Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II CSK 189/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 września 2009 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Henryk Pietrzkowski (przewodniczący)
SSN Wojciech Jan Katner (sprawozdawca)
SSN Marian Kocon
w sprawie z powództwa „H." - Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością
przeciwko „F." – Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, obecnie "G." – Spółka z
ograniczoną odpowiedzialnością
z udziałem interwenienta ubocznego po stronie pozwanej Spółki:
P. - Spółki Akcyjnej
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 16 września 2009 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 9 października 2008 r., sygn. akt[...],
uchyla zaskarżony wyrok w całości i przekazuje sprawę do
ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu
z pozostawieniem rozstrzygnięcia o kosztach postępowania
kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Pozwem z dnia 7 stycznia 2008 r. H. sp. z o.o. domagała się zasądzenia
kwoty 323.679 złotych od obecnej „G.” sp. z o.o., z tytułu naprawienia szkody
wyrządzonej na skutek udzielania przez pracowników pozwanej błędnych
informacji, co do obowiązku podatkowego powódki, odnośnie do opodatkowania
dywidend wypłacanych jej wspólnikom. W charakterze interwenienta ubocznego do
sprawy przystąpił P. S.A. Sąd I instancji uwzględnił częściowo powództwo,
zasądzając na rzecz powódki kwotę 210.148 złotych z odsetkami i częściowym
zwrotem kosztów. Wskutek wniesienia apelacji przez obie strony i interwenienta
ubocznego, Sąd II instancji uwzględnił apelację pozwanego i interwenienta
ubocznego, zmieniając wyrok Sądu I instancji i wyrokiem z dnia 9 października
2008 r. oddalił powództwo w zakresie zasądzonej kwoty, oddalając jednocześnie
apelację strony powodowej w całości i zasądzając od niej stosowne koszty
postępowania.
W skardze kasacyjnej powoda, opartej na obu podstawach z art. 3983
§ 1
k.p.c. zarzuca się zaskarżonemu wyrokowi w zakresie prawa materialnego
naruszenie art. 430 k.c. przez jego niewłaściwą wykładnię; art. 430 k.c. w zw. z art.
10 ust. 2 lit. a) umowy z dnia 18 grudnia 1972 r. między Polską Rzeczpospolitą
Ludową a Republiką Federalną Niemiec w sprawie zapobieżenia podwójnemu
opodatkowaniu w zakresie podatków od dochodu i majątku oraz art. 10 ust. 2 lit. a)
umowy z dnia 14 maja 2003 r. między Rzeczpospolitą Polską a Republiką
Federalną Niemiec w sprawie zapobieżenia podwójnemu opodatkowaniu
w zakresie podatków od dochodu i majątku; art. 22 ust. 4 ustawy z dnia 15 lutego
1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych i art. 56 § 1 w zw. z art. 9 ust. 3
ustawy z dnia 10 września 1999 r. Kodeks karny skarbowy; wszystkich tych
przepisów poprzez ich niewłaściwe zastosowanie; art. 682
k.c., art. 471 k.c. w zw.
z art. 474 k.c., art. 471 w zw. z art. 361 § 1 k.c., art. 120 Kodeksu pracy;
wszystkich tych przepisów przez niewłaściwe zastosowanie. W odniesieniu do
przepisów postępowania cywilnego skarga zarzuca naruszenie art. 187 § 1 k.p.c.
i art. 321 § 1 k.p.c.
3
Skarżący wnosi o uchylenie zaskarżonego wyroku, uwzględnienie apelacji
powoda w całości a oddalenie w całości apelacji pozwanego i interwenienta
ubocznego, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania; w każdym przypadku z zasądzeniem kosztów.
W odpowiedziach na skargę kasacyjną pozwany oraz interwenient uboczny
wnoszą o jej odrzucenie, ewentualnie oddalenie z zasądzeniem kosztów. W piśmie
dodatkowym powoda polemizuje się z twierdzeniami zawartymi w powyższych
odpowiedziach.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna jest uzasadniona.
