Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 356/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 grudnia 2016 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie Wydział II Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Marzenna Ernest

Sędziowie:

SO Wiesława Buczek - Markowska (spr.)

SR del. Zofia Piwowarska

Protokolant:

stażysta Anna Grądzik

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 7 grudnia 2016 roku w S.

sprawę z powództwa R. S.

przeciwko F. S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin P. i Zachód w S. z dnia 30 listopada 2015 roku, sygn. akt III C 198/14

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie I. w ten sposób, że oddala powództwo;

b)  w punkcie II. w ten sposób, że zasądza od powoda R. S. na rzecz pozwanego F. S. kwotę 1217 zł (jeden tysiąc dwieście siedemnaście złotych) tytułem kosztów procesu;

c)  w punkcie III. w ten sposób, że nakazuje pobrać od powoda R. S. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego Szczecin P. i Zachód w S. kwotę 151,57 zł (sto pięćdziesiąt jeden złotych i pięćdziesiąt siedem groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;

2.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1070 zł (jeden tysiąc siedemdziesiąt złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Wiesława Buczek – Markowska SSO Marzenna Ernest SSR del. Zofia Piwowarska

Sygn. akt II Ca 356/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 30 listopada 2015 r. Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie po rozpoznaniu sprawy z powództwa R. S. przeciwko F. S. o zapłatę (sygn. akt III C 198/14) zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 9.385 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 01 października 2013 r. oraz orzekł kosztach postępowania.

Sąd Rejonowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następującym stanie faktycznym i rozważaniach:

W 2007r. R. S. nawiązał współpracę z F. S., prawnikiem prowadzącym działalność gospodarczą pn. (...) S.C. Biuro Pomocy Prawnej i Dochodzenia Odszkodowań w S., zajmującym się głównie działalnością prawniczą. Przedmiotem współpracy było prowadzenie przez pozwanego spraw powoda związanych z dochodzeniem odszkodowań dotyczących pojazdów użytkowanych prze powoda w ramach prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, mianowicie zastępowanie go w tych sprawach, podpisywanie i składanie wszelkiego rodzaju pism, oświadczeń, dokumentów, odbieranie korespondencji, zawieranie ugód, występowanie przed wszystkimi organami, instytucjami, urzędami w sprawach objętych udzielonym pełnomocnictwem. Strony nie zawierały pisemnej umowy określającej ich wzajemne prawa i obowiązki. Początkowo współpraca miała formę stałego zlecenia. Z czasem strony uzgodniły, że każdą sprawę powód będzie zlecał pozwanemu osobno. Zlecenie prowadzenia poszczególnych spraw następowało w formie ustnej.

W dniu 12 maja 2008r. doszło do kolizji drogowej z udziałem użytkowanego przez powoda, na podstawie umowy leasingu nr (...), samochodu ciężarowego marki (...) nr rej. (...), w wyniku której ww. pojazd uległ poważnym uszkodzeniom. Sprawca zdarzenia A. D. był ubezpieczony z tytułu OC w (...) S.A.

W postępowaniu likwidacyjnym zakład ubezpieczeń sprawcy szkody określił wysokość szkody w pojeździe na kwotę 72.444,46zł netto i wypłacił tę kwotę powodowi w dniu 30 czerwca 2008r.

R. S. nie zgodził się z wyceną szkody dokonaną przez (...) S.A. uznając ją za zbyt niską. Zlecił wycenę szkody niezależnemu rzeczoznawcy J. Z., który w kosztorysie E.’s nr 876 określił jej wartość na kwotę 114.701,60zł netto.

Powód zlecił pozwanemu dochodzenie uzupełniającego odszkodowania. Przedmiotem żądania było uzyskanie kwoty 42.257,14 zł - różnicy między odszkodowaniem wypłaconym przez (...) S.A., a odszkodowaniem wyliczonym przez niezależnego rzeczoznawcę.

Pismem z dnia 24 lipca 2008r., doręczonym do (...) S.A. tego samego dnia, F. S., działając w imieniu powoda, z powołaniem się na załączone pełnomocnictwo, wezwał (...) S.A. do zapłaty na rzecz R. S. kwoty 42.257,14zł tytułem pełnej rekompensaty kosztów naprawy pojazdu S. wskazując, że przyjęta przez ubezpieczyciela bezsporna kwota odszkodowania nie odpowiada rzeczywistym rozmiarom szkody i stanowi rażące naruszenie regulacji prawnych dotyczących likwidacji szkód majątkowych z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC, w tym przede wszystkim zasady pełnego odszkodowania wyrażonej w treści art. 361§2kc. F. S. zakwestionował wyliczenie dokonane przez (...), uargumentował swoje stanowisko oraz przywołał orzecznictwo Sądu Najwyższego podnosząc, że jest ono aprobowane w apelacji (...).

Pismem z dnia 19 sierpnia 2008 r. Zespół ds. (...) S.A. wskazał, że nie znalazł podstaw do zmiany stanowiska w sprawie wyliczonej na kwotę 72.444,46zł wysokości szkody. W ww. piśmie określono wyliczoną kwotę mianem „propozycji odszkodowawczej” i wskazano, że jeśli zostanie przedstawiony komplet faktur za naprawę, co zgodnie z art. 6 k.c. ciąży na użytkowniku pojazdu, dokumentujący rzeczywiście poniesione koszty naprawy, istnieje możliwość ponownego wyliczenia wysokości należnego odszkodowania i dokonania stosownej dopłaty. W piśmie zaznaczono, że wysłano je listem poleconym. W aktach sprawy III C 198/14, I C 115/11 ani w aktach szkodowych nie znajduje się dowód doręczenia adresatowi przedmiotowego pisma ani dowód jego nadania.

Pozwany zaproponował powodowi, że mogą wystąpić przeciwko (...) S.A. do sądu. Powód tego chciał, a pozwany zapewniał powoda, że (...) musi zapłacić. Powód miał wtedy „mocne zaufanie” do pozwanego. Chodziło o ok. 42.000 zł stanowiące różnicę między odszkodowaniem wypłaconym a wartością obliczoną przez biegłego.

Pozwany, działający w imieniu powoda, pismem z 10 listopada 2008 r. skierowanym do (...) S.A. wniósł o udostępnienie mu do wglądu akt szkody nr PL (...). Następnie 03 grudnia 2008 r. zwrócił się o sporządzenie kserokopii z uprzednio wybranych dokumentów z akt i w dniu 11 grudnia 2008r. wydano pozwanemu żądane kserokopie.

Powód nabył od leasingodawcy wierzytelność przeciwko (...) S.A. dotyczącą przedmiotowej szkody. Ponieważ wiedział, że pozwany nie ma uprawnień do występowania przed sądem, panowie umówili się, że w postępowaniu sądowym powoda będzie reprezentował radca prawny P. S. (1), który już nie raz współpracował z firmą pozwanego.

W związku z tym powód podpisał przedłożone mu przez pozwanego pełnomocnictwo procesowe dla radcy prawnego P. S. (1). Był to czysty druk pełnomocnictwa.

Pomimo udzielenia ww. pełnomocnictwa procesowego, wszelkie ustalenia dotyczące procesu dokonywane były między stronami. Powód jeździł w tej sprawie do biura pozwanego. Niekiedy zawoził go syn P. S. (2), który również na prośbę ojca zawiózł pozwanemu zaliczkę na koszty postępowania w kwocie 1.500zł (w tym na opinię biegłego) oraz dokumenty dotyczące sprawy - pojazdu S.. Pozwany miał sporządzić na piśmie umowę dotyczącą zlecenia pozwanemu przez powoda dochodzenia odszkodowania od (...). Wcześniej strony związane były stałym zleceniem i pozwany otrzymywał od powoda wynagrodzenie ryczałtowe, ale potem zażądał wyższego wynagrodzenia i ostatecznie strony uzgodniły, że każdą sprawę powód będzie zlecał pozwanemu osobno. Syn powoda, który na jego prośbę zawiózł pozwanemu dokumenty dotyczące szkody, miał odebrać od pozwanego przygotowaną umowę, którą powód miał podpisać. Okazało się, że pozwany jeszcze tej umowy nie przygotował. Powód i pozwany podczas jednej z rozmów uzgodnili wynagrodzenie pozwanego na poziomie 15% odszkodowania, które zostanie uzyskane plus podatek VAT. Podczas wspólnych rozmów pozwany mówił powodowi, że nie ma sensu zakładać sprawy o całe roszczenie, tylko wnieść o 10.000 zł, ponieważ wówczas zapłacą mniejsze koszty. Po wygraniu sprawy będą mogli wnieść o dalsze odszkodowanie. Powód posiadał środki na zapłacenie pełnej opłaty od pozwu obejmującego całość roszczenia. Powód nigdy nie zmienił zdania, co do tego, że chce dochodzić całości odszkodowania. Pozwany to akceptował. Powód wielokrotnie w ciągu 2 lat kontaktował się z pozwanym w tej sprawie. Chciał umowy na piśmie i wielokrotnie pytał pozwanego o tę umowę, a pozwany odpowiadał, że na spokojnie przygotuje fachową umowę. Po jakimś czasie powód zadzwonił do pozwanego, bo przez dłuższy czas nic się nie działo. Gdy dzwonił do pozwanego, odbierała jego sekretarka i mówiła, że pozwany gromadzi dokumenty. Sekretarka zbywała powoda mówiąc, że pozwanego nie ma w biurze albo, że ma inne sprawy albo, że nie prowadzi wyłącznie sprawy powoda. Powód denerwował się, bo trwało to już długo. Powód denerwował się upływem czasu i brakiem działania ze strony pozwanego. Pozwany unikał kontaktu z powodem. Ostatecznie, po dwóch latach od ustnych uzgodnień, w listopadzie 2010 r., zostało wniesione powództwo. Bez uzgodnienia z powodem, w wytoczonym powództwie zażądano kwoty 10.000 zł.

