Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 608/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 grudnia 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Eugeniusz Skotarczak (spr.)

Sędziowie:

SSA Mirosława Gołuńska

SSO del. Tomasz Żelazowski

Protokolant:

sekretarz sądowy Piotr Tarnowski

po rozpoznaniu w dniu 22 listopada 2012 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa M. W.

przeciwko R. K., W. F., Z. T. i U. T.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie

z dnia 13 stycznia 2012 r., sygn. akt I C 446/10

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Koszalinie, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

SSO del. T. Żelazowski SSA E. Skotarczak SSA M. Gołuńska

Sygn. akt I ACa 608/12

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 30 czerwca 2010 r. powód M. W. domagał się zasądzenia solidarnie od pozwanych R. K., W. F., Z. T. i U. T., prowadzących działalność gospodarczą pod firmą (...) spółka cywilna w S., kwoty 107.755,70 złotych z ustawowymi odsetkami od 28 września 2005 r. i kosztami procesu. Żądanie zostało uzasadnione przysługującą powodowi z umowy o roboty budowlane karą umowną zastrzeżoną na wypadek bezpodstawnego odstąpienia od niej przez drugą stronę.

Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa, zarzucając, że wobec wykonania zobowiązania z umowy, co według twierdzeń powoda nastąpiło 7 czerwca 2004 r., zobowiązanie wygasło, a to sprawia, że nie można od umowy odstąpić. Jednocześnie argumentowano, że powód nie wykonał prac objętych umową i dlatego odstąpienie pozwanych od umowy było uzasadnione. Pozwani podnieśli zarzut przedawnienia.

Wyrokiem z dnia 13 stycznia 2012 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanych solidarnie z tytułu kosztów procesu kwotę 3.617 złotych.

Sąd Okręgowy oparł przedmiotowy wyrok na ustaleniach faktycznych, z których wynikało, że w dniu 15 marca 2004 r. została zawarta umowa, której stronami byli pozwani jako zamawiający oraz M. W. jako wykonawca, strony prowadziły działalność gospodarczą. Przedmiotem umowy było wykonanie prac budowlanych według dokumentacji projektowej tj. dachu nad budynkiem „A" (...) w U.. Wartość robót została określona w sposób wynikowy. Termin rozpoczęcia prac ustalono na dzień 22 marca 2004 r., natomiast zakończenie prac na dzień 19 kwietnia 2004 r. Ustalono w treści przedmiotowej umowy, że w przypadku bezpodstawnego odstąpienia od umowy przez jedną ze stron
odstępujący zapłaci karę w wysokości 30% wartości umowy. W paragrafie 9 ustalono, że wszelkie zmiany i uzupełnienie umowy wymaga dla swej ważności formy pisemnej w postaci aneksu, podpisanego przez obie strony.

W dalszych ustaleniach Sąd wskazał, że strony toczyły między sobą dwa spory przed sądem na tle zawartej umowy. W pierwszej powód, występujący również w tej roli procesowej, domagał się zasądzenia od pozwanych reszty wynagrodzenia z zawartej umowy oraz za roboty wykonane na drugim budynku oznaczonym jako „B". W okolicznościach tej sprawy była rozważana między innymi kwestia odstąpienia od umowy, dokonana przez pozwanych w dniu 22 września 2004 r., a odnosząca się do całości robót a więc wykonanych w budynku „A" i "B". Wskazane to zostało jako okoliczność niesporna między stronami. Sąd Apelacyjny rozpoznając sprawę w następstwie apelacji obojga stron rozważał również wskazywane wyżej oświadczenie powodów o odstąpieniu od umowy, dochodząc do wniosku o woli strony je składającej, zniweczenia skutków umowy obejmującej wykonanie dachów na obu budynkach, wyłącznie na przyszłość i objęcie tym robót niewykonanych oraz usunięcie wad w robotach wykonanych. Wywołało ono skutek ex nunc. Zakwestionowana została wykładnia zaprezentowana przez pozwanych jakoby oświadczenie to miało wywołać skutek wsteczny (ex tunc), z uwagi na to, że w okresie między zawarciem umowy a złożeniem oświadczenia, umowa wywołała zamierzone w niej skutki. Również i wypowiedź tego Sądu mieści się w kontekście przedmiotu sprawy, tj. zapłaty za wykonane roboty. Odnosząc się do rozważanej również w tamtej sprawie kwestii znaczenia protokołu z 7 czerwca 2004 r., wskazano na wadliwość twierdzenia pozwanych, jakoby nie wywołał on skutku odbioru robót na dachu budynku „A". Podkreślone zostało znaczenie oddania przedmiotu umowy jako czynności faktycznej o skutkach prawnych, oznaczających pokwitowanie spełnienia świadczenia przez wykonawcę, przy czym jednoczesny fakt przyjęcia robót przez zamawiającego, co nastąpiło w realiach sprawy, nie może uzasadniać twierdzenia jakoby roboty nie zostały wykonane. Ich wadliwość umożliwia wyłącznie realizowanie uprawnień wynikających z rękojmi lub roszczeń odszkodowawczych na zasadach ogólnych, o ile nie przewidziano w umowie szczególnej odpowiedzialności np. w postaci zapłaty kar umownych za nie usunięcie wad w terminie.

