Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 1110/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 maja 2018 r.

Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Joanna Jank

Protokolant:

sekretarz sądowy Katarzyna Chachulska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 15 maja 2018 r. w G.

sprawy z powództwa B. R.

przeciwko Towarzystwu (...) S.A. z siedzibą we W.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 3352, 33 zł (trzy tysiące trzysta pięćdziesiąt dwa złote i trzydzieści trzy grosze) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 13 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty

II.  oddala powództwo w pozostałym zakresie

III.  znosi wzajemnie koszty postępowania pomiędzy stronami

Sygnatura akt: I C 1110/16

UZASADNIENIE

Powódka B. R. wniosła pozew przeciwko Towarzystwu (...) S.A. z siedzibą we W. domagając się od pozwanego zapłaty kwoty 7.223,67 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 18 listopada 2014r. do dnia zapłaty.

W uzasadnieniu pozwu powódka podniosła, iż w 2010r. zawarła na okres 15 lat umowę ubezpieczeniową na warunkach grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...). W związku z rezygnacją z ww. ubezpieczenia wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 7.223,67 zł stanowiącej różnicę pomiędzy środkami wpłaconymi przez nią a wypłaconą jej przez pozwanego w dniu 17 listopada 2014r. kwotą 3.352,33 zł. Zdaniem powódki postanowienia umowne dotyczące opłaty likwidacyjnej stanowią niedozwolone postanowienia umowne, nie były negocjowane pomiędzy stronami, są sprzeczne z dobrymi obyczajami i w sposób rażący naruszają jej interesy, nakładając na konsumenta obowiązek rażąco wygórowanej opłaty likwidacyjnej. Ponadto, zdaniem powódki, przedmiotowa umowa jest sprzeczna z naturą stosunku zobowiązaniowego i tym samym nieważna. Powódka zarzuciła pozwanemu także naruszenie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, podnosząc, że zapisy dotyczące mechanizmu ustalania i obliczania wysokości kwoty należnej konsumentowi zostały jej narzucone, a tym samym powódka nie miała żadnego wpływu na ich treść, a także została wprowadzona w błąd, podpisując umowę bez świadomości ryzyka związanego z przystąpieniem do przedmiotowego produktu finansowego.

(pozew k. 2-8)

W odpowiedzi na pozew pozwane Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą we W. wniosło o oddalenie powództwa w całości.

Zdaniem pozwanego umowa ubezpieczenia, do której powódka przystąpiła jest umową ważną, a jej formę wyznaczają przepisy prawa. Jak podkreślił pozwany brak jest dowolności ubezpieczyciela przy określaniu wysokości świadczeń z umowy, a wysokość świadczeń zależy od wyników inwestycyjnych funduszu kapitałowego. Pozwany zauważył, że decyzji o przystąpieniu do takiej umowy nie podejmuje się pochopnie i bez zapoznania się z podstawowymi dokumentami precyzującymi charakter umowy i wzajemne zobowiązania stron. Jeśli powódka nie dochowała elementarnej staranności przy przystąpieniu do umowy, w którą zaangażowała znaczny kapitał, to nie zasługuje na ochronę prawną. Odnośnie zarzutów dotyczących nieuczciwej praktyki rynkowej przy oferowaniu produktu, pozwany wskazał na brak legitymacji procesowej po swojej stronie i podniósł, że roszczenia winny zostać skierowane w stosunku do (...) Bank S.A. Pozwany wskazał także, że brak jest podstaw do zastosowania przepisu art. 11 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym. Nadto, pozwany podniósł, że umowa ubezpieczenia grupowego jest umową zawieraną na cudzy rachunek i powódka nie jest jej stroną, stąd nie może żądać uznania przedmiotowej umowy za nieważną. Pozwany wskazał również, że doktryna i orzecznictwo przesądziło, że umowa ubezpieczenia z (...) jest umową ważną i dopuszczaną przez prawo, niezależnie od wysokości sumy ubezpieczenia. Zdaniem pozwanego świadczenie wartości wykupu jest jednym z głównych świadczeń i nie może zostać uznane za abuzywne. Nadto, zarzucił powódce nieudowodnienie przesłanki naruszenia dobrych obyczajów. Pozwany wyjaśnił także, że przedmiotowa umowa ma charakter długoterminowy i największe koszty związane z jej zawarciem i funkcjonowaniem są ponoszone na początku trwania umowy i stąd opłata likwidacyjna stanowi ekonomiczną konsekwencję konieczności zabezpieczenia interesów samego ubezpieczyciela i pozostałych jego klientów.

(odpowiedź na pozew k. 44-56)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 16 lipca 2010r. powódka B. R. jako konsument przystąpiła w roli ubezpieczonego do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...) zawartej w dniu 25 września 2009r. pomiędzy Towarzystwem (...) S.A. z siedzibą we W. oraz (...) Bank S.A. Umowa została zawarta na 15 lat. Okres odpowiedzialności pozwanego rozpoczął się z dniem 6 sierpnia 2010r. i miał zakończyć się z dniem 6 sierpnia 2015r. W przypadku dożycia ubezpieczony miał otrzymać świadczenie w wysokości 100 % wartości rachunku w dacie umorzenia, a w przypadku zgonu w wysokości sumy iloczynu 1 % i składki zainwestowanej, iloczynu liczby jednostek uczestnictwa funduszu w dacie umorzenia i wartości jednostki uczestnictwa funduszu w dacie zgonu ubezpieczonego, wartości składki pierwszej lub składek bieżących zapłaconych a niealokowanych na dzień wpłynięcia do ubezpieczyciela zawiadomienia o zgonie ubezpieczonego. Wartość składki zainwestowanej określono na kwotę 22.500 zł, składki pierwszej na kwotę 4.500 zł, zaś składki bieżącej na kwotę 124 zł. Termin płatności kolejnych składek bieżących został określony na szósty dzień każdego miesiąca kalendarzowego. Środki miały być alokowane w Ubezpieczeniowym Funduszu Kapitałowym (...).

Powódka potwierdziła podpisem odbiór Warunków (...) (kod: 2009_ (...)_v.11), Regulaminu Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (...) (kod: 2010_ (...)_01_v.01) oraz Tabeli Opłat i Limitów Składek (kod: 2009_ (...)_02_v.02) oraz oświadczyła, iż przed przystąpieniem do ubezpieczenia zapoznała się z ich treścią, w szczególności z ograniczeniami odpowiedzialności Towarzystwa (...) S.A., zrozumiała je i zaakceptowała.

