Wyrok z dnia 5 lutego 2002 r.
I PKN 845/00
1. Wniesienie powództwa o sprostowanie świadectwa pracy nie może
być potraktowane jako wniosek o przywrócenie terminu z art. 264 § 2 k.p.
2. Oddalenie powództwa wyłącznie wskutek błędnej oceny przekroczenia
terminu z art. 264 § 2 k.p. i braku podstaw do jego przywrócenia jest nierozpo-
znaniem istoty sprawy w rozumieniu art. 378 § 2 k.p.c. (w brzmieniu przed no-
welizacją dokonaną ustawą z dnia 24 maja 2000 r. o zmianie ustawy - Kodeks
postępowania cywilnego, ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów,
ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz ustawy o komorni-
kach sądowych i egzekucji, Dz.U. Nr 48, poz. 554; obecnie art. 386 § 4 k.p.c.).
Przewodniczący SSN Józef Iwulski (sprawozdawca) , Sędziowie SN:
Katarzyna Gonera, Jadwiga Skibińska-Adamowicz.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 5 lutego 2002 r. sprawy z powództwa
Władysława B., Zdzisława G., Juliusza K., Mariana R., Tomasza K., Pawła Ś. prze-
ciwko P. Korporacji Budowlanej P. S.A. w P. o odszkodowanie, wynagrodzenie, ekwi-
walent za urlop, sprostowanie świadectwa pracy, na skutek kasacji strony pozwanej
od wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu z
dnia 21 czerwca 2000 r. [...]
z m i e n i ł zaskarżony wyrok w części uwzględniającej apelację powodów i
zasądzającej na ich rzecz odszkodowania (pkt I lit. a-e) w ten sposób, że oddalił
apelację powodów oraz w części rozstrzygającej o kosztach postępowania apelacyj-
nego (pkt III) w ten sposób, że znosi je wzajemnie między stronami;
o d d a l i ł kasację w pozostałym zakresie i zniósł między stronami koszty
postępowania kasacyjnego.
U z a s a d n i e n i e
2
Pozwami wniesionymi w dniu 13 marca 1995 r. powodowie Juliusz K., Zdzi-
sław G., Tomasz K., Władysław B., Paweł Ś. i Marian R. (który pozew wniósł w dniu
17 marca 1995 r.), żądali sprostowania wydanych im przez pozwanego pracodawcę -
P. Korporację Budowlaną „P.” S.A. w P. - świadectw pracy (z dnia 18 stycznia 1995 r.)
przez zmianę sformułowania, że stosunek pracy łączący strony wygasł na skutek
porzucenia pracy przez powodów, na sformułowanie, iż stosunek pracy został roz-
wiązany na mocy porozumienia stron. Ponadto powodowie wnieśli o zasądzenie na
rzecz każdego z nich po 10.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 30
stycznia 1995 r. Sprawy zostały połączone do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnię-
cia. Na rozprawie w dniu 14 czerwca 1995 r. powodowie zmienili roszczenia o spro-
stowanie świadectw pracy, na żądanie odszkodowania za niezgodne z prawem roz-
wiązanie stosunków pracy, a nadto wnieśli o przywrócenie terminu do złożenia od-
wołania od „rozwiązania umów o pracę i wygaśnięcia stosunków pracy”. Na rozpra-
wie w dniu 25 października 1995 r. pełnomocnik powodów cofnął pozew w imieniu
Mariana R. W piśmie procesowym z dnia 12 maja 1997 r. powodowie sprecyzowali
żądania dotyczące odszkodowania i wnieśli o zasądzenie na rzecz: Tomasza K.
kwoty 14.764,40 zł, Władysława B. kwoty 10.956,28 zł, Zdzisława G. kwoty 10.786,39
zł, Juliusza K. kwoty 12.008,87 zł oraz Pawła Ś. kwoty 15.000,00 zł.
Po kilkakrotnej jeszcze zmianie powodowie w sposób ostateczny sprecyzowali
swe roszczenia w piśmie z dnia 3 stycznia 2000 r. i wnieśli o zasądzenie na rzecz:
- Władysława B. kwoty 45.352,03 zł (w tym kwoty 28.840,41 zł tytułem wyrów-
nania wynagrodzenia oraz za „nadgodziny”; kwoty 6.315,14 zł tytułem ekwiwalentu
za niewykorzystany urlop wypoczynkowy oraz kwoty 10.196,48 zł tytułem odszkodo-
wania za bezpodstawne rozwiązanie stosunku pracy);
- Zdzisława G. kwoty 40.351,92 zł (w tym kwoty 27.678,14 zł tytułem wyrów-
nania wynagrodzenia oraz za „nadgodziny”; kwoty 4.949,62 zł tytułem ekwiwalentu
za niewykorzystany urlop wypoczynkowy oraz kwoty 7.724,16 zł tytułem odszkodo-
wania za bezpodstawne rozwiązanie stosunku pracy);
- Juliusza K. kwoty 40.195,81 zł (w tym kwoty 2. 020,07 zł tytułem wyrównania
wynagrodzenia oraz za „nadgodziny”; kwoty 5.262,14 zł tytułem ekwiwalentu za nie-
wykorzystany urlop wypoczynkowy oraz kwoty 7.913,60 zł tytułem odszkodowania za
bezpodstawne rozwiązanie stosunku pracy);
- Tomasza K. kwoty 39.957,13 zł (w tym kwoty 24.136,13 zł tytułem wyrówna-
nia wynagrodzenia oraz za „nadgodziny”; kwoty 6.421,48 zł tytułem ekwiwalentu za
3
niewykorzystany urlop wypoczynkowy oraz kwoty 9.399,52 zł tytułem odszkodowania
za bezpodstawne rozwiązanie stosunku pracy);
- Pawła Ś. kwoty 45.645,62 zł (w tym kwoty 28.903,02 zł tytułem wyrównania
wynagrodzenia oraz za „nadgodziny”; kwoty 6.735,56 zł tytułem ekwiwalentu za nie-
wykorzystany urlop wypoczynkowy oraz kwoty 10.007,04 zł tytułem odszkodowania
za bezpodstawne rozwiązanie stosunku pracy.
Wyrokiem z dnia 15 marca 2000 r. [...] Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Poznaniu
zasądził od strony pozwanej na rzecz powodów: Władysława B. kwotę 28.840,41 zł z
ustawowymi odsetkami (pkt 1 wyroku); Zdzisława G. kwotę 27.678,14 zł z ustawo-
wymi odsetkami (pkt 2 wyroku); Pawła Ś. kwotę 28.903,02 zł z ustawowymi odset-
kami (pkt 3 wyroku); Juliusza K. kwotę 27.020,07 zł z ustawowymi odsetkami (pkt 4
wyroku) i Tadeusza K. kwotę 24.136,13 zł z ustawowymi odsetkami (pkt 5 wyroku). W
pozostałym zakresie Sąd powództwa oddalił, a postępowanie w stosunku do powoda
Mariana R. umorzył. Sąd częściowo obciążył stronę pozwaną wydatkami poniesio-
nymi w sprawie do kwoty 3.559,40 zł, a koszty zastępstwa procesowego stosunkowo
rozdzielił (pkt 10 wyroku).
Sąd Rejonowy ustalił, że strona pozwana zawierała z niemieckimi kontrahen-
tami umowy o dzieło, dotyczące wykonania określonych prac budowlanych na teryto-
rium Niemiec. Na budowach tych byli zatrudniani polscy pracownicy. Jeden z takich
kontraktów dotyczył budowy kliniki weterynaryjnej w G., a drugi budowy centrum
frachtowego w B. Firmy niemieckie płaciły pozwanej spółce za liczbę wykonanych
elementów. Powodowie (posiadający ponad 10-letni staż pracy) zatrudnieni zostali na
obu tych budowach eksportowych w Niemczech na podstawie umów o pracę zawie-
ranych na czas określony. Władysław B. i Zdzisław G. pierwsze umowy z pozwaną
spółką zawarli w dniu 18 marca 1994 r. Na mocy tych umów zostali zatrudnieni od
dnia 20 kwietnia 1994 r. na budowie w G. w charakterze monterów szalunków. Od 17
kwietnia 1994 r. na tej samej budowie, na podstawie umów z dnia 15 kwietnia 1994 r.