Sąd ustalił również, iż problematyka treści umów łączących strony była przedmiotem jeszcze innej sprawy jaka została rozstrzygnięta najpierw wyrokiem tutejszego Sądu (Gospodarczego) z 6 marca 2008 r., a następnie wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 13 sierpnia 2008 r. W tej sprawie role stron były odwrócone, a przedmiot sporu dotyczył m.in. zapłaty należności z tytułu kary umownej należnej od wykonawcy w przypadku zwłoki w oddaniu robót budowlanych. Także w tej sprawie wskazywano na znaczenie protokołu odbioru robót z 7 czerwca 2004 r. jako skwitowania robót w budynku "A". Podkreślono niezasadność twierdzeń zamawiających, jakoby wykonawca pozostawał w zwłoce z wykonaniem robót w budynku „A" aż do 22 września 2005 r., podkreślając znaczenie owego protokołu z 7 czerwca 2004 r.

Z ustaleń Sądu wynikało też, że w dniu 7 czerwca 2004 r. powód przy uczestnictwie strony pozwanej reprezentowanej przez Z. T., sporządził protokół odbioru robót budowlanych w obydwu budynkach. Sporządzający ten dokument oświadczyli m.in. że roboty zostały wykonane zgodnie z umową („ze zleceniem"), że uznaje się je za odebrane i oddane do użytku. W części zawierającej wnioski zamieszczono zapis wskazujący na to, iż ocieplenie dachu na budynku „B" powód wykona później tj. po wykonaniu przez inny podmiot prac związanych z wykonaniem sufitu świetlicy o czym pozwany ma powiadomić powoda. Wskazane zostały również zauważone wady w wykonanych robotach mianowicie to, że ocieplenie dachu budynku „A" zostało wykonane z wełny mineralnej o niewłaściwej grubości; zawarto zobowiązanie; do ich usunięcia w oznaczonym terminie.

Po dokonaniu powyższych ustaleń Sąd I instancji uznał roszczenie powoda za niezasadne.

Sąd wskazał, że przedstawione wyżej ustalenia, dość nietypowe dla zwykłej formy tej części uzasadnienia orzeczenia sądowego, są następstwem tego, że strona powodowa obszernie uzasadniała roszczenie stwierdzeniami zawartymi w uzasadnieniach wyroków Sądu Okręgowego w Koszalinie i Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, mocą których następowało rozstrzygnięcie innych sporów powstałych w następstwie zawarcia umów o roboty budowlane.

W związku z przedmiotem sporu Sąd Okręgowy wskazał na treść paragrafu 9, w którym strony dały wyraz przywiązania dużej wagi nie tylko do wyartykułowanych już w tejże umowie ustaleń, ale nadto podobną uwagę przywiązano do mogących powstać w przyszłości koniecznych zmian dotychczasowych ustaleń. Ten stan rzeczy prowadzi zdaniem Sądu do oceny, że ustalenia zapisane w umowie a odnoszące się do zagadnień szczegółowych, a takimi są zapisy dotyczące prawa odstąpienia od umowy i obowiązku zapłaty kar, mogą dotyczyć wyłącznie robót wyraźnie oznaczonych w umowie tj. związanych z budynkiem „A". Nie można tego przenosić na umowę zawarta w formie ustnej, dotyczącej wykonania robót budowlanych w budynku "B", bowiem do tego koniecznym było szczegółowe ustalenie i to w formie takiej, która nie pozwalałaby na wątpliwą wykładnię, a więc pisemnej.

Natomiast z protokołu oddania i odbioru robót z 7 czerwca 2004 r. wynika w ocenie Sądu jednoznacznie, że odbiór ten w odniesieniu do budynku "A" był definitywny w tym znaczeniu, że doszło do wykonania, lepiej czy gorzej, umowy, a więc możliwość odstąpienia od niej nie jest możliwe. W ten sposób odpadła podstawowa przesłanka domagania się zapłaty kary w wysokości 30% wartości umowy, o której mowa w §6 ust. 2 umowy z 15 marca 2004 r.

