Wyrok z dnia 8 maja 2002 r.
I PKN 221/01
1. Zakaz prowadzenia działalności konkurencyjnej musi być odniesiony
do przedmiotu działalności pracodawcy określonego w przepisach prawa lub w
postanowieniach aktów założycielskich, statutów lub umów tworzących dany
podmiot prawa, wobec czego umowa o zakazie konkurencji nie może zawierać
postanowień, które zobowiązywałyby pracownika do niepodejmowania działal-
ności nie pokrywającej się z przedmiotem działalności pracodawcy.
2. Zawarcie umowy o zakazie konkurencji nie jest sprzeczne z istotą wy-
konywania zawodu lekarza.
Przewodniczący SSN Jadwiga Skibińska-Adamowicz (sprawozdawca), Sę-
dziowie SN: Roman Kuczyński, Zbigniew Myszka.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 8 maja 2002 r. sprawy z
powództwa Krystyny Z. przeciwko Wojewódzkiemu Szpitalowi Neuropsychiatryczne-
mu w K. o przywrócenie do pracy i o unieważnienie umowy o zakazie konkurencji, na
skutek kasacji powódki od wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych w Poznaniu z dnia 1 grudnia 2000 r. [..]
o d d a l i ł kasację.
U z a s a d n i e n i e
Powódka Krystyna Z. wniosła pozew o przywrócenie jej do pracy na dotych-
czasowych warunkach w Wojewódzkiej Poradni Zdrowia Psychicznego w K. Stwier-
dziła, że pismo o odsunięciu jej od pracy w tej Poradni nie spełnia warunków ani wy-
powiedzenia zmieniającego, ani wypowiedzenia definitywnego, wobec czego nie
mogło wywołać skutków prawnych. Ponadto wniosła o uznanie za nieważną umowy
o zakazie wykonywania działalności konkurencyjnej, do której podpisania została
zmuszona pod groźbą sankcji dyscyplinarnych, bez wcześniejszego negocjowania jej
postanowień.
2
Pozwany Wojewódzki Szpital Neuropsychiatryczny w K. wniósł o oddalenie
obydwu żądań, podnosząc, że stron nie wiązała odrębna umowa o pracę w Poradni.
Powódka bowiem świadczyła w niej usługi w ramach innych czynności przewidzia-
nych w tzw. „podstawowej” umowie o pracę, zatem jej sytuacja pracownicza nie ule-
gła zmianie. Natomiast co do umowy o zakazie działalności konkurencyjnej, powódka
nie była zmuszana do jej podpisania, sama zaś umowa nie ograniczała prawa po-
wódki do wykonywania zawodu lekarza poza miejscem pracy.
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Kościanie wyrokiem z dnia 4 września 2000 r. od-
dalił powództwo. Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następujących
ustaleniach faktycznych.
Powódka Krystyna Z. rozpoczęła pracę w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo
i Psychicznie Chorych w K. od 23 października 1974 r. na stanowisku lekarza-staży-
sty, a od 1 grudnia 1974 r. zaczęła pracę na stanowisku młodszego asystenta. Jej
czas pracy został określony w wymiarze 42 godzin tygodniowo i nie obejmował go-
dzin pracy w Poradni. Od 1 marca 1975 r. powódka została zatrudniona na podsta-
wie dodatkowych umów w Poradni działającej przy wymienionym Szpitalu. Umowy o
pracę dodatkową były zawierane zawsze na czas określony. Ostatnia z nich skoń-
czyła się 31 grudnia 1992 r. Za pracę w Poradni powódka otrzymywała wynagrodze-
nie dodatkowe. Od 30 marca 1982 r. powódka została zatrudniona na czas nieokre-
ślony na stanowisku lekarza p.o. ordynatora w Oddziale Szpitala w C. w wymiarze 40
godzin tygodniowo. Od dnia 1 marca 1989 r. objęła na podstawie powołania najpierw
stanowisko ordynatora Oddziału Psychiatrycznego Męskiego w Wojewódzkim Szpi-
talu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w K., a od dnia 1 stycznia 1995 r. na okres 6
lat (tj. do 31 grudnia 2000 r.) - stanowisko ordynatora Oddziału Psychiatrycznego Filli
II tego Szpitala, i to ostatnie zajmuje do chwili obecnej. Pismem z dnia 22 grudnia
1992 r. dyrektor Szpitala zawiadomił powódkę o tym, że dodatkowa umowa o pracę
obejmująca godziny pracy w Poradni nie będzie przedłużona, natomiast lekarze
przyjmujący pacjentów w Poradni będą nadal świadczyć dotychczasowe usługi, ale w
ramach „podstawowego” stosunku pracy. Od tej też pory godziny pracy w Poradni
zaczął pracodawca wliczać do etatu, zaś wynagrodzenie lekarzy tam pracujących
zwiększyło się od 1993 r. o dodatkową premię. Jednocześnie praca w Poradni prze-
stała być traktowana jako praca świadczona na podstawie dodatkowej umowy o
pracę.
3
W sierpniu 1999 r. Spółka z o.o. P.-E. z K., której udziałowcami są powódka i
członkowie jej rodziny, założyła Niepubliczny Specjalistyczny Zespół Opieki Psychia-
trycznej. Powódka została jego kierownikiem. W październiku 1999 r. Zespół ten
przystąpił do konkursu organizowanego przez W. Regionalną Kasę Chorych i uzy-
skał kontrakt na udzielanie porad z zakresu specjalistycznego lecznictwa ambulato-
ryjnego w 2000 roku. Do konkursu przystąpił również pozwany Szpital. Jeszcze
przed przystąpieniem do konkursu Niepubliczny Zakład kierowany przez powódkę
zaproponował niektórym lekarzom zatrudnionym w Szpitalu podjęcie w tej placówce
pracy po rozpoczęciu przez nią działalności, natomiast powódka jako kierownik tego
Zakładu podpisała z pracownikami Szpitala przedwstępne umowy o pracę. Wówczas
dyrektor pozwanego Szpitala, w trosce o jego interesy, polecił przygotować umowy o
zakazie wykonywania działalności konkurencyjnej. Treści tych umów nie uzgadniał z
pracownikami. Powódka podpisała tę umowę dnia 21 grudnia 1999 r. Jednocześnie
dyrektor Szpitala zapowiedział, że wobec pracowników, którzy odmówią podpisania
umów, mogą być wyciągnięte konsekwencje przewidziane Kodeksem pracy, do
zwolnienia włącznie. W dniu 3 stycznia 2000 r. dyrektor pozwanego Szpitala wręczył
powódce pismo, w którym polecił jej, by w związku z ograniczeniem przez Kasę Cho-
rych ilości zakontraktowanych świadczeń zdrowotnych w zakresie porad psychia-
trycznych zaprzestała udzielania porad w W. Przychodni Zdrowia Psychicznego, za-
znaczając, iż decyzja ta nie ma wpływu na postanowienia umowy o pracę. W dniu 10
stycznia 2000 r. kierowany przez powódkę Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej
zawiadomił W. Regionalną Kasę Chorych o całkowitej rezygnacji z zawarcia na rok
2000 umowy na udzielanie świadczeń zdrowotnych w powiecie k. i powiatach są-
siednich ze względu na wycofanie się z umów przedwstępnych nieomal wszystkich
lekarzy zatrudnionych jednocześnie w Szpitalu. Sąd Rejonowy ustalił ponadto, że
powódka jest członkiem związku zawodowego oraz członkiem komisji rewizyjnej tego
związku, co było wiadome stronie pozwanej. Oprócz pracy w Szpitalu, powódka od 8
lat prowadzi prywatny gabinet lekarski, natomiast utworzony Niepubliczny Zakład
Opieki Zdrowotnej nie podjął działalności do chwili obecnej.
