Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 27 SIERPNIA 2007 R.
SNO 47/07
1. Za przewinienie dyscyplinarne, którego opis odpowiada ustawowym
znamionom czynu zabronionego stypizowanego jako przestępstwo umyślne, karą
odpowiednią powinno być, z reguły, złożenie sędziego z urzędu.
2. W postępowaniu dyscyplinarnym sędziów, toczącym się na podstawie
przepisów Rozdziału 3 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów
powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.), w którym stosuje się odpowiednio
przepisy Kodeksu postępowania karnego, przy orzekaniu przez organ ad quem
obowiązują wszystkie te reguły ne peius, które mogą znaleźć zastosowanie w tym
typie postępowania. Dla postępowania toczącego się na podstawie przepisów
Prawa o ustroju sądów powszechnych jest to nie tylko reguła, zgodnie z którą sąd
dyscyplinarny drugiej instancji nie może skazać obwinionego, który został
uniewinniony w pierwszej instancji lub co do którego w pierwszej instancji
umorzono postępowanie (art. 454 § 1 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p.), ale także
reguła, zgodnie z którą sąd dyscyplinarny drugiej instancji nie może zaostrzyć
wymiaru kary przez wymierzenie bezpośrednio w instancji odwoławczej kary
najsurowszej w katalogu kar przewidzianym dla tego postępowania, to jest kary
złożenia sędziego z urzędu (art. 454 § 3 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p.).
Przewodniczący: sędzia SN Marek Pietruszyński.
Sędziowie SN: Jolanta Strusińska-Żukowska, Stanisław Zabłocki
(sprawozdawca).
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem Zastępcy
Rzecznika Dyscyplinarnego w Sądzie Apelacyjnym – sędziego Sądu Apelacyjnego
oraz protokolanta po rozpoznaniu w dniu 27 sierpnia 2007 r. sprawy sędziego Sądu
Okręgowego w związku z odwołaniem Ministra Sprawiedliwości od wyroku Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 16 marca 2007 r., sygn. akt (...)
u c h y l i ł z a s k a r ż o n y w y r o k w części dotyczącej orzeczenia o karze i w
tym zakresie przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu –
Sądowi Dyscyplinarnemu.
2
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem z dnia 16 marca 2007 r. w sprawie o sygn. akt (...), Sąd Apelacyjny –
Sąd Dyscyplinarny uznał obwinionego – sędziego Sądu Okręgowego za winnego tego
że:
I. w dniu 8 września 2004 r. w A. przy ul. Słowackiego, znajdując się w stanie
nietrzeźwości – 1,0 promil, prowadził samochód marki Audi A-3 o numerze
rejestracyjnym (...);
II. w tym samym dniu, znajdując się w stanie nietrzeźwości, podjął obowiązki
służbowe w ten sposób, że przewodniczył w wyznaczonych na ten dzień
sprawach o sygn. akt IV K 62/04 i IV K 88/04,
czym dopuścił się uchybień godności urzędu sędziego, to jest popełnienia czynów z
art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych
(Dz. U. Nr 98, poz. 1070) i za to na podstawie powołanego przepisu wymierzył mu
karę dyscyplinarną przeniesienia na inne miejsce służbowe.
Odwołanie od powyższego wyroku wniósł Minister Sprawiedliwości,
zaskarżając orzeczenie, na podstawie art. 425 § 2 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p., na
niekorzyść obwinionego, w części dotyczącej orzeczenia o karze i zarzucając
rozstrzygnięciu – na podstawie art. 438 pkt 4 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. – rażącą
niewspółmierność orzeczonej kary dyscyplinarnej przeniesienia na inne miejsce
służbowe, wobec wagi przypisanego obwinionemu przewinienia dyscyplinarnego. W
konsekwencji, odwołujący się wniósł, na podstawie art. 427 § 1 k.p.k. w zw. z art. 437
§ 1 k.p.k. oraz w zw. z art. 128 u.s.p., o zmianę wyroku w zaskarżonej części, poprzez
wymierzenie obwinionemu kary dyscyplinarnej złożenia sędziego z urzędu.
Przedstawiciel Ministra Sprawiedliwości nie stawił się na rozprawę odwoławczą,
zaś obrońcy obwinionego oraz Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego wnieśli o
utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Odwołanie Ministra Sprawiedliwości jest co do zasady słuszne. Nie można
jednak było, z uwagi na uwarunkowania proceduralne, uwzględnić jego wniosku
końcowego.
W pierwszej kolejności wyjaśnić należy, jak w związku z dotychczasowym
przebiegiem sprawy zakreślone były granice kognicji Sądu Najwyższego – Sądu
Dyscyplinarnego. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny w B. uznał obwinionego za
winnego popełnienia zarzucanych mu czynów wypełniających znamiona przewinień
dyscyplinarnych, których opis przytoczony został w tzw. części historycznej
niniejszego uzasadnienia, wymierzając mu jednocześnie karę dyscyplinarną określoną
3
w art. 109 § 1 pkt 4 u.s.p. Podmiot wnoszący środek odwoławczy nie kwestionował
ani ustaleń faktycznych poczynionych przez sąd pierwszej instancji, ani kwalifikacji
prawnej przypisanego obwinionemu występku dyscyplinarnego, ograniczając zatem
zakres zaskarżenia – na podstawie art. 425 § 2 zd. 1 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. – do
części orzeczenia dotyczącej wymiaru kary i kwestionując przecenienie przez organ a
quo okoliczności łagodzących, z jednoczesnym niedocenieniem niektórych
okoliczności obciążających, a w szczególności tej, że czyn z punktu pierwszego,
zważywszy jego opis, pokrywa się z ustawowymi znamionami przestępstwa
umyślnego stypizowanego w art. 178a § 1 Kodeksu karnego. Poczynionych przez Sąd
Dyscyplinarny pierwszej instancji ustaleń faktycznych oraz ich oceny prawnej nie
kwestionował również obwiniony, ani jego obrońcy, którzy w ogóle nie złożyli
środków odwoławczych, zaś na rozprawie przed Sądem Najwyższym nie próbowali
wywodzić, iżby w realiach niniejszej sprawy możliwe było zastosowanie art. 434 § 2
k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p., to jest, by środek odwoławczy wniesiony na niekorzyść
obwinionego mógł spowodować, z jakichkolwiek przyczyn, orzeczenie na korzyść
sędziego Sądu Okręgowego. Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny nie dostrzegł także
z urzędu takich elementów, które uzasadniałyby wydanie orzeczenia znajdującego
oparcie w treści wskazanych już przepisów art. 434 § 2 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p.