Sąd uznał także roszczenie powoda za przedawnione. W przypadku umowy o roboty budowlane ma zastosowanie art. 118 k.c., przy tym roszczenie z tej sprawy bez wątpienia związane jest z prowadzeniem przez obydwie strony takiej działalności, stąd właściwy jest trzyletni termin przedawnienia. Początek biegu tego terminu należy liczyć od dnia oddania robót przez wykonawcę i jednoczesnego ich odbioru przez zamawiającego, nastąpiło to 7 czerwca 2004 r. Upływ terminu następował z dniem 7 czerwca 2007 r., tymczasem powództwo zostało wytoczone pod koniec czerwca 2010 r., tak więc w momencie zainicjowania przez stronę powodową odrębnego postępowania ugodowego, tj. 25 września 2008 r., złożeniem w sądzie zawezwania do próby ugodowej, roszczenie było już przedawnione. Ponadto, Sąd Okręgowy podkreślał, że zawarte w umowie uprawnienie do kary, nie nazwanej wprost umowną, zostało zastrzeżone w sytuacji bezpodstawnego odstąpienia przez którąś ze stron od umowy. Kara została przewidziana jako zryczałtowane odszkodowanie, względnie rekompensata innego rodzaju za niewykonanie obowiązków należących do istoty umowy, z których roszczenie może powstać w następstwie oddania robót, tj. za niewykonanie ich, wykonanie wadliwe albo z opóźnieniem. Na takie rozumienie owego zastrzeżenia wskazuje chociażby wypowiedź pozwanych jako zamawiających z 22 września 2005 r., doręczona powodowi w dniu 27 września tegoż roku (pismo k. 120-123), którego argumentacja co do zasady nie została przez stronę powodową zakwestionowana. To sprawia zdaniem Sądu, że do roszczenia na tym opartego należy stosować powołany wyżej termin przedawnienia, liczony w tym przypadku od oddania robót (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2006 r., IV CSK 178/06).

Wreszcie też Sąd akcentował i ten aspekt sprawy, że zastrzeżoną w § 6 ust. 2 karę należy odnosić do sytuacji, gdy zasadnie skorzystano z ustawowego prawa odstąpienia od umowy przewidzianego w art.491 k.c., jednak w tym przepisie zamieszczone zostały rygory , m.in. konieczność wyznaczenia zobowiązanemu odpowiedniego dodatkowego terminu i to z odpowiednim zagrożeniem. Wobec tego odstąpienie przez pozwanych od umowy również z tego względu było nieskuteczne, co prowadzi do nie powstania roszczenia o zapłatę kary w umowie oznaczonej. Do innej oceny nie może prowadzić konstytutywny ze swej istoty, a więc prowadzący do zniweczenia umowy, charakter oświadczenia o odstąpieniu od umowy, bowiem bezskuteczność oświadczenia prowadzi do braku przedmiotu oceny. Kara umowna w czystej formie może dotyczyć tylko zobowiązania o charakterze niepieniężnym (art.483 k.c.). Tymczasem zobowiązanie pozwanych
miało charakter pieniężny i to sprawia, że mogłaby przysługiwać wyłącznie inwestorom, nie zaś wykonawcy.

Odnosząc się do alternatywnej podstawy roszczenia z art.471 k.c. Sąd wskazał na nie wykazanie przez stronę powodową szkody.

W tej sytuacji powództwo oddalono i orzeczono o kosztach procesu w oparciu o art.98 kpc.

Od powyższego wyroku apelację złożył powód, wnosząc o u chylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania ze względu na nierozpoznanie istoty sprawy z pozostawieniem Sądowi I instancji rozstrzygnięcia o kosztach instancji odwoławczej, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono:

1. rażące naruszenie art. 120 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwą interpretację wyrażającą się w przyjęciu, że termin przedawnienia roszczenia rozpoczyna swój bieg jeszcze przed powstaniem tego roszczenia, a więc zanim stanie się ono wymagalne,

2. naruszenie art. 483 k.c. poprzez jego niewłaściwą interpretację, wyrażającą się w przyjęciu, że nie można zastrzec kary umownej na wypadek bezpodstawnego odstąpienia od umowy,

3. błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia polegające na przyjęciu, że:

a. powód wykonał wszystkie zakontraktowane prace w ośrodku wczasowym pozwanych, podczas gdy pozwani uniemożliwili mu swoim zachowaniem wykonanie części prac wykończeniowych oraz usunięcie stwierdzonych usterek, co z kolei istotnie wpłynęło na wysokość ostatecznie należnego powodowi wynagrodzenia i dopuszczalność odstąpienia od umowy z dnia 15 marca 2004 roku,

b. brak ustalenia kto i w jakiej dacie złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy
o roboty budowlane z dnia 15 marca 2004 roku,

c. brak ustalenia czy prawdziwe były przyczyny podane w oświadczeniu pozwanych o odstąpieniu od umowy o roboty budowlane z dnia 15 marca 2004 roku,

4.  naruszenie art. 227 k.p.c., które miało wpływ na wynik sprawy, poprzez oddalenie wniosków dowodowych zmierzających do wykazania istotnych spornych okoliczności sprawy, o których dopuszczenie i przeprowadzenie wnioskował powód,