Powód nie zawierał oddzielnej umowy z r.pr. P. S. (1) o obsługę prawną sprawy dotyczącej pojazdu (...) o odszkodowanie przeciwko (...) S.A. Było tylko udzielone radcy prawnemu przez powoda pełnomocnictwo.

W wyniku powództwa o zapłatę, wytoczonego przeciwko (...) S.A., w I instancji powództwo zostało oddalone, natomiast wyrokiem z dnia 28 września 2012r. w sprawie II Ca 247/12 Sąd Okręgowy w Szczecinie zmienił wyrok sądu I instancji - Sądu Rejonowego Szczecin - Centrum w Szczecinie z dnia 16 września 2011 r. sygn. akt I C 115/11 w ten sposób, że zasądził od (...) S.A. na rzecz powoda kwotę 10.100 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 17 czerwca 2008r. oraz koszty postępowania za obie instancje.

Na rozprawie odwoławczej w dniu 18 maja 2012 r. pełnomocnik powoda oświadczył, że powód zdecydował się na rozdrobnienie swojego roszczenia wynikającego ze szkody i w niniejszym postępowaniu (I C 115/11 - II Ca 247/12) dochodzi części kosztów naprawy pojazdu.

Sąd odwoławczy w sprawie II Ca 247/12 dopuścił dowód z opinii biegłego, który przed sądem I instancji oddalono. Biegły sądowy wyliczył szkodę powoda wynikającą z kolizji z dnia 12 maja 2008r. na kwotę 91.929,46zł netto, nie wykluczając, że koszty poniesione przez powoda mogły tę kwotę przewyższać.

Sąd II instancji wskazał na zasadność roszczenia powoda wyrażającego się „co najmniej dochodzoną kwotą”. Ponieważ ubezpieczyciel wypłacił powodowi 72.444,46 zł, a doznana przez powoda szkoda wyraża się kwotą 91.929,46zł, żądanie zasądzenia kwoty 10.100 zł jest uzasadnione.

W dniu 02 października 2012r. (...) S.A., tytułem kwot zasądzonych na rzecz powoda wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 28 września 2012 r., przelała na rachunek radcy prawnego P. S. (1) kwotę 20.294 zł, natomiast w dniu 08 października 2012r. radca prawny przekazał na rachunek bankowy pozwanego kwotę 16.694 zł po odliczeniu kosztów zastępstwa procesowego wynoszących 3.600 zł. Następnie w dniu 05 listopada 2012 r. powód przybył do biura pozwanego, gdzie pozwany przekazał mu tytułem rozliczenia kwotę 14.700 zł po pobraniu dla siebie kwoty 2.986,87 zł tytułem wynagrodzenia za prowadzenie sprawy.

Powód, po wygraniu sprawy w II instancji zapytał pozwanego, kiedy i w jaki sposób zamierza dochodzić reszty należnego powodowi odszkodowania. Pozwany odparł, że wystąpi z osobnym pozwem i że zajmie się tym jego sekretarka J. K.. Pozwany miał się odezwać w tej sprawie. Jednak nikt się z powodem nie skontaktował. Powód i jego syn pojechali do pozwanego na rozmowę. Pozwany zaczął obrażać powoda, po czym wezwał ochronę, która wyprowadziła powoda i jego syna. Pozwany nazwał powoda idiotą wskazując, że w Polsce obowiązuje dwuinstancyjność i dalej sprawy prowadzić nie będzie. Powód miał problem z odzyskaniem od pozwanego dokumentów, dotyczących sprawy o odszkodowanie przeciwko (...), których zażądał i po które pojechał, a które nie zostały przygotowane na czas.

W postępowaniu prowadzonym przez policję (KP S.Ś.) podczas przesłuchania w dniu 15 stycznia 2013r. F. S. w charakterze świadka zeznał: „Pan R. S. przyszedł do mnie w 2008 r., abym poprowadził dochodzenie odszkodowania w związku z użytkowaniem jego samochodu (...) 19YE. Ja przygotowałem dokumentację, czyli wezwanie do zapłaty z 24.07.2008r. do (...), odpowiedź na moje wezwanie z (...) była negatywna. W związku z tym poinformowałem Pana S. o tym, że sprawę możemy skierować do sądu, co zostało zrobione. Pozew trafił do sądu 09.11.2010r. napisany i złożony przez radcę prawnego P. S. (1). Pan P. miał pełnomocnictwo od Pana S., nadmieniam, że to nie była pierwsza sprawa, w której radca prawny go reprezentował. W I instancji przegraliśmy sprawę wyrokiem z 16.09.201l r., złożyliśmy apelację i wyrokiem z dnia 28.09.2012r. wygraliśmy sprawę. W dniu 05.11.2012r. ja rozliczyłem się z Panem R. S. wypłacając mu pieniądze gotówką. Pieniądze te były odebrane na pokwitowanie, które Pan R. podpisał własnoręcznie” (...) W dalszej części przesłuchania świadek zeznał: „Ja posiadam tylko jedno pełnomocnictwo, które zostało mi udzielone w 2007r. i obejmowało zakres zastępowania jego osoby (R. S. — przypis s. ref.) w sprawach z zakresu prawa ubezpieczeniowego dotyczących pojazdów użytkowanych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej” (...).

Pozwany nie informował powoda o możliwości zawezwania ubezpieczyciela do próby ugodowej uznając, że ten etap postępowania należy do P. S. (1). Zdaniem pozwanego, jego rola kończyła się w postępowaniu przedsądowym, gdyż nie mógł on występować jako pełnomocnik powoda w procesie.

Z opinii biegłego sądowego z zakresu mechaniki pojazdów M. M. z dnia 03 marca 2015 r., dopuszczonej na okoliczność ustalenia kosztów przywrócenia ciągnika siodłowego marki (...) o nr rej. (...) do stanu sprzed zdarzenia z dnia 12 maja 2008 r., wynikało, że koszt przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody wynosił 93.046,35zł netto.

Biegły wskazał, że w obu wcześniejszych kalkulacjach naprawy (kalkulacja (...). S.A. i kalkulacja sporządzona przez biegłego w sprawie I C 115/11) zakres naprawy jest taki sam. Różnice polegają na przyjęciu odmiennych stawek za prace blacharskie i lakiernicze oraz na przyjęciu odmiennych cen części zamiennych. Biegły uwzględnił ceny oryginalnych części zamiennych oraz średnie stawki za roboczogodzinę prac blacharskich i lakierniczych, tj. 120zł za roboczogodzinę. Kwalifikację uszkodzeń przyjął z obu wcześniejszych kalkulacji oraz z dokumentacji fotograficznej.

W opinii uzupełniającej z dnia 21 lipca 2015 r., biegły odniósł się do zarzutów pozwanego wyjaśniając szczegółowo, w pkt 3, na jakiej podstawie przyjął swoje wyliczenie, a następnie podtrzymał w całości wcześniej wydaną w niniejszej sprawie opinię.

