Sygn. akt II CSK 70/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 9 listopada 2011 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Jan Górowski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Anna Kozłowska
SSA Agnieszka Piotrowska
Protokolant Anna Wasiak
w sprawie z powództwa "Polfactor" - Spółki Akcyjnej z siedzibą
przeciwko Januszowi U.
o zapłatę kwoty 79.124,69 zł,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej
w dniu 9 listopada 2011 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej
od wyroku Sądu Okręgowego
z dnia 30 lipca 2010 r.,
oddala skargę kasacyjną i zasądza od powoda na rzecz
pozwanego kwotę 2700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem
kosztów postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Powód Polfactor S.A wniósł o zapłatę od pozwanego Janusza U.
prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą Wytwórnia Wyrobów
Woskowych kwoty 79 125,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 6 listopada 2009
r. tytułem roszczenia wynikającego z zawartej przez strony w dniu 2 lipca 2003 r.
urnowy faktoringu krajowego z regresem nr 27/2003.
Nakazem zapłaty z dnia 13 listopada 2009 r. Sąd Rejonowy uwzględnił
powództwo w całości. W sprzeciwie z dnia 12 listopada 2009 r., pozwany wniósł o
oddalenie powództwa i zgłosił zarzut potrącenia kwoty 40 681,51 zł wywodząc
swoje roszczenie z treści dokumentu o nazwie "POTWIERDZENIE SALDA".
Wyrokiem z dnia 16 lutego 2010 r. Sąd Rejonowy powództwo uwzględnił.
Ustalił, że w dniu 2 lipca 2003 r. pomiędzy powodem a pozwanym zawarta została
umowa faktoringu krajowego z regresem nr 27/2003, na podstawie której pozwany
scedował na powoda wszystkie bezsporne wierzytelności, powstałe po dniu jej
zawarcia z tytułu dostaw towarów i usług, przysługujące pozwanemu wobec jego
odbiorców. Jej przedmiotem był zakup wierzytelności przyszłych przysługujących
pozwanemu od jego odbiorców, zatem nabycie wierzytelności przez powoda
następowało w momencie ich powstania, tj. wystawienia przez pozwanego na rzecz
swoich odbiorców faktur VAT i ich przedstawienia powodowi do wykupu. Od dnia
31 marca 2006 r. faktury VAT stwierdzające istnienie wierzytelności będących
przedmiotem cesji przekazywane były powodowi (przedstawiane do wykupu) drogą
elektroniczną, co umożliwiła zawarta w dniu 10 stycznia 2006 r. umowa nr 33/2006
o świadczenie usług Internetowego Serwisu Wymiany Informacji Polfactor S.A.
(dalej: „ISWI"), określająca zasady współpracy pomiędzy powodem i pozwanym w
zakresie przedstawiania faktur VAT do wykupu oraz rozliczeń. Za pomocą serwisu
ISWI nawiązana została elektroniczna wymiana danych, polegająca na przesyłaniu
informacji zawartych w fakturach VAT dotyczących wierzytelności będących
przedmiotem cesji. Współpraca w takiej formie akceptowana była przez powoda i
pozwanego. Wydruki zawierały wszelkie informacje niezbędne do jednoznacznego
3
zidentyfikowania faktur VAT dotyczących wierzytelności objętych cesją: ich numery,
kwoty na jakie opiewały, daty wystawienia, terminy płatności oraz ewentualne
zapłaty odbiorców.
Powód nabył od pozwanego między innymi wierzytelności od wskazanych
poniżej odbiorców na łączną kwotę 103 577,09 zł: /.../
Jako dowody na potwierdzenie faktu istnienia i nabycia wierzytelności
na kwotę 103 577,09 zł powód załączył wydruki z serwisu ISWI oraz z systemu
księgowego powoda, które wskazują numery faktur, kwoty na jakie opiewały, daty
ich wystawienia i terminy płatności. Na poczet ceny nabycia wierzytelności powód
wypłacił pozwanemu zaliczki w łącznej kwocie 92 372,00 zł (§ 3 pkt 1 w zw. z § 2
aneksu nr 6 umowy faktoringu). Ponadto, za świadczone pozwanemu usługi
faktoringowe, zgodnie z § 4 Umowy faktoringu, powód wystawił faktury VAT
na łączną kwotę 10 015,41 zł. Pozwany zobowiązany był do poinformowania
swoich odbiorców o dokonanej cesji wierzytelności i wynikającym z niej obowiązku
zapłaty na rzecz powoda za wystawione na ich rzecz faktury VAT (§ 1 pkt 4 aneksu
nr 6 do umowy faktoringu), a odbiorcy pozwanego powinni byli w terminach
płatności poszczególnych faktur VAT dokonać płatności na rachunek powoda.
Tymczasem odbiorcy pozwanego zapłacili jedynie część należności, o czym
świadczyły wydruki z serwisu ISWI oraz z systemu księgowego powoda.
Zgodnie z art. 3 ust. 4 umowy w wypadku, gdy odbiorca nie zapłaci faktorowi
(powodowi) należności wynikających z faktur VAT dotyczących wierzytelności
objętych cesją w ciągu 45 dni po terminie płatności, faktorant (pozwany) ponosił
odpowiedzialność za zapłatę przelanych wcześniej na faktora wierzytelności.
Zgodnie z wyciągiem z konta z dnia 4 listopada 2009 r. nr 2009/45, obrazującym
stan rozliczenia umowy faktoringu, pozwany z tytułu wypłaconych zaliczek
i wystawionych z tytułu obsługi umowy faktoringu faktur VAT zobowiązany był do
zapłaty na rzecz powoda kwoty 79 124,69 zł. Powód w dniach 1 oraz 25 września
2008 r. wystosował do pozwanego wezwania do zapłaty należności z tytułu
nierozliczonej umowy faktoringu. Pozwany wezwania odebrał, jednak nie
uregulował tych należności względem powoda.
