Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 639/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 listopada 2015 r.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, Wydział III Cywilny Odwoławczy w składzie

następującym:

Przewodniczący:

Sędzia SO Mieczysław H. Kamiński

Sędzia SO Agnieszka Skrzekut (sprawozdawca)

Sędzia SO Tomasz Białka

Protokolant:

prot. sąd. Ewelina Konieczny

po rozpoznaniu w dniu 18 listopada 2015r. w Nowym Sączu

na rozprawie

sprawy z powództwa J. D.

przeciwko Ubezpieczeniowemu (...)w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gorlicach

z dnia 22 lipca 2015 r., sygn. akt I C 136/14

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1 200 zł (jeden tysiąc dwieście złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

(...)

Sygn. akt III Ca 639/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 22.07.2015 r. Sąd Rejonowy w Gorlicach w sprawie z powództwa J. D. przeciwko Ubezpieczeniowemu (...) w W. o zapłatę, prowadzonej pod sygn. I C 136/14 zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 40 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 8.05.2014 r. do dnia zapłaty (pkt I). W pozostałej części powództwo oddalił (pkt II). Nadto zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3 756 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt III) oraz nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1 000 zł tytułem opłaty sądowej, od uiszczenia której powód był zwolniony (pkt IV).

Sąd Rejonowy ustalił m.in., że w dniu 6.07.2013 r. około godz. 22.00 w S. miał miejsce wypadek drogowy, spowodowany przez Ł. Ś. kierującego samochodem T. (...) o nr rej. (...). W wyniku tego wypadku A. M. doznała licznych obrażeń ciała, w następstwie których zmarła po przewiezieniu do szpitala w L.. Sprawca wypadku za czyn ten stanowiący przestępstwo z art. 177 § 2 kk został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Limanowej z dnia 17.03.2014 r. sygn. II K 638/13, zmienionym wyrokiem Sądu Okręgowego w Nowym Sączu z dnia 12.06.2014 r. sygn. II Ka 227/14, na karę 6 lat pozbawienia wolności oraz orzeczono wobec niego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 7 lat. W dacie zdarzenia Ł. Ś. nie posiadał zawartej umowy ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych. Pojazd nabył od K. B. w dniu11.06.2013 r.

