Sygn. akt I CSK 646/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 października 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Marian Kocon (przewodniczący)
SSN Marta Romańska (sprawozdawca)
SSN Marek Sychowicz
w sprawie z powództwa TVN S.A. z siedzibą w Warszawie
przeciwko Telewizji Polskiej S.A. z siedzibą w Warszawie
o nakazanie,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 29 października 2010 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 10 czerwca 2009 r.,
oddala skargę kasacyjną i zasądza od Telewizji Polskiej S.A.
w Warszawie na rzecz TVN S.A. w Warszawie kwotę 5.400
(pięć tysięcy czterysta) zł tytułem kosztów postępowania
kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Powód - TVN SA w Warszawie wniósł o nakazanie pozwanemu – Telewizja
Polska SA w Warszawie, aby zaniechał (zaprzestał i nie podejmował w przyszłości)
działań polegających na nadawaniu reklam w przerwie audycji telewizyjnej
pt. „Gwiazdy tańczą na lodzie” oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz
Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w Warszawie kwoty 1.000.000 zł z ustawowymi
odsetkami od 16 grudnia 2007 r., jako świadczenia na cel społeczny związany
ze wspieraniem kultury polskiej. Powód twierdził, że pozwany w przerwie każdego
odcinka audycji „Przebojowa noc” oraz „Gwiazdy tańczą na lodzie”, które nadawał
jako jednostka publicznej telewizji, rozpowszechnia reklamy w trwających ponad 5
minut blokach reklamowych. Takie działanie jest sprzeczne z art. 16 ust. 1 pkt 1
ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1503
ze zm.; dalej u.z.n.k.) w zw. z art. 16a ust. 7 ustawy o radiofonii i telewizji (Dz. U.
z 2004 r. nr 253, poz. 2531 ze zm.; dalej – u.r.t.) i godzi w interesy powoda, który
konkuruje z pozwanym świadcząc usługi tego samego rodzaju.
Pozwany - Telewizja Polska SA w Warszawie wniósł o oddalenie
powództwa. Wyjaśnił, że emitowanie reklam pomiędzy poszczególnymi częściami
audycji „Przebojowa noc” i „Gwiazdy tańczą na lodzie” nie narusza art. 16 ust. 1
u.z.n.k. oraz art. 16a ust. 7 u.r.t. Emisja obu audycji miała charakter transmisji
widowiska, które rozgrywało się poza studiem. Przerwy pomiędzy częściami audycji
nie były zaplanowane w celu emisji reklam, natomiast były konieczne ze względów
technicznych i w tych okolicznościach mogły być legalnie wykorzystane dla
wyemitowania reklam.
Wyrokiem z 4 listopada 2008 r. Sąd Okręgowy nakazał pozwanemu
zaniechania, zaprzestania oraz niepodejmowania w przyszłości działań
polegających na nadawaniu reklam w przerwie audycji telewizyjnej pt. „Gwiazdy
tańczą na lodzie”, zasądził od pozwanego na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki
Filmowej w Warszawie kwotę 500.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 16
grudnia 2007 r. oraz na rzecz powoda 35.120 zł tytułem zwrotu kosztów
postępowania. Apelacja pozwanego od tego wyroku została oddalona przez Sąd
3
Apelacyjny wyrokiem z 10 czerwca 2009 r., przy zasądzeniu od pozwanego na
rzecz powoda kwoty 5.400 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania
odwoławczego.
Sąd Apelacyjny zaakceptował i przyjął za podstawę własnych rozważań
te ustalenia faktyczne, które dokonane zostały w sprawie przez Sąd Okręgowy.
Z ustaleń tych wynika, że 9 września 2007 r. pozwany rozpoczął nadawanie audycji
telewizyjnej pod tytułem „Przebojowa noc”. Kolejne odcinki tej audycji zostały
wyemitowane o godzinie 22.05 w soboty – 15, 22, 29 września, 6, 13, 27
października, 3, 10, 17, 24 listopada 2007 r. Każdy odcinek audycji „Przebojowa
noc” był podzielony na dwie części. Pierwsza część trwała 55 minut, a druga - 35
minut. Pomiędzy częściami audycji „Przebojowa noc” następowała pięciominutowa
przerwa, uzasadniona koniecznością dokonania zmian w scenografii lub
przewietrzenia hali, w której odbywał się program. W przerwie pozwany emitował
reklamy. Powód wezwał pozwanego do zaprzestania nadawania reklam
w przerwach audycji „Przebojowa noc”, ale pozwany odmówił zastosowania się do
tego wezwania. Przed wytoczeniem powództwa, pozwany zaprzestał nadawania
audycji „Przebojowa noc”.