Z ustalonego stanu faktycznego, który stanowi podstawę do analizy prawnej
dokonywanej przez Sąd Najwyższy (art. 39813
§ 2 k.p.c.) wynika, że strony od
17 grudnia 1999 r. łączył stosunek prawny, polegający na umownym zobowiązaniu
się pozwanego do prowadzenia ksiąg rachunkowych powódki, opracowania
zakładowego planu kont, wypełniania deklaracji podatkowych i innych dokumentów
związanych z rozliczeniem podatkowym, sporządzania sprawozdania finansowego
i informacji dodatkowej na dzień zamknięcia ksiąg rachunkowych oraz udzielania
podstawowych informacji dotyczących prowadzonych ksiąg handlowych. Pozwana
odpowiadała także za prawidłowe naliczanie podatku i sporządzanie deklaracji, co
spowodowało udzielenie przez powódkę pracownikom pozwanej, pełnomocnictwa
do podpisywania tych deklaracji i wniosków składanych w organie skarbowym.
Powódka przekazywała pozwanej regularnie odpisy z KRS, stąd pozwana
wiedziała, że ma do czynienia ze spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, której
jedynym udziałowcem była początkowo spółka kapitałowa, a od maja 2002 r. tym
udziałowcem stała się spółka osobowa prawa niemieckiego. To sprawiło, że
pozwana poprzez swoich pracowników, także na piśmie informowała powódkę
w latach 2003 – 2005 o wysokości podatku dochodowego, w tym także w 2004 r.
o całkowitym zwolnieniu od takiego podatku - pod pewnymi warunkami - dywidend
oraz innych dochodów z udziałów w zyskach osób prawnych, mających siedzibę na
terytorium Polski. Powódka zaprzestała zatem odprowadzać podatek od dywidend.
W styczniu 2006 r. powódka nabrała wątpliwości co do prawidłowości
rozliczeń podatkowych, które potwierdziła w tym czasie biegła rewidentka
4
z zaangażowanej przez powódkę firmy audytorskiej, sugerując wystąpienie
z zapytaniem do Ministra Finansów o zakres stosowania w jej przypadku
przepisów prawa podatkowego. Na zapytanie skierowane w czerwcu 2006 r.
Minister Finansów odpowiedział postanowieniem z grudnia 2006 r., stwierdzając
nieprawidłowe stosowanie przepisów podatkowych przez powódkę, co z kolei
skłoniło ją do samodzielnego dokonania korekt i sporządzenia nowych deklaracji
podatkowych oraz wyrównania zaległości podatkowych. Następnie powódka
wystąpiła do pozwanej z żądaniem zwrotu zapłaconej kwoty, która po doliczeniu
odsetek i kosztów wynosi dochodzoną kwotę 323.679 złotych.
W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sądu II instancji, oddalającego
powództwo w niniejszej sprawie, podniesiono jako podstawowy argument, że
powódka dochodziła odszkodowania na podstawie przepisów o czynach
niedozwolonych (art. 416 i 430 k.c.), podczas gdy Sąd I instancji zastosował
odpowiedzialność kontraktową (art. 471 i nast. k.c.), co nie było dopuszczalne
z racji innych przesłanek odpowiedzialności cywilnej. Zdaniem Sądu Apelacyjnego
został naruszony art. 321 k.p.c. na skutek wyjścia Sądu orzekającego w I instancji
poza żądanie pozwu. Ponadto, jak uzasadniono w zaskarżonym wyroku, uznanie
odpowiedzialności kontraktowej było wadliwe, ponieważ w ramach umowy o stałą
obsługę księgową, jaka łączyła strony, nie mieściła się informacja o stanie prawnym
w zakresie obowiązku podatkowego, bo to by wymagało nowej umowy
o świadczenie usług doradztwa podatkowego.
