Sygn. akt I AGa 97/20
Dnia 15 lutego 2021 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
: |
SSA Elżbieta Kuczyńska (spr.) |
Sędziowie |
: |
SA Magdalena Natalia Pankowiec SA Elżbieta Borowska |
Protokolant |
: |
Izabela Lach |
po rozpoznaniu w dniu 28 stycznia 2021 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa (...)w E.
przeciwko (...) w E.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku
z dnia 27 lutego 2020 r. sygn. akt VII GC 366/16
I. oddala apelację;
II. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8100 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu instancji odwoławczej.
E. M. N. E. B.
(...)w E. w pozwie skierowanym przeciwko (...)w E., domagała się zasądzenia kwoty 330.056 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 29.08.2016 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Nakazem zapłaty z dnia 20.09.2016 r. wydanym w postępowaniu upominawczym pod sygn. akt VII GNc 442/16 Sąd Okręgowy w Białymstoku orzekł zgodnie z żądaniem pozwu.
Pozwany w sprzeciwie od ww. nakazu wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Wyrokiem z dnia 27.02.2020 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 309.888,60 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w stosunku rocznym od dnia 29 sierpnia 2016 r. do dnia zapłaty (pkt. I); oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt. II); zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 51.348,62 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 22.845,62 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego (pkt. III); nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Białymstoku) kwotę 1.083,30 zł tytułem brakujących wydatków (pkt. IV).
Sąd ten ustalił, że w dniu 18.06.2015 r. powód zawarł z pozwanym umowę nr (...) o roboty budowlane, której przedmiotem było wykonanie zadania inwestycyjnego „Rozbudowa hali produkcyjno-magazynowej N. gm. (...) dz. nr ew. (...) etap I i II” wg. dokumentacji stanowiącej załącznik nr 1 do umowy, tj. zakresu robót każdej z branż, w tym protokołu z przeprowadzonych negocjacji oraz dokumentacji projektowej, z którą wykonawca zapoznał się przed rozpoczęciem realizacji zadania i co do której nie wnosił zastrzeżeń. W umowie stwierdzono, że dokumentacja została przekazana wykonawcy na etapie postępowania przetargowego. W § 1 ust. 2 określono ogólny zakres rzeczowy umowy. W § 2 strony ustaliły termin rozpoczęcia robót na 18.06.2015 r., a zakończenia robót na 30.11.2015 r. W § 3 określono obowiązki stron, w § 4 ust. 1 wynagrodzenie ryczałtowe za przedmiot umowy które wyniosło 4.033.400 zł powiększone o podatek VAT w wysokości obowiązującej w dniu wystawienia faktury. W myśl § 5 ust. 1 podstawą do wystawienia faktur częściowych lub faktury końcowej miał być protokół odbioru wykonanych robót, podpisany przez wykonawcę, inspektora nadzoru i zamawiającego. W § 6 ustalono warunki gwarancji i rękojmi – w myśl ust. 1 wykonawca odpowiadał względem zamawiającego, jeżeli przedmiot umowy posiadałby wady zmniejszające jego wartość lub użyteczność w stosunku do celu określonego w umowie. Strony ustaliły okres rękojmi za wady fizyczne na okres 60 miesięcy od dnia wydania przez właściwy organ prawomocnej decyzji o pozwoleniu na użytkowanie obiektu, nie później niż do dnia 31.03.2016 r. W ust. 2 postanowiły, że za wady fizyczne przedmiotu umowy uznaje się w szczególności wady powstałe na skutek niezgodnego z dokumentacją techniczną i sztuką budowlaną wykonawstwa, jak również wynikające z błędów dokumentacji projektowej, które wykonawca mógł dostrzec przy dołożeniu należytej staranności na etapie sprawdzania dokumentacji, użycia wadliwych materiałów lub wadliwych elementów dostaw. W § 6 ust. 7 strony ustaliły, że jeżeli w toku czynności odbiorowych zostaną stwierdzone wady to zamawiającemu przysługują następujące uprawnienia: a) jeżeli wady nadają się do usunięcia, może odmówić odbioru do czasu usunięcia wad, wyznaczając termin ich usunięcia lub może dokonać odbioru robót z wypunktowaniem stwierdzonych wad i z wyznaczeniem terminu ich usunięcia, b) jeżeli wady nie nadają się do usunięcia, albo gdy z okoliczności wynika, że wykonawca nie zdoła ich usunąć w odpowiednim czasie to: - jeżeli wady nie są istotne i nie uniemożliwiają użytkowania przedmiotu odbioru zgodnie z przeznaczeniem, zamawiający może obniżyć odpowiednio wynagrodzenie potwierdzając ten fakt pisemną informacją przekazaną wykonawcy, - jeżeli wady są istotne na tyle, że uniemożliwiają użytkowanie zgodnie z przeznaczeniem, zamawiający może odstąpić od umowy lub żądać wykonania przedmiotu umowy po raz drugi. W § 7 umowy uregulowano zabezpieczenie należytego wykonania umowy. W ust. 1 postanowiono, że wykonawca wnosi zabezpieczenie należytego wykonania umowy w wysokości 10% wynagrodzenia umownego brutto określonego w § 4 ust. 1 umowy (kaucja gwarancyjna). Strony ustaliły, że kaucja będzie potrącana przez zamawiającego z każdej wymagalnej faktury wykonawcy w wysokości 10% danej faktury brutto, aż do uzyskania ustalonej kwoty kaucji. W ust. 2 strony ustaliły, iż a) 70% zabezpieczenia zostanie zwolnione w ciągu 30 dni od dnia wydania przez właściwy organ decyzji o pozwoleniu na użytkowanie obiektu i uznania przez zamawiającego przedmiotu umowy za należycie wykonany, b) 30% zabezpieczenia zwrócone zostanie nie później niż w 15-stym dniu po upływie okresu rękojmi za wady oraz gwarancji. Zgodnie z § 7 ust. 4 umowy, z kaucji gwarancyjnej zamawiający był uprawniony do potrącenia sobie kosztów zastępczego usunięcia wad stwierdzonych w protokole końcowego odbioru przedmiotu umowy oraz w czasie trwania gwarancji i rękojmi w razie nie usunięcia wad przez wykonawcę w uzgodnionym terminie, jak również wszelkich innych należności przysługujących zamawiającemu od wykonawcy. W § 9 ust. 3 strony postanowiły, że w przypadku opóźnienia w dotrzymaniu przez wykonawcę terminu umownego ze względu na okoliczności leżące po jego stronie, zobowiązany będzie do zapłacenia kary umownej w wysokości 0,5% wynagrodzenia umownego netto za każdy tydzień zwłoki po terminie umownym. Kary te zamawiający miał prawo potrącić z faktur wystawionych przez wykonawcę.
Powód wykonał przedmiot umowy a pozwana spółka prowadzi w zrealizowanej hali produkcję.
W związku z planowanymi pracami powód wystawił pozwanemu fakturę zaliczkową, a w toku prac wystawiał kolejne faktury. Opłacane one były przez pozwanego w części, z uwagi na zatrzymanie kaucji.
Pismem z 9.10.2015 r. powód zgłosił pozwanemu jako podwykonawcę G. M. prowadzącego firmę (...). Wskazał, że ów podwykonawca będzie wykonywał na zlecenie powoda posadzki przemysłowe podczas realizacji inwestycji.
Podczas wykonywania przedmiotu umowy pomiędzy stronami nie było zgody co do prawidłowości wykonanych prac. Na wezwanie pozwanego powód bez zwłoki w toku prac, a także w okresie gwarancji naprawiał dostrzeżone usterki.
Z dniem 30.11.2015 r. powód zgłosił pozwanemu roboty do odbioru. W protokole końcowego odbioru z dnia 10.12.2015 r. komisja złożona z przedstawicieli obu stron stwierdziła, że powód wykonał roboty zgodnie z dokumentacją pod względem technicznym dobrze, z niedoróbkami wymienionymi w załączniku nr 1 do protokołu, które wykonawca zobowiązał się usunąć w terminie według tego załącznika. W protokole tym stwierdzono, że roboty zakończono dnia 10.12.2015 r. i że termin wykonania robót został przekroczony o 10 dni. Komisja postanowiła jednocześnie uznać roboty za wykonane bez wad i odebrane od wykonawcy z jednoczesnym przekazaniem użytkownikowi. Dokumentację powykonawczą przekazano pozwanemu 10.02.2016 r.
Przedmiot umowy uzyskał pozwolenie na użytkowanie - decyzją z dnia 04.02.2016 r.
Jak następnie ustalił Sąd, pismem z dnia 17.06.2016 r. powód wystąpił do pozwanego o zwrot od dnia 24.06.2016 r. 70% zabezpieczenia należytego wykonania umowy, powołując się na protokół z dnia 10.12.2015 r. oraz fakt otrzymania przez inwestora pozwolenia na użytkowanie hali. Wskazał, że usterki jakie pojawiły się w okresie gwarancyjnym zostały usunięte. Podnosząc powyższe okoliczności pismem z dnia 27.06.2016 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 330.055,60 zł.
Pismem z dnia 24.06.2016 r. pozwany zwrócił powodowi uwagę na omyłki pisarskie w piśmie z 17.06.2016 r. i zaznaczył, że w dalszym ciągu w jego ocenie przedmiotu umowy nie można uznać za należycie wykonany. Podobną argumentację powtórzył w piśmie z dnia 28.06.2016 r., w którym wskazał na dalsze istnienie wad.
Pismem z dnia 18.07.2016 r. powód wyznaczył pozwanemu termin 28.07.2016 r. do stawienia się na teren hali celem rozstrzygnięcia wątpliwości i sporządzenia dodatkowego protokołu końcowego odbioru robót.
Pismem z dnia 22.07.2016 r. pozwany po raz kolejny zgłosił wady, koncentrując się zwłaszcza na nieprawidłowościach wynikających z wadliwie wykonanej posadzki (nieprawidłowe wylanie i wybudowanie posadzek, nieprawidłowe przygotowanie podłoża, istnienie kilkucentymetrowego uskoku w posadzce, niewłaściwe wykonanie szczelin dylatacyjnych). Dodatkowo powołał się na istotność wad oraz ich wpływ na niewłaściwe działanie urządzeń. Jednocześnie zwrócił uwagę na braki w dokumentacji - utrzymywał, że w dalszym ciągu nie otrzymał projektu wentylacji i specyfikacji zastosowanych urządzeń oraz instrukcji używania i eksploatacji obiektu.
Strony w dniu 29.07.2016 r. sporządziły protokół usunięcia wad stwierdzonych w protokole odbioru z dnia 10.12.2015 r. Stwierdziły w nim, że usterki wymienione w załączniku do protokołu odbioru końcowego zostały usunięte.
Pismem z dnia 4.08.2016 r. powód wskazał na protokół z dnia 29.07.2016 r. i podniósł, że nie jest zasadne dalsze przypisywanie mu wadliwego wykonania posadzki. Dodatkowo zwrócił uwagę na zanieczyszczenie przez pozwanego posadzki olejem - co w przyszłości mogłoby spowodować jej degradację oraz załączył pismo podwykonawcy, który wykonał posadzkę. Wniósł o wyznaczenie terminu do usunięcia nieistotnych wad posadzki (obkruszeń i wymianę spoin). Odnosząc się do innych wad powód poinformował, że pęknięcia filarów międzyokiennych zostały przemurowane, poszpachlowane i pomalowane, że niedomagania kotłów występują automatycznie z chwilą zbyt niskiego ciśnienia w zbiornikach, rozłączanie instalacji odgromowej na jednym z okapów – zostało usunięte w dniu zgłoszenia, oraz że stwierdzenie, iż zostały zamontowane nieodpowiednie urządzenia wentylacyjne jest nieprawdziwe. Pismem z dnia 10.08.2016 r. pozwany zakwestionował stanowisko powoda.
