Sygn. akt I ACa 204/23
Dnia 12 czerwca 2023 r.
Sąd Apelacyjny w Łodzi - I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: Sędzia Jacek Świerczyński
Sędziowie: Alicja Myszkowska
Eryk Dąbrowski
Protokolant: st. sekr. sąd. Paulina Działońska
po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2023 r. w Łodzi na rozprawie
sprawy z powództwa M. R. (1)
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi
z dnia 24 października 2018 r., sygn. akt II C 407/18
I. zmienia zaskarżony wyrok na następujący:
„1. zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz M. R. (1) kwotę 242.581,32 (dwieście czterdzieści dwa tysiące pięćset osiemdziesiąt jeden 32/100) zł z odsetkami ustawowymi
za opóźnienie:
a) w zakresie kwoty 231.027,60 (dwieście trzydzieści jeden tysięcy dwadzieścia siedem 60/100) zł od dnia 12 kwietnia 2018 r. do dnia zapłaty,
b) w zakresie kwoty 11.553,72 (jedenaście tysięcy pięćset pięćdziesiąt trzy 72/100) zł od dnia 11 października 2018 r. do dnia zapłaty;
2. oddala powództwo w pozostałej części;
3. zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz M. R. (1) kwotę 11.817,00 (jedenaście tysięcy osiemset siedemnaście) zł tytułem zwrotu kosztów procesu.”;
II. oddala apelację w pozostałej części;
III. zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz M. R. (1) kwotę 15.500,00 (piętnaście tysięcy pięćset) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego i kasacyjnego.
Sygn. akt I ACa 204/23
Wyrokiem z dnia 24 października 2018 r., w sprawie sygn. akt II C 407/18, Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił powództwo M. R. (1) przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. o zapłatę, zasądzając od powoda na rzecz pozwanego kwotę 10.817 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Wydając powyższe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 17 października 2006 r. pomiędzy (...) Bank Spółka Akcyjna z siedzibą w W., a M. R. (2) została zawarta umowa o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) w celu zakupu lokalu mieszkalnego położonego w M. przy ul. (...). Kwota kredytu wynosiła 268 000 zł, walutą waloryzacji kredytu był frank szwajcarski; okres kredytowania określono na 360 miesięcy, tj. od 17 października 2006 r. do 15 listopada 2036 r., zaś oprocentowanie kredytu w stosunku rocznym, w dniu zawarcia umowy wynosiło 3,20 %. W § 10 ust. 1 umowy ustalono, że kredyt oprocentowany jest według zmiennej stopy procentowej – zmiana wysokości oprocentowania kredytu mogła nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji (§ 10 ust. 2 umowy). O każdej zmianie oprocentowania bank zobowiązany był zawiadomić kredytobiorcę i poręczycieli na piśmie. Informacja na temat obowiązującego oprocentowania podawana miała być również do wiadomości w placówkach i na stronach internetowych banku. Informację o wysokości rat kapitałowo-odsetkowych po zmianie oprocentowania kredytobiorca mógł uzyskać za pośrednictwem MultiLinii oraz sieci Internet; zmiana oprocentowania nie miała stanowić zmiany umowy. W dniu 26 października 2006 r. kredyt został uruchomiony. Przed zawarciem umowy bank zaproponował kredytobiorcy zawarcie umowy kredytu w złotych polskich, ten jednak dokonał wyboru oferty kredytu denominowanego; ponadto oświadczył, że został pouczony o ponoszeniu ryzyka związanego z tym produktem, a w szczególności zmiany kursu waluty i zmiany stopy procentowej. W dacie zawarcia umowy M. R. (1) zatrudniony był jako dyrektor w (...) spółka z o.o. i zajmował się marketingiem; ma wykształcenie średnie; nigdy wcześniej nie zawierał umów kredytu w walucie obcej, ani denominowanych. W zakupionym na kredyt mieszkaniu M. R. (1) pomieszkuje; przez okres 12 lat spłacił około 260 000 zł, umowa cały czas jest realizowana. Aktualna nazwa kredytodawcy to (...) Spółka Akcyjna. W trakcie trwania umowy oprocentowanie zmieniało się kilkukrotnie i wynosiło od 4,7 % w dniu uruchomienia kredytu, poprzez 5,5 % w 2007 r., do 2,65 % od lutego 2015 r.; o zmianie oprocentowania decydował każdorazowo zarząd banku - katalog czynników mających wpływ na zmianę oprocentowania był i obejmował 12-13 pozycji, w tym między innymi rentowność obligacji skarbowych, koszt pieniądza na rynku międzybankowym, ryzyko kredytowe danego kraju, itp. Treść §10 ust. 2 umowy stanowiła wzorzec umowny.
Sąd pierwszej instancji dokonał powyższych ustaleń faktycznych na podstawie dokumentów, a także zeznań powoda i świadka zastrzegając, że świadek nie uczestniczył przy zawarciu spornej umowy i jego zeznania okazały się przydatne jedynie w zakresie przybliżenia zasad zmiany oprocentowania przez bank; sąd oddalił wniosek dowodowy pełnomocnika powoda, zgłoszony na rozprawie, o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność czy zgodnie z § 10 umowy można określić zamknięty katalog czynników, którymi posługuje się pozwany. Okoliczność, iż nie jest to katalog zamknięty nie była kwestionowana przez pozwanego. Również świadek zgłoszony przez pozwanego mimo, iż wskazał, że jest tych czynników 12-13, nie był w stanie podać ich wszystkich, co zdaniem Sądu Okręgowego potwierdza tezę strony powodowej o niedookreślonym kryterium zmiany. Sąd pierwszej instancji pominął także złożone przez pozwanego do akt dokumenty w postaci raportu Instytutu (...), ekspertyzy - tabela kursowa mBanku metodyka i analiza porównawcza, ekspertyzy dotyczącej oceny zasadności postępowania pozwanego i opracowania (...) jako nieprzydatne dla potrzeb rozstrzygnięcia.
Sąd Okręgowy oddalił powództwo o zapłatę jako nieudowodnione; wskazał nadto, że zgłoszone niejako z ostrożności, na wypadek oddalenia powództwa o zapłatę, powództwo o ustalenie (nazwane przez profesjonalnego pełnomocnika „o stwierdzenie nieważności”) oddalono z braku interesu prawnego. Sąd pierwszej instancji stwierdził, że stanowisko strony powodowej o nieważności całej umowy kredytowej z uwagi na abuzywność § 10 ust. 2 umowy nie znajduje żadnego uzasadnienia, przy czym profesjonalny pełnomocnik powoda nie uzasadnił bliżej tego stanowiska; za częściowo zasadny natomiast uznany został zarzut abuzywności kwestionowanego postanowienia umownego. Sąd Okręgowy przesądził, że niewątpliwie powód posiada status konsumenta; fakt ten, jak i fakt braku indywidualnego uzgodnienia kwestionowanego postanowienia, nie był w sprawie sporny – strona pozwana tego nie kwestionowała, a ponadto świadek, będący pracownikiem pozwanego, wprost wskazał, że zapis ów stanowił wzorzec stosowany przez bank. Sąd Okręgowy podkreślił, że w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interesy konsumenta postanowienia umowne, które godzą w równowagę kontraktową stron, a także te, które zmierzają do wprowadzenia konsumenta w błąd, wykorzystując jego zaufanie i brak specjalistycznej wiedzy – zatem sprzeczne z dobrymi obyczajami są takie działania, które zmierzają do dezinformacji lub wywołania błędnego mniemania konsumenta (czy szerzej klienta), wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowania stosunku zobowiązaniowego niezgodnie z zasadą równorzędności stron, nierównomiernego rozłożenia praw i obowiązków między partnerami kontraktowymi; sąd pierwszej instancji uwzględnił, że przy ocenie rażącego naruszenia interesu konsumenta, odwołać należy się do treści przepisów Dyrektywy 93/13/EWG, w myśl których rażące naruszenie interesów konsumenta ma miejsce, jeżeli postanowienia umowy poważnie i znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron, wprowadzając nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta – w szczególności zgodnie z treścią art. 4 Dyrektywy nieuczciwy charakter warunków umowy jest określany z uwzględnieniem rodzaju towarów lub usług, których umowa dotyczy i z odniesieniem, w momencie zawarcia umowy, do wszelkich okoliczności związanych z zawarciem umowy oraz do innych warunków tej umowy lub innej umowy, od której ta jest zależna. Sąd Okręgowy przyjął, że blankietowy charakter klauzuli zmiennego oprocentowania, niedookreśloność czynników mających wpływ na zmianę oprocentowania (których nie był w stanie wskazać także świadek strony pozwanej) powodują, że uznać ją można co do zasady za niedozwolone postanowienie umowne – jednakże wbrew stanowisku strony powodowej, stwierdzenie to nie powoduje automatycznie uznania nieważności całej czynności prawnej. Kontynuując analizę wskazanej wyżej Dyrektywy, sąd pierwszej instancji wskazał na treść art. 6, zgodnie z którą państwa członkowskie winny zapewnić, by nieuczciwe warunki nie były wiążące oraz zagwarantować, by umowa obowiązywała strony zgodnie z zawartymi w niej postanowieniami, pod warunkiem, że po wyłączeniu z umowy nieuczciwych warunków, może ona nadal obowiązywać – Sąd Okręgowy wyraził pogląd, zgodnie z którym eliminacja spornej klauzuli z treści umowy nie może prowadzić do zmiany jej charakteru prawnego. Sąd pierwszej instancji podtrzymał wyrażone w orzecznictwie stanowisko (wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie XXVII Ca 678/16 z 28 września 2016 r.), zgodnie z którym wyeliminowanie z umowy postanowienia niedozwolonego oznacza, że umowa obowiązuje bez niego (albowiem nie należy zastępować wyeliminowanego zapisu żadnym innym), o ile jest to możliwe. Sąd pierwszej instancji skonstatował, że w rozpoznawanej sprawie zarzut abuzywności dotyczył zmiany oprocentowania i tak już określonego w umowie jako zmienne – a zatem po wyeliminowaniu z umowy zapisu § 10 ust. 2 nadal w umowie pozostaje zapis § 10 ust. 1 w zw. z § 1 punkt 8, zgodnie z którym kredyt jest oprocentowany według zmiennej stopy procentowej, która w dniu zawarcia umowy wyniosła 3,2 %. Zmiana oprocentowania nie stanowi zdaniem sądu pierwszej instancji, wbrew stanowisku powoda, essentialia negotii umowy – warunki zmiany oprocentowania kredytu wskazane w art. 69 ust. 2 pkt 5 Prawa bankowego nie należą do elementów przedmiotowo istotnych umowy kredytowej, a jest nim samo oprocentowanie (art. 69 ust. 1 Prawa bankowego). Sąd Okręgowy uznał, że powód, wbrew obowiązkowi wynikającemu z art. 6 kc, nie przedstawił żadnych wyliczeń, ani dowodów na okoliczność wysokości wzbogacenia pozwanego – wobec faktu, iż był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika nie było podstaw, aby dopuszczać dowody z urzędu. Sąd pierwszej instancji skonstatował nadto, iż nie do przyjęcia jest w świetle elementarnych zasad sprawiedliwości koncepcja powoda, zgodnie z którą pozwany na podstawie art. 410 kc ma powodowi zwrócić wszystko, co do tej pory zapłacił – nie można uznać, że pozwany jest wzbogacony bez podstawy w takim właśnie zakresie, skoro powód otrzymał kwotę kredytu, zużył ją na wskazany cel i jest właścicielem zakupionej za środki pochodzące z kredytu nieruchomości; zauważył nadto, że powód powołując się w pozwie na bliżej nieokreślone zasady współżycia społecznego nie wskazał, na czym polegać miałoby owo naruszenie przez pozwanego zasad współżycia społecznego, jakich konkretnie zasad dotyczyło oraz jakie owo rzekome naruszenie miało wpływ na umowę i sytuację powoda. Na koniec Sąd Okręgowy stwierdził, że skoro powód miał roszczenie o zapłatę i z nim wystąpił, to zgłoszenie roszczenia o ustalenie nie znajduje żadnego uzasadnienia w przepisie art. 189 kpc, albowiem powód nie miał interesu prawnego w takim ustaleniu. O kosztach procesu orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za jego wynik na podstawie art. 98 kpc.