W ocenie Sądu pierwszej instancji, stron nie łączyła dodatkowa umowa o
pracę w Poradni, wobec czego odsunięcie powódki od pracy w tej Poradni nie zmie-
niło jej warunków pracy i płacy przewidzianych „podstawowym” stosunkiem pracy.
Tym samym pisma pracodawcy o odsunięciu powódki od pracy w Poradni nie można
traktować jako wypowiedzenia. Zatem powódce nie przysługiwało roszczenie o
4
przywrócenie do pracy, gdyż strony pozwanej nie obciążał obowiązek zatrudniania
powódki w Poradni. Sąd Rejonowy podkreślił, że powódka świadczyła pracę w tej
Poradni na polecenie pracodawcy. Cofnięcie zaś polecenia dotyczącego wykonywa-
nia pracy dodatkowej, nieprzewidzianej umową, nie stanowi zmiany warunków pracy.
Nie zmieniły się również warunki płacy powódki. Co prawda, nie otrzymuje już ona
premii za pracę w Poradni, lecz składnik ten nie był ujęty w umowie o pracę, a jego
wysokość była zmienna i zależała od uznania pozwanego. Sąd Rejonowy przyjął po-
nadto, że umowa o zakazie konkurencji podpisana przez powódkę była ważna. Po-
zwany Szpital działał bowiem na podstawie obowiązujących przepisów, zaś przedło-
żone lekarzom umowy o zakazie podejmowania działalności konkurencyjnej były
sporządzone na piśmie i określały, co dla pracodawcy jest działalnością konkuren-
cyjną. Takie umowy mógł pozwany Szpital zawrzeć z każdym z pracowników, w tym
również z lekarzami. Nie można przy tym uznać za groźbę bezprawną poinformowa-
nia pracowników o tym, że odmowa podpisania umów o zakazie konkurencji pocią-
gnie za sobą konsekwencje przewidziane w Kodeksie pracy, aż do zwolnienia włącz-
nie.
Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu po rozpo-
znaniu sprawy na skutek apelacji powódki wyrokiem z dnia 1 grudnia 2000 r. zmienił
wyrok Sądu pierwszej instancji w ten sposób, że przywrócił powódkę do pracy w po-
zwanym Wojewódzkim Szpitalu Neuropsychiatrycznym w K. na dotychczasowych
warunkach pracy i płacy oraz oddalił apelację w pozostałej części. Zasądził również
na rzecz powódki zwrot kosztów procesu za obie instancje.
Sąd Okręgowy przyjął jako okoliczności niesporne zatrudnienie powódki w po-
zwanym Szpitalu w charakterze ordynatora oddziałów psychiatrycznych, jak również
wykonywanie przez powódkę pracy w Poradni Zdrowia Psychicznego funkcjonującej
przy Szpitalu. Sąd drugiej instancji ustalił ponadto, że przez wiele lat (do końca 1992
r.) powódka pracowała w Poradni jako lekarz na podstawie umów o pracę zawiera-
nych na czas określony, za osobnym wynagrodzeniem, po czym, bez przedłużenia
ostatniej terminowej umowy, dyrektor Szpitala wprowadził w drodze ustnego oświad-
czenia zmianę polegającą na świadczeniu przez powódkę tej samej pracy bez od-
rębnej umowy i bez odrębnego wynagrodzenia. Godziny pracy w Poradni zostały wli-
czone do „podstawowego” etatu w Szpitalu, a rekompensatą finansową za nie stała
się premia, której wysokość była uzależniona od uznania dyrektora. Praca w Poradni
nie była pracą wykonywaną doraźnie, na polecenie pracodawcy. Od 1995 r. została
5
bowiem objęta podstawowymi obowiązkami powódki wynikającymi ze stosunku
pracy. Zatem zmiana zakresu pracy powódki przez odmowę dalszego jej zatrudnia-
nia w Poradni powinna być dokonana w drodze wypowiedzenia zmieniającego. Tego
bowiem rodzaju zmiana, będąca zmianą istotnych warunków pracy pracownika, wy-
maga złożenia przez pracodawcę oświadczenia według zasad określonych w art. 42
k.p. Pracodawca nie spełnił jednak przewidzianych prawem wymagań, a zwłaszcza
nie zachował odpowiedniego terminu wypowiedzenia, wobec czego żądanie powódki
przywrócenia jej do pracy na dotychczasowych warunkach pracy i płacy było za-
sadne.
Odmiennie natomiast niż Sąd Rejonowy ocenił Sąd Okręgowy żądanie po-
wódki dotyczące stwierdzenia nieważności umowy o zakazie konkurencji z dnia 21
grudnia 1999 r. Sąd drugiej instancji uznał, że pozwany Szpital, składając powódce
propozycję zawarcia tego rodzaju umowy, „działał w ramach obowiązujących przepi-
sów”, a powódka przyjęła tę propozycję. Reguły wykładni oświadczeń woli przewi-
dziane w art. 65 § 1 k.c., mające odpowiednie zastosowanie do umów o pracę, naka-
zują w razie wątpliwości przypisać decydujące znaczenie zgodnemu zamiarowi stron
i celowi umowy. Umowa o zakazie działalności konkurencyjnej zawierała nie tylko
wyjaśnienie, co pracodawca rozumie przez działalność konkurencyjną, ale dotyczyła
wyłącznie czasu trwania stosunku pracy. Przepisy Kodeksu pracy przewidują wyraź-
nie dopuszczalność zawierania takich umów (art. 1011
k.p.), a także uzasadniają wy-
powiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony (art. 45 k.p.) zarówno
wtedy, gdy pracownik prowadzi działalność konkurencyjną wbrew umowie o zakazie
konkurencji, jak i wówczas, gdy strony takiej umowy nie zawarły. To prawda, że za-
wód lekarza jest zawodem specyficznym, lecz z art. 2 ustawy o zawodzie lekarza
oraz z przepisów art. 40 i art. 41 ustawy o izbach lekarskich nie wynika zakaz zawie-
rania z lekarzami tego rodzaju umów.
Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutu powódki, jakoby umowa o zakazie konku-
rencji została przez nią zawarta pod wpływem groźby. Wada oświadczenia woli zło-
żonego pod wpływem groźby polega bowiem na tym, że wskutek bezpośredniego
przymusu składający oświadczenie wyraża na zewnątrz wolę zgodną z wolą grożą-
cego, chociaż nie powziąłby przejawionej na zewnątrz decyzji, gdyby nie był do tego
zmuszony groźbą bezprawną. Groźba nie powoduje przy tym bezwzględnej nieważ-
ności czynności prawnej. Zatem art. 58 k.c. nie dotyczy takiej czynności. Przede
wszystkim jednak w przedmiotowej sprawie nie ma podstaw do przyjęcia, że poin-
6
formowanie powódki o konsekwencjach prawnych niezawarcia przez nią umowy o
zakazie konkurencji, łącznie ze zwolnieniem z pracy, stanowiło ze strony pracodawcy
groźbę bezprawną w rozumieniu art. 87 k.c.
W ocenie Sądu Okręgowego nie doszło też w postępowaniu pierwszoinstan-
cyjnym do naruszenia art. 233 § 1 i art. 328 § 2 k.p.c. Sąd Rejonowy przeprowadził
bowiem wyczerpujące postępowanie dowodowe, którego wyniki ocenił prawidłowo, z
wyjątkiem tych okoliczności, które wskazywały na potrzebę wypowiedzenia powódce
warunków pracy w związku z odsunięciem jej od pracy w Poradni. W tym jednak za-
kresie - z uwagi na naruszenie prawa materialnego (art. 42 k.p. w związku z art. 45
k.p.) - możliwa była zmiana wyroku Sądu Rejonowego, o czym Sąd Okręgowy orzekł
na podstawie art. 385 k.p.c.
Od wyroku Sądu Okręgowego w części oddalającej apelację powódka złożyła
kasację opartą na podstawie naruszenia prawa materialnego. Zarzuciła w niej nie-
właściwą wykładnię przepisów art. 65 § 1, art. 87 i art. 88 k.c. oraz błędne przyjęcie,
że art. 1011
k.p. pozwala uznać, iż w stosunku do lekarza jest dopuszczalne - w za-
kresie określonym przez stronę pozwaną - jednostronne sporządzenie umowy o za-
kazie konkurencji. Wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i wydanie orzeczenia
zgodnego z żądaniem pozwu albo o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania sądowi niższej instancji, z zaleceniem uwzględnienia przez
niego kosztów postępowania kasacyjnego według norm przepisanych.
Skarżąca stwierdziła, że Sąd Okręgowy nie rozróżnił dwu odmiennych sytua-
cji, tj. takiej, w której pracodawca przedkłada pracownikowi gotowy tekst umowy o
zakazie konkurencji i wskazuje jako konsekwencję jej niepodpisania okoliczności,
które mają być sankcją za niedotrzymanie warunków umowy jeszcze niepodpisanej i
niezaakceptowanej przez strony, oraz takiej sytuacji, gdy pracodawca i pracownik
podpisują umowę o zakazie konkurencji i zgadzają się na jej warunki, przy czym pra-
codawca, chcąc podkreślić tylko pewne zobowiązania pracownika, akcentuje je i
ostrzega o konsekwencjach niedopełnienia obowiązków wynikających z podpisanej
umowy. W rozpoznawanej sprawie wystąpiła pierwsza z wymienionych sytuacji, którą
należało zakwalifikować jako podpisanie przez powódkę pod wpływem groźby
umowy z dnia 21 grudnia 1999 r. o zakazie konkurencji. Groźbą w rozumieniu art. 87
k.c. jest bowiem także zachowanie się strony formalnie zgodne z prawem, ale które
zmierza do wymuszenia złożenia oświadczenia woli przez drugą stronę. Naruszenie
art. 65 § 1 k.c. polegało zaś na nietrafnym stwierdzeniu, że w razie wątpliwości co do
7
oświadczenia woli, należy je tłumaczyć zgodnie z zamiarem stron i celem umowy, i to
nawet wówczas, gdy przyjęcie dosłownego jej brzmienia byłoby korzystniejsze dla
pracownika. Tymczasem element korzystności postanowień umownych ma istotne
znaczenie z punktu widzenia sytuacji pracowniczej powódki, gdyż umowa o zakazie
konkurencji, wskutek szerokiego zakresu przedmiotowego i wynikających stąd „roz-
budowanych ograniczeń”, wykluczała możliwość podjęcia przez nią jakiejkolwiek -
poza pracą w Szpitalu - aktywności zawodowej. Ponadto przepis art. 65 § 1 k.c. ma
zastosowanie wtedy, gdy umawiające się strony dobrowolnie wyrażają swoje
oświadczenia woli. Powódka natomiast nie mogła tego swobodnie uczynić, ponieważ
działała pod wpływem groźby pracodawcy. Nie odpowiada więc rzeczywistości
stwierdzenie Sądu Okręgowego, że „zaakceptowała propozycję zawarcia umowy o
zakazie konkurencji bez zastrzeżeń”.
