Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 562/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 czerwca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Roman Kowalkowski

Sędziowie:

SA Anna Daniszewska (spr.)

SO del. Artur Fornal

Protokolant:

starszy sekretarz sądowy Joanna Makarewicz

po rozpoznaniu w dniu 12 czerwca 2018 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa W. P. i E. D.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w T.

z dnia 22 maja 2017 r., sygn. akt I C 2307/15

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie I (pierwszym) w ten tylko sposób, że zasądzoną w nim kwotę 95.147,24 zł (dziewięćdziesiąt pięć tysięcy sto czterdzieści siedem złotych dwadzieścia cztery grosze) obniża do kwoty 57.151,12 zł (pięćdziesiąt siedem tysięcy sto pięćdziesiąt jeden złotych dwanaście groszy), oddalając powództwo w pozostałym zakresie,

b)  w punkcie II (drugim) w ten tylko sposób, że zasądzoną w nim kwotę 77.000 (siedemdziesiąt siedem tysięcy) złotych obniża do kwoty 47.000 (czterdzieści siedem tysięcy) złotych, oddalając powództwo w pozostałym zakresie,

c)  w punkcie IV (czwartym) w ten sposób, że znosi pomiędzy stronami koszty zastępstwa procesowego,

d)  w punkcie V (piątym) w ten sposób, że nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w T. z tytułu kosztów sądowych:

- od powoda W. P. z zasądzonego roszczenia kwotę 3.488,90 zł (trzy tysiące czterysta osiemdziesiąt osiem złotych dziewięćdziesiąt groszy),

- od powódki E. D. z zasądzonego roszczenia kwotę 2.273,80 zł (dwa tysiące dwieście siedemdziesiąt trzy złote osiemdziesiąt groszy),

- od pozwanego kwotę 5.854,60 zł (pięć tysięcy osiemset pięćdziesiąt cztery złote sześćdziesiąt groszy);

2. oddala apelację pozwanego w pozostałym zakresie;

3. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2.625 (dwa tysiące sześćset

dwadzieścia pięć) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego;

4. znosi pomiędzy powódką a pozwanym koszty zastępstwa procesowego w

postępowaniu apelacyjnym;

5. zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 1.500 (jeden tysiąc pięćset) złotych tytułem zwrotu kosztów sądowych poniesionych przez pozwanego w postępowaniu apelacyjnym.

SSO del. Artur Fornal SSA Roman Kowalkowski SSA Anna Daniszewska

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt V ACa 562/17

UZASADNIENIE

Powodowie W. P. i E. D. wnieśli pozew przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W..

Powód domagał się kwoty 75.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz kwoty 40.000 zł tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie jego sytuacji życiowej w związku ze śmiercią żony K. P. (1) z odsetkami od dnia 3 czerwca 2015 r. do dnia zapłaty, zasądzenia kwoty 5.394 zł z tytułu zwrotu kosztów pogrzebu z odsetkami od dnia 3 czerwca 2015 r. do dnia zapłaty.

Powódka wnosiła o zasądzenie kwoty 62.000 zł z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz kwoty 24.000 zł z tytułu odszkodowania za znaczne pogorszenie jej sytuacji życiowej po śmierci matki z odsetkami od dnia 3 czerwca 2015 r. do dnia zapłaty.

Powodowie wywodzili swoje roszczenia z faktu śmierci K. P. (1) na skutek wypadku drogowego, którego sprawca był ubezpieczony w pozwanym Towarzystwie .

Pozwany wnosił o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. W odpowiedzi na pozew podniósł, że K. P. (1) przyczyniła się do powstania szkody w 80%.

Powodowie w tej kwestii uważali, że należy przyjąć stopień przyczynienia wynoszący maksymalnie 20% .

Wyrokiem z dnia 22 maja 2017 r. Sąd Okręgowy w T. :

I . zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powoda W. P. kwotę 95.147,24 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 3 czerwca 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016r. do dnia zapłaty

II. zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powódki E. D. kwotę 77.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 3 czerwca 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty

III. w pozostałej części oddalił powództwa powoda W. P.

i powódki E. D.

IV. zasądził od pozwanego na rzecz każdego z powodów kwoty po 693,00 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu

V. nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – kasy Sądu Okręgowego w T. z tytułu kosztów sądowych :

1/ od powoda W. P. z zasądzonego roszczenia kwotę 1.537 zł

2/ od powódki E. D. z zasądzonego roszczenia kwotę 560 zł

3/ od pozwanego – kwotę 9.518,20 zł.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach i rozważaniach:

Wyrokiem z dnia 25 lipca 2014 r. Sąd Rejonowy w T. skazał P. K. (1) za to, że w dniu (...). ok. godziny 16.30 w T. na ul. (...) spowodował wypadek komunikacyjny poprzez nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierował samochodem marki V. z nadmierną prędkością 82 km/h w terenie zabudowanym, w wyniku czego potrącił przechodzącą poza przejściem dla pieszych K. P. (1), która doznała złamania (...), które to obrażenia spowodowały jej zgon. Wyrok ten został utrzymany w mocy przez Sąd Okręgowy.

W toku postępowania karnego biegły z zakresu badań (...) M. S. stwierdził między innymi, że bezpośrednią przyczyną wypadku było nieprawidłowe postępowanie pieszej K. P. (1), polegające na niezachowaniu szczególnej ostrożności w trakcie przekraczania jezdni poza przejściem dla pieszych, nieustąpieniu pierwszeństwa nadjeżdżającemu pojazdowi V.. Wkroczenie pieszej K. P. (1) na prawy pas jezdni miało charakter wtargnięcia na tor ruchu samochodu.

W analizowanej sytuacji na drodze nadjeżdżającego samochodu V. nie zasłaniała żadna przeszkoda na prawym pasie ruchu i piesza przy zachowaniu szczególnej ostrożności przy przekraczaniu jezdni miała możliwość oceny prędkości jazdy oraz odległości zbliżającego się prawym pasem jezdni samochodu i zaniechania wkroczenia na jego tor jazdy, a tym samym uniknięcia wypadku.

Przy rozwijanej prędkości jazdy około 82 km/h, która była szybkością większą od dopuszczalnej na tym odcinku drogi, kierujący samochodem V. (...). K. nie miał możliwości zatrzymania pojazdu przed miejscem przyszłego potrącenia pieszej. Poruszanie się pojazdu V. z prędkością nadmierną, nie spowodowało jego utraty pierwszeństwa w stosunku do pieszej. Jednakże, gdyby kierujący samochodem V. bezpośrednio przed wypadkiem poruszał się z prędkością dopuszczalną na tym odcinku drogi tj. 50 km/h i podjął decyzję o hamowaniu jak podczas zdarzenia, to miałby możliwość zatrzymania pojazdu przed miejscem przyszłego potrącenia pieszej K. P.. Oznacza to, że nadmierna prędkość jazdy samochodu V. realizowana przez kierującego P. K. miała wpływ na zaistnienie wypadku. Kierujący jadąc z nadmierną prędkością pozbawił się możliwości uniknięcia potrącenia pieszej. Stąd istnieje związek przyczynowy zachowania kierującego samochodem V. (...). K. z zaistnieniem wypadku. Ocena stopnia przyczynienia kierującego do zaistnienia wypadku nie leży w kompetencji biegłego, lecz organu procesowego.

Bezpośrednio przed zaistnieniem wypadku P. K. (1) jako pierwszy ruszył ze skrzyżowania po zapaleniu się zielonego światła. Przed nim nie jechał żaden inny pojazd. Na przeciwnym pasie ruchu samochody poruszały się wolno i tworzył się „korek”. K. P. (1) wyszła zza tych pojazdów, kierując się do szpitala znajdującego się po przeciwnej stronie jezdni . Miała tam wizytę u lekarza (...).

Powódka E. D. jest córką zmarłej K. P. (1). Zawsze miała bardzo dobre relacje z matką. Często się spotykały i szczerze rozmawiały o wszystkich sprawach. K. P. (1) była bardzo uczuciowa, we wszystkim wspierała rodzinę i miała ze wszystkimi kontakt. Można było z nią o wszystkim porozmawiać, o każdym problemie. Była osobą bardzo kontaktową. Zawsze można było liczyć na jej pomoc.

K. P. (1) praktycznie codziennie była u powódki, albo powódka u niej. Utrzymywały również kontakt telefoniczny. Wszystkie uroczystości były obchodzone w sposób rodzinny. Po śmierci K. P. (1) to się zmieniło, jakoś się „rozeszło”. Szczególnie trudny jest okres, gdy zbliżają się święta. K. P. (1) zawsze wszystko organizowała i wszyscy spędzali je razem.

