Sygn. akt IV Ua 25/20
Dnia 27 maja 2021 r.
Sąd Okręgowy w Elblągu Wydział IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie następującym:
Przewodniczący: sędzia Tomasz Koronowski
Sędziowie: Alicja Romanowska
Renata Żywicka
po rozpoznaniu w dniu 27 maja 2021 r. w Elblągu na posiedzeniu niejawnym
sprawy z odwołania J. S.
od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w E.
z dnia (...)., znak: (...)
o odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy
na skutek apelacji organu rentowego
od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu z dnia 11 sierpnia 2020 r., sygn. akt IV U 481/19
I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że przyznane ubezpieczonemu J. S. jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy, któremu uległ w dniu (...)., obniża do wysokości odpowiadającej 10% (dziesięciu procentom) długotrwałego uszczerbku na zdrowiu;
II. oddala apelację w pozostałej części.
sędzia Alicja Romanowska sędzia Tomasz Koronowski sędzia Renata Żywicka
Sygn. akt IV Ua 25/20
Ubezpieczony J. S. wniósł do Sądu Rejonowego w Elblągu odwołanie od decyzji pozwanego organu rentowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w E. z (...)., znak: (...), odmawiającej mu przyznania prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku, któremu uległ w dniu (...)., wobec nieuznania tego wypadku za wypadek przy pracy.
W odpowiedzi na odwołanie pozwany wniósł o jego oddalenie podnosząc, że brak było przyczyny zewnętrznej zdarzenia, wypadek był następstwem osobniczej skłonności ubezpieczonego, dotyczył procesu przewlekłego i samoistnego, ponadto brak było również nagłości zdarzenia, mechanizm doznania urazu nie potwierdza wystąpienia nadmiernego wysiłku w trakcie czynności, które wchodzą do normalnego zakresu obowiązków ubezpieczonego.
Uznany przez Sąd Rejonowy za zainteresowanego pracodawca ubezpieczonego – Zakład Produkcyjno- (...) spółka z o.o. w B. – nie zajął stanowiska w sprawie.
Wyrokiem z dnia 11 sierpnia 2020r., sygn. akt IV U 481/19, Sąd Rejonowy w Elblągu zmienił zaskarżoną decyzję w ten sposób, że przyznał ubezpieczonemu J. S. prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy, któremu uległ (...), w wysokości odpowiadającej 30% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu.
Sąd Rejonowy oparł się na następujących ustaleniach i wnioskach:
Ubezpieczony J. S., ur. (...), podlegał do ubezpieczeń społecznych, w tym wypadkowego, z tytułu zatrudnienia pracowniczego przez Zakład Produkcyjno- (...) sp. z o.o. w B. na stanowisku głównego specjalisty ds. produkcji zwierzęcej – zootechnika od (...). do (...), w tym w dniu (...). Ubezpieczony (...). przeszedł lekarskie badania profilaktyczne i został dopuszczony do pracy, termin ważności orzeczenia określony został na (...).
Sąd Rejonowy wskazał, że do obowiązków pracowniczych ubezpieczonego należała organizacja produkcji, w tym nadzór nad cieleniem się krów, natomiast nie należało odbieranie porodów krów. Sąd I instancji podał, że w dniu (...)., tj. w niedzielę, która dla 65-letniego ubezpieczonego była dniem wolnym od pracy, w godzinach porannych ubezpieczony przyjechał do pracy i sprawdzał parametry mleka produkowanego w gospodarstwie, po czym wrócił do domu. Następnie ok. godz. 17.00 ubezpieczony został telefonicznie wezwany do zakładu pracodawcy – na fermę krów w gospodarstwie pracodawcy w L., przez pracującego na tym stanowisku dopiero drugi dzień dozorcę S. B. do cielącej się jałówki. Sąd meriti zaznaczył, że dozorca nie miał doświadczenia w odbieraniu porodów, przyuczał się dopiero do pracy, a w związku z tym, że była to niedziela wieczór, na fermie nie było innych pracowników, w tym pracowników, którzy na co dzień uczestniczyli w wycieleniach. Sąd Rejonowy podał, że ubezpieczony odebrał poród, który przebiegł bez komplikacji, razem z dozorcą zaniósł cielaka na płachcie do klatki i wrócił do domu. Po krótkim czasie dozorca spostrzegł, że cielić zaczęła się druga jałówka, w związku z tym ok. godz. 18.00 ponownie wezwał ubezpieczonego. Ubezpieczony przyjechał na farmę i przystąpił do odbierania porodu drugiej jałówki. Sąd I instancji podkreślił, że poród był skomplikowany i ciężki, wymagający pomocy człowieka, zagrażający życiu i zdrowiu jałówki i cielaka. Ubezpieczony przy pomocy wyciągarki odebrał poród. Nowonarodzony cielak był duży, ważył więcej aniżeli zazwyczaj, bo 42 kg i nie dawał oznak życia. W związku z tym, jak wskazał Sąd I instancji, ubezpieczony bezzwłocznie musiał podnieść cielaka do góry, tylne nogi położyć tak, żeby głowa cielaka zwisała nad ziemią po to, aby śluz spłynął z nozdrzy i dróg oddechowych i cielak mógł podjąć oddychanie. Sąd Rejonowy wskazał, że ubezpieczony, w związku z tym, że życie rodzącej jałówki i cielaka było zagrożone, działał pod presją czasu, wywoływało to u niego znaczny stres. Sąd I instancji podkreślił, że w trakcie wykonywania tych czynności, własnoręcznego podniesienia zakrwawionego i pokrytego śluzem cielaka na wysokość ok. 1,5 m, na wyprostowanych rękach, na wysokość klatki piersiowej ubezpieczonego, położenia jego tylnych nóg na rurę, które łączyły się ze znacznym wysiłkiem ubezpieczonego, ubezpieczony poczuł ból w klatce piersiowej i drętwienie ręki. Sąd meriti ustalił, że wszystkie czynności przy wycieleniach ubezpieczony wykonywał sam, bez pomocy, z uwagi na brak wykwalifikowanego personelu. Sąd Rejonowy wskazał, że ubezpieczony mimo bólu wrócił do domu i tam wezwał pogotowie. Pogotowie przewiozło ubezpieczonego do szpitala, gdzie stwierdzono zawał serca i udzielono ubezpieczonemu pomocy medycznej.
Sąd meriti podkreślił, że w dniu (...). ubezpieczony uległ wypadkowi przy pracy. Podczas wykonywania przez niego czynności na rzecz pracodawcy opisanych wyżej doznał zawału serca, powikłanego migotaniem komór, w następstwie którego doszło do pozawałowego uszkodzenia serca. Sąd Rejonowy podkreślił, że przyczyną doznanego urazu była przyczyna zewnętrzna w postaci nadmiernego wysiłku i stresu przy odbieraniu skomplikowanego porodu jałówki oraz rozwój schorzenia samoistnego – uszkodzenia serca w wyniku nadciśnienia tętniczego. Sąd I instancji podkreślił, że współprzyczyną zdarzenia była także zła organizacja pracy polegająca na braku wykwalifikowanego personelu do obsługi wycieleń. Bez czynnika zewnętrznego nie doszłoby do urazu.
Sąd meriti ustalił, że pracodawca powołał zespół powypadkowy, który po przeprowadzonym postępowaniu sporządził protokół powypadkowy, uznając w nim zdarzenie z (...). za wypadek przy pracy. We wnioskach i zaleceniach profilaktycznych wskazał, że należy przeszkolić dodatkowych pracowników do obsługi przy wcieleniach, w związku z tym, że obsada w chwili wypadku była zbyt mała.
Sąd I instancji podał, że w następstwie wypadku przy pracy ubezpieczony doznał długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, w postaci pozawałowego uszkodzenia serca z objawami względnej wydolności układu krążenia – w wysokości odpowiadającej 30%.
Sąd Rejonowy wskazał, że wnioskiem z dnia 8 maja 2019r. ubezpieczony zwrócił się do pozwanego o przyznanie mu prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy z 28 października 2018r. Decyzją z 4 lipca 2019r., znak: JO/0/052074193, jego wniosek został przez pozwanego załatwiony odmownie.
