Sygn. akt III KK 389/12
POSTANOWIENIE
Dnia 21 maja 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Andrzej Siuchniński (przewodniczący)
SSN Marek Pietruszyński
SSN Andrzej Ryński (sprawozdawca)
Protokolant Anna Korzeniecka-Plewka
przy udziale prokuratora Biura Lustracyjnego IPN Jacka Wygody ,
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 21 maja 2013 r.,
sprawy lustrowanego J. D.,
z powodu kasacji, wniesionej przez pełnomocnika osoby lustrowanej
od orzeczenie Sądu Apelacyjnego
z dnia 12 czerwca 2012 r.,
utrzymującego w mocy orzeczenie Sądu Okręgowego
z dnia 8 września 2010 r.,
oddala kasację i obciąża J. D. kosztami sądowymi
postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Orzeczeniem z dnia 8 września 2010 r., Sąd Okręgowy stwierdził, że J. D., w
dniu 22 września 2007 r. złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, w
związku z ubieganiem się o objęcie lub wykonywanie funkcji publicznej […], w
części dotyczącej oświadczenia, że nie był współpracownikiem w rozumieniu art. 3a
ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnieniu informacji o dokumentach
organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944 – 1990 oraz treści tych dokumentów
(Dz. U. z 2007 r. Nr 63, poz.425 z późniejszymi zmianami). Jednocześnie na
podstawie art. 21a ust.2a ustawy z dnia 18 października 2006 r., orzekł wobec J. D.
utratę prawa wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu
2
Europejskiego oraz w wyborach powszechnych organu i członka organu jednostki
samorządu terytorialnego oraz organu jednostki pomocniczej samorządu
terytorialnego, której obowiązek wynika z ustawy – na okres 3 lat, zaś na podstawie
art. 21b ust. 2b ustawy z dnia 18 października 2006 r., zakaz pełnienia przez J. D.
funkcji publicznej, o której mowa w art. 4 pkt.2 – 54 tej ustawy na okres 3 lat, oraz
obciążył go wydatkami za postępowanie przed Sądem I instancji.
Od powyższego orzeczenia apelację złożył pełnomocnik J. D. Z treści tego
uzasadnienia wynika, że skarżący zarzucił orzeczeniu Sądu I instancji obrazę
przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, w tym art. 5
§ 2 i 7 k.p.k. przez rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości na
niekorzyść J. D. oraz dowolną ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów, która
skutkowała błędnym ustaleniem, że lustrowany był tajnym współpracownikiem
organów bezpieczeństwa PRL, a w konsekwencji obrazą przepisu prawa
materialnego - art. 3a ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnieniu
informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944 – 1990 oraz
treści tych dokumentów (Dz. U. z 2007 r. Nr 63, poz.425 z późniejszymi zmianami),
skoro J. D. swoim zachowaniem nie wypełnił wszystkich przesłanek definicji tajnej
współpracy.
W apelacji zawarto również wnioski o przeprowadzenie kolejnych dowodów
na etapie postępowania odwoławczego.
Wyrokiem z dnia 3 marca 2011 r., Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy
zaskarżone orzeczenie, obciążając J. D. wydatkami za II instancję.
Na skutek kasacji, wniesionej od tego wyroku przez pełnomocnika J. D. ,
Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 12 kwietnia 2012 r., uchylił zaskarżone orzeczenie
i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania w
postępowaniu odwoławczym. Powodem uchylenia wyroku Sądu odwoławczego
było uniemożliwienie lustrowanemu przez ten Sąd korzystania na rozprawie
apelacyjnej z pomocy ustanowionego w sprawie pełnomocnika.
W trakcie ponownego rozpoznania sprawy pełnomocnik J. D. złożył pismo
sporządzone w dniu 1 czerwca 2012 r., zatytułowane uzupełnienie apelacji osoby
lustrowanej z dnia 11 listopada 2010 r., w którym zarzucił orzeczeniu Sądu I
instancji:
3
- błędy w ustaleniach faktycznych, mające wpływ na jego treść, poczynione na
podstawie analizy sprawy obiektowej „R.”, oraz teczki personalnej TW K. nr rej. […],
zapisów w dzienniku rejestracyjnym oceny stopnia zainteresowania RUSW […]
działalnością WZGM […], faktu zatrzymania J. D. w domu R. P., stopnia aktywności
związkowej J. D. w działalność wolnych związków zawodowych, opinii biegłego z
zakresu badań dokumentów A. K., a sprowadzające się do uznania, że J. D. podjął
współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL,
-obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia a
to: art.4, 5 § 2, 7 i 410 k.p.k.,
- obrazę przepisów prawa materialnego tj. art. 3a ustawy z dnia 18 października
2006 r. o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z
lat 1944 – 1990 oraz treści tych dokumentów.
W związku z tym wniósł on o uchylenie zaskarżonego orzeczenia w całości,
względnie o uchylenie tegoż orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do
ponownego rozpoznania.
Jednocześnie do pisma stanowiącego uzupełnienie apelacji dołączył dwie
prywatne opinie historyków sporządzone przez prof. nadzw. Uniwersytetu […] dr.
hab. B. C. i dr. W. S. z Uniwersytetu […].
Sąd Apelacyjny przy ponownym rozpoznaniu sprawy w postępowaniu
odwoławczym, orzeczeniem z dnia 12 czerwca 2012 r., utrzymał w mocy
zaskarżone orzeczenie, obciążając wydatkami za postępowanie odwoławcze J. D.