Poza poruszanymi zagadnieniami skarżąca podniosła, że Sąd Okręgowy po-
traktował „wyjątkowo lakonicznie” kwestię, czy co do zasady klauzula konkurencyjna
jest dopuszczalna w odniesieniu do lekarza. Wykonywanie bowiem zawodu lekarza
stanowi nie tylko zajęcie mające na celu zdobycie środków utrzymania, ale jest
przede wszystkim szczególnym rodzajem służby publicznej. Nie może więc podlegać
ograniczeniom zmierzającym do wyłączenia możliwości podejmowania innej aktyw-
ności zawodowej poza pracodawcą. Ponadto umowa o zakazie konkurencji nie może
skutecznie zakazywać działalności niemającej znamion konkurencyjności w stosunku
do działalności pracodawcy. Gdyby tak było, to należałoby ją, jako sprzeczną z pra-
wem, uznać za nieważną. Zatem precyzyjne określenie w umowie, co jest działalno-
ścią konkurencyjną, jest warunkiem prawidłowego jej sformułowania. Uznanie nato-
miast za działalność konkurencyjną nie tylko świadczenia usług, ale także „jakiejkol-
wiek innej współpracy” z podmiotami, których działalność finansowana jest w całości
lub w części przez Kasy Chorych, w istocie rzeczy uniemożliwia lekarzowi wykony-
wanie zawodu lekarza, zaś pacjentom - ogranicza do niego dostęp. Tymczasem
podstawową zasadą wykonywania zawodu lekarza jest świadczenie pomocy chorym,
ograniczone jedynie wiedzą i możliwościami technicznymi, a nie sztucznym zakazem
opartym na podstawach czysto ekonomicznych.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
8
Podstawę kasacji stanowią wyłącznie zarzuty naruszenia prawa materialnego.
Zgodnie więc z art. 39311
§ 1 k.p.c., w jego brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca
2000 r., Sąd Najwyższy mógł rozpoznawać sprawę tylko w granicach zakreślonych tą
podstawą, to znaczy w granicach wynikających z przytoczonych w kasacji przepisów
prawa materialnego, których naruszenie spowodowało - zdaniem skarżącej - wyda-
nie przez Sąd drugiej instancji orzeczenia niezgodnego z prawem. Oparcie kasacji
na wskazanej podstawie nie pozwalało zarazem Sądowi Najwyższemu badać trafno-
ści ustaleń przyjętych za podstawę wyroku ani oceniać procesu myślowego Sądu
Okręgowego, towarzyszącego analizie i wartościowaniu dowodów. W myśl bowiem
art. 39311
§ 2 k.p.c., w takiej sytuacji Sąd Najwyższy jest związany ustaleniami fak-
tycznymi stanowiącymi podstawę wydania zaskarżonego wyroku. Stwierdzenie to ma
doniosłe znaczenie dla losów kasacji, gdyż pozwalało Sądowi Najwyższemu rozpa-
trywać i oceniać zarzuty kasacji tylko w ramach ustalonego stanu faktycznego.
Zarzut naruszenia przepisów art. 87 i art. 88 k.c. nie jest trafny. Sąd Okręgowy
przyjął bowiem jako własne ustalenia Sądu Rejonowego, z których wynikało postę-
powanie obu stron w czasie poprzedzającym podpisanie przez powódkę umowy o
zakazie wykonywania działalności konkurencyjnej. Mianowicie, gdy dyrektor pozwa-
nego Szpitala dowiedział się o zamiarze zatrudnienia niektórych lekarzy przez Nie-
publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej kierowany przez powódkę oraz o ubieganiu się
tej placówki o kontrakt z Kasą Chorych, w trosce o losy Szpitala postanowił temu za-
pobiec przez wprowadzenie do umów o pracę klauzul o zakazie konkurencji. W
związku z tym polecił opracować umowy o odpowiedniej treści, a następnie zawia-
domił o tym związki zawodowe i pracowników. Zapowiedział również, że wobec pra-
cowników, którzy odmówią ich podpisania, mogą być wyciągnięte konsekwencje
przewidziane w Kodeksie pracy, do zwolnienia z pracy włącznie. Umowy te przewi-
dywały, że zakaz konkurencji dotyczy w szczególności świadczenia usług zdrowot-
nych, świadczenia pracy lub jakiejkolwiek współpracy z podmiotami, których działal-
ność jest finansowana w całości lub w części przez Kasę Chorych na terenie Woje-
wództwa W., w oddziałach całodobowych lub dziennych, oraz na terenie powiatu k. -
w zakresie usług ambulatoryjnych; naruszenie tego zakazu mogło powodować od-
powiedzialność odszkodowawczą przewidzianą w przepisach art. 114-122 k.p., a
nawet w pewnych przypadkach konsekwencje w postaci rozwiązania umowy o pracę
bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pra-
cowniczych.
9
Z dokonanych ustaleń wynika także, iż w drugiej połowie grudnia 1999 r.
umowy o zakazie konkurencji zostały przedłożone do podpisania pierwszej grupie
pracowników - lekarzom. Byli oni kolejno proszeni do kadr, gdzie znajdowały się
przygotowane i podpisane przez dyrektora blankiety umów. Pracownicy nie mogli ich
zabrać z sobą, ale mogli odnotować ich treść albo zwrócić się o udostępnienie nie-
podpisanych egzemplarzy. Powódka udała się do kadr wraz z Maciejem G. (świad-
kiem w sprawie), który przepisał dla siebie i dla niej treść umowy. Powódka zabrała
do domu jeden jej egzemplarz, a następnego dnia, tj. 21 grudnia 1999 r., podpisała
oryginał umowy znajdujący się w kadrach. Nie zwracała się do dyrektora Szpitala o
zmianę treści umowy, chociaż inni lekarze występowali z takimi wnioskami i uzyski-
wali częściową zmianę postanowień.
Odnosząc się do przytoczonych ustaleń należy stwierdzić, że Sąd Okręgowy
miał wystarczające podstawy, by uznać, iż motywem podpisania przez powódkę
umowy z dnia 21 grudnia 1999 r. o zakazie działalności konkurencyjnej w czasie
trwania stosunku pracy nie była groźba ze strony pracodawcy. Jak trafnie przyjął Sąd
Rejonowy, a powtórzył za nim Sąd Okręgowy, złożenie oświadczenia woli pod wpły-
wem groźby bezprawnej następuje wtedy, gdy z istniejących okoliczności wynika, że
składający określone oświadczenie woli mógł się obawiać, iż jemu samemu lub innej
osobie grozi poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe. Dla przyjęcia
groźby jako wady oświadczenia woli przepis art. 87 k.c. wymaga łącznego spełnienia
trzech przesłanek: bezprawności groźby, powagi groźby (obawy jej spełnienia) oraz
istnienia związku przyczynowego między groźbą a złożonym oświadczeniem woli. W
piśmiennictwie przyjmuje się, że groźbą bezprawną jest nie tylko groźba dokonania
czynu zabronionego przez prawo albo sprzecznego z powszechnie przyjętymi w
społeczeństwie normami etycznego postępowania oraz wzajemnego współżycia,
które należy traktować jako część obowiązującego porządku prawnego, lecz także
zapowiedź wykonania przysługującego grożącemu prawa podmiotowego jako środka
zmuszenia drugiej osoby do złożenia oznaczonego oświadczenia woli, będącego w
istocie nadużyciem prawa podmiotowego. Dla przyjęcia natomiast obawy spełnienia
groźby decydujące znaczenie ma rozmiar i rodzaj zła, które miałoby nastąpić, oraz
realność wykonania groźby. W każdej jednak sytuacji ostateczne ustalenie, czy
osoba zagrożona mogła się obawiać spełnienia groźby, jest wypadkową wielu oko-
liczności faktycznych towarzyszących złożeniu oświadczenia woli, w tym osobowości
zagrożonego i grożącego, czasu, miejsca oraz okoliczności, w jakich doszło do
10
groźby (zob. S.Dmowski i S.Rudnicki: Komentarz do Kodeksu cywilnego, Księga
pierwsza część ogólna, Warszawa 2001, s. 289-290).