W konsekwencji, respektując granice zaskarżenia i podniesionych uchybień, Sąd
Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny powinien był dokonać oceny stopnia współmierności
kary do przypisanych obwinionemu przewinień dyscyplinarnych i bądź to utrzymać
zaskarżone orzeczenie w mocy (w wypadku podzielenia ocen organu dyscyplinarnego
pierwszej instancji co do rodzaju wymierzanej kary), bądź to wzruszyć, ale jedynie w
części dotyczącej orzeczenia o karze, zaskarżone orzeczenie (w wypadku odmiennej
oceny sądu ad quem co do adekwatności wymierzonej kary). Uwzględniając rodzaj
wniosku zgłoszonego przez podmiot wnoszący odwołanie, to jest żądanie wymierzenia
kary najsurowszej z katalogu kar możliwych do orzeczenia w systemie
odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, wzruszenie owo nie mogło jednak polegać
na merytorycznej zmianie dokonanej przez sąd odwoławczy. Z przyczyn, o których
mowa będzie w dalszej części niniejszego uzasadnienia, zrealizowane zostało w
postaci orzeczenia o charakterze kasatoryjnym. Zagadnienie, jakie skutki w toku
dalszego postępowania mogą i powinny wiązać się z tzw. horyzontalną
prawomocnością wyroku, będącą rezultatem uchylenia zaskarżonego orzeczenia
wyłącznie w części dotyczącej kary, omówione zostaną w końcowych partiach
niniejszego uzasadnienia.
Przed przejściem do zagadnienia centralnego w niniejszej sprawie, to jest
współmierności kary do przypisanych obwinionemu zarzucanych czynów, dla tzw.
oczyszczenia przedpola wyjaśnić należy jeszcze jedną kwestię. Otóż z uwagi na treść
art. 42 ust. 3 Konstytucji RP sąd dyscyplinarny nie może sam stwierdzić, że sędzia
4
Sądu Okręgowego d o p u ś c i ł s i ę pr z es t ę p s t wa (zob. w tej mierze szerokie
rozważania zawarte w uchwale składu 7 sędziów SN z dnia 28 września 2006 r., I
KZP 8/06 (OSNKW 2006, z. 10, poz. 87). Nie oznacza to jednak ani tego, by można
było stracić z pola widzenia, że w istocie rzeczy przewinienie dyscyplinarne
przypisane obwinionemu w pkt. I wyroku sądu a quo o d p o w i a d a ustawowym
znamionom typu czynu zabronionego prowadzenia w ruchu lądowym pojazdu
mechanicznego w stanie nietrzeźwości, ani też tego, aby postępowanie dyscyplinarne
było niedopuszczalne, co do zasady, do czasu wydania rozstrzygnięcia przez sąd
powszechny w związku z aktem oskarżenia wniesionym przeciwko sędziemu Sądu
Okręgowego o popełnienie przestępstwa z art. 178a § 1 k.k. Postępowanie
dyscyplinarne unormowane w ustawie z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów
powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.) może się bowiem toczyć niezależnie
od postępowania karnego także w wypadku jednoczesności i podmiotowo-
przedmiotowej tożsamości tych postępowań – zob. zdanie 1 tezy wymienionej
uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 28 września 2006 r. Odmiennym zagadnieniem
jest natomiast to, czy nie powinno ono zostać zatamowane po przekazaniu akt
niniejszej sprawy do Sądu Dyscyplinarnego – Sądu Apelacyjnego do czasu
rozstrzygnięcia sprawy karnej, z powodów określonych w zdaniu 2 tezy powoływanej
uchwały. Kwestia ta zostanie szerzej naświetlona w tzw. wskazaniach sądu
odwoławczego co do dalszego postępowania, zawartych także dopiero w końcowych
partiach niniejszego uzasadnienia. W związku z uwarunkowaniami związanymi z
treścią uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 28 września 2006 r., w
całym dalszym wywodzie Sąd Najwyższy będzie więc posługiwał się rozbudowanym,
ale precyzyjnym i niezbędnym na obecnym etapie postępowania dyscyplinarnego
określeniem, że obwiniony dopuścił się między innymi przewinienia dyscyplinarnego,
którego opis o d p o w i a d a ustawowym znamionom typu czynu zabronionego
prowadzenia w ruchu lądowym pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, a więc
typu czynu zabronionego o charakterze umyślnym, a nie, że dopuścił się on umyślnego
przestępstwa (jak sytuacja ta jest określana w publikacjach prasowych), a nawet nie, że
jego zachowanie „zrealizowało znamiona czynu zabronionego” (jak sytuacja ta jest
określana w odwołaniu Ministra Sprawiedliwości).
Zdaniem składu orzekającego w niniejszej sprawie, wywód Ministra
Sprawiedliwości dotyczący rażącej niewspółmierności orzeczonej wobec sędziego
Sądu Okręgowego kary dyscyplinarnej zasługuje na aprobatę. Podzielić należy pogląd,
że przecenione zostały okoliczności łagodzące, jeśli zważyć, że dobra opinia i
nienaganna praca powinny być w wypadku osoby sędziego wręcz regułą, a nie cechą
szczególną, czy wręcz zasługą godną wyeksponowania. Nieuzasadnione jest także
szczególne akcentowanie przez sąd dyscyplinarny pierwszej instancji tego, że praca
obwinionego wykonywana była „w warunkach wzmożonego napięcia psychicznego”.
5
Taka jest wszak natura pracy każdego sędziego, o której prawnik wie decydując się na
pełnienie tej odpowiedzialnej służby. Wręcz niezrozumiałe jest, w opinii
odwoławczego sądu dyscyplinarnego, zaliczenie do okoliczności łagodzących postawy
obwinionego w toku postępowania. Sąd Dyscyplinarny – Sąd Apelacyjny ani jednym
słowem nie wyjaśnia, jakie to okoliczności zachowania sędziego Sądu Okręgowego
„w toku postępowania” miałyby stanowić elementy przemawiające za złagodzeniem
kary. Nie może przecież stanowić takiej okoliczności stanowisko obwinionego wobec
zarzucanych mu czynów. Obwiniony nie tylko, że nie przyznał się do ich popełnienia,
ale próbował przedstawić je w takim świetle, które kosztem obciążenia innych osób, w
tym, kolegi-sędziego, służyłoby „wybieleniu” jego własnej postawy. Oczywiście, że
obwinionemu przysługuje prawo do obrony i wszelkie przejawy realizacji tego prawa
nie mogą być zaliczone do okoliczności obciążających. Nie taki jest zatem cel
wskazania dwóch elementów stanu faktycznego, niekwestionowanych przez żadną ze
stron w postępowaniu odwoławczym, a ustalonych przez sąd dyscyplinarny a quo. Sąd
Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny wskazuje na te elementy jedynie po to, aby wykazać
nieprawidłowość lakonicznego zaliczenia postawy obwinionego w toku postępowania
do okoliczności łagodzących. Wypada zatem postawić retoryczne pytanie, czy jest
okolicznością łagodzącą składanie przez obwinionego takich wyjaśnień, co do pory,
rodzaju i ilości spożywanego przezeń alkoholu, które w świetle opinii biegłych żadną
miarą nie mogą być uznane za odpowiadające prawdzie i którym nie dał także wiary
sąd dyscyplinarny a quo. Jako równie oczywista jawi się odpowiedź na pytanie, czy w
sytuacji, gdy sąd dyscyplinarny pierwszej instancji nie dał wiary wyjaśnieniom
obwinionego, iż „z wyraźnego polecenia swojego przełożonego, sędziego X. Y.”
