Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 1197/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 lutego 2013 r.

Sąd Apelacyjny - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Barbara Mazur (spr.)

Sędziowie:

SSA Grażyna Horbulewicz

SSA Michał Bober

Protokolant:

Wioletta Blach

po rozpoznaniu w dniu 20 lutego 2013 r. w Gdańsku

sprawy M. S. i S. S. (1)

z udziałem zainteresowanej S. C.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T.

o ubezpieczenie społeczne

na skutek apelacji M. S.

od wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 8 maja 2012 r., sygn. akt IV U 2274/11

oddala apelację.

Sygn. akt III AUa 1197/12

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 28 września 2011 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. stwierdził, że M. S. jako pracownik u płatnika S. C. Sp.j. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu w okresie od 1 maja 2011 r.

S. S. (1) złożył odwołanie od powyższej decyzji wnosząc o jej uchylenie, wskazując, iż zebrany podczas kontroli materiał dowodowy nie ujawnił żadnej nieprawidłowości przy zatrudnieniu M. S.. Nadto podniósł, że organ rentowy nie uzasadnił merytorycznie wydania odmownej decyzji ani nie powołał się na fakty stanowiące jej podstawę. W ocenie odwołującego organ rentowy przekroczył swoje uprawnienia odnosząc się do polityki kadrowej w kontrolowanej jednostce.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie.

Odwołanie od powyższej decyzji złożył również M. S. wnosząc o jej uchylenie. W uzasadnieniu skarżący podniósł, iż analiza okoliczności zwolnienia lekarskiego pozwoliłaby wyjaśnić dlaczego nie zatrudniono innego pracownika w jego miejsce. Przy normalnym bowiem toku rekonwalescencji wróciłby do pracy w miesiąc po operacji. Niestety ujawniły się skutki uboczne, których nikt nie był w stanie przewidzieć.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie.

Zarządzeniem z dnia 28 listopada 2011 r. połączono sprawę z odwołania M. S. od decyzji ZUS z dnia 28 września 2011 r. zarejestrowaną pod sygnaturą IVU 2275/11 ze sprawą z odwołania S. S. (1) od decyzji ZUS z dnia 28 września 2011 r. zarejestrowaną pod sygnaturą IVU 2274/11 do wspólnego prowadzenia i rozstrzygnięcia pod sygnaturą IVU 2274/11.

Wezwana do udziału w sprawie w charakterze zainteresowanej S. C. nie zajęła stanowiska w sprawie.

Wyrokiem z dnia 8 maja 2012 r. Sąd Okręgowy w Toruniu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołania. Uzasadniając swoje stanowisko Sąd wskazał, iż S. S. (1) od 1990 r. prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą, aktualnie w ramach spółki jawnej z matką S. C. pod firmą (...).S. S. Sp. j. z siedzibą w C. przy ul. (...). Przedmiotem działalności jest sprzedaż hurtowa zboża, nieprzetworzonego tytoniu, nasion i pasz dla zwierząt. Od dwóch lat firma prowadzi również sklep internetowy. W ramach prowadzonej działalności wnioskodawca zatrudniał pracownika do pomocy w prowadzeniu biura firmy - B. K., zatrudnioną od 1995 r. na stanowisku referenta kasjera, ostatnio za wynagrodzeniem równym minimalnemu wynagrodzeniu za pracę. Nadto do sierpnia 2011 r. zatrudniał pracownika dozoru J. T., który pracował w sprzedanej już bazie na Ż..

Bezpłatną pomoc rodzinną w prowadzeniu firmy świadczył również syn M. S., z wykształcenia informatyk i marketingowiec. Pomoc rodzinną, zwłaszcza w okresach,w których nie udzielał jej M. S., świadczyła także jego siostra. Pomoc ta sprowadzała się przede wszystkim do prowadzenia sklepu internetowego, w której to gałęzi S. S. (1) nie miał odpowiedniej wiedzy. Nadto M. S. zajmował się nadzorowaniem zamówień i instruktażem.

M. S. od 2007 r. prowadził własną działalność gospodarczą, w ramach której zajmował się prowadzeniem hostelu oraz handlem jajkami na targowiskach. Działalnością handlową zajmował się codziennie, od poniedziałku do soboty w godzinach od 7 do 15, zaś prowadzeniem hotelu w godzinach popołudniowych i wieczornych. Z tytułu prowadzonej działalności był zgłoszony do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych oraz dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego.

Od 2009 r. sprzedaż na targowisku, z uwagi na problemy z inspekcją sanitarną, przestała być dla wnioskodawcy opłacalna i ostatecznie od kwietnia 2011 r. zawiesił prowadzenie tej części działalności pozostając jedynie przy prowadzeniu hostelu.

