Pełny tekst orzeczenia

III Ca 144/22

UZASADNIENIE


Wyrokiem z dnia 8 listopada 2021 r., wydanym w sprawie z powództwa W. B. przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 5.050,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 14 lutego 2020 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 3.217,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz nakazał zwrócić pozwanemu ze Skarbu Państwa kwotę 777,69 zł tytułem zwrotu niewykorzystanej części zaliczki wpłaconej na poczet wydatków w toku postępowania.


Apelację od tego wyroku wniosła strona pozwana, zaskarżając go w części zasądzającej roszczenie w kwocie 3.485,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 14 lutego 2020 r. do dnia zapłaty i w zakresie rozstrzygnięcia dotyczącego zwrotu kosztów procesu, wnosząc o zmianę orzeczenia poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części i zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji oraz zarzucając naruszenie:

  • art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie błędnego założenia, że zastosowanie rabatów na części zamienne w wysokości 17 % i na materiały lakiernicze w wysokości 40 % jest nieuzasadnione;

  • art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 245 k.p.c. poprzez wybiórczą ocenę materiału dowodowego, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, w szczególności poprzez wskazanie, że strona pozwana nie udowodniła, iż zaoferowała poszkodowanemu zakup części zamiennych z rabatami, podczas gdy w rzeczywistości w kalkulacji naprawy Nr (...)-01 poszkodowanemu przekazano informacje o możliwości skorzystania z rabatów gwarantowanych przez pozwanego;

  • art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 245 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie przez Sąd, że nie jest możliwa restytucja pojazdu przy zastosowaniu gwarantowanych rabatów z uwagi na fakt, że poszkodowany ma prawo swobodnie dokonać wyboru miejsca i sposobu naprawy auta, a naprawa przy użyciu części nabytych z uwzględnieniem rabatów jest w rzeczywistości możliwa w każdym warsztacie naprawy;

  • art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie polegające na wybiórczej ocenie dowodu z opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i oparcie rozstrzygnięcia na wariancie opinii przedstawiającym koszty naprawy pojazdu w wysokości 22.110,58 zł brutto, przy zastosowaniu jedynie części jakości O z pominięciem wariantu opinii przedstawiającego ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy auta z uwzględnieniem gwarantowanych przez stronę pozwaną rabatów na części zamienne w wysokości 17 % i na materiały lakiernicze w wysokości 40 % oraz części jakości (...), co skutkowało zasądzeniem przez Sąd I instancji nadmierni wygórowanych kosztów naprawy pojazdu;

  • art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 228 § 2 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie skutkujące przyjęciem, że przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody pod względem jakościowym i estetycznym jest możliwe jedynie z wykorzystaniem części o jakości O, podczas gdy z wytycznych Komisji Nadzoru Finansowego wynika w sposób jednoznaczny, że części o jakości (...) są częściami oryginalnymi zamiennymi o tożsamej jakości i estetyce wykonania co części jakości O;

  • art. 361 k.c. i art. 363 k.c. poprzez błędne zastosowanie skutkujące zasądzeniem odszkodowania w nadmiernej wysokości, co prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia powoda, podczas gdy celowy i ekonomicznie uzasadniony koszt naprawy, pozwalający na przywrócenie stanu poprzedniego pojazdu, powinien uwzględniać rabaty na oryginalne części zamienne z logiem producenta pojazdu i materiał lakierniczy;

  • art. 354 § 2 k.c. w związku z art. 826 § 1 k.c. oraz w związku z art. 16 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 2277 ze zm.) przez ich niezastosowanie i uznanie, że poszkodowanemu nie można postawić przyczynienia się do zwiększenia rozmiaru szkody oraz pominięcie tego, że poszkodowany ma obowiązek współdziałać z ubezpieczycielem w wykonaniu zobowiązania i dążyć do minimalizacji szkody, a zatem skoro został poinformowany o możliwości nabycia części zamiennych i materiałów lakierniczych z uwzględnieniem rabatów, to powinien był z takiej możliwości skorzystać, a naruszenie to skutkowało błędnym przyjęciem, że uzasadnione koszty naprawy nie powinny uwzględniać gwarantowanych przez stronę pozwaną rabatów na części zamienne i materiały lakiernicze.

Ponadto w uzasadnieniu złożonego środka zaskarżenia apelujący zakwestionował zasadność rozstrzygnięcia uwzględniającego żądanie zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia 14 lutego 2020 r., nie wskazując jednak, od jakiej daty, jego zdaniem, winny być one naliczane, ani też nie przywołując przepisu prawa, z którego naruszeniem wiązał kwestionowane rozstrzygnięcie.


W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od skarżącej na swoją rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.


Sąd Okręgowy zważył, co następuje:


Apelacja jest niezasadna, a Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia sprawy, które Sąd II instancji z powodzeniem może uznać za własne, jak również zastosował do nich w sposób właściwy unormowania prawa materialnego.

Zarzuty apelacyjne odnoszące się do zagadnienia ustalenia przez Sąd meriti wysokości należnego odszkodowania koncentrują się na dwóch kwestiach. Pierwszą z nich jest to, czy dla przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu poprzedniego konieczne jest użycie części zamiennych jakości O, a więc oryginalnych z logo producenta i czy w związku z tym ceny tych części są przydatne do określenia celowych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy będących wyznacznikiem rozmiaru odszkodowania. Drugim z kolei zagadnieniem jest to, czy w ramach obowiązków poszkodowanego jako wierzyciela, mieszczących się w pojęciu współpracy z dłużnikiem przy wykonywaniu zobowiązania, zawiera się również obowiązek wykorzystywania przy usuwaniu uszkodzeń pojazdu części zamiennych i materiałów lakierniczych zakupionych u wskazanych przez ubezpieczyciela dostawców, oferujących te części i materiały w cenach uwzględniających rabat, jak również czy istnienie możliwości dokonania zakupu z takimi rabatami prowadzi do określenia niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych wydatków na przywrócenie pojazdu do stanu poprzedniego – jako wyznaczających poziom należnego odszkodowania – w zmniejszonym, bo uwzględniającym obniżone ceny, rozmiarze.