Z dalszych ustaleń Sądu wynika, że w dniu 28.09.2016 r. powód został przez pozwanego obciążony karą umowną w wysokości 20.167 zł - na podstawie § 9 ust. 3 w zw. z § 4 ust. 1 łączącej strony umowy. Pozwany wskazał, że naliczenie kary jest wynikiem niedotrzymania przez powoda terminu wykonania przedmiotu umowy ustalonego na dzień 30.11.2015 r., gdyż protokół odbioru został podpisany dopiero z dniem 10.12.2015 r. Pozwany wskazywał, że uzasadnia to przyjęcie, iż powód pozostawał w zwłoce wynoszącej 10 dni, niemniej jednak kara umowna została naliczona przez pozwanego wyłącznie za 1 tydzień zwłoki w wykonaniu prac. Wyjaśnił, że wysokość naliczonej kary stanowi iloczyn wynagrodzenia umownego netto (4.033.400 zł) oraz stawki 0,5 % (za tydzień zwłoki).
W dniu 28.09.2016 r. powód został równocześnie obciążony przez pozwanego karą umowną w wysokości 403.340 zł - na podstawie § 9 ust. 3 w zw. z § 4 ust. 1 umowy z dnia 18.06.2016 r. Pozwany wyjaśnił, że naliczenie kary umownej było wynikiem niedotrzymania przez stronę powodową terminów częściowych, wynikających z Harmonogramu rzeczowo-finansowego budowy, stanowiącego załącznik nr 2 do umowy. Wskazywał, że zestawienie rozliczenia wykonanych prac (załączonego do noty obciążeniowej) oraz wskazanego harmonogramu prowadzi do wniosku, iż powód pozostawał w zwłoce w wykonaniu robót w wymiarze 20 tygodni. Powoływał się przy tym na protokoły odbiorów częściowych sporządzane w dniach 2.07.2015 r., 31.07.2015 r., 30.09.2015 r. oraz 30.10.2015 r. Wskazał, że szczegółowe rozliczenie wykonania robót zostało załączone do noty obciążeniowej.
Powód został wezwany przez pozwanego do zapłaty kar umownych w terminie do dnia 03.10.2015 r. Wobec braku zapłaty, pozwany w dniu 18.10.2016 r. wystosował do powoda pismo, w którym dokonał częściowego potrącenia należności wynikających z naliczonych i wymagalnych na dzień złożenia oświadczenia o potrąceniu kar umownych z wynagrodzeniem wykonawcy wynikającym z faktur (zatrzymanym tytułem kaucji gwarancyjnej). W efekcie dokonanego potrącenia część zatrzymanej kaucji gwarancyjnej (zatrzymanego wynagrodzenia wynikającego z faktur) - w łącznej wysokości 220.167 zł – zdaniem pozwanego - została potrącona z wierzytelnością wynikającą z kary umownej. Pozwany utrzymywał, że potrącona została jedynie część należności wynikających z naliczonych kar umownych - w zakresie 20.167 zł za zwłokę w zakończeniu wykonywania robót wynikających z umowy oraz w zakresie 200.000 zł za zwłokę w dotrzymaniu terminów częściowych, wynikających z Harmonogramu stanowiącego załącznik do umowy. Wskazywał, że w wyniku złożonego w dniu 18.10.2016 r. oświadczenia wzajemne wierzytelności stron uległy skompensowaniu.
W pozostałym zakresie, tj. w zakresie kwoty 109.888,60 zł pozwany podniósł zarzut obniżenia wynagrodzenia należnego stronie powodowej z tytułu wadliwego wykonania betonowej posadzki przemysłowej oraz wadliwego przygotowania gruntu pod posadzkę, na podstawie oświadczenia złożonego przez stronę pozwaną w dniu 18.10.2016 r. Strona pozwana podnosiła, że wady stwierdzone w posadzce przemysłowej i przygotowaniu gruntu pod posadzkę, stanowiące część zakresu umowy uzasadnia obniżenie wynagrodzenia wykonawcy o łączną kwotę 500.000 zł, a owo obniżenie dotyczy tylko i wyłącznie wad stwierdzonych w posadzce oraz wynikających z niewłaściwego przygotowania gruntu pod posadzką. Pozwany wskazał, że nie wyklucza dalszego formułowania oświadczeń o obniżeniu wynagrodzenia w zakresie wad stwierdzonych w obiekcie, zaś w niniejszym postępowaniu podniósł zarzut obniżenia wynagrodzenia (częściowo) o kwotę 109.888,60 zł. Wywodził, że rozpoziomowana posadzka jest przyczyną awarii maszyn i urządzeń znajdujących się w hali produkcyjnej, a posadowionych na podłodze. Oprócz korespondencji stron pozwany złożył do akt sprawy protokoły z narad koordynacyjnych, pismo z (...) sp. z o.o., projekt budowlany – wykonawczy, projekt budowlany - Instalacje elektryczne, projekt budowlany - Instalacje sanitarne, protokoły pomiarów elektrycznych wraz z wykazem robót, projekt zagospodarowania działki nr (...), Dziennik Budowy, Dziennik Montażu oraz Wykaz dokumentów przekazanych - roboty budowalne.
Przesłuchany w charakterze świadka M. F. zeznał, że powód, tak jak każdy oferent, miał wiedzę do jakich celów projektowana posadzka będzie używana gdyż każdego oferenta oprowadzał po hali. Zeznał, że obecnie uskoki pomiędzy płytami w posadzce stanowią problem, zwłaszcza gdy maszyny stoją na dwóch płytach. Wyraził przekonanie, że grunt pod posadzką nie został przez powoda właściwie zagęszczony. Nie miał wiedzy czy prace były odbierane przez inspektora nadzoru, zeznał, że pozwanego nie było stać na wzmocnienie posadzki poprzez iniekcję. Nie pamiętał sporządzenia protokołu z 29.07.2016 r.
Sąd wskazał, że na okoliczność istnienia podnoszonych wad dopuszczony został dowód z opinii (...) w L., którą sporządziła dr hab. I.. M. R.. Biegła przeprowadziła m.in. badania betonu i w opinii stwierdziła, że do budowy płyty nośnej posadzki w hali produkcyjnej wykorzystano beton c35/45 (B45) o klasie wyższej niż projektowana C20/25 (B25), natomiast warstwa betonu chudego miała klasę C8/10 (B10) zgodnie z projektem. Grubość warstw betonów była prawidłowa, zgodna z projektem. Pomiędzy warstwami występuje warstwa z dwóch warstw folii - zgodnie z projektem. Pod betonem chudym jest warstwa 30 cm pospółki, prawidłowo zagęszczona. Zbrojenie płyt włóknami z tworzywa sztucznego (zamiast projektowanego metalowego) zapobiegło w sposób skuteczny mikrospękaniom. Zamiana włókien stalowych na włókna z tworzyw sztucznych jest dopuszczalna. Zdaniem biegłej, wszystkie warstwy podłogowe wykonane zostały prawidłowo.
Odpowiadając na pytania z tezy dowodowej biegła wskazała, że podstawowym odstępstwem od umowy jest nie zagęszczenie gruntu rodzimego przed ułożeniem warstwy pospółki. Pozostałe warstwy posadzki wykonane zostały prawidłowo, z materiałów lepszych niż przewidywała umowa i dokumentacja techniczna. Zdaniem biegłej posadzka hali przemysłowej nie wykazuje niejednolitej barwy, śladów technologicznych, widocznych włókien zbrojenia rozproszonego, pęcherzy i odparzeń, odprysków i odspojeń, rys i spękań, pylenia, niedostatecznej wytrzymałości, niedostatecznej przyczepności do podkładu, defektów wewnętrznych w płycie posadzki, nadmiernej ścieralności, zbyt małej grubości płyt, braku płaskości, braku spoziomowania, nieodpowiednich spadków, błędów rozstawu i szerokości dylatacji. Biegła stwierdziła natomiast występowanie klawiszowania płyt, czyli unoszenia jednostronnego niektórych płyt pod obciążeniem oraz co za tym idzie -niszczenia wypełnienia dylatacji i krawędzi płyt. Podała, że zniszczenia dylatacji nie wynikają z nieprawidłowego ich wykonania, a są uszkodzeniem wtórnym od klawiszowania płyt.
Biegła oceniła charakter wad jako istotny. Podała, że powierzchnia posadzki ma być stabilna, a płyty nie mogą klawiszować. Nie jest dopuszczalne sadowienie maszyn i urządzeń do produkcji na niestabilnym podłożu. Podała, że istnieje możliwość naprawy posadzki. Należy przeprowadzić iniekcję pomiędzy płytami z betonu konstrukcyjnego i chudego, tak by wypełnić powstałą szczelinę pomiędzy nimi. Wzmocnienie podłoża gruntowego nie podniesie do góry płyty z chudego betonu i nie zlikwiduje problemu klawiszowania płyt. Istnieje możliwość, że proces osiadania nierównomiernego gruntu nie zakończył się i że będzie trzeba wykonywać iniekcje w okresie kilku najbliższych lat w miejscach gdzie wystąpi klawiszowanie. Biegła dodała, że ewentualną wycenę prac musi przeprowadzić przedsiębiorstwo specjalistyczne.
Po wydaniu opinii pełnomocnik powoda przedłożył oświadczenie architekta T. T. z dnia 18.12.2018 r., w którym architekt stwierdził, że podczas ustaleń projektowych z inwestorem, dotyczących wykonania projektu rozbudowy hali produkcyjno- magazynowej w N., jako wytyczne do projektowania warstw posadzkowych projektowanej hali ustalone zostały rozwiązania przyjęte z istniejącej części rozbudowywanego obiektu. Podał, jakie rozwiązania techniczne przyjęto co do warstw z istniejącego projektu oraz wskazał, że zgodnie z warstwami posadzki obciążenia statyczne powierzchniowe wynoszą q=50kN/m2, natomiast dla pojazdów obciążenie wynosi F=19kN/koło.
Sporządzając opinię uzupełniającą w imieniu instytutu, biegła wskazała, że ww. oświadczenie zawiera kluczowe dla sprawy stwierdzenie - oznacza, że na zagęszczone podłoże nie mogły wjeżdżać betonowozy. Warstwa podłoża nie mogła przenosić takich obciążeń. Dalej biegła wskazała, że zaprojektowano warstwy posadzkowe - w tym zagęszczone podłoże na obciążenie 19 KN/koło czyli za niskie o 27,53 KN, tj. 2,5 krotnie za niskie. Warstwy posadzkowe nie były zaprojektowane na obciążenia technologiczne wynikające z konieczności transportu mieszanki betonowej na terenie hali produkcyjnej. Dla kategorii ruchu KR4 wartość wtórnego modułu odkształcenia E2 powinna być większa od 100 MPa. W analizowanym przypadku wartość E2 jest mniejsza od 100 MPa w 50% przypadków i wynosi 97,22, 88,82 i 96,05 MPa. Wynika z tego, że warstwa zagęszczonego piasku nie ma wystarczającej nośności pomimo, że wskaźnik zagęszczenia Is jest prawidłowy. Określony badawczo moduł dynamiczny charakteryzuje się wysokim współczynnikiem zmienności 17,86% - co oznacza, że zagęszczenie warstwy piasku nie było jednorodne. Zdaniem Biegłej należało zagęścić warstwę piasku do uzyskania wartości wtórnego modułu odkształcenia E2 większego niż 100 MPa, lub zastosować inny rodzaj kruszywa z dodatkiem żwiru. Biegła uznała, że podjęto próbę zagęszczania warstwy piasku ale była ona nieskuteczna. Powyższe wnioski - w ocenie biegłej - w pełni potwierdzają opinię podstawową w sprawie.