Od 28 września 2007 r. w programie telewizyjnym TVP-2 pozwany nadawał
audycje „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Audycje te były emitowane w kolejne piątki
o godz. 20.00. Pierwszy odcinek audycji został podzielony na dwie
sześćdziesięciominutowe części, a każdy kolejny odcinek był podzielony na
3 części: dwie 43-minutowe oraz jedną 18-minutową. W przerwach audycji
„Gwiazdy tańczą na lodzie” dokonywano konserwacji lodowiska za pomocą
specjalnych maszyn. Pomiędzy każdą z części odcinków audycji pozwana
nadawała reklamy.
Sąd Apelacyjny, co do zasady, zaaprobował ocenę prawną sprawy przyjętą
przez Sąd Okręgowy, a mianowicie uznał, że emisja reklam w przerwach pomiędzy
poszczególnymi częściami audycji „Gwiazdy tańczą na lodzie” i „Przebojowa noc”
była sprzeczna z art. 16a ust. 3 i ust 7 u.r.t. Audycje nie były bowiem wydarzeniami
składającymi się z autonomicznych części, nie mogły również zostać uznane
za transmisje innych niż wydarzenia sportowe wydarzeń zawierających przerwy,
4
gdyż każda z audycji była wyprodukowana i zrealizowana na zlecenie pozwanego.
Żadna z części każdego kolejnego odcinka obu audycji nie była wyodrębniona ze
względu na treść, bowiem treścią każdego odcinka obu programów był konkurs
audiotele. Rozstrzygnięcie konkursu następowało zawsze w ostatniej części
audycji. Części poszczególnych odcinków były ze sobą powiązane w sposób, który
uniemożliwiał ich oddzielenie. Możliwe było jedynie emitowanie ich obok siebie,
gdyż w przeciwnym razie nie tworzyłyby one spójnej całości, skoro rozstrzygnięcie
konkursu następowało zawsze w ostatniej części każdego z odcinków. Części
każdego odcinka obu audycji stanowiły całość ze względu na formę i autorstwo,
niezależnie od tego, jaka była treść umowy łączącej pozwanego z licencjodawcami.
Konieczność przerywania audycji ze względów technicznych nie oznaczała,
że dopuszczalne było emitowanie w przerwach reklam. Działanie pozwanego
sprzeczne z ustawą o radiofonii i telewizji prowadziło do naruszenia art. 16 ust. 1
pkt 6 u.z.n.k. Czynem nieuczciwej konkurencji w postaci emitowania reklamy
sprzecznej z prawem jest bowiem także działanie polegające na emisji reklam
z naruszeniem art. 16a u.r.t.
Obie strony są nadawcami programów telewizyjnych, działają na tym samym
rynku właściwym i są konkurentami. Istotną różnicą, która ma wpływ na możliwości
konkurowania z pozwanym przez nadawców komercyjnych (niepublicznych) jest
sposób finansowania jego działalności. Zgodnie z art. 31 u.r.t. przychodami
pozwanego są między innymi wpływy uzyskane z opłat abonamentowych.
Tego źródła finansowania są pozbawieni nadawcy komercyjni, a zatem także
powód. Sąd Okręgowy uznał, że ustawodawca nie wprowadził ograniczeń
dotyczących możliwości emitowania reklam w przerwach programów telewizyjnych
emitowanych przez nadawców publicznych jedynie z uwagi na dobro widzów, lecz
głównie w celu zachowania równowagi konkurencyjnej na rynku właściwym.
Sąd Apelacyjny – podzielając częściowo zarzuty apelującego – wskazał,
że ograniczenia te wprowadzone zostały przede wszystkim z uwagi na dobro
widzów oraz z uwagi na charakter misji realizowanej przez operatorów publicznych.
Naruszanie przez pozwanego warunków emisji reklam oznaczonych w art. 16a ust.