Sąd odwoławczy nie podziela stanowiska skarżącego, iż Sąd I instancji błędnie przyjął – w oparciu przede wszystkim o opinię biegłego – że oszacowanie hipotetycznych kosztów naprawy auta winno nastąpić przy uwzględnieniu części o jakości O, nie zaś wskazanych w kosztorysie ubezpieczyciela części oznaczonych symbolami (...), P, (...), (...) i (...). Użycie części wymienionych w sporządzonej kalkulacji nie mogłoby skutkować przywróceniem samochodu do stanu sprzed wyrządzenia szkody i nie można w realiach sprawy dopatrzyć się okoliczności, które uzasadniałyby oszacowanie hipotetycznych kosztów naprawy choćby z użyciem części o jakości (...). Przypomnieć warto w pierwszej kolejności, że według ugruntowanego w orzecznictwie poglądu, poszkodowany może żądać od ubezpieczyciela odszkodowania w kwocie odpowiadającej wszelkim celowym i ekonomicznie uzasadnionym wydatkom służącym do przywrócenia stanu poprzedniego, co ma miejsce wówczas, gdy stan pojazdu po naprawie pod każdym istotnym względem (stanu technicznego, zdolności użytkowania, części składowych, trwałości, wyglądu estetycznego itd.) odpowiada stanowi pojazdu przed uszkodzeniem. Oryginalność części wykorzystywanych do naprawy pojazdu stanowi niewątpliwie istotny czynnik decydujący o tym, czy naprawa jest wystarczająca do przywrócenia go do stanu poprzedniego i jest oczywiste, że wykorzystanie części zamiennych nieoryginalnych może prowadzić do pogorszenia położenia poszkodowanego. Pogorszenie takie miałoby miejsce zarówno wtedy, gdyby użyta część była częścią gorszą (pod istotnymi względami) od tej, która uległa uszkodzeniu, jak i wtedy, gdyby równowartość „restytucyjna” części zastępczej była niepewna (tak w uzasadnieniu postanowienia składu 7 sędziów SN z dnia 20 czerwca 2012 r., III CZP 85/11, OSNC Nr 3 z 2013 r., poz. 37).

W świetle powyższej tezy za podstawę ustalenia odszkodowania obejmującego koszty naprawy pojazdu w sytuacji, gdy uszkodzeniu uległy jego oryginalne części, należy przyjąć użycie do naprawy także części oryginalnych – przy czym okoliczności sprawy niekoniecznie muszą uzasadniać użycie części z logo producenta – skoro pozwalają one przywrócić pojazd pod względem technicznym, użytkowym, trwałości i estetyki w sposób najbardziej zbliżony do stanu sprzed szkody, co odpowiada zasadzie pełnego odszkodowania. W tym kontekście ciężar udowodnienia możliwości przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed szkody w drodze naprawy dokonanej z użyciem części innych niż oryginalne z logo producenta, spoczywa na pozwanym ubezpieczycielu, skoro wybór takiego wariantu naprawy wpływa na zmniejszenie wysokości należnego odszkodowania. Z tych samych przyczyn to strona pozwana winna była ewentualnie wykazać, że uszkodzone części pojazdu nie były częściami oryginalnymi, skoro wywodzi z tej okoliczności skutki prawne w postaci zmniejszenia zakresu swojej odpowiedzialności. Nie można w konsekwencji uznać, że Sąd Rejonowy dokonał błędnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego, dochodząc ostatecznie na jego podstawie do konkluzji, iż nie potwierdziło się stanowisko ubezpieczyciela o możliwości przywrócenia uszkodzonego samochodu do stanu sprzed szkody w drodze naprawy dokonanej z użyciem części innych niż oryginalne z logo producenta. W sprawie niniejszej został przeprowadzony dowód z opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej, który jasno wypowiedział się, uzasadniając wyczerpująco swoje wnioski argumentami opartymi na posiadanej wiedzy specjalnej i doświadczeniu zawodowym, że osiągnięcia tego celu nie zagwarantuje użycie części zamiennych oznaczonych symbolami P, (...), (...) i (...), a nawet częściami o jakości (...). Pozwany podjął wprawdzie w piśmie procesowym z dnia 26 marca 2021 r. polemikę z konkluzją opinii w tym zakresie, jednak osią zaprezentowanej argumentacji było przede wszystkim „wyjaśnienie” biegłemu, że „(…) od kwietnia 2015 roku obowiązują wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego dotyczące rozliczania szkód komunikacyjnych (…)”, z których treści wynika, iż części zamienne o jakości O i (...) mają identyczne właściwości mechaniczne, fizykalne, strukturalne i estetyczne, a różnią się od siebie jedynie logiem producenta.