W kolejnej opinii uzupełniającej biegła podała, że przyczyną powstania szczeliny poziomej w posadzce było zaistnienie jednocześnie 4 czynników: w projekcie nie uwzględniono technologii wykonania podłogi w hali przemysłowej oraz etapu użytkowania. Nie przewidziano konieczności poruszania się po chudym betonie betonomieszarek, które były niezbędne do wykonania podłogi przemysłowej oraz nie przewidziano obciążeń od środków transportowych na etapie użytkowania. Zaprojektowano wykonanie podbudowy z piasku (zamiast z mieszanki żwiru i piasku lub żwiru); niejednorodność podłoża gruntowego i nie wykonanie prawidłowego zagęszczenia podłoża gruntowego; nieprawidłowe zagęszczenie warstwy podbudowy z piasku, czynnik, który uruchomił podatne na odkształcenia podłoże - przekroczenie dopuszczalnych projektowo obciążeń. Biegła na pytanie czy gdyby podłogę przemysłową wykonano zgodnie z projektem i nie byłaby poddana zwiększonemu obciążeniu to czy w takim przypadku powstałaby szczelina pod warstwą konstrukcyjną odpowiedziała, że prawdopodobnie nie powstawałaby taka szczelina. Rozważając, czy racjonalnym oraz zgodnym z przepisami i prawem jest projektowanie podłogi przemysłowej bez uwzględnienia technologii budowy i procesu użytkowania, biegła stwierdziła, że nie jest to rozwiązanie racjonalne i jest niezgodne z zasadami projektowania.
Dalej biegła wskazała, że nieodpowiednie użytkowanie posadzki (wielokrotne przekroczenie dopuszczalnego obciążenia) mogło być jedną z przyczyn spowodowania nieodwracalnej deformacji i powstania szczeliny poziomej w posadzce. Biegła wyjaśniła, że wszystkie warstwy podłogowe czyli: podbudowa, warstwy konstrukcyjne i posadzka odpowiadają za możliwość przeniesienia obciążeń. Wszystkie warstwy muszą być zaprojektowane w taki sposób by przenosić obciążenia. Brak nośności jednej z warstw skutkuje powstawaniem uszkodzeń. W badanym obiekcie nastąpiło zagęszczenie warstwy gruntowej i osunięcie w dół podbudowy pod wpływem obciążeń, ze względu na brak zagęszczenia gruntu rodzimego i zastosowanie na podbudowę piasku zamiast np. żwiru, tłucznia, mieszanki żwirowo-piaskowej o zbyt małej nośności, czego skutkiem było powstanie szczeliny pomiędzy warstwami konstrukcyjnymi i podbudową. W ocenie biegłej podczas budowy podłogi przemysłowej musiały występować obciążenia technologiczne, a obciążenia eksploatacyjne mogły występować. Na podstawie dostępnej dokumentacji biegła nie była w stanie jednoznacznie stwierdzić jaki był ciężar środka transportowego wraz z maszynami, które wwożono do hali przemysłowej. Wskazała, że posadzki przemysłowe utwardzane powierzchniowo przez tzw. suche posypki są najpopularniej stosowanym sposobem wykonania warstwy wykończeniowej stosowanej współcześnie w budownictwie usługowym i przemysłowym. Taki rodzaj posadzek zastosowano w omawianym obiekcie. Na etapie projektowania bardzo często nie specyfikuje się parametrów fizykochemicznych odnośnie do wymagań stawianych posadzkom. Projektanci opisują najczęściej jedynie parametry wytrzymałościowe betonu pod kątem obciążenia warstwy konstrukcyjnej. W zaleceniach projektowych często brakuje wymagań dotyczących warstwy wierzchniej posadzki lub opisane są one bardzo ogólnikowo. Powyższe braki w projektach są efektem niedostosowania posadzek do rzeczywistych warunków środowiskowych i eksploatacyjnych. Powszechnie wybierane są najtańsze rozwiązania, nie zawsze zapewniające odpowiednią trwałość i funkcjonalność posadzek. Brak dostosowania posadzek do sposobu użytkowania oraz dodatkowo niezamierzone błędy wykonawcze są przyczyną częstych napraw posadzek w krótkim okresie od ich wykonania. Dla prawidłowo realizowanej inwestycji projektant wraz z przyszłym użytkownikiem posadzki na etapie projektowania powinni przeprowadzić pełną analizę szczegółowych warunków użytkowania, uwzględniając nie tylko koszty budowy, ale również późniejszą eksploatację. Biegła wskazała, że osiadanie podbudowy mogło nastąpić kiedy betonomieszarki wjeżdżały na stwardniały chudy beton. Wyjaśniła, że wiadomości dotyczące projektowania podbudowy są wiadomościami specjalnymi potwierdzonymi przez posiadanie uprawnień do projektowania. Uprawnienia te nadaje Izba Inżynierów po zdaniu odpowiednich egzaminów. Wykonawca oraz inwestor nie posiadają uprawnień do projektowania, nie byli więc w stanie zweryfikować projektu, nie posiadali do tego wiedzy ani uprawnień. Zgodnie z ustawą Prawo Budowlane takich uprawnień posiadać nie musieli. Odpowiedzialność za projekt ponosi bowiem projektant.
W rezultacie biegła stwierdziła, że w sposób nieprawidłowy zaprojektowano podbudowę podłogi przemysłowej, a nieprawidłowość ta polegała na tym, że w projekcie nie uwzględniono technologii wykonania podłogi w hali przemysłowej oraz etapu użytkowania. Nie przewidziano konieczności poruszania się po chudym betonie betonomieszarek, które były niezbędne do wykonania podłogi przemysłowej oraz nie przewidziano obciążeń od środków transportowych na etapie użytkowania. Błędem wykonawczym był w opinii biegłej brak zagęszczenia podłoża gruntowego oraz nie w pełni skuteczne zagęszczenie warstwy podbudowy z piasku. Prawidłowy projekt musi uwzględniać wszystkie fazy życia obiektu budowlanego, a zatem fazę wznoszenia, eksploatacji w ciągu od 50 do 100 lat (w zależności od podstaw analizy cyklu życia obiektu) i rozbiórki oraz utylizacji materiałów rozbiórkowych. Hala przemysłowa powinna być przystosowana do możliwości zmiany procesów produkcyjnych, a nawet zmiany rodzaju produkcji. Wykonawca i inwestor mogli nie zdawać sobie sprawy co oznacza dla ich przedsięwzięć posadowienie podłogi przemysłowej na nie zagęszczonym gruncie i podbudowie z piasku. Mieszanka betonowa do wykonania warstw konstrukcyjnych podłogowych powinna być dostarczana taczkami w sposób ręczny, a maszyny i urządzenia do montażu na hali produkcyjnej powinny być wnoszone przez pracowników w częściach i montowane na miejscu, co oczywiście nie jest możliwe ze względu na utratę gwarancji na te urządzenia. Biegła podała, że posadzka przemysłowa nie wykazuje w każdym miejscu klawiszowania - nie pod całą podłogą występują kawerny. Spowodowane jest to niejednorodnością podłoża gruntowego oraz tym, że pojazdy przemieszczały się tylko w określonych traktach komunikacyjnych. Biegła wskazała, że niejednorodność podłoża gruntowego wykazana w badaniach geotechnicznych powinna motywować projektanta do doboru takiego materiału na podbudowę aby zapewnił stateczność podłodze przemysłowej umożliwiając sprawne przeprowadzenie procesu budowlanego oraz bezawaryjną eksploatację przez okres co najmniej 50 lat i remont podłogi po tym okresie.
W ustnych wyjaśnieniach do opinii biegła stwierdziła, że posadzka została wykonana zgodnie z projektem, a warstwy konstrukcyjne zostały wykonane jako mocniejsze, bardziej wytrzymałe niż wynikało to z projektu. Biegła oceniła je jako wykonane bardzo dobrze. Oprócz klawiszowania i niszczenia spoin biegła nie stwierdziła żadnych innych uszkodzeń. Wskazała na wpis z dnia 17.09.2015 r. w Dzienniku Budowy w sprawie zagęszczania podłoża, gdzie kierownik budowy W. K. potwierdził wykonanie zagęszczenia podłoży walcem wibracyjnym. W odniesieniu do oświadczenia architekta T. T. z dnia 18.12.2018 r. biegła wyjaśniła, że podłoga przemysłowa w hali została zaprojektowana w taki sposób, iż maksymalnym obciążeniem, które mogła przenieść było 1,7 tony na jedno koło, czyli 3,4 tony na oś. Takie obciążenie - zdaniem biegłej - zostało drastycznie zaniżone w odniesieniu do standardowego obciążenia pojazdów ciężarowych, które mogą poruszać się po drogach w Polsce. Obciążenie to wynosi 8 ton i na takie obciążenie – zdaniem biegłej podłoga powinna być zaprojektowana. Biegła podkreśliła przy tym, że wykonawca i inwestor nie mieli obowiązku podważania projektu, gdyż nie mają uprawnień projektowych. Wyraziła przekonanie, że projekt był wykonany nieprawidłowo. Odnośnie zagęszczenia gruntu wskazała, że nawet bardzo dobrze zagęszczony piasek nie będzie przenosił żądanych obciążeń. Biegła powtórzyła, że nie widzi żadnej winy wykonawcy i inwestora, że użytkowali halę w taki a nie inny sposób. Wyjaśniła, że to projektant powinien był zapoznać się z technologią wykonania oraz technologią użytkowania i produkcji, gdyż nawet jeśli użytkownik nie będzie wykorzystywał hali z obciążeniem przez ponad 5 lat, to hala powinna być zaprojektowana tak, by umożliwić zmianę technologii i wymianę maszyn. Zastąpienie pospółki piaskiem nie było prawidłowe, ale z dokumentu przedstawionego przed drugim opiniowaniem wynikało, że nastąpiła zmiana projektowa i to projektant zdecydował, że ma być zastosowany piasek a nie pospółka. Zdaniem biegłej projektant popełnił kardynalny błąd, zaś podsypka zaprojektowana uniemożliwiłaby i tak korzystanie z tej posadzki niezależnie od oświadczenia projektanta z dnia 18.12.2018 r.
Przesłuchany w charakterze świadka T. T. zeznał, że założenie było takie, by powielić halę, która już funkcjonowała, tj. halę przylegającą do hali, w której wykonywana była posadzka. Zeznał, że w poprzedniej hali również betonowozy z betonem musiały wjeżdżać na podbudowę. Świadek podał, że na jego pytanie, co mają zrobić z posadzką, świadek otrzymał odpowiedź od przedstawicieli pozwanego, że mają być takie same założenia projektowe jak w poprzedniej hali. Podał, że na czas wykonywania obiektu nie dysponował wiedzą odnośnie posadowienia konkretnych maszyn. Zeznał, że nie projektował nowej posadzki a skopiował cały projekt posadzki z poprzedniej hali, zgodnie z zaleceniem inwestora. Nie dokonywał też powtórnej analizy przyjętych tam założeń. Stwierdził, że zaprojektował halę taką, jak chciał inwestor. Projekt poprzedniej hali świadek otrzymał w formie dokumentacji na e-maila. Wskazał, że gdyby znał położenie konkretnych maszyn w hali to należałoby dokonać obliczenia obciążeń statycznych.
W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd uwzględnił powództwo w znacznej części. Zaznaczył, że spór między stronami koncentrował się wokół kwestii skuteczności zgłoszonego przez pozwanego zarzutu potrącenia, który eliminowałby obowiązek zapłaty powodowi kwoty dochodzonej pozwem z tytułu zwrotu kaucji gwarancyjnej.
