Sygn. akt III AUa 51/19
Dnia 11 kwietnia 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Beata Górska |
Sędziowie: |
SSA Romana Mrotek SSO del. Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk (spr.) |
Protokolant: |
St. sekr. sąd. Elżbieta Kamińska |
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 11 kwietnia 2019 r. w S.
sprawy (...) Spółki jawnej w S.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K.
o wysokość składki
na skutek apelacji płatnika składek
od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie
z dnia 26 listopada 2018 r., sygn. akt IV U 499/16
oddala apelację.
SSA Romana Mrotek |
SSA Beata Górska |
SSO del. Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk |
Sygn. akt III AUa 51/19
Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. decyzją z dnia 22.03.2016 r. o numerze (...) (znak sprawy (...)), wydaną na podstawie art. 36 ust. 2 ustawy z dnia 30.10.2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U z 2015r., poz.1242) oraz art. 83 ust.1 pkt 3 ustawy z dnia 13.10.1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U z 2015r., poz. 121 z późniejszymi zmianami) stwierdził, że stopę procentową składki na ubezpieczenie wypadkowe, jaka zostanie ustalona dla płatnika składek (...) Spółka Jawna w najbliższym roku składkowym, obejmującym okres rozliczeniowy od 01.04.2016r. do 31.03.2017 r., podwyższa się o 100,00 %.
Płatnik składek nie zgodził się z przedmiotową decyzją ZUS. Wniósł o uchylenie zaskarżonej decyzji w całości i umorzenie postępowania jako bezprzedmiotowego oraz o zasądzenie od ZUS zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych prawem.
Organ rentowy w odpowiedzi na odwołanie wniósł o jego oddalenie oraz o zasądzenie od płatnika składek zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych prawem.
Pełnomocnik płatnika składek pismem z dnia 18.12.2017 r. stwierdził, że wartość przedmiotu sporu w niniejszej sprawie stanowi kwota 49.843,69 zł. Do tak ustalonej wartości przedmiotu sporu organ rentowy nie wniósł żadnych zastrzeżeń.
Wyrokiem z dnia 26 listopada 2018 roku Sąd Okręgowy w Koszalinie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie i zasądził od (...) Spółki jawnej w S. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. kwotę 4.800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:
Płatnik składek (...) Spółka jawna ma siedzibę w S. przy ulicy (...) i została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym w dniu 24.07.2001 r. (nr KRS (...)). Wspólnikami spółki są małżonkowie L. P. i B. P.. Przedmiotem działalności Spółki jest między innymi produkcja papieru falistego i tektury falistej oraz opakowań z papieru i tektury. Zakład pracy dysponuje odpowiednimi urządzeniami i maszynami związanymi z całym cyklem produkcyjnym. Faktycznym zarządzaniem Spółką zajmuje się L. P..
Od 28 czerwca 1996 r. przedsiębiorstwo posiada status Zakładu Pracy (...). W 2015 r. zatrudnionych było w nim 79 osób na podstawie umowy o pracę, w tym 53 osoby niepełnosprawne. W związku z wielkością przedsiębiorstwa Spółka zatrudniała pracowników, którzy zajmowali się wdrażaniem i nadzorowaniem przestrzegania przepisów BHP. W okresie od maja 2014 r. do października 2015 r. była to E. F., zaś od 7 grudnia 2015 r. E. K.. Ponadto rolę koordynatora służb BHP pełnił dyrektor zakładu (...), odpowiedzialny za przestrzeganie przepisów BHP oraz zajmujący się dozorowaniem procesu produkcji, w tym stanu maszyn i urządzeń technicznych.
Płatnik składek używa do prowadzenia swojej działalności między innymi wózków widłowych. Jednym z takich wózków był wózek jezdniowy podnośnikowy marki Y. o udźwigu 1600 t, wyprodukowany w roku 2006 - o numerze fabrycznym (...). Został on dopuszczony do użytkowania przez Urząd Dozoru Technicznego w dniu 07.09.2010 r.
W dniu 25.03.2011 r. pojazd ten został poddany doraźnej kontroli przez inspektora Urzędu Dozoru Technicznego. Stwierdzono wówczas uchybienia w jego stanie technicznym w postaci nadmiernego zużycia łańcuchów urządzeń nośnych oraz wycieku gazu w komorze silnika, a ponadto brak bieżących zapisów w dzienniku konserwacji.
W konsekwencji, decyzją Prezesa Urzędu Dozoru Technicznego z dnia 25.03.2011 r. wstrzymano eksploatację wózka oraz stwierdzono utratę mocy decyzji wydanej w dniu 07.09.2010 r. w sprawie zezwolenia na eksploatację. W uzasadnieniu stwierdzono, że ustalone wady techniczne powodują, że dalsza eksploatacja urządzenia stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego oraz mienia i środowiska poprzez wyciek gazu lub możliwy spadek ładunku w wyniku pęknięcia łańcuchów. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
W dniu 05.09.2014 r. wózek widłowy został poddany ponownej kontroli stanu technicznego przez inspektora UDT. Wynik kontroli był negatywny. Stwierdzono, że nie usunięto usterek wymienionych w protokole z dnia 25.03.2011 r. Ponadto odnotowano wynik negatywny w zakresie sprawdzenia działania ograniczników ruchów roboczych mechanizmów, urządzeń do manipulowania ładunkiem, stanu cięgien ich zamocowania i zawieszenia. W efekcie podtrzymano decyzję o wstrzymaniu eksploatacji z dnia 25.04.2011 r.
W dniach 19-21, 26-28, 31 sierpnia 2015 r. oraz 2-3 i 7 września 2015 r. inspektor Państwowej Inspekcji Pracy Z. K. przeprowadził kontrolę w Spółce (...) m.in. w zakresie przestrzegania przepisów bhp. Przebieg i wyniki kontroli ujęte zostały w protokole z dnia 7.09.2015 r. o nr. (...). W protokole tym inspektor stwierdził między innymi następujące naruszenia przepisów bhp:
- w punkcie 28 protokołu, brak wydania dla pracownika zatrudnionego w pomieszczeniu mieszalni farb okularów i rękawic ochronnych, przystosowanych do substancji o właściwościach żrących i drażniących. Ponadto brak aktualnego rejestru niebezpiecznych substancji i mieszanin chemicznych, stosowanych przez pracowników w zakładzie pracy.
- w punkcie 46 protokołu, w zakresie wyposażenia użytkowanych maszyn i urządzeń w elementy ochronne:
a/ w dniu 26.08.2015 r. stwierdzono w pomieszczeniu kartonażowni, że nie zabezpieczono pracowników przed dostępem do strefy niebezpiecznej, tj. w pobliże nieosłoniętego wałka wykonującego ruch obrotowy wytrząsarki typu (...) o numerze fabrycznym (...).
W dniu 02.09.2015 r. stwierdzono, że :
b/ stołowa szlifierka dwutarczowa do metali, bez żadnych oznaczeń fabrycznych i numerowych, usytuowana w pomieszczeniu warsztatowym mieszalni farb nie posiadała zamontowanej osłony tarczy ściernej i podstawki narzędziowej z lewej strony urządzenia,
c/ pracownik wykonywał pracę polegającą na wycinaniu otworów w wykrojniku, wykonanym ze sklejki drewnianej, na wyrzynarce bez żadnych oznaczeń fabrycznych i numerowych, zainstalowanej w pomieszczeniu warsztatowym mieszalni farb, bez zamontowania osłony pasów klinowych silnika napędowego elektrycznego urządzenia,
d/ w linii technologicznej typu S. I., zainstalowanej w hali produkcyjnej- kartonażowni, nie zamontowano osłony pasów klinowych silnika napędowego elektrycznego urządzenia rozjazdu. Linia w trakcie kontroli nie była użytkowana,
e/ nie zainstalowano pełnej osłony noży tnących usytuowanych w pobliżu pulpitu sterowniczego wykrawarki szczelinowej typu (...), zlokalizowanej w hali produkcyjnej- kartonażowni. W trakcie kontroli urządzenie nie było użytkowane,
f/ nie zamontowano osłon wałów napędowych zlokalizowanych w pobliżu stanowiska nakładania formatek tektury, pulpitu sterowniczego i usytuowanych wzdłuż linii technologicznej sklejarki wielopunktowej typu (...). W czasie kontroli urządzenie nie było użytkowane.