Od stycznia 2011 r. wnioskodawca przestał płacić składki na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe.

Uprzednio, z końcem lutego 2011 r. S. rozwiązało umowę z pracę z B. K.. Jako przyczynę rozwiązania wskazano „likwidacja stanowiska pracy ze względów ekonomicznych zakładu". Przed rozwiązaniem stosunku pracy z w/wym. S. S. (1) uzgodnił z synem, iż zostanie zatrudniony w jego firmie jako formalny pracownik, nie jak dotychczas na zasadzie bezpłatnej pomocy rodzinnej z uwagi na pogorszenie się jego własnej sytuacji finansowej.

W dniu 1 maja 2011 r. S. Centrala (...).S. S. Sp. j. zawarła z M. S. umowę o pracę na czas nieokreślony od 1 maja 2011 r. Wnioskodawcy powierzono stanowisko specjalisty do spraw sprzedaży i marketingu w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem 1.386 zł brutto. Jako miejsce wykonywania pracy wskazano ul. (...) w C.. Z tytułu zawartej umowy M. S. został zgłoszony przez pracodawcę do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych od 1 maja 2011 r.

Wnioskodawca nie przedłożył dokumentacji pracowniczej związanej z zatrudnieniem. S. prowadziła dla M. S. ewidencję czasu pracy oraz listę wynagrodzenia. Wnioskodawca nie otrzymał pisemnego zakresu obowiązków. Skarżący nie przedstawił również dokumentacji potwierdzającej przejście szkolenia bhp i przeszkolenia stanowiskowego.

W dniu 5 maja 2011 r. M. S. przeszedł wstępne badania lekarskie uzyskując zdolność do pracy na powierzonym stanowisku. W toku badania nie wskazał na zdiagnozowane już wówczas problemy zdrowotne na tle neurologicznym.

W chwili zawarcia umowy o pracę M. S. i S. S. (1) mieli świadomość, iż M. S. w związku z rozpoznaniem u niego w kwietniu 2011 r. guza prawego kąta mostowo-móżdżkowego w najbliższym czasie przejdzie operację. Rozpoznane schorzenie nie stanowiło przeszkody w aktywności zawodowej wnioskodawcy, jedynym objawem był powodujący dyskomfort pisk u uchu.

Operacja odbyła się 15 czerwca 2011 r., z tym że hospitalizacja miała miejsce już od 13 czerwca 2011 r. Wnioskodawca został wypisany do domu 22 czerwca 2011 r. W normalnych okolicznościach M. S. winien wrócić do pełnej aktywności w przeciągu miesiąca. Po operacji pojawiły się jednak komplikacje w postaci uszkodzenia nerwu strzałkowego prawego, co nie zostało początkowo prawidłowo zdiagnozowane przez lekarzy leczących i doprowadziło do stosowania niewłaściwego leczenia farmakologicznego zaostrzającego stan chorobowy. Wnioskodawca do chwili obecnej kontynuuje leczenie i nie odzyskał zdolności do pracy.

S. wypłacił wnioskodawcy wynagrodzenie za okres choroby od 13 czerwca 2011 r. do 15 lipca 2011 r.

W dniu 29 lipca 2011 r. do organu rentowego wpłynął wniosek o wypłatę zasiłku chorobowego na rzecz M. S. na dalszy okres. Na podstawie przedmiotowego wniosku organ rentowy wszczął postępowanie wyjaśniające celem ustalenia prawidłowości podstawy zgłoszenia wnioskodawcy do ubezpieczenia społecznego. W efekcie wydał w dniu 28 września 2011 r. zaskarżoną decyzję.

Od stycznia 2012 r. S. Centrala (...) ponowienie zatrudnił B. K., tym razem na stanowisku pomocy biurowej w połowie wymiaru czasu pracy za wynagrodzeniem 750 zł brutto. Pomoc rodzinną w czasie choroby wnioskodawcy na rzecz działalności ojca świadczyła przede wszystkim jego siostra.

S. Centrala (...) w 2010 r. przyniosła straty w wysokości prawie 30 tys. złotych. Za 2011 r. straty te wyniosły przeszło 182 tys. zł.

Stan faktyczny w niniejszej sprawie ustalono na podstawie przedłożonych przez strony dokumentów, akt osobowych B. K., dokumentacji lekarskiej i dokumentów znajdujących się z aktach rentowych oraz dowodu z przesłuchania wnioskodawców M. S. i S. S. (1).