W ocenie Sądu podstawę prawną roszczenia powoda stanowił art. 354 § 1 k.c. w zw. z § 7 pkt 2 lit. a umowy stron. Zgodnie z tym ostatnim zapisem umownym - 70% kwoty zatrzymanego zabezpieczenia miało zostać zwrócone wykonawcy po kumulatywnym spełnieniu dwóch przesłanek, tj. uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie obiektu i uznaniu przez pozwanego przedmiotu umowy za należycie wykonany. Istota kaucji - jak wyjaśnił Sąd - polega na tym, że inwestor może przeznaczyć ją na usunięcie wad w ramach wykonania zastępczego, o ile wykonawca nie usunie tych wad w ramach rękojmi czy gwarancji. Zdaniem Sądu analiza powyższego zapisu umownego nie nastręczała trudności interpretacyjnych i prowadziła do wniosku, że pod wskazaną jednostką redakcyjną strony zawarły postanowienie umowne, przy czym zdefiniowały w jaki sposób rozumieją pojęcie „kaucja gwarancyjna”, określiły też tryby zwrotu pierwszej części 70% zatrzymanej kaucji (po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie obiektu i uznaniu przez pozwanego przedmiotu umowy za należycie wykonany) oraz zwrotu drugiej części 30% zatrzymanej kaucji (nie później niż w 15-stym dniu po upływie okresu rękojmi za wady oraz gwarancji). Jak wyjaśnił powód, w sprawie niniejszej dochodził zwrotu pierwszej części kaucji gwarancyjnej, jaka miała być zwrócona po kumulatywnym spełnieniu dwóch ww. przesłanek. Sąd ocenił powyższe roszczenie jako zasadne niemal w całości, gdyż za nieuzasadniony uznał zarzut obniżenia wynagrodzenia umownego i potrącenia tej kwoty z dochodzonym roszczeniem.
Sąd zaznaczył, że okoliczność uzyskania przez pozwanego pozwolenia na użytkowanie została potwierdzona wprost przez decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z dnia 4.02.2016 r. o pozwoleniu na użytkowanie, co nie było sporne między stronami.
Pozwany utrzymywał, że nie została spełniona druga z przesłanek, tj. uznanie przez niego przedmiotu umowy za należycie wykonany. Zdaniem Sądu takie uregulowanie umowne kwestii należytego wykonania umowy pozostawia bardzo szerokie spektrum uznaniowości pozwanemu, z racji czego może on odmawiać uznania przedmiotu umowy za należycie wykonany również w sytuacji, gdy ów przedmiot został ukończony, odebrany, jest użytkowany i z obiektywnych względów winien być uznany za należycie wykonany. W tym kontekście Sąd zwrócił uwagę, że protokołem z dnia 10.12.2015 r. komisja, złożona również z przedstawicieli pozwanego, postanowiła uznać roboty za wykonane bez wad i odebrane od wykonawcy z jednoczesnym przekazaniem użytkownikowi. Ponieważ po tej dacie w przedmiocie umowy pojawiały się wady, które były na bieżąco naprawiane przez powoda, strony podpisały w dniu 29.07.2016 r. protokół usunięcia wad stwierdzonych w protokole odbioru z dnia 10.12.2015 r. Stwierdziły w nim, że usterki wymienione w załączniku do protokołu odbioru końcowego zostały usunięte.
W ocenie Sądu wobec treści powyższych dokumentów, jak też jednoznacznych wniosków z opinii biegłej, niesłuszne były argumenty pozwanego kwestionujące przedmiot umowy jako nienależycie wykonany. Pozwany protokolarnie stwierdził, że przedmiot umowy został przez powoda należycie wykonany, a prawidłowość tego wykonania znalazła potwierdzenie w treści opinii biegłej, która jednoznacznie stwierdziła, że posadzka przemysłowa została wykonana zgodnie z projektem, a jej warstwy konstrukcyjne zostały wykonane nawet jako mocniejsze i bardziej wytrzymałe niż wynikało to z projektu. Biegła oceniła je jako wykonane bardzo dobrze, a oprócz klawiszowania i niszczenia spoin (które powstały najprawdopodobniej, zdaniem Sądu, w wyniku wjeżdżania na posadzkę ciężkich pojazdów) biegła nie stwierdziła żadnych innych uszkodzeń.
W świetle opinii biegłej Sąd nie miał wątpliwości, iż powód wykonał przedmiot umowy zgodnie ze sztuką budowlaną i projektem, a zaistniałe wady w postaci klawiszowania posadzki wynikały z nieprzystającego do potrzeb inwestora zaprojektowania hali. Jednocześnie Sąd nie przychylił się do argumentacji pozwanego, iż opinia biegłej oparta została wyłącznie na treści jednostronnego oświadczenia projektanta. Biegła bowiem w ustnych wyjaśnieniach do opinii wskazała, że podsypka zaprojektowana uniemożliwiłaby i tak korzystanie z tej posadzki niezależnie od oświadczenia projektanta z dnia 18.12.2018 r. Treść oświadczenia projektanta dostarczyła biegłej jedynie informacji o budowie warstw posadzki przyjętych w istniejącym projekcie oraz o obciążeniach statycznych posadzki zgodnie z zaprojektowanymi warstwami – a zatem informacji o technicznych rozwiązaniach przyjętych w projekcie. Biegła stwierdziła również, że nieodpowiednie użytkowanie posadzki (wielokrotne przekroczenie dopuszczalnego obciążenia) mogło być jedną z przyczyn powstania nieodwracalnej deformacji szczeliny poziomej w posadzce.
Mając to na względzie Sąd doszedł do wniosku, że wobec zaprojektowania posadzki o obciążeniach niedopasowanych do przeznaczenia posadzki i to na wyraźne polecenie inwestora (pozwanego), doszło do jej częściowego uszkodzenia. Brak zaś przesłanek, by za taki stan rzeczy odpowiedzialność miał ponosić powód. Jednocześnie, w ocenie Sądu, brak dowodów na to, by w wykonanych przez powoda robotach wystąpiły inne - poza stwierdzonymi w wykonanej posadzce - wady. Pozwany nie zdołał tych okoliczności wykazać. Z protokołu przekazania dokumentacji powykonawczej, na którym widnieje adnotacja przedstawiciela pozwanego – M. F., wynikało, że dokumentację tą przekazano pozwanemu dnia 10.02.2016 r. Zdaniem Sądu, wobec powyższego nie ma żadnych przesłanek by uznać, że przedmiot umowy został należycie wykonany. Nie ulegało bowiem wątpliwości, że pozwany odebrał protokolarnie halę i prowadzi na niej produkcję.
Sąd nie dopatrzył się podstaw do obciążania odpowiedzialnością powoda za błędy w projekcie, nawet mimo brzmienia § 6 ust. 2 umowy. W zapisie tym strony nałożyły na wykonawcę obowiązek – przy dołożeniu należytej staranności – sprawdzenia dokumentacji projektowej. Zdaniem Sądu nie ulegało wątpliwości, że powód takiej staranności w niniejszej sprawie dochował i wykonał roboty posadzkarskie zgodnie z uprzednio sprawdzonym projektem. Projekt został powielony z poprzedniej posadzki, użytkowanej przez pozwanego w innej hali, która nie posiadała jakichkolwiek wad. Okazało się jednak, że projekt ten posiadał wady polegające na niewłaściwych (zaniżonych) parametrach obciążenia posadzki na wjeżdżanie ciężkich pojazdów. Do ujawnienia tego błędu projektu wymagana była wiedza specjalistyczna (projektowa), której powód nie posiadał. Sąd podkreślił, że projekt został wykonany na zlecenie pozwanego. Mając na uwadze wypowiedzi orzecznictwa (wyrok SN z 3.10.2000 r., I CKN 301/00 i wyrok SA w Warszawie z 24.01.2018 r., VII AGa 53/18) Sąd stwierdził, że nie można obciążać powoda jako wykonawcy projektu odpowiedzialnością za wady tego projektu. Z treści opinii instytutu wynikało, że wykonawca i inwestor nie mieli obowiązku podważania projektu, gdyż nie mieli uprawnień projektowych. Jak zauważył biegła, wykonawca i inwestor nie byli w stanie zweryfikować projektu, gdyż nie posiadali do tego ani wiedzy ani uprawnień. Do zweryfikowania projektu w zakresie obciążeń posadzki niezbędna była wiedza architektoniczno – konstrukcyjna, a takowej powód nie posiadał.
Wobec powyższego Sąd nie miał wątpliwości, iż również z tej przyczyny nie można było powodowi przypisać odpowiedzialności za wady fizyczne przedmiotu umowy. W rezultacie Sąd przyjął, że niezasadny był zarzut obniżenia wynagrodzenia z tytułu wadliwego wykonania betonowej posadzki przemysłowej oraz wadliwego przygotowania gruntu pod posadzkę, którego to obniżenia pozwany dokonał w dniu 18.10.2016 r. na podstawie złożonego oświadczenia, do kwoty 109.888,60 zł.
Zdaniem Sądu nie było również podstaw do obciążania powoda karą umowną w kwocie 403.340 zł za niedotrzymanie terminów pośrednich, gdyż terminy takie nie zostały przewidziane w umowie stron ani dołączonych do niej załącznikach. Harmonogram rzeczowo-finansowy budowy, stanowiący załącznik nr 2 do zawartej umowy, nie przewidywał żadnych terminów częściowych. Zgodnie z § 9 ust. 3 umowy „w przypadku opóźnienia w dotrzymaniu przez wykonawcę terminu umownego, z powodu okoliczności za które odpowiada wykonawca, zobowiązany jest do zapłacenia kary umownej w wysokości 0,5 % wynagrodzenia umownego netto za każdy tydzień zwłoki po terminie umownym". Zapis ten nie przewidywał jednak terminów pośrednich. Tym samym - zdaniem Sądu - niezasadne było obciążanie powoda karą umowną za zwłokę w wykonaniu poszczególnych etapów robót. Zdaniem Sądu strona pozwana nie udźwignęła w tym względzie ciężaru dowodu.
Jednocześnie Sąd uznał za zasadne obciążenie powoda karą umowną w wysokości 20.167 zł na podstawie § 9 ust. 3 w zw. z § 4 ust. 1 umowy. Naliczenie tej kary było wynikiem niedotrzymania przez stronę powodową terminu wykonania przedmiotu umowy ustalonego w umowie na dzień 30.11.2015 r. Bezspornym w sprawie było, że protokół odbioru został podpisany dopiero z dniem 10.12.2015 r. i to w ocenie Sądu uzasadniało przyjęcie, że powód z ukończeniem robót pozostawał w zwłoce wynoszącej 10 dni. Strony zgodnie ustaliły, że dzień rozpoczęcia czynności związanych z odbiorem stanowi datę odbioru (§ 5 ust. 3 umowy). Wysokość naliczonej przez pozwanego kary umownej, stanowiącej iloczyn wynagrodzenia umownego netto (4.033.400 zł) oraz stawki 0,5 % (za tydzień zwłoki), nie budziła wątpliwości Sądu. W tym też zakresie podniesiony przez pozwanego zarzut potrącenia - zdaniem Sądu - okazał się uzasadniony i skutkował umorzeniem obu wierzytelności do wysokości wierzytelności niższej.
Z powyższych względów Sąd orzekł jak w sentencji i rozstrzygnął o kosztach procesu stosownie do treści art. 100 zd. 2 k.p.c. oraz na mocy § 2 pkt 7 w zw. z § 15 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie. Zdaniem Sądu wkład pracy pełnomocnika powoda w przyczynienie się do wyjaśnienia okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, a także rodzaj i zawiłość sprawy, przemawiały za przyznaniem dwukrotności stawki minimalnej.
Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa brakujące wydatki.