zaczęli pracować Tomasz K., Juliusz K. i Paweł Ś. w charakterze zbrojarzy-betonia-
rzy. Okres zatrudnienia powodów był wydłużany na podstawie aneksów do tych
umów. Na podstawie umów z dnia 3 października 1994 r. wszyscy powodowie zostali
przeniesieni na budowę w B. Ostatni pisemny aneks przedłużał okres zatrudnienia do
dnia 21 grudnia 1994 r. Mimo to powodowie na podstawie ustnych porozumień pod-
jęli pracę po tej dacie i pracowali do dnia 17 stycznia 1995 r. Zgodnie z postanowie-
niami umów pracownicy mieli otrzymywać wynagrodzenie w kwocie 15,71 DM netto
4
za godzinę pracy. W kwocie tej miała mieścić się tzw. 13-nastka i ekwiwalent za
urlop. Powodowie mieli wykonywać prace wynikające z harmonogramu robót okre-
ślanego przez kierownika kontraktu w czasie pracy wynoszącym 169 godzin mie-
sięcznie. Realizacja robót miała odbywać się w oparciu o obowiązujące na budowie
normy czasowe dla poszczególnych rodzajów pracy. Jedno z uregulowań umów do-
tyczyło wyrażenia zgody przez pracowników na ewentualne zastosowanie przez kie-
rownictwo budowy akordowego lub czasowo-zadaniowego systemu płac. Strony wy-
raziły zgodę na pracę w czasie dłuższym niż przewidziany w umowach o pracę w
przypadku niewykonania określonej normy czasowej. W przypadku przekroczenia
przez pracownika przerobu 7.000 DM na miesiąc, 30% z kwoty tej nadwyżki miało
zwiększyć wynagrodzenie pracownika. Na budowach w G. i B. w okresie zatrudnienia
powodów nie zastosowano akordowego ani czasowo-zadaniowego systemu płac.
Wydłużano natomiast czas pracy, by wykonać harmonogram i normy niemieckie, o
których nie informowano pracowników. Powodowie nie mogli w czasie wynikającym z
umowy o pracę wykonać tych norm, co spowodowane było złą organizacją pracy, za
co odpowiedzialny był kierownik budowy. Wynagrodzenie było wypłacane powodom
na podstawie list płac, sporządzanych w dowolny sposób przez kierownika budowy.
Było one wyliczane w oparciu o przyjmowany przez kierownika, nie poparty żadnymi
dokumentami (powodowie na budowach tych nie podpisywali kart czasu pracy), „rze-
komy” czas pracy powodów, przy uwzględnieniu ich wydajności pracy, według su-
biektywnej oceny kierownika. Powodowie pracowali na budowach po 11 godzin
dziennie, od godziny 700
-1900
, a niekiedy nawet do 2200
. Mogli zejść z budowy do-
piero wówczas, gdy kierownik wyraził zgodę. Powodowie pracowali we wszystkie
soboty.
W dniu 16 stycznia 1995 r. powodowie skierowali do pozwanej pismo zatytu-
łowane „wypowiedzenie”, w którym stwierdzili, że w związku z naruszaniem podsta-
wowych praw budowniczych i oszustwami finansowymi na ich szkodę, składają w
ciągu 3 dni wypowiedzenie oraz żądają wyrównania poborów. Nie chcieli w rzeczywi-
stości rozwiązać kontraktu, ale mieli nadzieję wyegzekwować swoje roszczenia. W
dniu 17 stycznia 1995 r. powodowie przyjechali do pracy, a kierownik budowy przed-
stawił im ultimatum, aby do godziny 900
„opuścili swoje roszczenie albo opuścili bu-
dowę”. O godzinie 1200
powodowie na polecenie Roberta K. zeszli z budowy i po
przebraniu się z odzieży roboczej czekali na wypłacenie zaliczki, gdyż nie mieli pie-
niędzy na powrót. Po upływie godziny kierownik budowy wezwał ich do podjęcia
5
pracy, lecz oni odmówili, gdyż kierownik nie był w stanie zapewnić wyrównania wy-
nagrodzeń. Do Polski powodowie wrócili 18 stycznia 1995 r. W dniu następnym (19
stycznia 1995 r.) udali się do siedziby pozwanego pracodawcy, gdzie wręczono im
świadectwa pracy, z których wynikało, iż stosunki pracy wygasły na skutek porzuce-
nia pracy. W dniu 27 stycznia 1995 r. powodowie wystąpili do pracodawcy o sprosto-
wanie świadectw pracy. Pismem z dnia 2 lutego 1995 r. pozwany pracodawca poin-
formował powodów, iż świadectwa pracy zostały wydane zgodnie ze stanem faktycz-
nym.
W dniu 13 marca 1995 r. powodowie osobiście złożyli pozwy o sprostowanie
świadectw pracy, a ich pełnomocnik pozwy o wyrównanie wynagrodzeń. Na rozpra-
wie w dniu 14 czerwca 1995 r. powodowie reprezentowani przez adwokata zmienili
roszczenie o sprostowanie świadectw pracy na żądanie odszkodowania za nie-
zgodne z prawem rozwiązanie stosunku pracy, wnosząc o przywrócenie terminu do
złożenia odwołania.
Sąd Rejonowy uwzględnił żądania w zakresie wyrównania wynagrodzeń za 8-
godzinny czas pracy i za pracę w godzinach nadliczbowych. Oddalił natomiast żąda-
nia zasądzenia ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy oraz odszko-
dowania na nieuzasadnione stwierdzenie wygaśnięcia umów o pracę. W ocenie
Sądu, brak było podstaw do przywrócenia uchybionego terminu do złożenia odwołań
od stwierdzenia przez pracodawcę wygaśnięcia umów o pracę wskutek jej porzuce-
nia. Zdaniem Sądu, powodowie nie uprawdopodobnili, że uchybili terminowi bez
swojej winy. Nie wykazali by opóźnienie było wynikiem opieszałości pozwanego. W
dniu 6 lutego 1995 r. udzielił on bowiem powodom odpowiedzi na ich pismo z dnia 27
stycznia 1995 r., a nadto od dnia 10 marca 1995 r. powodowie byli reprezentowani
przez adwokata. Ze względu na uchybienie terminowi do wniesienia odwołania, Sąd
oddalił powództwo w przedmiocie odszkodowania. Sąd oddalił również roszczenia o
ekwiwalenty za urlop wypoczynkowy, przyjmując że na mocy umów o pracę ekwiwa-
lent był zawarty w stawce godzinowej. Dochodzenie więc roszczeń powodów z tego
tytułu, przy jednoczesnym żądaniu wynagrodzenia, jest niezasadne.
Sąd ustalił, że zgodnie z umowami o pracę powodowie mieli otrzymywać wy-
nagrodzenie walutowe, określone stawką godzinową w wysokości 15,71 DM netto, a
czas pracy miał wynosić 169 godzin miesięcznie. Zdaniem Sądu, nie można przyjąć,
że porozumienia między stronami wprowadzały akordowy lub czasowo-zadaniowy
system pracy. Takie systemy nie zostały zastosowane w okresie zatrudnienia powo-
6
dów na budowach w G. i B. Wynagrodzenie za pracę było powodom wypłacane na
podstawie list płac sporządzanych przez kierownika budowy. Zapisywany był jedynie
czas pracy, zresztą niezgodny z rzeczywistością, gdyż pozwany pracodawca nie
prowadził żadnej dokumentacji pracy, mimo że był do tego zobowiązany. W ocenie
Sądu, skoro powodów nie informowano przy wypłacie, czy wypracowali określoną
normę lub czy prace wykonywali w określonym czasie, to nie można przyjąć, iż po-
wodowie pracowali w oparciu o te systemy płac. Pracodawca nie udowodnił również,
iż przyczyną dłuższego czas pracy niż 8-godzinny, była niedostateczna wydajność
lub zła jakość pracy powodów. Sąd uznał, że powodom przysługiwało wynagrodzenie
walutowe za każdą przepracowaną godzinę według stawki 15,71 DM, a oprócz tego
dodatek za pracę w czasie przekraczającym 8 godzin na dobę i 46 godzin na tydzień.
Sąd Rejonowy stwierdził, że nawet gdyby przyjąć, iż na budowach wprowadzono
akordowy czas pracy, to i tak powodom należało się wynagrodzenie za czas pracy w
godzinach nadliczbowych. Mając to na uwadze Sąd uwzględnił w całości roszczenia
o wyrównanie wynagrodzenia za 8 godzin pracy oraz za pracę w „nadgodzinach”.
Sąd umorzył postępowanie odnośnie do powoda Mariana R. wobec cofnięcia pozwu.
Koszty zastępstwa procesowego Sąd - na podstawie art. 100 k.p.c. - rozdzielił sto-
sunkowo między stronami, a na podstawie art. 463 § 2 k.p.c. częściowo obciążył po-
zwanego wydatkami poniesionymi w sprawie.
