Sygn. akt:I C 428/22
Dnia 10 kwietnia 2024 roku
Sąd Okręgowy w Gliwicach I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
SSO Piotr Suchecki |
Protokolant: |
sekretarz sądowy Małgorzata Bycka |
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 10 kwietnia 2024 roku w Gliwicach
sprawy z powództwa B. P., E. P.
przeciwko (...) z siedzibą w G.
o ustalenie i zapłatę, ewentualnie ustalenie i zapłatę
1. oddala powództwo główne w całości;
2. w ramach powództwa ewentualnego:
a) zasądza od pozwanej (...) z siedzibą w G. na rzecz powodów B. P. i E. P. kwotę 10 248,27 zł (dziesięć tysięcy dwieście czterdzieści osiem złotych i 27/100) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 8 grudnia 2022 r.;
b) w pozostałej części powództwo ewentualne oddala.
3. nie obciąża powodów kosztami procesu.
SSO Piotr Suchecki
Sygn. akt I C 428/22
E. P. i B. P. wystąpili przeciwko (...) z siedzibą w G., wnosząc ostatecznie o:
- ustalenie nieistnienia umowy kredytu nr (...), zawartej przez nich z poprzednikiem pozwanego Banku w dniu 19 marca 2007 r.,
- zasądzenie na ich rzecz od pozwanego Banku kwoty 202 613,32 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 19 maja 2021 r.,
ewentualnie
- ustalenie niewiążącego charakteru postanowień zawartych w §1 ust. 1, §7 ust. 2, §10 ust.6 i §17 ust 1-5 umowy kredytu nr (...), zawartej przez nich z poprzednikiem pozwanego Banku w dniu 19 marca 2007 r.
- zasądzenie na ich rzecz od pozwanego Banku kwoty 70 383,15 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia wniesienia pozwu o zapłatę w tym przedmiocie (co nastąpiło w dniu 8 grudnia 2022 r.);
Uzasadniając powództwo pozycjonowane jako główne powodowie wskazywali na nieważności umowy, motywowaną niedopełnieniem przez bank obowiązków informacyjnych co do rzeczywistego charakteru umowy i wynikającego z niej ryzyka, a także samymi zapisami umowy, które w ich przekonaniu uprawniały bank do dowolnego kształtowania ich zobowiązania. Powołując się na nieważność umowy żądali równocześnie zwrotu przez pozwany Bank wszystkich środków, jakie bezpodstawnie wpłacili w wykonaniu tej umowy. Na wypadek nieuwzględnienia powyższych żądań powodowie ewentualnie domagali się zapłaty kwoty, którą nienależnie „nadpłacili” bankowi przy założeniu, że umowa byłaby ważna i powinna być realizowana z pominięciem klauzul abuzywnych, co do których domagali się ustalenia niewiążącego charakteru.
(...) z siedzibą w G. konsekwentnie domagała się oddalenia powództwa w całości, kwestionując kwalifikację wskazywanych przez powodów postanowień umownych jako niedozwolonych. Pozwana podkreślała przy tym, że to powodowie świadomie dokonali wyboru kredytu i z pełnym przekonaniem zdecydowali się na kredyt, w którym występuje ryzyko kursowe, obciążające każdą ze stron i potwierdzając posiadanie takiej świadomości. Natomiast w odniesieniu do zarzutu, że kursy określone w tabelach kursów walut ustalane były w sposób dowolny i nie stanowiły kursów rynkowych pozwana wyjaśniła, że z zasad współżycia społecznego jak i ustalonych zwyczajów istniejących na rynku walutowym wynika, że zobowiązania stron wyrażone w różnych walutach, przeliczane są według kursów rynkowych, a powodowie nie wykazali by kurs banku był nieadekwatny do realiów rynkowych. Pozwana podnosiła, że pozwani dotąd nie kwestionowali ważności umowy kredytu ani też jej poszczególnych postanowień, wykonywali ją i nadal wykonują zgodnie z jej treścią. Dopiero wzrost kursu CHF spowodował, ze uznali zawartą umowę za nieważną, co świadczy o tym, że kwestionując jej ważność kierują się wyłącznie interesem ekonomicznym. Wskazywała też, że nawet przy uwzględnieniu zarzutu powodów umowa mogłaby być utrzymana w mocy i realizowana z pominięciem samego zapisu pozwalającego na korygowanie kursu NBP o marżę banku w ramach mechanizmu indeksacji.