(dowód: deklaracja przystąpienia (...) k. 16-17, certyfikat k. 15)

Przystąpienie do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...) zaoferowała powódce pracownica (...) oddziału (...) Banku S.A.J. S.. Osoba ta zaoferowała powódce także inne podobne produkty finansowe m.in. umowę grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...), z których także powódka skorzystała. (...) Banku S.A. wcześniej powódka miała rachunek oszczędnościowy. Przed zawarciem umowy pracownica ubezpieczającego informowała powódkę o korzyściach wynikających z oferowanego produktu, przedstawiała ww. produkt jako sposób na dodatkową emeryturę, zapewniała powódkę o tym, że po czterech – pięciu latach może zrezygnować z ubezpieczenia, osiągając zysk w kwocie 18.000 zł. J. S. pokazywała powódce zestawienia wartości indeksu, z których wynikało, że produkt przynosi zyski. Nadto, pracownica banku wyjaśniła powódce, że opłata likwidacyjna zostanie obliczona od kwoty wypracowanego zysku.

(dowód: zeznania świadka J. S. płyta CD k. 284, przesłuchanie powódki płyta CD k. 275)

W czasie szkoleń organizowanych przez (...) Banku S.A. zalecono pracownikom tego banku przedstawienie ww. produktu finansowego jako planu oszczędnościowego na przyszłość. Zakazano stosowania wyrażeń typu „produkt” czy „inwestycja”. Nadto, zalecono informowanie klientów o tym, że po 4-5 latach od przystąpienia do umowy można zrezygnować z umowy i wypłacić środki, osiągając zysk. Wypłacone środki miały być równe kwocie wpłaconych składek powiększonej o wysokie oprocentowanie, natomiast opłata likwidacyjna miała być pobrana od kwoty wypracowanych zysków. Przy oferowaniu produktu pracownicy (...) Banku S.A. przedstawiali dane historyczne także jako prognozę na przyszłość.

(dowód: zeznania świadka J. S. płyta CD k. 284)

Zgodnie z Rozdziałem 8 OWU opłata likwidacyjna jest naliczana i pobierana w przypadku całkowitego wykupu, procentowo, zgodnie z Tabelą Opłat i Limitów Składek od wartości umorzonych Jednostek Uczestnictwa Funduszu z Rachunku. Pobranie następuje poprzez pomniejszenie kwoty wypłacanej ubezpieczonemu o wartość opłaty likwidacyjnej. Według Rozdziału 14 pkt 6 w przypadku całkowitego wykupu ubezpieczyciel wypłaca ubezpieczonemu kwotę równą wartości rachunku pomniejszoną o opłatę likwidacyjną oraz stosowny podatek dochodowy od osób fizycznych (w przypadku osiągnięcia dochodu z tytułu inwestowania składki pierwszej oraz składek bieżących).

(dowód: Warunki (...) k. 19-26)

Zgodnie z Tabelą Opłat i Limitów Składek w przypadku rezygnacji w pierwszym, drugim i trzecim roku pobierano opłatę likwidacyjną w wysokości 80 % wartości rachunku, czwartym roku – 75 %, piątym roku – 50 %, szóstym roku – 30 %, siódmym roku – 20 %, ósmym roku – 15 %, dziewiątym roku – 10 %, dziesiątym roku – 5 %, jedenastym – 4 %, dwunastym – 3 %, trzynastym – 2 %, a czternastym i piętnastym – 1 %.

(dowód: Tabela Opłat i Limitów Składek k. 28)

W dniu 7 października 2014r. powódka złożyła oświadczenie o rezygnacji z ubezpieczenia i wniosła o wypłatę należnych jej środków.

(dowód: oświadczenie o rezygnacji z ubezpieczenia (...) k. 27-27v)

W dniu 17 listopada 2014r. pozwany wypłacił powódce kwotę 3.352,33 zł.

(dowód: pismo pozwanego z dnia 1 lipca 2016r. k. 36-38)

Pismem z dnia 24 maja 2016r. powódka reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 7.223,67 zł - tytułem bezpodstawnego wzbogacenia, ewentualnie odszkodowania, w wysokości różnicy pomiędzy środkami wpłaconymi przez powódkę w związku z polisą nr (...) a kwotą wypłaconą jej przez pozwanego w dniu 17 listopada 2014r. wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 18 listopada 2014r. do dnia zapłaty - w terminie 3 dni od otrzymania wezwania. Wezwanie zostało pozwanemu doręczone w dniu 9 czerwca 2016r.

(dowód: wezwanie do zapłaty z dnia 24 maja 2016r. k. 28-33 wraz z dowodem nadania k. 34 i potwierdzeniem odbioru k. 35)

W odpowiedzi, pismem z dnia 1 lipca 2016r. pozwany odmówił wypłaty powyższej kwoty i poinformował powódkę, że umorzenie nastąpiło według stanu na dzień 5 grudnia 2014r., gdy liczba jednostek uczestnictwa na rachunku wynosiła 125, (...), cena jednostki uczestnictwa wynosiła 53,61 zł, wartość rachunku 6.704,67 zł, a wysokość opłaty likwidacyjnej stanowiącej 50 % rachunku wynosiła 3.352,33 zł.

(dowód: pismo pozwanego z dnia 1 lipca 2016r. k. 36-38)

Sąd zważył, co następuje:

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów, dowodu z zeznań świadków P. M., M. S., J. S. oraz dowodu z przesłuchania powódki.

Oceniając zebrany w niniejszej sprawie materiał dowodowy Sąd nie znalazł żadnych podstaw do kwestionowania wiarygodności i mocy dowodowej przedstawionych przez strony dokumentów w postaci: deklaracji przystąpienia do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...), certyfikatu, Warunków (...), Tabeli Opłat i Limitów Składek, oświadczenia o rezygnacji z ww. umowy, a także korespondencji stron. Podkreślić należy, iż wymienione powyżej dokumenty jako dokumenty prywatne korzystały z domniemania autentyczności oraz domniemania pochodzenia oświadczenia zawartego w dokumencie od jego wystawcy. Oba domniemania nie były kwestionowane przez strony w trybie art. 253 kpc. Treść i forma przedstawionych dokumentów nie budziła także żadnych wątpliwości Sądu.

Sąd dał wiarę również zeznaniom świadka J. S.. Podkreślić bowiem należy, iż świadek nie jest już pracownikiem ubezpieczającego, pozostaje na emeryturze i w związku z tym nie miała żadnego interesu w złożeniu zeznań na korzyść strony pozwanej. Zwrócić należy uwagę, że świadek szczegółowo opisała sposób w jaki pracownicy (...) Banku S.A. informowali konsumentów o przedmiotowym produkcie, w szczególności w zakresie dotyczącym możliwego do osiągnięcia zysku i sposobu obliczania opłaty likwidacyjnej, a także wskazała, że w taki sam sposób przedmiotowy produkt zaprezentowała powódce. O wiarygodności zeznań świadka może świadczyć również fakt, że (...) Bank S.A. został ukarany za wprowadzenie konsumentów w błąd poprzez sposób przedstawiania przedmiotowego produktu.