Analizując zgromadzony w sprawie materiał dowodowy Sąd uznał, iż strony faktycznie dochowały właściwej, pisemnej formy umowy o pracę. W umowie z dnia 1 maja 2011 r. (bądź 30 kwietnia 2011 r. albowiem w tym zakresie istnieje sprzeczność w treści dokumentu) zostało wskazane miejsce pracy, obowiązujący wymiar czasu pracy, data rozpoczęcia pracy, stanowisko pracy oraz wysokość wynagrodzenia. W ustawowym terminie dokonano również zgłoszenia wnioskodawcy do ubezpieczeń społecznych (art. 36 ust. 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych). Nadto wnioskodawca został skierowany na wstępne badania lekarskie, co miało jednakże miejsce już po przystąpieniu do pracy (5 maja 2011 r.), przy czym samo badanie należało uznać za nie w pełni rzetelne albowiem zgodnie z dokumentacją z badania wnioskodawca nie wskazał rozpoznania chorobowego, o którym już w tej dacie bezsprzecznie wiedział. Dodatkowo S. S. (1) nie wykazał, aby przeszkolił syna w zakresie bhp, do czego jest bezwzględnie zobowiązany (art. 94 pkt 4 kp). Dostrzegając wskazane wyżej uchybienia Sąd podkreślił, że nie wpływają one na ważność zawartej umowy. Jej podważeniem jest natomiast brak kolejnego, podstawowego elementu, jakim jest faktycznie świadczenie pracy. Wnioskodawcy, świadomi swoich obowiązków w tym zakresie, okoliczności tych nie wykazali. Nie przedłożono żadnej dokumentacji tworzonej bądź podpisywanej przez M. S.. Przyjmując nawet, iż wnioskodawca takiej dokumentacji faktycznie w zakresie swoich obowiązków nie podpisywał - co jednak należało uznać za mało prawdopodobne zważywszy, iż miał przyjmować dostawy czy zamawiać towar więc jego podpis winien się znaleźć na szczątkowej chociaż dokumentacji - to przyjmując, iż faktycznie S. S. (1) nie chciał pozbywać się swoich funkcji kierowniczych i mieć całą pieczę nad dokumentacją winien zaprezentować w postępowaniu dowodowym dowody alternatywne w postaci zeznań świadków. Tymczasem wnioskodawcy nie wykazali żadnej inicjatywy dowodowej w tym kierunku uznając, iż wcześniej stworzyli organowi rentowemu taką możliwość, a teraz jest już za późno. Takie stanowisko strony, która winna, świadoma konsekwencji, dołożyć należytej staranności w trosce o swoje interesy, było dla Sądu Okręgowego niezrozumiałe. Z kolei samo przekonanie wnioskodawców, iż „teraz jest już za późno" na świadków dowodzi niezrozumienia zasad postępowania sądowego. Nawet gdyby bowiem w toku postępowania administracyjnego organ rentowy przeprowadził dowód z zeznań świadków, Sąd - zgodnie z zasadną bezpośredniości - i tak powtórzyłby ów dowód dla własnych potrzeb. Mając jednak na uwadze wyraźny sprzeciw wnioskodawców, Sąd nie uznał za zasadne prowadzenia postępowania dowodowego z urzędu i wyręczania niezainteresowany wykazaniem swoich racji stron.

Wobec tak dokonanych ustaleń, Sąd uznał, że na okoliczność faktycznego świadczenia pracy nie można uznać za wystarczającego materiału dowodowego opartego wyłącznie na zeznaniach tylko osób zainteresowanych w sprawie, bez jakiejkolwiek potwierdzającej ich twierdzenia dokumentacji bądź uzupełniających zeznań osób trzecich. Wnioskodawcy zaprzeczając istnieniu takiej dokumentacji oraz odmawiając zaprezentowania zeznań świadków sami przekreślili możliwość ustalenia przesłanki rzeczywistego świadczenia pracy przez M. S. na postawie umowy o pracę zawartej w dniu 1 maja 2011 r., a tym samym spełnienia podstawowej przesłanki stosunku pracy.

Powyższe zaś w bezpośredni sposób przekłada się na wynikające z tej umowy konsekwencje prawne w sferze prawa ubezpieczeń społecznych. Sąd wyjaśnił, że podstawą ubezpieczenia społecznego jest rzeczywiste zatrudnienie, a nie sama umowa o pracę (art. 22 k.p., art. 6 ust. 1 pkt 1 i art. 13 pkt 1 ustawy z 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych). Umowa o pracę nie jest czynnością wyłącznie kauzalną, gdyż w zatrudnieniu pracowniczym chodzi o wykonywanie pracy. Brak przedmiotowego elementu podważa umowę o pracę. Innymi słowy jej formalna strona, nawet połączona ze zgłoszeniem do ubezpieczenia społecznego, nie stanowi podstawy takiego ubezpieczenia (wyrok SN z dnia 24 sierpnia 2010 r., I UK 74/10).