W opinii biegłego sądowego R. B. z dnia 25 czerwca 2012 r., wykonanej na potrzeby sprawy I C 115/11, biegły wyliczył wysokość szkody powoda, wyrażającej się w kosztach przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego, na kwotę 91.929,46zł (netto). Biegły przyjął, że stawki za roboczogodzinę oraz wartość części zamiennych, jak również wskaźniki amortyzacji zastosowane przez ubezpieczyciela pojazdu w kosztorysie naprawy nr (...) z dnia 23.06.2008r. wykonanym przez Centrum (...) S.A. nie gwarantują dokonania naprawy zgodnie z technologią i przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zaistniałego zdarzenia. Biegły zastosował ceny części oryginalnych, albowiem tylko takie gwarantują przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia, a jednocześnie nie powodują wzbogacenia powoda i nie powodują wzrostu wartości pojazdu w stosunku do wartości sprzed zdarzenia. Biegły odniósł się także do dokonanej przez powoda regeneracji kabiny wskazując, że nakłady poniesione przez powoda na regenerację kabiny mogły być równe lub większe od kosztów zakupu i wymiany kabiny ujętej w kosztorysie naprawy stanowiącym załącznik do opinii.

Pismem z dnia 24 września 2013 r., doręczonym w dniu 25 września 2013r., powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 9.385,06 zł wskazując na nienależyte wykonanie przez pozwanego zlecenia dotyczącego dochodzenia odszkodowania od (...) S.A. i dopuszczenie do przedawnienia części roszczenia, w wyniku czego powód doznał szkody w wysokości nie mniejszej niż 9.385,06 zł.

Pozwany nie uiścił żądanej kwoty w całości ani w części.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za zasadne.

Zważył, iż bezspornie strony łączyła ustna umowa o świadczenie usług, podobna do umowy zleceniem, której przedmiotem było prowadzenie przez pozwanego spraw powoda dotyczących dochodzenia odszkodowań związanych z użytkowanymi przez powoda w ramach działalności gospodarczej pojazdami. Spornym było czy - po tym, jak strony odeszły od formuły stałego zlecenia - objęte odrębnym zleceniem dochodzenie przez pozwanego na rzecz powoda odszkodowania od (...) S.A. obejmowało wyłącznie etap przedsądowy, czy także sądowy, nadto czy zakres zlecenia obejmował całość roszczenia, czy też tylko jego część.

Analiza zgromadzonego materiału dowodowego w postaci zeznań stron, świadka P. S. (2) oraz korespondujących z nimi dowodów z dokumentów prowadzi zdaniem Sądu I instancji do wniosku, że przedmiotem zlecenia było dochodzenie przez pozwanego na rzecz powoda całego roszczenia i to na każdym etapie postępowania, także przed sądem. Wskazują na to zeznania pozwanego złożone na policji, z których wynikało, że przez cały czas identyfikował się ze sprawą, zajmował się nią, niezależnie od wystąpienia z pomocą zawodowego pełnomocnika na drogę sądową. Za takim przyjęciem w ocenie Sądu Rejonowego przemawia ciąg następujących po sobie zdarzeń, a mianowicie fakt, że to pozwanemu powód wpłacił kwotę 1.500 zł na poczet kosztów postępowania. Po prawomocnym rozstrzygnięciu sprawy powód udał się nie do radcy prawnego, lecz do biura pozwanego, w którym panowie rozliczyli się. Zanim to nastąpiło, kwota zasądzona od (...) S.A. została przelana na rachunek bankowy r.pr. P. S. (1), który po odliczeniu przypadających mu kosztów zastępstwa procesowego, przekazał pozostałość na rachunek bankowy nie powoda, lecz pozwanego. Ten dopiero przekazał powodowi kwotę 14.700 zł, po pobraniu umówionego wynagrodzenia.

Sąd I instancji wyjaśnił, że „prowadzenie sprawy” nie polega tylko na reprezentowaniu powoda przed sądem. Bezspornie bowiem występowanie przed sądem zlecono podmiotowi trzeciemu. Chodzi zajmowanie się sprawą, bieżące monitorowanie, uzgadnianie kwestii decyzyjnych, taktyki procesowej, podejmowanie działań w celu wytoczenia powództwa, zaproponowanie powodowi osoby pełnomocnika, spowodowanie udzielenia przez powoda pełnomocnictwa radcy prawnemu, z którym pozwany wcześniej współpracował, pobranie od powoda zaliczki na koszty sądowe, zawiadywania sprawą na każdym jej etapie i w każdej instancji. W okolicznościach sprawy nie budzi zdaniem Sądu wątpliwości, że pozwany był tym podmiotem, który od początku do końca prowadził sprawę dochodzenia odszkodowania od (...) S.A., a radca prawny tym, który reprezentował powoda na zewnątrz - w procesie cywilnym o część roszczenia i tylko na tym etapie. Stosunek zlecenia wiążący pozwanego z powodem, nie ustał z chwilą udzielenia przez powoda radcy prawnemu pełnomocnictwa do reprezentowania go przed sądem. Pozwany nadal odgrywał wiodącą rolę w zleconej sprawie.

Kierując się spójnością zeznań powoda z zeznaniami świadka P. S. (2), a także wskazaniami doświadczenia życiowego Sąd I instancji przyjął, że zlecenie powierzone pozwanemu obejmowało dochodzenie całego, a nie części roszczenia. Nawet przy przyjęciu, że strony uzgodniły, iż najpierw zostanie wytoczone powództwo o zapłatę częściową, a potem, w razie wygranej, sprawa będzie miała ciąg dalszy, nie budzi wątpliwości, że powód oczekiwał uzyskania pełnego odszkodowania i o to się do pozwanego zwrócił. Powód w sposób logiczny dał temu wyraz w złożonych zeznaniach, z którymi korespondowały zeznania świadka P. S. (2). Na rzecz prawdziwości ich zeznań przemawia doświadczenie życiowe, które podpowiada, że poszkodowany oczekuje pełnej rekompensaty wyrządzonej mu szkody. To pozwany posiada wykształcenie prawnicze i prowadzi działalność trudniąc się dochodzeniem odszkodowań. Tak zakreślony profil działalności pozwala przeciętnemu obywatelowi uznać, że trafił pod właściwy adres i że jego prawo podmiotowe zostanie urzeczywistnione. Zdaniem Sądu Rejonowego, jeżeli powód, w wyniku uzgodnień z pozwanym, zaakceptował wytoczenie powództwa o część roszczenia, to nie oznacza to, że zrezygnował z dochodzenia dalszej części i godził się na przedawnienie roszczenia. Powód, nie znając się na taktyce procesowej i aprobując decyzje pozwanego, działał w zaufaniu do jego profesjonalizmu. Pozwany nie wykazał zaś, że poinformował powoda o terminie przedawnienia i zagrożeniu przedawnieniem, ani że był zwolniony, w rezultacie przegranej powoda w I instancji, od obowiązku dochodzenia całości roszczenia. Twierdzenia pozwanego nie zostały poparte żadnym dowodem.

Jednocześnie w ocenie Sądu w analizowanej sprawie nie doszło do wypełnienia przesłanek z art. 738§ l k.c., albowiem nie sposób przyjąć, iż pozwany powierzył osobie trzeciej wykonanie zlecenia - dochodzenia odszkodowania na rzecz powoda. To powód udzielił r.pr. P. S. (1) pełnomocnictwa do reprezentowania go przed sądem. Nie wykazano, aby pozwany zawarł z radcą prawnym umowę o obsługę prawną swojej działalności gospodarczej i w jej ramach udzielił mu pełnomocnictwa procesowego do prowadzenia sprawy powoda.

Sąd I instancji mając na uwadze treść art. 471 k.c. i art.355 § 1 i 2 k.c. podkreślił, że pozwany jako prawnik, winien był poinformować powoda o terminie przedawnienia roszczenia i uzgodnić taką taktykę procesową, aby interesy powoda były chronione, zgodnie z przyjętym na siebie obowiązkiem prowadzenia sprawy. Pozwany tego zaniechał. Sąd zwrócił uwagę, że powództwo o roszczenie rozdrobnione zostało skierowane do sądu dopiero w dniu 09 listopada 2010r., podczas gdy odmowa wypłaty odszkodowania miała miejsce już w sierpniu 2008 r. Pozwany nie przedstawił żadnego racjonalnego argumentu, który usprawiedliwiałby dwuletnie zwlekanie z wniesieniem pozwu. W szczególności nie sposób przyjąć, iżby przyczyną tego była podnoszona przez pozwanego trudna sytuacja finansowa powoda, biorąc pod uwagę niewielką wysokość opłaty sądowej od rozdrobnionego roszczenia, a także uwzględniając treść zeznań powoda oraz świadka P. S. (2). Zdaniem Sądu Rejonowego nie przekonują również twierdzenia pozwanego, że dysponentem całego roszczenia był powód i pozwany nie mógł w sposób dowolny, bez wyraźnego polecenia powoda, decydować o dochodzeniu jego roszczeń. Pozwany miał uzyskać dla powoda rekompensatę poniesionej szkody, a sposób, w jaki tego dokona, należał do pozwanego. Rolą powoda nie było udzielanie pozwanemu wskazówek merytorycznych, taktycznych, czy procesowych. Te kwestie należały do pozwanego, natomiast powód był obowiązany zapłacić pozwanemu wynagrodzenie z tego tytułu. Zdaniem Sądu nie zasługuje na aprobatę tłumaczenie pozwanego, że nie wezwał przeciwnika do próby ugodowej, bo nie mógł występować przed sądem, skoro nic nie stało na przeszkodzie w doprowadzeniu przez pozwanego do wytoczenia powództwa o część roszczenia. Pozwany mógł przygotować dla powoda wniosek o zawezwanie, który powód mógł podpisać osobiście i wnieść do sądu. Niedochowanie należytej staranności przez pozwanego jest ewidentne, a konsekwencje tego zaniedbania nie mogą obciążać powoda, działającego w zaufaniu do pozwanego.

