Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 20 kwietnia 2012 roku W. S. i R. S. wystapili przeciwko R. L. (1) wnosząc o zasądzenie od pozwanego:

- na rzecz W. S.:

kwoty 200.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną śmiercią syna K. S. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 10 grudnia 2011 roku do dnia zapłaty,

kwoty 50.000 złotych tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie się jej sytuacji życiowej spowodowanej śmiercią syna K. S. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 10 grudnia 2011 roku do dnia zapłaty,

renty na zwiększone potrzeby w kwocie po 500 złotych miesięcznie, płatnej z góry do 10-go dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, poczynając od 1 kwietnia 2011 roku;

- na rzecz powoda R. S. kwoty 50.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną śmiercią brata K. S. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 10 grudnia 2011 r. do dnia zapłaty.

Powodowie wnieśli nadto o zasądzenie na ich rzecz zwrotu kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwu wskazali, że w dniu 30 marca 2011 roku w bloku nr 13 przy ulicy (...) w Ł. podczas wykonywania pracy u pozwanego, w wyniku wypadku przy pracy, syn i brat powodów - K. S. poniósł śmierć na miejscu. Podnieśli, że przyczyną wypadku było nieprzestrzeganie w zakładzie pozwanego procedur BHP, a traumatyczne przeżycia związane z tym wypadkiem wywołały u nich wstrząs psychiczny, którego efektem było znaczne pogorszenie samopoczucia psychicznego i obniżenie nastroju, a dodatkowo u powódki wystąpiło nasilenie stanów depresyjnych połączonych z poczuciem osamotnienia, lęku i smutku, zaburzonego poczucia bezpieczeństwa oraz kłopoty ze snem. Wskazali, że dodatkową krzywdą dla powodów było zerwanie, wskutek śmierci syna i brata, więzów rodzinnych. Podali, że w zakresie wysokości dochodzonego odszkodowania na rzecz powódki, śmierć jej syna spowodowała, iż utraciła ona możliwość korzystania z doniosłej dla niej osobistej troski i starań o zaspokojenie jej codziennych potrzeb, jakie zmarły syn niósł na jej rzecz, ponieważ przed śmiercią pozostawał z nią we wspólnym gospodarstwie domowym, pomagając jej zarówno materialnie, jak i poprzez osobiście świadczoną pomoc. Podniosła, że utrata syna spowodowała konieczność zmiany sposobu życia w warunkach domowych i objęcia dodatkowych obowiązków, które do tej pory powódkę, będącą osobą schorowaną, nie dotyczyły. Znaczne pogorszenie sytuacji życiowej, zdaniem powódki, niezależnie od okoliczności o charakterze osobistym, ma również konkretny wymiar majątkowy w postaci utraty części dochodów rodziny tj. wynagrodzenia za pracę zmarłego syna (nie mniejszej niż 1.000 zł miesięcznie). Wskazała, że w zakresie wysokości dochodzonej renty powódka jest osobą starszą, schorowaną, przez co jest całkowicie niezdolną do pracy zarobkowej, a przed śmiercią syna własną emeryturę w zasadniczej części przeznaczała na leczenie i z tego względu korzystała ze świadczeń alimentacyjnych zmarłego syna, który część wynagrodzenia przekazywał powódce na bieżące utrzymanie, a była to kwota nie mniejsza niż 500 zł miesięcznie. Powodowie wskazali nadto, że zarówno pozwany jak i wskazane przez pozwanego Towarzystwo (...) S.A. odmówili wypłaty dochodzonych kwot. /pozew – k. 2 – 6 odw./

Odpowiadając na pozew pismem z dnia 4 lipca 2012 roku R. L. (1) wniósł o jego oddalenie w całości oraz o zasądzenie od powodów kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu zakwestionował jakoby przyczyną przedmiotowego wypadku było dopuszczenie się przez niego naruszenia przepisów BHP (przeciwną okoliczność wskazuje m.in. postanowienie prokuratora o umorzeniu śledztwa) czy brak doświadczenia pracowników (brygadzisty M. M. (1)) oraz niewystarczającego nadzoru nad pracownikami działu wymiany dźwigów (kierownika M. S. (1)). Podniósł, że K. S. przeszedł przyjętą u pozwanego ścieżkę szkolenia tj. szkolenia praktycznego pod pieczą brygadzisty M. M. (1) oraz obowiązkowe szkolenia z zakresu bhp, szkolenie wstępne w postaci instruktarzu ogólnego oraz instruktarzu stanowiskowego, a zatem posiadał niezbędne umiejętności do samodzielnego wykonywania powierzonych mu obowiązków pracowniczych. Wskazał, że K. S. został też zapoznany z ryzykiem zawodowym oraz warunkami wykonywania pracy, w tym zagrożeniami związanymi z montażem dźwigów pionowych. Podał, że K. S. i M. M. (1) otrzymali obowiązującą powszechnie instrukcję producenta określającą sposób postępowania przy wykonaniu powierzonych im obowiązków. Pozwany zakwestionował także istnienie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem przy pracy a działaniem pozwanego. Wskazał, że K. S. ponosi wyłączną winę za wypadek, a co najmniej w znacznym stopniu przyczynił się do zaistniałego wypadku - schodząc do podszybia oraz odkręcając nakrętki blokujące przeciwwagę obciążającą miecz, doprowadził swym działaniem do upadku jeszcze w tym czasie niezabezpieczonej ramy windy pionowej i w ten sposób naruszył nie tylko zasady bhp, instrukcję montażu wind, lecz również bezpośrednie polecenie brygadzisty. /odpowiedź na pozew – k. 74-88/

W piśmie z dnia 12 grudnia 2012 roku pozwany wniósł o przypozwanie ubezpieczyciela - Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W.. /pismo k. 165-168/

Pismem z dnia 10 stycznia 2013 roku Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W. zgłosiło wstąpienie do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanego, zastrzegając jednocześnie ograniczenie odpowiedzialności gwarancyjnej do kwoty 300.000 złotych zgodnie z klauzulą 1 umowy ubezpieczenia i wnosząc o oddalenie powództwa w całości. Ponadto wniósł o zasądzenie od powodów na rzecz interwenienta ubocznego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych. /pismo k. 179-181/

W trakcie trwania procesu – w dniu 7 grudnia 2015 roku zmarła powódka W. S.. W jej prawa wstąpił spadkobierca ustawowy – jej wnuk K. S., reprezentowany w niniejszym procesie przez ojca R. S.. /skrócony akt zgonu k 515, akt poświadczenia dziedziczenia k 516/

Na rozprawie z dnia 23 września 2016 roku pełnomocnik powodów poparł powództwo, ograniczając je jedynie w zakresie roszczenia o przyznanie renty do daty zgonu powódki. Wniósł o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego. Pełnomocnik pozwanego i pełnomocnik interwenienta ubocznego wnieśli o oddalenie powództwa. /stanowiska procesowe 00:03:45-00:05:47, 00:44:30-01:09:09- płyta CD k. 600/

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

K. S. urodził się (...). Posiadał ukończone w 1999 roku wykształcenie policealne i tytuł technika ekonomisty o specjalności finanse i rachunkowość, uprzednio w 1997 roku ukończył Zespół (...). W okresie od 11 marca 2003 roku do 9 lutego 2008 roku był zatrudniony w firmie (...) spółce z o.o. na stanowisku wartownika – konwojenta. /dokumentacja - akta osobowe w kopercie k. 209/

Pozwany R. L. (1) prowadzi od 1993 roku działalność gospodarczą pod nazwą (...) R. L. (1) w Ł.. /bezsporne, zeznania pozwanego 00:24:03-00:41:33 - płyta CD k. 600/

Przedsiębiorstwo pozwanego składa się z 6 niezależnych działów: działu termomodernizacji, działu dźwigowego, działu drogowego, działu budownictwa, działu adaptacji i modernizacji oraz działu zarządzenia projektami. W ramach prowadzonej działalności pozwany posługuje się specjalistycznym sprzętem budowlanym spełniającym wszelkie wymagania i aprobaty techniczne wymagane na rynku polskim. /zeznania pozwanego 00:24:03-00:41:33 - płyta CD k. 600/

Od dnia 15 września 2010 roku K. S. podjął zatrudnienie u R. L. (2) prowadzącego firmę (...). Został zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku pomocnika elektromontera. Początkowo strony te wiązała umowa o pracę na okres próbny, a od 1 grudnia 2010 roku – umowa o pracę na czas określony, której termin miał upływać dnia 30 listopada 2011 roku. W ostatnim okresie zatrudnienia K. S. jego wynagrodzenie wynosiło 1.386 złotych brutto. /umowa o pracę k. 51 oraz akta osobowe w kopercie k. 209, aneks do umowy k. 52 oraz akta osobowe w kopercie k. 209, świadectwo pracy k. 13 oraz akta osobowe w kopercie k. 209/

Przed rozpoczęciem pracy K. S. odbył u pozwanego pracodawcy szkolenie wstępne w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. Instruktaż ogólny przeprowadził w dniu 15 września 2010 roku L. W., zaś instruktaż stanowiskowy na stanowisku pracy pomocnika elektromontera przeprowadził w dniach 15-16 września 2010 roku R. L. (1). /karta szkolenia wstępnego w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy – ogólnego i stanowiskowego - akta osobowe w kopercie k. 209/

R. L. (1) posiada, nadane przez Urząd Dozoru Technicznego, uprawnienia do wytwarzania w zakresie montażu dźwigów osobowych, dźwigów szpitalnych, dźwigów towarowych i dźwigów towarowych małych. Powyższe uprawnienia nadane w dniu 26.04.2004 r.. zarejestrowano pod numerem UD-14-170-M/1-04 Ponadto Urząd Dozoru technicznego nadał przedsiębiorstwu, decyzją nr (...) z dnia 26.04.2004 r., uprawnienia do modernizacji dźwigów osobowych, dźwigów szpitalnych, dźwigów towarowych i dźwigów towarowych małych.

W ramach nadanych zakładowi uprawnień, osobą odpowiedzialną w zakresie modernizacji jest R. L. (1) - nr świadectwa 00-14-2/04, a w zakresie kontroli jakości osobą odpowiedzialną jest M. S. (1) - nr świadectwa 00-14-14/09.

Koordynacją prac związanych z wymianą dźwigów zajmował się M. S. (1) zatrudniony u pozwanego na czas określony od 1 marca 2004 roku do 31 grudnia 2013 roku na stanowisku koordynatora działu dźwigowego i kontroli jakości. Stanowisko to zajmuje od 1 lutego 2010 roku, a uprzednio zajmował stanowisko elektromontera dźwigów pionowych. Dla M. S. (1) nie został spisany zakres obowiązków i odpowiedzialności. M. S. (1) posiada aktualne szkolenie z zakresu BHP dla osób kierujących pracownikami, ukończone w dniu 18 stycznia 2011 roku oraz orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku z adnotacją praca na wysokości powyżej 3 metrów i w pomieszczeniach zamkniętych i przy komputerze, ważne do 22 lutego 2012 roku. M. S. (1) posiada uprawnienia kwalifikacyjne do wykonywania pracy na stanowisku eksploatacji w zakresie obsługi, konserwacji, remontów i montażu dla urządzeń instalacji i sieci elektroenergetycznych w zakresie Gr. 1 pkt 2 i 10 Nr E/256/655/10 - ważne do 07.04.2015 i w zakresie Gr. 1 pkt. 2, 4, 7, 10, Nr E/536/655/10 - ważne do dnia 22.04.2015 oraz uprawnienia kwalifikacyjne do wykonywania pracy na stanowisku dozoru w zakresie obsługi, konserwacji, remontów i montażu dla urządzeń instalacji i Sieci elektroenergetycznych w zakresie Gr. 1 pkt 2 i 10 Nr D/253/655/10 - ważne do 07.04.2015 i w zakresie Gr. 1 pkt. 2, 4, 7, 10 Nr D/517/655/10 - ważne do dnia 22.04.2015. M. S. (1) posiada również zaświadczenie kwalifikacyjne nr (...) uprawniające do konserwacji urządzeń transportu bliskiego w kategorii I dźwigi o dowolnym systemie sterowania z napędem regulowanym elektryczne i hydrauliczne. Zaświadczenie zostało wydane przez Urząd Dozoru Technicznego Oddział w W. w dniu 10.05.2004 r.

Pracodawca R. L. (1) posiada ukończone w dniu 04.01.2009 r. szkolenie z zakresu BHP dla pracodawców zorganizowane prze Ośrodek Szkolenia Kursowego OMEGA w Ł. przy ul. (...). Pracodawca powierzył obowiązki służby bhp specjaliście z poza zakładu pracy M. J. (1).

/niesporne - protokół kontroli PIP k. 24-28 odw./

R. L. (1) w ramach prowadzonej działalności gospodarczej zawarł umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z Towarzystwem (...) S.A. Warta. /polisa – k. 99-106 odw. /

K. S. wykonywał pracę w dziale dźwigowym. Dział ten zajmuje się wymianą urządzeń dźwigowych w obiektach mieszkalnych i użytkowych, w tym w budynkach publicznych. Dział dźwigowy podlega pod urząd dozoru technicznego. (...) pracowników w różnych działach są do siebie podobne w kontekście założeń, ale są różne programy. /zeznania pozwanego 00:24:03-00:41:33 - płyta CD k. 600/

Instrukcja montażu wind w firmie pozwanego pochodzi od producenta. Osoby wykonujące prace przy montażu tych urządzeń przechodzą cykl wszystkich szkoleń, włącznie ze szkoleniem produktowym. Tylko taka osoba może rozpocząć daną pracę. Oprócz tego pracownicy przechodzą badania dopuszczające do pracy. Pracownicy zajmujący się wymianą wind pionowych przechodzą u pozwanego szkolenia ogólne, stanowiskowe, jak również dotyczące montażu i demontażu urządzeń. Podmioty zajmujące się szkoleniami BHP u pozwanego wskazują także na elementy niebezpieczne pracy. Przy demontażu windy pracują maksymalnie 3 osoby, a z reguły są to brygady dwuosobowe, z tym, że brygady dwuosobowe to osoby, z których obie mają doświadczenie przy przynajmniej 3 montażach i demontażach. /zeznania pozwanego 00:24:03-00:41:33 - płyta CD k. 600/

Od dnia 11 stycznia 2010 roku u pozwanego obowiązuje instrukcja bezpieczeństwa i higieny pracy w czasie montażu dźwigów pionowych, zgodnie z którą kierownictwo zakładu oraz poszczególnych komórek organizacyjnych zobowiązane jest do:

- sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem zasad i przepisów BHP,

- sprawowania nadzoru nad organizacją stanowisk i miejsc pracy zgodnie z zasadami i przepisami bezpieczeństwa i higieny pracy oraz z postanowieniami niniejszej instrukcji,

- zapewnienia pracownikom odzieży ochronnej i roboczej oraz środków higieny osobistej zgodnie z obowiązującą „tabelą norm" w zakładzie,

- zabezpieczenia sprzętu ochronnego oraz narzędzi,

- ustalenia ze zleceniodawcą warunków pracy monterów dźwigów, które zapewniłyby pracownikom bezpieczne wykonywanie pracy oraz właściwe zorganizowanie stanowisk i miejsc pracy,

- organizowania wstępnych i okresowych szkoleń z zakresu BHP.

Instrukcja ta stanowi, że kierownictwu nie wolno jest dopuścić do pracy pracowników, którzy nie zostali:

- poddani badaniom lekarskim wstępnym i specjalistycznym celem sprawdzenia możliwości wykonywania prac przy dźwigach,

- przeszkoleni wstępnie (instruktaż ogólny i stanowiskowy) w zakresie ogólnych zasad i przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy,

- zapoznani szczegółowo z zasadami pracy w konkretnym szybie oraz niniejszą instrukcją;

Osoba kierująca (brygadzista brygady montażowej/remontowej), zgodnie z instrukcją odpowiada za przestrzeganie przepisów BHP i właściwe wykonanie robót. Do podstawowych obowiązków brygadzisty w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy należą:

- organizowanie stanowiska i miejsca pracy zgodnie z zasadami bhp i postanowieniami niniejszej instrukcji (w tym instruowanie pracowników o zasadach bezpiecznego wykonywania pracy w konkretnym szybie);

- sprawdzanie stanu narzędzi ręcznych, sprzętu mechanicznego i elektrycznego;

- sprawdzanie przed użytkowaniem sprzętu ochronnego, polegające na stwierdzeniu czy nie posiada on uszkodzeń mechanicznych;

- sprawdzanie stanu wyposażenia apteczki podręcznej w lekarstwa i środki opatrunkowe,

- sprawdzanie czy członkowie brygady pracują w przydzielonej odzieży roboczej i ochronnej,

- nadzorowanie brygady, aby praca wykonywana była w sposób bezpieczny,

- dokonywanie codziennego przeglądu stanu rusztowań przed przystąpieniem do pracy

- codzienne sprawdzanie po zakończeniu pracy miejsca pracy oraz zabezpieczenia go przed możliwością powstania wypadku

- kontrolowanie, aby roboty przy dźwigach, które ze względów bezpieczeństwa należy wykonać zespołowo (monter + pracownik) nie były wykonywane przez jednego członka brygady,

- udzielanie pierwszej pomocy w razie zaistnienia wypadku przy pracy oraz niezwłoczne powiadomienie o tym przełożonych i wezwanie pogotowia lekarskiego,

- dopilnowanie odpowiedniego i w odpowiedniej ilości zaopatrzenia brygady w środki higieny osobistej,

- dopilnowanie przestrzegania instrukcji przeciwpożarowych.