W wywiedzionej kasacji pełnomocnik osoby lustrowanej zarzucił orzeczeniu
Sądu odwoławczego:
1. rażące naruszenie przepisów postępowania a to:
- art. 433 i 434 § 1 zd.2 k.p.k., a contrario w zw. z art. 457 § 3 k.p.k. poprzez
bezpodstawne uznanie, że uzupełnienie apelacji z dnia 5 czerwca 2012 r., złożone
na rozprawie przez pełnomocnika osoby lustrowanej, zawiera nowe zarzuty i
wnioski, wobec czego stanowi oświadczenie strony, które nie wymaga żadnego
ustosunkowania się do jego treści ze strony sądu, a w konsekwencji całkowite
pominięcie twierdzeń i argumentów zawartych w tym piśmie przy rozstrzyganiu
sprawy, co znalazło wyraz w treści uzasadnienia wyroku,
4
- art. 427 § 3 k.p.k. i art. 21b ust. 2 ustawy lustracyjnej w zw. z art. 452 § 3 k.p.k.
oraz art. 457 § 3 k.p.k., przez nie rozpoznanie złożonych i uzasadnionych wniosków
dowodowych, a tym samym orzekanie w warunkach uniemożliwiających
poczynienie prawdziwych ustaleń faktycznych,
- art. 193 § 1, 427 § 3 k.p.k. i art. 21 b ust.2 ustawy lustracyjnej, przez odmowę
rozpoznania złożonych zgodnie z przepisem art. 21b ust. 2 ustawy lustracyjnej oraz
dopuszczalnych na mocy art. 427 § 3 k.p.k., uzasadnionych wniosków dowodowych
oraz ich oddalenie na fikcyjnej podstawie, co miało wpływ na treść zaskarżonego
orzeczenia,
- art. 433 § 2 i art. 457 § 3 k.p.k. wyrażające się brakiem spełnienia w
rozstrzygnięciu Sądu II instancji wymogów określonych w przywołanych przepisach,
w sytuacji gdy Sąd odwoławczy utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie przy
braku rzetelnego i obiektywnego ustosunkowania się do poszczególnych zarzutów
apelacji oraz wyjaśnienia podstawy rozstrzygnięcia,
-art. 4, 5 § 2, 7 i 410 k.p.k.;
2. błędy w ustaleniach faktycznych wynikające z rażącego naruszenia przepisów
postępowania, przyjętych za podstawę orzeczenia, mające wpływ na treść
orzeczenia;
3. obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 3a ust.1 ustawy z dnia 18
października 2006 r. o ujawnieniu informacji o dokumentach organów
bezpieczeństwa państwa z lat 1944 – 1990 oraz treści tych dokumentów.
Powołując się na powyższe, skarżący na podstawie art. 537 § 2 k.p.k. wniósł
o zmianę zaskarżonego orzeczenia i uznanie iż oświadczenie lustracyjne J. D. było
prawdziwe.
W odpowiedzi na kasację prokurator Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN
wniósł o jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył co następuje.
Kasacja pełnomocnika lustrowanego J. D. okazała się niezasadna.
Zarzut rażącego naruszenia art. 433 i 434 § 1 zd.2 k.p.k., a contrario w zw. z
art. 457 § 3 k.p.k., w istocie odnosił się do oceny procesowego znaczenia pisma
sporządzonego w dniu 1 czerwca 2012 r. zatytułowanego „uzupełnienie apelacji”
osoby lustrowanej z dnia 11 listopada 2010 r. Warto przypomnieć, że wspomniane
5
pismo zostało złożone ponad rok i 6 miesięcy od daty wniesienia apelacji w tej
sprawie, już w trakcie ponownego postępowania odwoławczego, prowadzonego po
uchyleniu w trybie kasacji pierwszego wyroku Sądu II instancji z dnia 3 marca 2011
r. Sąd Apelacyjny uznał, że pismo to stanowi niedopuszczalne uzupełnienie apelacji
dokonane po terminie określonym w art. 445 § 1 k.p.k., bowiem rozszerza jej
zakres, przez podniesienie dodatkowych zarzutów i wniosków odwoławczych. Na
poparcie swojego stanowiska przywołał orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Krakowie
z dnia 10 listopada 2004 r., II AKa 225/04 (publ. KZS 2004/12/36). Natomiast nie
wskazał, które z zarzutów podniesionych w piśmie pełnomocnika lustrowanego z
dnia 1 czerwca 2012 roku wykraczają poza granice skargi wyznaczone apelacją
wywiedzioną w dniu 11 listopada 2010 r.