Stan faktyczny
Małżonkowie E. P. i B. P. realizowali budowę domu i w 2007 r. podjęli decyzję o pozyskaniu środków na dokończenie budowy w formie kredytu hipotecznego. Udali się na tragi budowlane, gdzie rozmawiali z przedstawicielami banków oferujących kredytu hipoteczne. Zorientowali się, że kredyt z najniższym bieżącym kosztem obsługi to kredyt w CHF. Obawiali się jednak zaciągania zobowiązania w walucie obcej, albowiem zdawali sobie sprawę, że wiąże się z nim dodatkowe ryzyko zależne od możliwego wzrostu kursu waluty. Rozmawiali na ten temat ze znajomymi, którzy korzystali z tego rodzaju kredytów. Konsultowali się też z kuzynką powoda, która mieszkała i pracowała w Szwajcarii i ona rekomendowała im kredyt w CHF, jako dobry wybór. Powodowie udali się do placówki (...) Banku, gdzie przedstawili swoje oczekiwania. Doradca przedstawiła im pełną ofertę kredytową banku w sposób zgodny z obowiązującą w banku procedurą produktową. Zdolność kredytowa powodów nie była uzależniona od waluty kredytu i była liczona jednolicie. Z przedstawionej symulacji wynikało, że rata kredytu w CHF według aktualnych parametrów byłaby niższa o ok. 20%. Powodowie wyrazili wolę wyboru kredytu w CHF. Doradca wyjaśniła powodom na czym polega konstrukcja takiego kredytu, na czym polega dodatkowe w tym przypadku ryzyko zmiennego kursu waluty i poinformowała, że do operacji przeliczeniowych bank stosuje własne tabele, w których ustala kursy walut. Powodowie rozumieli te zależności, albowiem z racji wykształcenia kierunkowego powódka zdawała sobie sprawę z mechanizmu kredytu indeksowanego kursem waluty obcej i na czym polega ryzyko kursowe. Doradca nie zapewniała powodów o jakimkolwiek poziomie możliwego wzrostu kursu CHF w przyszłości pozostawiając powodom, uświadomionym co do istoty ryzyka, decyzję o wyborze opcji kredytu. Po rozmowie z doradcą, po rozmowach ze znajomymi i kuzynką powoda powodowie podjęli ostatecznie decyzję o wyborze kredytu indeksowanego kursem CHF. Złożyli pisemne oświadczenie o rezygnacji z przedstawionej im oferty kredytu w złotówkach i wyborze kredytu walutowego ze świadomością związanego z tym ryzyka. Złożyli wniosek o udzielenie im kredytu w kwocie 200 000 zł i wybrali CHF jako walutę indeksacji.
Po uzyskaniu pozytywnej decyzji kredytowej powodowie w dniu 19 marca 2007 r. stawili się w oddziale banku celem zawarcia przygotowanej umowy. Zapoznali się z treścią umowy i uważali ją za zrozumiałą. Zdawali sobie sprawę, że środki z kredytu zostaną uruchomione w złotówkach oraz że raty będą spłacali w złotówkach, co było zgodne z ich oczekiwaniami, więc nie wnioskowali o możliwość wypłaty kredyty czy spłaty rat bezpośrednio w walucie indeksacji. Rozumieli też, że wypłacona w złotówkach kwota zostanie przeliczona na CHF po kursie kupna waluty, a raty będą spłacali w złotówkach jako równowartość należności w CHF po kursie sprzedaży waluty. Wiedzieli, że te operacje przeliczeniowe będą dokonywane przez bank przy zastosowaniu kursów z tabeli banku. Czytając umowę zdawali sobie sprawę z istnienia w niej takich zapisów. Nie pytali jednak doradcy w jaki sposób bank ustala kursy walut. Po przeczytaniu umowy zdecydowali się na jej podpisanie, zawierając tym samym umowę, na podstawie której bank udzielał im kredytu w kwocie 206 206 zł na pokrycie kosztów budowy domu (200 000 zł) i koszty ubezpieczenia oraz wpisu hipoteki, indeksowanego kursem CHF, a wartość zobowiązania w CHF miała zostać ustalona w dniu wypłaty kredytu (poszczególnych transz) według kursu kupna waluty z tabeli kursów Banku, która w umowie określona została jako kurs średni NBP minus marża banku. Spłata kredytu miała nastąpić w 360 ratach miesięcznych, stanowiących równowartość CHF w złotówkach, ustalaną w dniu płatności według kursu sprzedaży waluty z tabeli kursów Banku, która w umowie określona została jako kurs średni NBP plus marża banku. Kwota kredytu została powodom wypłacona 4 transzami w złotówkach w całości, zgodnie z umową i ich oczekiwaniami. Po uruchomieniu każdej transzy kredytu bank w oparciu o własną tabelę kursu walut i na zasadach określonych w umowie ustalał saldo zobowiązania powodów w CHF. Powodowie spłacali raty w złotówkach i tak czynią do chwili obecnej, nigdy nie wyrażając nigdy zainteresowania możliwością spłacania rat bezpośrednio w CHF. Powodowie nadal mieszkają w domu wybudowanym za środki pochodzące z kredytu, którego nigdy nie rozliczali w ramach działalności gospodarczej. W dniu 30 kwietnia 2021 r. powodowie wystosowali do banku pismo z reklamacją w sprawie warunków umowy, czego bank nie uwzględnił.
