Sygn. akt V CSK 437/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 kwietnia 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (przewodniczący)
SSN Irena Gromska-Szuster (sprawozdawca)
SSN Wojciech Katner
Protokolant Izabella Janke
w sprawie z powództwa Syndyka Masy Upadłości M. T. – A. w upadłości
likwidacyjnej we W.
przeciwko W. D.
o ustalenie bezskuteczności umowy i wydanie,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 29 kwietnia 2015 r.,
skarg kasacyjnych obu stron od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 31 stycznia 2014 r.,
1) oddala obie skargi kasacyjne;
2) znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania
kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Syndyk masy upadłości M. T. – A. we W. w pozwie przeciwko W. D. wniósł
na podstawie art. 127 w zw. z art. 134 ust. 1 p.u.n. o ustalenie bezskuteczności
wobec masy upadłości umowy z dnia 24 września 2008 r., na podstawie której M. T.
przeniósł na pozwaną udział 2/3 w prawie użytkowania wieczystego określonej
nieruchomości i w prawie własności posadowionych na niej budynków, ewentualnie
wniósł o uznanie powyższej czynności prawnej za bezskuteczną wobec masy
upadłości, na podstawie art. 527 k.c. Ponadto wniósł o nakazanie pozwanej
wydania powodowi udziału 2/3 w prawie użytkowania wieczystego nieruchomości
objętej powyższą umową i w prawie własności posadowionych na niej budynków.
Wyrokiem z dnia 17 czerwca 2013 r. Sąd Okręgowy we W. uznał za
bezskuteczną w stosunku do masy upadłości powyższą umowę na podstawie art.
527 k.c., oddalił powództwo w pozostałej części i orzekł o kosztach procesu, a Sąd
Apelacyjny zaskarżonym wyrokiem z dnia 31 stycznia 2014 r. oddalił apelacje obu
stron.
Sądy ustaliły między innymi, że M. T., który jest mężem córki pozwanej,
prowadził działalność deweloperską, a ponieważ przebywał we F. ustanowił
pełnomocnikiem A. D., ojca swojej żony i byłego męża pozwanej.
W listopadzie 2005 r. pozwana sprzedała nieruchomość i uzyskała kwotę
3.346.630 zł. W marcu 2007 r. M. T. namówił pozwaną na udzielenie mu pożyczki
na zakup nieruchomości, która w ocenie A. D. miała przynieść znaczny dochód w
razie sprzedaży. M. T. obiecał pozwanej, że poza zwrotem pożyczki otrzyma od
niego kwotę 150.000 zł tytułem wynagrodzenia za udzielenie pożyczki. M. T. i
pozwana nie zawarli umowy pożyczki na piśmie lecz ustnie uzgodnili, że pozwana
pożycza M. T. pieniądze na zakup nieruchomości, które on zwróci jej do 15 maja
2008 r.
W dniu 27 marca 2007 r. A. D. działający w imieniu M. T. zawarł z E. i R. Z.
przedwstępną umowę sprzedaży prawa użytkowania wieczystego nieruchomości
przy ul. S. we W. oraz prawa własności posadowionych na niej budynków. Strony
3
ustaliły, że umowa przyrzeczona zostanie zawarta do dnia 15 grudnia 2007 r. a
cena będzie wynosiła 1.850.000 zł i będzie płatna w określonych ratach.
Pozwana przekazała M. T. w ratach tytułem pożyczki łącznie kwotę
1.220.000 zł, którą ten przekazał sprzedającym nieruchomość jako część ceny
kupna. Pozwana raz spotkała się z księgowym firmy prowadzonej przez M. T. w
celu ustalenia sytuacji finansowej firmy. Na prośbę M. T. księgowy wydał w dniu 7
lipca 2007 r. zaświadczenie, że wartość tej firmy wynosiła na dzień 30 czerwca
2007 r. 102.570 euro.
W dniu 14 grudnia 2007 r. doszło do zawarcia przyrzeczonej umowy
sprzedaży nieruchomości przy ul. S., w wyniku której E. i R. Z. sprzedali pozwanej
udział wynoszący 1/3 w prawach do tej nieruchomości, a M. T., w imieniu którego
działał A. D., udział wynoszący 2/3. W umowie stwierdzono, że z ustalonej ceny
sprzedaży 1.830.000 zł kupujący uiścili 1.760.000 zł, a pozostałą kwotę 70 000 zł.
zobowiązują się zapłacić do 18 grudnia 2007 r.
W dniu 14 grudnia 2007 r. doszło też do zawarcia między pozwaną a M. T.,
w imieniu którego działał A. D., umowy przedwstępnej sprzedaży przez M. T.
pozwanej jego udziału 2/3 w nabytej nieruchomości przy ul. S. Ustalono, że umowa
przyrzeczona zostanie zawarta do końca 2009 r. a cena sprzedaży wynosi
1.980.000 zł, przy czym A. D. oświadczył, że została już zapłacona. Ustalona cena
obejmowała też 150.000 zł wynagrodzenia dla pozwanej za udzielenie M. T.
pożyczki.
W połowie 2008 r. pozwana zdecydowała się wycofać z inwestycji z M. T. i
na jej prośbę wystawił on w dniu 23 lipca 2008 r. pisemne oświadczenie, że
zaciągnął u niej dług w wysokości 1.220.000 zł i w przypadku jego niespłacenia
przeniesie na nią swój udział we współwłasności nieruchomości w celu zwolnienia
się z długu. Jednocześnie pozwana i M. T. spisali zawartą przez nich uprzednio
umowę pożyczki, datując ją na dzień 16 maja 2007 r. i stwierdzając, że pożyczka
wyniosła 1.220.000 zł i zostanie zwrócona do 15 maja 2008 r.
W dniu 24 września 2008 r. została zawarta między pozwaną a M. T., w
którego imieniu działał A. D., przyrzeczona umowa sprzedaży przez M. T. na rzecz
pozwanej udziału 2/3 w prawach do nieruchomości przy ul. S., w której pozwana
4
oświadczyła, że zawarła z M. T. w dniu 16 maja 2007 r. umowę pożyczki kwoty
1.220.000 zł, którą miał jej zwrócić do 15 maja 2008 r. lecz nie zwrócił. Wobec tego
M. T. w celu zwolnienia się z długu wobec pozwanej, na podstawie art. 453 k.c.,
przenosi na nią swój udział 2/3 w prawach do powyższej nieruchomości.