4
Sąd Rejonowy zwrócił uwagę na to, że umowa faktoringu należy do grupy
umów nienazwanych i w obrocie gospodarczym funkcjonują jej różne odmiany,
a także różne nazwy samej umowy i jej poszczególnych odmian. Istnieje bowiem
wiele sposobów podziału faktoringu (m.in. ze względu na moment dokonania
zapłaty, ze względu na zawiadomienie dłużnika czy ze względu na zasięg
terytorialny transakcji), jednak najbardziej istotny jest jej podział na umowę
faktoringu pełnego (właściwego, bez regresu), w której faktor bierze na siebie
ryzyko zapłaty związane z nabywaną wierzytelnością oraz na umowę faktoringu
niepełnego (niewłaściwego, z regresem), w której to ryzyko zapłaty przez odbiorcę
faktorowi obciąża faktoranta.
Zdaniem Sądu pierwszej instancji powód trafnie wskazał, że jako faktor
skupywał od pozwanego jego wierzytelności względem jego odbiorców, ale zapłata
rozłożona była na dwa etapy. Najpierw, w momencie udowodnienia przez
pozwanego istnienia jego wierzytelności wobec odbiorców następowała wypłata
zaliczki, a następnie w momencie zapłaty przez odbiorcę dochodziło do zapłaty
pozwanemu pozostałej części ceny nabycia wierzytelności.
Podniósł, że pozwany błędnie rozumiał termin „niewypłacalność",
w rozumieniu przedmiotowej umowy faktoringu, gdyż nie oznaczał niewypłacalności
w rozumieniu przepisów o postępowaniu egzekucyjnym i należy to rozumieć jako
niewypłacalność faktyczną, tj. brak zapłaty. Wyraził zapatrywanie, że istotą
faktoringu z regresem jest to, iż na faktora nie przechodzi ryzyko związane
z zapłatą przez odbiorców w terminie wierzytelności będących przedmiotem
faktoringu. Ryzyko to obciąża faktoranta (pozwanego). W tym wypadku faktor ma
prawo domagać się dokonania płatności przez faktoranta wówczas, gdy dłużnik
(nabywca towaru) nie wywiązał się z płatności. Nie jest ważne, czy odbiorca
w ogóle dokona płatności w przyszłości albo czy jest niewypłacalny w rozumieniu
przepisów postępowania egzekucyjnego. Istotą tego stosunku prawnego jest,
że dana wierzytelność nie została zapłacona w terminie. W przeciwnym razie
faktoring nie byłby odrębną od finansowania zewnętrznego, np. poprzez kredyt,
formą finansowania działalności przedsiębiorstw polegającą na skróceniu
obiegu należności, ale czymś na kształt zwykłego handlu wierzytelnościami.
Tak właśnie zdaniem Sądu Rejonowego istotę przedmiotowego faktoringu
5
z regresem oraz termin niewypłacalności rozumiały strony, gdyż w art. 3 ust. 4
umowy postanowiły, że powód może domagać się przez zwrotu wypłaconych
zaliczek, gdy wystąpił brak zapłaty przez odbiorcę towarów i usług choćby części
wierzytelności w ciągu 45 dni po terminie płatności.
Sąd pierwszej instancji odnosząc się do podniesionego przez pozwanego
zarzutu potrącenia kwoty 40 681,51 zł doszedł do wniosku, że był on bezskuteczny.
Stwierdził, że powołany na jego wykazanie dokument o nazwie
„POTWIERDZENIE SALDA" zawierał zapis „saldo zobowiązań z tytułu
wykupionych faktur: 40 681,51 PLN". Wbrew stanowisku pozwanego, który
twierdził, że ten zapis oznaczał, że powód był winien mu kwotę 40 681,51 zł,
stwierdził, że zapis ten nie odnosił się do zobowiązań, jakie istniały pomiędzy
powodem a pozwanym, ale do zobowiązań pomiędzy pozwanym a jego
odbiorcami, jakie powstały z tytułu dostaw towarów i usług.
Kwota 40 681,51 zł nie obrazowała aktualnej wierzytelności pozwanego do
powoda, ale sumę wierzytelności pozwanego do jego odbiorców, które zostały
zakupione przez powoda. W rezultacie ocenił, że kwota ta nie mogła zostać
przedstawiona do potrącenia.
Zdaniem Sądu Rejonowego również zarzut przedwczesności powództwa był
niezasadny, gdyż objęte pozwem wierzytelności były wymagalne, co na podstawie
§ 3 ust. 4 umowy następowało w terminie 45 dni po terminie płatności
wierzytelności nią objętych. Ponadto w tej kwestii podniósł, że powód w dniu
1 września 2008 r. wystosował do pozwanego wezwanie do zapłaty, a w dniu
25 września 2008 r. ostateczne wezwanie do zapłaty. Ocenił przy tym, że wbrew
twierdzeniom pozwanego oba wezwania nie stały w sprzeczności
z postanowieniami § 3 ust. 4 umowy ani z unormowaniem zawartym w art. 455 k.c.
Uznał za błędny pogląd pozwanego, że wezwanie do zapłaty powinno być
poprzedzone zwrotnym przeniesieniem własności wierzytelności, gdyż roszczenie
powoda o zwrot wypłaconych zaliczek miało charakter pierwotny wobec roszczenia
pozwanego o zwrotne przeniesienie własności wierzytelności. Według § 37
Ogólnych Warunków Umowy Faktoringu z Regresem (zwanych dalej OWUFR)
powód ma obowiązek dokonania odsprzedaży pozwanemu wszystkich
6
wierzytelności zakupionych na podstawie umowy, dopiero po ostatecznym
rozliczeniu się pozwanego z powodem, a w szczególności po zwrocie wszystkich
wypłaconych zaliczek wraz z odsetkami.