dowody
pismo reklamacyjne powodów z 30.04.2021 r. k. 25-32
- odpowiedź Banku k. 33-38
- umowa kredytu z dnia 19.03.2007 r. z załącznikami k. 46-58
- aneks z dnia 02.04.2008 r. k. 59
- oświadczenie o poddaniu egzekucji k. 60
- zestawienie wpłat dokonanych w ramach wykonania umowy k. 63-65
- harmonogram spłat k. 66-68
- wniosek kredytowy k. 143-144
- oświadczenia powodów z dnia 08.03.2007 r. k. 145-146
- dane o zatrudnieniu k. 147-148
- wniosek o wypłatę kwoty kredytu k. 158
- decyzja nr (...) w sprawie zasad ustalania tabeli walutowej k. 159
- historia wypłaty środków kredytu i spłaty należności i historia rachunku kredytowego – zapis cyfrowy k. 197
- zeznania świadka M. T. – zapis rozprawy z dnia 10 kwietnia 2024 r.
- częściowo zeznania powodów – zapis rozprawy z dnia 8 lutego 2023 r.
Gdyby w dniu uruchomienia kredytu saldo zobowiązania ustalone została w oparciu o kurs średni NBP (bez korekty o marżę banku) i przy przyjęciu, że od tak ustalonego salda powodowie płaciliby raty podlegające przeliczeniu na złotówki po kursie średnim NBP (bez korekty o marżę banku), to według stanu na 28 czerwca 2022 r. spłaciliby do banku łącznie kwotę niższą o 10 248,27 zł.
okoliczności niesporne
Ustaleń w zakresie stanu faktycznego przyjętego za podstawę do przeprowadzenia rozważań sąd dokonał kierując się dyrektywami wynikającymi z art. 233 § 1 k.p.c. i mając na uwadze, że większość okoliczności przedstawionych w ramach ustalonego przez sąd stanu faktycznego miało charakter niesporny, wynikający ze znanych stronom i wskazywanych przez nie dokumentów, które nie były przedmiotem kwestionowania co do autentyczności, czy treści. Z dokumentów tych wynika, że przedstawianie oferty banku oraz zawieranie umowy kredytu postępowało według procedury, w wyniku których kredytobiorcy byli informowani o istocie ryzyka i charakterze umowy, a ostateczna decyzja należała do powodów. Z dokumentami tymi w pełni korelują zeznania świadka M. T., które logicznie uzupełniły obraz stanu faktycznego, w szczególności w aspektach dotyczących sposobu prezentacji oferty i informowania klientów o ryzyku kursowym, a także stosowania obowiązującej w banku procedury produktowej. Zeznania powodów posłużyły ustaleniu sfery motywacyjnej i okoliczności w jakich znajdowali się zamierzając uzyskać kredyt, a także sposobu wykonywania umowy. Zeznania te potwierdziły istnienie po stronie powodów świadomości, na czym polega ryzyko zmiennego kursu waluty, a także potwierdziły, że byli świadomi konstrukcji umowy i stosowania przez bank własnych tabel kursowych do operacji przeliczeniowych. Zeznania powodów wskazują jednocześnie, że pod pojęcie świadomości ryzyka w chwili zawierania umowy powodowie podciągali ocenę tego ryzyka z punktu widzenia wiedzy nabytej następczo o zmianach kursu w toku realizacji umowy. Sąd nie dał wiary powodom, że nie przedstawiono im możliwości zawarcia umowy kredytu złotówkowego oraz, że doradca w banku rekomendowała im kredyt w CHF lub sugerowała brak istotnego ryzyka. Niewiarygodne i nielogiczne są twierdzenia powodów, jakoby nie posiadali w 2007 r. zdolności do otrzymania kredytu w złotówkach, czemu przeczy ich jednoznaczne pisemne oświadczenie o rezygnacji z takiej opcji. Procedura produktowa i zeznania świadka jednoznacznie wskazują, że wybór nie miał charakteru fikcyjnego, a bank nie czynił rozróżnienia zdolności kredytowej w zależności od waluty kredytu. Należy przy tym wyjaśnić, że zgodnie z art. 299 k.p.c. dowód z przesłuchania stron ma charakter subsydiarny i nie służy kwestionowaniu faktów, które wynikają zgodnie z reszty obiektywnie weryfikowalnego materiału dowodowego. Przeprowadzanie dowodu z zeznań strony w celu czynienia ustaleń odmiennych od wynikających z zebranego już materiału dowodowego jest zbędne, a nawet niedopuszczalne (wyrok SN z 18.08.1982 r., I CR 258/82). Dowód z przesłuchania strony nie służy weryfikowaniu czy podważaniu innych dowodów i nie ma charakteru obligatoryjnego w sprawach cywilnych, a ocena, czy w ogóle konieczne jest jego przeprowadzenie, należy do sądu (wyroki SN: z 18.02.2010 r., II CSK 369/09, z 28.11.1997 r., II CKN 457/97). Dla porządku wskazać jeszcze należy, że w oparciu o art. 302 § 1 k.p.c., poparty wnioskami stron, sąd ograniczył dowód z przesłuchania stron do przesłuchania wyłącznie