W apelacji z dnia 13 grudnia 2018 r. powód M. R. (1) zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 24 października 2018 r., sygn. akt II C 407/18 w całości, zgłaszając następujące zarzuty :
1) naruszenie przepisów prawa procesowego :
a. art. 316 § 1 kpc poprzez wydanie wyroku w oparciu o niepełny stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy, a w szczególności poprzez pominięcie podniesionej w pozwie argumentacji strony powodowej dotyczącej nieważności umowy kredytowej i uznanie, iż stanowisko to nie zostało uzasadnione,
b. art. 316 § 1 kpc poprzez wydanie wyroku w oparciu niepełny stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy, a w szczególności poprzez pominięcie podniesionej w pozwie argumentacji strony powodowej dotyczącej niezgodności kwestionowanej umowy kredytowej z zasadami współżycia społecznego i uznanie, iż nie wskazano na czym polega naruszenie zasad współżycia społecznego,
c. art. 233 § 1 kpc poprzez bezzasadne pominięcie w ustalaniu stanu faktycznego części zeznań powoda dotyczących nakłaniania go przez przedstawiciela pozwanej do zaciągnięcia kredytu waloryzowanego do (...),
d. art. 233 § 1 kpc poprzez niewłaściwą ocenę materiału dowodowego w postaci umowy kredytowej i zeznań powoda polegającą na uznaniu, iż zgodne z wolą stron było zawarcie umowy o kredyt ze stałym oprocentowaniem,
e. art. 233 § 1 kpc oraz art. 316 kpc poprzez niewłaściwą ocenę materiału dowodowego skutkującą uznaniem, iż powód nie przedstawił wyliczeń ani dowodów na okoliczność wzbogacenia pozwanej, spowodowane pominięciem załączonego do pozwu i zgłoszonego jako dowód zestawienia zapłaconych przez powoda na rzecz pozwanej rat kredytowych oraz potwierdzeń przelewów i uzasadnienia w pozwie wysokości roszczenia;
2) naruszenie przepisów prawa materialnego :
a. art. 65 § 2 kc i art. 58 § 3 kc poprzez ich niezastosowanie i niedokonanie analizy, a wręcz pominięcie zamiaru stron w zakresie zawierania umowy kredytowej ze zmiennym oprocentowaniem, a także faktu, że umowa bez klauzuli zmiany oprocentowania nie zostałaby zawarta,
b. art. 69 ust. 2 pkt 5 ustawy Prawo bankowe poprzez jego niewłaściwą wykładnię polegającą na uznaniu, iż nie jest to element przedmiotowo istotny dla umowy kredytowej stanowiący o jej ważności, a także na uznaniu, iż w przypadku nieokreślenia w umowie o kredyt ze zmiennym oprocentowaniem zasad zmiany tego oprocentowania możliwe jest przekształcenie tego kredytu w kredyt ze stałym oprocentowaniem mimo, iż wolą stron było zawarcie umowy kredytu ze zmiennym oprocentowaniem,
c. art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe poprzez jego niezastosowanie i stwierdzenie, iż umowa kredytu jest ważna, mimo iż w rzeczywistości nie zawiera elementów przedmiotowo istotnych, tj. oprocentowania,
d. art. 58 § 1 kc poprzez jego niezastosowanie i uznanie, iż umowa kredytowa jest ważna i obowiązuje strony pomimo jej sprzeczności z ustawą, tj. brakiem elementu przedmiotowo istotnego,
e. art. 58 § 2 kc poprzez jego niezastosowanie i niedokonanie analizy pod kątem zgodności umowy z zasadami współżycia społecznego, a także poprzez orzeczenie, iż umowa winna być realizowana w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego,
f. art. 6 Dyrektywy Rady (...) 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu, iż umowa kredytowa może dalej obowiązywać po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków, w sytuacji gdy wyłączenie klauzuli uznanej przez Sąd za abuzywną powoduje, iż w treści umowy brak jest elementu przedmiotowo istotnego,
g. art. 410 kc poprzez jego błędne niezastosowanie z uwagi na przyjęcie, że niesprawiedliwe byłoby zwrócenie przez pozwaną powodowi równowartości bezpodstawnego wzbogacenia.
Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia i uwzględnienie powództwa w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych - za obie instancje.
W odpowiedzi na apelację pozwany (...) Spółka Akcyjna w W. wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Wyrokiem z 28 lutego 2020 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi oddalił apelację powoda M. R. (1) od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi z 24 października 2018 r., którym Sąd ten oddalił powództwo przeciwko (...) S.A. w W. o zasądzenie kwoty 231.027,60 zł wraz z odsetkami wobec nieważności zawartej przez strony umowy o kredyt hipoteczny.
Sąd Apelacyjny podzielając ustalenia faktyczne Sądu I instancji ustalił dodatkowo, że M. R. (1) w dniu zawierania umowy kredytowej z (...) BANK SA miał zdolność kredytową pozwalającą jedynie na uzyskanie w tym banku kredytu indeksowanego do (...); decyzję o zaciągnięciu kredytu podjął także w oparciu o zapewnienia pracownika banku, iż oprocentowanie nie będzie się zmieniało z uwagi na stabilność franka szwajcarskiego (zeznania powoda - protokół rozprawy z dnia 10 października 2018 r., 00:28-36)
W § 7 ust. 1 umowy kredytowej r. nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) zawartej pomiędzy konsumentem M. R. (1) a poprzednikiem prawnym (...) SA w dniu 17 października 2006 r. zawarto zapis, zgodnie z którym kredyt udzielony został w kwocie 268 000 zł i miał być waloryzowany kursem kupna waluty (...) według tabeli kursowej (...) BANK SA; kwota kredytu wyrażona w (...) została określona na podstawie kursu kupna (...) z tabeli kursowej (...) BANK SA z dnia i godziny uruchomienia kredytu/transzy; zgodnie z § 11 ust. 5 umowy raty spłacane miały być w PLN po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży (...) z tabeli kursowej (...) BANK obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14.50 (umowa kredytowa k. 13-22).
M. R. (1) w wykonaniu swojego zobowiązania do dnia wniesienia pozwu uiścił w ratach łączną kwotę 240 000,60 zł (w tym 231 027,60 zł w okresie dziesięciu lat przed wniesieniem pozwu – zaświadczenie k. 33-37), zaś do dnia 10 października 2018 r. dodatkowo 11 553,72 zł (wydruki transakcji bankowych k. 204-212); wysokość rat kredytu wahała się w granicach 1 500 zł – 2 400 zł (zaświadczenie k. 33-37).
W rozważaniach Sąd Apelacyjny uznał, że podzielenie przez Sąd Okręgowy zastrzeżeń co do legalności kwestionowanej przez powoda klauzuli dotyczącej zmiany oprocentowania kredytu wiąże się z sankcją braku związania tą klauzulą konsumenta, jednak nie uzasadnia skutku w postaci nieważności całej umowy. Sąd ten nie znalazł również podstaw, dla których cała umowa kredytowa uznana miałaby zostać za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego. W konsekwencji nie doszło do jakichkolwiek przesunięć majątkowych między kontrahentami powodujących bezpodstawne wzbogacenie jednej ze stron kosztem zubożenia drugiej. Spełnione przez obie strony wzajemnie świadczenia pieniężne znajdują oparcie w istniejącym między nimi stosunku obligacyjnym, zaś ewentualna nadpłata świadczenia po stronie powoda nie została przez niego udowodniona. Tym samym roszczenie pieniężne sformułowane na podstawie twierdzenia o bezpodstawnym wzbogaceniu pozwanego w związku z nieważnością umowy, powodowaną abuzywnością klauzuli odsetkowej i powstałym w związku z tym obowiązkiem wydania korzyści uzyskanej w wykonaniu nieważnej czynności prawnej, należało zdaniem Sądu drugiej instancji oddalić.