Rozpatrując skargę kasacyjną z punktu widzenia wadliwej interpretacji
w zaskarżonym wyroku art. 321 k.p.c., odpowiedzieć najpierw należy na pytanie,
jakie znaczenie ma wskazanie w pozwie podstawy prawnej żądania i w jakim
stopniu jest to wiążące dla sądu. Przepis ten stanowi, że sąd nie może wyrokować
co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie.
Zdaniem Sądu II instancji, w sprawie niniejszej doszło właśnie do takiej
sytuacji, w której sąd wyszedł poza podstawę faktyczną żądania. Stało się tak
dlatego, że powódka wskazując jako podstawę prawną konkretne przepisy prawa
materialnego wytyczyła granice okoliczności, zarówno spornych jak i niespornych,
które mogły stanowić podstawę faktyczną żądania. Przedstawiła zatem pod osąd
tylko te fakty, które mogły służyć zastosowaniu wskazanych przez nią przepisów.
5
Jeśli więc sąd, uwzględniając powództwo zastosował inną podstawę
materialnoprawną, wymagającą udowodnienia innych przesłanek, to, według
uzasadnienia zaskarżonego wyroku, musiał oprzeć takie rozstrzygnięcie na innych
ustaleniach faktycznych, jednocześnie nie dając w tym zakresie możliwości obrony
stronie przeciwnej.
Dla umożliwienia oceny zasadności zaskarżonego orzeczenia i zarzutów
skargi kasacyjnej konieczne było odtworzenie powyżej stanu faktycznego sprawy
tak, jak go przyjął Sąd II instancji.
Gdyby patrzeć na przytoczone rozumowanie Sądu Apelacyjnego
w oderwaniu od konkretnej sprawy, można by dość łatwo przyznać mu rację.
Odpowiedź na postawione pytanie co do naruszenia art. 321 k.p.c. zależy bowiem
od sytuacji faktycznej i prawnej zgłoszonego roszczenia. To tłumaczy różnice
w orzecznictwie co do oceny zastosowania powyższego przepisu, np. w sprawach,
w których żądano zwrotu pieniędzy z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, mimo
nieważnej umowy pożyczki (zob. stanowisko SN w wyrokach z dnia 18 marca
2005 r. II CK 556/04, OSNC 2006, nr 2, poz. 38 i z dnia 24 maja 2007 r. V CSK
25/07, OSNC-ZD 2008, nr 2, poz. 32).
Jeżeli jednak została dowiedziona przez powódkę podstawa faktyczna,
wcześniej wskazana w pozwie, zgodnie z art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c. i z zachowaniem
wymagań dowodowych, jakie wynikają dla sprawy gospodarczej z art. 47912
k.p.c.,
pozwalająca na rozstrzygnięcie sporu między stronami w sposób przewidziany
prawem, to art. 321 k.p.c. nie stoi na przeszkodzie zastosowaniu przez sąd
rozpatrujący sprawę innej podstawy prawnej, niż ta podana przez powoda przy
wszczęciu postępowania, chyba że zgłaszający roszczenie żądałby rozstrzygnięcia
wyłącznie na gruncie tej, wskazanej przez siebie podstawie prawnej. Wynika to
z przytaczanej w wyrokach obu instancji w tej sprawie oraz w skardze kasacyjnej
i w odpowiedziach na nią, inaczej wszakże przez każdego rozumianej i nie zawsze
prawidłowo wskazanej, zasady da mihi factum dabo tibi ius, jak też z zasady iura
novit curia.
