Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 844/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 grudnia 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku V Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSA Anna Daniszewska

Protokolant: stażysta Adrian Sadowski

po rozpoznaniu w dniu 1 grudnia 2022 r. w G.

na rozprawie

sprawy z powództwa G. S. i A. S.

przeciwko (...) Bank (...) Spółce Akcyjnej w W.

o ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy

z dnia 4 lipca 2022 r., sygn. akt I C 453/21

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powodów kwotę 8.100 (osiem tysięcy sto) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Anna Daniszewska

Na oryginale właściwy podpis

Sygn. akt V ACa 844/22

UZASADNIENIE

Powodowie G. S. i A. S. w pozwie przeciwko pozwanemu (...) Bank (...) S.A. w W. wnieśli o ustalenie, że umowa kredytu na cele mieszkaniowe (...) denominowana w walucie CHF zawarta z (...) Bank S.A., poprzednikiem prawnym pozwanego, o numerze (...) w dniu 12 marca 2008 r. jest bezwzględnie nieważna. Nadto powodowie wnieśli o zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego oraz zwrotu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa procesowego w kwocie 17 zł.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 4 lipca 2022 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy:

I.  ustalił nieistnienie stosunku prawnego kredytu wynikającego z umowy kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...) zawartej w dniu 12 marca 2008 r. pomiędzy powodami G. S. i A. S. a (...) Bank S.A. z siedzibą w W., poprzednikiem prawnym pozwanego (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W.;

II.  zasądził od pozwanego na rzecz powodów 11.800 zł tytułem zwrotu kosztów procesu z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w zapłacie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na ustaleniach i rozważaniach zawartych i szczegółowo przedstawionych w uzasadnieniu wyroku.

Apelację od tego wyroku złożył pozwany, zaskarżając go w całości:

Skarżący zarzucił wyrokowi:

I.  naruszenie przepisów prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie, polegające na tym, że:

1.  Sąd I instancji naruszył dyspozycję art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że przedmiotem oceny abuzywności są postanowienia umowy kredytu na cele mieszkaniowe (...) z dnia 12 marca 2008 r. (dalej jako: „umowa kredytu" lub „umowa") rozumiane jako całe jednostki redakcyjne umowy, tj. § 2 ust. 2, § 4 ust. la, § 9 ust. 2, § 9 ust. 6, § 12 ust. 2, podczas gdy zgodnie z art. 385 1 § 1 i 2 k.c. przedmiotem tej oceny powinny być postanowienia rozumiane jako poszczególne normy wynikające z tych jednostek redakcyjnych, czyli w ramach umowy kredytu z osobna: (1) norma wprowadzająca sam mechanizm indeksacji kwoty kredytu do waluty obcej, z którego wynika ryzyko walutowe polegające na tym, że wartość waluty obcej zmienia się pomiędzy dniem wypłaty kredytu (tj. przeliczeniem kwoty wyrażonej w złotych na franki szwajcarskie), a spłatą poszczególnych rat kapitałowo-odsetkowych (tj. przeliczeniem z franków szwajcarskich na złote polskie) (klauzula ryzyka walutowego) oraz (2) norma, określająca w jaki sposób ustalany będzie kurs waluty obcej, na potrzeby operacji związanych z indeksowaniem przy wypłacie i przy spłacie kredytu (klauzula kursowa);

2.  Sąd I instancji naruszył dyspozycję art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie w ten sposób, że uznał za abuzywną zarówno klauzulę ryzyka walutowego, jak i klauzulę kursową, ponieważ przyjął, że rażąco naruszają interes konsumenta z tego względu, że przyznają pozwanemu uprawnienie do swobodnego ustalania kursów kupna i sprzedaży CHF, stosowanych przy przeliczeniach świadczeń wynikających z umowy kredytu, podczas, gdy normy te nie naruszają rażąco interesów konsumenta, a nawet gdyby przyjąć, że wskazana powyżej okoliczność narusza te interesy, to uzasadnia to co najwyżej stwierdzenie abuzywności wyłącznie klauzuli kursowej, a nie klauzuli kursowej i klauzuli ryzyka walutowego łącznie;

3.  Sąd I instancji naruszył dyspozycję art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie w ten sposób, że uznał za abuzywne normy wynikające z postanowień § 2 ust. 2, § 4 ust. la, § 9 ust. 2, § 9 ust. 6, § 12 ust. 2, w tym klauzulę ryzyka walutowego oraz klauzulę kursową, podczas gdy klauzula ryzyka walutowego nie może zostać uznana za abuzywną, gdyż została uzgodniona przez strony indywidualnie - m.in. poprzez samodzielny wybór przez powoda formy kredytu indeksowanego - określa główny przedmiot świadczenia i została sformułowana w sposób jednoznaczny, mając na uwadze indywidualny charakter badania abuzywności w kontekście poziomu wiedzy i wykształcenia powoda - co wyklucza co do zasady możliwość badania jej pod kątem abuzywności; ewentualnie nie spełnia przesłanek abuzywności, gdyż jest dla powoda korzystna (a nie rażąco krzywdząca) - z uwagi na bezpośrednie powiązanie z korzystnym oprocentowaniem według stawki LIBOR/SARON, zdecydowanie niższym niż oprocentowanie dla kredytów złotowych;

na wypadek przyjęcia, że klauzula kursowa jest abuzywna zarzucił, że:

4.  Sąd I instancji naruszył dyspozycję art. 385 1 § 1 i 2 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie w ten sposób, że po uznaniu postanowień umowy kredytu za abuzywne, Sąd I instancji dokonał oceny możliwości dalszego obowiązywania umowy kredytu bez wszystkich postanowień określających indeksację kredytu do franka szwajcarskiego, w tym bez klauzuli ryzyka walutowego oraz klauzuli kursowej, podczas gdy przedmiotem oceny możliwości dalszego obowiązywania powinna być umowa bez postanowień abuzywnych, tj. umowa kredytu bez klauzuli kursowej;

5.  Sąd I instancji naruszył dyspozycję art. 385 1 § 1 i 2 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że nie jest dopuszczalne zastąpienie postanowień abuzywnych jakimikolwiek uregulowaniami wynikającymi z przepisów prawa, a w konsekwencji błędnie nie zastosował:

a)  art. 65 § 1 i 2 k.c.,

b)  art. 56 k.c. w zw. z art 41 prawa wekslowego stosowanego na zasadzie analogii legis;

c)  art. 56 k.c. w zw. z art. 358 § 2 k.c.,

d)  art. 56 k.c. w zw. z art. 783 k.p.c., art. 798 1 k.p.c., art. 1024 § 3 k.p.c., art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 23 marca 2017 r. o kredycie hipotecznym, art. 35 ust. 6 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o pracy na morzu, art. 31a ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług, art. 137a ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe, art. 46 ust. 2 ustawy z dnia 19 sierpnia 2011 r. o usługach płatniczych, art. 3 ust. 2 oraz art. 30 ust. 1 ustawy z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości, art. 251 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. prawo upadłościowe, art. 4a ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej, art. 83 ust. 1 ustawy z dnia 15 maja 2015 r. Prawo restrukturyzacyjne, art. 104 ust. 12 ustawy z dnia 6 grudnia 2008r. o podatku akcyzowym, art. 12 ust. 2 ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych, art. 5 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów, art. 8 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 16 grudnia 2005 r. o funduszu kolejowym, art. 17 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 10 grudnia 2014r. w sprawie sprawozdań jednostek sektora finansów publicznych w zakresie operacji finansowych, art. 6 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim, art. 24 ust. 2. ustawy z dnia 10 czerwca 2016 r. o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, art. 2 ust. 3 ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. Prawo dewizowe oraz w zw. z nieobowiązującymi: art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 20 lipca 2001 r. o kredycie konsumenckim (w wersji obowiązującej od lutego 2006 r.) oraz z § 2 i § 4 uchwały Rady Ministrów w sprawie ustalania kursów walut obcych w złotych do wszystkich rozliczeń związanych z obrotami płatniczymi i handlowymi z zagranicą, z których to na zasadzie analogii iuris lub analogii legis wynika, że w polskim systemie prawa obowiązuje generalna norma, zgodnie z którą wartość waluty obcej określa się według kursu średniego NBP;

podczas gdy ani art. 385 ( 1) § 1 i 2 k.c., ani orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie stoją na przeszkodzie stosowaniu wyżej wskazanych przepisów na etapie oceny możliwości obowiązywania umowy, po usunięciu postanowienia abuzywnego, tj. na etapie poprzedzającym etap zastąpienia postanowienia abuzywnego przepisem dyspozytywnym na warunkach wskazanych w orzeczeniach TSUE (C 26/13 Kasler, C-260/18 Dziubak oraz z dnia 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20 Bank BPH S.A.,motywy 56 i 57);

6.  Sąd I instancji naruszył dyspozycję art. 69 ust. 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe w zw. art. 385 1 § 1 i 2 k.c. poprzez jego błędne niezastosowanie, w ten sposób, że na etapie oceny możliwości dalszego obowiązywania umowy po usunięciu normy abuzywnej Sąd I instancji pominął, że umowa kredytu może być wykonywana na podstawie art. 69 ust. 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe;

na wypadek przyjęcia, że po usunięciu klauzuli kursowej umowa kredytu nie może dalej obowiązywać zgodnie z prawem polskim, zarzucił, że:

7.  Sąd I instancji naruszył dyspozycję art. 385 ( 1) § 1 i 2 k.c. przez jego niezastosowanie polegające na tym, że nie przesądził, czy unieważnienie umowy w całości narażałoby konsumenta na niekorzystne konsekwencje, gdy tymczasem w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (C-26/13 Kasler i C-260/18 Dziubak) taka analiza winna poprzedzać decyzję Sądu I instancji o tym, czy umowę kredytu unieważnić, czy uzupełnić szczegółowym przepisem dyspozytywnym, zaś stwierdzenie, iż unieważnienie umowy kredytu jest dla powoda niekorzystne stanowić winno przesłankę zastosowania przepisu dyspozytywnego prawa krajowego;

8.  Sąd I instancji naruszył art. 358 § 2 k.c. w zw. z art. 385 ( 1) § 1 i 2 k.c. przez jego niezastosowanie polegające na tym, że Sąd I instancji nie zastąpił postanowienia abuzywnego, tj. klauzuli kursowej przepisem dyspozytywnym art. 358 § 2 k.c., podczas gdy przepis ten stanowi normę prawną, która może znaleźć zastosowanie zgodnie z orzeczeniami TSUE (z dnia 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20 Bank BPH S.A. - motywy 56 i 57 - oraz z dnia 2 września 2021 r. w sprawie C 932/19 OTP Jelzalogbank);

9.  Sąd I instancji naruszył art. 385 ( 1) § 1 i 2 k.c. przez jego niezastosowanie polegające na przyjęciu, że normy zawarte w przedmiotowym przepisie nie przewidują możliwości zastąpienia wyeliminowanego zapisu umownego przepisem prawa krajowego, w sytuacji, gdy możliwe było wypełnienie treści umowy po stwierdzeniu bezskuteczności części jej postanowień przepisem dyspozytywnym prawa krajowego, który mógł znaleźć zastosowanie w sprawie zgodnie z orzeczeniami TSUE (z dnia 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20 Bank BPH S.A. - motywy 56 i 57 oraz z dnia 2 września 2021 r. w sprawie C-932/19 OTP Jelzalogbank);

10.  Sąd I instancji naruszył art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe, art. 58 § 2 k.c. i art. 353 1 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie w ten sposób, że przyjął, iż umowa kredytu, w stosunku do której doszło do stwierdzenia abuzywności części jej postanowień nie może dalej istnieć - Sąd ten nie wskazał konkretnej argumentacji oraz podstawy prawnej uzasadniającej przesłanki dla orzeczenia o nieważności całej umowy;

II.  naruszenie przepisów postępowania mających istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, tj.:

1.  naruszenie przepisu art. 189 k.p.c. w związku art. 321 k.p.c. przejawiające się w błędnym sformułowaniem treści roszczenia pozwu przez powoda i w konsekwencji wyrokowanie przez Sąd I instancji ponad roszczenie pozwu - wytyczne Sądu Najwyższego zawarte w wyroku z dnia 1 czerwca 2022 r., sygn. akt II CSKP 364/22, w którym Sąd Najwyższy dokonał analizy właściwego sposobu formułowania roszczenia na podstawie art. 189 k.p.c., które to wytyczne nie znalazły odzwierciedlenia w skarżonym wyroku Sądu I instancji;

2.  naruszenie przepisu art. 232 k.p.c. poprzez przyjęcie, iż powód wypełnił obowiązek wskazania dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzi skutki prawne - przesłanek abuzywności - w szczególności w zakresie rażącego naruszenia jego interesów przez pozwanego;

3.  naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. przez błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego, polegającą na przyjęciu, że pozwany bank może dowolnie określać kursy waluty w tabeli kursów, a w konsekwencji uznanie, że ma prawo do dowolnego kształtowana wysokości zobowiązań powoda w sytuacji, gdy kryteria, które ostatecznie decydują o kursie ogłoszonym w tabeli nie pozostają w gestii banku;

4.  naruszenie przepisów art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z 205 12 § 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c., polegające na pominięciu przez Sąd I instancji dowodu z opinii biegłego sądowego wnioskowanego przez pozwanego, pomimo tego, że rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy wymagało wiadomości specjalnych w ramach podjętej przez pozwanego obrony przed zarzutem abuzywności postanowień umowy kredytu w związku z rzekomym kształtowaniem przez pozwanego kursów w tabeli kursów walut w sposób rażąco krzywdzący dla kredytobiorcy;

5.  naruszenie przepisu art. 233 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 309 k.p.c. - poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, dokonanej wybiórczo, polegające na zupełnym pominięciu dla oceny istoty sprawy stanowiska doktryny wyrażonego w opinii prawnej autorstwa dr hab. I. W., a w konsekwencji błędnym przyjęciu, zarówno na etapie subsumpcji, jak i wyrokowania, że kwestionowane przez powoda postanowienia umowne mają charakter abuzywny powodujący nieważność całej umowy, ewentualnie, iż w niniejszej sprawie nie zachodzi możliwość zastosowania przepisu dyspozytywnego, a w konsekwencji zastąpienia kursu z tabeli banku kursem średnim NBP, a nadto błędnym przyjęciu, iż nie jest możliwe rozważenie innych skutków abuzywności niż unieważnienia umowy kredytu.