7 u.r.t., niezależnie od przyczyn, dla których te ograniczenia wprowadzono,
prowadzi do naruszenia warunków konkurencji na rynku właściwym, gdyż nadawcy
5
komercyjni pozbawieni są możliwości uzyskiwania wpływów z opłat
abonamentowych. Działania pozwanego były zawinione i zamierzone, o czym
świadczyły wypowiedzi członków Zarządu pozwanego i prowadzone przeciwko
niemu postępowania przed Krajową Radą Radiofonii i Telewizji.
Odnosząc się do rozstrzygnięcia mającego podstawę w art. 18 ust. 1 pkt 6
u.z.n.k. Sąd Apelacyjny wskazał, że treść publicznych wypowiedzi pracowników
pozwanego, które miały miejsce przed emisją obu audycji prowadzą do wniosku,
iż pozwany celowo przyjął formułę programu z podziałem każdego z odcinków na
części, by uzyskać wpływy z emisji reklam. Było to zamierzone działanie wobec
nieakceptowanego przez pozwanego stanu prawnego, ograniczającego możliwość
emisji reklam przez nadawców publicznych. Mając świadomość ryzyka naruszenia
swymi działaniami art. 16a ust. 7 u.r.t., pozwany co najmniej z powodu
lekkomyślności lub niedbalstwa nie zaprzestał emisji reklam w przerwach między
poszczególnymi częściami każdego z odcinków audycji. Wysokość kwoty
zasądzonej na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w Warszawie, Sąd
Apelacyjny uznał za odpowiednią w rozumieniu art. 18 ust. 1 pkt 6 u.z.n.k., i przyjął,
że obowiązek jej zapłaty stanowić będzie dla pozwanego realną dolegliwość. Kwoty
500.000 zł nie można uznać za nadmiernie wygórowaną jeśli uwzględni się
powszechnie znany fakt znacznych wpływów jakie przynosi działalność polegająca
na emisji reklam oraz wielokrotność naruszeń, których dopuścił się pozwany.
Wyrok Sądu Apelacyjnego z 10 czerwca 2009 r. zaskarżył w całości
pozwany. Wskazując na pierwszą z podstaw skargi kasacyjnej wymienionych w art.
3983
§ 1 k.p.c. zarzucił, że skarżony wyrok zapadł z obrazą przepisów prawa
materialnego przez: 1) błędną wykładnię art. 16a ust. 7 u.r.t. i przyjęcie,
że pozwana jako nadawca publiczny naruszyła ten przepis, emitując reklamy
w przerwach programów „Przebojowa noc” oraz „Gwiazdy tańczą na lodzie”,
w sytuacji, gdy przerwy w audycji nie miały na celu wyemitowania w ich trakcie
reklam; 2) błędną wykładnię art. 16a ust. 3 u.r.t. przez przyjęcie interpretacji,
zgodnie z którą inne wydarzenia niż sportowe zawierające przerwy ograniczone są
do wydarzeń, na których kształt nadawca nie może mieć wpływu, co
w konsekwencji spowodowało uznanie przez Sąd Apelacyjny, że nadawanie przez
pozwaną programów „Przebojowa noc” oraz „Gwiazdy tańczą na lodzie” nie jest
6
transmisją innych niż wydarzenia sportowe wydarzeń zawierających przerwy
w rozumieniu art. 16a ust. 3 u.r.t.; 3) błędną wykładnię art. 16 ust. 3 w zw. z art. 4
pkt 5 u.r.t. i przyjęcie dla zdefiniowania pojęcia „część audycji” legalnej definicji
„audycji”, a w konsekwencji uznanie, że żadna z transmitowanych przez pozwaną
części audycji „Przebojowa noc” oraz „Gwiazdy tańczą na lodzie” nie jest
autonomiczną częścią audycji; 4) niewłaściwe zastosowanie art. 18 ust. 1 u.z.n.k.
przez nieuwzględnienie przesłanki bezpośredniości w naruszeniu bądź zagrożeniu
naruszenia interesu przedsiębiorcy występującego z powództwem.
Pozwany zarzucił nadto, że zaskarżony wyrok zapadł z naruszeniem
przepisów prawa procesowego, to jest art. 232 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c.,
art. 382 k.p.c. oraz art. 391 k.p.c., w stopniu mającym istotny wpływ na wynik
sprawy przez nieprzeprowadzenie dowodu ze Sprawozdania Krajowej Rady
Radiofonii i Telewizji z działalności za rok 2007 i niedopuszczenie tego dowodu
z urzędu, mimo że dowód ten znajdował się w aktach sprawy, co w konsekwencji
spowodowało również naruszenie art. 386 k.p.c.