powoda z uwagi na fakt, że przesłuchanie pozwanego w charakterze strony, z przyczyn natury faktycznej należało pominąć skoro oczywistym jest, że członkowie zarządu pozwanego Banku nie będą posiadali żadnej wiedzy odnośnie okoliczności istotnych dla sprawy. Opinia biegłego J. F., posiadającego doświadczenie i specjalizację w zakresie analizy finansowej i rachunkowości, posłużyła ustaleniu, jak wyglądałoby rozliczenie umowy w przypadku, gdyby operacje przeliczeniowe dokonywane były wyłącznie w oparciu o kurs średni NBP. Opinia ta wobec zawartych w niej jasnych i logicznych wniosków, wyprowadzonych z analizy operacji na rachunku kredytowym, poparta szczegółowymi wyliczeniami zasługiwała na pełną aprobatę. Opinii tej w warstwie obliczeniowej żadna ze stron nie kwestionowała, co w istocie pozwala na uznanie wynikających z niej ostatecznych ustaleń za niesporne. Sąd pominął wnioskowany przez strony dowód z opinii biegłego w zakresie idącym dalej, niż uwzględniony w postanowieniu z dnia 8 lutego 2023 r., na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 5 k.p.c., uznając go za zbędny z uwagi na przyjętą podstawę rozstrzygnięcia, a tym samym zmierzający do niepotrzebnego przedłużania postępowania.
Sąd zważył
Na wstępie zacząć należy od wyjaśnienia, że postępowanie prowadzone przed sądem ma w każdym przypadku wymiar indywidualny. Proces sądowy nie służy zatem naprawianiu błędów czy zaniechań ustawodawcy o charakterze systemowym. Sąd zdaje sobie sprawę, że z punktu widzenia tzw. „kredytobiorców frankowych” obojętne jest, czy zawarli oni umowę indeksowaną kursem CHF, denominowaną do CHF, czy stricte walutową. Z punktu widzenia niekorzystnych zmian na rynku walutowym - nieprzewidywanego wzrostu kursu CHF wszyscy ci kredytobiorcy znaleźli w identycznym położeniu. Rolą ustawodawcy było przygotowanie i wprowadzenie rozwiązań legislacyjnych, które mogłyby w sposób jednolity uregulować sytuację osób zadłużonych w walucie CHF. Natomiast w postępowaniu sądowym każdy przypadek jest badany indywidualnie i sąd nie może w imię „sprawiedliwości społecznej” zrównywać każdej umowy kredytowej. Względnie wstecznie wymagać od banku takich działań w zakresie realizacji obowiązku informacyjnego, które wykraczały poza ówcześnie obowiązujące standardy. Sąd nie powinien także sprowadzać kredytobiorców, przeważnie wykształconych i doświadczonych obywateli, do roli osób bezwolnych, pozbawionych zdolności krytycznego myślenia i w istocie niezdolnych do dokonywania ponadpodstawowych czynności prawnych. Przerzucenie problemu „kredytów frankowych” na drogę sądową doprowadziło do prawnego paradoksu. Kredytobiorcy czują się pokrzywdzeni, gdy okazuje się, że akurat ich umowa jest ważna lub może być wykonywana z pominięciem klauzul abuzywnych. Czyli doszło do sytuacji, gdy konsument jest zadowolony tylko wówczas, jeśli okazuje się, że umowa jest wadliwa (!). Podkreślić zatem należy, że sądy nie mogą przejmować roli właściwej prawodawcy i poszukiwać najbardziej choćby błahego pretekstu do uwolnienia kredytobiorcy od zobowiązania, w którym niekorzystnie dla niego ziściło się ryzyko.
Przed przystąpieniem do dalszych rozważań należy też zwrócić uwagę, że w odniesieniu do umów zawieranych przez konsumentów z (...), wykształcił się w orzecznictwie Sądu Najwyższego pogląd, sprowadzający się do możliwości utrzymania umów przy dokonaniu eliminacji klauzuli o korekcie kursu przeliczeniowego o marżę własną banku. Pogląd ten, wyrażony został w uzasadnieniu do wyroku z dnia 1 czerwca 2022 r., II CSKP 364/22. W wyniku analizy orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w tym przede wszystkim wydanego wyroku z 29 kwietnia 2021 r. (I.W., R.W. przeciwko (...), C-19/20), Sąd Najwyższy doszedł wówczas do wniosku, że postanowienie umowne dotyczące marży banku w odniesieniu do ustalania kursu franka szwajcarskiego ma charakter samodzielny, co pozwala na eliminację jedynie tego fragmentu odpowiedniej jednostki redakcyjnej (części zdania), który odnosi się do modyfikacji średniego kursu NBP taką marżą. Pogląd ten jest powielany w kolejnych orzeczeniach Sądu Najwyższego – choćby w wyroku z dnia 20 czerwca 2023 r., III CSKP 1476/22, czy postanowieniu z dnia 23 czerwca 2023, I CSK 5649/22, o odmowie przyjęcia skargi kasacyjnej powodów – kredytobiorców.