Jego zdaniem nieuzasadniony był także zarzut pozwanego istnienia klauzul
abuzywnych w postaci zapisów umownych odnoszących się do obowiązku
ponoszenia przez pozwanego kosztów przelewów, limitów informacji handlowej,
aneksów, ubezpieczeń czy rejestracji. Zwrócił uwagę, że pozwany zarzut o istnieniu
klauzuli abuzywnej kierował przede wszystkim wobec § 3 ust. 4 i ust. 5 umowy oraz
§ 49 OWUFR niemniej nie sprecyzował nawet dlaczego te postanowienia umowne
uważa za niedozwolone oraz nie przytoczył on żadnych argumentów na poparcie
tego stanowiska.
Według oceny Sądu Rejonowego pozwany nietrafnie zarzucał stronie
powodowej, że nie rozliczyła kwot dochodzonego roszczenia, tj. nie wykazała, jakie
wierzytelności od jakich odbiorców nie zostały zapłacone powodowi, gdyż żądane
przez pozwanego informacje znajdowały się w wydrukach z system Internetowego
Serwisu Wymiany Informacji Polfactor S.A. Poza tym zwrócił uwagę, że faktoring
świadczony przez powoda, jako forma finansowania działalności przedsiębiorstw,
ma charakter masowy. Roczny obrót powoda wynosił około 4 129 000 000 zł, na
który składa się około 337 000 wierzytelności od 6 000 odbiorców. Wobec
powyższego, korzystanie z wyżej wymienionego systemu Internetowego Serwis
Wymiany Informacji Polfactor S.A. było konieczne dla zachowania płynności
bieżącej działalności. Uznał, że przy tej skali działalności powód nie był w stanie
rozliczać każdej faktury VAT od poszczególnych odbiorców oddzielnie i wypłacać
oddzielnie każdej z zaliczek. Zauważył, że powód otrzymuje od dostawców
„strumień" faktur, a w zamian wypłaca „strumień" zaliczek. Wskazał, że powód
trafnie podniósł, że na dochodzone roszczenie składały się wystawione przez
powoda na rzecz pozwanego faktury VAT z tytułu usług świadczonych na
podstawie zawartej przez strony umowy, oraz zaliczki, których zwrotu domaga się
powód uiszczone także na jej podstawie.
Na skutek apelacji pozwanego Sąd Okręgowy, wyrokiem z dnia 30 lipca
2010 r., zmienił zaskarżony wyrok i oddalił powództwo. Między innymi podniósł, że
7
apelujący starał się postawić zarzut wadliwego „ustalenia" normatywnego
znaczenia poszczególnych postanowień łączącego strony stosunku prawnego,
niemniej nie jest to zarzut naruszenia przepisów prawa procesowego. Zauważył, że
czym innym jest odczytanie określonych zapisów umowy (ustalenie, że w
dokumencie znalazły się określone zapisy), a czym innym jest nadanie tym
zapisom, w drodze ich interpretacji (stosownie do dyrektyw interpretacyjnych)
określonego normatywnego znaczenia. Wyraził pogląd, że wykładnia zapisów
umowy, a więc nadanie im normatywnej treści i wyprowadzenie z nich normy
indywidualnej (jednostkowo-konkretnej) należy nie do zakresu prawa procesowego,
lecz prawa materialnego (art. 65 k.c.).
Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 5 k.c. i oceniając go jako
bezpodstawny, Sąd drugiej instancji wskazał, że co do zasady może on zostać
podniesiony także w sprawach między przedsiębiorcami niemniej apelujący nawet
nie nazywali, nie mówiąc o udowodnieniu, zasad współżycia społecznego, z którymi
miałaby być sprzeczna realizacja wierzytelności, o której zasądzenie powód wniósł
w sprawie. W tej materii podniósł, że brak było podstaw do uznania, aby powód
postępował niezgodnie z uzasadnionymi oczekiwaniami (zaufaniem) partnerów
gospodarczych.
Sąd Okręgowy wyraził zapatrywanie, że sąd pierwszej instancji właściwe
zinterpretował określone zapisy zawartej przez strony umowy factoringu
i w związku z tym, nietrafny był zarzut naruszenia przez sąd pierwszej instancji
art. 458 k.c. przez przyjęcie, że pojęcie „niewypłacalność" dłużnika
oznaczało tylko i wyłącznie niewypłacalność faktyczną, tj. brak zapłaty, a nie
wyrażało się przez ogłoszenie upadłości dłużnika, wszczęcie postępowania
układowego, bezskuteczne przeprowadzenie egzekucji przeciwko dłużnikowi przez
któregokolwiek wierzyciela, złożenie przez dłużnika wykazu majątku lub
zaprzestanie płacenia przez niego długów.
