Sygn. akt VII AGa 1312/18
Dnia 5 czerwca 2018 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie VII Wydział Gospodarczy
w następującym składzie:
Przewodniczący : SSA Mariusz Łodko
Sędziowie : SA Tomasz Szanciło
SO (del) Anna Hrycaj
Protokolant: sekr. sądowy Izabela Sokołowska
po rozpoznaniu w dniu 22 maja 2018 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa Syndyka masy upadłości Z. W. w upadłości likwidacyjnej
przeciwko (...) (...) (...) (C.) w P.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 18 września 2017 r., sygn. akt XVI GC 793/14
I. zmienia zaskarżony wyrok w części w punkcie pierwszym (1) w ten sposób, że oddala powództwo co do odsetek ustawowych od kwot:
1) 4.494.180,15 zł – od dnia 9 czerwca 2011 r. do dnia 16 czerwca 2011 r.,
2) 1.133.746,35 zł – za dzień 22 czerwca 2011 r.,
3) 414.872,85 zł – od dnia 30 czerwca 2011 r. do dnia 12 lipca 2011 r.;
II. oddala apelację w pozostałym zakresie;
I. oddala wniosek powoda o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt VII AGa 1312/18
Pozwem wniesiony w dniu 28 lutego 2014 r. Syndyk masy upadłości Z. W., Przedsiębiorstwo Usługowo- (...) w upadłości likwidacyjnej w J., wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) (...) (...) (C.) w P. kwoty 6.075.240,60 zł z ustawowymi odsetkami od kwot i dat szczegółowo określonych w żądaniu oraz kosztów procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu wskazał, że dochodzona kwota stanowi nieuiszczony przez pozwanego czynsz najmu maszyn budowlanych wykorzystywanych przy budowie autostrady (...). Strony zawarły umowę najmu w dniu 12 kwietnia 2011 r., z tego tytułu zostały wystawione faktury VAT: nr (...) z dnia 25 maja 2011 r. na kwotę 4.494.180,15 zł, nr 2/06/11 z dnia 7 czerwca 2011 r. na kwotę 1.133.746,35 zł, nr 5/06/11 z dnia 15 czerwca 2011 r. na kwotę 414.872,85 zł i nr 23/08/11 z dnia 30 sierpnia 2011 r. na kwotę 32.441,25 zł. Fakt wynajmu maszyn został potwierdzony w toku krzyżowej kontroli podatkowej, w wyniku której stwierdzono, że faktury te zostały ujęte w księgach rachunkowych i deklaracjach podatkowych pozwanego oraz że pozwany odliczył od nich podatek VAT, co świadczy o uznaniu roszczenia.
W odpowiedzi na pozew pozwany C. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Podniósł zarzut przedawnienia roszczeń powoda, gdyż umowa, która łączyła strony, nie miała charakteru umowy najmu, lecz umowy o świadczenie usług, do której zastosowanie ma dwuletni okres przedawnienia. Ponadto powód nie wykazał okoliczności uzasadniających żądanie pozwu, a więc faktu oddania jakichkolwiek maszyn budowlanych w najem, złożenia przez C. stosownych zamówień, wysokości i sposobu wyliczenia rzekomego czynszu, jak i podstaw dla wystawienia faktur VAT dochodzonych niniejszym pozwem.
Wyrokiem z dnia 18 września 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział XVI Gospodarczy, w sprawie XVI GC 793/14, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 6.042.799,20 zł wraz z odsetkami ustawowymi od kwot: 4.494.180,15 zł od dnia 9 czerwca 2011 r., 1.133.746,35 zł od dnia 22 czerwca 2011 r., 414.872,85 zł od dnia 30 czerwca 2011 r. – do dnia 31 grudnia 2015 r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (pkt 1), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt 2) i ustalił, że pozwany ponosi koszty postępowania w całości, pozostawiając ich wyliczenie referendarzowi sądowemu (pkt 3).
Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 28 września 2009 r. Skarb Państwa – Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad (dalej: SP – GDDKiA) zawarł z konsorcjum, którego liderem był pozwany, umowę, na podstawie której zamawiający powierzył konsorcjum zaprojektowanie i wykonanie robót budowlanych w zakresie Autostrady (...) od S. do K. na odcinku od 365+261,42 (od węzła (...) bez węzła) do km 394+500. W tym samym dniu pomiędzy konsorcjum a SP – (...) została zawarta umowa o zaprojektowanie i wykonanie robót budowlanych w zakresie autostrady (...) od S. do K. na odcinku od km 411+465,8 do km 431+500. W dniu 18 listopada 2010 r. F. N., dyrektor pozwanego, upoważnił S. H. do reprezentowania pozwanego w trakcie procesu budowy, w tym do prowadzenia wszelkich spraw związanych z projektem w trakcie budowy w imieniu firmy. Natomiast w dniu 15 stycznia 2011 r. S. H. upoważnił W. K. we wszystkich kompetencjach i uprawnieniach koniecznych do działania w imieniu wykonawcy w związku z realizacją projektu oraz do podpisywania odpowiednich dokumentów związanych z realizacją projektu w imieniu reprezentanta wykonawcy. W dniu 2 czerwca 2011 r. konsorcjum powiadomiło jednak zamawiającego o zamiarze odstąpienia od powyższych umów, a w dniu 17 czerwca 2011 r. złożyło oświadczenie w tym przedmiocie. W trakcie wykonywania tych umów C., reprezentowany przez Oddział w Polsce, zawarł z Z. W. w dniu 12 kwietnia 2011 r. umowę nazwaną „umową najmu”, której przedmiotem był wynajem maszyn budowlanych i pojazdów zgodnie zamówieniami. Z. W. była zobowiązana do dostarczenia sprzętu na wskazany plac budowy i utrzymania go w gotowości eksploatacyjnej, zapewnienia przeszkolonej i uprawnionej kadry operatorskiej, utrzymywania obsługi serwisowej, usunięcia awarii w ciągu 24 godzin. Była także zobowiązana do poinformowania pozwanego o zamiarze wycofania sprzętu z budowy w terminie 21 dni przed planowanym wycofaniem sprzętu. Cena najmu została określona jako stawka godzinowa i obejmowała także koszt operatora i paliwa. Podstawą rozliczeń były faktury wystawione przez wynajmującą, sporządzone na podstawie potwierdzonej przez najemcę dokumentacji w postaci oryginałów raportów dziennych pracy sprzętu oraz zestawienia przepracowanego czasu dla każdej jednostki sprzętowej oddzielnie. Po zatwierdzeniu dziennego raportu pracy jeden egzemplarz dokumentu pozostawiał sobie najemca, a dwa egzemplarze pozostawały u wynajmującego. Wynajmująca była uprawniona do wystawiania faktur dwa razy w miesiącu. Strony określiły, że faktury będą płatne w terminie 14 dni od daty dostarczenia ich najemcy.