5.  naruszenie art. 233 k.p.c. , które miało wpływ na wynik sprawy, polegające na dowolnej, a nie swobodnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, polegającej na:

a. pominięciu wszelkich środków dowodowych (szczególnie protokołu z rozprawy
z dnia 19 czerwca 2007 roku w sprawie o sygn. VI GC 107/05 Sądu Okręgowego w Koszalinie) wskazujących, że zarówno powód, jak i pozwani uznawali odstąpienie od umowy za skuteczne i wywołujące skutki ex nunc, a więc w zakresie robót jeszcze nie zrealizowanych i poprawek robót wykonanych wadliwie, przy jednoczesnym arbitralnym uznaniu, że odstąpienie od umowy dokonane przez pozwanych nie było skuteczne,

b. pominięciu wszelkich środków dowodowych (szczególnie pism procesowych
pozwanych z dnia 26 listopada 2008 roku, 16 października 2008 roku, 11 czerwca
2008 roku i 16 sierpnia 2005 roku złożonych w sprawie o sygn. VI GC 107/05
Sądu Okręgowego w Koszalinie) świadczących o zamiarze pozwanych, aby
przedmiotem umowy z dnia 15 marca 2004 roku było wykonanie dachów budynku
„A" i „B" ośrodka wczasowego, co z kolei oznaczało stosowanie wszelkich stawek i postanowień umowy z dnia 15 marca 2004 roku do robót wykonywanych na dachu budynku „B", przy jednoczesnym arbitralnym uznaniu, że umowa dotyczyła jedynie dachu budynku „A",

6. stworzenie przez Sąd I instancji nieznanej żadnej ustawie zasady procesowej lub dyrektywy interpretacyjnej, tj. „ prymatu wymiaru sprawiedliwości dążącego do zapobiegania niekończącym się sporom, do zamknięcia sprawy i danie kontrahentom porządkującego stosunki społeczne spokoju", i zastosowanie tak scharakteryzowanej dyrektywy przy rozstrzyganiu niniejszej sprawy i interpretacji przepisów prawa.

W odpowiedzi na apelację pozwani wnieśli o jej oddalenie oraz zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja zasługiwała na uwzględnienie w stopniu skutkującym uchyleniem wyroku Sądu pierwszej instancji i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania, albowiem Sąd Apelacyjny w wyniku przeprowadzonej kontroli instancyjnej uznał, że zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane bez rozpoznania istoty sprawy i postępowanie dowodowe wymaga przeprowadzenia w całości

Zgodnie z ugruntowanym już w orzecznictwie poglądem, nierozpoznanie istoty sprawy oznacza zaniechanie przez sąd pierwszej instancji zbadania podstawy żądania pozwu albo pominięcie zwalczających je zarzutów pozwanego. Przepis art. 386 § 4 k.p.c. stanowi natomiast, że w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy, sąd odwoławczy może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania. Treścią normy prawnej zawartej w tym przepisie jest upoważnienie do wydania przez sąd odwoławczy orzeczenia kasatoryjnego w określonych sytuacjach procesowych, jako wyjątku od zasady orzekania co do meritum sporu w tym postępowaniu. Jego brzmienie wskazuje jednocześnie na to, że nie zachodzi obowiązek prowadzenia przez sąd drugiej instancji postępowania dowodowego zmierzającego do wyjaśnienia rzeczywistej treści stosunków faktycznych i prawnych w sytuacji, gdy sąd pierwszej instancji zaniechał rozważenia poddanych przez strony pod osąd żądań i twierdzeń, jak również, gdy nie dokonał oceny przeprowadzonych dowodów i pominął mogące mieć wpływ na rozstrzygnięcie meritum sporu dowody zawnioskowane przez strony dla ustalenia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Wówczas konieczne staje się wydanie orzeczenia przewidzianego w art. 386 § 4 k.p.c., ponieważ ocena po raz pierwszy poddanych przez strony pod osąd żądań, twierdzeń oraz dowodów, a także rozszerzenie postępowania dowodowego przez sąd odwoławczy, a następnie wydanie orzeczenia co do istoty sprawy, ograniczyłoby merytoryczne rozpoznanie sprawy do jednej instancji.

W ocenie Sądu Apelacyjnego przypadek taki zaszedł w rozpoznawanej sprawie, albowiem Sąd pierwszej instancji błędnie uznał roszczenia powoda: za nie przysługujące jemu, nie istniejące wobec bezskuteczności oświadczenia pozwanych o odstąpieniu od umowy z dnia 22 września 2005 r.), a nadto, za przedawnione.

Na wstępie rozważań wyjaśnić trzeba, że M. W. w rozpoznawanej sprawie dochodził od pozwanych zapłaty z tytułu kary należnej mu na podstawie § 6 ust. 2 łączącej strony umowy z dnia 15 marca 2004 r., który przewidywał, że w przypadku bezpodstawnego odstąpienia od umowy przez jedną ze stron odstępujący zapłaci karę w wysokości 30% wartości umowy. Bezsporny między stronami był jej charakter jako stanowiącej umowę o roboty budowlane. Termin zakończenia prac strony ustaliły na dzień 19 kwietnia 2004 r. (§ 3 umowy). Zaakcentowania w tym miejscu wymaga okoliczność, iż strony wcześniej już dwukrotnie toczyły między sobą spory sądowe na tle rozliczeń wynikających z przedmiotowej umowy. Mianowicie, w sprawie o sygn. akt VI GC 118/06 (I ACa 293/08), w której ostatecznie zostało oddalone m.in. roszczenie aktualnych pozwanych przeciwko aktualnemu powodowi o zapłatę kary umownej z § 6 ust. 1 umowy z dnia 15 marca 2004 r. (tj. z tytułu zwłoki w oddaniu robót budowlanych). Natomiast w sprawie o sygn. akt VI GC 107/05 (I ACa 645/09) powód dochodził od pozwanych nie wypłaconej części wynagrodzenia należnej jemu z umowy z dnia 15 marca 2004 r. i co do zasady zostało ono uwzględnione.

