Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III UK 180/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 3 czerwca 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Bogusław Cudowski (przewodniczący)
SSN Maciej Pacuda (sprawozdawca)
SSN Krzysztof Staryk
w sprawie z odwołania J. F.
od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
o przyznanie emerytury,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 3 czerwca 2014 r.,
skargi kasacyjnej odwołującego się od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 28 maja 2013 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, pozostawiając temu Sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Zakład Ubezpieczeń Społecznych decyzją z dnia 19 stycznia 2012 r.
odmówił przyznania ubezpieczonemu J. F. prawa do emerytury w obniżonym wieku
emerytalnym z uwagi na nieudowodnienie przez niego ogólnego stażu
ubezpieczeniowego na dzień 1 stycznia 1999 r. w wymiarze 25 lat. Zdaniem organu
2
rentowego, staż ten wynosił bowiem jedynie 24 lata, 2 miesiące i 13 dni. Organ
rentowy odmówił uwzględnienia okresu pracy J. F. w gospodarstwie rolnym
rodziców od dnia 16 października 1967 r. do 1 czerwca 1973 r.
Ubezpieczony J. F. odwołał się od powyższej decyzji, wnosząc o jej zmianę i
przyznanie mu prawa do emerytury.
Decyzją z dnia 4 lipca 2012 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych ponownie
odmówił J. F. prawa do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym, uzupełniając
dotychczasową argumentację o wskazanie, że ubezpieczony nie udokumentował
także rozwiązania stosunku pracy. Powyższą decyzją organ rentowy uchylił też
zaskarżoną już decyzję z dnia 19 stycznia 2012 r.
Ubezpieczony złożył odwołanie również i od tej decyzji, domagając się jej
zmiany i przyznania mu prawa do emerytury.
Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, po uprzednim
połączeniu obu spraw, wyrokiem z dnia 20 listopada 2012 r. zmienił zaskarżone
decyzje w ten sposób, że przyznał ubezpieczonemu J. F. prawo do emerytury
począwszy od grudnia 2011 r.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że J. F. urodził się w dniu 16 października
1951 r. Nie jest on członkiem otwartego funduszu emerytalnego. W dniu 5 grudnia
2011 r. ubezpieczony złożył w organie emerytalnym wniosek o emeryturę. Na dzień
1 stycznia 1999 r. J. F. posiadał okresy składkowe i nieskładkowe wynoszące
ogółem 24 lata, 2 miesiące i 13 dni; w tym 17 lat, 5 miesięcy i 2 dni pracy w
warunkach szczególnych.
Rodzice ubezpieczonego J. i G. F. w latach 1966-1974 byli właścicielami
gospodarstwa rolnego o powierzchni 0,8936 ha, a ponadto nieformalnie użytkowali
łąki należące do innych członków rodziny o powierzchni ponad 2 ha. Na tych
gruntach uprawiali zboża, lucernę i rośliny okopowe, hodowali też zwierzęta (krowę,
barany, świnie, kaczki, kury, króliki).
W roku 1965 J. F. podjął naukę w liceum ogólnokształcącym znajdującym się
w C., oddalonym od jego miejsca zamieszkania o około 10 km. Dojeżdżał tam
pociągiem, co zajmowało mu ok. 20-30 minut. Przez cały okres nauki w liceum
pozostawał na utrzymaniu rodziców. Od dnia 1 października 1969 r. ubezpieczony
3
rozpoczął studia, które ukończył w dniu 1 czerwca 1973 r. W czasie studiów
mieszkał w akademiku w G.
W czasie gdy J. F. uczył się w liceum, jego rodzice poza działalnością
rolniczą dodatkowo pracowali zarobkowo. W związku z tym w okresie od 16
października 1967 r. do 1 czerwca 1973 r. ubezpieczony pomagał w prowadzeniu
gospodarstwa rolnego rodzicom, a dodatkowo dziadkom. Praca w gospodarstwie
rolnym dziadków była świadczona w zamian za nieodpłatne użyczenie przez
dziadków ubezpieczonego części gruntów rolnych do użytkowania przez rodziców.
J. F. pracował w polu przy siewie zboża, nasadzeniach roślin okopowych,
uczestniczył też w żniwach, sianokosach, zbiorze roślin okopowych. Prace te były
wykonywane ręcznie, rodzice dysponowali jedynie młockarnią. J. F. zajmował się
również obrządkiem żywego inwentarza (zwierząt gospodarskich, drobiu, królików).
W okresie od dnia 16 października 1967 r. do 30 września 1969 r. (tj. w
czasie nauki w liceum, od dnia ukończenia 16 roku życia) ubezpieczony wykonywał
te prace codziennie co najmniej przez 4 godziny. W szczególności rano przed
wyjazdem do szkoły karmił zwierzęta (wstawał często około godziny 5 rano), a po
powrocie ze szkoły do domu, po odrobieniu lekcji, do późnych godzin wieczornych
przygotowywał paszę dla zwierząt oraz zajmował się pracami polowymi. W okresie
wakacji i ferii pracował często ponad 10 godzin dziennie. W czasie studiów w
okresie od 1 października 1969 r. do 1 czerwca 1973 r. ubezpieczony pracował w
gospodarstwie rolnym rodziców jedynie w czasie wakacji oraz w czasie ferii w
pełnym wymiarze czasu pracy, a często nawet po 10 godzin dziennie. W okresie I i
II roku studiów w czasie trzymiesięcznych wakacji ubezpieczony pracował przez
dwa miesiące.