W chwili zawierania tej umowy firma prowadzona przez M. T. miała
wymagalne zobowiązania w łącznej kwocie 3.876.256, 50 zł wobec 39 wierzycieli,
w tym wobec nabywców mieszkań w budowanych przez niego domach.
Ponieważ M. T. nie wywiązał się ze swoich zobowiązań między innymi
wobec tych wierzycieli, czterech z nich złożyło w dniu 13 sierpnia 2009 r. wniosek
o upadłość prowadzonej przez niego firmy. Upadłość została ogłoszona w dniu
22 grudnia 2009 r. Łączna suma uznanych w postępowaniu upadłościowym
wierzytelności wynosiła 19.982.745,23 zł, z czego wierzytelności klientów
deweloperskich sięgały kwoty 15.567.247,30 zł. W majątku upadłego pozostają
nieruchomości, w tym zamieszkałe przez klientów deweloperskich i aktywa
o łącznej wartości 15.611.047 zł oraz udziały 4/10 w nieruchomościach, które
syndyk próbuje odzyskać. Zobowiązania w kwocie około 11 mln. zł mogą zostać
zaspokojone przez przeniesienie udziałów we współwłasności nieruchomości na
wierzycieli, ale w tym celu syndyk musiałby dysponować kwotą około 8 mln. zł na
zaspokojenie pozostałych wierzycieli tej samej kategorii.
Przeciwko M. T., pozwanej i M. D. prowadzone jest karne postępowanie
przygotowawcze, w którym przedstawiono im zarzut między innymi popełnienia
czynów przewidzianych w art. 300 § 1 i w zw. z art. 272 k.k. oraz w art. 302 § 1 k.k.
tj. działania wspólnie i w porozumieniu, ze świadomością grożącej niewypłacalności
upadłego oraz istnienia innych wierzycieli upadłego, wyłudzenia poświadczenia
nieprawdy w akcie notarialnym z dnia 24 września 2008 r. przez wprowadzenie
notariusza w błąd co do tego, że pozwana zawarła z upadłym umowę pożyczki
1.220.000 zł, z której upadły zwolnił się przez przeniesienie na nią 2/3 udziału w
prawach do nieruchomości, czym pozwana pomogła upadłemu w zaspokojeniu jej
wierzytelności ze szkodą dla pozostałych wierzycieli oraz w usunięciu składnika
jego majątku na szkodę 24 wymienionych w zarzutach wierzycieli i innych
nieustalonych.
5
W powyższej sprawie karnej w dniu 2 września 2013 r. sporządzona została
opinia przez biegłego sądowego z zakresu księgowości, z której dowód dopuścił
w postępowaniu apelacyjnym Sąd drugiej instancji i w oparciu o nią ustalił między
innymi, że utrata płynności finansowej firmy prowadzonej przez M. T. nastąpiła w
okresie sierpnia- września 2008 r., a zagrożenie niewypłacalnością powstało na
pewno od września 2008 r.
W oparciu o powyższe ustalenia Sądy obu instancji uznały za uzasadnione
powództwo wytoczone na podstawie art. 527 k.c.
Podzielając utrwalony w judykaturze pogląd przyjęły za dopuszczalne
zaskarżenie skargą pauliańską czynności datio in solutum, stwierdzając, że spłata
długu na rzecz jednego wierzyciela nie podlega regulacji art. 527 k.c. tylko wtedy,
gdy ściśle odpowiada treści zobowiązania. Sąd Apelacyjny stwierdził,
że przeniesienie przez M. T. na pozwaną, jako na jedną z jego wierzycielek,
udziału w nieruchomości w celu spłaty długu pieniężnego, a więc wykonanie
zobowiązania w innej formie niż przewidywała umowa, stawia pozwaną w pozycji
uprzywilejowanej w stosunku do innych wierzycieli, którzy utracili dostęp do
istotnego składnika majątku dłużnika. Zaspokojenie w ten sposób pozwanej
dokonało się więc kosztem pozostałych wierzycieli. W ocenie Sądu strona
powodowa wykazała spełnienie przesłanki art. 527 § 2 k.c., a więc niewypłacalności
dłużnika w chwili orzekania. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego,
uzupełnionego w postępowaniu apelacyjnym wynika, że obecnie suma
wierzytelności sięga ponad 19 mln., z czego jedynie około 11 mln. może zostać
zaspokojone poprzez przeniesienie udziałów w własności nieruchomości na
wierzycieli deweloperskich, z tym że aby to uczynić Syndyk musiałby dysponować
kwotą około 8 mln. na zaspokojenie wierzycieli tej samej kategorii, czym nie
dysponuje. Łączna wartość aktywów masy upadłości wynosi 15.611.047 oraz
udziały 4/10 w dwóch nieruchomościach, które Syndyk usiłuje odzyskać. Pozwana
nie wykazała, że udziały w tych działkach są warte kilka milionów.
Sąd Apelacyjny wskazał również, że w chwili przeniesienia własności 2/3
udziałów w nieruchomości przy ul. S. na pozwaną (24 września 2008 r.), suma
wymagalnych zobowiązań M. T. wynosiła 3.876.256,50 zł, a więc istniały prawnie
6
chronione zaskarżalne wierzytelności, które istniały też w chwili wytoczenia
powództwa. Dla oceny przesłanek art. 527 k.c. nie ma znaczenia, że nie toczyły się
jeszcze postępowania sądowe ani egzekucyjne o zwrot tych należności ani to,
kiedy pierwsi klienci deweloperscy odstąpili od umów, skoro niewątpliwe jest, że w
tej dacie obie inwestycje prowadzone przez M. T. miały opóźnienie, o czym wiedział
i powinien się liczyć z koniecznością spłaty zadłużenia przynajmniej z tytułu kar
umownych, a wiedział także, że od początku 2008 r. na kontach firmowych nie było
już pieniędzy. W ocenie Sądu Apelacyjnego zostało wykazane, że przenosząc
udział 2/3 w nieruchomości na pozwaną M. T. wiedział, że działa w ten sposób z
pokrzywdzeniem pozostałych wierzycieli.