Przechodząc zaś do omówienia szczegółowych zarzutów podniesionych w apelacji wywiedzionej przez powoda, Sąd Apelacyjny podziela stanowisko apelującego, co do wadliwości przyjęcia przez Sąd pierwszej instancji, że przedmiotowe roszczenie uległo już przedawnieniu i stąd już musiało zostać oddalone.

Nie może budzić wątpliwości w świetle dotychczasowego dorobku judykatury, a w szczególności uchwały Sądu Najwyższego podjętej w składzie siedmiu sędziów z dnia 11 stycznia 2002 r. (III CZP 63/01, OSNC 2002/9/106), że art. 646 k.c. nie znajduje zastosowania ani odpowiednio, ani przez analogię do roszczeń wynikających z niewykonania albo z nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane. Katalog przepisów regulujących umowę o dzieło, do których odpowiedniego stosowania odsyła art. 656 § 1 k.c., wskazując przedmiot odesłania, nie obejmuje bowiem materii uregulowanej w art. 646 k.c. Gdyby wolą ustawodawcy było odpowiednie zastosowanie do umowy o roboty budowlane również regulacji zawartej w art. 646 k.c., to niewątpliwie rozszerzyłby stosownie zakres przedmiotowy odesłania w art. 656 § 1 k.c. Skoro rozszerzenie takie nie zostało w nim wprowadzone nawet w wyniku nowelizacji kodeksu cywilnego w 1990 r., to - w braku przepisu szczególnego - przedawnienie roszczeń wynikających z niewykonania albo z nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane musi podlegać ogólnym normom art. 118 i 120 k.c.

W takim przypadku również do roszczeń wynikających z przedmiotowej umowy o roboty budowlane z dnia 15 marca 2004 r. mają zastosowanie terminy przedawnienia wedle zasad ogólnych, tj. wynoszący lat dziesięć, poza roszczeniami związanymi z prowadzeniem działalności gospodarczej, dla których przewidziano trzyletni termin przedawnienia. W realiach niniejszej sprawy ma zastosowanie właśnie trzyletni termin przedawnienia, albowiem roszczenie powoda niewątpliwie jest związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Pozostawała jednak w dalszym ciągu do rozstrzygnięcia kwestia daty, od której należało liczyć bieg takiego trzyletniego terminu przedawnienia.

W myśl art. 120 § 1 k.p.c. bieg przedawnienia rozpoczyna się bowiem od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne; jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie.

W piśmiennictwie przyjmuje się natomiast, że przy braku ustawowego uregulowania tej kwestii, roszczenie o zapłatę kary umownej przedawnia się w takim samym terminie, jak roszczenia odszkodowawcze wynikające z danego stosunku, uzasadnia się to akcesoryjnym charakterem kary umownej. Natomiast bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się albo w określonym przez strony dniu wymagalności, albo w dniu, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby wierzyciel dokonał wezwania w najwcześniejszym możliwym terminie (vide: Agnieszka Rzetecka-Gil, Komentarz do art.483 Kodeksu cywilnego, LEX/el. 2011).

Początku wymagalności nie da się jednak z zasady ująć w jedną regułę obowiązującą dla wszystkich stosunków prawnych, zależy on bowiem od charakteru zobowiązań i ich właściwości. Wymagalność roszczenia nie została w prawie cywilnym zdefiniowana, powszechnie przyjmuje się jednak, że wyraża ona stan, w którym, obiektywnie rzecz ujmując, wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności. Początek wymagalności roszczenia nie daje się formułować w regułę ogólną, ponieważ dla różnych stosunków prawnych i dla różnych roszczeń może być zróżnicowany. Określa go każdorazowo konkretna wierzytelność oraz treść, charakter lub właściwości zobowiązania, z którego wierzytelność się wywodzi. Przepisem wyjątkowym jest tu – jak się przyjmuje - art. 646 k.c., który określa samodzielnie początek biegu terminu przedawnienia wszystkich roszczeń z tytułu umowy o dzieło, wiążąc go z oddaniem dzieła. Jest zatem w tym sensie przepisem szczególnym w stosunku do art. 120 k.c. (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 2008 r., II CSK 421/07, LEX nr 361437), przy czym jak już wcześniej wyjaśniono, art. 646 k.c. nie może znajdować zastosowania nawet przez analogię do roszczeń wynikających z niewykonania albo z nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane. Wskazał na to Sąd Najwyższy m.in. w cyt. uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 11 stycznia 2002 r., III CZP 63/01, w której wyraził stanowisko nie tylko co do dłuższego niż przewiduje art. 646 k.c. okresu przedawnienia roszczeń z umowy o roboty budowlane, ale także co do możliwości innego niż data oddania robót początku wymagalności roszczeń wynikających z takiej umowy (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 sierpnia 2006 r., II CSK 90/06, OSNC 2007/6/92).