Powódka jest po rozwodzie. Jeszcze gdy pozostawała w związku małżeńskim, jej rodzice przeprowadzili się z O. do T., żeby być bliżej. Mieszkali razem z powódką w mieszkaniu na osiedlu (...). Następnie powódka oraz jej rodzice zamieszkali w dwóch osobnych lokalach położonych w sąsiednich klatkach przy ul. (...). Powódka ma dwie córki i jej matka pomagała w opiece nad nimi. Dzięki temu powódka mogła pracować, bo K. P. (1) cały czas zajmowała się jej dziećmi. Młodsza córka urodziła się w (...) roku. Po śmierci matki powódka musiała zapisać ją do przedszkola. Był problem z jego znalezieniem, gdyż wypadek zdarzył się w lipcu, gdy już minęły terminy przyjęć dzieci do tego typu placówek. Udało się znaleźć miejsce jedynie w prywatnym przedszkolu. Koszt wynosił około 300-350 zł miesięcznie. Gdy matka powódki zajmowała się jej dzieckiem, powódka nie ponosiła żadnych kosztów z tego tytułu.

Powódka pomagała w pracy swojemu partnerowi D. Ż.. Zajmowali się administrowaniem nieruchomościami. Po śmierci matki powódka nie była w stanie pracować. Poza tym, gdy dziecko poszło do przedszkola, to zaczęło chorować. Zapadło na zapalenie płuc i przez miesiąc powódka przebywała z nim w szpitalu. Po tym okresie powódka wróciła do pracy. Ze względu na częste choroby, powódka nie posłała już dziecka do przedszkola. Chodziło tam do końca 2013r. Zatrudniła nianię, której płaciła 400-500 zł miesięcznie.

Powódka nie była w stanie pomagać partnerowi tyle, co przed wypadkiem. Dużo przebywała w domu, nie była w stanie za nic się zabrać. Firma partnera przez to podupadła, zmniejszyła się liczba nieruchomości, którymi administrował. Wcześniej działalność ta przyniosła dochód około 10.000 zł miesięcznie. Powódka również z niego korzystała. To był ich wspólny dochód. Obecnie wynosi on około 2.000 zł. Powódka podjęła pracę konsultantki w (...) i zarabia około

2.000 zł miesięcznie.

Powódka bardzo często myśli o mamie. Nagle coś jej się przypomina i zaczyna płakać. Zdarza się to wtedy, gdy nie pracuje i nie zajmuje się dzieckiem. Powódka więc „ucieka w pracę”. Codziennie chodzi na cmentarz odwiedzić grób matki. Po jej śmierci powódka jest spokojniejsza, przygnębiona przygaszona i zamyślona. Zawsze była natomiast osobą pogodną. Gdy powódka spotyka się ze swoim byłym mężem, zawsze wraca do tematu wypadku i płacze. Ma problemy ze snem. Potrafiła dzwonić do niego o 2 lub 4 w nocy, gdyż nie mogła spać. Dziecko powódki także wspomina babcię i ją woła. Potrafi nawet zbudzić się w nocy i ją wołać. Na powódkę działa to bardzo źle. Od razu zaczyna płakać. Powódka ma brata, który mieszka w P.. Powódka miała bliższe relacje z matką niż on.

Powód zawarł związek małżeński dnia 7 listopada 1964 r. Przez wiele lat był żołnierzem zawodowym. W związku z tym bardzo dużo czasu spędzał poza domem np. na poligonach. Jego żona przejęła praktycznie wszystkie obowiązki domowe. Nie miała o to żadnych pretensji, bo wiedziała na czym polega jego praca i godziła się na to. Gdy powód przeszedł na emeryturę, to cały czas byli ze sobą. Wszędzie razem chodzili i jeździli. Byli nierozłączni. Powód razem z żoną jeździł na urlop nad morze. Po jej śmierci nie jest go na to stać finansowo. Obecnie powód jakby „się wycofał”. Zbliżała się 50 rocznica małżeństwa. Były już rozmowy na temat przygotowania uroczystości i kogo na nią zaprosić. Miało się także odbyć odnowienie ślubu kościelnego. Powódka chciała też zrobić rodzicom prezent- niespodziankę w postaci wycieczki zagranicznej. K. P. (1) nigdy nie była bowiem za granicą.

Powód jest osobą schorowaną, między innymi cierpi na (...). Jego żona pamiętała o terminach wizyt u lekarzy, o lekach. Powód jeździ do lekarzy do B. i W.. Jego żona zawsze mu towarzyszyła. Była bardziej sprawna fizycznie od niego i bardziej operatywna. W związku była dosłownie „kierownikiem”. K. P. (1) przygotowywałam posiłki. Po jej śmierci powód stara się sam gotować, chociaż wcześniej w ogóle tego nie robił. Praktycznie, to powódka przynosi mu obiady. Zdarzało się, że przez pewien okres w ogóle nie jadł. Powódka robi mu zakupy, pranie, sprzątanie. Powód jedynie przygotowuje sobie kanapki. Próbuje sprzątać, gotować, walczyć z „syndromem pustych ścian”, ale jest mu ciężko. Przed wypadkiem był człowiekiem zorganizowanym, energicznym, pomagał

D. Ż. w prowadzeniu jego działalności gospodarczej. Był też przez wiele lat członkiem zarządu wspólnoty mieszkaniowej. Po wypadku powód często wyjeżdżał do swojej rodziny na M.. Była to forma zapełnienia pustki po śmierci żony. Obecnie nawet nie chce mu się tam jeździć , zamyka się w sobie. Wystarczy jakiś drobiazg , żeby nastąpił wybuch, zdenerwowanie i płacz. Codziennie chodzi na cmentarz.

K. P. (1) gospodarowała pieniędzmi, płaciła rachunki i jeszcze potrafiła poczynić oszczędności. Gdy ona żyła, to były dwie emerytury. Obecnie powód dysponuje tylko swoim świadczeniem, które wynosi 1.600 zł. Jest mu ciężko finansowo. Na koniec miesiąca „wychodzi na zero”. Czasami pozostaje mu 50 lub 100 zł. Stara się żyć bez żadnych zadłużeń i nie zaciągać pożyczek.

Po śmierci matki powódka przeżyła naturalną reakcją żałoby. Pojawiły się zaburzenia o charakterze depresyjnym. Jej nastrój był obniżony. Miała trudności z mobilizacją do zajęć. Zaburzony był sen i apetyt. Stała się nerwowa i wybuchowa. Odczuwała żal i tęsknotę. Pojawienie się tych zaburzeń jest w pełni zrozumiałe. Powódka utrzymywała bardzo bliskie relacje z matką i miały ze sobą codzienny kontakt. Ze względu na trudności ze snem i kontrolą emocji powódka zgłosiła się do lekarza (...). Nie kontynuowała leczenia, gdyż po zażyciu leków nie była w stanie opiekować się dzieckiem w nocy. Wsparciem dla powódki były osoby z jej najbliższej rodziny - córka i partner. Pomimo żałoby funkcjonowanie społeczne powódki było cały czas prawidłowe. Opiekowała się chorym dzieckiem, a po jego wyzdrowieniu wróciła do pracy zawodowej. Przejęła też opiekę nad ojcem. Reakcja żałoby utrzymywała się przez około rok. Niekorzystny wpływ na samopoczucie powódki miały i mają sprawy toczące się w sądzie, a także kontakt ze sprawcą wypadku. Konieczność opowiadania o tym co się zdarzyło i przeżywanie ponownie trudnych sytuacji związanych ze śmiercią matki wywołuje u powódki dyskomfort psychiczny i pojawienie się negatywnych emocji. Zachowanie sprawcy wypadku mogło dodatkowo wywoływać u niej negatywne uczucia, na przykład - wzmagać poczucie krzywdy. Jednak pojawienie się u niej reakcji żałoby i stopień nasilenia objawów były ściśle związane z utratą matki, a nie z zachowaniem sprawcy wypadku w trakcie rozpraw. Podjęcie przez powódkę terapii psychologicznej bezpośrednio po śmierci matki, mogłoby okazać się korzystne, ale nie było konieczne. Obecnie powódka nie wymaga terapii psychologicznej.

Po śmierci żony powód ujawnił naturalną reakcję żałoby. Przede wszystkim pojawiło się uczucie osamotnienia. Odczuwał także smutek, tęsknotę i niepokój. Miał problemy ze snem. Spał niespokojnie i często się budził. W ocenie powoda, najtrudniejsze były pierwsze 2,5 roku. Obecnie przyzwyczaił się że jest sam i nie musi szukać towarzystwa innych osób. Ostatnio pojawiła się u niego tendencja do izolacji i mała aktywność społeczna. Powód cały czas odczuwa tęsknotę, a gdy wspomina żonę, to płacze. Jego reakcja jest uzasadniona. Ze względu na wiek , jak i rozpoznawane już w 2000 roku zmiany organiczne w (...) ((...)), powód ujawnia trudności w radzeniu sobie ze stresem. Osłabione są jego zdolności adaptacyjne, a utrata osoby bliskiej jest obiektywnie sytuacją silnie stresującą. Powód ma problemy z przystosowaniem się do nowych warunków życiowych. Pojawia się u niego tendencja do zalegania emocji. Zdiagnozowane u niego zmiany organiczne w (...) mogą wpływać na przebieg procesu żałoby - przedłużać okres jej trwania i powodować utrzymywanie się niektórych objawów przez wiele lat. Utrata żony pogorszyła sytuację życiową i osobistą powoda. Stał się on jeszcze mniej zaradny i mało aktywny. Wymagał i wymaga pomocy innych osób w zaspokajaniu podstawowych potrzeb życiowych. Powód negatywnie ocenia zachowanie sprawcy wypadku. Jest mu przykro, że nie wyraził on współczucia i skruchy. Zachowanie to nie miało większego wpływu na przebieg procesu żałoby u powoda.