Także pozwana miała świadomość działania dłużnika z pokrzywdzeniem
wierzycieli. Jest bowiem osobą pozostającą w bliskim stosunku z dłużnikiem,
w rozumieniu art. 527 § 3 k.c. i przeciwko niej działa przewidziane w tym przepisie
domniemanie, którego pozwana nie obaliła, gdyż nie wykazała, że nawet przy
dołożeniu należytej staranności nie mogła poznać świadomości dłużnika.
Niewątpliwie już w lipcu 2007 r. powinna zorientować się, że M. T. może mieć
kłopoty z zaspokojeniem jej wierzytelności, skoro z zaświadczenia wydanego przez
księgowego wiedziała, że wartość firmy wynosi jedynie 100.000 euro.
Uwzględniając powództwo na podstawie art. 527 k.c. Sądy obu instancji
uznały, że nie uzasadnia to uwzględnienia żądania strony powodowej opartego na
art. 134 p.u.n. nakazania pozwanej wydania powodowi przedmiotowego udziału 2/3
w nieruchomości. Stwierdziły bowiem, że uznanie czynności prawnej za
bezskuteczną na podstawie art. 527 k.c. skutkuje jedynie powstaniem po stronie
osoby trzeciej obowiązku znoszenia egzekucji z tego przedmiotu, choć pozostaje
on nadal jej własnością, nie zaś wydania go wierzycielowi w naturze. Niezależnie
od tego Sądy uznały, że niemożliwe jest wydanie w naturze udziału w prawie
użytkowania wieczystego nieruchomości i w prawie własności budynków, jeżeli nie
został dokonany podział fizyczny rzeczy.
Skargi kasacyjne wniosły obie strony.
Powód zaskarżył wyrok w części oddalającej jego apelację i opierając skargę
kasacyjną na pierwszej podstawie zarzucił naruszenie art. 527 k.c. w zw. z art. 134
7
ust.1 p.u.n. przez błędną wykładnię i przyjęcie, że zastosowanie art. 527 k.c.
prowadzi tylko do powstania po stronie osoby trzeciej obowiązku znoszenia
egzekucji, podczas gdy w świetle art. 134 ust.1 p.u.n., także w sytuacji
uwzględnienia powództwa na podstawie art. 527 k.c., osoba trzecia ma obowiązek
wydania korzyści do masy upadłości; art. 134 ust.1 p.u.n. przez jego
niezastosowanie, mimo że przepis ten stanowi lex specialis w stosunku do
przepisów k.c. i ma zastosowanie w każdym przypadku uznania czynności za
bezskuteczną, także na podstawie art. 527 k.c.; art. 134 ust.1 w zw. z art. 61 w zw.
z art. 306 w zw. z art. 308 w zw. z art. 313 ust.1 p.u.n. przez błędną wykładnię
i przyjęcie, że uznanie czynności prawnej za bezskuteczną pozwoli syndykowi na
prowadzenie egzekucji i sprzedaż przedmiotu tej czynności, mimo że może to
nastąpić jedynie po uprzednim objęciu przedmiotu masą upadłości a następnie jej
likwidacji na zasadach określonych w postępowaniu upadłościowym.
Pozwana zaskarżyła wyrok w części oddalającej jej apelację i opierając
skargę kasacyjną na obu podstawach, w ramach pierwszej podstawy zarzuciła
naruszenie art. 527 § 1 k.c. w zw. z art. 131 p.u.n. przez błędną wykładnię
i przyjęcie, że w sprawie zachodzą przesłanki do uznania czynności prawnej datio
in solutum za bezskuteczną jako krzywdzącą wierzycieli, mimo że spełnione przez
dłużnika świadczenie na rzecz pozwanej odpowiadało w sensie ekonomicznym
świadczeniu wynikającemu z wcześniej zaciągniętego zobowiązania i zaspokajało
zobowiązania obciążające jego majątek osobisty; art. 527 § 1-3 k.c. w zw. z art. 131
p.u.n. przez niewłaściwe zastosowanie polegające na nieuzasadnionym przyjęciu,
że ustalony w sprawie stan faktyczny odpowiada hipotezie art. 527 § 1-3 k.c.; art.
530 k.c. przez niezastosowanie tego przepisu w sprawie, mimo że zdecydowana
większość wierzytelności wskazanych przez powoda w pozwie powstała już po
dacie zawarcia zaskarżonej umowy, a pozwana, która otrzymała korzyść odpłatnie,
nie tylko nie dążyła celowo do pokrzywdzenia wierzycieli, lecz nawet nie wiedziała
o zamiarze dłużnika pokrzywdzenia wierzycieli; art. 78 i art. 176 ust.1 Konstytucji
w zw. z art. 386 § 1 i 4 i art. 378 § 1 k.p.c. przez ich niezastosowanie
i rozstrzygnięcie istoty sprawy dopiero na etapie postępowania apelacyjnego,
w czasie którego uzupełnione zostało postępowanie dowodowe przez
dopuszczenie dowodu z opinii biegłego wydanej w postępowaniu karnym,
8
doręczonej pełnomocnikowi pozwanej w dniu 28 stycznia 2014 r. już po zamknięciu
rozprawy apelacyjnej, co pozbawiło pozwaną jej konstytucyjnego prawa do
dwuinstancyjnego postępowania sądowego oraz możliwości pełnej kontroli
postępowania i rozstrzygnięcia Sądu drugiej instancji.
W ramach drugiej podstawy kasacyjnej pozwana zarzuciła naruszenie art.