Poczynione w toku kontroli ustalenia skutkowały wydaniem przez inspektora 4 pisemnych nakazów, w których wydano łącznie 25 decyzji nakazowych:
1/ Nakaz z dnia 26.08.2015 r. nr (...)- (...)- (...)- (...), zawierający jedną decyzję nakazową, która dotyczyła wstrzymania eksploatacji wytrząsarki typu (...) o numerze fabrycznym (...) zlokalizowanej w pomieszczeniu kartonażowni do czasu zabezpieczenia pracowników przed dostępem w pobliże nieosłoniętego na całej szerokości urządzenia wału obrotowego zlokalizowanego na wysokości około 1 m. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
2/ Nakaz z dnia 02.09.2015 r. oznaczony nr (...)- (...)- (...)- (...), zawierający 5 decyzji nakazowych. Decyzje nr (...) dotyczyły wstrzymania eksploatacji maszyn zainstalowanych w hali produkcyjnej zakładu ze względu na brak urządzeń ochronnych elementów ruchomych maszyn, tj. szlifierki do metali stołowej dwutarczowej do czasu zamontowania osłony tarczy ściernej i podstawki narzędziowej z lewej strony urządzenia, przy wycinaniu otworów w wykrojniku na wyrzynarce do czasu zamontowania osłony pasów klinowych silnika napędowego urządzenia elektrycznego, linii technologicznej typu S. I. do czasu zamontowania osłony pasów klinowych silnika napędowego elektrycznego urządzenia rozjazdu, wykrawarki szczelinowej typu (...) do czasu zabezpieczenia elementów tnących usytuowanych w pobliżu pulpitu sterowniczego urządzenia oraz sklejarki wielopunktowej typu (...) do czasu zamontowania osłon wałów napędowych zlokalizowanych w pobliżu stanowiska nakładania formatek tektury, pulpitu sterowniczego i usytuowanych wzdłuż linii technologicznej. Decyzjom nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
3/ Nakaz z dnia 03.09.2015 r. oznaczony nr (...)- (...)- (...)- (...), zawierający jedną decyzję nakazową zobowiązującą do przeprowadzenia pomiarów skuteczności działania zastosowanej ochrony przeciwporażeniowej urządzeń elektrycznych zainstalowanych w pomieszczeniu kartonażowni (z pkt 52 protokołu). Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
4/ Nakaz z dnia 08.09.2015r. oznaczony nr (...)- (...)- (...)- (...), zawierający 18 decyzji nakazowych, których przedmiotem były opisane w protokole kontroli zagadnienia związane m.in. z brakiem instrukcji bezpiecznego wykonywania prac, programów szkoleń w dziedzinie bhp, wykazów prac szczególnie niebezpiecznych, oceny ryzyka zawodowego.
W dniu 3.11.2015 r. o godzinie 17.45 na terenie hali produkcyjnej płatnika składek doszło do wypadku przy pracy. Poszkodowaną w wypadku była D. J., zatrudniona przy produkcji tektury. Do wypadku doszło podczas kierowania przez innego pracownika – operatora W. B., opisanym wyżej wózkiem widłowym marki Y. o numerze fabrycznym (...), co do którego Urząd Dozoru Technicznego wydał decyzję z dnia 25.03.2011 r. o wstrzymaniu eksploatacji, podtrzymaną po kontroli w dniu 05.09.2014 r. Stwierdzone wówczas uchybienia nie zostały usunięte przez płatnika, który ponadto nie zabezpieczył wózka przed niedozwolonym użytkowaniem. Pojazd stał na terenie zakładu w miejscu niezabezpieczonym przed dostępem osób nieupoważnionych, z kluczykiem w stacyjce oraz podłączoną butlą z gazem. Do wypadku doszło w momencie przewożenia wózkiem stosu kartonów na dwóch paletach o wysokości ok. 1,5 do 2 m i masie ok. 500 kg. Tektura miała wymiary 1,5 na 1 m i ułożona była na paletach luzem bez spinania taśmami. Kiedy wózek z niestabilnym ładunkiem, wystającym poza obręb wózka, przejeżdżał obok stanowiska pracy D. J., kierujący zahaczył ładunkiem o stojące na ziemi puste palety, w wyniku czego transportowana tektura zaczęła spadać na poszkodowaną, powodując jej upadek na lewą stronę ciała. Wskutek tego zdarzenia pracownica doznała urazu w postaci otwartego złamania nasady dalszej kości udowej lewej.
Okoliczności i przyczyny tego wypadku były przedmiotem drugiej kolejnej kontroli przeprowadzonej w Spółce (...) przez inspektora Państwowej Inspekcji Pracy, w dniach 9 listopada 2015 r., 9 i 21 grudnia 2015 r. oraz 11 i 15 stycznia 2016 r. W sporządzonym w dniu 15.01.2016 r. protokole kontroli nr (...) inspektor opisał ustalone okoliczności wypadku, w tym, iż doszło do niego w wyniku przewożenia niestabilnego i niezabezpieczonego ładunku wózkiem widłowym, wyłączonego decyzją UDT z eksploatacji, który nie powinien być wykorzystywany w procesie pracy. Wskazał przy tym, że powołany przez pracodawcę zespół powypadkowy w sporządzonej dokumentacji powypadkowej nie zawarł informacji o wyłączeniu z eksploatacji przez UDT przedmiotowego wózka. Odpis protokołu badania okresowego wózka przez UDT z opisem jego stanu technicznego i stwierdzonych nieprawidłowości stanowił załącznik do protokołu kontroli inspektora pracy.
W dniu 20.01.2016 r. inspektor pracy sporządził wystąpienie pokontrolne do Spółki (...). Wniósł w nim o niedopuszczenie do eksploatacji przez pracodawcę urządzeń technicznych podlegających przepisom o dozorze technicznym bez pozytywnej decyzji wydanej przez ten organ oraz podjęcie działań mających na celu wyegzekwowanie przez bezpośredni nadzór nad pracownikami bezwzględnego przestrzegania opracowanych i obowiązujących w zakładzie instrukcji bezpieczeństwa i higieny pracy, a także zamieścił zalecenia odnośnie prawidłowego dokumentowania okoliczności wypadku, w tym poprzez opis stanu technicznego maszyn i urządzeń technicznych.
Ponadto w dniu 20.01.2016 r. inspektor pracy, działając na podstawie art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 30.10.2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, skierował do Dyrektora Oddziału ZUS w K., wniosek o podwyższenie o 100% stopy procentowej składki na ubezpieczenie wypadkowe dla Spółki (...) Spółka Jawna. We wniosku wskazał, że dwie opisane wyżej, kolejne kontrole przeprowadzone w tej firmie wykazały wystąpienie szeregu nieprawidłowości dotyczących naruszenia przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. W wyniku pierwszej kontroli inspektor pracy wydał decyzje pokontrolne, w których nakazał wstrzymanie eksploatacji maszyn oraz pracę wykonywaną przez pracownika, związaną z wycinaniem otworów w wykrojniku wykonanym ze sklejki drewnianej na wyrzynarce, która nie była wyposażona w osłony pasów klinowych silnika, co stwarzało bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia pracownika. Podczas drugiej zaś kontroli inspektor badając okoliczności ciężkiego wypadku przy pracy stwierdził, że w zdarzeniu brał udział wózek jezdniowy, który nie posiadał ważnej decyzji UDT dopuszczającej do eksploatacji – UDT w dniu 05.09.2014r wydał decyzję negatywną. Ponadto stwierdzono inne nieprawidłowości w zakresie prowadzenia prac transportowych oraz prowadzonego nadzoru nad wykonywanymi przez pracowników pracami i braku zastosowania właściwych rozwiązań technicznych niwelujących stwierdzone zagrożenia a wynikające z obowiązujących przepisów.
Stwierdzone podczas opisanych wyżej dwóch kontroli inspektorów PIP naruszenia przepisów BHP w zakresie:
- braku wyposażenia użytkowanych maszyn w urządzenia ochronne elementów ruchomych (pkt 46 protokołu kontroli z dnia 07.09.2015r nr (...)),
- niewydania pracownikowi zatrudnionemu w mieszalni farb okularów i rękawic ochronnych przystosowanych do substancji o właściwościach żrących i drażniących (pkt 28 protokołu kontroli z dnia 07.09.2015r nr (...)),
- użytkowania niesprawnego i wyłączonego z eksploatacji decyzją UDT wózka widłowego w zakresie nadmiernego zużycia łańcuchów urządzeń nośnych i do manipulowania ładunkiem, wycieku gazu przy butli w komorze silnika (protokół kontroli z dnia 15.01.2016r nr(...)),
- niewłaściwego zabezpieczenia przewożonego wózkiem ładunku poprzez niezastosowanie mocowań zabezpieczających przed jego przemieszczeniem się i upadkiem (protokół kontroli z dnia 15.01.2016r nr (...)), stanowiły rażące naruszenie tych przepisów poprzez bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia pracowników.
ZUS O. w K. pismem z dnia 10.02.2016 r. poinformował Spółkę (...) o zakończeniu postępowania administracyjnego w sprawie podwyższenia o 100% stopy procentowej składki na ubezpieczenie wypadkowe, zakreślając termin 7 dni na wypowiedzenie się w sprawie zgromadzonego materiału dowodowego. W odpowiedzi płatnik składek w piśmie z dnia 19.02.2016 r. zarzucił, że organ rentowy nie przeprowadził w tej sprawie żadnego postępowania wyjaśniającego i wniósł o jego przeprowadzenie, wnosząc o pozyskanie z PIP akt kontroli oraz przeprowadzenia dowodu z zeznań świadków. Pismem z dnia 08.03.2016 r. organ rentowy skierował ten wniosek do PIP celem zajęcia stanowiska w sprawie. W odpowiedzi PIP w piśmie z dnia 08.03.2016 r. poinformowała ZUS, że postępowanie kontrolne wobec płatnika składek zostało zakończone, którego efektem było skierowanie do ZUS wniosku o podwyższenie na kolejny rok rozliczeniowy stopy procentowej na ubezpieczenie wypadkowe u płatnika składek. Następnie, decyzją nr (...) z dnia 22.03.2016 r., będąca przedmiotem odwołania, organ rentowy stwierdził, że stopę procentową składki na ubezpieczenie wypadkowe jaka zostanie ustalona dla płatnika składek (...) Spółka Jawna w najbliższym roku składkowym obejmującym okres rozliczeniowy od 01.04.2016 r. do 31.03.2017 r., podwyższa się o 100,00%.
Po dokonaniu powyższych ustaleń Sąd Okręgowy zważył, że zasadniczo przedmiotem odwołania, poza kwestiami natury formalnej, związanej z prowadzonym postępowaniem administracyjnym, był zarzut braku podstaw do podwyższenia dla płatnika (...) Sp. jawna stopy procentowej składki na ubezpieczenie wypadkowe.
Sąd orzekający wskazał, że podstawą rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonej decyzji był przepis sformułowany w art. 36 ust. 2 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1242).