Sąd Apelacyjny uznał jednocześnie, że pozwany bank nie zrealizował we właściwy sposób obowiązku informacyjnego w zakresie przyjętego przez konsumenta ryzyka kursowego. Możliwe, zdaniem Sądu Apelacyjnego, byłoby przyjęcie, iż przedmiotowa umowa kredytu jest nieważna, aczkolwiek jej źródłem nie jest konsekwentnie wskazywana przez tę stronę abuzywna klauzula odsetkowa, a klauzula indeksacyjna. Nawet jednak przy takim założeniu nie występuje norma prawna indywidualno-konkretna pozwalająca na uwzględnienie powództwa o zapłatę. Zdaniem Sądu Apelacyjnego nieważność umowy, której przedmiotem są świadczenia pieniężne z obu jej stron, nie rodzi obowiązku wzajemnego zwrócenia świadczeń czy to przez przekazanie określonych kwot w gotówce, czy przez przeprowadzenie stosownych operacji bankowych, czy też wreszcie przez złożenie wzajemnych oświadczeń o potrąceniu, a jedynie obowiązek faktycznego rozliczenia nadwyżki po jednej ze stron.
Powyższe orzeczenie zaskarżyły skargami kasacyjnymi obie strony.
Postanowieniem z dnia 23 kwietnia 2021 r. Sąd Najwyższy odrzucił skargę kasacyjną pozwanej i zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 5.400 zł tytułem kosztów postępowania kasacyjnego;
Wyrokiem z dnia 13 października 2022 r. Sąd Najwyższy – ze skargi kasacyjnej powoda – uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Łodzi do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego.
W uzasadnieniu Sąd Najwyższy uznał za zasadne zarzuty skargi odnoszące się do naruszenia art. 405 k.c. przez przyjęcie, że w razie upadku umowy kredytu stronom tej umowy nie przysługują odrębne roszczenia o zwrot spełnionych świadczeń, a rozliczeniu podlega jedynie nadwyżki powstała z tego tytułu po jednej ze stron. Wyjaśnił, że Sąd Apelacyjny opowiedział się za nieważnością zawartej przez strony umowy kredytu ze względu na abuzywność klauzul przeliczeniowych Nieprawidłowo przyjął jednak, że podstawą rozliczeń stron powinna być w takim wypadku teoria salda, a powód nie wykazał, że świadczenie spełnione przez niego na rzecz banku przewyższa świadczenie drugiej strony. Zdaniem Sądu Najwyższego w takiej sytuacji stronom umowy przysługują jednak dwa, niezależne od siebie roszczenia. Zatem istnienie i rozmiar roszczenia banku wobec powoda nie wpływa na zasadność dochodzonego w sprawie roszczenia skarżącego.
W piśmie procesowym z dnia 24 maja 2023 roku strona pozwana, na wypadek uwzględnienia twierdzeń strony powodowej w przedmiocie nieważności umowy, zgłosiła zarzut zatrzymania zasądzonej kwoty do czasu zaoferowania przez powoda zwrotu świadczenia wzajemnego w postaci kwoty 268.000,06 zł tytułem rozliczenia roszczenia banku o zwrot środków wypłaconych na podstawie umowy kredytowej.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Apelacyjny ustalił dodatkowo, że powód ma świadomość skutków prawnych stwierdzenia nieważności umowy, a zatem jej upadku i dokonania rozliczeń między stronami. Ustalono także, że powód nadal spłaca raty kredytu w kwocie ok. 2000-2500 zł miesięcznie.
(oświadczenie powoda 28m25s-33m19s- protokołu rozprawy apelacyjnej z dnia 6 czerwca 2023 roku - k. 520).
Powyższa okoliczności została potwierdzona przez powoda na rozprawie apelacyjnej z dnia 6 czerwca 2023 roku, w której przyznał, że rozmawiał ze swoim pełnomocnikiem na ten temat, zdaje sobie sprawę z ewentualnych roszczeń banku o zwrot kapitału jak i wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Podał przy tym jednocześnie, że bank już z takim roszeniem wystąpił, ale sprawa nie jest zakończona. Wyraźnie podkreślił, że wyraża zgodę na unieważnienie kredytu.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja powoda jest uzasadniona niemal w całości.
Podobnie jak to miało przy pierwotnym rozpoznaniu apelacji powoda, należało poczynić zastrzeżenie dotyczące zakresu apelacji powoda, bowiem jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny powód w trakcie procesu rozszerzył powództwo o roszczenie ewentualne (pismo złożone w dniu 10 października 2018 r., datowane 22 marca 2018 r.) wyrażające się w żądaniu stwierdzenia nieważności umowy kredytowej („na wypadek nieuwzględnienia powództwa o zapłatę”), a które to roszczenie, nie zostało ujęte w komparycji wyroku. Jednocześnie, jak wynika z treści uzasadnienia wyroku, ustalenie nieistnienia merytorycznej przesłanki zasadności powództwa odnosiło się zarówno do roszczenia głównego, jak i ewentualnego, gdyż sąd pierwszej instancji wyraźnie wyartykułował przyczyny, dla których w jego ocenie bezzasadne było żądanie ustalenia nieważności umowy – i z tą częścią uzasadnienia zaskarżonego wyroku ostatecznie zgodził się powód w swojej apelacji, wprost wskazując, iż akceptuje argumentację sądu pierwszej instancji dotyczącą braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia nieważności umowy kredytowej. W tym przypadku zgodzić należało się z oceną Sądu Apelacyjnego, że zakładając spójność wewnętrzną środka odwoławczego oraz przyjmując, iż wyrok sądu pierwszej instancji obejmuje jednak swoją treścią całość zgłoszonych roszczeń, a jego forma jest tylko wynikiem pewnego błędu konstrukcyjnego, zakresem apelacji nie objęto roszczenia ewentualnego i mimo wskazania, że apelujący skarży wyrok w całości, uznać należało, iż apelacja dotyczy wyłącznie rozstrzygnięcia o roszczeniu o zapłatę. Ponadto z treści apelacji nie sposób wywieść, iż wolą powoda było uzyskanie w niniejszym postępowaniu jakiegokolwiek innego rozstrzygnięcia, niż polegającego na zasądzeniu określonej kwoty pieniężnej, zaś kwestia ważności umowy badana miałaby być wyłącznie przestankowo, gdyż powód przestał być zainteresowany uzyskaniem orzeczenia sądowego formalnie ustalającego nieważność umowy kredytowej.
Przechodząc do ponownej oceny apelacji powoda Sąd Apelacyjny podzielił dokonaną przez Sąd II instancji dotychczasową ocenę materiału dowodowego i poczynione na jego podstawie ustalenia faktyczne, przyjmując je za własne i które na obecnym etapie postępowania nie są kwestionowane. Ponowne omówienie zarzutów procesowych wywiedzionych przez powoda w apelacji nie ma natomiast większego sensu z dwóch przyczyn. Po pierwsze, stawiany przez powoda zarzut naruszenia przez Sąd I instancji art. 233 k.p.c. nie ma większego znaczenia dla sprawy, gdyż okoliczności dotyczące zawarcia spornej umowy dotyczącej wybory przez powoda konkretnego kredytu, podpisania oświadczeń o zapoznaniu się z pouczeniami o ponoszeniu ryzyka kursowego nie są sporne. Skutki tych zdarzeń pozostają natomiast poza zakresem oceny art. 233 § 1 k.p.c. Natomiast ewentualne naciski banku na powoda co do wyboru umowy waloryzowanej do franka szwajcarskiego nie mają już większego znaczenia. Po drugie, z uwagi na treść wyroku Sądu Najwyższego z 13 października 2022 roku przyjąć należy, że na obecnym etapie postępowania ocena Sądu Apelacyjnego co do niezrealizowania przez bank we właściwy sposób obowiązku informacyjnego w zakresie przyjętego przez konsumenta ryzyka kursowego jak i oceny prawa materialnego w zakresie ziszczenia się przesłanek uznania spornych klauzul waloryzacyjnych za postanowienia abuzywne w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.p.c., oraz ich skutków w postaci nieważności umowy także nie są sporne. Sąd Najwyższy nie zanegował bowiem przyjętej przez Sąd Apelacyjny przestankowej oceny nieważności umowy, ale przyjęty sposób rozliczenia się stron w razie upadku umowy kredytu.
Niezależnie od powyższego Sąd Apelacyjny w obecnym składzie podziela stanowisko Sądu Apelacyjnego dotyczące upadku spornej umowy kredytowej.
Podkreślenia wymaga, ze powód w ramach łączącej strony umowy ma status konsumenta, a sporne postanowienia regulujące mechanizm waloryzacji nie zostały z nim indywidualnie uzgodnione, oraz że klauzule waloryzacyjne stanowią główne postanowienia umowy. Postanowienia zawierające klauzule waloryzacyjne zwarte zostały przede wszystkim w § 1 ust. 3A, § 7 ust. 1, § 11 ust. 5 umowy. W rzeczywistości żadne postanowienia umowy z dnia 17 października 2006 roku w chwili jej zawarcia nie definiowały pojęcia Tabeli kursów obowiązującej w banku, nie wskazywały metody i podstaw ustalania tych kursów przez bank, nie wyjaśniały istoty tzw. spreadu walutowego. W konsekwencji wskazane wyżej postanowienia w chwili zawarcia umowy nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny, co umożliwia ich kontrolę w trybie art. 385 1 § 1 k.c. niezależnie od tego, czy uznamy je za określające świadczenia główne stron. Należy podkreślić, że w świetle orzecznictwa (...) wymogu przejrzystości warunków umownych nie można zawężać do zrozumiałości tych warunków pod względem formalnym i gramatycznym, lecz przeciwnie, z uwagi na to, że ustanowiony przez wspomnianą dyrektywę system ochrony opiera się na założeniu, iż konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, między innymi ze względu na stopień poinformowania, ów wymóg wyrażenia warunków umownych prostym i zrozumiałym językiem i w konsekwencji przejrzystości musi podlegać wykładni rozszerzającej. W konsekwencji wymóg, aby warunek umowny był wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, należy rozumieć w ten sposób, iż powinien być on rozumiany jako nakazujący także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się ów warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, tak by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (vide wyrok (...) z 20 września 2017 r. w sprawie C-186/16, R. P. A. i in. przeciwko (...) SA, wyrok (...) z 20 września 2018 r., w sprawie C-51/17 (...) Bank (...)., (...) (...) K. Z.. przeciwko T. I.,E. K.). Kredytobiorca czy pożyczkobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu w obcej walucie lub umowę z klauzulą waloryzacyjną, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Przedsiębiorca, musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie (wyrok (...) z dnia 20 wrześnie 2017, A. C.-186/16, pkt 50.).Tego warunku nie spełniały sporne klauzule waloryzacyjne. Brak jest także dowodów, które przekonywałyby, że tego rodzaju informacje zostały powodowi przekazane przez pozwany Bank przed podpisaniem lub w chwili podpisania umowy. Chodziło przy tym nie tylko o proste konsekwencje zmiany kursu franka szwajcarskiego, ale o dane związane ze stanem obu walut, ich relacjami w przeszłości oraz prognozami ich kursów na przyszłość w perspektywie czasowej.