Skarżący jednak ani wówczas, ani też w apelacji, nie wyjaśnił, z jakich przyczyn stoi na stanowisku, że treść przywołanych wytycznych powinna mieć przy ustalaniu stanu faktycznego większą moc dowodową niż opinia biegłego oparta na wiadomościach specjalnych. Po pierwsze, wytyczne te bezsprzecznie nie mają charakteru normatywnego i nie stanowią źródła prawa, a więc nie „obowiązują” w sposób bezwzględny ani Sądu, ani powoda, ani nawet ubezpieczyciela, stanowiąc jedynie rekomendacje Komisji jako organu nadzoru nad zakładami ubezpieczeń, skierowane do zakładów ubezpieczeń w celu m.in.: zapewnienia zgodności działalności zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji z przepisami prawa, zapobieżenia naruszaniu interesów ubezpieczających, ubezpieczonych lub uprawnionych z umów ubezpieczenia, ograniczenia ryzyka występującego w działalności zakładu ubezpieczeń oraz zapewnienia trwałej zdolności zakładu ubezpieczeń do wykonywania zobowiązań, wyrażające punkt widzenia Komisji w przedmiocie powyższych zagadnień jako najistotniejszych oraz jej oczekiwania co do stosowanych wobec nich rozwiązań. Po drugie, nie ulega wątpliwości, że dla przesądzenia kwestii ewentualnej tożsamości jakościowej części zamiennych o jakości O i (...) niezbędna jest ocena potencjalnie świadczących o tym okoliczności faktycznych przez pryzmat wiadomości specjalnych, których Sądowi może dostarczyć jedynie opinia biegłego. Biegły Ł. G. w uzupełniającej opinii słusznie podniósł, że w zgromadzonym materiale dowodowym brak dowodów na tego rodzaju okoliczności, natomiast w sytuacji, gdy strona pozwana w dalszym toku postępowania przedstawi takie dowody, wówczas będzie mógł w oparciu o swą wiedzę z dziedziny techniki samochodowej ocenić, czy wykazane w ten sposób fakty istotnie potwierdzają tezę postawioną w piśmie procesowym z dnia 26 marca 2021 r. Pozwany jednak zaniechał złożenia jakichkolwiek wniosków dowodowych w celu wykazania spornych okoliczności, ograniczając się jedynie do powołania się na pochodzący od Komisji Nadzoru Finansowego dokument, który ani nie zaświadcza urzędowo o tożsamej jakości części O i (...) – ale jest jedynie dowodem tego, że Komisja w ramach definiowania użytych w wytycznych pojęć taki pogląd wyraziła – ani nie może na gruncie sądowego postępowania cywilnego zastąpić dowodu z opinii biegłego, ani wreszcie nie jest dowodem faktów, które ocenione przez pryzmat wiadomości specjalnych, pozwoliłyby biegłemu podzielić twierdzenia ubezpieczyciela.

Wobec powyższego, nie można podzielić postawionego w apelacji zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez oparcie się przez Sąd Rejonowy przy ustalaniu zakresu celowych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu na wnioskach opinii biegłego stosownej specjalności zamiast na powoływanych przez stronę pozwaną wytycznych Komisji Nadzoru Finansowego. Na marginesie wskazać trzeba, że podnoszony przez apelującego zarzut naruszenia art. 228 § 2 k.p.c. mógłby być zasadnie podnoszony w sytuacji, gdyby Sąd odmówił poczynienia ustaleń na podstawie przedmiotowych wytycznych – mimo że wynikałyby z nich okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy – z tej tylko przyczyny, że ich treść nie zostałaby wykazana za pomocą złożonego do akt sprawy dowodu z dokumentu (lub innego środka dowodowego), chociaż informację o niej należałoby uznać za powszechnie dostępną w rozumieniu przywołanego przepisu, nie zaś wówczas, gdy – jak w sprawie niniejszej – Sąd słusznie przyjął, że fakt wydania przez Komisję wytycznych określonej treści nie jest w ogóle okolicznością mającą istotny wpływ na wynik postępowania. Nie można też zgodzić się, że Sąd I instancji uchybił art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie tej części opinii biegłego, w której na wniosek strony pozwanej wyliczył on koszty naprawy w wersji uwzględniającej części zamienne o jakości (...). Nie ulega wątpliwości, że warunkiem oparcia rozstrzygnięcia sprawy na tym właśnie wariancie wyliczeń było jednoczesne przyjęcie przez Sąd, że celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na naprawę nie obejmowały cen części zamiennych o jakości O i do ich wyliczenia powinny być użyte ceny części o jakości (...) – a do takiego wniosku zgromadzony materiał dowodowy nie dawał uzasadnionych podstaw. Podkreślić należy, że oprócz szeroko umotywowanej powyżej nietrafności forsowanej przez skarżącego tezy o tożsamości jakościowej części O i (...) z opinii biegłego wynika także, iż nie zachodzą podstawy, by uznać, że bezsporny fakt wcześniejszych napraw uszkodzonego auta mógłby uzasadniać przywracanie pojazdu do stanu poprzedniego z użyciem innych części zamiennych niż o jakości O, natomiast ubezpieczyciel – poza przywołaniem samego faktu napraw – nie podjął rzeczowej polemiki z tą konkluzją opinii, która ewentualnie mogłaby podważyć jej moc dowodową w tej części.