Sąd meriti podkreslił, że prawo do jednorazowego odszkodowania regulowane jest przepisami ustawy z 30 października 2002r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz.U. z 2019r., poz. 1205, zw. dalej ustawą wypadkową) – art. 6 ust. 1 pkt 4 w zw. z art. 11 i 12. Podstawowym warunkiem nabycia tego prawa przez ubezpieczonego było, aby uszczerbek na zdrowiu ubezpieczonego był następstwem wypadku przy pracy, to jest zdarzenia spełniającego przesłanki legalnej definicji wypadku przy pracy z art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej.
Sąd I instancji wskazał, że pozwany organ rentowy odmówił ubezpieczonemu przedmiotowego prawa z ubezpieczenia wypadkowego z tego powodu, że w oparciu o opinię lekarza orzecznika ZUS uznał, że zdarzenie z(...). nie jest wypadkiem przy pracy z uwagi na brak związku z pracą i przyczyny zewnętrznej powodującej wystąpienie zawału serca. W uzasadnieniu zaskarżonej decyzji pozwany wskazał, że wystąpienie zawału serca w czasie wykonywania normalnych czynności wchodzących w zakres czynności pracownika, nie stwarza podstawy do przypisywania temu zdarzeniu cech wypadku przy pracy.
Sąd meriti podał, że ubezpieczony w odwołaniu podniósł, że czynności, podczas wykonywania których doznał zawału, nie należały do jego obowiązków pracowniczych. Stawił się on do pracy w niedzielę na wezwanie dozorcy, aby odebrać poród, bo nie było innych pracowników, którzy mogli by to zrobić, działał w interesie swojego pracodawcy, gdyż pomyślny przebieg porodu miał istotne znaczenie dla powodzenia hodowli prowadzonej przez pracodawcę i osiąganych przez pracodawcę zysków. Ubezpieczony wskazał, że doszło do skumulowania niekorzystnych czynników: dwóch porodów, w krótkich odstępach czasu, w tym jednego skomplikowanego, którego odebranie wymagało od ubezpieczonego podejmowania czynności wiążących się ze znacznym wysiłkiem, ze znacznym stresem, czynności trzeba było wykonywać szybko z uwagi na zagrożenie życia jałówki i cielaka. Ubezpieczony podkreślił, że przed wypadkiem czuł się dobrze, posiadał aktualne badania lekarskie dopuszczające go do pracy, poza lekami na nadciśnienie i tarczycę nigdy się nie leczył.
Na wstępie rozważań Sąd Rejonowy podał, że sąd orzekający był uprawniony i zobligowany do oceny, czy przedmiotowe zdarzenie z (...). miało charakter wypadku przy pracy, to jest czy spełniało przesłanki legalnej definicji wypadku przy pracy z art. 3 ust 1 ustawy wypadkowej.
Następnie Sąd I instancji zaznaczył, że zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy wypadkowej za wypadek przy pracy uważa się m. in. nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą podczas wykonywania
zwykłych czynności lub poleceń przełożonych lub podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia.
W ocenie Sądu Rejonowego ubezpieczony 28 października 2018r. doznał zawału podczas wykonywania czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia (art. 3 ust 1 pkt 2 ustawy wypadkowej). Ubezpieczony wykonywał czynności, które były czynnościami na rzecz pracodawcy i leżały w interesie pracodawcy. Niewątpliwie pomyślne odebranie porodów jałówek było istotne dla hodowli prowadzonej przez pracodawcę, niepowodzenie odbiłoby się niekorzystnie na hodowli i pociągało za sobą istotną stratę dla pracodawcy, chociażby tylko z uwagi na wydajność mleczną krowy i liczebność stada.
Sąd I instancji wskazał, że kwestią sporną był także charakter przyczyny zdarzenia, a w związku z tym nagłości zdarzenia. ZUS kwestionował jej zewnętrzny charakter, zarzucając, że do wypadku doszło w związku z rozwojem schorzenia samoistnego ubezpieczonego.
Ustalając przebieg wydarzeń z (...). Sąd meriti oparł się na treści protokołu powypadkowego oraz zeznaniach świadków: S. B. – dozorcy, który w związku z małym stażem pracy na zajmowanym stanowisku, brakiem doświadczenia przy wycieleniach oraz brakiem innych pracowników w gospodarstwie – wezwał ubezpieczonego do cielących się jałówek oraz W. L. – zatrudnionego przez zainteresowanego specjalisty ds. BHP, członka zespołu powypadkowego.
Sąd Rejonowy podkreślił, że zeznania świadków były logiczne, spójne. Świadkowie byli dla ubezpieczonego osobami obcymi, nie zainteresowanymi rozstrzygnięciem. Ich zeznania były obiektywne.
Sąd I instancji uwzględnił również jako wiarygodne zeznania ubezpieczonego słuchanego w charakterze strony, jako korespondujące z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie.
W oparciu o powyższe dowody Sąd I instancji ustalił, że w sprawie miało miejsce skumulowanie się niekorzystnych okoliczności, za które odpowiedzialność ponosił pracodawca jako osoba odpowiedzialna za organizację procesu pracy (art. 207 § 2 pkt 2 kp). Sąd meriti podał, że w niedzielę wieczorem (...). brak było pracowników, którzy mogli odebrać wycielenia w gospodarstwie prowadzonym przez pracodawcę. Dozorca był pracownikiem bez doświadczenia i wiedzy na temat wycieleń, dopiero przyuczał się do nowej pracy, w związku z tym ubezpieczony musiał stawić się do pracy na jego wezwanie, dbając należycie o interes pracodawcy. Sąd Rejonowy podkreślił, że czynności ubezpieczonego wiązały się ze znacznym wysiłkiem i stresem związanym z tym, że ubezpieczony działał pod presją czasu wobec zagrożenia życia jałówki i cielaka, uwzględniając przy tym wiek ubezpieczonego – 65 lat. Ubezpieczony wykonywał czynności sam, bez pomocy. Dozorca B. pomógł
ciągnąć za linkę, a poza tym przyglądał się jedynie wykonywanym przez ubezpieczonego czynnościom.
O ustaleniu, że zawał serca wywołała przyczyna zewnętrzna, jako współprzyczyna, obok przyczyny wewnętrznej – schorzenia samoistnego ubezpieczonego, Sąd Rejonowy wskazał, że zadecydowała opinia biegłego sądowego z zakresu chorób wewnętrznych i kardiologii A. K.. Biegły jednoznacznie stwierdził, że współprzyczyną wypadku był nadmierny wysiłek i stres ubezpieczonego. Jednocześnie biegły ustalił, że w następstwie wypadku ubezpieczony doznał uszczerbku na zdrowiu w wysokości 30% wskazując na poz. 63b załącznika do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu
postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (Dz.U.2020.233 t.j., zw. dalej rozporządzeniem), to jest na uszkodzenie serca z objawami względnej wydolności krążenia (opinia k. 57-62).
Sąd meriti podał, że pozwany wniósł zastrzeżenia do opinii, zarzucając wadliwość wysuniętych przez biegłego wniosków i domagając się przeprowadzenia dowodu z opinii innego biegłego, względnie uzupełnienia opinii. Pozwany podniósł, że przyczyną wypadku mogła być przyczyna wewnętrzna, a ponadto, że biegły winien zastosować poz. 63a załącznika do rozporządzenia.
Sąd I instancji dopuścił dowód z uzupełniającej opinii biegłego, po przedłożeniu przez ubezpieczonego dodatkowej dokumentacji medycznej z procesu jego leczenia. Biegły w opinii uzupełniającej podtrzymał wnioski opinii głównej, odniósł się także do zastrzeżeń pozwanego, w obszerny i przekonujący sposób uzasadniając swoje stanowisko.
Sąd Rejonowy podał, że pozwany wniósł zastrzeżenia co do opinii uzupełniającej, domagając się dopuszczenia dowodu z opinii nowego biegłego kardiologa.