Dodatkowo, co akcentuje w swych orzeczeniach (...), art. 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że treść klauzuli umowy kredytu zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, ustalającej cenę zakupu i sprzedaży waluty obcej, do której kredyt jest indeksowany, powinna, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, umożliwić właściwie poinformowanemu, uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej, stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu, w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę (wyrok (...) z 18 listopada 2021 r. w sprawie C-212/20, Dz.U. UE.C.220.302.6), a poza sporem pozostaje, że w niniejszej sprawie strona powodowa nie mogła przeprowadzić takiej operacji w oparciu o kwestionowane postanowienia umowy kredytu czy regulaminu. Co więcej z zeznań powoda nie wynika, aby wytłumaczono mu w jaki sposób bank będzie ustalał kurs franka, na podstawie którego będzie wyliczona rata kredytu.
Warto w tym miejscu odwołać się do aktualnego stanowiska Sądu Najwyższego, w świetle którego, w odniesieniu do klauzul indeksacyjnych dla spełnienia wymagania transparentności nie wystarczy przekazywanie konsumentowi informacji nawet licznych, jeżeli opierają się one na założeniu, że równość między walutą rozliczeniową a walutą spłaty pozostanie stabilna przez cały okres obowiązywania tej umowy. Nie wystarczy też informacja pozwalająca konsumentowi na zrozumienie, że w zależności od zmian kursu wymiany zmiana parytetu pomiędzy walutą rozliczeniową a walutą spłaty może pociągać za sobą niekorzystne konsekwencje dla jego zobowiązań finansowych, ani przedstawienie mu ewentualnych wahań kursów wymiany. Prawidłowa informacja powinna uświadamiać konsumentowi - wyraźnie i z należytą powagą - że ryzyko silnej deprecjacji jest trudne do oszacowania w perspektywie długookresowej i nie powinno być lekceważone (pozostaje realne). Wymaganiu temu nie czyni zadość np. podawanie "uspokajających" informacji o historycznych wahaniach waluty indeksacji w okresie nieproporcjonalnym do przewidywanego czasu trwania umowy kredytu, które może wręcz usypiać czujność kredytobiorcy, wywołując wrażenie o jedynie hipotetycznym charakterze zagrożeń. Istotne jest również zwrócenie uwagi na powagę tego zagrożenia w aspekcie możliwego rozmiaru deprecjacji waluty krajowej, a w szczególności podkreślenie, że może być ona gwałtowna i drastyczna (przekraczać nawet kilkadziesiąt procent), z uwzględnieniem sytuacji majątkowej konkretnego konsumenta, decydującej o tym, jaki stopień deprecjacji waluty indeksacji przekraczać będzie granice jego zdolność do spłacania kredytu. Z punktu widzenia omówionych wymagań, zdaniem Sądu Najwyższego, trudno uznać za wystarczające nawet te dane, których podanie zalecano w Rekomendacji Komisji Nadzoru Bankowego dotyczącej dobrych praktyk w zakresie ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie wydanej w 2006 r. (por. wyrok SN z 13 maja 2022 r., (...) 464/22, nie publik; postanowienie SN z dnia 30 września 2022 r. , I CSK 2071/22, LEX nr 3437834).
Należy przy tym podkreślić, że powyższe obowiązki informacyjne Banku istniały niezależnie od tego, czy powodowie – konsumenci domagali się wyjaśnienia postanowień umowy i czy zgłaszali w tym zakresie wątpliwości. Przedstawione w niniejszej sprawie dowody nie dają zatem podstaw do ustalenia, że pozwany Bank wykonał obowiązek informacyjny w postulowany, właściwy sposób, dający stronie powodowej pełne rozeznanie co do istoty transakcji.
Oczywistym jest przy tym, że konsument, zawierając umowę kredytu indeksowanego, liczy się i akceptuje ryzyko, jakie się z tym wiąże, a więc wynikające ze zmienności kursów walut obcych. Powyższe nie ma natomiast nic wspólnego z ryzykiem całkowicie dowolnego kształtowania kursu wymiany przez kredytodawcę i narażenia konsumenta na nieprzewidywalne koszty, co ma miejsce w realiach sprawy. Bank poprzez arbitralne wyznaczanie kursu waluty waloryzacji uzyskał prawo do niczym nieskrępowanego decydowania o wysokości zadłużenia kredytobiorcy. Postanowienia takie są nietransparentne, nieprzejrzyste i trudne do zrozumienia. W umowie kredytowej nie ma bowiem precyzyjnego wyjaśnienia mechanizmu waloryzacji, stosowanego przez pozwany Bank, a w szczególności procedury budowania tabeli kursowej banku. Z zapisów umowy kredytowej czy regulaminu trudno stwierdzić, iż istniało obiektywne, zewnętrzne kryterium, wedle którego pozwany określał wysokość kursów walut. Procedura taka mogła być zmieniana przez pozwanego bez udziału, a nawet wiedzy kredytobiorców. W istocie zatem, Bank mógł wybrać dowolne kryteria ustalania kursów, niekoniecznie związane z aktualnym kursem ukształtowanym przez rynek walutowy, obliczane prawdopodobnie w jakiś, znany kredytodawcy, sposób w powiązaniu kursami obowiązującymi na rynku międzynarodowym i po ogłoszeniu kursów średnich przez NBP, co w konsekwencji prowadziło do realnej możliwości uzyskania korzyści finansowych stanowiących dla kredytobiorcy dodatkowe koszty kredytu, których oszacowanie nie było możliwe ze względu na brak oparcia zasad ustalania kursów wymiany o obiektywne i przejrzyste kryteria. W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, nie ma w tym kontekście znaczenia to, czy w czasie trwania umowy bank ustalał kurs dowolnie, czy też w oparciu o czynniki obiektywne, takie jak kursy średnie Narodowego Banku Polskiego, kursy obowiązujące na rynku międzynarodowym, rynku międzybankowym czy ocenę bieżącej sytuacji rynkowej – skoro nie zostało to w żaden sposób formalnie przez niego uregulowane. Co więcej, w świetle ugruntowanego stanowiska orzecznictwa, oceny czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 385 1 § 1 k.c.), dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy (por. uchwałę 7 sędziów SN z 20 czerwca 2018 r. , III CZP 29/17,OSNC 2019/1/2). W tym stanie rzeczy praktyka kształtowania kursów wymiany waluty przez stronę pozwaną po zawarciu obu umów nie wpływa na ocenę niedozwolonego charakteru analizowanych postanowień.
W ocenie Sądu Apelacyjnego uznanie powyższego mechanizmu ustalania przez bank kursów waluty za sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszający interesy konsumenta, a w konsekwencji uznanie klauzuli, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku, za niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. nie budzi wątpliwości w aktualnym orzecznictwie sądów powszechnych w tym tutejszego Sądu Apelacyjnego (por. wyrok SA w Łodzi z 22 września 2022 , Sygn. akt I ACa 1729/21; wyrok SA w Łodzi z 11 marca 2022 r. I ACa 984/21) jak i w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który wielokrotnie badał postanowienia umów analogiczne do ocenianych w tej sprawie. Dominuje w nim trafny pogląd, że takie klauzule mają charakter abuzywny, bowiem kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Sprzeczność z dobrymi obyczajami i naruszenie interesów konsumenta polega w tym przypadku na uzależnieniu wysokości świadczenia banku oraz wysokości świadczenia konsumenta od swobodnej decyzji banku. Zarówno przeliczenie kwoty kredytu na złotówki w chwili jego wypłaty, jak i przeliczenie odwrotne w chwili wymagalności poszczególnych spłacanych rat, służy bowiem określeniu wysokości świadczenia konsumenta. Takie uregulowanie umowne należy uznać za niedopuszczalne, niezależnie od tego, czy swoboda przedsiębiorcy (banku) w ustaleniu kursu jest pełna, czy też w jakiś sposób ograniczona, np. w razie wprowadzenia możliwych maksymalnych odchyleń od kursu ustalanego z wykorzystaniem obiektywnych kryteriów. Takie postanowienia, które uprawniają bank do jednostronnego ustalenia kursów walut, są nietransparentne i pozostawiają pole do arbitralnego działania banku. W ten sposób obarczają kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz naruszają równorzędność stron (zob. wyroki SN: z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016/11/134; z 24 października 2018 r., II CSK 632/17, LEX nr 2567917; z 13 grudnia 2018 r., V CSK 559/17, LEX nr 2618543; z 27 lutego 2019 r., II CSK 19/18, LEX nr 2626330; z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, LEX nr 2642144; z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, LEX nr 2690299; z 29 października 2019 r., IV CSK 309/18, OSNC 2020/7-8/64; z 11 grudnia 2019r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344; z 30 września 2020 r., I CSK 556/18, LEX nr 3126114).