A. M., urodzona (...) była wnuczką J. D. liczącego obecnie 86 lat. Przed wypadkiem mieszkała na stałe w L. nr (...), z tym, że wobec faktu, iż najpierw uczyła się w N., a następnie studiowała w K., faktycznie przebywała poza miejscem zamieszkania. Była panną, związana była z J. G., z którym planowała założyć rodzinę. Była najmłodszą z trójki dzieci I. M. (1) i B. M., których dom znajdował się w bezpośredniej bliskość domu, gdzie mieszkał powód wraz ze swoją córką M. S., jej mężem oraz trójką ich małoletnich dzieci. A. M. była bardzo mocno związana emocjonalnie z rodziną, w tym z dziadkiem J. D.. Było to spowodowane tym, że będąc już emerytem opiekował się nią, gdy była małym dzieckiem. W tym czasie żona J. D. zaczęła już chorować, więc główny ciężar obowiązków związanych z opieką nad wnuczką spoczął na powodzie. Dlatego spędzał z nią dużo czasu, niejednokrotnie, kiedy oboje rodzice A. M. pracowali na popołudniową zmianę, układał ją do snu i czuwał, aż do ich powrotu. W późniejszych latach, kiedy A. M. rozpoczęła naukę w szkole, po skończonych zajęciach szła do domu dziadków. Opowiadała im o swoich osiągnięciach w szkole, o koleżankach, lubiła też słuchać opowiadań dziadka. J. D. był dumny z jej osiągnięć sportowych, cieszył się z jej występów w kościelnej scholii, czy w chórze. Kiedy A. M. wyjechała z L. w związku z rozpoczęciem nauki, przeciętnie co dwa tygodnie przyjeżdżała do swojej rodzinnej miejscowości. Ostatni raz była tam tydzień przed wypadkiem. Tutaj spędzała też święta, czy uroczystości rodzinne. Zawsze przy tej okazji odwiedzała J. D.. Powód bardzo sobie cenił te spotkania, czekał na nie, gdyż bardzo lubił swoją wnuczkę, która była osobą pogodną, życzliwą, otwartą na potrzeby innych. Umiała też bez trudności nawiązać kontakt z osobami w podeszłym wieku. Z pracą z takimi osobami wiązała swoją przyszłość, gdyż po ukończeniu nauki, chciała wrócić do L. i założyć dom opieki, czy gabinet rehabilitacji dla starszych osób. J. D. cieszył się tym, że jego wnuczka wybrała sobie dobry zawód i będzie miała dobrą pracę, jak też, że swoją przyszłość wiąże z L.. Podczas odwiedzin A. M. rozmawiała z dziadkiem na różne tematy, w tym dotyczące sportu, gdyż oboje pasjonowali się siatkówką. Wnuczka sprzątała mu pokój, pomagała przy czynnościach higienicznych. Pamiętała też o jego imieninach, zawsze ofiarując mu z tej okazji jakiś prezent. Zawsze znalazła też czas, aby pójść na grób babci, więc J. D. był pewien, że po jego śmierci będzie także opiekować się miejscem jego pochówku. Relacje pomiędzy powodem i A. M. wzmacniał fakt, że od pewnego momentu był jej jedynym dziadkiem, gdyż wcześniej zmarli dziadkowie ze strony ojca oraz babcia ze strony matki. Także spośród wnuków J. D. czuł się szczególnie mocno związany z A. M., bowiem jej starsze rodzeństwo mieszkało w K., zaś dzieci M. S. były jeszcze małe. Wypadek i śmierć A. M. stanowiły silne przeżycie emocjonalne dla powoda. Nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Wielokrotnie powtarzał, że to nieprawda, że to nie chodzi o jego wnuczkę. Był w szoku.

J. D. włączył się w przygotowania do pogrzebu, chcąc aby wszystko było dobrze zorganizowane. Szokiem było dla niego, kiedy zobaczył ciało A. M. w trumnie. Rozpaczał wiedząc, że jej ciało zostało pocięte w czasie sekcji zwłok. Podczas pogrzebu szedł zaraz za jej trumną, a na zakończenie uroczystości wygłosił mowę pożegnalną, w której wspominał wnuczkę, mówiąc o tym, jaka była wspaniała. Po jakimś czasie poprosił, aby zawieźć go do S. na miejsce wypadku, gdyż chciał zobaczyć miejsce, gdzie zginęła jego wnuczka. Po powrocie wykonał szkic, na którym zaznaczył miejsce, gdzie szła. Interesował się przebiegiem procesu karnego sprawcy wypadku. J. D. nie mógł pogodzić się z tym, co się stało. Powtarzał, że to on powinien umrzeć, a nie jego wnuczka. Nie mógł jeść, spać. W związku z tym lekarz rodzinny od sierpnia 2013 r. zalecił mu zażywać dwa razy dziennie lek o działaniu uspokajającym i przeciwdepresyjnym, który zażywa do chwili obecnej. Powód nie korzystał z pomocy psychiatry, czy psychologa. J. D. nadal, mimo upływu czasu, wspomina A. M.. W pokoju na ścianie ma powieszone jej duże zdjęcie i patrząc na niego, mówi do wnuczki. Stara się też kilka razy w tygodniu odwiedzić jej grób. Mimo tego, iż ma problemy z poruszaniem się, jest to dla niego motywacja, aby wyjść z domu. Poprosił, aby ustawić tam ławeczkę, na której siada i mówi do wnuczki. Zapala znicze na jej grobie, dba o jego wygląd. Wraz z resztą rodziny wspomina ją przy okazji świąt, czy uroczystości rodzinnych, które wcześniej wspólnie spędzali. Nadal jest przygnębiony, smutny.