Z powołaniem się na zarzuty streszczone wyżej, pozwany wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania wraz z pozostawieniem temu sądowi rozstrzygnięcia
o kosztach postępowania kasacyjnego, a ewentualnie o uchylenie w całości wyroku
Sądu Apelacyjnego i oddalenie powództwa przy zasądzeniu od powoda na rzecz
pozwanego zwrotu kosztów postępowania w sprawie.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną powód wniósł o jej oddalenie
i zasądzenie na jego rzecz kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. W pierwszej kolejności odnieść się trzeba do zgłoszonego w skardze
kasacyjnej zarzutu naruszenia prawa procesowego (art. 232 zd. 2 k.p.c. w zw. z art.
227, art. 382 k.p.c. oraz art. 391 k.p.c.), bowiem jego uwzględnienie mogłoby
wpłynąć na treść podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, w odniesieniu do której
mogą być prowadzone rozważania co do sposobu zastosowania prawa
materialnego przez Sąd Apelacyjny.
7
Zarzut pozwanego zmierza do uzupełnienia materiału dowodowego,
na podstawie którego Sąd Okręgowy czynił ustalenia faktyczne o dowód
ze Sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności za rok 2007.
Dokument zawierający to sprawozdanie został złożony do akt sprawy, a pozwany
zgłosił wniosek o przeprowadzenie dowodu z tego dokumentu. Sądy obu instancji
przyjęły, że zgłoszenie wniosku dowodowego przez pozwanego nastąpiło
w warunkach prekluzji, a w skardze kasacyjnej pozwany tego stanowiska
nie zwalcza, lecz utrzymuje, że skoro dowód został złożony do akt, to należało go
przeprowadzić z urzędu. Przeciwne zachowanie Sądu miało prowadzić do
zarzucanego naruszenia art. 232 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 227, art. 382 k.p.c. oraz
art. 391 k.p.c. oraz art. 386 k.p.c. Ma rację skarżący, że ze zdania drugiego art. 232
k.p.c. wynika uprawnienie sądu do dopuszczenia dowodu z urzędu, a przepis ten
znajduje zastosowanie także w postępowaniu apelacyjnym. Rzeczywiście, niekiedy
powstaje sytuacja procesowa, w której nieprzeprowadzenie przez sąd z urzędu
dowodu stanowiącego element „zebranego materiału”, stanowiłoby pogwałcenie
elementarnych zasad, którymi kieruje się sad przy wymierzaniu sprawiedliwości
(wyrok SN z 4 stycznia 2007 r. V CSK 377/06, Lex nr 277303). Prawo sądu do
przeprowadzania dowodu z urzędu w żadnym wypadku nie może jednak służyć
usuwaniu skutków uchybień procesowych stron. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy
w wyroku z 23 października 2007 r., III CSK 108/07, Lex nr 358857, adresatem
reguł prekluzji dowodowej są strony, nie jest nim zaś sąd rozpoznający sprawę.
W sprawach, w których obowiązują reguły prekluzji dowodowej skorzystanie
z przyznanej sądowi dyskrecjonalnej władzy w zakresie dopuszczenia dowodu
z urzędu powinno być szczególnie rozważne i podejmowane z umiarem.
Dopuszczenie przez Sąd z urzędu dowodu, który dla strony uległ sprekludowaniu,
powinno znajdować usprawiedliwienie w konkretnych okolicznościach sprawy,
w przeciwnym bowiem razie Sąd naraża się na zarzut naruszenia prawa do
bezstronnego sądu i odpowiadającego mu obowiązku przestrzegania zasady
równego traktowania stron (art. 32 ust. 1 i art. 45 ust. 1 Konstytucji RP).
Przeprowadzenie dowodu z urzędu w niniejszej sprawie nie było usprawiedliwione
żadnymi szczególnymi okolicznościami. W procesie brali udział fachowo
reprezentowani przedsiębiorcy, a środki dowodowe były im dostępne w stosownym
8
dla ich zgłoszenia momencie. Odwoływanie się przez pozwanego do potrzeby
ochrony przez Sąd interesu publicznego w związku z misją realizowaną przez
pozwanego jako telewizji publicznej są o tyle nieuprawnione, że proces dotyczy
odpłatnej emisji reklam, czyli działania, które z realizowaniem misji telewizji
publicznej nie ma wiele wspólnego.