Apelację od tego wyroku wniósł pozwany zaskarżając go w części uwzględniającej powództwo , tj. w pkt. I, III i IV. Sądowi pierwszej instancji zarzucił:
1) naruszenie art. 65 § 2 k.c. w zw. z § 6 ust. 2 umowy poprzez błędną wykładnię polegającą na sprzecznej z wolą stron wykładni łączącej je umowy, skutkującej uznaniem, iż wada w istniejącym projekcie budowlanym nie jest wadą, za którą powód jako wykonawca ponosi odpowiedzialność, w sytuacji w której strony zgodnie ustaliły, iż za wady należy uznawać między innymi wszelkie wady wynikające z błędów dokumentacji projektowej, które wykonawca może dostrzec przy dołożeniu należytej staranności na etapie jej sprawdzenia, zaś zważywszy na fakt, iż powód jest podmiotem profesjonalnie świadczącym usługi z zakresu specjalistycznych usług budowlanych, posiadającym wiedzę z zakresu projektowania oraz nie zgłosił zamawiającemu żadnych wad w projekcie stanowiącym podstawę realizacji inwestycji, nie tylko ponosi za nie odpowiedzialność, lecz również nie może skutecznie powoływać się na ich istnienie zgodnie z § 3 ust. 2 a) umowy;
2) naruszenie art. 65 § 2 k.c. w zw. z § 9 ust. 3 w zw. z § 3 ust. 2 c) umowy poprzez ich błędną wykładnię, wyrażającą się dokonaniem dowolnej i sprzecznej z treścią umowy wykładni oświadczeń woli stron wskutek arbitralnego uznania, że nie przewidziały one terminów pośrednich w umowie ani w załącznikach do umowy, zaś załącznik nr 2 nie przewidywał żadnych terminów częściowych, w sytuacji gdy:
a) brzmienie § 3 ust. 2 lit. c) umowy w sposób wyraźny zobowiązuje wykonawcę do „terminowego wykonania robót zgodnie z harmonogramem rzeczowo-finansowym", a zatem powód obowiązany był przestrzegać terminów pośrednich określonych przez strony w harmonogramie,
b) w załączniku nr 2 do umowy (harmonogram rzeczowo-finansowy) określono nie tylko zakres rzeczowy przedmiotu umowy lecz również wskazano konkretne terminy (wyrażone w miesiącach), w których należy wykonać poszczególne elementy przedmiotu umowy;
c) strony raz w miesiącu sporządzały protokół odbioru częściowego, w którym weryfikowano zakres prac wykonanych w danym miesiącu oraz dokumentowano termin ich wykonania, a zatem strony nie tylko przewidziały terminy pośrednie w umowie, lecz również ich przestrzeganie było na bieżąco weryfikowane i odnotowywane w protokołach odbiorów częściowych;
3) naruszenie art. 560 § 1 k.c. w zw. z art. 5561 k.c. poprzez ich niezastosowanie skutkujące całkowitym nieuwzględnieniem podniesionego przez pozwanego zarzutu obniżenia wynagrodzenia wykonawcy, w sytuacji gdy:
a) z opinii głównej sporządzonej przez biegłą M. R. wyraźnie wynika, iż przedmiot umowy został wykonany niezgodnie z umową gdyż: nie dokonano zagęszczenia gruntu rodzimego przed ułożeniem warstwy pospółki; występuje klawiszowanie płyt posadzki; pod posadzką dochodzi do osiadania gruntu rodzimego,
b) biegła stwierdziła istnienie wad oraz oceniła ich charakter jako istotny;
c) w opiniach uzupełniających wskazała wyraźnie, iż po posadzce nie mogły poruszać się używane przez powoda na etapie wykonania posadzki betonowozy, zaś występujące na etapie wykonywania posadzki obciążenia technologiczne przy poruszaniu się po podłodze betonowozów musiały wpłynąć na stan posadzki i osiadanie pod nią nieprawidłowo zagęszczonych warstw piasku;
- w kontekście powyższego istnienie wad w pracach wykonanych przez powoda jest ewidentne;
4) naruszenie art. 647 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie skutkujące uznaniem, iż powód jako wykonawca oddał pozwanemu przewidziany w umowie obiekt wykonany zgodnie z projektem, w sytuacji gdy wobec przyjęcia przez Sąd, iż w projekcie nie przewidziano możliwości poruszania się po chudym betonie betonowozów, zaś powód wykonywał posadzkę przy ich wykorzystaniu - nie sposób uznać aby posadzka stanowiąca istotny element realizowanego przez powoda obiektu została wykonana w sposób zgodny z projektem, do którego treści powód na etapie wykonywania prac obowiązany był stosować się;
5) sprzeczność istotnych ustaleń faktycznych ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym polegająca na przyjęciu, iż:
a) powód nie posiadał uprawnień projektowych, zaś w konsekwencji z przyczyn przez siebie niezawinionych nie posiadał wiedzy specjalistycznej wymaganej do ujawnienia błędu w projekcie w postaci zaprojektowania jej w sposób nienależyty - nieprzenoszący obciążeń pojazdów poruszających się po posadzce na etapie jej wykonywania oraz eksploatacji, w sytuacji w której:
z treści oświadczenia reprezentanta strony powodowej inż. M. K. (członka zarządu powoda) złożonego na rozprawie z dnia 11.02.2020 r. /czas 00:31:00-00:32:00/ wynika, iż od 1985 r. posiada on uprawnienia w specjalności konstrukcyjno-budowlanej uprawniające go do projektowania obiektów budowlanych oraz posiada wiedzę z zakresu projektowania;
z § 12 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Infrastruktury i (...) z dnia 11.09.2014 r. w sprawie samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie wynika, iż osoba posiadająca uprawnienia w specjalności konstrukcyjno-budowlanej posiada również uprawnienia do projektowania konstrukcji obiektu;
reprezentant powoda figuruje na liście członków (...)- (...) Izby Inżynierów Budownictwa jako osoba posiadająca uprawnienia konstrukcyjno-budowlane;
- w kontekście powyższego strona powodowa posiadała wiedzę specjalistyczną z zakresu projektowania, pozwalającą na wykrycie przy dołożeniu należytej staranności wszelkich ewentualnych błędów projektowych już na etapie zawierania umowy oraz sprawdzania projektu;
b) powód wykonał roboty posadzkarskie zgodnie z uprzednio sprawdzonym projektem, w sytuacji gdy z opinii biegłej M. R. wynika jednoznacznie, iż projekt nie przewidywał możliwości poruszania się po posadzce betonowozów, zaś powód bezspornie korzystał z nich przy realizacji umowy, a nadto projekt i dokumentacja geotechniczna przewidywały konieczność zagęszczenia gruntu pod posadzką - co zgodnie z treścią opinii biegłej miejscowo nie zostało uczynione, zaś miejscami zostało uczynione prawidłowo, a zatem realizacja przedmiotu umowy została dokonana w sposób niezgodny z dokumentacją projektową;
6) naruszenie art. 245 k.p.c. poprzez ustalenie wyłącznie w oparciu o dokument prywatny złożony przez stronę powodową - oświadczenie T. T. z dnia 18.12.2018 r. jakie rozwiązania projektowe zostały przyjęte w sporządzonym na potrzeby realizacji umowy projekcie, a także ustalenie w oparciu o ten dokument iż istotne wady stwierdzone w wykonanej przez powoda posadzce są wynikiem wyłącznie błędów projektowych, w sytuacji gdy przedłożone przez powoda oświadczenie stanowi jedynie dokument prywatny, który potwierdza wyłącznie fakt złożenia oświadczenia woli o określonej treści, zaś w żadnej mierze nie dowodzi zgodności z rzeczywistością złożonego oświadczenia, zaś w kontekście zaprzeczenia przez stronę powodową twierdzeniom zawartym w oświadczeniu i ich nieudowodnienia przez stronę powodową brak jest podstaw aby w oparciu o jego treść czynić istotne dla sprawy ustalenia faktyczne;
7) naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie rażąco dowolnej oceny opinii uzupełniającej sporządzonej przez biegłą M. R. z dnia 28.01.2019 r. skutkującą nadaniem jej waloru pełnej wiarygodności oraz wydaniem w oparciu o jej treść rozstrzygnięcia w sprawie niniejszej, w sytuacji gdy:
a) opinia uzupełniająca bazuje wyłącznie na oświadczeniu prywatnym dostarczonym przez powoda po sporządzeniu opinii głównej (oświadczeniu T. T. z dnia 18.12.2018 r.), które to oświadczenie stanowi wyłącznie dokument prywatny, którego treści strona pozwana zaprzeczyła, zaś twierdzenia w nim zawarte nie zostały w żaden sposób udowodnione przez stronę powodową;
b) opinia uzupełniająca odnosi się do oceny rozwiązań projektowych przyjętych przy sporządzaniu projektu budowlanego i ich zgodności z prawem, zaś w sytuacji w której autor opinii - biegła M. R. nie posiada uprawnień projektowych, opinia nie może zostać uznana za sporządzoną przez osobę posiadającą wiedzę specjalistyczną w zakresie w jakim dokonano w niej oceny projektu sporządzonego przez projektanta obiektu budowlanego;
c) biegła nie dokonywała żadnej weryfikacji rzekomych założeń przyjętych przy projektowaniu obiektu, jak również nie przeprowadzała żadnych czynności badawczych w przedmiocie ustalenia nośności posadzki, w tym dopuszczalnych obciążeń jakie posadzka jest w stanie przenosić,
- w kontekście powyższego biegła w sposób nieuprawniony i całkowicie dowolny oceniła w oparciu o jeden dokument prywatny przedłożony przez stronę na potrzeby postępowania, iż zaprojektowano warstwy posadzkowe na zbyt niskie obciążenie, zaś projekt obarczony jest wadami;
8) naruszenie art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez pominięcie wniosku dowodowego strony pozwanej w przedmiocie dopuszczenia dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego z zakresu budownictwa na fakt ustalenia jaki jest koszt usunięcia wad stwierdzonych przez biegłą M. R. w opinii sporządzonej w ramach Biura (...) w L., a także na fakt wyliczenia wartości wynagrodzenia należnego za wykonanie posadzki w sposób zgodny z umową, dokumentacją techniczną i sztuką budowlaną oraz obowiązującymi normami i przepisami prawa w stanie wolnym od wad i różnicy pomiędzy tą wartością a wartością posadzki wadliwej, w sytuacji gdy w toku postępowania dowodowego pozwany wykazał istnienie wad istotnych, wpływających na wartość i użyteczność posadzki, zaś wobec zarzutu obniżenia wynagrodzenia podniesionego już w sprzeciwie wartości te jako okoliczności wymagające wiedzy specjalnej winny być oszacowane przez biegłego w celu umożliwienia pozwanemu udowodnienia wartości o jaką wynagrodzenie za posadzkę winno być obniżone;
9) naruszenie art. 299 k.p.c. poprzez pominięcie wniosku dowodowego strony powodowej w przedmiocie dopuszczenia i przeprowadzenia dowodu z przesłuchania stron na fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, w tym na fakt treści łączącego strony stosunku prawnego, zasadności naliczonych kar umownych oraz poprzestanie na arbitralnym uznaniu przez Sąd, iż strony przewidziały wyłącznie jedną karę umowną wyłącznie za niedotrzymanie końcowego terminu wykonania zobowiązania umownego, w sytuacji gdy właściwa wykładnia zarówno treści łączącego strony stosunku prawnego, ocenionego przy wykorzystaniu zgłoszonego wniosku dowodowego z przesłuchania stron winna prowadzić do wniosku przeciwnego, a mianowicie skutkującego uznaniem iż strony ustaliły karę umowną za każdorazowe niedotrzymanie terminu umownego, w tym terminów wynikających z załącznika nr 2 do umowy (harmonogram);
10) naruszenie art. 210 § 2 k.p.c. w zw. z art. 230 k.p.c. poprzez arbitralne uznanie przez Sąd, iż strony nie przewidziały kar umownych za niedotrzymanie terminów częściowych, w sytuacji gdy powód nigdy nie podniósł tej okoliczności i nigdy nie kwestionował istnienia wynikających z umowy podstaw do naliczenia kar umownych za niedotrzymanie terminów częściowych, a wyłącznie powoływał się na brak winy w niedotrzymaniu terminów umownych, nie kwestionując przy tym sposobu i metodologii wyliczenia kar umownych, zaś w konsekwencji sama wysokość kar oraz sposób ich wyliczenia nie była sporna i winna zostać uznana za przyznaną w kontekście całokształtu zgormadzonego w sprawie materiału dowodowego;
11) naruszenie art. 98 § 1 i 2 k.p.c. i art. 321 § 1 k.p.c. w zw. z § 15 ust. 3 rozporządzenia z dnia 22.10.2015 r. w sprawie opia! za czynności adwokackie poprzez ich błędne zastosowanie skutkujące przyznaniem stronie reprezentowanej przez radcę prawnego zwrotu kosztów za czynności adwokackie, w sytuacji gdy strona takich kosztów nie poniosła, a nadto w sytuacji gdy koszty winny zostać przyznane zgodnie ze spisem kosztów z dnia 11.02.2020 r., nie zaś w wysokości wyżej niż stawka minimalna, co skutkowało wydaniem orzeczenia ponad żądnie strony;
12) naruszenie art. 98 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z § 16 rozporządzenia z dnia 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych poprzez ich niezastosowanie w sytuacji złożenia przez pełnomocnika strony powodowej wniosku o zasądzenie kosztów nieopłaconej pomocy radcy prawnego według norm przepisanych zgodnie ze spisem kosztów z dnia 11.02.2020 r.;
13) nierozpoznanie istoty sprawy poprzez zaniechanie ustalenia przez Sąd jaki wpływ na wartość ustalonego przez strony wynagrodzenia za wykonanie przedmiotu umowy mają stwierdzone w nim wady, a także zaniechanie oszacowania wartości należnego powodowi wynagrodzenia w oparciu o podniesiony przez pozwanego zarzut obniżenia wynagrodzenia.