Organ rentowy powołując się na treść art. 83 § 1 k.c. podważył przedmiotową umowy o pracę wywodząc, iż jej zawarcie, a co za tym idzie zgłoszenie M. S. do systemu ubezpieczeń społecznych zostało dokonane bez uzasadnionego i faktycznego wykonania umowy.

W niniejszej sprawie, wobec nie ustalenia, iż M. S. faktycznie wykonywał pracę na rzecz działalności gospodarczej ojca przyjęcie pozorności zatrudnienia należało uznać za uprawnione. A skoro tak, to Sąd Okręgowy zobowiązany był uznać - w świetle braku dostatecznego materiału dowodowego pozwalającego wysunąć wnioski przeciwne - że umowa o pracę zawarta pomiędzy M. S. a (...) Nasienne Sp. j. nie była faktycznie wykonywania, a strony poprzez jej zawarcie stworzyły jedynie formalny pozór jej istnienia co wyczerpuje przesłanki art. 83 k.c. w zw. z art. 300 k.p. czyniąc tak powstały stosunek nieważnym z mocy prawa. Konsekwencją powyższego było ustalenie, iż wnioskodawca nie legitymował się statusem pracownika w świetle art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy systemowej, co zostało prawidłowo stwierdzone przez organ rentowy w skarżonej decyzji.

Ze względów wskazanych powyżej, Sąd na mocy art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołania.

Apelację od wyroku wywiódł M. S. zaskarżając go w całości i zarzucając mu naruszenie prawa materialnego poprzez naruszenie przez Sąd reguły dotyczącej ciężaru dowodu zawartej w art. 6 k.c. Dodatkowo skarżący wskazał, iż w sprawie pojawiły się nowe dowody, kluczowe dla rozstrzygnięcia, które wcześniej nie były dostępne. Nadto apelujący nie zgodził się również z oceną Sądu przedstawionego materiału dowodowego. Mając powyższe na względzie wnioskodawca wniósł o uchylenie decyzji pozwanego z dnia 28 września 2011 r. oraz kolejnych decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, które zostały wydane na jej podstawie.

Uzasadniając swoje stanowisko skarżący wskazał, iż Sąd pominął okoliczność, że M. S. nie został zatrudniony w celu uzyskiwania prawa do świadczenia chorobowego, gdyż posiadał alternatywny tytuł do tych świadczeń i to w większym wymiarze. W ocenie skarżącego nie ma wątpliwości, iż tak długi okres korzystania ze świadczenia wynikał z nieprzewidzianych skutków ubocznych operacji, a świadczenie nie miało być nigdy realizowane przez ZUS lub realizowane w niewielkim wymiarze czasu.

W ocenie apelującego, nie ma również wątpliwości, iż dochowano wszelkich wymogów formalnych niezbędnych do nawiązania stosunku pracy przez strony. Skarżący wyjaśnił, że zatrudnienie M. S. przez firmę (...) było racjonalne, oraz zostało ustalone jeszcze przed uzyskaniem informacji o jego problemach zdrowotnych. Nadto możliwość podjęcia pracy w pełnym wymiarze czasu pracy również powstała dopiero po zakończeniu części działalności, która kolidowała z godzinami pracy firmy (...). Nie bez znaczenia dla oceny omówionego stanu faktycznego pozostawała również sytuacja kadrowa, gdzie stwierdzono zapotrzebowanie na pracownika o kwalifikacjach M. S.. Powyższe fakty wskazują, iż praca miała być i była świadczona.

Dodatkowo, zajmując stanowisko w przedmiocie nałożonego na wnioskodawcę przez Sąd ciężaru udowodnienia podnoszonych twierdzeń apelujący wskazał, iż zgodnie z wykładnią zaprezentowaną w fachowej literaturze, ciężar udowodnienia pozorności umowy spoczywał wyłącznie na ZUS, a nie jak to określił Sąd, na M. S. i S. S. (1). Pomimo tego, ZUS nie przedstawił żadnego dowodu w sprawie, który by potwierdzał, iż zawarta przez wnioskodawców umowa o pracę miała charakter umowy pozornej.

Nie bez znaczenia dla oceny roszczenia wnioskodawcy jest również fakt pojawienia się nowych dowodów w sprawie. M. S. świadczył pracę na rzecz firmy (...) od 1 maja 2011 r. do 12 czerwca 2011 r. Z uwagi na sezonową cykliczność w branży nasiennictwa, klienci tej firmy, chcąc kupić takie same produkt, jakie kupowali we wspomnianym okresie, przychodzili do firmy dopiero rok później, czyli w maju 2012 r. Z uwagi na fakt, iż klienci ci dokonywali zakupu na paragon, nie sposób było wcześniej ustalić ich tożsamości. Obecnie udało się ustalić dane personalne trzech klientów, którzy sporządzili oświadczenia potwierdzające wcześniej złożone zeznania M. S. i S. S. (1), co pozwala na rozwianie wszelkich wątpliwości, przy jednoczesnym braku konieczności spowodowania nadmiernej uciążliwości zarówno dla świadków, jak i dla wizerunku firmy.