W okresie od 1 do 30 listopada 1996 r., od 19 sierpnia 1995 r. do 30 kwietnia
1996 r. oraz od 29 września 2004 r. do 31 marca 2007 r. ubezpieczony zgłosił się
dobrowolnie do ubezpieczeń społecznych z tytułu wykonywania pracy za granicą i
opłacał z tego tytułu składki na ubezpieczenia. W okresie od kwietnia 2007 r. J. F.
nie był natomiast zgłoszony do ubezpieczeń społecznych w Polsce. Na jego koncie
w ZUS nie odnotowano wpływu składek z tytułu pracowniczego ubezpieczenia
społecznego, jak również z tytułu dobrowolnego ubezpieczenia społecznego.
4
Na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 3, art. 24 ust. 1 i art. 184 ust. 1 i 2 ustawy z
dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń
Społecznych (t.j. obowiązujący w dniu wydania zaskarżonej decyzji: Dz.U. z 2004 r.,
nr 39, poz. 353 ze zm.; dalej jako: „ustawa emerytalna”) Sąd pierwszej instancji
uznał odwołanie ubezpieczonego za zasadne.
Oceniając, czy do bezspornej długości ogólnego okresu ubezpieczenia J. F.
na dzień 1 stycznia 1999 r. (24 lata, 2 miesiące i 13 dni) można doliczyć okres
pracy ubezpieczonego w gospodarstwie rolnym jego rodziców od dnia 16
października 1967 r. (po ukończeniu 16 roku życia) do dnia 1 czerwca 1973 r.
(ukończenie studiów), oraz opierając się w tym zakresie na dokumentach
zgromadzonych w aktach organu rentowego oraz w aktach sprawy, a także na
zeznaniach świadków Sąd Okręgowy uznał, że J. F. w okresie od urodzenia do
czasu wyjazdu na studia w 1969 roku mieszkał i był zameldowany na terenie
gospodarstwa rolnego rodziców, posiadając tym samym status domownika.
Wprawdzie w roku 1965 podjął naukę w oddalonym o 10 km liceum
ogólnokształcącym w C., jednakże w pełni możliwe było, aby pomimo to pracował w
gospodarstwie rodziców co najmniej 4 godziny dziennie w okresie roku szkolnego.
Natomiast w okresie wakacji, kiedy nie chodził do szkoły, pracował ponad 10
godzin dziennie, zwłaszcza w okresie żniw. Zdaniem Sądu pierwszej instancji,
istotne było przy tym również i to, że rodzice ubezpieczonego poza prowadzeniem
gospodarstwa rolnego podejmowali dodatkowe zatrudnienie i zdarzało się, że ojciec
ubezpieczonego mieszkał w hotelu robotniczym, a matka wracała z pracy
wieczorem, co powodowało, że główny ciężar pracy w gospodarstwie spoczywał na
ubezpieczonym. Ponadto brat ubezpieczonego uczęszczał wówczas do
podstawówki, a starsza siostra mieszkała w internacie w K.
W ocenie Sądu Okręgowego, mimo że z zaświadczenia Urzędu Miasta w T.
wynika, że w latach 1966-1974 rodzice ubezpieczonego formalnie użytkowali grunty
orne o powierzchni 0,8936 ha, położone w obrębie B., to jednak z zeznań świadków
wynikało niezbicie, że nieformalnie użytkowali również łąki należące do innych
członków rodziny. Łącznie rodzice ubezpieczonego dysponowali więc ponad
dwoma hektarami gruntów rolnych.
5
Sąd pierwszej instancji uznał ponadto, że w okresie od dnia 1 października
1969 r. do dnia 1 czerwca 1973 r. ubezpieczony nie miał statusu domownika rolnika,
bowiem w czasie studiów mieszkał w akademiku w G. Możliwe było jednak
doliczenie do jego stażu ubezpieczeniowego co najmniej pięciu miesięcy pracy w
gospodarstwie rolnym w czasie studiów, tj. pracy w czasie ferii oraz wakacji (2 x
ferie po 2 tygodnie i 2 x wakacje po 2 miesiące).
Mając powyższe na względzie, Sąd pierwszej instancji uznał, że ogólny staż
ubezpieczeniowy J. F. przekroczył znacznie 25 lat, w związku z czym uwzględnił
jego odwołanie.
Sąd Apelacyjny – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, uznając apelację
organu rentowego wniesioną od wyżej opisanego wyroku za uzasadnioną,
wyrokiem z dnia 28 maja 2013 r. zmienił zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego z
dnia 20 listopada 2012 r. i oddalił odwołanie.