2. Bezzasadne są zarzuty pozwanego mające doprowadzić do podważenia
tej oceny legitymacji czynnej powoda, którą przedstawiły Sądy obu instancji.
Roszczenia przewidziane w art. 18 ust. 1 u.z.n.k. może zgłosić każdy
przedsiębiorca będący konkurentem przedsiębiorcy, któremu jest zarzucany czyn
nieuczciwej konkurencji, a warunkiem uwzględnienia powództwa jest wykazanie,
że interesy przedsiębiorcy - powoda zostały zagrożone lub naruszone czynem
nieuczciwej konkurencji popełnionym przez pozwanego. Sąd czyni ustalenia
odnoszące się do tej przesłanki powództwa na podstawie materiału dowodowego
zaoferowanego przez powoda. Nie ma przeszkód, by o pewnych wymagających
wykazania faktach sąd wnioskował przy wykorzystaniu domniemań faktycznych,
o jakich mowa w art. 231 k.p.c., bowiem ustawodawca nie wyłączył możliwości
sięgania do tych domniemań w sprawach prowadzonych na podstawie ustawy
o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Ma rację pozwany, że nie każde naruszenie
prawa przez przedsiębiorcę jest równoznaczne z popełnieniem przez niego czynu
nieuczciwej konkurencji na szkodę innego przedsiębiorcy, ale Sąd Apelacyjny
ocenił związek i wpływ zachowań pozwanego na sferę interesów ekonomicznych
powoda, a podstawą wnioskowania o legitymacji czynnej powoda było ustalenie,
że strony konkurują na tym samym rynku emisji reklam, a sprzeczne z prawem
działanie pozwanego pozwala mu uzyskać nieuzasadnioną przewagę nad
powodem na tym rynku. Emitując reklamy nie tylko pomiędzy audycjami, ale
również w przerwach audycji, pozwany zwiększył swą konkurencyjność na rynku
emisji reklam, co musi przekładać się na sytuację innych podmiotów działających
na tym samym rynku. W tym stanie rzeczy zarzuty pozwanego, że powodowi nie
przysługuje legitymacja do poszukiwania ochrony przed jego bezprawnymi
działaniami na gruncie przepisów o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji
są chybione.
9
3. Zmiana ustawy o radiofonii i telewizji poprzez dodanie art. 16a u.r.t.
wynikała z konieczności implementowania do polskiego porządku prawnego
Dyrektywy Rady Nr 89/552/EWG z 3 października 1989 r. w sprawie koordynacji
niektórych przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych Państw
Członkowskich, dotyczących wykonywania telewizyjnej działalności transmisyjnej.
Dyrektywa określa pewne minimalne zasady i standardy w odniesieniu do reklamy
telewizyjnej, a wydano ją „w celu zabezpieczenia pełnej i właściwej ochrony
interesów konsumentów jako widzów programów”. Zgodnie z art. 11 ust. 1 i 2
Dyrektywy, reklamy należy emitować między programami. Pod warunkiem
spełnienia wymogów oznaczonych w ust. 2-5 art. 11, reklama i telezakupy mogą
być nadawane także w trakcie programów, tak, by przy uwzględnieniu naturalnych
przerw w programie oraz rodzaju i czasu emisji programu, nie ucierpiała na tym
ciągłość i wartość programu oraz dobro posiadacza praw do tego programu
(ust. 1). W programach złożonych z niezależnych pozycji, programów sportowych
lub innych programów o podobnej strukturze, zawierających przerwy, reklamy
i telezakupy mogą być nadawane wyłącznie między poszczególnymi pozycjami lub
w przerwach (ust. 3). Ma rację pozwany, że Dyrektywa nie różnicuje uprawnień do
nadawania reklam w przerwie transmisji wydarzenia zawierającego przerwy lub
w przerwie audycji według kryterium rodzaju producenta programu i publicznego
lub niepublicznego statusu podmiotu emitującego program. Pomija jednak pozwany
tę okoliczność, że w dyrektywie zastrzeżono, iż Państwom Członkowskim
przysługuje prawo określania bardziej szczegółowych bądź bardziej restrykcyjnych
przepisów lub – w pewnych okolicznościach - prawo do nakładania odrębnych
warunków na nadawców telewizyjnych znajdujących się pod ich jurysdykcją.