Za wiarygodne należało uznać również zeznania powódki B. R.. Zdaniem Sądu zeznania powódki były szczere, spójne i nie budziły wątpliwości w świetle zasad doświadczenia życiowego czy logicznego rozumowania. Powódka w sposób spójny i rzeczowy opisała okoliczności towarzyszące zawarciu umowy, a jej zeznania w tym zakresie korelują z zeznaniami świadka J. S..

Natomiast Sąd nie dał natomiast wiary zeznaniom świadka M. S. co do tego, że wysokość opłaty likwidacyjnej została powiązana z ponoszonymi przez pozwanego kosztami akwizycji. Zeznania świadka w tym zakresie pozostają gołosłowne, a dodatkowo budzą wątpliwości w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Wystarczy zauważyć, iż zgodnie z treścią OWU opłata likwidacyjna jest naliczana procentowo od wartości umorzonych Jednostek Uczestnictwa Funduszu z Rachunku. Bezsporne jest, że wysokość rachunku zmieniała się w czasie i w chwili przystąpienia do umowy nie dało się ustalić, jaki będzie stan tego rachunku w dacie rezygnacji. W przypadku bardzo niskiego stanu rachunku mogłoby się okazać, że opłata nie pokryłaby całości poniesionych przez pozwanego kosztów, zaś w przypadku znacznego wzrostu mogłoby się okazać, że wysokość opłaty przewyższa wysokość kosztów. Takie skorelowanie kosztów i wartości rachunku groziłoby stratą w sytuacji, gdy stan rachunku znacznie spadł, a klienci masowo rezygnowali z ubezpieczenia wobec niezadowalających wyników. Jednocześnie należy wskazać, że pozwany pobierał inne opłaty związane z administrowaniem czy obsługą produktu.

Na podstawie art. 227 k.p.c. i art. 227 k.p.c. Sąd oddalił natomiast wniosek strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego aktuariusza. Zgodnie ze wskazaną w odpowiedzi na pozew tezą dowodową biegły miał dokonać m.in. weryfikacji prawidłowości kalkulacji produktu, w tym wpływu ponoszonych przez pozwanego kosztów na wysokość opłaty likwidacyjnej. Zważyć jednak należy, iż w toku niniejszej sprawy pozwany nie przedstawił żadnych dokumentów księgowych ani nawet ogólnego zestawienia kosztów kompensowanych w opłacie likwidacyjnej. Wobec braku jakichkolwiek danych źródłowych biegły nie dysponowałby żadnym materiałem, na podstawie którego mógłby sporządzić opinię. Co więcej, strona pozwana nie tylko nie zawnioskowała dowodów pozwalających na ustalenie wysokości kosztów związanych z zawarciem umowy z powodem, ale również nie przedstawiła żadnych konkretnych twierdzeń odnośnie wysokości rzeczywiście poniesionych kosztów i ich korelacji z opłata likwidacyjną, które mogłyby być weryfikowane przez biegłego. Z tego względu opinia przedstawiona przez biegłego nie byłaby przydatna do rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, a uwzględnienie wniosku pozwanego doprowadziłoby jedynie do nieuzasadnionej zwłoki w rozpoznaniu sprawy, a strony naraziło na dodatkowe koszty.

Nadto, Sąd oddalił wnioski dowodowe pozwanego o zwrócenie się do (...) Bank S.A. o informacje dotyczące przedmiotowej umowy oraz innych umów, do których powódka przystąpiła, a także wnioski powódki o dopuszczenie dowodów z certyfikatu oraz deklaracji przystąpienia do produktu „Harmonia bezpieczeństwa”, albowiem fakty, jakie miały zostać ustalone, za pomocą powyższych dowodów, nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Przechodząc do szczegółowych rozważań, wskazać należy, iż w niniejszej sprawie powódka domagała się od pozwanego zapłaty kwoty 7.223,67 zł, która – jej zdaniem – została nienależnie zatrzymana przez pozwanego w związku z rezygnacją przez powódkę z umowy ubezpieczenia jako opłata likwidacyjna. Powódka wskazała przy tym na trzy podstawy swojego żądania tj. bezpodstawne wzbogacenie, nieważność umowy grupowego ubezpieczenia z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi oraz naruszenie przepisów ustawy z dnia 23 sierpnia 2007r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.

W pierwszej kolejności Sąd rozważał podstawę faktyczną roszczenia opartą na przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu. Podkreślić należy, iż postanowienia dotyczące opłaty likwidacyjnej zostały zawarte w Rozdziale 8 OWU, a także w Tabeli Opłat i Limitów Składek. Zdaniem powódki przedmiotowe postanowienia wzorca umownego przewidujące obowiązek zapłaty opłaty likwidacyjnej stanowią niedozwolone klauzule umowne (tzw. klauzule abuzywne). Podstawę prawną powództwa stanowiły przepisy art. 410 kc w zw. z art. 405 kc. Stosownie do art. 410 § 1 kc przepisy dotyczące bezpodstawnego wzbogacenia stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego. Zgodnie z treścią art. 410 § 2 kc świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

W celu rozstrzygnięcia powyższego żądania należało dokonać tzw. kontroli incydentalnej kwestionowanych przez powódkę postanowień wzorca umownego. Zgodnie z treścią art. 385 1 § 1 kc postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. W myśl art. 385 1 § 3 kc nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Z kolei wedle art. 385 2 kc oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny.

W niniejszej sprawie nie ulega wątpliwości, że umowa grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...) jest umową jednostronnie profesjonalną. Powódka bowiem nie zawierała jej w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, lecz występowała jako konsument w rozumieniu art. 22 1 kc.