Powód nie podjął terapii psychologicznej, ani leczenia psychiatrycznego w związku ze śmiercią żony. Terapia psychologiczna nie była i nie jest konieczna. Wystarczającym wsparciem dla powoda jest najbliższa rodzina. Obecnie powód nie ujawnia objawów charakterystycznych dla reakcji żałoby. Nadal jednak odczuwa subiektywny dyskomfort związanych ze śmiercią żony. Pojawiają się uczucia straty i żalu, które nasilają się w szczególnych sytuacjach, jak na przykład: święta, rocznica śmierci, jak również wtedy, gdy opowiada o utracie żony.

Powód poniósł następujące koszty związane z pogrzebem:

- wykupienie miejsca w niszy w kolumbarium na 40 lat - 1.620zł,

- opłata za ceremonię - 420 zł,

- wydatki związane z usługami na cmentarzu - 428,76 zł,

- na rzecz Zakładu (...) - 3.130 zł,

- stypa 875 zł, kwiaty 180 zł.

W piśmie z dnia 12 marca 2015 r. skierowanym do pozwanego powód domagał się kwoty 157.918,76 zł. Składały się na nią - zwrot kosztów pogrzebu 7.918,76 zł, odszkodowanie za znaczne pogorszenie się sytuacji życiowej - 50.000zł, zadośćuczynienie za doznaną krzywdę - 100.000 zł.

W tym piśmie powódka domagała się kwoty 110.000 zł, na którą składały się - odszkodowanie za znaczne pogorszenie się sytuacji życiowej - 30.000zł, zadośćuczynienie za doznaną krzywdę - 80.000 zł.

Na etapie postępowania likwidacyjnego pozwany wypłacił, przyjmując przyczynienie się K. P. (1) w 80 %:

- na rzecz powoda - 5.000 zł z tytułu zadośćuczynienia i 1.175,76 zł z tytułu zwrotu kosztów pogrzebu,

- na rzecz powódki - 3.000 zł z tytułu zadośćuczynienia.

Pozwany zajął ostateczne stanowisko w piśmie z dnia 2 czerwca 2015r.

Zdaniem Sądu Okręgowego, przyjęty przez pozwaną stopień przyczynienia się poszkodowanej wynoszący 80% jest zbyt wysoki i nie znajduje uzasadnienia w okolicznościach zaistnienia wypadku drogowego.

W niniejszej sprawie pozwany wnosił o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji (...) na okoliczność ustalenia, który z uczestników wypadku w bezpośredni sposób przyczynił się do jego powstania, zachowania się pieszej oraz stopnia przyczynienia się poszkodowanej do powstania szkody. Sąd pominął ten dowód, gdyż pozwany nie wpłacił zaliczki na koszty jego przeprowadzenia.

W toku postępowania karnego został przeprowadzony dowód z opinii biegłego. W niniejszym procesie obie strony powoływały się na tę opinię. Wynika z niej jednoznacznie, że kierujący pojazdem P. K. (1) przekroczył dopuszczalną prędkość, gdyż poruszał się w tempie 82 km/h.

Poszkodowana K. P. (1) także złamała przepisy ruchu drogowego, gdyż przekraczała jezdnię w niedozwolonym miejscu, a dodatkowo nie upewniła się, czy może to uczynić w bezpieczny sposób. Biegły określił, że jej zachowanie miało charakter wtargnięcia na tor ruchu samochodu. Gdyby jednak jego kierowca poruszał się z dozwoloną prędkością, to zdążyłby zahamować i do wypadku w ogóle by nie doszło.

W tej sytuacji, zdaniem Sądu meriti, nie znajduje uzasadnienia obciążanie poszkodowanej przyczynieniem w większym stopniu, niż kierowcy i to wynoszącym aż 80%. Sąd meriti podkreślił, że większa odpowiedzialność za przestrzeganie zasad ruchu drogowego spoczywa na kierowcy. Uzyskanie uprawnienia do kierowania pojazdem jest bowiem poprzedzone procesem szkolenia teoretycznego i praktycznego oraz egzaminem. Kierowca powinien więc posiadać odpowiedni zakres wiedzy na temat przepisów ruchu drogowego, skutków ich złamania, a także zachowania się pojazdu na drodze np. długości drogi hamowania w zależności od prędkości. Od pieszego nie wymaga się specjalnych uprawnień do poruszania się po drodze. Posiada on jedynie ogólną, niesformalizowaną wiedzę, popartą doświadczeniem życiowym na temat bezpiecznego zachowania się w ruchu drogowym. Powinien też kierować się zdrowym rozsądkiem i instynktem samozachowawczym. Ocena zakresu tej wiedzy oraz zachowania się pieszego na drodze nie może być oderwana od jego cech osobowościowych. K. P. (1) była natomiast osobą starszą, a przez to mogła mieć ograniczoną percepcję oraz świadomość istniejących zagrożeń.

Za przyjęciem większego stopnia przyczynienia ze strony kierowcy przemawia także to, że jest okolicznością powszechnie znaną, że pojazd stwarza zdecydowanie większe zagrożenie dla pieszego, który w kontakcie z nadjeżdżającym samochodem pozostaje praktycznie bezbronny. Wynika to nie tylko z konstrukcji pojazdu, ale także z energii powodowanej przez jego ruch. Kierowca musi mieć świadomość tego zagrożenia i poruszać się pojazdem z odpowiednią ostrożnością.

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd meriti uznał, że właściwy stopień przyczynienia się poszkodowanej to 20 % .

Sąd Okręgowy oddalił wniosek pozwanego o przesłuchanie biegłego M. S. sporządzającego opinię w toku postępowania karnego w celu umożliwienia zadawania pytań, gdyż pozwany nie wskazał, jakie ma uwagi do opinii oraz pytania do biegłego. Skorzystanie przez sąd cywilny z tej opinii miało niejako posiłkowy charakter, wobec nieskutecznego zgłoszenia wniosku o taką opinię w postępowaniu cywilnym.

Sąd Okręgowy zważył, iż nie sposób pominąć faktu, że w postępowaniu karnym opinia została sporządzona i między innymi w oparciu o nią zapadł wyrok. Sąd ten podkreślił, że w opisie znamion przestępstwa zawartym w wyroku skazującym, który na podstawie art. 11 k.p.c. wiąże sąd w niniejszej sprawie jest określone, że kierujący prowadził samochód z nadmierną prędkością 82 km/h w terenie zabudowanym, w wyniku czego potrącił przechodzącą poza przejściem

dla pieszych K. P. (1).

Sąd Okręgowy wskazał, iż w postępowaniu cywilnym nie można więc nawet podważać tych ustaleń. W toku procesu obie strony nie kwestionowały ustaleń opinii biegłego wydanej w postępowaniu karnym, a wręcz przeciwnie - obie powoływały się na tę opinię na poparcie swoich stanowisk.

Sąd meriti wskazał, iż określenie wysokości zadośćuczynienia należy do sądu, który musi wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności związane z daną sprawą.

Sąd Okręgowy podkreślił, że powód W. P. pozostawał w związku małżeńskim z K. P. (1) przez okres prawie 50 lat. Wkrótce mieli obchodzić tę rocznicę ślubu. Byli małżeństwem zgodnym, cały czas byli razem. Śmierć K. P. (1) nastąpiła nagle i niespodziewanie. Nie można więc było przygotować się psychicznie na to zdarzenie. Powód nagle został osamotniony, do chwili obecnej nie może się z tym pogodzić. Bardzo cierpi z powodu śmierci żony, stał się mniej zaradny i mniej aktywny.

W ocenie Sądu meriti, wszystkie te okoliczności przemawiają za ustaleniem należnego mu zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł. Biorąc pod uwagę stopień przyczynienia się poszkodowanej (20% od 100.000 zł =20.000 zł) oraz dotychczas wypłacone świadczenie (5.000 zł) Sąd Okręgowy pomniejszył ją o 25.000 zł i zasądził na rzecz powoda 75.000 zł.

Powódka E. D. była bardzo blisko związana z matką. Miała z nią codzienny kontakt. Dużo ze sobą rozmawiały, powódka zwierzała się matce i radziła w różnych sprawach. Rodzice powódki specjalnie przeprowadzili się do T., żeby być blisko niej, zajmowali mieszkania położone blisko siebie. K. P. (1) była osobą towarzyską i rodzinną. Wszystkie uroczystości odbywały się u niej i ona je organizowała. Po jej śmierci uległo to zmianie. Powódka bardzo przeżywała i przeżywa śmierć matki. Do chwili obecnej nie może się pogodzić z tym, co się stało. Razem z ojcem codziennie chodzi na cmentarz. Powódka jest obecnie przygaszona, przygnębiona, a przed wypadkiem była osobą pogodną.