Dodatkowo taka interpretacja zapisów klauzul waloryzacyjnych wspierana jest stanowiskiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w wyroku z 10 czerwca 2021 r. (C-776/19, VB i in. przeciwko (...) SA, LEX nr 3183143) stwierdził, że nie do pogodzenia z zasadami dobrej wiary jest wywoływanie po stronie klienta w długoterminowej umowie kredytowej ryzyka walutowego, które jest nieadekwatne do węzła prawnego zawiązywanego taką umową (teza 101-103). W konsekwencji stwierdził, że wykładni art. 3 ust. 1 dyrektywy Rady nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy dokonywać w ten sposób, że warunki umowy kredytu, przewidujące skutek w postaci ponoszenia nieograniczonego ryzyka kursowego przez kredytobiorcę, mogą doprowadzić do powstania znaczącej nierównowagi wynikającej z tej umowy kredytu praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, jeśli przedsiębiorca nie mógł racjonalnie oczekiwać, przestrzegając wymogu przejrzystości w stosunku do konsumenta, iż ten konsument zaakceptowałby, w następstwie indywidualnych negocjacji, nieproporcjonalne ryzyko kursowe, które wynika z takich warunków (pkt 5 sentencji). Należy przy tym podkreślić, że ciężar dowodu w zakresie prostego i zrozumiałego warunku umownego w rozumieniu art. 4 tej dyrektywy nie spoczywa na konsumencie, ale na banku (pkt 4 sentencji).
Z tych względów kredytodawca musi kredytobiorcy obowiązkowo przedstawić możliwe zmiany kursów walut i realne ryzyko związane z zawarciem takiej umowy. In casu, co wprost wynika z dowodów przedłożonych przez strony, z ocenianej umowy nie wynikają w ogóle zastrzeżenia (kryteria), że kurs walut z własnych tabel banku miał być rynkowy, czy rozsądny (sprawiedliwy). Z § 1 ust. 3A, § 7 ust. 1, § 11 ust. 5 umowy nie wynika bowiem w jaki sposób kryteria tam wymienione mają wpływać na ostateczną wysokość kursu waluty obcej. Irrelewantna w tym kontekście jest zatem ewentualna praktyka pozwanego i faktyczne działania przy tworzeniu tabel kursowych, gdyż takie zachowania nie wynikały z treści umowy i - jako wynikające ze swobodnej decyzji kredytodawcy - mogły być w każdej chwili dowolnie zmienione.
Dodatkowo, co akcentuje Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, art. 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że treść klauzuli umowy kredytu zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, ustalającej cenę zakupu i sprzedaży waluty obcej, do której kredyt jest indeksowany, powinna, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, umożliwić właściwie poinformowanemu, uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej, stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu, w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę (wyrok (...) z 18 listopada 2021 r. w sprawie C-212/20, Dz.U. UE.C.220.302.6), a poza sporem pozostaje, że w niniejszej sprawie sytuacja taka nie zachodziła, gdyż zgodnie z postanowieniami umowy stron ustalanie kursu (...) przy indeksowaniu kwoty kredytu i rat do spłaty, kursy walut były (i miały być) ustalane przez kredytodawcę w sposób arbitralny, bez ujawniania szczegółów algorytmu kontrahentom.
Wykazanej wyżej abuzywności klauzul zawartych w umowie kredytu, w żadnym razie nie uchyla i nie konwaliduje wejście w życie ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2011 r. Nr 165, poz. 984), bowiem nie spowodowało to ex lege skutku w postaci modyfikacji treści zawartej przez strony umowy, który należało uwzględnić przy ocenie ewentualnej abuzywności jej postanowień. Podzielając poglądy Sądu Apelacyjnego w Łodzi wyrażone w sprawie I ACa 469/21 wskazania wymaga, że przede wszystkim z art. 4 powołanej ustawy jasno wynika, że w przypadku umów kredytu zawartych przed dniem jej wejścia w życie nowe regulacje mają zastosowanie w części jeszcze niespłaconej. Powołana ustawa nie stanowiła podstawy zawarcia umowy stron, ani też nie ma zastosowania do rozliczeń stron w części już wykonanej. W judykaturze zgodnie przyjmuje się ponadto, że przepis art. 69 ust. 2 pkt 4a w brzmieniu ustalonym powołaną ustawą nowelizacyjną ma charakter dyspozytywny. W odniesieniu do kredytów w niespłaconej części art. 4 noweli daje podstawę do żądania wprowadzenia do umowy konkretnych zasad dokonywania przeliczeń, co przesądza o tym, że stosunek prawny nie jest uzupełniany w tym zakresie z mocy prawa (vide uzasadnienie wyroku SN z dnia 19 marca 2015 r. w sprawie IV CSK 362/14, LEX nr 1663827). Sam fakt wejścia w życie ustawy nowelizacyjnej z dnia 29 lipca 2011 r. nie usunął zatem skutków niedozwolonych postanowień umów kredytu, ani ich nie wyeliminował. Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia 4 kwietnia 2019 r. w sprawie III CSK 159/17 (OSP 2019/12/115), zgodnie z którym wejście w życie wskazanych przepisów nie wyłącza możliwości powoływania się na abuzywność klauzul związanych z niejasnym i jednostronnym sposobem określania kursu waluty, po jakim ma być dokonywana spłata, zawartych w umowach kredytowych, które podpisane i realizowane były jeszcze przed wejściem w życie tej nowelizacji. Regulacje te odnoszą się jedynie do niezbędnych elementów umowy kredytowej oraz uzupełnienia w drodze zmiany umowy - umów zawartych przed wprowadzeniem do Prawa bankowego art. 69 ust. 2 pkt 4a. Nie dotyczą one w żaden sposób ewentualnej abuzywności lub nieabuzywności postanowień umowy kredytowej zawartej przed wprowadzeniem do Prawa bankowego art. 69 ust. 2 pkt 4a, zwłaszcza zaś istniejącej w dacie zawarcia umowy abuzywności postanowień umowy w tym zakresie nie mogą sanować. Jak zaważył natomiast Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r. (V CSK 382/18), same zapisy ustawy ani nie uznawały konkretnych postanowień za abuzywne, ani nie zawierały gotowych do zastosowania przepisów, które mogłyby je zastąpić, w sposób pozwalający na uznanie ich za odpowiadające wymogom dyrektywy 93/13 Tzw. ustawa antyspreadowa nie może mieć co do zasady żadnego wpływu na zasadność roszczeń i zarzutów opartych na art. 385 1 k.c., a tym bardziej nie może pozbawiać konsumenta interesu prawnego w żądaniu ustalenia abuzywności kwestionowanych postanowień umownych.
Należy też mieć na uwadze, że wykonywanie umowy w części odnoszącej się do kredytu niespłaconego – a więc w części objętej tzw. ustawą antyspreadową - w sposób bezpośredni jest związane ze wszystkimi czynnościami dokonanymi na podstawie abuzywnych postanowień umowy, a mającymi miejsce przed wejściem w życie nowelizacji ustawy Prawo bankowe. Mechanizm indeksacji ma to do siebie, że aktualizuje każdorazowo (przy obliczaniu każdej raty kapitałowo odsetkowej) wadliwie dokonaną czynność ustalenia początkowego salda zadłużenia w chwili uruchomienia kredytu. Ustawą antyspreadową nie zostały zaś objęte postanowienia umowy dotyczące wypłaty kredytu i sposobu obliczenia (pierwotnie) wysokości salda początkowego. To dlatego w tego typu umowach nie można oddzielić skutków prawnych wynikających z jej wykonywania na okres przed wejściem i po wejściu w życie ustawy antyspreadowej lub przed zawarciem i po zawarciu aneksu, bowiem spłata kredytu następująca po tej chwili, nawet jeśli w zakresie sposobu ustalania wysokości kursu waluty obcej dla oznaczenia należnej kwoty raty kapitałowo-odsetkowej odnosi się do jakiegoś obiektywnego miernika, to nadal bezpośrednio odwołuje się do czynności dokonywanych w oparciu o ustaloną w sposób wadliwy podstawę ( postanowienia bezskuteczne ex lege i ex tunc), zawyżających wysokość salda zadłużenia (vide D. R. - Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawie kredytów waloryzowanych kursem waluty obcej, a prawidłowa implementacja jurysdykcyjna dyrektywy 93/13/EWG w Rozprawy Ubezpieczeniowe – Konsument na rynku usług finansowych nr 30 ( (...)).
Podobnie zmiana wysokości oprocentowania kredytu (§ 10 ust. 2 umowy) pozostawiona została do swobodnego uznania banku, bowiem mogła ale nie musiała nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla (...) oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju, którego waluta jest podstawą waloryzacji. W umowie nie wskazano przez kogo ustalana jest stopa referencyjna dla (...), gdzie jest publikowana i nie zdefiniowano co należy rozumieć pod określeniem "parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego". Nie wiedząc w oparciu o jakie kryteria ustalany jest kurs waluty obcej na potrzeby wykonywania umowy, oraz w oparciu o jakie kryteria zmianie ulegać będzie oprocentowanie kredytu, powód pozbawiony został możliwości czynienia jakichkolwiek racjonalnych przewidywań co do tego jak będzie kształtować się ten kurs oraz stopa procentowa kredytu w przyszłości. Nie był w stanie oszacować wartości spreadu i kontrolować sposobu wykonywania przez Bank umowy w zakresie określania wysokości kursu (...) i wysokości oprocentowania kredytu. Przyznanie Bankowi uprawnienia do wyznaczania kursu waluty przeliczeniowej wedle swego uznania i wysokości oprocentowania kredytu bez wskazania dających się skontrolować parametrów zmiany tego oprocentowania, umożliwia przerzucenie całego ryzyka kursowego na powoda.
Konsekwencją stwierdzenia, że dane postanowienie umowne ma charakter niedozwolony w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 385 1 § 2 k.c. zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie. Przy czym zgodnie z dominującym poglądem przepis ten wyłącza stosowanie art. 58 § 3 k.c., który przewiduje, że w razie nieważności części czynności prawnej pozostała jej część pozostaje w mocy, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana. Nie ulega jednak wątpliwości, że jeżeli eliminacja niedozwolonego postanowienia umownego doprowadzi do takiej deformacji regulacji umownej, że na podstawie pozostałej jej treści nie da się odtworzyć treści praw i obowiązków stron zgodnych z ich wolą, to nie można przyjąć, iż strony pozostają związane pozostałą częścią umowy. Ten ostatni wniosek wynika wyraźnie z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, który przewiduje, że "...nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków".