Wbrew twierdzeniu skarżącej, ani Sąd Rejonowy, ani Sąd Okręgowy nie usta-
lił, że pracodawca zagroził jej rozwiązaniem umowy o pracę w razie odmowy podpi-
sania umowy o zakazie konkurencji. Uprzedzenie zaś skarżącej (podobnie jak i in-
nych lekarzy, którzy zawarli umowy o świadczenie usług na rzecz Niepublicznego
Zakładu Opieki Zdrowotnej) o możliwych konsekwencjach zawarcia takich umów, nie
stanowiło groźby bezprawnej. Pracodawca jest bowiem uprawniony, a niejednokrot-
nie wręcz obowiązany, do poinformowania pracowników o negatywnych skutkach,
jakie mogą dla nich wyniknąć z ich określonego postępowania (por. orzeczenia Sądu
Najwyższego z dnia 5 stycznia 1983 r., I PR 106/82, OSNCP 1983 nr 9, poz. 137
oraz z dnia 17 lutego 1999 r., I PKN 570/98, OSNAPiUS 2000 nr 7, poz. 260).
Przede wszystkim jednak należy zauważyć, że ustalenie istnienia bądź nieist-
nienia oświadczenia woli oraz istnienia lub braku wad tego oświadczenia (błąd, po-
zorność, podstęp, groźba bezprawna) należy do ustaleń faktycznych, które tylko w
razie zgłoszenia zarzutu dotyczącego naruszenia przepisów postępowania (art. 3931
pkt 2 k.p.c.) mogą podlegać kontroli kasacyjnej. W rozpoznawanej sprawie, ze
względu na brak w kasacji takiego zarzutu, była dopuszczalna jedynie ocena wy-
kładni oświadczeń woli przyjęta przez Sąd Okręgowy. Inaczej mówiąc, było dopusz-
czalne wyłącznie zbadanie, czy interpretacja ustalonej przez ten Sąd treści oświad-
czeń woli lub wnioski prawne wysnute z okoliczności towarzyszących jej wyrażeniu,
były zgodne z przepisami prawa materialnego (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z
dnia 10 września 1999 r., II UKN 7/99, OSNAPiUS 2000 nr 23, poz. 865, z dnia 23
stycznia 1996 r., I CKN 51/96, OSNC 1997 z. 6-7, poz. 70, z dnia 30 czerwca 2000
r., II UKN 614/99, OSNAPiUS 2002 nr 1, poz. 23).
Odniesienie się do powyższego zarzutu wymaga przede wszystkim wyjaśnie-
nia, że Sąd Okręgowy powołał art. 65 § 1 k.c. - jak to wynika z odpowiedniego frag-
mentu uzasadnienia - w celu wyrażenia myśli, iż przepis ten przy tłumaczeniu
oświadczenia woli nakazuje uwzględniać okoliczności, w których owo oświadczenie
zostało złożone, oraz zasady współżycia społecznego i ustalone zwyczaje. Nato-
miast w razie istnienia wątpliwości co do treści umowy o pracę bądź niektórych jej
postanowień, decydujące znaczenie należy przypisać zgodnemu zamiarowi stron i
celowi umowy, i to nawet wówczas, gdy dosłowne brzmienie umowy byłoby korzyst-
niejsze dla pracownika. To ostatnie stwierdzenie stanowi powtórzenie stanowiska
11
Sądu Najwyższego zawartego w wyroku z dnia 4 marca 1999 r., I PKN 616/98
(OSNAPiUS 2000 nr 8, poz. 312), którego istota sprowadza się do tezy, że dosłowne
brzmienie określonego w umowie postanowienia nie może mieć pierwszeństwa
przed tym, co było zgodnym zamiarem stron zawierających umowę i celem umowy.
Zdaniem skarżącej, naruszenie art. 65 § 1 k.c. nastąpiło zwłaszcza dlatego, że
Sąd Okręgowy wysnuł nietrafny wniosek z faktu podpisania przez nią umowy o zaka-
zie konkurencji. Doprowadziło to do niezgodnego ze stanem faktycznym ustalenia,
że jakoby „zaakceptowała propozycję umowy o zakazie konkurencji bez zastrzeżeń”.
Ustalenie to kłóci się ponadto z przyjętym przez ten Sąd założeniem, że w razie wąt-
pliwości decydujący jest zamiar stron i cel umowy, skoro ze strony powódki podpisa-
nie umowy nastąpiło z obawy przed spełnieniem przez pracodawcę groźby zwolnie-
nia jej z pracy, a więc niezgodnie z jej zamiarem. W związku z tym interpretacja
umowy o zakazie konkurencji nie powinna zakładać, że zgodnym zamiarem stron
było zawarcie tej umowy, ponieważ „zgodny zamiar stron nie istniał”. W konsekwencji
„nie było podstawy, którą należałoby się kierować interpretując umowę i jej cel”. Dla-
tego też - według skarżącej - „dla oceny skutków prawnych wywołanych przez
umowę należało zbadać okoliczności występujące po każdej ze stron umowy, a w
związku z twierdzeniami powódki powołującej się na groźbę, należało zbadać przede
wszystkim tę okoliczność”. Jak z przytoczonego stanowiska wynika, powódka doma-
ga się oceny jej oświadczenia woli z punktu widzenia tzw. woli wewnętrznej, a nie tej
woli, która została wyrażona na zewnątrz. Poza tym jest zdania, że ocena skutków
wywołanych umową o zakazie konkurencji wymagała zbadania okoliczności wystę-
pujących po obu stronach, a przede wszystkim tego, czy powódka rzeczywiście za-
warła umowę pod wpływem groźby. Sąd Najwyższy nie podzielił jednak zapatrywania
w poruszonych kwestiach.