przystąpił on w krytycznym dniu, znając już wyniki badań przeprowadzonych za
pomocą alkomatu, do orzekania w stanie nietrzeźwym, za okoliczność łagodzącą może
być poczytana postawa obwinionego sędziego Sądu Okręgowego polegająca na
składaniu w toku postępowania takich właśnie relacji, które służyły przerzuceniu,
choćby części, zawinienia na przełożonego, ale w pierwszej kolejności, jak świadczą
inne okoliczności ustalone w sprawie, jednocześnie i kolegę-sędziego. Zaliczając, z
kolei, do okoliczności łagodzących „brak szkody”, sąd dyscyplinarny a quo miał
zapewne na uwadze jedynie szkodę materialną, zapominając natomiast o – nie mniej
istotnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów – szkodzie wyrządzonej przez
obwinionego szeroko pojętemu dobru wymiaru sprawiedliwości. Każde nieetyczne,
nieodpowiedzialne zachowanie sędziego, w tym także takie, które może być
zaobserwowane przez opinię publiczną, wyrządza niepowetowane szkody całemu
środowisku sędziowskiemu. Z tego punktu widzenia już tylko czyn zarzucony
obwinionemu w pkt. II ocenić należy skrajnie negatywnie, albowiem przewodniczenie
w rozprawach sądowych w stanie nietrzeźwości stanowi bardzo poważne uchybienie
godności urzędu sędziego i zasługuje na surowe potraktowanie w postępowaniu
6
dyscyplinarnym. Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny wskazuje, że gdyby
obwinionemu został przypisany jedynie ten ostatni czyn, karę dyscyplinarną
wymierzoną przez organ a quo i tak można byłoby uznać za nieodpowiadającą
powadze przewinienia dyscyplinarnego (por. z ocenami wyrażonymi w wyroku Sądu
Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 21 kwietnia 2006 r., SNO 12/06,
Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach dyscyplinarnych. Rocznik 2006,
Warszawa 2007, poz. 8). Ocenę sądu odwoławczego, że kara wymierzona jest
niewspółmiernie łagodna w stosunku do czynów przypisanych, ugruntował charakter
czynu, który został zarzucony sędziemu Sądu Okręgowego w pkt. I wniosku o
pociągnięcie do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Szczególnie wielki uszczerbek dla
dobra służby i interesu wymiaru sprawiedliwości powstaje bowiem wówczas, gdy
naganne zachowanie się sędziego staje się przedmiotem zarzutu aktu oskarżenia
wytoczonego przeciwko sędziemu i może być przez sąd powszechny uznane za
przestępstwo o charakterze umyślnym.
W tej ostatniej sytuacji, zdaniem składu orzekającego w instancji odwoławczej,
ta jedna jedyna okoliczność obciążająca może nawet zniwelować znaczenie
wszystkich okoliczności łagodzących, w tym także tak istotnych, jak dostrzeżony
przez Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zły stan zdrowia sędziego Sądu
Okręgowego, i niejako samoistnie zadecydować o zasadności wymierzenia
najsurowszej kary dyscyplinarnej, to jest kary złożenia z urzędu. W tym miejscu
wywodu przejść należy do zwięzłego, ale wyczerpującego, omówienia poglądów
składu orzekającego w niniejszej sprawie w dyscyplinarnej instancji odwoławczej w
kwestii charakteru kary, jaką orzec należy, gdy obwiniony dopuścił się przewinienia
dyscyplinarnego, którego opis odpowiada ustawowym znamionom typu czynu
zabronionego. Stwierdzenie Ministra Sprawiedliwości, iż „przewinienia służbowe
zawierające znamiona przestępstwa stanowią najcięższą kategorię przewinień
służbowych sędziów” (zob. k. 3 maszynopisu odwołania), nie jest w pełni słuszne.
Odnieść je natomiast, bez najmniejszych wątpliwości, należy do tych wypadków, gdy
przypisane sędziemu przewinienie dyscyplinarne odpowiada ustawowym znamionom
typu czynu zabronionego, którego dopuścić się można jedynie z winy umyślnej i gdy
sąd dyscyplinarny ustali (tak jak w niniejszej sprawie – zob. k. 5 maszynopisu
uzasadnienia Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego), że czyn obwinionego był
karygodny i zawiniony. Popełnienie przez sędziego niektórych czynów, które
odpowiadają ustawowym znamion czynu zabronionego, ale nieumyślnego, może być
niekiedy oceniane łagodniej. Nawet wówczas, gdy sąd powszechny wyda
prawomocny wyrok skazujący sędziego za taki występek. Idzie tu w szczególności o
stwierdzenie, że sędzia spowodował, co prawda w sposób zawiniony, wypadek
drogowy, niemniej nie tylko skutek tego wypadku, ale także naruszenie zasad
bezpieczeństwa w ruchu przypisane może być wyłącznie w formie nieumyślności. W
7
tych wypadkach sędzia powinien, zdaniem Sądu Najwyższego – Sądu
Dyscyplinarnego, odpowiedzieć za swój czyn, tak jak każdy inny obywatel, przed
sądem powszechnym, ale jednocześnie może wystąpić wręcz brak podstaw do
prowadzenia przeciwko niemu sprawy dyscyplinarnej. Chwilowy brak koncentracji,
zła ocena tzw. dynamiki ruchu, nawet jeśli doprowadzi do tragicznego skutku, nie
może bowiem prowadzić do wniosku, że sędzia uchybił godności urzędu, czy też że
rażąco obraził przepisy prawa i dopuścił się przewinienia służbowego. Tego typu
zdarzenia stanowią również osobistą tragedię sędziego, która nie musi przekreślać jego
kariery zawodowej. Pozostając przy kategorii spraw, w których czyn sędziego
odpowiada ustawowym znamionom czynu zabronionego stypizowanego w jednym z
przepisów zamieszczonych w Rozdziale XXI („Przestępstwa przeciwko
bezpieczeństwu w komunikacji”) Kodeksu karnego, stwierdzić należy, że odmienne
powinno być podejście organów dyscyplinarnych do sytuacji, w których nieumyślne
spowodowanie skutku określonego np. w art. 177 § 1 lub § 2 k.k. poprzedzone jednak
zostało umyślnym naruszeniem zasad bezpieczeństwa w ruchu, pozostawało w
związku przyczynowym ze stylem prowadzenia pojazdu, który określić można jako
wysoce nieodpowiedzialny, z samej swej istoty zagrażający innym uczestnikom ruchu
(jazda nadmiernie „agresywna”). Rażące naruszanie zasad bezpieczeństwa w ruchu
przez sędziego (np. znaczne przekraczanie dozwolonej prędkości, jawne
nierespektowanie zasad pierwszeństwa w ruchu, umyślne lekceważenie zakazów
wynikających z oznakowania, itp.) samo przez się nie licuje bowiem z godnością jego
urzędu. Odpowiedzialność dyscyplinarna może i powinna być w tych wypadkach
funkcją nie samego tragicznego następstwa, ale właśnie zachowania sędziego
poprzedzającego wystąpienie skutku. Dwie są natomiast okoliczności, które
całkowicie dyskwalifikują sędziego: jest to prowadzenie pojazdu w stanie
nietrzeźwości oraz ewentualna ucieczka z miejsca wypadku, czy choćby tylko kolizji
drogowej. Wystąpienie którejkolwiek z tych okoliczności świadczy bowiem nie tylko
o tym, że sędzia za nic sobie ma – przewidziany w § 16 uchwalonego przez Krajową
Radę Sądownictwa w dniu 19 lutego 2003 r. Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów
– nakaz powstrzymania się „od wszelkich zachowań mogących stwarzać pozory
nierespektowania porządku prawnego”, ale wręcz stawia się ponad prawem, ignorując
powszechnie znane zakazy nie tylko uregulowane w przepisach prawa, ale także
mające konotacje etyczne. Sędzia, który ignoruje zakaz siadania za kierownicą w
stanie nietrzeźwości, narusza nie tylko przepisy ustawy – Prawo o ustroju sądów
powszechnych, nakazujące w służbie i poza nią strzec powagi stanowiska sędziego i
unikać wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności sędziego, ale także
elementarne normy prawne i etyczne obowiązujące wszystkich obywateli.