Wyrokiem z dnia 21 czerwca 2000 r. [...] Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpie-
czeń Społecznych w Poznaniu w częściowym uwzględnieniu apelacji powodów
zmienił wyrok Sądu Rejonowego w zakresie oddalającym powództwa (pkt 6) i zasą-
dził dodatkowo na rzecz powodów: Władysława B. kwotę 10.196,48 zł, Zdzisława G.
kwotę 7.724,16 zł, Pawła Ś. kwotę 10.007,04 zł, Juliusza K. kwotę 913,60 zł i Tade-
usza K. kwotę 9.399,52 zł z odsetkami tytułem „odszkodowania za rozwiązanie
umowy o pracę z naruszeniem przepisów o ich rozwiązaniu”. Sąd oddalił w całości
apelację strony pozwanej i apelację powodów w pozostałej części oraz zasądził od
strony pozwanej na rzecz powodów koszty postępowania odwoławczego w kwocie
20.000 zł.
Sąd drugiej instancji uznał, że apelacja powodów jest częściowo uzasadniona,
co do zarzutu naruszenia art. 265 w związku z art. 264 § 2 k.p. Nie podzielił stanowi-
ska Sądu Rejonowego, że uchybienie terminu z art. 264 § 2 k.p. nastąpiło z winy po-
wodów. Sąd drugiej instancji wywiódł, że zgodnie z art. 264 § 2 k.p. odwołanie od
rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia wnosi się do Sądu Pracy w ciągu 14
7
dni od dnia doręczenia pisma rozwiązującego umowę. Terminy z art. 264 k.p. są ter-
minami prawa materialnego, do których nie mają zastosowania przepisy Kodeksu
postępowania cywilnego dotyczące uchybienia i przywracania terminów. Sąd Pracy
oddala powództwo, jeżeli pozew zostaje wniesiony po upływie terminów z art. 264
k.p., których nie przywrócono. Zgodnie z art. 265 § 1 k.p., Sąd Pracy na wniosek
przywróci termin, jeżeli jego uchybienie nastąpiło bez winy pracownika. Wniosek w
tym zakresie należy złożyć w terminie 7 dni od dnia uchybienia terminu, uprawdopo-
dobniając okoliczności uzasadniające przywrócenie terminu (art. 265 § 2 k.p.).
Orzecznictwo liberalnie podchodzi do sposobu (formy) złożenia wniosku o przywró-
cenie terminu. W szczególności przyjmuje się, że już samo złożenie pozwu po upły-
wie terminu stanowi złożenie wniosku o jego przywrócenie. Zdaniem Sądu Okręgo-
wego, Sąd Rejonowy błędnie uznał, iż powodowie złożyli wniosek o przywrócenie
terminu dopiero na rozprawie w dniu 14 czerwca 1995 r., kiedy to reprezentowani
przez adwokata zmienili roszczenia o sprostowanie świadectw pracy, na żądania od-
szkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie stosunku pracy wraz z wnioskiem
o przywrócenie terminu. W dniu 13 marca 1995 r. powodowie osobiście i przez peł-
nomocnika złożyli pozwy o sprostowanie świadectwa pracy i wyrównanie wynagro-
dzeń. Z treści pozwów sporządzonych osobiście przez powodów - zdaniem Sądu
Okręgowego - wynika, że „faktycznie wnieśli odwołanie od sposobu rozwiązania z
nimi umowy o pracę”. Przepis art. 5 k.p.c. przewiduje nadto obowiązek udzielania
stronom i uczestnikom postępowania występującym w sprawie bez adwokata lub
radcy prawnego potrzebnych wskazówek co do czynności procesowych oraz po-
uczeń o skutkach prawnych tych czynności i skutkach zaniedbań. W ocenie Sądu
Okręgowego, sformułowania pozwów o sprostowanie świadectw pracy, nasuwały
wątpliwości co do zakresu roszczeń powodów, a w szczególności oceny, czy faktycz-
nie nie dochodzą oni roszczeń przewidzianych w art. 67 w związku z art. 56 k.p. W
orzecznictwie przyjmuje się, że już samo wniesienie przez pracownika pozwu po
upływie terminu należy traktować jako zawierające wniosek o jego przywrócenie. W
razie niepodania przez pracownika okoliczności usprawiedliwiających opóźnienie,
należy wezwać go do usunięcia braków formalnych w tym zakresie. Wprawdzie po-
zwy o sprostowanie świadectw pracy zostały złożone w terminie przewidzianym w
art. 98 § 6 k.p., ale nie zwalniało to Sądu Pracy od „wyjaśnienia na pierwszym termi-
nie rozprawy faktycznych żądań powodów” i okoliczności, na których opierają swoje
roszczenia. Tego Sąd pierwszej instancji nie uczynił. Sąd Okręgowy uznał, że termi-
8
nu do złożenia wniosku o przywróceniu terminu do wniesienia pozwu o odszkodowa-
nie, nie można liczyć, „przyjmując jako datę dzień 14 czerwca 1995 r., lecz dzień 13
marca 1995 r.”. Jeżeli przyjmie się, że datą złożenia pozwu o odszkodowanie jest 13
marca 1995 r., to nie można uznać, aby pozwy zostały złożone po upływie terminu z
art. 264 § 2 k.p., a „co najmniej brak jest podstaw do nieuwzględnienia wniosku o
przywrócenie terminu”. Umowa o pracę z powodami wygasła zdaniem pozwanego
wskutek porzucenia pracy. Rację ma Sąd Rejonowy, że ten sposób ustania stosunku
pracy nie nakłada na pracodawcę obowiązku doręczenia pisma zawiadamiającego o
wygaśnięciu stosunku pracy. Wygaśnięcie stosunku pracy następuje bowiem z mocy
prawa, w momencie zaistnienia określonych przesłanek. Powodowie w dniu 19
stycznia 1995 r. powzięli wiadomość, iż umowy o pracę wygasły na skutek porzuce-
nia przez nich pracy, kiedy to w siedzibie pozwanego wręczono im świadectwa pracy.
Z treści świadectw pracy wynikało, że stosunki pracy wygasły na skutek porzucenia
pracy. Zdaniem Sądu drugiej instancji, trudno z treści uzasadnienia Sądu Rejonowe-
go ustalić, czy termin do złożenia wniosku o przywrócenie terminu biegnie od dnia 19
stycznia 1995 r., czy też Sąd przyjął inną datę. Sąd pierwszej instancji ogólnie jedy-
nie stwierdził, że powodowie uchybili terminowi do wniesienia odwołania, co skutkuje
oddaleniem powództwa w tej części. Z takim stanowiskiem według Sądu Okręgowe-
go nie można się zgodzić. Należy uwzględnić sytuację powodów, okoliczności
sprawy, ich osobiste przymioty oraz zasób wiedzy. Powodowie otrzymali świadectwa
pracy i zgodnie z pouczeniem wnieśli o ich sprostowanie przez „rozwiązanie stosun-
ku pracy w drodze porozumienia stron”. Pismem z dnia 2 lutego 1995 r., wysłanym
do powodów listem poleconym z dnia 6 lutego 1995 r., pozwany pracodawca poin-
formował powodów jedynie, że świadectwa pracy zostały wystawione zgodnie ze
stanem faktycznym. W piśmie tym pozwany nie ustosunkował się do wniosku, co do
rozwiązania umowy o pracę w drodze porozumienia stron i pismo to nie zawiera
żadnego pouczenia. Sąd Rejonowy stwierdza, że pismo to nie musiało zawierać po-
uczenia i formalnie ma rację. Jednak zdaniem Sądu Okręgowego, „w tych okoliczno-
ściach sprawy zachowanie pozwanego można uznać za zbliżone do nadużycia
prawa”. Pozwany wykorzystał znajomość prawa pracy, aby uniemożliwić, a co naj-
mniej utrudnić powodom złożenie odwołania. Powodowie, oczekując na dodatkowe
pismo pozwanego, zwrócili się o pomoc do adwokata i w wyniku rozmowy z nim zło-
żyli pozwy, błędnie sformułowane jako dotyczące sprostowania świadectwa pracy. „W
odczuciu” Sądu Okręgowego, powodowie nie mogą ponosić skutków błędnego po-
9
uczenia przez adwokata. Przyjmując, że pozwy złożone w dniu 13 marca 1995 r. na-
leży traktować jako zawierające implicite odwołanie od wygaśnięcia stosunku pracy
wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu, Sąd drugiej instancji uznał, że powodowie
w dniu 10 marca 1995 r. powzięli wiadomość, iż powinni wystąpić na drogę sądową i
od tego dnia należy liczyć termin przewidziany w art. 265 § 2 k.p. W tej sytuacji po-
wodowie złożyli „pozew wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu w przewidzianym
prawem terminie”. Brak winy pracownika w przekroczeniu terminu z art. 264 § 2 k.p.