W ocenie Sądu I instancji niedochowanie przez pozwanego wymaganej od niego staranności spowodowało, że ciążące na nim zobowiązanie zostało przezeń wykonane w sposób nienależyty. Pozwany uzyskał bowiem dla powoda tylko część odszkodowania, przy wysokości szkody oszacowanej przez biegłego na znacznie wyższą kwotę. Pozwany nie wykazał przy tym, aby wystąpiły okoliczności zwalniające go od odpowiedzialności za nienależyte wykonanie zobowiązania.

Dalej Sąd Rejonowy podkreślił, że zarówno w niniejszej sprawie, jak i w sprawie przeciwko (...) S.A., w wyniku inicjatywy dowodowej powoda dopuszczono dowód z opinii biegłego, który wyliczył wysokość poniesionej szkody poprzez wskazanie wartości i zakresu prac naprawczych, które są konieczne, by doprowadzić pojazd do stanu sprzed szkody. Każda z wydanych opinii określa szkodę powoda na kwotę wyższą niż suma odszkodowania uzyskanego dotychczas przez powoda. Różnica pomiędzy wysokością szkody uzyskaną przez powoda a wysokością szkody wyliczonej przez biegłego w sprawie I C 115/11 wynosi 9.385 zł i tej kwoty powód dochodzi od pozwanego. Sąd orzekający w sprawie podzielił pogląd Sądu Okręgowego w Szczecinie, wyrażony w sprawie II Ca 247/12, w zakresie wykazania przez poszkodowanego wysokości poniesionej szkody. W ocenie Sądu, powód nie miał obowiązku wykazywać, jakie poniósł koszty w związku z naprawą pojazdu (...), gdyż poszkodowany nie ma obowiązku pojazdu naprawić ani, co więcej, przywrócić go do stanu poprzedniego, zaś wysokością szkody jest uszczerbek w jego majątku, czyli różnica pomiędzy stanem majątku istniejącym w wyniku szkody, a stanem, jaki istniałby, gdyby szkoda nie nastąpiła. Sąd uznał zatem, że szkoda poniesiona przez powoda w wyniku uszkodzenia pojazdu (...) jest równa wartości netto wskazanej przez biegłego w niniejszej sprawie i wynosi 93.046,35zł.

Dalej Sąd Rejonowy zauważył, że choć nie wiadomo kiedy doręczono pozwanemu decyzję z dnia 19 sierpnia 2008r. dotyczącą odmowy zmiany stanowiska (...) S.A. w sprawie ustalonej kwoty odszkodowania, to jednak pozwany znał treść tego pisma znacznie wcześniej, niż wystąpiono z pozwem w sprawie I C 115/11. Już po odmownej decyzji (...) S.A. pozwany przeglądał akta szkody i uzyskiwał z nich kserokopie. W tych okolicznościach można przyjąć za datę pewną, że doręczenie pozwanemu odmownej decyzji (...) S.A. nastąpiło najpóźniej w dniu 03 grudnia 2008 r., tj. w dniu przeglądania przezeń akt szkodowych. Prowadziłoby to do wniosku, że roszczenie powoda o dalszą część odszkodowania przedawniło się nie później niż z dniem 03 grudnia 201l r. (zgodnie z art. 819 § l i 3 k.c., art. 442 1§ 1 k.c., art. 819 § 4 k.c.). W ocenie Sądu po przerwaniu biegu przedawnienia w wyniku zgłoszenia (w maju 2008r.) zdarzenia szkodzącego, termin ten zaczął biec na nowo od daty doręczenia powodowi przez (...) S.A. zawiadomienia z dnia 24 czerwca 2008 r. o przyznaniu odszkodowania w tzw. kwocie bezspornej (72.444.46zł netto). Data doręczenia nie jest wprawdzie pewna, jednakże w dniu 30 czerwca 2008 r. zlecono przelewem elektronicznym wypłatę przyznanej kwoty i tę datę bezpiecznie można przyjąć. Zdaniem Sądu, pierwsza decyzja ubezpieczyciela o przyznaniu lub odmowie przyznania świadczenia jest istotna z punktu widzenia biegu przedawnienia i z datą jej doręczenia przedawnienie rozpoczyna swój bieg na nowo. Oświadczenie o przyznaniu kwoty niższej niż oczekiwana jest dla poszkodowanego decyzją odmowną w zakresie pozostałej kwoty. Sąd I instancji podkreślił, że w świetle art. 819 § 4 k.c. należy przyjąć, że pierwsze po zgłoszeniu szkody pismo ubezpieczyciela, w którego treści zawarte jest ustosunkowanie się do tego zgłoszenia poprzez przyznanie lub odmowę przyznania świadczenia, jest oświadczeniem, o którym mowa w tym przepisie, a którego doręczenie powoduje rozpoczęcie biegu przedawnienia. Z powyższych względów Sąd uznał, że bieg przedawnienia roszczenia powoda rozpoczął się z dniem doręczenia powodowi pisma z dnia 24 czerwca 2008 r. co niewątpliwie nastąpiło przed dniem 24 lipca 2008r. kiedy to pozwany, działając już w imieniu powoda, skierował do (...) S.A. wezwanie do zapłaty pozostałej części świadczenia w kwocie 42.257,14 zł, a jak wynika z prezentaty naniesionej na pismo, trafiło ono do ubezpieczyciela jeszcze tego samego dnia (k. 92 akt szkody).

Reasumując Sąd Rejonowy przyjął, że w wyniku niezachowania przez pozwanego należytej staranności zobowiązanie ciążące na pozwanym zostało wykonane nienależycie, co spowodowało u powoda powstanie szkody polegającej na przedawnieniu przysługującego mu roszczenia o dalszą, niedochodzoną dotychczas sądownie część. Wobec tego powództwo o tę część roszczenia, wyliczoną na kwotę 9.385 zł, w całości uwzględniono, o czym orzeczono jak w pkt I sentencji.

W pkt II wyroku rozstrzygnięto o kosztach procesu stosownie do art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

W pkt III wyroku nakazano pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie kwotę 151,57zł, nieznajdującą pokrycia w zaliczce, a należną biegłemu z tytułu wynagrodzenia za sporządzoną opinię, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Z powyższym rozstrzygnięcie nie zgodził się pozwany domagając się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, nadto zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania za obie instancje, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił naruszenie:

a)  art. 363 § 1 k.c. poprzez błędną jego wykładnię i przyjęcie, że powód mógł domagać się odszkodowania od pozwanego, a obejmującego koszty naprawy pojazdu;

b)  art. 429 k.c. poprzez jego niezastosowanie polegające na nieuwzględnieniu powierzenia sprawy profesjonalnemu pełnomocnikowi;

c)  art. 819 § 4 k.c. poprzez jego błędną wykładnię;

d)  art. 233 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w postaci dowodów z dokumentów oraz zeznań świadków i pozwanego.