Sąd Apelacyjny podkreślił, że ubezpieczony uczył się w spornym okresie w
liceum ogólnokształcącym w systemie dziennym. Rzeczą powszechnie wiadomą
jest natomiast, że nauka w szkole średniej wymaga poświęcenia sporej ilości czasu
na bieżące przygotowywanie się do zajęć lekcyjnych, w tym do podejścia w
przyszłości do egzaminu dojrzałości. Sam przyjazd i powrót z domu do szkoły
oddalonej od miejsca zamieszkania J. F. stanowił okoliczność utrudniającą stałą
pracę w rodzinnym gospodarstwie. Z ustalonego stanu faktycznego wnioskować
można, że ubezpieczony był zdolnym, sumiennym uczniem, skoro terminowo
realizował obowiązek szkolny, nie powtarzał klas, zdał maturę i egzaminy wstępne
na uczelnię wyższą, a następnie rozpoczął studia. Tym samym, zdaniem Sądu
drugiej instancji, za niewiarygodne należało uznać twierdzenia świadków, że
świadczona przez J. F. pomoc rodzinie w prowadzeniu gospodarstwa rolnego miała
postać stałej pracy świadczonej codziennie w wymiarze przekraczającym co
najmniej 4 godziny dziennie.
Sąd Apelacyjny powołał się na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17
października 2008 r., II UK 61/08 (niepublikowany), w którym stwierdzono, że
nauka w szkole średniej, w innej miejscowości niż miejsce zamieszkania,
odbywana w systemie dziennym uniemożliwia - co do zasady - możliwość podjęcia
stałej pracy w gospodarstwie rolnym w rozmiarze pozwalającym na zaliczenie jej do
6
okresu zatrudnienia. Jedynie wykonywanie stałej pracy w gospodarstwie rolnym, w
którym osoba zainteresowana zamieszkuje lub ma możliwość codziennego
wykonywania prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą, w wymiarze
nie niższym niż połowa pełnego wymiaru czasu pracy, pozwala zaś na ziszczenie
się przesłanek określonych w art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej. W
uzasadnieniu tego wyroku podkreślono, że stałość pracy nie musi oznaczać
codziennego wykonywania czynności rolniczych, ale gotowość do podjęcia pracy
rolniczej, jeżeli sytuacja tego wymaga.
Tym samym Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że fakt zamieszkiwania J.
F. od 1 września 1969 r. w akademiku w innym mieście uniemożliwia zaliczenie
dalszego okresu nauki jako jednoczesnej pracy w gospodarstwie rolnym rodziców.
Nawet ograniczenie zaliczonego okresu pracy do okresu wakacji jest nieprawidłowe.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, według najnowszych poglądów judykatury odchodzi
się od takiej możliwości. Przyjmuje się bowiem, że doraźna pomoc, wykonywana
zwyczajowo przez dzieci osób zamieszkujących na terenach wiejskich, pomoc w
typowych obowiązkach domowych, nie stanowi stałej pracy w gospodarstwie
rolnym zaliczanej do stażu ubezpieczeniowego. W rozumieniu przepisów
ubezpieczeniowych chodzi bowiem o pracę stałą, codzienną, nie zaś o doraźną,
wyrywkową pomoc, która jest rzeczą naturalną dla dzieci rodziców mieszkających
na wsi.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, okoliczność, że oboje rodzice
ubezpieczonego pracowali w pełnym wymiarze czasu pracy dowodzi, że wymiar
pracy w gospodarstwie rolnym, w tym ilość zadań przy codziennym obrządku
zwierząt, pozwalał im na podjęcie pełnoetatowego zatrudnienia. Sprzeczne z
zasadami doświadczenia życiowego w tych okolicznościach jest twierdzenie, że
przeważający ciężar prowadzenia gospodarstwa rolnego spoczywał w tym czasie
na niepełnoletnim synu, który pobierał naukę w liceum ogólnokształcącym, a
następnie rozpoczął studia w innym województwie.
Sąd Apelacyjny zważył także na rozmiary gospodarstwa będącego w
posiadaniu rodziny ubezpieczonego i rodzaj prowadzonej na nim działalności rolnej,
przyjmując iż gospodarstwo o minimalnej dopuszczalnej ustawą o ubezpieczeniu
społecznym rolników powierzchni, na którym uprawiano zboża, lucernę i rośliny
7
okopowe na własne potrzeby, a także hodowla stosunkowo małej ilości zwierząt,
nie uzasadniała takiego nakładu pracy ubezpieczonego, która pozwalałaby na
zaliczenie spornego okresu jako pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16
roku życia w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej.
Znamienne dla rozstrzygnięcia sprawy okazało się, zdaniem Sądu drugiej
instancji, także to, że wbrew ustaleniom Sądu Okręgowego gospodarstwo rolne nie
było głównym źródłem utrzymania rodziny ubezpieczonego. Za nieprawidłowe
uznał Sąd Apelacyjny stwierdzenie, że rodzice J. F. poza działalnością rolniczą
dodatkowo pracowali, należało bowiem ustalić, że poza pracą zawodową państwo
F. dodatkowo prowadzili niewielkie gospodarstwo rolne. Trudno bowiem
przypuszczać, aby gospodarstwo o powierzchni 0,89 ha stanowiło główne źródło
utrzymania dla kilkuosobowej rodziny.