W orzecznictwie podkreśla się zaś słusznie, że jeżeli strony umowy nie ustaliły terminu zapłaty kary umownej zobowiązanie z tego tytułu ma charakter bezterminowy, a wymagalność roszczeń wynikających z zobowiązań bezterminowych, jak i początek biegu przedawnienia tych roszczeń należy określać przy uwzględnieniu art. 455 k.c. W związku z tym można przyjąć, że roszczenie wynikające z zobowiązania bezterminowego, obejmującego zapłatę kary umownej, staje się wymagalne w dniu, w którym świadczenie powinno być spełnione, gdyby wierzyciel wezwał dłużnika do wykonania zobowiązania w najwcześniej możliwym terminie (art. 120 § 1 zd. 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c.) (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 czerwca 2011 r., III CSK 282/10, LEX nr 898707).

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, iż mylnym było uznanie przez Sąd Okręgowy za moment rozpoczęcia biegu przedawnienia roszczenia powoda - momentu oddania robót, co miało nastąpić wedle pisemnego protokołu w dniu 7 czerwca 2004 r. Wyraźnie przecież kara umowna z § 6 ust. 2 została zastrzeżona na wypadek „bezpodstawnego odstąpienia od umowy”, a zatem nieuzasadnionym, i zarazem nielogicznym, byłoby rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia takiego roszczenia jeszcze przed zaistnieniem zdarzenia, od którego jego powstanie zostało uzależnione. Podkreślić trzeba, iż nie ma także podstaw do zastosowania tu przepisu art. 646 k.c., który w sposób szczególny w stosunku do regulacji z art. 120 k.c. konstruuje początek biegu terminu przedawnienia, stąd też orzeczenia odnoszące się do umów o dzieło nie mają odpowiedniego przełożenia na kanwę okoliczności niniejszej sprawy (vide: powołany przez Sąd I instancji wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2006 r., IV CSK 178/06, OSNC 2007/7-8/118, niezależnie nawet od tego, że wskazano w nim, iż zastrzeżone w umowie roszczenia wynikające z wypowiedzenia umowy zawartej na czas oznaczony stają się wymagalne z chwilą wystąpienia umówionego zdarzenia, które nie należy do zdarzeń objętych odpowiedzialnością typową dla danej umowy i nie pozostaje w żadnym związku z kwestią spełnienia świadczenia będącego przedmiotem umowy). W rozpoznawanej sprawie prawo do żądania zapłaty kary umownej z § 6 ust. 2 umowy o roboty budowlane z dnia 15 marca 2004 r. zostało uzależnione - jak to już akcentowano - od tego czy pozwani w ogóle faktycznie odstąpią od umowy. Wobec tego uprawnienie do domagania się od pozwanych zastrzeżonego w umowie świadczenia powstała po stronie powoda dopiero z chwilą dowiedzenia się przez niego, że pozwani złożyli oświadczenie o odstąpieniu od umowy. W realiach niniejszej sprawy takie oświadczenie zostało złożone w dniu 22 września 2005 r., natomiast bezspornie powodowi zostało ono doręczone w dniu 27 września 2005 r. i dopiero z tym momentem rozpoczął swój bieg trzyletni termin przedawnienia roszczenia powoda dochodzonego niniejszym pozwem. Z akt sprawy natomiast wynika, co jest też okolicznością niesporną, że powód wystąpił skutecznie względem pozwanych z wnioskami o przeprowadzenie postępowania pojednawczego w dniu 25 września 2008 r., co przerwało bieg terminu przedawnienia roszczenia na podstawie art. 123 § 1 pkt 1 k.c. (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 1964 r., II CR 675/63, OSNC 1965, nr 2, poz. 34).

W rezultacie - wbrew odmiennemu poglądowi Sądu Okręgowego, którego Sąd Odwoławczy nie podziela - wniesione w niniejszej sprawie powództwo nie uległo przedawnieniu, co aktualizowało obowiązek sądu dokonania merytorycznej oceny jego zasadności.

Zauważenia wymaga okoliczność, iż niezależnie od takiej oceny zarzutu przedawnienia, Sąd Okręgowy ponadto uznał, że roszczenie powodowi nie przysługuje, co skutkowało oddaleniem części wniosków dowodowych zgłoszonych przez stronę powodową. Sąd Apelacyjny również nie podziela jednak takiego stanowiska Sądu pierwszej instancji.

Sąd Okręgowy niesłusznie zanegował powództwo M. W., w tej części, w której dochodził kar z tytułu bezpodstawnego odstąpienia od umowy, dokonanego przez pozwanych na skutek rzekomo nie wykonanych w terminie robót na budynku „A” i „B”, podczas gdy jak akcentował Sąd - umowa pisemna z 15 marca 2004 r. dotyczyła wyraźnie tylko budynku „A”. Sąd I instancji konstatował więc, że tylko umowa w formie pisemnej mogłaby stanowić podstawę ustalenia jej szczegółowej treści, w tym uregulowań pomiędzy stronami co do kar umownych. Sąd Apelacyjny nie znajduje jednak uzasadnionych przesłanek dla konstruowania takiej reguły.