Do obowiązków pracowników (członków brygady) należy z kolei przestrzeganie zasad i przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Pracownik wchodzący w skład brygady wykonującej roboty przy dźwigu ma obowiązek wykonywać roboty wyłącznie za wiedzą osoby kierującej.

Zgodnie z brzmieniem omawianej instrukcji prace związane z montażem lub remontem dźwigu muszą być wykonywane przez zespoły składające się najmniej z dwóch osób, podjęcie i prowadzenie prac odbywa się pod bezpośrednim nadzorem kierownika budowy; bezpośrednio przed przystąpieniem pracowników do pracy osoba kierująca obowiązana jest przeprowadzić instruktaż obejmujący w szczególności:

- imienny podział pracy,

- kolejność wykonywania zadań,

-wymagania bezpieczeństwa przy poszczególnych czynnościach.

Przed rozpoczęciem prac – według instrukcji - należało sprawdzić stan techniczny konstrukcji lub urządzeń, na których mają być wykonywane prace, w tym ich stabilność, wytrzymałość na przewidywane obciążenia oraz zabezpieczenie przed nieprzewidzianą zmianą położenia, a także stan techniczny stałych elementów konstrukcji lub urządzeń mających służyć do mocowania linek asekuracyjnych.

/instrukcja bezpieczeństwa i higieny pracy w czasie montażu dźwigów pionowych – k. 90-92/

W dniu 30 marca 2011 roku K. S. stawił się do pracy na godzinę 8.00 Tego dnia wykonywał pracę wspólnie z brygadzistą M. M. (1), obaj udali się do bloku przy ul. (...) w Ł., w którym od 3 dni wykonywali prace polegające na wymianie windy. Prace były już zaawansowane, przywieziono elementy nowej kabiny i ramię przeciwwagi. W tym dniu pracownicy mieli w planie wymianę przeciwwagi. K. S. pod nadzorem brygadzisty M. M. (1) podstawił w podszybiu windy słupki wspierające, na których M. M. (1), który kierował windą oparł obciążniki przeciwwagi. Następnie M. M. (1) wjechał windą w sąsiedniej klatce schodowej na ostatnie piętro i przeszedł do maszynowni wymienianej windy, miał założyć zabezpieczenia na liny opasujące koło napędowe windy. Według procedur obowiązujących przy tego rodzaju pracy, które znane były pracownikom, po założeniu zacisków należało poluzować liny nośne windy aby można było bezpiecznie zdjąć obciążniki przeciwwagi. M. M. (1) założył jeden zacisk, nie zdążył dokręcić nakrętek na śrubach zacisku gdy nastąpiło przesuwanie się lin na kole i kabina windy spadła do podszybia. Końce lin z zawieszonym na nich „mieczem”, na którym brakowało obciążników uderzyły z dużą siłą w strop maszynowni uszkadzając go. M. M. (1) natychmiast zbiegł na dół aby sprawdzić co się stało. Kiedy dotarł na parter nie zastał K. S., przez otwarte drzwi do szybu zobaczył ramę windy, wszedł na nią aby sprawdzić co się stało. Zobaczył pod kabiną wystające z pomiędzy obciążników ramię (...). M. M. (1) nie nawiązał kontaktu głosowego z poszkodowanym, wybiegł z budynku i skierował się do magazynu przy ul. (...) w Ł., w którym monterzy wind mieli swoją bazę. O powyższym zdarzeniu M. M. (1) poinformował innego pracownika pozwanego A. B., który pobiegł na miejsce zdarzenia i wezwał służby ratunkowe oraz powiadomił biuro firmy o zdarzeniu. Przybyli na miejsce zdarzenia strażacy, po wycięciu otworu w ścianie podszybia wraz z ratownikami z pogotowia ratunkowego wydobyli K. S. uwięzionego pomiędzy obciążnikami z podszybia. K. S. poniósł śmierć na miejscu. /protokół powypadkowy k. 20-23, informacje od świadków k. 14 – 19, odpis skrócony aktu zgonu - akta osobowe w kopercie k. 209, zeznania świadka M. S. (1) k. 196-197, zeznania świadka M. M. (1) k. 216-217, 242/

W dniu wypadku M. S. (1) pełnił funkcję koordynatora. Jego obowiązki polegały na wprowadzeniu brygady na dźwig, sprawdzeniu stanu narzędzi i przekazaniu pomieszczeń socjalnych dla brygady oraz kontrolowaniu jakości prac wykonywanych przy montażu na poszczególnych etapach. W momencie przekazania dźwigu brygadziście on już był odpowiedzialny za montaż. /zeznania świadka M. S. (1) k. 196-197/

M. M. (1) od około 4 lat zajmuje się w pozwanym zakładzie demontażem i montażem dźwigów osobowych. /zeznania świadka M. M. (1) k. 216-217, 242/

Początkowo przy demontażu windy razem z K. S. pracował także M. K. i M. M. (1) jako trzecia osoba, która szkoliła się przy 4 montażach i demontażach jako pomocnik. K. S. przeszedł takie 4 szkolenia. M. M. (1) był wówczas w funkcji brygadzisty. Nikt nie mógł wykonać bez jego zgody żadnej czynności. Dodatkową osobą nadzorującą był M. S. (1), który w danym czasie miał funkcję kontroli jakości. / zeznania świadka M. M. (1) k. 216-217, 242, zeznania pozwanego 00:24:03-00:41:33 - płyta CD k. 600 , /

Z zasady w ekipie są dwie osoby. Trzyosobowa brygada jest wówczas gdy zostaje przyjęty nowy pracownik. Te wcześniejsze trzy montaże odbywały się w grupie 3 osobowej, bo K. S. był nowo przyjętym pracownikiem. Na montażu pierwszego dźwigu miał obserwować poszczególne czynności. Jeżeli było mu to polecone, to odkręcał śrubki, przynosił narzędzia i sprzęt. Przy drugim robił coś więcej, podobnie przy trzecim. K. S. przed przystąpieniem do montażu pierwszych 3 dźwigów przechodził szkolenie razem ze M. M. (1). Przed montażem dźwigu, który stał się przyczyną wypadku, montowali wspólnie jeszcze jeden dźwig. Tego montażu dokonywali już sami. M. M. (1) był wówczas brygadzistą, a K. S. pomocnikiem. Wówczas też było prowadzone szkolenie przez M. S. (2). Demontaż dźwigu rozpoczęli na dwa, trzy dni przed dniem wypadku. /zeznania świadka M. M. (1) k. 216-217, 242/

W chwili wypadku K. S. wiedział, że po założeniu jednego zacisku należy poluzować liny i dopiero zakłada się drugi zacisk. Cała operacja zajmuje sporo czasu. K. S. z M. M. (1) nie mieli ze sobą w czasie pracy innej łączności jak tylko przez telefony komórkowe lub bezpośredni kontakt. Wszyscy monterzy pracowali według instrukcji producenta wind, wiedzę na temat metod pracy przekazywał im M. S. (1). /zeznania świadka M. M. (1) k. 216-217, 242/

Pracownicy będąc na różnych poziomach komunikują się, krzycząc do siebie. Były próby korzystania z krótkofalówek czy też telefonów komórkowych, ale były problemy z zasięgiem. Są opracowane komendy zazwyczaj stop, góra. Każda brygada ma swoje komendy. /zeznania świadka M. K. k. 197/

U pozwanego odbywają się szkolenia instruktażu dotyczące montażu i demontażu wind, szkolenie takie za każdym razem, jeżeli brygada wchodzi na nowy dźwig, przeprowadza brygadzista, jeżeli dźwigi są powtarzalne są to jednakowe czynności. M. S. (1) składał do pozwanego wnioski, w których proponował skład brygady. W składzie musiał się znaleźć brygadzista, który ma doświadczenie i jest przeszkolony. On nie szkolił K. S. na pierwszych dźwigach, szkolenia tego dokonywał M. K.. On podejmował decyzje czy dana osoba nadaje się do pracy czy też nie. /zeznania świadka M. S. (1) k. 196-197, zeznania świadka M. K. k. 197/

M. J. (2) pełnił funkcją inspektora do spraw bhp. W ramach swoich uprawnień sprawował stały nadzór nad warunkami pracy panującymi u pozwanego. Przeprowadzał szkolenia ogólne. (...) stanowiskowe nie należały do zakresu jego obowiązków. Sporządzał karty ryzyka zawodowego na stanowisku pracy. On nie przedstawiał takiej karty K. S.. To co jest zawarte w karcie ryzyka omawia się z pracownikiem. Szkolenie wstępne K. S. przeprowadził L. W.- właściciel firmy (...), z którą pozwany ma podpisaną umowę w zakresie przeprowadzania szkoleń. (...) odbywały się zgodnie z rozporządzeniem - w przypadku brygadzistów i kierowników odbywały się raz do roku. Dotyczyło to wszystkich brygadzistów i kierowników zatrudnionych w firmie pozwanego. (...) odbywały się na początku roku, przed rozpoczęciem sezonu. /zeznania świadka M. J. (1) k. 195, zeznaniua świadka L. B. k. 226/

W dniu wypadku K. S. pracował z M. M. (1) i jemu podlegał, a ten z kolei podlegał M. S. (1). /zeznania pozwanego 00:41:33- 00:44:22- płyta CD k. 600/

W prowadzonym przez pozwanego zakładzie nie opracowano szczegółowego programu instruktażu stanowiskowego dla pracowników zatrudnionych na stanowiskach robotniczych elektromonter i pomocnik elektromontera, w tym na stanowisku związanym z demontażem dźwigów osobowych. K. S. nie odbył szkolenia stanowiskowego na stanowisku związanym z demontażem dźwigu osobowego w budynku mieszkalnym w Ł. przy ul. (...).

Opracowana natomiast została w dniu 16 lutego 2004 roku karta oceny ryzyka zawodowego na stanowisku elektromonter dźwigów pionowych – konserwator, a w dniu 23 września 2010 roku karta oceny ryzyka zawodowego na stanowisku monter urządzeń dźwigowych. Obie oceny opracowane zostały przez specjalistę do spraw BHP M. J. (1) i zatwierdzone przez pracodawcę R. L. (1), a dotyczyły czynności: praca przy naprawach i konserwacjach urządzeń dźwigowych (dźwigi towarowo - osobowe), montaż nowych urządzeń, bieżące naprawy i wymiany uszkodzonych elementów w blokach mieszkalnych i innych obiektach.

B rak jest dokumentu potwierdzającego zapoznanie K. S. z wyżej wymienionymi ocenami ryzyka zawodowego a także, że wyżej wymienione oceny ryzyka zawodowego nie uwzględniają zagrożeń związanych z zagrożeniami występującymi w trakcie pracy w przestrzeni o utrudnionym dostępie jaką jest szyb dźwigu osobowego.

M. M. (1) posiada świadectwo kwalifikacyjne Nr E/257/655/10 uprawniające do zajmowania się eksploatacją urządzeń i instalacji sieci elektroenergetycznych na stanowisku eksploatacji w zakresie Gr. 1 pkt 2, 10 uprawnienia ważne do 7 kwietnia 2015 roku, odbył instruktaż stanowiskowy na stanowisku elektromonter - brygadzista w dniu 1 marca 2011 roku, ostatnie szkolenie okresowe z zakresu bhp dla pracowników na stanowiskach robotniczych, przeprowadzone przez (...) Ł., K. 123, odbył w dniu 16.09.2008 r. Wykonuje prace, w warunkach szczególnego zagrożenia dla zdrowia i życia w przestrzeniach trudnodostępnych typu szyb windowy i w pobliżu urządzeń elektroenergetycznych lub ich części, znajdujących się pod napięciem. Pracownik zatrudniony na takim stanowisku powinien odbywać szkolenie okresowe z zakresu bhp nie rzadziej niż raz w roku.

/protokół kontroli PIP k. 24-28 odw./

„Instrukcja prac montażowych i modernizacyjnych dźwigów elektrycznych linowych I LS-2” jest instrukcją ogólną, która podaje kolejność wykonywania czynność jednak nie wskazuje szczegółowych rozwiązań, które powinny być dostosowane do możliwych okoliczności w trakcie demontażu. „Instrukcja prac montażowych i modernizacyjnych dźwigów elektrycznych linowych I LS-2”, zawiera w punkcie 3.3 wskazówki dotyczące kompleksowej modernizacji dźwigów z wymianą wszystkich elementów. Zapis dotyczący demontażu dźwigu osobowego podaje następującą kolejność czynności dotyczących demontażu przeciwwagi: „Po wyniesieniu zdemontowanych elementów i zabezpieczeniu otworu drzwiowego w sposób jak wyżej, podciągamy ramę kabiny w górę, aż do momentu, gdy przeciwwaga spocznie na zderzakach. W szybie do wysokości dolnego przystanku wykonujemy rusztowanie. Przed odcięciem lin nośnych z zawieszenia przeciwwagi należy na kole ciernym założyć trzymacz lin i podciągnąć ramę w górę, zluzować liny od strony przeciwwagi. Po odcięciu zluzowanych lin z zawieszenia przeciwwagi, opuszczamy ręcznie ramę kabiny w dół przekładając trzymacze lin co pół obwodu koła ciernego. Czynność tę wykonujemy do momentu, aż rama spocznie na wykonanym w szybie rusztowaniu.” W tekście instrukcji zawarta jest uwaga: „ podczas demontażu przeciwwagi przed zdjęciem górnego klocka lub zawieszenia z suwakami należy zabezpieczyć ją przed wpadnięciem do Podszybia, co doprowadziłoby do wypadku”.

Stwierdzono, że stan urządzeń i wyposażenia po wypadku, stwierdzony naocznie przez inspektora pracy wskazuje, że wyżej wymienione zalecenia nie były stosowane.

Na kole ciernym był założony tylko jeden metalowy trzymacz. Docisk trzymacza był pęknięty. Kształt docisku nie zapewniał wywierania odpowiedniej siły dociskające liny do koła aby uniemożliwić ich poślizg. Z uwagi na długi okres eksploatacji powierzchnie rowków w kole ciernym mogą być wypolerowane i poszerzone, co ułatwia poślizg.

W podszybiu nie zostało zbudowane rusztowanie umożliwiające opuszczenie ramy kabiny a wcześniej odcięcie lin nośnych od przeciwwagi.

Przeciwwaga opuszczona do podszybia nie została zabezpieczona przed wysypaniem żeliwnych obciążników. Przeciwwaga dźwigu zbudowana jest ze stalowego płaskownika nazywanego mieczem, na który nałożone są żeliwne klocki z prostokątnym otworem. w środkowej części. Ilość klocków składających się na przeciwwagę zależy od typu dźwigu. W tym przypadku było ich około 30- tu, o wadze około 40 kg każdy. Dolny i górny klocek posiada, po obu stronach, rolki boczne i czołową zapewniające prawidłowy 'i cichy ruch po prowadnicach. Płaskownik przeciwwagi jest zabezpieczony od dołu, przed wypadnięciem obciążników, przez przykręcony dwoma śrubami płaskownik. Od góry obciążniki zabezpieczone są również przykręconym dwoma śrubami zaciskiem. Do górnego końca pręta przeciwwagi przymocowane są liny nośne.

Odkręcenie dolnego zabezpieczenia miecza przeciwwagi spowodowało zsunięcie się żeliwnych klocków. W następstwie nastąpiło odciążenie dotychczas zrównoważonego układu dźwigowego.

Urządzeniem zabezpieczającym kabinę dźwigu przed niekontrolowanym opadaniem jest ogranicznik prędkości połączony przez linkę ogranicznika z kabiną i znajdującymi się pod nią urządzeniami chwytakowymi. W trakcie normalnej jazdy linka przemieszcza się w górę i w dół razem z kabiną. W przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości w trakcie jazdy w dół następuje zahamowanie linki przez blokadę zamontowaną na kole ogranicznika, działająca pod wpływem siły odśrodkowej. Zahamowanie linki powoduje zadziałanie mechanizmów chwytakowych zaciskających się automatycznie na prowadnicach kabiny, co z kolei powoduje zatrzymanie kabiny.

Przed demontażem przeciwwagi linka ogranicznika prędkości została zdemontowana. Nie było jej w szybie windowym ani w podszybiu. Gdyby linka ogranicznika prędkości była pozostawiona, to w przypadku utraty cierności lin nośnych, nastąpiłoby zdziałanie ogranicznika prędkości w momencie przekroczenia dopuszczalnej prędkości opadania kabiny i nie doszłoby do upadku kabiny do podszybia.