Przechodząc do rozważań na temat umowy zawartej przez powodów należy stwierdzić, że powództwo główne nie zasługiwało na uwzględnienie. Opierało się ono bowiem na bezzasadnym założeniu, jakoby umowa stron dotknięta była nieważnością. Wyjaśnienia należy zacząć od sprecyzowania, że powodowie zawarli umowę o kredyt indeksowany do waluty obcej - CHF. Pod pojęciem kredytu indeksowanego należy rozumieć kredyt, w którym suma kredytu została wyrażona w walucie polskiej, którą następnie przeliczono na walutę obcą, a w przypadku rat dokonywano operacji odwrotnej - każdą ratę przeliczano z waluty obcej na walutę polską. Taki też charakter kredytu wynika wprost z treści umowy stron (wbrew używanej zamiennie nazwie „kredyt denominowany (waloryzowany) w walucie obcej”).Zgodnie z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy kwotę środków pieniężnych a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Wbrew twierdzeniom powodów w stanie prawnym obowiązującym w dacie zawarcia spornej umowy możliwym było konstruowanie umów kredytu indeksowanego kursem waluty obcej. Podstawę zawarcia tej umowy stanowił art. 3 ust. 1 ustawy z 27 lipca 2002 r. Prawo dewizowe (t.j. Dz. U. z 2017 r. poz. 679 z późn. zm.) w zw. z art. 358 § 2 k.c. a także ustawa Prawo bankowe. Ten typ umowy został wypracowany w oparciu o zasadę swobody umów, a następnie usankcjonowany ustawowo. Ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe wprowadzono art. 69 ust. 2 pkt 4a wprost przewidujący umowy o kredyty walutowe denominowane i indeksowane do waluty innej niż waluta polska. Zgodnie z art. 4 powołanej ustawy w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust.2 pkt 4a oraz art. 75b prawa bankowego, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki. Przepis ten wprost potwierdza stosowanie przepisów dodanych ustawą nowelizującą do umów zawartych wcześniej, zatem niezasadnym byłoby uznanie, że wyrażona w nim norma nie ma zastosowania, gdyż wcześniej zawarte umowy kredytu indeksowanego czy denominowanego były nieważne jako niedopuszczalne w dacie ich zawierania. Sąd Najwyższy również uznał za dopuszczalne zawieranie umów kredytu indeksowanego i denominowanego, nie widząc podstaw do uznania, iż konstrukcja ta narusza obowiązujące przepisy prawa, czy zasadę walutowości. (m.in. wyroki z 25 marca 2011 r. sygn. IV CSK 377/10, z 22 stycznia 2016 r. sygn. I CSK 1049/14, z 19 marca 2015 r. sygn. IV CSK 362/14, z 8 września 2016 r. sygn. II CSK 750/15, z 1 marca 2017 r. sygn. IV CSK 285/16, z 14 lipca 2017 r. sygn. II CSK 803/16, z 27 lutego 2019 r. sygn. II CSK 19/18, z 4 kwietnia 2019 r. sygn. III CSK 159/17). W świetle powyższego zarzut nieważności umowy - z powodu jej niedopuszczalności (a także nieważności klauzuli indeksacyjnej co do zasady) w świetle art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ustawy Prawo bankowe, czy też art. 358 ( 1) k.c. - należało ocenić jako niezasadny. Warto przy tym zwrócić uwagę na wyrok TSUE wydany w sprawie C-932/19, w którym Trybunał potwierdził, że stosowanie mechanizmu denominacji nie jest sprzeczne z zasadą ochrony praw konsumenta, a przepisy prawa krajowego, które zakazywałyby unieważniania umowy kredytu denominowanego w walucie obcej wydają się być zgodne z prawem Unii. Nie jest zatem tak, co zdaje się wynikać z lektury uzasadnienia pozwu, że umowy kredytu zawierane z odniesieniem do waluty CHF, niejako automatycznie winny być traktowane jako nieważne.