Aktualnie u J. D. występuje przewlekły stan przygnębienny wyrażający się zaburzeniami snu, uczuciem smutku, rezygnacji i labilnością emocjonalną. Jest on następstwem przebytej żałoby po śmierci A. M.. Najpierw przeszedł on ostrą fazę żałoby, gdy płakał, nie mógł uwierzyć w jej śmierć. W ciągu następnych tygodni wystąpiły objawy depresyjne – nie mógł spać, jeść, wychudł. Z upływem czasu, dzięki zastosowanym lekom i wsparciu bliskich osób objawy te uległy złagodzeniu. Powód wszedł w fazę żałoby utrwalonej, gdy stopniowo godzi się z nową sytuacją, choć poczucie straty nasila się w okresach świąt, czy uroczystości rodzinnych. Niepowikłany okres żałoby trwa z reguły około roku, z tym, że w przypadku osób starszych może ulec on wydłużeniu z uwagi na to, że trudniej adaptują się do nowych sytuacji, nie mają perspektywy zastąpienia osoby zmarłej nowymi relacjami. W związku z tym, wiek powoda skutkuje tym, że dłużej i dotkliwiej odczuwa poniesioną stratę. Nie ma wpływu natomiast na jego sprawność umysłową, pamięć i zdolność do postrzegania rzeczywistości.

Na stan psychiki powoda miało wpływ wiele czynników. Śmierć żony miała dla powoda inną wagę, niż śmierć wnuczki. Była bowiem dla niego naturalnym etapem życia, gdyż doświadczyła ona wielu radości w życiu, była spełniona w swoich rolach społecznych. Powód miał w tym czasie wsparcie ze strony rodziny, w tym A. M., która wspólnie z nim dbała o jej grób. Śmierć wnuczki stanowiła natomiast dla niego niepotrzebną tragedię, która pozbawiła ją możliwości zaznania wielu doświadczeń życiowych. Wywołała u powoda poczucie, że w obliczu takiej straty, inne sprawy są mniej istotne i spowodowała, że koncentruje się on głównie na wspomnieniach i jest mniej aktywny życiowo w większości sfer życiowych. Przebyta operacja oka, czy wiek powoda, nie są dla niego powodem do smutku. Zmniejszenie aktywności życiowej, smutek, niepokój, przygnębienie mogą występować w grupie wiekowej powyżej 80 lat, ale w przypadku powoda są nierozerwalnie związane z przedłużającą się żałobą. Proces żałoby przebiega u powoda prawidłowo. Nie wymaga on terapii psychologicznej, czy psychiatrycznej. Zastosowanie przez lekarza rodzinnego leku P. jest wystarczającą farmakoterapią. Powód jest otoczony zżytą, wspierającą się wzajemnie rodziną i nie ma potrzeby poddania go leczeniu u profesjonalnego terapeuty.

Potrzeba zastosowania leków o działaniu uspokajającym i przeciwdepresyjnym wystąpiła u powoda dopiero po śmierci wnuczki.

Stwierdzone u J. D. zaburzenia nerwicowe o obrazie przygnębiennym, biorąc pod uwagę ich utrwalony charakter i wiek powoda, powodują u niego 7 % uszczerbek na zdrowiu wg pkt. 10 a załącznika do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 18.12.2002 r.

W piśmie z dnia 12.11.2013 r. skierowanym do (...) S.A. (wpłynęło tam w dniu 18.11.2013 r.) J. D. zgłosił roszczenie z tytułu śmierci A. M., nie określając jednakże jego rodzaju i wysokości. Pismo to zostało przekazane przez (...) S.A. w dniu 28.11.2013 r. do Ubezpieczeniowego (...), który pismem z dnia 27.02.2014 r. odmówił wypłaty na rzecz J. D. odszkodowania i zadośćuczynienia, wskazując, iż z twierdzeń powoda nie wynika, by wnuczka wspierała go finansowo, a także, że nie można uznać, by należał do grona najbliższych członków rodziny. Pozwany co do zasady przyjął odpowiedzialność za skutki wypadku z dnia 6.07.2013 r., bowiem w dniu 30.11.2013 r. poinformował o przyznaniu zadośćuczynienia na rzecz I. M. (1) i B. M. w wysokości po 20 000 zł oraz zwrot kosztów pogrzebu na rzecz I. M. (2) w wysokości 3 684,80 zł. W piśmie z dnia 2.04.2014 r., które wpłynęło do pozwanego w dniu 7.04.2014 r. J. D. zwrócił się o wypłatę na jego rzecz zadośćuczynienia przysługującego mu na podstawie art. 446 § 4 kc w wysokości 40 000 zł. Pismem z dnia 25.06.2014 r. pozwany podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko, w dalszym ciągu odmawiając wypłaty świadczenia.