W świetle wymienionych powyżej przesłanek dla uznania postanowień wzorca umownego za abuzywne konieczne było ustalenie, że nie zostały one uzgodnione indywidualnie. W myśl art. 385 1 § 3 kc nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Podkreślić przy tym należy, że zgodnie z treścią art. 385 1 § 4 kc ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje, a więc w niniejszej sprawie na stronie pozwanej. Na podstawie zebranego w niniejszej sprawie materiału dowodowego Sąd uznał, że przedmiotowa umowa nie była przez strony negocjowana. Taki wniosek wynika z faktu, że przedmiotowa umowa jest umową adhezyjną, przygotowaną jednostronnie przez pozwanego. Nadto, podkreślić należy, iż stronami umowy byli ubezpieczający oraz ubezpieczyciel, natomiast powódka występowała w tym stosunku prawnym jako ubezpieczony i przystąpiła do umowy wcześniej zawartej przez ubezpieczającego i zakład ubezpieczeń. Szczegółowe regulacje zawarte w OWU i Tabeli zostały ukształtowane jeszcze przed przystąpieniem powódki do ubezpieczenia i z tej przyczyny powódka nie miała żadnego wpływu na ich treść. Jak wynika z załączonych do pozwu dokumentów, umowa była zawierana na standardowych drukach, bez możliwości wprowadzenia zmian. Pozwany nie przedstawił żadnego dowodu świadczącego o tym, iż kwestionowane przez powódkę wzorce umowne zawierające postanowienia odnoszące się do opłaty likwidacyjnej w jakimkolwiek zakresie podlegały indywidualnym uzgodnieniem i istniała możliwość ich zmiany. W judykaturze podnosi się natomiast, że okoliczność, iż konsument znał treść danego postanowienia i rozumiał je, nie przesądza o tym, że zostało ono indywidualnie uzgodnione. Konieczne byłoby wykazanie, że konsument miał realny wpływ na konstrukcję niedozwolonego (abuzywnego) postanowienia wzorca umownego. Przyjęcie takiego wpływu byłoby możliwe przede wszystkim wówczas, gdyby konkretny zapis był z nim negocjowany (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 6 kwietnia 2011r., I ACa 232/11, L.). Wszelkie klauzule sporządzone z wyprzedzeniem będą klauzulami pozbawionymi cechy indywidualnego uzgodnienia i okoliczności tej nie niweczy fakt, że konsument mógł znać ich treść (por. wyrok Sądu Apelacyjnego Warszawa z dnia 15 maja 2012r., VI ACa 1276/11, L.). W świetle powyższego, dla ustalenia, czy umowa była indywidualnie negocjowana bez jakiegokolwiek znaczenia pozostaje fakt, czy powódka przed przystąpieniem do ubezpieczenia zapoznała się z treścią wzorców umownych, w szczególności warunków ubezpieczenia i pisemnie oświadczyła, że zrozumiała ich treść. Istotne było jedynie, czy powódka miała realny wpływ na treść kwestionowanych klauzul umownych, a takiego wpływu bez wątpienia nie miała.

Odnosząc się do zarzutów pozwanego zawartych w odpowiedzi na pozew, Sąd uznał, że postanowienia wzorca umownego dotyczące opłaty likwidacyjnej nie określają głównych świadczeń stron. Zgodnie z poglądem prawnym Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 16 lutego 2017r., I ACa 1585/16, L. „użyte w art. 385[1] § 1 zd. drugie kc pojęcie „głównych świadczeń stron” nie jest zdefiniowane, przez co podlega wykładni, ale nie może ulegać wątpliwości, że chodzi o takie świadczenia, które charakteryzują, definiują i typizują umowę, a bez których nie doszłoby do jej zawarcia. Potwierdzeniem takiej interpretacji omawianego pojęcia, jest wymienienie przez ustawodawcę ceny i wynagrodzenia jako istotnych elementów stosunków zobowiązaniowych, które wyłączone są spod kontroli abuzywności, jeśli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. W tym kontekście nie sposób uznać, aby świadczenie w postaci opłaty likwidacyjnej, które obciąża ubezpieczonego na wypadek rezygnacji z ubezpieczenia, charakteryzowało lub typizowało umowę ubezpieczenia lub umowę inwestycyjną, które elementy znajdujemy w umowach na życie i dożycie”. Z analizy postanowień OWU wynika, że obowiązkiem ubezpieczonego jest zapłata składki, a obowiązkiem ubezpieczyciela udzielenie ochrony ubezpieczeniowej. W związku z tym przyjąć należy, że głównym świadczeniem powódki była opłata składki a nie ponoszenie dodatkowych opłat w przypadku wcześniejszego rozwiązania umowy. Podkreślić należy, iż opłata likwidacyjna jest tylko potrącana w przypadku całkowitego wykupu. Bez wątpienia nie można uznać jej za świadczenie główne. Przedmiotowa opłata nie może zostać w żaden sposób zaliczona do essentialia negotii przedmiotowej umowy, albowiem umowa może być równie dobrze zawarta bez zastrzeżenia obowiązku ponoszenia takiej opłaty a zawarcie umowy bez takiego zastrzeżenia nie miałoby to żadnego wpływu na ważność czy wykonalność takiej umowy.

Dla uznania spornych klauzul za abuzywne konieczne było także ustalenie, czy klauzule te kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają jego interesy. Jak wskazuje się w doktrynie w stosunkach z konsumentami szczególne znaczenie mają te oceny zachowań podmiotów w świetle dobrych obyczajów, które odwołują się do wartości takich jak: szacunek wobec partnera, uczciwość, szczerość, zaufanie, lojalność, rzetelność i fachowość. Postanowienia umów, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta, nie pozwalając na realizację tych wartości, będą uznawane za sprzeczne z dobrymi obyczajami. W szczególności w taki sposób kwalifikowane są wszelkie postanowienia, które zmierzają do naruszenia równorzędności stron stosunku, nierównomiernie rozkładając uprawnienia i obowiązki między partnerami umowy (por. M. Bednarek [w:] E. Łętowska (red.) System prawa prywatnego, t. 5, Warszawa 2006, s. 662-663; W. Popiołek [w:] K. Pietrzykowski (red.) Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, 2005, art. 3851, nb 7; K. Zagrobelny [w:] E. Gniewek (red.) Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 2008, art. 3851, nb 9). Sprzeczne z dobrymi obyczajami będą także działania, które zmierzają do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania u klienta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności (por. I. Wesołowska [w:] C. Banasiński (red.) Niedozwolone postanowienia umowne, w: Standardy wspólnotowe w polskim prawie ochrony konsumenta, Warszawa 2004, s. 180). Postanowienia umowy lub wzorca umownego rażąco naruszają interes konsumenta, jeżeli poważnie, znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron. Pojęcie rażącego naruszenia interesów konsumenta nie może być sprowadzane tylko do wymiaru czysto ekonomicznego; należy też uwzględniać niewygodę organizacyjną, nierzetelność traktowania, wprowadzenie w błąd, naruszenie prywatności konsumenta (por. wyrok SN z 6 października 2004 r., I CK 162/04, (...) 2005, Nr 12, poz. 136; wyrok SN z 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, B. (...), Nr 11). W wyroku z 13 lipca 2005r. I CK 832/04 Sąd Najwyższy stwierdził, że „w rozumieniu art. 385[1] § 1 KC "rażące naruszenie interesów konsumenta" oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym, natomiast "działanie wbrew dobrym obyczajom" w zakresie kształtowania treści takiego stosunku obligacyjnego wyraża się w tworzeniu przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku”. Natomiast ocena, czy dane postanowienie wzorca umowy, kształtując prawa i obowiązki konsumenta, „rażąco" narusza interesy konsumenta, uzależniona jest od tego, czy wynikająca z tego postanowienia nierównowaga praw i obowiązków stron (nierównowaga kontraktowa) na niekorzyść konsumenta jest istotna, znacząca (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 2 sierpnia 2017r., I ACa 263/17, L.).