W oparciu o powyższe skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu I instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania z uwagi na nierozpoznanie przez Sąd I instancji istoty sprawy w zakresie konsekwencji uznania poszczególnych postanowień umownych za abuzywne, ewentualnie wyroku i oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania przed Sądem I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W każdym przypadku wniósł o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Ponadto na podstawie art. 380 k.p.c. wniósł o rozpoznanie niezaskarżalnego postanowienia Sądu I instancji z dnia 13 czerwca 2022r. mającego wpływ na rozstrzygnięcie sprawy w przedmiocie pominięcia wniosku pozwanego o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu bankowości oraz o dopuszczenie i przeprowadzenie przez Sąd II instancji tego dowodu zgłoszonego celem obrony przed zarzutem abuzywności.

Odpowiedź na powyższą apelację złożyli powodowie, wnosząc o jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej oraz o zasądzenie kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie. Zaskarżony wyrok odpowiada prawu.

Na wstępie wskazania wymaga, że sąd II instancji w systemie apelacyjnym jest instancją merytoryczną, co oznacza, że sąd ten ma obowiązek poczynić własne ustalenia faktyczne i ocenić je samodzielnie z punktu widzenia prawa materialnego ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 2000 r., III CKN 812/98, OSNC z 2000 r. Nr 10, poz. 193). Sąd II instancji może ponownie przeprowadzić dowody przeprowadzone w pierwszej instancji, może również podzielić ustalenia sądu I instancji i przyjąć je za podstawę własnego orzeczenia. Może także przeprowadzić nowe dowody ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2000 r., II UKN 385/99, OSNP z 2001 r., nr 15, poz. 493). W sytuacji, gdy sąd odwoławczy podziela ustalenia sądu niższej instancji, może ograniczyć się do stwierdzenia, że przyjmuje je za własne, gdyż szczegółowe powtarzanie analizy i roztrząsanie wszystkich dowodów staje się wtedy niecelowe. Konieczne jest jednak ustosunkowanie się do wszystkich zarzutów apelacji ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2006r., II CSK 126/05, niepublikowany, LEX nr 179973).

W niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny – opierając się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach – uznał, że Sąd Okręgowy co do zasady w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny i ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Wobec tego Sąd Apelacyjny ustalenia te w pełni podziela i uznaje, że ocena materiału dowodowego odpowiada warunkom ustanowionym przez prawo procesowe oraz odzwierciedla – przy zastosowaniu wymagań przewidzianych w art. 233 § 1 k.p.c. – tok rozumowania Sądu orzekającego. Brak było podstaw do uzupełnienia materiału dowodowego w sprawie.

Bezzasadnie wnosił skarżący - na podstawie art. 380 k.p.c. - o rozpoznanie niezaskarżalnego postanowienia Sądu I instancji z dnia 13 czerwca 2022 r. w przedmiocie pominięcia wniosku pozwanego o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu bankowości oraz o dopuszczenie i przeprowadzenie tego dowodu w postępowaniu apelacyjnym. Przepis art. 380 k.p.c. nie znajduje tu zastosowania, skarżący winien bowiem wnosić o przeprowadzenie tego dowodu, uprzednio stosując przepis art. 162 k.p.c. tj. kwestionując w trybie art. 162 k.p.c. postanowienie Sądu Okręgowego w przedmiocie pominięcia tego wniosku dowodowego - co miało miejsce, wobec czego kwestie zasadności przeprowadzenia tego dowodu zostaną omówione przy okazji odpowiednio postawionego w tym względzie zarzutu.

Sąd Apelacyjny częściowo odrzuca natomiast ocenę prawną dochodzonych roszczeń, przyjętą za podstawę zaskarżonego wyroku, uznając ją za wadliwą.

Podkreślenia wymaga przy tym, że Sąd II instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania ( por. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008 z. 6 poz. 55). W związku z tym kwestia prawidłowości zastosowania i wykładni przepisów prawa materialnego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym poddana zostaje kontroli instancyjnej niezależnie od tego, czy została objęta wprost zarzutami odwoławczymi. Z uwagi na to, że zawarta przez strony umowy kredytu podlega badaniu w niniejszym postępowaniu także przez pryzmat niedozwolonych postanowień umownych (art. 385 ( 1) § 1 k.c. oraz art. 6 ust. 1 Dyrektywy Rady nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich – dalej jako „Dyrektywa Rady 93/13/EWG”) należy mieć na względzie również to, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (dalej jako – „TSUE”) orzekł już wielokrotnie, że sąd krajowy jest zobowiązany z urzędu przeprowadzić badanie, czy warunek zamieszczony w umowie zawartej pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem, która jest przyczyną sporu przed tym sądem krajowym, jest objęty zakresem zastosowania Dyrektywy Rady 93/13/EWG ( zob. wyroki z dnia 9 listopada 2010 r., VB Pénzügyi Lízing, C-137/08, EU:C:2010:659, pkt 56; z dnia 7 listopada 2019 r., Profi Credit Polska, C-419/18 i C-483/18, EU:C:2019:930, pkt 66). Podobne stanowisko prezentuje również Sąd Najwyższy, który w postanowieniu z dnia 13 maja 2021 r., IV CZ 7/21 ( LEX nr 3174851), uznał, że nawet całkowite pominięcie przez sąd I instancji rozważań w płaszczyźnie niedozwolonych postanowień umownych nie może być kwalifikowane jako nierozpoznanie istoty sprawy. Dokonanie oceny postanowień umowy kredytu w aspekcie ewentualnej ich abuzywności może zostać bowiem poczynione również w postępowaniu apelacyjnym.

W świetle powyższego, możliwym i dopuszczalnym pozostawało uzupełnienie, jak i zmodyfikowanie przez Sąd Apelacyjny - w ramach odniesienia się do zarzutów apelacyjnych - wniosków Sądu I instancji w zakresie oceny ważności umowy kredytowej zawartej przez strony, w tym kontroli abuzywności jej postanowień oraz skutków ich wyeliminowania.

I.  Zarzut naruszenia art. 189 k.p.c. w zw. z art. 321 k.p.c.

W pierwszej kolejności należało odnieść się do najdalej idącego zarzutu naruszenia art. 189 k.p.c. w zw. z art. 321 k.p.c., mającego przejawiać się w orzeczeniu przez Sąd Okręgowy ponad żądanie pozwu wobec – niewłaściwego na tle art. 189 k.p.c. - sformułowania roszczenia przez powodów.

Zarzut ten nie zasługiwał na uwzględnienie. W uzasadnieniu tego zarzutu skarżący odwoływał się bowiem wyłącznie do uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 1 czerwca 2022 r. ( II CSKP 364/22, nie publ.) i zawartych w nim wytycznych odnośnie właściwego formułowania roszczeń na tle art. 189 k.p.c. Sąd Apelacyjny nie podziela jednak wyrażonego w tym wyroku stanowiska – jako odstępującego o dotychczasowej ugruntowanej praktyki orzeczniczej - o całkowitej nieprawidłowości formułowania na tle art. 189 k.p.c. roszczeń „o stwierdzenie nieważności umowy” a przez to o niedopuszczalności orzeczenia o ustaleniu nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z umowy w przypadku sformułowania w pozwie roszczenia o stwierdzenie jej nieważności.

Przede wszystkim wskazywane orzeczenie Sądu Najwyższego zapadło na tle innych niż w niniejszej sprawie uwarunkowań – tj. na tle roszczenia w postaci „uznania za bezskuteczne” poszczególnych klauzul umownych, a więc roszczenia dotyczącego w istocie ukształtowania istniejącego stosunku prawnego a nie ustalenia jego nieistnienia - i w istocie zmierzało właśnie do zakwestionowania prawidłowości formuły rozstrzygnięć kształtujących istniejący stosunek prawny. Podkreślić natomiast należy, że umowa, której nieważność stwierdzono nie istnieje, zatem w tym przypadku mamy w istocie do czynienia wyłącznie z różnymi formami zapisu o tym samym skutku. W przekonaniu Sądu Apelacyjnego trafne pozostaje zatem przyjmowane dotychczas w orzecznictwie stanowisko o dopuszczalnej - na zasadzie językowo-logicznego uproszczenia – pewnej wymienności tych sformułowań ( zob. zob. uchwała Sądu Najwyższego z 23 września 2010 r., III CZP 57/10, OSNC 2011, nr 2, poz. 14). Warto zauważyć, że nawet zdaniem Sądu Najwyższego wyrażonym w orzeczeniu przywoływanym przez skarżącego, jedynie w innych przypadkach niż „ustalenie nieważności” praktyka ustalenia stosunku prawnego lub prawa ustalaniem faktów, na podstawie których stosunki te powstały lub przestały istnieć, prowadzi do nieprawidłowości.

W konsekwencji nie wydaje się prawidłowe przyjęcie, aby kwestie rzutujące na formę rozstrzygnięć w przypadku kształtowania istniejącego stosunku prawnego na podstawie art. 189 k.p.c., a więc roszczeń rodzajowo odmiennych od ustalenia nieistnienia stosunku prawnego, powinny przekładać się także na formułowanie rozstrzygnięć w tym drugim przypadku, tj. w zakresie nieistnienia roszczenia. Jak powyżej wskazano stosunek prawny nie istnieje, jeśli jest nieważny i w istocie rozróżnienie w tym zakresie ma jedynie charakter stylistyczny. Tym samym odstąpienie od utrwalonej praktyki orzeczniczej (przyjętej również w orzecznictwie Sądu Najwyższego – zob. uchwała Sądu Najwyższego z 23 września 2010 r., III CZP 57/10, OSNC 2011, nr 2, poz. 14.) w tym względzie, tj. zakładającej istotową tożsamość roszczenia o stwierdzenie nieważności ze stwierdzeniem (ustaleniem) nieistnienia tego stosunku prawnego, nie tylko nie wydaje się celowe, ale wręcz stanowiłoby przejaw nadmiernego formalizmu procesowego.

Z tego względu podzielić należy również wyrażone przez Sąd Najwyższy w wyroku 6 listopada 2015 r. ( II CSK 56/15, LEX nr 1929078) stanowisko, że orzeczenie o ustaleniu nieistnienia umownego stosunku prawnego, gdy powód żądał ustalenia nieważności umowy mającej być źródłem tego stosunku nie stanowi naruszenia art. 321 § 1 k.p.c.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszego postępowania, należało stwierdzić, że Sąd I instancji orzekając o nieistnieniu stosunku prawnego kredytu wynikającego z umowy kredytu zawartej w dniu 12 marca 2008r. nie orzekł – jak wywodził skarżący - ponad żądanie pozwu.

II.  Zarzut naruszenia art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z 205 12 § 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, na uwzględnienie nie zasługiwał też zarzut naruszenia art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z 205 12 § 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c., którego skarżący upatrywał w pominięciu dowodu z opinii biegłego.

Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do podważenia trafności stanowiska Sądu Okręgowego co do pominięcia tego dowodu, a w konsekwencji do uzupełnienia postępowania dowodowego w zakresie objętym przedmiotowym zarzutem.