W uzasadnieniu apelacji pozwany podniósł, iż powód nie udowodnił fakt doznania rzeczywistej szkody majątkowej. W orzecznictwie przyjmuje się, że szkodą jest uszczerbek w prawnie chronionych dobrach majątkowych, wyrażający się w różnicy między stanem tych dóbr, jaki istniał i jaki następnie mógłby istnieć w ramach normalnej kolei rzeczy, a stanem jaki powstał na skutek zdarzenia wywołującego zmianę polegającą na uszczupleniu aktywów lub zwiększeniu pasywów (tak SN w wyroku z dnia 16 maja 2002 r., V CKN 1273/00 oraz uchwale z dnia 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01). Tymczasem Sąd I instancji nie uwzględnił, że powód nie przedstawił faktur na naprawę samochodu, a biegły wydając opinię oparł się na kosztorysach. Nie można zdaniem apelującego mówić o szkodzie w majątku powoda, który był leasingobiorcą, gdyż po zwróceniu pojazdu leasingodawcy ten nie zgłaszał powodowi żadnych zastrzeżeń co do stanu pojazdu, ani nie wzywał go do zapłaty odszkodowania. Dochodzenie przez powoda odszkodowania od pozwanego nie ma podstawy ani odzwierciedlenia w stanie faktycznym i prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia. Jednocześnie w ocenie skarżącego nie można mówić o poniesieniu szkody w majątku powoda w sytuacji, gdy pojazd został sprzedany (tak też Sąd Okręgowy w Szczecinie w sprawie II Ca 195/15).

Dalej apelujący podniósł, że okoliczność, iż pozwany identyfikował się ze sprawą w toku postępowania sadowego nie może wyłączyć art. 429 k.c. Pozwany doprowadził do powierzenia sprawy profesjonalnemu pełnomocnikowi, który odpowiadał za prowadzenie sprawy powoda na etapie sądowym. Powierzenie czynności osobie, która w zakresie swojej działalności zawodowej trudni się wykonywaniem takich czynności zwalnia pozwanego od odpowiedzialności za ewentualną szkodę przy wykonywaniu powierzonych czynności. Podkreślił, że przesłanki wymienione w tym przepisie stanowią alternatywę rozłączną, więc pozwany nie ponosi winy ze względu na wpływ na wybór profesjonalnego pełnomocnika.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 819 § 4 k.c. skarżący podał, iż nie można jako daty pewnej do przerwania biegu terminu przedawnienia przyjąć daty wykonania przelewu elektronicznego. Termin ten nie powinien budzić wątpliwości. Nie zgodził się, że do obliczenia terminu przedawnienia liczyło się jedynie dostarczenie pierwszego pisma ubezpieczającego (tak też Sąd Okręgowy w Szczecinie w wyroku z dnia 4 marca 2015 r., sygn. akt II Ca 929/14).

Finalnie apelujący zarzucił, że Sąd I instancji ocenił dowody w sposób dowolny, a nie swobodny, gdyż ocena Sądu nie mieści się w granicach logicznego myślenia. Sąd przyjął, że to pozwany winien dochodzić odszkodowania dla powoda także przed sądem, co jest niemożliwe, gdyż powód nie posiada uprawnień do występowania przed sądem. Doprowadził do udzielenia pełnomocnictwa profesjonalnemu pełnomocnikowi. Nie można zdaniem pozwanego zgodzić się z ustaleniami sądu, które przeczą zasadom logicznego myślenia, jakoby powierzenie sprawy do prowadzenia jej przed sądem i wytoczenie powództwa nie miało żadnego znaczenia i nie zmieniło sytuacji faktycznej w jakikolwiek sposób.

W odpowiedzi na apelację pozwanego strona powodowa wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych, wskazując na słuszność rozstrzygnięcia Sądu I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony pozwanej okazała się uzasadniona, skutkując zmianą zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie powództwa w całości.

Tytułem wyjaśnienia godzi się na wstępie zauważyć, iż powód R. S. w tym postępowaniu dochodził od pozwanego F. S. zapłaty kwoty 9.385 zł tytułem odszkodowania za nienależyte wykonanie przez pozwanego umowy łączącej strony. Powód utrzymywał bowiem, że na mocy łączącego strony stosunku umownego pozwany zobowiązał się do wyegzekwowania od ubezpieczyciela (...) S.A. całego przysługującego mu świadczenia odszkodowawczego z tytułu uszkodzenia pojazdu marki (...) o nr rej. (...). Tymczasem, w ocenie apelującego, pozwany we właściwym czasie nie wystąpił do sądu z żądaniem zapłaty pozostałej części odszkodowania – ponad kwotę przyznaną powodowi w sprawie zawisłej przed Sądem Rejonowym Szczecin- Centrum w Szczecinie o sygn. akt I C 115/11 - co skutkowało przedawnieniem roszczenia odszkodowawczego i powstaniem po stronie powoda szkody z tego tytułu, opiewającej co najmniej na kwotę 9.385 zł.

W świetle tak zakreślonej podstawy faktycznej powództwa zauważyć należało, iż w myśl art. 471 k.c.,, dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Cytowany przepis statuuje przesłanki odpowiedzialności kontraktowej z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania umownego, przewidując, iż dla jej zaistnienia niezbędne jest kumulatywne spełnienie ujętych w tym przepisie przesłanek, tj.: 1) okoliczność niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania przez dłużnika; 2) fakt zaistnienia szkody w majątku wierzyciela; 3) istnienie związku przyczynowego pomiędzy niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązaniem przez dłużnika a szkodą jaką odniósł wierzyciel.

Niewykonaniem zobowiązania w rozumieniu komentowanego przepisu jest brak spełnienia świadczenia przy jednoczesnym istnieniu okoliczności, wyłączających jego spełnienie w przyszłości. Z kolei z nienależytym wykonaniem zobowiązania w rozumieniu art. 471 k.c. mamy do czynienia wówczas, gdy wprawdzie świadczenie zostanie spełnione, lecz interes wierzyciela nie zostanie zaspokojony w sposób wynikający z treści zobowiązania. Przy czym każde, nawet najlżejsze uchybienie zobowiązaniu przez dłużnika, bez względu na to, na czym by ono polegało, stanowić będzie nienależyte wykonanie (por. W. Popiołek (w:) Kodeks..., s. 39; K. Zagrobelny (w:) Kodeks..., s. 845).

Przez szkodę należy rozumieć uszczerbek majątkowy jaki wystąpił po stronie wierzyciela, wbrew jego woli, na który zgodnie z art. 361 § 2 k.c. składają się strata i utracony zysk. Innymi słowy, szkodą jest powstała wbrew woli poszkodowanego różnica między obecnym jego stanem majątkowym a stanem hipotetycznym, który by istniał, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę ( tak Sąd Najwyższy: w orzeczeniu z 11 lipca 1957 r., 2 CR 304/57, OSN 1958, nr III, poz. 76; w uchwale składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 22 listopada 1963 r., III PO 31/63, OSNCP 1964, nr 7-8, poz. 128; nadto w wyrokach: z dnia 6 lutego 2013 r., I PK 102/12; z dnia 15 kwietnia 2010 r., II CSK 544/09 oraz z dnia 14 stycznia 2005 r., III CK 193/04).

W odniesieniu zaś do przesłanki adekwatnego związku przyczynowego należy wskazać, że przypisanie dłużnikowi odpowiedzialności odszkodowawczej na podstawie art. 471 k.c. jest możliwe wyłącznie wówczas, gdy pomiędzy niewykonaniem zobowiązania/nienależytym wykonaniem zobowiązania, a szkodą istnieje normalny związek przyczynowy. O tym, co należy rozumieć pod tym pojęciem stanowi art. 361 § 1 k.c., w myśl którego, zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Z normalnymi następstwami mamy do czynienia niezależnie od tego, czy dłużnik ich wystąpienie przewidywał, mógł przewidywać oraz czy przewidywał rodzaj i wysokość szkody, jaka będzie następstwem jego działania lub zaniechania (W. Popiołek (w:) Kodeks..., s. 40; W. Czachórski, Zobowiązania..., s. 319). Dla stwierdzenia w określonym stanie faktycznym adekwatnego związku przyczynowego należy zatem ustalić, czy zdarzenie stanowi warunek konieczny wystąpienia szkody (test conditio sine qua non) i czy szkoda jest normalnym następstwem tego zdarzenia (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2011, art. 361, nb 7–8; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 386 i n.; A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 68 i n.). Przyjmuje się, iż taki związek przyczynowy zachodzi wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez szczególnego zbiegu okoliczności, szkoda jest normalnym następstwem tego rodzaju zdarzeń. Przy czym ocena, czy skutek jest normalny, winna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego, zasad wiedzy naukowej i specjalnej ( por. wyrok Sadu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 28 października 2014 r., ACa 824/14, LEX nr 1554766).