Z. W. wystawiła w dniu 25 maja 2011 r. fakturę VAT nr (...), której przedmiotem był wynajem maszyn budowlanych, wskazując w rubryce ilość „-1”, na kwotę 4.502.848,58 zł. Faktura została podpisana przez osobę uprawnioną do odbioru faktur ze strony pozwanego. Termin zapłaty w fakturze został określony na 8 czerwca 2011 r. W dniu 31 maja 2011 r. faktura ta została skorygowana o kwotę 8.668,43 zł. Faktura korygująca VAT nr 2/05/11 również została podpisana przez osobę uprawnioną do odbioru faktur ze strony pozwanego. W dniu 2 czerwca 2011 r. pozwany zobowiązał się do dokonania płatności niezwłocznie po otrzymaniu płatności z faktury przekazanej zamawiającemu w dniu 31 maja 2011 r.
W dniu 7 czerwca 2011 r. Z. W. wystawiła fakturę VAT nr (...) na kwotę 1.133.918,55 zł, z takim samym opisem przedmiotu i ilości jednostek, jak w fakturze VAT (...). Faktura została podpisana przez osobę upoważnioną do odbioru faktur ze strony pozwanego. Termin zapłaty został określony na dzień 21 czerwca 2011 r. Faktura ta została skorygowana o kwotę 86,10 zł w dniu 19 czerwca 2011 r. Fakturę korygującą podpisała ze strony pozwanego osoba upoważniona do odbioru faktury. W dniu 15 czerwca 2011 r. Z. W. wystawiła fakturę VAT nr (...) na kwotę 414.872,85 zł z tytułu wynajmu maszyn budowlanych, wskazując ilość „2”. Faktura miała zostać zapłacona do dnia 29 czerwca 2011 r., została podpisana przez osobę upoważnioną do odbioru faktur ze strony pozwanego. Natomiast w dniu 30 sierpnia 2011 r. została wystawiona kolejna faktura VAT nr (...) na kwotę 32.441,25 zł za pracę równiarką w ilości 105,5. Obiór faktury został potwierdzony przez osobę ze strony pozwanego, która ją otrzymała. Termin płatności został określony na dzień 13 września 2011 r.
Maszyny Z. W. pracowały na budowie do maja 2011 r. Dostarczała ona na budowę maszyny wraz z operatorami. Operatorzy posiadali uprawnienia do pracy na tych maszynach wymagane na terytorium Polski, dlatego pozwany był zainteresowany dostarczeniem maszyn wraz z operatorami, nie zatrudniał zaś własnych operatorów. Kierownik sekcji określonego odcinka budowy wskazywał, jakie prace mają wykonywać maszyny. Również przedstawiciel pozwanego nadzorował wykonywane prace. Z. W. odpowiadała za to, aby maszyny były sprawne i zostały dostarczone na wymagane miejsce na budowie. Faktura była przedkładana przez Z. W. pracownikowi pozwanego, Z. H., który sprawdzał liczbę przepracowanych godzin na fakturze i dokumencie Wz, a następnie Z. W. składała faktury do biura w Ż.. Po sprawdzeniu faktury Z. H. informował dział finansowy C., by dokonał płatności lub że faktura podlega korekcie.
Sąd Okręgowy wskazał, że w dniu 27 lutego 2012 r. Z. W. złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości pozwanego. Postanowieniem z dnia 11 października 2013 r. wniosek ten został oddalony z uwagi na brak kosztów na prowadzenie postępowania upadłościowego. Już wcześniej, bo w dniu 31 lipca 2013 r., Sąd Rejonowy w W., w sprawie VI GU 75/12, ogłosił (...) (dawniej M.). W dniu 23 września 2013 r. pozwany zgłosił swoją wierzytelność do masy upadłości Z. W. w kwocie 683.925,98 zł.
C. dokonał rozliczenia podatku VAT w ewidencjach VAT i deklaracjach za okres VI-XI 2011 r. z tytułu transakcji opisanych we wskazanych wyżej fakturach. Z. W. nie była właścicielką wynajmowanych maszyn. Z. W. nie ujęła w rejestrach dostaw faktury VAT nr (...). W piśmie z dnia 23 grudnia 2013 r. pozwany nie uznał żadnych roszczeń Z. W., których dotyczyły faktury określone w zawiadomieniu z dnia 6 grudnia 2013 r. o zamiarze dokonania korekty podatku VAT. Zawiadomienie to obejmowało faktury dochodzone niniejszym pozwem. Pozwany dokonał korekty deklaracji VAT i zwrotu podatku VAT na rachunek Naczelnika Urzędu Skarbowego w marcu 2014 r. Pomiędzy stronami toczyło się kilka postępowań sądowych wytaczanych przez Z. W. przeciwko C. o zapłatę za wykonane przez Z. W. usługi na podstawie umowy z dnia 12 kwietnia 2011r. Dowodami w tych sprawach były między innym zamówienia na dostawę sprzętu oraz raporty pracy dziennej sprzętu.
Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy uznał, że chociaż umowa z dnia 12 kwietnia 2011 r. została nazwana umową najmu, to jej przedmiotem był sprzęt budowlany i pojazdy z operatorami, pracujący na podstawie zamówień określających stawkę wynagrodzenia za godzinę pracy sprzętu. Sprzęt wraz z operatorem był udostępniany według potrzeb budowy prowadzonej przez pozwanego. W tym stosunku obligacyjnym nie chodziło tylko o sprzęt przekazany do dyspozycji C., ale w istocie o pracę tego sprzętu obsługiwanego przez operatora Z. W. i faktycznie wykonana praca takiego sprzętu była rozliczana. Konkretyzacja prac następowała na terenie budowy, przez pracowników pozwanego. Tak więc pozwanemu zależało na pracy sprzętu przy zapewnionej obsłudze. Zamówienie sprzętu miało na celu uzyskanie określonych efektów, które można osiągnąć używając określonego sprzętu wraz z operatorem. Strony stosunku prawnego mogą, zgodnie z zasadą swobody umów, zawrzeć umowę nienazwaną. O kwalifikacji stosunku prawnego decydują jego elementy przedmiotowo istotne. W przypadku stosunków prawnych, w których występują elementy różnego rodzaju zobowiązań istotne znaczenie ma układ interesów stron, z uwzględnieniem ich zgodnego zamiaru, celu powołania do życia określonego stosunku prawnego. W stosunkach, w których dominuje jeden główny cel, on determinuje ocenę danego stosunku. Skoro przedmiotem umowy stron była praca sprzętu wraz z operatorem, to w istocie umowa stron należała do kategorii umów o świadczenie usług, a nie była umową najmu. Sprzęt pozostawał we władaniu Z. W., która wykonywała pracę według wskazań C..