Nie ma racji skarżący wywodząc w apelacji jakoby fakty, dla wykazania których dowód ten pozostawał zawnioskowany miały znaczenie dla rozstrzygnięcia. Okoliczności dotyczące braku znaczących różnic na przestrzeni czasu w wysokości salda kredytu i kwot rat spłacanych z tytułu umowy kredytu, po porównaniu różnic wynikających z przeliczenia ich po kursie tabelarycznym banku i po kursach transakcyjnych NBP, tj. dotyczące faktycznie stosowanych przez pozwanego kursów walut a więc związane z wykonywaniem umowy przez strony, słusznie zostały uznane przez Sąd I instancji za bez znaczenia dla oceny zaistnienia abuzywności zapisów umowy stron, a w konsekwencji jej nieważność. Zważyć bowiem należy, że prawne znaczenie dla oceny abuzywności klauzul umownych ma dzień zawarcia umowy ( zob. również uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2), a zatem sposób wykonywania umowy pozostaje prawnie irrelewantny.

Wobec zaś stwierdzenia nieważności całej umowy całkowicie zbędne pozostawały też wyliczenia wysokości zobowiązań stron przy przyjęciu określonych założeń.

Podobnie zbędne pozostawało wyliczenie wartości wynagrodzenia za korzystanie przez powodów z udostępnionego przez pozwanego kapitału. Należy zauważyć, że nie było rolą sądu rozstrzyganie w tym postępowaniu o zasadności ewentualnego roszczenia pozwanego o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału (roszczenie to nie było przedmiotem niniejszego postępowania, gdyż nie zostało zgłoszone do potrącenia, ani nie stanowiło podstawy zarzutu zatrzymania, ani też nie zostało zgłoszone w ramach powództwa wzajemnego). Ponadto, zasadność takiego roszczenia przynajmniej na tym etapie budzi zasadnicze wątpliwości. Nie można zgodzić się w związku z tym z poglądem, że wyliczenie kwoty możliwych świadczeń, które konsument będzie zobowiązany zwrócić na rzecz banku, było istotne dla dokonania właściwej oceny szkodliwości skutków upadku umowy, będącej przedmiotem sporu w niniejszej sprawie. Kwestie te zostaną szerzej omówione w dalszej części uzasadnienia.

III.  Zarzut naruszenia art. 232 k.p.c.

Całkowicie nietrafnie postawiono również w apelacji zarzut naruszenia art. 232 k.p.c.

Przepis art. 232 zdanie pierwsze k.p.c. nigdy bowiem przez sąd naruszony zostać nie może, jest on wszak adresowany do stron, nie do sądu. Regulacja ta stanowi o obowiązkach stron i uczestników postępowania i nie nakłada na sąd żadnego obowiązku. To strony obowiązane są więc przedstawiać dowody. Sąd nie jest władny tego obowiązku wymuszać ani - poza zupełnie wyjątkowymi sytuacjami - zastępować stron w jego wypełnieniu na podstawie art. 232 zd. 2 k.p.c. Z treści uzasadnienia zarzutu ani z okoliczności sprawy, nie wynika jednak, aby naruszenie art. 232 k.p.c. objęło zdanie drugie tego przepisu. Tymczasem podstawa naruszenia przepisów postępowania, mogących mieć istotny wpływ na treść wyroku, odnosi się do uchybień procesowych sądu, a nie stron. Nie może więc stanowić jej uzasadnienia przepis, którego sąd nie może naruszyć ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z 7 listopada 2007 r., II CSK 293/07, LEX nr 487510, oraz przywołane tam orzecznictwo: wyroki Sądu Najwyższego z 11 grudnia 1998 r., II CKN 104/98, Lex nr 50663; z 11 lipca 2001 r., V CKN 406/00, Prok. I Pr. 2002/4/45 czy z 15 listopada 2004 r., IV CK 170/04, Lex nr 284645).

Kwestionowanie prawidłowości uznania przez sąd, że przeprowadzone dowody są, albo nie są wystarczające do przyjęcia za udowodnione okoliczności, których ciężar udowodnienia spoczywał na jednej ze stron, może nastąpić zaś w drodze zarzutu naruszenia art. 228-231 k.p.c. oraz 233-234 k.p.c.

Niezależnie od powyższego wymaga zauważenia, że pozwany nie ma racji wywodząc, jakoby strona powodowa nie wypełniła obowiązku wskazania dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzi skutki prawne – tj. przesłanek abuzywności, w szczególności w zakresie rażącego naruszenia jego interesów przez pozwanego. Argumentacja apelacji w tym względzie sprowadzała się bowiem w zasadzie do podnoszenia, że powodowie nie zgłosili żadnych dowodów, które potwierdzałyby twierdzenia o dowolności kształtowania przez pozwany bank kursu CHF, wobec czego nie wykazali, że stosowany przez pozwanego spread walutowy jest zbyt duży.

W tym miejscu ponownego zaznaczenia wymaga, że relewantnym dla oceny tego, czy dane postanowienie umowy jest niedozwolone (art. 385 ( 1) § 1 k.c.) jest stan z chwili zawarcia umowy ( zob. uchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2), żadne zatem późniejsze zdarzenia nie mogą mieć wpływu na tę ocenę. W rezultacie prawnie obojętne jest to, w jaki sposób umowa w zakresie abuzywnych przepisów była w rzeczywistości wykonywana przez bank. Nieistotne jest więc, w jaki sposób bank ustalał kursy CHF względem PLN oraz czy stosowane przez bank kursy kupna i sprzedaży były de facto kursami rynkowymi ( zob. także pkt. 52-58 wyroku TSUE z dnia 20 września 2017 r. C-186/16. Ruxandra Paula Andriciuc i in. Przeciwko Banca Romãneasca SA ).

W tym kontekście nieistotne dla oceny spełnienia przesłanek abuzywności, w tym stwierdzenia rażącego naruszenia interesów konsumenta, a więc nie wymagające wykazywania przez stronę powodową pozostawały okoliczności dotyczące faktycznie stosowanego przez pozwanego spreadu walutowego. Stąd przeciwne twierdzenia apelacji pozostawały bezprzedmiotowe.

IV.  Zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. oraz naruszenia art. 233 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 309 k.p.c.

Bezzasadnie zarzucano również w apelacji naruszenia art. 233 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 309 k.p.c.

Przede wszystkim niezrozumiałe pozostaje w ramach omawianych zarzutów wskazanie na naruszenie art. 309 k.p.c. Przepis ten stanowi, że sposób przeprowadzenia dowodu innymi środkami dowodowymi niż wymienione w artykułach poprzedzających określi sąd zgodnie z ich charakterem, stosując odpowiednio przepisy o dowodach. Tym samym dotyczy on wyłącznie sposobu przeprowadzenia dowodu za pośrednictwem innych środków, niż wprost przewidziane przepisami. Takim wprost uregulowanym dowodem niewątpliwe pozostaje dowód z dokumentów i regulacja art. 309 k.p.c. nie znajduje zastosowania do jego przeprowadzenia. Uzasadnienie zarzutu naruszenia art. 309 k.p.c. odnosiło się zaś jedynie do braku uwzględnienia dowodu z opinii prawnej autorstwa dr hab. I. W., który co oczywiste pozostaje właśnie dowodem z dokumentu. W świetle powyższych wskazań przepis ten nie mógł więc zostać w omawiany sposób naruszony

Na uwzględnienie nie zasługiwał natomiast zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie wszechstronnej oceny materiału dowodowego oraz dokonanie ustaleń sprzecznych z treścią materiału dowodowego i niezgodnych z rzeczywistym stanem rzeczy.

Przepis ten reguluje problematykę oceny wiarygodności i mocy (wartości) dowodowej przeprowadzonych w sprawie dowodów, a nie poczynionych ustaleń faktycznych czy wyprowadzonych z materiału dowodowego wniosków. Nie stanowi o naruszeniu powyższego przepisu zaniechanie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, czy też pominięcie przez sąd I instancji przy wyrokowaniu twierdzeń strony nawet, jeżeli w jej ocenie, mają one istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia ( zob. Piaskowska Olga Maria (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Postępowanie procesowe. Komentarz WKP 2020 r., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2018 r. I CSK 361/17).

Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd II instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez sąd I instancji, czyli bada, czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że – co do zasady – sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych ( zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001r., Nr 5, poz. 33, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, nie publ., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139).

Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach ( np. wyrok z dnia 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05, wyrok z dnia 21 października 2005r., III CK 73/05, wyrok z dnia 13 października 2004 r. III CK 245/04, LEX nr 174185), skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu.

Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008r., I ACa 180/08, LEX nr 468598).

Wymogom tym skarżący w swoich wywodach dotyczących nieprawidłowej oceny dowodów nie sprostał.

Argumentacja apelacji w tym względzie w przeważającej mierze nie odnosiła się zaś do mocy i wiarygodności poszczególnych dowodów, a w swej istocie zmierzała jedynie do wykazania, że Sąd Okręgowy oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy wyciągnął bezpodstawne i nieprawidłowe, zdaniem skarżącego, wnioski będące podstawą zaskarżonego orzeczenia. Pozwany wywodził przy tym własne ustalenia stanu faktycznego oraz kwestionował jego ocenę pod kątem prawnomaterialnym, co samo w sobie stanowi o nieprawidłowej konstrukcji tego zarzutu.

Jedynie w ramach zarzutu naruszenia art. 233 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 309 k.p.c. - który jak już wskazywano pozostawał nieprawidłowy choćby co do swojej konstrukcji - skarżący kwestionował nieuwzględnienie okoliczności mających wynikać z dowodu w postaci opinii prawnej autorstwa dr hab. I. W., która to argumentacja również nie zasługiwała na uwzględnienie. Co oczywiste dokument ten z samej swej istoty nie ma charakteru źródła ustaleń o faktach. Został on też zawnioskowany w celu dokonania nie tyle ustaleń faktycznych, ale oceny prawnomaterialnej stanu faktycznego – m.in. miał na celu ocenę abuzywności zapisów umowy oraz ewentualnych skutków takiej abuzywności, w tym możliwości zastosowania do umowy przepisów dyspozytywnych – ocena w tym przedmiocie każdorazowo należy jednak wyłącznie do sądu orzekającego i nie wymaga przeprowadzania dowodów. Jednocześnie brak znaczenia dowodowego nie oznacza oczywiście, że Sąd Apelacyjny nie zapoznał się z tym dokumentem i nie rozważył jego treści przy analizie wszystkich okoliczności sprawy. Wręcz przeciwnie, potraktowany został jako argumentacja samego pozwanego, podobnie jak inne poglądy wyrażane na temat tzw. kredytów frankowych w oparciu o doktrynę, czy orzecznictwo.

Nie zasługiwał na uwzględnienie także zarzut jakoby w ramach stanu faktycznego dokonano ustalenia, że pozwany dysponował dowolnością w kształtowaniu kursów walut w tabelach kursowych. Sąd I instancji nie czynił wszak ustaleń w tym zakresie, a kwestie te podlegały – zasadnie - rozważeniu w ramach oceny prawnomaterialnej stanu faktycznego. W konsekwencji argumentacja przedstawiona na uzasadnienie tego zarzutu w części, w jakiej zmierzała do wykazania naruszenia prawa materialnego zostanie omówiona przy okazji postawionych w tym względzie zarzutów naruszenia prawa materialnego.

W ramach uzasadnienia apelacji pozwany wskazywał jeszcze jakoby sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym pozostawało przyjęcie, że treść przedmiotowej umowy kredytu została ustalona w oparciu o standardowy wzorzec umowy, którego zapisy nie podlegały negocjacjom, a powodowie nie mieli wpływu na ukształtowanie treści umowy kredytu. Skarżący nie przedstawił jednak na poparcie takiego swojego stanowiska żadnej szczegółowej argumentacji, w tym nie odwoływał się choćby do jakiegokolwiek skonkretyzowanego dowodu.

Zgodnie natomiast z art. 385 1 § 4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienia umowy zostały indywidulanie uzgodnione spoczywał na pozwanym jako tym, który się na to powołuje. Skarżący nie przedstawił jednak żadnych dowodów dla wykazania, że przedmiotowe klauzule tworzące mechanizm indeksacyjny były wspólnie ustalane przez strony umowy oraz że powodowie mieli „rzeczywisty wpływ” na ustalenie ich treści. Podkreślenia wymaga, że o indywidulanym uzgodnieniu treści umowy nie stanowi wybór co do ogólnego rodzaju umowy oraz sama hipotetyczna możliwość podjęcia negocjacji, a w konsekwencji stan „braku negocjacji” co do treści umowy opracowanej przez przedsiębiorcę.

Sąd Apelacyjny podziela bowiem zapatrywanie wyrażone w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2019 r. (I CSK 462/18, LEX nr 2629877), zgodnie z którym w celu ustalenia, czy konkretne postanowienie umowne należy kwalifikować jako „nieuzgodnione (uzgodnione) indywidualnie” należy zbadać, czy konsument miał na treść danego postanowienia „rzeczywisty wpływ” (art. 385 1 § 3 k.c.), co zwykle nie będzie miało miejsca w przypadku postanowień umowy przyjętych z wzorca zaproponowanego konsumentowi przez przedsiębiorcę. Dla zrealizowania przesłanki rzeczywistego wpływu konsumenta na treść postanowień umownych nie wystarczy wykazanie, że konsument dowiedział się o treści klauzuli w odpowiednim czasie, a strony prowadziły w tym przedmiocie negocjacje. Konieczne jest udowodnienie wspólnego ustalenia ostatecznego brzmienia klauzuli, w wyniku rzetelnych negocjacji, w ramach których konsument miał realny wpływ na treść określonego postanowienia umownego, chyba że zostało ono sformułowane przez konsumenta i włączone do umowy na jego żądanie.