Sąd meriti uwzględnił opinię biegłego. Sąd Rejonowy zaznaczył, że był to biegły posiadający odpowiednią wiedzę fachową oraz bogate doświadczenie, w tym zdobyte przy wykonywaniu funkcji biegłego sądowego. Opinia zawierała sprawozdanie z dokonanych czynności, w tym badania ubezpieczonego i spostrzeżeń, wyczerpujące odpowiedzi na postawione przez sąd pytania udzielone w sposób kategoryczny, wnioski oraz uzasadnienie pozwalające na sprawdzenie przez sąd Rejonowy logicznego toku rozumowania biegłego. Biegły odniósł się wyczerpująco do zastrzeżeń pozwanego w opinii uzupełniającej. Sąd I instancji podkreślił, że zastrzeżenia pozwanego nie podważały ustaleń opinii, stanowiły jedynie polemikę z ustaleniami biegłego. Sąd meriti zaznaczył, że zarówno opinia lekarza orzecznika ZUS poprzedzająca wydanie zaskarżonej decyzji, jak i zarzuty pozwanego wobec opinii opierały się na przypuszczeniach pozwanego co do tego, że przyczyną wypadku mogła być przyczyna wewnętrzna, natomiast ustalenia biegłego były jasne i kategoryczne. Sąd Rejonowy uznał za przekonujące uzasadnienie biegłego co do przyjętej przez biegłego pozycji załącznika do rozporządzenia, a co za tym idzie wysokości ustalonego uszczerbku na zdrowiu. Biegły odnosząc się do wyników badania ubezpieczonego, uwzględniając doświadczenie zawodowe w sposób przekonujący uzasadnił, dlaczego ustalił uszkodzenie serca z względną wydolnością krążenia, a nie – jak podnosił pozwany w swoich zastrzeżeniach – z wydolnym układem
krążenia – poz. 63a złącznika do rozporządzenia. Rozważył dane przemawiające za wydolnością krążenia zestawiając je z danymi przemawiającymi przeciw pełnej wydolności krążenia (str. 3 opinii uzupełniającej) i wywiódł wniosek, że nie można przyjąć, że układ krążenia
ubezpieczonego jest w pełni wydolny. Sąd I instancji wskazał, że biegły wziął pod uwagę, że u ubezpieczonego przed wypadkiem występowało nadciśnienie. Biorąc jednak pod uwagę treść §10 rozporządzenia należało przyjąć za biegłym wysokość ustalonego uszczerbku na zdrowiu.
W konsekwencji na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 5 kpc Sąd meriti pominął jako zmierzający do przedłużenia postępowania wniosek dowodowy pozwanego o powołanie dowodu z opinii nowego biegłego kardiologa.
Wobec powyższego Sąd Rejonowy ustalił, że przedmiotowe zdarzenie z (...). wypełnia wszystkie przesłanki z art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy wypadkowej, przez co kwalifikuje się jako wypadek przy pracy. Wypadek, któremu jakiemu uległ ubezpieczony 28 października 2018r., miał cechy wypadku przy pracy z art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy wypadkowej. Sąd Instancji zaznaczył, że ubezpieczony doznał urazu podczas wykonywania czynności w interesie pracodawcy, w sprawie wystąpiła przyczyna zewnętrzna, bez której nie doszłoby do urazu, zdarzenie miało charakter nagły, bo działanie czynników zewnętrznych i wystąpienie urazu nie przekroczyło jednej dniówki roboczej.
Sąd meriti wskazał, że powszechnie przyjmuje się w zarówno w doktrynie jak i orzecznictwie, że wystarczającym dla uznania, iż wypadek został wywołany przez przyczynę zewnętrzną jest ustalenie, że do zespołu przyczyn rozstrzygających o szkodliwym skutku należała również przyczyna zewnętrzna, bez której wypadek nie nastąpiłby. Zgodnie z utrwalonym w tym zakresie orzecznictwem sądów powszechnych jak i Sądu Najwyższego, które Sąd Rejonowy podzielił w całej rozciągłości, zewnętrzną przyczyną wypadku przy pracy może być każdy czynnik wychodzący spoza organizmu ubezpieczonego, który jest zdolny w danym stanie faktycznym wywołać szkodliwe skutki – prowadzące do wypadku. Powyższe oznacza, że jako zewnętrzną przyczynę uznaje się każde zdarzenie spowodowane czynnikiem
zewnętrznym.
W świetle powyższego, skoro następstwem wypadku przy pracy był uszczerbek na zdrowiu (art. 6 ust 1 pkt 4 w zw. z art. 11 ustawy wypadkowej), Sąd Rejonowy zgodnie z art. 477 14 § 2 kpc zmienił zaskarżoną decyzję.
Apelację od opisanego wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu z dnia 11 sierpnia 2020r. w sprawie IV U 481/19 wywiódł pozwany organ rentowy, zaskarżając przedmiotowe orzeczenie w całości i zarzucając mu:
– naruszenie prawa materialnego, a w szczególności art. 3 ust. 1, art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 11 ust. 1-3 ustawy wypadkowej oraz rozporządzenia poprzez przyznanie odszkodowania w wysokości odpowiadającej 30% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu,
– naruszenie prawa procesowego, a w szczególności art. 233 § 1 kpc, polegające na dokonaniu ustaleń faktycznych sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym poprzez nieuprawnione przyjęcie, że zdarzenie z 28 października 2018r. zostało spowodowane przyczyną zewnętrzną,
– naruszenie prawa procesowego, tj. art. 227 w związku z art. 278 § 1 i art. 286 kpc poprzez niewyjaśnienie wszystkich istotnych okoliczności w sprawie na skutek pominięcia wniosku o przeprowadzeniu dowodu z opinii uzupełniającej biegłego kardiologa oraz dowodu z opinii biegłego kardiologa w nowej osobie.
W oparciu o powyższe pozwany wniósł o oddalenie odwołania ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
W uzasadnieniu apelacji organ rentowy wskazał, że Sąd Rejonowy przyjął za podstawę rozstrzygnięcia opinię biegłego kardiologa pomimo wadliwości tej opinii, wskazanej w zastrzeżeniach organu rentowego, zgłoszonych dwukrotnie w toku postępowania. W ocenie pozwanego opinia ta jest wadliwa, a opinie uzupełniające nie usunęły w żadnym stopniu wadliwości wskazanej w ww. zastrzeżeniach, a tym samym nie stanowi wystarczającej podstawy wyroku Sądu I instancji zapadłego w niniejszej sprawie.
Apelant podał, że biegły nie odniósł się do obiektywnych wyników badań dodatkowych i testu wysiłkowego, wskazującego na bardzo dobrą wydolność ubezpieczonego w teście sześciominutowego marszu pryz dystansie 765 metrów, a jedynie do wywiadu. Biegły podważył w ten sposób wiarygodność testów wysiłkowych. Biegły nie uwzględnił również wcześniej istniejących schorzeń układu krążenia, w tym istniejącego nadciśnienia tętniczego oraz innych czynników ryzyka zawału serca zgodnie z tabelami (...), a opinia nie została wydana zgodnie z aktualną wiedzą medyczną opartą na zasadach E. - based medicine ( (...)).
Ponadto apelant wskazał, że schorzenie zaistniałe w dniu (...)., z nieuznanego za wypadek przy pracy zdarzenia, jest następstwem osobniczej skłonności ubezpieczonego i dotyczy procesu przewlekłego i samoistnego.
Organ rentowy nie zgodził się z orzeczeniem Sądu I instancji i podkreślił, że opinia biegłego kardiologa jest wadliwa, gdyż nie wyjaśnia w sposób wystarczający zagadnienia wymagającego wiadomości specjalnych, a zatem nie można uznać, że ocena dokonana przez tego biegłego stanowi miarodajną podstawę do uznania zdarzenia z 28 października 2018r. za wypadek przy oraz przyznania z tego tytułu ubezpieczonemu jednorazowego odszkodowania w wysokości 30%. Apelant podkreślił, że w wyroku z 4 sierpnia 2016r. sygn. akt: III UK 195/15 (LEX nr 2155187) Sąd Najwyższy potwierdza stanowisko, z którego wynika, że na podstawie art. 286 kpc sąd ma obowiązek dopuszczenia dowodu z dodatkowej opinii biegłych, którzy wydawali już opinie w sprawie, lub z opinii dalszych biegłych, gdy zachodzi taka potrzeba, a w szczególności, gdy przeprowadzona już opinia, bądź opinie, zawiera istotne luki, jest
nieprzekonująca, niekompletna, pomija lub wadliwie przedstawia istotne okoliczności,
nie odpowiada na postawione tezy dowodowe, jest niejasna, nienależycie uzasadniona lub nieweryfikowalna.