Na etapie postępowania przedsądowego powódka żądała zadośćuczynienia w wysokości 80.000 zł. Sąd meriti uznał tę kwotę za zasadną, a uwzględniając przyczynienie się poszkodowanej (20% z 80.000 zł = 16.000 zł) oraz kwotę dotychczas wypłaconą przez pozwanego (3.000 zł) przyznał powódce kwotę 61.000 zł.

Sąd meriti zważył, iż pogorszenie sytuacji życiowej polega nie tylko na pogorszeniu aktualnej sytuacji materialnej, ale także na utracie możliwości uzyskania stabilnych warunków życiowych oraz ich polepszenia. Świadczenie określone w tym przepisie nie ma charakteru pełnego, gdyż ustawodawca określił, że ma ono mieć charakter „stosowny”.

Chodzi tu o trudny do uchwycenia uszczerbek, który ma wpływ na ogólnie pojmowaną sytuację życiową osoby bliskiej zmarłego. Często są to szkody nieuchwytne lub trudne do obliczenia, ale prowadzące do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej takiej osoby. Chodzi tu o skutki , które wywołują osłabienie aktywności życiowej , poczucie osamotnienia, trudności życia codziennego i brak motywacji do ich pokonywania. Na uwadze należy także mieć utratę opieki, którą świadczyła osoba zmarła. Opieka ta ma bowiem także walor materialny. W przepisie tym chodzi właśnie o ujemne następstwa o charakterze majątkowym.

W opinii Sądu meriti, żądanie zasądzenia odszkodowania na podstawie tego przepisu formułowane przez powoda było zasadne. Nastąpiło bowiem znaczne pogorszenie jego sytuacji życiowej. Mógł on bowiem liczyć na pomoc i opiekę ze strony żony. Zajmowała się ona domem, przygotowywała posiłki, opiekowała się powodem i pomagała mu, gdyż była osobą bardziej sprawną fizycznie i bardziej zaradną od niego. Pamiętała o terminach jego wizyt lekarskich i konieczności przyjmowania leków. Jeździła razem z nim do lekarzy. Obecnie powód stara się samodzielnie funkcjonować w życiu codziennym, ale praktycznie musi liczyć na pomoc innych osób, gdyż nie daje sobie rady. Pomoc tę świadczy powódka, która np. przynosi mu obiady. Powód musi też liczyć na pomoc innych osób, gdy musi jechać do lekarza. Bezpowrotnie utracił więc poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, które zapewniała mu żona. Utracił je także w aspekcie finansowym. Gdy ona żyła, mieli dwa źródła dochodu. K. P. (1) była osobą gospodarną, potrafiła z posiadanych środków pieniężnych poczynić jeszcze oszczędności. Obecnie powód z trudem „ wiąże koniec z końcem”. Dysponując tylko swoim świadczeniem emerytalnym, musi ponosić wszystkie koszty związane z mieszkaniem, własnym utrzymaniem oraz zakupem leków.

Powód określał swoje żądanie na kwotę 50.000 zł, a po uwzględnieniu przyczynienia – 40.000 zł. Sąd Okręgowy uznał za zasadne świadczenie z tego tytułu wynoszące 20.000 zł. Sąd miał przy tym na uwadze okoliczność, że w chwili wypadku powód miał 71 lat. Jego wiek ma natomiast znaczenie, gdy chodzi o ocenę długotrwałości pogorszenia sytuacji życiowej.

Sąd meriti miał na uwadze, iż na etapie postępowania przedsądowego pozwany nie wypłacił powodowi żadnego świadczenia z tego tytułu. Kwota podlegająca zasądzeniu w wyroku również uległa pomniejszeniu o stopień przyczynienia. Sąd Okręgowy przyznał więc powodowi z tego tytułu 16.000 zł ( 20% od 20.000 zł = 4.000 zł ).

Taką samą kwotę Sąd Okręgowy przyznał powódce. Znaczne pogorszenie jej sytuacji życiowej polega na utracie możliwości świadczenia przez T. P. bezpłatnej opieki nad dzieckiem oraz na obniżeniu dochodów powódki. E. D. musiała przez pewien czas zaangażować opiekunkę, a także zapisać dziecko do przedszkola, z czym wiązała się i wiąże konieczności ponoszenia kosztów. Powódka liczyła, że jej matka będzie w sposób ciągły pomagać w opiece nad młodszym dzieckiem, tak jak miało to już miejsce w przypadku jej starszej córki. Sytuacja ta bardzo ułatwiała życie powódce . Była to duża pomoc i powódka to doceniała. Dzięki temu mogła pracować i poświęcać swojej pracy tyle czasu i energii, ile było potrzebne. Na skutek śmierci matki musiała zmienić dotychczasowe zatrudnienie, co spowodowało obniżenie dochodów nie tylko jej, ale i partnera. Poprzednio uzyskiwane przez nich środki zapewniały spokojne i dostatnie życie.

Sąd Okręgowy zważył, iż udokumentowane przez powoda w niniejszej sprawie koszty pogrzebu wynoszą 6.653,76 zł. Sąd meriti dał wiarę przedłożonym przez niego dokumentom. Strona pozwana nie kwestionowała ich wiarygodności i w żaden sposób ich nie podważała. Ponownie rozważając kwotę podlegającą zasądzeniu z tego tytułu, w ocenie Sądu Okręgowego, należało uwzględnić stopień przyczynienia (20 % od 6.653,76 zł = 1.330,76 zł) oraz dotychczas wypłaconą kwotę (1.175,76 zł). Z tytułu zwrotu kosztów pogrzebu Sąd Okręgowy zasądził zatem kwotę 4.147,24 zł.

Reasumując, na rzecz powoda Sąd Okręgowy zasądził kwotę 95.147,24 zł (75.000+16.000+4.147,24), a na rzecz powódki 77.000 zł (61.000+16.000). W pozostałej części oba powództwa zostały oddalone.

Wszystkie kwoty zostały zasądzone przez Sąd Okręgowy z odsetkami od dnia 3 czerwca 2015 r. Taką datę początkową powodowie wskazali w pozwie. Zdaniem Sądu Okręgowego, jest ona prawidłowa. Powodowie w piśmie z dnia 12 marca 2015 r. zgłosili swoje żądania i podali o jakie kwoty wnoszą. Pozwany zajął ostateczne stanowisko w sprawie w piśmie z dnia 2 czerwca 2015 r. Skoro pozwany nie spełnił świadczenia w pełnym zakresie na skutek wezwania, to popadł w zwłokę, dlatego zasadne jest dochodzenie odsetek od dnia następnego po dacie zajęcia ostatecznego stanowiska przez pozwanego na etapie postępowania przedsądowego .

Sąd meriti dał wiarę zgłoszonym przez powodów dowodom z zeznań świadków N. D., M. D. (1), M. D. (2), D. Ż. oraz przesłuchaniu stron i przedłożonym dokumentom. Sąd Okręgowy dał również w pełni wiarę dowodowi w postaci opinii biegłych (...) i (...). Dowody te są spójne, wzajemnie się uzupełniają i tworzą logiczną niesprzeczną całość. Sąd meriti dał również wiarę zeznaniom świadków A. R., J. R., P. K. (1) oraz L. K.. Wobec braku możliwości przesłuchania tego ostatniego świadka, zostały odczytane jego zeznania złożone w toku postępowania karnego. Strony wyraziły na to zgodę. Zeznania tych świadków potwierdzają fakt wtargnięcia K. P. (1) na jezdnię w niedozwolonym miejscu, pod nadjeżdżający pojazd. Jest to zgodne z opinią biegłego M. S..

Odnośnie zeznań świadka P. K. (1), Sąd meriti uznał, iż starał się on umniejszyć swoją rolę w zaistnieniu wypadku. Twierdził bowiem, że jechał z prędkością 55 km/h. W ocenie Sądu meriti, zeznanie to nie zasługuje na wiarę, gdyż jest sprzeczne z ustaleniem zawartym w wyroku karnym skazującym, który ma znaczenie wiążące w niniejszej sprawie cywilnej.

Orzekając o kosztach procesu Sąd meriti zastosował zasadę ich stosunkowego rozdzielenia - art. 100 k.p.c.

Powód wnosił łącznie o zasądzenie kwoty 120.394 zł, a uzyskał 95.148 zł. Wygrał więc proces w 79 %.

Powódka wnosiła o 86.000 zł, a uzyskała 77.000 zł. Wygrała sprawę w około 90%.

Obie strony poniosły koszty wynagrodzenia pełnomocników oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictw. Stawka wynagrodzenia pełnomocników wynosiła 3.600 zł - § 6 pkt 6 rozporządzenie Ministra

Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (…) oraz § 6 pkt 6 rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych Sąd meriti uznał, iż reprezentowanie dwojga powodów przez tego samego pełnomocnika, nie daje podstawy do przyznania podwójnej stawki wynagrodzenia.