Skoro przedmiotem umowy były czynności faktyczne wykazujące cechy świadczenia usług, niedające się zakwalifikować jako rodzaj umowy nazwanej, Sąd Okręgowy zakwalifikował umowę jako umowę o świadczenie usług, do której zastosowanie miał art. 750 k.c. To zaś powoduje, że do przedawnienia ma zastosowanie art. 751 pkt 1 k.c. Roszczenia powoda stały się wymagalne odpowiednio w dniach: 9, 22 i 30 czerwca 2011 r. oraz 14 września 2011 r. Termin przedawnienia upływał więc w dniach 9, 22 i 30 czerwca 2013 r. oraz 14 września 2013 r. Powód wystąpił z pozwem w dniu 28 lutego 2014 r., a więc po upływie okresu przedawnienia, jednak okres ten został przerwany na skutek złożenia przez Z. W. w dniu 27 lutego 2012 r. wniosku o ogłoszenie upadłości pozwanej spółki. Termin przedawnienia rozpoczął swój bieg na nowo od momentu prawomocnego oddalenia tego wniosku w dniu 11 października 2013 r., co oznacza, że w dniu 28 lutego 2014 r. okres przedawnienia nie upłynął. Sąd Okręgowy podkreślił, że bieg terminu przedawnienia przerywa każda czynność przed sądem przedsięwzięta bezpośrednio w celu dochodzenia roszczeń. Wprawdzie we wniosku o ogłoszenie upadłości Z. W. jako podstawę ogłoszenia upadłości nie wskazała roszczeń objętych niniejszym pozwem, ale złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości oznacza konieczność badania przez sąd całego stanu majątkowego dłużnika, tj. C.. Ocenie więc podlegały wszystkie jego długi, wierzytelności i inne składniki majątku. Sąd Rejonowy, rozpoznając wniosek i dokonując jego merytorycznej oceny, brał pod uwagę wszystkie istniejące roszczenia wierzyciela składającego wniosek, nie tylko wskazane we wniosku o ogłoszenie upadłości, a więc wniosek ten zmierzał bezpośrednio do zaspokojenia roszczeń Z. W. w toku postępowania upadłościowego.
Sąd Okręgowy uznał, że w sprawie nie doszło do uznania długu ani w postaci uznania właściwego, ani niewłaściwego. Powód wskazywał, że poprzez zaksięgowanie transakcji w księgach rachunkowych przez pozwanego i rozliczenie podatku VAT od spornych faktur pozwany dokonał uznania niewłaściwego, które jest oświadczeniem wiedzy zobowiązanego, wyrazem jego świadomości istnienia skierowanego przeciwko niemu roszczenia. Dla oceny, czy zachodzi uznanie roszczenia, istotne jest, czy zachowanie zobowiązanego, interpretowane zgodnie z powszechnie obowiązującymi regułami znaczeniowymi, mogło uzasadniać przekonanie osoby uprawnionej, że zobowiązany jest świadom swojego obowiązku, a w konsekwencji oczekiwanie uprawnionego, że świadczenie zostanie spełnione. Jako uznanie niewłaściwe roszczenia można kwalifikować tylko zachowanie zobowiązanego lub osób, których działania można przypisać zobowiązanemu. W przypadku osób prawnych uznania niewłaściwego może dokonać każda z osób uprawnionych do reprezentowania danej osoby prawnej, także wówczas, gdy ustawa lub statut przewidują reprezentację łączną. Oświadczenie wiedzy zobowiązanego musi jednak dotrzeć do uprawnionego i musi to być przez zobowiązanego zamierzone. Dokonanie rozliczenia w księgach rachunkowych nie może więc zostać potraktowane jako uznanie długu. Obowiązek rozliczeń finansowych otrzymanych faktur wynika z przepisów podatkowych i nie kreuje zobowiązań cywilnoprawnych, ani nie ma wpływu na ich istnienie. Prowadzeniem ksiąg finansowych zajmują się służby księgowe firmy, a nie osoby powołane do reprezentacji pozwanego. Powód nie wykazał, aby pozwany, dokonując rozliczenia faktur, działał ze świadomością uznania długu i aby czynił to przez swoje organy. Dodatkowo nie zostało wykazane, aby zamierzone przez pozwanego było dotarcie dokonania rozliczenia podatkowego faktur do Z. W. jako uznania długu przez pozwanego.
W konsekwencji, Sąd Okręgowy uznał żądanie powoda za uzasadnione w znacznej części. Współpraca stron w spornym okresie opierała się na ww. umowie, z której treści wynika, że podstawą wystawienia faktur były dokumenty w postaci zamówień i raportów pracy dziennej zatwierdzone przez przedstawiciela pozwanego. Z umowy nie wynika, aby te dokumenty miały stanowić załącznik do faktury, ani że faktury muszą zostać podpisane przez przedstawiciela pozwanego. Praktyka wykształcona na podstawie tej umowy wskazuje, że faktury były sprawdzane przed wypłatą wynagrodzenia przez przedstawiciela pozwanego, uprawnionego do dokonywania tej czynności, który porównywał treść faktury z raportami pracy dziennej i zamówieniami, a następnie służbom finansowym telefonicznie przekazywał informację o konieczności dokonania zapłaty. Faktury stanowiące przedmiot sporu, za wyjątkiem faktury VAT nr (...), zostały podpisane przez przedstawiciela pozwanego, co oznacza ich przyjęcie do zapłaty. Ponadto do faktur VAT nr (...) zostały wystawione faktury korygujące, co świadczy o ich analizowaniu i omawianiu z Z. W. przez pozwanego i ustalaniu należnej jej kwoty. Przedstawiona przez świadków stron, potwierdzona przez treść umowy i faktur, wykształcona praktyka pomiędzy stronami wyklucza możliwość wystawienia przez Z. W. i przyjęcia przez pozwanego faktur za niewykonane usługi lub za usługi o innej wartości niż wynikająca z ich treści. Na budowie znajdowali się przedstawiciele obu stron, którzy formalnie odpowiadali za kontrolę wykonywanej pracy. Reprezentant wykonującej usługi dbał o sprawność sprzętu, jego obecność na budowie, kwalifikacje operatora, stawienie się na właściwym odcinku budowy w określonym czasie maszyn z operatorami, wykonywanie pracy zgodnie ze wskazaniami pozwanego. Przedstawiciele pozwanego na budowie wskazywali miejsca pracy ilość i rodzaj niezbędnych maszyn, kontrolowali czas pracy i jej jakość. Obie strony dbały o wystawianie dokumentów, kontrolowały je i akceptowały. Usługi określone w fakturach zostały zatem wykonane i miały taką wartość, jaka wynika z ich treści. Nadto oświadczenie o obowiązku zapłaty i zobowiązanie do uiszczenia należności z faktury VAT nr (...) z dnia 25 maja 2011 r. wynika z pisma pozwanego z dnia 2 czerwca 2011 r., w którym zapłata zobowiązań została uzależniona od zapłaty przez Skarb Państwa faktury określonej w piśmie. Treść tego pisma wskazuje na niekwestionowanie przez pozwanego wierzytelności powoda powstałych do tego dnia i świadomość istnienia obowiązku zapłaty. Powód wykazał więc zarówno wykonanie, jak i wartość usługi, za którą pozwany, mimo istniejącego obowiązku, nie zapłacił, dlatego zasadne jest roszczenie o zasądzenie należności wynikających z faktur VAT nr (...), z ustawowymi odsetkami od dni następnych po dniach określonych w fakturach jako terminy zapłaty, z uwzględnieniem modyfikacji art. 481 k.c., obowiązującej od dnia 1 stycznia 2016 r. Sąd Okręgowy oddalił zaś powództwo o zapłatę kwoty 32.441,25 zł z faktury VAT nr (...), która została wystawiona już po odstąpieniu od umów zawartych ze Skarbem Państwa przez pozwanego, w okresie kiedy pozwany nie wykonywał już żadnych prac przy budowie autostrady. Faktura ta nie została potwierdzona, jak poprzednie, przez osobę do tego upoważnioną, a jedynie potwierdzono jej otrzymanie. Powód nie wykazał, że w okresie dwóch tygodni poprzedzających wystawienie faktury Z. W. wykonała usługi objęte ta fakturą.