Sąd meriti zważył, że z przepisu wynika, iż przesłanką podwyższenia składki jest po pierwsze, rażące naruszenie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, a po drugie stwierdzone w czasie dwóch kolejnych kontroli.
Dlatego, w ocenie Sądu Okręgowego, należało dokonać wykładni wskazanych przesłanek, a dopiero pod tym kątem dokonać oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i sformułować wnioski odnośnie zasadności zaskarżonej decyzji.
Sąd pierwszej instancji wskazał na kilka tez dotyczących interpretacji tego przepisu. Po pierwsze wywiódł, że rażącym naruszeniem przepisów BHP w rozumieniu art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz.U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 ze zm.) jest tylko takie naruszenie, które stwarza bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia pracowników (wyrok SN z dnia 6.02.2014 r. w sprawie I UK 318/13). W myśl analizowanego przepisu przesłanką wymierzenia płatnikowi przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych kary w postaci podwyższenia stopy procentowej składki na ubezpieczenie wypadkowe jest stwierdzenie przez inspektora pracy rażącego naruszenia zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, stwierdzonego w trakcie dwóch kolejnych, następujących bezpośrednio po sobie kontroli, oddzielonych czasem wyznaczonym przez kontrolerów celem wyeliminowania uchybień dostrzeżonych w trakcie pierwszej kontroli. Tu Sąd Okręgowy poczynił zastrzeżenie, że z treści orzecznictwa, w tym analizowanych w nim stanów faktycznych wynika, że nie muszą być to uchybienia tego samego rodzaju, tzn. stanowiące za każdym razem naruszenia tych samych przepisów bhp np. związanych z pracą na wysokości (np. wyrok SA w Poznaniu z dnia 12.06.2013r w sprawie III AUa 48/13). Nie ma też znaczenia liczba stwierdzonych naruszeń – wystarczy aby w toku każdej z dwóch kontroli stwierdzono choć jedno rażące naruszenie przepisów. Druga kontrola musi następować po pierwszej i zasadniczo z tym zastrzeżeniem, że powinien je przedzielać czas wyznaczony przez kontrolerów celem wyeliminowania dostrzeżonych uchybień i zastosowania się do zaleceń pokontrolnych. Nie dotyczy to sytuacji, kiedy rażące naruszenie przepisów bhp skutkowało wydaniem przez inspektora pracy decyzji z rygorem natychmiastowej wykonalności, bez wskazania terminów ich realizacji, np. natychmiastowego wstrzymania prac, kiedy usunięcie uchybień nie wymaga podjęcia przez pracodawcę działań w celu ich wyeliminowania (wyrok SN z dnia 8.12.2015r w sprawie II UK 415/14)
Dalej Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że tryb przeprowadzania kontroli przez inspektora pracy oraz sporządzania protokołu kontroli regulują przepisy ustawy z 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 404), które, określając w art. 31 ust. 2 treść protokołu kontroli, nie obligują inspektora pracy do kwalifikowania w nim wagi stwierdzonych naruszeń, w szczególności co do ich rażącego charakteru. W orzecznictwie przyjmuje się również, że ocena inspektora pracy zawarta w wystąpieniu do jednostki organizacyjnej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na podstawie art. 36 ust. 1 ustawy wypadkowej nie jest wiążąca dla organu rentowego, który przed wydaniem decyzji o podwyższeniu składki na ubezpieczenie wypadkowe jest zobowiązany samodzielnie ustalić stan faktyczny i dokonać jego oceny prawnej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 czerwca 2013 r., I UK 526/12, wyrok SN z dnia 6.02.2014r w sprawie I UK 318/13).
Sąd pierwszej instancji podkreślił, że Kodeks pracy w art. 207 § 1 nakłada na pracodawcę odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy, a aktualna treść tego przepisu jest konsekwencją implementacji przepisów art. 5 dyrektywy Rady 89/391/EWG z dnia 12 czerwca 1989 r. w sprawie wprowadzenia środków w celu poprawy bezpieczeństwa i zdrowia pracowników w miejscu pracy (Dz. Urz. WE L 183 z 29 czerwca 1989 r., s. 1). Sąd Okręgowy drobiazgowo omówił regulację art. 5 dyrektywy, po czym konkludował, że na tle tego przepisu nie można przyjąć, iż art. 207 § 1 KP kreuje zasadę odpowiedzialności pracodawcy za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy niezalenie od jego winy. Ustawowe nakazy i zakazy odnoszące się do bezpieczeństwa i higieny pracy w miejscu pracy zobowiązują pracodawcę, ogólnie rzecz ujmując, do zapewnienia pracownikom oraz innym osobom fizycznym świadczącym pracę, bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (zob. np. art. 207 § 2 KP i dalsze przepisy Działu X Kodeksu pracy oraz przepisy wykonawcze wydane na podstawie art. 237 15 § 1 i 2 KP). Pracodawca ponosi odpowiedzialność za złamanie tych nakazów i zakazów (niewykonanie zobowiązania), a powierzenie przez niego zadań w tym zakresie swoim pracownikom, w tym powołanym do tego służbom, ewentualnie zlecenie tych zadań podmiotom zewnętrznym nie zwalnia go z odpowiedzialności za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy. Inaczej rzecz ujmując, pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy w granicach swojego zobowiązania. Sąd Okręgowy wskazał, że w taki też sposób należy rozumieć sformułowanie zawarte w art. 36 ust. 1 ustawy wypadkowej: „płatnika składek (...), u którego w czasie dwóch kolejnych kontroli stwierdzono rażące naruszenie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy”. Chodzi w nim o naruszenie ustawowego nakazu lub zakazu spoczywającego na płatniku składek. Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że w każdym przypadku, kiedy bezpośrednim sprawcą naruszenia przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy jest pracownik, istotne jest nie tyle ustalenie winy pracownika, ale ocena, czy naruszenie to można zakwalifikować jako następstwo działania lub zaniechania pracodawcy (wyrok SN z dnia 4.06.2013r w sprawie I UK 526/12).
Dalej Sąd Okręgowy omówił konsekwencje obciążenia pracodawcy odpowiedzialnością za zapewnienie bezpieczeństwa i higieny pracy pracownikom. Wskazał m. in. na art. 283 k.p., art. 220 k.k., a w reszcie na art. 36 ust. 1 ustawy wypadkowej.
Sąd orzekający wyjaśnił, że jakkolwiek stanowiący podstawę zastosowanej spornej sankcji art. 36 ustawy wypadkowej nie zawiera własnej definicji pojęcia „rażące naruszenie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy”, to w orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, że jako rażące należy rozumieć takie naruszenie przepisów bhp, które stwarza bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia pracowników. W tym zakresie Sąd pierwszej instancji powołał się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, w tym m. in. na wyrok z dnia 6.02.2014r w sprawie I UK 318/13 , zgodnie z którym pomocne w wykładni pojęcia „bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia pracowników” jest orzecznictwo sądów karnych wypracowane na tle przepisów art. 160 k.k. lub 220 k.k. Wskazuje się, z odwołaniem się do definicji „bezpośredniości” zawartej w słowniku języka polskiego, że „bezpośredniość” związku zachodzącego pomiędzy naruszeniem przepisów bhp a zagrożeniem dla zdrowia i życia pracowników występuje wówczas, gdy naruszenie przepisów bhp jest naruszeniem tego rodzaju, iż skutek w postaci zagrożenia życia lub zdrowia jest wynikiem samego naruszenia przepisów bhp, bez konieczności wystąpienia dodatkowej przyczyny. Zgodnie zatem z orzecznictwem sądowym zapadłym na gruncie przepisów art. 160 § 1 k.k. i art. 220 § 1 k.k., niebezpieczeństwo musi być bezpośrednie, zagrożenie dla życia potencjalnej ofiary musi być „konkretne i realne”. Pojęcie „bezpośrednie” wyklucza natomiast możliwość objęcia nim takich przypadków, w których niebezpieczeństwo wprawdzie istnieje, ale jego realizacja zależy od ewentualnych działań sprawcy bądź innych osób (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 20 marca 2003 r., II AKA 18/03, KZS 2003/7- 8/6969).
Sąd Okręgowy podał, że inspektor kontroli nie ma obowiązku kwalifikowania w protokole kontroli stwierdzonych uchybień jako rażących. Ocena inspektora pracy zawarta w wystąpieniu do jednostki organizacyjnej ZUS nie jest wiążąca dla organu rentowego, który przed wydaniem decyzji o podwyższeniu składki zobowiązany jest samodzielnie ustalić stan faktyczny i dokonać jego oceny prawnej. Tym bardziej taką oceną nie jest związany Sąd w postępowaniu odwoławczym, który jest uprawniony i zarazem zobowiązany do samodzielnej oceny rodzaju i wagi stwierdzonych w czasie kontroli uchybień (wyrok SN z dnia 6.02.2014 r. w sprawie I UK 318/13).
Z poszanowaniem powyższego Sąd Okręgowy uznał, że rację miał odwołujący się, iż organ rentowy nie był związany wystąpieniem inspektora pracy i jak wyżej wskazano przed wydaniem decyzji o podwyższeniu składki zobowiązany był samodzielnie ustalić stan faktyczny i dokonać jego oceny prawnej. W niniejszej sprawie, jak wynika z akt organu rentowego takiego postępowania nie przeprowadzono, poprzestając na analizie samego wniosku inspektora pracy. Niemniej, Sąd Okręgowy ocenił, że na etapie postępowania odwoławczego ta okoliczność traci na znaczeniu, bowiem po pierwsze, Sąd pierwszej instancji nie ma aktualnie instrumentu w postaci możliwości uchylenia decyzji organu rentowego i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Po drugie, uchybienie to mogło być sanowane na etapie sądowego postępowania odwoławczego i zdaniem Sądu orzekającego, tak też się stało – Sąd przeprowadził w szerokim zakresie postępowanie dowodowe m.in. w zakresie wynikającym z wniosków dowodowych odwołującego się.