Prace w szybie windowym należą do prac w przestrzeniach zamkniętych do których wejście jest utrudnione. Takie prace zostały określone w ogólnych przepisach bezpieczeństwa i higieny pracy jako prace szczególnie niebezpieczne. Podjęcie i prowadzenie takich prac może nastąpić jedynie na podstawie pisemnego pozwolenia wydanego w trybie ustalonym przez pracodawcę. W trakcie prac należy zapewnić stały nadzór. Osoba wydająca polecenie wykonania takiej pracy powinna sprawdzić, czy przygotowania organizacyjne i techniczne zapewniają bezpieczeństwo pracownikom podczas wykonywania pracy.

Pracownikowi znajdującemu się w przestrzeni trudnodostępnej należy zapewnić możliwość udzielenia natychmiastowej pierwszej pomocy w razie nagłej potrzeby lub wypadku. W tym celu pracownik powinien być asekurowany przez co najmniej jedną osobę znajdującą się na zewnątrz. Osoba asekurująca powinna być w stałym kontakcie z pracownikiem oraz mieć możliwość niezwłocznego powiadomienia innych osób mogących, w razie potrzeby, niezwłocznie udzielić pomocy.

P racodawca nie ustalił wykazu prac szczególnie niebezpiecznych występujących w zakładzie pracy.

Prace związane z demontażem dźwigu osobowego prowadzone w szybie dźwigowym prowadzone były bez pisemnego pozwolenia. Pracodawca nie określił trybu wydawania pozwoleń na prowadzenie prac w szybach dźwigowych.

Pracownik K. S., wykonując prace w podszybiu, nie miał asekuracji w postaci osoby znajdującej się na zewnątrz. Nie miał również bezpośredniego kontaktu z brygadzistą znajdującym się w maszynowni. Maszynownia znajduje się około trzydzieści metrów nad poziomem podszybia i jest oddzielona od szyby windowego stropem i dodatkową przegrodą w postaci kabiny.

Przepisy wydane na podstawie ustawy o dozorze technicznym nakładają obowiązek posiadania uprawnień kwalifikacyjnych tylko w przypadku wykonywania prac konserwacyjnych przy dźwigach osobowych.

Wykonywanie prac związanych z demontażem dźwigu nie wiąże się z obowiązkiem posiadania uprawnień do wykonywania tego typu prac. Dla potwierdzenia doświadczenia zawodowego M. M. (1) i K. S. pracodawca przedstawił wykaz prac związanych z wymianami dźwigów osobowych, które realizowała firma (...). Z przedstawionego wykazu wynika, że M. M. (1) uczestniczył w pracach montażowych prowadzonych pod nadzorem brygadzisty M. K. w Ł. przy: ul. (...) blok 10 kl. 13, ul. (...) blok 6 kl. 1, ul. (...) blok 8D kl. 3, ul. (...) blok 13 kl. 8 i 10, ul. (...) blok 63 kl. 3, ul. (...) blok 1U kl. 1, ul. (...) blok 22 kl. 5, ul. (...) blok 29 kl. 1, Ul. (...) blok 41 kl. 6, ul. (...) blok 44 kl. 3 i 8, ul. (...) kl. 1 i 2 oraz w Z. przy ul. (...). Ponadto M. M. (1) i K. S. uczestniczyli w pracach montażowych prowadzonych pod nadzorem brygadzisty M. K. w Ł. przy ul. (...) blok 6 kl. 5 oraz w P. przy ul. (...) kl 1 prawy i lewy oraz kl. 2 prawy praz przy ul. (...) kl. 2 prawy.

Na stanowisku brygadzisty M. M. (1) razem z K. S. wykonywał prace w Ł. przy ul. (...) blok 6 kl. 8 i przy ul. (...) bl. 13 kl. 1 - miejsce wypadku.

/protokół kontroli PIP k. 24-28 odw./

Zespół powypadkowy ustalił, że bezpośrednią przyczyną wypadku była utrata kontroli nad obiektem (kabina windy) w wyniku zbyt wczesnego demontażu obciążników przeciwwagi przez poszkodowanego K. S.. Za pośrednią przyczynę uznano brak koordynacji prac poszczególnych pracowników (M., S.) w wyniku braku sprawnej (szybkiej) łączności pomiędzy nimi w sytuacji gdy nie ma bezpośredniego kontaktu. Pracownicy komunikowali się ze sobą bezpośrednio lub za pomocą telefonów komórkowych. W efekcie poszkodowany K. S. przystąpił do demontażu przeciwwagi w podszybiu zanim M. M. (1) znajdujący się w tym czasie w maszynowni założył wszystkie wymagane zabezpieczenia (dwa zaciski) na liny windy. Pracownicy w chwili wypadku mieli aktualne badania lekarskie i szkolenia z zakresu bhp, ubrani byli w odzież i obuwie robocze. Stwierdzono, że wypadek jest wypadkiem przy pracy.

/protokół powypadkowy k. 20-23/

W protokole kontroli Państwowej Inspekcji Pracy stwierdzono, że przedmiotowy wypadek nastąpił z przyczyn organizacyjnych – stosowanie niedozwolonych metod pracy poprzez odkręcenie dolnego zabezpieczenia miecza przeciwwagi co spowodowało utratę cierności lin nośnych, nie zachowanie procedur wymaganych dla prac szczególnie niebezpiecznych prowadzonych w przestrzeni trudnodostępnej, zdemontowanie linki ogranicznika prędkości, zastosowanie nieodpowiedniego i uszkodzonego trzymacza lin, zastosowanie nieodpowiedniego i uszkodzonego trzymacza lin, brak szczegółowej instrukcji bezpieczeństwa prowadzenia prac demontażu dźwigu osobowego, brak szczegółowej instrukcji bezpieczeństwa prowadzenia prac demontażu dźwigu osobowego, brak szkolenia stanowiskowego z zakresu bhp na prowadzonej wymianie dźwigu osobowego, niedostateczna wiedza poszkodowanego na temat funkcjonowania mechanizmów dźwigu, a także z przyczyn ludzkich – niedostateczne doświadczenie w samodzielnym prowadzeniu dźwigowych przez brygadzistę.

W ramach kontroli wydano decyzję ustną tj. opracować instrukcję bezpieczeństwa i higieny pracy w trakcie demontażu dźwigów pionowych, którą pracodawca wykonał.

/protokół kontroli PIP k. 24-28 odw./

Dźwig demontowany w dniu zdarzenia posiadał ważną decyzję zezwalającą na eksploatację wydaną dnia 7 lipca 2010 roku przez UDT oddział w Ł., stan dźwigu bezpośrednio po wypadku nie został zachowany na skutek interwencji Państwowej Straży Pożarnej, brak możliwości uruchomienia dźwigu z powodu znacznego zaawansowania demontażu brak przeciwwagi (fot. 8), odcięta linka ogranicznika prędkości (fot 11,12), brak ścian i sufitu kabiny (fot. 5,7), uszkodzone elementy układu chwytnego oraz ramy kabinowej (fot. 2), komisja wykonała zdjęcia miejsca wypadku i najbliższego otoczenia.

Na zdjęciach zrobionych po wypadku widoczne są zdjęte płaskowniki zabezpieczające obciążniki przeciwwagi, odcięta linka ogranicznika prędkości, niedokręcony zacisk linowy, pręt przeciwwagi zaklinowany w otworze linowym w stropie nadszybia.

Widoczny na zdjęciach otwór wybity w ścianie z piwnicy do podszybia dźwigu związany jest z akcją ratowniczą i nie ma związku z przyczynami wypadku (fot 1). Zgodnie z informacją uzyskaną od straży pożarnej, po wybiciu otworu w ścianie ratownicy musieli usunąć z podszybia obciążniki przeciwwagi, aby dostać się do poszkodowanego.

W związku z powyższym w dniu 30.03.2011 r. wydano decyzję niezezwalającą na eksploatację dźwigu.

Ustalono, że bezpośrednią przyczyną wypadku było przerwanie ciągu kinematycznego poprzez nagłe uwolnienie obciążników przeciwwagi, w wyniku, którego nastąpił swobodny spadek niezabezpieczonej kabiny i obciążników przeciwwagi na pracownika znajdującego się w podszybiu dźwigu. Pośrednią przyczyną wypadku było wystąpienie trwałego poślizgu lin na kole ciernym, spowodowane nie zastosowaniem niezbędnych środków zabezpieczających kabinę przed spadkiem przy pracach związanych z demontażem dźwigu.

Zalecono pozwanemu pracodawcy, by każdorazowo przed przystąpieniem do demontażu dźwigu opracować instrukcje demontażu starego dźwigu i przygotowania szybu do montażu nowego dźwigu, wzmóc nadzór nad przebiegiem prac związanych z demontażem i przygotowaniem szybu do montażu nowego dźwigu, demontaż dźwigu powinien być zlecony pracownikom odpowiednio przeszkolonym w zakresie eksploatacji i budowy dźwigów, szczególnie w zakresie ich bezpiecznego demontażu, z zastosowaniem przepisów DZIAŁU IV (Rozdział 1, 2 i 3) rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz. U. Nr 169, poz. 1650, ze zm.).

/sprawozdanie Urzędu Nadzoru (...) k. 29-34/

Postanowieniem z dnia 31 października 2011 r. Prokuratora Prokuratury Rejonowej Ł. w Ł. umorzono śledztwo w sprawie niedopełnienia w dniu 30 marca 2011 r. w Ł. przez pracodawcę R. L. (1), który jest osoba odpowiedzialną za przestrzeganie przepisów BHP w firmie (...) w Ł. obowiązków nadzoru nad pracą wykonywaną przez K. S., w wyniku czego doszło do upadku częściowo zdemontowanej kabiny dźwigu osobowego na pracownika K. S., który poniósł śmierć na miejscu tj. o czyn z art. 220§1 kk i art.155 kk wobec zw, wobec art. 11 §2 kk - wobec braku znamion czynu zabronionego.

W uzasadnieniu podniesiono, że jak wynika z opinii biegłego z zakresu BHP bezpośrednimi przyczynami zaistniałego wypadku przy pracy było uwolnienie dolnej części miecza od obciążników przeciwwagi dźwigu osobowego, co doprowadziło do utraty sprzężenia ciernego liny nośnej platformy roboczej z kołem ciernym z użyciem niedokręconego trzymacza (nakrętki śrub ściągających zacisku dokręcono jedynie ręką) i w efekcie spowodowało upadek platformy roboczej z wysokości do podszybia. Nadto kolejną przyczyną zdarzenia był przedwczesny demontaż linki ogranicznika prędkości. Opisane przyczyny wypadku były skutkiem wykonywania prac niezgodnie z postanowieniami instrukcji technologicznej (...)2 w zakresie kolejności wykonywanych czynności związanych z demontażem dźwigu osobowego (pkt 3.3.2) oraz naruszeniem art. 212 pkt 1 i 3 kp oraz § 51 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 26.09.1997 r. w sprawie ogólnych przepisów BHP. Osobą, która dopuściła się naruszenia tych przepisów był M. M. (1). Nadto M. M. (1) jako osoba bezpośrednio kierująca pracownikiem nie sprawdził przed rozpoczęciem prac szczególnie niebezpiecznych w niebezpiecznych pomieszczeniach zamkniętych czy zapewnione zostało bezpieczeństwo pracownikom wykonującym pracę. Opisane powyżej zaniechania pozostawały w bezpośrednim związku z zaistniałym wypadkiem. W szczególności osoba bezpośrednio kierująca pracownikiem nie powinna dopuścić do wykonywania pracy (montowania zacisków oraz demontowania przeciwwagi) przy zdemontowanej lince ogranicznika prędkości (czego dokonano z dużym prawdopodobieństwem w przeddzień wypadku) bez przymocowania ruchomej platformy roboczej do kotew mocujących prowadnice oraz bez zamontowanego uprzednio rusztowania w podszybiu dźwigu.

Z opinii biegłego wynika, iż w podszybiu dźwigu znaleziono młotek służący pokrzywdzonemu do wybicia dwóch śrub zabezpieczających miecz przeciwwagi. Nie znaleziono natomiast klucza nr 30 służącego do odkręcania tych śrub co może zdaniem biegłego świadczyć o tym, iż nakrętki zostały odkręcone w przeddzień zdarzenia.

Podobnie w przeddzień zdarzenia musiała zostać zdemontowana linka ogranicznika, o czym świadczy fakt jej zwinięcia i przechowywania w maszynowni. Nadto zdaniem biegłego szyb dźwigu i naprężone liny nośne są układem dobrze przenoszącym dźwięk, a zatem M. M. (1) musiał słyszeć odgłos wybijanych śrub przez pokrzywdzonego bezpośrednio przed zdarzeniem. Z opinii biegłego wynika również, iż na miejscu zdarzenia brak było elementów rusztowania, które niezbędne było do wykonania pracy zaplanowanej w tym dniu (demontażu ruchomej platformy roboczej i przeciwwagi). Zdaniem biegłego nieracjonalne wydaje się tłumaczenie, iż brygada udała się na miejsce pracy po to by założyć zaciski na kole ciernym, a dopiero potem udać się do magazynu po rusztowanie. W ocenie biegłego brak jest dowodów wskazujących na to. iż brygada M. M. planowała sprowadzenie rusztowania na miejsce robót. Natomiast dostarczenie elementów nowego dźwigu w dniu zdarzenia świadczy o planowanym zakończeniu demontażu starego dźwigu w tym dniu. Z opinii tej wynika nadto, iż do zaistniałego wypadku przyczyniło się także naruszenie przepisów przez samego pokrzywdzonego. Zdaniem biegłego bezpośrednią przyczyną wypadku przy pracy było również naruszenie przepisów przez pracodawcę tj. R. L. (2) lub osobę kierującą pracownikami na pośrednim szczeblu zarządzania tj. M. S. (1) W szczególności zarzut biegłego w tym zakresie dotyczył braku należytego, stałego, bezpośredniego nadzoru nad pracami związanymi z montażem dźwigu osobowego wykonywanymi przez pokrzywdzonego zaliczanymi do prac szczególnie niebezpiecznych w niebezpiecznych przestrzeniach zamkniętych oraz wykonywanie pracy w zbyt małej obsadzie osobowej zespołu pracowników dokonujących demontażu dźwigu z uwagi na niezapewnienie osoby asekurującej podczas przebywania obu członków brygady w podszybiu, a wreszcie brak wystarczającego doświadczenia brygadzisty w zakresie kierowania zespołem oraz brak wiedzy i doświadczenia pokrzywdzonego w zakresie prac polegających na demontażu dźwigu osobowego.