Wobec sprzecznych stanowisk stron prezentowanych w toku niniejszego postępowania nie powinno budzić wątpliwości, że kwestią kluczową dla rozstrzygnięcia sprawy był rozkład ciężaru dowodu uregulowany w art. 6 k.c., stanowiącym, iż ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Ciężar dowodu w rozumieniu omawianego przepisu pozostaje w ścisłym związku z problematyką procesową dowodów. W myśl art. 232 k.p.c., strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. W świetle reguły będącej podstawą procesu cywilnego opartego na zasadzie kontradyktoryjności, to na stronach spoczywa obowiązek twierdzenia i dowodzenia tych wszystkich okoliczności i faktów, które stosownie do art. 227 k.p.c. mogą być przedmiotem dowodu, w szczególności tych, które są sporne. Obowiązkiem powoda jest przytoczenie okoliczności faktycznych, z których wywodzi roszczenie (art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c.) i wskazanie na dowody, których przeprowadzenie potwierdzi zasadność jego twierdzeń o faktach (art. 232 k.p.c. i art. 6 k.c.). Wszystkie okoliczności faktyczne doniosłe dla rozstrzygnięcia sprawy i składające się na podstawę faktyczną rozstrzygnięcia muszą mieć oparcie w dowodach przeprowadzonych w toku postępowania, o ile nie są objęte zakresem faktów przyznanych przez stronę przeciwną, jeżeli przyznanie nie budzi wątpliwości (art. 229 k.p.c.) oraz co do faktów niezaprzeczonych (art. 230 k.p.c.) ( tak Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 27 listopada 2014 r., I ACa 677/14, LEX nr 1621085). Powód winien zatem wykazać okoliczności będące u podstaw zgłoszonego przezeń żądania, a ten, który odmawia uczynienia zadość roszczeniu, musi udowodnić fakty wskazujące na to, że takie uprawnienie żądającemu nie przysługuje. Przy czym obowiązek pozwanego udowodnienia ekscepcji i faktów uzasadniających oddalenie powództwa aktualizuje się dopiero wówczas, gdy strona powodowa udowodniła fakty przemawiające za zasadnością żądania ( por. wyrok SN z dnia 20 kwietnia 1982 r. w sprawie o sygn. akt I CR 79/82, LEX nr 8416).

W zaistniałej sytuacji procesowej oraz stosownie do art. 6 k.c., bez wątpienia to na stronie pozwanej – jako tej stronie, która z faktu nienależytego wykonania zobowiązania wywodziła korzystne dlań skutki prawne w postaci istnienia po jej stronie uprawnienia do domagania się zapłaty należnego z tego tytułu odszkodowania - spoczywał ciężar wykazania w toku tego postępowania, że faktycznie doszło do nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwanego, nadto że powód poniósł szkodę w określonej wysokości i że powstanie uszczerbku w jego majątku pozostawało w adekwatnym związku przyczynowym z nienależytym wykonaniem zobowiązania przez pozwanego.

Tymczasem mając na uwadze okoliczności sprawy oraz zaoferowany przez strony materiał dowodowy, Sąd Okręgowy nie podzielając stanowiska Sądu I instancji uznał, iż powód spoczywającemu na nim w tym zakresie ciężarowi dowodowemu nie sprostała.

Nie można tracić z pola widzenia tego, że z uwagi na charakter łączącej strony umowy zakwalifikować należało ją jako umowę zlecenia usług prawnych w rozumieniu art. 734 § 1 k.c. stanowiącego, że przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Podkreślenia zatem wymaga, iż umowę zlecenia zalicza się zasadniczo do zobowiązań starannego działania, a nie zobowiązań rezultatu. Wprawdzie sama definicja zakłada dążenie do osiągnięcia określonego rezultatu – dokonania czynności prawnej, to jednak w razie jego nieosiągnięcia, ale jednoczesnego dołożenia wszelkich starań w tym kierunku, przy zachowaniu należytej staranności, zleceniobiorca nie ponosi odpowiedzialności za niewykonanie zobowiązania (K. Kołakowski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. II, 2011, s. 528; M. Nesterowicz (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. II, 1989, s. 685; J. Szczerski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1540; A. Szpunar (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 2, s. 393; A. Kidyba (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania - część szczególna, wyd. II, LEX 2014; por. też wyroki SA w Poznaniu z dnia 27 września 2012 r., III AUa 447/12, LEX nr 1220616; we Wrocławiu z dnia 22 marca 2012 r., III AUa 1265/11, LEX nr 1164105).

Zważając na powyższe Sąd odwoławczy nade wszystko doszedł do przekonania, iż powód w sposób wadliwy, sprzeczny z obowiązującymi przepisami oraz istotą umowy zlecenia rozumie treść łączącego go z pozwanym stosunku zobowiązaniowego. Umowa zlecenia, której przedmiotem jest świadczenie usług prawnych, jest - jak już wyżej zresztą wskazano - umową starannego działania, nie zaś umową rezultatu. Jej istotą, wbrew mylnemu zapatrywaniu strony powodowej, nie mogło być zatem zobowiązanie pozwanego do wyegzekwowania na rzecz powoda całego należnego mu świadczenia odszkodowawczego, lecz zachowanie należytej staranności, by ten cel osiągnąć. Innymi słowy, zawarta przez strony umowa nie mogła być rozumiana jako umowa rezultatu, jak zdaje się chciałby tego powód, której przedmiotem byłoby zobowiązanie do wyegzekwowania określonej kwoty odszkodowania. Należy pamiętać, że choć strony zawierając umowę mogą ułożyć stosunek prawny wedle swego uznania, to jednak jego treść lub cel nie mogą stać w sprzeczności z właściwością (naturą) stosunku jaki strony chcą nawiązać, przepisami ustawy i zasadami współżycia społecznego (art. 353 1 k.c.). Tymczasem przyjęcie, że pozwany - jako zleceniobiorca - miałby na mocy łączącej strony umowy zlecenia zobowiązać się do osiągniecia określonego rezultatu (w realiach niniejszej sprawy - wyegzekwowania całego odszkodowania), stałoby niechybnie w sprzeczności z istotą umowy zlecenia, zatem było niedopuszczalne. W tej sytuacji Sąd II instancji przyjął, że pozwany mógł wobec powoda, na mocy łączącej ich umowy zlecenia usług prawnych, zobowiązać się jedynie do podjęcia czynności związanych z dochodzeniem w jego imieniu wobec ubezpieczyciela wypłaty odszkodowania, co winien był uczynić zgodnie z treścią łączącego strony stosunku zobowiązaniowego i z dołożeniem należytej staranności. Skoro powód w tym postępowaniu podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego upatrywał w nienależytym wykonaniu umowy zlecenia usług prawnych, to koniecznym było rozważenie, czy wykazał on brak należytej staranności pozwanego w wykonaniu umowy.

Godzi się zatem zauważyć, że podstawą oceny, czy przyjmujący zlecenie wykonał należycie zobowiązanie, są postanowienia kontraktowe regulujące powinności dłużnika, a w zakresie, w jakim umowa tego nie rozstrzyga, niezbędne jest rozważenie zachowania zobowiązanego z punktu widzenia miernika należytej staranności ( por. wyrok SN z 22 listopada 2000 r., II CKN 315/2000, LexisNexis nr (...) ). Jednocześnie należy mieć na uwadze, że należyta staranność przyjmującego zlecenie w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, którą określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności, nie oznacza staranności wyjątkowej, lecz dostosowanej do działającej osoby, przedmiotu, jakiego działanie dotyczy, oraz okoliczności, w których działanie to następuje ( por. wyrok SN z 25 września 2002 r., I CKN 971/2000, LexisNexis nr (...), IC 2003, nr 7-8, s. 42).

Zważając na powyższe i mając na uwadze ogół okoliczności rozpatrywanej sprawy wynikających z zaoferowanego przez strony materiału dowodowego, Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, iż nie sposób przypisać pozwanemu braku należytej staranności przy wykonaniu łączącej go z powodem umowy. Wszak bezsprzecznie pozwany, działając w imieniu powoda, podjął w jego interesie wszelkie dopuszczalne mu działania mające na celu dochodzenie zapłaty na rzecz powoda świadczenia odszkodowawczego z tytułu uszkodzenia spornego pojazdu marki (...). W tym celu zgromadził niezbędne dokumenty, zapoznał się o z aktami szkody nr (...) (o czym świadczy znajdujący się w tym aktach na k. 93 wniosek F. S. o udostępnienie akt szkodowych) i zgłosił do ubezpieczyciela (...) S.A. w W. żądanie zapłaty uzupełniającej kwoty odszkodowania. Następnie, w wyniku wydania przez ubezpieczyciela odmownej decyzji w przedmiocie wypłaty uzupełniającej kwoty odszkodowania, by doprowadzić do należytego wykonania zobowiązania, pozwany zlecił prowadzenie sprawy przed sądem r.pr. P. S. (1), w tym doprowadził do udzielenia mu pełnomocnictwa przez powoda.