Odnosząc powyższe rozważania natury ogólnej do niniejszego stanu faktycznego należy stwierdzić, że sporne postanowienia wzorca umownego bez wątpienia naruszały zasadę równorzędności stron stosunku, nierównomiernie rozkładając uprawnienia i obowiązki między ubezpieczycielem a ubezpieczonym, a także naruszały zasadę lojalności i zaufania. W przypadku opłaty likwidacyjnej przy rozwiązaniu umowy pomiędzy czwartym a siódmym rokiem opłata ta była rażąco wysoka i pozbawiała ubezpieczonych większości środków zgromadzonych na ich rachunkach, tj. od 75 % do 20 %. Powódka złożyła oświadczenie o rezygnacji z ubezpieczenia w piątym roku, przez co została obciążona opłatą likwidacyjną w wysokości 50 %. W okolicznościach niniejszej sprawy nie wykazano związku pomiędzy wysokością opłaty likwidacyjnej a kosztami, jakie pozwany ponosi w związku z zawarciem umowy, a które – jak podnosił – miały być kompensowane zyskami osiąganymi w kolejnych latach. Zgodnie z treścią rozdziału 8. OWU opłata likwidacyjna jest naliczana i pobierana w przypadku całkowitego wykupu, procentowo, zgodnie z Tabelą Opłat i Limitów Składek od wartości umorzonych Jednostek Uczestnictwa Funduszu z Rachunku. Pobranie następuje poprzez pomniejszenie kwoty wypłacanej ubezpieczonemu o wartość opłaty likwidacyjnej. Analizując treść tego jak i kolejnych postanowień wzorca umownego Sąd nie dopatrzył się żadnego związku pomiędzy ustaloną procentowo opłatą likwidacyjną a ponoszonymi kosztami akwizycji. Wysokość opłaty likwidacyjnej została określona jako procent wartości rachunku, stosownie do roku w jakim nastąpiła rezygnacja z ubezpieczenia. Z kolei wartość rachunku była zmienna i nie można było w żaden sposób przewidzieć w chwili przystąpienia do umowy jaki będzie stan rachunku w dacie złożenia przez konsumenta oświadczenia o rezygnacji z ubezpieczenia. Gdyby rzeczywiście wysokość opłaty likwidacyjnej została powiązana z wysokością ponoszonych kosztów to w przypadku niskiego stanu rachunku w dacie rozwiązania mogłoby się okazać, że opłata pokryje tylko niewielką część poniesionych kosztów, zaś w przypadku wysokiego stanu rachunku opłata mogłaby przenosić wartość poniesionych kosztów. Skorelowanie wysokości opłaty likwidacyjnej z wartością rachunku pozostaje wątpliwie w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, gdyż groziłoby pozwanemu stratą w przypadku rezygnacji z ubezpieczenia przy niskim stanie rachunku i masowej rezygnacji klientów z tego produktu z uwagi na niezadawalające wyniki i niski stan rachunku. Należy również stwierdzić, iż wiarygodnego dowodu na związek wysokości opłaty likwidacyjnej z kosztami akwizycji nie stanowią zeznania świadków, którzy są pracownikami pozwanego towarzystwa ubezpieczeń. Zeznania te nie znajdują pokrycia w żadnych innych dowodach i jak wskazano powyżej są wątpliwie w świetle zasad doświadczenia życiowego czy zasad logiki. Niezależnie od powyższego należy stwierdzić, że koszty związane z działalnością akwizycyjną nie są kosztami ponoszonymi bezpośrednio w związku z umową i nie mogą być traktowane jako konieczny składnik świadczeń ubezpieczonego. Są to ogólne koszty działalności strony pozwanej, objęte jej ryzykiem gospodarczym i przenoszenie obowiązku ich ponoszenia na klientów następuje poprzez pobieranie od nich określonych świadczeń o charakterze marży, wynagrodzenia, prowizji czy opłat za zarządzanie, a nie zaś za pomocą „kar” czy „odszkodowań” za rozwiązanie umowy. Zwrócić należy uwagę, że pozwany pobierał od konsumentów inne opłaty np. opłatę administracyjną, która kompensowała przynajmniej część kosztów. Nadto, należało mieć na uwadze, że konsumenci nie mieli rzeczywistego wpływu na wysokość prowizji przyznawanych agentom, nie łączyły ich z nimi żadne umowy, które nakładałyby na nich obowiązek pokrycia kosztów prowizji agentów. Nie mieli również możliwości ustalenia czy ich świadczenie jest ekwiwalentne i uzasadnione okolicznościami. Mało tego, nie wiadomo jaka była wysokość prowizji pośrednika, przez co nie można ocenić czy jej wysokość pozostaje adekwatna do podjętych przezeń czynności związanych z zawarciem umowy z powodem. W takim układzie, jeżeli zakład ubezpieczeń rzeczywiście poniósł w stosunku do sprzedaży tego konkretnego produktu wysokie koszty akwizycji, to oznacza, że rażąco niekorzystnie dla siebie sformułował z pośrednikiem zasady rozliczeń tych kosztów. Powódka jako konsument natomiast nie może ponosić negatywnych konsekwencji tego, że zakład ubezpieczeń niegospodarnie dysponuje swoim majątkiem. Pozwany nie wykazał racjonalnego i dającego się zaakceptować powiązania kosztów i ryzyka ubezpieczyciela z wysokością opłaty za wykup wartości polisy. Nie podano także jaka jest wysokość przedmiotowych kosztów (nawet orientacyjnie) przypadających na tę konkretną umowę ani nawet nie podano sposobu ustalenia tych kosztów, tak aby należycie poinformowany o skutkach zawarcia umowy konsument mógł podjąć racjonalną i przemyślaną decyzję przed zawarciem umowy, w tym mógł wyważyć zarówno korzyści związane z tym produktem finansowym, jak też koszty czy ryzyka. Jest to o tyle istotne, że przedmiotowa umowa była długoterminowa. Z zeznań powódki wynika, że na etapie podpisania umowy powódka nie uzyskała od ubezpieczającego informacji o rzeczywistych kosztach związanych z zawarciem umowy i ich związku z opłatą. Dodatkowo została wprowadzona w błąd co do sposobu obliczania opłaty likwidacyjnej przy wcześniejszym rozwiązaniu umowy. Jak wynika bowiem z zeznań J. S. pracownicy (...) Bank S.A. informowali konsumentów, że po 4-5 latach będzie można zrezygnować z ubezpieczenia, osiągając zysk, a opłata likwidacyjna zostanie obliczona jako procent od uzyskanego zysku. Brak należytego poinformowania powódki o opłacie oraz o ponoszonych kosztach (w szczególności kosztach akwizycji), sprawia, że nałożenie na powódkę obowiązku uiszczenia opłat za wykup jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, narusza bowiem wymóg konstruowania w umowie jasnych postanowień oraz zasadę lojalności przedsiębiorcy wobec konsumenta. Zastrzegając taką opłatę na wypadek wcześniejszego rozwiązania umowy pozwany de facto przerzuca całe ryzyko oraz koszty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej na konsumenta, sam zaś przejmuje znaczne środki finansowe zgromadzone na rachunku konsumenta w chwili rozwiązania umowy i tym samym nie podnosi żadnego ryzyka związanego z tą inwestycją. Tak skonstruowana opłata likwidacyjna, bez odniesienia jej wysokości do rzeczywiście ponoszonych przez pozwanego kosztów stanowi w istocie swoistą „karę” za rozwiązanie umowy przed upływem okresu na jaki została zawarta. Mając na względzie powyższe, skoro uregulowania dotyczące ustalenia opłaty likwidacyjnej stanowią niedozwolone postanowienia umowne, to nie wiążą one powódki w tym zakresie, a tym samym powódka jest uprawniona do żądania zwrotu zgromadzonych środków, gdyż podstawa tego świadczenia odpadła. Jednocześnie należy wyjaśnić, że z przedłożonych dokumentów wynika, że z rachunku powódki została potrącona opłata likwidacyjna w wysokości 3.352,33 zł, a nie w kwocie wskazanej w pozwie. Zgodnie z Rozdziałem 8 OWU opłata likwidacyjna jest naliczana i pobierana w przypadku całkowitego wykupu, procentowo, zgodnie z Tabelą Opłat i Limitów Składek od wartości umorzonych Jednostek Uczestnictwa Funduszu z Rachunku. Pobranie następuje poprzez pomniejszenie kwoty wypłacanej ubezpieczonemu o wartość opłaty likwidacyjnej. Z pisma pozwanego z dnia 1 lipca 2016r. wynika, że liczba jednostek uczestnictwa na rachunku w dacie umorzenia wynosiła 125, (...), cena jednostki uczestnictwa wynosiła 53,61 zł, wartość rachunku 6.704,67 zł, stąd wysokość opłaty likwidacyjnej stanowiącej 50 % rachunku wyniosła 3.352,33 zł.