/postanowienie o umorzeniu śledztwa k. 35-41/

Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi- Śródmieścia w Łodzi z dnia 7 maja 2014 roku w sprawie o sygn. akt V K 571/13 M. M. (1), oskarżonego o to, że w dniu 30 marca 2011 r. w Ł., pełniąc funkcję brygadzisty i będąc odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i higienę pracy oraz za bezpośredni nadzór nad podległym pracownikiem, nie dopełnił ciążących na nim obowiązków polegających na wykonywaniu prac związanych z demontażem dźwigu osobowego w budynku przy ul. (...) niezgodnie z postanowieniami instrukcji technologicznej (...) w zakresie kolejności wykonywanych czynności związanych z demontażem, a w szczególności: na uwolnieniu dolnej części miecza od obciążników przeciwwagi dźwigu osobowego, przedwczesnym demontażu linki ogranicznika prędkości oraz nie dopełnił obowiązku nadzoru poprzez brak kontroli, przed rozpoczęciem prac, czy zapewnione zostało bezpieczeństwo pracownikom wykonującym prace szczególnie niebezpieczne w niebezpiecznych pomieszczeniach zamkniętych, w wyniku czego doszło do upadku częściowo zdemontowanej kabiny dźwigu osobowego na pracownika K. S., który poniósł śmierć na miejscu, tj. o czyn z art. 220 § 1 k.k. i art. 155 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., uniewinniono oskarżonego M. M. (1) od popełnienia zarzuconego czynu. /wyrok k. 382/

Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi- Śródmieścia w Łodzi z dnia 29 stycznia 2013 roku w sprawie o sygn. akt XVII W 3386/11 R. L. (1), obwinionego o to, że:

I. działając jako pracodawca i będąc odpowiedzialnym za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w Przedsiębiorstwie (...), w Ł., przy alei (...), w dniu 30.03.2011 r., naruszył przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy w ten sposób, że nie opracował szczegółowego programu instruktażu stanowiskowego dla pracowników zatrudnionych na stanowiskach elektromonter i pomocnik elektromontera, uwzględniającym prace związane z demontażem dźwigów osobowych, tj. o czyn z art. 283 § 1 k.p. w zw. z art. 2374 § 1 i § 2 k.p., § 7 rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 27 lipca 2004 roku w sprawie szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy;

II. działając jako pracodawca i będąc odpowiedzialnym za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w Przedsiębiorstwie (...), w Ł., przy alei (...), w dniu 30.03.2011 r., naruszył przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy poprzez dopuszczenie do pracy na stanowisku, na którym wykonywane są prace szczególnie niebezpieczne, M. M. (1), bez wymaganego szkolenia okresowego z zakresu bhp, przy demontażu dźwigu osobowego w Ł., przy ulicy (...), w dniu 30.03.2011 roku, tj. o czyn z art. 283 § 1 k.p. w zw. z art. 237(3) § 1 i § 2 k.p., § 15 ust. 1 rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 27 lipca 2004 roku w sprawie szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy;

III. działając jako pracodawca i będąc odpowiedzialnym za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w Przedsiębiorstwie (...) AL (...), w Ł., przy alei (...), w dniu 30.03.2011 r., naruszył przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy przez to, że nie opracował instrukcji bezpieczeństwa i higieny pracy, dotyczącej pracy podczas demontażu dźwigów osobowych, tj. o czyn z art. 283 § 1 k.p. w zw. z art. 2374 § 1 i § 2 k.p., § 41 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 roku w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy;

IV. działając jako pracodawca i będąc odpowiedzialnym za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w Przedsiębiorstwie (...), w Ł., przy alei (...), w dniu 30.03.2011 r., naruszył przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy prze to, że nie umieścił w wykazie prac szczególnie niebezpiecznych, prac związanych z wymianą dźwigów osobowych, prowadzonych w szybie windowym, będącym przestrzenią o utrudnionym dostępie i nie określił szczegółowych wymagań bhp, przy wykonywaniu prac szczególnie niebezpiecznych, tj. o czyn z art. 283 § 1 k.p. w zw. z art. 209 § 1 k.p., § 80 i § 81 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 roku w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy,

obwinionego R. L. (1) uniewinniono od popełnienia zarzucanych mu czynów. /wyrok k. 383-384/

Przyczyną wypadku z dnia 30 marca 2011 roku wynikającą z nieprawidłowości technicznych był brak sprawnie działających chwytaczy awaryjnych- urządzenia ochronnego- kabiny windy osobowej, poprzez wykonywanie prac niezgodnie z postanowieniami instrukcji w zakresie kolejności wykonywania czynności demontażu. Naruszenia tego dopuścił się bezpośredni przełożony, osoba bezpośrednio kierująca pracą brygady w dniu zdarzenia - brygadzista M. M. (1). Był on obowiązany do organizowania, przygotowania i prowadzenia prac z uwzględnieniem zabezpieczenia podległych pracowników przed wypadkami przy pracy, zatem nie powinien dopuścić do wykonywania jakichkolwiek prac w szybie windy przez podległych pracowników, zwłaszcza, że były to prace szczególnie niebezpieczne, przy zdemontowanej lince ogranicznika prędkości ruchu urządzenia, tym samym przy niesprawnym urządzeniu ochronnym windy -chwytaczach. Ich zadziałanie zostało wykluczone w wyniku demontażu linki uruchamiającej pracę chwytaczy, łączącej ogranicznik prędkości ruchu windy znajdujący się na stropie w maszynowi windy z obciążką umieszczoną w podszybiu windy. Demontaż linki nastąpił dzień przed wypadkiem.

Przy sprawnych chwytaczach ruch niezabezpieczonej przed spadkiem w dół platformy kabiny windy zostałby przerwany, poprzez zaklinowanie chwytaczy na prowadnicach kabiny windy, po przekroczeniu nominalnej prędkości jej ruchu - 1m/s. Kabina nie osiągnęłaby poziomu parteru szybu windowego. Przy braku sprawnych chwytaczy, rzeczoznawca z Politechniki (...) prof. J. T. (1) w treści swojej opinii z dnia 19.05.2011 r., przeliczył, że w chwili uderzenia platformy windy o zderzak w podszybiu jej prędkość wynosiła ok.14m/s i była 14 razy większa od prędkości nominalnej, łączny czas opadania wynosił powyżej 5 sekund, a prędkość w chwili uderzenia o zderzak 50km/godz.

Przyczynami wypadku wynikającymi z nieprawidłowości w organizacji pracy były:

- brak stałego i bezpośredniego nadzoru nad pracami przy demontażu dźwigu osobowego, należącymi do prac szczególnie niebezpiecznych, przez osobę z doświadczeniem zawodowym, jednocześnie asekurującej pracowników brygady, w tym poszkodowanego podczas wykonywanych prac, za co odpowiada pracodawca R. L. (1). Gdyby podczas wykonywania prac demontażu windy, przy którym doszło do wypadku zastosowano wymagane prawem procedury przy wykonywaniu prac szczególnie niebezpiecznych, w tym prace wykonywano pod bezpośrednim nadzorem wyznaczonej osoby - trzeciej, posiadającej doświadczenie zawodowe w kierowaniu pracami brygady, asekurującej pracowników podczas pracy w szybie windy (tak jak miało to miejsce w przypadku prac wykonywanych przez brygadę przy remoncie dźwigu osobowego w Ł. przy ul. (...) blok 10 kl. 6, w składzie 3-osobowym: Ł. G. - brygadzista i jednocześnie osoba nadzorująca pracę, M. J. (3) - pomocnik elektromontera, P. K.- pomocnik konserwatora dźwigów osobowych, a także A. B. konserwator urządzeń dźwigowych, jako 4 osoba) do wypadku by nie doszło.

- dopuszczenie do prac związanych z wymianą windy pracowników brygady, w tym poszkodowanego bez sprawdzenia czy przygotowania organizacyjne i techniczne, w tym stan techniczny maszyny-windy zapewniają bezpieczeństwo pracownikom, a poszczególne prace wykonywane przy demontażu dźwigu osobowego w specyficznych warunkach będą przebiegały bez pogorszenia bezpieczeństwa lub zdrowia pracowników, co stanowiło naruszenie przyjętej procedury wewnątrzzakładowej polegającej na przeprowadzeniu protokolarnego przejęcia frontu prac od Inwestora przez kompetentnego i posiadającego specjalistyczne uprawnienia pracownika firmy (...), za co odpowiedzialność ponosi M. S. (1).

W szczególności w ramach przejęcia frontu robót M. S. (1), m.in powinien wprowadzić brygadę na budynek, sprawdzić stan starego urządzenia i narzędzi, objaśnić co brygada ma robić i w jakiej kolejności, w razie wątpliwości przekazać uwagi członkom brygady i uczulać na pewne rzeczy. Udostępniając - przekazując brygadzie do użytkowania maszynę - dźwig osobowy pracodawca powinien zapewnić, że winda jest w odpowiednim stanie technicznym takim, że poszczególne prace wykonywane przy jej demontażu w specyficznych warunkach będą przebiegały bez pogorszenia bezpieczeństwa lub zdrowia pracowników. Obowiązek powyższy nie został zrealizowany, bowiem na teren prac przy wymianie windy nie wprowadził pracowników brygady M. M. (1) i K. S. kompetentny, posiadający specjalistyczne uprawnienia wydane przez Urząd Dozoru technicznego i odpowiedzialny za te czynności pracownik firmy (...)- M. S. (2), lecz brygada została wprowadzona na teren prac bezpośrednio przez przedstawicieli Spółdzielni Mieszkaniowej oraz pracowników konserwujących przedmiotowy dźwig - firmy (...).

- niezapewnienie przeprowadzenia i w konsekwencji nie dokonanie instruktażu pracowników w zakresie obejmującym imienny podział prac, kolejność wykonywania zadań, wymagania bezpieczeństwa i higieny pracy przy poszczególnych czynnościach w trakcie wykonywania prac szczególnie niebezpiecznych w szybie windy, w którym doszło do wypadku,

- wykonywanie prac bez pisemnego pozwolenia na prowadzenie prac szczególnie niebezpiecznych we wnętrzu urządzenia technicznego i w przestrzeni zamkniętej o utrudnionym do niej wejściu -szybie dźwigu windowego,

- nieustalenie obowiązujących do stosowania w zakładzie sygnałów bezpieczeństwa w postaci komunikatów słownych przekazywanych bezpośrednio lub pośrednio przez urządzenie, oraz nie przekazanie ich do obowiązkowego stosowania podczas prac szczególnie niebezpiecznych- we wnętrzu urządzenia technicznego i w przestrzeni zamkniętej o utrudnionym do niej wejściu -szybie dźwigu windowego,

Naruszenia wymienionych obowiązków dopuścił się pracodawca R. L. (1), którego powinnością było zapewnienie m.in.: środków zabezpieczających przy wykonywaniu prac szczególnie niebezpiecznych, w tym np. obowiązujących do stosowania komunikatów słownych wypowiadanych podczas pracy bezpośrednio przez pracowników, czy też przy użyciu urządzeń, instruktażu pracowników obejmującego imienny podział prac, kolejność wykonywania zadań, wymagania bezpieczeństwa i higieny pracy przy poszczególnych czynnościach, a także ustalenie trybu wydawania w zakładzie pozwoleń na podjęcie i prowadzenie prac w przestrzeni zamkniętej o utrudnionym do niej wejściu -szybie dźwigu windowego. Sposób realizacji powyższych obowiązków pracodawca określa w wydanych szczegółowych wymaganiach bezpieczeństwa i higieny pracy przy wykonywaniu takich prac. Zatem dla prac w szybie windy przy demontażu której doszło do wypadku, pracodawca także był zobowiązany wydać szczegółowe wymagania dotyczące ich wykonywania, jednakże tego nie dopełnił, co złożyło się w sposób pośredni na zaistnienie wypadku.

Przyczynami wypadku wynikającymi z zachowań człowieka były:

- uwolnienie przez pracownika - poszkodowanego obciążników przeciwwagi, poprzez usunięcie śrub mocujących płaskowniki zabezpieczające obciążniki przeciwwagi w dolnej części miecza przeciwwagi, którego to dopuścił się pracownik brygady - poszkodowany w wypadku K. S..

- brak dostatecznej wiedzy poszkodowanego w wypadku K. S. w zakresie prac demontażowych dźwigów osobowych zarówno zawodowej technicznej jak i związanej z bezpieczeństwem pracy, a także dostatecznego doświadczenia przy wykonywaniu tych prac, umożliwiającego nabycie nawyków bezpiecznego jej wykonywania oraz umożliwiającego przewidzenie niebezpieczeństwa, którego dopuścił się pracodawca R. L. (1).

Powyższe uchybienie nie obciąża pracownika, bowiem to pracodawca dopuścił poszkodowanego do pracy, do której wykonywania nie posiadał potrzebnych umiejętności, dostatecznej znajomości przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, głównie wiedzy o zagrożeniach dla zdrowia i życia występujących przy wykonywanej pracy demontażu windy, w trakcie którego doszło do wypadku, oraz zasad postępowania w przypadku awarii i sytuacji zagrażających zdrowiu i życiu pracownika, a także nie zapoznał z instrukcjami bezpiecznego wykonywania prac szczególnie niebezpiecznych, demontażu przedmiotowej windy.

- brak doświadczenia brygadzisty M. M. (1) - osoby kierującej pracą zespołu, w procesie kierowania pracownikami podczas prac demontażowych dźwigów osobowych, którego dopuścił się pracodawca R. L. (1).

M. M. (1) przed demontażem windy, przy której doszło do wypadku, będąc brygadzistą i osobą kierującą pracą podległego mu pracownika wykonał tylko jeden demontaż dźwigu osobowego (wcześniejsze demontaże wykonywał nie jako brygadzista). Zatem niemożliwe jest, aby mógł w tym czasie nabyć umiejętności w procesie zarządzania pracownikami, w tym np. planowania, przewodzenia, organizowania, kontrolowania pracy dla osiągnięcia zamierzonych celów, tym bardziej, że nie wyznaczono osoby, która wprowadziłaby M. M. (1) w tajniki zarządzania zespołem ludzkim na jego stanowisku pracy i przy wykonywanych przez jego brygadę, łącznie 2-wu osobową, pracach modernizacji wind.

/pisemna opinia biegłego sądowego w zakresie (...) k. 277-300, pisemna uzupełniająca opinia tego biegłego k. 329-339, ustna uzupełniająca opinia tego biegłego 00:03:51-00:09:01, 00:09:01-00:16:56, 00:16:56-00:19:44, 00:19:44-00:22:50, 00:22:50-00:25:25, 00:25:25-00:27:33, 00:27:33-00:30:20, 00:30:20-00:31:36, 00:31:36-00:34:39, 00:34:39-00:35:33, 00:35:33-00:37:55, 00:37:55-00:40:15, 00:40:15-00:40:51, 00:40:51-00:43:41, 00:43:41-00:45:44, 00:45:44-00:47:55, 00:47:55-00:50:21 – płyta CD k. 387/

Bezpośrednimi p rzyczynami wypadku były:

- przedwczesne zdemontowanie linki ogranicznika prędkości, co uniemożliwiło możliwość zadziałania chwytaczy awaryjnych oraz zatrzymanie i unieruchomienie w ten sposób platformy na prowadnicach po przekroczeniu prędkości nominalnej.

- założenie, ale nie zaciśnięcie śrubami tylko jednego z dwóch zacisków na koło cierne w celu zabezpieczenia znajdującej się na najwyższym poziomie platformy ruchomej przed niekontrolowanym zjazdem w dół.

- odłączenie dolnej części miecza od przeciwwagi przez K. S. znajdującego się w podszybiu. Czynność ta nie była zgodna z instrukcją demontażu i wykonana została przedwcześnie, w sytuacji, w której nie zostały wykonane jeszcze, przewidziane w instrukcji demontażu czynności zabezpieczenia ruchomej platformy (dociążonej ramy kabiny) przed jej niekontrolowanym opadaniem. Gdyby układ ogranicznika prędkości mógł działać normalnie do wypadku spowodowanego niekontrolowanym opadaniem kabiny by nie doszło.”

- przerwanie ciągu kinematycznego poprzez nagłe uwolnienie obciążników przeciwwagi, w wyniku którego nastąpił swobodny spadek niezabezpieczonej kabiny i obciążników przeciwwagi na pracownika znajdującego się w podszybiu dźwigu.

- wystąpienie trwałego poślizgu lin na kole ciernym, spowodowane niezastosowaniem niezbędnych środków zabezpieczających kabinę przed spadkiem przy pracach związanych z demontażem dźwigu.

Doszło w ten sposób do naruszenia § 51 pkt. 2 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 roku w sprawie ogólnych przepisów Bezpieczeństwa i Higieny Pracy mówiącego o zapewnieniu, „aby wszystkie używane lub produkowane materiały bądź energia były w bezpieczny sposób dostarczane i odprowadzane ze stanowiska pracy” oraz art. 212 pkt. 1 k.p. mówiącego, że „osoba kierująca pracownikami jest obowiązana organizować stanowiska pracy zgodnie z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy”, a także art. 212 pkt. 3 k.p. mówiącego, że „osoba kierująca pracownikami jest obowiązana organizować, przygotować i prowadzić pracę uwzględniając ubezpieczenie pracowników przed wypadkami przy pracy.

Z punktu widzenia technicznego naruszono zasady opisane w „Instrukcji Prac Montażowych i Modernizacyjnych Dźwigów (...) Liniowych (...)2” (k.232 akt prok.) w pkt. 3.3.2 opisującym kolejność czynności, które należy zrealizować przy demontażu elementów w szybie dźwigowym (k.237, 238 akt prok.).

Niezależnie od przyczyn bezpośrednich na zdarzenie miały wpływ przyczyny pośrednie.

A do nich należy zaliczyć:

• brak pisemnego pozwolenia dopuszczającego pracowników do wykonywania prac szczególnie niebezpiecznych w zbiornikach (a tym przypadku rozumianych jako wnętrze urządzenia technicznego i niebezpieczną przestrzeń zamkniętą),

• brak „bagażu doświadczeń” M. M. (1) na stanowisku brygadzisty w zakresie kierowania zespołem pracowników, z akt sądowych wynika, że P. M. M. (1) już na stanowisku brygadzisty nadzorował tylko demontaż jednego dźwigu,

• brak kwalifikacji zawodowych oraz doświadczenia zawodowego P. K. S. przy demontażu dźwigów. Z wykształcenia poszkodowany był technikiem ekonomistą w specjalności finanse i rachunkowość, a przed podjęciem pracy w firmie Pozwanego posiadał doświadczenia zawodowe na stanowisku wartownik - konwojent. W firmie Pozwanego poszkodowany wcześniej pracował jako pomocnik przy montażu pięciu dźwigów, a jako pomocnik elektromontera przy demontażu zaledwie jednego dźwigu,

• brak szkolenia na stanowisku pracy pracowników w zakresie wykonywania prac szczególnie niebezpiecznych w szybie dźwigowym. Co prawda z zeznań P. A. B. (k.216) wynika, że „szkolenia odbywały się co pół roku, a oprócz tego przed każdym wejściem na nowy dźwig”, niemniej Biegły nie dopatrzył się w aktach sądowych i prokuratorskich żadnego pisemnego potwierdzenia tych faktów,

• Niezapewnienie komunikacji pomiędzy pracownikami (np. poprzez często stosowane W.-talkie),

• Brak asekuracji pracownika pracującego w przestrzeni zamkniętej, w warunkach niebezpiecznych (k.259v akt prok.).