W ocenie Sądu Apelacyjnego abuzywność klauzul indeksacyjnych w przedmiotowe umowie powoduje, że bez nich, umowa kredytowa nie powinna dalej wiązać stron, gdyż nastąpił brak zasadniczych elementów kontraktu tj. określenia świadczenia stron. W razie stwierdzenia abuzywności klauzuli ryzyka walutowego w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dominuje pogląd, że utrzymanie umowy "nie wydaje się możliwe z prawnego punktu widzenia", co dotyczy także klauzul przeliczeniowych przewidujących spread walutowy (por. wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Z. D. przeciwko (...) (...) Z..; z dnia 5 czerwca 2019 r., w sprawie C-38/17, GT przeciwko HS). Jest tak zwłaszcza wówczas, gdy unieważnienie tych klauzul doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również - pośrednio - do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją przedmiotowego kredytu do waluty (por. wyrok z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko (...) Bank (...)). O zaniknięciu ryzyka kursowego można mówić w sytuacji, w której skutkiem eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji jest przekształcenie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej w zwykły (tzn. nieindeksowany) kredyt złotowy, oprocentowany według stawki powiązanej ze stawką LIBOR.
Dodatkowo utrzymywanie umowy w kształcie okrojonym sztucznie tworzyłoby stosunek zobowiązaniowy, którego ówcześnie strony nie chciały wykreować, zatem naruszyłoby ich swobodę zawierania umów z art. 353 1 k.c.
Ponadto w ocenie Sądu Apelacyjnego unieważnienie (ubezskutecznienie) umowy w całości nie naraża powoda jako konsumenta na szczególnie niekorzystne skutki, mając na uwadze, że takie unieważnienie "wywiera co do zasady takie same następstwa jak postawienie pozostałej do spłaty kwoty kredytu w stan natychmiastowej wymagalności, co może przekraczać możliwości finansowe konsumenta i z tego względu penalizuje raczej tego ostatniego, a nie kredytodawcę” (por. wyroki z dnia 30 kwietnia 2014 r. w sprawie C-26/13, Á. K., H. R. przeciwko (...), z dnia 21 stycznia 2015 r. w połączonych sprawach C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, U. B. i C., z dnia 20 września 2018 r., w sprawie C-51/17, (...) Bank (...). I (...) (...) K. Z.. Przeciwko T. I. i E. K., z dnia 26 marca 2019r., w połączonych sprawach C-70/17 i C-179, A. B. i B., z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko (...) Bank (...)).
W realiach niniejszej sprawy powód, korzystający z pomocy zawodowego pełnomocnika powołał się w pozwie na nieważność umowy kredytowej. Na rozprawie apelacyjnej podtrzymał swoje stanowisko dając wyraźnie do zrozumienia, że jest świadomy skutków unieważnienia umowy. W związku z tym uznać należy, że powód wyraził świadomą, wyraźną i swobodną decyzję o zrzeczeniu się ochrony przed negatywnymi następstwami unieważnienia umowy w całości.
Ponadto z ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie wynika, że z udzielonego kredytu w kwocie 268 .000,00 powód tylko do dnia wniesienia pozwu powód uiścił w ratach łączną kwotę 240.000,60 zł, zaś do dnia 10 października 2018 r. dodatkowo 11.553,72 zł.
Uwzględniając zatem fakt, że powód spłaca nadal kredyt do chwili obecnej, w wyniku unieważnienia umowy przysługiwać mu będzie roszczenie o zwrot świadczenia nienależnego w wysokości przewyższającej do wypłaconego im kapitału kredytu, które może przeciwstawić roszczeniu Banku o jego zwrot np. w drodze oświadczenia o potrąceniu. Skutki unieważnienia umowy kredytu nie są zatem dla niego niekorzystne, tym bardziej, że w przekonaniu Sądu Apelacyjnego czemu dał wyraz m.in. w uzasadnieniach prawomocnych wyroków w sprawach I ACa 446/22 i I ACa 551/22brak jest podstaw dla konstruowania przez kredytodawcę roszczenia o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału opartego na art. 405 k.c. Przy zwrocie bezpodstawnego wzbogacenia (nienależnego świadczenia) nie ma podstaw do konstruowania dodatkowych powinności po stronie zwracającego świadczenie, albowiem instytucja ta konstrukcyjnie wyczerpuje się w zwrocie nienależnego świadczenia (por. E. Łętowska, Kwalifikacje prawne w sprawach o sanację kredytów frankowych - da mihi factum dabo tibi ius, Iustitia Nr 3(41)/2020, str. 126, podobnie wyrok SA w Białymstoku z dnia 20 lutego 2020 r., I ACa 635/19, LEX nr 2817682, wyrok SA w Szczecinie z dnia 23 listopada 2021 r., I ACa 590/21, LEX nr 33350065). Przyjęcie koncepcji odmiennej doprowadziłoby w istocie do sui generis "reaktywacji" nieważnej umowy kredytowej stron w zakresie oprocentowania, co pozostawałoby w sprzeczności z koniecznością zaniechania stosowania nieuczciwego warunku, który skutkował taką sankcją oraz zapobieżenia uzyskania przez kredytodawcę z tego tytułu korzyści. Powyższe argumenty potwierdza także wydany już po zakończeniu niniejszego postępowania wyrok (...) z 15.06.2023 r., C-520/21, A. S. PRZECIWKO BANKOWI (...). SA., LEX nr 3568733, w którym stwierdzono, że bank nie może dochodzić wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, gdy umowa dotycząca kredytu frankowego została unieważniona. Przedsiębiorca nie może bowiem czerpać korzyści z niedozwolonych klauzul. Równocześnie przepisy unijne nie stoją na przeszkodzie roszczeniom konsumenta o wynagrodzenie za korzystanie z jego pieniędzy - czyli rat - uzyskanych przez bank - wynika z orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W świetle powyższych rozważań należy przyjąć, że unieważnienie umowy nie pociąga za sobą obiektywnie niekorzystnych skutków dla powoda.
W tym stanie rzeczy, biorąc także pod uwagę powyższe okoliczności i poszanowanie woli powoda trudno takiego stanowiska uznać w niniejszej sprawie za niewiążące, co tym samym wyklucza potrzebę poszukiwania sposobów uzupełnienia luki powstałej na skutek wyeliminowania z umów niedozwolonych postanowień dotyczących mechanizmu indeksacji. Ponownie podkreślić trzeba, że konsument może wiążąco oświadczyć, iż nie ocenia konsekwencji całkowitej, definitywnej bezskuteczności (nieważności) umowy kredytu jako szczególnie niekorzystnych (choćby sam sąd oceniał je jako szczególnie niekorzystne) - sprzeciwiając się zarazem udzieleniu mu ochrony przed tymi konsekwencjami - i uniemożliwić w ten sposób utrzymanie umowy przez wprowadzenie do niej regulacji zastępczej (por. uzasadnienie uchwały 7 sędziów SN z 7 maja 2021 r. w sprawie III CZP 6/21).
Ponadto w ocenie Sądu Apelacyjnego w świetle prawidłowej wykładni przepisu art. 385 1 k.c., a zatem uwzględniającej interpretację postanowień dyrektywy nr 93/13/EWG, należy wykluczyć możliwość uzupełniania luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, iż skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę (por. wyroki (...) z: 3 października 2019 r. C-260/18, 29 kwietnia 2021 r. C-19/20). Tym samym brak jest podstaw do uzupełnienia obu umów z odwołaniem do przepisu o charakterze ogólnym, tj. art. 56 k.c.
Ponadto prawo unijne stoi wręcz na przeszkodzie wszelkiemu "naprawianiu" nieuczciwych postanowień umownych wyłącznie na podstawie art. 65 k.c., w celu złagodzenia ich nieuczciwego charakteru, nawet przy zgodnej w tym zakresie woli obu stron kontraktu (por. wyrok (...) z 18 listopada 2021 r. C-212/20).
Przepisem dyspozytywnym, w przedstawionym wyżej rozumieniu, nie jest także art. 358 § 2 k.c. w związku z art. 69 ust. 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (tekst jedn. Dz.U. z 2020 r. poz. 1896). W pełni aktualne pozostają w tej kwestii przedstawione uprzednio wywody dotyczące nowelizacji Prawa bankowego dokonanej tzw. ustawą antyspreadową i charakteru tych regulacji, które z pewnością nie sanują ex lege wadliwości zawartych uprzednio umów. Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim w brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia obu umów nie zawierała regulacji, które dotyczyłyby sposobu wykonania zobowiązań w stosunkach cywilnych. Przepis art. 24 ustawy statuował wyłącznie uprawnienie NBP do ustalania kursów walut obcych, przy czym zgodnie z uchwałą nr 51/2002 Zarządu NBP z dnia 23 września 2002 r. w sprawie sposobu wyliczania i ogłaszania bieżących kursów walut w odniesieniu do franka szwajcarskiego ustalany był kurs średni, kurs kupna i kurs sprzedaży. W obowiązującym w dacie zawarcia obu umów porządku prawnym brak było odpowiednika art. 358 § 2 k.c. w obecnym brzmieniu, gdyż ten wszedł w życie z dniem 24 stycznia 2009 r. na podstawie nowelizacji kodeksu cywilnego z dnia 23 października 2008 r. (Dz. U. Nr 228, poz. 1506). Nie może być zatem miarodajny dla określenia treści zobowiązania wynikającego z umów zawartych przed tą datą. Dodatkowo analizowany przepis stanowi element regulacji dotyczącej spełnienia przez dłużnika świadczenia wyrażonego w walucie obcej. Tymczasem w realiach sporu zasadnicze świadczenie pozwanego tj. suma kredytu zostało wyrażone oraz spełnione w walucie polskiej, i w tej walucie spełniane były świadczenia powoda. Nie jest to zatem sytuacja , do której zastosowanie znajduje przepis art. 358 § 1 k.c. Na koniec wreszcie wypada zauważyć, że przepis art. 358 k.c. został umieszczony w Tytule I Przepisy ogólne, a zatem dotyczy wszelkich umów zawieranych między różnymi podmiotami. Wydaje się zatem, iż nie działa w stosunku do niego domniemanie płynące z motywu 13 dyrektywy nr 93/13/EWG, dotyczące wyłącznie przepisów ustawowych i wykonawczych, które bezpośrednio lub pośrednio ustalają warunki umów konsumenckich.