Następnie Sąd Okręgowy przeszedł do analizy merytorycznej odwołania. Wskazał, że w tym zakresie istotą sporu było rozstrzygnięcie, czy zaistniały ustawowe przesłanki podwyższenia składki na ubezpieczenie, czyli, czy podczas dwóch kolejnych kontroli przeprowadzonych przez inspektora pracy u płatnika stwierdzono rażące naruszenie przepisów BHP. Zdaniem Sądu orzekającego punktem wyjścia do tej oceny powinny być zapisy protokołów kontroli, pod kątem rodzaju stwierdzonych uchybień i naruszeń, choć inspektor nadzoru nie jest zobowiązany do kwalifikacji ich wagi w samym protokole, a w szczególności pod kątem rażącego charakteru. Jego ocena zresztą i tak nie byłaby wiążąca. Inspektor stwierdza naruszenia, zaś Sąd ocenia ich wagę, posiłkując się w razie konieczności innymi dowodami. Sąd Okręgowy powołał na tę okoliczność biegłego z zakresu BHP, ale z dowodu tego korzystał posiłkowo w zakresie ustalenia obowiązujących zasad i przepisów BHP w zakresie stwierdzonych naruszeń – często dotyczących specjalistycznych zagadnień związanych z użytkowaniem określonych maszyn i urządzeń, ostatecznie samodzielnie dokonując oceny, czy miały one charakter rażący.
Ostatecznie, zdaniem Sądu Okręgowego, bez wątpienia część naruszeń stwierdzonych podczas pierwszej kontroli, przeprowadzonej przez inspektora Z. K., stanowiła rażące naruszenie przepisów BHP. Sąd meriti wskazał na opisany w pkt. 46 protokołu (str. 14) brak wyposażenia użytkowanych maszyn w urządzenia ochronne elementów ruchomych. Konsekwencją było wydanie przez inspektora decyzji o wstrzymaniu eksploatacji tych maszyn, mających rygor natychmiastowej wykonalności. Wydanie takich decyzji było jednym z mierników wagi stwierdzonych przez inspektora naruszeń. Opisane maszyny, tak jak to w szczegółach przedstawiono na zdjęciach załączonych do protokołu, to maszyny tnące oraz szlifujące (wyrzynarka, wykrawarka, szlifierka) bądź których istotnym elementem są wały – wałki obrotowe (wytrząsarka, sklejarka). Praca ruchomych elementów tych urządzeń, które nie zostały zaopatrzone w osłony zabezpieczające, stwarzał realne i konkretne, bezpośrednie - wysoce prawdopodobne zagrożenie dla życia i zdrowia pracowników - zaistnienia zdarzeń skutkujących poważnymi uszkodzeniami ciała, takimi jak np. ucięcia czy zmiażdżenia kończyn, i to zarówno osób obsługujących te urządzenia jak i znajdujących się w pobliżu ich pracy. Takiej samej, zupełnie jednoznacznej oceny dokonał biegły z zakresu przepisów BHP i to zarówno w opinii pisemnej jak i w jej uzupełnieniu na rozprawie (k. 167-168, 191). Sąd Okręgowy miał przy tym na uwadze, że poza jedną maszyną, pozostałe w czasie kontroli nie były użytkowane, to jednak jak zauważył biegły, każdorazowe ich uruchomienie w stanie technicznym opisanym w protokole powodowało bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia pracowników. Nie zostało wykazane przez odwołującego się, aby maszyny te były trwale wyłączone z eksploatacji. Przeciwnie, z zeznań właściciela L. P. wynikało, że spośród maszyn wskazanych w protokole tylko szlifierka oczekiwała na naprawę i rzekomą wymianę części, co skutkowało zdemontowaniem osłony (k. 149v, 150). Brak zaś osłon w pozostałych urządzeniach tłumaczył zmianą przepisów i tym, że nie zdążył ich dostosować do nowych przepisów, a także niewiedzą odnośnie tego, że takie osłony były potrzebne (k. 150). Potwierdzeniem tego stanu rzeczy był fakt, że płatnik nie zgłosił do protokołu zastrzeżeń odnośnie wyłączenia z eksploatacji poszczególnych urządzeń. Należy także podkreślić, iż jak wynikało z niekwestionowanego zapisu protokołu, jeden z pracowników obsługiwał w czasie kontroli wyrzynarkę, bez zamocowanej osłony pasów klinowych silnika, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie dla jego życia i zdrowia. W tym samym w protokole, w pkt. 28 (str. 10) opisany został przypadek konkretnego pracownika zatrudnionego w pomieszczeniu mieszalni farb, któremu nie wydano okularów i rękawic ochronnych przystosowanych do substancji o właściwościach żrących i drażniących, co w ocenie tak Sądu, jak i biegłego (k. 191v) było kolejnym przypadkiem bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia tego pracownika.
Sąd pierwszej instancji podał, że druga kontrola dotyczyła okoliczności wypadku przy pracy do jakiego doszło na terenie zakładu produkcyjnego prowadzonego przez płatnika. Ten sam zakład był przedmiotem pierwszej kontroli. Druga kontrola została przeprowadzona bezpośrednio po pierwszej, co wynikało z odnotowanej w protokole daty poprzedniej kontroli (7.09.2015 r.). Faktem jest, że podczas tej drugiej kontroli nie sprawdzano realizacji uprzednich decyzji i wystąpień w zakresie przestrzegania przepisów BHP. W tym znaczeniu obie kontrole nie pozostawały ze sobą w związku. Niemniej, Sąd Okręgowy ocenił, że druga kontrola także miała na celu ustalenie okoliczności wypadku pod kątem przestrzegania tych przepisów, co wynikało tak z zapisów samego protokołu jak i zeznań sporządzającego go inspektora P. S.. Zdaniem Sądu orzekającego nie jest konieczne do zastosowania treści art. 36 ust. 2 ustawy wypadkowej, aby obie kontrole pozostawały w takim związku, że druga ma na celu weryfikację usunięcia uchybień stwierdzonych podczas pierwszej. Zależność taka nie wynika z treści tego przepisu, jak również nie wskazuje się na nią w orzecznictwie. Tym bardziej, że po pierwszej kontroli inspektor wydał m.in. decyzje o wstrzymaniu eksploatacji maszyn i urządzeń z rygorem natychmiastowej wykonalności. Nie było więc terminów do realizacji tych decyzji, a naruszenia przepisów bhp, których dotyczyły zostały od razu usunięte na skutek działania inspektora pracy, bez konieczności podjęcia przez pracodawcę dalszych działań w celu ich wyeliminowania (por. analogicznie w uzasadnieniu wyroku SN z dnia 8.12.2015r w sprawie II UK 415/14).
Analiza zapisów protokołu drugiej kontroli odnośnie stwierdzonych uchybień, po dodatkowym doprecyzowaniu ich charakteru w toku postępowania dowodowego, pozwoliła, zdaniem Sądu Okręgowego na stwierdzenie, że miały one także walor rażącego naruszenia przepisów BHP. Otóż w samym protokole inspektor stwierdził dwa zasadnicze uchybienia związane z badanym wypadkiem. Pierwsze, wiązało się z użyciem wózka widłowego, który decyzją Urzędu Dozoru Technicznego został wyłączony z eksploatacji. Drugie wiązało się z przewożeniem tym wózkiem przez pracownika – sprawcę wypadku, niewłaściwie zabezpieczonego ładunku. W ocenie Sądu orzekającego te okoliczności były bezsporne. Natomiast odwołujący się w toku procesu próbował wykazać, że opierając się na ogólnych zapisach protokołu nie można było ocenić, czy doszło do rażącego naruszenia przepisów BHP. Wskazał, że odnośnie braku pozytywnej decyzji UDT, inspektor nie badał, co było tego przyczyną, tzn. nie wskazał takiej konkretnej wady technicznej wózka, przy której jego użytkowanie stanowiłoby bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia pracownika. Podobnie inspektor nie opisał, na czym polegało niewłaściwe przewożenie ładunku. Ocenę tę początkowo podzielił powołany przez Sąd Okręgowy biegły z zakresu BHP, który ograniczył się do analizy samych zapisów protokołu. Tymczasem w ocenie Sądu pierwszej instancji, nie można było ograniczyć się tylko do samych zapisów protokołu i należało dokonać oceny stwierdzonych w nim uchybień w kontekście całokształtu materiału dowodowego sprawy, bowiem Sąd nie jest związany ani ustaleniami faktycznymi inspektora ani jego oceną. Może przecież dojść do wniosku, że dane uchybienie w ogóle nie wystąpiło albo miało inny charakter niż stwierdził to inspektor. Natomiast oczywiście punktem wyjścia do tej oceny powinno być w ogóle stwierdzenie zaistnienia danego zdarzenia, które ma być rozpatrywane pod kątem naruszenia przepisów BHP.
Inspektor stwierdził, że wózek jezdniowy, którym poruszał się sprawca wypadku nie był dopuszczony przez właściwą jednostkę UDT do eksploatacji i w związku z tym nie powinien być wykorzystywany w procesie pracy. Jak wyjaśnił w swoich zeznaniach inspektor P. S. już sama ta okoliczność była dla niego naruszeniem przepisów BHP, dlatego nie badał dodatkowo stanu technicznego wózka. W ocenie inspektora wózek wyłączony z eksploatacji był niesprawny i nie powinien być w ogóle użytkowany. Przy czym inspektor zapoznał się z zapisami protokołu inspektora UDT z dnia 05.09.2014 r., w którym zaznaczono stwierdzone wady techniczne i podtrzymano poprzednia decyzję o wyłączeniu z eksploatacji. Protokół ten został załączony do protokołu kontroli.