Zasady zapewnienia (...) podczas wykonywania robót budowlanych, w tym instalacyjnych reguluje Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 2 lutego 2003r. w sprawie Bezpieczeństwa i Higieny Pracy podczas wykonywania robót budowlanych.

Za (...) w zakładzie odpowiada bezpośrednio pracodawca bez względu na to, w jaki sposób i na kogo delegował obowiązki w tym zakresie. Zgodnie z Ustawą Kodeks Pracy pracodawca może delegować obowiązki, ale nie odpowiedzialność.

Miejsce prac związanych z prowadzeniem robót budowlano-instalacyjnych wymiany dźwigu osobowego należy traktować jako teren budowy.

Wymiana dźwigu powinna się odbywać na podstawie sporządzonego wcześniej projektu. Projekt ten powinien zawierać jako jeden z elementów plan (...) ( (...) i Ochrony (...)).

Wszystkie osoby wykonujące prace na terenie obiektu, czy budowy przed przystąpieniem do wykonywania robót powinny zostać zapoznane z instrukcją bezpiecznego wykonywania robót oraz obowiązującym planem (...) powinny odbyć instruktaż stanowiskowy na konkretnym miejscu pracy.

Na etapie przygotowania inwestycji Kierownik Budowy winien opracować plan (...), w którym określa się zasady (...), które będą obowiązywały podczas prac na terenie budowy. W tym przypadku powinna to być szczegółowa instrukcja demontażu dźwigu osobowego w obiekcie mieszkalnym w łodzi przy ul. (...).

/pisemna opinia biegłego sądowego w zakresie (...) k. 440-467, pisemna uzupełniająca opinia tego biegłego k 521-534, pisemna uzupełniająca opinia tego biegłego k 586-590/

Powódka W. S. była w okresie od 27 grudnia 2010 roku do 10 stycznia 2011 roku hospitalizowana z powodu niewydolności serca, dysfunkcji sztucznej zastawki mitralnej HM z niedomykalnością IV stopnia, wszczepionej w 1999 r., niedomykalność trójdzielną, utrwalone migotanie przedsionków, nadciśnienie płucne, niedoczynność tarczycy w trakcie substytucji, przewlekłą infekcję dróg moczowych, przewlekłą niedokrwistość makrocytarną. U powódki wymieniono protezę mitralnej i wykonano plastykę zastawki trójdzielnej. /dokumentacja medyczna k. 42/

Po śmierci syna powódka W. S. była objęta opieką psychologa w Miejskim Ośrodku (...) od kwietnia 2011 r. Pacjentka trafiła do Ośrodka z powodu złego samopoczucia psychicznego, obniżonego nastroju, stanów depresyjnych, kłopotów ze spaniem, poczuciem osamotnienia, lęku i smutku, zaburzonego poczucia bezpieczeństwa. Opisane wyżej objawy, wystąpiły po bardzo traumatycznym dla pacjentki wydarzeniu, tragicznej śmierci syna. Pacjentka, po okresie wstrząsu psychicznego, jakim była nagła śmierć syna oraz po okresie zaprzeczania temu, co się stało jest na etapie przeżywania silnej tęsknoty, żalu, bólu. Z powodu tak dotkliwej straty, ma zaburzone poczucie bezpieczeństwa i celowości na skutek zerwanej bliskiej uczuciowej więzi i zaburzonego poczucia zależności. Ponadto pacjentka cierpi z powodu dolegliwości somatycznych, takich jak bóle głowy, bóle kręgosłupa, trudności w oddychaniu, zaburzenia w rytmie pracy serca, które na skutek obecnej sytuacji mogą być bardzo nasilone. W zaistniałej sytuacji, pojawiające się wszelkie trudne i emocjonalnie obciążające doświadczenia, powodują szereg trudności w zakresie funkcjonowania pacjentki. Powódka wymaga nadal systematycznej pomocy psychologicznej, praca nad urazem powstałym w tak nagłej sytuacji jest procesem długotrwałym. /zaświadczenie z poradni psychologicznej k. 43/

Powódka W. S. leczyła się również psychiatrycznie w okresie od 20 kwietnia 2011 r. z powodu epizodu depresji. Przyjmowała stałe leki. /dokumentacja medyczna k. 44-50)

Pod względem psychiatrycznym u powoda R. S. stwierdzono przebytą reakcję żałoby.

W trakcie badania R. S. był prawidłowo zorientowany we wszystkich kierunkach.

Powód nigdy nigdy nie leczył się psychiatrycznie, nie korzystał też nigdy z porad psychologicznych. Pochodzi z rodziny robotniczej, wychowywany praktycznie tylko przez matkę po tragicznej śmierci ojca. Usamodzielnił się około 5 lat temu, a wymeldował się praktycznie 5 miesięcy temu. Zmarły brat powoda skończył technikum mechaniczne na wydziale konstrukcji stalowych, między nimi było 2 lata różnicy, długo razem pracowali do 2008r. Potem przyjaźnili się, mieli wspólnych kolegów. Chodzili na wspólne imprezy, mecze.

Po śmierci brata K. S. powód przede wszystkim martwił się o matkę - powódkę, starał się nie załamać, żeby mamie pomóc. Matka upoważniła go do załatwienia wszystkiego związanego z pogrzebem, kosztowało go to dużo zdrowia, a nie mógł się poddać ze względu na mamę.

Powód w trakcie badania pozostawał w obniżonym sytuacyjnie nastroju, racjonalizował swoje zachowania, przedstawiał się w lepszym świetle, agrawował dolegliwości.

Rozpoznane u powoda schorzenie z zakresu psychiatrii nie spowodowało u niego trwałego uszczerbku na zdrowiu. Racjonalizujący przebytą stratę, nie podjął żadnej pomocy psychiatryczej ani psychologicznej. Natomiast wymienione sposoby radzenia sobie z przeżywaną stratą brata należą do fizjologicznych i nie wymagają dodatkowego wsparcia. /opinia biegłego sądowego lekarza psychiatry k. 248-251/

Z punktu widzenia psychiatrycznego w związku ze śmiercią syna u powódki W. S. stwierdzono zaburzenia depresyjno-lękowe.

Wypadek syna spowodował u wnioskodawczym wystąpienie reakcji żałoby o objawach epizodu depresyjnego umiarkowanego co było powodem zgłoszenia się do psychologa, a następnie do psychiatry i podjęcia leczenia, które kontynuowała do czerwca 2011 r. ( historia choroby PZP). Obecnie stwierdzane objawy zespołu depresyjno-lękowego należy uznać za utrwalone i powodują trwały uszczerbek na zdrowiu. W. była w sposób szczególny związana ze zmarłym synem ponieważ, oprócz więzów krwi zamieszkiwali wspólnie i prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. Syn był dla niej oparciem zarówno w sposób dosłowny - fizyczny jak i istotnie wspomagał ją finansowo, co łącznie powodowało większa niż w podobnych przypadkach więź. Opisywany wypadek oraz zmiany w życiu powódki z nim związane, jak wynika z dokumentacji lekarskiej są jedynym czynnikiem powodującym rozstrój zdrowia psychicznego powódki.

Obecne zaburzenia psychiczne powódki są łagodne i nie wymagają leczenia psychiatrycznego ani objęcia opieką psychologa, takie objawy mogą utrzymywać się do końca życia powódki. (...) powódka wymagała w pierwszym okresie po stracie syna z uwagi na nasilone objawy psychiczne

Wypadek z dnia 30.03.2011 r. , w wyniku którego poniósł śmierć K. S. spowodował u niej wystąpienie zaburzeń depresyjno-lękowych, które powodują 5 % (pkt 10 tabeli uszczerbkowej) trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Pozostałe schorzenia powódki nie mają wpływu na uszczerbek psychiatryczny powódki.

/opinia biegłego sądowego lekarza psychiatry k. 252-255, ustna uzupełniająca opinia tego biegłego 00:05:17-00:07:28, 00:07:28-00:14:52 – płyta CD k. 368/

Powódka po śmierci syna K. S. miała jedną operację na serce. To była operacja wszczepienia zastawki, którą się wymienia co 10 lat. Przed wypadkiem powódka leczyła się kardiologicznie, miała wymienioną zastawkę po 10 latach i ona powinna być wymieniona po następnych 10 latach, ale po wypadku była wymieniona po 2-3 latach. Większość czasu aż do śmierci spędziła w szpitalu. Wcześniej też musiała uczęszczać na kontrolę, ale nie bywała w szpitalu tak często jak po wypadku. Korzystała z pomocy psychologa po wypadku. W chwili wypadku powódka zamieszkiwała ze zmarłym w mieszkaniu o powierzchni 44 m 2. Zmarły jej pomagał finansowo, partycypując w kosztach utrzymania mieszkania w kwocie około 1.000 zł miesięcznie, robił też zakupy i wykonywał obowiązki domowe. Zmarły opiekował się powódką, która miała zamiar przekazać mu w przyszłości mieszkanie. Powódka korzystała również doraźnie z pomocy finansowej drugiego syna – powoda, w kwocie około 500 zł miesięcznie, przy czym powódka czasem nie przyjmowała tej pomocy. /zeznania powoda R. S. 00:09:12 - 00:15:25, 00:15:25 - 00:24:03 – płyta CD k. 600/

Po wypadku K. S. powód R. S. korzystał z dni wolnych w pracy, by zająć się matką, posprzątać jej mieszkanie czy pojechać na cmentarz. Również konkubina powoda pomagała powódce w codziennych zakupach. Nie korzystał z żadnej pomocy medycznej w związku z tym wypadkiem. /zeznania powoda 00:09:12 - 00:15:25 – płyta CD k. 600/

Powód R. S. jest zatrudniony od 2 lat w firmie z R. za minimalnym wynagrodzeniem wraz z premiami. Zajmuje się modernizacją stacji wysokiego napięcia. Wcześniej pracował w Ł. w firmie 2 P.. /zeznania powoda 00:15:25 - 00:24:03 – płyta CD k. 600/

Powódka W. S. od 2002 roku utrzymywała się z emerytury wynoszącej w marcu 2011 r. 1.233,79 zl brutto miesięcznie (1.042,75 zł netto). /decyzja ZUS k. 53-53 odw., decyzja - akta osobowe w kopercie k. 209, zeznania powoda 00:15:25 - - 00:24:03 – płyta CD k. 600/

Powodowie zgłosili pozwanemu żądanie zadośćuczynienia, odszkodowania i renty alimentacyjnej objętych niniejszym pozwem pozwanemu pismem z dnia 8 listopada 2011 r., doręczonym pozwanemu w dniu 9 listopada 2011 r. Zakreślono 1-miesięczny termin spełnienia żądania od daty doręczenia wezwania. /wezwanie do zapłaty k. 54, potwierdzenie odbioru k. 55/

Pismem z dnia 29 listopada 2011 r. pozwany odmówił spełnienia żądania, kwestionując wszelkie okoliczności faktyczne i prawne będące jego podstawą. /pismo k. 58/

Roszczenia objęte pozwem zgłoszone również ubezpieczycielowi pozwanego Towarzystwu (...) w W. pismem z dnia 9 grudnia 2011 r., doręczonym w dniu 15 grudnia 2011 r. Zakreślono 30-dniowy termin spełnienia żądania od daty doręczenia wezwania. /wezwanie do zapłaty k. 56-56 odw., potwierdzenie odbioru k. 57-57 odw./

Pismem z dnia 20 lutego 2012 r. pozwany ubezpieczyciel odmówił wypłaty żądanych kwot. /pisma k. 59-59 odw., k. 60/

Sąd Okręgowy dokonał następującej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego:

Powyższych ustaleń Sąd dokonał na podstawie powołanych niekwestionowanych dowodów z dokumentów, z opinii biegłego sądowego lekarza psychiatry.

Dokonując oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd dał wiarę opiniom biegłych sądowych specjalistów ds.BHP.

Wprawdzie do opinii tych pozwany każdorazowo zgłaszał szereg zastrzeżeń, jednak okazały się one chybione, nieuzasadnione, a przez to nie zasługiwały na uwzględnienie. W większości przypadków – po odniesieniu się przez biegłych do zarzutów podniesionych w pismach procesowych – postawione tezy okazały się słuszne, logiczne i korespondujące ze istniejącą dokumentacją bądź jej brakiem oraz z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w niniejszym postępowaniu. Biegli szczegółowo odpowiedzieli na pytania dotyczące przyjętych przez nich wniosków, powołując wypowiedzi świadków złożone w niniejszej sprawie oraz dokumentację w sprawie II Ds. 2587/11, podając skrupulatnie przepisy dotyczące kwestii BHP obowiązujących w przedsiębiorstwie pozwanego i podstaw przyjęcia je za odnoszące się do przedmiotowego przedsiębiorstwa.

Zarzuty pozwanego stanowiły zatem niczym niepopartą i gołosłowną polemikę z ustaleniami biegłych, w przeciwieństwie do których to ustaleń nie znajdowały potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym.

Opinie biegłych są jasne i obiektywne, opisują szczegółowo stwierdzone uchybienia, sporządzone zostały zgodnie z wymaganiami fachowości i niezbędną wiedzą w zakresie stanowiącym ich przedmiot, będąc tym samym wiarygodnym źródłem dowodowym.

Mając powyższe na względzie Sąd uznał zatem w pełni wartość dowodową opinii biegłych (głównych i uzupełniających) wydanych w przedmiotowej sprawie oraz podzielił, jako przekonywujące, wnioski wypływające z ich treści.

W ocenie Sądu złożone do sprawy opinie nie zawierają istotnych braków, biegli w sposób dostatecznie wyczerpujący określili nieprawidłowości w zakresie BHP leżące po stronie pracodawcy. Wynikające z opinii wnioski są logiczne i prawidłowo uzasadnione.

Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia pozostają zaś złożone do akt dowody z dokumentów – wyroków karnych uniewinniających osoby odpowiedzialne za stwierdzone naruszenia oraz postanowień o umorzeniu postępowań karnych.

Sąd cywilny nie jest bowiem, zgodnie z brzmieniem art.11 k.p.c., związany takimi rozstrzygnięciami.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwa są częściowo zasadne.

W rozpoznawanej sprawie bezspornym jest, że w dniu 30 marca 2011 roku w bloku nr 13 przy ulicy (...) w Ł. miał miejsce wypadek, w wyniku którego śmierć poniósł K. S. - syn W. S. i brat R. S..

Pozwany w niniejszym procesie kwestionował swoją odpowiedzialność, podnosząc po pierwsze brak po jego stronie bezprawności i winy (ewentualną podstawę odpowiedzialności wywodząc z przepisu art.415 k.c.), po drugie brak adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem a szkodą, po trzecie fakt, że zdarzenie, w wyniku którego brat i syn powodów doznał uszczerbku zostało wywołane wyłączną winą bezpośrednio poszkodowanego, a co najmniej w znacznym stopniu przyczynił się do zaistniałego wypadku, albowiem bezpośrednio poszkodowany mając pilnować elementów nowej windy składowanych na klatce schodowej bloku nr 13 przy ul. (...) w Ł., podczas zabezpieczenia kabiny, schodząc do podszybia oraz odkręcając nakrętki blokujące przeciwwagę obciążającą miecz, doprowadził swym działaniem do upadku jeszcze w tym czasie niezabezpieczonej ramy windy pionowej. Zdaniem pozwanego zmarły w ten sposób naruszył nie tylko zasady bhp, instrukcję montażu wind, lecz również bezpośrednie polecenie brygadzisty.

W ocenie Sądu rozpoznającego przedmiotową sprawę w ustalonym stanie faktycznym pozwany odpowiada na zasadzie ryzyka, a podstawą prawną jego odpowiedzialności jest przepis art.435§1 k.c. w zw. z art.300 k.p..

Przepis ten stanowi, iż prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub w mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu chyba, że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Nie budzi wątpliwości Sądu, iż pozwany prowadzi przedsiębiorstwo budowlane na dużą skalę, a przedsiębiorstwo to – ze względu na charakter działalności – budowlanej z użyciem dźwigów i innych maszyn budowlanych wprawiane jest bez wątpienia w ruch za pomocą sił przyrody, bowiem bez użycia tych sił nie byłoby możliwe funkcjonowanie zakładu w zakresie jego działalności.

Niesporny w sprawie fakt wykonywania przez pracowników pozwanego szeregu czynności ręcznie nie zmienia tego stanowiska, bowiem w ocenie Sądu rozpoznającego przedmiotową sprawę kluczowe dla działalności budowlanej pozwanego jest szerokie wykorzystywanie sił przyrody jako podstawy jego funkcjonowania.

Sąd nie podziela nadto stanowiska pozwanego, że prace montażowo – dźwigowe opisane w niniejszej sprawie pozostają poza działaniem sił przyrody, takich jak choćby elektryczność niezbędna do oświetlenia demontowanych w szybie windowym części i urządzeń dźwigowych czy też przemieszczanie się kabiny dźwigu pomiędzy kondygnacjami.

Odpowiedzialność pozwanego oparta jest więc na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniechania prowadzącego taki zakład.