Sąd Najwyższy wielokrotnie się wypowiadał co do wagi i znaczenia tych
zasad, co przypomniano także w skardze. W wyroku z dnia 2 maja 1957 r. II CR
305/57 (OSNC 1958, nr 3, poz. 72) wyraźnie się stwierdza, jeszcze na tle
6
poprzednich przepisów procedury cywilnej, że sądowi nie wolno zasądzać
czegokolwiek na podstawie innego stanu faktycznego, niż ten, który jest podstawą
powództwa, ale też chodzi o podstawę faktyczną, a nie dokonaną kwalifikację
prawną. Podobnie się twierdzi, już na gruncie obecnych przepisów postępowania
cywilnego, w wyroku z dnia 23 lutego 1999 r. I CKN 252/98 (OSNC 1999, nr 9, poz.
152) oraz w wyroku z dnia 12 lutego 2002 r. I CKN 902/99 (Lex nr 43357),
podnosząc, że powód ma jedynie obowiązek przytoczenia okoliczności faktycznych
uzasadniających żądanie, a konstrukcja prawna rozstrzygnięcia należy do sądu,
który nie jest związany podstawą prawną powództwa i może badać jej
prawidłowość. Jeszcze dobitniej jest ta myśl wyrażona w wyroku SN z dnia
6 grudnia 2006 r. IV CSK 269/06 (Lex nr 233045), według którego „jeżeli
z powołanych w pozwie okoliczności faktycznych wynika, że roszczenie jest
uzasadnione w całości bądź w części, to należy go w takim zakresie uwzględnić,
chociażby powód nie wskazał podstawy prawnej albo przytoczona przez niego
okazała się błędna”. Podobne zdanie jest wyrażone w wyroku z dnia 27 marca
2008 r. II CSK 524/07 (Lex nr 465998) oraz w wyroku SN z dnia 9 maja 2008 r.
III CSK 17/08 (Lex nr 424385), w którym wszakże się stwierdza, że chociaż w razie
wręcz niewłaściwego sformułowania żądania sąd może je odpowiednio
zmodyfikować, ale tylko zgodnie z wolą powoda, a ponadto „związanie sądu
granicami żądania obejmuje nie tylko związanie co do samej treści (wysokości)
żądania zasadniczego, ale także co do uzasadniających je elementów
motywacyjnych”.
Podzielając powyższe stanowisko, skład orzekający w niniejszej sprawie
stwierdza, że stan faktyczny ustalony w toku postępowania i powyżej przytoczony
wskazuje na odpowiedzialność pozwanego, zaś Sąd II instancji niezasadnie uważa
podstawę prawną tej odpowiedzialności, wskazaną przez powoda za wytyczenie
granic okoliczności, które mogą stanowić podstawę faktyczną żądania.
Ma oczywiście rację Sąd Apelacyjny, akcentując w uzasadnieniu wyroku, że
inaczej brzmią przesłanki odpowiedzialności deliktowej i kontraktowej,
przypominając je. Różnią się one jednak od siebie głównie ze względu na źródło
zobowiązania: czyn niedozwolony albo, jak przyjęto dla niniejszej sprawy w wyroku
I instancji - umowa stron. Jednak i w jednym i w drugim przypadku chodzi
7
o odpowiedzialność odszkodowawczą, a zatem musi wystąpić szkoda, która
została dowiedziona, wina (na tle art. 415 i nast. k.c. oraz art. 471 k.c.) i związek
przyczynowy między zdarzeniem wyrządzającym szkodę, z którym ustawa łączy
odpowiedzialność (przy delikcie) albo niewykonaniem lub nienależytym
wykonaniem zobowiązania (jak przy kontrakcie), a tą szkodą. W przypadku
odpowiedzialności deliktowej opartej na winie należy ją, co do zasady udowodnić,
dla odpowiedzialności kontraktowej wina ta je domniemana.
Sąd I instancji uwzględnił powództwo na gruncie przepisów
o odpowiedzialności za nienależyte wykonanie zobowiązania umownego. Zostało
ono podważone w zaskarżonym wyroku z przyczyn podanych powyżej. Nie można
ich prawnie akceptować. Jest całkiem oczywiste w okolicznościach sprawy, że
między stronami był stosunek umowny nazywany stałą obsługą księgową,
obejmujący sprawy wypełniania i przekazywania deklaracji podatkowych powódki,
do czego udzieliła ona nawet specjalnego pełnomocnictwa pracownikom pozwanej.