Przenosząc to na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, że nie budzi wątpliwości, że przedmiotowa dla sprawy umowa kredytu została zawarta na podstawie wzorca umownego przygotowywanego przez profesjonalistę – pozwany bank, a powodowie złożyli jedynie wniosek kredytowy. Nie sposób przy tym uznać, aby samo złożenie wniosku o zawarcie umowy kredytu indeksowanego do CHF automatycznie pozwalało na przyjęcie, że każde postanowienie umowy dotyczące mechanizmu indeksacji jest uzgodnione indywidualnie. Sam fakt, że powodowie ostatecznie zdecydowali się na kredyt indeksowany do CHF nie oznacza przecież, że mieli wpływ na treść każdego z zapisów umowy, w tym klauzul indeksacyjnych i je indywidualnie uzgodnili. Wybór samego rodzaju umowy, w tym nawet wobec świadomej rezygnacji z innego produkt (tj. z kredytu czysto złotowego), nie może być uznany za ukształtowanie jej treści, w szczególności treści postanowień regulujących mechanizm indeksacji, w wyniku uzgodnień stron.

V.  Charakter umowy o kredyt indeksowany.

W tym miejscu przed przystąpieniem do omówienia wprost sformułowanych w apelacji zarzutów naruszenia prawa materialnego należy odnieść się do podniesionych w ramach uzasadnienia apelacji twierdzeń w przedmiocie oceny charakteru spornej umowy kredytu. Kwestie te nie znalazły wystarczającego wyjaśnienia w rozważaniach Sądu Okręgowego, a rzutują zarówno na ocenę abuzywności zapisów umowy stron, jak i ocenę skutków wyeliminowania zapisów uznanych za abuzywne.

Nie ma bowiem racji skarżący podnosząc, że walutą zobowiązania kredytowego była i jest waluta obca.

Przypomnieć należy, że z punktu widzenia polskiego systemu prawnego można wyróżnić trzy rodzaje kredytów, w których występuje waluta obca: indeksowany, denominowany i walutowy. W przypadku kredytu indeksowanego waluta obca nie służy do wykonania zobowiązania przez strony, lecz wyłącznie do ustalenia wartości ich wzajemnych świadczeń - kwota kredytu jest bowiem podana w walucie krajowej i w tej walucie zostaje wypłacona, ale w oparciu o klauzulę umowną zostaje przeliczona na walutę obcą według kursu kupna tej waluty obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, spłata kredytu następuje również w walucie krajowej.

W kredycie denominowanym natomiast kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej, a zostaje wypłacona w walucie krajowej według klauzuli umownej opartej na kursie kupna waluty obcej obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, spłata kredytu też następuje w walucie krajowej.

Tylko w kredycie walutowym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej i spłata również jest dokonywana w tej walucie. W rezultacie jedynie w tym ostatnim wypadku roszczenie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy jest wyrażone w walucie obcej, tj. kredytobiorca może żądać od kredytodawcy wypłaty kwoty kredytu w walucie obcej. W dwóch pozostałych wypadkach żądanie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy w zakresie spełnienia świadczenia - czyli wypłaty kwoty kredytu - dotyczy wyłącznie waluty krajowej ( zob. wyroki Sądu Najwyższego z 30 września 2020 r., I CSK 556/18, LEX nr 3126114 oraz z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776).

Mając na uwadze powyższe z samej konstrukcji umowy stron, jako kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej – wynika, że kwotą kredytu jest kwota w PLN, a CHF jako waluta obca jest tylko walutą indeksacji. Świadczenia obu stron pozostają bowiem spełniane w złotówkach, a umowa nie przewidywała żadnych odstępstw w tym zakresie. Tym samym, wynikające z zapisów umowy przeliczanie niewątpliwie nie odpowiadało rzeczywistej wymianie walut (z CHF na PLN przy wypłacie kredytu lub z PLN na CHF przy jego spłacie) lub ich kupnie i sprzedaży, lecz miało charakter wyłącznie rozrachunkowy (przeliczeniowy).

Zauważenia przy tym wymaga, że okoliczność, iż pozwany udzielając kredytu indeksowanego musi zaciągnąć zobowiązanie w walucie obcej, a następnie sprzedać tę walutę obcą na rynku walutowym, nie może wpływać na ocenę rodzaju tego kredytu, w oderwaniu od konstrukcji takiej umowy, w tym skutkować przyjęciem, że strony zawarły umowę kredytu walutowego, a walutą kredytu był frank szwajcarski, co dopiero stanowiłoby o wspólnym rozłożeniu ryzyka kursowego. Pozwany ponosił jedynie ryzyko związane ze zwrotem kredytu, które pozostaje jednak analogiczne, jak w przypadku innych umów kredytowych. Wewnętrzne działania pozwanego, z uwzględnieniem obowiązujących go regulacji, nie mogą natomiast przekładać się na ocenę walutowego charakteru tego kredytu w relacji z powodami, skoro (zgodnie z treścią umowy) ani pozwany nie wypłacił kredytu w walucie obcej, ani powodowie nie mogli spłacać go w takiej walucie, lecz służyła ona jedynie do obliczenia wartości świadczeń spełnianych przez strony. Oczywiste jest bowiem, że tak jak w przypadku każdego innego kredytu także w tym bank musiał posiadać środki pieniężne pozwalające mu na wywiązanie się ze swojego świadczenia, czyli z obowiązku udostępnienia umówionej kwoty na oznaczony czas. Nie ma jednak istotnego znaczenia ani charakter lub źródło pochodzenia tych środków, ani waluta, w jakiej bank je posiada. W gruncie rzeczy jest to jedynie kwestia wykonania umowy, a nie jej charakteru. Z punktu widzenia konkretnej umowy liczy się więc przede wszystkim to, w jakiej walucie została udostępniona kredytobiorcy umówiona kwota środków pieniężnych. Odmiennego poglądu nie może uzasadniać to, w jakiej walucie bank ewidencjonuje saldo zadłużenia z tytułu konkretnej umowy kredytu, tym bardziej, że kredytobiorca w zasadzie nie ma na to żadnego wpływu ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 19 maja 2021 r, I ACa 156/21).

Przeciwnego stanowiska nie można, jak tego chce skarżący, wywodzić również z samej treści regulacji art. 69 ust. 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (dalej jako „ustawa Prawo bankowe”). Wskazania apelacji jakoby wprowadzone na mocy tej regulacji uprawnienie dla kredytobiorców do spłaty posiadanych kredytów indeksowanych bezpośrednio w walucie obcej, do której kredyt ten jest indeksowany, stanowiło o jednoznacznym uznaniu przez ustawodawcę, że walutą kredytu indeksowanego jest waluta obca, pozostaje zbyt daleko idące, tym bardziej w braku zaoferowania jego jakiegokolwiek szerszego uzasadnienia przez pozwanego. Pamiętać nadto należy, że wskazywana regulacja została wprowadzona w życie na długi czas po zawarciu umowy kredytowej stron, wobec czego nie może stanowić podstawy oceny charakteru skonkretyzowanego stosunku prawnego powstałego przed jej wprowadzeniem.

VI.  Zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 k.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, także zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w sposób wskazany w apelacji nie mogły stanowić podstawy do podważenia zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Zarzuty te wymagały łącznego omówienia z uwagi na zbieżność podnoszonej na ich poparcie argumentacji oraz tożsamy cel w postaci podważenia oceny spornych klauzul jako abuzywnych.

W pierwszej kolejności należy zauważyć, że wbrew stanowisku apelacji w aktualnym orzecznictwie przyjmuje się, że klauzula ryzyka walutowego (walutowa) oraz klauzula kursowa (spreadowa) stanowią elementy składające się na całościowy mechanizm indeksacyjny (klauzulę waloryzacyjną). Potrzeba kompleksowej oceny mechanizmu indeksacji została wprost wyrażona w judykaturze Sądu Najwyższego ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z 11.12.2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344), w którym odrzucono odróżnienie części kursowej i części przeliczeniowej klauzuli indeksacyjnej i podkreślono, że bez unormowania kursu miarodajnego dla poszczególnych przeliczeń, przeliczenia te nie mogą być dokonane, a postanowienia przeliczeniowe nie mogą wywrzeć skutku. Podobnie w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r. (III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115) wyjaśniono, że eliminacja klauzuli waloryzacyjnej obejmuje wszystkie postanowienia umowy, które się na nią składają, albowiem mogą one funkcjonować tylko łącznie.

Co istotne, wbrew skarżącemu, powyższemu wcale nie sprzeciwia się orzecznictwo TSUE, w tym przywoływany w apelacji wyroki TSUE w sprawach C-51/17 OTP Bank i OTP Faktoring, C-118/17 Dunai, C-260/18 Dziubak. O ile Trybunał dokonał pewnego rozróżnienia tych zapisów to żadnym zakresie nie przesądził, aby przy badaniu abuzywności klauzule te podlegały całkowitemu wyodrębnieniu i osobnej ocenie.

Podobnie, nie mogła podlegać też uwzględnieniu argumentacja apelacji oparta na orzeczeniu TSUE z 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C – 19/20, wskazująca na konieczność zastosowania w sprawie tzw. „testu błękitnego ołówka” - rozumianego jako wyeliminowanie z umowy jedynie niektórych postanowień, z jednoczesnym utrzymaniem pozostałych i stwierdzenie, że abuzywność zapisów umowy dotyczy jedynie klauzuli kursowej. Przede wszystkim, wbrew stanowisku pozwanego, w przywoływanym wyroku TSUE (pkt 71 sentencji) wskazano jedynie, że gdyby element klauzuli indeksacyjnej rozpatrywanego w postępowaniu głównym kredytu hipotecznego dotyczący marży banku stanowił zobowiązanie umowne odrębne od innych postanowień umownych, które mogłoby być przedmiotem zindywidualizowanego badania jego nieuczciwego charakteru, sąd krajowy mógłby go usunąć. Nie można z tego w żadnym zakresie wywodzić, jak tego chce skarżący, że tym bardziej możliwe i dopuszczalne jest wyeliminowanie z umowy klauzuli kursowej będącej całkowicie odrębnego warunku umownego a nie jedynie „elementem” innego warunku umownego, jakim jest klauzula indeksacyjna.

Co przy tym istotne, w wyżej wymienionym wyroku TSUE, celem zobrazowania sytuacji, nawiązał do zapisów umownych regulujących obowiązek zapłaty odsetek umownych i odsetek od zadłużenia przeterminowanego i uznał za dopuszczalne usunięcie części zapisu umownego, który powiększał stopę odsetek umownych o określoną wartość procentową. Odsetki umowne i odsetki za zwłokę stanowią jednak ewidentnie dwa różne zobowiązania umowne, uregulowane w dwóch odrębnych normach umownych. W przypadku umowy kredytu nie ma natomiast dwóch odrębnych zobowiązań, ale jedno zobowiązanie - po stronie kredytodawcy wypłaty kredytu, a po stronie kredytobiorcy do zapłaty raty - określone w jednej normie umownej. Klauzula kursowa nie stanowi więc odrębnego zobowiązania (warunku) umownego, a jest właśnie elementem warunku umownego, realizującym i ustalającym wysokość wypłacanego kredytu, a następnie rat kredytu. Prowadzi to do wniosku, że w umowie kredytowej jest jedna norma prawna regulująca mechanizm indeksacji, której nie można podzielić na dwie odrębne części.

Wynika to z konstrukcji umowy, według której ustalenie kwoty udostępnionej kredytobiorcy oraz kwoty niezbędnej do spłaty każdej poszczególnej raty następuje poprzez odniesienie do mechanizmu indeksacji. O wielkości kredytu i rat w przedmiotowej umowie decydowało w istocie przeliczenie w pierwszej kolejności z waluty PLN na CHF (moment udostępnienia kredytu), a następnie przeliczanie rat kredytu określonych w CHF na PLN (moment spłaty każdej raty). Klauzula indeksacyjna odnosi się więc do zwrotu sumy zaciągniętego zobowiązania i określając wysokość poszczególnych rat, wpływa na wysokość świadczenia kredytobiorców.

Tym samym, trafnie Sąd I instancji nie dokonywał rozróżnienia poszczególnych klauzul w mechanizmie indeksacji i cały ten mechanizm (w postaci klauzuli ryzyka walutowego z klauzulą kursową) należy uznać za postanowienia określające główne świadczenia stron. W rezultacie - w ocenie Sądu Apelacyjnego - ze względu na ścisłe powiązanie tych klauzul nie jest dopuszczalne uznanie, że nawet brak abuzywności jednej z tych klauzul skutkuje brakiem abuzywności całego mechanizmu indeksacyjnego; innymi słowy, wystarczy, że jedna tych „klauzul” jest uznana za abuzywną, aby cały mechanizm indeksacji został uznany za niedozwoloną klauzulę umowną.