W takim stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, iż powództwo prawie w całości jest uzasadnione. Wskazał, że podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego w niniejszej sprawie stanowią przepisy art. 98 ust. 1 pkt. 3a ustawy z 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jedn. Dz. U. z 2013 r. poz. 392), stosownie do którego do zadań Funduszu należy zaspokajanie roszczeń z tytułu ubezpieczeń obowiązkowych, o których mowa w art. 4 pkt. 1 (tj. z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe z ruchem tych pojazdów) i w pkt. 2, w granicach określonych na podstawie przepisów rozdziałów 2 i 3, za szkody powstałe na terytorium (...) w mieniu i na osobie, gdy posiadacz zidentyfikowanego pojazdu mechanicznego, nie był ubezpieczony obowiązkowym ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Dalej wskazał, iż powód był dla A. M. osobą najbliższą w rozumieniu art. 446 § 2 kc, a co pozwoliło ocenić jego roszczenie jako uzasadnione co do samej zasady. Za decydujące uznał tu Sąd istnienie silnej i pozytywnej więzi między zmarłą a powodem. Również za uzasadnione co do wysokości ocenił Sąd roszczenie, z jakim wystąpił powód. Przyjął, że krzywda i żal powoda w związku ze śmiercią wnuczki są bardzo duże, a o czym świadczyło m.in. zachowanie powoda okazywane podczas rozpraw. Miał Sąd tu na względzie, że śmierć wnuczki była dla powoda zdarzeniem nagłym, spowodowała u niego najpierw ostrą fazę żałoby, a następnie wywołała stany depresyjne. Zdaniem Sądu, nadal trwające u powoda negatywne odczucia związane ze śmiercią wnuczki potęguje jego wiek, niespełnione oczekiwania jakie wiązał z planami wnuczki na jej dorosłe, w tym zawodowe życie.

Odsetki zasądził Sąd na podstawie art. 481 § 1 kc i art. 109 ust. 1 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych od dnia 8.05. 2014 r. wskazując, że roszczenia powoda zostały skonkretyzowane dopiero w jego piśmie z dnia 2.04.(...) r., które pozwany otrzymał 7.04.2014 r.

Wyrok ten w części zasądzającej na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia kwotę w wysokości ponad 20 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 8.05.2014 r. do dnia zapłaty, zaskarżył apelacją pozwany.

Zarzucił naruszenie:

- art. 233 §1 kpc przez dokonanie błędnej i sprzecznej z zasadami logiki oceny dowodów w postaci zeznań powoda oraz świadków, a wyrażającej się w zrównaniu pełnionej przez powoda roli w życiu poszkodowanej z rolą rodzica, podczas gdy relacje łączące poszkodowaną z powodem były typowymi relacjami pomiędzy wnuczką a dziadkiem, a także w przyjęciu, że sporadyczna opieka nad poszkodowaną oraz sporadyczne spędzanie wolnego czasu świadczy o silnych więzach i nadzwyczajnych relacjach, jakie łączyły poszkodowaną z powodem, podczas, gdy zarówno powód jak i pozwana mieli własne rodziny;

- art. 446 § 4 kc przez uznanie, że poszkodowana była najbliższym członkiem rodziny powoda, podczas gdy więzi między zmarłą a powodem nie wykraczały poza ramy typowych relacji dziadka i wnuka; oraz w sytuacji, gdy powód i poszkodowana, jako osoby dorosłe, założyli już własne rodziny, nie mieszkali ze sobą, prowadzili oddzielne gospodarstwa domowe, posiadali własne centrum życiowe.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w zaskarżonej części.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna.