Prawidłowe wykonywanie tych obowiązków przez pozwaną wymagało wiedzy co do
należności podatkowych obciążających powódkę. Zrozumiałe zatem, że pozwana
udzielała powódce informacji w tym zakresie, także w odniesieniu do
opodatkowania dywidendy. Na podstawie tych informacji powódka podpisywała
stosowne deklaracje podatkowe albo w razie zwolnienia z podatku było zaniechane
ich sporządzanie. Jest notoryjnie znane, że biura sprawujące stałą obsługę
księgową firm wykonują takie czynności, jak wskazywanie klientom na
obowiązujące ich przepisy, w tym podatkowe i jest to od nich oczekiwane,
posiadają bowiem potrzebną, profesjonalną wiedzę. To, że pozwana poczuwała się
do takiego obowiązku świadczą wielokrotne informacje pisemne, które w tej
sprawie, także z własnej inicjatywy kierowała do powódki. Nie chodziło przy tym
o żadne szczególne doradztwo podatkowe, wymagające odrębnej umowy, jak się
twierdzi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, bo w sprawie dowiedziono, że jak
takie doradztwo było potrzebne, to pozwany je czynił za osobnym wynagrodzeniem.
Nie potrzeba też poszukiwać jakichś specjalnych okoliczności zawarcia umowy
między stronami, w kwestii uzyskiwania informacji o podatkach należnych lub
nienależnych z tytułu dywidendy, bo czynności te mieściły się, jak widać
z ustalonego stanu faktycznego, w treści umowy między stronami. Jeśli zaś
8
miałoby to wiązać się z umową dodatkowo zawieraną na podstawie oferty przyjętej
przez pozwaną w sposób przewidziany w art. 682
k.c., to ustalenia w tej mierze są
także wystarczające. To świadczyłoby o niezasadnym niezastosowaniu tego
przepisu przez Sąd II instancji. Niewątpliwe jest też dowiedzenie związku
przyczynowego, określonego przez art. 361 § 1 k.c., pomiędzy zawinionym
zachowaniem pracowników pozwanej a poniesioną szkodą przez powódkę.
Dotyczy to świadczenia głównego, a skoro tak, to i należnych odsetek, włącznie
z rozważeniem tej należności za okres do dnia zapłacenia przez powódkę
zaległego podatku.
Z uzasadnienia wyroku Sądu I instancji wynika, że przesłanki
odpowiedzialności kontraktowej w stanie faktycznym sprawy zostały przez pozwaną
wypełnione. Dotyczy to również winy pracowników pozwanej, która została
dowiedziona wtedy, gdy opierano roszczenie na przepisach o odpowiedzialności za
zawinione wyrządzenie szkody czynem niedozwolonym. Nie ma zatem racji Sąd II
instancji, twierdząc w uzasadnieniu, że w zakresie wypełnienia przesłanek
odpowiedzialności kontraktowej, przesłanki te nie mogły być dowiedzione oraz, że
co do ich przedmiotu pozwana nie mogła się bronić. Wcześniejsza argumentacja
wykazała, że te obawy były niezasadne.