Wprawdzie słuchany przed Sądem I instancji w charakterze strony powód utrzymywał, że jego zamiarem było powierzenie prowadzenia całej sprawy pozwanemu i że chciał by ten reprezentował go także na rozprawach (vide k. 99), to jednak nie można tracić z pola widzenia tego, bezspornie pozwany nie posiadał uprawnień do tego, aby reprezentować powoda przed sądem. Pozwany nie jest ani adwokatem, ani radcą prawnym, jak również nie sprawował zarządu majątkiem lub interesami powoda, nadto w tym czasie stron nie łączył już stały stosunek zlecenia, zatem w świetle art. 87 § 1 k.p.c., pozwany nie posiadał właściwości, które uprawniałyby go do reprezentowania strony powodowej przed sądem. W tej sytuacji nie powinno budzić zastrzeżeń stwierdzenie, że na tym etapie dochodzenia wypłaty odszkodowania od ubezpieczyciela, w pełni prawidłowym działaniem pozwanego w celu należytego wykonania umowy zlecenia usług prawnych, było powierzenie sprawy do prowadzenia profesjonalnemu pełnomocnikowi w osobie r.pr. P. S. (1), co też pozwany uczynił, a na co bezsprzecznie powód wyraził zgodę i miał tego świadomość.

Finalnie należy zauważyć, że wyrokiem z dnia 16 września 2011 r. Sąd Rejonowy – S. – Centrum w S., w sprawie o sygn. akt I C 115/11, oddalił powództwo R. S. wywiedzione przeciwko (...) S.A. w W. o zapłatę kwoty 10.100 zł tytułem odszkodowania za uszkodzenie pojazdu marki (...) (vide k. 135 akt IC 115/11). Od niekorzystnego dla powoda orzeczenia sądu apelację wywiódł reprezentujący go r.pr. P. S. (1) i - co znamienne - to na skutek działań tegoż pełnomocnika, apelacja powoda została uwzględniona wyrokiem Sadu Okręgowego w Szczecinie z dnia 28 września 012 r., sygn. akt II Ca 247/12, skutkując przyznaniem na jego rzecz świadczenia odszkodowawczego w kwocie 10.100 zł. Trudno w takiej sytuacji mówić o tym, by pozwany nie dołożył należytej staranności we właściwym wykonaniu łączącej strony umowy.

Jednocześnie w okolicznościach faktycznych niniejszej sprawy Sąd odwoławczy jako nieuprawnione ocenił upatrywanie przez powoda nienależytego wykonania umowy przez stronę pozwaną w tym, że z uwagi na niewniesienie przez pozwanego pozwu o zapłatę dalszej kwoty odszkodowania we właściwym czasie, przedmiotowe roszczenie przedawniło się, albowiem wystąpienie z żądaniem do sądu zapłaty pozostałej kwoty odszkodowania nie było – wbrew zapatrywaniu powoda - przedmiotem łączącej strony umowy zlecenia usług prawnych. Pomijając już nawet okoliczność, że z przyczyn szeroko opisanych wyżej, pozwany nie mógł wystąpić w imieniu powoda z takim roszczeniem do sądu (nie mógł być jego pełnomocnikiem procesowym), nie można tracić z pola widzenia tego, że sam powód słuchany przed sądem wskazywał, że chciał w sprawie toczącej się uprzednio pod sygn. akt I C 115/11 dochodzić zapłaty kwoty 10.000 zł i nawet miał pretensje gdy się okazało, że pełnomocnik wystąpił z żądaniem zapłaty kwoty 10.100 zł, gdyż w świetle przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, wiązało się to wyższym wynagrodzeniem należnym pełnomocnikowi. Niemniej ostatecznie zgodził się na oznaczenie takiego zakresu żądania, co oznacza, że oznaczenie wartości przedmiotu sporu nastąpiło zgodnie z wolą powoda.

Mając zatem na uwadze, że to sam powód wyraził wolę rozdrobnienia roszczenia i dochodzenia przed sądem od ubezpieczyciela zapłaty kwoty 10.100 zł tytułem odszkodowania, a na skutek działań jego pełnomocnika taka właśnie kwota została na jego rzecz zasądzona, zaś w świetle art. 383 k.p.c. nie było dopuszczalnym rozszerzenie żądania pozwu na etapie postępowania apelacyjnego w sprawie II Ca 247/12, to nie sposób czynić pozwanemu zarzutu, że niesumiennie czy niestarannie wykonał zobowiązanie wynikające z łączącej go z powodem umowy. Doszło bowiem niewątpliwie do wyegzekwowania należności w takim zakresie, jaki zakreślił powód. W rezultacie Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, iż wobec braku zaistnienia podstawowej przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej przewidzianej w art. 471 k.c. w postaci nienależytego wykonania zobowiązania, zgłoszone przez stronę powodową w tym postępowaniu roszczenie odszkodowawcze nie mogło zostać uwzględnione.

Jednocześnie Sąd odwoławczy doszedł do przekonania, iż roszczenie odszkodowawcze będące przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie nie zasługiwało na uwzględnienie także z tego względu, iż powód – wbrew dyspozycji art. 6 k.c. - nie wykazał w tym postępowaniu okoliczności wystąpienia w jego majątku szkody w wysokości kwoty dochodzonej przez niego w tym postępowania.

Godzi się zauważyć, iż w świetle dyspozycji przepisu art. 361 § 1 i 2 k.c., wyrażającego obowiązującą w polskim prawie cywilnym zasadę pełnego odszkodowania, naprawienie szkody ma zapewnić całkowitą kompensatę doznanego przez poszkodowanego uszczerbku. Wysokość kwoty stanowiącej kompensatę za poniesioną szkodę uzależniona jest od wielkości poniesionego uszczerbku. Jak wskazuje się w orzecznictwie, uszczerbek wyznaczony zostaje w wyniku różnicy powstałej między rzeczywistym stanem dóbr poszkodowanego a stanem hipotetycznym, który by istniał, gdyby do owego zdarzenia nie doszło ( tak m.in. SN wyrokach: z dnia 6 lutego 2013 r., I PK 102/12; z dnia 15 kwietnia 2010 r., II CSK 544/09 oraz z dnia 14 stycznia 2005 r., III CK 193/04).

Zwrócić należy uwagę na stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uchwale z dnia 13 czerwca 2003 r. (III CZP 32/03, OSNC 2004/4/51), gdzie wskazano, że „ odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu ustalone według cen występujących na lokalnym rynku”. W uzasadnieniu powołanej uchwały Sąd Najwyższy określił, iż efekt w postaci naprawienia osiągnięty zostaje wtedy, gdy w wyniku prac naprawczych uszkodzony samochód doprowadzony zostaje do stanu technicznej używalności odpowiadającej stanowi przed uszkodzeniem. Zgodnie z art. 361 § 2 k.c. poszkodowany będzie mógł domagać się od ubezpieczyciela odszkodowania obejmującego poniesione koszty wspomnianych prac naprawczych. Choć co do zasady zgodzić należy się z tym, że obowiązek naprawienia szkody nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierzał ją naprawić. Wówczas bowiem określenie wartości uzasadnionej ekonomicznie naprawy wyznaczającej wysokość należnego odszkodowania polega na hipotetycznym ustaleniu, jakie wydatki należałoby ponieść, aby doprowadzić pojazd do należytego stanu. Tym niemniej jednak jak wskazuje się w aktualnie panującej linii orzeczniczej, którą Sąd Okręgowy orzekający w niniejszej sprawie w pełni podziela i przyjmuje za własną, „ stanowiący niezbędną przesłankę dyferencyjnej metody ustalenia szkody stan hipotetyczny majątku poszkodowanego pozwala - zgodnie z dynamicznym charakterem szkody, stanowiącym jej zasadniczą cechę - uwzględniać zmiany, jakie nastąpiły w majątku poszkodowanego po wystąpieniu zdarzenia będącego przyczyną szkody, pozostające w granicach adekwatnego związku przyczynowego (art. 361 § 2 k.c.). Wprawdzie roszczenie odszkodowawcze powstaje z chwilą wystąpienia w majątku poszkodowanego pierwszych negatywnych konsekwencji zdarzenia będącego przyczyną szkody, jednakże jego treść może ulegać przemianom, zależnie od ukształtowania hipotetycznego stanu majątku. Roszczenie każdorazowo obejmuje szkodę nie zaistniałą niegdyś, tuż po zajściu zdarzenia, które ją spowodowało, lecz istniejącą w chwili orzekania” (tak SN w wyroku z dnia 11 kwietnia 2014 r., I CSK 309/13, LEX nr 1523389).