Z kolei skarżący uznawał, że przy apelacji na korzyść lustrowanego z uwagi
na treść art. 434 § 1 zd.2 k.p.k., intepretowaną a contrario w zw. z art. 427 § 2
k.p.k., nakładającym na m. in. na obrońcę i pełnomocnika obowiązek
sformułowania w środku odwoławczym zarzutów odwoławczych, dopuszczalne jest
w piśmie procesowym lub ustnie do protokołu, podniesienie nowych zarzutów
odwoławczych, nawet po upływie terminu do zaskarżenia orzeczenia i na poparcie
swoje stanowiska powołał postanowienie SN z dnia 16 listopada 2009 r., sygn. akt
IV KK 101/09 ( publ. OSNKW 2010/1/8), który wyraził pogląd, że w razie
wniesienia środka odwoławczego na korzyść oskarżonego sąd odwoławczy nie jest
zawiązany zarzutami odwoławczymi. Na marginesie należy zauważyć, że autor
kasacji, cytując znaczną część uzasadnienia tego orzeczenia, błędnie określił jego
datę. Nadto zajął alternatywne stanowisko uznając, że przedmiotowe pismo w
istocie nie zawierało nowych zarzutów, lecz systematyzowało te, które zostały
podniesione w apelacji. Pełnomocnik lustrowanego twierdził, że zdecydował się na
zredagowanie tego pisma, ponieważ Sąd Apelacyjny w uchylonym przez Sąd
Najwyższy orzeczeniu akcentował wady redakcyjne wniesionej apelacji, w tym
trudności z odczytaniem podniesionych w niej zarzutów.
Trzeba zauważyć, że obydwa przywołane orzeczenia - Sądu Najwyższego i
Sądu Apelacyjnego w Krakowie - zbieżnie wskazują na brak możliwości
uzupełnienia apelacji po terminie wskazanym w art. 445 § 2 k.p.k., natomiast, przy
środku odwoławczym wniesionym na korzyść oskarżonego, odmiennie traktują
6
związanie sądu odwoławczego zarzutami odwoławczymi, przy czym aktualnie
dominujący w orzecznictwie Sądu Najwyższego jest pogląd o braku związania
sądu tymi zarzutami (postanowienia SN: z dnia 16 listopada 2009 r., sygn. akt IV
KK 101/09, OSNKW 2010/1/8, z dnia 6 maja 2004 r., V KK 381/03, LEX nr 109490,
wyrok SN z dnia 5 stycznia 2006 r., III KK 266/05, LEX nr 172214, odmiennie
postanowienie SN z dnia 21 października 2010 r., V KK 187/10, OSNwSK
2010/1/2047).
W związku z tym, przede wszystkimi należało rozstrzygnąć czy zarzuty
podniesione w piśmie pełnomocnika lustrowanego z dnia 1 czerwca 2012 r.
stanowiły powielenie zarzutów apelacyjnych, które zostały jedynie doprecyzowane,
zaś ich uzasadnienie uzupełniono o dodatkową argumentację, czy też stanowiły
zarzuty nowe, wykraczające poza granice zaskarżenia, limitowane przez granice
środka odwoławczego (art. 433 § 1 k.p.k.), wyznaczone z kolei przez: kierunek,
zakres zaskarżenia i podniesione zarzuty (zob. wyrok SN z dnia 5 lutego 2013 r., II
kk 101/12, LEX nr 1282442).
Rozstrzygnięcie tej kwestii, w sytuacji rażącego braku przejrzystości środka
odwoławczego wniesionego przez pełnomocnika lustrowanego, wymaga analizy
porównawczej całej apelacji łącznie z jej uzasadnieniem i treści pisma tegoż
pełnomocnika z dnia 1 czerwca 2012 r., zatytułowanego „uzupełnienie apelacji”,
albowiem granice rozpoznania sprawy w postępowaniu odwoławczym wyznacza
treść całego środka odwoławczego, a nie tylko jego petitum. Porównując treść
apelacji i przedmiotowego pisma pełnomocnika osoby lustrowanej należy zgodzić
się ze skarżącym, że wspomniane uzupełnienie apelacji stanowi jedynie jej
doprecyzowanie, a nie podniesienie nowych zarzutów i wniosków odwoławczych.
Ze sporządzonej apelacji, której strona formalna pozostaje na pograniczu
naruszenia art. 427 § 2 k.p.k., a sama jej treść jest chaotyczna i nie zawiera
wyraźnego przyporządkowania argumentacji, poszczególnym względnym
podstawom odwoławczym, określonym w art. 438 pkt. 1 – 3 k.p.k., wynika, że
dotyczy ona tych samych zagadnień faktycznych i prawnych, oraz wskazuje na
potrzebę uzupełnienia identycznych luk w materiale dowodowym, jak te które były
sygnalizowane w piśmie z dnia 1 czerwca 2012 r. i na ich podstawie wyprowadza
wnioski o naruszeniu tych samych przepisów prawa procesowego, doszukuje się
7
również podobnych błędów w ustaleniach faktycznych, których rezultatem było,
zdaniem skarżącego, wadliwe uznanie J. D. za kłamcę lustracyjnego. Wprawdzie
w apelacji nie wskazano konkretnych przepisów prawa procesowego, które miały
zostać przez Sąd I instancji naruszone, ale podniesione w uzasadnieniu środka
odwoławczego uchybienia wskazują, że chodzi tu nie tylko o obrazę art. 5 § 2 i 7
k.p.k., lecz także art. 4 i 410 k.p.k., a zatem wszystkie te przepisy, które zostały
wskazane w piśmie z dnia 1 czerwca 2012 r., precyzującym zarzuty apelacyjne i ich
uzasadnienie. W tej sytuacji błąd Sądu Apelacyjnego polegał na niewłaściwym
odczytaniu znaczenia pisma procesowego pełnomocnika osoby lustrowanej dla
określenia granic apelacji, ponieważ w istocie nie modyfikowało ono zarzutów
apelacyjnych, a jedynie porządkowało argumentację skarżącego. Z tych względów
czynienie rozważań przez Sąd Apelacyjny i autora kasacji na temat związania Sądu
II instancji, nowymi zarzutami odwoławczymi podniesionymi po upływie terminu do
wniesienia apelacji było zbędne, ponieważ w sprawie niniejszej nie wystąpiła taka
sytuacja, co oznacza, że w układzie procesowym tej sprawy nie było potrzeby
dokonywania wykładni art. 434 § 1 zd. 2 k.p.k. Chybione jest również twierdzenie,
że Sąd Apelacyjny opowiadając się za jednym z rozbieżnych stanowisk tyczących
tego zagadnienia, nawet jeżeli odmienny pogląd wyraził Sąd Najwyższy w części
swojego orzecznictwa, naruszył i to w stopniu rażącym art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z
art. 457 § 3 k.p.k., ponieważ pogląd ten w sposób należyty uzasadnił (zob.