386 § 4, art. 381, art. 278 § 1 i art. 224 § 2 k.p.c. przez naruszenie prawa pozwanej
do obrony oraz zasady bezpośredniości i udziału w postępowaniu dowodowym,
w wyniku dopuszczenia dowodu z opinii biegłego B. M., wydanej w karnym
postępowaniu przygotowawczym i przeprowadzenie go poza rozprawą, z
pozbawieniem pozwanej możliwości ustosunkowania się do tego dowodu oraz bez
rozważenia, czy jego spóźnione zgłoszenie jest usprawiedliwione i wydanie w
oparciu o tak przeprowadzony dowód wyroku; art. 328 § 2 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.
przez brak wszechstronnego rozważenie całego materiału dowodowego,
niedostateczną analizę przedwstępnej umowy z dnia 14 grudnia 2007 r. i jej
związku z zaskarżoną umową; art.386 § 1 k.c. przez oddalenie apelacji, mimo że
powód nie wykazał przesłanek art. 527 § 1-3 k.c. oraz art. 378 par.1 i art. 382 k.p.c.
przez nierozpoznanie zarzutu apelacji pozwanej niezastosowania art. 530 k.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W pierwszej kolejności wymaga rozważenia skarga kasacyjna pozwanej jako
najdalej idąca, a w niej zarzuty procesowe, gdyż ich zasadność przesądzałaby
o konieczności uchylenia zaskarżonego wyroku.
Zarzuty te jednak należy uznać za nieuzasadnione i nieskuteczne.
W szczególności nie doszło w postępowaniu apelacyjnym do naruszenia prawa
pozwanej do obrony ani pozbawienia jej prawa do postępowania dwuinstancyjnego,
w wyniku dopuszczenia i przeprowadzenia przez Sąd Apelacyjny dowodu z opinii
biegłego B. M. Wniosek o dopuszczenie tego dowodu zgłosiła strona powodowa w
piśmie z dnia 3 stycznia 2014 r., załączając do pisma odpis opinii biegłego, która od
tego czasu pozostawała w aktach sprawy. Opinia ta została wydana w karnym
postępowaniu przygotowawczym, toczącym się między innymi przeciwko pozwanej
i złożona do akt sprawy karnej w dniu 2 września 2013 r., a więc zarówno po
wydaniu wyroku przez Sąd pierwszej instancji w rozpoznawanej sprawie, jak i po
9
wniesieniu przez stronę powodową odpowiedzi na apelację pozwanej. Jest zatem
oczywiste, że strona powodowa nie mogła zgłosić tego dowodu wcześniej: w
postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji, w apelacji ani w odpowiedzi na
apelację pozwanej. Nie było zatem podstaw przewidzianych w art. 381 k.p.c. do
odmowy dopuszczenia tego dowodu przez Sąd Apelacyjny, a więc nie rozważenie
tej kwestii w uzasadnieniu wyroku tego Sądu, choć niezgodne z powyższym
przepisem i art. 328 § 2 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., nie miało jednak wpływu na
treść wyroku, co jest warunkiem koniecznym skuteczności zarzutu procesowego
(art. 3983
§ 1 pkt. 2 k.p.c.).
Pozwana nie może też skutecznie zgłaszać w postępowaniu kasacyjnym
pozostałych podniesionych w skardze kasacyjnej zarzutów związanych
z przeprowadzeniem tego dowodu. Sąd Apelacyjny bowiem przesłał odpis opinii
biegłego pełnomocnikowi pozwanej na prawidłowy, wskazany przez pełnomocnika
adres, na który wysłał wcześniej zawiadomienie o rozprawie z dnia 22 stycznia
2014 r., doręczone pełnomocnikowi 27 listopada 2013 r. (k. 713). Na rozprawie
w dniu 22 stycznia 2014 r. pełnomocnik pozwanej wniosła o oddalenie wniosków
dowodowych strony powodowej i oświadczyła, że nie otrzymała pisma
zawierającego te wnioski. Sąd Apelacyjny wydał postanowienie o dopuszczeniu
dowodów zgłoszonych przez stronę powodową w powyższym piśmie. Pełnomocnik
pozwanej nie zgłosiła zastrzeżenia przewidzianego w art. 162 k.p.c. Sąd Apelacyjny
odroczył ogłoszenie wyroku do dnia 31 stycznia 2014 r. W dniu 28 stycznia 2014 r.
pełnomocnik pozwanej otrzymała odpis pisma procesowego pełnomocnika strony
powodowej z dnia 3 stycznia 2014 r. wraz z odpisem opinii biegłego, jednak nie
zgłosiła żadnych wniosków związanych z tym faktem, w szczególności wniosku
o otwarcie zamkniętej rozprawy i odroczenie jej w celu umożliwienia zapoznania
się z opinią biegłego. Nie wykorzystała zatem w postępowaniu przed Sądem drugiej
instancji przysługujących jej środków procesowych służących wyeliminowaniu
ewentualnych błędów tego Sądu dotyczących postępowania dowodowego
i umożliwiających jej zapoznanie się i ustosunkowanie do dowodu z opinii biegłego,
przeprowadzonego przez ten Sąd, a tym samym utraciła prawo skutecznego
powołania się w skardze kasacyjnej na uchybienia procesowe Sądu Apelacyjnego
w tym zakresie. Niezależnie od tego trzeba też stwierdzić, że pozwana miała
10
faktyczną możliwość zapoznania się z opinią biegłego przed rozprawą z dnia
22 stycznia 2014 r., skoro opinia ta od dnia 2 września 2013 r. znajdowała się
w aktach sprawy karnej, w której pozwana była podejrzaną, a od dnia 3 stycznia
2014 r. znajdowała się w aktach rozpoznawanej sprawy, do których jej pełnomocnik
miał oczywisty dostęp i mógł się zapoznać z opinią przygotowując się do rozprawy
z dnia 22 stycznia 2014 r.
Z tych wszystkich przyczyn nieuzasadniony jest także, wywiedziony
z powyższych zarzutów procesowych, kasacyjny zarzut naruszenia art. 78 i art.