W sprawie nie zachodzą uchybienia, które Sąd Okręgowy bierze pod uwagę z urzędu, a których skutkiem byłaby nieważność postępowania – art. 378 § 1 kpc.

Sąd Okręgowy w pełni podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego i przyjmuje je za własne. Za prawidłowe w świetle tych ustaleń ocenić trzeba także wyprowadzone przez Sąd Rejonowy wnioski prawne.

Treść podniesionych w apelacji zarzutów, jak również okoliczności przytoczone na ich uzasadnienie wskazują, że jej istota sprowadza się do kwestionowania roszczenia co do samej zasady. Zdaniem apelującego, nie można bowiem uznać powoda za najbliższego członka rodziny zmarłej poszkodowanej, a co zgodnie z treścią art. 446 § 4 kc, na jakim opiera się to roszczenie, stanowi warunek przyznania zadośćuczynienia na jego podstawie. Już w tym miejscu zaznaczyć natomiast trzeba, że idące w tym kierunku zarzuty nie korespondują z częścią apelacji, w której wskazany został zakres zaskarżenia. Apelujący oświadczył mianowicie, że wyrok zaskarża jedynie w części zasądzającej kwotę wyższą niż 20 000 zł, a co jest równoznaczne z tym, że akceptuje go w pozostałej części. Taka nawet częściowa akceptacja tego wyroku oznacza z kolei uznanie roszczenia co do samej zasady. Dla jego podważenia co do kwoty 20 000 zł, koniecznym byłoby zatem postawienie zarzutów o treści wskazującej, że zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota jest nieadekwatna do cierpień powoda z powodu śmierci wnuczki. Takich zarzutów apelujący nie postawił, a co już w tym miejscu pozwalałoby ocenić apelację za bezskuteczną.

Nawet jeśli jednak nie brać pod uwagę opisanej sprzeczności między samym żądaniem apelacji a treścią podniesionych w niej zarzutów stwierdzić trzeba, że te ostatnie są chybione.

Bezspornym w sprawie pozostaje, że osobą najbliższą uprawnioną do uzyskania zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 kc w przypadkach szczególnie uzasadnionych może być także osoba pozostająca ze zmarłym w relacji dziadek – wnuk. Nie można jednak zgodzić się z apelującym, że taki szczególny przypadek nie miał właśnie miejsca w niniejszej sprawie.

W szczególności nie zasługuje na uwzględnienie obrona apelującego jego stanowiska, poprzez kwestionowanie dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny dowodów. Nie można zgodzić się z apelującym, że oceny tej Sąd dokonał z przekroczeniem granic oceny swobodnej, do jakiej był uprawniony w myśl art. 233 kpc. Co więcej, stwierdzić trzeba, że zarzut naruszenia art. 233 kpc nie został przez apelującego w ogóle skutecznie postawiony. Bezspornym pozostaje, że prawo Sądu do dokonywania oceny dowodów wedle własnego przekonania ograniczają jedynie zasady logiki i doświadczenia życiowego. Nie oznacza to jednak, że dla obalenia oceny dokonanej przez Sąd wystarczy stwierdzenie, że tak nakreślonym zasadom ona nie odpowiada. Koniecznym jest wskazanie, które konkretnie fragmenty ustaleń Sądu nie przystają do zebranego w sprawie materiału dowodowego ocenianego z punktu widzenia zasad jak powyżej. Apelujący tymczasem nie tyle kwestionował dokonane przez Sąd ustalenia, co wyciągnięte na ich podstawie wnioski. Te ostatnie miały natomiast charakter ocenny i odnosiły się już nie tyle do stanowiącego przedmiot postępowania stanu faktycznego, jaki w istocie był niesporny, ale do jego kwalifikacji z punktu widzenia zastosowanych norm prawnych. Innymi słowy, apelujący w istocie nie podważał ustaleń faktycznych Sądu Rejonowego, a jedynie ich ocenę prawną. Także jednak z tego punktu widzenia w rozumowaniu Sądu Rejonowego nie można dopatrzyć się żadnych nieprawidłowości.