W procesie o zadośćuczynienie od pracodawcy, którego odpowiedzialność jako prowadzącego przedsiębiorstwo wprawiane w ruch siłami przyrody oparta jest na zasadzie ryzyka, zbędne jest rozważanie czy można mu przypisać zawinienie lub bezprawne zaniedbania w zakresie obowiązków dotyczących stworzenia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, jedyne zatem okoliczności uwalniające od odpowiedzialności wskazane są enumeratywnie w art. 435 § 1 k.c., tj. nastąpienie szkody wskutek siły wyższej, albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą prowadzący przedsiębiorstwo nie ponosi odpowiedzialności .

Odpowiedzialność przewidziana w art. 435 k.c. została oparta na surowych zasadach, gdyż poszkodowany zobowiązany jest udowodnić tylko, że doznał szkody, pozostającej w związku z ruchem przedsiębiorstwa, a prowadzący przedsiębiorstwo może uwolnić się od odpowiedzialności przez wykazanie, że do powstania szkody doszło wskutek jednej z wymienionych w tym przepisie okoliczności, w tym wyłącznie z winy poszkodowanego. Przy różnych koncepcjach doktrynalnych dotyczących rozumienia znaczenia i stosowania przesłanki odnoszącej się do wyłącznej winy poszkodowanego, w piśmiennictwie dominuje ujęcie kauzalne polegające na tym, że o powstaniu szkody z winy poszkodowanego można mówić tylko wtedy, gdy to zawinione zachowanie włączone w przebieg wydarzeń staje się jedyną przyczyną szkody w rozumieniu teorii adekwatności, zrywając normalny - w ujęciu art. 361 § 1 k.c. - związek przyczynowy pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa a szkodą. Nie uchyla więc odpowiedzialności prowadzącego przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody ustalenie, że wina może być przypisana jedynie samemu poszkodowanemu, jeżeli równocześnie wystąpiły inne jeszcze przyczyny szkody w rozumieniu adekwatnego związku przyczynowego, choćby niezawinione przez prowadzącego przedsiębiorstwo.

W wyroku z dnia 27 lipca 1973 r., II CR 233/73 (OSPiKA 1974 nr 9, poz. 190 z glosą A. Rembielińskiego), Sąd Najwyższy wyjaśnił, że konstrukcja art. 435 § 1 k.c. polega na przeciwstawieniu przyczyn powstania szkody w płaszczyźnie przyczynowości, a nie winy. Dlatego, gdy odpowiedzialny broni się wykazywaniem, że szkoda nastąpiła wyłącznie z winy osoby trzeciej (odpowiednio poszkodowanego), nadal przyjmuje się jego odpowiedzialność, gdy udowodnione zostanie, że obok tej przyczyny działała jeszcze inna, która istniała po jego stronie. Podobnie w uchwale z dnia 13 listopada 1956 r., I CO 29/56 (OSPiKA 1957 nr 2, poz. 34), Sąd Najwyższy stwierdził, że wyłączna wina poszkodowanego w rozumieniu art. 152 k.z. (odpowiednik art. 435 k.c.) ma miejsce wówczas, gdy jedynie i wyłącznie zachowanie się poszkodowanego - do tego zawinione - spowodowało wypadek. Odpada także wyłączna wina poszkodowanego wówczas, gdy wprawdzie poszkodowanemu można zarzucić niewłaściwe zachowanie się, jednak nawet w razie braku zawinienia poszkodowanego wypadek i tak by nastąpił. Ciężar udowodnienia wyłącznej winy poszkodowanego spoczywa na odpowiedzialnym, a zatem chcąc się uwolnić od odpowiedzialności, powinien on wykazać nie tylko winę poszkodowanego, ale zarazem brak jakiejkolwiek przyczyny leżącej po jego stronie i „wyłączny” związek przyczynowy między zachowaniem się poszkodowanego a wypadkiem. Ustalenie, że wina może być przypisana jedynie poszkodowanemu, nie uchyla odpowiedzialności prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody (art. 435 § 1 k.c.), jeżeli równocześnie wystąpiły inne, choćby niezawinione przyczyny szkody w rozumieniu adekwatnego związku przyczynowego, leżące po stronie odpowiedzialnego (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 24 sierpnia 1964 r., I CR 48/64, OSPiKA 1965 nr 9, poz. 201; z dnia 15 marca 1974 r., I CR 46/74, OSPiKA 1976 nr 6, poz. 172; z dnia 7 maja 1996 r., III CRN 60/96, niepublikowany; z dnia 19 lipca 2000 r., II CKN 1123/98, z dnia 7 kwietnia 2005 r., II CK 572/04, z dnia 3 sierpnia 2007 r., I UK 367/06, OSNP 2008 nr 19-20, poz. 294; z dnia 1 kwietnia 2011 r., II PK 233/10, z dnia 5 czerwca 2014 r., I CSK 588/13).

W ocenie Sądu pozwany nie udowodnił w toku procesu, by którakolwiek z okoliczności egzoneracyjnych występowała, a zatem ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku z dnia 30 marca 2011 roku.

W ocenie Sądu rozpoznającego przedmiotową sprawę pozwany nie wykazał również okoliczności przemawiających za uznaniem, że zmarły K. S. przyczynił się do wypadku.

W orzecznictwie przyjęto, że przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody jest każde jego zachowanie pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba, przy czym o przyczynieniu się poszkodowanego można mówić wyłącznie w przypadku, gdy jego określone zachowanie pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, a nie w jakimkolwiek innym powiązaniu przyczynowym.

Innymi słowy – zachowanie się poszkodowanego musi stanowić adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia, czyli włączać się musi jako dodatkowa przyczyna szkody. Stąd przyjmuje się, że zastosowanie art.362 k.c. może nastąpić dopiero po ustaleniu istnienia związku przyczynowego. Jeżeli nie ma takiego przyczynienia się, to nie może być zmniejszony obowiązek naprawienia szkody (por. wyrok SN z dnia 23 lutego 1968 r., II CR 28/68, LEX nr 6291; wyrok SN z dnia 20 czerwca 1972 r., II PR 164/72, LEX nr 7098; uchwała składu 7 sędziów SN z dnia 20 września 1975 r., III CZP 8/75, OSNCP 1976, nr 7-8, poz. 151; wyrok SN z dnia 3 lipca 2008 r., IV CSK 127/08, M. Praw. 2009, nr 19, s. (...); wyrok SN z dnia 29 października 2008 r., IV CSK 228/08, Biul. SN 2009, nr 1, s. 12, M. Praw. 2009, nr 19, s. 1060; wyrok SN z dnia 8 lipca 2009 r., I PK 37/09, LEX nr 523542).

Przyjmuje się również, aprobowaną przez Sąd Okręgowy koncepcję, stawiającą – oprócz konieczności istnienia adekwatnego związku przyczynowego – wymogu, by zachowanie się poszkodowanego nosiło cechę obiektywnej nieprawidłowości bądź niezgodności z powszechnie przyjętymi sposobami postępowania (było co najmniej obiektywnie sprzeczne z obowiązującymi przepisami czy innymi regułami postępowania).

Twierdzi się bowiem, że postępowanie prawidłowe nie może pociągać za sobą powstania szkody jako normalnego skutku (por. wyrok SN z dnia 23 lutego 1968 r., II CR 28/68, LEX nr 6291; uchwała składu 7 sędziów SN z dnia 20 września 1975 r., III CZP 8/75, OSNCP 1976, nr 7-8, poz. 151).

Twierdzi się także, że chodzi tu o zachowanie poszkodowanego obiektywnie naganne, lecz w rozumieniu quasi-bezprawności, ponieważ w odniesieniu do poszkodowanego trudno wprost mówić o bezprawności (por. T. Dybowski, Przyczynowość jako przesłanka odpowiedzialności, NP 1962, nr 2, s. 40 i n.).

O przyczynieniu się poszkodowanego można byłoby mówić jedynie wtedy, gdyby jego zachowanie było odrębnym, a do tego samodzielnym względem przyczyny głównej czynnikiem kauzalnym, nie zaś wynikiem przyczyny głównej (por. orzeczenie SN z dnia 16.08.1956, IV CR 481/56, Nowe Prawo 1956/11-12 str. 181 i nast., wyrok SN z dnia 17.08.1973, I CR 362/73, LEX nr 7292).

Niezasadne jest wobec powyższych uwag twierdzenie pozwanego, że przyczynienie się poszkodowanego do wypadku, jaki miał miejsce w dniu 30 marca 2011 roku wynika z tego, że nie powinien on wchodzić do podszybia ani odkręcać nakrętek blokujących przeciwwagę obciążającą miecz.

Jak bowiem wynika z ustaleń Sadu poczynionych w przedmiotowej sprawie, a opartych na opiniach biegłych, brak było zachowania elementarnych zasad bezpieczeństwa w miejscu pracy przez pracodawcę, do których zapewnienia jest on zobowiązany na podstawie art. 207 § 2 k.p.

Obowiązkiem pracodawcy jest bowiem zapewnianie przestrzegania w zakładzie pracy przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, wydawanie poleceń usunięcia uchybień w tym zakresie oraz kontrolowanie wykonania tych poleceń (art. 207 § 2 pkt 2 k.p.), a także reagowanie na potrzeby w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa i higieny pracy oraz dostosowywanie środków podejmowanych w celu doskonalenia istniejącego poziomu ochrony zdrowia i życia pracowników, przy uwzględnieniu zmieniających się warunków wykonywania pracy (art. 207 § 2 pkt 3 k.p.).

Faktem ustalonym w niniejszej sprawie jest, że w dniu zdarzenia K. S. wszedł samowolnie do podszybia oraz odkręcił nakrętki blokujące przeciwwagę obciążającą miecz. Była to jednak - wobec stwierdzonych w sposób nie budzący żadnych wątpliwości licznych poważnych nieprawidłowości w organizacji pracy po stronie pracodawcy - jedynie wtórna przyczyna przedmiotowego wypadku. Bezpośrednie zaś przyczyny, w szczególności brak przeprowadzenia instruktarzu stanowiskowego w miejscu zdarzenia (na stanowisku pracy w Ł. przy ul. (...)) przed przystąpieniem do demontażu windy, dopuszczenie do pracy przy demontażu windy osób bez doświadczenia przy tego typu pracach K. S. oraz brygadzisty (M. M. (1) na stanowisku brygadzisty nadzorował tylko demontaż jednego dźwigu), niedostateczna ilość osób wykonujących pracę w brygadzie, to przyczyny leżące wyłącznie po stronie pracodawcy, które doprowadziły do wypadku.

Jak nadto wynika z opinii biegłej przy pracach wykonywanych w dniu 30 marca 2011 roku nie została zachowana kolejność czynności zmierzających do demontażu kabiny, bowiem przedwcześnie zdemontowano linkę ogranicznika prędkości, co uniemożliwiło możliwość zadziałania chwytaczy awaryjnych oraz zatrzymanie i unieruchomienie w ten sposób platformy na prowadnicach po przekroczeniu prędkości nominalnej, założono, ale nie zaciśnięto śrubami tylko jeden z dwóch zacisków na koło cierne w celu zabezpieczenia znajdującej się na najwyższym poziomie platformy ruchomej przed niekontrolowanym zjazdem w dół. Bezpośrednią przyczyną wypadku było odłączenie dolnej części miecza od przeciwwagi przez pracownika znajdującego się w podszybiu. Czynność ta nie była zgodna z instrukcją demontażu i wykonana została przedwcześnie, w sytuacji, w której nie zostały wykonane jeszcze, przewidziane w instrukcji demontażu czynności zabezpieczenia ruchomej platformy (dociążonej ramy kabiny) przed jej niekontrolowanym opadaniem. Gdyby jednak układ ogranicznika prędkości mógł działać normalnie do wypadku spowodowanego niekontrolowanym opadaniem kabiny by nie doszło.

Nadto prace w podszybiu windowym – jak wynika z opinii biegłej - należą do prac szczególnie niebezpiecznych w zbiornikach (a tym przypadku rozumianych jako wnętrze urządzenia technicznego i niebezpieczną przestrzeń zamkniętą) i powinna być wykonywana w dwie osoby. Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie wykazał, że w konkretnym przypadku pracy przy ul. (...) roboty wykonywało co prawda dwóch pracowników, ale rozdzielało ich kilka kondygnacji. Asekuracja pracownika schodzącego na dno szybu windowego miałaby miejsce wówczas, gdyby drugi pracownik znajdował się obok niego i dozorował wykonywane czynności.

Brak kwalifikacji zawodowych oraz doświadczenia zawodowego K. S. przy demontażu dźwigów potwierdza fakt, iż z wykształcenia poszkodowany był technikiem ekonomistą w specjalności finanse i rachunkowość, a przed podjęciem pracy w firmie pozwanego posiadał doświadczenia zawodowe na stanowisku wartownik - konwojent. W firmie pozwanego poszkodowany wcześniej pracował jako pomocnik przy montażu pięciu dźwigów, a jako pomocnik elektromontera przy demontażu zaledwie jednego dźwigu.

Z ustaleń Sądu dokonanych w sprawie wynika, że w stosunku do poszkodowanego K. S. wystawiono:

• kartę oceny ryzyka zawodowego na stanowisku elektromonter dźwigów pionowych - konserwator z datą 16.02.2004r.;

• kartę oceny ryzyka zawodowego na stanowisku monter urządzeń dźwigowych z datą 23.09.2010r.

Biegły kategorycznie stwierdził w swej opinii, że obie karty oceny ryzyka zawodowego nie dotyczą stanowiska pomocnika elektromontera, na którym zatrudniony był poszkodowany K. S.. Dodatkowo brak jest jakiegokolwiek dokumentu, który potwierdziłby, że poszkodowany z dokumentami powyższymi się zapoznał.

Samodzielne zatem, nawet wbrew nakazowi brygadzisty M. M. (1) zejście do szybu dźwigowego bez asekuracji jednoznacznie potwierdza brak „doświadczenia zawodowego” poszkodowanego.

Nadto wskazać należy, że z zawartych w aktach sprawy dokumentów - protokołu oględzin miejsca zdarzenia wykonanych przez funkcjonariuszy policji, dokumentacji z wizji lokalnej przeprowadzonej przez biegłego z Politechniki (...), pracowników Urzędu Dozory Technicznego, ustaleń Państwowej Inspekcji Pracy, protokołu zakładowego zespołu powypadkowego, nie wynika aby znaleziono na miejscu zdarzenia - w podszybiu, klucz do odkręcania elementów złącznych, tj. nakrętek śrub mocujących obciążniki przeciwwagi. Nie znaleziono klucza ręcznego płasko - oczkowego ani klucza elektrycznego do wykręcania starych zapieczonych śrub - wymienionych przez świadka M. M. (1) w zeznaniach przed Sądem w dniu 28 lutego 2013 roku. (k. 218).

Niewątpliwie do odkręcania nakrętek śrub o tak znacznych średnicach - 26-30 mm- klucz posiada duże gabaryty (szacowana przez biegłego długość to o/c. 30cm i więcej). Przed usunięciem śrub zabezpieczających obciążniki przeciwwagi koniecznym było uprzednie odkręcenie nakrętek. Zatem, w świetle powyższego, z dużym prawdopodobieństwem – za biegłą można przyjąć, że zostały one odkręcone wcześniej przed nieszczęśliwym zajściem w podszybiu, tj. momentem zejścia poszkodowanego do podszybia i wyjęcia śrub zabezpieczających. Logicznym zdaje się przyjąć, idąc za zeznaniami świadka M. M. (1), że skoro nie słyszał odgłosu wybijania śrub, liny miecza powinny być w czasie zdarzenia już poluzowane.

Powyższe stanowi uzasadnienie i podstawę ustalonej przez biegłą bezpośredniej przyczyny wypadku – brak dostatecznej wiedzy poszkodowanego w wypadku K. S. w zakresie prac demontażowych dźwigów osobowych zarówno zawodowej technicznej i związanej z bezpieczeństwem pracy, a także dostatecznego doświadczenia przy wykonywaniu tych prac, umożliwiającego nabycie nawyków bezpiecznego jej wykonywania oraz umożliwiającego przewidzenie niebezpieczeństwa” w części wskazującej na brak dostatecznej wiedzy poszkodowanego w wypadku związanej z bezpieczeństwem pracy.

Udostępniając - przekazując brygadzie do użytkowania maszynę - dźwig osobowy pracodawca powinien nadto zapewnić, że winda jest w odpowiednim stanie technicznym takim, że poszczególne prace wykonywane przy jej demontażu w specyficznych warunkach będą przebiegały bez pogorszenia bezpieczeństwa lub zdrowia pracowników. Obowiązek powyższy nie został zrealizowany, bowiem na teren prac przy wymianie windy nie wprowadził pracowników brygady M. M. (1) i K. S. kompetentny i odpowiedzialny za te czynności pracownik firmy (...)- M. S. (2), lecz brygada została wprowadzona na teren prac bezpośrednio przez przedstawicieli Spółdzielni Mieszkaniowej oraz pracowników konserwujących przedmiotowy dźwig - firmy (...).