powinien być analizowany w płaszczyźnie subiektywnej oceny stanu rzeczy, zwłasz-
cza z uwzględnieniem stopnia wykształcenia pracownika, posiadanej wiedzy prawni-
czej oraz doświadczenia życiowego, a także z uwzględnianiem obiektywnego mierni-
ka staranności, jakiej można wymagać od strony dbającej o swoje interesy. Jest
oczywiste, że z racji posiadanego wykształcenia, powodowie nie dysponowali wiedzą
prawniczą w sporze, tak skomplikowanym faktycznie i prawnie. Postępowanie powo-
dów nosi znamiona działania racjonalnego i uzasadnia przywrócenie uchybionego
terminu. Powodowie działali zgodnie z posiadaną wiedzą i w przekonaniu, że tylko w
drodze sprostowania świadectwa pracy mogą zakwestionować przyczynę wygaśnię-
cia stosunku pracy. Fakt, że po otrzymaniu pisma pozwanego z 2 lutego 1995 r. nie
złożyli pozwów nie może stanowić podstawy do przyjęcia, że było to wynikiem ich
niedbalstwa. Należy dać wiarę twierdzeniom powodów, że pisma nadanego w dniu 6
lutego 2000 r. nie traktowali jako odmowy sprostowania świadectw pracy i nadal
oczekiwali „na odmowę sprostowania świadectwa pracy, która to odmowa zgodnie z
pouczeniem zawartym w świadectwie pracy upoważniała by powodów do wystąpie-
nia z powództwem do Sądu Pracy”. W ocenie Sądu Okręgowego, jako datę ustania
przyczyny uchybienia terminu należy przyjąć dzień 10 marca 1995 r., a więc dzień
zasięgnięcia porady prawnej u adwokata. Pozwala to przyjąć, że powodowie nie
uchybili terminowi do wniesienia odwołania od „decyzji zakładu o wygaśnięciu sto-
sunku pracy”.
Sąd Okręgowy uznał, że powodowie nie porzucili pracy, gdyż według art. 65 §
1 k.p. (w brzmieniu sprzed nowelizacji z 1996 r.) uważało się za nie samowolne
uchylanie się pracownika od wykonywania pracy. Sąd Okręgowy uważa, że przez to
sformułowanie należy rozumieć jedynie przypadki, gdy pracownik bez żadnych
usprawiedliwionych przyczyn odstępuje od wykonywania obowiązku wynikającego z
istoty stosunku pracy. Jeżeli pracownik nie miał zamiaru zerwania więzi prawnej łą-
czącej go z pracodawcą, to określone zachowanie się pracownika polegające na
10
uchyleniu się od pracy, nie może być uznane za porzucenie pracy. W ustalonym sta-
nie faktycznym powodowie w dniu 17 stycznia 1999 r. nie porzucili pracy w rozumie-
niu art. 65 § 1 k.p. Nie mieli bowiem zamiaru w tym dniu zerwać stosunku pracy, gdyż
zaprzestali świadczyć pracę i opuścili budowę na polecenie kierownika budowy. Dal-
szy przebieg zdarzenia w dniu 17 stycznia 1995 r. wskazuje, że zachowanie powo-
dów można jedynie zakwalifikować jako odmowę wykonania polecenia służbowego,
co mogło oznaczać ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.
Pracodawca przyjął jednak błędnie, że zachowanie powodów oznacza porzucenie
pracy. Dlatego Sąd drugiej instancji uznał za zasadne roszczenia o odszkodowanie i
zasądził je dodatkowo, zmieniając w tym zakresie zaskarżony wyrok Sądu Rejono-
wego.
Apelację powodów Sąd drugiej instancji uznał za nieuzasadnioną w części
dotyczącej ekwiwalentów za niewykorzystane urlopy wypoczynkowe. Sąd Rejonowy
ustalił, że ekwiwalenty za urlop mieściły się w stawce godzinowej wynagrodzenia za
pracę. Zawarcie w podpisanej przez powodów umowie o pracę zastrzeżenia o
uprawnieniu pozwanego pracodawcy do wypłacania ekwiwalentu za urlop łącznie z
wynagrodzeniem za pracę, w stawce godzinowej wynagrodzenia, należy traktować
jako zgodę na wypłacenie w zamian za urlop ekwiwalentu pieniężnego po zakończe-
niu pracy za granicą.
Apelację strony pozwanej Sąd Okręgowy uznał za nieuzasadnioną w całości.
Przede wszystkim nie zgodził się z poglądem, aby ustalenia Sądu Rejonowego były
sprzeczne z treścią łączących strony umów o pracę, zawartych porozumień i uzgod-
nień ustnych. Słusznie Sąd pierwszej instancji przyjął, że przy zatrudnieniu powodów
kierownictwo pozwanego nie zastosowało akordowego ani czasowo-zadaniowego
systemu czasu pracy, lecz jedynie wydłużało czas pracy, by wykonać harmonogram i
określone niemieckie normy czasu pracy. Według art. 136 k.p. w brzmieniu obwiązu-
jącym do dnia 31 grudnia 1996 r. do pracowników, których czas pracy z uwagi na
rodzaj i warunki pracy mógł być określony tylko wymiarem ich zadań nie stosowało
się art. 134 k.p. Zadania tych pracowników powinny być ustalone w taki sposób, aby
mogli je wykonać w normalnym czasie pracy. Pracowników tych i przypadki, w któ-
rych przysługiwało im wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych oraz za-
sady wynagradzania za pracę, określały przepisy o wynagradzaniu. Przepis art. 136
k.p. umożliwiał wprowadzenie zadaniowo-wynikowej organizacji pracy i ustanawiał
warunki, na jakich mogło to być dokonane. Przede wszystkim jednak przepis ten sta-
11
nowił, że taka forma organizacji pracy mogła być wprowadzona tyko w drodze „prze-
pisów o wynagradzaniu”. Spełnienie warunków umożliwiających wprowadzenie takiej
organizacji pracy było niewystarczające, a jedynie umożliwiało, by przepisy o wyna-
gradzaniu wskazywały określonego pracownika, jako zatrudnionego w tym systemie.
Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił , że zgodnie z umowami o pracę, powodowie mieli
otrzymywać wynagrodzenie walutowe, określone stawką godzinową w wysokości
15,71 DM netto. Czas ich pracy miał wynosić 169 godzin miesięcznie. Strony wyra-
ziły zgodę na pracę w czasie dłuższym od przewidzianego w umowach o pracę w
przypadku niewykonania określonej normy czasowej. Porozumienie to nie wskazy-
wało jednakże minimalnego przerobu, jaki powinien wypracować każdy z pracowni-
ków, ani o ile dłużej mieliby pracować. Nie wspomniało też, by za prace w czasie
dłuższym od przewidzianego nie miało przysługiwać pracownikom wynagrodzenie.
Porozumienia te nie wprowadzały więc akordowego, czy czasowo-zadaniowego
systemu pracy. Z treści umów o pracę wynikało, że powodowie wyrazili zgodę na za-
stosowanie takich systemów płac, ale zgoda ta dotyczyła ewentualnego ich wprowa-
dzenia w przyszłości. Nie zostały one jednak zastosowane. Normy pracy są koniecz-
nym elementem systemu akordowego. Stanowią one miernik nakładu pracy, jej wy-
dajności i jakości. W myśl art. 83 § 4 k.p. o zmianie normy pracy, pracownicy powinni
być zawiadamiani co najmniej 2 tygodnie przed jej wprowadzeniem. Oznacza to, że
pracownicy muszą być w ogóle poinformowani o stosowanych wobec nich normach
pracy, skoro pracodawca ma ich zawiadamiać, z odpowiednim wyprzedzeniem, o ich
zmianach. Normy pracy służą do określenia, ile wyrobów (produktów, operacji) powi-
nien pracownik wykonać w jednostce czasu, bądź wskazują, ile czasu pracownik
musi poświęcić na wykonanie określonych wytworów (wyrok SN z dnia 12 czerwca
1997 r., I PKN 204/97). Powodowie nie wiedzieli dokładnie, jakie prace i w jakim cza-
sie mają wykonać. Kierownik na bieżąco wydawał im polecenia i to on decydował co
mają robić i kiedy mogą zejść z budowy. Powodowie wiedzieli jedynie, że Niemcy
wprowadzili na budowach „jakieś normy”, że były one wysokie i że trudno było im się
z nich wywiązać. Spowodowane to było głównie złą organizacją pracy, za co odpo-
wiedzialny był kierownik. Na jego polecenie powodowie pracowali po 11 godzin
dziennie, a niekiedy jeszcze dłużej. Pracowali również w soboty. Wynagrodzenie było
im wypłacane na podstawie list płac sporządzanych przez kierownika budowy. Zapi-
sywany był w nich jedynie czas pracy powodów, zresztą niezgodny z rzeczywisto-
ścią, bowiem pozwany nie prowadził żadnej dokumentacji w tym zakresie. W ocenie
12
Sądu Okręgowego, również z uwagi na to, że powodów nie informowano przy wypła-
cie, czy wypracowali określoną normę, nie można podzielić stanowiska, iż pracowali
w oparciu o te systemy płac. Strona pozwana nie wykazała, jakie normy pracy miały
mieć do nich zastosowanie. Pracodawca nie udowodnił, iż przyczyną dłuższego
czasu pracy powodów była ich niedostateczna wydajność, czy zła jakość pracy.