Stwierdzenia wymaga, że apelujący nieudolnie usiłował umniejszyć bliskość relacji między powodem a zmarłą A. M.. Wskazując, że wymieniona ani z powodem wspólnie nie zamieszkiwała ani nie była wyłącznie przez niego wychowywana, wnioskował, że pozostawali oni w typowych relacjach dziadek – wnuczka. Taka jego argumentacja jest jednak nieprzekonująca. Brak jest jakiś sztywnych schematów, jakimi należałoby się posługiwać przy dokonywaniu oceny w omawianej kwestii. I tak, choć w konkretnych okolicznościach brak wspólnego zamieszkiwania dziadka z wnukiem, jego wychowywania (związanego ze stratą rodziców) czy też finansowej zależności między nimi może być wyrazem braku bliższej zażyłości, to nie oznacza to w cale, że będzie on przesądzający w każdej innej sprawie. Niewykluczonym jest bowiem, że o takiej szczególnie bliskiej zażyłości, mimo braku okoliczności wyżej opisanych, będą przesądzały inne względy, a co miało miejsce w niniejszej sprawie.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy ponad wszelką wątpliwość wskazuje, że stosunki między powodem a poszkodowaną były nietypowe i szczególnie bliskie. Powszechnie wiadomym jest, iż w obecnych czasach relacje rodzinne uległy rozluźnieniu. Konieczność wykonywania obowiązków zawodowych, szkolnych często związanych z dojazdami do odległego miejsca pracy czy szkoły powodują, że nawet stosunki dzieci z rodzicami nie są tak bliskie, jak miało to miejsce w przeszłości. Tym bardziej co do zasady osłabieniu uległy relacje wnuków z dziadkami. Te ostatnie zwykle ograniczają się do sporadycznych kontaktów przy różnych uroczystościach rodzinnych czy świętach. Większą częstotliwość mają zwykle jedynie we wczesnym okresie dzieciństwa. Tak jednak nie było w przypadku powoda i A. M.. Już sam fakt, że to powód pomagał swej córce w wychowywaniu pozwanej sprawił, iż nawiązała się między nim a wnuczką szczególnego rodzaju więź. Na uwadze należy mieć, że małżonka powoda już w tym okresie chorowała, co spowodowało, że to głównie on zajmował się wnuczką, wypełniając rolę tak dziadka jak i babki. Już sam ten fakt musiał w nim budować poczucie odpowiedzialności za los poszkodowanej, a z drugiej strony u poszkodowanej utrwalał poczucie wdzięczności. Zażyłość między nimi wzmacniała się z upływem czasu. Po śmierci małżonki powoda, wnuczka stanowiła dla niego swojego rodzaju powiernika. Tak samo jednak, jak wskazuje materiał dowodowy, poszkodowana traktowała swego dziadka. Mieli oni wspólne tematy do rozmów, łączyły ich wspólne zainteresowania. Apelujący twierdząc, że takie ich relacje nie odbiegały od standardowych relacji dziadek - wnuczka, zdaje się nie dostrzegać, iż poszkodowana przy każdej wizycie w domu rodzinnym, odwiedzała dziadka. Co więcej, to ona dbała o jego higienę- obcinając mu włosy, paznokcie. Pomijając już kwestię osobistych predyspozycji poszkodowanej i jej szczególną wrażliwość w stosunku do ludzi starszych, stwierdzić trzeba, że tego rodzaju czynności świadczą o tym, że sposób, w jaki traktowała dziadka był ponadprzeciętny. Pomoc jaką mu ofiarowała była odwzajemnieniem tej jaką uzyskała od dziadka w dzieciństwie. Wszystko to tym bardziej zacieśniało zaś więź między nimi. Wskazywany przez apelującego brak wspólnego gospodarstwa powoda z pokrzywdzoną czy to, że byli oni osobami dorosłymi, a każde z nich miało swoją rodzinę w żaden sposób nie umniejsza bliskości, jaka między nimi występowała.

