Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 982/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 stycznia 2017 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Karina Marczak

Sędziowie:

SO Violetta Osińska

SO Sławomir Krajewski (spr.)

Protokolant:

sekr. sądowy Magdalena Gregorczuk

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 26 stycznia 2017 roku w S.

sprawy z powództwa T. Ś.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej V. (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego w S. z dnia 14 kwietnia 2016 roku, sygn. akt I C 139/13

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  w punkcie I. zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W. na rzecz powoda T. Ś. kwotę 12.000 (dwanaście tysięcy) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 8.000 (osiem tysięcy) złotych od dnia 30 października 2012 roku oraz od kwoty 4.000 (cztery tysiące) złotych od dnia 15 grudnia 2014 roku i oddala powództwo w pozostałej części;

b)  w punkcie VI. rozstrzyga zasadę ponoszenia przez strony kosztów procesu i kosztów sądowych w ten sposób, że powód wygrał proces w 30 % i pozostawia szczegółowe wyliczenie tych kosztów referendarzowi sądowemu;

c)  uchyla punkt VII.;

2.  oddala apelację w pozostałej części;

3.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.995 (jeden tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąt pięć) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Violetta Osińska SSO Karina Marczak SSO Sławomir Krajewski

Sygn. akt II Ca 982/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 14 kwietnia 2016 Roku, Sąd Rejonowy w S., po rozpoznaniu sprawy z powództwa T. Ś. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej V. (...) Grup w W. o zapłatę, sygn. akt I C 139/13:

I.  oddalił powództwo,

II.  przyznał biegłemu S. G. wynagrodzenie w kwocie 480 zł za sporządzenie w niniejszej sprawie opinii pisemnej z 22 września 2013 roku,

III.  przyznał biegłemu S. G. wynagrodzenie w kwocie 240 zł za sporządzenie w niniejszej sprawie uzupełniającej opinii pisemnej z 10 lipca 2014 roku,

IV.  przyznał biegłej T. P. wynagrodzenie w kwocie 396,17 zł za sporządzenie w niniejszej sprawie opinii pisemnej z 25 września 2013 roku,

V.  przyznał biegłej T. P. wynagrodzenie w kwocie 229,04 zł za sporządzenie w niniejszej sprawie uzupełniającej opinii pisemnej z 27 maja 2014 roku,

VI.  zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3200 zł tytułem zwrotu kosztów procesu,

VII.  nakazał pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w S. kwotę 1768,44 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sąd Rejonowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na ustalonym w sposób następujący stanie faktycznym:

Dnia 12 lutego 2012 roku powód spotkał się ze swoimi znajomymi, m.in. z P. S., po czym wspólnie z nimi samochodem marki R. (...), należącym do P. S., udał się na nieczynne lotnisko w S.. W tym dniu występowały opady śniegu, na skutek czego pas lotniska był zaśnieżony. P. S. oznajmił powodowi, że zamierza na lotnisku celowo wprowadzać samochód w poślizg, co uzasadniał szkoleniem techniki jazdy. Powód wyraził na to zgodę, a nadto ustalił z P. S., że będzie również prowadzić samochód na lotnisku w celu szkolenia się w technice jazdy. Było już wówczas ciemno.

Kiedy ww. przybyli na lotnisko, P. S., który wówczas prowadził samochód, rozpoczął jazdę po pasie, w trakcie której wprowadzał samochód w poślizgi przy użyciu hamulca ręcznego. W pewnym momencie pojazd sunąc bokiem wypadł z pasa lotniska, a następnie dachował.

W chwili wypadku powód siedział na tylnym siedzeniu samochodu i nie miał zapiętego pasa bezpieczeństwa.

W dniu wypadku pojazd P. S. posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych u pozwanego.

W wyniku wypadku kierujący P. S. nie odniósł większych obrażeń, po uderzeniu w głowę stracił na chwilę świadomość, miał guzy i prawdopodobnie wstrząśnienie mózgu.

Pasażer z przedniego miejsca, K. K. nie odniósł żadnych obrażeń. Ten ostatni miał zapięte pasy bezpieczeństwa i – jako jedyny uczestnik zdarzenia – pozostał po nim w pojeździe.

Niezapięcie pasów bezpieczeństwa przez powoda miały istotny wpływ na zakres doznanych przez niego obrażeń, a ich zapięcie by im zapobiegło.

Powód nie pamięta szczegółów zdarzenia, gdyż na skutek doznanego urazu stracił przytomność.

Bezpośrednio po wypadku T. Ś. został przewieziony na Izbę Przyjęć (...) Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w S..

Stwierdzono wówczas zwichnięcie stawu ramiennego lewego oraz złamanie guzka większego kości ramiennej oraz wstrząśnienie mózgu. Wykonano rtg kości kończyny górnej, a następnie zastosowano unieruchomienie w postaci chusty trójkątnej.

Następnie dnia 13 lutego 2012 roku powód został przewieziony do (...) im. prof. A. S. na Oddziale (...) Urazowo - Ortopedycznej, gdzie przebywał do 15 lutego 2012 roku. Wykonano zabieg zamkniętego nastawienia zwichnięcia stawu ramiennego i złamania guzka większego kości ramiennej lewej. Natomiast po wykonaniu tomografii komputerowej zdecydowano o leczeniu zachowawczym złamania kręgu (...) i L1. Z poradni wypisano go z rozpoznaniem złamania trzonów kręgów Th 12 i L 1, złamania guzowatości potylicznej po stronie prawej. Założono gorset J. z zaleceniem chodzenia w nim przez 3 miesiące.