Kolejna grupa postawionych w apelacji zarzutów dotyczy tego, że Sąd Rejonowy nie uznał za okoliczność mającą ostatecznie wpływ na rozmiar należnego powodowi odszkodowania faktu zaoferowania przez rekomendowane przez ubezpieczyciela warsztaty rabatów na części zamienne i materiały lakiernicze. Zarzuty te uznać trzeba za chybione, jak również nie można się zgodzić, że przy ocenie przez Sąd zagadnienia wywiązania się przez poszkodowanego z obowiązku współpracy z dłużnikiem, w szczególności w zakresie minimalizacji szkody, doszło do naruszenia przepisów prawa materialnego. Podnieść warto przede wszystkim, że wynikający z art. 354 § 2 k.c. obowiązek współpracy poszkodowanego z ubezpieczycielem poprzez przeciwdziałanie zwiększeniu szkody i minimalizowanie jej skutków, nie może oznaczać ograniczenia jego uprawnień – w szczególności prawa zadecydowania o sposobie naprawienia szkody, a także swobody decyzji co do wyboru warsztatu naprawczego (o ile poszkodowany zdecyduje się uszkodzony pojazd naprawić). Obowiązek ten winien być bowiem utrzymany i stosowany w rozsądnych granicach i nie może być wykorzystywany przez ubezpieczyciela do nakłaniania poszkodowanego, by zrezygnował z realizacji przysługujących mu praw. Zgodnie z ugruntowanym zarówno w orzecznictwie, jak i doktrynie, poglądem, podzielanym przez Sąd odwoławczy, współpraca wierzyciela z dłużnikiem, o której mowa w art. 354 § 2 k.c., w odniesieniu do ubezpieczeniowego stosunku odszkodowawczego polega na uzgodnieniu spraw podstawowych, takich jak – w przypadku szkody w pojeździe – przesądzenie sposobu przywrócenia stanu sprzed wypadku (czy samochód nadaje się do naprawy, czy też celowe jest przeznaczenie go do skasowania) oraz stwierdzenie, czy zasadnicze podzespoły samochodu (np. silnik lub karoseria) będą podlegały wymianie, czy tylko naprawie (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 kwietnia 2002 r., I CKN 1466/99, OSNC Nr 5 z 2003 r., poz. 64, a także Z. Banaszczyk [w:] „Kodeks cywilny. Tom I. Komentarz do art. 1-449 10” pod red. K. Pietrzykowskiego, Warszawa 2020, teza 15 do art. 363). W judykaturze odnotowano też, że w praktyce ubezpieczeniowej zakłady ubezpieczeń przekazują poszkodowanemu zgłaszającemu szkodę informację dotyczącą ustalenia wysokości kosztów i sposobu naprawy uszkodzonego pojazdu objętego ubezpieczeniem, z reguły po akceptacji zakresu i sposobu naprawy, jednak informacje takie, niezależnie od stopnia ich szczegółowości, kategoryczności sformułowań i czasu przekazania poszkodowanemu (zwykle po zgłoszeniu szkody), nie mogą przedstawiać żadnego znaczenia w sferze określenia kryteriów wysokości należnego odszkodowania ubezpieczeniowego, a co najwyżej mogą informować poszkodowanego o stosowanych na rynku możliwych cen naprawy pojazdów mechanicznych (tak w uzasadnieniu uchwały SN z dnia 13 czerwca 2003 r., III CZP 32/02, OSNC Nr 4 z 2004 r., poz. 51).

Naprawa pojazdu jest zagadnieniem złożonym, powiązanym z wyborem zaufanego warsztatu naprawczego, który przy tym, na ogół, organizuje także proces naprawy na swoich warunkach, przy wykorzystaniu stosowanych przez siebie technologii i części oraz materiałów, które sam pozyskuje, natomiast poszkodowany, korzystając z usług wybranego przez siebie warsztatu, najczęściej nie ma wpływu na wybór dystrybutora części zamiennych. W ramach działalności gospodarczej podmioty prowadzące warsztaty mogą zawierać umowy z dowolnie wybranymi przez siebie producentami czy dystrybutorami części. Umowy te często zawierają klauzule dotyczące zakazu konkurencji, a ich naruszenie skutkować może negatywnymi konsekwencjami dla zakładu naprawczego, zatem w takich okolicznościach zobowiązanie wybranego przez poszkodowanego warsztatu do zaopatrzenia się w części zamienne u wskazanych podmiotów może być niemożliwe lub znacznie utrudnione. Oczekiwanie przez ubezpieczyciela, że poszkodowany winien ingerować – i to skutecznie – w swobodę gospodarczą wybranego przez siebie warsztatu i narzucać mu sposób zaopatrywania w części, jest co do zasady zbyt daleko idące. W rezultacie, brak wpływu na umowy zawierane między dostawcami części a warsztatami naprawczymi może prowadzić do tego, że poszkodowany, aby uzyskać oferowane rabaty, musiałby szukać warsztatu, który będzie akceptował narzucone mu – przez poszkodowanego w porozumieniu z ubezpieczycielem – warunki. Skoro, jak się powszechnie przyjmuje, poszkodowany nie ma obowiązku przeprowadzenia naprawy w warsztacie wskazanym przez ubezpieczyciela, to również nakładanie na niego obowiązku zorganizowania procesu naprawy przy udziale dostawców części wskazanych przez ubezpieczyciela nie może być uznawane za zasadę, ale za wyjątek od reguły, dla zastosowania którego na tle okoliczności danej sprawy ubezpieczyciel musiałby wykazać, że naprawa z wykorzystaniem możliwości, które w tym względzie oferował (i to oferował realnie), nie nastręczała poszkodowanemu jakichkolwiek trudności i była w pełni zgodna z jego interesem. Nie można też nie dostrzec, że poszkodowany nie ma obowiązku niezwłocznego dokonania naprawy i w chwili, kiedy się na to zdecyduje, porozumienia o udzieleniu rabatu na części i materiały pomiędzy ubezpieczycielem i dostawcami mogą już nie obowiązywać – wskutek ich rozwiązania czy wypowiedzenia przez jedną ze stron – co uniemożliwiłoby poszkodowanemu uzyskania części i materiałów po cenach uwzględniających rabat, a w konsekwencji także i naprawienie szkody za otrzymane od ubezpieczyciela odszkodowanie. Skoro funkcją należnego od ubezpieczyciela odszkodowania pieniężnego jest umożliwienie poszkodowanemu przywrócenia rzeczy do stanu poprzedniego, to niewątpliwie w takim wypadku funkcja ta nie zostałaby zrealizowana.