O kosztach procesu Sąd Okręgowy rozstrzygnął na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c., przyjmując, że pozwany wygrał proces jedynie w nieznacznej części, pozostawiając wyliczenie tych kosztów referendarzowi sądowemu, na podstawie art. 108 § 1 k.p.c.
Apelację od powyższego wyroku wniósł w części pozwany C., tj. co do punktu 1 (zasądzającej) i kosztów procesu, zarzucając:
1) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c., poprzez dowolną ocenę dowodów, w szczególności uznanie, że usługi określone na fakturach zostały przez powoda wykonane i miały taką wartość ja na fakturach, gdy z przedstawionych w sprawie dowodów, a w szczególności zeznań świadków, fakt ten nie wynika;
2) naruszenie przepisów prawa materialnego poprzez:
a) nienależytą wykładnię art. 123 § 1 pkt 1 k.c. i w konsekwencji jego błędne zastosowanie, polegające na nieprawidłowym uznaniu, że złożenie przez Z. W. (poprzednio M.) w dniu 27 lutego 2012 r. wniosku o ogłoszenie upadłości pozwanego, nieobejmującego roszczeń Z. W. wobec C. dochodzonych pozwem w niniejszej sprawie, stanowi czynność przed sądem przedsięwziętą bezpośrednio w celu zaspokojenia tych roszczeń, której skutkiem było przerwanie biegu ich przedawnienia, podczas gdy ten wniosek nie stanowił tego typu czynności w rozumieniu wskazanego przepisu z tego względu, że nie zmierzał on bezpośrednio do zaspokojenia roszczeń objętych pozwem w niniejszej sprawie, gdyż roszczenia te nie stanowiły podstawy tego wniosku ani nie były w nim uwzględnione, a w konsekwencji, złożenie przez Z. W. wniosku o ogłoszenie upadłości pozwanego nie doprowadziło do przerwania biegu przedawnienia przedmiotowych roszczeń, które uległy przedawnieniu i stały się niezaskarżalne,
b) naruszenie art. 751 pkt 1 k.c. poprzez niezastosowanie tego przepisu i bezzasadne uwzględnienie powództwa w znacznej części, pomimo przedawnienia roszczeń objętych żądaniem pozwu i skutecznego podniesienia zarzutu przedawnienia przez pozwanego.
Wskazując na te zarzuty, pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie 1 poprzez oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.
W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie w całości i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego była zasadna tylko w niewielkiej części, tj. w zakresie części odsetek.
Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i przyjmuje je za swoje, poza ustaleniem dotyczącym daty złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości C., o czym będzie mowa w dalszej części. Ustalenia w tym zakresie nie naruszały zasady oceny materiału dowodowego wynikającej z art. 233 § 1 k.p.c. Sprawia to, że nie zachodzi potrzeba powtarzania szczegółowych ustaleń faktycznych (zob. np. postanowienie SN z dnia 22 kwietnia 1997 r., II UKN 61/97, OSNAP 1998, nr 3, poz. 104; wyrok SN z dnia 8 października 1998 r., II CKN 923/97, OSNC 1999, nr 3, poz. 60).
W pierwszej kolejności należy wskazać, że wbrew stanowisku strony powodowej, Sąd Okręgowy prawidłowo zakwalifikował umowę z dnia 12 kwietnia 2011 r., łączącą Z. W. z C., a która została nazwana przez jej strony „umową najmu sprzętu budowlanego” (k. 37-39, 894-899). Jak wynika z jej treści, jej przedmiotem był wynajem ciężkiego sprzętu budowlanego i pojazdów samochodowych, opisanych w załączniku nr 1, stanowiącym integralną część umowy (§ 1). Jednak już w § 3 ust. 1 i 3 strony ustaliły, że cena najmu będzie liczona za godzinę pracy każdej z maszyn, a ceny (określone w załączniku nr 1) zawierały koszt operatora i koszt paliwa. Podobnie w § 4 ust. 1 wskazano, że podstawą rozliczeń finansowych za najęte maszyny i pojazdy samochodowe miały być faktury sporządzone na podstawie potwierdzonej przez najemcę dokumentacji w postaci oryginałów raportów dziennych pracy sprzętu oraz zestawienia przepracowanego czasu dla każdej jednostki sprzętowej oddzielnie. Co więcej, opłaty określone w załączniku nr 1 nie przysługiwały w przypadku przestojów maszyn spowodowanych warunkami atmosferycznymi uniemożliwiającymi pracę, w szczególności: burzą, mgłą, nagłą ulewą, śnieżycą bądź innymi przyczynami spowodowanymi siłą wyższą (§ 4 ust. 6. zd. 1). (...) zobowiązał się do zorganizowania pracy zgodnie z zasadami prawa budowlanego oraz wymogami bezpieczeństwa pracy (§ 6 pkt 3).
Dla prawnej kwalifikacji stosunku prawnego łączącego strony znaczenie ma treść umowy, a nie jej nazwa nadana przez strony. Z powyższego wynika wyraźnie, że istotą umowy z dnia 12 kwietnia 2011 r. nie był najem rzeczy w rozumieniu art. 659 § 1 k.c., a więc oddanie przez wynajmującego najemcy rzeczy (tu: maszyn i sprzętu) do używania w zamian za czynsz, ale wykonywanie przez Z. W. określonych prac pod nadzorem C.. Jak słusznie zauważył Sąd Okręgowy, w tym wypadku rzeczy nie przechodziły we władztwo pozwanego, a nadto nie mieliśmy tu do czynienia z zapłatą czynszu jako tzw. świadczenia okresowego, ale z zapłatą wynagrodzenia za przepracowane godziny. Oczywiście samo w sobie nie świadczy to o niemożności zakwalifikowania umowy jako najmu, niemniej już tylko ta okoliczność przemawia za kwalifikacją prawą zgodną ze stanowiskiem pozwanego. Istotny jest jednak przede wszystkim opisany powyżej przedmiot umowy, jego istota i cel. Do oceny charakteru każdej umowy koniecznym jest wzięcie pod uwagę wszystkich elementów łączącego strony stosunku prawnego. Nie ulega wątpliwości, że Z. W. wykonywała dla pozwanego na budowie prace, których efekt powinien być zgodny z jego oczekiwaniami i w tym zakresie świadczyła na jego rzecz określoną usługę. Pozwanemu nie chodziło o najem sprzętu, nie to było istotą umowy, ale o osiągnięciu celu w postaci wykonania przez Z. W. określonych prac, które ta wykonała.