Uznać też należy, że powodowie w chwili zawierania umowy posiadali odpowiednią świadomość ryzyka wynikającego z zawarcia umowy z odniesieniem do kursu waluty obcej. Powodowie w istocie przyznali, że w (...) (...)przedstawiono im ofertę kredytu złotówkowego, albowiem w innym przypadku nie pamiętaliby, że rata tego kredytu była o ok. 200 zł wyższa. Rozumieli też na czym polega ryzyko możliwej zmiany kursu waluty i ostatecznie zdecydowali się na wybór kredytu indeksowanego CHF, kierując się niższą ratą, odpowiadająca ich założeniom budżetowym. Poinformowali o tym doradcę i w ramach standardowej procedury prezentowania oferty złożyli pisemne oświadczenia o odrzuceniu oferty kredytu w złotówkach. Z racji wieku, wykształcenia, doświadczenia życiowego i zawodowego rozumieli na czym polega ryzyko kursowe i jak przekłada się zmiana kursu waluty na wartość salda zadłużenia oraz wysokość bieżącej raty. Powódka posiadała kierunkowe wykształcenie, a powodowie konsultowali decyzję także z członkiem rodziny mieszkającym i zarabiającym w Szwajcarii. W czasie podejmowania decyzji powodowie byli w wieku, który pozwalał im pamiętać nie tak wówczas odległe czasy hiperinflacji, czy spadku wartości polskiej waluty. Powodowie świetnie rozumieli, że operacje przeliczeniowe będą dokonywane w oparciu o kursy kupna i sprzedaży CHF, a rolę banku trafnie postrzegali w kategoriach kantoru. Zdając sobie sprawę z ryzyka dotyczącego kredytu walutowego, w tym wynikającego z wahań kursowych, rozważali zalety takiego kredytu głównie z punktu widzenia bieżącej wysokości raty. Powodowie w procesie decyzyjnym rozumieli to ryzyko, ale jak większość osób planujących długoletnie inwestycje, prawdopodobnie nie zakładali, że ziści się skrajnie niekorzystny scenariusz. Dziś nie można zarzucać bankowi, że nie ostrzegł powodów wprost, przed wzrostem kursu CHF ponad 4 zł. Rolą pracownika banku było jednak wyjaśnienie istoty ryzyka, a nie spekulowanie o wzroście kursu w przyszłości i do określonego poziomu. Analizując zarzuty powodów, to wedle ich oceny bank powinien zniechęcić ich do oferowanego produktu poprzez odwodzenie od decyzji o wyborze takiego kredytu. A jeśli tego nie zrobił, to znaczy, że nie dopełnił obowiązku informacyjnego. Bo – w przekonaniu powodów – żaden poinformowany kredytobiorca nie zadecydowałby się na zawarcie umowy. Tymczasem w szeregu postępowań okazywało się, że nawet gdy bank przedstawiał symulację zachowania kredytu na wypadek wzrostu kursu do ponad 4 zł, to nie powstrzymywało konsumentów przed zawieraniem umów. Czym innym jest bowiem świadomość ryzyka, a czym innym następcza wiedza o jego ziszczeniu. Te same rozważania można odnieść do wszystkich kredytów (walutowych i złotówkowych) w zakresie dotyczącym oprocentowania. A jest to trudniejsze do wyjaśnienia zagadnienie od ryzyka kursowego. Z umowy zawartej przez strony nie da się wyprowadzić wniosku o ryzyku kursowym obciążającym wyłącznie powodów. Gdyby kurs franka szwajcarskiego spadł, a nie wzrósł w stosunku do złotówki, to powodowie prawdopodobnie nie twierdziliby o nieważności umowy, czy istnieniu w niej klauzul abuzywnych. W tym kontekście podkreślić należy, że ryzyko kursowe jest normalnym ryzykiem wynikającym ze swobodnie zawartej umowy i polega na znoszeniu przez obie strony (także bank) ewentualnych niedogodności wynikających z wahań kursu waluty kredytu. W dniu dzisiejszym powodowie oceniają to ryzyko jako nadmiernie ich krzywdzące, tymczasem umowa stron została zawarta na 30 lat i nie sposób było przewidzieć (także w chwili obecnej), kto stanie się finalnie beneficjentem tego ryzyka. Na tą chwilę sytuacja powodów i tak jest bez porównania korzystniejsza od sytuacji kredytobiorców „złotówkowych” w zakresie dotyczącym wysokości oprocentowania kredytu i tym samym wysokości płaconej raty. Jest oczywiście gorsza jeśli chodzi o kwotę kapitału (strukturę zobowiązania), ale to miałoby istotne znaczenie tylko w przypadku, gdyby zamierzali spłacić kredyt przed terminem, na jaki została zawarta umowa, a takiej woli powodowie na żadnym etapie nie deklarowali i spłacali raty zgodnie z harmonogramem umowy, która kończy się za 13 lat. Warto zauważyć, że obie strony wywiązują się ze swoich obowiązków umownych, a raty kredytu spłacane przez powodów w złotówkach od chwili wypłaty ostatniej transzy kredytu do czerwca 2022 r. nie wzrosły rażąco i pozostawały cały czas na poziomie nie przekraczającym wskaźników inflacyjnych. Powodowie w toku realizacji umowy nie zdecydowali się skorzystać tzw. ustawy antyspreadowej i „uwolnić się” od kosztów przeliczania raty kredytu po kursie ustalanym przez bank. Przyznali, że umowna formuła przeliczania przez bank jest dla nich wygodna.