Całkowicie bezzasadne pozostawały też zarzuty jakoby, z uwagi na istnienia w krajowym porządku prawnym regulacji przewidującej dopuszczalność mechanizmu waloryzacji (358 1 § 2 k.c.), niemożliwym było dokonywanie oceny abuzywności postanowień umownych w tym zakresie z uwagi na regulacje art. 1 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG. Niewątpliwe brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że każde wprowadzenie do umowy ogólnie dopuszczalnej konstrukcji prawnej (jak mechanizm waloryzacji) stanowi o przeniesieniu ustawowej konstrukcji, wyłączonej spod zakresu zastosowania ww. Dyrektywy.

Jednocześnie, jak to już wyjaśniono powyżej, nie ma racji skarżący jakoby mechanizm indeksacji jako całość nie mógł zostać uznany za abuzywny, gdyż został on uzgodniony przez strony indywidualnie. Argumentacja skarżącego sprowadzała się w tym względzie jedynie do wskazywania, że powodowie dokonali wyboru rodzaju umowy kredytowej, co jednak nie stanowi o indywidualnym uzgodnieniu treści konkretnych zapisów umownych. Odmienne wnioski prowadziłyby do sytuacji, w której klauzule regulujące główne świadczenia stron nigdy nie mógłby stanowić przedmiotu oceny pod kątem abuzywności, co pozostaje oczywiście niedopuszczalne w świetle obowiązujących w tym względzie regulacji. Kontrola abuzywności postanowień umowy w odniesieniu do postanowień określających główny przedmiot umowy zarówno w świetle Dyrektywy Rady 93/13/EWG, jak i przepisu art. 385 1 § 1 k.c., pozostaje dopuszczalna i uzależniona jest jedynie od tego, czy zostały one wyrażone prostym i zrozumiałym językiem (zostały sformułowane w sposób jednoznaczny).

Sporne klauzule, wbrew skarżącemu, nie zostały zaś w ten sposób sformułowane.

W tym względzie należy zauważyć, że w wyroku z dnia 20 września 2017 r. ( C-186/16) TSUE wyjaśnił, że art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. Wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu tak, aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować - potencjalnie istotne - konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych.

W świetle treści spornych zapisów umowy, niewątpliwie słuszne pozostaje stanowisko, że w umowie nie zostały określone szczegółowe zasady określania sposobu ustalania kursu wymiany walut. W umowie nie wskazano bowiem, w jaki sposób bank ustalać będzie kursy waluty CHF, w szczególności, jakie wskaźniki będzie miał na uwadze. Umowa kredytu, poza prostym odwołaniem do tabel kursowych banku, nie zawierała dostatecznie jasnych i precyzyjnych informacji pozwalających kredytobiorcom na uzyskanie szczegółowej wiedzy, w jaki sposób rozliczane będą raty kapitałowo-odsetkowe z CHF na PLN w dniu spłaty kredytu oraz wiedzy, co do czynników kształtujących tabelę kursową banku. Tym samym postanowienia umowy dotyczące mechanizmu waloryzacji świadczeń stron nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny, skoro wynik ich zastosowania nie tylko zależny był od jednej ze stron umowy, ale przede wszystkim druga strona umowy, nawet przy dołożeniu wymaganych starań, nie była w stanie określić wysokości świadczenia, jakie ją będzie obciążać w wyniku zawarcia umowy.

Na konkluzję w przedmiocie niewyrażenia klauzul dotyczących głównych świadczeń umowy prostym i zrozumiałym językiem, bez wpływu pozostaje również treść udzielonych powodom przed zawarciem umowy informacji, skoro nie wskazywała ona ani na obiektywne kryteria, które posłużyć by miały do ustalenia wartości kursu waluty, ani na sposób uwzględniania tych kryteriów, a nadto na możliwość nieograniczonego wzrostu przyjmowanego kursu waluty.

W uzupełnieniu rozważań Sądu Okręgowego należy zauważyć, że na gruncie niniejszej sprawy nie można stwierdzić, aby doszło do wystarczającego zapoznania strony powodowej z kwestią ryzyka kursowego, a w rezultacie, aby powodowie zawierając przedmiotową dla sprawy umowę mieli rzeczywistą świadomość w zakresie ryzyka kursowego związanego z wahaniem kursów waluty, do której indeksowany jest kredyt, w tym aby mogli i powinni byli należycie i prawidłowo zrozumieć i ocenić skalę obciążającego ich (i to wyłącznie ich) ryzyka wiążącego się z ewentualnym wzrostem kursu CHF w całym okresie związania stron przedmiotową umową.

Podkreślić należy, że czym innym jest powszechna, ogólna wiedza o tym, że kursy walut ulegają zmianom i mogą wzrastać, co będzie wpływało na wahania wysokości kwot podlegających zwrotowi na rzecz banku, czym innym jest zaś świadomość, że kurs waluty może wzrosnąć w sposób drastyczny powodując, że kwota udzielonego kredytu, pomimo spłat może znacznie się zwiększyć. Jest to tym bardziej istotne, że latach 2007-2008, co jest powszechnie wiadomym, kurs CHF utrzymywał się na niskim poziomie, a CHF był uważany za stabilną walutę. Potwierdza to też powszechność zaciągania przez obywateli kredytów indeksowanych lub denominowanych do walut obcych w tamtym czasie. Logicznym jest bowiem i zgodnym z zasadami doświadczenia życiowego, że gdyby kredyty indeksowane lub denominowane do walut obcych były uważane za ryzykowne, z pewnością zawieranie tego typu umów nie byłoby tak powszechne.

Odwołując się do orzecznictwa TSUE należy zauważyć, że zdaniem Trybunału nie wystarczy przekazywanie konsumentowi informacji nawet licznych, jeżeli opierają się one na założeniu, że równość między walutą rozliczeniową a walutą spłaty pozostanie stabilna przez cały okres obowiązywania tej umowy. Nie wystarczy też informacja pozwalająca konsumentowi na zrozumienie, że w zależności od zmian kursu wymiany zmiana parytetu pomiędzy walutą rozliczeniową a walutą spłaty może pociągać za sobą niekorzystne konsekwencje dla jego zobowiązań finansowych, ani przedstawienie mu ewentualnych wahań kursów wymiany. Kredytobiorca - konsument bowiem musi zostać jasno poinformowany, iż podpisując umowę kredytu indeksowanego do waluty obcej (szeroko rozumianego), ponosi przez cały okres obowiązywania umowy ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku silnej deprecjacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie ( zob. wyroki z dnia 20 września 2017 r., w sprawie C186/16, R. P. Andriciuc i in. przeciwko Banca Românească SA, pkt 59, 50, z dnia 20 września 2018 r., C-51/17, OTP Bank i OTP Faktoring, pkt 74-75, z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Zsuzsanna Dunai przeciwko ERSTE Bank Hungary Zrt., pkt 34-35, 40, 43, 46, z dnia 10 czerwca 2021 r., C-776/19-C-782/19, BNP Paribas Personal Finance, pkt 56, 69, 71, 72, 74, postanowienia z dnia 22 lutego 2018 r. w sprawie C-119/17, Liviu Petru Lupean, Oana Andreea Lupeanz przeciwko SC OTP BAAK Nyrt., pkt 25 i n. i z dnia 6 grudnia 2021 r., C-670/20, ERSTE Bank Hungary, pkt 34, teza).

W tym względzie okoliczność, że konsument oświadcza, iż jest w pełni świadomy potencjalnych ryzyk wynikających z zawarcia wspomnianej umowy, nie ma sama w sobie znaczenia dla oceny, czy przedsiębiorca spełnił wspomniany wymóg przejrzystości ( zob. wyrok z dnia 20 września 2018 r., C-51/17, OTP Bank i OTP Faktoring, pkt 65-70 i postanowienie z dnia 6 grudnia 2021 r., C-670/20, ERSTE Bank Hungary, pkt 34, teza), ciężar zaś udowodnienia, że konsument otrzymał niezbędne informacje spoczywa na przedsiębiorcy ( zob. wyrok z dnia 10 czerwca 2021r., C-776/19-C-782/19, BNP Paribas Personal Finance, pkt 56, 69, 71, 72, 74, 87, 89, teza).

Wprowadzenie do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat, na nabycie nieruchomości stanowiącej z reguły dorobek życia przeciętnego konsumenta, mechanizmu działania ryzyka kursowego, wymagało zatem szczególnej staranności banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak by konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy. Ponieważ przekaz kierowany do konsumenta musi być jasny i zrozumiały, podanie informacji powinno nastąpić poprzez m.in. wskazanie nieograniczonego charakteru ryzyka walutowego. Jak zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lutego 2022 r. ( II CSKP 415/22, LEX nr 3303545) - w takim stanie rzeczy przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany tak, aby jednoznacznie i zrozumiale unaocznić konsumentowi, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat. Stanowisko to uszczegółowił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 maja 2022 r. ( II CSKP 464/22, niepubl.) wskazując, że prawidłowa informacja powinna uwzględniać kilka istotnych elementów. Przede wszystkim należy uświadamiać konsumentowi - wyraźnie i z należytą powagą - że ryzyko silnej deprecjacji jest trudne do oszacowania w perspektywie długookresowej i nie powinno być lekceważone (pozostaje realne). Wymaganiu temu nie czyni zadość np. podawanie „uspokajających” informacji o historycznych wahaniach waluty indeksacji w okresie nieproporcjonalnym do przewidywanego czasu trwania umowy kredytu, które może wręcz usypiać czujność kredytobiorcy, wywołując wrażenie o jedynie hipotetycznym charakterze zagrożeń. Istotne jest również zwrócenie uwagi na powagę tego zagrożenia w aspekcie możliwego rozmiaru deprecjacji waluty krajowej, a w szczególności podkreślenie, że może być ona gwałtowna i drastyczna (przekraczać nawet kilkadziesiąt procent), z uwzględnieniem sytuacji majątkowej konkretnego konsumenta, decydującej o tym, jaki stopień deprecjacji waluty indeksacji przekraczać będzie granice jego zdolność do spłacania kredytu. Wymagana w orzecznictwie TSUE informacja co do tego, że konsekwencje silnej deprecjacji mogą być trudne do udźwignięcia dla konsumenta, nie powinna ograniczać się do ogólnego stwierdzenia o jej wpływie na wysokość zadłużenia czy nawet rat, ale obrazować ów wpływ konkretnymi wyliczeniami. Konsument powinien być też uświadomiony, że deprecjacja taka może powodować utratę zdolności do spłaty kredytu, z czym wiąże się poważne ryzyko utraty nieruchomości - stanowiącej częstokroć miejsce zamieszkania konsumenta - obciążonej hipoteką zabezpieczającą spłatę kredytu.

Dla oceny prawidłowości wypełnienia takiego obowiązku informacyjnego przez przedsiębiorcę bez wpływu pozostają natomiast osobiste warunki kredytobiorców, w tym ich poziomu wiedzy i wykształcenia.

Reasumując, bezzasadne pozostawały zarzuty apelacji zmierzające do wykazania prawidłowego i wystarczającego zapoznania strony powodowej z kwestią ryzyka kursowego przez pozwanego, a przez to wykazania świadomości strony powodowej w tym względzie.

W rezultacie nawet ustalenie, że powodowie dokonali wyboru kredytu indeksowanego do waluty obcej i świadomie zrezygnowali z zaciągnięcia standardowego kredytu w PLN, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Niewątpliwie dla przeciętnego konsumenta w tamtym czasie, a więc i dla powodów, oczywistym było, iż kredyt indeksowany do CHF pozostaje korzystniejszy. Atrakcyjność umowy kredytowej jako całości nie sprzeciwia się jednak możliwości badania abuzywności jej poszczególnych postanowień. Pozostaje to również irrelewantne dla konsekwencji ewentualnego stwierdzenia takiej abuzywności.

Stąd bez znaczenia pozostawały też wskazania apelacji o korzystności umowy z uwagi na bezpośrednie powiązanie mechanizmu indeksacji z korzystnym oprocentowaniem według stawki LIBOR/SARON zdecydowanie niższym, niż oprocentowanie dla kredytów złotowych. Niewątpliwym pozostaje, że klauzule te (tj. klauzule waloryzacyjne i klauzule dotyczące odsetek) mają od siebie odrębny charakter, jako dotyczące odrębnych zobowiązań umownych (kwota kapitału a odsetki) i w związku z tym nie pozostają nierozerwalne i poddają się osobnej ocenie.

Równocześnie, postanowienia umowy w omawianym zakresie spełniały także pozostałe z uregulowanych w art. 385 1 § 1 k.c. przesłanek uznania postanowienia za niedozwolone, tj. w postaci kształtowania przez nie praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.

Przypomnieć należy, że postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza natomiast nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków wynikających z umowy na jego niekorzyść, skutkującą niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelnym traktowaniem ( zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18, OSNC 2020/7-8/64).