Prawidłowo więc Sąd I instancji przyjął, że w niniejszym stosunku obligacyjnym nie chodziło tylko o sam sprzęt, jego przekazanie pozwanemu do swobodnej dyspozycji, ale w istocie o prace tego sprzętu obsługiwanego przez operatora drugiej strony umowy i faktycznie wykonana praca tak obsługiwanego sprzętu i liczba przepracowanych godzin stanowiła podstawę rozliczeń stron. Konkretyzacja zaś prac, które wykonywała Z. W. (jej operator) ww. sprzętem, następowała na terenie budowy. Jak wskazał świadek J. Z., który był podwykonawcą podwykonawcy Z. W.: „Po każdym dniu pracy kartę pracy podpisywał Chińczyk i polski kierownik. Chińczycy wskazywali co sprzęt z operatorem ma robić, my tylko pracowaliśmy sprzętem.” (k. 1375). Pozwany nie płacił za to, że korzystał z wynajętego mu sprzętu. W tym wypadku chodziło o pracę sprzętu obsługiwanego przez Z. W. (działanie). W istocie łączący strony stosunek prawny należał zatem do kategorii umów o świadczenie usług, a nie o korzystanie z rzeczy (najem, dzierżawa), jak to podnosił powód. Praca tego sprzętu obsługiwanego przez powoda miała istotne znaczenie, nie zaś sam sprzęt. Wartość całej transakcji wyznaczały zarówno sprzęt, jak i zapewnienie jego fachowej obsługi, a więc świadczenie określonej usługi. Tego rodzaju umowa nie spełnia przesłanek najmu regulowanego treścią art. 659 i n. k.c., jak i dzierżawy – art. 693 i n. k.c., przedmiotem których może być tylko rzecz i swobodne prawo korzystania z niej – samodzielne władanie, eksploatowanie przedmiotu najmu w czasie trwania umowy będącej stosunkiem trwałym. W przypadku zaś przedmiotowej umowy sprzęt budowlany nie przechodził we władanie pozwanego, nadal pozostawał we władaniu Z. W., nie występowała kwestia przeniesienia fizycznego władztwa nad tą rzeczą, przejmowania jej przez pozwanego w określonym stanie, zwrotu w stanie niepogorszonym, co jest charakterystyczne przy najmie. Posiadaczem sprzętu była nadal Z. W., która wykonywała nim tylko określoną pracę według wskazań i dyspozycji pozwanego. Zastosowanie znajdował zatem art. 750 k.c. To zaś w konsekwencji powoduje, że w zakresie przedawnienia ma zastosowanie norma art. 751 pkt 1 k.c., gdyż przedmiot sporu dotyczy roszczenia o wynagrodzenie za spełnione czynności faktyczne – zapłaty za wykonane usługi.
Odnośnie do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., to w literaturze i orzecznictwie ugruntowane jest stanowisko, że dla jego skuteczności konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu. Zgodnie z tym przepisem, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów. Dotyczy ona rozstrzygnięcia o przeciwstawnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania składu orzekającego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się ze świadkami, dokumentami i innymi dowodami przeprowadzonymi w sprawie. Zarzut w tym przedmiocie, a więc sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału, może być skuteczny w sytuacji, gdy powstaje dysharmonia pomiędzy materiałem zgromadzonym w sprawie a konkluzją, do jakiej dochodzi sąd na jego podstawie. Przytoczenie w apelacji odmiennej, własnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, na który powołuje się apelujący, nie może być uznane za skuteczne, przy jednoczesnym zaniechaniu wykazania, że ocena dokonana przez sąd przekracza granicę swobodnej oceny dowodów, którą wyznaczają czynniki logiczny i ustawowy, zasady doświadczenia życiowego, aktualny stan wiedzy, stan świadomości prawnej i dominujące poglądy na sądowe stosowanie prawa. Jeżeli więc wnioski wyprowadzone przez sąd orzekający z zebranego materiału dowodowego są logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena tego sądu nie narusza przepisu art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby dawały się z niego wysnuć także wnioski odmienne. Innymi słowy, jedynie w sytuacji, gdy brak jest logiki w powiązaniu wniosków z zebranymi w sprawie dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo przeczy zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.
W szczególności strona skarżąca powinna wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (zob. np. wyrok SA w Warszawie z dnia 20 grudnia 2006 r., VI ACa 567/06, Lex nr 558390). Strona może tylko podnosić, posługując się argumentami jurydycznymi, że sąd rozpoznający sprawę rażąco naruszył zasady logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego, a uchybienie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy (por. wyrok SN z dnia 18 czerwca 2004 r., II CK 369/03, Lex nr 174131).
W wywiedzionej apelacji pozwany powinien był zatem wykazać, co nie nastąpiło, że Sąd I instancji uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, ponieważ tylko takie uchybienie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Samo zaś przekonanie strony o odmiennej ich ocenie niż ocena sądu nie jest w tym zakresie wystarczające (por. wyrok SA w Białymstoku z dnia 12 października 2012 r., I ACa 209/12, Lex nr 1223145). Tymczasem zarzut pozwanego w tym przedmiocie był bardzo lakoniczny, sprowadzał się w zasadzie do stwierdzenia, że z materiału dowodowego nie wynika, aby Z. W. wykonała prace objęte spornymi fakturami VAT i wartości, jakie wynikały z tych dokumentów.
Jak wskazano, Sąd Apelacyjny podziela wywody Sądu Okręgowego w tym przedmiocie. Powód wykazał zarówno wykonanie, jak i wartość usługi, za którą pozwany, mimo istniejącego obowiązku, nie zapłacił. Sąd Okręgowy wskazał dowody, na których oparł ustalenia także w tym przedmiocie. Z omawianej umowy wynika, że podstawą wystawienia faktur były dokumenty w postaci zamówień i raportów pracy dziennej zatwierdzone przez przedstawiciela pozwanego. Co istotne, jak zeznał świadek Z. H., było dużo maszyn pani M. na budowie, widział je od grudnia 2010 r. do maja 2011 r. Pani M. dostarczała zarówno maszynę, jak i operatorów. Dla określonej pracy na budowie pozwany miał kierownika sekcji, który wydawał polecenia operatorom. Jeżeli kierownik C.-u był niezadowolony z ich pracy, informował Z. M., żeby go usunąć lub zmienić. Maszyny bez operatorów nie byłyby dla pozwanego przydatne. Kiedy składała ona fakturę, świadek wraz z kolegą sprawdzali liczbę godzin i stawkę za godzinę w zależności od maszyny. Sprawdzali to na fakturze i w dokumencie Wz. Po tym sprawdzeniu informowali dział księgowy pozwanego, żeby dokonano płatności. Jeżeli faktura nie była prawidłowa, dzwonili do Z. M., żeby ją zmieniła. C. płacił jej za użycie maszyny i pracę operatora (k. 1158-1159).