Znowelizowane przepisy ustawy o radiofonii i telewizji różnicujące uprawnienia
publicznych i niepublicznych nadawców emitujących reklamy mają zatem oparcie
w Dyrektywie.
Zgodnie z art. 16a ust. 3 w zw. z art. 16a ust. 7 u.r.t., dopuszczalne jest
nadawanie przez nadawcę publicznego reklam (lub telesprzedaży) w przerwach
transmisji zawodów sportowych zawierających przerwy wynikające z przepisów ich
rozgrywania, transmisji innych wydarzeń zawierających przerwy oraz audycji
składających się z autonomicznych części. Niewątpliwie programy, w przerwach
10
których pozwany emitował reklamy nie miały charakteru zawodów sportowych
zawierających przerwy wynikające z przepisów ich rozgrywania. Skarżący
utrzymuje, że emitowanie tych programów miało charakter „transmisji wydarzeń
zawierających przerwy” względnie, że każda z części wyemitowanej tego samego
dnia audycji miała charakter autonomiczny, wchodziła bowiem w zakres „audycji
składającej się z autonomicznych części”. Sądy obu instancji odmówiły częściom
emitowanych przez pozwanego tego samego dnia audycji „Przebojowa noc” oraz
„Gwiazdy tańczą na lodzie” charakteru „wydarzeń” zawierających przerwy, jedynie
transmitowanych przez pozwanego. Pozwany nie może skutecznie zwalczyć tej
oceny z odwołaniem się wyłącznie do ustalonego w języku polskim znaczenia
słowa „transmisja” („proces przesyłania dowolnej wiadomości między nadawcą
a odbiorcą, zapisanej określonym, zrozumiałym dla obu stron kodem i po określonej
drodze”), bowiem w przepisie słowo to użyte zostało w zestawieniu ze słowem
„wydarzenie”. Zakresem pojęcia „transmisja wydarzenia” nie można zatem
obejmować procesu przesyłania dowolnej wiadomości między nadawcą a odbiorcą,
zapisanej określonym, zrozumiałym dla obu stron kodem i po określonej drodze.
Ma to być bowiem przesyłanie wiadomości z przebiegu „wydarzenia”, czyli
zdarzenia o szczególnym charakterze w danej dziedzinie życia społecznego lub
kulturalnego, zdarzenia - zasadniczo – zewnętrznego dla nadawcy przekazu o jego
przebiegu, pojedynczego i wyjątkowego. Wprawdzie nie można wykluczyć,
że nadawca będzie miał pewien wpływ na kształt transmitowanego „wydarzenia”,
ale trudno jest nadać temu terminowi znaczenie równoważne pojęciu „audycja”,
przygotowana na zlecenie nadawcy i zgodnie z zawartą przez niego umową
licencyjną. Gdyby ustawodawca zakładał, że pojęcia „wydarzenie” i „audycja” są
synonimami, to zbędne byłoby wprowadzenie ich obu do teksu ustawy o radiofonii
i telewizji. Programy „Przebojowa noc” oraz „Gwiazdy tańczą na lodzie”, z uwagi na
wymagania scenariuszy, były realizowane poza studiem pozwanego, ale samo to
nie czyni z tych audycji „wydarzeń” w rozumieniu ustawy o radiofonii i telewizji,
podlegających jedynie transmitowaniu przez pozwanego. Oba programy były
audycjami przygotowanymi na zlecenie pozwanego, realizowanymi poza studiem,
na żywo i emitowanymi w określonym czasie, cyklicznie, w oznaczonym dniu
tygodnia i w takiej konwencji, że pomiędzy poszczególnymi częściami każdej
11
kolejnej audycji w ramach cyklu pozwany wprowadzał przerwy. Nie sposób też
zgodzić się z zarzutem skarżącego, jakoby uchybieniem Sądu Apelacyjnego było
definiowanie pojęcia „część audycji” w nawiązaniu do przesłanek składających się
na legalną definicję pojęcia „audycja” według ustawy o radiofonii i telewizji. Wydaje
się bowiem oczywiste, że na gruncie tego samego aktu normatywnego pojęcia
„audycja” i „część audycji” muszą być definiowane z zachowaniem jednolitego
podejścia. Za część audycji trzeba zatem uznać część przedsięwzięcia, które
spełnia wymagania oznaczone w art. 4 ust. 5 u.r.t. z uwagi na treść i formę.