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że do przedmiotowego wypadku nie doszłoby w ogóle gdyby powyższe nieprawidłowości leżące po stronie pracodawcy nie wystąpiły, ponieważ zgodnie z art. 207 § 1 i 2 k.p. to pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie i jest zobowiązany do ochrony zdrowia i życia pracowników przez zapewnienie bezpiecznych warunków pracy, w szczególności poprzez odpowiednie zorganizowanie pracy oraz zapewnienie przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, a także wydawanie poleceń usunięcia uchybień i kontrolowanie wykonywania tych poleceń.

W związku z powyższym Sąd uznał, że nie można zwolnić się od odpowiedzialności związanej z nieprzestrzeganiem przepisów BHP zarzutem, że poszkodowany nie dopełnił obowiązków z nich wynikających.

Zachowaniu K. S. nie można wobec powyższego przypisać zarzutu przyczynienia się do powstania szkody.

Niezależnie od powyższego, z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż po stronie pozwanego wystąpiły zawinione zaniedbania w przedmiocie wymogów nałożonych na pracodawcę wypływających z treści ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks Pracy, rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz. U. z 2003 r. Nr 169, poz. 1650 ze zm. oraz z 2008 r. Nr 108, poz. 690), rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 27 lipca 2004 r. w sprawie szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz. U. Nr 180, poz. 1860 ze zm. oraz z 2007 r. Nr 196, poz. 1420), rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 30 października 2002 r. w sprawie minimalnych wymagań dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy w zakresie użytkowania maszyn przez pracowników podczas pracy (Dz. U. Nr 191, poz. 1596 ze zm. z 2003 r. Nr 178, poz. 1745)

Zgodnie z art. 207 § 1 k.p. za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy odpowiada pracodawca. Na zakres odpowiedzialności pracodawcy nie wpływają obowiązki pracowników w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy oraz powierzenie wykonywania zadań służby bezpieczeństwa i higieny pracy specjalistom spoza zakładu pracy, o których mowa w art. 237 11 § 2 k.p..

Zgodnie z art. 237 3k.p. nie wolno dopuścić pracownika do pracy, do której wykonywania nie posiada on wymaganych kwalifikacji lub potrzebnych umiejętności, a także dostatecznej znajomości przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.

Pracodawca jest obowiązany wydawać szczegółowe instrukcje i wskazówki dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowiskach pracy” (art. 237 4 k.p.)

Zgodnie z art. 207 § 2 pkt 1), 2) k.p., podstawowym obowiązkiem pracodawcy jest organizowanie pracy w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy, polega to m.in. na zapewnieniu wyposażenia w odpowiednie środki pracy, w tym bezpieczne maszyny. Pracodawca zobowiązany jest również zapewnić w zakładzie przestrzeganie przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, wydawać polecenia usunięcia uchybień w tym zakresie i kontrolować ich wykonanie, a także reagować na potrzeby w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa i higieny pracy, biorąc pod uwagę zmieniające się warunki pracy.

Podstawowy zakres obowiązków ze sfery bhp osoby kierującej pracownikami wynika z treści z art. 212 k.p., zgodnie z którym osoba kierująca pracownikami obowiązana jest, m.in.:

1) organizować stanowiska pracy zgodnie z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy,

2) organizować, przygotowywać i prowadzić prace, uwzględniając zabezpieczenie pracowników przed wypadkami przy pracy, chorobami zawodowymi i innymi chorobami związanymi z warunkami środowiska pracy,

3) dbać o bezpieczny i higieniczny stan (...) wyposażenia technicznego, (...)

4) egzekwować przestrzeganie przez pracowników przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, (...)

Obowiązki te ciążą na osobie kierującej pracownikami z mocy prawa, zatem ich wykonywanie może być wobec takiej osoby wymagane bez względu na fakt, czy zostały one sprecyzowane w zakresie jej obowiązków, czy też nie.

Podstawowym obowiązkiem pracownika, zgodnie z art.211 k.p. jest przestrzeganie przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.

W szczególności pracownik jest obowiązany, m.in.:

1) znać przepisy i zasady bezpieczeństwa i higieny pracy, brać udział w szkoleniu i instruktażu z tego zakresu oraz poddawać się wymaganym egzaminom sprawdzającym,

2) wykonywać pracę w sposób zgodny z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy oraz stosować się do wydawanych w tym zakresie poleceń i wskazówek przełożonych,(...)

Zgodnie zaś z § 41 ust.1 rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. z 2003 r. Nr 169, poz. 1650 ze zm. oraz z 2008 r. Nr 108, poz. 690) pracodawca jest obowiązany udostępnić pracownikom, do stałego korzystania, aktualne instrukcje bezpieczeństwa i higieny pracy dotyczące:

1) stosowanych w zakładzie procesów technologicznych oraz wykonywania prac wiązanych z zagrożeniami wypadkowymi lub zagrożeniami zdrowia pracowników,

2) obsługi maszyn i innych urządzeń technicznych,

3) postępowania z materiałami szkodliwymi dla zdrowia i niebezpiecznymi,

4) udzielania pierwszej pomocy.

Instrukcje, o których mowa w ust. 1, powinny w sposób zrozumiały dla pracowników wskazywać czynności, które należy wykonać przed rozpoczęciem danej pracy, zasady i osoby bezpiecznego wykonywania pracy, czynności do wykonania po jej zakończeniu oraz sady postępowania w sytuacjach awaryjnych stwarzających zagrożenia dla życia lub zdrowia pracowników. Instrukcje dotyczące prac związanych ze stosowaniem niebezpiecznych substancji i preparatów chemicznych powinny uwzględniać informacje zawarte w kartach tych substancji i preparatów .

Zgodnie zaś z brzmieniem § 39 ust.1 cytowanego rozporządzenia pracodawca realizuje obowiązek zapewnienia pracownikom bezpieczeństwa i higieny pracy, w szczególności przez zapobieganie zagrożeniom związanym z wykonywaną pracą, właściwą organizację pracy, stosowanie koniecznych środków profilaktycznych oraz informowanie i szkolenie pracowników. Obowiązek, o którym mowa wyżej, powinien być realizowany na podstawie ogólnych zasad dotyczących zapobiegania wypadkom i chorobom związanym z pracą, w szczególności przez:

1) ograniczenie ryzyka zawodowego poprzez eliminację zagrożeń;

2) przeprowadzanie oceny ryzyka związanego z zagrożeniami, które nie mogą być wykluczone;

3) likwidowanie zagrożeń u źródeł ich powstawania;

4) dostosowanie warunków i procesów pracy do możliwości pracownika, w szczególności przez odpowiednie (...) organizowanie stanowisk pracy, dobór maszyn i innych urządzeń technicznych oraz narzędzi pracy, a także metod (...) pracy - z uwzględnieniem zmniejszenia uciążliwości pracy (...);

8) instruowanie pracowników w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy.

Prace w szybie dźwigu osobowego to bez wątpienia prace szczególnie niebezpieczne, które zostały wymienione wprost w przepisach rozdziału 6 ’’Prace szczególnie niebezpieczne”, części C - „Prace w zbiornikach, kanałach, wnętrzach urządzeń technicznych i w innych niebezpiecznych przestrzeniach zamkniętych”.

Przepisy zawarte w części C rozdziału 6 powołanego rozporządzenia dotyczą pracy w zbiornikach, kanałach, studniach, studzienkach kanalizacyjnych, wnętrzach urządzeń technicznych i w innych zamkniętych przestrzeniach, do których wejście odbywa się przez włazy lub otwory o niewielkich rozmiarach lub jest w inny sposób utrudnione, nazywane w dalszej części rozporządzenia „zbiornikami” (§ 85 rozporządzenia).

W ocenie Sądu rozpoznającego przedmiotową sprawę praca w szybie windy praca we wnętrzu urządzenia technicznego i w przestrzeni zamkniętej o utrudnionym do niej wejściu.

Zgodnie natomiast z treścią § 81 ust. 1 cytowanego rozporządzenia pracodawca określa szczegółowe wymagania bezpieczeństwa i higieny pracy przy wykonywaniu prac szczególnie niebezpiecznych, w szczególności zapewnia:

1) bezpośredni nadzór nad tymi pracami wyznaczonych w tym celu osób;

2) odpowiednie środki zabezpieczające;

3) instruktaż pracowników obejmujący w szczególności:

a) imienny podział pracy,

b) kolejność wykonywania zadań,

c) wymagania bezpieczeństwa i higieny pracy przy poszczególnych czynnościach.

Pracodawca zapewnia, aby dostęp do miejsc wykonywania prac szczególnie niebezpiecznych miały jedynie osoby upoważnione i odpowiednio poinstruowane (§ 81 ust.2).

Stosownie zaś do treści § 86 ust.1 omawianego rozporządzenia podjęcie i prowadzenie pracy we wnętrzu urządzenia technicznego i w przestrzeni zamkniętej, o których mowa wyżej może nastąpić jedynie na podstawie pisemnego pozwolenia wydanego w trybie ustalonym przez pracodawcę,

Według zaś przepisu § 86 ust.2 rozporządzenia przy pracy w „zbiornikach” należy zapewnić stały nadzór. Osoba wydająca polecenie wykonania takiej pracy powinna sprawdzić, czy przygotowania organizacyjne i techniczne zapewniają bezpieczeństwo pracownikom podczas wykonywania pracy.

Zgodnie natomiast z brzmieniem § 88 rozporządzenia bezpośrednio przed przystąpieniem pracowników do pracy w „zbiorniku” osoba kierująca pracownikami jest obowiązana poinformować ich o:

1) zakresie pracy, jaką mają wykonać,

2) rodzaju zagrożeń, jakie mogą wystąpić,

3) niezbędnych środkach ochrony zbiorowej i indywidualnej oraz o sposobie stosowania,

4) sposobie sygnalizacji między pracującymi wewnątrz zbiornika a asekurującymi ich zewnątrz zbiornika, (...)

Według zaś § 89 ust. 1 rozporządzenia pracownik lub pracownicy wykonujący pracę wewnątrz „zbiornika” powinni być asekurowani co najmniej przez jedną osobę znajdującą się na zewnątrz. Osoba asekurująca powinna być w stałym kontakcie z pracownikami znajdującymi się wewnątrz „zbiornika” oraz mieć możliwość niezwłocznego powiadomienia innych osób mogących, w razie potrzeby niezwłocznie udzielić pomocy.

Szczegółowe zasady dotyczące stosowania znaków i sygnałów bezpieczeństwa, w tym komunikatów słownych wypowiadanych przez człowieka lub emitowanych za pomocą urządzenia, które ze względu na specyfikę pracy powinny być stosowane w szybie windy, do których nawiązuje treść § 88 ust.4 rozporządzenia, uregulowane są w załączniku nr 1 do tego rozporządzenia, i stanowią że:

- pracodawca powinien zapewnić stosowanie znaków lub sygnałów bezpieczeństwa wszędzie tam, gdzie nie można zlikwidować zagrożenia środkami ochrony zbiorowej I innymi środkami stosowanymi w organizacji pracy (§1 ust.1)

- pracodawca powinien zapewnić pracownikom instrukcje dotyczące stosowanych w zakładzie pracy znaków i sygnałów bezpieczeństwa, obejmujące w szczególności znaczenie znaków i sygnałów oraz zasady zachowania się pracowników, których mogą one dotyczyć (§ 2)

- znaki i sygnały bezpieczeństwa powinny być stosowane do przekazywania informacji określonych w niniejszym załączniku oraz powinny spełniać wymagania w nim zawarte. Wymagania dotyczące znaków bezpieczeństwa nieuregulowane w załączniku, w tym wzory tych znaków, są określone w Polskich Normach (§ 3).

- komunikat słowny wysyłany przez nadawcę lub urządzenie emitujące do jednego lub wielu odbiorców powinien mieć formę krótkich tekstów, zwrotów, słów pojedynczych lut grup słów (§ 19 ust. 1)

- komunikaty słowne powinny być możliwie jak najkrótsze, najprostsze i najbardziej przejrzyste - przystosowane do zdolności werbalnej nadawcy i zdolności słyszenia odbiorcy lub odbiorców (19 ust.2)

- komunikat słowny może być przekazywany bezpośrednio (wypowiadany przez człowieka) lub pośrednio (emitowany za pomocą odpowiedniego urządzenia) (19 ust.2)

Stosownie także do § 51 cytowanego rozporządzenia maszyny i inne urządzenia techniczne, zwane dalej „maszynami”, powinny spełniać wymagania bezpieczeństwa i higieny pracy, określone w odrębnych przepisach, przez cały okres ich użytkowania; montaż, demontaż i eksploatacja maszyn, w tym ich obsługa, powinny odbywać się przy zachowaniu wymagań bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ergonomii, uwzględniających instrukcje zawarte w dokumentacji techniczno-ruchowej; miejsce i sposób zainstalowania oraz użytkowania maszyn powinny uwzględniać minimalizację ryzyka zawodowego, w szczególności poprzez:

1) zapewnienie dostatecznej przestrzeni pomiędzy ruchomymi częściami maszyn a ruchomymi lub stałymi elementami otoczenia;

2) zapewnienie, aby wszystkie używane lub produkowane materiały bądź energia były w bezpieczny sposób dostarczane i odprowadzane ze stanowiska pracy.

Zgodnie natomiast z treścią § 2 ust.1 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 30 października 2002 roku w sprawie minimalnych wymagań dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy w zakresie użytkowania maszyn przez pracowników podczas pracy (Dz. U. Nr 191, poz. 1596 ze zmianami z 2003 r. Nr 178, poz. 1745) pracodawca powinien podjąć działania mające na celu zapewnienie, że maszyny udostępnione pracownikom na terenie zakładu pracy lub w miejscu wyznaczonym przez pracodawcę są właściwe do wykonywania pracy lub odpowiednio przystosowane do jej wykonywania oraz mogą być użytkowane bez pogorszenia bezpieczeństwa lub zdrowia pracowników.

Pracodawca, dokonując wyboru maszyny, powinien brać pod uwagę specyficzne warunki i rodzaj wykonywanej pracy, a także istniejące w zakładzie pracy lub w miejscu pracy zagrożenia istotne dla bezpieczeństwa i zdrowia pracowników, w szczególności na stanowisku pracy; pracodawca powinien uwzględniać dodatkowe zagrożenia związane z użytkowaniem maszyny. (§ 2 ust. 2).

Pracodawca powinien zastosować odpowiednie rozwiązania mające na celu zminimalizowanie ryzyka związanego z użytkowaniem maszyn, jeżeli maszyny nie mogą być użytkowane bez ryzyka dla bezpieczeństwa lub zdrowia pracowników. (§ 2 ust. 3)

Podkreślenia wymaga okoliczność, iż naruszenie przez pozwanego pracodawcę powyższych wymogów zostało jednoznacznie stwierdzone w opinii biegłego z zakresu BHP M. Ż. i w opinii biegłego z zakresu BHP J. T. (2).

Po ustaleniu, iż pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku przy pracy z dnia 30 marca 2011 roku, w którym śmierć poniósł K. S., do rozważenia pozostaje kwestia wysokości żądań wysuniętych przez powodów.

Zgodnie z brzmieniem art. 446 § 4 k.c. sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Celem tej regulacji jest podobnie jak dawnego przepisu art. 166 k.z. - jak trafnie ujął to L. D. - „dostarczenie takich środków poszkodowanemu, które mogłyby ukoić jego cierpienia moralne i dopomóc do ich zatarcia i zapomnienia przez odpowiednie użycie tych środków.” (Ludwik Domański „Instytucje Kodeksu Zobowiązań, Komentarz Teoretyczno – Praktyczny, Część ogólna.” Księgarnia Wydawnictw Prawniczych Warszawa 1936 s. 667).

Roszczenie najbliższych członków rodziny zmarłego o przyznanie stosownego zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie przepisu art. 446 § 4 k.c., które zmierza do zaspokojenia szkody niematerialnej, jest rodzajowo i normatywnie odmienne od roszczenia o przyznanie stosownego odszkodowania z art. 446 § 3 k.c., które wymaga wykazania szkody majątkowej polegającej na znacznym pogorszeniu sytuacji życiowej najbliższych członków rodziny poszkodowanego, który zmarł wskutek wynikłego z czynu niedozwolonego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2009 roku w sprawie sygn. akt I PK 97/2009).

Uzasadnieniem przyznania zadośćuczynienia dla bliskich jest domniemanie faktycznego istnienia traumatycznych przeżyć w związku ze śmiercią osoby bliskiej, wystąpienia normalnej reakcji na tragiczną śmierć bliskiej osoby. Orzekając o zadośćuczynieniu po śmierci osoby bliskiej niezwykle istotne jest ustalenie roli, jaką w rodzinie pełniła ta osoba i konieczność dostosowania do nowej rzeczywistości w związku z jej śmiercią.