W związku z powyższym należy przyjąć, iż wbrew ocenie prawnej wyrażonej przez Sąd Okręgowy w Szczecinie w uzasadnieniu wyroku wydanego na kanwie sprawy II Ca 247/12, której Sąd odwoławczy orzekający w niniejszej sprawie – z uwagi na aktualnie panujące w orzecznictwie stanowisko odnośnie kompensacji szkody samochodowych z tytułu OC - nie podziela, wykluczone jest ustalenie wysokości szkody doznanej przez poszkodowanego w oparciu o hipotetyczne koszty naprawy w sytuacji, gdy rzecz uszkodzona została zbyta lub naprawiona w taki sposób, że naprawa ta – chociażby częściowo - doprowadziła pojazd do stanu sprzed szkody. Takie przyjęcie nie uwzględniałoby bowiem zmian jakie nastąpiły w majątku poszkodowanego i mogłoby być źródłem wzbogacenia, co - jak już wyżej wskazano - jest nieuprawnione, nadto stałoby w sprzeczności z obowiązkiem poszkodowanego do dążenie do ograniczenia rozmiarów szkody.

Z punktu widzenia okoliczności rozpoznawanej sprawy faktem mającym istotne znaczenie dla jej rozstrzygnięcia jest to, iż powód nie był właścicielem spornego pojazdu marki (...), lecz jego leasingobiorcą. Był uprawniony do dochodzenia roszczeń z tytułu szkody wyrządzonej w tym pojeździe wyłącznie z tego względu, iż leasingodawca (...) Sp. z o.o. z siedzibą w S. w drodze umowy cesji z dnia 03 października 2008 r., przelał na powoda swoje roszczenia wobec ubezpieczyciela z tytułu szkody zaistniałej w pojedzie marki (...) o nr rej. (...) (vide umowa cesji k. 23). Co nader istotne, z bezspornych okoliczności rozpatrywanej sprawy wynikało, że powód samodzielnie dokonał rewitalizacji uszkodzonej kabiny pojazdu, a jednocześnie z ujawnionego w tym postępowaniu materiału dowodowego nie wynika w żadnym razie, by naprawa ta nie doprowadziła pojazdu do stanu sprawności umożliwiającego normalne korzystanie z niego. Nie bez znaczenia pozostaje tutaj także okoliczność, iż co potwierdził sam powód, już w roku 2011 zwrócił sporny pojazdu leasingodawcy, który nie zgłaszał wobec powoda żadnych roszczeń z tytułu zwroty uszkodzonego pojazdu.

Tymczasem - pomimo dokonania takiej rewitalizacji i dokonania zwrotu pojazdu leasingodawcy - powód domagał się w tym postępowaniu ustalenia wysokości jego szkody w oparciu o hipotetyczne koszty naprawy, co uznać należy za nieuprawnione. Wszak - co nie ulega najmniejszym wątpliwościom - ewentualnie uzyskanych środków z tytułu dalszego odszkodowania strona powodowa z całą pewnością nie przeznaczyłaby na naprawę spornego pojazdu. Przy tym niewątpliwie gdyby powód samochodu nie zawrócił leasingodawcy i dalej go użytkował dla swoich potrzeb, to wobec dokonania przezeń samodzielnej rewitalizacji samochodu, należałoby mu się odszkodowanie uwzględniające koszty tej naprawy wedle faktycznie poniesionych przezeń na ten cel wydatków, o ile oczywiście naprawa taka doprowadziła pojazd do stanu używalności sprzed szkody. Tymczasem powód w niniejszej sprawie nie przedstawił żadnych rachunków czy faktur obrazujących wysokość faktycznie poniesionych przezeń kosztów naprawy, a skoro zwrócił pojazd leasingodawcy i ten nie rościł sobie wobec niego żadnych pretensji z tytułu jego uszkodzenia, to uzasadnionym jest przyjęcie, że naprawa ta doprowadziła pojazd do stanu używalności sprzed szkody.

W sytuacji, gdy faktycznie doszło do naprawy spornego pojazdu, nadto nie jest on już w posiadaniu powoda, a leasingodawca nie miał wobec niego pretensji finansowych odnośnie zwrotu samochodu w stanie uszkodzonym, to wyliczanie przez powoda uszczerbku w jego majątku wedle hipotetycznych kosztów naprawy pojazdu, co do których jest już wiadomym, że ich nie przeprowadzi, a nie wykazał by poniesione koszty rewitalizacji były wyższe niż dotychczas przyznana od ubezpieczyciela kwota odszkodowania, jawi się jako prowadzące do bezpodstawnego wzbogacenia strony powodowej kosztem pozwanego. Takie świadczenie ocenić należałoby zatem jako świadczenie nienależne w rozumieniu art. 410 k.c. w zw. z art. 405 k.c., wobec czego nie można uznać, iżby powód wykazał, że w jego majątku istniał uszczerbek majątkowy i to w dochodzonej przez niego wysokości. Podkreślenia wymaga, iż obowiązkiem strony powodowej było udowodnienie nie tylko tego, że na skutek nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwanego doznała szkodę (czego jak już wyżej wskazano nie wykazała), ale także wysokość tejże szkody. Tymczasem powód spoczywającemu na nim w tym zakresie z mocy art. 6 k.c. obowiązkowi w żadnej mierze nie sprostał, albowiem nie wykazał doznanej przez niego rzekomo szkody ani co do zasady ani co do wysokości.

Zważając na wszystko powyższe oraz uwzględniając uzasadnione zarzuty apelującego, w przekonaniu Sądu Odwoławczego, zaistniała konieczność zmiany zaskarżonego orzeczenia w zakresie jego punktu I. sentencji poprzez oddalenie powództwa w całości, a to z uwagi na niewykazanie przez stronę powodową w niniejszej sprawie zarówno przesłanki nienależytego wykonania umowy przez pozwanego, jak i nie wykazania wystąpienia w jego majątku uszczerbku majątkowego w kwocie dochodzonej przezeń w tym postępowaniu.

Powyższa zmiana skutkowała koniecznością jednoczesnej modyfikacji rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania pierwszoinstancyjnego i nieuiszczonych kosztów sądowych powstałych na tym etapie procesu.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. stosownie do reguły odpowiedzialności za wynik procesu. Wobec oddalenia żądania pozwu w całości, powód jako strona przegrywająca spór winna zwrócić pozwanemu poniesione przezeń koszty postępowania przed sądem pierwszej instancji. Pozwany był w tym postępowaniu reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika w osobie adwokata. Z tego względu powód winien zwrócić mu kwotę 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz - z uwagi na wartość przedmiotu sporu - koszty zastępstwa procesowego w wysokości 1200 zł. Wysokość wynagrodzenia ustalona została na podstawie § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. z 2013 r., poz. 461 tj.). Łącznie powód winieni zwrócić pozwanemu tytułem kosztów procesu kwotę 1.217 zł, dlatego też taką kwotę Sąd Okręgowy zasądził na rzecz pozwanego w punkcie II. wyroku.

Z kolei w punkcie III. wyroku stosownie do art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. z 2016 r., poz. 623 j.t.) orzeczono o nieuiszczonych kosztach sądowych. Kierując się wynikiem postępowania obciążono stronę powodową obowiązkiem pokrycia nieuiszczonych dotychczas kosztów sądowych powstałych na etapie postępowania przed Sądem I instancji. Koszty te wyniosły łącznie 151,57 zł, dlatego też taką właśnie kwotę nakazano pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Tak argumentując Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w uwzględnieniu apelacji pozwanego zmienił w powyższym zakresie zaskarżone orzeczenie, o czym orzeczono w punkcie 1. sentencji wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punkcie 2. sentencji wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., tj. stosownie do reguły odpowiedzialności za wynik procesu. Wobec uwzględnienia apelacji pozwanego w całości, powód winien zwrócić mu poniesione przezeń koszty postępowania przed sądem drugiej instancji w łącznej wysokości 1.070 zł. Na zasądzone na rzecz pozwanego od strony przeciwnej koszty postępowania apelacyjnego składały się kwota 470 zł tytułem opłaty od apelacji oraz kwota 600 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. Z uwagi na datę wniesienia apelacji przez pozwanego w niniejszej sprawie, wysokość należnego wynagrodzenia pełnomocnika repezentującego pozwanego w postępowaniu apelacyjnym ustalono na podstawie § 6 pkt 4 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. z 2013 r., poz. 461 tj.).

SSO Wiesława Buczek – Markowska SSO Marzenna Ernest SSR del. Zofia Piwowarska