Sąd Okręgowy wskazał, że powyższe doprecyzowują przepisy rozporządzenia Ministra Gospodarki w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy użytkowaniu wózków jezdniowych z napędem silnikowym z dnia 10 maja 2002 r., a szczególnie jego § 2, § 5.
Sąd Okręgowy zważył, że z zacytowanych przepisów wynika, iż użytkowanie niesprawnego technicznie wózka jest naruszeniem przepisów BHP. Inspektor wprawdzie nie wskazał w samym protokole, na czym polegała konkretnie niesprawność wózka, ale to oczywiście nie oznacza, iż nie można ocenić, czy stwierdzone naruszenie miało charakter rażący. Wystarczyło, zdaniem Sądu orzekającego, sięgnąć do wskazanego wyżej protokołu inspektora dozoru technicznego z dnia 5.09.2014 r., załączonego do protokołu kontroli inspektora pracy, uszczegółowiając tylko pewne okoliczności.
Wskazany dokument, to protokół badania wózka z dnia 5.09.2014 r., w którym inspektor dozoru stwierdził, że nie usunięto usterek wskazanych przy poprzednim badaniu, a w związku z tym podtrzymuje się decyzje wstrzymującą eksploatację z dnia 25.04.2011 r. Zaznaczył także negatywny wynik badania działania ograniczników ruchów roboczych mechanizmów, urządzeń do manipulowania ładunkiem, stanu cięgien, ich zamocowania i zawieszenia. Sąd Okręgowy pozyskał poprzednio wydaną decyzję oraz protokół kontroli z dnia 25.03.2011 r., z których jednoznacznie wynikało, że wstrzymano eksploatację wózka m.in. z uwagi na stwierdzone nadmierne zużycie łańcuchów oraz wyciek gazu przy butli w komorze silnika. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności z uwagi na zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego poprzez wyciek gazu lub możliwy spadek ładunku w wyniku pęknięcia łańcuchów. Sąd Okręgowy przyjął, że wózek został wyłączony z eksploatacji z uwagi na takie jego wady techniczne, przy których jego użytkowanie stanowiło realne i bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego. Płatnik nie przedłożył decyzji dopuszczającej urządzenie do eksploatacji, a wobec tego, w ocenie Sądu pierwszej instancji, należało przyjąć, że na moment kontroli wady te nie zostały usunięte. Nie wykazał przy tym w toku procesu, aby było inaczej.
Także biegły z zakresu BHP powołany przez Sąd Okręgowy odnosząc się do tych dodatkowych ustaleń, uszczegółowiających ustalenia protokołu kontroli, w opinii uzupełniającej uznał, że stwierdzone wady techniczne wózka stanowiły rażące naruszenie przepisów BHP poprzez bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia zarówno dla operatora jak i innych pracowników z powodu możliwości pęknięcia łańcucha, powodując tym niekontrolowany upadek transportowanego materiału oraz z powodu możliwości wycieku gazu z butli.
Odnośnie niewłaściwego zabezpieczenia przewożonego ładunku, to w samym protokole kontroli inspektor odtwarzając okoliczności wypadku opisywał, że doszło do niego na skutek zsunięcia się na pracownicę niestabilnego i niezabezpieczonego ładunku tektury z wózka na pracownicę, która wyniku tego upadła na podłoże i doznała uszkodzeń ciała. Inspektor zacytował też ustalenia powołanego przez pracodawcę zespołu powypadkowego, który wskazał jako przyczynę wypadku złamanie przez kierującego wózkiem zasad BHP, w tym przez niedostateczne zabezpieczenie przewożonego ładunku oraz niewłaściwe rozmieszczenie palet z ładunkiem na widłach wózka. Protokół powypadkowy został załączony do protokołu kontroli. Inspektor w tym zakresie nie czynił bardziej konkretnych ustaleń. Niemniej, nie ulega wątpliwości, że zawarte przez niego w protokole kontroli oraz załączonym do niego protokole powypadkowym okoliczności zdarzenia stanowiły naruszenie przepisów BHP, dotyczących zasad przewożenia ładunku wózkiem widłowym. W tym zakresie Sąd Okręgowy powołał ponownie rozporządzenia z dnia 10.05.2002 r., a dokładnie jego § 8, § 13. Po czym zważył, że z przepisów powyższych wynika, iż ładunek powinien być zabezpieczony tak, aby nie stwarzał zagrożenia wypadkowego. Zdaniem Sądu orzekającego, z ustalonych okoliczności, zawartych w protokole, bezspornie wynikało, że ładunek nie został w żaden sposób zabezpieczony przed niekontrolowanym osunięciem się, co stało się przyczyną wypadku. W ocenie Sądu pierwszej instancji już te okoliczności wystarczyły do oceny, że doszło do rażącego naruszenia wskazanych wyżej przepisów BHP, bo skutkowało to ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu innego pracownika. Sąd Okręgowy na te okoliczności przesłuchiwał operatora wózka W. B., który podał, że przewoził stos tektury na 2 paletach o wysokości ok. 1,5 m do 2m i masie ok. 500 kg. Tektura miała wymiary 1,5 m na 1 m i ułożona była na paletach luzem bez spinania jej taśmą. Podał też, że w ten sposób przewoziło się tekturę w zakładzie.
Powołany przez Sąd Okręgowy biegły z zakresu BHP w opinii uzupełniającej, po zapoznaniu się z ustaleniami protokołu powypadkowego oraz zeznaniami wskazanego wyżej pracownika, także stwierdził, że doszło do rażącego naruszenia przepisów BHP. Wskazał, że przyjęty w zakładzie sposób transportu tektury bez zastosowania mocowań zabezpieczających przed przemieszczeniem się i upadkiem transportowanego wózkiem materiału naruszał postanowienia § 64 ust. 3 rozp. Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. z 2003 r., nr 169, poz. 1650) i § 8 ust. 1 wskazanego wyżej rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 10 maja 2002 r. Sąd orzekający opinię tę w pełni podzielił.
Ostatecznie zdaniem Sądu Okręgowego, stwierdzić należało, że w toku dwóch kolejnych kontroli ustalono naruszenia przepisów BHP, które obiektywnie ocenić należało za rażące.
Dalej Sąd pierwszej instancji rozstrzygnął, czy za naruszenia te odpowiadał płatnik.
Płatnik twierdził, że zatrudniał pracowników odpowiedzialnych za realizację zadań i nadzór nad przestrzeganiem przepisów z zakresu BHP.
Sąd Okręgowy ocenił, że odnośnie uchybień uznanych za rażące, stwierdzonych w pierwszym protokole, płatnik, w szczególności w osobie przesłuchiwanego w charakterze strony L. P., nie wskazał na żadne okoliczności, które zwalniałby go od odpowiedzialności, a w szczególności nie wskazywał, aby maszyny nie zostały zaopatrzone w wymagane osłony z powodu przyczyn, za które nie ponosi odpowiedzialności. Jak stwierdził „nie zdążył dostosować maszyn do obowiązujących wymogów” (k. 149).
Dalej Sąd pierwszej instancji wskazał, że odnośnie uchybień dotyczących wózka widłowego, płatnik bronił się tym, że pracownik uruchomił wózek samowolnie, mimo że był on wyłączony z użytkowania i znajdował się w innym pomieszczeniu – pod wiatą w innej hali. Tym zeznaniom Sąd Okręgowy nie dał wiary, bowiem były one nielogiczne i sprzeczne z materiałem dowodowym sprawy. Operatorzy nie mają dostępu do kluczyków od wózków wyłączonych z eksploatacji, gdyż są one zdeponowane w magazynie. Wózek taki nie ma także podłączonej butli z gazem. W szczególności Sąd orzekający wskazał na zeznania pracownika W. B.. Zeznał on wprawdzie, że wziął wózek z miejsca, gdzie stały wózki uszkodzone, ale miał on kluczyk w stacyjce oraz podłączoną butlę z gazem. Zeznania te jednoznacznie zatem przeczyły twierdzeniu, aby wózek został właściwie zabezpieczony przez niepożądanym użytkowaniem. W ocenie Sądu pierwszej instancji twierdzenie o samowolnym użyciu wózka było niewiarygodne i zostało stworzone na potrzeby niniejszego postępowania. Według L. P. pracownik został za to ukarany naganą. Jednak, w protokole powypadkowym w ogóle nie odnotowano tak istotnej okoliczności jak samowolne użycie przez sprawcę wypadku wózka wyłączonego z eksploatacji. Nie wskazano, że wózek nie był dopuszczony przez UDT do eksploatacji, co trafnie, zdaniem Sądu Okręgowego, wytknął w protokole inspektor pracy. Niewątpliwie gdyby pracownik rzeczywiście samowolnie użył wózka, który wyłączony był z użytkowania, tak ważna okoliczność znalazłaby się w ustaleniach zespołu powypadkowego. Pracownik rzeczywiście został ukarany naganą, ale jak ustalił inspektor pracy za niewłaściwe przewożenie tektury, co spowodowało jej wysypanie się na pracownicę. Inspektor wytknął przy tym, że kara ta została nałożona na pracownika bez jego uprzedniego wysłuchania. W ocenie Sądu meriti znamienne było także to, że płatnik nie wniósł żadnych zastrzeżeń do protokołu kontroli. Dlatego Sąd Okręgowy przyjął, że pracodawca – płatnik dopuścił do użytkowania wózka, który jako niesprawny został wyłączony z eksploatacji decyzją UDT, co więcej rodzaj tej niesprawności był taki, że stwarzał bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia pracowników. Biegły z zakresu BHP zwrócił uwagę, że zgodnie z postanowieniami §58 ust. 3 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26.09.1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, maszyny niesprawne, uszkodzone lub pozostające w naprawie powinny być wycofane z użytkowania oraz wyraźnie oznakowane tablicami informacyjnymi i zabezpieczone w sposób uniemożliwiający ich uruchomienie. Pracodawca, który na podstawie decyzji UDT miał wiedzę o skali uszkodzeń wózka jezdniowego, które to uszkodzenia stwarzały bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia pracowników podczas jego eksploatacji, nie podejmuje działań mających na celu zabezpieczenie wózka w sposób uniemożliwiający jego uruchomienie bez jego wiedzy, naruszył w sposób rażący obwiązujące w tym zakresie przepisy bezpieczeństw i higieny pracy.