Taka szczególna bliskość tych relacji, jak zasadnie przyjął Sąd Rejonowy, bezwzględnie musiała potęgować u powoda negatywne odczucia związane ze stratą wnuczki. Należy mieć na względzie, że jako osoba starsza nie miał on już jakiś własnych marzeń, planów co do samorealizacji, które normalnie nadają sens życia. Wszystkie takie jego plany związane były z wnuczką, jej osobą oraz jej planami zawodowymi i życiowymi. Cieszył się wybranym przez nią kierunkiem kształcenia oraz chęcią powrotu po ukończeniu szkoły do miejscowości rodzinnej. Nie bał się osamotnienia, wiedział, że może liczyć na obecność wnuczki a po śmierci na opiekę z jej strony nad własnym grobem. Choć miał on liczną rodzinę, to jedynie z pozwaną rozmawiał na tematy związane z własnymi zainteresowaniami. To niewątpliwie również budowało w nim poczucie własnej wartości oraz powodowało, że mimo wieku czuł się potrzebny.

Nagła utrata wnuczki pozbawiła go wszystkich takich pozytywnych bodźców, związanych z jej obecnością. Wywołała u niego olbrzymią traumę i pozbawiła możliwości doczekania spokojnej starości. Nie mógł się pogodzić z tym, że ukochana dla niego osoba nie zdążyła zrealizować swych planów, a które to nie tylko były przez niego akceptowane, ale z których był wręcz dumny. Uczucie smutku potęgowało to, iż jako najstarszy członek rodziny musiał patrzyć także na ból innych jej członków związany z nagłą utratą córki, siostry czy siostrzenicy. Jak wynika z opinii biegłych, w przypadku osób starszych możliwość przystosowania się do nowych sytuacji jest szczególnie trudna. Tym bardziej zatem taka akceptacja musi być trudna, gdy łączy się z tak dalece traumatycznym przeżyciem, jakiego musiał doświadczyć powód. Jego bolesnych doznań nie może umniejszać z całą stanowczością to, iż okres żałoby przebiegał u niego zgodnie z utrwalonymi wzorcami, czy to że nie korzystał z fachowej pomocy psychologa czy psychiatry. Powszechnie wiadomym jest, że korzystanie z tego typu pomocy stało się powszechnym dopiero w stosunkowo krótkiej przestrzeni czasowej. Wcześniej było praktykowane jedynie w skrajnych przypadkach. Co więcej w niektórych środowiskach łączyło się z poczuciem wstydu. Piętnowane było w opinii społecznej jako równoznaczne z silnymi zaburzeniami osobowości. Nie może zatem dziwić, że z tego rodzaju pomocy nie skorzystał powód. Jak zeznawały słuchane w charakterze świadków córki powoda, „jako osoba starej daty” nie wiedział on nawet kim jest psycholog (k.108). Ponadto miał on problemy ze słuchem, w związku z czym taka rozmowa z osobą obcą mogła być dla niego krępująca. Nie może zatem wywoływać zdziwienia to, że swym żalem wolał dzielić się jedynie z osobami najbliższymi (k. 109). Należy również zauważyć, iż brał on leki uspokajające co uświadczy o sile przeżyć związanych ze śmiercią wnuczki, z którymi nie był w stanie sobie poradzić bez wsparcia farmakologicznego.

Wszystko to wskazuje natomiast, że zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota jest także adekwatna do krzywdy powoda. Należy pamiętać, że wysokość przyznanego na podstawie art. 445 § 1 kc zadośćuczynienia jest ocenna, stąd też przy jego ustalaniu sądy zachowują duży zakres swobody. Dlatego strona może skutecznie zakwestionować jego wysokość tylko wtedy, kiedy nieproporcjonalność do wyrządzonej krzywdy jest wyraźna lub rażąca (por. wyrok SN z 8.08.2007 r., I CSK 165/07, z 15.10.2009 r., I CSK 83/09).

Z tych wszystkich rzeczy apelacja na zasadzie art. 385 kpc podlegała oddaleniu.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na zasadzie art. 98 §1 kc w zw. z § 6 pkt 5 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2002 r., nr 163, poz. 1349).

(...)

(...)