Nieodpowiedzialnie naraża na szwank nie tylko swoje dobre imię, ale także
bezpieczeństwo wszystkich współużytkowników drogi publicznej, po której się
8
porusza. Jedynie zupełnie nadzwyczajne okoliczności, jak np. konieczność
dowiezienia do lekarza osoby wymagającej niezwłocznej pomocy, przy braku
możliwości uzyskania tej pomocy w jakikolwiek inny sposób, usprawiedliwiają
sędziego, tak jak każdego innego obywatela, z faktu, iż nie respektował zakazu
prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Wyłączenie jego odpowiedzialności
dyscyplinarnej występuje w takich wypadkach jednak, tak jak i wyłączenie
odpowiedzialności karnej, poprzez odwołanie się do instytucji kontratypów.
Większość powyższych uwarunkowań dostrzegł, jak zdają się o tym świadczyć
wywody zawarte na k. 5 i 6 maszynopisu uzasadnienia wyroku, Sąd Dyscyplinarny –
Sąd Apelacyjny, ale zdecydowanie ich – zdaniem sądu ad quem – nie docenił. Dodać
wypada, że in concreto stężenie alkoholu we krwi obwinionego sędziego Sądu
Okręgowego z n a c z n i e przekraczało dopuszczalną normę, określaną w przepisach
prawa jako granica trzeźwości.
Na czyn sędziego Sądu Okręgowego spojrzeć należy przez pryzmat wszystkich
tych celów, które przyświecały wprowadzeniu do systemu sankcji dyscyplinarnych
kary tak surowej, jak złożenie sędziego z urzędu (por. w tej kwestii opracowanie
W. Kozielewicza i P. Wypycha: Analiza orzecznictwa Sądu Najwyższego w sprawach
dyscyplinarnych sędziów, w których wymierzono bądź żądano wymierzenia kary
dyscyplinarnej złożenia sędziego z urzędu (okres 1 październik 2001 r. – 31 grudzień
2004 r. /w:/ Orzecznictwo Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego, zeszyt
II/2004, s. 362 – 363). Kara ta spełnia przede wszystkim funkcję ochronną, to jest
chroni wymiar sprawiedliwości w ujęciu szerokim, to jest w aspekcie jego
prawidłowego funkcjonowania (chroni zatem także interesy obywateli), a także dobre
imię sędziów oraz sądownictwa w ogólności. O tym, jak znaczną szkodę obwiniony
wyrządził w tej sferze swym zachowaniem, była już wyżej mowa. Nie bez znaczenia
jest także aspekt prewencji ogólnej tej kary, w szczególności wobec najmłodszych
członków korporacji sędziowskiej, którzy muszą wiedzieć, że nawet dobra sędziowska
opinia nie chroni przed sięgnięciem po sankcję najsurowszą w wypadku przewinienia
dyscyplinarnego o takim stopniu szkodliwości społecznej, jak czyn przypisany
obwinionemu. Element prewencji indywidualnej jest w przypadku kary złożenia z
urzędu oczywisty w tych wypadkach, w których – używając nieco patetycznego
sformułowania – „sędzia nie udźwignął ciężaru swej służby”. Taką zaś sytuację
stwierdził sąd dyscyplinarny a quo w niniejszej sprawie (zob. k. 6 maszynopisu
uzasadnienia wyroku), nie wysnuwając z niej jednak należnego wniosku, że świadczy
ona o nieprzydatności sędziego do wykonywania tego właśnie zawodu. Jak w żadnym
innym zawodzie prawniczym wymagana jest w nim bowiem najwyższa doza
odpowiedzialności, szczególna samokontrola i krytycyzm, bezwzględne stawianie
wobec siebie wymogów nie tylko równych z tymi, które przepisy prawa narzucają
ogółowi obywateli, ale nawet wymogów o podwyższonym standardzie.
9
Podsumowując wszystkie dotychczasowe rozważania, Sąd Najwyższy – Sąd
Dyscyplinarny stwierdza, że p o p e ł n i e ni e p r z e z s ę d zi e g o p r z e w i ni e n ia
d ys c yp l i n a r n e g o , k t ó r e g o o pi s o d p o w i ad a u s t a w o w ym
z n a mi o n o m c z yn u z a b r o n i o n e g o s t yp i z o w a n e g o j ako
p r z e s tę p s t w o um yś l n e ( p r z yk ł a d o w o : p r o wa d z en i a w r u c hu
l ą d o w ym p o j a z du me c h a n i c z ne go w s t a ni e nie t r z e źw o ś c i) ,
s t a n o w i w yr a z t a k r a ż ąc e g o le k ce w a ż e n ia p o rz ą dk u p r a w n eg o ,
i ż p o w o d u j e ut r a t ę k w a lif i k ac j i d o s p r a w ow a n i a u r z ęd u
s ę d z i e go , n ie z a le ż n i e od o c e n y j e g o w c z eś n i ej s z ej s ł u ż b y (por. z
poglądem wyrażonym przez inny skład Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego w
wyroku z dnia 10 września 2002 r., SNO 27/02, Orzecznictwo Sądu Najwyższego –
Sądu Dyscyplinarnego, zeszyt I-II/2002, poz. 30). Zatem, z a p r z e w i ni e nie
d ys c yp l i n a r n e , kt ó r e g o o p is o d p ow i a d a u s t aw o w ym z n a mi o n o m
c z yn u z a b r o n i o ne g o s t yp i z o w a n eg o j a k o p rz e s t ęps t w o u m yś l n e ,
k a r ą o d p o wi e d n ią p o w i n n o b yć , z r e g u ł y, z ł o ż e ni e s ę d z ie g o z
u r z ę d u . Tego rodzaju przewinienie nie tylko dyskwalifikuje sędziego, od którego
wymaga się nieskazitelnego charakteru, ale także podważa zaufanie obywateli do
wymiaru sprawiedliwości. W konsekwencji, nie powinien wymierzać sprawiedliwości
sędzia, który sam dopuszcza się czynu, którego opis odpowiada znamionom
przestępstwa umyślnego (por. z poglądem wyrażonym przez inny skład Sądu
Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego w wyroku z dnia 27 marca 2007 r., SNO 13/07,
OSN – SD 2007, poz. 28).