Sąd nie dopatrzył się natomiast podstaw do zwrotu pozostałej części środków zatrzymanych przez pozwanego. Przede wszystkim, w myśl postanowień OWU pozwany nie gwarantował zysku ani też zwrotu środków wpłaconych przez powódkę w trakcie trwania stosunku prawnego. Przystępując do ubezpieczenia powódka winna była liczyć się z tym, że składki będą inwestowane przez pozwanego i w związku z tym może stracić część środków. Na uwzględnienie nie zasługiwały również pozostałe podniesione zarzuty przez powódkę. Przede wszystkim Sąd nie dopatrzył się żadnych podstaw do uznania przedmiotowej umowy za nieważną z uwagi na jej sprzeczność z naturą stosunku zobowiązującego. Zdaniem powódki zawarta przez strony umowa ma charakter mieszany i łączy w sobie elementy umowy ubezpieczenia i umowy inwestycyjnej, przy czym stopień arbitralności ubezpieczyciela i nakierowanie jego działań na uzyskanie zysku z pominięciem interesu ubezpieczonych jest na tyle znaczny, że umowy nie można uznać za ważną. W składanych pismach procesowych powódka argumentowała, że wyniki indeksu Strategia N. F. V. nie zależały od wartości obiektywnych, jak np. kurs giełdowy czy sytuacja makroekonomiczna, a jedynie od arbitralnych decyzji pozwanego. W ocenie powódki arbitralne i dowolne ustalenie przez jedną ze stron stosunku zobowiązaniowego wysokości świadczenia jest sprzeczne z naturą stosunku zobowiązaniowego i nie mieści się w granicach swobody umów. Jak wskazuje się w doktrynie i judykaturze zgodnie z przepisem art. 353 1 kc strony stosunku zobowiązaniowego mogą swobodnie kształtować jego treść - ale tę swobodę umów delimituje właściwość (natura) stosunku obligacyjnego. Pojęcie to nie jest jednoznacznie wyjaśniane w piśmiennictwie, a w orzecznictwie pojawia się najczęściej w ocenie dokonywanej na podstawie innego kryterium ograniczającego kompetencję stron umowy do swobodnego kształtowania jej treści. Należy podzielić stanowisko, że korzystając ze swobody umów, podmioty nie mogą ukształtować stosunku prawnego w ten sposób, iż nie odpowiadałby on podstawowym cechom charakterystycznym dla obowiązującego w polskim systemie prawnym modelu stosunku obligacyjnego lub też modelu określonego rodzaju zobowiązania. Natomiast wobec możliwości zawierania umów nienazwanych, określone przez ustawodawcę cechy charakterystyczne dla poszczególnych typów stosunków obligacyjnych (sprzedaży, zlecenia itp.) mogą być pomocne przy badaniu zgodności z zasadami współżycia społecznego, jako kryteria oceny dochowania reguł słuszności kontraktowej (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania. Część ogólna, 2012, nb 356-358; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, P. Machnikowski, Kodeks cywilny. Komentarz, 2013, art. 3531, nb 27-29; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, 2011, art. 3531, nb 17-23; wyrok SN z dnia 12 kwietnia 2006 r., III CSK 25/06, LEX nr 195387 oraz wyrok SN z dnia 9 listopada 2006 r., IV CSK 208/06, Pr. Bank. 2007, nr 7-8, s. 4). Ponadto, wskazuje się, że ustalenie właściwości zobowiązań, a więc natury każdego stosunku obligacyjnego lub stosunku określonego rodzaju, następuje na podstawie analizy obowiązującego prawa, a tym samym może wywoływać wątpliwości co do zasadności wyróżnienia w kodeksie kolejnego (obok sprzeczności z ustawą) ograniczenia swobody umów. Życzliwy dla ustawodawcy pogląd wskazuje, że kryterium natury zobowiązania, intuicyjnie kojarzone, ułatwić może uzasadnienie oceny przekroczenia granic swobody umów (por. P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, P. Machnikowski, Kodeks cywilny. Komentarz, 2013, art. 3531, nb 30). „Granice swobody kontraktowej wyznaczone są przepisem art. 353 1 k.c. wskazującym, że treść lub cel umowy nie mogą się sprzeciwiać właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Właściwość (naturę) stosunku wyznaczają kwestie podmiotowe, treść i cel zobowiązania (por. glosa M. Grzybowskiego do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1996 r. II CKN 4/96 Glosa 1997/6 str. 28)." (por. wyrok SA w Warszawie z dnia 19 marca 2008 r., I ACa 1386/2007). Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 28 kwietnia 1995 r. III CZP 166/94 „wynikające z art. 353 § 1 kc ograniczenie, polegające na konieczności respektowania natury danego stosunku prawnego, jest przez doktrynę interpretowane w dwojaki sposób. Interpretacja szersza prowadzi do uznawania za sprzeczne z naturą zobowiązania takiego zniekształcenia umowy typowej, znanej prawu zobowiązań, które wykracza poza ramy stosunku umownego, akceptowanego w sferze danego ustawodawstwa, gdy jednocześnie nie istnieje podstawa do rozumienia stosunku jako umowy o charakterze mieszanym, którą strony pragną zawrzeć. Interpretacja węższa oznacza sprzeczność przewidywanych warunków umowy z jakąkolwiek rozsądną wykładnią stosunku prawnego mieszczącego się w sferze dostępnych naszemu ustawodawstwu instytucji". W ocenie Sądu strona powodowa nie udowodniła w toku niniejszego postępowania, że umowa została skonstruowana w taki sposób, że nie dawała konsumentowi szansy osiągnięcia zysku. Nie ulega wątpliwości, że ocena powyższego instrumentu finansowego wymaga wiadomości specjalnych. Natomiast strona powodowa – mimo że w niniejszej sprawie była reprezentowana przez fachowego pełnomocnika – nie zgłosiła wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego. Sąd nie znalazł żadnych podstaw do dopuszczenia tego dowodu z urzędu. Podkreślić należy, iż przedmiotowy produkt finansowy był zaprogramowany na okres 15 lat. Nie sposób ustalić bez wiadomości specjalnych jaki byłby stan rachunku po upływie całego okresu, na jaki przedmiotowa umowa została zawarta. Na podstawie zebranego materiału dowodowego nie można stwierdzić, że cel umowy był sprzeczny z naturą stosunku zobowiązaniowego, a w konsekwencji umowa była nieważna.