Gdy chodzi o niewłaściwe zabezpieczenie przewożonego ładunku, to Sąd Okręgowy wskazał na twierdzenia L. P.: „rzeczywiście tych tektur na wózku było za dużo” (k. 149), nie wskazał poza tym na żadne okoliczności, które w tym zakresie zwalniałyby go od odpowiedzialności. Z zeznań W. B. wynikało, że jego zdaniem tekturę przewoził w sposób właściwy i nie było potrzeby jej dodatkowego zabezpieczania. W zakładzie pracuje od 15 lat i nigdy od niego nie wymagano, aby stosy tektury dodatkowo zabezpieczać i spinać. Zawsze przewoził ją luzem. Sąd Okręgowy uznał, że nie było podstaw do kwestionowania wiarygodności tych zeznań, a to zaś dowodziło, że płatnik nie przestrzegał obowiązujących w tym zakresie przepisów i pozwalał na wielokrotny przewóz niewłaściwie zabezpieczonego ładunku. Powołany przez Sąd Okręgowy biegły z zakresu przepisów BHP ocenił, że doszło do rażącego naruszenia przez pracodawcę przepisów w zakresie prowadzenia prac transportowych poprzez tolerowanie tak przez pracodawcę jak i pracowników nadzoru odstępstw od bezpiecznego prowadzenia prac w zakresie transportu wewnętrznego materiałów wózkami jezdniowymi.
Sąd pierwszej instancji dodał, że przesłuchiwał także w sprawie pracowników płatnika odpowiedzialnych za wdrażanie i przestrzeganie przepisów BHP, tj. H. S., E. F. oraz E. K., ale ocenił, że ich zeznania były ogólne i nie wnosiły do sprawy żadnych istotnych okoliczności, ponad te stwierdzone wyżej.
W ocenie Sądu Okręgowego, brak było podstaw do kwestionowania logicznych i obiektywnych zeznań inspektorów pracy Z. K., P. S. oraz inspektora dozoru technicznego H. O.. Miały one oparcie w treści sporządzonych przez nich dokumentów pokontrolnych i nie były kwestionowane przez strony. Sąd orzekający uznał za wiarygodne zeznania W. C., który na zlecenie płatnika przeprowadzał pomiary kontrolne instalacji i urządzeń elektrycznych objętych pierwszą kontrolą. Miały one oparcie w przedłożonej przez płatnika dokumentacji z tych pomiarów (czerwona teczka). Jak zauważył biegły nie ulega wątpliwości, że w czasie kontroli płatnik nie przedstawił wyników pomiarów, co kontrolujący uznał za brak ich przeprowadzenia, wydając w tym zakresie decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności. Samo nieudokumentowanie wyników pomiarów nie jest jednak rażącym naruszeniem przepisów bhp, bo nie oznacza jeszcze, że doszło do uszkodzeń w instalacji elektrycznej bezpośrednio zagrażających jej użytkownikom (protokół kontroli nie zawierał w tym zakresie żadnych ustaleń). W trakcie przewodu sądowego płatnik przedstawił protokoły z wykonanych pomiarów instalacji i maszyn objętych decyzją inspektora pracy, obejmujących okres objęty kontrolą, wspartych zeznaniami wskazanego wyżej świadka, z których wynikało, że instalacja elektryczna i maszyny posiadały skuteczna ochronę przeciwpożarową.
Mając powyższe na uwadze zaskarżoną przez płatnika decyzję Sąd Okręgowy uznał za prawidłową, co skutkowało oddaleniem jego odwołania na podstawie art. 477 14§ 1 k.p.c.
O kosztach zastępstwa procesowego orzeczono w pkt 2 wyroku na podstawie art. 98 k.p.c. w związku z § 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. (Dz.U z 2015 r. poz. 1804, w wersji obowiązującej na dzień wniesienia odwołania do Sądu- 7 czerwca 2016r.), zasądzając od płatnika składek na rzecz ZUS kwotę 4.800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, uwzględniając wskazaną przez odwołującego się wartość przedmiotu sporu w kwocie 49.843,87zł (k.152-155).
Z wyrokiem nie zgodził się płatnik. Rozstrzygnięciu zarzucił:
- naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 36 ust. 1 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków i chorób zawodowych (Dz.U. z 2018 r. poz. 1376, z późn.zm.) przez przyjęcie, że u odwołującego się stwierdzono w czasie dwóch kolejnych kontroli rażące naruszenie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy,
- naruszenie przepisów prawa procesowego mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 k.p.c., przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów poprzez ich ocenę dowolną, polegającą na przyjęciu, że:
a) podczas kontroli odwołującego się przeprowadzonej w dniach 09.11.2015 r., 09 i 21.12.2015 r., 11 i 15.01.2016 r. stwierdzono użytkowanie niesprawnego wózka widłowego w zakresie nadmiernego zużycia łańcuchów urządzeń nośny i do manipulowania ładunkiem, wycieku gazu przy butli w komorze silnika (protokół kontroli z dnia 15.01.2016 r. nr (...) i bezzasadne przyjęcie, że stanowiło to rażące naruszenie przepisów bhp, gdy z dowodów zebranych przez Sąd pierwszej instancji w sprawie wynika, że inspektor PIP przeprowadzający kontrolę w dniach 09.11.2015 r., 09 i 21.12.2015 r., 11 i 15.01.2016 r. nie dokonywał jakichkolwiek ustaleń, co do stanu technicznego wózka i takich ustaleń nie ma w protokole kontroli z 15.01.2016 r.,
b) w ocenie inspektora PIP przeprowadzającego kontrolę w dniach 09.11.2015 r., 09 i 21.12.2015 r., 11 i 15.01.2016 r. wózek wyłączony z eksploatacji był niesprawny i nie powinien być użytkowany, gdy faktycznie inspektor PIP nie badał stanu technicznego wózka, poprzestając na ustaleniu, że wózek widłowy nie był dopuszczony przez właściwą jednostkę UDT do eksploatacji,
c) po pierwszej kontroli PIP przeprowadzonej w dniach: 19, 20, 21, 26, 27, 28, 31.08.2015 r. inspektor PIP wydał tylko decyzje m.in. o wstrzymaniu eksploatacji maszyn i urządzeń z rygorem natychmiastowej wykonalności i nie było terminów do realizacji tych decyzji, a naruszenia przepisów bhp, które zostały od razu usunięte na skutek działania inspektora pracy, bez konieczności podjęcia przez pracodawcę dalszych działań w celu ich wyeliminowania, gdy faktycznie inspektor PIP przeprowadzający kontrolę u odwołującego się wydał w dniu 08.09.2015 r. nakaz z terminem wykonania: - w pkt. 1,5,6 i 8 - do 25.09.2015 r.; w pkt. 2,9 i 11 - do 30.09.2015 r., w pkt. 3,10 i 13 - do 05.10.2015 r., w pkt. 4,15,17 i 18 - do 15.10.2015 r., w pkt. 7 - do 12.10.2015 r., w pkt. 12 - do 18.09.2015 r., w pkt. 14 - do 20.10.2015 r., pkt. 16 - do 15.09.2015 r.
W uzasadnieniu swego stanowiska apelujący po pierwsze nie podzielił oceny Sądu pierwszej instancji, że inspektor PIP podczas kontroli przeprowadzonej w dniach 09.11.2015 r., 09 i 21.12.2015 r., 11 i 15.01.2016 r. stwierdził naruszenia przepisów bhp, które można zakwalifikować, jako rażące naruszenia, w szczególności nie znajduje oparcia w stanie faktycznym sprawy uznanie przez Sąd, że wózek widłowy wykorzystywany przez W. B. - w dniu 3.11.2015 r. był wózkiem niesprawnym w zakresie nadmiernego zużycia łańcuchów urządzeń nośnych i do manipulowania ładunkiem, wycieku gazu przy butli w komorze silnika. Sąd, zdaniem skarżącego, dokonując ww. oceny oparł się wyłącznie na decyzji Urzędu Dozoru Technicznego wstrzymującej eksploatację przedmiotowego wózka z dnia 25.04.2011 r. w treści, której wskazano przyczyny wstrzymania eksploatacji wózka tj. stwierdzone nadmierne zużycie łańcuchów oraz wyciek gazu przy butli w komorze silnika. W protokole badania wózka z dnia 5.09.2014 r. tj. 13 miesięcy przed wypadkiem, który miał miejsce 3.11.2015 r., inspektor dozoru nie wymienił szczegółowo stwierdzonych usterek tylko poprzestał na stwierdzeniu, że nie usunięto usterek wskazanych przy poprzednim badaniu, a w związku z tym podtrzymuje się decyzje wstrzymującą eksploatację z dnia 25.04.2011 r..