Z wszystkich opisanych wyżej powodów Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny
uznał, że zarzut zawarty w odwołaniu Ministra Sprawiedliwości był zasadny.
Przeszkody natury procesowej uniemożliwiły natomiast uwzględnienie wniosku
końcowego, zawartego w tym środku odwoławczym.
Zdaniem Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego, w składzie orzekającym w
niniejszej sprawie, w p o s t ę p o wa n iu d ys c yp l i n a r n ym s ę d z i ó w ,
t o c z ą c ym s i ę n a p o d s t a w ie p r z ep i s ó w R o z d zi a ł u 3 u s t a w y z
d n i a 2 7 l i p c a 2 00 1 r . – P r a w o o u s t r o j u s ą d ó w p o w s z e c hn yc h
( D z . U . N r 98 , p o z . 10 7 0 ze z m. ) , w k t ó r ym s t o s u je s i ę
o d p o w i e dn i o p rz e p i s y K o d e k s u p o s t ę p o wa n i a k a r n e g o, p r z y
o r z e k a ni u pr z e z o r g a n a d q ue m ob o w i ą z uj ą w sz ys t k i e t e re g u ł y
n e p e i u s , k t ór e mo g ą z n a l e ź ć z a s t o s o w a ni e w t ym t yp i e
p o s t ę p o wa n i a. Dl a p o s tę p o w an i a t o c z ąc e g o s i ę n a p o d st a w ie
p r z e p i só w P r a wa o u s t r o j u s ą dó w p o w s z e c h n yc h j e s t t o n i e
t yl k o r e g u ł a , zg o d n i e z kt ó r ą s ą d d y s c yp l i n a r n y d r u g i e j
i n s t a n cj i n i e mo ż e s k a z a ć o b w i n i o n e g o , kt ó r y z o s t a ł
u n i e w i n ni o n y w p i e r w sz e j i ns ta n c j i lu b c o do k t ó r e go w
10
p i e r w s ze j i n s ta nc j i u mo r z o n o p os t ę p o w a ni e ( a rt . 4 5 4 § 1 k . p . k .
w z w . z a r t . 1 2 8 u . s . p . ) , a le t a k że r e g u ł a , z go d n ie z k t ó r ą s ą d
d ys c yp l i n a r n y d r u g i e j i n st a n cj i n i e mo ż e z a o s t r z yć w ym i a r u
k a r y p r z e z w ymi e r z e n ie b ez p o ś red n i o w i n s ta n c j i o d w o ł a wc z ej
k a r y n a j s u r o w s z e j w k a t a l o gu k a r p r z e wi d z ia nym d l a t e g o
p o s t ę p o wa n i a, t o j e s t k a r y z ł o ż e n i a s ę d z i eg o z u r zę d u ( a r t. 4 5 4
§ 3 k . p. k . w z w . z a r t . 1 2 8 u . s . p. ).
Ponieważ ten ostatni pogląd, w szczególności co do odpowiedniego stosowania
reguły ne peius określonej w art. 454 § 3 k.p.k., nie został dotąd zaprezentowany w
orzecznictwie, wymaga on szerszego uzasadnienia.
Zgodnie z art. 128 u.s.p., w sprawach nieuregulowanych w Rozdziale 3 u.s.p.,
zatytułowanym „Odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów”, stosuje się odpowiednio
przepisy Kodeksu postępowania karnego. Racjonalność odesłania właśnie do
przepisów procedury karnej, nie zaś do przepisów procedury cywilnej, nie może
budzić najmniejszego zastrzeżenia, gdy zważy się, że postępowanie dyscyplinarne jest
bez wątpienia postępowaniem o charakterze represyjnym. To przepisy procedury
karnej, w toku ich wieloletniego, stopniowego rozwoju, uwzględniającego poglądy
wyrażane w doktrynie i judykaturze, w najpełniejszy sposób ukształtowały system
norm o charakterze gwarancyjnym, jeśli zważyć pozycję osoby podlegającej
odpowiedzialności w określonym postępowaniu represyjnym. Tylko tytułem
przypomnienia wypada wskazać, że od wielu lat nie budzi najmniejszych wątpliwości
stosowanie w postępowaniu dyscyplinarnym, nie tylko opartym o przepisy ustrojowe
dotyczące sędziów, ale także i przepisy ustrojowe dotyczące innych zawodów
prawniczych, reguły gwarancyjnej określanej nazwą zakazu reformationis in peius. Za
rzecz oczywistą uznaje się, że także w postępowaniu dyscyplinarnym sędziów sąd
odwoławczy może orzec na niekorzyść obwinionego tylko wtedy, gdy wniesiono na
jego niekorzyść środek odwoławczy, a także tylko w granicach zaskarżenia, chyba że
ustawa stanowi inaczej (art. 434 § 1 zd. 1 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p.). Wraz z
rozszerzeniem zakresu zakazu reformationis in peius w powszechnym postępowaniu
karnym, także i w postępowaniu dyscyplinarnym przyjęto, że jeśli środek odwoławczy
wniesiony na niekorzyść obwinionego pochodzi od tzw. czynnika fachowego, sąd
dyscyplinarny ad quem może orzec ponadto tylko w razie stwierdzenia uchybień
podniesionych w środku odwoławczym lub podlegających uwzględnieniu z urzędu
(art. 434 § 1 zd. 2 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p.), zaś od momentu zrównania w nowej
kodyfikacji karnej zakresu tzw. bezpośredniego zakazu reformationis in peius z
zakresem tego zakazu po przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania (to jest w
wypadku obowiązywania tzw. zakazu pośredniego) także i tę regułę gwarancyjną
implementowano bez zastrzeżeń do postępowania dyscyplinarnego (art. 443 k.p.k. w
zw. z art. 128 u.s.p.). Nie budzi dyskusji również stwierdzenie, że w postępowaniu
11
dyscyplinarnym prowadzonym w oparciu o przepisy Prawa o ustroju sądów
powszechnych, środek odwoławczy wniesiony na niekorzyść oskarżonego może
spowodować orzeczenie także na korzyść oskarżonego (art. 434 § 2 k.p.k. w zw. z art.