postanowienie SN z dnia 25 października 2021 r., IV KK 80/12, LEX nr 1226758).
Dowolne natomiast jest twierdzenie skarżącego, że błędna interpretacja
pisma pełnomocnika osoby lustrowanej doprowadziła do całkowitego pominięcia
przez Sąd odwoławczy twierdzeń i argumentów zawartych w tym piśmie. Na
wstępie należy zauważyć, że skoro zakresy apelacji i wskazanego pisma
procesowego pokrywały się, to Sąd odwoławczy odpowiadając na zarzuty
podniesione w środku odwoławczym, odnosił się także do argumentacji zawartej w
piśmie z dnia 1 czerwca 2012 r., o czym przekonuje treść uzasadnienia tegoż
Sądu. Czyniąc rozważania na temat braku błędów Sądu I instancji, w zakresie
zasad logicznego rozumowania, przy ocenie zgromadzonych dowodów, Sąd
odwoławczy zauważył, że „…argumentów takich nie dostarcza także pismo
procesowe obrońcy złożone na rozprawie odwoławczej, zatytułowane jako
8
uzupełnienie apelacji osoby lustrowanej…” (str.4). Poza tym, rozważając zarzuty
skarżącego tyczące opinii biegłego z zakresu badań dokumentów A. K. uwzględniał
również uwagi zawarte w piśmie procesowym (str.8-9). Fakt, że analizując treść
apelacji jak i pisma procesowego Sąd II instancji nie spełnił oczekiwań skarżącego i
nie dokonał ponownie drobiazgowej oceny dowodów zgromadzonych w sprawie,
nie oznacza, że naruszył dyspozycję art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 457 § 3 k.p.k.,
skoro taka szczegółowa analiza została przeprowadzona przez Sąd I instancji i
zaakceptowana przez Sąd odwoławczy, który nie czynił własnych ustaleń
faktycznych, lecz dokonując kontroli instancyjnej zaskarżonego orzeczenia, na
wystarczającym poziomie szczegółowości odniósł się do wszystkich zarzutów i
wniosków odwoławczych, wskazując powody, dla których nie uwzględnił
wniesionego środka zaskarżenia. Niewątpliwie obszar zagadnień faktycznych i
prawnych, które zostały przez Sąd odwoławczy poruszone, był uzależniony od
poziomu wywiedzionej apelacji, który budzi uzasadnione zastrzeżenia. Należy
przypomnieć, że zakres i szczegółowość wypowiedzi sądu odwoławczego mogą
być różne w zależności od merytorycznej wartości motywów sądu I instancji oraz
treści skargi apelacyjnej, ( zob. wyrok SN z dnia 22 stycznia 2009 r., V KK 250/08,
LEX nr 485024). Natomiast twierdzenie autora kasacji, że Sąd Apelacyjny w
uzasadnieniu powinien był odnieść się do nowych dowodów przedstawionych przez
pełnomocnika lustrowanego na etapie postępowania odwoławczego, jest
oczywiście bezzasadne. Treść protokołu rozprawy apelacyjnej z dnia 5 czerwca
2012 r. (k. 783 – 786) wskazuje, że Sąd oddalił wszystkie wnioski dowodowe
pełnomocnika J. D., które zdecydował się on w tym stadium postępowania popierać
i swoje stanowisko w sposób trafny uzasadnił w wydanym postanowieniu. Zatem,
Sąd odwoławczy nie uzupełniał postępowania dowodowego w trybie art. 452 § 2
k.p.k. i z tego powodu dowody proponowane przez pełnomocnika nie były
podstawą merytorycznego rozstrzygnięcia, a w konsekwencji ich ocena w
uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia była zbędna.
Z tego względu również na poziomie oczywistej bezzasadności należy
ocenić zarzut rażącego naruszenia art. 427 § 3 k.p.k. i art. 21 b ust. 2 ustawy
lustracyjnej w zw. z art. 452 § 3 k.p.k. (zapewne skarżącemu chodziło tu o przepis
art. 452 § 2 k.p.k.), art. 457 § 3 k.p.k. oraz art. 2 § 2 i 7 k.p.k., albowiem jest on
9
oparty na nieprawdziwej tezie o nierozpoznaniu prawidłowo złożonych przez
pełnomocnika i uzasadnionych wniosków dowodowych.