Przedstawił jedynie protokoły usterkowe sporządzone przez stronę niemiecką, doty-
czące budów, nie precyzując jakie konkretne usterki przypisuje powodom oraz nie
wykazując wadlwykonania robót z ich winy. Powodom należało się więc wynagro-
dzenie walutowe za każdą przepracowaną godzinę, a oprócz tego dodatek za pracę
w czasie przekraczającym 8 godzin na dobę i 46 godzin na tydzień. Nawet gdyby
przyjąć, że wprowadzono akordowy czas pracy, to i tak powodom należałoby się wy-
nagrodzenie za pracę w nadgodzinach. W tym zakresie Sąd Okręgowy odwołał się
do szczegółowej argumentacji zawartej we wskazanym wyroku Sądu Najwyższego z
dnia 12 czerwca 1997 r., I PKN 204/97, a zwłaszcza wykładni, że ocena, czy praca
była świadczona w godzinach nadliczbowych nie jest zależna od stosowanych spo-
sobów wynagradzania. U pozwanego pracodawcy nie obowiązywał żaden akt zakła-
dowy (przepis o wynagradzaniu) ustalający, że powodowie byli zatrudnieni w zada-
niowym czasie pracy. Pozwala to w sposób wystarczający na ocenę, że do powodów
nie miał zastosowania art. 136 k.p. w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia
1996 r. Sąd drugiej instancji zwrócił też uwagę na wyrok Sądu Najwyższego z dnia
25 sierpnia 1998 r., I PKN 114/98 (OSNAPiUS 1999 r. nr 17, poz. 551) stwierdzający,
iż normy czasu pracy obowiązują również przy zatrudnianiu pracowników na budowie
eksportowej, niezależnie od wymiaru ich zadań lub norm pracy oraz wyrok z dnia 10
września 1998 r., I PKN 301/98, według którego ryzyko osiągnięcia rezultatów w ra-
mach umowy o dzieło wiążącej przedsiębiorstwo z kontrahentem zamawiającym wy-
konanie określonego obiektu budowlanego nie może być przenoszone na stosunki
pracy łączące przedsiębiorstwo z jego pracownikami.
Sąd drugiej instancji nie uwzględnił zarzutu, że Sąd Rejonowy nie przesłuchał
uzupełniająco w charakterze świadka Zenona K., gdyż pozwany pracodawca mógł w
apelacji zgłosić wniosek o przesłuchanie tego świadka, czego nie uczynił. W ocenie
wiarygodności i mocy dowodów Sąd Rejonowy nie wykroczył poza ramy swobody
przyznane przez art. 233 § 1 k.p.c. Ocena dowodów została przez Sąd pierwszej in-
stancji przeprowadzona w sposób wszechstronny.
13
Kasację od tego wyroku wniosła strona pozwana, która zarzuciła naruszenie
prawa materialnego, tj.: 1) art. 265 k.p. w związku z art. 264 § 2 k.p. i art. 97 § 21
k.p.
przez przyjęcie, że w sprawie zachodziły warunki przywrócenia terminu przewidzia-
nego w art. 264 k.p., 2) art. 56 i art. 58 k.p. w związku z art. 65 k.p. i § 6 rozporzą-
dzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektórych praw i obo-
wiązków pracowników skierowanych do pracy za granicą w celu realizacji budow-
nictwa eksportowego i usług związanych z eksportem (jednolity tekst: Dz.U. z 1990 r.
Nr 44, poz. 259 ze zm.) przez ustalenie, że umowa o pracę została rozwiązana z na-
ruszeniem prawa, 3) art. 56 i art. 58 k.p. w związku z § 2 ust. 4 rozporządzenia Rady
Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. przez zasądzenie odszkodowania w maksymal-
nej wysokości bez ustalenia rodzaju umowy o pracę, jaka obowiązywała strony i
czasu jej trwania, 4) art. 8 k.p. przez przyznanie powodom odszkodowania mimo nie-
zgodnego z prawem rozwiązania przez nich umowy o pracę i samowolnego zaprze-
stania świadczenia pracy. Strona pozwana zarzuciła też naruszenia przepisów po-
stępowania, tj.: 1) art. 378 § 2 w związku z art. 382 k.p.c. przez wydanie wyroku w
zakresie odszkodowania, to jest w zakresie, w którym Sąd pierwszej instancji nie
rozpoznał istoty sprawy, 2) art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 6 k.c. i § 2 ust. 4 rozpo-
rządzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. przez przekroczenie granic swo-
bodnej oceny dowodów w zakresie zasad wynagradzania powodów oraz czasu pracy
efektywnie przepracowanego na budowie, a także okresu, na jaki umowy miały być
zawarte i zasądzenie na rzecz powodów wynagrodzenia bez należytego udowodnie-
nia dochodzonych roszczeń.
W uzasadnieniu kasacji strona pozwana wywiodła w szczególności, że Sąd
Rejonowy oddalił powództwa w zakresie odszkodowania ze względu na uchybienie
terminowi dochodzenia roszczeń. Sąd Okręgowy wbrew faktom ustalonym przez Sąd
pierwszej instancji bezpodstawnie ocenił, że powodowie bez swej winy uchybili ter-
minowi z art. 264 § 2 k.p. i przywrócił ten termin. Sąd Rejonowy ustalił, że powodowie
w dniu 19 stycznia 1995 r. powzięli wiadomość o tym, że pracodawca traktuje ich jak
pracowników, którzy porzucili pracę. Sąd pierwszej instancji wskazał również, że
świadectwa pracy zawierały stosowne pouczenia o możliwości dochodzenia przez
pracowników roszczenia o ich sprostowanie. Zgodnie z art. 97 § 21
k.p. od tej daty
biegł dla powodów siedmiodniowy termin do wystąpienia o sprostowanie świadectw
pracy. Tymczasem powodowie złożyli pozwy o sprostowanie świadectw pracy do-
piero w dniu 13 marca 1995 r., czyli po 46 dniach. Stanowisko Sądu Okręgowego, iż
14
zgodne z przepisami działanie pozwanego, stanowiło zachowanie „zbliżone do nad-
użycia prawa” jest nie do przyjęcia. Danie przez Sąd Okręgowy wiary powodom, że
stanowiska pozwanego zawartego w piśmie z 6 lutego 1995 r. nie traktowali jako od-
mowy sprostowania świadectw pracy i że nadal oczekiwali na odmowę sprostowania
tych świadectw, pozostaje w całkowitej sprzeczności z ustaleniami Sądu Rejonowe-
go. Powodowie nie wykazali, by ich opóźnienie było wynikiem opieszałości pozwa-
nego, czy też by oprócz tej korespondencji, toczyły się między stronami jakieś inne
rozmowy. Od 10 marca 1995 r. powodowie byli reprezentowani przez adwokata. Do-
piero po trzech miesiącach od wytoczenia powództwa, na rozprawie w dniu 14
czerwca 1995 r., powodowie zmienili roszczenie o sprostowanie świadectw pracy na
żądanie odszkodowania oraz wnieśli o przywrócenie terminu, wniosek swój motywu-
jąc staraniami o pozasądowe rozstrzygnięcie sprawy, długotrwałym brakiem reakcji
ze strony pracodawcy, działaniem bez fachowej pomocy prawnej, brakiem winy w
opóźnieniu oraz tym, że w ich ocenie opóźnienie nie było nadmierne. Żadna z tych
okoliczności nie została przez powodów udowodniona ani uprawdopodobniona. Je-
żeli zdaniem Sądu Okręgowego powodowie nie mogą ponosić skutków nieznajomo-
ści prawa oraz błędnego pouczenia ich przez adwokata, to skutków tych tym bardziej
nie może ponosić strona pozwana. Rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego narusza też
art. 378 § 2 k.p.c., gdyż Sąd pierwszej instancji oddalił powództwa w zakresie od-
szkodowania ze względu na przekroczenie terminu i nie oceniał zasadności stwier-
dzenia porzucenia pracy. Sąd Okręgowy, bez przeprowadzania jakiegokolwiek wła-
snego postępowania dowodowego, dokonał ustaleń i wydał wyrok w sytuacji, gdy
Sąd pierwszej instancji nie czynił ustaleń w tym zakresie. Sąd Okręgowy błędnie
przyjął, że pozwany w sposób niezgodny z prawem stwierdził porzucenie przez po-
wodów pracy. Sąd całkowicie pominął, że powodowie złożyli oświadczenia woli o
rozwiązaniu stosunku pracy, a następnie opuścili miejsce pracy. Skoro powodowie
wypowiedzieli umowy o pracę z naruszeniem obowiązujących przepisów prawnych, a
równocześnie samowolnie uchylili się od świadczenia pracy, to pracodawca nie mógł
potraktować ich zachowania, inaczej niż jak porzucenie pracy. Nadto Sąd drugiej in-
stancji zasądził odszkodowania w maksymalnej wysokości trzymiesięcznego wyna-
grodzenia, bez ustalenia rodzaju umowy o pracę jaka obowiązywała strony i czasu jej
trwania.