Z powyższych względów roszczenia powodów o ustalenie nieważności umowy i zwrot nienależnie spełnionych z tego względu świadczeń nie zasługiwały na uwzględnienie. Decyzji tej nie zmienia okoliczności, iż w zawarte w umowie zapisy, pozostawiające bankowi swobodę co do określenia wysokości kursu, są w zasadzie jednolicie uznawane w orzecznictwie za niedozwolone postanowienie umowne w rozumieniu art. 358 1 § 1 k.c. Postanowienie są bowiem możliwe do usunięcia z umowy (jako niewiążące), która może być kontynuowana z pominięcie abuzywnych zapisów.
Postanowienia zastrzegające prawo pozwanego banku do arbitralnego ustalania kursu waluty obcej uznać należy za sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszające interesy konsumenta. W przypadku umowy łączącej strony zwrócić należy jednak uwagę, że zasady ustalania kursu kupna i sprzedaży CHF były określone w sposób przybliżony, poprzez wskazanie czynników wpływających na ostateczną wysokość kursu (średni kurs NBP +/- marża banku), bez możliwości wyliczenia jego konkretnej wysokości na podstawie obiektywnych kryteriów. Spór między stronami dotyczył także tego, czy postanowienie korygujące kurs średni NBP ma charakter samodzielny, pozwalający na jego eliminację z umowy. W orzecznictwie TSUE kładziony jest nacisk na podstawową zasadę dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE L 95 z 21 kwietnia 1993 r.), polegającą na przywróceniu równowagi kontraktowej poprzez eliminację zapisów o charakterze abuzywnym. Dyrektywa ta nie wymaga, aby sąd krajowy wyłączył, oprócz warunku uznanego za nieuczciwy, warunki, które nie zostały za takie uznane (tak też wyrok TSUE z 7 sierpnia 2018 r., C-96/16 i C-94/17, (...) SA przeciwko M. D. i M. (...), oraz R. E. C. przeciwko B. de (...) SA, pkt 75, wraz z powołanym tam orzecznictwem). Także w orzecznictwie Sądu Najwyższego dopuszczono ustalenie niewiążącego charakteru, a tym samym samodzielności postanowienia umownego odnoszącego się do powiększenia ceny o podatek od towarów i usług, bez konieczności stosowania sankcji w postaci nieważności całej umowy (por. wyroki SN z 27 lutego 2004 r., V CK 293/03, OSNC 2005, nr 3, poz. 51, i z 8 czerwca 2017 r., V CSK 563/16). W realiach niniejszej sprawy usunięcie wskazanego postanowienia odnoszącego się do marży banku oznacza, iż w stosunkach stron wiążący powinien być kurs średni NBP. Skutkiem tego dalsze trwanie umowy łączącej pozwany Bank z powodami jest obiektywnie możliwe. Jest to też zbieżne z celem dyrektywy 93/13, by umowa w pozostałej części co do zasady nadal obowiązywała strony. A co równie istotne, powinno być zbieżne z oczekiwaniami stron, albowiem z treści pozwu wynika min., że gdyby w umowie funkcjonował obiektywny wskaźnik przeliczeniowy, to powodowie nie kwestionowaliby takiej umowy. Podkreślić należy, że usunięcie niedozwolonego postanowienia umownego w postaci korekty kursu średniego o marżę własną banku nie oznacza w tym wypadku niedopuszczalnej w świetle dyrektywy zmiany nieuczciwego warunku, w szczególności zastąpienia niedozwolonego postanowienia umownego - innym postanowieniem. Nie dochodzi też do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców przez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów (wyrok TSUE z 26 marca 2019 r., C-70/17 i C-179/17, (...) SA przeciwko (...) SA przeciwko A. L. M. i V. R., pkt 54, i przytoczone tam orzecznictwo). Sąd podziela w całości szeroki wywód prawny, jaki na kanwie tożsamego zagadnienia prawnego przedstawił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu do wyroku z dnia 1 czerwca 2022 r., II CSKP 364/22.