Organ rentowy wskazał również, że Sąd Rejonowy, nie uwzględniając zarzutów pozwanego i jego wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego kardiologa w nowej osobie, dopuścił się naruszenia art. 227 w związku z art. 278 § 1 i art. 286 kpc poprzez niewyjaśnienie wszystkich istotnych okoliczności, wynikłych na gruncie rozpatrywanej sprawy.
W odpowiedzi na apelację ubezpieczony wniósł o jej oddalenie w całości.
Skarżący wywodził, że zarzuty podniesione w apelacji są całkowicie pozbawione podstaw. Wbrew twierdzeniom organu rentowego, w sprawie nie budzi wątpliwości, że zdarzenie mające miejsce dnia 28 października 2018r., któremu uległ ubezpieczony, było wypadkiem przy pracy, tj. zdarzeniem nagłym, spowodowanym przyczyną zewnętrzną i w jego wyniku doznałem uszczerbku na zdrowiu w wysokości 30%, co zasadnie i w pełni prawidłowo potwierdził Sąd I instancji w zaskarżonym wyroku. W kwestii tej, Sąd I instancji prawidłowo oparł swoje ustalenia w szczególności na przeprowadzonej w sprawie opinii biegłego kardiologa (oraz opinii uzupełniającej), z których w sposób nie budzący wątpliwości wynikało, że zawał serca, jakiego doznał skarżący podczas wykonywania czynności służbowych, obok przyczyny wewnętrznej (schorzenia samoistnego) został wywołany przyczyną zewnętrzną pochodzącą ze środowiska pracy, tj. nadmiernym wysiłkiem i stresem. Fakt zadziałania przyczyny zewnętrznej potwierdził dodatkowo pozostały zgromadzony w sprawie materiał dowodowy (w tym, m.in. zeznania świadków), który został poddany przez Sąd I instancji wszechstronnej ocenie. Ubezpieczony podkreślił również, że biegły jednoznacznie stwierdził, że w następstwie wypadku przy pracy skarżący doznał uszczerbku na zdrowiu w wysokości 30% (uszkodzenie serca z objawami względnej wydolności układu krążenia). Wnioskodawca zaznaczył, że twierdzenia apelacji, negujące te ustalenia, stanowią wyłącznie polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji i nie mogą zostać uwzględnione.
Wnioskodawca podkreślił, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez Sąd art. 233 § 1 kpc wymaga nie polemiki, lecz wykazania przez organ rentowy, na czym polegała nieprawidłowość/wadliwość postępowania sądu w zakresie oceny zebranego materiału dowodowego, w jaki sposób sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego, nie uwzględnił jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych itp. Nie jest natomiast wystarczające, jak wskazał ubezpieczony, przekonanie organu o innej, niż przyjął sąd wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu, czy też dokonywanie własnych ustaleń stanu faktycznego, nie znajdujących oparcia w materiale dowodowym. Skarżący przywołał wyroki sądów apelacyjnych wyjaśniające, że zarzut błędnych ustaleń faktycznych nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego, ustalonego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów, choćby ocena ta również była logiczna i zgodna z doświadczeniem życiowym. Jeżeli bowiem z materiału dowodowego sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to taka ocena sądu nie narusza prawa do swobodnej oceny dowodów, choćby w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Zdaniem ubezpieczonego, organ rentowy w uzasadnieniu apelacji nie wykazał sprzeczności oceny Sądu Rejonowego z powyższymi regułami, która mogłaby prowadzić do odmiennych wniosków niż te, które stanowiły podstawę rozstrzygnięcia, ani nie przedstawił dowodów i nie złożył skutecznie zastrzeżeń, mogących podważyć trafność ustaleń Sądu, zatem zarzut organu nie znajduje uzasadnienia w przedmiotowej sprawie. Skarżący wskazał też, że w sprawach, w których sąd obowiązany jest zasięgnięcia opinii biegłych specjalistów i uzyskuje opinię, która jest spójna, logiczna i w całości odpowiada na zakreślony przez sąd problem, to nie jest on zobowiązany do powoływania innego zespołu biegłych w sytuacji, gdy strona nie jest przekonana do jej treści albo gdy jej treść nie jest korzystna dla jednej ze stron. Wystarczy, że opinia jest przekonująca dla sądu. W ocenie wnioskodawcy, Sąd Rejonowy wszechstronnie rozważył zebrany materiał dowodowy i dokonał jego oceny, wziął pod uwagę wszystkie towarzyszące przy tym okoliczności, a także właściwie w sprawie ustalił stan faktyczny, uwzględniając również zeznania świadków i złożone przez strony dokumenty. Natomiast organ rentowy w apelacji nie wykazał/nie uzasadnił (pomimo spoczywającego na nim obowiązku) naruszenia prawa przez Sąd I instancji, jedynie przeciwstawił ocenie dokonanej przez Sąd swój własny pogląd na sprawę, z pominięciem okoliczności dla niego niekorzystnych.
Postanowieniem z dnia 1 października 2020r. Sąd Okręgowy odmówił pracodawcy ubezpieczonego udziału w sprawie w charakterze zainteresowanego.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego odnośnie samej zasady roszczenia ubezpieczonego była bezzasadna. Wyrok podlegał zmianie jedynie w zakresie ustalenia wysokości przyznanego jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy, któremu skarżący uległ w dniu (...).
Postępowanie apelacyjne ma merytoryczny charakter i jest dalszym ciągiem postępowania rozpoczętego przed sądem pierwszej instancji. Zgodnie z treścią art. 378 § 1 kpc, sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Sąd Najwyższy stwierdził, iż sformułowanie „w granicach apelacji” wskazane w tym przepisie oznacza, iż sąd drugiej instancji między innymi rozpoznaje sprawę merytorycznie w granicach zaskarżenia, dokonuje własnych ustaleń faktycznych, prowadząc lub ponawiając dowody albo poprzestaje na materiale zebranym w pierwszej instancji, ustala podstawę prawną orzeczenia niezależnie od zarzutów podniesionych w apelacji oraz kontroluje poprawność postępowania przed sądem pierwszej instancji, pozostając związany zarzutami przedstawionymi w apelacji, jeżeli są dopuszczalne, ale biorąc z urzędu pod uwagę nieważność postępowania, orzeka co do istoty sprawy stosownie do wyników postępowania (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008r., sygn. akt, OSN 2008/6/55). Tym samym sąd II instancji ma pełną swobodę jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie formą zaskarżenia. Usytuowanie Sądu II instancji, jako sądu ad meritii oznacza więc – w granicach wniesionej apelacji – powinność Sądu rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz dokonania jego własnej samodzielnej oceny prawnej.
W konkluzji powyższych uwag w ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji poczynił w niniejszej sprawie prawidłowe ustalenia faktyczne odnośnie zakresu obowiązków ubezpieczonego, przebiegu wydarzeń z dnia wypadku, przebiegu jego leczenia i rehabilitacji. Ustalenia te Sąd aprobuje w całości i przyjmuje za własne. Również dokonana ocena prawna odnośnie zakwalifikowania zdarzenia z dnia (...). za wypadek przy pracy, skutkujący długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu, nie nasuwa zastrzeżeń co do właściwej wykładni przepisów prawa oraz ich prawidłowego zastosowania. Wobec tego zbędnym jest ich szczegółowe powtarzanie w niniejszym uzasadnieniu (tak postanowienie SN z dnia 22 kwietnia 1997r., II UKN 61/97; wyrok SN z dnia 5 listopada 1998r., I PKN 339/98).
Zarzuty podniesione w apelacji w większości okazały się nieuzasadnione i w żaden sposób nie podważają one prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu I instancji co do jego istoty.