Według poglądów doktryny, przedmiotem wykładni nie jest tzw. wola wew-
nętrzna, lecz jej oświadczenie ujawnione na zewnątrz. Inaczej mówiąc, chodzi o to,
jaka treść woli została ujawniona w oświadczeniu strony w sposób wyraźny lub doro-
zumiany. Stosownie do art. 65 § 1 k.c., przy jej ocenie nie należy się opierać na do-
słownym brzmieniu oświadczenia woli, lecz tak je tłumaczyć, jak tego wymagają - ze
względu na okoliczności, w których zostało złożone - zasady współżycia społecznego
oraz ustalone zwyczaje (tak Kodeks cywilny, Komentarz pod redakcją prof. dr Z. Re-
sicha, Warszawa, tom 1, s. 184). Również przy wykładni treści umowy należy przede
wszystkim badać zamiar stron i cel umowy, a dopiero w dalszej kolejności - jej do-
12
słowne brzmienie. Jednak reguły interpretacyjne obowiązujące przy tłumaczeniu
oświadczeń woli mają zastosowanie dopiero wtedy, gdy postanowienia umowy nie są
dostatecznie jasne. Nie można natomiast za ich pomocą dokonywać ustaleń całko-
wicie sprzecznych z treścią umowy (tak S.Dmowski i S.Rudnicki: Komentarz do Ko-
deksu cywilnego, Część ogólna, Wydanie 3,Warszawa 2001, s. 217 i 219-220). Nie
można również zakładać, że strony mające zdolność do czynności prawnych chciały
zawrzeć umowę o innej treści niż zawarta (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5
września 1997 r., I PKN 229/97, OSNAPiUS 1998 nr 11, poz. 329). Gdy natomiast
chodzi o oświadczenia woli ujęte w formie pisemnej, czyli wyrażone w dokumencie,
to sens tych oświadczeń należy ustalać, przyjmując za podstawę wykładni przede
wszystkim tekst dokumentu. Nie jest wprawdzie wykluczone przeprowadzenie dowo-
du ze świadków lub z przesłuchania stron, lecz tylko o tyle, o ile jest to potrzebne do
wykładni niejasnych oświadczeń woli stron zawartych w tym dokumencie (por. uza-
sadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95,
OSNC 1995 z. 12, poz. 168)
Tymczasem powódka za pomocą zarzutu naruszenia art. 65 k.c. zmierzała do
uzyskania rezultatu w postaci stwierdzenia, że w istocie rzeczy nie złożyła oświad-
czenia woli, które doprowadziło do zawarcia umowy o zakazie konkurencji, ponieważ
jej zamiarem nie było zawarcie takiej umowy. Zarzut ten jednak jest nietrafny, nato-
miast wykazanie przez skarżącą, że oświadczenie woli złożyła pod wpływem bez-
prawnej groźby pracodawcy, mogłoby nastąpić w wyniku przeprowadzonego postę-
powania dowodowego. Skarżąca słusznie zresztą sama zauważyła, że z punktu wi-
dzenia skutków prawnych umowy o zakazie konkurencji istotne znaczenie ma to, czy
oświadczenie woli złożyła pod wpływem groźby bezprawnej. Słusznie również pod-
niosła, że okoliczność taka wymaga badania w postępowaniu dowodowym. Przyzna-
nie jednak racji stanowisku powódki w tej kwestii nie oznacza możliwości uwzględ-
nienia kasacji. Po pierwsze bowiem, Sądy obu instancji ustaliły, że powódka nie za-
warła umowy o zakazie konkurencji pod wpływem groźby, zatem jej oświadczenie
woli nie było dotknięte wadą, i po wtóre, podniesienie w kasacji zarzutu nienależyte-
go wyjaśnienia istotnych okoliczności lub dokonania błędnych ustaleń, przy jedno-
czesnym braku zarzutu naruszenia przepisów postępowania, jest spóźnione i niedo-
puszczalne.
Pozostała zatem do rozważenia sprawa skuteczności umowy o zakazie kon-
kurencji. Powódka, kwestionując na podstawie art. 1011
§ 1 k.p. dopuszczalność jej
13
zawarcia, zarzuciła błędne przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że „w stosunku do zawo-
du lekarza dopuszczalne jest w zakresie przedstawionym przez pozwanego jedno-
stronne sporządzenie umowy o zakazie konkurencji”. Uzasadniając ów zarzut, po-
wódka stwierdziła, że wykonywanie zawodu lekarza „jest przede wszystkim szcze-
gólnym rodzajem służby publicznej”, wobec czego jego „wykonywanie nie może
podlegać ograniczeniom zmierzającym do wyłączenia możliwości podejmowania ak-
tywności zawodowej”. Ponadto zobowiązanie pracownika do zawarcia umowy o za-
kazie konkurencji, bez szczegółowego określenia jej zakresu przedmiotowego, jest
niedopuszczalne. Dlatego też wprowadzenie do takiej umowy stwierdzenia, że dzia-
łalnością konkurencyjną będzie ze strony powódki nie tylko świadczenie usług, ale
także „jakakolwiek współpraca” z podmiotami, których działalność jest w części lub w
całości finansowana przez Kasy Chorych, oznacza de facto ograniczenie przez pra-
codawcę prawa powódki do wykonywania zawodu lekarza.
Odnosząc się do powyższego stanowiska trzeba w pierwszej kolejności wyja-
śnić, że gdyby oceniać sposób sformułowania zarzutu naruszenia art. 1011
§ 1 k.p.
przedstawiony w petitum kasacji, to należałoby uznać wprost, że jest on niezasadny.
Powódka bowiem upatruje naruszenia art. 1011
§ 1 k.p. w „jednostronnym sporzą-
dzeniu umowy o zakazie konkurencji”. Tymczasem czynność sporządzenia przez
jedną ze stron stosunku prawnego jakiejś innej, dodatkowej umowy może być trak-
towana jedynie jako propozycja zawarcia określonego rodzaju umowy. Nie stanowi
natomiast sama przez się ani o złożeniu jednostronnego oświadczenia woli, ani nie
dowodzi zawarcia umowy. W związku z tym „jednostronne sporządzenie umowy” nie
może być podstawą do formułowania przeciwko drugiej stronie skutecznych zarzu-
tów. Jest to bowiem czynność techniczna, która nie wywołuje skutków prawnych, je-
żeli nie towarzyszy jej następnie oświadczenie woli. Z dalszej części kasacji (jej uza-
sadnienia) wynika jednak, że - poza zarzutem zawarcia pod wpływem groźby umowy
o zakazie konkurencji - powódka zakwestionowała ważność tej umowy ze względu
na jej „szeroki zakres podmiotowy”, który „wykluczał możliwość podjęcia (..) jakiej-
kolwiek innej aktywności zawodowej”. Nastąpiło to - zdaniem powódki - wskutek
umieszczenia w umowie wyrażenia „w szczególności”, świadczącego o tym, że pra-
codawca wskazał tylko przykładowo, co jest wobec niego działalnością konkurencyj-
ną, a tym samym ograniczył powódce wykonywanie zawodu lekarza.