Istotne znaczenie dla oceny przedmiotowego zagadnienia ma trafne stanowisko zajęte przez Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 6 października 2022 r., III CZP 119/22, (...) Nr 10 z 2022 r., gdzie podniesiono, że w formule „niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy” nie mieści się jakikolwiek automatyzm, a w szczególności jednoznaczne i odgórne przesądzenie, że odszkodowanie przysługujące od zakładu ubezpieczeń z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów może być każdorazowo obniżone o rabaty oraz ulgi na części i materiały służące do naprawy pojazdu. Jednocześnie nie można też z góry wykluczyć możliwości uwzględnienia rabatów i ulg, o ile na podstawie okoliczności konkretnej sprawy będzie możliwe przyjęcie, że mieszczą się one czy wręcz współkształtują niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy. Niezbędne jest w tym celu ustalenie, czy ceny z uwzględnieniem rabatów i ulg faktycznie są stosowane przez ubezpieczyciela na rynku lokalnym, a przy tym także, że możliwość skorzystania z nich przez poszkodowanego nie jest związana z jakimiś szczególnymi trudnościami. Ocena w tym zakresie powinna być ostrożna, ponieważ – jak słusznie zaznaczył Sąd Najwyższy – nie można nie zauważyć, że odwoływanie się do rzekomych rabatów i ulg może stanowić łatwy sposób na sztuczne obniżenie odszkodowania należnego poszkodowanemu, jak też godzić w jego prawo wyboru sposobu likwidacji szkody czy też w prawo podjęcia decyzji, aby samochodu w ogóle nie naprawiać. Jedynie zatem jeśli zostanie wykazane, że ceny z uwzględnieniem rabatów i ulg są faktycznie stosowane przez zakład ubezpieczeń za pośrednictwem współpracującej z nim sieci warsztatów naprawczych i sklepów z częściami zamiennymi rozbudowanej na rynku lokalnym na tyle dostatecznie, by poszkodowany mógł skorzystać z zaproponowanej mu oferty, nie doświadczając znaczących niedogodności ani nie doznając uszczerbku własnych interesów ocenianych w rozsądnych granicach, to tak rozumiane ceny potencjalnie mogłyby stanowić niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy.

Z powyższego poglądu, akceptowanego przez Sąd II instancji rozpoznający sprawę niniejszą, wynika zatem, że dla przyjęcia, iż poszkodowany miał możność przyczynienia się do minimalizacji zaistniałej szkody, nie byłoby bynajmniej wystarczające ustalenie, że został on poinformowany przez ubezpieczyciela, iż istnieje możliwość zakupu niezbędnych dla dokonania naprawy części zamiennych i materiałów po cenach uwzględniających rabaty. Dostrzec jednak trzeba, że w rozpoznawanej sprawie pozwany nie wykazał nawet tego, by należycie przekazał poszkodowanemu komunikat o takich okolicznościach. W załączonych do akt sprawy aktach szkodowych znajduje się powoływana w apelacji kalkulacja naprawy Nr (...)-01, której treść prowadzi do wniosku, że bynajmniej nie zamieszczono tam informacji o tym, że ubezpieczyciel jest w stanie umożliwić poszkodowanemu zakup części zamiennych i materiałów lakierniczych w cenie wynikającej z kosztorysu, ale jedynie powiadomiono go, że w kalkulacji posłużono się cenami części zamiennych pochodzącymi od dostawców funkcjonujących na rynku lokalnym oraz że jeśli nie uda mu się zadośćuczynić nałożonemu na niego przez ubezpieczyciela obowiązkowi odnalezienia sprzedawcy, u którego będzie mógł zakupić te części i materiały lakiernicze we wskazanych przez pozwanego cenach, to w dalszej kolejności winien się z tymże pozwanym skontaktować w bliżej niesprecyzowanym celu. Z pewnością wiadomości te nie są tożsame z komunikatem o tym, że współpracujący z ubezpieczycielem dostawcy części i materiałów oferują ceny z rabatami, którymi posłużono się w przedłożonej kalkulacji i że ubezpieczyciel gwarantuje poszkodowanemu możność zakupu części i materiałów w takich właśnie cenach.