W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutu pozwanego dotyczącego naruszenia art. 233 § 1 kpc, polegającego na dokonaniu ustaleń faktycznych sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym poprzez nieuprawnione przyjęcie, że zdarzenie z dnia 28 października 2018r. zostało spowodowane przyczyną zewnętrzną. W tym miejscu przypomnieć należy brzmienie przepisu art. 233 § 1 kpc stanowiącego, że „Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału”. W przedmiotowej sprawie nie ma podstaw, aby zarzucić Sądowi Rejonowemu dowolną ocenę zebranego materiału dowodowego. Wszystkie ustalenia faktyczne znajdują potwierdzenie w dowodach zebranych w sprawie i brak jest istotnych okoliczności faktycznych, które Sąd Rejonowy miałby pominąć pominął przy dokonywaniu ustaleń. Sąd I instancji w swoim uzasadnieniu dokonał obszernego wyjaśnienia, które okoliczności uznał za udowodnione, a którym odmówił waloru prawdziwości. Prawidłowo Sąd Rejonowy wywiódł, że w niniejszej sprawie zostały spełnione przesłanki art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej. Sąd I instancji nie miał wątpliwości, że ubezpieczony w dniu (...). doznał zawału serca podczas wykonywania czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez jego polecenia,
ponieważ niewątpliwie pomyślne odebranie porodów jałówek było istotne dla hodowli prowadzonej przez pracodawcę. Sąd I instancji wywiódł również, na podstawie opinii biegłego kardiologa, że zawał serca ubezpieczonego wywołała przyczyna zewnętrzna jako współprzyczyna, obok przyczyny wewnętrznej – schorzenia samoistnego ubezpieczonego. Biegły jednoznacznie stwierdził, że współprzyczyną wypadku był nadmierny wysiłek i stres skarżącego. W tym miejscu zaznaczyć należy, że do zakwalifikowania jako wypadku przy pracy zdarzeń mających miejsce w wyniku zmian w narządzie wewnętrznym dotkniętym schorzeniem samoistnym (np. zawał serca), konieczne jest wystąpienie szczególnych, nadzwyczajnych okoliczności towarzyszących świadczeniu pracy, które jako przyczyna zewnętrzna spowodowały
zaostrzenie istniejącego już procesu chorobowego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2019r., sygn. akt I UK 83/18, Lex nr 2684882). Zaznaczyć należy, że czynności które skarżący wykonywał w dniu (...)., nie należały do jego obowiązków pracowniczych. Ubezpieczony stawił się w zakładzie pracy w niedzielę, która była dla niego dniem wolnym od pracy, na wezwanie dozorcy, aby odebrać poród jałówki, ponieważ nie było innych pracowników, którzy mogliby to zrobić. Odebranie drugiego skomplikowanego porodu wymagało od ubezpieczonego podejmowania czynności wiążących się ze znacznym wysiłkiem, z dużym stresem, ponieważ czynności trzeba było wykonywać szybko z uwagi
na zagrożone życie jałówki i cielaka. Mając na uwadze powyższe, Sąd nie miał wątpliwości, że w niniejszej sprawie zaistniały szczególne i nadzwyczajne okoliczności stanowiące przyczynę zewnętrzną. Doszło bowiem do wyjątkowo dużego nawarstwienia się niekorzystnych dla wnioskodawcy okoliczności, które wywołały silne emocje przekraczające normy wrażliwości psychicznej. Zatem stanowisko Sądu Rejonowego w omawianej kwestii uznać należy
za w pełni prawidłowe.
Jeszcze raz podkreślić należy, że Sąd Rejonowy poczynił rozważania, którym to nie sposób przypisać braku logiki czy wyjścia poza zasady doświadczenia życiowego. Przepis art. 233 § 1 kpc, regulujący kwestię zasad swobodnej oceny dowodów, uprawnia sąd do oceny wiarygodności i mocy dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału sprawy. Z jednej zatem strony sąd orzekający uprawniony jest do oceny tychże dowodów według własnego przekonania, z drugiej natomiast sam jest zobowiązany do wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Uprawnienie sądu do oceny dowodów według własnego przekonania nie oznacza dowolności w tej ocenie. Poza sporem winno być, że dokonując tej oceny sąd nie może ignorować zasad logiki, osiągnięć nauki, doświadczenia czy też wyciągać wniosków nie wynikających z materiału dowodowego. Dopuszczenie się obrazy art. 233 § 1 kpc przez sąd może zatem polegać albo na przekroczeniu granic swobody oceny wyznaczonej logiką, doświadczeniem, zasadami nauki albo też na nie dokonaniu przez sąd wszechstronnego rozważania sprawy. Dokonana w sprawie przez Sąd meriti ocena
dowodów nie narusza zasady wyrażonej w powyższym przepisie, ponieważ Sąd I instancji wyprowadził ze zgromadzonego materiału dowodowego wnioski, które są poprawne pod względem logicznym oraz zgodne z zasadami doświadczenia życiowego. Natomiast pozwany nie przedstawił zarzutów, które skutkowałyby uznaniem, że Sąd Rejonowy dopuścił się dowolności w ocenie dowodów.
W związku z pozostałymi zarzutami naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisów prawa procesowego i materialnego, mając na celu wyjaśnienie wszystkich istotnych w sprawie okoliczności, w szczególności czy w następstwie wypadku z dnia (...). ubezpieczony doznał stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, w jakiej procentowej wysokości z uwzględnieniem załącznika do rozporządzenia (...) z 18 kwietnia 2013r. w sprawie szczegółowych zasad, tzw. tabeli uszczerbkowej, Sąd Okręgowy postanowieniem z dnia 18 grudnia 2020r. dopuścił dowód z opinii biegłego sądowego kardiologa w nowej osobie.
Biegła kardiolog D. P. rozpoznała u skarżącego stan po zwale mięśnia serca (...) ściany przedniej leczonym angioplastyką wieńcową ( (...)) z implantacją stentu uwalniającego lek – 28 października 2018r. (migotanie komór w okresie przedszpitalnym – w okresie ostrego zawału – skutecznie leczonego defibrylacją bez wpływu na dalsze rokowanie i leczenie), niewydolność krążenia (...)/II w okresie około zawałowym, przewlekłą chorobę niedokrwienną serca, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia lipidowe i otyłość i wywiodła, że w wyniku zdarzenia z dnia (...). doszło do wypadku w pracy a w jego następstwie do długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Wysokość tego uszczerbku biegła oceniła na 10%.
Biegła, opierając się na tabeli uszczerbkowej z rozporządzenia (...) z dnia 18 kwietnia 2018r. (poz. 63 – uszkodzenie serca lub osierdzia: a) z wydolnym układem krążenia 10%, b) z objawami względnej wydolności układu krążenia 30%, c) z objawami niewydolności krążenia – w zależności od stopnia niewydolności 40-90 %), zaznaczyła, że stopień uszkodzenia serca oceniać należy na podstawie badania radiologicznego, elektrokardiograficznego i badania ECHO. Biegła podkreśliła, że w rozpatrywanej sprawie nie można przyjąć uszczerbku w wysokości 30%, ponieważ w żadnym z dostarczonych dokumentów medycznych nie znalazła potwierdzenia występowania objawów niewydolności krążenia, aby na podstawie dostarczonej dokumentacji móc stwierdzić objawy względnej wydolności krążenia, tj, upoważniające do uznania uszczerbku w wysokości 30%.
Biegła wskazała, że skala (...) opiera się na subiektywnych – zgłaszanych przez chorego dolegliwościach – co też w swojej opinii podkreślił biegły dr A. K., opierając się również na badaniu osobistym ubezpieczonego w dniu (...). – nie może być jedynym parametrem oceniającym wydolność krążenia, szczególnie w sprawach orzeczniczych, co w swoich zarzutach podkreślił organ rentowy .
Biegła nie zgodziła się z opinią ZUS, że zdarzenie z dnia 28 października 2018r. nie ma znamion wypadku w pracy i zostało spowodowane wyłącznie schorzeniami przewlekłymi i samoistnymi. Natomiast biegła zgodziła się co do faktu, że w przypadku ubezpieczonego nie można uznać uszczerbku w wysokości 30%.
W ocenie biegłej przyczyna zdarzenia, który należy uznać za wypadek w pracy, była złożona – przyczyna wewnętrzna w stwierdzanym wcześniej nadciśnieniu tętniczym, zaburzeniach lipidowych, jednak w tym dniu, jak zaznaczyła biegła, zaistniała również przyczyna
zewnętrzna – współprzyczyna w postaci wystąpienia dużego stresu psychicznego, bardzo
dużego wysiłku fizycznego w bardzo krótkim okresie czasu. Dlatego też zdarzenie to należy uznać za wypadek w pracy.