Powodowie uiścili 34 zł z tytułu opłat od pełnomocnictw, a pozwany - 17 zł.

Powodom łącznie należny był od pozwanego zwrot 69% poniesionych kosztów, czyli 2.508 zł. Powodowie przegrali natomiast sprawę w sumie w 31%. W takiej proporcji powinni więc zwrócić pozwanemu poniesione przez niego koszty, czyli 1.122 zł, to jest - 31% od 3.617 zł. Po dokonaniu potrącenia, Sąd meriti zasądził na rzecz powodów kwotę 1.386 zł. (2.508 – 1.122=1.386). Została ona przyznana na ich rzecz w częściach równych, czyli po 693 zł. W tym przypadku odpowiednio zastosowano art. 105 § 1 k.p.c.

Powodowie byli zwolnieni od kosztów sądowych w całości, zatem Sąd Okręgowy orzekł o kosztach sądowych, które nie zostały uiszczone lub zostały tymczasowo wyłożone ze Skarbu Państwa – art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych i art. 100 k.p.c.

Opłata od pozwu w części dotyczącej powoda wynosiła 6.020 zł. Powód jest zobowiązany do pokrycia jej w proporcji wynoszącej 21% , czyli 1.265 zł. Pozostała część tej opłaty obciąża pozwanego – 4.755 zł.

Opłata od pozwu dotycząca żądania powódki wynosiła 4.300 zł. Powódka jest zobowiązana do jej poniesienia w 10 %, co odpowiada kwocie 430 zł. Pozwanego obciąża pozostała część tej opłaty, czyli 3.870 zł.

Koszty opinii biegłych wyniosły 1.295,20 zł. Powoda obciąża 21% tej kwoty, czyli 272 zł, a powódkę - 10 %, czyli 130 zł. Razem powodów obciąża z tego tytułu kwota 402 zł, a pozwanego pozostała część – 893,20 zł.

Kwoty należne od powodów zostały pobrane z zasądzonego roszczenia - art. 113 ust. 2 pkt 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Od pozwanego Sąd meriti nakazał pobrać łącznie 9.518,20 zł (4.755 zł. + 3.870 zł+893,20 zł ).

Apelację od tego wyroku wywiódł pozwany zaskarżając wyrok odnośnie pkt. I w części ponad kwotę 34.651,12 zł, pkt. II w części ponad kwotę 17.500 zł, pkt. IV, pkt. V.3 4, wnosząc o zmianę zaskarżonego wyroku w pkt. I poprzez oddalenie powództwa W. P. ponad kwotę 34.651.12 zł, zmianę zaskarżonego wyroku w pkt. II poprzez oddalenie powództwa E. D. ponad kwotę 17.500 zł, zmianę zaskarżonego wyroku w pkt. IV i V poprzez rozstrzygniecie o kosztach procesu stosownie do wyniku sprawy oraz o zasądzenie od każdego z powodów na rzecz pozwanego kosztów procesu apelacyjnego według norm przepisanych.

Skarżący zarzucił:

1.  naruszenie prawa procesowego przepisu art. 233 k.p.c. poprzez nierozważenie wszechstronnie zgromadzonego materiału dowodowego, co doprowadziło do błędnych wniosków, że:

- sposobem naprawienia krzywdy wyrządzonej powodowi jest ustalenie dla niego zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł, a powódce 80.000 zł.,

- poszkodowana piesza przyczyniła się do powstania szkody tylko nieznacznie,

2.  naruszenie prawa materialnego przepisu art 362 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu, iż poszkodowana piesza przyczynił się do powstania szkody tylko nieznacznie, co skutkowało obniżeniem należnych powodom świadczeń o 20% zamiast 50%,

3. naruszenie prawa materialnego - art. 446 § 4 k.c. poprzez błędną jego wykładnię polegające na nieodpowiedniej ocenie przyjętych kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia do ustalonej podstawy faktycznej oraz poprzez niewłaściwą wykładnię pojęcia „odpowiedniej sumy” i w efekcie zasądzenie na rzecz powodów zadośćuczynienia w niewłaściwej, rażąco wygórowanej wysokości w stosunku do doznanej przez nich krzywdy,

4. naruszenie prawa materialnego - art. 446 § 3 k.c. poprzez wadliwe jego zastosowanie i przyznanie zbyt wysokiej sumy tytułem odszkodowania na rzecz powoda W. P. i uznanie, że w wyniku śmierci matki nastąpiło znaczne pogorszenie się sytuacji powódki E. D., co uzasadniało przyznanie odszkodowania.

W odpowiedzi na apelację powodowie wnieśli o jej oddalenie oraz zasądzenie na ich rzecz od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego jest częściowo zasadna.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, za niezasadny uznać należy zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. poprzez nierozważenie zgromadzonego materiału dowodowego, co doprowadziło do błędnych wniosków, że sposobem naprawienia krzywdy wyrządzonej powodowi jest ustalenie dla niego zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł, a powódce 80.000 zł. Zarzutu tego nie sposób wiązać z naruszeniem tego przepisu, a z naruszeniem prawa materialnego.

W niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny – opierając się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach – uznał, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny i ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Wobec tego Sąd II instancji ustalenia te w pełni podziela i uznaje, że ocena materiału dowodowego odpowiada warunkom ustanowionym przez prawo procesowe, odzwierciedla – przy zastosowaniu wymagań przewidzianych w art. 233 § 1 k.p.c. – tok rozumowania sądu orzekającego.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, całkowicie trafny jest zarzut naruszenia prawa materialnego przepisu art. 362 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu, iż poszkodowana przyczyniła się do powstania szkody tylko nieznacznie, co skutkowało obniżeniem należnych powodom świadczeń o 20% zamiast 50%.

Zgodnie z treścią art. 362 k.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Przepis Art. 362 k.c. nie może być traktowany jako przejaw tzw. prawa sędziowskiego, którego zastosowanie zależy od swobodnego uznania sądu w okolicznościach sprawy. Odróżnić należy ustalenie, czy zachowanie poszkodowanego wypełniło konieczne znamiona prawnie relewantnego przyczynienia do powstania lub zwiększenia szkody, od skutków takiego ustalenia dla zakresu obowiązku odszkodowawczego. Ustalenie, że poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, aktualizuje powinność oceny przez sąd, przy uwzględnieniu okoliczności sprawy, w tym ewentualnie stopnia winy obu stron, w jakim zakresie wpływa to - in minus - na granice obowiązku odszkodowawczego osoby zobowiązanej do naprawienia szkody.

W każdym przypadku przyczynienia odszkodowanie ulega zmniejszeniu, jakkolwiek w okolicznościach danej sprawy może to nastąpić w stopniu zupełnie symbolicznym (tak SN w wyroku z dnia 26 lutego 2015 r., III CSK 187/14, LEX nr 1659240). Decyzja o obniżeniu odszkodowania jest uprawnieniem sądu, a rozważenie wszystkich okoliczności w wyniku konkretnej i zindywidualizowanej oceny - jest jego powinnością. Do okoliczności, o których mowa w art. 362 k.c. zaliczają się między innymi wina lub nieprawidłowe zachowanie poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, rozmiar doznanej krzywdy i ewentualne szczególne okoliczności danego przypadku, a więc zarówno czynniki subiektywne, jak i obiektywne (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 13 maja 2016 r., V ACa (...)).

Przyjmuje się też, że za okoliczności, które należy uwzględnić przy określaniu stopnia przyczynienia się poszkodowanego do wystąpienia szkody uznaje się stopień naruszenia obiektywnych reguł postępowania przez poszkodowanego, ich konfrontację z zarzutem stawianym odpowiedzialnemu za szkodę, ciężar naruszonych przez sprawcę obowiązków i stopień ich naruszenia, rozmiar i wagę uchybień po stronie poszkodowanego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 5 sierpnia 2015 r. I ACa (...)).

Z powyższego wynika, że cel konstrukcji normatywnej z art. 362 k.c. jest oczywisty - dłużnik nie powinien ponosić ciężaru kompensowania szkody w zakresie, w jakim spowodowanie uszczerbku przypisać można wierzycielowi (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 marca 2016 r., V CSK (...)).

Rozważenie wszystkich okoliczności zgodnie z dyrektywą art. 362 k.c. ostatecznie prowadzi do określenia stopnia przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody, przy czym stopień ten określany jest rachunkowo, aby w odpowiednim, ustalonym zakresie zmniejszyć zasądzane na rzecz poszkodowanego świadczenia.

W opinii Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy nietrafnie uznał, iż przyczynienie się poszkodowanej do wystąpienia szkody wynosi 20%.

Rację ma natomiast skarżący, iż w okolicznościach niniejszej sprawy słuszne jest przyjęcie większego zakresu przyczynienia się poszkodowanej do feralnego zdarzenia.