Zwrócił uwagę, że w razie zawarcia przez przedsiębiorców umowy w formie
pisemnej nie można powoływać się na to, iż zgodnym zamiarem stron było
zawarcie odmiennych, istotnych postanowień umowy niż te, które zostały pisemnie
wyrażone. Z tego względu wyprowadził wniosek, że skoro strony – przedsiębiorcy -
8
w łączącej ich umowie wyraźnie zapisały, iż pozwany zwróci powódce wpłacone
zaliczki w przypadku braku zapłaty choćby części wierzytelności w ciągu 45 dni
po terminie płatności, to należało dać pierwszeństwo wykładni opartej
na bezpośrednim rozumieniu jej tekstu (iuris vinculum). Zasadnie apelujący
podniósł, że zgodnie z regułą wykładni in dubio contra proferentem, na gruncie
prawa polskiego i to nie tylko w zakresie stosunków z udziałem konsumentów
(por. art. 385 § 2 zd. 2 k.c.), wątpliwości interpretacyjne, które nie dają się usunąć
w drodze ogólnych dyrektyw wykładni oświadczeń woli, powinny być rozstrzygnięte
na niekorzyść strony, która zredagowała tekst wywołujący te wątpliwości,
ta bowiem strona umowy powinna ponieść ryzyko niedających się usunąć w drodze
ogólnych dyrektyw wykładni oświadczeń woli niejasności tekstu umowy, która tekst
zredagowała, jeśli po zastosowaniu innych reguł wykładni, pozostały nieusunięte
wątpliwości interpretacyjne. Taka sytuacja jednak w sprawie nie zachodziła.
W konsekwencji uznał, że Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił i zważył, że w sprawie,
w ramach autonomii woli stron (art. 3531
k.c.), strony uniezależniły wymagalność
żądania zwrotu zaliczki od niewypłacalności dłużnika a związały ją jedynie
z brakiem zapłaty. Podkreślił, że umowa factoringu jest umową nienazwaną
dopuszczoną do obrotu gospodarczego na podstawie zasady swobody umów
(art. 3531
k.c.). Ma to ten skutek, że w systemie prawa nie ma norm imperatywnych,
czy chociaż semiimperatywnych, które kształtowałyby ustawowy model umowy
factoringu. Oznacza to, że dla rozważenia, czy przesłanka braku zapłaty przez
dłużnika dla żądania zwrotu zaliczki, była ważnie zastrzeżona, należało sięgnąć
do przepisów ogólnych prawa cywilnego. Odwołanie się w tym celu przez
apelującego do unormowania zawartego w art. 458 k.c., uznał jednak za całkowicie
chybione, skoro dotyczy ono jedynie uprawnienia wierzyciela żądania spełnienia
świadczenia bez względu na zastrzeżony termin, a więc przepis ten umożliwia
wcześniejsze nadejście wymagalności określonego świadczenia.
Sąd drugiej instancji wyraził także zapatrywanie, że brak było podstaw do
potraktowania § 3 ust. 4 umowy factoringu jako tzw. klauzuli abuzywnej.
Zgodnie bowiem z art. 3851
§ 1 k.c. przepisy o niedozwolonych klauzulach
umownych stosuje się jedynie w ramach stosunków z konsumentami, zaś
w sprawie brak jakichkolwiek podstaw do wysnuwania wniosku, że przedmiotowe
9
wierzytelności pozwany zbył powódce w zakresie niezwiązanym bezpośrednio
z jego działalnością gospodarczą lub zawodową (por. art. 221
k.c.).
Jako nieuzasadniony uznał także zarzut przedwczesności powództwa.
Wskazał, że przedwczesność roszczenia należy wiązać, z brakiem nadejścia jego
wymagalności, co w sprawie nie miało miejsca, pomimo niezwrócenia pozwanemu
przedmiotu faktoringu.
Za bezpodstawny również uznał zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy
dyspozycji art. 516 k.c. Zwrócił uwagę, że na podstawie tego przepisu zbywca
wierzytelności ponosi względem nabywcy odpowiedzialność za to, że wierzytelność
mu przysługuje, zaś za wypłacalność dłużnika w chwili przelewu ponosi
odpowiedzialność tylko o tyle, o ile tę odpowiedzialność na siebie przyjął.
Tymczasem przesłanką żądania przez powódkę zwrotu zaliczek nie była
wypłacalność dłużników, lecz faktyczny brak zapłaty w określonym terminie,
za który to brak pozwany przyjął na siebie odpowiedzialność, albowiem podpisał
umowę, w której z jednej strony pełne wynagrodzenie za sprzedane wierzytelności
przysługiwało mu dopiero po zapłacie ich przez dłużnika na rzecz faktora (§ 2 ust. 2
umowy factoringu), a z drugiej strony wyraźnie zobowiązał się do zwrotu zaliczki
w wypadku braku takiej zapłaty przez określony czas (§ 3 ust. 4 tejże umowy).
Sąd Okręgowy doszedł jednak do wniosku, że powyższe rozważania nie
świadczą o zasadności powództwa, a co najwyżej mogą przemawiać za uznaniem,
że powódka wykazała zasadę swojego roszczenia; natomiast drugą konieczną
przesłanką zasądzenia określonej kwoty, stanowi udowodnienie jego wysokości,
czego nie dokonała. W sprawie powódka żądała zasądzenia od pozwanego,
tytułem roszczenia głównego, kwoty 79.124,69 zł, wskazując, że na poczet ceny
nabycia wierzytelności zapłaciła zaliczki w łącznej wysokości 92.372 zł, a ponadto
że za świadczone usługi factoringowe wystawiła faktury VAT na łączną kwotę
10.015,41 zł. W dalszej części uzasadnienia pozwu powódka podniosła,
że „zgodnie z wyciągiem z konta nr 2009/45, obrazującym stan rozliczenia umowy
factoringu, pozwany z tytułu wypłaconych zaliczek i wystawionych z tytułu obsługi
umowy factoringu faktur VAT, zobowiązany jest do zapłaty na rzecz powódki kwoty
79.124,69 zł". To ostatnie zdanie jest jedynym, w którym powódka w uzasadnieniu
10
pozwu odnosiła się do kwoty żądanego w sprawie roszczenia. Stwierdził
jednocześnie, że jest ono niewystarczające dla udowodnienia wysokości roszczenia
nie wynika z niego, jakiej kwoty powódka żąda z tytułu zwrotu zaliczek, a jakiej
z tytułu wynagrodzenia; nie dowodzi ono również, jakiej kwoty powódka może
żądać z tytułu roszczenia o zwrot uiszczonych zaliczek dotyczących
zidentyfikowanych wierzytelności, które łącznie przekraczały żądanie pozwu.