W myśl art. 1011
§ 1 k.p., istota umowy o zakazie konkurencji polega na tym,
że pracownik zobowiązuje się do niepodejmowania działalności pokrywającej się -
14
chociażby w części - z zakresem działalności podstawowej lub ubocznej pracodaw-
cy, która to działalność naruszałaby interes pracodawcy lub zagrażała mu. Działal-
ność pracownika wykazująca powyższe cechy może być wykonywana w różnych
formach i postaciach. Może to być świadczenie na rzecz innego podmiotu pracy na
podstawie stosunku pracy, umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług, prowa-
dzenie interesów konkurencyjnych na własny lub cudzy rachunek (powiernictwo, peł-
nomocnictwo, pośrednictwo, zarząd), uczestniczenie w przedsięwzięciach konkuren-
cyjnych lub wykonywanie w nich funkcji doradczych, posiadanie udziałów (akcji) w
spółkach konkurencyjnych itp. Jest niewątpliwe, że wprowadzenie do umowy o zaka-
zie konkurencji obowiązku pracownika w postaci powstrzymania się od tego rodzaju
działalności leży w interesie pracodawcy i jest zarazem - co wynika z istoty zakazu -
ograniczeniem aktywności zawodowej pracownika. Z tego względu pogląd, że
umowa o zakazie konkurencji stawia pracownika w mniej korzystnej sytuacji w po-
równaniu z tą, w której byłby, gdyby nie był związany takim zakazem, jest oczywisty.
Nie można jednak na tej podstawie formułować twierdzenia o nieważności umowy. Z
natury umowy o zakazie konkurencji przewidzianej w art. 1011
§ 1 k.p. wynika bo-
wiem zobowiązanie się pracownika do nieprowadzenia działalności konkurencyjnej
wobec pracodawcy, jak również do nieświadczenia pracy w ramach stosunku pracy
lub na innej podstawie na rzecz podmiotu prowadzącego taką samą działalność jak
pracodawca.
Skarżąca słusznie zauważyła, że Kodeks pracy, posługując się w art. 1011
§ 1
pojęciem „działalność konkurencyjna”, nie zdefiniował powyższego pojęcia, pozosta-
wiając stronom umowy prawo określenia zakresu przedmiotowego, podmiotowego,
czasowego oraz terytorialnego tego zakazu. Możliwość ta nie oznacza jednak całko-
witej swobody stron w kształtowaniu zakresu umowy. Zakaz prowadzenia działalno-
ści konkurencyjnej wobec pracodawcy musi być bowiem zawsze odniesiony do
przedmiotu jego działalności, określonego w przepisach prawa lub w postanowie-
niach aktów założycielskich, statutów lub umów tworzących dany podmiot prawa. In-
aczej mówiąc, nie są dopuszczalne takie postanowienia umowy o zakazie konkuren-
cji, które obejmowałyby nim działalność pracownika nie pokrywającą się z przed-
miotem działalności pracodawcy. Wbrew zapatrywaniu powódki, umowa z dnia 21
grudnia 1999 r. zawiera dostatecznie szczegółowe oznaczenie działalności, której
powódka nie powinna podejmować i prowadzić. Zakaz konkurencji objął bowiem
świadczenie usług zdrowotnych, świadczenie pracy oraz jakąkolwiek inną współpra-
15
cę z podmiotami, których działalność byłaby finansowana w całości lub w części
przez Kasę Chorych na terenie Województwa W. w oddziałach szpitalnych całodo-
bowych i dziennych, a na terenie powiatu k. - w zakresie usług ambulatoryjnych.
Wprawdzie w wymienionej umowie, w jej fragmencie bezpośrednio poprzedzającym
wskazanie przedmiotu działalności konkurencyjnej, znalazło się wyrażenie „w szcze-
gólności”, które rzeczywiście może sugerować, iż określenie przedmiotu tej działal-
ności nie jest wyczerpujące i w związku z tym stwarzające możliwość domagania się
od skarżącej dalszych ograniczeń w przyszłości, jednak obawa ta nie może spowo-
dować nieważności tych postanowień umowy, które są konkretne i klarowne, i które
nie są sprzeczne z istotą umowy o zakazie konkurencji.
W doktrynie prawa cywilnego i orzecznictwie przyjmuje się, że sprzeczność
czynności z ustawą zachodzi wtedy, gdy jej treść jest formalnie i materialnie nie-
zgodna z bezwzględnie obowiązującym przepisem prawa. Sprzeczność ta występuje
także wówczas, gdy czynność prawna jest pozbawiona przepisanej formy, jak rów-
nież wtedy, gdy treści czynności nie da się pogodzić z samą istotą prawa podmioto-
wego ukształtowanego przez ustawę. Ponadto czynność prawna sprzeczna z ustawą
dopiero wówczas jest dotknięta sankcją nieważności z art. 58 § 1 k.c., gdy sprzecz-
ność dotyczy istotnego postanowienia czynności prawnej (essencialia negotii). Sto-
sownie zaś do art. 58 § 3 k.c., jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynno-
ści prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części (chyba że z oko-
liczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zosta-
łaby dokonana). W świetle przytoczonych poglądów, po rozważeniu umowy o zaka-
zie konkurencji we wszystkich przedstawionych wyżej płaszczyznach, Sąd Najwyż-
szy uznał, że brak jest podstaw do podważenia tych jej istotnych postanowień, z któ-
rych wynika jednoznacznie, jaka działalność powódki byłaby konkurencyjna w sto-
sunku do działalności pracodawcy. Z ustaleń dokonanych w sprawie wynika, że w
umowie z dnia 21 grudnia 1999 r. działalność skarżącej, która mogłaby być uznana
za konkurencyjną wobec pozwanego Szpitala, została określona stosunkowo wąsko.