Z akt niniejszej sprawy, jak i sprawy karnej VIII K (...) wynika, iż piesza wkroczyła na pas ruchu samochodu V.. Podjęcie przez kierującego samochodem V. decyzji o hamowaniu jeszcze przed wkroczeniem pieszej na pas ruchu samochodu oznacza, iż reakcja psychomotoryczna kierującego na wkroczenie pieszej nie była opóźniona w czasie. Powyższe wynika stąd, iż w istniejącej sytuacji na drodze skuteczność próby ominięcia pieszej poprzez zjazd pojazdem w prawo bądź lewo uzależniona była od zachowania się tej pieszej, którego to zachowania kierujący nie mógł z góry dokładnie przewidzieć. Ponadto manewr omijania był ograniczony ze względu na infrastrukturę drogi. V. poruszał się z prędkością około 82 km/h, zaś dopuszczalna prędkość wynosiła 50 km/h. Przy rozwijanej szybkości jazdy tj. 82 km/h kierujący samochodem V. po podjęciu hamowania nie miał możliwości zatrzymania pojazdu przed miejscem potrącenia pieszej.

Nadmierna prędkość jazdy samochodu V. miała wpływ na zaistnienie wypadku, gdyż kierujący jadąc z nadmierną prędkością pozbawił się możliwości uniknięcia potrącenia pieszej. Podjęte przez kierującego samochodem V. hamowanie pojazdem było hamowaniem gwałtownym - znaczeniem śladów kół na jezdni. Powyższe oznacza, iż wkroczenie pieszej K. P. na prawy pas ruchu miało charakter wtargnięcia na tor jazdy nadjeżdżającego samochodu V..

Bezpośrednią przyczyną wypadku było nieprawidłowe postępowanie pieszej polegające na niezachowaniu szczególnej ostrożności w trakcie przekraczania jezdni poza przejściem dla pieszych i nieustąpieniu pierwszeństwa nadjeżdżającemu pojazdowi V.. Na drodze nadjeżdżającego samochodu V. nie zasłaniała żadna przeszkoda na prawym pasie ruchu i piesza K. P. - przy zachowaniu szczególnej ostrożności przy przekraczaniu jezdni - miała możliwość oceny prędkości jazdy oraz odległości zbliżającego się prawym pasem jezdni pojazdu i zaniechania wkroczenia na jego tor jazdy , a tym samym uniknięcia wypadku.

Przy rozwijanej prędkości jazdy około 82 km/h, która była szybkością większą od dopuszczalnej na tym odcinku drogi, kierujący samochodem V. nie miał możliwości zatrzymania pojazdu przed miejscem przyszłego potrącenia pieszej K. P.. Poruszanie się pojazdu V. z prędkością nadmierną nie powodowało jego utraty pierwszeństwa w stosunku do pieszej. Jednakże gdyby kierujący samochodem bezpośrednio przed wypadkiem poruszał się z prędkością dopuszczalną tj. 50 km/h i podjął decyzję o hamowaniu jak podczas zdarzenia, to miałby możliwości zatrzymania pojazdu przed miejscem przyszłego potrącenia pieszej. Oznacza to, że nadmierna prędkość jazdy samochodu V. miała wpływ na zaistnienie wypadku. Kierujący jadąc z prędkością nadmierną pozbawił się możliwości uniknięcia potrącenia pieszej. Stąd też istnieje związek przyczynowy zachowania kierującego samochodem V. z zaistnieniem wypadku.

Zważyć należy, iż zgodnie z prawem o ruchu drogowym, pieszy przechodząc przez jezdnię jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz korzystać z przejścia dla pieszych, na którym ma pierwszeństwo przed nadjeżdżającymi pojazdami. Przekraczanie jezdni poza przejściem dla pieszych jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy przechodząc przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom.

Zasadnie podnosi skarżący, iż zasady przechodzenia pieszych przez jezdnię zostały uregulowane w przepisach Prawa o ruchu drogowym. Przepis art. 13 ust. 1 tej ustawy nakłada na obowiązek zachowania szczególnej ostrożności oraz korzystania z przejścia dla pieszych. Tylko na przejściu pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem, a tym samym poszkodowana przechodząc przez jezdnię w innym miejscu miała obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Zgodnie zaś z przepisem art. 14 pkt 1 lit. a i b cytowanej ustawy zabrania się pieszemu wchodzenia na jezdnię: bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych, spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi. Poszkodowana złamała nie tylko powyższe zakazy, ale postąpiła w sposób rażąco sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego i elementarnej troski o własne bezpieczeństwo.

Niewątpliwie oboje uczestnicy wypadku naruszyli zasady ruchu drogowego. Poszkodowana weszła na jezdnię w miejscu niedozwolonym, co stanowi typowe i częste naruszenie zasad ruchu drogowego przez pieszych. Wejście to należy oceniać jako wtargnięcie w sposób nagły na jezdnię. Kierujący pojazdem jechał za szybko, znacznie przekraczając prędkość dozwoloną. W tych warunkach, w ocenie Sądu Apelacyjnego, słuszne jest przyjęcie stopnia przyczynienia się pieszej do zdarzenia na poziomie 50%.

Stanowisko Sądu Okręgowego, że stopień przyczynienia się poszkodowanej powinien zostać określony na 20% w realiach sprawy nie zasługuje na akceptację.

Wbrew zarzutom apelacji, nie doszło przy wydaniu zaskarżonego wyroku do naruszenia prawa materialnego - art. 446 § 4 k.c. poprzez błędną jego wykładnię polegającą na nieodpowiedniej ocenie przyjętych kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia do ustalonej podstawy

faktycznej oraz poprzez niewłaściwą wykładnię pojęcia „odpowiedniej sumy” i w efekcie zasądzenie na rzecz powodów zadośćuczynienia w rażąco wygórowanej wysokości w stosunku do doznanej przez nich krzywdy.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, istnienie bólu i cierpień psychicznych z powodu śmierci osoby najbliższej, zwłaszcza w razie utraty matki i żony w takich okolicznościach, jak w niniejszej sprawie, nie wymaga szczególnego uzasadnienia. Okoliczność taka, zgodnie z panującymi w naszym społeczeństwie zwyczajami oraz doświadczeniem życiowym, w zasadzie nie budzi żadnych wątpliwości. Słuszność tego stanowiska potwierdza jednolite stanowisko judykatury odnośnie zasadności roszczeń o wypłatę odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia najbliższym członkom rodziny zmarłego za doznaną krzywdę. Można co najwyżej oceniać rozmiar i charakter takich cierpień, a tym samym krzywdy niemajątkowej, której naprawienie ma nastąpić w formie pieniężnej.

Podzielić należy pogląd ugruntowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego, że niewątpliwie krzywdę doznaną w wyniku śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej. Każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy, przy czym ocena ta powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Należy przy tym zaznaczyć, że zadośćuczynienie jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Jedynie zatem rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego.

Nie ulega wątpliwości, że oceniając według kryteriów obiektywnych, trzeba stwierdzić, iż krzywda wywołana śmiercią matki jest jedną z najbardziej dotkliwych z uwagi na rodzaj i siłę więzów rodzinnych oraz rolę pełnioną w rodzinie przez tę osobę.

W rozpoznawanej sprawie krzywda jest tym bardziej dotkliwa, że śmierć matki powódki nastąpiła nagle i nieoczekiwanie, w wypadku. Podobnie za niezwykle dotkliwą krzywdę uznać należy śmierć żony, z którą przeżyło się 50 lat. Śmierć K. P. (1) była zatem dla powodów niewątpliwie dużą stratą osobistą i ciężkim przeżyciem psychicznym.

Podkreślenia wymaga, że konieczność adaptacji do nowych warunków nie oznacza, że śmierć matki i żony nie była wydarzeniem traumatycznym w życiu powodów. Ponadto, oczywistym jest, że odnalezienie się przez nich w nowej sytuacji życiowej nie zmienia faktu, że odnieśli oni wielką krzywdę w związku z utratą matki i żony, a łączących ich z nią relacji nie będzie w stanie nikt zastąpić.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, przeżywanie traumy po stracie osoby bliskiej jest indywidualną sprawą każdego człowieka. Stosownie do własnych możliwości psychicznych, osobowości i charakteru, a także okoliczności zewnętrznych, każdy szuka w tym zakresie własnych rozwiązań. Wskazać również należy, że zasadność roszczenia o zadośćuczynienie, ani jego wysokości nie są uzależnione od zaistnienia jedynie okoliczności świadczących o patologicznym przebiegu żałoby, czy też ujawnienia się u poszkodowanego jakichkolwiek schorzeń, czy też rozstroju zdrowia.

Sam fakt próbowania odnalezienia się w nowej sytuacji, nie świadczy, że nie doszło u powodów do zmian w emocjonalnym funkcjonowaniu o charakterze długotrwałym. Nie można podzielić stanowiska, że ustawodawca miał na celu kompensatę krzywdy tylko tych osób, które po stracie bliskiej osoby cierpiały z powodu ujemnych przeżyć psychicznych wykraczających poza naturalne uczucia charakterystyczne dla stanu żałoby.