W rozumieniu tego przepisu audycją jest część programu radiowego lub
telewizyjnego, stanowiąca odrębną całość ze względu na treść, formę,
przeznaczenie lub autorstwo. Żadna z transmitowanych przez pozwaną
w określonym dniu tygodnia części audycji „Przebojowa noc" oraz „Gwiazdy tańczą
na lodzie" nie była „audycją” w rozumieniu powołanego wyżej przepisu, czy też
„autonomiczną częścią” takiej audycji. Poszczególne części emitowanej tego
samego dnia audycji tylko wspólnie ze sobą tworzyły całość z uwagi na treść,
formę, przeznaczenie i autorstwo. Nie można zgodzić się z tezą, że każda z części
autonomicznego - zdaniem skarżącego - odcinka obu audycji posiadała integralną
strukturę (formę), miała swój początek, rozwiniecie oraz zakończenie, bowiem
wszystkie części audycji zmierzały do osiągnięcia jednego celu, a mianowicie do
rozstrzygnięcia konkursu audiotele. To, że pozwany emitował każdą z tych części
z czołówką i napisami końcowymi na tę ocenę nie ma żadnego wpływu, bowiem
jest efektem podejmowanych przez pozwanego prób „usamodzielnienia”
poszczególnych części audycji, niezależnie od ich treści i formy. Emitowane
w kolejnych tygodniach audycje pod tytułem „Gwiazdy tańczą na lodzie" składały
się na jedną tematycznie całość, prowadziły do rozstrzygnięcia konkursu
rozpoczętego w pierwszej audycji i cząstkowo rozstrzyganego w każdej kolejnej
audycji, co sprawia, że charakter „autonomicznej części audycji” można
by przypisać najwyżej audycjom realizowanym w kolejnych tygodniach emitowania
cyklu, a nie częściom audycji emitowanej w konkretnym dniu.
4. Z art. 16a ust. 1 u.r.t. wynika, że reklamy i telesprzedaż powinny być
nadawane przez wszystkich nadawców pomiędzy audycjami. Nadawcy niepubliczni
mają jednak prawo każdorazowo przerywać audycje w celu emisji reklam z takimi
12
ograniczeniami, które wynikają z art. 16a ust. 2-6 u.r.t. Mają oni zatem prawo do
szerokiej ingerencji w strukturę audycji, mogą je przerywać w celu emisji reklam
na podstawie własnej decyzji i według własnego uznania. Nadawców
publicznych obowiązują te same ograniczenia w zakresie emisji reklam,
co nadawców niepublicznych (art. 16a ust. 2-6 u.r.t.), a nadto w art. 16a ust. 7
u.r.t. ustawodawca nałożył na tych nadawców kolejne ograniczenie, a
mianowicie stwierdził, że nie mogą oni przerywać audycji w celu nadania reklam
lub telesprzedaży, za wyjątkiem tylko takich audycji, o których mowa w ust. 3 art.
16a u.r.t. (zawody sportowe, inne widowiska, audycje składające się z
autonomicznych części).
Nie sposób zgodzić się z tezą pozwanego, że nie można mówić
o przerwaniu audycji w celu emisji reklam w sytuacji, gdy nadawca publiczny
wskaże jakąś inną przyczynę przerwania audycji niż samo tylko wyemitowanie
reklamy. Sądy obu instancji uznały za wykazane, że przerwa w audycji „Gwiazdy
tańczą na lodzie" była wykorzystana na regenerację tafli lodowej w celu
zapewnienia uczestnikom programu bezpieczeństwa oraz równych szans na
zwycięstwo, a w przypadku audycji „Przebojowa noc” - na zmianę scenografii
i wietrzenie sali. O kształcie emitowanego programu niewątpliwie decyduje
pozwany samodzielnie (art. 13 ust. 1 u.r.t.) i w tych okolicznościach zrozumiałe
jest, że nie wnioskował on dowodów zmierzających do ustalenia, czy regeneracji
tafli lodowej nie można było przeprowadzić bez przerywania audycji, w trakcie
takiego jej fragmentu, w którym akcja rozgrywa się bez jej wykorzystania (np.
rozmowy z uczestnikami), czy długość przerw w obu audycjach była optymalna
dla osiągnięcia założonych rezultatów, czy przerw można było uniknąć, gdyby
audycje w ramach obu cyklów realizowane były w innych pomieszczeniach.