Dalej, należy wskazać, że powódka zarzuciła pozwanemu naruszenie przepisów ustawy z dnia 23 sierpnia 2007r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (tekst jednolity Dz.U. z 2017r. poz. 2070) poprzez wprowadzenie jej w błąd przez pracownika ubezpieczającego w zakresie ryzyka związanego z przystąpieniem do przedmiotowego produktu finansowego, w szczególności w zakresie opłaty likwidacyjnej. Zgodnie z treścią art. 2 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym przez praktyki rynkowe rozumie się działanie lub zaniechanie przedsiębiorcy, sposób postępowania, oświadczenie lub informację handlową, w szczególności reklamę i marketing, bezpośrednio związane z promocją lub nabyciem produktu przez konsument. Przepis art. 3 ustawy zawiera ogólny zakaz stosowania nieuczciwych praktyk rynkowych. W myśl art. 4 ust. 1 i 2 ustawy praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu. Za nieuczciwą praktykę rynkową uznaje się w szczególności praktykę rynkową wprowadzającą w błąd oraz agresywną praktykę rynkową, a także stosowanie sprzecznego z prawem kodeksu dobrych praktyk. Praktyki te nie podlegają ocenie w świetle przesłanek określonych w ust. 1. Z kolei stosownie do art. 5 praktykę rynkową uznaje się za działanie wprowadzające w błąd, jeżeli działanie to w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Oceny nieuczciwości praktyki rynkowej stosowanej przez przedsiębiorców dokonuje się według dwóch kryteriów: sprzeczności z dobrymi obyczajami oraz zniekształcenia lub możliwości zniekształcenia zachowania rynkowego przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu w takcie jej zawierania lub po jej zawarciu. Przez dobre obyczaje należy rozumieć szczególną umiejętność, staranność zawodową, uczciwość działania oraz dobrą wiarę w relacji konsument - przedsiębiorca. Praktyką istotnie zniekształcającą zachowanie gospodarcze konsumenta jest takie działanie, które znacząco osłabia zdolność konsumenta do podjęcia decyzji w warunkach dostatecznej wiedzy i przez to powoduje, że konsument podejmuje decyzję dotyczącą określonej umowy, jakiej w innym przypadku by nie podjął (por. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 12 listopada 2014r., III C 1453/13, L.). W myśl art. 5 ust. 3 pkt 2 ustawy wprowadzające w błąd działanie może w szczególności dotyczyć cech produktu, w szczególności możliwości i spodziewanych wyników zastosowania produktu oraz ryzyka i korzyści związanych z produktem. Wedle art. 6 ust. 1 praktykę rynkową uznaje się za zaniechanie wprowadzające w błąd, jeżeli pomija istotne informacje potrzebne przeciętnemu konsumentowi do podjęcia decyzji dotyczącej umowy i tym samym powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. W myśl art. 12 ust. 1 w razie dokonania nieuczciwej praktyki rynkowej konsument, którego interes został zagrożony lub naruszony, może żądać m.in. naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych, w szczególności żądania unieważnienia umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń oraz zwrotu przez przedsiębiorcę kosztów związanych z nabyciem produktu.