Mając powyższe na względzie wnioskodawca uznał, iż wywiedziona apelacja jest zasadna.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem zaskarżony wyrok odpowiada prawu. Apelacja ma charakter wyłącznie polemiczny. Nie zawiera ona argumentów, które mogłyby prowadzić do podważenia przeprowadzonej przez Sąd I instancji oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, poczynionych przez ten Sąd ustaleń w zakresie okoliczności stanu faktycznego sprawy, czy też dokonanej subsumcji prawnej.

Sąd Apelacyjny zaakceptował w całości ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji, traktując je jak własne, nie widząc w związku z tym konieczności ich ponownego szczegółowego przytaczania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 05 listopada 1998 r., sygn. I PKN 339/98, opubl. OSNAPiUS z 1999 r., z. 24, poz. 776).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, zaś w swych ustaleniach i wnioskach nie wykroczył poza ramy swobodnej oceny wiarygodności i mocy dowodów wynikające z przepisu art. 233 k.p.c., nie popełnił on też błędów w rozumowaniu w zakresie zarówno ustalonych faktów, jak też ich kwalifikacji prawnej, albowiem prawidłowo zinterpretował i zastosował odpowiednie przepisy prawa.

Na wstępie wskazać należy, iż przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania określonej pracy na rzecz pracodawcy pod jego kierownictwem, w stosunku podporządkowania, za odpowiednim wynagrodzeniem. Z nawiązaniem stosunku pracy wiążą się różne konsekwencje, do których między innymi należy podleganie obowiązkowemu pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 1998, Nr 137, poz. 887 ze zm.) - emerytalnemu i rentowym oraz art. 11 ust. 1 i 12 ust. 1 - chorobowemu i wypadkowemu. Warunkiem sine qua non pracowniczego ubezpieczenia społecznego jest istnienie faktycznego stosunku pracy. O ważności zaś stosunku pracy świadczy to, czy oświadczenia woli zawarte w umowie o pracę łączącej strony nie zawierają wad, które powodowałyby ich nieważność bądź bezskuteczność. Z powyższych względów, na istnienie stosunku pracy nie składa się tylko zawarcie umowy o pracę, ale nade wszystko zamiar stron oraz faktyczne wykonywanie określonej w umowie pracy, na warunkach z umowy wynikających. Zważyć bowiem należy, że zgodnie z dyspozycją art. 22 kp przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju, na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudnienia pracownika za wynagrodzeniem. Celem zatem i zamiarem stron umowy o pracę winna być faktyczna realizacja treści stosunku pracy w granicach zakreślonych zawartą umową, przy czym oba te elementy wyznaczają: ze strony pracodawcy - realna potrzeba ekonomiczna i umiejętności pracownika, zaś ze strony pracownika - ekwiwalentność wynagrodzenia uzyskanego za świadczenie pracy.

Konstatacja taka nie wyłącza, mimo istnienia formalnej umowy o pracę, ustalenia w indywidualnych przypadkach, iż umowa w konkretnych okolicznościach faktycznych zawarta została dla pozoru (art. 83 kc w zw. z art. 300 kp) lub też w celu obejścia ustawy (art. 58 § 1 kc w zw. z art. 300 kp).

Podkreślić należy, iż aby umowa o pracę została uznana za pozorną, zgodnie z dyspozycją przepisu art. 83 § 1 k.c. konieczne jest spełnienie łącznie trzech elementów: oświadczenie woli musi być złożone tylko dla pozoru, oświadczenie woli musi być złożone drugiej stronie, adresat oświadczenia woli musi zgadzać się na dokonanie czynności prawnej jedynie dla pozoru. Złożenie oświadczenia woli dla pozoru oznacza, że osoba składająca oświadczenie nie chce, aby powstały jego skutki prawne, jakie zwykle prawo łączy ze składanym przez nią oświadczeniem. W przypadku pozorności umowy o pracę zamiarem stron nie jest więc faktyczne nawiązane stosunku pracy, a w konsekwencji jej wykonywanie.