128 u.s.p.). Dodajmy, że obowiązywanie reguł uregulowanych w art. 434 § 1 i 2 k.p.k.
oraz w art. 443 k.p.k. przeniesiono także na grunt takich postępowań o charakterze
represyjnym, jak np. – pozostając na gruncie Prawa o ustroju sądów powszechnych –
postępowanie w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej (art. 434 § 1 lub 2 k.p.k. albo art. 443 k.p.k. w zw. z art. 128
u.s.p. oraz art. 80 § 3 zd. 3 u.s.p.), czy też – przechodząc przykładowo na grunt innych
ustaw – postępowanie tzw. lustracyjne (art. 434 § 1 lub 2 k.p.k. albo art. 443 k.p.k. w
zw. z art. 20 uprzednio obowiązującej tzw. ustawy lustracyjnej – zob. w tej kwestii
uzasadnienie postanowienia składu 7 sędziów SN z dnia 28 września 2006 r., I KZP
20/06, OSNKW 2006, z. 10, poz. 89, zaś po jej uchyleniu – w zw. z art. 19
nowouchwalonej tzw. ustawy lustracyjnej). Powszechnie akceptowane jest też
stosowanie w postępowaniach o charakterze represyjnym w tych sytuacjach, gdy
wniesiony został środek odwoławczy na niekorzyść podmiotu poddanego
odpowiedzialności w danym typie postępowania, reguły ne peius określonej w art. 454
§ 1 k.p.k. Warto już w tym miejscu wywodu wskazać, że recepcja na grunt innych
postępowań represyjnych wskazanej normy ne peius nastąpiła nie tylko w tych
sytuacjach, gdy przepis art. 454 § 1 k.p.k. może być bez żadnych zmian w jego
dyspozycji zastosowany w danym rodzaju postępowaniu (tj. gdy dany typ
postępowania przewiduje wydanie orzeczenia w formule: „uniewinnienie/umorzenie”
w opozycji do „skazania”). Na przykład, na gruncie Prawa o ustroju sądów
powszechnych przyjmuje się bowiem nie tylko to, że sąd dyscyplinarny drugiej
instancji nie może skazać obwinionego, który został uniewinniony w pierwszej
instancji lub wobec którego sąd dyscyplinarny a quo umorzył postępowanie, ale także
i to, że w wypadku wniesienia zażalenia na uchwałę odmawiającą zezwolenia na
pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej, sąd dyscyplinarny drugiej
instancji nie powinien sam wydawać uchwały w przedmiocie ewentualnego tzw.
wydania, ale powinien uchylić zaskarżoną uchwałę, przekazując sprawę do
ponownego rozpoznania sądowi dyscyplinarnemu pierwszej instancji, aby kwestia
uchylenia immunitetu mogła zostać poddana kontroli instancyjnej. Podobnie w
orzecznictwie przyjęto, że w odwoławczym postępowaniu lustracyjnym,
prowadzonym na podstawie przepisów ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu
pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach
1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne (tekst jedn.: Dz. U. z 1999 r. Nr 42, poz.
428 ze zm.), z uwagi na art. 19 tej ustawy, sąd stosuje odpowiednio także art. 454 § 1
k.p.k. (zob. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2000 r., I KZP 51/99,
OSNKW 2000, z. 3-4, poz. 30), a w konsekwencji nie może sam orzec, że osoba
12
lustrowana złożyła niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, w sytuacji gdy sąd
pierwszej instancji oczyścił ją z zarzutu tzw. kłamstwa lustracyjnego. Oznacza to, że
wskazana reguła ne peius uniemożliwia nie tylko „bezpośrednie”, skazanie przez sąd
odwoławczy oskarżonego lub obwinionego, ale także zniweczenie bezpośrednio przez
sąd drugiej instancji orzeczenia stanowiącego nawet daleki odpowiednik orzeczenia
uniewinniającego/umarzającego i pozbawienie podmiotu poddanego
odpowiedzialności represyjnej prawa do kontroli instancyjnej tak newralgicznego
rozstrzygnięcia. Uwzględniając ratio legis unormowania z art. 454 § 1 k.p.k. i jego
wysoce gwarancyjny charakter, należy w pełni zaakceptować zaprezentowaną wyżej
linię wykładni. Jeśli jednak tak, to zupełnie niezrozumiałe byłoby odstąpienie od tej
linii przy rozważaniu zagadnienia, jaki może i powinien być zakres odniesienia na
grunt innych postępowań represyjnych także i reguły ne peius określonej w art. 454 §
3 k.p.k. Pamiętać przecież należy, że także i to rozwiązanie gwarancyjne służy
„właściwemu zabezpieczeniu prawa do obrony oraz konsekwentnemu
przeprowadzeniu idei dwuinstancyjności” w kwestiach najwyższej wagi (por.
Uzasadnienie rządowego projektu nowego Kodeksu postępowania karnego /w:/ Nowe
kodeksy karne z 1997 r. z uzasadnieniami, Warszawa 1997, s. 435). Trudno zaś nie
uznać za kwestię najwyższej wagi wymierzenie kary o charakterze najsurowszym w
danym systemie postępowania represyjnego.
W związku z treścią art. 128 u.s.p. i możliwością implementowania na grunt
postępowania dyscyplinarnego reguł ne peius przypomnieć należy, w największym
skrócie, że w doktrynie dominuje pogląd, iż odpowiednie stosowanie określonych
przepisów nie jest czynnością o jednolitym charakterze. Można w tym zakresie
wyróżnić co najmniej trzy kategorie. Do pierwszej należy zaliczyć te sytuacje, gdy
określony przepis prawa bez żadnych zmian w treści jego dyspozycji może być
zastosowany na gruncie ustawy, do której następuje odesłanie. Tak jest w wypadku
zakazu „bezpośredniego” skazania obwinionego w dyscyplinarnym postępowaniu
odwoławczym. Do trzeciej (celowo pominięto na razie kategorię drugą) należy
zaliczyć te przepisy, których w ogóle nie da się zastosować do układu odniesienia,
głównie ze względu na ich bezprzedmiotowość lub całkowitą sprzeczność z
przepisami regulującymi te stosunki, na gruncie których miałyby one być stosowane
odpowiednio. Można zgodzić się z poglądem, że nie da się implementować na grunt
sędziowskiego postępowania dyscyplinarnego reguły ne peius określonej w art. 454 §
2 k.p.k., albowiem nie sposób udzielić odpowiedzi na pytanie, jaka kara figurująca w
systemie sankcji dyscyplinarnych (art. 109 § 1 pkt 1 – 5 u.s.p.) miałaby stanowić
odpowiednik tzw. „terminowej” kary pozbawienia wolności (art. 454 § 2 k.p.k.).