Biegła podkreśliła, że w sprawach orzeczniczych podstawę stanowią przede wszystkim obiektywne badania oceniające układ krążenia. Do takich badań należy ECHO serca i próba wysiłkowa, badanie radiologiczne klatki piersiowej, którego w trakcie hospitalizacji nie
wykonywano.
Biegła wskazała, że dysponując badaniem ECHO serca z sierpnia 2019r., w którym nie stwierdzono powiększenia serca, zaburzeń kurczliwości mięśnia serca, uszkodzenia zastawek, przerostu mięśnia serca, oraz badaniem wysiłkowym z listopada 2019r. – wynik ujemny, czyli bez zmian niedokrwiennych w zapisie EKG po wysiłku 9.2 M.-a, czyli wskazującym na również dobrą wydolność fizyczną ubezpieczonego, nie stwierdziła cech niewydolności
krążenia.
Biegła podała, że nawet jeśli obecnie, czy też w lutym 2020r. występowały subiektywne dolegliwości wskazujące na cechy niewydolności krążenia, nie można ich wiązać z wypadkiem w pracy z dnia (...)., są one bowiem wynikiem chorób przewlekłych, takich jak nadciśnienie tętnicze, zaburzenia lipidowe, które występowały już przed wypadkiem.
Nadto biegła wskazała, że w karcie wypisowej ze szpitala w I. za okres pobytu od (...)do (...). rozpoznano u ubezpieczonego niewydolność krążenia (...), ale jednocześnie w epikryzie podkreślono, że pacjent został przyjęty do szpitala wydolny hemodynamicznie, czyli bez cech niewydolności układu krążenia.Cech niewydolności krążenia nie opisywano również w trakcie pobytu w szpitalu.
Biegła podkreśliła, że samo obniżenie frakcji wyrzutowej w ECHO serca do ok. 45% w trakcie ostrej fazy zawału potwierdza uszkodzenie mięśnia serca w jego przebiegu, jednak na podstawie tylko tego jednego parametru, w jednym badaniu nie pozwala obecnie na stwierdzenie cech niewydolności układu krążenia stałego lub długotrwałego. Biegła wskazała, że nie dysponuje żadnymi badaniami obiektywnymi serca na przestrzeni od listopada 2018r. do sierpnia 2019r., które potwierdzałyby występowanie niewydolności krążenia u ubezpieczonego.
Natomiast rozpoznanie niewydolności krążenia w oddziale rehabilitacji nie jest potwierdzone żadnym badaniem dodatkowym. Echo serca nie wykonywano, a badania wykonane – próby wysiłkowe, 6-minutowy test marszu – mówią o dobrej wydolności układu krążenia.
Zastrzeżenia do przedmiotowej opinii biegłej kardiolog złożył skarżący wskazując, że jest ona niezupełna i niekompletna, a wnioski końcowe nie znajdują potwierdzenia w dokumentacji medycznej. Ubezpieczony wskazał, że w ww. opinii biegła podniosła, że dokumentacja medyczna znajdująca się w aktach sprawy nie daje podstaw do stwierdzenia występowania u ubezpieczonego objawów względnej wydolności krążenia. Wniosek ten, jak wskazał ubezpieczony, jest sprzeczny z treścią samej dokumentacji, z której wynika wystąpienie niewydolności krążenia, tj. z karty informacyjnej leczenia szpitalnego Oddział Kardiologiczny w I. z dnia (...)– (...)., karty informacyjnej leczenia szpitalnego Oddział (...) Kardiologicznej w I. z dnia 29 grudnia 2018r. Rozpoznanie niewydolności krążenia ujęte jest również w zaświadczeniu o stanie zdrowia wystawionym przez lekarza POZ z dnia (...). Ponadto, zdaniem biegłej, w sprawach orzeczniczych należy opierać się na badaniach obiektywnych, a dostępne w przypadku skarżącego ECHO serca z sierpnia 2019r. oraz wysiłkowe z listopada 2019r. nie stwierdzają cech niewydolności krążenia. Tymczasem, jak wskazał w swojej opinii biegły dr A. K., niewydolność krążenia początkowo była wyraźna, oceniana na II stopień (...), wykonane w okresie późniejszym specjalistyczne badania kardiologiczne wykazywały wyraźną poprawę, jednak w tej ocenie poprawy funkcji serca po zawale trzeba być ostrożnym, ponieważ nadal nie ma przekonywujących dowodów, że ubezpieczony jest w pełni wydolny krążeniowo. Zwłaszcza, jak podkreślił biegły, trzeba mieć na uwadze, że we wczesnym okresie zawału wystąpiło migotanie komór, które ustąpiło po kardiowersji. Powyższe uzasadniało przyjęcie poz. 63b a nie 63 stopnia uszczerbku na zdrowiu. Dr A. K. wskazał także, że ocena wydolności krążenia jest sprawą złożoną. Badanie echokardiograficzne, eksponowane przez dr D. P.,
wykonywane jest w spoczynku. Tymczasem, jak podał ubezpieczony, w pewnych sytuacjach patologicznych kurczliwość spoczynkowa serca może być prawidłowa, ale mieć tendencje do gwałtownego pogarszania przy obciążeniu wysiłkiem. Dlatego przy ocenie istotne są też inne elementy dostarczające dane o wydolności – wywiad rodzinny, przebyte choroby, obciążenia. Do ww. okoliczności biegła w ogóle się nie odniosła, stwierdzając jedynie, bez bliższego uzasadnienia, że w sprawach orzeczniczych należy opierać się na badaniach obiektywnych. Skarżący podał, że powyższe sugeruje, że przy „zwykłym” rozpoznaniu stanu zdrowia wchodzą w grę inne czynniki i można brać je pod uwagę, a w sprawach orzeczniczych miarodajne są tylko badania, co przy ich niezawinionym braku, jak w przypadku skarżącego, prowadzi do nieuzasadnionego pogorszenia sytuacji ubezpieczonego. Wnioskodawca zaznaczył, że w związku z powyższym, opinia biegłej nie jest obiektywna, gdyż rozróżnia ocenę stopnia wydolności krążenia w zależności od tego do jakich celów jest sporządzana, co nie jest
dopuszczalne, gdyż ww. ocena powinna opierać się na tych samych przesłankach, niezależnie od celu sporządzenia. Biegła, zdaniem ubezpieczonego, nie odniosła się również do wskazanych przez dr A. K. w opinii uzupełniającej danych medycznych przemawiających przeciw pełnej wydolności (str. 3 opinii uzupełniającej), co powoduje, że jej opinia jest niepełna i nie wyjaśnia podstawowej kwestii, tj. czy biorąc pod uwagę ww. dane medyczne przemawiające przeciw pełnej wydolności, wskazane przez dr K. w opinii uzupełniającej, można przyjąć, że układ krążenia skarżącego jest w pełni wydolny.
Ubezpieczony podkreślił, że biegła powołała się wyłącznie na wybiórcze zapisy wybrane z karty wypisu ze szpitala w I., przyjmując tylko zapis, że pacjent w chwili przyjęcia do szpitala był wydolny hemodynamicznie, nie odniosła się natomiast do bardzo istotnych w sprawie okoliczności, tj. do rozpoznania zasadniczego, całokształtu wykonanych badań, zabiegów medycznych kluczowych z punktu medycznego dla przedmiotowej sprawy takich jak: rozpoznanie ostrego zawału serca z uniesieniem odcinka ST ( (...)) pełnościennego ściany przedniej, (...) zmiany przyściennej, (...) zwężonej kry tycznie w odcinku początkowym, GO recesywnej zmiany przyściennej, PT W dominującej, bez istotnych zwężeń, konieczności natychmiastowego wykonania koronarografii i zastosowania leczenia w postaci angioplastyki LAD z implantacją stentu (P. (...) +DES), badania laboratoryjnego wykazującego znamienny wzrost stężenia TnT oraz echo serca, których wyniki wykazały istotne zaburzenia i spełniały kryteria uszkodzenia serca z wyraźną jego niewydolnością. Dodatkowo w badaniach echa serca z dnia (...). stwierdzono graniczną wielkość jamy lewej komory.