W pierwszym rzędzie stwierdzić należy, że dla ustalenia, iż umowa nie jest pozorna nie wystarczy sporządzenie umowy o pracę i stosownej dokumentacji oraz opłacanie składek na ubezpieczenie społeczne za osobę zgłoszoną do ubezpieczenia. Istotą zawarcia umowy dla pozoru jest wprowadzenie innych podmiotów w błąd co do tego, że umowa została zawarta. W przypadku pozorności umowy o pracę chodzi przede wszystkim o wprowadzenie w błąd Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Naturalnym więc jest, że strony przede wszystkim dbają o to, by były niezbędne dokumenty potwierdzające tą okoliczność. Tak więc poza formalnymi warunkami zawarcia umowy badać należy przede wszystkim fakt, czy była ona w rzeczywistości wykonywana w ramach stosunku pracy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, analiza stanu faktycznego niniejszej sprawy prowadzi do wniosku, że w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego myślenia, umowa o pracę pomiędzy wnioskodawcami zawarta została nie w celu faktycznej realizacji wynikającego z jej treści stosunku pracy lecz dla uzyskania przez M. S. statusu pracownika, celem nabycia świadczeń z ubezpieczenia społecznego, a więc zawarta została dla pozoru. Za stanowiskiem takim przemawia szereg argumentów.

W pierwszej kolejności podnieść należy, że - jak trafnie podniósł Sąd I instancji - strony w toku prowadzonego postępowania nie wykazały, by po stronie pracodawcy istniała racjonalna i ekonomiczna potrzeba zatrudnienia pracownika, zwłaszcza, że w okresie poprzedzającym zawarcie spornej umowy M. S. - syn płatnika składek - świadczył incydentalną, bezpłatną pomoc swemu ojcu, prowadząc jednocześnie własną działalność gospodarczą, w ramach której zajmował się prowadzeniem hostelu oraz handlem jajkami na targowiskach. Jednocześnie wnioskodawca nie domagał się w okresie przed 1 maja 2011 r. zawarcia umowy o pracę, chociażby z uwagi na fakt, że prowadził własną firmę, która przynosiła mu wystarczające zyski. Faktem jest, że skarżący w kwietniu 2011 r. zawiesił prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie sprzedaży jaj, albowiem ta - z uwagi na problemy z inspekcją sanitarną - przestała być opłacalna, niemniej jednak w dalszym ciągu zajmował się prowadzeniem hostelu. W styczniu 2011 r. apelujący zaprzestał odprowadzania do ZUS składek na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe, konsekwencją czego była niemożność korzystania - w przypadku niezdolności do pracy - ze świadczeń wynikających z objęcia przedmiotowym ubezpieczeniem. W kwietniu 2011 r. u M. S. rozpoznano guza prawego kąta mostowo-móżdżkowego. W tym samym czasie wnioskodawca powziął wiadomość, iż rozpoznane u niego schorzenie będzie wymagało leczenia operacyjnego, co z kolei wiązało się z czasową niezdolnością do wykonywania prowadzonej przez niego działalności gospodarczej. Powyższe wespół z faktem, że wnioskodawca od stycznia 2011 r. zaprzestał odprowadzania składek na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe prowadziło do wniosku, iż skarżący w razie niemożności świadczenia pracy nie będzie uprawniony do zasiłku chorobowego. Ta sytuacja bezsprzecznie nie pozostała bez wpływu na decyzję wnioskodawcy w zakresie zawarcia z ojcem umowy o pracę oraz zgłoszenia na jej podstawie do ubezpieczeń społecznych od dnia 1 maja 2011 r. Podkreślić jednak należy, że samo dążenie przez wnioskodawcę do uzyskania świadczeń z ubezpieczeń społecznych w żadnej mierze nie mogło świadczyć o nieważności zawartej przez strony umowy, w sytuacji, gdyby umowa ta była faktycznie realizowana ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 29 sierpnia 2012 r., III AUa 389/12, LEX nr 1217659), stąd - analizując zasadność zaskarżonej przez M. S. decyzji organu rentowego oraz wyroku Sądu I instancji - koniecznym było przede wszystkim ustalenie, czy apelujący faktycznie podjął pracę oraz czy w okresie od 1 maja do 13 czerwca 2011 r. wykonywał wynikające z niej obowiązki.