Stosownie do treści art. 648 § 1 k.c. umowa o roboty budowlane rzeczywiście powinna być stwierdzona pismem, jednakże przewidziana pisemna forma umowy o roboty budowlane została zastrzeżona tylko dla celów dowodowych (ad probationem) (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 1998 r., II CKN 667/97, LEX nr 269757). W takiej sytuacji możliwe jest ustalenie treści umowy, także na podstawie dowodu z zeznań świadków oraz z przesłuchania stron, o ile fakt dokonania czynności prawnej będzie uprawdopodobniony za pomocą pisma (art. 74 § 2 k.c.), a to niewątpliwie nastąpiło w tejże sprawie, w szczególności w kontekście treści protokołu odbioru robót z 7 czerwca 2004 r., protokołu rozprawy z 19 czerwca 2007 r. w sprawie VI GC 107/05, oświadczenia o odstąpieniu od umowy z 22 września 2005 r., i innych pism procesowych oraz przedprocesowych wymienianych przez strony. Niezależnie jednak od powyższego, w sprawie miał również zastosowanie art. 74 § 3 k.c., zgodnie z którym przepisów o formie pisemnej przewidzianej dla celów dowodowych w ogóle nie stosuje się do czynności prawnych w stosunkach między przedsiębiorcami. W takim przypadku eliminacja formy ad probationem w stosunkach umownych między przedsiębiorcami oznacza jedynie wyłączenie ograniczeń dotyczących udowodnienia faktu dokonania określonej czynności prawnej (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2012 r., I CSK 246/11, LEX nr 1129071). W relacjach profesjonalnych niezachowanie formy pisemnej zwykłej zastrzeżonej ad probationem nie powoduje więc żadnych ograniczeń dowodowych, czyli żadna ze stron nie może powoływać się na ograniczenia dowodu ze świadków i przesłuchania stron na fakt dokonania czynności (vide: K. Korus, komentarz do art. 74 K.p.c., LEX/el. 2003; W. Robaczyński, komentarz do art. 74 K.p.c., LEX 2009).

Wobec powyższego Sąd I instancji winien był ustalić okoliczności zawarcia umowy na roboty budowlane na dachu „B” i jej treść, w tym zasady rozliczeń stron i zastrzeżonych przez nie kar, na podstawie zaoferowanych mu w tym przedmiocie dowodów z przesłuchania stron, świadków etc. Szczególną zaś uwagę należałoby zwrócić na treść protokołu rozprawy z dnia 19 czerwca 2007 r. (poz. Nr 8 wśród załączników do pozwu), który sam Sąd I instancji dopuścił w charakterze dowodu, a w którym sama strona pozwana wskazywała na umowne ustalenie przez strony zasady rozliczeń w zakresie robót na dachu „B” w analogiczny sposób jak w przypadku robót na dachu „A”, na co wskazał też tutejszy Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu swego wyroku w sprawie o sygn. akt I ACa 645/09. Ponadto, nie można tracić z pola widzenia okoliczności, iż w sprawie o sygn. akt VI GC 118/06 sami inwestorzy dochodzili roszczenia z tytułu kary umownej na podstawie umowy z dnia 15 marca 2004 r. odnoszących się do obydwu budynków.

Nadto, Sąd I instancji stwierdził, iż kara umowna może zostać zastrzeżona jedynie na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego, a tymczasem zobowiązanie pozwanych miało charakter pieniężny. Należy jednak wskazać, że kara z § 6 ust. 2 umowy z 15.03.2004 r. została powiązana ze zdarzeniem w postaci „bezpodstawnego odstąpienia od umowy”, a nie została zastrzeżona na wypadek zwłoki w zapłacie wynagrodzenia. W orzecznictwie ugruntowany jest już natomiast pogląd, że co do zasady zastrzeżenie kary umownej na wypadek odstąpienia od umowy jest dopuszczalne, albowiem jest to uprawnienie kształtujące, o charakterze niepieniężnym. Brak jest tylko podstaw do domagania się zasądzenia kary umownej zastrzeżonej na wypadek odstąpienia od umowy, jeżeli podstawę odstąpienia od umowy stanowiło niewykonanie zobowiązania pieniężnego (vide: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2007 r., III CSK 288/06, LEX nr 274191, oraz z dnia 25 marca 2011 r., IV CSK 401/10; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 19 marca 2008 r., I ACa 139/08, LEX nr 446145). W rozpoznawanej sprawie rzekomą przyczyną odstąpienia od umowy stanowiło niewykonanie zobowiązania niepieniężnego przez powoda, zaś strony przewidziały roszczenie o zapłatę takiej „kary” (nie nazwanej nawet „umowną”) dla każdej strony, a które aktualizowało się w razie bezpodstawnego odstąpienia od umowy przez drugą stronę umowy. W takim przypadku nienależyte wykonanie zobowiązania przez pozwanych polegało na bezpodstawnym, jak więc należałoby rozumieć - nieuzasadnionym w świetle okoliczności faktycznych, odstąpieniu od umowy. Takie postanowienie należało zatem uznać za prawnie skuteczne. Wydaje się, że ta klauzula nie dotyczyła bowiem obowiązków stron, w tym zapłaty wynagrodzenia, lecz miała zabezpieczać interesy stron, które w razie takiego odstąpienia od umowy mogły doznać uszczerbku (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 2008 r., I CSK 240/08, LEX nr 484667).