Przede wszystkim, wydaje się, że informacja o tym, iż wskazane w kalkulacji ceny pochodzą od dostawców funkcjonujących na rynku lokalnym, wprowadzała w błąd poszkodowanego, zważywszy, że ubezpieczyciel nie posłużył się tam cenami rzeczywiście powszechnie funkcjonującymi w obrocie na rynku lokalnym, ale stosowanymi przez tych tylko nielicznych dostawców, którzy zawarli z nim określone porozumienia, oczekując prowadzenia przez poszkodowanego poszukiwań (najprawdopodobniej bezskutecznych) części zamiennych i materiałów dostępnych w obniżonych cenach. Przyznać należy, że gdyby poszkodowanego jasno poinformowano, iż ubezpieczyciel może mu zagwarantować zakup części i materiałów w obniżonych cenach, niewykluczone byłoby – choć nie byłby to warunek wystarczający – przyjęcie, iż w przypadku nieskorzystania z takiej propozycji winien on – dla uwolnienia się od zarzutu niedochowania obowiązującej wierzyciela staranności i dążenia do minimalizacji szkody – przeprowadzić skuteczne poszukiwania dostawców, którzy oferują części i materiały w cenach nie wyższych niż użyte w kalkulacji. Inaczej jest jednak, gdy z niejasnych dla poszkodowanego przyczyn ubezpieczyciel użył w kalkulacji cen odbiegających od rzeczywiście stosowanych na rynku lokalnym, bez klarownego wyjaśnienia przyczyn takiego postępowania, gdyż wówczas poszkodowany, nie zdając sobie sprawy z tego, że ubezpieczyciel oferuje mu możliwość zlikwidowania szkody z użyciem części zamiennych i materiałów zakupionych po obniżonych cenach, nie miał żadnych podstaw do przyjęcia, że właściwe spełnienie przez niego obowiązków wierzyciela roszczenia odszkodowawczego może wiązać się z koniecznością dokonania wyboru w ramach alternatywy polegającej na skorzystaniu z propozycji ubezpieczyciela bądź skutecznego odnalezienia na własną rękę dostawców oferujących takie same (lub niższe) ceny. W ocenie Sądu odwoławczego, w takim wypadku poszkodowanemu nie sposób przypisać niedołożenia oczekiwanej od wierzyciela staranności i zaniechania dążenia do minimalizacji szkody, jeśli oczekiwanych od niego przez ubezpieczyciela poszukiwań w ogóle nie przedsięwziął, mając na uwadze notoryjną wiedzę o rzeczywistych cenach rynkowych części zamiennych i materiałów lakierniczych. Nie ma też w takiej sytuacji uzasadnionych podstaw do zarzucania mu, że nie podjął próby telefonicznego lub mailowego kontaktu z ubezpieczycielem, skoro z przywołanej wyżej informacji wynika, że prośba o ewentualny kontakt miała się zaktualizować dopiero wówczas, gdyby poszukiwania części i materiałów zostały przez niego przedsięwzięte i zakończyły się wynikiem negatywnym, ani też nie wyjaśniono przy tym poszkodowanemu, w jakim właściwie celu miałby się kontaktować z pozwanym i w konsekwencji nie mógł on wiedzieć, że wówczas zostaną mu przekazane dalsze informacje, w efekcie których rozmiar szkody będzie mógł zostać ewentualnie zredukowany.

Zdaniem Sądu II instancji, dopiero gdyby poszkodowany uzyskał rzeczową informację, że może zgłosić się do konkretnie wskazanego dostawcy, z którym ubezpieczyciel zawarł porozumienie na określonych warunkach i że przysługuje mu gwarantowana możliwość zakupu części zamiennych i materiałów lakierniczych po cenach wskazanych w kosztorysie sporządzonym w toku postępowania likwidacyjnego, okoliczność taką można by potencjalnie wziąć pod uwagę jako jeden z warunków umożliwiających powoływanie przez ubezpieczyciela zarzutu niedołożenia należytej staranności przy wykonywaniu obowiązków wierzycielskich z art. 354 § 2 k.c. Nie może jednak świadczyć o nienależytym wykonywaniu tych obowiązków brak kontaktu z pozwanym, skoro poszkodowany nie został wyczerpująco poinformowany, jakiemu celowi ma to posłużyć i nie miał powodu, by sądzić, że telefon do ubezpieczyciela może przyczynić się do zmniejszenia rozmiaru świadczenia dłużnika w sposób zaspokajający w pełni interesy wierzyciela i niewiążący się dla niego z niedogodnościami. W rezultacie za nietrafny należy uznać postawiony w apelacji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 245 k.p.c. Wprawdzie Sąd I instancji stwierdził jedynie, że strona pozwana nie wykazała, by zaoferowała poszkodowanemu wykonanie naprawy w konkretnym warsztacie i zakup części z rabatem u konkretnego sprzedawcy – a nie, że w ogóle nie przedstawiono mu jakiejkolwiek oferty w tym przedmiocie – jednak w ocenie Sądu odwoławczego, jak wywiedziono powyżej, w rzeczywistości materiał dowodowy przedstawiony przez ubezpieczyciela nie daje wystarczających podstaw, by uznać że – jak wywodzi skarżący – w przedmiotowej kalkulacji „(…) poszkodowany został szczegółowo poinformowany o możliwości skorzystania z rabatów gwarantowanych przez pozwanego (…)”.

Niezależnie od potrzeby udowodnienia, że poszkodowany wiedział o szansie zminimalizowania szkody, dla postawienia mu zarzutu nienależytej współpracy z dłużnikiem przy wykonywaniu zobowiązania konieczne jest dodatkowo wykazanie, że ubezpieczyciel rzeczywiście mógł mu zapewnić taką możliwość – a więc że oferowane rabaty nie są rzekomymi, ale rzeczywiście istniejącymi – a ponadto, że skorzystanie z tej oferty nie będzie naruszało uzasadnionych interesów poszkodowanego, ani też nie będzie wiązało się z istotnymi trudnościami. Nie ma wątpliwości, że ciężar dowodowy w tym zakresie spoczywa również na ubezpieczycielu, gdyż są to okoliczności faktyczne, na których oparty jest podnoszony przez niego zarzut braku współdziałania przez wierzyciela przy wykonywaniu zobowiązania oraz niewypełnienia przez poszkodowanego obowiązków związanych z dążeniem do minimalizacji rozmiaru szkody. W sprawie niniejszej strona pozwana w odpowiedzi na pozew powołała dokumenty w postaci porozumień rabatowych z dostawcą części zamiennych i dostawcą materiałów lakierniczych, jednak należy zauważyć, że pierwsza z tych umów zawarta została w dniu 6 kwietnia 2016 r., przy czym – jak wynika z jej § 3 ust. 1 – obowiązywała przez okres 1 roku od dnia jej podpisania (umowa, k. 33), a zatem nie obowiązywała już w chwili zgłoszenia szkody; brak więc jakiegokolwiek dowodu na to, że w czasie przeprowadzania postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel rzeczywiście mógł zagwarantować zakup części zamiennych w cenach z rabatami. W odniesieniu natomiast do materiałów lakierniczych nie sposób uznać, aby w realiach rozpoznawanej sprawy został spełniony nakreślony przez Sąd Najwyższy wymóg wykazania, że ubezpieczyciel współpracuje z na tyle rozbudowaną na rynku lokalnym siecią sklepów z tymi materiałami, by w realiach sprawy niniejszej skorzystanie z jego oferty nie wiązało się z dodatkowymi trudnościami dla poszkodowanego i było w pełni zgodne z jego interesami, zwłaszcza w porównaniu z obraną przez niego drogą naprawy pojazdu w wybranym przez siebie warsztacie, do którego usług ma zaufanie. Nie zostało też wyjaśnione, czy wybrany warsztat akceptowałby wykorzystanie materiałów uzyskanych od podmiotu współpracującego z ubezpieczycielem zamiast od podmiotów, z którymi sam zwykle współpracuje czy też może poszkodowany musiałby zrezygnować z tej przyczyny z jego usług.