Art. 427 § 3 k.p.k. analizowany w kontekście art. 452 § 2 k.p.k., podobnie jak
przepis art. 21b ust.2 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnieniu informacji
o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944 – 1990 oraz treści
tych dokumentów, określa zasadę umożliwiającą złożenie nowych wniosków
dowodowych wraz z apelacją. W związku z tym Sąd odwoławczy nie mógł naruszyć
tych przepisów, ponieważ takie wnioski dowodowe skarżący w wywiedzionej
apelacji złożył. Nie można również uznać za trafne twierdzenie skarżącego, że
wnioski te w kształcie, w jakim były popierane na etapie postępowania
odwoławczego, nie zostały rozpoznane. W analizowanym już piśmie procesowym
zatytułowanym - uzupełnienie apelacji, skarżący cofnął wniosek o przeprowadzenie
części tych dowodów, a na rozprawie apelacyjnej podtrzymał jedynie wnioski
dowodowe zawarte w pkt. 3a i 3 b apelacji, zaś wnioski z pkt. 5 b i 5 c pozostawił
do uznania Sądu, nadto postulował o dopuszczenie dowodu z dwóch pisemnych
opinii prywatnych, które zostały sporządzone przez zawodowych historyków na
zlecenie pełnomocnika lustrowanego, wnosząc o dodatkowe przesłuchanie przed
Sądem autorów tych opinii w charakterze biegłych. Jak już wyżej wspomniano Sąd
Apelacyjny rozpoznał wszystkie te wnioski dowodowe, wydając na rozprawie
apelacyjnej postanowienie o ich oddaleniu, w oparciu o przepisy art. 170 § 1 pkt. 2
i 5 k.p.k. oraz art. 193 § 1 k.p.k. i w sposób trafny uzasadnił swoje stanowisko,
(k.784-785). W istocie skarżący kwestionował nie tyle brak rozstrzygnięcia w
przedmiocie jego wniosków dowodowych, co odmowę dopuszczenia
zaproponowanych dowodów, które to zagadnienie rozwinął w kolejnym zarzucie -
rażącego naruszenia art. 193 § 1 k.p.k. w zw. z art. 427 § 3 k.p.k. i art. 21b ust.2
ustawy z dnia 18 października 2006 r. Autor kasacji podnosząc ten zarzut
kwestionował oddalenie jego wniosku o przeprowadzenie dowodu z prywatnych
opinii historycznych W. S. i B. C., którzy zdaniem skarżącego, w realiach niniejszej
sprawy, wobec niepełnego materiału dokumentacyjnego oraz treści zeznań
przesłuchanych w charakterze świadków funkcjonariuszy SB, mogliby się
wypowiedzieć, czy w przypadku TW „K.” można mówić o współpracy rzeczywistej,
czy pozorowanej, w kontekście definicji współpracy przyjętej przez Trybunał
10
Konstytucyjny w wyroku z dnia 10 listopada 1998 r., (OTK 39/97, OTK 1998/6/99).
Jednocześnie pełnomocnik wyraził pogląd, że wskazane opinie biegłych, mające
status dowodu przedłożonego przez stronę, którego przeprowadzeniu nie sprzeciwił
się prokurator IPN, mogły zostać zakwestionowane jedynie podobnej rangi
dowodami. Skarżący wydaje się jednak nie dostrzegać, że aktualnie obowiązujące
przepisy procesowe nie przewidują możliwości dopuszczenia dowodu z opinii
prywatnej, nawet jeżeli oskarżyciel wyrazi na to zgodę. Opinia ta, będąc w istocie
pisemnym opracowaniem zleconym przez uczestnika postępowania, a nie przez
uprawniony organ procesowy, nie jest opinią w rozumieniu art. 193 k.p.k. w zw. z
art. 200 § 1 k.p.k. i nie może stanowić dowodu w sprawie, natomiast należy ją
uznać za oświadczenie, zawierające informację o potrzebie przeprowadzenia tego
rodzaju dowodu z urzędu, które może być ujawnione w trybie art. 453 § 2 k.p.k.
Nadto autor takiej opinii jest wyłączony od opiniowania przed sądem w sprawie, w
której została ona wydana, z uwagi na treść art. 196 § 3 k.p.k. Dopiero
projektowane zmiany k.p.k. przewidują możliwość wykorzystania dowodowego
opinii prywatnych (zob. postanowienie SN z dnia 4 stycznia 2005 r., V KK 388/04,
OSNKW 2005/1/12, wyrok SA we Wrocławiu z dnia 5 czerwca 2012 r., II AKa
43/12, LEX nr 1213794, wyrok SA w Krakowie z dnia 10 listopada 2012 r., II AKa
107/12, KZS 2012/12/54).
Warto również podkreślić, że wskazana przez pełnomocnika J. D. teza
dowodowa nie uzasadniała dopuszczenia z urzędu przez Sąd odwoławczy dowodu
z opinii innych biegłych historyków, w oparciu o przepis art.193 § 1 k.p.k., ponieważ
nie zachodziła konieczność stwierdzenia okoliczności mających istotne znaczenie
dla rozstrzygnięcia sprawy, których ustalenie wymagałoby wiadomości specjalnych.