Te zeznania nie zostały w żaden sposób zakwestionowane przez pozwanego, a więc prawidłowo Sąd Okręgowy dał im wiarę i m.in. na nich oparł ustalenia faktyczne, niezależnie od dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, w tym aktach załączonych. Praktyka wykształcona przez strony umowy wskazywała, że faktury wystawiane przez Z. W. (M.) były sprawdzane przed wypłatą wynagrodzenia przez przedstawiciela pozwanej, uprawnionego do dokonywania tej czynności, który porównywał treść faktury z raportami pracy dziennej i zamówieniami, a następnie telefonicznie przekazywał informację o konieczności dokonania zapłaty służbom finansowym pozwanej spółki. Faktury stanowiące przedmiot sporu na etapie postępowania apelacyjnego, a więc faktury VAT nr (...), zostały podpisane przez uprawnionego przedstawiciela C., czego zresztą strona pozwana nie kwestionowała, a więc zastosowanie znajdował art. 230 k.p.c. W świetle materiału dowodowego oznaczało to akceptację prac wykonanych przez Z. W., po stawkach wynikających z umowy, a w konsekwencji – ich przyjęcie do zapłaty.
Ponadto, jak słusznie zauważył Sąd Okręgowy, do faktur VAT nr (...) zostały wystawione faktury korygujące, co dodatkowo świadczy o ich analizowaniu i omawianiu z Z. W. przez pozwanego i ustalaniu należnej jej kwoty. Co więcej, w odniesieniu do tej pierwszej faktury, to świadomość obowiązku jej zapłaty i zobowiązania do uiszczenia należności z niej wynikającej wprost wynika z pisma pozwanego z dnia 2 czerwca 2011 r., w którym zapłata zobowiązań została uzależniona od zapłaty przez Skarb Państwa faktury określonej w piśmie (k. 987). Oczywistym jest bowiem, że gdyby pozwany nie zweryfikował faktur, to nie żądałby dokonania ich korekt, nie potwierdziłby faktur korygujących, jak również nie składałby oświadczenia o treści, jak w powołanym piśmie.
W świetle materiału dowodowego, w tym w szczególności zeznań świadka, oczywistym jest zatem, że była wykluczona możliwość wystawienia przez Z. W. i przyjęcia przez C. faktur za niewykonane usługi lub za usługi o innej wartości niż wynikająca z ich treści. To przedstawiciele pozwanego na budowie wskazywali miejsca pracy, liczbę i rodzaj niezbędnych maszyn, kontrolowali czas pracy i jej jakość. Obie strony dbały o wystawianie dokumentów, kontrolowały je i akceptowały. Tak więc już tylko z tej przyczyny zarzut naruszenia powołanego przepisu był całkowicie bezskuteczny, niezależnie od jego lakoniczności. Skoro powód przedłożył dokumenty, które zostały potwierdzone przez pozwanego, świadczące o zasadności roszczenia głównego, to pozwany powinien był przedstawić dowody na okoliczność przeciwną (art. 6 k.c. i art. 253 k.p.c.). Takie dowody nie zostały przedstawione w toku niniejszego procesu.
Niezasadny był również zarzut naruszenia art. 751 pkt 1 oraz art. 123 § 1 pkt 1 k.c. Zgodnie z tym pierwszym przepisem, z upływem dwóch lat przedawniają się roszczenia o wynagrodzenie za spełnione czynności przysługujące osobom, które stale lub w zakresie działalności przedsiębiorstwa trudnią się czynnościami danego rodzaju. Jak będzie o tym mowa, wymagalność poszczególnych kwot została więc ustalona przez Sąd I instancji w nieprawidłowy sposób, gdyż dla poszczególnych faktur VAT:
- fv nr 1/05/11 powinien to być dzień 17 czerwca 2011 r.;
- fv nr 2/06/11 powinien to być dzień 23 czerwca 2011 r.;
- fv nr 5/06/11 powinien to być dzień 13 lipca 2011 r.
Nie miało to jednak wpływu na rozstrzygnięcie sprawy. Faktycznie do przedawnienia roszczeń doszłoby więc – odpowiednio – w dniach 17 czerwca 2013 r., 23 czerwca 2013 r. i 13 lipca 2013 r. Pozew w niniejszej sprawie został wniesiony dopiero w dniu 28 lutego 2014 r., a więc już po upływie terminu przedawnienia wynikającego z art. 751 pkt 1 k.c. Zgodzić się należy z wywodami Sądu Okręgowego odnośnie do niemożności uznania, że doszło do przerwania biegu przedawnienia na podstawie art. 123 § 1 pkt 2 k.c., w kontekście zaksięgowania przez pozwanego spornych faktur VAT, który to obowiązek wywodzi się z przepisów prawa. Jak bowiem wynikało z materiału dowodowego (k. 911-935), pozwany pierwotnie zaksięgował ww. faktury, ale następnie dokonał ich weryfikacji, w wyniku czego dokonał korekty złożonej deklaracji VAT, zwracając podatek VAT na rachunek Naczelnika Urzędu Skarbowego. Niezależnie więc od kwestii braku złożenia oświadczenia o uznaniu długu w stosunku do Z. W., co zostało szeroko opisane przez Sąd I instancji, to takiego zachowania pozwanego nie sposób potraktować jako oświadczenia w rozumieniu wskazanego przepisu.
Podstawową kwestią sporną pozostawało zaś ustalenie, czy przerywa bieg przedawnienia złożenie przez wierzyciela wniosku o ogłoszenie upadłości w sytuacji, gdy wierzyciel w tym wniosku nie powołał wierzytelności, których następnie dochodził przed sądem.
W dniu 26 lutego 2013 r., a więc jeszcze przed upływem terminu przedawnienia ww. roszczeń, Z. M. złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości C. (k. 1089-1091) – powoływana w toku procesu data 18 lutego 2012 r. to tylko data wniosku, gdyż wniosek został wniesiony dopiero w dniu 26 lutego 2013 r. (k. 52 akt X GU 95/13, wniosek k. 3-52 tych akt). We wniosku powołała się na fakturę VAT nr (...) oraz brak zapłaty części kwoty z prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu Wydział X Gospodarczy z dnia 16 grudnia 2011 r., w sprawie X GC 383/11. W uzasadnieniu wniosku wskazała też, że od kwietnia 2011 r. C. nie płacił z tytułu umowy najmu sprzętu z dnia 12 kwietnia 2011 r., na tę wierzytelność powoływała się też w piśmie stanowiącym odpowiedź na odpowiedź na wniosek (k. 1333-1336). Ten wniosek został oddalony postanowieniem z dnia 11 października 2013 r., na podstawie art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe (aktualnie: t.j. Dz.U. z 2017 r., poz. 2344 ze zm.; dalej: pr. upadł.), co wynika z treści tego postanowienia (k. 1092, k. 2268 akt X GU 589/12). O wierzytelnościach wynikających z faktur VAT objętych pozwem w niniejszej sprawie po raz pierwszy była mowa w piśmie syndyka do Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy Wydział X Gospodarczy z dnia 25 września 2013 r., wniesionym w dniu następnym (k. 2176-2180 akt X GU 589/12), a więc już po upływie dwuletniego terminu przedawnienia z art. 751 pkt 1 k.c.