Dotyczyła bowiem wyłącznie współpracy z podmiotami mającymi umowy z Kasą
Chorych, i to tylko na terenie Województwa W., a w zakresie świadczeń ambulatoryj-
nych - tylko na terenie powiatu k. Z dokonanych ustaleń wynika ponadto, że zawarcie
z powódką tego rodzaju umowy było dla pozwanego Szpitala koniecznością spowo-
dowaną tym, że w sierpniu 1999 r. Spółka z o.o. P.-E. z K., której udziałowcami byli
powódka, jej mąż Włodzimierz Z. oraz ich córki: Anna Z., Ewa Z. i Katarzyna S., za-
16
łożyła Niepubliczny Specjalistyczny Zespół Opieki Psychiatrycznej. Jego kierowni-
kiem została powódka. Zespół ten przystąpił w październiku 1999 r. do konkursu or-
ganizowanego przez W. Regionalną Kasę Chorych i uzyskał kontrakt na udzielenie w
2000 r. około 4.000 porad z zakresu specjalistycznego lecznictwa ambulatoryjnego.
Poza tym, jeszcze przed przystąpieniem do konkursu, kierowany przez powódkę Ze-
spół zaproponował niektórym lekarzom zatrudnionym w pozwanym Szpitalu podjęcie
pracy po uruchomieniu placówki, zaś powódka zawarła z nimi i podpisała umowy
przedwstępne. Pozwany Szpital również przystąpił do konkursu na udzielanie porad
ambulatoryjnych w 2000 r., ubiegając się o około 12.000 porad. Tyle bowiem porad
rocznie udzielał w poprzednich latach na terenie K. Jednak początkowo uzyskał ich
tylko 6.000 (z wyjaśnieniem, że do konkursu przystąpiły także inne podmioty), zaś po
negocjacjach – 8.000. Gdy więc dyrektor pozwanego Szpitala dowiedział się o
przedsięwzięciu powódki, w trosce o dalsze losy Szpitala postanowił przeciwdziałać
zamierzonej działalności powódki i niektórych lekarzy przez zawarcie z nimi umów
chroniących Szpital przed fatalnymi skutkami działalności konkurencyjnej. Z ustaleń
dokonanych w sprawie wynika również, że od 8 lat powódka posiada prywatny gabi-
net lekarski w K., który prowadzi bez jakichkolwiek przeszkód ze strony pracodawcy.
Wbrew poglądowi skarżącej, Kodeks pracy nie wyłącza żadnych grup zawo-
dowych z zawierania umów zakazujących prowadzenia działalności konkurencyjnej
wobec pracodawcy. Nie wyłącza również takiej możliwości w stosunku do lekarzy.
Nie ulega też wątpliwości, że zawód lekarza jest zawodem szczególnym, którego
powołaniem jest - zgodnie z art. 2 Kodeksu Etyki Lekarskiej - ochrona życia i zdrowia
ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych oraz niesienie ulgi w cierpieniu.
Tym samym jest oczywista teza, że lekarz powinien mieć możliwość wypełniania
swojego powołania. Należy jednak podkreślić, że zakaz konkurencji nie pozbawia go
owej możliwości w ogóle. Oznacza jedynie prawną dopuszczalność wprowadzenia
pewnych ograniczeń w stosunku do lekarza będącego pracownikiem. Ograniczenia
te wynikają z faktu pozostawania w stosunku pracy i mają na celu zapobieżenie kon-
sekwencjom prowadzenia przez pracownika takiej działalności, która naruszałaby
interesy pracodawcy lub zagrażała im. Ograniczenia te nie godzą jednak w zasadę
wolności wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy wyrażoną w art.
65 ust. 1 zdanie pierwsze Konstytucji RP, oznaczającą, że każdy ma prawo decydo-
wać w sposób nieskrępowany o tym, czy będzie realizować swoje prawo do pracy
oraz jaki wybierze zawód i miejsce pracy, zaś tak rozumianemu prawu odpowiada
17
obowiązek władz publicznych powstrzymania się od jakiejkolwiek ingerencji w sferę
powyższych wolności. Nie oznacza to jednak, że ów wybór może zostać zawsze zre-
alizowany. Już bowiem art. 65 ust. 1 Konstytucji RP w zdaniu drugim stanowi, że od
wskazanej zasady istnieją wyjątki, które określa ustawa. Podobnie jest z innymi
uprawnieniami, np. do wynagrodzenia, do zabezpieczenia społecznego w razie nie-
zdolności do pracy ze względu na chorobę lub inwalidztwo, do ochrony zdrowia. W
odniesieniu bowiem do tych przykładowo wymienionych praw Konstytucja również
stanowi, że sposób ich realizacji oraz zakres, formy i warunki realizacji określają
ustawy.
Odnosząc przytoczone uwagi do rozpoznawanej sprawy trzeba podkreślić, że
pozostawanie powódki z pozwanym Szpitalem w stosunku pracy, będące rezultatem
spełnienia się jej prawa do wolnego wyboru pracy, wykonywania zawodu i wyboru
miejsca pracy, podlega od chwili nawiązania tego stosunku reżimowi dwustronnie
zobowiązującemu. Od tej chwili bowiem przysługują powódce nie tylko uprawnienia,
ale spoczywają również na niej obowiązki wobec pracodawcy, w tym także określony
w art. 100 § 2 pkt 4 k.p. obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy, ochrony jego
mienia oraz zachowania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić
pracodawcę na szkodę. Z obowiązku tego wynika dla pracownika powinność po-
wstrzymania się od działań lub działalności narażających pracodawcę na szkodę lub
mogących grozić powstaniem szkody, niezależnie od ich formy prawnej. W świetle
powyższego stwierdzenia jest usprawiedliwiony pogląd, że umowę, w której pracow-
nik zobowiązuje się do nieprowadzenia (niepodejmowania) działalności konkurencyj-
nej wobec pracodawcy, należy uznać za wyróżnienie pewnej części jego obowiąz-
ków z punktu widzenia ich szczególnego znaczenia dla pracodawcy. Umowa tego
rodzaju nie ogranicza jednak aktywności zawodowej lekarza w ogóle, a jedynie wy-
maga od niego, by przy jej realizowaniu pracodawca nie był narażony na szkodę.
Pozwala więc - także lekarzowi - na podjęcie w czasie trwania stosunku pracy dzia-
łalności we wszystkich innych formach i postaciach - poza taką, która byłaby konku-
rencyjna wobec pracodawcy. Nie można więc przyjąć, że zobowiązanie się pracow-
nika, będącego lekarzem, do nieprowadzenia działalności konkurencyjnej wobec
pracodawcy jest sprzeczne z istotą jego zawodu. Nie oznacza również przymusu po-
zostawania lekarza w stosunku pracy i tym samym rezygnacji z wybranej przez niego
formy działalności. Wreszcie, konkurencyjność działalności pracownika nie może
zmuszać pracodawcy do pozostawania z takim pracownikiem w stosunku pracy.
18
Z przedstawionych względów Sąd Najwyższy oddalił kasację jako bezzasadną
(art. 39312
k.p.c.).
========================================