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego sytuacja, w której zapisy umowne pozwalają w sposób jednostronny, dowolny i nieograniczony określać wysokość kursów kupna i sprzedaży walut, na podstawie których jest następnie ustalana wysokość wypłaconego kredytu i świadczenia konsumenta (raty), z całą pewnością godzi w równowagę kontraktową stron wprowadzając daleko idącą dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Odesłanie w ramach zapisów umowy do prowadzonych przez bank tabeli kursów powoduje, że jednej ze stron stosunku przyznane zostaje prawo całkowicie jednostronnego regulowania wysokości świadczenia drugiej strony. W związku z tym powstaje uzasadnione ryzyko, że kryteria stosowane przy ustalaniu kursów walut mogą być ustalane w arbitralny i oderwany od rzeczywistości rynkowej, a przez to nieprzewidywalny dla konsumenta sposób, co stawia konsumenta w bardzo niekorzystnej sytuacji, w której nie ma on ani wiedzy ani wpływu na to, w jaki sposób są ustalane tabele kursowe, w tym jakie wskaźniki są brane pod uwagę przy ich konstruowaniu, a co za tym idzie, w jaki sposób będzie ustalana wysokość kursu walut a przez to wysokość jego zobowiązania. Powyższe może nadto prowadzić do przyznania bankowi, jako kredytodawcy, dodatkowego, ukrytego i nieweryfikowalnego przez konsumenta wynagrodzenia w wysokości różnicy między stosowanymi kursami walut obcych a ich kursami rynkowymi, czy średnimi. W przypadku umów o kredyt hipoteczny istotnym pozostaje również, że kredytobiorcy są narażeni na ryzyko dowolnego kształtowania kursów wymiany walut przez kredytodawcę przez wiele lat trwania umowy.

Takie ukształtowanie stosunku zobowiązaniowego niewątpliwie stanowi o braku równowagi stron, co pozostaje sprzeczne z dobrymi obyczajami, jednocześnie rażąco naruszając interesy konsumenta.

Rażące naruszenie interesu konsumenta w przedmiotowej umowie nie polega więc na samym zastosowaniu mechanizmu waloryzacji jego świadczenia, ale na braku wskazania jasnego, precyzyjnego i obiektywnego sposobu tej waloryzacji. Nie ulega żadnej wątpliwości, że pozwany zastrzegł sobie w umowie uprawnienie do stosowania własnych kursów walutowych, przez co w oczywisty sposób wpływało na wartość zobowiązania kredytobiorców, a takiej nierównowagi nie można uznać za nie naruszającą w sposób rażący interesów konsumenta. Nierównowaga ta ma zdecydowanie prawnie relewantne znaczenie dla konsumenta i nie można jej w żadnym razie utożsamiać z oceną, czy konsument zyskał czy stracił ekonomicznie na skutek stosowania przez bank analizowanego postanowienia umownego w porównaniu np. do sytuacji, gdyby rata jego świadczenia wyliczana była w oparciu o średni kurs waluty NBP lub byłaby oprocentowana jak kredyt złotowy, ani też uzależniać oceny w tym zakresie od ustalenia, czy bank faktycznie nadużywał prawa do ustalania kursu i ustalał ten kurs w oderwaniu od realiów rynkowych ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 28 września 2021 r., V ACa 396/21).

W tym miejscu należy dodatkowo odwołać się do stanowiska Sądu Najwyższego, który w swoim orzecznictwie wielokrotnie uznał, że określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron ( zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14,OSNC 2016, Nr 11, poz. 134, z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16 z dnia 19 września 2018 r., I CNP 39/17, z dnia 24 października 2018 r., II CSK 632/17, z dnia 13 grudnia 2018 r., V CSK 559/17, z dnia 27 lutego 2019 r., II CSK 19/18, z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115, z dnia 9 maja 2019r., I CSK 242/18, z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18).

Również obszerne i ugruntowane orzecznictwo Sądu Najwyższego jednoznacznie wskazuje, że mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. ( zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 27 listopada 2019 r.,II CSK 482/18; wyrok Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 r.,III CSK 159/17; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 r.,I CSK 1049/14).

Za niezasadne należało zatem uznać zarzuty apelacji zmierzające do podważenia stanowiska, że klauzule indeksacyjne przyznawały pozwanemu uprawnienie do jednostronnego i dowolnego określania kursów walut.

Argumentacja skarżącego w przeważające mierze sprowadzała się do wywodzenia, że kursy ustalane przez pozwanego nie mogą być przez niego ustalane dowolnie, albowiem są zależne od sytuacji rynkowej i mają charakter kursów rynkowych, zbliżonych do kursów NBP.

Kolejny raz podkreślenia wymaga, że twierdzenia co do stosowania przez bank kursów nieodbiegających od kursów rynkowych czy też średnich, nie może skutecznie podważyć wniosków co do abuzywności zastosowanych przez pozwanego klauzul indeksacyjnych, gdyż prawnie obojętne pozostaje, w jaki sposób umowa w zakresie abuzywnych przepisów była w rzeczywistości wykonywana przez bank, w jaki sposób bank ustalał kursy CHF względem PLN oraz czy stosowane przez bank kursy kupna i sprzedaży były de facto kursami rynkowymi, gdyż relewantnym dla oceny tego, czy dane postanowienie umowy jest niedozwolone (art. 385 1 § 1 k.c.) jest stan z chwili zawarcia umowy ( zob. uchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2).

Nie ma przy tym racji skarżący, że samo ogólne odesłanie do tabeli kursowej banku nie może świadczyć o dowolności i arbitralności ze strony pozwanego, gdyż stosowanie kursów tabelowych jest ugruntowaną praktyką rynku finansowego, oczywistą dla wszystkich uczestników tego rynku. Podkreślenia przy tym - w świetle wywodów apelacji - wymaga, że nie była kwestionowana w niniejszej sprawie sama zasada stosowania przez banki tabel kursowych, które niewątpliwe pozostają dopuszczalnym i powszechnie stosowanym narzędziem rynku finansowego, ale zapisy umowy stron, które w sposób nieprawidłowy odnosiły się do takich tabel. Co oczywiste, ocena w tym zakresie nie została przeprowadzona w odniesieniu do jakichkolwiek umów czy operacji bankowych, ale w oparciu o właśnie skonkretyzowany stosunek zobowiązaniowy stron w postaci konkretnej umowy kredytu hipotecznego indeksowanego do waluty obcej.

Pozwany nie pozostawał przy tym w jakikolwiek prawnie wiążący sposób ograniczony w tworzeniu tych tabel kursowych. Sam fakt, że pozwany na mocy art. 111 ust. 4 ustawy Prawo bankowe zobowiązany jest do publikowania stosowanych kursów w przewidziany prawem sposób nie stanowi wszak o tym, aby był w jakikolwiek istotny prawnie sposób ograniczony w ich ustalaniu. Brak jest również podstaw do przyjęcia, że sposób ustalania kursów przez pozwanego ukształtowany pozostawał przez jakikolwiek sprecyzowany zwyczaj, który uzupełniałby treść umowy na zasadzie art. 56 k.c. O istnieniu takiego zwyczaju nie stanowi co oczywiste praktyka tworzenia i wykorzystywania przez banki tabel kursowych. Za taki zwyczaj nie może z pewnością zostać też uznana sama praktyka (w ujęciu historycznym) ustalania przez konkretny bank kursów walut.

Jednocześnie bez znaczenia dla oceny w omawianym zakresie pozostaje też czy do momentu zawarcia umowy stosowane przez pozwanego kursy miały charakter nieodbiegający od kursów rynkowych, średnich czy nawet kursu NBP, skoro – a co stanowi właśnie istotę rozstrzyganego problemu – praktyka taka nie została zagwarantowana umownie. Trudno zaś uznać, aby stosowane przez pozwanego w momencie zawierania umowy mechanizmy ustalania kursów kupna i sprzedaży walut przez pozwanego – stanowiące wewnętrzną procedurę bankową, całkowicie niezależną i oderwaną od procedury zawierania umowy kredytu - stanowił okoliczności towarzyszące zawarciu umowy w rozumieniu art. 385 1 § 2 k.c., tym bardziej w sytuacji, w której nie zostało wykazane, aby powodów poinformowano o zasadach ustalania tabel kursowych.

Nie ma również racji skarżący jakoby od dnia 26 sierpnia 2011 r. strona powodowa nie musiała już stosować tabeli kursowej pozwanego z uwagi na zmiany wprowadzone ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. zmieniającą ustawę Prawo bankowe (Dz.U.2011, nr 165, poz. 984), co – zdaniem skarżącego - spowodowało, że stosowanie tabeli kursowej zależy od woli konsumenta. Kwestie związane z wprowadzeniem ww. regulacji zostaną szczegółowo omówione przy okazji odrębnie postawionego w tym względzie zarzutu.

Bez znaczenia pozostawały także wskazania apelacji, że w dacie zawarcia umowy kredytu żaden przepis nie nakładał na banki obowiązku wskazywania, na jakiej podstawie będą ustalane kursy walut w umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej. Brak wyspecjalizowanych przepisów w zakresie wymogów dotyczących skonkretyzowanego rodzaju umowy nie wyklucza stosowania względem takiej umowy ogólnych uregulowań prawnych jak przepisy dotyczące kontroli abuzywności postanowień umownych.

VII.  Zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 i 2 k.c. oraz naruszenia art. 358 § 2 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 i 2 k.c.

Łącznego omówienia wymagały również zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 i 2 k.c. oraz naruszenia art. 358 § 2 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 i 2 k.c. w sposób wskazany w apelacji.

I w tym wypadku Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do ich uwzględnienia.

Przede wszystkim przypomnieć należy, że co do zasady skutkiem stwierdzenia abuzywności takich klauzul jest ich eliminacja z umowy zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c. Co istotne, z przyczyny, które zostały już powyżej opisane, wyeliminowaniu z umowy jako abuzywny podlega cały mechanizm indeksacji, a nie tylko tzw. klauzule kursowe.

W ocenie Sądu odwoławczego, wbrew wskazaniom apelacji, brak jest zaś w niniejszej sprawie podstaw do jakiegokolwiek uzupełniania umowy w celu zastąpienia abuzywnych zapisów.

Przede wszystkim Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do przyjęcia za lansowanym przez pozwanego stanowiskiem, aby w drodze wykładni umowy należało przyjąć kurs średni NPB do rozliczeń walutowych - jako uznany za odpowiedni przez strony. Stanowiłoby to bowiem właśnie o zastępowaniu postanowienia nieuczciwego postanowieniem uczciwym w ramach redukcji utrzymującej, a nie o ustaleniu treści umowy w oparciu o obiektywne kryteria. Skoro bowiem w umowie zawarte zostały określone treści, to po stwierdzeniu, że z jakichś względów nie mogą być one dla stron wiążące, brak jest jakichkolwiek podstaw do zastępowania zapisów w tym zakresie całkowicie innymi w ramach dokonywania wykładni samej umowy.

Ustawodawca w ramach regulacji art. 385 1 k.c. nie przyjął również rozwiązania przewidzianego m.in. w art. 58 § 1 k.c., a dopuszczającego możliwość wejścia w miejsce abuzywnych postanowień czynności prawnej odpowiednich przepisów ustawy. Nie ma również możliwości uzupełnienia umowy przez odwołanie się do ustalonych zwyczajów, w tym praktyki rynkowej czy też kursu rynkowego jako tego, który wyznaczać ma kwotę udostępnioną kredytobiorcom oraz wysokość rat wyrażonych w złotych.

Jak wskazano w wyroku TSUE z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, w którym Trybunał wypowiedział się przeciwko zabiegom zmierzającym do uzupełnienia luki powstałej po ubezskutecznieniu klauzuli, w szczególności przeciw koncepcji tzw. redukcji utrzymującej skuteczność wskazując, iż art. 6 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. Trybunał podkreślił, że możliwość zastąpienia, która stanowi wyjątek od ogólnej zasady, zgodnie z którą dana umowa pozostaje wiążąca dla stron tylko wtedy, gdy może ona nadal obowiązywać bez zawartych w niej nieuczciwych warunków, jest ograniczona do przepisów prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mających zastosowanie, jeżeli strony wyrażą na to zgodę, i opiera się w szczególności na tym, że takie przepisy nie mają zawierać nieuczciwych warunków ( podobnie wyroki: z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kasler i Kaslerne Rabai, C-26/13, EU:C:2014:282, pkt 81; a także z dnia 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C- 70/17 i C-179/17, EU:C:2019:250, pkt 59). Możliwość zastąpienia postanowienia niedozwolonego przepisem prawa o charakterze dyspozytywnym jest dopuszczalna jedynie wówczas, gdy istnieją w systemie obowiązującego prawa przepisy dyspozytywne, które dotyczą kwestii regulowanych odmiennie w postanowieniu uznanym za klauzulę niedozwoloną. W wyroku TSUE z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Trybunał przesądził przy tym, iż przepisami pozwalającymi na uzupełnienie umowy nie są art. 56 k.c. oraz art. 354 k.c.