Powyższe okoliczności nie mogą decydować o wyniku postępowania, bowiem
trafnie Sądy obu instancji przejęły, że decydując się na zakup licencji na
określone audycje pozwany musiał liczyć się z tymi ograniczeniami w zakresie
warunków ich emisji, które nadawcom publicznym narzuca obowiązujące prawo.
W art. 13 ust. 1 u.r.t. ustawodawca zadeklarował, że nadawca kształtuje
program samodzielnie w zakresie zadań określonych w art. 1 ust. 1 u.r.t. i
ponosi odpowiedzialność za jego treść. Ustawodawca nie może decydować o
13
tym, jakie audycje będą emitowane przez poszczególnych nadawców,
a w szczególności, czy będą to audycje jednolite z uwagi na temat i strukturę,
czy wymagające przerw albo tylko możliwe do wyemitowania w częściach,
a zatem z przerwami. Ustawodawca reguluje jedynie warunki emisji reklam
przez poszczególnych nadawców i w ramach tej regulacji określa przesłanki,
które mają decydować o dopuszczalności przerwania audycji przez nadawcę
w celu wyemitowania reklam. Z zadeklarowanej w art. 13 ust. 1 u.r.t. zasady
wynika, że nadawcy programów telewizyjnych mogą przerywać emitowane
programy w dowolnych celach, których nie sposób jest choćby przykładowo
wyliczyć. Wykorzystanie przerwy w programie w określonym celu (np. sprzątanie
studia, zmiana scenografii, wietrzenie studia lub hali, w której nagrywany jest
program), jest równoznaczne z przerwaniem programu w celu wynikającym ze
sposobu wykorzystania przerwy. W art. 16a u.r.t. ustawodawca określił warunki,
które uzasadniają przerwanie programu w celu wyemitowania reklam, a warunki
te muszą być spełnione dla wyemitowania w przerwie audycji reklam,
niezależnie od tego, czy w tej samej przerwie programu jego nadawca zrealizuje
jakieś inne cele. Jeśli nadawca przerwa nadawanie audycji z przyczyn
obiektywnych, zależnych lub niezależnych od jego woli, albo przerywa ją, choć
mogłaby być wyemitowana w całości, a w przerwie audycji emituje reklamy,
to przerwa w audycji staje się przerwą także w celu emisji reklam w rozumieniu
art. 16a ust. 7 u.r.t., choćby konieczność przerwania audycji wynikała z umowy
licencyjnej oraz na przykład z potrzeby posprzątania studia, zmiany scenografii,
wywietrzenia studia lub hali, w której nagrywany jest program. Z woli
ustawodawcy, nadawca publiczny nie może przerywać audycji w celu emisji
reklam, a zatem nie może prowadzić działania prowadzącego do zrealizowania
tego celu w przerwie audycji, choć oczywiście ustawodawca nie mógł mu
zakazać i nie zakazał przerywania audycji, o ile będzie tego wymagała umowa
licencyjna czy będą za tym przemawiały jakieś inne względy.
Skoro pozwany prowadził działalność w zakresie emisji reklam
z naruszeniem przepisów wyznaczających jego uprawnienia na rynku świadczenia
usług reklamowych, a spór z pozwanym prowadził konkurent działający na tym
samym rynku, to o wyniku postępowania nie mogła zadecydować ocena tego,
14
czy na skutek działań pozwanego doznał uszczerbku także interes widzów tych
programów, w przerwach których emitowano reklamy.
Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 39814
k.p.c. Sąd Najwyższy
oddalił skargę kasacyjną pozwanego. O kosztach postępowania kasacyjnego Sąd
Najwyższy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i § 6
pkt 7, § 12 ust. 4 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września
2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez
Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego
ustanowionego z urzędu (Dz. U. Nr 163 poz. 1349 ze zm.).