Wnioskodawca zamierzał wykorzystać biegłych do oceny prawnej zachowania
lustrowanego, w kontekście definicji współpracy zawartej w art. 3a ust.1 ustawy z
dnia 18 października 2006 r. Zatem, biorąc pod uwagę tezę dowodową
pełnomocnika lustrowanego, biegli mieli w istocie zastąpić Sąd w ramach jego
uprawnień orzeczniczych, nie zaś wykorzystać swoją wiedzę specjalistyczną dla
czynienia dodatkowych ustaleń, mogących zmienić obraz kontaktów lustrowanego
z przedstawicielami organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego,
wyłaniający się z dokumentów archiwalnych oraz dowodów osobowych. Dlatego,
11
stanowisko Sądu odwoławczego, który oddalił wnioski dowodowe pełnomocnika
lustrowanego nie budzi zastrzeżeń, zaś skarżący twierdząc, iż oddalenie to
nastąpiło na fikcyjnych podstawach, tego zarzutu nie uzasadnił.
Natomiast analiza treści zarzutów kasacyjnych rażącego naruszenia art. 5 §
2 i 7 k.p.k. wskazuje, że kwestionują one przede wszystkim dokonaną przez Sąd I
instancji ocenę wyjaśnień J. D. i zeznań świadków: […]. W związku z tym trzeba
przypomnieć, że zgodnie z art. 519 k.p.k. kasacja może być wniesiona "od
prawomocnego wyroku sądu odwoławczego". Zarzuty kasacyjne skierowane do
orzeczenia sądu I instancji podlegają rozważeniu tylko w takim zakresie, w jakim
jest to nieodzowne dla należytego rozpoznania zarzutów stawianych orzeczeniu
sądu odwoławczego. Jednocześnie rolą sądu kasacyjnego nie jest ponowne
rozpoznawanie zarzutów stawianych przez skarżącego orzeczeniu sądu I instancji.
Stwierdzenie zasadności tego rodzaju zarzutów kasacyjnych ma znaczenie
wyłącznie w kontekście ewentualnego zarzutu podniesionego do zaskarżonego
kasacją orzeczenia sądu odwoławczego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 18
listopada 1996 r., III KKN 148/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 12).
W tym kontekście trzeba stwierdzić, że Sąd Apelacyjny analizując zarzut
obrazy art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k., nie ograniczył się tylko do akceptacji oceny
wyjaśnień lustrowanego oraz zeznań świadków […], dokonanej przez Sąd I
instancji, lecz przedstawił szereg własnych argumentów wykazujących brak
naruszenia wskazanych przepisów procesowych. Warto podkreślić, że Sądy obu
instancji nie sygnalizowały wątpliwości w zakresie oceny wyjaśnień J. D. oraz ich
niewielkiej przydatności do odtworzenia charakteru współpracy lustrowanego z
organami bezpieczeństwa PRL. W związku z tym zarzut rażącego naruszenia przez
Sąd odwoławczy art. 5 § 2 k.p.k.w związku z oceną wyjaśnień J. D. jest chybiony,
ponieważ uzewnętrznia on jedynie wątpliwości zgłaszane przez skarżącego.
Natomiast, jeżeli zdaniem pełnomocnika lustrowanego ocena niektórych dowodów
osobowych, a przede wszystkim zeznań funkcjonariuszy SB była nieprawidłowa i
naruszała przepis art. 7 k.p.k., to skarga kasacyjna powinna, w kontekście tego
przepisu, wskazywać także na naruszenie art. 433 § 1 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.
(zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2007 r., IV KK 38/07, LEX nr
280727). Powiązania tych przepisów nie sposób jednak doszukać się w treści
12
zarzutu rażącego naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, ani w jego
uzasadnieniu. Dlatego należy uznać że zarzut ten wbrew dyspozycji art. 519 k.p.k.
został skierowany wprost do orzeczenia Sądu I instancji.
Podnosząc zarzut naruszenia art. 4 i 410 k.p.k., autor kasacji uznał, że
uchybienie tym przepisom polegało: na wadliwym ustaleniu przez Sądu I instancji,
że teczka pracy TW K., która nie zachowała się do dnia dzisiejszego, nie była
teczką pustą, chociaż niezbyt obszerną, na zmarginalizowaniu faktu braku
dokumentów potwierdzających rzekome przerejestrowanie k TW J. D. na TW „K.”,
oraz na braku uwzględnienia okoliczności, że informacje sporządzone
własnoręcznie przez TW „K.” były niezgodnie z zasadami archiwizowania
dokumentów SB przechowywane w teczce personalnej, jak też na braku
ustosunkowania się do faktu, że jedynym źródłem wiedzy, iż biegły z zakresu
badania dokumentów A. K. przy wydaniu ekspertyzy grafometrycznej dysponował
oryginalnymi dokumentami archiwalnymi, a nie kserokopiami było oświadczenie
biegłego złożone na rozprawie, które nie zostało zweryfikowane przez sądy obu
instancji. Reasumując, skarżący stwierdził, że Sąd odwoławczy nie ustosunkował
się do tych zarzutów w pisemnym uzasadnieniu, a zatem oceniając znaczenie tego
oświadczenia w kontekście art. 118 k.p.k., należało uznać, że autor kasacji
podniósł zarzut rażącego naruszenia art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 457 § 3 k.p.k.,
polegający na zaniechaniu rozważenia przez Sąd Apelacyjny zarzutu naruszenia
przez Sąd Okręgowy art. 4 i 410 k.p.k.