Wbrew wywodom apelacji, Sąd Okręgowy prawidłowo ocenił charakter wniosku o ogłoszenie upadłości w kontekście art. 123 § 1 pkt 1 k.c., zgodnie z którym, bieg przedawnienia przerywa się przez każdą czynność przed sądem przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. W art. 1 ust. 1 pkt 1 pr. upadł. wyraźnie wskazano, że w postępowaniu upadłościowym wierzyciele wspólnie dochodzą roszczeń od niewypłacalnych dłużników będących przedsiębiorcami. Nie ulega zatem wątpliwości, że celem każdego postępowania upadłościowego jest dochodzenie i zaspokojenie roszczeń przez wierzycieli. Założeniem ustawy jest bowiem uzyskanie zaspokojenia roszczeń zgodnie z zasadami wynikającymi z przepisów prawa upadłościowego. Istotą wniosku o ogłoszenie upadłości nie jest wdawanie się w spór z dłużnikiem, ale uzyskanie kwot należnych wierzycielom. Spełnia to wymóg dochodzenia roszczenia, o którym mowa w art. 123 § 1 pkt 1 k.c.
Powstaje natomiast pytanie, czy wystąpienie z wnioskiem o ogłoszenie upadłości jest czynnością bezpośrednio zmierzającą do osiągnięcia celu postępowania upadłościowego. W doktrynie wskazano, że kontrowersyjna jest kwestia wpływu na bieg przedawnienia wystąpienia z wnioskiem o ogłoszenie upadłości dłużnika, przy czym można bronić stanowiska, że wystąpienie z wnioskiem o ogłoszenie upadłości ma na celu zabezpieczenie realizacji roszczenia; zabezpieczenie to odbywa się przez pozbawienie dłużnika zarządu majątkiem i ustanowienie syndyka.(zob. P. Sobolewski, w: Kodeks cywilny. Komentarz, pod red. K. Osajdy, Warszawa 2018, pkt 55 do art. 123). Odmienne stanowisko wyraził P. Machnikowski, zdaniem którego, nie przerywa biegu przedawnienia wniosek wierzyciela o ogłoszenie upadłości dłużnika – art. 20 pr. upadł., gdyż nie zmierza bezpośrednio do dochodzenia, ustalenia, zaspokojenia ani zabezpieczenia roszczenia (zob. P. Machnikowski, w: Kodeks cywilny. Komentarz, pod red. E. Gniewka, Warszawa 2017, pkt 3 do art. 123). W orzecznictwie wyrażono natomiast pogląd, że samo złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości przerywa bieg przedawnienia (zob. wyrok SN z dnia 6 października 2004 r., I CK 71/04, OSG 2005, nr 4, poz. 50), przy czym ten pogląd wyrażono na bazie stanu faktycznego, gdy we wniosku o ogłoszenie upadłości została określona wierzytelność będąca przedmiotem roszczenia, a więc w nieco odmiennym niż w niniejszej sprawie.
Niemniej ten sam pogląd należy przyjąć, gdy we wniosku o ogłoszenie upadłości nie została wskazana wierzytelność, która następnie została objęta pozwem. Przede wszystkim trzeba podkreślić, że w razie trwałej niewypłacalności dłużnika wierzyciel nie ma innej skutecznej drogi zaspokojenia. Innymi słowy, jeżeli zajdą przesłanki do ogłoszenia upadłości, właściwą drogą zaspokojenia się przez wierzyciela jest wyłącznie tryb przewidziany prawem upadłościowym lub – aktualnie – ustawą z dnia 15 maja 2015 r. – Prawo restrukturyzacyjne (t.j. Dz.U. z 2017 r., poz. 1508 ze zm.). Przy czym ogłoszenie upadłości jest pierwszym stadium postępowania upadłościowego, ale nie stanowi wyodrębnionej całości. Jak podkreślił Sąd Najwyższy, określenie we wniosku o ogłoszenie upadłości, że wnioskodawcy przysługuje wobec dłużnika konkretna wierzytelność, służyć ma uprawdopodobnieniu zasadności wniosku, ale nie oznacza to, że celem zgłaszającego wniosek wierzyciela jest wyłącznie ogłoszenie upadłości dłużnika. Samo ogłoszenie upadłości dłużnika nic przecież wierzycielowi nie daje, stanowi dopiero instrument umożliwiający kontynuowanie postępowania upadłościowego dla osiągnięcia jego zasadniczego celu, jakim jest zaspokojenie wierzycieli w takiej mierze, jak jest to możliwe. Nawet jeżeli we wniosku nie zostaną wskazane wszystkie wierzytelności przysługujące wierzycielowi w stosunku do dłużnika, nie oznacza to niezasadności wniosku, gdyż istotne jest, czy zostały spełnione przesłanki wynikające z art. 10-11 pr. upadł., a nie zachodzą przesłanki negatywne wymienione w kolejnych przepisach ustawy. Przepisy prawa upadłościowego przewidują natomiast możliwość zgłaszania wierzytelności przysługujących wobec dłużnika dopiero po ogłoszeniu jego upadłości, co umożliwia równomierne zaspokojenie wszystkich wierzycieli upadłego, zgodnie z kategoriami zaspokojenia, a nie tylko tych, którzy złożyli wniosek o ogłoszenie upadłości. Innymi słowy, dopiero wówczas, gdy sąd upadłościowy stwierdzi, że zachodzą pozytywne przesłanki do ogłoszenia upadłości, a nie zachodzą przesłanki negatywne, w wyniku czego ogłosi upadłość dłużnika, wierzyciel ma otwartą drogę do zgłaszania swojej wierzytelności w stosunku do dłużnika.
Niewątpliwie stwierdzenie wierzytelności prawomocnym orzeczeniem merytorycznym (wyrokiem, nakazem zapłaty) utrudnia dłużnikowi jej zakwestionowanie w postępowaniu upadłościowym. Samo w sobie nie oznacza to jednak, że to jest właściwa droga do dochodzenia wierzytelności, gdyż sprzeciwiają się temu przepisy prawa upadłościowego. Co więcej, jeżeli wierzyciel zdecyduje się na wystąpienie z wnioskiem o ogłoszenie upadłości, wytaczanie powództwa nie byłoby – z tego punktu widzenia – ani racjonalne, ani skuteczne. Zgodnie bowiem z art. 174 § 1 pkt 4 k.p.c., w razie ogłoszenia upadłości, postępowanie sądowe procesowe będzie podlegać obligatoryjnemu zawieszeniu z urzędu – w tym przedmiocie sąd rozpoznający sprawę nie ma żadnego wyboru i musi zastosować się do przepisu bezwzględnie obowiązującego. Zatem, jak podkreślił Sąd Najwyższy w powołanym wyroku, w wypadku złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, jednoczesne lub późniejsze wytoczenie powództwa w istocie miałoby służyć jednemu tylko celowi – przerwaniu biegu przedawnienia. Odnosi się to nie tylko do wierzytelności, która została wskazana jako podstawa wniosku o ogłoszenie upadłości, ale wszystkich istniejących wierzytelności danego wierzyciela w stosunku do dłużnika.