Biegła nie odniosła się również do faktu, iż przed przyjęciem do szpitala wystąpiło migotanie komór przerwane defibrylacją, która jest zabiegiem nieplanowanym, wymagającym
natychmiastowej interwencji, wykonywanym w stanach bezpośredniego zagrożenia życia.
Biegła sądowa dr D. P. nie uzasadniła również swojego stanowiska, dlaczego uznała, że zgłaszanych przez skarżącego dolegliwości, wskazujących na niewydolność krążenia, nie można nawiązać do wypadku w pracy, ale za to można powiązać wyłącznie ze schorzeniami występującymi przed wypadkiem. Natomiast biegły dr A. K. w swoich rozważaniach wziął pod uwagę, że przed wypadkiem w pracy występowało u ubezpieczonego nadciśnienie, jednakże biorąc pod uwagę treść § 10 rozporządzenia z dnia 18 grudnia 2002r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu (…) przyjął wysokość uszczerbku na zdrowiu 30%.
Skarżący zaznaczył, że biegła, nie dysponowała żadnymi obiektywnymi badaniami serca na przestrzeni od listopada 2018r. do sierpnia 2019r., które potwierdzałyby wystąpienie niewydolności krążenia. Ubezpieczony podkreślił, że brak badań jest wynikiem postawy pozwanego, który orzekając w przedmiotowej sprawie, nie dokonał bezpośredniego badania ubezpieczonego oraz nie skorzystał z możliwości zlecenia uzupełnienia dokumentacji medycznej o opinię właściwego lekarza konsultanta, a także o wyniki badań dodatkowych i specjalistycznych. Natomiast długie kolejki oczekiwania na wizytę na NFZ umożliwiły wnioskodawcy wykonanie echo serca dopiero 20 sierpnia 2019r., a badań wysiłkowych w dniu 22 listopada 2019r. Biegła dr D. P. w swojej opinii powołała się na ww. badania (tj. echo serca, próbę wysiłkową), które stanowiły podstawę wniosków końcowych. Skarżący podkreślił, że w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych przyjmuje się stan zdrowia w czasie nie późniejszym niż dzień wydawania zaskarżonej decyzji organu rentowego, a zatem badania wykonane później nie powinny mieć rozstrzygającego znaczenia dla oceny jego stanu zdrowia, a brak wcześniejszej dokumentacji medycznej z przyczyn niezawinionych przez ubezpieczonego, nie powinien pogarszać jego sytuacji.
Ubezpieczony podkreślił, że pomimo upływu prawie 3 lat od zdarzenia wymaga opieki specjalistycznej - kardiologa, przyjmuje stałe leki na serce, natomiast przed zdarzeniem (tj. wypadkiem w pracy) nie odczuwał żadnych niepokojących zmian ze strony serca, nie był leczony w poradni kardiologicznej i pulmonologicznej. Stan zdrowia ubezpieczonego mógł ulec poprawie ze względu na upływ czasu, stosowane stałe leczenie, prozdrowotne zachowanie, dietę, spokojny tryb życia (odejście na emeryturę), co jednak nie zmienia faktu, że nie wrócił on do pełnej sprawności.
Wnioskodawca zaznaczył również, że biegły dr A. K. dokonał badań osobistych oraz odniósł się do obiektywnie potwierdzonego stanu faktycznego i obiektywnych okoliczności wynikających z dokumentacji medycznej znajdującej się w aktach sprawy. Fakt ten potwierdza sporządzona przez niego opinia oraz opinia uzupełniająca (podtrzymująca wnioski opinii głównej), w której to dokonał szczegółowych porównań i zestawienia danych medycznych oraz wystosował stanowcze wnioski poparte merytoryczną i fachową wiedzą specjalną, a także doświadczeniem zawodowym.
W związku z tym, że w swojej opinii biegła dr D. P., pominęła wskazane wyżej, istotne okoliczności, które w całokształcie przemawiają za przyjęciem względnej wydolności układu krążenia, skarżący wniósł o dopuszczenie opinii uzupełniającej na ww. okoliczności.
Sąd nie podzielił stanowiska ubezpieczonego.
W cenie Sądu zastrzeżenia ubezpieczonego nie zawierały żadnej merytorycznej argumentacji, która mogłaby podważyć stanowisko biegłej wyrażone w niniejszej sprawie. Stanowisko ubezpieczonego, zdaniem Sądu, przybiera jedynie charakter polemiki strony niezadowolonej z wyników postępowania dowodowego.
Przypomnieć należy, że to sąd weryfikuje opinie biegłych pod kątem miarodajności w postępowaniu dowodowym (por. wyrok SA w Lublinie z dnia 30 czerwca 2016r., sygn. akt III AUa 284/16, Legalis). Opinia biegłego podlega ocenie zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów, ale na podstawie właściwych dla jej przymiotu kryteriów. Nie leży w kompetencji sądu podważanie ocen medycznych dokonanych przez biegłych, w zakresie ich merytorycznej poprawności. Oznacza to, że sąd nie może orzekać wbrew opinii biegłych sądowych, jeżeli ich rzetelność, spójność, kategoryczność i sposób umotywowania stanowiska, nie budzą wątpliwości (wyrok SA w Szczecinie z dnia 21 czerwca 2016r., sygn. akt III AUa 202/16, Legalis).
Biegła dokonała kompleksowej oceny stanu zdrowia ubezpieczonego, a wnioski zawarte w opinii zostały na tyle precyzyjnie umotywowane, że mogły stanowić podstawę wyrokowania. Wywód biegłej, która doprowadziła do przyjęcia konkluzji, że w wyniku zdarzenia z dnia (...) doszło do wypadku przy pracy, a w jego następstwie do długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 10%, jest zatem jasny oraz nie tylko odnosi się do dokumentacji medycznej i wyników badań ubezpieczonego, ale jest jednocześnie zgodny z regułami logicznego myślenia i zasadami doświadczenia życiowego.
Ubezpieczony w zastrzeżeniach złożonych do opinii biegłej kardiolog wielokrotnie powołuje się na opinię sporządzoną przez biegłego kardiologa A. K., w której biegły ustalił wysokość uszczerbku na zdrowiu ubezpieczonego w wysokości 30%. Sąd uznał, że opinia biegłego kardiologa A. K. oparta jest na dywagacjach w zakresie, w którym biegły ustalił procentowy uszczerbek na zdrowiu ubezpieczonego w związku z wypadkiem przy pracy. We wskazanej części Sąd odmówił opinii biegłego A. K. waloru spójności. Biegły, odnosząc się do stopnia uszczerbku na zdrowiu, wskazał, że blizna po zawale goi się dosyć szybko, początkowo była wyraźna niewydolność krążenia, oceniania na II stopnień (...). Natomiast wykonane w okresie późniejszym specjalistyczne badania kardiologiczne wykazały wyraźną poprawę. Biegły przy ocenie stopnia uszczerbku na zdrowiu z ostrożności przyjął pozycję poz. 63b a nie 63a załącznika, ponieważ jak wskazał, nie ma przekonywujących dowodów, że ubezpieczony jest w pełni wydolny krążeniowo. Natomiast biegła kardiolog D. P. jednoznacznie stwierdziła, że w przypadku ubezpieczonego nie można przyjąć uszczerbku w wysokości 30% ponieważ w żadnym z dostarczonych dokumentów medycznych nie znajduje się potwierdzenie występowania u ubezpieczonego niewydolności krążenia. Natomiast odnosząc się do skali (...), co podkreślił również biegły A. K., skala ta opiera się na subiektywnych, zgłaszanych przez chorego dolegliwościach i nie może być jedynym parametrem oceniającym wydolność krążenia ubezpieczonego. Nadto biegła wskazała, że w karcie wypisowej ze szpitala w I. za okres od dnia 28 października 2018r. do dnia 1 listopada 2018r. rozpoznano niewydolność krążenia i jednocześnie podkreślono, że ubezpieczony został przyjęty do szpitala wydolny hemodynamicznie, czyli bez cech niewydolności układu krążenia, cechy niewydolności krążenia nie były również opisywanie w czasie pobytu ubezpieczonego w szpitalu. Wbrew zarzutom skarżącego, biegła, przytaczając w opinii opis leczenia ubezpieczonego, musiała dokonać analizy całej dokumentacji medycznej ubezpieczonego, w tym również tej wskazanej przez ubezpieczonego w zarzutach.