Wreszcie też Sąd pierwszej instancji, wbrew nawet stanowisku wyrażanemu przez obie strony niniejszego procesu, ustalił bezskuteczność oświadczenia pozwanych z dnia 22 września 2005 r. o odstąpieniu od umowy i wywiódł stąd wniosek o braku ziszczenia się podstawowej przesłanki z § 6 ust. 2 umowy z dnia 15 marca 2004 r. Wszakże powód już w pozwie wskazywał, że wykonał do dnia 7 czerwca 2004 r. wszystkie „możliwe prace” (a „wszystkie” prace, stąd brak zarzucanej apelującemu przez pozwanych wewnętrznej sprzeczności w jego argumentacji), lecz w dniu 27 września 2005 r. otrzymał oświadczenie pozwanych o odstąpieniu od umowy, które było skuteczne na przyszłość (ex nunc), choć jego zdaniem bezpodstawne. Pozwani w rzeczonym protokole rozprawy z dnia 19 czerwca 2007 r., w innym postępowaniu sądowym, również zaprezentowali analogiczne stanowisko, pomimo treści protokołu odbioru z 7 czerwca 2004 r., które zresztą podtrzymali w odpowiedzi na apelację, odwołując się też do wyrażanych wcześniej poglądów przez tutejszy Sąd Apelacyjny – zwłaszcza w sprawie I ACa 645/09 - odnośnie skuteczności tego oświadczenia i woli stron zniweczenia skutków umowy obejmującej wykonanie dachów na obu budynkach wyłącznie na przyszłość i objęcia wszystkich niewykonanych robót oraz usunięcia wad w robotach wykonanych (zob. również wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 2008 r., I CSK 198/08, LEX nr 483312). W apelacji, co potwierdził pełnomocnik powoda na rozprawie apelacyjnej, wyjaśniono bowiem, że na skutek zachowania pozwanych rzeczywiście niemożliwe stało się wykonanie przez powoda prac izolacyjnych oraz usunięcie wad już wykonanych robót, co niewątpliwie wymaga jeszcze dalszego wyjaśnienia w toku ponownego rozpoznania sprawy.

Wobec powyższego kwestia skuteczności odstąpienia przez pozwanych od umowy, tyle że ze skutkiem ex nunc, była więc w sprawie bezsporna. Ponadto, wynikała nawet z poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych poprzez odwołanie się do argumentacji sądów orzekających w poprzednio rozpoznawanych sprawach z udziałem tych samych stron, a którym następnie sam ten Sąd w swych rozważaniach prawnych zaprzeczył. Natomiast kwestia prac, które pozostały jeszcze do wykonania, i powodów takiego stanu rzeczy, powinna zostać już ewentualnie przeanalizowana pod kątem przesłanki „bezpodstawnego odstąpienia od umowy” z § 6 ust. 2 umowy. Przyczyn odstąpienia przez pozwanych od przedmiotowej umowy z dnia 15 marca 2004 r. i ich zasadności Sąd pierwszej instancji jednak nie badał, co przekonywało o nie rozpoznaniu przez ten Sąd istoty sprawy, tak dalece, że w ustaleniach faktycznych brak jest danych kto, kiedy i dlaczego od tej umowy odstąpił, co jest istotą niniejszego powództwa.

Przy ponownym rozpoznaniu sporu, po przeprowadzeniu dowodów zaoferowanych przez strony i ich ocenie w sposób przewidziany przepisami procedury, Sąd Okręgowy wyjaśni, czy umowa pisemna z dnia 15 marca 2004 r. obejmowała roboty na budynku „A”, jak i na budynku „B”, czy też może strony łączyła ustna umowa w zakresie prac na budynku „B”, a wówczas ustali jej treść, w szczególności w zakresie zastrzeżenia w niej kary za „bezpodstawne odstąpienie od umowy”. W zależności od powyższych ustaleń, Sąd I instancji zbada zasadność w świetle okoliczności faktycznych odstąpienia przez pozwanych od umowy w dniu 22 września 2005 r., co najmniej w zakresie robót wykonywanych na budynku „A” (ewentualnie również na budynku „B”), pod kątem zastrzeżonej w umowie kary za „bezpodstawne odstąpienie od umowy”. Przy stwierdzeniu bezpodstawności takiego odstąpienia od umowy, Sąd winien w oparciu o zaoferowane dowody ustalić wysokość tej kary, przy ewentualnym jej miarkowaniu.

Z przedstawionych względów Sąd Apelacyjny - na podstawie przepisów art. 386 § 4 k.p.c. oraz art. 108 § 2 k.p.c. - orzekł jak w sentencji.

SSO del. T. Żelazowski SSA E. Skotarczak SSA M. Gołuńska