Dalej płatnik wskazał, że biegły sądowy z zakresu bhp, który wydał opinię w przedmiotowej sprawie też nie miał jakichkolwiek podstaw do oceny stanu technicznego wózka w dniu zaistnienia wypadku, tj. 3.11.2015 r. Dalsze wywody biegłego, co do stanu technicznego wózka widłowego, w ocenie apelującego, nie opierają się na ustaleniach dokonanych podczas kontroli przeprowadzanej u odwołującego się w dniach 09.11.2015 r., 09 i 21.12.2015 r., 11 i 15.01.2016 r. - takich ustaleń nie poczyniono, lecz wyłącznie na błędnym założeniu, niepopartym jakąkolwiek argumentacją, że stan techniczny wózka nie uległ zmianie od 5 września 2014 r. Apelujący stwierdził, że faktycznie przedmiotowy wózek widłowy został naprawiony i był całkowicie sprawny technicznie i bezpieczny.
Zdaniem odwołującego się, ocena Sądu Okręgowego, że wobec nieprzedłożenia przez odwołującego się decyzji dopuszczającej przedmiotowy wózek widłowy do eksploatacji, należało przyjąć, że na moment kontroli wady te nie zostały usunięte jest zbyt daleko idące, niepoparte jakimikolwiek dowodami.
L. P. podtrzymał stanowisko prezentowane w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji, że zapisy protokołu drugiej kontroli przeprowadzonej u odwołującego się nie pozwalają na ocenę, że doszło do rażącego naruszenia przepisów BHP. Inspektor PIP przeprowadzający kontrolę nie badał stanu technicznego wózka widłowego i nie mógł wskazać nie tylko konkretnej ale jakiejkolwiek wady technicznej wózka, przy której jego użytkowanie stanowiłoby bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia pracownika. Podobnie inspektor PIP nie wskazał, na czym polegało niewłaściwe przewożenie ładunku. Odwołujący się podtrzymał swoją ocenę, że do wypadku w dniu 3.11.2015 r. doszło w wyniku niewłaściwego wykonywania obowiązków przez kierującego wózkiem, za co został ukarany karą nagany. Wytyk inspektora nadzoru, że kara nagany została nałożona bez uprzedniego wysłuchania pracownika, nie ma jakiegokolwiek znaczenia dla oceny postępowania odwołującego się co do charakteru naruszeń, które dopuścił się pracownik, który wózkiem widłowym przewoził tekturę.
Ponadto odwołujący się oświadczył, że druga kontrola przeprowadzona w dniach 09.11.2015 r., 09 i 21.12.2015 r., 11 i 15.01.2016 r. nie miała jakiegokolwiek związku z pierwszą kontrolą.
Wskazując na ww. zarzuty, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uchylenie decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Inspektorat w S. z dnia 22 marca 2016 r., znak: (...) o podwyższeniu o 100% stopy procentowej składki na ubezpieczenie wypadkowe, jaka zostanie ustalona dla odwołującego się w roku składkowym obejmującym okres rozliczeniowy od 01.04.2016 do 31.03.2017 oraz o zasądzenie na rzecz odwołującego się kosztów zastępstwa według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja płatnika jest nieuzasadniona.
Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił stan faktyczny, a swe ustalenia oparł na należycie zgromadzonym materiale dowodowym, którego ocena nie wykraczała poza granice wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd pierwszej instancji wywiódł prawidłowe wnioski z poprawnie dokonanej analizy dowodów stanowiących podstawę rozstrzygnięcia. Stąd też Sąd Apelacyjny ustalenia tego Sądu w całości uznał i przyjął jako własne.
Sąd odwoławczy nie stwierdził przy tym naruszenia przez Sąd pierwszej instancji prawa materialnego, w związku z czym poparł rozważania tego Sądu również w zakresie przyjętych przez niego podstaw prawnych orzeczenia.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie zasługuje na uwzględnienie zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c. Zarzut ten jest o tyle nieuprawniony, że ustalenia faktyczne w niniejszej sprawie zostały precyzyjnie i trafnie ustalone przez Sąd pierwszej instancji.
Spór w niniejszej sprawie sprowadzał się do oceny stanowiska Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w K. zaprezentowanego w zaskarżonej decyzji, a w szczególności przesądzenia, czy zasadnie organ rentowy ustalił dla płatnika składek (...) Spółki Jawnej stopę procentową składki na ubezpieczenie wypadkowe za okres rozliczeniowy od 1 kwietnia 2016 r. do 31 marca 2017 r. podwyższoną o 100%.
Rozstrzygnięcia tej spornej kwestii, jak słusznie przyjął Sąd pierwszej instancji, dokonać należy w oparciu o art. 36 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Zgodnie z art. 36 ust. 1 powołanej wyżej ustawy inspektor pracy może wystąpić do jednostki organizacyjnej ZUS właściwej ze względu na siedzibę płatnika składek z wnioskiem o podwyższenie płatnikowi składek, u którego w czasie dwóch kolejnych kontroli stwierdzono rażące naruszenie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, o 100% stopy procentowej składki na ubezpieczenie wypadkowe ustalanej na najbliższy rok składkowy.
Przepis art. 36 ust. 1 ustawy wypadkowej stanowi swego rodzaju sankcję karno-administracyjną za nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy dla pracodawcy naruszającego nakazy i zakazy. Sankcja ta wymierzana jest płatnikowi za stworzenie ryzyka zagrożenia życia i zdrowia osób podlegających ubezpieczeniu wypadkowemu. Podwyższenie składki może zatem dotyczyć tylko takiego płatnika, który nie wykonując swego zobowiązania zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w zakładzie rażąco narusza przepisy w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 1 marca 2017 r., III AUa 672/16, LEX nr 2256953).
Chociaż art. 36 ustawy wypadkowej nie zawiera własnej definicji pojęcia „rażące naruszenie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy”, to trzeba zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Okręgowego, że za takie należy uznać i rozumieć naruszenie przepisów bhp, które stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia pracownika. Bezpośredniość występuje zaś wówczas, gdy naruszenie przepisów bhp jest tego rodzaju, że skutek w postaci zagrożenia życia lub zdrowia jest wynikiem samego naruszenia zasad bhp, bez konieczności wystąpienia dodatkowej przyczyny. Jest to zatem niebezpieczeństwo grożące wprost, nieuniknione, lub co najmniej wysoce prawdopodobne w dającej się przewidzieć przyszłości, choć niekoniecznie natychmiastowe (wyroki SN - Izba Pracy Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych z dnia 6 lutego 2014 r. I UK 318/13, z dnia 4 czerwca 2013 r. I UK 526/12).
Należy przypomnieć, że u płatnika dwie kolejne kontrole stwierdziły naruszenie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Naruszenia te zostały szczegółowo opisane w protokołach kontroli i przytoczone w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego wraz ze szczegółowymi nakazami pokontrolnymi, a także poddane zostały ocenie Sądu pierwszej instancji. Nie jest uprawnione twierdzenie skarżącego, że dwie kontrole nie pozostawały ze sobą w związku. Za Sądem Okręgowym powtórzyć trzeba, że do zastosowania art. 36 ust. 2 ustawy wypadkowej nie jest konieczne, by obie kontrole pozostawały w takim związku, że druga weryfikuje usunięcie uchybień stwierdzonych podczas pierwszej. Nie wskazuje na to ani piśmiennictwo, ani orzecznictwo. Zaś z wykładni językowej art. 36 ustawy wypadkowej wynika, że do zastosowania tego przepisu wystarczy, aby przy każdej kontroli ujawniło się, chociaż jedno rażące naruszenie przepisów (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 2015 r., II UK 415/14, LEX nr 1955507). Dla rozstrzygnięcia tej sprawy zatem nie była istotna liczba stwierdzonych uchybień oraz związek między nimi, lecz to, czy chociaż jedno stwarzało zagrożenie dla życia lub zdrowia pracowników. Trafnie za rażące naruszenie przepisów bhp Sąd pierwszej instancji uznał w toku pierwszej kontroli:
- brak wyposażenia maszyn w urządzenia ochronne elementów ruchomych, co skutkowało wstrzymaniem eksploatacji tych maszyn,
- niewydanie pracownikowi zatrudnionemu w mieszalni farb okularów i rękawic ochronnych przystosowanych do substancji o właściwościach żrących i drażniących,
w toku drugiej kontroli:
- użycie wózka widłowego, który decyzją UDT został wyłączony z eksploatacji (dwukrotnie),
- przewożenie ww. wózkiem niewłaściwie zabezpieczonego ładunku.
Treść zasadniczej części apelacji koncentruje się na próbie wykazania sprawności i dobrego stanu technicznego wózka widłowego, z którego udziałem doszło do wypadku przy pracy dnia 3 listopada 2015 roku. Co za tym idzie apelujący przekonuje, że do wypadku doszło wskutek niewłaściwego wykonywania obowiązków przez kierującego wózkiem, a nie w wyniku rażącego naruszenia przepisów BHP. Wszystkie twierdzenia płatnika były już podnoszone na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego, a Sąd Okręgowy szczegółowo się do nich odniósł.
Z powodu jednak niezmiennych wątpliwości płatnika, Sąd Apelacyjny wskazuje po pierwsze, że już samo niedopuszczenie przez właściwą jednostkę UDT wózka do eksploatacji stanowiło wyraźny miernik wagi stwierdzonych naruszeń. Przekonująco, w ocenie Sądu Apelacyjnego, argumentował inspektor P. S., że już sama okoliczność użytkowania ww. wózka stanowiła naruszenie przepisów BHP. Wynika to także z § 5 ust. 3 rozporządzenia Ministra Gospodarki w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy użytkowaniu wózków jezdniowych z napędem silnikowym z dnia 10 maja 2002 roku, zgodnie z którym niedopuszczalne jest eksploatowanie niesprawnego wózka.