W przypadku odpowiedzialności ex delicto winę osoby, której powierza się
wykonanie czynności trzeba, na gruncie art. 430 k.c., udowodnić. Przez wiedzę
i choćby milczące akceptowanie przez pozwaną udzielania powódce przez
pracowników pozwanej informacji, które okazały się błędne, odnośnie do
opodatkowania dywidendy, wykazane zostało wykonywanie powierzonych
czynności przez tychże pracowników (podwładnych) pozwanej. Wykładnia art. 430
k.c. przez orzecznictwo i doktrynę wskazuje, że w okolicznościach sprawy miało
miejsce wykonywanie powierzonych czynności a nie tylko „przy okazji”
wykonywania tych czynności. Wiązały się one przecież bezpośrednio z obsługą
powódki, także w zakresie deklaracji podatkowej, dotyczącej dywidend. Inne
przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej z art. 430 k.c. nie były
analizowane, choć dość łatwo dopatrzeć się winy pracowników pozwanej,
a zwłaszcza tego jej elementu, który stanowi bezprawność zachowania. Całkiem
świadomie udzielane przecież były informacje, które okazały się nieprawdziwe,
9
przepisy były błędnie wskazywane lub interpretowane, co świadczyło
o niewystarczającym przygotowaniu zawodowym, niestaranności lub nawet
niedbalstwie podwładnych pozwanego. W przypadku odpowiedzialności ex delicto
wystarczy culpa levissima, aby móc przypisać winę. Tymczasem zwykłe błędy
w przypadku zobowiązań podatkowych już są zagrożone odpowiedzialnością
karno-skarbową, co dodatkowo świadczyłoby za spełnieniem przesłanek czynu
niedozwolonego w niniejszej sprawie, skoro mogło nawet dojść do naruszenia
przepisów karnych. Wprawdzie to powódka sama była zobowiązana do płacenia
właściwych podatków i za ich prawidłowość odpowiada wobec Skarbu Państwa, to
pozwana odpowiada za czyn własny, jakim było wprowadzanie powódki w błąd co
do należności podatkowych, wywołując w niej zrozumiałe przekonanie, że tych
należności nie ma. Informującym o tym był przecież profesjonalny podmiot, mający
w przedmiocie swojej działalności sporządzanie dokumentów księgowych, w tym
powódki a także, jak sam podnosił, doradztwo podatkowe. Postąpienie więc przez
powódkę, działającą w zaufaniu do pozwanej, zgodnie z uzyskanymi od niej
informacjami było racjonalne. Konsekwencje negatywne udzielania wadliwych
informacji, od których zależało uiszczanie lub nie podatków przez powódkę winno
obciążyć pozwaną odpowiedzialnością, również z tytułu czynu niedozwolonego, jak
wnosiła w pozwie. Dodatkowe argumenty za takim rozumowaniem pojawiają się
w wyrokach Sądu Najwyższego z dnia 1 grudnia 2006 r. I CSK 315/06 (OSNC
2007, nr 11, poz. 169) oraz z dnia 5 grudnia 2007 r. I CSK 304/07 (Lex nr 365045),
w których uznano za czyn niedozwolony błędy biegłego rewidenta przy ocenie
zastosowania przez badaną spółkę przepisów o podatku VAT.
Przenosząc to na niniejszą sprawę, wskazać należy, że Sąd I instancji,
przyznając odszkodowanie od pozwanej wybrał na tle stanu faktycznego jej
odpowiedzialność wobec powódki z tytułu nienależytego wykonania umowy. Mogło
to być uczynione w świetle wykazanych przesłanek odpowiedzialności, możliwych
do zastosowania w ustalonym stanie faktycznym, tak w przypadku wybrania
odpowiedzialności ex delicto, jak i ex contractu. Odnosi się to również do
możliwości zastosowania w niniejszej sprawie art. 474 k.c., który w powiązaniu
z art. 471 k.c. stanowi o odpowiedzialności pozwanej za pracowników, jako za
osoby, którym powierza się wykonanie zobowiązania. Jak stwierdza się trafnie
10
w wyroku SN z dnia 15 kwietnia 2003 r. V CKN 115/01 (Lex nr 407051) wskazanie
przez powoda przepisów prawa materialnego, mających stanowić podstawę
prawną orzeczenia nie jest bez znaczenia dla przebiegu i wyniku sprawy, ale nie
można tego rozumieć w taki sposób, że określenie podstawy prawnej przez
powoda wyłącza możliwość dokonania oceny żądania z punktu widzenia innych
norm prawnych. Taki rygoryzm nie znajduje zwłaszcza uzasadnienia w ogólnych
zasadach prawa procesowego, zaś „wystąpienie powinności sądu oparcia
rozstrzygnięcia na innej podstawie prawnej niż wskazana przez powoda może
wynikać z okoliczności konkretnej sprawy”. W powyższym wyroku, w którym
powołuje się także dla poparcia głoszonych tez, wyrok SN z dnia 23 lutego 1999 r.