176 ust. 1 Konstytucji w zw. z art. 386 § 1 i 4 i art. 378 § 1 k.p.c. Nie ulega
wątpliwości, że w sprawie zachowana została zasada dwuinstancyjności
postępowania sądowego przewidziana w art. 176 ust. 1 Konstytucji, która musi być
wykładana przy uwzględnieniu obowiązującej w polskiej procedurze cywilnej
zasady apelacji pełnej. W świetle tej zasady sąd drugiej instancji ma obowiązek
rozpoznania sprawy od nowa i wyeliminowania, w granicach procesowych zarzutów
i wniosków apelacyjnych, wszystkich braków i błędów postępowania dowodowego
sądu pierwszej instancji. Ma zatem obowiązek przeprowadzenia wszystkich tych
dowodów, których nie przeprowadził sąd pierwszej instancji, a są one konieczne do
wyjaśnienia sprawy i wydania merytorycznego wyroku, który jest zasadą orzekania
sądu drugiej instancji w systemie apelacji pełnej. Sąd drugiej instancji może wydać
orzeczenie kasatoryjne jedynie w sytuacjach wskazanych w art. 368 § 2 i art. 368
§ 4 k.p.c., które muszą być wykładane ściśle, jako wyjątki od zasady
merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Żadna z tych sytuacji nie zachodziła
w przedmiotowej sprawie, a zatem Sąd Apelacyjny miał obowiązek uzupełnienia
postępowania dowodowego, zgodnie z wnioskiem strony powodowej składającej
apelację, jeżeli uznał to za konieczne, i wydania merytorycznego rozstrzygnięcia.
Nieskuteczny jest także zarzut naruszenia art. 328 § 2 w zw. z art. 391 § 1
k.p.c. w zakresie, w którym zarzuca brak wszechstronnego rozważenia całego
materiału dowodowego, gdyż nie zawiera żadnego uzasadnienia, a sformułowany
tak ogólnikowo jest niedopuszczalny w skardze kasacyjnej, jako dotyczący oceny
dowodów (art. 3983
§ 3 k.p.c.). Natomiast w zakresie, w jakim zarzuca
niedostateczną analizę umowy z dnia 14 grudnia 2007 r. i jej związku z zaskarżoną
czynnością prawną, jest w istocie zarzutem prawa materialnego, gdyż dotyczy
11
wadliwego zastosowania art. 65 k.c., czego jednak skarżąca nie zarzuciła oraz
naruszenia art. 527 k.c., co będzie przedmiotem oceny w ramach rozważania
zarzutów pierwszej podstawy kasacyjnej.
Bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 378 § 1 i art. 382 k.p.c. przez
nierozpoznanie apelacyjnego zarzutu naruszenia art. 530 k.c., gdyż Sąd Apelacyjny
uzasadnił dlaczego uznał wierzytelności wskazane przez stronę powodową za
chronione na podstawie art. 527 k.c., jako istniejące w chwili dokonania
zaskarżonej czynności i w dacie wniesienia pozwu, a nie za wierzytelności przyszłe,
choć nie wskazał wprost, że odnosi się w ten sposób do zarzutu apelacyjnego
naruszenia art. 530 k.c. Nie miało to jednak znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy
choćby z tej przyczyny, że jak zostanie wskazane niżej, zarzut naruszenia art. 530
k.c. jest nieuzasadniony.
Bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 386 § 1 k.p.c., gdyż Sąd Apelacyjny
prawidłowo zastosował ten przepis skoro uznał apelację pozwanej za
nieuzasadnioną. Natomiast poza zakresem tego przepisu pozostają przyczyny
takiego rozstrzygnięcia, które mogą być kwestionowane przy pomocy zarzutów
naruszenia innych przepisów prawa procesowego mających wpływ na
postępowanie apelacyjne i na treść wydanego w nim wyroku oraz zarzutów
naruszenia odpowiednich przepisów prawa materialnego, stanowiących podstawę
rozstrzygnięcia.
Ocenę zarzutów materialnoprawnych należy rozpocząć od stwierdzenia,
iż przedmiotem ochrony w art. 527 k.c. jest wierzytelność pieniężna istniejąca
i zaskarżalna (a więc mogąca być przedmiotem roszczenia dochodzonego przed
sądem) w chwili dokonania zakwestionowanej czynności prawnej i wytoczenia
powództwa, która nie musi być wymagalna ani ostatecznie sprecyzowana co do
wysokości, jak również nie musi być stwierdzona wyrokiem. Wierzytelność ta, jako
prawo podmiotowe wierzyciela do żądania od dłużnika świadczenia (art. 353 k.c.),
musi jedynie istnieć w chwili podjęcia kwestionowanej czynności i w chwili
wytoczenia powództwa.
Zgodnie z art. 530 k.c. przedmiotem ochrony może też być wierzytelność
przyszła, tj. taka, która jeszcze nie istnieje w sensie prawnym w chwili dokonania
12
czynności. Nie chodzi przy tym o wymagalność, ale w ogóle o nie istnienie
wierzytelności, jako prawa podmiotowego wierzyciela do żądania świadczenia od
dłużnika. Wierzytelność przyszła w rozumieniu art. 530 k.c., to taka, która powstała
dopiero po dokonaniu przez dłużnika zaskarżonej czynności. Musi ona istnieć
w chwili wytoczenia skargi pauliańskiej, a najpóźniej w chwili wyrokowania.
Wierzytelności przyszłe to zarówno wierzytelności warunkowe i terminowe oraz
ekspektatywa wierzytelności jak i takie, których powstanie w całości jest rzeczą
przyszłą i nie ma obecnie nawet ich zalążka.
W rozpoznawanej sprawie nie ulega wątpliwości, że wierzytelności, które
strona powodowa wskazała, jako podlegające ochronie na podstawie art. 527 k.c.,
nie były wierzytelnościami przyszłymi, w powyższym rozumieniu, gdyż istniały
zarówno w chwili dokonania zaskarżonej czynności prawej (umowy z dnia 24
września 2008 r.), jak i w chwili wytoczenia powództwa, co wynika wprost z ustaleń
Sądów obu instancji stwierdzających istnienie w obu tych datach wymagalnych
wierzytelności w łącznej kwocie 3.876.256,50 zł wobec 39 wierzycieli z umów
deweloperskich. Jak słusznie stwierdził Sąd Apelacyjny okoliczność, że w dacie
dokonania zaskarżonej czynności nie były to wierzytelności dochodzone sądownie
ani stwierdzone wyrokiem nie ma znaczenia w świetle art. 527 k.c. Istnienie
wymagalnych wierzytelności, w dacie wniesienia pozwu, między innymi wobec
wierzycieli deweloperskich w tej i w znaczniej wyższej kwocie wykazała strona
powodowa składając listę wierzytelności w postępowaniu upadłościowym, której
pozwana nie zakwestionowała. Istnienie chronionych wierzytelności w obu tych
datach potwierdziła także opinia biegłego złożona w sprawie.