Pogląd taki nie jest już jednak słuszny, jeśli zważyć z jednej strony na system sankcji
dyscyplinarnych na gruncie Prawa o ustroju sądów powszechnych oraz katalog kar w
Kodeksie karnym, zaś z drugiej strony na charakter drugiej kategorii, która pominięta
13
została w dotychczasowych rozważaniach. Do kategorii tej, nazwijmy ją pośrednią,
zalicza się wypadki, gdy dane przepisy mogą i powinny być stosowane po określonych
modyfikacjach. Właśnie ta kategoria stanowi klasyczny przykład zastosowania
„odpowiedniego”, nie zaś „wprost” przepisu implementowanego do innego zakresu
odniesienia. Jak już wskazano w niniejszym uzasadnieniu, właśnie do tej kategorii
zaliczyć należy stosowanie reguły ne peius, przewidzianej w art. 454 § 1 k.p.k., w
postępowaniach tzw. immunitetowym czy też lustracyjnym, albowiem na ich gruncie
przepis § 1 nie może być stosowany bez żadnych zmian w jego dyspozycji, a dopiero
po uczynieniu zasadnego porównania wyroku uniewinniającego z uchwałą
odmawiającą zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej lub z wyrokiem
stwierdzającym, że osoba lustrowana złożyła zgodne z prawdą oświadczenie
lustracyjne. Jeszcze bardziej ewidentną relację „odpowiedniości” można i należy
ustalić, tym razem rozważając możliwość implementacji reguły ne peius przewidzianej
w art. 454 § 3 k.p.k., pomiędzy karami najsurowszymi na gruncie dwóch systemów
odpowiedzialności represyjnej. Nie tylko zresztą dlatego, że nie istnieje potrzeba
dokonywania własnych ocen, która z kar jest najostrzejsza na gruncie każdego z tych
systemów, albowiem ocenę taką, i to w sposób jednoznaczny, wyraził sam
ustawodawca formułując katalogi kar w ustawach stanowiących układy odniesienia.
Także i dlatego, że porównując charakter tych kar, to jest z jednej strony kary
dożywotniego pozbawienia wolności, z drugiej zaś strony kary złożenia sędziego z
urzędu, dojść należy do wniosku, że obie mają – zachowując wszelkie proporcje
między rodzajami odpowiedzialności represyjnej – charakter eliminacyjny. Jedna
eliminuje oskarżonego na zawsze z życia wśród ludzi wolnych, druga eliminuje
obwinionego na zawsze z korporacji sędziowskiej, z życia zawodowego, stanowi sui
generis „karę śmierci sędziowskiej”. W systemie odpowiedzialności represyjnej –
dyscyplinarnej, regulowanej przepisami Rozdziału 3 Prawa o ustroju sądów
powszechnych, kara złożenia z urzędu ma nawet bardziej nieodwracalny charakter niż
kara dożywotniego pozbawienia wolności w systemie powszechnej odpowiedzialności
karnej. Skazanego na karę dożywotniego pozbawienia wolności można bowiem
warunkowo przedterminowo zwolnić po odbyciu 25 lat (art. 78 § 3 k.k.) i nawet w
wypadku zastosowania szczególnego unormowania przewidzianego w art. 77 § 2 k.k.
skazany nie może być pozbawiony prawa do warunkowego przedterminowego
zwolnienia, z uwagi na zasadę humanitaryzmu (zob. np. postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 22 listopada 2001 r., II KKN 152/01, LEX Nr 51603). Sędzia
złożony z urzędu traci zaś na zawsze możliwość powołania na stanowisko sędziowskie
(art. 109 § 4 u.s.p.). Dostrzegając taki właśnie charakter kary złożenia sędziego z
urzędu, brak jest dobrych racji dla akceptacji poglądu, że przepis art. 454 § 3 k.p.k. nie
ma, pomimo odesłania zawartego w art. 128 u.s.p., zastosowania w dyscyplinarnym
postępowaniu sędziowskim. Dlatego też niezależnie od głębokiego sędziowskiego
14
przekonania, że kara wymierzona sędziemu Sądu Okręgowego przez sąd
dyscyplinarny pierwszej instancji była niewspółmiernie łagodna, z przyczyn
omówionych w pierwszej części niniejszego uzasadnienia, Sąd Najwyższy – Sąd
Dyscyplinarny nie wydał orzeczenia o charakterze reformatoryjnym, ale wyrok
kasatoryjny.
Pozostają do omówienia dwie niełatwe, ale bardzo istotne, kwestie natury
proceduralnej. Po pierwsze, konsekwencje procesowe wydania orzeczenia o
charakterze kasatoryjnym, na podstawie którego wykreowana została prawomocność
części orzeczenia, i to o tak szczególnym charakterze, jak stan określany w
orzecznictwie i w piśmiennictwie jako horyzontalna prawomocność części wyroku. Po
drugie, jasne wyrażenie tego, w jakim zakresie Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
związany jest, z uwagi na treść art. 442 § 3 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p., poglądami
Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego.
Co do tej ostatniej kwestii rzeczą oczywistą jest, że sąd dyscyplinarny pierwszej
instancji nie jest związany poglądem co do rodzaju kary, jaka powinna zostać
orzeczona wobec obwinionego sędziego Sądu Okręgowego. Primo, poglądy wyrażone
w płaszczyźnie wymiaru kary nie mogą być żadną miarą zaliczone ani do „zapatrywań
prawnych” sądu odwoławczego, ani do „wskazań co do dalszego postępowania”.
Takie właśnie wskazania, co do dalszego postępowania, zawarte zostaną dopiero na
końcu niniejszego uzasadnienia i właśnie one wiązać będą sąd dyscyplinarny a quo,
zgodnie z normą wyrażoną w art. 442 § 3 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. Secundo, gdyby
przyjąć, że opinie wyrażone w niniejszym uzasadnieniu co do wymiaru kary są
wiążące dla Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego, wówczas zniweczone
zostałoby ratio legis, które legło u podstaw instytucji ne peius w postaci przewidzianej
w art. 454 § 3 k.p.k. i pozbawione sensu byłoby uchylanie wyroku w zaskarżonej
części do ponownego rozpoznania, albowiem wówczas właściwe byłoby orzeczenie
kary najsurowszej przez sąd dyscyplinarny ad quem, nie zaś czynienie tego niejako
„rękoma sądu pierwszej instancji”. Identyczne reguły obowiązują w sytuacji, gdy sąd
apelacyjny jest przekonany, iż w realiach konkretnej sprawy orzec należy karę
dożywotniego pozbawienia wolności w miejsce kary łagodniejszej i gdy uchyla on
wyrok, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania sądowi niższej instancji. W
toku dalszego postępowania zarówno sąd pierwszej instancji, jak i ewentualnie sąd
drugiej instancji – w wypadku orzeczenia kary najsurowszej i zaskarżenia wyroku na
korzyść oskarżonego – wyrazić muszą swoje własne przekonanie w przedmiocie
zasadności sięgnięcia po karę o charakterze eliminacyjnym, aby możliwe było
orzeczenie takiej kary. Opinia każdego z tych sądów może jednak nie pokrywać się z
zapatrywaniem sądu, który zainicjował postępowanie ponowne z przyczyn, o których
mowa w art. 454 § 3 k.p.k. Powtórzmy: reguła ne peius w postaci przewidzianej w
przepisie art. 454 § 3 k.p.k. stanowi normę gwarancyjną, że sądy dwóch instancji
15
wyrażą – w sytuacji nieskrępowanej żadnymi uwarunkowaniami formalnymi –
przekonanie co do potrzeby wymierzenia oskarżonemu (obwinionemu) kary
najsurowszej na gruncie danego systemu odpowiedzialności represyjnej.