Wbrew sugestiom pełnomocnika lustrowanego Sąd odwoławczy odniósł się
do tych zagadnień poprawnie interpretując treść dokumentów zgromadzonych w
teczce personalnej TW „K.” oraz słusznie uznając, że zapisy w dzienniku
rejestracyjnym wskazujące na przerejestrowanie J. D. z kandydata TW na tajnego
współpracownika ps. „K.”, korespondowały z dokumentami obrazującymi proces
pozyskania lustrowanego, zakończony sporządzeniem przez niego i podpisaniem
zobowiązania do współpracy. Zasadnie również Sąd Apelacyjny zaakceptował
ustalenia Sądu I instancji, że dokumenty operacyjne tyczące J. D. składały się z
teczki pracy i teczki personalnej, o czym przekonują zapisy zawarte w dzienniku
archiwalnym agentury b. WUSW […], oraz słusznie przyjął, że pozostałe, brakujące
aktualnie, dokumenty operacyjne znajdowały się w teczce pracy (str. 18- 19
13
uzasadnienia SA). Natomiast o tym jakie dokumenty były zgromadzone w teczce
pracy możemy wnioskować na podstawie zalegającej w aktach archiwalnych oceny
pracy TW „K.”, podpisanej przez zastępcę szefa RUSW ds. służby bezpieczeństwa
w […] R. M. Należy podkreślić, że tego rodzaju podsumowanie współpracy źródła,
które było eliminowane z sieci agenturalnej, opracowywano na podstawie
dokumentów zebranych przez SB w teczce pracy i teczce personalnej. W związku
z tym zniszczenie teczki pracy J. D. nie pozbawiało Sądów obu instancji podstawy
dowodowej przypisania mu współpracy w rozumieniu art. 3a ustawy lustracyjnej i
nie uprawniało do wnioskowania, że teczka ta nie zawierała żadnych konkretnych
informacji świadczących o współpracy lustrowanego z organami bezpieczeństwa
PRL (zob. postanowienie SN z dnia15 kwietnia 2004 r., sygn. akt II KK 29/04, publ.
OSNwSK 2004/1/704).
Z pewnością zgodzić się również należy ze stanowiskiem Sądu
odwoławczego o braku jakiegokolwiek znaczenia dla oceny autentyczności
ujawnionych w sprawie dokumentów SB faktu, że część pisemnych doniesień
agenturalnych J. D. była przechowywana w teczce personalnej, skoro
autentyczność tych dokumentów została potwierdzona nie tylko przez
funkcjonariuszy SB M. I. i R. M., ale również przez opinię grafometryczną
sporządzoną przez biegłego A. K.
Sądy obu instancji poświęciły wiele uwagi ocenie tej opinii, wykazując brak
podstaw do jej zakwestionowania w rozumieniu art. 201 k.p.k. Wbrew twierdzeniom
pełnomocnika lustrowanego, Sąd Apelacyjny trafnie przyjął, że opinia ta została
wydana w oparciu o oryginały dostarczonych biegłemu dokumentów. Wynika to nie
tylko z zapewnienia biegłego A. K. złożonego na rozprawie, ale pośrednio z notatki
urzędowej sporządzonej w dniu 29 stycznia 2009 r. przez inspektora Oddziałowego
Biura Lustracyjnego w […] M. Ż., która wskazuje, że zachowała się oryginalna
teczka personalna J. D., oraz jej mikrofilm (k.109), a także z wykazu dowodów
dołączonych do wniosku o wszczęcie postępowaniu lustracyjnego (243 - 244).
Nadto IPN pismem z dnia 25 czerwca 2009 r. poinformował Sąd Okręgowy, że
oryginalne materiały archiwalne pozostały w Wydziale Udostępniania i Archiwizacji
Dokumentów w […], a razem z wnioskiem o wszczęcie postępowania lustracyjnego
przesłano ich uwierzytelnione kserokopie (k 257). Zatem nie może być wątpliwości,
14
że IPN dysponował oryginalną teczką personalną TW „K.”, którą przekazał
biegłemu, jako materiał niezbędny do sporządzenia opinii. Twierdzenie to znajduje
uprawdopodobnienie w treści postanowienia o zasięgnięciu opinii biegłego z
zakresu badania pisma ręcznego, z którego wynika, że przesłano biegłemu teczkę
personalną, a nie jej kserokopię (k.161), oraz pisemnej opinii A. K. i dołączonej do
tej opinii dokumentacji fotograficznej (k. 171 - 193).
Z tych względów należy uznać, że Sąd odwoławczy w sposób wystarczający
wykazał, iż Sąd I instancji nie naruszył zasady bezstronności w zakresie
stosowania art. 410 k.p.k., ponieważ uwzględnił wszystkie okoliczności ujawnione w
toku rozprawy głównej, istotne dla rozstrzygnięcia sprawy.
Zgodnie z art. 523 § 1 k.p.k., określającym podstawy skargi kasacyjnej,
niedopuszczalne jest kwestionowanie w trybie kasacji zasadności dokonanych w
sprawie ustaleń faktycznych, a tym samym Sąd Najwyższy przy rozpoznaniu
kasacji nie jest władny dokonywać ponownej oceny dowodów i w oparciu o tak
przeprowadzoną własną ocenę sprawdzać poprawność dokonanych w sprawie
ustaleń faktycznych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 września 1996 r., II
KKN 63/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 11). Dlatego też, podniesiony w kasacji
pełnomocnika J. D. zarzut błędu w ustaleniach faktycznych jest niedopuszczalny, a
zatem nie podlega rozpoznaniu.
