszczenia powód był zwolniony oraz koszty sporządzenia w sprawie opinii biegłych w kwotach 477,90 zł i 900,80 zł stwierdzić należy, że chodzi tu o łączną kwotę w wysokości 5 378,70 zł. Biorąc pod uwagę wynik postępowania należało rozdzielić je stosunkowo między strony, w stosunku: 50% wygrał powód, ulegając pozwanemu w zakresie 50% zgłoszonego roszczenia, co daje kwotę 2 689,35 zł. W przypadku pozwanego należało pomniejszyć wskazaną należność o uiszczoną przez niego zaliczkę na poczet wynagrodzenia biegłego w kwocie 500 zł.
Jednocześnie zauważyć należy, że na rozprawie apelacyjnej powód cofnął apelację w zakresie kwestionującym wysokość kosztów procesu, a więc co do rozstrzygnięcia zawartego w punktach III i IV zaskarżonego wyroku. Wyjaśnienia wymaga, że cofnięcie apelacji, w przeciwieństwie do cofnięcia pozwu, jako czynność pozostająca w wyłącznej dyspozycji skarżącego, nie podlega kontroli Sądu i uzasadnia automatyczne umorzenie postępowania apelacyjnego (vide: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2000 roku, III CZP 6/00, Prok. i Pr. 2000, nr 10, poz. 37). Powyższe, skutkowało zatem umorzeniem postępowania apelacyjnego w tym przedmiocie na podstawie art. 391 § 2 k.p.c.
Uznając dalsze zarzuty apelacji pozwanego za bezzasadne Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację ubezpieczyciela w pozostałym zakresie. Nie znajdując natomiast żadnych podstaw do uwzględniania apelacji powoda Sąd Apelacyjny oddalił ją w całości na podstawie art. 385 k.p.c.
Orzekając następnie o kosztach postępowania odwoławczego Sąd Apelacyjny zauważa, że wnosząc apelację powód poniósł jedynie koszty zastępstwa procesowego ustalone na podstawie § 12 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013, Nr 490). Skoro apelacja ta została w całości oddalona, powód powinien zwrócić pozwanemu poniesione koszty postępowania w postaci kosztów zastępstwa procesowego ustalonych na podstawie § 12 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013, Nr 490). Odrębną apelację wniósł również pozwany ponosząc w związku z tym koszty opłaty sądowej w kwocie 2 800 zł oraz koszty zastępstwa procesowego ustalone na podstawie § 12 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013, Nr 490). Pozwany wygrał w 28,57% i w tej części należy mu się od powoda zwrot kosztów wywołanych wniesioną przez niego apelacją. W tym zakresie powód poniósł jednak koszty zastępstwa procesowego ustalone na podstawie § 12 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013, Nr 490) i w zakresie 71,43% należy mu się ich zwrot. Finalnie, na podstawie art. 100 zdanie 1 k.p.c. Sąd przyjął, że pozwanemu należy się od powoda kwota 1 080 zł tytułem zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.