W związku z powyższym skutkiem eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji jest przekształcenie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej w zwykły (tzn. nieindeksowany) kredyt złotowy, oprocentowany według stawki powiązanej ze stawką LIBOR, w zasadzie w niniejszej sprawie jedynie wg wysokości marży. Zarazem należy uznać, że wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania jedynie z marżą banku , jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu. Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością) – (tak w wyroku SN z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, niepubl.).
W zakresie zgłoszonego powództwa o zapłatę, świadczenia obu stron umowy podlegają zwrotowi stosownie do reżimu nienależnego świadczenia w oparciu o art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego, samo spełnienie świadczenia wypełnia przesłankę zubożenia po stronie świadczącego, a uzyskanie tego świadczenia przez odbiorcę - przesłankę jego wzbogacenia (art. 410 § 1 w zw. z art. 405 k.c.). W przypadku nieważnej umowy kredytu jako świadczenie nienależne traktować trzeba przekazanie przez kredytobiorcę środków pieniężnych na rzecz banku, które służyć miało umorzeniu zobowiązania z umowy kredytowej, a które to zobowiązanie wskutek nieważności umowy nie powstało. Podobnie jako nienależne traktować należy świadczenie banku na rzecz niedoszłego kredytobiorcy. Skoro strony świadczyły sobie w wykonaniu nieważnej czynności prawnej, to powinny sobie zwrócić wzajemnie otrzymane świadczenia. Rozbieżności w orzecznictwie dotyczące zasad zwrotu, sprowadzające się do wyboru pomiędzy tzw. teorią salda a tzw. teorią dwóch kondykcji, rozwiała ostatecznie powołana wyżej uchwała składu 7 sędziów SN z dnia 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21), mająca moc zasady prawnej, zgodnie z którą jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.). Ponadto w tym zakresie Sąd Apelacyjny związany jest oceną prawną Sądu Najwyższego wyrażonego w wyroku z 13 października 2022 roku (...) 893/22, stosownie do art. 398 20 k.p.c.
Za niezasadny uznać należało podniesiony w odpowiedzi na pozew zarzut przedawnienia. W uchwale SN z 7 maja 2021 r., wydanej w siedmioosobowym składzie sprawie III CZP 6/21, Sąd Najwyższy stwierdził że kierując się dotychczasowym orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, należy uznać, że bieg terminu przedawnienia roszczeń restytucyjnych konsumenta nie może się rozpocząć zanim dowiedział się on lub, rozsądnie rzecz ujmując, powinien dowiedzieć się o niedozwolonym charakterze postanowienia. Należy bowiem uznać, że dopiero wówczas mógł wezwać przedsiębiorcę do zwrotu świadczenia (por. art. 455 k.c.), tj. podjąć czynność, o której mowa w art. 120 § 1 k.c. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ze względu na przyznaną kredytobiorcy-konsumentowi możliwość podjęcia wiążącej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli i co do zaakceptowania konsekwencji całkowitej nieważności umowy (i sprzeciwienia się zarazem udzieleniu mu ochrony przed tymi konsekwencjami przez wprowadzenie regulacji zastępczej), należy uznać, iż co do zasady termin przedawnienia tych roszczeń może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę - konsumenta wiążącej decyzji w tym względzie.
Wykładnia tej uchwały prowadzi do wniosku, że co do zasady chwilą, w której kredytobiorca uzyskał wiedzę o tym, że jego umowa jest nieważna, jest dopiero moment, w którym zlecił prawnikowi analizę swojej umowy kredytowej, ewentualnie wezwał już bank do zwrotu nienależnie uiszczonych kwot, opierając swoje żądanie na nieważności umowy. Dopiero wówczas ziściła się wskazana przez SN przesłanka, uzasadniająca rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia roszczeń kredytobiorcy względem banku. Ponieważ w niniejszej sprawie nie wykazane zostało, że powód przed złożeniem pozwu wzywał pozwanego do zwrotu nienależnego świadczenia z uwagi na nieważność umowy , przyjąć należało, że jego roszczenia, nie są zatem w myśl cytowanej uchwały przedawnione.
W związku z powyższym Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i orzekł jak w punkcie I. 1. sentencji.
Sąd Apelacyjny – w ramach żądania głównego o zapłatę – nie uwzględnił natomiast w części żądania zasądzenia odsetek od daty wniesienia pozwu.
Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że pierwszym pismem wzywającym pozwanego do zapłaty kwoty 231.027,60 zł w związku z nieważnością umowy kredytu był pozew. Tym samym Sąd Apelacyjny uznał, w oparciu o art. 455 k.c., że pozwany pozostaje w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu, co nastąpiło w dniu 11 kwietnia 2018 roku (k. 44 verte). Stąd też odsetki ustawowe za opóźnienie od w/w kwoty Sąd II instancji zasądził od dnia 12 kwietnia 2018 roku. Co do kwoty 11.533,72 zł, Sąd Apelacyjny na podobnych zasadnych co wyżej uznał, że pozwany pozostaje w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia od dnia następnego po złożonym na rozprawie w dniu 10 października 2018 roku pisma procesowego rozszerzającego powództwo o tą właśnie kwotę.
Z tej przyczyny powództwo główne w pozostałej części, w zakresie roszczenia o odsetki, podlegało oddaleniu.
Z tej samej przyczyny oddalaniu podlegała apelacja powoda w pozostałej części stosownie do art. 385 k.p.c.
W konsekwencji powyższej zmiany korekcie podlegały także koszty procesu. W ocenie Sądu Apelacyjnego (wziąwszy pod uwagę, że przedmiotem rozstrzygnięcia przed Sądem I instancji były tylko żądania główne – powódkę należy traktować jako wygrywającą proces praktycznie w całości (oprócz części odsetek). W związku z tym na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. należało zasądzić od pozwanego na rzecz powoda 11.817 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Na powyższe koszty złożyła się opłata od pozwu – 1.000 zł, wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 10.800 zł ustalone w oparciu o § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2018.265 t.j.) oraz kwota 17,00 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.
Jednocześnie Sąd Apelacyjny nie uwzględnił zgłoszonego przez pozwanego zarzutu opartego na prawie zatrzymania, podzielając w całości – w tym zakresie – rozważania prawne m.in. Sądu Apelacyjnego Łodzi w sprawach o sygn.: I ACa 1556/21, I ACa 1414/21 czy I ACa 255/22.
Prawo zatrzymania statuuje art. 496 k.c., który stanowi, że jeżeli wskutek odstąpienia od umowy strony mają dokonać zwrotu świadczeń wzajemnych, każdej z nich przysługuje prawo zatrzymania, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot.
Zgodnie zaś z art. 497 k.c. przepis artykułu 496 k.c. stosuje się odpowiednio w razie rozwiązania lub nieważności umowy wzajemnej.
Warunkiem uznania prawnej skuteczności zgłoszonego prawa zatrzymania jest w pierwszej kolejności uznanie, że umowa zawarta przez strony jest nieważna oraz że miała ona charakter wzajemny.
W niniejszej sprawie choć obie te przesłanki zostały spełnione, to sam zarzut okazał się nieskuteczny.
W powyższych orzeczeniach trafnie wskazano, że wzajemność umowy kredytu (art. 487 § 2 k.c.) początkowo wzbudzała wątpliwości, ale obecnie przeważający jest pogląd, zgodnie z którym świadczenie przez kredytobiorcę z tytułu odsetek i prowizji jest odpowiednikiem świadczenia banku polegającego na oddaniu do dyspozycji na czas oznaczony określonej kwoty pieniężnej. Zobowiązanie kredytodawcy do udostępnienia środków pieniężnych jest odpowiednikiem zobowiązania kredytobiorcy do zapłacenia oprocentowania i prowizji.
Sąd drugiej instancji podziela jednak stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyrokach z dnia 17 marca 2022 roku (sygn. akt II CSKP 474/22, LEX nr 3362167); z dnia 16 lutego 2021 roku (sygn. akt III CZP 11/20; LEX nr 3120579) oraz z dnia 7 marca 2014 roku (sygn. akt IV CSK 440/13, LEX nr 1444460), że umowa kredytu należy do umów wzajemnych, co nie jest wystarczające do uznania dopuszczalności zarzutu zatrzymania w odniesieniu do zobowiązań dwustronnie pieniężnych.
W uchwale z dnia 16 lutego 2021 roku Sąd Najwyższy zgodnie z teorią tzw. dwóch kondykcji przyznał bankom uprawnienie do zgłoszenia zarzutu zatrzymania z uwagi na zaklasyfikowanie umowy o kredyt jako umowy wzajemnej (zob. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20). Stanowiska tego Sąd Apelacyjny nie podziela.
Prawo zatrzymania zostało pomyślane jako środek zabezpieczenia służący do uzyskania pewności, że druga strona również dokona zwrotu świadczenia. Jednocześnie zaznaczenia wymaga, że zarzut prawa zatrzymania, ma podwójny charakter. W zakresie prawa materialnego stanowi on jednostronne oświadczenie woli, prowadzące do zahamowania skuteczności roszczenia strony przeciwnej (art. 461 § 1 k.c., art. 496 k.c. art. 497 k.c.). Powołanie się na ten zarzut w trakcie procesu jest czynnością procesową o charakterze zarzutu merytorycznego. Realizacja prawa zatrzymania następuje przez jednostronne oświadczenie woli, które prowadzi do zahamowania skuteczności roszczenia strony przeciwnej (tak: wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 13 stycznia 2020 r., sygn. akt I ACa 1205/18, LEX nr 2956811).
Powyższe nie przesądza jednak o możliwości odstąpienia od zbadania czy zaszły materialnoprawne przesłanki skorzystania z prawa zatrzymania (por. T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w Kodeksie cywilnym, Warszawa 1999, s.125; podobnie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 2000 r., sygn. akt IV CKN 54/00, LEX nr 599789).