Wszystkie wskazane okoliczności, sytuacja, w jakiej znaleźli się powodowie w wyniku zdarzenia, za które ponosi odpowiedzialność strona pozwany oraz fakt, że po stracie matki i żony odczuwali samotność, smutek, bezsilność, świadczy, że doznali krzywdy spowodowanej zerwaniem więzi rodzinnych.

Ustalenie krzywdy ma podstawowe znaczenie dla określenia odpowiedniej sumy, która miałaby stanowić jej pieniężną kompensatę. Z zasady, przy oznaczeniu zakresu wyrządzonej krzywdy za konieczne uważa się uwzględnienie: rodzaju naruszonego dobra, zakresu (natężenie i czas trwania) naruszenia, trwałości skutków naruszenia i stopnia ich uciążliwości.

Z uwagi na specyfikę roszczenia o zadośćuczynienie z tytułu krzywdy związanej z utratą członka rodziny w judykaturze przyjmuje się, że na jej rozmiar mają wpływ przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą.

Ustalenie, jaka kwota w konkretnych okolicznościach jest „odpowiednia” należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. W postępowaniu odwoławczym zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny tylko wtedy, gdy zaskarżone orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania tego zadośćuczynienia.

O rażącym naruszeniu zasad ustalania „odpowiedniego” zadośćuczynienia mogłoby świadczyć przyznanie zadośćuczynienia wręcz symbolicznego zamiast stanowiącego rekompensatę doznanej krzywdy, bądź też kwoty wygórowanej, prowadzącej do niestosownego wzbogacenia się tą drogą.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, skoro zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, to jego wysokość powinna przedstawiać odczuwalną ekonomicznie wartość i nie może stanowić zapłaty symbolicznej.

Zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, pozostawać musi w związku z poziomem życia. Jednak, co podkreśla się w judykaturze w ostatnim okresie ma ona uzupełniający charakter w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej. Powołanie się na nią przez sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia.

Wbrew zarzutom apelacji, ustalenia Sądu I instancji w odniesieniu do więzi łączących powodów z poszkodowaną i rozmiarów doznanej przez powodów krzywdy zostały poczynione w sposób prawidłowy, w zgodzie z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Słusznie Sąd Okręgowy dał wiarę zeznaniom powodów, które stanowiły główny osobowy środek dowodowy na okoliczność rodzaju więzi łączących ich ze zmarłą, rozmiaru doznanej krzywdy i wpływu na życie powodów, a zeznań tych skarżący skutecznie nie podważył. Zeznania strony stanowią środek dowodowy i nie ma podstaw, aby je a priori kwestionować tylko z tych względów, że zostały złożone przez stronę dochodzącą swych roszczeń.

Nie ma racji skarżący zarzucając naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie przepisów art. 446 § 4 k.c. i w konsekwencji wadliwe przyjęcie, że w okolicznościach niniejszej sprawy wyjściowa kwota zadośćuczynienia w wysokości 100.000 zł na rzecz męża zmarłej i 80.000 zł na rzecz córki jest „kwotą odpowiednią” i w konsekwencji zasądzenie na rzecz powodów kwot zadośćuczynienia w wysokości rażąco wygórowanej.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, przyjęte jako podstawę do dalszych obliczeń zadośćuczynienie w tych kwotach nie jest nadmierne i winno zostać uznane za w pełni prawidłowe.

Bezzasadne okazały się zarzuty naruszenia prawa materialnego - art. 446 § 3 k.c. poprzez wadliwe jego zastosowanie i przyznanie zbyt wysokiej sumy tytułem odszkodowania na rzecz powoda W. P. i uznanie, że w wyniku śmierci matki nastąpiło znaczne pogorszenie się sytuacji powódki E. D..

Powołany przepis stanowi, że sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej.

Pogorszenie sytuacji życiowej, o którym mowa w art. 446 § 3 k.c. polega nie tylko na pogorszeniu obecnej sytuacji materialnej, ale obejmuje także przyszłe szkody majątkowe, często nieuchwytne lub trudne do obliczenia, niemniej prowadzące do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej osoby najbliższej (por. wyrok SN z 2 grudnia 2009 roku, sygn. akt I CSK 149/09, LEX nr 607232).

Odszkodowanie, o których mowa w art. 446 § 3 k.c. obejmuje szeroko pojęte szkody majątkowe, często nieuchwytne lub trudne do obliczenia, prowadzące do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej osoby najbliższej. Pogorszenie sytuacji życiowej polega nie tylko na pogorszeniu obecnej sytuacji materialnej, lecz także na utracie realnej możliwości polepszenia warunków życia. Pogorszeniem sytuacji życiowej jest zarówno śmierć dorastającego syna, na którego pomoc materialną rodzice mogli liczyć w najbliższej przyszłości (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 maja 1969 r., II CR 128/69, OSPiKA 1970, poz. 122), jak i śmierć innej osoby bliskiej, z która związana była realizacja planów życiowych, mających poprawić warunki materialne (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 8 lipca 1974 r., I CR 361/74, OSPiKA 1975, poz. 204).

Pogorszeniem sytuacji życiowej jest również doznanie silnego wstrząsu psychicznego na skutek tragicznej śmierci osoby najbliższej, co pociąga za sobą osłabienie aktywności życiowej, zmniejszenie zarobków i zwiększenie wydatków poniesionych na leczenie lub na pomoc innych osób (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 maja 1969 r. II CR 114/69, OSNCP 1970, nr 7-8, poz. 129). Niewątpliwie „pogorszenie sytuacji życiowej” obejmuje szkody obecne i przyszłe.

Zwrot „znaczne pogorszenie sytuacji życiowej’’ należy odczytywać nie tylko w materialnym aspekcie zmienionej sytuacji bliskiego członka rodziny zmarłego, ale w szerszym kontekście, uwzględniającym przesłanki pozaekonomiczne określające tę sytuację.

Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych dotyczących relacji łączących powodów ze zmarłą, trafnie wskazując, że w następstwie śmierci męża i matki oboje powodowie utracili wsparcie i istotną pomoc w czynnościach życia codziennego. Przekonująca jest też ocena sytuacji materialnej rodziny.

Jak trafnie ustalił Sąd Okręgowy, K. P. (1) praktycznie codziennie była u powódki, albo powódka u niej. Rodzice i córka mieszkali w dwóch osobnych lokalach położonych w sąsiednich klatkach. Powódka ma dwie córki i jej matka pomagała w opiece nad nimi. Dzięki temu powódka mogła pracować, bo K. P. (1) cały czas zajmowała się jej dziećmi. Młodsza córka urodziła się w (...) roku. Po śmierci matki powódka musiała zapisać ją do przedszkola. Udało się znaleźć miejsce jedynie w prywatnym przedszkolu. Koszt wynosił około 300-350 zł miesięcznie. Gdy matka powódki zajmowała się jej dzieckiem, powódka nie ponosiła żadnych kosztów z tego tytułu. Gdy dziecko poszło do przedszkola, zaczęło chorować. Ze względu na częste choroby dziecka, powódka zatrudniła nianię, której płaciła 400-500 zł miesięcznie.

Powódka nie była w stanie pomagać partnerowi tyle, co przed wypadkiem. Dużo przebywała w domu, nie była w stanie za nic się zabrać. Firma partnera przez to podupadła, zmniejszyła się liczba nieruchomości, którymi administrował. Wcześniej działalność ta przyniosła dochód około 10.000 zł miesięcznie. Powódka również z niego korzystała. Obecnie wynosi on około 2.000 zł. Powódka podjęła pracę konsultantki w (...) i zarabia około 2.000 zł miesięcznie.

Jeżeli chodzi o powoda, zawarł związek małżeński w 1964 r. Był żołnierzem zawodowym i żona przejęła wszystkie obowiązki domowe. Gdy powód przeszedł na emeryturę, to cały czas byli ze sobą, wszędzie razem chodzili i jeździli. Powód razem z żoną jeździł na urlop nad morze. Po śmierci żony nie jest go na to stać finansowo. Powód jest osobą schorowaną. Jego żona pamiętała o terminach wizyt u lekarzy, o lekach. Była bardziej sprawna fizycznie od niego i bardziej operatywna. K. P. (1) przygotowywała posiłki. Przed wypadkiem powód był człowiekiem zorganizowanym, energicznym, pomagał D. Ż. w prowadzeniu jego działalności gospodarczej.

K. P. (1) gospodarowała pieniędzmi, płaciła rachunki i jeszcze potrafiła poczynić oszczędności. Gdy ona żyła były dwie emerytury. Obecnie powodowi jest ciężko finansowo.

W przedmiotowej sprawie stwierdzić należy, że przyjęte jako wyjściowe kwoty na rzecz powodów z tytułu stosownego odszkodowania po śmierci matki i żony w wysokości po 20.000 zł mają wymiar odpowiedni i ich obniżanie przez Sąd odwoławczy nie znajduje w stanie faktycznym niniejszej sprawy żadnego uzasadnienia.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, z uwagi na pomoc świadczoną przez zmarłą córce w różnych dziedzinach życia (szczególnie w ramach bezpłatnej opieki nad dziećmi) i prowadzenie gospodarstwa domowego mężowi, pogorszenie sytuacji powodów wskutek śmierci K. P. (1) jest dotkliwe i odczuwalne. Nie ma na to wpływu fakt, iż powodowie starali się poradzić sobie po śmierci matki i żony, organizując życie na nowo.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, zasądzone odszkodowania nie stanowią kwot zbyt wysokich.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd meriti właściwe określił daty wymagalności roszczeń.