W oparciu o powyższe zarzuty pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych, ewentualnie - o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje. Dodatkowo, na podstawie art. 380 k.p.c. pozwany wniósł o rozpoznanie wniosku dowodowego w przedmiocie dopuszczenia i przeprowadzenia dowodu z opinii rzeczoznawcy majątkowego z zakresu budownictwa na fakty wskazane w pkt. 10) sprzeciwu oraz wniosku o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron na fakty określone w pkt. 11) sprzeciwu. Zawnioskował także o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodów z dokumentów szczegółowo wymienionych w apelacji.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja nie jest zasadna.
Zdaniem Sądu odwoławczego, strona pozwana pomimo licznych zarzutów podniesionych w apelacji - zarówno natury procesowej jak i materialnej - nie zdołała skutecznie zakwestionować słuszności wydanego rozstrzygnięcia. Sąd Apelacyjny uznał za prawidłowe poczynione przez Sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne i przyjął je za własne, czyniąc je również podstawą własnego rozstrzygnięcia. Zostały one poczynione po należytym, wszechstronnym rozważeniu materiału sprawy, zgodnie z wymaganiami art. 233 § 1 k.p.c. i znajdują w tym materiale uzasadnienie nie pozostając z nim w sprzeczności. Co do zasady, Sąd Apelacyjny aprobuje także ocenę prawną powództwa, jako zasługującego na uwzględnienie w przeważającej mierze.
W pierwszej kolejności należy wskazać, że niezasadnym jest sformułowany w apelacji zarzut nierozpoznania istoty sprawy. Według apelacji wyraża się ono w tym, że Sąd Okręgowy zaniechał ustalenia jaki wpływ na wartość ustalonego przez strony wynagrodzenia za wykonanie przedmiotu umowy mają stwierdzone w nim wady, a także zaniechał oszacowania wartości należnego powodowi wynagrodzenia w oparciu o podniesiony przez pozwanego zarzut obniżenia wynagrodzenia. Tymczasem, w doktrynie i orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, że nierozpoznanie istoty sprawy odnosi się do roszczenia będącego podstawą powództwa i zachodzi, gdy sąd pierwszej instancji nie orzekł w ogóle merytorycznie o żądaniach stron, zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominął merytoryczne zarzuty pozwanego (zob. w szczególności wyrok SN z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97, OSNC 1999, nr 1, poz. 22; wyrok SN z dnia 14 maja 2002 r., V CKN 357/00, Lex, nr 55513). Nie chodzi zatem o niepodzielenie wniosków i twierdzeń stron, ani o niedostatki czy uchybienia w rozpoznaniu sprawy, które dotyczą tylko pewnych kwestii, które mogą być z łatwością usunięte w ramach postępowania apelacyjnego w systemie apelacji pełnej.
Analiza uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia prowadzi do wniosku, że Sąd Okręgowy odniósł się tak do twierdzeń pozwu, jak i zarzutów, wniosków i argumentów pozwanego (choć nie wszystkie uwzględnił po jego myśli), i orzekł merytorycznie o całości dochodzonego przez powoda roszczenia oraz ustosunkował się do wszystkich zarzutów pozwanego. W ramach tego zarzutu nie mogą być natomiast skutecznie zwalczane ustalenia faktyczne i będąca z nimi w związku ocena prawna powództwa, czy choćby jednej z jego przesłanek, albo nieuwzględnienie zarzutów pozwanego i oddalenie jego wniosków dowodowych, nawet jeżeli skarżący uważa je za całkowicie wadliwe.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd pierwszej instancji w ustalonym stanie faktycznym prawidłowo ocenił, że brak było podstaw do obciążenia powoda karą umowną w kwocie 403 340 zł za niedotrzymanie terminów pośrednich, chociaż niezbyt precyzyjnie swoje stanowisko uzasadnił. Wystarczającą i rzeczywistą podstawą takiego rozstrzygnięcia jest bowiem to, że strony w umowie nie przewidziały kar umownych za niedotrzymanie terminów pośrednich. Sąd Apelacyjny w tym zakresie stanowisko Sądu pierwszej instancji podziela.
Istotę zarzutów odnoszących się do tej kwestii skarżący sprowadza do twierdzenia, na podstawie własnej wykładni umowy łączącej strony, że strony zastrzegły w umowie kary umowne za zwłokę w wykonaniu poszczególnych etapów umowy zgodnie z harmonogramem rzeczowo – finansowym. Sąd Apelacyjny stanowiska skarżącego nie podziela.
Nie można co do zasady kwestionować, że inwestor może mieć słuszny i uzasadniony interes, aby mobilizować wykonawcę do terminowego wykonywania umowy od początku jej wykonywania. Nie ma też przeszkód, aby w ramach swobody umów strony uzgodniły, że niewykonanie określonych prac (etapów) w określonym terminie będzie stanowiło nienależyte wykonanie zobowiązania, za które wykonawca ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 483 § 1 k.c. Wymaga to jednak wyraźnego postanowienia umownego, czego w przedmiotowej sprawie zabrakło. Zarówno samo zastrzeżenie kary umownej, jak i szczegółowe jej uregulowania zależą przede wszystkim od umownego uznania i ułożenia przez strony w ramach swobody umów ustanowionej w art. 353 1 k.c. O zakresie zastosowania kar umownych zawsze zatem rozstrzyga treść dokonanego przez strony zastrzeżenia.
Nie ulega wątpliwości, że harmonogram, dołączony do akt jako załącznik nr 2 (k. 56 i k. 137) stanowił część umowy (w umowie wspomniany w § 3 ust.2 pkt c). Trzeba jednak mieć na uwadze, że harmonogram rzeczowo – finansowy jest z założenia dokumentem, w którym planuje się jak długo (w tym wypadku w miesiącach), będą trwały poszczególne prace budowlane, jakie środki finansowe będą potrzebne na poszczególnych etapach budowy, kiedy i za co będzie następować zapłata wykonawcy. Ma spełniać więc dwie zasadnicze role: ułatwiać kontrolę prac i rozliczenie się z wykonawcą poprzez określenie kosztów inwestycji we wskazanych okresach. W ocenie Sądu Apelacyjnego, taką jedynie rolę miał spełniać również w przedmiotowej sprawie. Wprawdzie po zakończeniu poszczególnych etapów budowy przewidzianych w harmonogramie miały być sporządzane protokoły odbiorów częściowych robót, to jednak ich znaczenie należy rozpatrywać głównie w kontekście sukcesywnego rozliczania finansowego stron; miały one bowiem stanowić podstawę do wystawienia faktury częściowej i następnie płatności za wykonaną część robót (§ 4 ust. 6 i 7).
Nawiązując zaś do § 9 ust. 3 umowy, warto przypomnieć, że jego brzmienie jest następujące: „W przypadku opóźnienia w dotrzymaniu przez Wykonawcę terminu umownego z powodu okoliczności za które odpowiada Wykonawca, zobowiązany jest do zapłacenia kary umownej w wysokości 0,5% wynagrodzenia umownego netto, za każdy tydzień zwłoki po terminie umownym. Kary te Zamawiający ma prawo potrącić z faktur wystawionych przez wykonawcę.” Należy zatem zwrócić uwagę, że umowa posługuje się jednoznacznym terminem „opóźnienia w dotrzymaniu przez Wykonawcę terminu umownego” a nie „opóźnienia w dotrzymaniu określonych w umowie terminów”, czy „opóźnienia w realizacji harmonogramu rzeczowo-finansowego”.
Trzeba podkreślić, że postanowienia umowy dotyczące kar umownych mają charakter szczególny, a jako takie nie powinny być wykładane rozszerzająco. Zastrzeżenie kary umownej zapisane w § 9 ust. 3 umowy dotyczący zaś jedynie zwłoki w dotrzymaniu „terminu umownego”, zatem w wykonaniu przedmiotu umowy jako całości, a nie zwłoki w wykonaniu poszczególnych części przedmiotu umowy. Termin wykonania umowy strony określiły w § 2 ust. 1 b) doprecyzowując w ust. 2, że za termin wykonania przedmiotu (umowy) należy rozumieć całkowite zakończenie wykonania prac i podpisanie przez strony końcowego protokołu odbioru. Wykładnia literalna umowy uzasadniała zatem wniosek, że strony nie przewidziały kar umownych za opóźnienie w wykonaniu poszczególnych etapów robót i nie zmienia tego to, że w § 3 ust. 2 pkt c zostało wskazane, że do obowiązków wykonawcy należy terminowe wykonanie robót zgodnie z harmonogramem rzeczowo – finansowym.
Nadto, nawet gdyby przyjąć (ku czemu brak podstaw wobec jasnego, jednoznacznego zapisu postanowienia umownego), że w tym zakresie nie było zgodnego zamiaru stron, gdyż zamiarem pozwanej Spółki było zastrzeżenie kar umownych także za niedotrzymanie terminów wynikających z harmonogramu rzeczowo – finansowego, to należy dokonać wykładni postanowień umownych w drugim etapie wykładni, a więc ocenić jak powód, z wykorzystaniem starannych zabiegów interpretacyjnych powinien był zrozumieć oświadczenie woli pozwanej co do zastrzeżenia kary umownej. Należało także mieć na uwadze, że ryzyko wątpliwości wynikających z ewentualnie niejasnych postanowień umowy, nie dających się usunąć w drodze wykładni ponosi ta strona, która zredagowała umowę. Nie ma podstaw do oceny, iż powód z wykorzystaniem starannych zabiegów interpretacyjnych mógł te postanowienia umowne rozumieć w ten sposób, że kara umowna jest należna także za niewykonanie poszczególnych części robót w terminach wynikających z harmonogramu rzeczowo – finansowego.
Skoro zatem w § 9 ust. 3 umowy kara umowna została zastrzeżona tylko z tytułu zwłoki w dotrzymaniu „terminu umownego”, to powód ponosi odpowiedzialność tylko w sytuacji, gdy przedmiot umowy opisany w § 1 umowy nie został wykonany w terminie określonym w § 2 ust. 1 b) w zw. z ust. 2 umowy. Taki stan rzeczy został w sprawie uwzględniony przez Sąd pierwszej instancji, który uwzględnił zarzut potrącenia kar umownych za niedotrzymanie terminu umownego. Zarzut naruszenia art. 65 § 2 k.c. w zw. z § 9 ust. 3 umowy w zw. z § 3 ust 2c umowy jest wobec tego niezasadny. Oznacza to, że pozwanej nie przysługiwała wobec powoda wymagalna wierzytelność z tytułu kary umownej za zwłokę w dotrzymaniu terminów wynikających z harmonogramu rzeczowo – finansowego, a zatem oświadczenie o potrąceniu wzajemnych wierzytelności nie doprowadziło zgodnie z art. 498 § 2 k.c. do umorzenia wierzytelności powoda dochodzonej pozwem.