Jak wynika z dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń, wnioskodawca w żadnej mierze nie wykazał, by w okresie od 1 maja do 12 czerwca 2011 r. podejmował jakiekolwiek czynności związane z realizacją zawartej w dniu 1 maja 2011 r. umowy o pracę. W pierwszej kolejności zasadnie Sąd zważył, iż skarżący nie przedłożył żadnej dokumentacji stworzonej bądź podpisanej przez wnioskodawcę, wskazując iż tokowa nie była sporządzana, co w sytuacji, gdy do jego obowiązków należało m.in. przyjmowanie oraz zamawianie towaru, wydaje się być co najmniej mało prawdopodobnym. W ocenie Sądu zakres powierzonych wnioskodawcy obowiązków wymagał sporządzania stosownej dokumentacji w zakresie przepływu zamawianego oraz wydawanego towaru, a ta – jak wskazuje doświadczenie życiowe oraz zasady logicznego rozumowania – winna być przez przyjmującego (wydającego) towar każdorazowo podpisana. Mało tego podpis wnioskodawcy nie widnieje również na listach obecności, albowiem takich S. S. (1) w swojej firmie nie prowadził. O wykonywaniu przez skarżącego powierzonych mu z racji podpisanej umowy o pracę obowiązków w żadnej mierze nie świadczy również zaświadczenie lekarskie o zdolności M. S. do wykonywania zatrudnienia na stanowisku specjalisty ds. sprzedaży i marketingu, zwłaszcza, że zostało ono wystawione pomimo faktu, że wnioskodawca jest chory i za okres około 1 miesiąca będzie zmuszony poddać się operacji, która będzie się wiązała z jego czasową niemożnością wykonywania zatrudnienia. A zatem nie odpowiadało ono rzeczywistemu stanowi rzeczy. Mało tego o chorobie wnioskodawcy był również powiadomiony pracodawca, co oznacza że zawarł on umowę z pracownikiem wiedząc, że wkrótce nie będzie on mógł świadczyć pracy. Wobec tak dokonanego ustalenia, niezasadnym jest argument zaprezentowany przez skarżącego w apelacji, z którego wynika, że w okresie zawarcia umowy o pracę z M. S. w firmie (...) istotnie pojawiła się konieczność zatrudnienia pracownika o kwalifikacjach, jakie posiada skarżący. Gdyby tak było w istocie, to czy pracodawca mając realną potrzebę zatrudnienia informatyka i marketingowca, zawarłby umowę o pracę z osobą, która za okres około 40 dni (o czym był powiadomiony) nie będzie zdolna do jej wykonywania? Zdaniem Sądu, oczywistym jest, że w tej sytuacji racjonalny pracodawca zawarłby umowę o pracę z osobą, która będzie mogła wywiązywać się z powierzonych jej obowiązków przez znacznie dłuższy okres czasu. Dodatkowo - co trafnie podkreślił Sąd I instancji - wnioskodawca, w toku postępowania pierwszoinstancyjnego nie wskazał żadnych świadków, tj. chociażby klientów sklepu, którzy ewentualnie mogliby potwierdzić fakt wykonywania przez ubezpieczonego zatrudnienia w okresie objętym zaskarżoną decyzją, podnosząc, iż „teraz jest już (na świadków) za późno”.

W tym miejscu wskazać należy, iż chybione są rozważania skarżącego na temat jego roli w procesie cywilnym. Podkreślić trzeba, że z chwilą wniesienia odwołania M. S. stał się stroną procesu cywilnego i tym samym przeciwnikiem procesowym organu rentowego. Skoro tak, to jego obowiązkiem było podporządkowanie się rządzącym tym procesem zasadom, w tym i zasadzie kontradyktoryjności, która wymaga, aby strony wskazywały dowody dla wykazania swoich twierdzeń, a bierność stron w tym zakresie nie zobowiązuje sądu - poza wyjątkowymi przypadkami - do prowadzenia dowodów z urzędu. Zgodnie z zasadą kontradyktoryjności ciężar dowodu spoczywa na stronach postępowania cywilnego. To one, a nie Sąd są wyłącznym dysponentem toczącego się postępowania i one wreszcie ponoszą odpowiedzialność za jego wynik. Na powyższe wskazuje przepis art. 3 k.p.c., który wskazuje, że to na stronach ciąży obowiązek dawania wyjaśnień co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i przedstawiania dowodów na ich poparcie; a nadto przepis art. 232 k.p.c., zgodnie z którym strony obowiązane są wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Sąd może dopuścić dowód niewskazany przez stronę. Z przepisu tego jednoznacznie wynika, że obowiązek wskazania dowodów obciąża stronę i w związku z tym nie jest rzeczą sądu wyszukiwanie dowodów w celu uzupełnienia lub wyjaśnienia twierdzeń stron. Zarazem podkreśla się w doktrynie i praktyce, że sąd powinien korzystać z przewidzianego w art. 232 zd. 2 k.p.c. uprawnienia powściągliwie i z umiarem, pamiętając, że taka inicjatywa należy przede wszystkim do samych stron i że cały rozpoznawany spór jest ich sprawą, a nie sądu (tak też T. Demendecki [w:] A. Jakubecki (red.), J. Bodio, T. Demendecki, O. Marcewicz, P. Telenga, M.P. Wójcik, Kodeks postępowania cywilnego. Praktyczny komentarz, Zakamycze, 2005, wyd. II. w komentarzu do art. 232 k.p.c.). Wskazać przy tym należy, iż również zgodnie z treścią art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na stronie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Powyższe prowadzi do wniosku, że strona, która zaniedbuje swoim obowiązkom i nie przedstawia dowodów, nie może następnie przerzucać odpowiedzialności za wynik sprawy na Sąd, zarzucając, iż nie oparł on swego rozstrzygnięcia na wszystkich okolicznościach sprawy. Ewentualne ujemne skutki nieprzedstawienia dowodu obciążają stronę, która nie dopełniła ciążącego na niej obowiązku (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lipca 1999 r., I CKN 415/99 LEX nr 83805).