I CKN 253/98 (OSNC 1999, nr 9, poz. 152), poprzedza się zacytowane zdanie
stwierdzeniem, że przyjęcie przez sąd innej podstawy rozstrzygnięcia niż wskazana
przez strony, nie tylko że nie stanowi wyjścia poza granice żądania, wynikające
z art. 321 § 1 k.p.c., ale stanowi zastosowanie niekwestionowanej w procesie
cywilnym zasady „da mihi factum dabo tibi ius”.
W doktrynie podkreśla się, że w polskim prawie materialnym panuje zasada
przychylności dla zbiegu roszczeń, a zatem sprawą naturalną jest możliwość
rozmaitego prawnie wykorzystywania tych samych faktów przez dokonanie
kwalifikacji prawnej zdarzenia. Za elastycznością dokonywania tej kwalifikacji
w ramach przedstawienia przez stronę, faktycznej podstawy swego roszczenia
procesowego i ustalonego stanu faktycznego przemawia obowiązek sądu
dokonania wyboru właściwych przepisów prawa materialnego (wyrok SN z dnia
14 lutego 2003 r. IV CKN 1768/00, Lex nr 78273). Przemawia za tym także zasada
ekonomii procesowej, aby nie zmuszać do wszczynania kolejnego procesu
sądowego, jeśli istota roszczenia, jaką w sprawie niniejszej jest otrzymanie
odszkodowania jest dowiedziona. Jak podnoszono już w orzecznictwie i doktrynie
prawa, zasadę dabo tibi ius należy rozumieć jako powinność wydania przez sąd
orzeczenia, czyli realizowanie wymierzania sprawiedliwości, a nie jako regułę
przesądzającą o wyborze właściwej kwalifikacji zdarzenia (hipotezy) w ramach
ustawy, czyli lex (wyrok SN z dnia 10 kwietnia 2000 r. V CKN 21/00, Lex nr 52452).
Jeszcze na tle poprzedniego kodeksu postępowania cywilnego formułowano
postulat procesowy, aby sąd dążył do przyjęcia takiej kwalifikacji prawnej, która
11
zapewniałaby powodowi należytą ochronę prawną, zgodnie z rzeczywistym stanem
rzeczy. Dlatego oddalenie powództwa nie powinno z zasady następować z powodu
jego wadliwej „kwalifikacji prawnej”, ale z powodu jego niezasadności „w ogóle”
w świetle prawa.
Mając powyższe na uwadze uznać zatem należy, że zaskarżony wyrok
narusza nie tylko wcześniej już wskazany art. 321 k.p.c., ale także podniesione
w skardze kasacyjnej przepisy prawa materialnego, w szczególności ważne dla
rozstrzygnięcia sprawy art. 430 k.c. oraz art. 471 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. i art.
474 k.c. Wobec naruszenia podstawowych dla rozstrzygnięcia sprawy przepisów
prawa materialnego, rozważanie dalszych, o których mowa w skardze kasacyjnej,
nie było już potrzebne dla jej uwzględnienia. Zostanie to uczynione zapewne przy
ponownym rozpatrzeniu sprawy.
Z przytoczonych względów, na podstawie art. 39815
k.p.c. należało
zaskarżony wyrok uchylić w całości i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania
Sądowi Apelacyjnemu z pozostawieniem rozstrzygnięcia co do kosztów
postępowania kasacyjnego.