Zdaniem strony pozwanej, wyrok Sądu Okręgowego oddalający jej apelację w
zakresie zasądzenia wynagrodzenia narusza § 11 rozporządzenia Rady Ministrów z
15
dnia 27 grudnia 1974 r. oraz art. 136 k.p. Wbrew stanowisku Sądu na budowach
eksportowych, na których zatrudnieni byli powodowie obowiązywał zadaniowy czas
pracy. Taka forma wynagradzania wynikała z umowy o pracę, a w szczególności z §
2.5 tej umowy, z treści dołączonego do umowy oświadczenia, zawartych przez strony
porozumień i obowiązujących przepisów prawa. Stanowisko Sądu, że zgoda na
wprowadzenie zadaniowego systemu wynagradzania dotyczyła wprowadzenia go w
przyszłości pozostaje w sprzeczności z treścią tych dokumentów. Pracownicy znali
przedmiot umowy, zakres pracy i zasady wynagradzania. Powodowie znali normy
przerobu, co wynika jednoznacznie z pominiętej przez Sądy treści pisma powodów z
31 maja 1994 r. o „obniżenie bariery przerobu”. Powodowie akceptowali wysokość
wynagrodzeń przez własnoręczne podpisywanie kart rozliczenia czasu pracy i wyna-
grodzeń, których wartość dowodową Sądy całkowicie pominęły. Konsekwencją
wprowadzenia czasowo-zadaniowego systemu pracy i wynagradzania była organiza-
cja czasu pracy na budowie. Pracodawca uwzględniał możliwości i potrzeby pracow-
ników, którzy mieszkając w obrębie budowy, we własnym zakresie dokonywali zaku-
pów, przyrządzali posiłki itd. System ten zwalniał pracodawcę z obowiązku bez-
względnego, skrupulatnego ewidencjonowania czasu pracy. Czas pobytu za granicą
nie był tożsamy z czasem pracy. Powodowie przebywali w Niemczech w dniach
pracy i w dniach wolnych od pracy. Na budowie przebywali w czasie pracy oraz w
czasie przerw płatnych i bezpłatnych, ponieważ mieszkali w obrębie budowy.
Uwzględnione przez Sądy wyliczenia powodów obejmują wszystkie dni, w których
przebywali za granicą. Powodowie dochodzą wynagrodzenia za pracę, według in-
nych reguł od ustalonych pomiędzy stronami. Na nich zgodnie z art. 6 k.c. spoczywa
ciężar udowodnienia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Wbrew treści dowo-
dów pisemnych powodowie wyliczyli czas pracy przez automatyczne zrównanie
czasu pobytu za granicą z czasem pracy i doliczanie 3 godzin każdego dnia pobytu,
jako czasu pracy przepracowanego w „nadgodzinach”. Mimo to Sądy, z obrazą art.
233 k.p.c. i art. 6 k.c., przyjęły te wyliczenia za udowodnione. Słuchany w dniu 6 li-
stopada 1996 r. powód Paweł Ś. sam stwierdził, że w G. pracował średnio po 2 go-
dziny dłużej, nie zawsze 3 godziny. Domagał się jednak wynagrodzenia za 3 dodat-
kowe godziny dziennie i Sąd pierwszej instancji roszczenie to uwzględnił. Sąd Rejo-
nowy z przekroczeniem zasady swobodnej oceny dowodów uznał za niewiarygodne i
pominął te zeznania świadków wnioskowanych przez pozwaną, które były sprzeczne
z zeznaniami powodów i świadków zainteresowanych wyrokiem korzystnym dla nich.
16
Dowolne jest ustalenie Sądu Okręgowego, że powodowie nie byli zatrudnieni w sys-
temie zadaniowym, ponieważ nie informowano ich o harmonogramie robót i o obo-
wiązujących normach. Normy te były określone i wynikały z zakresu kontraktu oraz z
harmonogramu robót. Harmonogram był wywieszony na budowie. Zakres i termin
robót był pracownikom znany. System ustalania norm pracy i wynagradzania pra-
cowników na budowie ustalił również biegły sądowy, który stwierdził, że na realizację
umowy pozwanemu przyznawano kontyngent zatrudnienia. Kalkulacja robocizny we-
dług kontraktu opracowana została przy założeniu 169 roboczogodzin miesięcznie i
wynosi 2.611 DM w skali miesiąca, co stanowi 15,45 DM/godzinę. Stawka kalkulo-
wana według przepisów niemieckich obejmuje wynagrodzenie podstawowe, dodatek
budowlany, ekwiwalent urlopowy i tzw. 13-tkę. Harmonogram pracy wymaga odpo-
wiedniej wydajności pracy od każdego pracownika, a miernikiem jej jest przerób. Z
harmonogramu oraz stawki wynagrodzenia godzinowego wynika, że każdy pracow-
nik powinien osiągnąć wydajność nie mniejszą niż 6.000 DM, gdyż jest to granica
opłacalności kontraktu. Zebrane w sprawie dowody nie mogą skutkować zasądzenia
wynagrodzeń w żądanej wysokości, bowiem Sąd zasądził je bez podstawy prawnej,
z przekroczeniem zasad swobodnej oceny dowodów, w wysokości całkowicie dowol-
nej, nie uwzględniającej złożonych przez pozwaną dokumentów, uwarunkowań i oko-
liczności. Protokoły usterkowe sporządzone przez stronę niemiecką jednoznacznie
wykazują ewidentne wady wykonawcze, za które odpowiedzialni byli wyłącznie po-
wodowie, co wynika z kolejności technologicznej robót. Wadliwie wykonanych robót
nie mógł wykonać nikt inny, a tylko brygada składająca się z powodów. Sąd nie uznał
tych argumentów i dowodów, a jednoznacznie wskazywały one, iż część czasu pracy
powodów nie powinna być opłacona, bowiem zgodnie z art. 82 k.p., za wadliwe wy-
konywanie z winy pracownika produktów i usług wynagrodzenie nie przysługuje.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. W zakresie dotyczącym wyrównania wynagrodzeń powodów, w tym także z
dodatkiem za pracę w godzinach nadliczbowych (uwzględnienie częściowe roszczeń
w tym zakresie przez Sąd pierwszej instancji i oddalenie apelacji strony pozwanej),
kasacja nie jest zasadna. Przede wszystkim w tym przedmiocie decydujące znacze-
nie ma prawidłowa wykładnia i zastosowanie przez Sąd drugiej instancji art. 136 k.p.
w brzmieniu obowiązującym do 31 grudnia 1996 r. Przepis ten stanowił, że do pra-
17
cowników, których czas pracy z uwagi na rodzaj i warunki pracy może być określony
tylko wymiarem ich zadań, nie stosuje się przepisów art. 134 k.p. (o dodatku za
pracę w godzinach nadliczbowych). Zadania tych pracowników powinny być ustalone
w taki sposób, aby pracownicy mogli je wykonywać w normalnym czasie pracy. Pra-
cowników tych i przypadki, w których przysługuje im wynagrodzenie za pracę w go-
dzinach nadliczbowych, oraz zasady wynagradzania za tę pracę określają przepisy o
wynagrodzeniu. Słusznie więc Sąd drugiej instancji przyjął, że wprowadzenie tzw.
zadaniowej organizacji pracy (zadaniowego czasu pracy; odmiennie niż w obowią-
zującym art. 1298
§ 2 k.p.) nie mogło nastąpić na podstawie umowy o pracę, czy re-
gulaminu pracy (por. wyrok z dnia 24 marca 2000 r., I PKN 555/99, OSNAPiUS 2001
r. nr 15, poz. 485) oraz że niewystarczające było samo spełnienie przesłanek umoż-
liwiających wprowadzenie takiego systemu. Konieczne było, aby ten system wpro-
wadzały „przepisy o wynagrodzeniu”, choćby zakładowe. Co do powodów nie było
takich przepisów powszechnie obowiązujących, a w szczególności nie stanowiły ich
przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. (powołany przez
stronę pozwaną § 11 ust. 3 pozwalał na wprowadzenie równoważnych norm czasu
pracy, polegających na przedłużeniu w niektórych miesiącach dobowej normy czasu
pracy w granicach do 10 godzin i przy odpowiednim skróceniu czasu pracy w innych
dniach lub udzielaniu dodatkowych dni wolnych od pracy w następnych miesiącach
roku kalendarzowego; nie wprowadzał natomiast zadaniowej organizacji pracy). Za-
daniowy system organizacji pracy nie mógł u strony pozwanej wynikać z umów o
pracę czy innych porozumień z pracownikami, a tym bardziej z poleceń przełożo-
nych. W tym zakresie niezasadne są więc zarzuty dotyczące naruszenia przepisów
prawa materialnego oraz przepisów procesowych dotyczących ustaleń faktycznych.