Wyjaśnienia wymaga, że w orzecznictwie można napotkać rozbieżne stanowiska odnośnie początkowego terminu naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

I tak w orzecznictwie wyrażany był z jednej strony pogląd, iż zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę jest wymagalne dopiero z dniem wyrokowania przez sąd (art. 316 k.p.c.). Zobowiązany zatem dopiero od tego dnia pozostaje w opóźnieniu w zapłacie zasądzonego zadośćuczynienia i tym samym dopiero od tego dnia należą się od niego odsetki za opóźnienie (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 r., I CKN 361/97, LEX nr 477638, z dnia 20 marca 1998 r., II CKN 650/97, LEX nr 477665, z dnia 4 września 1998 r., II CKN 875/97, LEX nr 477579, z dnia 9 września 1999 r., II CKN 477/98, LEX nr 477661).

Z kolei w innych orzeczeniach wyrażane jest odmienne zapatrywanie, zgodnie z którym zadośćuczynienie za krzywdę zobowiązany ma zapłacić niezwłocznie po wezwaniu przez uprawnionego (art. 455 in fine k.c.), w związku z czym odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia powinny być zasądzone od dnia, w którym zobowiązany ma zadośćuczynienie zapłacić (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 r., II PR 257/70, OSNC 1971, Nr 6, poz. 103, z dnia 12 lipca 2002 r., V CKN 1114/00, LEX nr 56055, z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09, LEX 602683).

Natomiast jak wskazuje się w najnowszym orzecznictwie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10, LEX nr 848109; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 10 lutego 2012r., I ACa

1405/11, LEX nr 1109992) i ten nurt poglądów podziela Sąd Apelacyjny, żadne ze wskazanych stanowisk nie może być uznane za wyłącznie właściwe.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, najwłaściwsze, najbardziej wyważone jest stanowisko, wedle którego wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie kwoty należnej z tego tytułu, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy (tak Sąd Najwyższy w wyrokach z 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005/2/40 i z 4 listopada 2008 r., II PK 100/08, OSNP 2010, Nr 10, poz. 108). W świetle tego stanowiska terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, może być więc, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie, jak i dzień tego wyrokowania.

I tak, jeżeli powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała od wskazanego przez niego dnia. Jeżeli zaś sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania.

W wyroku z dnia 6 sierpnia 2013 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach (I ACa (...)) stwierdził, że prawidłowe rozstrzygnięcie w przedmiocie odsetek od kwoty zasądzonej z tytułu zadośćuczynienia wymaga ustalenia, czy stan rzeczy uzasadniający zasądzenie zadośćuczynienia – a więc rozmiar krzywdy poszkodowanego – były znane już wcześniej (w chwili wystąpienia przez poszkodowanego do ubezpieczyciela z żądaniem wypłaty zadośćuczynienia), a więc czy kwota żądana przez poszkodowanego była usprawiedliwiona co do wysokości w chwili zgłoszenia żądania, czy też dopiero po zgłoszeniu żądania, po zakończeniu postępowania likwidacyjnego przed ubezpieczycielem lub w trakcie procesu, ujawniły się nowe okoliczności mające wpływ na rozmiar krzywdy.

Określenie przez sąd orzekający wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili wyrokowania uzasadnia zatem przyznanie odsetek dopiero od tej daty. Natomiast ustalenie, że zasądzona kwota należała się poszkodowanemu już w momencie wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia (art. 455 k.c.), odpowiadając rozmiarowi szkody niemajątkowej, ustalonej według mierników wówczas istniejących, usprawiedliwia zasądzenie odsetek od chwili wezwania do spełnienia świadczenia.

W realiach niniejszej sprawy Sąd Okręgowy prawidłowo orzekł o odsetkach, bowiem już w dniu odmowy wypłaty zadośćuczynienia i stosownego odszkodowania znane były pozwanemu wszystkie okoliczności sprawy, rozmiar szkody i wysokość roszczenia powodów. Pozwany jest profesjonalistą w zakresie ubezpieczeń i obecnie powołany dowód z opinii biegłych nie ma dla rozstrzygnięcia sprawy decydującego znaczenia. Wszystkie okoliczności istotne dla sprawy znane były już i możliwe do ustalenia w dacie odmowy wypłaty powodom żądanych przez nich kwot.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny - uwzględniając stopień przyczynienia na poziomie 50% - na zasadzie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok obniżając zasądzone na rzecz powodów kwoty zadośćuczynienia i stosownego odszkodowania.

Zasądzoną w punkcie I wyroku kwotę 95.147,24 zł obniżono do kwoty 57.151,12 zł {[(45.000+10.000)+(6.653,76 x 50%-1.175,76)] = 55.000 + 2.151,12}, oddalając powództwo w pozostałym zakresie.

Zasądzoną w punkcie II wyroku łączną kwotę 77.000 zł obniżono do kwoty 47.000 zł {[(80.000x50%-3.000}+10.000]=47.000, oddalając powództwo w pozostałym zakresie.

Powyższe skutkowało koniecznością dokonania zmiany orzeczenia Sądu Okręgowego w przedmiocie kosztów procesu.

W wyniku zmiany wyroku roszczenie powoda W. P. zostało uwzględnione w 47% (57.151,12:120.394). Roszczenie powódki E. D. zostało uwzględnione w 54% (47.000:86.000).

Uwzględniając wynik tego postępowania Sąd Apelacyjny na zasadzie art. 100 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie IV i zniósł pomiędzy stronami koszty zastępstwa procesowego.

Skutkiem powyższego była także zmiana wyroku Sądu Okręgowego w punkcie V w ten sposób, że Sąd Apelacyjny nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w T. z tytułu kosztów sądowych:

- od powoda W. P. z zasądzonego roszczenia kwotę 3.488,90 zł (120.394 – 57.151,12 = 63.242 zł; 63.242 x 5%=3.162,10 zł; 3.162,10 + 647,60:2 = 3.162,10 + 326,80 = 3.488,90).

- od powódki E. D. z zasądzonego roszczenia kwotę 2.273,80 zł (86.000 - 47.000=39.000; 39.000 x 5% = 1.950; 1.950+647,60:2 =

1.950 + 323,80 =2.273,60).

- od pozwanego – kwotę 5.854,60 zł (47.000+ 57.151,12= 104.151,12 x 5%= 5.207; 5.207+ 647,60 = 5.854,60),

gdzie 647,60 zł to połowa kosztów opinii biegłych, 323,60 zł to ¼ tych kosztów.

Nie podzielają zarzutów apelacji w pozostałym zakresie Sąd Apelacyjny na zasadzie art. 385 k.p.c. orzekł jak w punkcie drugim wyroku oddalając apelację pozwanego w pozostałym zakresie.

W postępowaniu apelacyjnym apelacja pozwanego została uwzględniona w około 60%. Zatem pozwanemu należy się od powodów zwrot kosztów postępowania apelacyjnego poniesionych przez niego w 60%.

W odniesieniu do roszczenia powoda pozwany poniósł w postępowaniu apelacyjnym koszty w wysokości 4.050 zł + 3.025 zł = 7.075. Powód poniósł w postępowaniu apelacyjnym koszty w wysokości 4.050. Należne pozwanemu od powoda koszty wyniosły zatem (7.075 x 60%) – (4.050 x 40%)= 4.245 – 1620 = 2.625.

W odniesieniu do roszczenia powódki pozwany poniósł w postępowaniu apelacyjnym koszty w wysokości 4.050 zł + 3.125 zł = 7.175. Powódka poniosła w postępowaniu apelacyjnym koszty w wysokości 4.050. Takie same koszty zastępstwa procesowego poniósł pozwany. Powódka wygrała postępowanie apelacyjne w 52%, gdyż apelacja pozwanego został uwzględniona tylko w 48%(30.000:62.500).

Sąd Apelacyjny w punkcie czwartym wyroku na zasadzie art. 100 k.p.c. zniósł pomiędzy powódką a pozwanym koszty zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym. Sąd Apelacyjny zasądził od powódki na rzecz pozwanego jedynie 48% uiszczonej przez niego opłaty od apelacji w odniesieniu do roszczenia powódki tj. 48%x3.125 = 1.500zł.

Z tego powodu Sąd Apelacyjny zasądził w punkcie trzecim wyroku na zasadzie art. 98 k.p.c., art.108 § 2 k.p.c. na rzecz pozwanego tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego – od powoda kwotę 2.625 zł, a w punkcie piątym wyroku Sąd Apelacyjny zasądził od powódki na rzecz pozwanego wskazaną kwotę 1.500 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych poniesionych przez pozwanego w postępowaniu apelacyjnym.