Bez znaczenia pozostają wywody apelacji co do konieczności ponownego badania wózka. Inspektor P. S. zapoznał się z zapisami protokołu UDT z dnia 5.09.2014 r., w którym zaznaczono stwierdzone wady techniczne. Protokół ten został dołączony do protokołu kontroli. Sięgnięcie do wskazanego uprzedniego protokołu kontroli w zupełności wystarczyło, by uszczegółowić okoliczności wyłączenia wózka z eksploatacji.
Co więcej, jak trafnie zauważył Sąd pierwszej instancji, płatnik nie przedłożył decyzji o dopuszczeniu urządzenia do ponownej eksploatacji. Nie uczynił tego także i przed Sądem drugiej instancji, toteż jego wywody co do sprawności i naprawy wózka są niewiarygodne i jako takie nie mogą podważyć prawidłowych wniosków Sądu Okręgowego. Tym bardziej, że płatnik w swych twierdzeniach popada w rażące sprzeczności i brak logiki. Z jednej bowiem strony usiłuje przekonać, że wózek był sprawny, z drugiej wskazuje, że w dniu wypadku wózek był wyłączony z eksploatacji, znajdował się w innym pomieszczeniu pod wiatą w innej hali.
Nie zasługują na uwzględnienie również argumenty podnoszone przez pełnomocnika płatnika dopiero na rozprawie apelacyjnej, że kierujący wózkiem nie był pracownikiem płatnika. Zdaniem Sądu Apelacyjnego podniesienie tej okoliczności jest po pierwsze spóźnione i nieudowodnione w żaden sposób, a po drugie irrelewantne dla rozstrzygnięcia. Rażącym naruszeniem zasad bhp był bowiem fakt użycia nieposiadającego świadectwa dopuszczenia do użytkowania wózka widłowego, należącego bez żadnych wątpliwości do płatnika na terenie jego firmy, a nie fakt, kto zasiadał za jego kierownicą. Dodatkowo wskazać można, że w związku z użytkowaniem niesprawnego wózka doszło do wypadku przy pracy w którym ucierpiała pracownica płatnika.
Sąd Apelacyjny ocenił też, że z zeznań świadka W. B. oraz z opinii uzupełniającej biegłego z zakresu BHP wynika jednoznacznie, że przyjęty w zakładzie sposób transportu tektury bez zastosowania mocowań zabezpieczających przed przemieszczeniem się i upadkiem transportowanego wózkiem materiału naruszał postanowienia § 64 ust. 3 rozp. Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997r w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. z 2003 r., nr 169, poz. 1650) i § 8 ust. 1 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 10 maja 2002r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy użytkowaniu wózków jezdniowych z napędem silnikowym. Przy pracach transportowych nie zastosowano bowiem mocowań przewożonej tektury, które uniemożliwiłyby przemieszczenie się i upadek transportowanego ładunku. Fakt ten stanowił rażące naruszenie przepisów BHP, szczególnie, że masa ładunku wynosiła około 500 kg, a transportu dokonywano w hali, w której przebywali inni pracownicy.
W błędzie pozostaje apelujący twierdząc, że powyższe wynikało z winy pracownika, którą nota bene apelujący winien udowodnić a czego nie dokonał. O winie za powyższe naruszenia przesądza bowiem treść art. 207 § 1 k.p., który nakłada na pracodawcę odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy.
W zakresie odpowiedzialności płatnika za wypadek przy pracy, Sąd odwoławczy w całości podziela argumentację Sądu Okręgowego. Jedynie zatem wobec ponownych zarzutów płatnika Sąd Apelacyjny przedstawia kluczowe argumenty uzasadniające tę odpowiedzialność.
Po pierwsze odpowiedzialność pracodawcy wynika jednoznacznie z zeznań pracownika W. B., którym również Sąd Apelacyjny w pełni daje wiarę oceniając je w powiązaniu z pozostałym materiałem dowodowym a zwłaszcza z postawą płatnika i sprzecznymi zarzutami zawartymi w obwołaniu i powielonymi w apelacji. Zeznania te przeczyły twierdzeniu, aby wózek został właściwie zabezpieczony przed niepożądanym użytkowaniem. Twierdzenie płatnika o samowolnym użyciu wózka było niewiarygodne. W protokole powypadkowym w ogóle nie odnotowano tak istotnej okoliczności jak samowolne użycie przez sprawcę wypadku wózka wyłączonego z eksploatacji. Nie wskazano również na kluczową kwestię, że wózek nie był dopuszczony przez UDT do eksploatacji, co trafnie, wytknął w protokole inspektor pracy. Pracownik rzeczywiście został ukarany naganą, ale jak ustalił inspektor pracy, za niewłaściwe przewożenie tektury (a nie samowolne użycie wózka), co spowodowało jej wysypanie się na pracownicę. Płatnik nie wniósł żadnych zastrzeżeń do protokołu kontroli. Dlatego słusznie Sąd Okręgowy przyjął, że pracodawca – płatnik dopuścił do użytkowania wózek, który jako niesprawny został wyłączony z eksploatacji decyzją UDT (już od 2011 r.), co więcej rodzaj tej niesprawności był taki, że stwarzał bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia pracowników. Biegły z zakresu BHP zwrócił uwagę, że pracodawca, który na podstawie decyzji UDT miał wiedzę o skali uszkodzeń wózka jezdniowego, które to uszkodzenia stwarzały bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia pracowników podczas jego eksploatacji, nie podejmuje działań mających na celu zabezpieczenie wózka w sposób uniemożliwiający jego uruchomienie bez jego wiedzy, naruszył w sposób rażący obwiązujące w tym zakresie przepisy bezpieczeństw i higieny pracy.
Gdy chodzi o niewłaściwe zabezpieczenie przewożonego ładunku, to Sąd Okręgowy wskazał na twierdzenia L. P.: „rzeczywiście tych tektur na wózku było za dużo” (k. 149). Płatnik zaś nie wykazał żadnych okoliczności, które zwalniałyby go z odpowiedzialności. Z zeznań W. B. wynikało, że jego zdaniem tekturę przewoził w sposób właściwy i nie było potrzeby jej dodatkowego zabezpieczania. W zakładzie pracuje od 15 lat i nigdy od niego nie wymagano, aby stosy tektury dodatkowo zabezpieczać i spinać. Zeznania te potwierdziły, że płatnik nie przestrzegał obowiązujących w tym zakresie przepisów i nie zapewnił właściwego nadzoru nad pracownikami dopuszczonymi do kierowania wózkiem.
Błędne są także i dalsze założenia apelacji, jakoby Sąd Okręgowy dokonał oceny sprawności wózka oraz odpowiedzialności pracodawcy wyłącznie w oparciu o decyzję UDT. Sąd orzekający w pierwszej instancji ustalił tę okoliczność w oparciu także o główną oraz uzupełniającą opinię biegłego z zakresu BHP, o zeznania świadka W. B. (operatora wózka) oraz protokoły kontroli inspektora PIP.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego jakiego rodzaju usterki miał wózek widłowy w ogóle nie miała w niniejszej sprawie znaczenia skoro nie był on dopuszczony do użytkowania na mocy decyzji Prezesa Urzędu Dozoru Technicznego z dnia 25.03.2011 r., w której wstrzymano eksploatację wózka oraz stwierdzono utratę mocy decyzji wydanej w dniu 07.09.2010 r. w sprawie zezwolenia na eksploatację. Przypomnieć należy również, że w dniu 05.09.2014 r. ( a więc 3 lata później) ten sam wózek widłowy został poddany ponownej kontroli stanu technicznego przez inspektora UDT. Wynik kontroli był negatywny. Stwierdzono, że nie usunięto usterek wymienionych w protokole z dnia 25.03.2011 r. Ponadto odnotowano wynik negatywny w zakresie sprawdzenia działania ograniczników ruchów roboczych mechanizmów, urządzeń do manipulowania ładunkiem, stanu cięgien ich zamocowania i zawieszenia. W efekcie podtrzymano decyzję o wstrzymaniu eksploatacji z dnia 25.04.2011 r. Mimo tego wózek nadal był użytkowany i rok później doszło do wypadku przy pracy. Fakty te świadczą jednoznacznie o rażącym nieposzanowaniu zaleceń i zasad bhpprzez płatnika.
Wszystkie powołane wyżej źródła dowodowe (osobowe oraz z dokumentów) korelowały ze sobą. Przeciwstawne im były wyłącznie twierdzenia płatnika, które jak już podkreślono, w kwestiach kluczowych dla rozstrzygnięcia, pozostawały nielogiczne i wewnętrznie sprzeczne.
Ostatecznie Sąd odwoławczy przyjął, że stwierdzone podczas obu kontroli naruszenia przepisów bhp i ich naganność były oczywiste. Uznano bowiem, że istniało bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia pracowników, ponieważ zastosowane rozwiązania techniczne i zabezpieczenia nie zapewniały skutecznej ochrony i nie spełniały zapisów zawartych w obowiązujących przepisach z zakresu bhp. Świadczy to o wadze naruszonych przez pracodawcę nakazów i zakazów i niewątpliwie oznacza rażące naruszenie przepisów bhp.
Z tych wszystkich względów apelację jako bezzasadną należało zgodnie z art. 385 k.p.c. oddalić.
SSA Romana Mrotek SSA Beata Górska SSO del. Gabriela Horodnicka
- Stelmaszczuk