Sąd Apelacyjny podziela prezentowane w orzecznictwie wątpliwości co do tego, jak w praktyce miałaby wyglądać realizacja zatrzymania na etapie wykonania wyroku, gdyby zarzut zatrzymania traktować poważnie, jako mający doprowadzić do równoczesnej wymiany świadczeń pieniężnych konsumenta i banku, szczególnie wobec aktualnego stanowiska Sądu Najwyższego, zgodnie z którym spłacona w międzyczasie część kapitału jest objęta równocześnie obiema kondykcjami - zarówno banku jak i konsumenta. Jest wątpliwe, czy pozostaje zgodne z zasadą efektywnej ochrony konsumentów towarzyszące prawu zatrzymania założenie, że konsument musi ponownie zgromadzić całą kwotę kapitału, niezależnie od tego, jaką część kapitału już spłacił przed dniem wyrokowania, aby skutecznie dochodzić od banku zwrotu nienależnych świadczeń. W rzeczywistości zresztą zatrzymanie i tak byłoby „wstępem” do potrącenia, co również podważa sens sięgania po tę instytucję przy rozliczeniach stricte pieniężnych (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 21 lutego 2022 r., sygn. akt I ACa 103/21, LEX nr 3341132).
Nie sposób również nie wspomnieć, że zarzut prawa zatrzymania ma podwójny charakter, w zakresie prawa materialnego stanowi on jednostronne oświadczenie woli, prowadzące do zahamowania skuteczności roszczenia strony przeciwnej. Powołanie się na ten zarzut w trakcie procesu jest czynnością procesową o charakterze zarzutu merytorycznego. Zaakcentowania wymaga, że prawo zatrzymania ma charakter prawny zabezpieczający, a nie wykonujący, czy egzekwujący. Jest ono uprawnieniem uzależnionym od zaofiarowania zwrotu świadczenia lub zabezpieczenia roszczenia, a nie od zaspokojenia roszczenia. Zostało ono pomyślane jako środek zabezpieczenia służący do uzyskania pewności, że druga strona również dokona zwrotu świadczenia. Ma ono też zabezpieczyć jedną ze zobowiązanych stron przed niewypłacalnością drugiej strony, bądź też stanowić środek przymuszenia jej do zwrotu świadczenia wzajemnego.
Uwzględnienie zarzutu zatrzymania zgłoszonego w toku postępowania skutkuje zawarciem w wyroku zastrzeżenia, iż spełnienie przez pozwanego świadczenia będzie uzależnione od jednoczesnego spełniania świadczenia wzajemnego przez powoda lub zabezpieczenia roszczenia pozwanego o zwrot świadczenia. Rozwiązanie takie może jednak znaleźć zastosowanie tylko wówczas, gdy świadczenia wzajemne stron nie są tożsame natomiast w przypadku, gdy obie strony są zobowiązane do spełnienia świadczeń pieniężnych, nie zachodzi potrzeba zabezpieczenia spełnienia świadczenia wzajemnego, gdyż każdej stron, będącej nie tylko dłużnikiem, ale jednocześnie wierzycielem przysługuje dalej idące uprawnienie - potrącenie wzajemnych wierzytelności, które prowadzi do umorzenia wierzytelności. W tej sytuacji należało uznać, że podniesienie zarzutu zatrzymania nastąpiło w sposób sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa i ratio legis normy prawnej zawartej w art. 496 k.c., przez co nie może być uznane za skuteczne (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 czerwca 2021 r., sygn. akt I ACa 645/20, LEX nr 3225893 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego Łodzi z dnia 27 maja 2022 roku, sygn. akt I ACa 1404/21; niepubl.).
W ocenie Sądu Apelacyjnego, sytuacja prawna obu stron nieważnej umowy kredytu jest dostatecznie unormowana innymi przepisami, co zostało już wyżej zasygnalizowane. W zarzucie zatrzymania chodzi o to, aby w sytuacji wzajemnych - różnorodzajowych - roszczeń, każdy z wierzycieli spełniając swój dług odzyskał także swoją wierzytelność. Spełnienie obu świadczeń prowadzi do umorzenia obu długów, które nie nadają się do umorzenia przez potrącenie. Taki skutek w przypadku wzajemnie przysługujących wierzytelności pieniężnych można natomiast uzyskać poprzez potrącenie. Tym bowiem, co wyróżnia rozliczenia z nieważnej umowy kredytu jest dopuszczalność dokonania potrącenia przez dowolną stronę nieważnej umowy. Brak możliwości potrącania świadczeń wzajemnych różnorodzajowych wydaje się być istotną przyczyną ustanowienia prawa zatrzymania w określonych ustawą przypadkach, gdy ustawodawca uznał konieczność zapewnienia dodatkowej ochrony dłużnikowi, który pozostaje jednocześnie wierzycielem swojego wierzyciela zaś przedmiot obu wierzytelności wyklucza potrącenie (art. 461 i art. 496-497 k.c.). Ochrona banku przed niewypłacalnością konsumenta nie jest dostatecznym argumentem do stosowania zatrzymania per analogiam. Gdyby kierować się przesłanką niewypłacalności dłużnika, to można by rozszerzyć stosowanie prawa zatrzymania na prawie każdy stosunek cywilny, w którym wypłacalność jednej ze stron może być zagrożona. Tymczasem z woli ustawodawcy stosowanie zatrzymania ograniczono do określonych w ustawie przypadków. Jednocześnie bank ma skuteczne instrumenty, aby chronić się przed niewypłacalnością konsumenta: potrącenie obu wierzytelności, a w pozostałym zakresie, gdyby wierzytelność banku była wyższa, wniosek o zabezpieczenie roszczenia w trybie przepisów kodeksu postępowania cywilnego, w szczególności przez ustanowienie hipoteki na nieruchomości, na której ustanowiono (bezskutecznie) hipotekę zabezpieczającą nieważną umowę kredytu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 21 lutego 2022 r., sygn. akt I ACa 103/21, LEX nr 3341132). Zarzut zatrzymania mający zbliżone do potrącenia cele gwarancyjne i zabezpieczające przed niewypłacalnością dłużnika służy wprawdzie ochronie roszczeń z umów wzajemnych, lecz nie obustronnie pieniężnych np. o zwrot rzeczy obciążonych nakładami lub naniesieniami. Wykładnia gramatyczna nie jest wystarczająca do oceny dopuszczalności zastosowania określonej instytucji. Cel wprowadzenia przez racjonalnego ustawodawcę do porządku prawnego dwóch ochronnych i zabezpieczających instytucji o zbliżonych skutkach był niewątpliwie inny. Każda z nich służy ochronie innych roszczeń i dotyczy innych stanów faktycznych. Prawo potrącenia dotyczy ze swej istoty zobowiązań dwustronnie pieniężnych, a prawo zatrzymania zobowiązań jednostronnie pieniężnych bądź niepieniężnych. W tym drugim przypadku potrącenie nie jest możliwe. Obie instytucje nie są zatem względem siebie alternatywne.
Gdyby dopuścić pogląd odmienny cel ochrony konsumenta nie mógłby być osiągnięty, a zniechęcający charakter jego ochrony zostałby zniweczony. Konsument bowiem zobowiązany byłby niejednokrotnie do zaoferowania bankowi świadczenia przenoszącego często wysokość zasądzonego na jego rzecz świadczenia. Potrącenie wszak nie może przenosić rozmiarów świadczeń wzajemnych, a takich ograniczeń nie ma w przypadku prawa zatrzymania.
Wskazywana na zakończenie poprzedniego wywodu okoliczność ma niebagatelne znaczenie w niniejszej sprawie. Otóż, do pisma procesowego strony pozwanej zawierającego procesowe zgłoszenie zarzutu zatrzymania, został załączony odpis oświadczenia o charakterze materialnoprawnym o skorzystaniu z prawa zatrzymania. W treści, skierowanego do powoda oświadczenia wskazano, że strona pozwana korzysta z tego prawa do czasy zaoferowania przez powódkę na rzecz banku kwoty 268.000,06 zł, jednakże z poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych, w szczególności z zaświadczenia wydanego przez sam pozwany bank wynika, że powód na rzecz pozwanego uiścił kwotę znacząco przekraczającą wysokość udzielonego mu kredytu. Powyższe dokumenty wskazują jednoznacznie, że powód do dnia 10 października 2018 uiścił na rzecz banku kwotę 251.553 zł, a przecież ta kwota na chwilę orzekania przez Sąd I instancji, a tym bardziej Sąd II instancji jest znacznie wyższa, albowiem powód cały czas nadal spłaca kredyt). Brak jest zatem podstaw do uwzględnienia zarzutu zatrzymania, skoro pozwany bank znajduje się w posiadaniu kwoty ponad dwukrotnie wyższej niż wartość udzielonego kredytu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 marca 2022 r., (...) 474/22; wprawdzie wydany w ramach orzeczenia uchylającego częściowo wyrok sądu II instancji do ponownego rozpoznania, tym niemniej wyrażony w nim w tym aspekcie – czyli zgłoszonego przez pozwany bank zarzutu zatrzymania – pogląd jurydyczny jest jednoznaczny).
O kosztach postępowania apelacyjnego i kasacyjnego Sąd Apelacyjny orzekł także stosownie do art. 98 k.p.c. Zasądzeniu od pozwanego na rzec powoda podlegała kwota 15.500 zł. Na powyższa kwotę złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika powoda w postępowaniu apelacyjnym kwocie 8.100,00 zł ustalone w oparciu o § 2 pkt 7 w zw. § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U.2015.1800) oraz opłata sądowa od apelacji (1.000,00 zł), łącznie zatem 9.100,00 zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego oraz wynagrodzenie pełnomocnika powoda w postępowaniu kasacyjnym w kwocie 5.400,00 zł ustalone w oparciu o § 2 pkt 7 w zw. § 10 ust. 4 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U.2015.1800) oraz opłata sądowa od skargi kasacyjnej (1.000,00 zł), łącznie zatem 6.400,00 zł tytułem postępowania kasacyjnego. Czyli za postępowanie kasacyjne i apelacyjne łącznie 15.500,00 zł (9.100,00 + 6.400,00).