Za prawidłowe należy więc uznać oceny prawne Sądu drugiej instancji, że powodów
nie obowiązywał zadaniowy system organizacji pracy, powodujący wyłączenie w sto-
sunku do nich zasad wynagradzania za pracę ponad normy czasu pracy. Sąd drugiej
instancji słusznie odwołał się do utrwalonego orzecznictwa Sądu Najwyższego. W
powołanym wyroku z dnia 12 czerwca 1997 r., I PKN 204/97 (OSNAPiUS 1998 r. nr
10, poz. 299; OSP 1998 r. z. 10, poz. 180 z glosą Z. Hajna) Sąd Najwyższy uznał, że
zastosowanie przez pracodawcę akordowego systemu wynagradzania pracowników
nie wyłącza stosowania wobec nich przepisów o czasie pracy, w tym przepisów o
wynagrodzeniu za godziny nadliczbowe. W wyroku z dnia 25 sierpnia 1998 r., I PKN
114/98 (OSNAPiUS 1999 r. nr 17, poz. 551) przyjął, że normy czasu pracy obowią-
18
zują również przy zatrudnieniu pracowników na budowie eksportowej, niezależnie od
wymiaru ich zadań lub norm pracy, a w wyroku z dnia 10 września 1998 r., I PKN
301/98 (OSNAPiUS 1999 r. nr 19, poz. 608), że ryzyko osiągnięcia rezultatu w ra-
mach umowy o dzieło wiążącej przedsiębiorstwo z kontrahentem zamawiającym wy-
konanie określonego obiektu budowlanego nie może być przenoszone na stosunki
pracy łączące przedsiębiorstwo z jego pracownikami. Nieważna w świetle art. 18 § 2
k.p. jest klauzula umowy o pracę, według której czas pracy wynosi 39 godzin na ty-
dzień i 169 godzin na miesiąc „przy osiągnięciu” 100% norm wydajności przyjętych w
kontrakcie inwestycyjnym. Podobnie w wyroku z dnia 4 sierpnia 1999 r., I PKN
181/99 (OSNAPiUS 2000 r. nr 22, poz. 810) Sąd Najwyższy przyjął, że nazwanie
czasu pracy „zadaniowym” nie wyłącza stosowania przepisów o wynagrodzeniu za
pracę w godzinach nadliczbowych (por. też uzasadnienie wyroku z dnia 8 grudnia
1998 r., I PKN 116/98, OSNAPiUS 2000 r. nr 3, poz. 100 oraz wyrok z dnia 23 lutego
1999 r., I PKN 589/98, OSNAPiUS 2000 r. nr 7, poz. 272 - notka). Wykładnia zapre-
zentowana w tych orzeczeniach ma pełne odniesienie do stanu faktycznego sprawy i
Sąd Najwyższy w składzie orzekającym podziela ją. Oznacza to, że jeżeli powodowie
pracowali ponad obowiązujące ich normy czasu pracy, to przysługuje im dodatkowe
wynagrodzenie z tego tytułu.
Niezasadne są też zarzuty kasacji dotyczące ustaleń faktycznych w części
dotyczącej wykonywania przez powodów pracy ponad normy czasu pracy. Sąd dru-
giej instancji podtrzymał w tym zakresie ustalenia Sądu pierwszej instancji, które
uzupełnił i zweryfikował co do dokonania swobodnej oceny dowodów. Sąd pierwszej
instancji szczegółowo omówił wszystkie przeprowadzone dowody, wskazał, którym z
nich przypisuje moc dowodową oraz które uznaje za wiarygodne. W szczególności
Sąd pierwszej instancji dał wiarę powodom, że pracowali ponad normę czasu pracy
(przeważnie trzy godziny dziennie). Nie można przyjąć, aby była to ocena dowolna.
Nie przekreślają jej też pewne rozbieżności w zeznaniach samych powodów. Są one
zrozumiałe, jeżeli zważy się na upływ dłuższego czasu od wykonywania pracy i brak
rzetelnej dokumentacji w tym zakresie. Na powodach spoczywał wprawdzie ciężar
dowodu w zakresie wykazania wykonywania pracy ponad normy czasu pracy, ale siłą
rzeczy mogli ten obowiązek wykonać przez powołanie dowodów ze swoich zeznań.
Prawem Sądu pierwszej instancji było danie powodom wiary w tym zakresie, jeżeli
ich zeznania nie są sprzeczne z innymi dowodami. Pozwany pracodawca, nie pro-
wadząc rzetelnej dokumentacji dotyczącej czasu pracy, uniemożliwił weryfikację ze-
19
znań powodów przez przeciwstawienie ich zeznaniom dowodów z dokumentów.
Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem pracodawca, który wbrew obowiązkowi prze-
widzianemu w art. 94 pkt 9a k.p. nie prowadzi dokumentacji ewidencjonującej czas
pracy pracownika, musi liczyć się z tym, że będzie na nim spoczywał ciężar dowodu
w tym zakresie (por. np. wyrok z dnia 14 maja 1999 r., I PKN 62/99, OSNAPiUS 2000
r. nr 15, poz. 579). Nie są zasadne zarzuty dotyczące przyjęcia całego czasu prze-
bywania powodów na terenie budowy jako czasu ich pracy. Takich ustaleń Sądy nie
poczyniły i jest to własna wersja stanu faktycznego prezentowana przez stronę po-
zwaną. Dotyczy to również twierdzeń, jakoby konieczność pracy ponad normy czasu
pracy wynikała z wadliwego jej wykonywania przez powodów. Ustalenia Sądów są
odmienne, a są one oparte na wskazanych i omówionych dowodach. Ostatecznie
należy przyjąć, że Sąd pierwszej instancji nie przekroczył granic swobodnej oceny
dowodów wynikającej z art. 233 § 1 k.p.c., a Sąd drugiej instancji ocenę tę zweryfi-
kował, działając w granicach art. 382 k.p.c. Do tak ustalonego stanu faktycznego
Sądy prawidłowo zastosowały przepisy prawa materialnego i kasacja strony pozwa-
nej w tym zakresie podlegała oddaleniu na podstawie art. 39312
k.p.c.