Natomiast zarzut rażącego naruszenia przepisów prawa materialnego – art.
3a ust. 1 ustawy lustracyjnej pozostaje w sprzeczności z zarzutem obrazy
przepisów postępowania, który w istocie zmierzał do zakwestionowania oceny
części dowodów przeprowadzonych przez Sąd I instancji, mających znaczenie dla
ustalenia realizacji znamion tajnej współpracy J. D. z organami bezpieczeństwa
PRL. Nadto jest on sprzeczny, z niedopuszczalnym w kasacji zarzutem błędu w
ustaleniach faktycznych oraz obarczony błędem logicznym, gdy się zważy, że
zarzut naruszenia prawa materialnego odwołuje się do prawidłowo dokonanych
ustaleń faktycznych, o czym wielokrotnie w swych orzeczeniach przypominał Sąd
Najwyższy (zob. postanowienia SN: z dnia 14 maja 2003 r., II KK 26/03, LEX nr
78385; z dnia 26 czerwca 2003 r., V KK 324/02, LEX nr 80291, z dnia 22 stycznia
2013 r., VKK 261/12, LEX nr 1277791, z dnia 6 lutego 2013 r. , V KK 294/12, LEX
nr 1277796). Wprawdzie skarżący twierdzi, że zachowanie lustrowanego nie
15
realizowało warunków współpracy przyjętych w wyroku Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 10 listopada 1998 r., (OTK 39/97, OTK 1998/6/99), jednak czyni to w oparciu
o swoje własne ustalenia oparte na wybiórczej ocenie materiału dowodowego, która
nie uwzględnia wymowy dokumentów archiwalnych obrazujących przebieg
współpracy J. D. z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa. Warto zauważyć, że
Sądy obu instancji, odwołując się do konkretnych dowodów zgromadzonych w
sprawie, w tym także dokumentów archiwalnych wytworzonych przez lustrowanego
ustaliły, że współpraca J. D. z organami bezpieczeństwa PRL, podjęta po okresie
jego działalności solidarnościowej oraz inwigilacji przez Służbę Bezpieczeństwa w
ramach tzw. Kwestionariusza Ewidencyjnego „[…]”, polegała na:
1) kontaktach z organami bezpieczeństwa państwa i przekazywaniu informacji tym
organom,
2) miała charakter świadomy, co oznacza, że lustrowany zdawał sobie sprawę, iż
nawiązał kontakt, z przedstawicielem jednej ze służb wymienionych w art. 2 ustawy,
3) była tajna, bowiem fakt nawiązania współpracy, a także jej przebieg, pozostawał
tajemnicą, w szczególności wobec tych osób i środowisk, których miała dotyczyć,
4) wiązała się z operacyjnym zdobywaniem informacji przez funkcjonariuszy Służby
Bezpieczeństwa,
5) nie ograniczała się do samej deklaracji woli, lecz materializowała się w
świadomie podejmowanych konkretnych działaniach w celu urzeczywistnienia
podjętej współpracy (str. 13 – 19 uzasadnienia SA).
Warto podkreślić, że warunki współpracy określone w pkt. 1,2 i 3 znajdują
swoją podstawę dowodową m.in. w zobowiązaniu do współpracy i zobowiązaniu do
zachowania w tajemnicy faktów współpracy z SB, które zostały sporządzone i
podpisane przez J. D. Z kolei spełnienie warunków z pkt. 4 i 5 wynika z treści
pisemnych informacji przekazanych przez J. D. współpracującemu z nim
funkcjonariuszowi SB M. I., oraz adnotacji dotyczących sposobu wykorzystania tych
i pozostałych informacji agenturalnych lustrowanego oraz ich przydatności dla
realizacji zadań organów bezpieczeństwa państwa, skomentowanej przez świadka
R. M. (k.291). Natomiast zawarta w postanowieniu o rozwiązaniu współpracy
adnotacja, że informacje, które przekazał lustrowany nie przedstawiały większej
wartości operacyjnej nie wskazuje, iż były one całkowicie nieprzydatne oraz nie
16
przeczy tezie, że były wykorzystywane. W związku z tym Sądy obu instancji
słusznie uznały, że współpraca J. D. ze Służbą Bezpieczeństwa PRL miała
charakter rzeczywisty, a nie pozorny.
Skarżący nie wykazał nadto, że J. D., w ramach swojej współpracy
agenturalnej, dostarczył jedynie część posiadanych przez siebie informacji
interesujących organy bezpieczeństwa PRL. Nie oznacza to jednak, że nie podjął
on współpracy w rozumieniu art. 3a cyt. ustawy, ponieważ przepis ten nie różnicuje
udzielonych przez tajnego współpracownika informacji agenturalnych w zależności
od ich większej lub mniejszej wartości operacyjnej, lecz uzależnia
zmaterializowanie współpracy od przekazywania informacji ułatwiających
wykonanie zadań powierzonych tym organom, a ten warunek został spełniony, o
czym przekonują dokonane przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne.
Dlatego zarzut obrazy art. 3a ust. 1 ustawy lustracyjnej należało uznać za
niezasadny.
Z tych względów Sąd Najwyższy nie znajdując podstaw do uwzględnienia
zarzutów podniesionych w kasacji, orzekł o jej oddaleniu.