W tej sytuacji kasacyjny zarzut naruszenia art. 530 k.c. jest nieuzasadniony.
Podkreślić przy tym trzeba, że opiera się on na twierdzeniach, iż większość
wierzytelności wskazanych przez powoda w pozwie powstała już po dokonaniu
zaskarżonej czynności, co jednak nie zostało w sprawie ustalone, a co więcej,
pozwana, jak wskazano wyżej, nie kwestionowała listy wierzytelności załączonej do
pozwu. Nie wskazała też, które konkretnie wierzytelności zamieszczone na liście
wierzytelności w postępowaniu upadłościowym nie istniały w dacie dokonania
zaskarżonej czynności. Nie podważyła również słusznej oceny Sądu Apelacyjnego,
że nie były wierzytelnościami przyszłymi wierzytelności wynikające z umów
13
deweloperskich, których określone etapy nie zostały wykonane w terminie
i zaległości z tego tytułu istniały już we wrześniu 2008r., rodząc przynajmniej
zobowiązania z tytułu kar umownych.
W konsekwencji nieuzasadniony jest także zarzut naruszenia art. 527 § 1 k.c.
w zakresie kwestionującym istnienie chronionej tym przepisem wierzytelności.
Przechodząc do oceny kolejnych zarzutów odnoszących się do przesłanek
art. 527 k.c. należy wskazać, że przedmiotem zaskarżenia na podstawie tego
przepisu może być każda czynność prawna rozporządzająca lub zobowiązująco –
rozporządzająca. Co do zasady nie może być przedmiotem zaskarżenia czynność
dłużnika polegająca na spełnieniu świadczenia wobec wierzyciela, gdyż jest to
obowiązek dłużnika. Jednakże ta zasada dotyczy tylko takiej spłaty długu, która
ściśle odpowiada zobowiązaniu zarówno pod względem rodzaju świadczenia jak
i sposobu oraz terminu spłaty. Jeżeli natomiast dłużnik na podstawie porozumienia
z wierzycielem zaspokaja go w inny sposób – co do przedmiotu lub rodzaju
świadczenia, sposobu lub terminu spłaty - niż przewidywała to pierwotna umowa,
czynność taka może to być objęte skargą pauliańską. W literaturze i orzecznictwie
jednolicie przyjmuje się możliwość zaskarżenia skargą pauliańską czynności datio
in solutum, jeżeli dłużnik, zamiast wykonania zobowiązania zgodnie z jego treścią
spełnił- prowadzące do wygaśnięcia tego zobowiązania z powodu zaspokojenia
wierzyciela – świadczenie innego rodzaju lub w inny sposób, niż przewidziany
w pierwotnej umowie. W szczególności dotyczy to sytuacji. gdy dłużnik przenosi na
wierzyciela własność rzeczy lub prawa zamiast zapłaty sumy pieniężnej. W takim
bowiem wypadku pozbawia pozostałych wierzycieli możliwości zaspokojenia się ze
składnika majątkowego, który byłby dla nich dostępny, gdyby nie takie zaspokojenie
jednego z wierzycieli (porównaj między innymi wyroki Sądu Najwyższego z dnia
12 grudnia 2001 r. III CKN 496/00, z dnia 23 lipca 2003 r. II CKN 299/01, nie publ.,
z dnia 13 kwietnia 2012 r. III CSK 214/11, OSNC 2012/11/134 i z dnia
8 października 2014 r. II CSK 762/13, niepubl.).
Trafne jest stanowisko Sądów obu instancji, że do takiej sytuacji doszło
w rozpoznawanej sprawie w wyniku dokonania przez dłużnika z pozwaną, jako
jedną z wierzycieli, zaskarżonej czynności prawnej z dnia 24 września 2008 r.
14
Ustalony w sprawie ciąg zdarzeń wskazuje, że M. T. stał się dłużnikiem
pozwanej z tytułu umowy pożyczki kwoty 1.220.000 zł zawartej ustnie w marcu
2007r., którą obowiązany był zwrócić bez oprocentowania, ale z wynagrodzeniem w
kwocie 150.000 zł do dnia 15 maja 2008 r. W tej pierwotnej umowie pożyczki strony
nie przewidziały możliwości zwolnienia się M. T. z długu poprzez zbycie na rzecz
pozwanej udziału 2/3 w nieruchomości przy ul. S. we W., nabytej przez M. T. za
środki uzyskane z pożyczki. Należy więc uznać, że M. T. jako dłużnik pozwanej
miał jedynie obowiązek zwrócenia jej długu pieniężnego- pożyczki w kwocie
1.220.000 zł i wynagrodzenia w kwocie 150.000 zł. Nie miał natomiast obowiązku
przeniesienia na pozwaną, w celu zwolnienia się z długu pożyczki, udziału w
nieruchomości.
W dniu 14 grudnia 2007 r. M. T. zawarł z pozwaną umowę przedwstępną
sprzedaży na jej rzecz, do końca 2009r., udziału 2/3 w przedmiotowej
nieruchomości, jednak umowa ta nie nawiązywała w żaden sposób do umowy
pożyczki ani w zakresie celu umowy, ani zwolnienia się z długu ani wreszcie w
zakresie daty spełnienia świadczenia.