Sąd Apelacyjny wyraził również pogląd, powołując się w tym zakresie na
wyrok Sądu Najwyższego z 3 lipca 2001 r., sygn. II UKN 466/00 (OSNP z 2003 r.,
nr 77, poz. 186), że za okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16
roku życia, przypadające przed 1 stycznia 1983 r., uważa się okresy pracy
wykonywanej na takich warunkach, jakie po tym dniu dawały podstawę do objęcia
ubezpieczeniem społecznym rolników. Ustawa o ubezpieczeniu społecznym
rolników indywidualnych i członków ich rodzin (Dz.U. z 1989 r. Nr 24, poz. 133 ze
zm.) jako domownika (osobę co do której istniał obowiązek ubezpieczenia
rolniczego) w art. 2 ust. 2 definiowała zaś członka rodziny rolnika i inną osobę
pracującą w gospodarstwie rolnym, jeżeli pozostawały we wspólnym gospodarstwie
domowym z rolnikiem, ukończyły 16 lat, nie podlegały obowiązkowi ubezpieczenia
na podstawie innych przepisów, a ponadto praca w gospodarstwie rolnym stanowiła
ich główne źródło utrzymania. Oznacza to, że J. F. nie posiadał w spornym okresie
statusu domownika rolnika, a okres jego pracy nie może podlegać obecnie
zaliczeniu jako okres uzupełniający przy ustaleniu uprawnień do emerytury w
obniżonym wieku emerytalnym.
Ubezpieczony wniósł do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną od wyroku
Sądu Apelacyjnego, zaskarżając ten wyrok w całości i zarzucając mu naruszenie:
(-) prawa materialnego, to jest art. 10 ust. 1 pkt. 3 ustawy o emeryturach i
rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w związku z art. 6 pkt 2 ustawy o
8
ubezpieczeniu społecznym rolników, przez uznanie, że - by móc uwzględnić
przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy osoby w gospodarstwie
rolnym po ukończeniu przez nią 16 roku życia - musi ona spełniać warunki do
uznania jej za domownika w myśl art. 6 pkt. 2 ustawy o ubezpieczeniu społecznym
rolników, podczas gdy art. 10 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu
Ubezpieczeń Społecznych nie zawiera odwołania do definicji domownika w
rozumieniu ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, co więcej - zakresy
pojęcia domownika i osoby wykonującej pracę w gospodarstwie rolnym w
rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt. 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS krzyżują się,
a rzeczony przepis reguluje wyjątek dla ustalenia tzw. okresu składkowego, zatem -
jako taki -powinien być interpretowany ściśle;
(-) prawa procesowego, które mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, to
jest: art. 233 § 1 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., przez dokonanie dowolnej oceny
dowodów, a tym samym przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów,
wyrażające się w ustaleniu stanu faktycznego przede wszystkim w oparciu o
„rzeczy powszechnie wiadome” oraz przyjęciu, że skarżący poświęcał „sporą ilość
czasu na naukę”, gdyż realizował obowiązek szkolny nie powtarzał klas, zdał
egzamin maturalny oraz egzamin wstępny na studia wyższe, podczas gdy
przekonanie Sądu o powszechności pewnych zjawisk może mieścić się w
granicach swobodnej oceny dowodów tylko wówczas, gdy przekonanie o tej
powszechności wsparte jest dodatkowo o zebrany w sprawie materiał dowodowy,
którego - dla takiego przyjęcia - na gruncie przedmiotowej sprawy brak; art. 382 w
zw. z art. 235 k.p.c. przez dokonanie ustaleń faktycznych odmiennych od przyjętych
przy wyrokowaniu przez Sąd pierwszej instancji, bez przeprowadzenia
postępowania dowodowego, uzasadniającego takie odmienne ustalenia, a tym
samym naruszenie zasady bezpośredniości w przeprowadzeniu dowodu.
Powołując się na tak sformułowane zarzuty, skarżący wniósł o uchylenie
zaskarżonego orzeczenia w całości oraz przekazanie sprawy do rozpoznania
Sądowi Apelacyjnemu oraz o zasądzenie od organu rentowego kosztów
postępowania.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej wskazał, że art. 10 ust. 1 ustawy o
emeryturach i rentach z FUS stanowi przepis szczególny w stosunku do art. 5 w zw.
9
z art. 6 powyższej ustawy. Zrównuje bowiem okresy w nim wymienione z tzw.
okresami składkowymi (określonymi w art. 6 rzeczonej ustawy), stanowiącymi jedną
z podstaw do ustalenia i obliczenia wysokości emerytury albo renty (art. 5 ustawy).
Ustęp 1 pkt. 3 art. 10 ustawy wskazuje zaś, że zrównanymi z tzw. okresem
składkowym są przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w
gospodarstwie rolnym po ukończeniu przez ubezpieczonego 16 roku życia. W opinii
autora skargi, brak jest więc podstaw dla przyjęcia, że aby powyższy przepis mógł
znaleźć zastosowanie, ubezpieczony winien spełniać kryteria domownika w
rozumieniu art. 6 pkt. 2 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników.