Dodatkowo warto zauważyć, że w sytuacji, w której strony określiły w umowie wskaźnik waloryzacji, brak jest podstaw, aby skutku w tym zakresie na mocy samego art. 56 k.c. poszukiwać w istniejących zwyczajach (utrwalonej praktyce). Przepis ten zezwala wszak na wzbogacenie skutków prawnych umowy o te, które wynikają z ustalonych zwyczajów, nie zaś na zastąpienie treści wprost wynikającej z umowy ustalonym zwyczajem, nawet po stwierdzeniu, że uzgodniona przez strony treść umowy z jakichś względów nie może być dla nich wiążąca.

Z tego względu nie mogły podlegać uwzględnieniu wywodzone przez pozwanego sugestie o możliwość zastosowania w sprawie kursu średniego NBP jako tego, który określałby rozmiar świadczenia obu stron w oparciu o zwyczaj, jak też w drodze analogii prawnej (m.in. w odwołaniu do art. 41 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. Prawo wekslowe).

Co prawda, o czym też wywodził skarżący, orzecznictwo TSUE na tle Dyrektywy Rady 93/13/EWG dopuszcza zastąpienie usuniętego zapisu umownego przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym jednak, aby móc zastosować taki przepis, musi on istnieć w danym porządku prawnym, a w polskim porządku prawnym ustawodawca nie przewidział takiego przepisu.

Powoływany w apelacji przepis art. 358 § 2 k.c. wszedł wszak w życie 24 stycznia 2009 r., podczas gdy umowa kredytowa między powodami a bankiem zawarta została w 2008 roku, wobec czego nie znajduje on w niniejszej sprawie zastosowania, gdyż ważność umowy sąd winien oceniać na moment jej zawarcia. Nie może być zaś tak, że na moment zawarcia umowy jest ona nieważna, ponieważ istnieją w niej klauzule abuzywne, których miejsca nie można uzupełnić przepisami dyspozytywnymi, z uwagi na ich brak, a po pewnym czasie od jej zawarcia umowa staje się jednak ważna, wobec wejścia w życie stosownych przepisów dyspozytywnych, jak w tym wypadku przepisu art. 358 § 2 k.c. ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 28 września 2021 r., V ACa 396/21). Przeciwna argumentacja skarżącego w tym względzie nie pozostawała zasadna.

Jak wskazuje się w doktrynie, zmiana art. 358 § 2 k.c. miała zastosowanie do zobowiązań powstałych po jej wejściu w życie, tj. od 24 stycznia 2009 r., oraz od dnia jej wejścia w życie do istniejących w tym dniu zobowiązań trwałych, tj. takich, w których globalny rozmiar świadczenia zależy od czasu trwania stosunku prawnego i nie da się go z góry określić w sposób ostateczny nie nawiązując do czynnika czasu (zob. E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 9, Warszawa 2019). Podkreśla się też, że w przypadku stosunków obligacyjnych, w których element czasu nie determinuje rozmiaru świadczenia, stosować należy przepisy dotychczasowe ( zob. m.in. M. Kłoda, Sposoby działania ustawy w prawie międzyczasowym prywatnym, PL 2000, Nr 1, s. 7 i n.; R. Morek [w:] Kodeks cywilny. Komentarz pod red. K. Osajdy, wyd. 24). Umowa kredytu nie jest jednak zobowiązaniem o charakterze ciągłym, rozmiar świadczenia kredytobiorcy determinowany jest wielkością kredytu i stopą procentową niezależnie od czasu trwania umowy.

Tym samym, nie ma więc podstaw prawnych do zastosowania w niniejszej sprawie normy dyspozytywnej art. 358 § 2 k.c. w miejsce niedozwolonych postanowień umownych.

Bez znaczenia dla oceny możliwości uzupełnienia umowy pozostawała również argumentacja skrzącego odnosząca się do wyrok TSUE z dnia 2 września 2021 r. w sprawie o sygn. akt C-932/19. W orzeczeniu tym TSUE odnosił się wszak do przepisów krajowych, które „prowadzą do stwierdzenia nieważności warunku dotyczącego różnicy kursowej uznawanego za nieuczciwy i jednocześnie zobowiązują właściwy sąd krajowy do zastąpienia go przepisem prawa krajowego nakazującym stosowanie oficjalnego kursu wymiany, nie przewidując dla tego sądu możliwości uwzględnienia żądania zainteresowanego konsumenta zmierzającego do unieważnienia umowy kredytu w całości, nawet jeśli ten sąd uznałby, że utrzymanie w mocy tej umowy byłoby sprzeczne z interesami konsumenta”. Tego rodzaju przepisy nie istnieją natomiast w polskim porządku prawnym, wobec czego brak jest zaś jakichkolwiek podstaw do przenoszenia wyrażonych w tym zakresie (na tle porządków prawnych innych państw) poglądów na dopuszczalność stosowania w miejsce abuzywnych zapisów ogólnie obowiązujących normy dyspozytywnych.

Z tego względu, wbrew apelacji, prawidłowym pozostaje dotychczas przyjmowane stanowisko, że wspomniany powyżej wyjątek, w którym sąd krajowy może zastąpić nieuczciwy warunek umowny dyspozytywnym przepisem prawa krajowego, ograniczony jest do przypadków, w których nieważność nieuczciwego warunku zobowiązywałaby sąd do stwierdzenia nieważności danej umowy w całości, narażając przez to konsumenta na penalizujące go konsekwencje ( zob. wyrok TSUE z 21 stycznia 2015 r. w sprawie Unicaja Banco i Caixabank (C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, EU:C:2015:21; wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG ).

W niniejszej sprawie, powodowie, po uprzednim pouczeniu przez Sąd I instancji o konsekwencjach stwierdzenia nieważności umowy w sposób wyraźny i jednoznaczny podali, że są świadomi konsekwencji uznania umowy łączącej ich z pozwanym za nieważną (protokół rozprawy z dnia 13 czerwca 2022 r. – k. 342v). Tym samym brak było podstaw do kwestionowania, że wnosząc i podtrzymując powództwo wyrazili oni zgodę na uznanie nieważności umowy i konsekwencje z tym związane. W świetle orzecznictwa TSUE ( zob. wyrok z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG ) wyrażenie takiej zgody przez powodów oznacza zaś, że sąd jest nie tylko uprawniony, ale wręcz zobowiązany do stwierdzenia nieważności umowy (o ile zachodzą takie przesłanki), nawet jeżeli stwierdzenie nieważności przyniosłoby kredytobiorcy szkodliwe konsekwencje.

Ponadto, wbrew apelacji, aktualnie trudno jednoznacznie przesądzać, że unieważnienie umowy wywiera dla powodów niekorzystne skutki. O ile bowiem aktualizacja roszczeń pozwanego o zwrot wypłaconego kapitału nie budzi wątpliwości to, jak już wskazywano, co do ewentualnych roszczeń o zapłatę wynagrodzenia za udostępnienie środków pieniężnych do korzystania przez określony czas, jego zasadność na tym etapie nie jest przesądzona. Dotychczas brak jest bowiem w orzecznictwie i doktrynie prawa jednoznacznego stanowiska, czy istnieje podstawa prawna do domagania się zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. W systemie prawa cywilnego nie ma przepisu, który takie roszczenie formułowałby wprost, badanie zaś - czy roszczenie można wyinterpretować z określonej normy prawnej należeć będzie do sądu rozpoznającego sprawę, który jednocześnie będzie musiał ocenić czy roszczenie nie jest przedawnione, czy zostało udowodnione co do wysokość i czy wreszcie nie narusza zasad współżycia społecznego, biorąc zwłaszcza pod uwagę, że to bank sformułował umowę wadliwą, którą następnie proponował konsumentowi jako bardzo korzystną i bezpieczną. Skoro zatem nie można na chwilę obecną stwierdzić z całą stanowczością, że unieważnienie umowy skutkować będzie roszczeniami pozwanego wobec kredytobiorców – ponad roszczenie o zwrot wypłaconego kapitału, to nie sposób przyjąć, aby unieważnienie umowy było dla powodów niekorzystne.

VIII.  Zarzut naruszenia art. 69 ust. 3 ustawy Prawo bankowe w zw. art. 385 1 § 1 i 2 k.c.

Nietrafna pozostaje również argumentacja apelacji jakoby Sąd Okręgowy błędnie pominął, że umowa kredytu po wyeliminowaniu z niej klauzul abuzywnych może być wykonywana na podstawie art. 69 ust. 3 ustawy Prawo bankowe. Przepis ten został bowiem wprowadzony dopiero ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. zmieniającą ustawę Prawo bankowe (Dz.U. z 2011 r., nr 165, poz. 984, - dalej jako „ustawa antyspreadowa”) i nie może stanowić podstawy wykonania umowy stron zgodnie ze wskazaniami skarżącego. Wprowadza on wszak jedynie możliwość dokonywania spłaty bezpośrednio w walucie indeksacji rat kredytowych należnych od momentu jej obowiązywania, a więc nie rozwiązuje nie tylko problemu dotyczącego określenia kursu, po którym przeliczona została kwota kredytu oddawana do dyspozycji kredytobiorcy, ale też kursów zastosowanych do przeliczenia rat uiszczonych przed jej wprowadzeniem.

Sąd Apelacyjny zważył, że samo wejście w życie ustawy antyspreadowej i wprowadzonych nią regulacji w żaden sposób nie wpływa na ocenę abuzywności postanowień umowy i jej konsekwencji dla bytu umowy ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344).

Wprawdzie w wyroku z dnia 19 marca 2015 r. (IV CSK 362/14) Sąd Najwyższy stwierdził, że mocą tej ustawy ustawodawca wprowadził narzędzie prawne pozwalające wyeliminować z obrotu postanowienia umowne zawierające niejasne reguły przeliczania należności kredytowych, zarówno na przyszłość, jak i w odniesieniu do wcześniej zawartych umów w części, która pozostała do spłacenia i tym samym abuzywność tych postanowień została w tym zakresie usunięta, jednakże w późniejszym orzecznictwie ten pogląd zakwestionowano.

W najnowszym orzecznictwie Sąd Najwyższy podniósł bowiem, iż zgodnie z art. 1 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG, jej przepisom nie podlegają m.in. postanowienia umowy „odzwierciedlające obowiązujące przepisy ustawowe lub wykonawcze”, przy czym z orzecznictwa TSUE wynika, że dotyczy to także przepisów, które weszły w życie już po zawarciu umowy zawierającej niedozwolone postanowienia i miały w założeniu charakter sanacyjny, tj. zastępowały te postanowienia ex tunc i utrzymywały ważność umowy (por. wyroki TSUE z dnia 20 września 2018r., w sprawie C-51/17, OTP Bank Nyrt. I OTP Faktoring Követeléskezelő Zrt. przeciwko Teréz Ilyés i Emilowi Kissowi, pkt 62-64, 70 i z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Zsuzsanna Dunai przeciwko ERSTE Bank Hungary Zrt., pkt 37, 40), pod warunkiem, iż zachowana została możliwość odwrócenia niekorzystnych skutków niedozwolonego postanowienia (por. wyrok TSUE z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Zsuzsanna Dunai przeciwko ERSTE Bank Hungary Zrt. pkt 45). Skutkiem sanowania klauzul abuzywnych jest wówczas także wyłączenie możliwości uznania umowy za nieważną z powodu tej (i tylko tej) abuzywności ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, z kilku względów ustawie antyspreadowej nie może być przypisywane takie znaczenie. Mocą tej ustawy do art. 69 ust. 2 ustawy Prawo bankowe dodano pkt 4a, stanowiący, że „w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska”, umowa kredytu powinna także określać „szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu”. Do art. 69 dodano także właśnie ust. 3, w myśl którego „w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, kredytobiorca może dokonywać spłaty rat kapitałowo-odsetkowych oraz dokonać przedterminowej spłaty pełnej lub częściowej kwoty kredytu bezpośrednio w tej walucie. W tym przypadku w umowie o kredyt określa się także zasady otwarcia i prowadzenia rachunku służącego do gromadzenia środków przeznaczonych na spłatę kredytu oraz zasady dokonywania spłaty za pośrednictwem tego rachunku”. Wprowadzono ponadto art. 75b, przewidujący, że „wykonanie uprawnienia, o którym mowa w art. 69 ust. 3, nie może wiązać się z poniesieniem przez kredytobiorcę dodatkowych kosztów” (ust. 1), „bank nie może uzależnić wykonania przez kredytobiorcę uprawnienia, o którym mowa w art. 69 ust. 3, od wprowadzenia dodatkowych ograniczeń, w szczególności nie może zobowiązać kredytobiorcy do nabywania waluty przeznaczonej na spłatę rat kredytu, jego całości lub części, od określonego podmiotu” (ust. 2), „otwarcie i prowadzenie rachunku, o którym mowa w art. 69 ust. 3, jest wolne od opłat w przypadku, gdy kredytobiorcą jest konsument w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny” (ust. 3), oraz że „przepisy ust. 1-3, art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz ust. 3 stosuje się odpowiednio do umów pożyczek pieniężnych” (ust. 4). W kwestii intertemporalnej w art. 4 ustawy antyspreadowej postanowiono, że „w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b ustawy, o której mowa w art. 1, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki”.