Dopiero w zobowiązaniu z dnia 23 lipca 2008 r. nastąpiło powiązanie spłaty
pożyczki z przeniesieniem własności udziału w nieruchomości, gdyż M. T.
zobowiązał się do przeniesienia na pozwaną udziału 2/3 w przedmiotowej
nieruchomości w celu zwolnienia się z długu pożyczki. Miało to miejsce dwa
miesiące przez zawarciem zakwestionowanej umowy z dnia 24 września 2008 r.,
kilka miesięcy po upływnie terminu zwrotu pożyczki, ale też prawie półtora roku
przed nadejściem terminu przeniesienia na pozwaną udziału 2/3 w nieruchomości,
zakreślonego w umowie przedwstępnej z dnia 14 grudnia 2007 r. Miało to też
miejsce w okresie, gdy firma M. T. popadła w istotne kłopoty finansowe, które - jak
wynika z ustaleń faktycznych sprawy - w okresie sierpnia - września 2008 r.
doprowadziły do utraty płynności finansowej i zagrożenia niewypłacalnością.
Nie ulega więc wątpliwości, że zaskarżona umowa z dnia 28 września 2008 r.
przeniesienia udziału na pozwaną, jeżeli została zawarta w celu spłaty pożyczki,
stanowiła datio in solutum i miała za przedmiot przeniesienie własności prawa
zamiast zwrotu pieniędzy, a więc miała za przedmiot inne świadczenie niż
15
pierwotna umowa pożyczki. Jeżeli natomiast była zawarta w celu wykonania
umowy przedwstępnej z dnia 14 grudnia 2007 r., to termin jej wykonania był
znacznie wcześniejszy niż przewidziany w umowie przedwstępnej,
a przyspieszenie to wynikało z chęci szybkiego zaspokojenia wierzytelności
pieniężnej pozwanej przez przeniesienie na nią własności udziału w nieruchomości
w sytuacji istnienia stanu niewypłacalności M. T. Taka czynność prawna dłużnika z
jednym z wierzycieli podlega zaskarżeniu na podstawie art. 527 k.c., gdyż prowadzi
w konsekwencji ciągu kilku wcześniejszych czynności prawnych do spełnienia
innego świadczenia, niż pierwotnie przewidziane świadczenie pieniężne i usuwa z
majątku dłużnika nieruchomość, która mogłaby służyć zaspokojeniu innych
wierzycieli, a czyni to w okresie niewypłacalności dłużnika, znacznie wcześniej niż
przewidywała umowa przedwstępna.
Wbrew stanowisku skarżącej w rozpoznawanej sprawie nie ma podstaw do
wyłączenia stosowania art. 527 k.c., wskazanych przez Sąd Najwyższy
w powołanych przez pozwaną wyrokach z dnia 13 kwietnia 2012 r. III CSK 214/11
(OSNC 2012/11/134) i z dnia 9 stycznia 2013 r. III CSK 114/12 (niepubl.), gdyż
dotyczą one innej niż w rozpoznawanej sprawie sytuacji faktycznej i prawnej.
W obu tych sprawach bowiem zarówno świadczenie dłużnika pierwotnie
przewidziane w umowie jak i świadczenie spełnione zamiast niego były
świadczeniami niepieniężnymi o tym samym charakterze i tej samej wartości
ekonomicznej, gdyż pierwotne świadczenie miało polegać na obowiązku
ustanowienia odrębnej własności lokalu i przeniesienia na wierzyciela własności
tego lokalu i udziału we współwłasności nieruchomości, zaś świadczenie wykonane
zamiast niego i w celu zwolnienia się z tego długu, polegało na sprzedaży
wierzycielowi udziału we współwłasności tej nieruchomości. Takiej sytuacji
w żadnym zakresie nie można porównywać z sytuacją, jaka miała miejsce
w rozpoznawanej sprawie, w której brak tożsamości obu świadczeń oraz
tożsamości terminu spełnienia świadczenia. Twierdzenie skarżącej, że wartość
ekonomiczna obu świadczeń była taka sama, poza tym, że nie oparte na
jakichkolwiek ustaleniach faktycznych sprawy, nie ma znaczenia dla oceny, czy
doszło do pokrzywdzenia wierzycieli. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w wyniku
zawarcia zakwestionowanej umowy, do czego doszło, gdy dłużnik już był
16
niewypłacalny, pozostali wierzyciele M. T. stracili możliwość zaspokojenia się z
istotnego składnika majątkowego, z którego egzekucja na ogół jest skuteczna
w o wiele większym stopniu, niż egzekucja z innych składników majątkowych.
Doszło zatem przynajmniej do utrudnienia i wydłużenia możliwości ich zaspokojenia,
co pogorszyło ich sytuację, podczas gdy pozwana uzyskała zaspokojenie swojej
wierzytelności w innej, znacznie korzystniejszej formie.
Nieuzasadnione są także zarzuty kwestionujące świadomość dłużnika,
że działa z pokrzywdzeniem wierzycieli oraz świadomość pozwanej, iż dłużnik tak
właśnie postępuje. Kwestia świadomości dłużnika działania z pokrzywdzeniem
wierzycieli jest kwestią należącą do ustaleń faktycznych, na podstawie których
dochodzi do takiej oceny świadomości dłużnika. Sądy obu instancji wskazały fakty,
na podstawie których ustaliły świadomość dłużnika. Skarżąca, poza
niedopuszczalnym w skardze kasacyjnej kwestionowaniem ustaleń faktycznych
Sądów w tym przedmiocie, nie przedstawiła przekonujących argumentów
pozwalających na przyjęcie, że M. T. nie wiedział o stanie niewypłacalności jego
firmy ani o tym, że przenosząc na pozwaną udział we współwłasności
nieruchomości, usuwa ze swojego majątku składnik mogący służyć zaspokojeniu
wierzycieli, działając w ten sposób na ich szkodę. Przedstawiony wyżej ciąg
zdarzeń, w wyniku którego doszło do zaskarżonej czynności, wskazuje
jednoznacznie, że obie jej strony chciały nie tylko zaspokoić pozwaną przez spłatę
jej wierzytelności, lecz także przekazać na jej rzecz określony składnik majątku
dłużnika, a tym samym usunąć go spod możliwości egzekucji na rzecz innych
wierzycieli.