Przesłankami z art. 10 ust. 1 pkt. 3 Ustawy o emeryturach i rentach z FUS, które
muszą być spełnione, by zrównać wskazany w powyższym przepisie okres do tzw.
okresów składkowych jest bowiem to, aby: (-) okres ten obejmował czas przed 1
stycznia 1983 r., (-) ubezpieczony świadczył pracę w gospodarstwie rolnym, (-)
ubezpieczony ukończył 16 rok życia.
Zdaniem skarżącego, powyższy przepis nie wskazuje innych warunków,
których spełnienie byłoby konieczne do tego, aby okresy pracy w gospodarstwie
rolnym zaliczyć do tzw. okresów składkowych, w szczególności zaś nie zawiera
odwołania do definicji domownika w rozumieniu ustawy o ubezpieczeniu
społecznym rolników. Stąd nieuprawnione jest - wobec braku jednoznacznego
odwołania w tym przepisie do przepisu innej ustawy - stosować takie odwołanie.
Skarżący uznał w związku z tym, że spełnił warunki określone w art. 10 ust.
1 pkt. 3 ustawy o emeryturach i rentach, gdyż świadczył pracę w gospodarstwie
rolnym, czynił to w okresie przed 1 stycznia 1983 r., miał w tym czasie ukończone
16 lat. Jeśliby zatem odmówić skarżącemu zaliczenia okresów tygodni szkolnych, w
których świadczył pracę w gospodarstwie rolnym, dla ustalenia okresu
uprawniającego do przyznania skarżącemu świadczenia emerytalnego, winny być
zaliczone choćby weekendy, okresy przerw świątecznych, ferii zimowych i wakacji
szkolnych - w czasie uczęszczania J. F. do liceum ogólnokształcącego - oraz
okresy wakacji, w których skarżący nie świadczył praktyk - w czasie kształcenia się
przez niego na uczelni wyższej. Sąd Apelacyjny przyjął natomiast domniemanie
faktyczne, że osoba, która realizuje obowiązek szkolny w innej miejscowości niż
miejscowość, w której położone jest gospodarstwo rolne, w którym pracuje, nie
10
może wykonywać w nim stałej, regularnej pracy (i to - co zastanawiające - bez
znaczenia w jak odległej miejscowości znajduje się szkoła, do której ubezpieczony
dojeżdżał).
Nadto ustalone zostało przez Sąd pierwszej instancji, czego nie podważył
również Sąd Apelacyjny, że rodzice skarżącego pracowali zarobkowo, a w pewnym
okresie ojciec J. F. zamieszkiwał nawet w hotelu robotniczym. Skoro ustalony
został także i również niezakwestionowany w zasadzie zakres prac w
gospodarstwie rolnym oraz wielkość żywego inwentarza, to wbrew zasadom
logicznego rozumowania oraz wbrew zasadom doświadczenia życiowego było
zakwestionowanie stałości, regularności prac skarżącego w gospodarstwie rolnym.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna w przeważającej mierze okazała się uzasadniona, choć
nie wszystkie podniesione zarzuty są trafne.
W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutów procesowych, to jest
naruszenia art. 233 k.p.c., przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów,
wyrażające się w ustaleniu stanu faktycznego przede wszystkim w oparciu o
„rzeczy powszechnie wiadome” oraz przyjęciu, że skarżący poświęcał „sporą ilość
czasu na naukę”, gdyż realizował obowiązek szkolny nie powtarzał klas, zdał
egzamin maturalny. Odnosząc się do powyższego zarzutu wskazać należy na treść
art. 3983
§ 3 k.p.c., zgodnie z którym podstawą skargi kasacyjnej nie mogą być
zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów. Skarżący nie może zatem
powoływać się skutecznie na brak wszechstronnego i wnikliwego rozważenia
zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, ponieważ zakres ten nie jest
objęty kognicją Sądu Najwyższego w postępowaniu kasacyjnym. Takie stanowisko
zajął również Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 23 września 2005 r., III CSK
13/05 (Biul. SN 2005 r. Nr 12, poz. 8). W uzasadnieniu tego postanowienia Sąd
Najwyższy wskazał, że konstruując skargę kasacyjną i nadając jej charakter
nadzwyczajnego środka zaskarżenia, ustawodawca dokonał istotnych zmian w
stosunku do kasacji, wprawdzie specjalnego, ale jednak zwyczajnego środka
odwoławczego, przysługującego w toku instancji od orzeczeń nieprawomocnych.