Stwierdził, że nawet abstrahując, czy potrzeba powołania szczegółowych twierdzeń
i dowodów na ich poparcie na uzasadnienie kwoty dochodzonego roszczenia
w sprawie pojawiła się po stronie powodowej na etapie wnoszenia pozwu, czy też
dopiero po podniesieniu przez pozwanego w sprzeciwie zarzutu „nie rozliczenia
w ogóle przez powoda kwoty 79.124,69 zł - będącej przedmiotem sporu [...];",
powódka powinna była tego dokonać w odpowiedzi na sprzeciw z dnia z 18
stycznia 2010 r. Także jednak w tym piśmie nie dokonała precyzyjnego wskazana,
jakie kwoty składają się na dochodzoną w sprawie należność (w szczególności jaką
jej część stanowi roszczenie o wynagrodzenie [jeśli w ogóle], a jaką roszczenie
o zwrot zaliczek), ograniczając się jedynie do powtórzenia sformułowania, zgodnie
z którym „stan konta należności wykazany w wydruku z systemu księgowego
powódki, obrazujący stan konta rozliczeniowego z dnia 4 listopada 2009 r. (wyciąg
nr 2009/45) jest znany pozwanemu co najmniej od dnia doręczenia mu pozwu".
Uznał za całkowicie chybiony argument, powołany przez sąd pierwszej instancji,
jakoby powódka nie miała możliwości przedłożenia papierowych faktur VAT, gdyż
nie zostały one dostarczone powodowi przez pozwanego. Wskazał, że nie chodziło
tu o przedłożenie owych faktur, lecz choćby dokumentu prywatnego, który
zawierałby rozliczenia należności względem pozwanego i wyjaśnienie, jakie kwoty
i z jakiego tytułu składały się na roszczenie dochodzone w niniejszej sprawie.
Ponadto Sąd Okręgowy wskazał, że nawet jeśli rzeczywiście powódka nie
dysponowała takim precyzyjnym rozliczeniem, to było to zachowanie rażąco
niedbałe, które nie zasługuje na ochronę (culpa lata dolo aeuiparatur), bowiem to
powódkę obciążają wadliwości i niedomagania organizacyjne jej przedsiębiorstwa,
gdyż pośrednio wynika to z jej winy, skoro nastąpiły w wyłącznie przez nią
kontrolowanej domenie. W tym zakresie nie mają jakiegokolwiek znaczenia
argumenty podnoszone przez sąd pierwszej instancji, zgodnie z którymi usługi
11
powódki mają charakter masowy. Podkreślił, że żaden przepis procedury nie
zwalnia strony od obowiązku dowodzenia określonych faktów z tego względu,
że świadczy ona masowe usługi lub że ma duży przychód. Natomiast to, że po
stronie powodowej zaktualizowała się potrzeba udowodnienia wysokości
roszczenia, na skutek podniesienia przez pozwanego opisanego wyżej zarzutu,
musi być uznane za oczywiste. Bowiem, jak już wskazano, obok udowodnienia
zasady powódka musi udowodnić również wysokość roszczenia (ciężar dowodu tej
okoliczności - zgodnie z ogólnymi regułami dowodzenia z art. 232 zd. 1 k.p.c. i art.
6 k.c. - spoczywał na powódce).
Dla sądu drugiej instancji całkowitą zagadką pozostawało nie tylko to, jakiej
części zwrotu zaliczki powódka dochodzi w sprawie i zwrotu zaliczek zapłaconych
na poczet ceny których wierzytelności, ale przede wszystkim nie było wiadome,
jaką część z kwoty 79.124,69 zł stanowi roszczenie o wynagrodzenie, a jaką
roszczenie o zwrot zapłaconych zaliczek. Zdaniem Sądu Okręgowego powyższy
fakt stanowił bezwzględną przeszkodę zasądzenia jakiejkolwiek kwoty
na rzecz powódki, gdyż sąd w uzasadnieniu wyroku obowiązany jest wskazać przy
zasądzeniu określonej kwoty z dwóch tytułów prawnych, jaka jej część jest
zasądzona z jednego tytułu prawnego, a jaka z drugiego. Poza tym podniósł,
że sąd pierwszej instancji nie wskazał nie tylko, jaka część uwzględnionego
roszczenia została zasądzona jako wynagrodzenie, a jaka jako zwrot zaliczek,
ale również nie przedstawił, w odniesieniu do roszczenia o zwrot zaliczek, które
z nich (zapłaconych na poczet jakich wierzytelności), zasądził. Odnosząc się do
wyciągów komputerowych („Dowód nr 3"), wskazał, że dokumenty te pozostawały
dla sądu całkowicie nieczytelne (w szczególności sąd nie był w stanie z nich
wywieźć, czy – a jeśli tak, to w jakiej kwocie, dokumenty te obrazują zobowiązania
pozwanego do zwrotu powódce zaliczek). Podkreślił, że również dla sądu pierwszej
instancji te dokumenty pozostawały całkiem enigmatyczne, skoro ograniczył się
do stwierdzenia, że żądane przez pozwanego informacje znajdowały się
w wydrukach z ISWI, nie przywołując w tym zakresie żadnych konkretów. Z tego
względu jego zdaniem właściwa ocena powyższych dokumentów wymagała
zgłoszenia i przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego sądowego, gdyż sąd nie
jest uprawniony do zastępowania biegłych i to niezależnie od merytorycznych
12
kwalifikacji osób wchodzących w jego skład, a strona powodowa, pomimo że na
niej w tym zakresie spoczywał ciężar dowodu nie zgłosiła tego wniosku.