O tym, że również pozwana miała świadomość działania dłużnika ze szkodą
dla wierzycieli przesądza nie tylko skierowane przeciwko niej domniemanie
przewidziane w art. 527 k.c., którego nie obaliła, lecz także to, iż udzieliła
dłużnikowi przedmiotowej pożyczki, podobnie jak wcześniejszej, bez zawierania
pisemnej umowy, co świadczy o bliskich z nim stosunkach i zaufaniu jakim go
darzyła. Jednakże w okresie, gdy firma M. T. popadła w finansowe kłopoty i stała
się niewypłacalna, pozwana nie tylko zażądała potwierdzenia na piśmie zawarcia
umowy pożyczki, lecz również spłaty tego długu przez inne, rzeczowe świadczenie,
znacznie dla niej korzystniejsze, szczególnie w stanie niewypłacalności dłużnika.
17
Nawet dla osoby mało zorientowanej w przepisach prawa, powinno być oczywiste,
że czym innym jest spłata pożyczki w pieniądzu, a czym innym poprzez
przeniesienie własności nieruchomości oraz to, że taka forma spłaty jest
najkorzystniejsza dla wierzyciela w sytuacji istnienia wielu innych wierzycieli i stanu
niewypłacalności dłużnika, bowiem w całości zaspokaja jednego wierzyciela i
usuwa ten składnik majątku spod egzekucji na rzecz innych wierzycieli. W sytuacji,
gdy, tak jak w rozpoznawanej sprawie, doszło w ten sposób do przejścia własności
nieruchomości na rzecz osoby bliskiej dłużnika (jego teściowej), korzyścią jest też
to, że nieruchomość pozostała w rodzinie.
Biorąc wszystkie te okoliczności pod uwagę Sąd Najwyższy uznał skargę
kasacyjną pozwanej za nieuzasadnioną, co prowadziło do jej oddalenia na
podstawie art. 39814
k.p.c.
Również skarga kasacyjna strony powodowej okazała się nieskuteczna,
choć słusznie zarzuciła ona bezpodstawne przyjęcie przez Sąd Apelacyjny,
iż przepis art. 134 ust. 1 p.u.n. nie ma zastosowania w sytuacji, gdy do
stwierdzenia bezskuteczności wobec masy upadłości czynności prawnej dłużnika
z osobą trzecią doszło na podstawie art. 527 k.c. Przepis art. 134 ust. 1 p.u.n. nie
czyni w tym zakresie żadnego rozróżnienia stwierdzając tylko, że jeżeli czynność
upadłego jest bezskuteczna z mocy prawa lub została uznana za bezskuteczną, to
co wskutek tej czynności ubyło z majątku upadłego lub do niego nie weszło,
podlega przekazaniu do masy, a gdy przekazanie w naturze jest niemożliwe, do
masy upadłości powinna być wpłacona równowartość w pieniądzu.
Jak wielokrotnie wskazywał Sąd Najwyższy, art. 134 ust. 1 p.u.n. ma
znaczenie jedynie egzekucyjne, nie rodzi dla masy upadłości roszczenia
prawnorzeczowego o zwrotne przeniesienie własności tego przedmiotu na masę,
a „przekazanie do masy”, w rozumieniu tego przepisu jest czynnością faktyczną,
a nie prawną i oznacza powinność wydania przez osobę trzecią (która pozostaje
właścicielem rzeczy) tej rzeczy masie upadłości w naturze, a w razie sporu tworzy
dla masy (syndyka) roszczenie procesowe o wydanie tych rzeczy i praw, które
wyszły z masy, celem umożliwienia zaspokojenia wszystkich wierzycieli
z powiększonej w ten sposób masy upadłości (porównaj między innymi wyroki
18
z dnia 14 maja 2004 r. IV CK 303/03, z dnia 4 marca 2008 r. IV CSK 465/07, z dnia
26 stycznia 2011 r. IV CSK 273/10, z dnia 6 września 2013 r. V CSK 454/12, z dnia
4 września 2014 r. II CSK 609/13, niepubl. i uchwałę z dnia 22 listopada 2007 r.
III CZP 97/07, OSNC 2008/11/127).
Nie ulega zatem wątpliwości, że syndykowi masy upadłości przysługuje na
podstawie art. 134 ust. 1 p.u.n., w zw. z art. 527 k.c., jedynie roszczenie o wydanie
rzeczy lub prawa w naturze, czego nie można wykładać rozszerzająco, a jeżeli jest
to niemożliwe, roszczenie o wpłacenie równowartości w pieniądzach.
Należy zgodzić się z Sądami obu instancji, że ze względu na charakter
udziału w użytkowaniu wieczystym i udziału we współwłasności nieruchomości
budynkowej, nie można tych praw przekazać do masy w naturze, jeżeli nie doszło
do fizycznego wydzielenia udziałów. Współwłaścicielom bowiem przysługują
w takiej sytuacji jedynie idealne udziały we wspólnym prawie własności, gdyż
współwłasność przedstawia się jako prawo własności składające się z zespolonych,
idealnych udziałów. Tym bardziej na zewnątrz współwłasność, jak wskazuje się
w literaturze, przedstawia się jako jedno wspólne prawo własności, stanowiące
zespolenie udziałów we współwłasności. Niewątpliwie w stosunkach zewnętrznych
ogół osób trzecich jest wyłączony od możliwości posiadania cudzej rzeczy, od
możliwości posiadania niewydzielonego fizycznie udziału we współwłasności.
Z tych względów niemożliwe jest przekazanie w naturze do masy upadłości – jak
przewiduje art. 134 ust. 1 p.u.n. - udziału w użytkowaniu wieczystym nieruchomości
i udziału we współwłasności posadowionych na niej budynków, zaś roszczenie
o wpłatę pieniężnej równowartości nie zostało w sprawie zgłoszone.
Biorąc to pod uwagę Sąd Najwyższy na podstawie art. 39814
k.p.c. oddalił
również skargę kasacyjną strony powodowej i na podstawie art. 100 w zw. z art.
391 § 1 i art. 39821
k.p.c. zniósł wzajemnie między stronami koszty postępowania
kasacyjnego.