11
Jedną z takich zmian jest wyraźne ograniczenie podstaw, gdyż jakkolwiek –
zgodnie z art. 3983
§ 1 k.p.c. – skarga kasacyjna może być oparta na podstawie
naruszenia prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe
zastosowanie oraz na podstawie naruszenia przepisów postępowania, jeżeli
uchybienie mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, to jednak podstawy te
zostały w sposób doniosły zreformowane. W odniesieniu do Prokuratora
Generalnego i Rzecznika Praw Obywatelskich zaostrzono wymagania co do
skutków, jakie spowodowały naruszenia prawa popełnione przez sąd drugiej
instancji (art. 3983
§ 2 k.p.c.), natomiast w stosunku do wszystkich podmiotów
wnoszących skargę, wyłączono możliwość oparcia skargi na zarzutach
dotyczących ustalenia faktów lub oceny dowodów (art. 3983
§ 3 k.p.c.). W ten
sposób doszło do ścisłego zharmonizowania podstaw kasacyjnych z charakterem
postępowania kasacyjnego i zakresem rozpoznania skargi, oznaczonym w
art. 39813
§ 2 k.p.c., a także do jednoznacznego określenia funkcji Sądu
Najwyższego jako sądu prawa, sprawującego nadzór nad działalnością sądów
powszechnych w zakresie orzekania (art. 183 ust. 1 Konstytucji RP).
Treść i kompozycja art. 3933
k.p.c. wskazują więc, że jakkolwiek generalnie
dopuszczalne jest – jak dotychczas – oparcie skargi kasacyjnej na podstawie
naruszenia przepisów postępowania, to jednak z wyłączeniem zarzutów
dotyczących ustalenia faktów lub oceny dowodów, choćby naruszenie odnośnych
przepisów mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Inaczej mówiąc,
niedopuszczalne jest oparcie skargi kasacyjnej na podstawie, którą wypełniają takie
właśnie zarzuty. W tej sytuacji skarga kasacyjna ograniczona tylko do zarzutów
dotyczących ustalenia faktów lub oceny dowodów, nie wskazująca na inne
naruszenia prawa, jest niedopuszczalna jako nieoparta na ustawowej podstawie.
Natomiast uzasadniony okazał się zarzut naruszenia zaskarżonym wyrokiem
art. 382 k.p.c. przez dokonanie ustaleń faktycznych odmiennych od przyjętych przy
wyrokowaniu przez Sąd pierwszej instancji bez przeprowadzenia postępowania
dowodowego. Art. 382 k.p.c. stanowi, że sąd drugiej instancji orzeka na podstawie
materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu
apelacyjnym. Utrwalony jest w orzecznictwie pogląd, że w sytuacji, gdy podstawa
skargi kasacyjnej opiera się na zarzucie naruszenia tego przepisu, to może być
12
usprawiedliwiona wtedy, kiedy skarżący wykaże, że sąd drugiej instancji
bezpodstawnie nie uzupełnił postępowania dowodowego albo pominął część
„zebranego materiału”, jeżeli przy tym uchybienia te mogły mieć wpływ na wynik
sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 2008 r., I PK 313/07, LEX
nr 496403 i powołane w jego uzasadnieniu orzeczenia). Sąd Apelacyjny, uznając,
że „gospodarstwo o minimalnej dopuszczalnej ustawą o ubezpieczeniu społecznym
rolników powierzchni, to jest 0,89 ha, na którym uprawiano zboża, lucernę i rośliny
okopowe na własne potrzeby, a także hodowla stosunkowo małej ilości zwierząt,
nie uzasadniała takiego nakładu pracy ubezpieczonego, która pozwalałaby na
zaliczenie spornego okresu, jako pracy w gospodarstwie rolnym”, nie uwzględnił
zaś (w związku z czym w ogóle nie odniósł się do nich) ustaleń faktycznych Sądu
pierwszej instancji dotyczących rzeczywistej wielkości gospodarstwa, w którym
pracował skarżący. Tymczasem Sąd Okręgowy stwierdził jednoznacznie, że
chociaż formalnie rodzice ubezpieczonego użytkowali grunty orne o wskazanej
wyżej powierzchni, to jednak nieformalnie użytkowali również łąki należące do
innych członków rodziny. Łącznie dysponowali więc ponad dwoma hektarami
gruntów rolnych. Pominięcie tej części ustaleń Sądu pierwszej instancji mogło
natomiast mieć istotny wpływ na wynik sprawy, gdyż nie jest możliwe prawidłowe
zastosowanie prawa materialnego do niedostatecznie ustalonego stanu
faktycznego.
Co do zarzutu naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 235 k.p.c.,
stanowiącego, że postępowanie dowodowe odbywa się co do zasady przed sądem
orzekającym, z wyszczególnionymi w tym przepisie wyjątkami, to jest on z kolei w
oczywisty sposób bezzasadny. Powołany przepis w ogóle nie ma bowiem
zastosowania w sprawie, w kontekście podniesionych zarzutów.
Kluczowe w sprawie okazało się jednak naruszenie przez Sąd Apelacyjny
art. 10 ust. 1 pkt. 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń
Społecznych w zw. z art. 6 pkt 2 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników
przez uznanie, że aby móc uwzględnić przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r.
okresy pracy osoby w gospodarstwie rolnym po ukończeniu przez nią 16 roku życia,
musi ona spełniać warunki do uznania jej za domownika w myśl art. 6 pkt 2 ustawy
o ubezpieczeniu społecznym rolników. Założenie przyjęte przez Sąd Apelacyjny,
13
oparte na łączeniu wymogów koniecznych do uznania za okres składkowy okresu
pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, w rozumieniu w art. 10
ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej, z pracą wykonywaną na warunkach, które dawały
podstawę do objęcia ubezpieczeniem społecznym rolników jako domownika, jest
bowiem błędne.