Podzielić zatem należy pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r. wydanym w sprawie V CSK 382/18 ( LEX nr 2771344), że przywołane przepisy nie stwarzają jednoznacznych podstaw do przyjęcia, że ich przedmiotem regulacji były klauzule abuzywne oraz umowy z ich powodu nieważne, a celem - sanowanie tych wadliwości (por. też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115), o wadliwościach tych bowiem w ogóle nie wspominają ani nie regulują związanych z nimi rozliczeń. Można zatem twierdzić, że w założeniu ustawodawcy chodziło o doprecyzowanie na przyszłość reguł ustalania kursu wymiany walut oraz nieodpłatne umożliwienie dokonywania spłat kredytu bezpośrednio w walucie obcej i że miał on na względzie umowy ważne oraz klauzule dozwolone, choć podlegające doprecyzowaniu. Nawet jeżeli było inaczej, skutek sanujący nie mógł zostać w ten sposób osiągnięty. Omawiana ustawa w zasadzie nie przewidywała gotowych do zastosowania (nawet dyspozytywnych) przepisów, które zastępowałyby ewentualne klauzule abuzywne, a jedynie nakładała na banki ciężar dokonania ogólnie określonych, wymagających skonkretyzowania in casu zmian umowy, co nie wystarcza dla przyjęcia domniemania, że owe konkretne rozwiązania są wynikiem należytego wyważenia ogółu praw i obowiązków stron przez ustawodawcę (por. motyw 13 Dyrektywy Rady 93/13/EWG oraz wyrok TSUE z dnia 21 marca 2013 r., w sprawie C-92/11, RWE Vertrieb AG przeciwko Verbraucherzentrale Nordrhein-Westfalen e.V., pkt 26 i n.) i nie czyni zadość przesłankom przewidzianym w art. 1 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG. Zwłaszcza, że, jak wynika z orzecznictwa TSUE, wyjątek przewidziany w tym przepisie podlega ścisłej wykładni (por. wyroki z dnia 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16).

IX.  Zarzut naruszenia art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ustawy Prawo bankowe, art. 58 § 2 k.c.

Bezzasadnie w apelacji zarzucano także naruszenie art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ustawy Prawo bankowe, art. 58 § 2 k.c., poprzez ich błędne zastosowanie i przyjęcie, że umowa kredytu, w stosunku do której doszło do stwierdzenia abuzywności części jej postanowień nie może dalej istnieć.

Co prawda Sąd Apelacyjny nie podziela stanowiska Sądu I instancji co do tego, że umowa stron w pierwotnym, pełnym brzmieniu zawierała zapisy, które dopuszczają dowolną waloryzację, w związku z czym pozostawała niezgodna z prawem, a nadto sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, jednakże nie stanowiło to o nietrafności rozstrzygnięcia tego Sądu co do zasady. Jedną z podstaw orzeczenia Sądu Okręgowego pozostawało bowiem również uznanie, że możliwość dalszego trwania umowy, po eliminacji z niej klauzul abuzywnych, nie istnieje.

Sąd Apelacyjny podziela taką konkluzję Sądu I instancji tj., że zawarta przez strony umowa - po eliminacji z niej mechanizmu indeksacji - nie mogłaby dalej obowiązywać. Jednocześnie, jak to wskazywano na wstępie niniejszego uzasadnienia, w przypadku niepełności czy nieprecyzyjności rozważań Sądu Okręgowego w tym przedmiocie, wystarczające jest dokonanie takiej odpowiedniej analizy przez Sąd odwoławczy.

W uzupełnieniu zatem rozważań Sądu I instancji w tym zakresie, zauważenia wymaga, że zastosowanie w pierwszej kolejności przepisów dotyczących ochrony konsumenta przed klauzulami abuzywnym, nie wyklucza następczego – po wyeliminowaniu takich klauzul z umowy w oparciu o regulację art. 385 1 k.c. – poddania kontroli takiej umowy pod ogólny reżim ustawowy w zakresie oceny ważności i skuteczności umowy.

Nie zasługiwało na podzielenie zawarte w apelacji stanowisko jakoby z uwagi na relacje zachodzące między przepisami art. 58 § 3 k.c. a art. 385 1 § 2 k.c., niemożliwe pozostawało stwierdzenie nieważności umowy po wyeliminowaniu z niej klauzul abuzywnych. Wbrew skarżącemu, nic takiego nie wynika z uzasadnienia uchwały Sądu Najwyższego z 15 września 2020 r. ( III CZP 87/19, OSNC 2021, nr 2, poz. 11), w której wręcz wskazano, że nie ma wątpliwości, że jeżeli eliminacja niedozwolonego postanowienia umownego doprowadzi do takiej deformacji regulacji umownej, iż na podstawie pozostałej jej treści nie da się odtworzyć praw i obowiązków stron, to nie można przyjąć, strony pozostają związane pozostałą częścią umowy.

Regulacja art. 58 § 1 k.c., z uwagi na swój ogólny charakter, dotyczy wszak wszelkich stosunków prawnych, do których zastosowanie znajduje Kodeks cywilny. Umowa konsumenta z przedsiębiorcą po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych musi poddawać się standardowej ocenie co do spełnienia podstawowych warunków prawnych dotyczących ważności czynności prawnej. Konstrukcja taka wynika z konieczności pogodzenia wspólnotowego porządku prawnego, dopuszczającego możliwość sanowania umowy przez konsumenta, z porządkiem krajowym. Pogląd odmienny nie znajduje poparcia w dominującym orzecznictwie, w tym w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego.

Przywołać należy w tym względzie stanowisko wyrażone w cytowanym już wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2022 r. ( II CSKP 415/22, LEX nr 3303545), w którym przyjęto, że w rozpoznawanej tam sprawie Sąd Apelacyjny słusznie opowiedział się za stwierdzeniem nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego, z uwagi na to, że klauzule umowne, których elementem jest ryzyko kursowe, określają główne świadczenia stron. Wyeliminowanie tej klauzuli z łączącej strony umowy uniemożliwia określenie wysokości zobowiązania zarówno pozwanego banku (kwoty udzielonego kredytu), jak i powodów (rozmiaru zadłużenia i wysokości poszczególnych rat). W konsekwencji umowa w pozostałym zakresie nie jest możliwa do utrzymania i wykonywania.

Podobnie, w orzecznictwie TSUE ( zob. wyrok z 14 czerwca 2012 r., sygn. akt C-618/10) wskazuje się również, że umowa powinna w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego.

Stąd też bezprzedmiotowe pozostają wskazania apelacji w zakresie, w jakim wskazywano, że nieważność umowy nie może stanowić sankcji z Dyrektywy Rady 93/13/EWG, albowiem sankcja nieważności umowy stanowiła dopiero następczy skutek uznania klauzul umownych za abuzywne i ich wyeliminowania, a więc nie wynikał z regulacji tej Dyrektywy.

Sąd Apelacyjny, podzielając powyższe, zważył, że możliwość dalszego trwania umowy stron nie istnieje, skoro wobec wyeliminowania z niej abuzywnych klauzul w postaci zapisów dotyczących przeliczania kwoty udostępnionego kredytu na CHF oraz ustalających wysokość raty w PLN w oparciu o kurs waluty stosowany do przeliczenia raty określonej w CHF, zniekształcona zostaje istota umowy kredytowej, stanowiącej połączenie kredytu udzielonego w walucie polskiej i zagranicznej. Dostrzegał to również sam skarżący w swojej apelacji.

Postanowienia te należało wszak zakwalifikować jako odnoszące się do głównych świadczeń stron, więc po ich wyeliminowaniu powstałby problem wykonywania umowy, tj. wyliczania rat kapitałowo-odsetkowych, jak również ustalenia kwoty kredytu do spłaty. Bezskuteczność ww. klauzul indeksacyjnych oznacza przy tym wyeliminowanie całego mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, a przez to także wyeliminowanie ryzyka kursowego. Wskutek powyższego umowa pozostawałaby sprzeczna z intencją stron ją zawierających, skoro nie byłoby mechanizmu waloryzacji, zaś do kwoty zobowiązania wyrażonej w złotych polskich zastosowanie miałoby oprocentowanie według stawki LIBOR charakterystyczne dla zobowiązań w walucie obcej i ustalane z uwzględnieniem walut nie obejmujących PLN, a także jak powszechnie wiadomo znacznie korzystniejsze niż oprocentowanie dla produktów w złotówkach ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 29.01.2020 r., I ACa 67/19, LEX nr 2817620). Prowadziłoby to do zmiany charakteru stosunku prawnego i pozostawałoby w sprzeczności z naturą (właściwością) stosunku prawnego, jakim jest umowa kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej, stanowiąca wyróżniony w doktrynie i judykaturze podtyp umowy kredytu. W przypadku kredytów waloryzowanych kursem waluty obcej, swoistą cechą tego stosunku prawnego będzie wskazany powyżej mechanizm indeksacji oraz oprocentowanie według stawki LIBOR. W przypadku pominięcia tego mechanizmu, przy jednoczesnym pozostawieniu stawki LIBOR, istota tego stosunku prawnego zostanie zupełnie wypaczona ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 8 października 2021 r., V ACa 280/21).

Zgodnie natomiast z treścią art. 353 1 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Jak się wskazuje w doktrynie, natura stosunku prawnego obejmuje nie tylko swoistą naturę poszczególnych typów, lecz również naturę nienazwanych stosunków prawnych określonego rodzaju. Obejmuje ona zatem: naturę ogólną, naturę określonej kategorii stosunków i naturę określonych typów stosunków nazwanych i rodzajów stosunków nienazwanych ( por. M. Gutowski (red.), Kodeks cywilny. Tom II. Komentarz. Art. 353–626. Wyd. 2, Warszawa 2019).

Z tych względów ukształtowanie umowy kredytu byłoby sprzeczne z właściwością tego stosunku prawnego, a nadto niemożliwe byłoby wykonywanie takiej umowy zgodnie z wolą stron, wyrażoną przy jej zawieraniu, co musi skutkować uznaniem jej za nieważną z racji sprzeczności z ustawą, polegającą na naruszeniu granic swobody umów (art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c.).

W konsekwencji powyższego, całkowicie bez znaczenia pozostawały wywody skarżący wskazujące, że stwierdzenie nieważności umowy kredytu nie może nastąpić na żądanie konsumenta i pozostawać zależne wyłącznie od jego subiektywnej woli i interesu jako kredytobiorcy. Niewątpliwie bowiem dla ustalenia nieważności umowy konieczne jest zajście wszelkich prawem przewidzianych prawem krajowym przesłanek - co zostało w niniejszej sprawie wykazane i obszernie uzasadnione. Odróżnić od tego należy zaś wprowadzenie dodatkowej możliwości (o której wspominano we wcześniejszej części uzasadnienia) sanowania umowy w przypadku, gdyby stwierdzenie jej nieważności byłoby niekorzystne dla konsumenta.

Reasumując, nie miał racji skarżący, aby możliwym pozostawało utrzymanie umowy kredytowej stron w mocy. Niewystarczające w tym względzie pozostawały jego twierdzenia dotyczące konieczności zastosowania zarówno zasady utrzymani umowy w mocy, jak i zachowania zasady proporcjonalności. Wobec stwierdzenia abuzywności spornych klauzul, a w konsekwencji ich wyeliminowania, w braku przy tym jakiejkolwiek możliwości uzupełnienia treści umowy w tym zakresie, umowa stron nie mogła się ostać. Wbrew pozwanemu, przeprowadzanie analizy szerokiego kontekstu społeczno-ekonomicznego nie pozostaje w tym względzie uzasadnione, albowiem nie stanowi przesłanki udzielenia ochrony w oparciu o przedmiotowe dla sprawy regulacje.

Niezrozumiałe w świetle żądań pozwu oraz treści zaskarżonego wyroku pozostawały nadto wskazania - w ramach uzasadnienia apelacji - o naruszeniu w sprawie art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. W toku przedmiotowego postępowania powodowie nie dochodzili wszak roszczenia o zapłatę z tytułu nienależnego świadczenia. Stąd zarzut w tym przedmiocie nie wymagał dalszego odniesienia.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego, o czym orzeczono w punkcie pierwszym wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono jak w punkcie drugim wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., tj. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Wobec przegrania w postępowaniu apelacyjnym przez pozwanego w całości, Sąd Apelacyjny obciążył go zwrotem na rzecz powodów poniesionych przez nich kosztów zastępstwa procesowego, których wysokość została ustalona na podstawie § 2 pkt. 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265). w kwocie 8.100 zł.

SSA Anna Daniszewska

Na oryginale właściwy podpis