Co więcej, jeżeli wierzyciel złożył wniosek o ogłoszenie upadłości, albowiem zaistniały przesłanki przewidziane przepisami prawa upadłościowego, to dodatkowo musiałby wystąpić z pozwem (pozwami) obejmującymi wszystkie wierzytelności celem przerwania biegu przedawnienia, narażając się na konieczność poniesienia kosztów z tym związanych, jak również ryzyko, że w wypadku ogłoszenia upadłości to postępowanie (postępowania) ulegną zawieszeniu i będzie zmuszony zgłosić te wierzytelności do masy upadłości. Nie jest zasadne niejako „zmuszanie” wierzyciela, który skorzystał z właściwej, przewidzianej prawem drogi dochodzenia roszczeń, tj. przez złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości, do występowania z pozwami w drodze procesu tylko po to, aby przyjąć, że tylko wówczas doszłoby do przerwania biegu przedawnienia. Ten sam wniosek dotyczy również np. wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, który – w świetle ugruntowanego orzecznictwa – przerywa bieg przedawnienia, o ile jego celem jest dochodzenie roszczeń, a nie tylko przerwanie biegu przedawnienia. Należałoby bowiem stwierdzić, że skoro wierzyciel, uznając, iż zaistniały przesłanki do ogłoszenia upadłości dłużnika, wszczął – zgodnie z przepisami prawa – właściwe postępowanie w celu uzyskania swoich wierzytelności, tj. złożył wniosek o ogłoszenie upadłości dłużnika, a następnie zawezwał go do ugody w trybie art. 184 i n. k.p.c., to celem zawezwania jest wyłącznie przerwanie biegu przedawnienia, co nie spełniałoby przesłanek wynikających z art. 123 § 1 pkt 1 k.c.
Reasumując, nawet jeżeli we wniosku o ogłoszenie upadłości nie została wskazana wierzytelność, która już istniała, a wniosek został oddalony na podstawie art. 13 ust. 1 pr. upadł., to ten wniosek przerywa bieg przedawnienia również co do tej wierzytelności. W takiej sytuacji zachowana zostaje przesłanka „bezpośredniości celu”, jakim jest dochodzenie roszczenia i zaspokojenie po stronie wierzyciela składającego wniosek o ogłoszenie upadłości. Co istotne, nie był to wniosek „pozorny”, o jakim mowa w art. 12a pr. upadł., gdyż istniały przesłanki do ogłoszenia upadłości pozwanego, a Z. W. przysługiwały określone wierzytelności w stosunku do pozwanej spółki. Wniosek został oddalony jedynie dlatego, że majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarczał na zaspokojenie kosztów postępowania upadłościowego. Dopiero ogłoszenie upadłości dłużnika otwiera wierzycielowi możliwość zgłoszenia we właściwym trybie wszystkich wierzytelności, zarówno tych, które zostały wskazane we wniosku o ogłoszenie upadłości, jak i tych, których wierzyciel we wniosku nie wymienił. Wyłączona jest natomiast możliwość ich dochodzenia w trybie procesowym. Słusznie więc przyjmuje się w orzecznictwie, że zgłoszenie wierzytelności przez wierzyciela w postępowaniu upadłościowym z możliwości zawarcia układu przerywa bieg przedawnienia (art. 123 § 1 pkt. 1 k.c.) i powoduje, że stosownie do art. 124 § 2 k.c. dopiero uchylenie układu i zakończenie postępowania upadłościowego rozpoczyna go na nowo (zob. wyrok SA w Białymstoku z dnia 24 kwietnia 2014 r., I ACa 60/14, „Monitor Prawa Bankowego 2015, nr 12, s. 2).
Należy przy tym pamiętać, że dla oceny, czy nastąpiło przerwanie biegu przedawnienia, oddalenie wniosku o ogłoszenie upadłości nie ma znaczenia, co podkreślił Sąd Najwyższy w powołanym wyroku. Przepis art. 123 § 1 ust. 1 k.c. nie uzależnia bowiem przerwania biegu przedawnienia od skuteczności przedsięwziętej czynności. Ponieważ wniosek o ogłoszenie upadłości C. został złożony przez Z. W. (wówczas M.) w dniu 26 lutego 2013 r., to z tym dniem doszło do przerwania biegu przedawnienia w odniesieniu do wszystkich trzech kwot objętych apelacją, chociaż nie zostały one wskazane w tym wniosku. Oddalenie wniosku w dniu 11 października 2013 r. skutkowało rozpoczęciem ponownie biegu dwuletniego terminu, co oznacza, że wniesienie pozwu w niniejszej sprawie spowodowało przerwanie tego biegu.
W konsekwencji, zaskarżony wyrok był prawidłowy, co do zasady. Niemniej Sąd Okręgowy nie zwrócił uwagi, że zgodnie z § 4 ust. 5 umowy łączącej strony, zapłata należności przez najemcę miała być realizowana w terminie 14 dni od daty dostarczenia faktury najemcy. Sąd I instancji zasądził odsetki od kwot składających się na należność główną zgodnie z terminami płatności wskazanymi w poszczególnych fakturach, w których zostały określone 14-dniowe terminy zapłaty, co nie ma uzasadnienia, jako że faktury nie zostały doręczone pozwanemu w datach ich wystawienia:
- fv nr 1/05/11 z dnia 25 maja 2011 r. na kwotę 4.494.180,15 zł (po korekcie) – termin płatności został określony do dnia 8 czerwca 2011 r., ale została doręczona w dniu 2 czerwca 2011 r. (k. 43-44, 906-907), a więc termin zapłaty upływał w dniu 16 czerwca 2011 r.;
- fv nr 2/06/11 z dnia 7 czerwca 2011 r. na kwotę 1.133.746,35 zł (po korektach) – termin płatności został określony do dnia 21 czerwca 2011 r., ale została doręczona w dniu 8 czerwca 2011 r. (k. 45-46, 901-902), a więc termin zapłaty upływał w dniu 22 czerwca 2011 r.;
- fv nr 5/06/11 z dnia 15 czerwca 2011 r. na kwotę 414.872,85 zł – termin płatności został określony do dnia 29 czerwca 2011 r., ale została doręczona w dniu 28 czerwca 2011 r. (k. 47, 904), a więc termin zapłaty upływał w dniu 12 lipca 2011 r.
Wymagalność poszczególnych kwot została więc ustalona przez Sąd I instancji w nieprawidłowy sposób. Odsetki za okresy (dni) przypadające przed ww. datami zapłaty nie były należne stronie powodowej, a więc powództwo w tym zakresie podlegało oddaleniu, co oznaczało konieczność zmiany zaskarżonego wyroku w tej części. W pozostałym zakresie apelacja nie miała uzasadnionych podstaw faktycznych i prawnych.
Zmiana wyroku w odniesieniu do odsetek na korzyść pozwanego nie oznaczała konieczności zmiany rozstrzygnięcia w zakresie kosztów procesu, zgodnie z art. 100 zd. 2 k.p.c., albowiem nie nastąpiła zmiana stosunku, w jakim strony wygrały (i przegrały) sprawę w odniesieniu do tego, co ustalił Sąd Okręgowy.
Mając powyższe na względzie, na podstawie art. 386 § 1 i art. 385 k.p.c., Sąd Apelacyjny orzekł jak w punktach I i II sentencji.
Jednocześnie oddaleniu podlegał wniosek strony powodowej o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego, albowiem nie poniosła ona tych kosztów - pełnomocnik procesowy ujawnił się dopiero po zamknięciu rozprawy apelacyjnej, składając pismo uzupełniające braki.