Podsumowując te rozważania, uznać trzeba, że wprawdzie pozwany nie udowodnił, iż poszkodowanemu przekazano konkretny i rzeczowy komunikat o możności zakupu części zamiennych i materiałów lakierniczych w cenach uwzględniających rabat – co należałoby uważać za wstępny warunek umożliwiający rozważanie przez Sąd zagadnienia niedołożenia przez wierzyciela nienależytej staranności przy wykonywaniu zobowiązania i dążenia do minimalizacji szkody – ale nawet ewentualne ustalenie tej okoliczności nie mogłoby być samo w sobie uważane za wystarczające dla stwierdzenia, że niezbędnymi i ekonomicznie uzasadnionymi kosztami naprawy są właśnie koszty wyliczone w oparciu o oferowane ceny z uwzględnieniem rabatów. Tę ostatnią kwestię należy bowiem ocenić na tle całokształtu okoliczności sprawy, przy uwzględnieniu trafnych wskazówek zawartych w uzasadnieniu przywołanej wyżej uchwały SN z dnia 6 października 2022 r., dokonując w tym zakresie ostrożnej oceny kwestii możności ewentualnego odstąpienia na gruncie ustalonych okoliczności od standardu określania kosztów naprawy w oparciu o powszechnie stosowane ceny rynkowe oraz uwzględniając przy tym konieczność zarówno ochrony interesów poszkodowanego, jak i utrzymania jej w rozsądnych granicach. W stanie faktycznym sprawy niniejszej ocena ta wypadła negatywnie i zgodzić się należy z Sądem Rejonowym, że kosztów naprawy pojazdu, wyliczonych w oparciu o oferowane przez kontrahentów ubezpieczyciela ceny części zamiennych i materiałów lakierniczych, nie można uznać za niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy, którym powinno odpowiadać należne powodowi odszkodowanie. W rezultacie – podobnie jak w przypadku rozważania zagadnienia zaliczenia do celowych i uzasadnionych ekonomicznie kosztów naprawy pojazdu kosztów zakupu części zamiennych o jakości (...) lub O i z tych samych przyczyn – nie można uznać za trafny zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez zaniechanie oparcia zapadłego rozstrzygnięcia sprawy na wynikającym z opinii biegłego wariancie wyliczenia kosztów naprawy z uwzględnieniem postulowanych przez skarżącego rabatów. Bezzasadny jest również zarzut naruszenia art. 354 § 2 k.c., art. 826 § 1 k.c. i art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 2277 ze zm.), ponieważ skoro koszty naprawy uwzględniające ceny z rabatami nie mogą zostać uznane za odpowiadające zakresowi kosztów celowych i ekonomicznie uzasadnionych, będących właściwym miernikiem rozmiaru szkody i wysokości należnego odszkodowania, to poszkodowanemu, który z oferty ubezpieczyciela nie skorzystał, nie można skutecznie zarzucić ani braku współpracy z dłużnikiem przy wykonywaniu zobowiązania, ani też braku dążenia do minimalizacji zaistniałej szkody. To z kolei prowadzi do wniosku, że Sąd I instancji prawidłowo zastosował art. 361 k.c. i art. 363 k.c., określając rozmiar zaistniałej szkody, za którą odpowiedzialny jest pozwany, w granicach odpowiadających celowym i uzasadnionym ekonomicznie kosztom przywrócenia uszkodzonego auta do stanu poprzedniego, jak również trafnie określił wysokość odszkodowania służącego naprawieniu tej szkody.