W wyroku z dnia 19 grudnia 2000 r., II UKN 155/00 (OSNAPiUS 2002 nr 16,
poz. 394) Sąd Najwyższy zasadnicze znaczenie w rozważeniu tego problemu
przypisał odrębności systemów ubezpieczenia społecznego na podstawie ustawy z
dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. Nr 137,
poz. 887 ze zm.) i ubezpieczenia społecznego rolników, które zostały oparte na
odmiennych zasadach podlegania ubezpieczeniu, finansowania i udzielania
świadczeń. W związku z tym przepisy zawarte w tych ustawach, normujące
możliwość wzajemnego uwzględniania okresów ubezpieczenia, należy uznać za
przepisy szczególne (co ujawnia się w art. 20 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniu
społecznym rolników oraz w art. 10 ust. 3 oraz art. 56 ustawy o emeryturach i
rentach), które wymagają ścisłego interpretowania i ostrożnego stosowania. Prostą
wobec tego konsekwencją jest przyjęcie, że okres pracy w gospodarstwie rolnym
według ustawy o emeryturach i rentach, mimo że nie jest okresem pracy sensu
stricto, a przez podkreślenie, że chodzi o pracę po 16 roku życia, nawiązuje do
okresu pracy w gospodarstwie rolnym wykonywanej przez domowników rolnika,
czyli osoby mu bliskie, nie może być uważany za przewidziany w art. 6 pkt 2 ustawy
o ubezpieczeniu społecznym rolników okres ubezpieczenia społecznego
domownika, zwłaszcza że sporne okresy pracy w gospodarstwie rolnym przed
dniem 1 stycznia 1983 r. nie były okresami podlegania ubezpieczeniu społecznemu
i nie była za nie opłacana składka na ubezpieczenie.
Przeciwko takiemu pojmowaniu okresu pracy w gospodarstwie rolnym
przemawia także to, że przepis art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach
nie jest wyraźnie adresowany do osób objętych ubezpieczeniem społecznym z
tytułu pracy w gospodarstwie rolnym (domowników) ani do osób zatrudnionych w
gospodarstwie rolnym na podstawie umowy o pracę (pracowników); reguluje
kwestie stażu emerytalnego wymaganego od innych ubezpieczonych niż rolnicy, w
którym okres pracy w gospodarstwie rolnym jest okresem zaliczanym wprost,
14
niezależnie od uregulowań z ustawy o ubezpieczeniu społecznym, i traktowanym
jak okres składkowy (por. art. 10 ust. 1 ustawy). Implikuje to stwierdzenie
niedopuszczalności stosowania (przez analogię) wobec osoby, o której mowa w
art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach, kryteriów objęcia
ubezpieczeniem domowników rolnika na podstawie art. 6 ust. 2 ustawy z dnia 20
grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników oraz art. 2 pkt 2
poprzedzającej ją ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. o ubezpieczeniu społecznym
rolników indywidualnych i członków ich rodzin. W szczególności chodzi o warunek
pozostawania we wspólnocie gospodarczej z rolnikiem i stałości wykonywania
pracy w gospodarstwie rolnym. Analogiczny pogląd został wyrażony przez Sąd
Najwyższy także w wyroku z dnia 6 stycznia 2010 r., I UK 246/09 (LEX nr 577822).
Wypada dodać, że niedopuszczalność stosowania w stosunku do osoby, o której
mowa w art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach, kryteriów objęcia
ubezpieczeniem domowników rolnika oznacza również, że praca takiej osoby,
wbrew odmiennemu stanowisku Sądu Apelacyjnego, nie musi stanowić jej
głównego źródła utrzymania.
Sąd Najwyższy w obecnym składzie również w pełni aprobuje przedstawione
wyżej stanowisko judykatury, nie podzielając równocześnie jednostkowego poglądu
zaprezentowanego w powołanym przez Sąd drugiej instancji wyroku Sądu
Najwyższego z dnia 3 lipca 2001 r., II UKN 466/00.
Sąd Najwyższy jest też zdania, że wyłączenie przesłanek ubezpieczenia
rolniczego pociąga jednak za sobą konieczność zajęcia, na gruncie systemu
ubezpieczenia społecznego obowiązującego od dnia 1 stycznia 1999 r., stanowiska
wobec zagadnienia, czy pracy w gospodarstwie rolnym, o której mowa w art. 10
ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach, stawiane są jakiekolwiek inne warunki.