Dodać należy, że Sąd Okręgowy nie naruszył również przepisu art. 299 k.p.c. poprzez pominięcie wniosku dowodowego w przedmiocie dopuszczenia dowodu z przesłuchania strony „na fakt zasadności naliczenia kar umownych”. Zgodnie bowiem z powołanym przepisem, jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, sąd dla wyjaśnienia tych faktów może dopuścić dowód z przesłuchania stron. W przedmiotowej sprawie taka sytuacja nie wystąpiła, skoro Sąd po zapoznaniu się z jednoznacznym spisanym tekstem umowy nie miał wątpliwości, jaki jest zakres zastrzeżonych przez strony kar umownych.
Natomiast, gdy chodzi o powiązany z omawianą kwestią zarzut naruszenia art. 210 § 2 k.p.c. w zw. z art. 230 k.p.c. należy wyjaśnić, że w toku procesu powód, po wniesieniu sprzeciwu podtrzymywał powództwo, co oznacza, że nie uznał ani nie przyznał zasadności zgłoszonych przez pozwaną w sprzeciwie zarzutów potrącenia z tytułu kar umownych. Tak ogólnikowe stanowisko niewątpliwie nie czyniło w pełni zadość obowiązkowi z art. 210 k.p.c. i nie pozbawiało sądu możliwości skorzystania z uprawnienia przewidzianego w art. 230 k.p.c. Zwrócić jednak trzeba uwagę, że w judykaturze przyjmuje się, że w sytuacji, gdy strona nie wypowie się co do faktów przytoczonych przez stronę przeciwną, sąd nie może tylko z tej przyczyny uznać tych faktów za przyznane. Uznanie za przyznane w sposób dorozumiany przytaczanych faktów przez przeciwnika strony powołującej fakt w procesie jest dopuszczalne jedynie na podstawie wyniku całej rozprawy. Zastosowanie przepisu art. 230 k.p.c. jest zatem możliwe tylko wówczas, gdy sąd weźmie pod uwagę wynik całej rozprawy, co oznacza, że sąd musi powziąć - na podstawie wyniku całej rozprawy, czyli wszystkich okoliczności sprawy, całego materiału procesowego - przekonanie, że strona nie zamierzała i nie zamierza zaprzeczyć istnieniu faktów przytoczonych przez stronę przeciwną. W razie wątpliwości nie można stosować przepisu art. 230 k.p.c. (por. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 lutego 2016 r., I CSK 231/15, Legalis numer 1508598). Skoro zatem Sąd Okręgowy dysponując umową stron stwierdził, że w jej zapisach brak jest postanowień o karach umownych za nieterminową realizację harmonogramu rzeczowo – finansowego, a tym samym pozwany nie miał podstaw do ich naliczenia, to nie sposób przyjąć, że mimo to powinien uznać, że skoro powód nie wypowiedział się szczegółowo co do zasadności zgłoszonego w tym zakresie zarzutu potrącenia i podtrzymywał w całości żądanie pozwu, to przyznał – wbrew literalnemu brzmieniu umowy – że taka kara umowna została zastrzeżona.
Przechodząc do kwestii związanych z zarzucanym wadliwym wykonaniem umowy i zgłoszonym żądaniem zmniejszenia wynagrodzenia powoda wskutek wad w wykonanych przez niego pracach na wstępie trzeba wskazać, że Sąd Apelacyjny pominął wnioski dowodowe zgłoszone w apelacji (w pkt 7, 8 i 9) uznając je przede wszystkim za spóźnione, ale również jako nie zmierzające do wyjaśnienia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, mogące przyczynić się jedynie do zbędnej zwłoki w jej rozpoznaniu.
Sąd Apelacyjny za nieskuteczne uznał zarzuty pozwanej Spółki zmierzające do zakwestionowania wydanej w sprawie opinii, konkretnie zaś opinii uzupełniającej, w szczególności z uwagi na brak uprawnień opiniującej do projektowania. Zważyć trzeba, że jednostką opiniującą była jedna z trzech zaproponowanych przez skarżącego w piśmie z 27 listopada 2017 r. (k. 616). Opiniująca i autorka kwestionowanej opinii uzupełniającej M. R., legitymuje się tytułem dr hab. inż. i jest profesorem Politechniki L.. Skarżący swój zarzut, że opiniujący nie posiadają specjalności z zakresu projektowania podniósł po wydaniu opinii (w piśmie z 06.06.2019 r. – k. 823) jednakże nie wnosił wówczas o wyjaśnienie tej kwestii, czy o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego tej specjalności, natomiast wniósł o przesłuchanie projektanta obiektu.
Co istotne, zdaniem Sądu odwoławczego, biegła nie musiała posiadać uprawnień do projektowania, które są wymogiem formalnie niezbędnym jedynie do projektowania. W przedmiotowej sprawie wydając opinię nie oceniała poprawności całego projektu, ale wypowiadała się zasadniczo odnośnie do wykonania umowy zgodnie z projektem oraz co do przyczyn powstania wad. W takim zakresie zlecenie wykonała. Informacja o założeniach projektowych, w tym o przyjętych obciążeniach dla projektowanej posadzki, pochodziła zaś z oświadczenia projektanta, którego zgodność ze stanem rzeczywistym potwierdziły także zeznania projektanta. Nadto, zostały one uwiarygodnione udostępnionym na żądanie Sądu projektem sporządzonym w innym etapie realizacji hali, którego założeniami (po ustaleniach z inwestorem), jak wynika z zeznań T. T., projektant kierował się przy projektowaniu spornej posadzki. Weryfikując kwestię założeń projektowych (przyjętych przez biegłą przy opiniowaniu w oparciu o oświadczenie projektanta), Sąd przeprowadził dowód z przesłuchania projektanta, nie dopuścił się zatem także obrazy art. 245 k.p.c. w sposób zarzucany w apelacji. Biegła natomiast, dysponując wiarygodnymi danymi o założeniach projektanta przy projektowaniu posadzki (potwierdzonymi zeznaniami projektanta) oraz dysponując wiedzą na temat sposobu wykonywania posadzki (przy użyciu betonowozów) i możliwych obciążeń eksploatacyjnych posadzki oraz regulacjami rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 31.12.2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów określiła maksymalne naciski na oś napędową pojazdów i wykorzystując swoją wiedzę fachową w dziedzinie budownictwa sformułowała należycie uzasadnione wnioski co do zaprojektowanych warstw podłogowych odpowiadających za możliwość przeniesienia obciążeń na etapie wykonywania posadzki i jej eksploatacji. Stanowisko swoje zarówno w pisemnych opiniach uzupełniających, jak i składając dodatkowe wyjaśnienia na rozprawie szeroko, logicznie i konsekwentnie uzasadniła. Skarżący nie zgłosił natomiast żadnych merytorycznych i uzasadnionych zarzutów do stanowiska zajętego przez biegłą.
Zakres zlecenia wynikającego z tezy dowodowej obejmował określenie, czy posadzka przemysłowa w hali produkcyjnej została wykonana zgodnie z umową, dokumentacją techniczną, sztuką budowlaną oraz obowiązującymi przepisami i normami, w tym czy podłoże (grunt) pod posadzką zostało przygotowane w sposób prawidłowy, a jeżeli nie to jakie stwierdza się nieprawidłowości. Biegła w opinii wskazała w jaki sposób została zaprojektowana posadzka. Wypowiedziała się jednoznacznie o wykonaniu robót przez powoda zgodnie z projektem (dotyczyło to wszystkich warstw posadzki). Wskazała, że z przedstawionych dokumentów wynikało, iż została wprowadzona zmiana projektowa i to projektant zdecydował, że zamiast pospółki ma być zastosowany piasek (opinia uzupełniająca na rozprawie – k. 892 v.). Biegła wypowiedziała się także, z czego jej zdaniem wynikają ujawnione wady posadzki (klawiszowanie i wynikające z tego niszczenie spoin), wskazując na brak właściwego zagęszczenia gruntu rodzimego oraz zaprojektowanie warstw posadzkowych na zbyt niskie obciążenia, bez uwzględnienia w projekcie technologii wykonania posadzki oraz etapu użytkowania (obciążeń eksploatacyjnych) i niejednorodności podłoża gruntowego, zaprojektowanie wykonania podbudowy z piasku zamiast z mieszanki żwiru i piasku lub żwiru. Wskazała, że w badanym obiekcie nastąpiło zagęszczenie warstwy gruntowej i osunięcie w dół podbudowy pod wpływem obciążeń, ze względu na brak zagęszczenia gruntu rodzimego i zastosowanie na podbudowę piasku zamiast np. żwiru (k. 874). W jej ocenie projektowanie podłogi przemysłowej bez uwzględnienia technologii jej budowy i procesu użytkowania jest nieracjonalne i niezgodne z zasadami projektowania.
Sąd nie naruszył przepisu art. 233 §1 k.p.c. przy ocenie mocy dowodowej opinii, również przy ocenie opinii uzupełniających. Opinia została sformułowana w oparciu o rozważenie wszystkich ujawnionych w sprawie okoliczności. Jest fachowa, szeroko umotywowana, nie zawiera żadnych niejasności i luk w rozumowaniu biegłej, a wyprowadzone wnioski są jednoznaczne i stanowcze. Skarżący nie wykazał - także w apelacji - w tej opinii żadnych luk, błędów, czy braku fachowości, a jedynie próbował zwalczać jej niektóre wnioski poprzez formułowanie zarzutu braku uprawnień biegłej do projektowania i kwestionowanie mocy dowodowej oświadczenia projektanta. Ten zabieg ze wskazanych wyżej względów nie mógł przynieść efektu.
Przechodząc do kwestii możliwości dostrzeżenia wad projektu przez wykonawcę na etapie zapoznawania się z dokumentacją projektową Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że strony w § 6 ust. 2 umowy postanowiły, że za wady fizyczne przedmiotu umowy uznaje się w szczególności wady powstałe na skutek niezgodnego z Dokumentacją Techniczną i sztuką budowlaną wykonawstwa, jak również wynikające z błędów dokumentacji projektowej, które wykonawca mógł dostrzec przy dołożeniu należytej staranności na etapie sprawdzania dokumentacji, a także wynikające z użycia wadliwych materiałów lub wadliwych elementów dostaw. To, że pewne błędy dokumentacji wykonawca powinien dostrzec znajduje zresztą oparcie nie tylko w postanowieniach umowy, ale w też w przepisie art. 651 k.c. i orzecznictwie na kanwie tego przepisu. Ugruntowanym jest jednak stanowisko, że obowiązek ten nie może być rozciągnięty na wszystkie wady projektu. Wykonawca nie ma bowiem obowiązku szczegółowego badania i sprawdzenia dostarczonego projektu w celu wykrycia wszystkich jego wad, chyba że strony rozszerzą obowiązki wykonawcy. W przedmiotowej umowie na wykonawcę nie nałożono obowiązku drobiazgowego sprawdzenia poprawności projektu, przy wykorzystaniu wiedzy niezbędnej do projektowania, nie zastrzeżono w umowie, że jego staranność ma być w tym zakresie większa od przeciętnie wymaganej od przeciętnych wykonawców. W umowie wykonawca przyjął na siebie obowiązek dołożenia należytej staranności na etapie sprawdzania dokumentacji projektowej, nie przejmując jednak przecież na siebie roli projektanta, czy jego merytorycznego kontrolera. Należyta staranność, jak wynika z przepisu art. 355 § 1 k.c., to staranność ogólnie wymagana w stosunkach danego rodzaju. W zakresie prowadzonej działalności gospodarczej określa się ją przy uwzględnieniu zawodowego charakteru działalności (§2). Należyta staranność osoby zawodowo wykonującej zobowiązanie - poza sytuacjami, w których umówiono się inaczej - jest rozumiana, jako przeciętnie wymagana, a więc zachowująca ustaloną wzorcem średnią na wystarczającym poziomie, na tyle dobrym, aby prawidłowo wykonać czynności zawodowe (por. wyrok Sądu Najwyższego z 15.03.2012 r., I CSK 330/11, Lex nr 1147729). Powodowa spółka prowadzi działalność w zakresie wykonawstwa robót budowlanych i w takim zakresie związała się umową ze spółką pozwaną. Poza należytą staranność wykonawcy robót budowlanych wykracza wykrycie takich wad dostarczonego przez inwestora projektu, do których wykrycia potrzebna jest wiedza specjalistyczna lub ich wykrycie wymaga szczegółowej weryfikacji dokumentacji, do czego wykonawca nie jest zobowiązany. Nie obejmuje ona także obowiązku szczegółowego merytorycznego sprawdzenia projektu w celu wykrycia wszelkich ewentualnych wad, badania wymagającego specjalistycznych obliczeń, wiedzy z zakresu projektowania i znajomości wszystkich założeń projektowych, także nieujawnionych w dostarczonym projekcie. W tym konkretnym przypadku, aby wykryć wadę projektu wykonawca musiałby dysponować szczegółowymi założeniami dotyczącymi przyjętej przez projektanta nośności posadzki oraz danymi dotyczącymi planowanych obciążeń technologicznych i eksploatacyjnych. Te dane nie wynikały z przedstawionej mu dokumentacji, zostały ujawnione dopiero w toku tego procesu.