Analizując wreszcie postawiony w uzasadnieniu apelacji zarzut dotyczący kwestii zasadności roszczenia odsetkowego, należy odrzucić przedstawione przez skarżącego zapatrywanie o słuszności zasądzania odsetek od świadczenia odszkodowawczego dopiero od chwili wyrokowania. Lakoniczna treść tych wywodów nie jest w pełni zrozumiała dla Sądu odwoławczego, w szczególności nie jest jasne, jak skarżący pojmuje swe twierdzenie, iż nie można mówić o opóźnieniu dłużnika, dopóki pomiędzy wierzycielem i dłużnikiem istnieje spór. Gdyby rozumieć je w ten sposób, że chodzi tu o sytuację sporu między stronami procesu co do istnienia obowiązku spełnienia świadczenia lub jego wysokości, to musiałoby to prowadzić do dość niezwykłego wniosku, iż zasądzanie w wyrokach sądowych odsetek za opóźnienie sprzed daty wyrokowania jest w zasadzie w ogóle wykluczone, zważywszy, że przedmiotem procesów sądowych są wyłącznie sprawy sporne. W przywołanym przez autora apelacji wyroku SN z dnia 7 lipca 2011 r., II CSK 635/10, niepubl. rzeczywiście mowa jest o „świadczeniu niespornym co do zasady i wysokości” w chwili wezwania przez wierzyciela do jego spełnienia, jednak odwołanie się do szerszego kontekstu tej wypowiedzi wskazuje, że mowa tu nie o należności, co do której nie zachodzi spór pomiędzy wierzycielem i dłużnikiem, ale o takiej, która w określonym rozmiarze rzeczywiście przysługiwała wierzycielowi w chwili wezwania do zapłaty – w przeciwieństwie do należności powstałej ewentualnie w czasie późniejszym w związku z dynamicznym charakterem szkody. Sąd II instancji rozpoznający sprawę niniejszą podziela dominujące w orzecznictwie stanowisko, zgodnie z którym, jeżeli zobowiązany do spełnienia świadczenia odszkodowawczego nie spełnia go w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 k.c., bądź wynikającym z przepisu szczególnego, poszkodowany może żądać zapłaty odsetek ustawowych od dnia opóźnienia począwszy od upływu tego terminu, w zakresie, w jakim zasądzone na jego rzecz odszkodowanie należało mu się już w tym dniu. Jeżeli zaś sąd ustali, że żądane odszkodowanie w całości lub w części odpowiada rozmiarowi szkody powstałej dopiero po tym dniu i istniejącej w chwili wyrokowania, uzasadnione jest zasądzenie odsetek od całości lub części tego świadczenia właśnie od tej daty (tak np. w wyroku z dnia 8 marca 2013 r., III CSK 192/12, niepubl., w wyroku z dnia 3 marca 2017 r., I CSK 213/16, niepubl. lub w wyroku SN z dnia 9 września 2022 r., (...) 858/22, niepubl.).

Podnieść należy, że obecnie odsetki za opóźnienie pełnią głównie funkcję kompensacyjną, stanowiąc wynagrodzenie za korzystanie z cudzych pieniędzy i nie pełnią już raczej funkcji waloryzacyjnej. W tych okolicznościach nie ma ważkich powodów, które przemawiałyby za odstąpieniem od zasady wyrażonej w art. 455 k.c., zwłaszcza wówczas, gdy pomiędzy datą zgłoszenia szkody a orzeczeniem sądu nie nastąpił znaczny upływ czasu. Z uwagi na stabilny obecnie system pieniężny nie ma uchwytnej różnicy pomiędzy cenami z daty ustalenia odszkodowania a cenami z daty wezwania do zapłaty, co oznacza, że Sąd nie musi więc czuć się związany zasadą z art. 363 § 2 k.c., tym bardziej, że – jak wynika z tego przepisu – reguła ta nie ma charakteru bezwzględnego. Nie można też abstrahować tu od nieakceptowalnej, lecz powszechnej praktyki na rynku ubezpieczeniowym, polegającej na niedostosowaniu przez ubezpieczycieli wysokości dobrowolnie wypłacanych odszkodowań do rzeczywistych rozmiarów likwidowanej szkody i w ocenie Sądu orzekanie o odsetkach od odszkodowania zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 455 k.c. może przyczynić się jeśli nie do powstrzymania tego niekorzystnego zjawiska, to przynajmniej do złagodzenia jego konsekwencji dla uprawnionych do wypłaty należnych świadczeń. Trzeba też mieć na uwadze treść art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 2277 ze zm.), z której wynika, że pozwany powinien spełnić świadczenie w terminie 30 dni od dnia zgłoszenia szkody. Sąd meriti zasądził na gruncie okoliczności sprawy niniejszej odsetki ustawowe za opóźnienie od żądanej należności głównej od dnia doręczenia ubezpieczycielowi odpisu pozwu, mając na względzie to, że przewidziany w powyższym przepisie termin do określenia rozmiaru odszkodowania przez ubezpieczyciela upłynął wcześniej i traktując doręczenie pozwu jako wezwanie do zapłaty określonej już co do wysokości kwoty pieniężnej. Bezsprzecznie wówczas rozmiar szkody objętej podstawą faktyczną roszczeń powoda był możliwy do zidentyfikowania i od tej chwili nie uległ zmianie, a to, że w toku procesu Sąd przeprowadził postępowanie dowodowe zmierzające do określenia tego rozmiaru, a co za tym idzie, także wysokości odszkodowania, nie zwalniało ubezpieczyciela od obowiązku wcześniejszego przeprowadzenia takiego dochodzenia we własnym zakresie po zgłoszeniu szkody. Pozwany winien ponieść konsekwencje zaniechania rzetelnej analizy podstaw żądania albo dokonania wadliwej oceny rozmiaru uszczerbku majątkowego, ponieważ to on ponosi ryzyko tego, że nieprawidłowo oszacuje szkodę osoby uprawnionej albo bezpodstawnie uzna, że nie należy jej się z tego tytułu świadczenie odszkodowawcze.

Z uwagi na bezzasadność podniesionych zarzutów i prawidłowość kontrolowanego rozstrzygnięcia apelacja pozwanego podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd II instancji orzekł zgodnie z wynikającą z art. 98 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, zasądzając od przegrywającego sprawę ubezpieczyciela na rzecz powoda kwotę 450,00 zł, na którą złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika, ustalone stosownie do § 10 ust. 1 pkt 1 w związku z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).