Rodzi się tu niejasność wynikająca z tego, że powołany przepis - zresztą tak, jak
poprzednie dotyczące tej kwestii - nie wyznacza rozmiaru świadczonej pracy,
podczas gdy art. 6 ust. 2 pkt 1 ustawy o emeryturach i rentach do uwzględnienia
okresów pracy przed dniem 15 listopada 1991 r. wymaga, aby praca wykonywana
była w wymiarze co najmniej połowy pełnego wymiaru czasu pracy. Wątpliwość ta
została wszakże usunięta licznymi orzeczeniami Sądu Najwyższego zapadłymi w
poprzednim stanie prawnym, w których jako przesłankę zaliczenia okresu pracy w
15
gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, a przed objęciem
ubezpieczeniem społecznym, przyjęto ten właśnie wymiar pracy – nie krótszy niż 4
godziny dziennie (por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 28 lutego 1997 r.,
II UKN 96/96, OSNAPiUS 1997 nr 23, poz. 473; z dnia 7 listopada 1997 r., II UKN
318/97, OSNAPiUS 1998 nr 16, poz. 491; z dnia 13 listopada 1998 r., II UKN
299/98, OSNAPiUS 1999 nr 24, poz. 799; z dnia 9 listopada 1999 r., II UKN 190/99,
OSNAPiUS 2001 nr 4, poz. 122, czy wyrok z dnia 10 maja 2000 r., II UKN 535/99,
niepublikowany).
W konsekwencji, przedstawiony stan prawny i poglądy Sądu Najwyższego
zawarte w orzeczeniach, które bez wątpienia zachowały aktualność co do oceny
zaliczalności pracy w gospodarstwie rolnym do stażu emerytalnego, prowadzą do
konkluzji, że jeżeli praca w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia
świadczona była przed dniem 1 stycznia 1983 r. w wymiarze przekraczającym
połowę pełnego wymiaru czasu pracy, to przy ustalaniu prawa do emerytury
uwzględnia się ten okres, także gdy przypadał on w czasie wakacji szkolnych
(art. 10 ust. 1 pkt 3 w związku z art. 6 ust. 2 lit. a ustawy o emeryturach i rentach).
Na tym etapie rozważań należy więc przyjąć, że żadnego znaczenia dla
uwzględnienia okresu pracy w gospodarstwie rolnym nie ma wykonywanie pracy
stałej czy tylko sezonowej, np. w czasie wakacji. Niezrozumiały i niepoparty
żadnymi przykładami jest w tym kontekście pogląd Sądu Apelacyjnego, jakoby w
orzecznictwie odchodzono od możliwości uwzględnienia pracy w gospodarstwie
rolnym w okresie wakacji. Na pewno nie świadczy o tym bowiem wyrażane w
judykaturze stanowisko, iż doraźna pomoc wykonywana zwyczajowo przez dzieci
osób zamieszkałych na terenach wiejskich nie stanowi pracy w gospodarstwie
rolnym, o której mowa w art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej.
Odnosząc to stwierdzenie do oceny Sądu Apelacyjnego dotyczącej
możliwości uwzględnienia w stażu ubezpieczeniowym J. F. jego pracy w
gospodarstwie rolnym rodziców w okresach wakacji przypadających na lata 1970-
73 (do pracy ubezpieczonego w czasie wakacji we wcześniejszych okresach, to
jest w latach 1967-69, Sąd Apelacyjny w ogóle się nie ustosunkował) należy więc
zaaprobować stanowisko, że o ile była ona wykonywana w odpowiednim wymiarze
16
(co najmniej 4 godzin dziennie), to spełniała kryteria wystarczające do
uwzględnienia jej okresu w pracowniczym stażu emerytalnym.
Akceptując natomiast co do zasady stanowisko, że odbywanie nauki w
szkole średniej w innej miejscowości niż miejsce zamieszkania może uniemożliwiać
pracę w gospodarstwie rolnym w rozmiarze pozwalającym na zaliczenie tej pracy
do okresu zatrudnienia (stażu emerytalnego), Sąd Najwyższy w składzie
rozpoznającym niniejszą sprawę wyraża przekonanie, że nie należy tej zasady
traktować w sposób dogmatyczny, gdyż każdy stan faktyczny wymagać będzie
odrębnego rozważenia. W przedmiotowej sprawie, gdy odległość pomiędzy
miejscem zamieszkania ubezpieczonego a szkołą wynosiła jedynie 10 km, zaś czas
dojazdu zajmował mu zaledwie 20-30 minut, całkowicie uzasadnione wydaje się
założenie, że J.F. mógł bez szkody dla efektów odbywanej wówczas nauki w szkole
średniej wykonywać na tyle znaczącą część obowiązków związanych z
prowadzeniem gospodarstwa rolnego (również w sensie czasowego
zaangażowania w realizację tych obowiązków), że jego pracy nie można uznać za
dorywczą, czy też doraźną pomoc świadczoną zwyczajowo przez dzieci
zamieszkujące na terenach wiejskich.
Należy zatem uznać, że Sąd Apelacyjny, zajmując odmienne stanowisko,
dopuścił się błędu na etapie subsumpcji prawa. Niesłusznie bowiem doszedł do
wniosku, że ubezpieczony nie mógł wypełnić warunków określonych w normie
art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS.
Kierując się przedstawionymi motywami oraz opierając się na treści
art. 39815
§ 1 k.p.c., a w odniesieniu do kosztów postępowania kasacyjnego na
podstawie art. 108 § 2 k.p.c. w związku z art. 39821
k.p.c., Sąd Najwyższy orzekł jak
w sentencji swego wyroku.