Podsumowując ten wątek przy uwzględnieniu wypracowanego w judykaturze wzorca należytej staranności wymaganej od profesjonalisty w zakresie wykonawstwa robót budowlanych, należy zatem podkreślić, że nie ma podstaw by wymagać od wykonawcy robót budowlanych, aby działając w zakresie badania dokumentacji projektowej dostarczonej przez inwestora, wykazywał się starannością i wiedzą większą niż inni, przeciętni wykonawcy robót budowlanych, posiadał praktyczne kompetencje w zakresie projektowania i analizował nie tylko dostarczony projekt, ale również założenia projektowe w nim nieujawnione, znane projektantowi. Powinien w ramach należytej staranności zbadać te kwestie, które w okolicznościach sprawy, są możliwe do oceny przez przeciętnego wykonawcę. Jeżeli dostarczony projekt nie zawierał szczegółowych, opisanych w wyczerpujący sposób założeń projektowych i przyjętych danych dotyczących nośności warstw posadzkowych, przy uwzględnieniu zarówno przyjętej i powszechnie stosowanej technologii wykonania posadzki, jak i późniejszych obciążeń eksploatacyjnych, to nie ma podstaw, by na wykonawcę przerzucić ryzyko związane z wystąpieniem w tym zakresie błędów projektowych i wystąpieniem późniejszych wad w obiekcie, mimo wykonania go zgodnie z projektem.
Ze złożonej w sprawie opinii, wbrew zarzutom apelacji, wynikało zaś, że powód wykonał umowę, w szczególności posadzkę w hali, zgodnie z projektem, nadto wszystkie zaprojektowane warstwy podłogowe zostały wykonane prawidłowo. Gdy chodzi o ułożenie pierwszej warstwy posadzki, biegła istotnie wskazała na nieprawidłowość polegającą na ułożeniu zamiast warstwy pospółki ze żwiru itp. podbudowy z warstwy zagęszczonego piasku. Taka nieprawidłowość nie może jednak obciążać wykonawcy, skoro jednocześnie z opinii wynikało, że to projektant wprowadził zmianę do projektu zastępując warstwę pospółki warstwą piasku.
Prawdą jest, że biegła wskazała, że jedną z przyczyn „klawiszowania” posadzki mogło być – przy nieprawidłowym zaprojektowaniu warstw posadzkowych w zakresie ich nośności – m.in. obciążenie technologiczne podczas procesu budowy wynikające z używania betonowozów. Wskazała jednocześnie, że projekt nie uwzględniał ani sposobu wykonania posadzki w hali przemysłowej, ani sposobu jej eksploatacji (etapu użytkowania). Jej zdaniem, którego trudno nie podzielić, obciąża ten błąd projektanta, bo to właśnie projektant powinien uwzględniać przy projektowaniu obciążenia technologiczne oraz eksploatacyjne (k. 880). Biegła wskazała, że układanie warstwy posadzki z mieszanki betonowej w tego rodzaju obiekcie odbywa się bezpośrednio z betonomieszarki lub przy wykorzystaniu pompy do betonu, a w obu przypadkach betonomieszarka musi wjechać do hali, a zatem obciążyć podbudowę (k. 877 i nast.). W tych okolicznościach nieuprawnionym jest twierdzenie skarżącego, że powód wykonał umowę niezgodnie z projektem używając betonowozów, bo w projekcie nie wskazano, że posadzka może być wykonywana przy użyciu betonowozów.
W konsekwencji brak było podstaw do podzielenia apelacji w zakresie zarzucanego naruszenia przepisów art. 65 § 2 k.c. w zw. z § 6 ust. 2 umowy stron, art. 500 § 1 k.c. w zw. z art. 5561 k.c., 647 k.c.
Niezasadny był również zarzut naruszenia art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c., co zdaniem skarżącego nastąpiło poprzez pominięcie wniosku dowodowego strony pozwanej w przedmiocie dopuszczenia dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego z zakresu budownictwa na fakt ustalenia jaki jest koszt usunięcia wad stwierdzonych przez biegłą M. R. w opinii sporządzonej w ramach(...)w L., a także na fakt wyliczenia wartości wynagrodzenia należnego za wykonanie posadzki w sposób zgodny z umową, dokumentacją techniczną i sztuką budowlaną oraz obowiązującymi normami i przepisami prawa w stanie wolnym od wad i różnicy pomiędzy tą wartością a wartością posadzki wadliwej. Pominięcie tego dowodu było konsekwencją niewykazania odpowiedzialności powoda za wady posadzki w postaci klawiszowania płyt posadzki i niszczenie spoin. W takich okolicznościach pozwany nie mógł domagać się obniżenia wynagrodzenia wykonawcy, a przeprowadzenie wnioskowanego dowodu było zbędne, gdyż nie dotyczył on faktu istotnego dla rozstrzygnięcia; mogło doprowadzić jedynie do zbędnego przedłużenia postępowania i uprawniało sąd do jego pominięcia (art. 235 ( 2) § 1 pkt 2 i 5 k.p.c.).
Odnośnie do zarzutów dotyczących rozstrzygnięcia o kosztach procesu Sąd Okręgowy istotnie określając wynagrodzenie należne pełnomocnikowi powoda – radcy prawnemu błędnie odwołał się do przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości regulującego opłaty za czynności adwokackie. Błąd ten nie miał jednak większego znaczenia, bowiem przepisy rozporządzenia regulującego opłaty za czynności radców prawnych w zakresie znajdującym zastosowanie w sprawie zawierają rozwiązania tożsame z przepisami zastosowanymi. Jednocześnie, zasądzając wynagrodzenie pełnomocnika w podwójnej stawce minimalnej Sąd nie naruszył przepisów art. 98 § 1 i 2 k.p.c., ani art. 321 §1 k.p.c. Pełnomocnik powoda złożył spis kosztów z 11.02.2020 r. domagając się w nim m.in. zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, a tak sformułowany wniosek nie jest tożsamy z żądaniem zasądzenia wynagrodzenia w stawce minimalnej. Należy przypomnieć, że zgodnie z przepisem art. 109 § 2 k.p.c. orzekając o wysokości przyznanych stronie kosztów procesu, sąd bierze pod uwagę celowość poniesionych kosztów oraz niezbędność ich poniesienia z uwagi na charakter sprawy. Przy ustalaniu wysokości kosztów poniesionych przez stronę reprezentowaną przez pełnomocnika będącego adwokatem, radcą prawnym lub rzecznikiem patentowym, sąd bierze pod uwagę niezbędny nakład pracy pełnomocnika oraz czynności podjęte przez niego w sprawie, w tym czynności podjęte w celu polubownego rozwiązania sporu, również przed wniesieniem pozwu, a także charakter sprawy i wkład pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia. Uregulowanie to daje zatem sądowi instrument prawny do kształtowania wysokości wynagrodzenia pełnomocnika przy uwzględnieniu wskazanych kryteriów i jednocześnie zobowiązuje do orzekania o kosztach z uwzględnieniem reguł zawartych w tym przepisie. W spójności z nim pozostaje § 16 rozporządzeń Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat zarówno za czynności radców prawnych, jak i za czynności adwokackie, który w każdym z tych przypadków stanowi, że wniosek o zasądzenie kosztów zastępstwa prawnego może zawierać oświadczenie o wysokości kosztów obciążających stronę z tytułu wynagrodzenia radcy prawnego, a w braku takiego oświadczenia, opłatę ustala się w wysokości odpowiadającej stawce minimalnej, chyba że okoliczności określone w § 15 ust. 3 przemawiają za innym jej ustaleniem. Zawarty w spisie kosztów wniosek o przyznanie kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych jest zatem wnioskiem o wynagrodzenie w granicach określonych w rozporządzeniu, tj. w wysokości nie wyższej, niż sześciokrotność stawki minimalnej. Wprawdzie okoliczność, że sąd zasądza wynagrodzenie za czynności profesjonalnego pełnomocnika wg stawki minimalnej jest praktycznie zasadą, lecz sąd może również zasądzić wynagrodzenie według reguł przewidzianych w art. 109 § 2 k.p.c. i przy uwzględnieniu regulacji zawartej w § 16 w zw. z § 15 ust. 3 stosownego rozporządzenia, w kwocie nie przekraczającej sześciokrotnej stawki minimalnej i wciąż to będzie zasądzenie wynagrodzenia według norm przepisanych (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 7 marca 2013 r. II CZ 165/12, Lex nr 1314402, wyrok SA w Krakowie z 13.12.2013 r. I ACa 1272/13, Legalis nr 1079750). Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym sprawę podziela stanowisko judykatury, że zasądzenia wyższego, niż w stawce minimalnej wynagrodzenia wiąże się z oceną sądu stopnia zaangażowania pełnomocnika w wyjaśnienie sprawy, nie jest natomiast uzależnione od wyraźnego wniosku pełnomocnika, podobnie jak i żądanie zasądzenia wynagrodzenia "według norm przepisanych" nie upoważnia do wnioskowania o rezygnacji z wynagrodzenia podwyższonego. W okolicznościach przedmiotowej sprawy – w której postępowanie toczyło się wyjątkowo długo, bo od 2016 r., konieczne było kilkukrotne stawiennictwo w sądzie, podejmowane były czynności w celu ugodowego załatwienia sprawy, a dodatkowo sprawa była zawiła, wielowątkowa, o obszernym materiale dowodowym, konieczne było nie tylko przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków, ale również z opinii biegłego, kilkakrotnie uzupełnianej – przyjęcie przez Sąd wynagrodzenia pełnomocników w wysokości dwukrotności stawki minimalnej było zatem uzasadnione i nie nosiło cech dowolności ani nie naruszało powołanych przez skarżącego przepisów.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny uznał, że apelacja strony pozwanej nie zasługiwała na uwzględnienie i na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł, jak w sentencji.
O kosztach instancji odwoławczej orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania (art. 98 § 1 k.p.c.). Zasądzone na rzecz strony pozwanej wynagrodzenie pełnomocnika zostało ustalone na podstawie § 2 pkt 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz.U. 2018, poz. 265).
E. M. N. E. B.