Charakter zapatrywania prawnego, tyle tylko, że o treści nader oczywistej, ma
przypomnienie o treści normy art. 442 § 1 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. Co do zasady,
Sąd meriti, któremu przekazano sprawę do ponownego rozpoznania, orzekać powinien
w granicach przekazania, a więc w realiach niniejszej sprawy respektując ową
horyzontalną prawomocność części orzeczenia. Oznacza to, że jeśli w toku dalszego
postępowania nie zajdą jakieś nadzwyczajne zdarzenia, o których mowa będzie w
kolejnym akapicie uzasadnienia, przedmiotem rozpoznania powinna być już tylko
płaszczyzna wymiaru kary, nie zaś rozpoznawanie samej zasady odpowiedzialności
obwinionego. Jeśli więc dalszy tok sprawy karnej sędziego Sądu Okręgowego nie
wpłynie na diametralną zmianę ocen, co do przebiegu wydarzeń w krytycznym dniu 8
września 2004 r., w szczególności nie tyle co do ustalenia stanu nietrzeźwości w
momencie prowadzenia pojazdu mechanicznego, ale co do świadomości obwinionego
o pozostawaniu w takim stanie, Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny będzie
zobowiązany do pozostania przy ocenach, które wyrażone zostały w tej części jego
wyroku z dnia 16 marca 2007 r., która korzysta z horyzontalnej prawomocności (art.
442 § 1 zd. 1 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p.).
Gdyby natomiast dalszy tok postępowania karnego doprowadził do prawdziwie
rewolucyjnych przewartościowań, w rezultacie których sędzia Sądu Okręgowego
zostałby w sprawie karnej prawomocnie uniewinniony od zarzutu popełnienia
przestępstwa określonego w art. 178a § 1 Kodeksu karnego, wówczas uchylenie przez
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny wyroku sądu dyscyplinarnego pierwszej instancji
tylko w zakresie rozstrzygnięcia o karze nie stałoby na przeszkodzie wydaniu także i
w postępowaniu dyscyplinarnym orzeczenia uniewinniającego lub umarzającego
postępowanie (art. 442 § 1 zd. 2 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p.).
Dodać należy (co jest szczególnie istotne w związku z niektórymi nie do końca
precyzyjnymi sformułowaniami zawartymi w uzasadnieniu wyroku z dnia 16 marca
2007 r.), że z uwagi na uwikłania procesowe związane z nakładaniem się na siebie
dwóch postępowań, a to postępowania dyscyplinarnego oraz postępowania karnego,
na obecnym etapie postępowania dyscyplinarnego uznać należy za niezbędne jego
zawieszenie (a co najmniej odroczenie rozpoznania sprawy) do czasu zakończenia
sprawy karnej. Także i ten pogląd Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny powinien
potraktować jako zapatrywanie prawne sądu odwoławczego co do dalszego
postępowania. Co prawda bowiem, jak już była o tym mowa w części wstępnej
niniejszego uzasadnienia (z odwołaniem się do części pierwszej tezy uchwały składu 7
sędziów Sądu Najwyższego z dnia 28 września 2006 r., I KZP 8/06), sędziowskie
postępowanie dyscyplinarne może toczyć się niezależnie od postępowania karnego,
16
także w wypadku jednoczesności i podmiotowo-przedmiotowej tożsamości tych
postępowań. Jednakże (zgodnie, z kolei, z drugą częścią tezy uchwały składu 7
sędziów Sądu Najwyższego z dnia 28 września 2006 r., I KZP 8/06) powinno ono ulec
zatamowaniu wówczas, gdy istnieje konieczność zastosowania instytucji określonej w
art. 108 § 4 Prawa o ustroju sądów powszechnych. Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny powinien zatem zwrócić uwagę na ten fragment uzasadnienia uchwały
I KZP 8/06, w którym mowa jest o tym, że inne organy władzy publicznej, poza
sądami powszechnymi, „prowadząc postępowanie niebędące postępowaniem karnym,
nie mogą samodzielnie ustalić faktu popełnienia przez obywatela przestępstwa i
wyprowadzać z tego negatywnych konsekwencji prawnych” i że w konsekwencji
ustalenie w postępowaniu dyscyplinarnym, że „przewinienie dyscyplinarne zawiera
ustawowe znamiona przestępstwa musi być oparte na prawomocnym wyroku
skazującym za przestępstwo, którego znamiona są zawarte w zarzucanym
przewinieniu dyscyplinarnym”. Inaczej jeszcze problem ujmując: sądowi
dyscyplinarnemu wolno samodzielnie stwierdzić, że opis przewinienia
dyscyplinarnego odpowiada znamionom określonego czynu zabronionego, ale nie
może on z takiej oceny, aż do czasu uprawomocnienia się orzeczenia sądu
powszechnego, wyprowadzać skutków konstytutywnych, określonych w art. 108 § 4
u.s.p. Jest to szczególnie istotne w niniejszej sprawie. Należy bowiem dostrzec, że w
wypadku braku ustalenia we wskazanym wyżej trybie, iż „przewinienie dyscyplinarne
zawiera ustawowe znamiona przestępstwa”, a zatem, że jego przedawnienie nie może
nastąpić wcześniej niż przedawnienie przewidziane w przepisach Kodeksu karnego,
postępowanie w przedmiocie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziego Sądu
Okręgowego należałoby umorzyć za dwa lata (art. 108 § 2 zd. 1 u.s.p.), zaś już za
kilka dni należałoby wydać orzeczenie o umorzeniu postępowania w zakresie
wymierzonej kary dyscyplinarnej (art. 108 § 2 zd. 2 u.s.p.). Takie rozwiązanie byłoby
zaś sprzeczne nie tylko z elementarnymi względami sprawiedliwości społecznej, ale i
z treścią art. 108 § 4 u.s.p. Nie trzeba natomiast, jak należy sądzić, rozwijać w
niniejszym uzasadnieniu wskazania, że niezwłocznie po zakończeniu sprawy karnej i
niezależnie od jej ostatecznego rezultatu, postępowanie dyscyplinarne przeciwko
sędziemu Sądu Okręgowego powinno potoczyć się dynamicznie, a w każdym bądź
razie bez zbędnej zwłoki.
Z wszystkich wyżej omówionych przyczyn Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny
orzekł, jak w części dyspozytywnej wyroku.