Na skutek eliminacji klauzuli o korekcie kursu przeliczeniowego o marżę własną banku biegła w niekwestionowanej przez strony opinii ustaliła, że powodowie spełnili swoje świadczenie w rozmiarze nienależnym, „nadpłacając” 10 248,27 zł i taką kwotę ,w ramach ewentualnego powództwa, należało na ich rzecz zasądzić od pozwanego Banku. Brak było podstaw do uwzględnia dalej idącego żądania, opierającego się na przekonaniu o konieczności ustalenia bezskuteczności klauzul przeliczeniowych w całości i dalszym trwaniem umowy jako kredytu od początku złotówkowego, oprocentowanego wg wskaźnika LIBOR 3M, a tym samym podstaw do żądania zwrotu nienależnie uiszczonych rat w CHF i nadpłaconych w ten sposób środków w złotówkach. Jak już wyjaśniono brak było podstaw do eliminacji klauzuli innej, niż zapis o korygowaniu kursu NBP o marżę banku. Nadto powództwo tak skonstruowane nie mogłoby zostać uwzględnione w oczekiwanym zakresie, albowiem skutkowałoby wprowadzeniem do obrotu prawnego, na mocy orzeczenia sądowego, umowy prawnie niedopuszczalnej, której konstrukcja byłaby w sposób oczywisty sprzeczna z podstawowym zasadami polskiego porządku prawnego w ramach regulacji rynków finansowych obszaru UE. Wyjaśnić należy, że umowa stron definiuje oprocentowanie według stawki LIBOR 3M jako stopę procentową, w której banki gotowe są udzielać pożyczek w walutach wymienialnych innym bankom na londyńskim rynku bankowym i która ustalana jest przez londyński rynek międzybankowy (L. I. R.) oraz publikowana codziennie przez R.. Był to wskaźnik istniejący w chwili zawierania umowy. Faktem jest, że od lutego 2014 roku wskaźnika LIBOR nie publikuje już ta organizacja. Od tego czasu jego wyznaczaniem zajmuje się (...) ( (...)), która jest częścią I. E. z siedzibą w (...). Teraz to ten podmiot posiada tymczasowe i skuteczne wobec uczestników rynku finansowego uprawnienia administratora wynikające z Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego o Rady (UE) z dnia 8 czerwca 2016 r. w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne w instrumentach finansowych i umowach finansowych lub do pomiaru wyników funduszy inwestycyjnych i zmieniające dyrektywy 2008/48/WE i 2014/17/UE oraz rozporządzenie (UE) nr 596/2014 (tzw. Rozporządzenie BMR). Stawka LIBOR istnieje prawnie ze skutkiem dla uczestników rynku walutowego, którzy z niej korzystają, a za sprawą unijnego rozporządzenia BMR powinna zostać zreformowana. Jeśli się to nie uda, ma ją zastąpić nowy wskaźnik – SARON, wprowadzony przez Szwajcarski Bank Narodowy (SNB). To jednak nie oznacza, że LIBOR zniknie, ani że w jego ustalaniu panuje dowolność. LIBOR dla CFH jest wyliczany na podstawie deklaracji 20 banków specjalizujących się w udzielaniu pożyczek innym bankom i podlega reżimowi Rozporządzenia BMR. Ewentualne uznanie kredytu walutowego (indeksowanego) za złotówkowy i pozostawienie w nim oprocentowania ustalanego według wskaźnika LIBOR, jak sugerowaliby powodowie, stanowiłoby wprost naruszenie przez sąd rozporządzenia BMR i jako takie jest w świetle obowiązującego prawa niedopuszczalne.
O należnych odsetkach sąd rozstrzygnął na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 455 k.c. Powodowie zasadnie domagali się odsetek po upływie terminu wynikającego ze zgłoszonej bankowi reklamacji.
O kosztach procesu pomiędzy stronami sąd rozstrzygnął w oparciu o art. 102 k.p.c., zgodnie z którym w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może w ogóle nie obciążać strony przegrywającej kosztami. Powodowie niewątpliwie przegrali proces, skoro powództwo główne zostało oddalone w całości, a ewentualne w przeważającym zakresie. Kompleksowej wykładni art. 102 k.p.c. dokonał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 15 lutego 2012 r. /sygn. I CZ 165/11/ stwierdzając min., że przepis art. 102 k.p.c. ma charakter dyskrecjonalny i choć kwestia trafności jego zastosowania co do zasady może być objęta kontrolą sądu wyższego rzędu, niemniej jednak ewentualna zmiana zaskarżonego orzeczenia o kosztach powinna następować wyjątkowo. Przywołany przepis, realizujący zasadę słuszności, stanowi wyjątek od ogólnej reguły obciążania stron kosztami procesu, zgodnie z którą strona przegrywająca sprawę jest zobowiązana zwrócić przeciwnikowi, na jego żądanie, wszystkie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (art. 98 § 1 k.p.c.). Hipoteza przepisu art. 102 k.p.c., odwołująca się do występowania "wypadków szczególnie uzasadnionych", pozostawia sądowi orzekającemu swobodę oceny czy fakty związane z przebiegiem procesu, jak i dotyczące indywidualnej sytuacji strony, stanowią podstawę do nie obciążania jej kosztami procesu. Rozstrzygając na tej podstawie o kosztach procesu sąd miał na uwadze, że umowa zawierała nieuczciwe warunki i przez szereg lat pozwany Bank wykorzystywał te zapisy w relacji z powodami, jako konsumentami. Nadto, po uzyskaniu przez nich świadomości nieuczciwego charakteru tych zapisów, bank nie uwzględnił ich reklamacji w usprawiedliwionym zakresie, konsekwentnie odsyłając powodów na drogę procesu sądowego i wzmagając ich poczucie krzywdy. Takie działanie nie zasługuje na aprobatę i uzasadnia nieobciążanie powodów kosztami procesu. Co do istnienia nieuczciwych warunków w umowie mieli oni rację, natomiast rozstrzygnięcie sądu wynikało z zastosowanej wykładni prawa.
SSO Piotr Suchecki