W tym miejscu należy odnieść się do zarzutu braku uzasadnienia stanowiska przez biegłą kardiolog, w kontekście zgłaszanych przez ubezpieczonego dolegliwości wskazujących na niewydolność krążenia, których nie można powiązać z wypadkiem w pracy, a są to wyłącznie dolegliwości związane ze schorzeniami występującymi przed wypadkiem przy pracy. Biegła kardiolog wskazała, że badanie ECHO serca z sierpnia 2019r., w którym nie stwierdzono
powiększenia serca, zaburzeń kurczliwości mięśnia serca, uszkodzenia zastawek, przerostu mięśnia serca, oraz badanie wysiłkowe z listopada 2019r. (wynik ujemny), które wykazało brak zmian niedokrwiennych w zapisie (...) po wysiłku – 9.2 M.-a, stwierdzające dobra wydolność fizyczna ubezpieczonego, nie wskazuje na cechy niewydolności krążenia. Badania te zostały wykonane po zdarzeniu z dnia 28 października 2018r. i świadczyły o dobrej wydolności układu krążenia skarżącego. Tak więc od czasu wypadku przy pracy stan zdrowia ubezpieczonego się poprawił. Zatem występujących u wnioskodawcy obecnie, czy po lutym 2020r., subiektywnych dolegliwości wskazujących na cechy niewydolności krążenia, jak wyjaśniła biegła, nie można wiązać z wypadkiem przy pracy, a są one wynikiem chorób przewlekłych ubezpieczonego, takich jak nadciśnienie tętnicze, zaburzenia lipidowe, które to schorzenia występowały u skarżącego już przez wypadkiem z dnia 28 października 2018r. Biegły A. K. nie dostrzegł tych zależności i dlatego jego opinia – w zakresie, w którym stwierdził on u ubezpieczonego względną wydolność krążenia – nie może być uznana za spójną, w przeciwieństwie do opinii biegłej D. P..
Podkreślić ponadto trzeba, że nie mogły wpłynąć na ocenę długotrwałego uszczerbku na zdrowiu okoliczności związane z wprawdzie ostrym, ale chwilowym pogorszeniem stanu zdrowia skarżącego w przebiegu leczenia, co dotyczy okoliczności zastosowania wobec skarżącego defibrylacji przy przyjęciu do szpitala w dniu wypadku. Po pierwsze, jak wyraźnie wskazała biegła D. P., migotanie komór w okresie przedszpitalnym – w okresie ostrego zawału – było skutecznie leczone defibrylacją bez wpływu na dalsze rokowanie i leczenie. Po drugie, z punktu widzenia dochodzonego roszczenia istotne znaczenie ma stan zdrowia skarżącego na dzień wydania zaskarżonej decyzji, uwzględniający nie tyle przebieg, co wynik leczenia i rehabilitacji. W tej natomiast dacie żadne incydenty nagłego pogorszenia stanu zdrowia ubezpieczonego nie wynikają ani z dokumentacji medycznej, ani nawet z twierdzeń
samego wnioskodawcy. Należy do tego dodać, że na istotną poprawę stanu zdrowia ubezpieczonego już po około 6 miesiącach od dnia wypadku wskazuje ponadto orzeczenie lekarza medycyny pracy nr (...) z dnia (...). (k.105 akt osobowych), stwierdzające brak przeciwwskazań zdrowotnych do podjęcia pracy głównego specjalisty ds. produkcji
zwierzęcej.
W sytuacji gdy Sąd uzyskał od biegłych wiadomości specjalne niezbędne do merytorycznego orzekania, nie było już potrzeby ponowienia dowodu z opinii biegłych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 września 1999r., II UKN 96/99, OSNAPiUS 2000 nr 23, poz. 869; z dnia 6 marca 1997r., II UKN 23/97, OSNAPiUS 1997 nr 23, poz. 476; z dnia 21 maja 1997r., II UKN 131/97, OSNAPiUS 1998 nr 3, poz. 100; z dnia 18 września 1997r., II UKN 260/97, OSNAPiUS 1998 nr 13, poz. 408). Potrzeba uzupełnienia opinii biegłego powinna wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii. Nie zachodzi potrzeba powołania dodatkowej opinii tego samego biegłego lub innego biegłego, jeżeli w przekonaniu sądu opinia wyznaczonego biegłego jest na tyle kategoryczna i przekonująca, że wystarczająco wyjaśnia zagadnienia wymagające wiadomości specjalnych. Obowiązek dopuszczenia dowodu z dalszych opinii biegłych powstaje wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba, a więc wtedy, gdy przeprowadzone już opinie zawierają istotne luki, są niekompletne, bo nie odpowiadają na postawione tezy dowodowe, niejasne, czy nienależycie uzasadnione lub nieweryfikowalne, tj. gdy przedstawiona ekspertyza nie pozwala organowi orzekającemu zweryfikować zawartego w niej rozumowania, co do trafności wniosków końcowych (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 28 września 2020r., sygn. akt I ACa 1050/19, LEX 3108404), a taka sytuacja, zdaniem Sądu, w przedmiotowej sprawie nie zaistniała. Nie było zatem powodu, kierując się jedynie niezadowoleniem wnioskodawcy z wniosków płynących z opinii biegłej kardiolog, by w sprawie żądać uzupełnienia wydanej opinii, dlatego też Sąd postanowieniem z dnia 19 kwietnia 2021r. pominął dowód z opinii uzupełniającej biegłej kardiolog, uznając że złożony w tej kwestii wniosek skutkowałby zbędnym przedłużeniem postępowania.
W tym miejscu należy wrócić do kwestii daty, na którą należało ocenić stan zdrowia ubezpieczonego na potrzeby wydania zaskarżonej decyzji. Kolejny zarzut ubezpieczonego odnosił się bowiem do spraw z zakresu ubezpieczeń społecznych, w których przyjmuje się stan zdrowia w czasie nie późniejszym niż dzień wydania zaskarżonej decyzji organu rentowego, zatem badania wykonane później nie powinny mieć rozstrzygającego znaczenia dla oceny stanu zdrowia ubezpieczonego, a brak wcześniejszej dokumentacji medycznej nie powinien pogarszać sytuacji skarżącego. Należy wskazać, że zgodnie z art. 11 ust. 4 ustawy wypadkowej oceny stopnia uszczerbku oraz jego związku z wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową dokonuje się po zakończeniu leczenia i rehabilitacji. Biegła sądowa kardiolog, uwzględniając dostępną w aktach sprawy dokumentację medyczną (karta informacyjna leczenia szpitalnego w I. za okres od (...). do (...)., badanie ECHO serca z (...)., badanie ECHO serca z dnia (...)., próba wysiłkowa z dnia (...).), ustaliła 10% wysokość uszczerbku na zdrowiu. Natomiast o kwalifikacji uszczerbku jako „długotrwałego" przesądza możliwość poprawy upośledzenia czynności organizmu, a także trwanie uszczerbku na zdrowiu przez okres przekraczający 6 miesięcy. W niniejszej sprawie nie było wątpliwości, że upośledzenie czynności organizmu ubezpieczonego w związku z wypadkiem przy pracy przekraczało okres 6 miesięcy. Nadto upływ czasu, proces leczenia i rehabilitacja skutkowały poprawą w stanie zdrowia, co jednoznacznie przesądza, że uszczerbek na zdrowiu którego doznał ubezpieczony, miał postać długotrwałą.
Podsumowując rozważania należy stwierdzić, że zaskarżony wyrok podlegał wprawdzie wnioskowanej przez pozwanego zmianie na podstawie art. 386 § 1 kpc, jednak tylko co do wysokości przyznanego ubezpieczonemu jednorazowego odszkodowania, które podlegało obniżeniu do odpowiadającego 10% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. W pozostałym zakresie apelacja organu rentowego podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 kpc, jako
nieuzasadniona.
sędzia Alicja Romanowska sędzia Tomasz Koronowski sędzia Renata Żywicka