Podkreślił, że brak było w sprawie podstaw do dopuszczenia z urzędu
takiego dowodu, gdyż w obecnym stanie prawnym, dominuje zasada
kontradyktoryjności i zniesiono zasadę odpowiedzialności sądu za wynik
postępowania dowodowego. W sprawie gospodarczej, gdzie obie strony były
reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników, dopuszczenie z urzędu
tego dowodu mogło by jego zdaniem prowadzić do naruszenia prawa do
bezstronnego sądu i obowiązku przestrzegania zasady równego traktowania stron
(art. 32 ust. 1 i art. 45 ust. 1 Konstytucji).
Wyrok Sądu Okręgowego został zaskarżony skargą kasacyjną
przez powoda, który wniósł o jego uchylenie i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania, ewentualnie o jego zmianę poprzez uwzględnienie
w całości żądania powoda. Skarga kasacyjna została oparta na obu podstawach
określonych w art. 3983
§ 1 k.p.c. W ramach podstawy naruszenia prawa
procesowego skarżący zarzucił obrazę art. 213 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.;
art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 245 k.p.c. i art. 382 k.p.c.; art. 328 § 2 k.p.c. w zw.
z art. 233 k.p.c., art. 245 k.p.c. i art. 382 k.p.c. oraz art. 299 k.p.c. w zw. z art. 232
k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c. W ramach podstawy naruszenia prawa materialnego
skarżący zarzucił obrazę art. 498 k.c. w zw. z art. 499 k.c. oraz art. 65 k.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzut naruszenia art. 213 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. sprowadzał
się w istocie do wydania przez Sąd drugiej instancji wyroku reformatoryjnego
w całości oddalającego powództwo, w sytuacji gdy był on zdaniem powoda
związany uznaniem powództwa dokonanym przez pozwanego w złożonym przez
niego zarzucie potrącenia. Zgłoszony w sprzeciwie od nakazu zapłaty zarzut
potrącenia kwoty 40 681,51 zł stanowił jednocześnie oświadczenie o potrąceniu
wzajemnej wierzytelności, tj. był czynnością o tzw. podwójnym skutku materialnym
i procesowym (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 maja 1990 r., III CZP
25/90, BSN 1990, nr 5, s. 8 i z dnia 24 lutego 2004 r., I CK 181/03, LEX nr 163977).
Taki zarzut materialny jest oparty na własnym prawie pozwanego, tj. nie narusza
13
roszczenia powoda, lecz przeciwstawia mu roszczenie pozwanego zwalniające go
od obowiązku uczynienia zadość temu roszczeniu. Podnosząc ten zarzut pozwany
ponosi ciężar udowodnienia zasadności objętego nim roszczenia. Znajduje się więc
w tym zakresie w sytuacji podobnej jak powód, tj. musi udowodnić podstawę
faktyczną swego zarzutu, tak jak powód udowadnia podstawę faktyczną
powództwa. Uznanie powództwa to czynność procesowa rezygnacji pozwanego
z obrony, czyli akt jego dyspozycyjności, w którym nie tylko uznaje samo
żądanie powoda, ale i to, że uzasadniają go przytoczone przez powoda
okoliczności faktyczne i godzi się na wydanie wyroku uwzględniającego to żądanie
(por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 września 1983 r., III CRN 188/83,
OSNCP 1984, nr 4, poz. 60). Taka definicja znajduje pełne oparcie w tym,
że przedmiotem procesu cywilnego jest roszczenie procesowe, tj. określone
żądanie i uzasadniające je okoliczności faktyczne.
Jeżeli pozwany w toku postępowania dokonuje ewentualnego potrącenia
swej wzajemnej wierzytelności, tj. potrąca ją tylko na wypadek gdyby objęta
żądaniem pozwu wierzytelność, którą kwestionuje została uznana przez sąd za
uzasadnioną (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 1968 r., I CR
538/68, OSNCP 1969, nr 11, poz. 204), co jest dopuszczalne i nie stanowi
zakazanego potrącenia pod warunkiem (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia
1 grudnia 1961 r., 4 CR 212/61, OSPiKA 1962, nr 11, poz. 293), to w takim
wypadku niewątpliwie nie dochodzi do uznania powództwa.
Pozwany w sprzeciwie od nakazu zapłaty pomimo podniesienia zarzutu
potrącenia kwoty 40 681,51 zł, który stanowił jednocześnie oświadczenie
o potrąceniu wnosił o oddalenie powództwa w całości i przeczył okolicznościom
uzasadniającym żądanie pozwu np. podniósł, że według posiadanych przez niego
wiadomości firmy którym dostarczył towar zapłaciły powodowi już wszystkie
należności wynikające z faktur VAT, że powód nie dokonał rozliczenia
przedmiotowych faktur, tj. przede wszystkim nie wykazał jaka część każdej z nich
została zapłacona i w jakiej kwocie zaliczkę od każdej z nich uiścił pozwanemu.
W tym stanie rzeczy, wbrew ocenie skarżącego, można było przyjąć, że był to
ewentualny zarzut potrącenia i już z tego względu uznać, że Sąd Okręgowy nie
dopuścił się obrazy art. 213 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.