2. Kasacja strony pozwanej jest natomiast zasadna w zakresie dotyczącym
odszkodowania za prawnie wadliwe stwierdzenie przez stronę pozwaną porzucenia
pracy przez powodów. Zasadny jest zarzut naruszenia art. 378 § 2 k.p.c. (w brzmie-
niu obowiązującym do dnia 1 lipca 2000 r.). Zgodnie z tym przepisem, sąd drugiej
instancji z urzędu powinien (ma obowiązek) uchylić wyrok, jeżeli sąd pierwszej in-
stancji nie rozpoznał istoty sprawy. Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo w
omawianym zakresie wyłącznie z uwagi na przekroczenie terminu z art. 264 § 2 k.p. i
brak podstaw do jego przywrócenia. Pominął natomiast kwestię prawidłowości
stwierdzenia przez stronę pozwaną wygaśnięcia umów o pracę. Jest to właśnie przy-
padek, który należy zakwalifikować jako nierozpoznanie istoty sprawy w rozumieniu
art. 378 § 2 k.p.c. Sąd drugiej instancji, przyjmując, że powodowie zachowali termin z
art. 265 § 2 k.p. i że występują przesłanki przywrócenia terminu z art. 264 § 2 k.p.,
nie mógł więc w zgodzie z art. 378 § 2 k.p.c. rozpoznać sprawy w aspekcie prawi-
dłowości stwierdzenia wygaśnięcia stosunków pracy, lecz zobowiązany był uchylić
zaskarżony apelacją wyrok i przekazać sprawę Sądowi pierwszej instancji do po-
nownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, że dalej idący jest zarzut kasacji dotyczący naruszenia
art. 264 i 265 k.p. (jego zasadność prowadzi do możliwości orzeczenia reformatoryj-
20
nego - art. 39315
k.p.c.). Sąd drugiej instancji, mimo obszernego uzasadnienia opar-
tego częściowo na powołanych poglądach utrwalonego orzecznictwa, popełnił w tym
zakresie kilka istotnych błędów. Rzeczywiście, przyjmuje się, że wniosek o przywró-
cenie terminu do żądania odszkodowania może być złożony w sposób dorozumiany
przez wniesienie po terminie powództwa (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu
sędziów z dnia 14 marca 1986 r., III PZP 8/86, OSNCP 1986 r. z. 12, poz. 194;
OSPiKA 1987 r. z. 1, poz. 19 z glosą T. Zielińskiego). Nie powinno jednak budzić
wątpliwości, że taki sposób złożenia wniosku o przywrócenie tego terminu może być
przyjęty tylko w razie wytoczenia powództwa o przywrócenie do pracy lub o odszko-
dowanie z tytułu prawnie wadliwego rozwiązania (stwierdzenia wygaśnięcia) stosun-
ku pracy. Inaczej mówiąc, nie można uznać, aby pracownik złożył wniosek o przy-
wrócenie terminu z art. 264 § 2 k.p. w ten sposób, że wniósł pozew z innym żąda-
niem. Pojęcie „faktycznego żądania”, którym posługuje się Sąd drugiej instancji, nie
jest znane prawu procesowemu. Wręcz odwrotnie, zgodnie z art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c.
pozew powinien zawierać dokładne określenie żądania, a według art. 325 k.p.c.
sentencja wyroku powinna zawierać rozstrzygnięcie o żądaniach stron. Być może
Sądowi drugiej instancji chodziło o to, że Sąd pierwszej instancji zgodnie z art. 4771
§
1 k.p.c. powinien orzec także o roszczeniach nieobjętych żądaniem pracownika, a
wynikających z faktów przez niego przytoczonych. Jednakże nie zmienia to faktu, że
powodowie, reprezentowani faktycznie od początku postępowania przez fachowego
pełnomocnika, jednoznacznie domagali się sprostowania świadectw pracy, które to
żądanie jest oparte na innej podstawie faktycznej niż żądanie odszkodowania w
związku z wadliwym stwierdzeniem wygaśnięcia stosunku pracy (por. wyrok z dnia
19 stycznia 1976 r., I PRN 51/75, OSNCP 1976 r. z. 9, poz. 206). Wobec wyraźnego
sformułowania żądania Sąd pierwszej instancji nie miał obowiązku przeprowadzania
czynności wyjaśniających (art. 468 § 2 pkt 1 k.p.c.) ani pouczania powodów w trybie
art. 5 k.p.c. Pomijając już, że powodowie byli reprezentowani przez adwokata, to po-
uczenie w tym trybie nie może polegać na informowaniu o możliwości dochodzenia
innych roszczeń niż wyraźnie określone przez powoda (wyrok z dnia 26 września
2000 r., I PKN 48/00, OSNAPiUS 2002 r. nr 8, poz. 189), gdyż prowadziłoby to do
naruszenia prawa do bezstronnego sądu i odpowiadającego mu obowiązku prze-
strzegania zasady równego traktowania stron (wyrok z dnia 12 grudnia 2000 r., V
CKN 175/00, OSP 2001 r. z. 7-8, poz. 116 z glosą W. Broniewicza). Złożenie pozwów
o sprostowanie świadectw pracy nie stanowiło więc złożenia wniosków o przywróce-
21
nie terminu z art. 264 § 2 k.p.c., co ma znaczenie dla zachowania terminu z art. 265
§ 2 k.p. i oceny przekroczenia terminu z art. 264 § 2 k.p. bez winy pracowników.
Zgodnie z art. 264 § 2 k.p. żądanie odszkodowania wnosi się w terminie 14 dni
od dnia wygaśnięcia umowy o pracę. W utrwalonym orzecznictwie (por. wyrok z dnia
29 marca 1978 r., I PR 20/78, OSNCP 1977 r. z. 11, poz. 215; NP 1978 r. nr 1, s. 147
z glosą J. Brola) przyjmuje się, że czternastodniowy termin do złożenia odwołania
przewidzianego w art. 67 k.p. liczy się od dnia powzięcia przez pracownika wiadomo-
ści o tym, że zakład pracy traktuje go jako pracownika, który porzucił pracę. Nie bu-
dzi więc wątpliwości, że powodowie taką wiadomość powzięli w dniu 19 stycznia
1995 r., gdy otrzymali świadectwa pracy, w których stwierdzono, że pracę porzucili.
W tym też dniu rozpoczął bieg termin z art. 264 § 2 k.p. i powodowie z pewnością go
nie zachowali, wnosząc powództwa o sprostowanie świadectw pracy w dniu 13 lub
17 marca 1995 r. Przyczyną, która usprawiedliwiała przekroczenie terminu (mogła
stanowić przesłanki jego przywrócenia), był brak pouczenia o możliwości odwołania
się od stwierdzenia porzucenia pracy, przy uwzględnieniu stanu wiedzy powodów i
kwestionowaniu względem pracodawcy wydania takich świadectw pracy. Sąd drugiej
instancji słusznie jednak przyjął, że okoliczności usprawiedliwiające przekroczenie
terminu ustały w dniu 10 marca 1995 r., tj. w dniu zasięgnięcia przez powodów pora-
dy prawnej u adwokata. Od tego też dnia rozpoczął bieg termin 7 dni do złożenia
wniosku o przywrócenie terminu z art. 265 § 2 k.p. Powodowie tego terminu nie za-
chowali, gdyż złożenie w dniu 13 lub 17 marca 1995 r. pozwów o sprostowanie świa-
dectw pracy nie może być traktowane jako złożenie wniosków o przywrócenie ter-
minu do żądania odszkodowania. Od dnia 10 marca 1995 r. ustały też okoliczności
usprawiedliwiające niezachowanie terminu z art. 264 § 2 k.p., gdyż całkowicie bezza-
sadne jest twierdzenie Sądu drugiej instancji, że błędy fachowego pełnomocnika nie
mogą obciążać strony. Wręcz odwrotnie, błędy pełnomocnika w postępowaniu cywil-
nym są uchybieniami samej strony (ponosi ona wszelkie ich skutki). Niewniesienie w
terminie 7 dni od ustania okoliczności usprawiedliwiających przekroczenie terminu
pozwów o odszkodowanie z wnioskami o przywrócenie terminu oznacza więc też
bezpodstawność późniejszego wniosku w tym zakresie, który został złożony w dniu
14 czerwca 1995 r. (przekształcenie powództwa).
W analizowanym zakresie wyrok Sądu drugiej instancji zapadł więc z naru-
szeniem art. 264 § 2 i art. 265 § 2 k.p., co prowadzi do jego zmiany na podstawie art.
39315
k.p.c. i oddalenia apelacji powodów w tym zakresie. Na marginesie należy
22
jeszcze zaznaczyć, że oceny prawne Sądu drugiej instancji w zakresie zasadności
stwierdzenia przez stronę pozwaną, że powodowie porzucili pracę, są również nie-
prawidłowe. Rację ma Sąd drugiej instancji, że właściwa wykładnia art. 65 § 1 k.p. (w
brzmieniu obowiązującym w 1995 r.) polega na uznaniu, że samowolne uchylenie się
pracownika od wykonywania pracy oznacza jej porzucenie tylko wówczas, gdy łączy
się z zamiarem zerwania stosunku pracy bez jego rozwiązania zgodnie z przepisami
k.p. (por. uchwała z dnia 2 grudnia 1977 r., I PZP 51/77, OSPiKA 1978 r. z. 5, poz.
99; wyrok z dnia 10 maja 1978 r., I PRN 37/78, OSPiKA 1979 r. z. 1, poz. 18 z glosą
S. Rejmana). Sąd drugiej instancji nie dostrzegł jednak, że powodowie taki zamiar
wyraźnie przejawili przez złożenie oświadczeń o rozwiązaniu umów o pracę za trzy-
dniowym wypowiedzeniem, a następnie samowolnie uchylili się od świadczenia
pracy i wyjechali do Polski, a więc niewątpliwie nie mogli świadczyć pracy zgodnie z
treścią umowy.
Z tych względów orzeczono jak w sentencji, rozstrzygając o kosztach postę-
powania apelacyjnego i kasacyjnego na mocy art. 100 k.p.c.
========================================