Rozstrzygając czy przy przystąpieniu powódki do umowy ubezpieczenia pozwany dopuścił się nieuczciwych praktyk rynkowych Sąd przede wszystkim oparł się na zeznaniach świadka J. S.. Świadek była pracownikiem ubezpieczającego tj. (...) Bankiem S.A. z siedzibą w W. i zaoferowała powódce przedmiotowy produkt finansowy, a także dokonywała czynności związanych z przystąpieniem powódki do umowy grupowego ubezpieczenia z (...). Na podstawie zeznań złożonych przez J. S. można jednoznacznie stwierdzić, że przy przystąpieniu powódki do przedmiotowej umowy doszło do naruszenia przepisów ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. J. S. wyjaśniła, że przedstawiła powódce informacje dotyczące produktu w sposób wskazany na szkoleniach organizowanych przez (...) Bank S.A. Jak zeznała, podczas różnego szkoleń (...) Bank S.A. zalecił swoim pracownikom, aby przedstawiali ww. produkt finansowy w sposób, sprawiający wrażenie, że lokata kapitału jest bezpieczna i gwarantuje osiąganie zysku. Przede wszystkim umowa grupowego ubezpieczenia z (...) miała być przedstawiana jako plan oszczędnościowy na przyszłość, czy sposób na przyszłą, dodatkową emeryturę. Natomiast zabroniono używania sformułowań typu „produkt”, „inwestycja”, co mogłoby u przeciętnemu konsumentowi sugerować, że przedsięwzięcie jest obarczone dużym ryzykiem. Taka strategia marketingowa odwołująca się do sformułowań kojarzących się z bezpiecznym lokowaniem oszczędności, mogła u konsumenta wywołać mylne wyobrażenie co do charakteru tego produktu i ryzyka, jakim jest obarczone. Dodatkowo, sposób przedstawiania i oferowania produktu zakładał udzielanie nieprawdziwych informacji. Jak wskazała J. S. podczas szkoleń trenerzy (...) Banku S.A. zalecali, aby informować konsumentów o tym, że po 4-5 latach od przystąpienia do umowy można zrezygnować z umowy i osiągnąć zysk. Zalecono przy tym posługiwanie się danymi historycznymi, z których wynikało, że produkt przynosi zysk w wysokości 15-20 % rocznie także jako danymi na przyszłość. Dalej, informowano konsumentów o tym, że w przypadku rezygnacji z ubezpieczenia wypłacona kwota będzie równa kwocie wpłaconych składek powiększonej o wysokie oprocentowanie, a także zapewniano, że opłata likwidacyjna będzie pobrana tylko od wypracowanych zysków. Nie ulega wątpliwości, że ww. informacje udzielane konsumentom przed zawarciem umowy nie miały pokrycia w tekście umowy. Jak bowiem wynika z treści OWU pozwany nie gwarantował zysku, ani nawet zwrotu wpłaconych składek, przy wcześniejszej rezygnacji z ubezpieczenia, a opłata likwidacyjna była pobierana jako określony procent wartości rachunku, a nie uzyskanego dochodu. Taki sposób przedstawienia produktu należy uznać za część strategii marketingowej ubezpieczającego, mającej na celu pozyskanie jak największej liczby klientów, co z pewnością miało przełożenie na wysokość wynagrodzenia uzyskanego przez ubezpieczającego od pozwanego. Zdaniem Sądu sposób przedstawienia instrumentu finansowego oferowanego przez ubezpieczającego należy uznać za nieuczciwą praktykę rynkową. W świetle przedstawionych powyżej okoliczności należało uznać, że powódka została wprowadzona w błąd, gdyż nie uzyskała pełnej, rzetelnej, wiarygodnej informacji o wszystkich warunkach i skutkach produktu, a kluczowe informacje dotyczące kosztów w postaci rzeczywistej wysokości opłaty likwidacyjnej, zostały zatajone bądź podane w sposób nieodpowiadający prawdzie. Podkreślić należy, iż powódka nie posiada specjalistycznej, fachowej, ponadprzeciętnej wiedzy ekonomicznej, stąd nie można od niej wymagać przewidywania, że zawarcie umowy i wcześniejsza rezygnacja wiążą się z obowiązkiem zapłaty tak znacznych kosztów, powodujących utratę większości wpłaconych środków. Stopień skomplikowania stosunku prawnego, odwołanie się do specjalistycznych pojęć przez doradcę mogło u powódki wzbudzić zaufanie i przekonać ją, że przystąpienie do umowy grupowego ubezpieczenie jest korzystne. Jednakże w świetle zeznań świadka zarzut stosowania nieuczciwej praktyki rynkowej można postawić jedynie ubezpieczającemu, którego pracownikiem była J. S., a nie samemu pozwanemu. Zdaniem Sądu bezzasadne są twierdzenia strony powodowej zawarte w piśmie procesowym z dnia 30 grudnia 2016r., że ww. bank był agentem ubezpieczeniowym, wykonującym w imieniu i na rzecz pozwanego zakładu ubezpieczeń czynności polegające na pozyskiwaniu klientów, wykonywaniu czynności przygotowawczych zmierzających do zawierania umów ubezpieczenia, zawieraniu umów ubezpieczenia oraz uczestniczeniu w administrowaniu i wykonywaniu umów ubezpieczenia, także w sprawach o odszkodowanie, jak również na organizowaniu i nadzorowaniu czynności agencyjnych. Zważyć należy, iż zgodnie z art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o pośrednictwie ubezpieczeniowym (Dz.U. z 2016 r. poz. 2077) agentem ubezpieczeniowym jest przedsiębiorca wykonujący działalność agencyjną na podstawie umowy agencyjnej zawartej z zakładem ubezpieczeń i wpisany do rejestru agentów ubezpieczeniowych. Zdaniem Sądu bank nie może być uznany za agenta ubezpieczenia z tego względu, że był on stroną umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie. Stąd, pozwany nie ponosi odpowiedzialności za działania i zaniechania banku na mocy art. 11 ust. 1 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym. Natomiast pozwany nie dokonywał żadnych czynności z powódką związanych z zawarciem umowy i pozyskaniem powódki jako klienta. Takie czynności wykonywał jedynie ubezpieczający i to jemu co najwyżej można przypisać odpowiedzialność za naruszenie ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.

Wobec powyższego Sąd uznał, iż postanowienia wzorca umownego dotyczące opłaty likwidacyjnej stanowią niedozwolone klauzule umowne, co zgodnie z przepisem art. 385 1 kc ma ten skutek, że takie postanowienia nie wiążą konsumenta. W konsekwencji powódka jest uprawniona do żądania zwrotu zatrzymanej przez pozwanego opłaty likwidacyjnej na mocy art. 410 § 1 i § 2 kc, gdyż podstawa do zatrzymania tej części świadczenia odpadła. Z uwagi na powyższe – na podstawie art. 410 § 1 i § 2 kc w zw. z art. 405 kc oraz art. 385 1 § 1 kc – Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3.352,33 zł. Ponadto, na mocy art. 481 § 1 i 2 kc od tej kwoty Sąd zasądził odsetki ustawowe od dnia 13 czerwca 2016r. do dnia zapłaty zgodnie z żądaniem pozwu. Zważyć bowiem należy, iż roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy i staje się wymagalne stosownie do art. 455 kc (por. wyrok SN z dnia 26 listopada 2009r., III CZP 102/09, OSNC 2010, Nr 5, poz. 75). Powódka dopiero pismem z dnia 24 maja 2016r. wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 7.223,67 zł w terminie 3 dni od otrzymania wezwania. Wezwanie zostało pozwanemu doręczone w dniu 9 czerwca 2016r. i stało się wymagalne po upływie wyznaczonego terminu tj. w dniu 13 czerwca 2016r.

W pozostałym zakresie, na mocy przepisów art. 410 § 1 i § 2 kc w zw. z art. 405 kc oraz art. 385 1 § 1 kc, art. 58 kc w zw. z art. art. 353 1 kc, art. 4, 5, 6 i 12 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym stosowanych a contrario, Sąd powództwo oddalił.

Na mocy art. 100 kpc Sąd zniósł wzajemnie koszty postępowania pomiędzy stronami, uznając, że strony wygrały i przegrały niniejszy spór w posobnym stosunku.