14
W materialnym oświadczeniu o potrąceniu właściwym mieści się uznanie
własnego roszczenia wobec osoby do którego jest ono skierowane w rozumieniu
art. 123 § 1 pkt 2 k.c., tj. tylko w sensie materialnym. Wprawdzie uznanie
powództwa jako czynność procesowa może mieć równocześnie charakter
czynności materialnoprawnej jaką jest uznanie roszczenia według prawa
materialnego, ale ma to miejsce wtedy, gdy poddane pod osąd przez powoda
roszczenie procesowe odpowiada roszczeniu materialnemu. W sprawie taki stan
nie wystąpił, skoro pozwany pomimo podniesienia zarzutu potrącenia wnosił
o oddalenie powództwa w całości i przeczył istotnym okolicznościom faktycznym,
na których powód opierał swe roszczenie, a z kolei powód nie uznawał
przedstawionego do potrącenia roszczenia pozwanego, które w dodatku w procesie
nie zostało wykazane.
Na marginesie dodać należy, że w wyroku z dnia 14 listopada 2008 r.,
V CSK 169/08, LEX nr 590008 Sąd Najwyższy wyraził pogląd jeszcze dalej idący,
tj. wychodząc z trafnego założenia, że zarzut potrącenia jest środkiem obrony
wskazał, iż jego podniesienie nie może stawiać pozwanego w gorszej sytuacji
procesowej niż ta, w której znajdowałby się w procesie, gdyby z niego nie
skorzystał. Samo oświadczenie o potrąceniu nie może bowiem wykreować
nieistniejącej wierzytelności powoda, a jego skutkiem noże być jedynie umorzenie
wierzytelności wzajemnie istniejących.
Według art. 3983
§ 3 k.p.c. podstawą skargi kasacyjnej nie mogą być zarzuty
dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów. Unormowanie to jest wynikiem
tego, że de lege lata środek ten przysługuje od orzeczeń prawomocnych.
W związku z tym postępowanie przed Sądem Najwyższym toczy się przede
wszystkim w interesie publicznym i dlatego jest oparte na odmiennych zasadach
niż postępowanie przed sądem apelacyjnym. Z tego względu nie można opierać
skargi kasacyjnej na zarzucie obrazy art. 233 § 1 k.p.c. Taki zarzut, gdyby nie
dalsze wytknięte braki podlegające merytorycznej ocenie, mógłby skutkować nawet
odrzuceniem skargi kasacyjnej (por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia
7 maja 1998 r., III CZ 60/98, OSNC 1998, nr 11, poz. 190 i wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 24 lutego 2006 r., II CSK 136/05, niepublikowany). Powołana
15
w tej kwestii w skardze kasacyjnej judykatura odnosi się do poprzedniego
nieobowiązującego już stanu prawnego.
Dowód z dokumentu prywatnego jest samodzielnym środkiem dowodowym,
którego moc sąd ocenia według zasad określonych w art. 233 § 1 k.p.c. (por. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 30 czerwca 2004 r. IV CK 474/03, OSNC 2005, nr 6,
poz. 113). Wbrew stanowisku skarżącego powoda Sąd Okręgowy nie zignorował
wydruku z systemu księgowego powoda obrazującego stan konta rozliczeniowego
z dnia 4 listopada 2009 r. (wyciąg nr 2009/45) wskazującego stan zobowiązań
pozwanego na rzecz powoda na kwotę 79 124,69 zł. Dokonał natomiast
w powiązaniu z innymi dokumentami trafnej oceny braku jego przydatności w celu
wykazania wysokości dochodzonego roszczenia. Niewątpliwie bowiem powód nie
był uprawniony do żądania zwrotu wszystkich uiszczonych pozwanemu zaliczek,
lecz jedynie tych, które dotyczyły scedowanych mu wierzytelności i nie
zaspokojonych przez kontrahentów pozwanego w ciągu 45 dni po terminie
płatności. Dla udowodnienia wysokości roszczenia należało wiec przedstawić
dowód indywidualizujący te wierzytelności i wpłacone przez powoda odnoszące się
do nich zaliczki. Danych tych wyciąg nr 2009/45 nie zawiera, a zatem zarzut
naruszenia art. 245 k.p.c. był chybiony.
Artykuł 382 k.p.c. nie nakłada na sąd odwoławczy obowiązku prowadzenia
uzupełniającego postępowania dowodowego (por. np. orzeczenie Sądu
Najwyższego z dnia 30 marca 1998 r., III CKN 440/97 nie publ.), którego zresztą
Sąd Okręgowy nie prowadził. Wyraża on tylko zasadę, że podstawą orzekania
przez sąd apelacyjny są wszystkie dowody przeprowadzone w sprawie, a skarżący
nawet nie wskazywał, czy i jaką część materiału dowodowego zgromadzonego
w pierwszej instancji pominął Sąd Okręgowy.
W judykaturze utrwalony jest pogląd, że obraza art. 328 § 2 k.p.c. w zw.
z art. 391 § 1 k.p.c. może stanowić usprawiedliwioną podstawę skargi kasacyjnej
tylko wtedy, gdy uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie zawiera wszystkich
koniecznych elementów, bądź zawiera tak kardynalne braki, które uniemożliwiają
kontrolę kasacyjną (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 8 października
1997 r., I CKN 312/97, z 19 lutego 2002 r., IV CKN 718/00, z dnia 18 marca 2003 r.,
16
IV CKN 11862/00, z dnia 20 lutego 2003 r., I CKN 65/01, z dnia 22 maja 2003 r.,
II CKN 121/01, niepublikowane i z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98,
OSNC 1999, nr 4, poz. 83). Artykuł 328 § 2 k.p.c. ma odpowiednie zastosowanie
w postępowaniu kasacyjnym przez odesłanie zawarte w art. 391 § 1 k.p.c.