Z powyższego wynika, iż nic nie usprawiedliwia biernej postawy strony w postępowaniu cywilnym. Już na etapie postępowania przed Sądem I instancji skarżący miał zatem obowiązek wskazywać twierdzenia i dowody na niewiarygodność argumentów przedstawianych przez pozwanego. Wobec powyższego za spóźnione należało uznać przedłożone przez wnioskodawcę na etapie postępowania odwoławczego oświadczenia osób dokonujących zakupu nasion w Centrali (...), w których wyjaśniały one, iż osobą, która wydawał im towar był M. S.. Nie przekonuje bowiem Sądu twierdzenie skarżącego, jakoby przedmiotowych dowodów nie mógł przedłożyć w toku postępowania administracyjnego lub pierwszoinstancyjnego, zwłaszcza, że wówczas ustalenie danych osobowych klientów – z uwagi na nieznaczny upływ czasu od daty zakupu – było znacznie prostsze.

W tym miejscu wskazać należy, że stosownie do treści art. 381 k.p.c. strona ma prawo powoływać w postępowaniu apelacyjnym nowe fakty lub dowody – co uczynił skarżący - jednak powinna wykazać, że nie mogła ich powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji lub że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Strona powinna zatem przynajmniej uprawdopodobnić wystąpienie okoliczności, o których mowa w art. 381 k.p.c. Przepis ten ma wyraźnie charakter dyscyplinujący strony procesowe, zobowiązując je do przedkładania wszystkich posiadanych dowodów w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, pod rygorem możliwości ich pominięcia w instancji odwoławczej, co ma zapewnić realizację ważnych zasad procesowych, tj. koncentracji dowodów i sprawności postępowania.

Skoro zatem wnioskodawca w żaden sposób nie wykazał, z jakiego powodu przedstawienie dowodu zaoferowanego w postępowaniu odwoławczym nie było możliwe na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego, to zgodnie z treścią powołanego przepisu, wniosek skarżącego podlegał, jako spóźniony, oddaleniu.

Reasumując wskazać należy, iż zdaniem Sądu Apelacyjnego, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie wykazał, by wnioskodawca wykonywał jakąkolwiek pracę na rzecz pracodawcy, co skutkowało uznaniem zawartej w dniu 1 maja 2011 r., pomiędzy M. S. a Centralą (...). Sp. j. z siedzibą w C., umowy za pozorną. Zgodnie ze stanowiskiem zaprezentowanym przez Sąd Najwyższy w wyroku w dnia 12 lipca 2012 r. (II UK 14/12, LEX nr 1216864) umowa o pracę jest zawarta dla pozoru i nie może w związku z tym stanowić tytułu do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy, czyli gdy strony z góry zakładają, że nie będą realizowały swoich praw i obowiązków wypełniających treść stosunku pracy. Nie można zatem przyjąć pozorności oświadczeń woli o zawarciu umowy o pracę, jeżeli pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a pracodawca tę pracę przyjmował.

Uwzględniając powyższe stanowisko Sądu Najwyższego, a contrario wywieść należy, iż w sytuacji, gdy wnioskodawca, jak wynika z materiału dowodowego sprawy, nie wykonywał żadnych czynności na rzecz pracodawcy, zawarta przez niego ze S. S. (1) prowadzącym działalność gospodarczą pod firmą (...) sp. j. w C., umowa o pracę była umową zawartą dla pozoru, a zatem nieważną i nie wywołującą żadnych skutków, także w sferze ubezpieczeń społecznych.

Mając na uwadze powyższe okoliczności, stwierdzić należy, że rzeczywistym celem i zamiarem stron zawartej umowy nie była faktyczna realizacja treści nawiązanego stosunku pracy, lecz jedynie uzyskanie statusu pracownika w oparciu o formalne wykreowanie stosunku pracy, w celu uzyskania prawa do świadczeń z ubezpieczeń społecznych, do których jako osoba prowadząca działalność gospodarczą, nie podlegająca dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu, M. S. nie miałby prawa.

Ze względów wskazanych powyżej, podzielając stanowisko Sądu I instancji i uznając apelację wnioskodawcy za bezzasadną, Sąd Apelacyjny, na mocy art. 385 k.p.c., orzekł, jak w sentencji.