W przekonaniu Sądu w odniesieniu do zadośćuczynienia określonego w przepisie art. 446 § 4 k.c. aktualność posiadają wypracowane przez orzecznictwo i doktrynę prawa cywilnego poglądy dotyczące instytucji zadośćuczynienia za doznaną krzywdę przewidzianej w art. 445 k.c. Przez krzywdę rozumie się przy tym doznane cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno doznane jak i przyszłe. Zadośćuczynienie ma ją zaś zrekompensować, ma przy tym charakter kompensacyjny. Jego przyznanie jest zależne od uznania Sądu, a wysokość winna uwzględniać wszelkie okoliczności wpływające na rozmiar krzywdy.

W wyroku z dnia 30 stycznia 2004 roku wydanym w sprawie sygn. akt I CK 131/03 Sąd Najwyższy stwierdził, że powoływanie się przez Sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na potrzebę utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia (OSNC z 2005 roku, z. 2 poz. 40).

Prawidłowa wykładnia przepisu art. 446 § 4 k.c. wymaga uwzględnienia, że przyznanie zadośćuczynienia członkowi najbliższej rodziny zmarłego nie jest zależne od pogorszenia się sytuacji materialnej tej osoby i poniesienia przez nią szkody majątkowej, a jego celem jest kompensacja doznanej przez nią krzywdy, a więc złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc w dostosowaniu się do nowej sytuacji życiowej zmienionej przez to zdarzenie. Zadośćuczynienie ma zatem wyrównywać cierpienia spowodowane przedwczesną utratą członka rodziny, skutkującą naruszeniem chronionej prawem więzi rodzinnej i prawa do życia w rodzinie jako dobra osobistego. (por. teza 1 wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku - I Wydział Cywilny z dnia 22 czerwca 2016 r., sygn. akt I ACa 161/16, opubl. Legalis nr 1473077)

W świetle powyższego przy określaniu wysokości zadośćuczynienia należy wziąć pod uwagę całokształt okoliczności sprawy, zadośćuczynienie bowiem ma na celu naprawienie krzywd niematerialnych, więc trudno wymiernych i jego wysokość zależy od każdego, indywidualnego przypadku.

Wysokość zadośćuczynienia została określona mianem „odpowiedniej sumy”. Kwota ta w każdym przypadku powinna być ustalana indywidualnie przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy. Z jednej strony należy więc brać pod uwagę, czas trwania oraz intensywność cierpień fizycznych i psychicznych, nieodwracalność skutków, stopień doznanego uszczerbku na zdrowiu, wiek pokrzywdzonego. Z drugiej strony kwota zadośćuczynienia nie może stanowić zapłaty symbolicznej lecz musi stanowić odczuwalną wartość ekonomiczną, a jednocześnie nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy. Należy również mieć na uwadze fakt, iż zadośćuczynienie musi mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne zarówno te doznane, jak i te które wystąpią w przyszłości.

Z dokonanych przez Sąd ustaleń faktycznych jednoznacznie wynika, iż stopień krzywdy doznanej przez powodów na skutek nagłej i tragicznej śmierci K. S. jest bardzo duży.

Dla rodzica/rodzeństwa śmierć młodego człowieka nie jest okolicznością, której na pewnym etapie życie powinien się spodziewać i która stanowi normalną kolej rzeczy. W każdej sytuacji stanowi zdarzenie niezrozumiałe, trudne dla zaakceptowania. W okolicznościach sprawy niniejszej powodowie dodatkowo utracili odpowiednio syna oraz brata nagle, zupełnie nie spodziewając się tego i to w dodatku w dramatycznych okolicznościach, nieakceptowanych społecznie.

Nagła śmierć K. S. była dla jego matki i brata ogromnym wstrząsem. Utracili oni najbliższego członka rodziny, co przyniosło im cierpienie psychiczne, poczucie bólu, niesprawiedliwości, żalu i osamotnienia. W przypadku zmarłej w toku procesu powódki – śmierć jej syna wpłynęła na psychiczny stan jej zdrowia, którego uszczerbek został określony przez biegłego na 5%.

K. S. w chwili śmierci miał zaledwie 35 lat. Był osobą energiczną, pracowitą, spokojną, życzliwą w stosunku do innych, zawsze uśmiechniętą. Łączyły go bliskie relacje z matką oraz bratem. Zmarły był osobą bardzo rodzinną, zamieszkiwał wraz z matką, wspierał ją emocjonalnie i finansowo. Starał się odciążyć ją w czynnościach domowych, również z bratem utrzymywał stały kontakt.

Śmierć K. S. była w szczególności dla W. S. ogromnym przeżyciem natury psychicznej. Zmarła powódka w zasadzie samodzielnie wychowywały synów: zmarłego i powoda. Po śmierci syna korzystała z pomocy psychologa, leczyła się także psychiatrycznie, wraz z żyjącym synem często odwiedzała cmentarz, na którym pochowany został K. S..

Określając wysokość należnego powodom zadośćuczynienia Sąd uwzględnił także fakt, że zmarły K. S. zamieszkiwał wraz z powódką, z powodem łączyła go silna więź emocjonalna, jednakże miał z nim mniejszy kontakt.

Biorąc pod uwagę powyższe rozważania Sąd uznał, iż odpowiednim zadośćuczynieniem za krzywdę doznaną przez powódkę jest kwota 75.000 złotych, uwzględniająca oprócz niewątpliwej straty także roztrój jej zdrowia i cierpienie psychiczne określone przez biegłego jako uszczerbek na zdrowiu w wysokości 5%.

Sąd ocenił, że kwota 20.000 złotych jest zaś adekwatna do cierpienia doznanego w wyniku śmierci brata przez R. S., którego cierpienia nie wyszły co prawda poza ramy żałoby, ale niewątpliwie stanowiły ból po stracie bliskiej mu osoby.

W ocenie Sądu zadośćuczynienia przyznane powodom z jednej strony uwzględniają charakter i stopień cierpień przez nich doznanych w związku ze śmiercią K. S., wiek i sytuację życiową powodów, z drugiej zaś strony stanowią odczuwalną dla powodów wartość ekonomiczną, która pozwoli na złagodzenie doznanej przez nich krzywdy.

Przyznane kwoty są w ocenie Sądu adekwatne do rozmiaru doznanej przez nich krzywdy. Żądania zasądzenie zadośćuczynień w wyższej wysokości są wygórowane i z tego względu Sąd oddalił powództwo w tym zakresie.

W zakresie odsetek Sąd zważył, iż stosownie do przepisu art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p., stanowiącego – zgodnie z dyspozycją art. 359 § 1 K.c. – formalne, ustawowe źródło odsetek, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, choćby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Istotne jest więc ustalenie momentu, w którym dłużnik opóźnił się ze spełnieniem świadczenia. Zgodnie z art.476 k.c. dłużnik dopuszcza się zwłoki, gdy nie spełnia świadczenia w terminie, a jeżeli termin nie jest oznaczony, gdy nie spełnia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela. Ponieważ powodowie zgłosili pozwanemu żądanie wypłaty należności dochodzonych w niniejszym postępowaniu jeszcze przed skierowaniem żądań na drogę postępowania sądowego, Sąd uznał, że należne są w niniejszej sprawie odsetki od dnia 10 grudnia 2011 roku, to jest od dnia następnego po upływie trzydziestu dni od dnia zgłoszenia żądań.

W toku niniejszego postępowania zmarła w toku procesu powódka żądała także zasądzenia na jej rzecz odszkodowania z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej w związku ze śmiercią K. S..

Zgodnie z treścią art.446 § 3 k.c. Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej.

Dla przyznania tego odszkodowania wymagane jest łączne spełnienie dwóch przesłanek. Po pierwsze, osoba poszkodowana musi być najbliższym członkiem rodziny zmarłego, a po drugie, wskutek śmierci nastąpić musi znaczne pogorszenie sytuacji życiowej takiej osoby.

Wymienione w treści przepisu znaczne pogorszenie sytuacji życiowej obejmuje szeroko rozumianą szkodę majątkową. Przede wszystkim odszkodowanie to wyrównać ma te szkody, które nie ulegają uwzględnieniu przy zasądzeniu renty. Są to szeroko pojęte szkody materialne, często nieuchwytne i trudne do obliczenia, prowadzące do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej osoby najbliższej.

Aby ocenić czy żądanie odszkodowania było uzasadnione, należy ustalić dokładnie jaka była sytuacja życiowa rodziny zmarłej przed jej śmiercią, a następnie należy zbadać czy i o ile uległa ona pogorszeniu wskutek tego zdarzenia. Dopiero w razie ustalenia, że nastąpiło znaczne pogorszenie sytuacji życiowej Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny stosowne odszkodowanie (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 26 października 1970 roku, OSNCP 1971, poz. 120).

Celem uregulowania z art.446 § 3 k.c. jest, chociażby częściowe, zrekompensowanie uszczerbku w postaci znacznego pogorszenia sytuacji życiowej, będącego następstwem zdarzenia, w którym poniósł śmierć najbliższy członek rodziny. Odszkodowanie to ma szczególny charakter, polegający na dążeniu do naprawienia szkody majątkowej, która jest ściśle powiązana z krzywdą niemajątkową, a ponadto obie postacie tych szkód wzajemnie negatywnie na siebie oddziałują, skutkując znacznym pogorszeniem sytuacji życiowej. Powoduje to trudności w ścisłym wyliczeniu rozmiaru tej szkody, stąd mowa o "stosownym", a nie "należnym" odszkodowaniu i wymaga rozważenia wszystkich okoliczności konkretnej sprawy.

Ocena wszystkich zachodzących w sprawie okoliczności nie uzasadnia przyznania powódce odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej po śmierci K. S.. Powódka nie utraciła bowiem stałej alimentacji ze strony zmarłego syna, który -oceniając sprawę rozsądnie - nie mógł ze swojego niskiego wynagrodzenia za pracę u pozwanego pomagać matce przekazując jej znaczną jego część. Niewątpliwie zmarły K. S. za życia dokładał się do kosztów utrzymania mieszkania, ale zmarłej powódce pomagał także finansowo drugi syn – powód R. S.. Przede wszystkim jednak zmarła w toku procesu powódka utrzymywała się z emerytury, posiadała zatem stale źródło dochodu pozwalające na zaspokojenie jej niezbędnych usprawiedliwionych potrzeb. Po śmierci K. S. pomocą w zakresie sprzątania mieszkania zajął się jego brat, a drugi syn powódki oraz jego żona.

W toku niniejszego procesu nie zostały więc wykazane żadne fakty mające przemawiać za uznaniem znacznego pogorszenia sytuacji życiowej W. S. po śmierci jej syna.

Roszczenie o odszkodowanie podlegało zatem oddaleniu.

Kolejne roszczenie zmarłej w toku procesu powódki o rentę, ograniczone czasowo do dnia jej zgonu, jako niezasadne również podlegało oddaleniu.

Zgodnie z brzmieniem art.446§2 zd.2 k.c. osoby bliskie, którym zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środków utrzymania, mogą żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody renty obliczonej stosownie do potrzeb poszkodowanego oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego, jeżeli z okoliczności wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego.

Zasądzona na tej podstawie prawnej renta nie może być wyższa od kwoty, jaką zmarły byłby zobowiązany świadczyć z tytułu obowiązku alimentacyjnego. Przy ustalaniu jej wysokości należy stosować kryteria przyjęte w art. 135 k.r.o. i w art. 446§2 k.c.( teza 10 o art. 446 Komentarz do Kodeksu Cywilnego, Zobowiązania Tom I, Wydawnictwo Prawnicze Warszawa 1996 s. 375).

Dla rozstrzygnięcia roszczenia o zasądzenie renty odszkodowawczej opartej na art.446 § 2 zd. 2 k.c. należy przeto ustalić, w jakim zakresie środki dostarczane przez zmarłego lub jego osobiste starania wyrażone w pieniądzu przyczyniały się do tworzenia tej części dochodów grupy rodzinnej, która była zużywana na pokrycie usprawiedliwionych potrzeb członków w zakresie ich utrzymania i wychowania.

Fundusz przeznaczony na utrzymanie rodziny tworzy się z różnych źródeł, np. z pracy zarobkowej, dochodu z gospodarstwa rolnego, dochodów z innego majątku. Zużywany jest częściowo wspólnie (wydatki niepodzielne), a częściowo indywidualnie. Dlatego o istnieniu obowiązku alimentacyjnego w rodzinie decyduje stosunek uzyskanych środków do ogólnych potrzeb z zakresu utrzymania i wychowania dzielonych między członków rodziny, w fazie konsumpcji, stosownie do ich potrzeb indywidualnych. Dopóki potrzeby te nie są w całości zaspokojone, każdy z małżonków powinien wypełniać ten obowiązek według swoich sił, możliwości zarobkowych i majątkowych.

Zmarły pozostawił powódkę – swoją matkę, która w chwili jego śmierci była dorosła i miała stałe źródło dochodu. Nie było potrzeby i konieczności jej stałego alimentowania przez zmarłego, który wspierał ją jedynie w ramach doraźnej pomocy rodzinnej. Celem renty jest bowiem wyrównanie uprawnionej szkody wynikającej z utraty świadczeń alimentacyjnych, jakich można było oczekiwać od zmarłego.

Wobec powyższego, powódka nie była uprawniona w świetle powyższych rozważań do żądania renty. Wobec tego jej żądanie o zasądzenie tego świadczenia również podlega oddaleniu.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art.100 k.p.c.

K. S., dochodzący w niniejszym procesie roszczeń zgłoszonych przez W. S. na łączną kwotę 260.000 złotych, przy zasądzonej przez Sąd od pozwanego na jego rzecz kwocie 75.000 złotych uległ w niniejszym procesie w 71%.

Ponieważ powódka w niniejszym procesie została zwolniona od kosztów sądowych w całości, pozwany winien ponieść na rzecz Skarbu Państwa kwotę odpowiadającą 29% kosztów sądowych wywołanym jej powództwem.

Nieuiszczona opłata od pozwu w zakresie roszczenia powódki wynosi 13.000 złotych, zaś połowa wynagrodzenia biegłych wydających opinie w niniejszej sprawie to kwota 10.072,98 złotych. Razem koszty sądowe dotyczące roszczeń zgłoszonych przez W. S. zamykają się kwotą 23.072,98 złotych, zaś 29% od tej kwoty daje 6.691,16 złotych.

R. S., dochodzący w niniejszym procesie zadośćuczynienia w kwocie 50.000 złotych, przy zasądzonej przez Sąd od pozwanego na jego rzecz kwocie 20.000 złotych uległ w niniejszym procesie w 60%.

Ponieważ powód w niniejszym procesie również został zwolniony od kosztów sądowych w całości, pozwany winien ponieść na rzecz Skarbu Państwa kwotę odpowiadającą 40% kosztów sądowych wywołanym jego powództwem.

Nieuiszczona opłata od pozwu w zakresie roszczenia powodai wynosi 2.500 złotych, zaś połowa wynagrodzenia biegłych wydających opinie w niniejszej sprawie to kwota 10.072,98 złotych. Razem koszty sądowe dotyczące roszczeń zgłoszonych przez R. S. zamykają się kwotą 12.572,98 złotych, zaś 40% od tej kwoty daje 5.029,19 złotych.

Łącznie koszty sądowe obciążające pozwanego zamykają się kwotą 11.720,35 złotych, co po odjęciu zaliczki na biegłego w kwocie 1.500 złotych daje kwotę 10.220,35 złotych należności na rzecz Skarbu Państwa w zakresie nieuiszczonych kosztów sądowych, od uwzględnionych części powództw.

O kosztach zastępstwa Sąd orzekł również w oparciu o zasadę proporcjonalnego rozdzielenia kosztów.

Koszty zastępstwa procesowego w zakresie roszczenia K. S. (wcześniej W. S.) po obu stronach procesu wyniosły łącznie 14.400 złotych, a zostały ustalone w oparciu o przepis § 6 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu(t. j. Dz.U. z 2013 r., poz. 461) (7.200 złotych x 2 = 14.400 złotych)

Ponieważ pozwany uległ w tej części tylko w 29%, winien on ponieść te koszty w kwocie 4.176 złotych. Poniósł je faktycznie w kwocie 7.200 złotych, zatem należy mu się zwrot od powoda K. S. kwoty stanowiącej różnicę między uiszczonymi a należnymi kosztami, a więc kwota 3.024 złote (7.200 złotych – 4.176 złotych = 3.024 złote).

Koszty zastępstwa procesowego w zakresie roszczenia R. S. po obu stronach procesu wyniosły łącznie 4.800 złotych, a zostały ustalone w oparciu o przepis § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu(t. j. Dz.U. z 2013 r., poz. 461) (2.400 złotych x 2 = 4.800 złotych)

Ponieważ pozwany uległ w tej części tylko w 40%, winien on ponieść te koszty w kwocie 1.920 złotych. Poniósł je faktycznie w kwocie 2.400 złotych, zatem należy mu się zwrot od powoda R. S. kwota stanowiąca różnicę między uiszczonymi a należnymi kosztami, a więc kwota 480 złote (2.400 złotych – 1.920 złotych = 480 złote).

Z tych wszystkich względów Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.