Zakres tego zastosowania zależy od rodzaju wydanego orzeczenia oraz
od czynności procesowych podjętych przez sąd odwoławczy, wynikających
z zarzutów apelacyjnych, limitowanych granicami kognicji sądu drugiej instancji.
Jeżeli sąd odwoławczy, jak to miało miejsce w sprawie nie prowadzi własnego
postępowania dowodowego i orzeka na podstawie materiału zgromadzonego
w postępowaniu w pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń,
gdyż wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne (por. np. orzeczenia Sądu
Najwyższego z dnia 13 grudnia 1935 r., C III 680/34. Zb. Urz. 1936, poz. 379,
z dnia 14 lutego 1938, r. C II 2172/37 Przegląd Sądowy 1938, poz. 380 i z dnia
10 listopada 1998 r., III CKN 792/98,OSNC 1999, nr 4, poz. 83). W sprawie były
podstawy do przyjęcia, że Sąd Okręgowy oparł orzeczenie w zasadzie na stanie
faktycznym ustalonym przez Sąd Rejonowy uznanym za własny, skoro odparł
zarzuty apelacyjne dotyczące sprzeczności dokonanych przez Sąd Rejonowy
ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. W tym stanie
rzeczy, nie użycie samej formuły o przyjęciu ustaleń Sądu pierwszej instancji
za własne, było w istocie oczywistą niedokładnością orzeczenia Sądu Okręgowego,
nie uniemożliwiającą kontroli zaskarżonego orzeczenia. Wbrew też stanowisku
skarżącego sąd wprost odwołał się do treści wyciągu z konta nr 2009/45
i analizując ją w powiązaniu z innymi dowodami w obszernym wywodzie prawnym
doszedł do trafnego wniosku, że zgromadzony materiał dowodowy nie wykazuje
wysokości dochodzonego roszczenia.
Całkowicie chybiony był zarzut obrazy naruszenia art. 299 k.p.c. w zw. z art.
232 i art. 391 § 1 k.p.c., ze względu na nieprzeprowadzenie przez Sąd drugiej
instancji z urzędu dowodu z przesłuchania stron. Po zmianach kodeksu
postępowania cywilnego wzmacniających zwłaszcza zasadę kontradyktoryjności
oraz ograniczających zasadę prawdy materialnej za wynik postępowania
dowodowego odpowiadają strony. Dopuszczenie dowodu z urzędu niewskazanego
przez stronę zastępowaną przez fachowego pełnomocnika, poza wyjątkami
17
niewchodzącymi w sprawie w rachubę, jest uprawnieniem sądu a nie jego
obowiązkiem (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 2005 r., V CSK
400/05, OSP 2006, nr 11, poz. 127 i z dnia 21 marca 2003 r., II CKN 1267/00, IC
2003, nr 12, s. 44). W sprawie gospodarczej, a więc w której ma zastosowanie tzw.
prekluzja dowodowa, dopuszczenie dowodu z urzędu powinno być uzasadnione
szczególnymi okolicznościami (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia
2007 r., V CSK 377/06, OSP 2008, nr 1, poz. 8), których w skardze kasacyjnej
skarżący nie przedstawił. Wbrew stanowisku zaprezentowanemu w skardze
kasacyjnej powód powinien się liczyć z tym, że przedstawione dokumenty prywatne
nie wykazują wysokości dochodzonego roszczenia, skoro pozwany taki zarzut
podniósł w sprzeciwie od nakazu zapłaty, po czym Sąd Rejonowy zobowiązał
pełnomocnika powoda do zajęcia stanowiska na piśmie w odniesieniu do zarzutów
w nim podniesionych. W tym stanie rzeczy nieprzeprowadzenie w sprawie
gospodarczej, w której strony były zastępowane przez fachowych pełnomocników
z urzędu dowodu z przesłuchania stron przed sądem drugiej instancji nie stanowiło
uzasadnionej podstawy kasacyjnej.
Nieuzasadniona także okazała się podstawa naruszenia prawa materialnego. Sądy
meriti nie tylko nie zastosowały art. 498 k.c. w zw. z art. 499 k.c., ale w świetle
dokonanych ustaleń nie było podstaw do uwzględnienia w sprawie zgłoszonego
przez pozwanego zarzutu potrącenia. Jak już wynika z poczynionych na wstępie
uwag, choć podniesienie zarzutu potrącenia w procesie może być połączone
z materialnoprawnym oświadczeniem woli o dokonaniu potrącenia, które zawiera
w sobie uznanie drugiej strony jako wierzyciela i jej wierzytelności względem siebie
co najmniej do kwoty potrąconej w zarzucie potrącenia, niemniej chodzić tu może
o uznanie roszczenia (art. 123 § 1 pkt 3 k.p.c.), które nie musi oznaczać uznania
powództwa (art. 213 § 2 k.p.c.). Abstrahując od tego, że są to różne pojęcia
i z innych dziedzin prawa, to w wypadku, gdy pozwany pomimo podniesienia
zarzutu potrącenia, wnosił o oddalenie powództwa w całości i przeczył niektórym
okolicznościom faktycznym istotnym dla bytu dochodzonego przez powoda
żądania, brak podstaw do przyjęcia, że nastąpiło uznanie powództwa w rozumieniu
art. 213 § 2 k.p.c. W świetle wskazanej relacji pomiędzy pojęciem procesowym
uznania powództwa i uznaniem roszczenia w znaczeniu materialnym oraz
18
przyjętym zapatrywaniem, że w sprawie nie miało miejsca nawet częściowe
uznanie powództwa, bezprzedmiotowy okazał się także zarzut obrazy art. 65 k.c.
Z tych względów skarga kasacyjna uległa oddaleniu (art. 39814
k.p.c.).
jw