Następnie powód kontynuował leczenie w Poradni (...) Urazowo-Ortopedycznej szpitala w Z., do której zgłaszał się na wizyty kontrolne w dniach 24 lutego 2012 roku, 23 marca 2012 roku i 11 maja 2012 roku. Korzystał również z zabiegów fizjoterapeutycznych.

Powód otrzymał skierowanie na rehabilitację. Powód używał gorsetu ortopedycznego i opaski podtrzymującej lewą rękę.

Od czasu do czasu powód odczuwa bóle związane z wypadkiem; są to bóle kręgosłupa i związany z nim ból w nerkach, który jest efektem promieniowania bólu.

Powód obecnie pracuje w wyuczonym zawodzie betoniarza – zbrojarza.

Pismem, które wpłynęło do pozwanego 26 marca 2012 roku powód przez swojego ówczesnego pełnomocnika zgłosił szkodę pozwanemu i zażądał wypłaty kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 2520 zł, tytułem zwrotu kosztów opieki sprawowanej nad poszkodowanym.

Orzeczeniem z dnia 6 kwietnia 2012 roku neurochirurg ortopeda traumatolog M. G., działając na zlecenie pozwanego, wydała (...) S.A. V. insurance (...), w którym stwierdziła u powoda zwichnięcie barku lewego ze złamaniem guzka większego kości ramiennej lewej, złamanie trzonów kręgów i wstrząśnienie mózgu. Poniesiony uszczerbek na zdrowiu został określony na 10 %.

W kolejnym orzeczeniu, z 19 października 2012 roku ta sama neurochirurg ortopeda traumatolog, działając na zlecenie pozwanego, wydała Orzeczenie Lekarza Zaufania i stwierdziła wysokość uszczerbku na zdrowiu pozwanego w wysokości 13 %.

Decyzją z 29 października 2012 roku pozwany przyznał powodowi T. Ś. świadczenie w wysokości 18.410,00 zł, z czego kwota 16.000 zł stanowiła zadośćuczynienie za krzywdę doznaną na skutek wypadku komunikacyjnego zaistniałego 12 lutego 2012 roku.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Stargardzie Szczecińskim z 11 maja 2012 roku, sygn. akt II K 323/12, sprawca wypadku P. S. został uznany za winnego tego, że 12 lutego 2012 roku w S. na płycie byłego lotniska przy ul. (...), kierując samochodem osobowym marki R. (...) o nr rej. (...), umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, iż jadąc z prędkością nadmierną, niedostosowaną do panujących warunków drogowych, tj. śliskiej nawierzchni oraz opadów śniegu, zaciągnął hamulec ręczny, w wyniku czego wpadł w poślizg i jadąc bokiem wjechał w pole, gdzie pojazd dachował, na skutek czego pasażer pojazdu, T. Ś. doznał obrażeń ciała w postaci urazu wielomiejscowego, zwichnięcia stawu ramiennego, złamania trzonów kręgów (...) i L1 oraz złamania guzowatości potylicznej po stronie prawej, które spowodowały naruszenie prawidłowej funkcji narządów ciała na okres powyżej 7 dni. Za to przestępstwo z art. 177 § 1 K.k. został skazany na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na 3 lata okresu próby.

W wyniku ww. zdarzenia powód doznał obrażeń ciała: w postaci zwichnięcia stawu ramiennego lewego ze złamaniem guzka większego kości ramiennej, złamania trzonów kręgów (...) i L1, złamanie kości czaszki - guzowatości potylicznej po stronie prawej. Stwierdzone u powoda, wymienione wyżej obrażenia ciała, bezsprzecznie pozostają w związku przyczynowym z zaistniałym zdarzeniem, tj. dachowaniem samochodu, w którym powód się znajdował. Obrażenia te mogły powstać w wyniku gwałtownego, niekontrolowanego przemieszczania się ciała w przewracającym się samochodzie.

Główną dolegliwością zgłaszaną przez powoda, spowodowaną doznanymi obrażeniami, był niewątpliwie ból. Dotyczył on przede wszystkim stawu ramiennego lewego i kręgosłupa w odcinku piersiowo-lędźwiowym, a także głowy. Mniej nasilone i krócej trwające dolegliwości bólowe, mogły dotyczyć także innych części ciała, zwłaszcza klatki piersiowej i kończyn dolnych, gdyż w trakcie tego zdarzenia ww. okolice ciała mogły ulec również stłuczeniu. Trudno jest jednoznacznie określić czas trwania tych dolegliwości bólowych. Można jednak przyjąć, że dolegliwości bólowe stawu ramiennego-lewego oraz kręgosłupa piersiowo-lędźwiowego utrzymywały się przez 6 miesięcy. Dolegliwości bólowe głowy w istotnym nasileniu trwać mogły do 3-4 tygodni. Dolegliwości bólowe głowy występujące w okresie późniejszym mogły mieć podłoże neurogenne; i niekoniecznie muszą mieć bezpośredni związek z przebytym urazem głowy. Inną niedogodnością, którą mógł odczuwać powód była konieczność unieruchomienia barku i kończyny górnej lewej w ortezie oraz unieruchomienie tułowia w gorsecie J.`a. Oba te unieruchomienia powodują pewien dyskomfort w poruszaniu się, oraz utrudniają wykonywanie wielu czynności życiowych, jak ubieranie się, przygotowywanie posiłków czy kąpiel. Utrudnienia te mogły trwać do 3 miesięcy, jeśli chodzi o tułów i 6 tygodni - w przypadku barku i kończyny górnej lewej. W przypadku lewej ręki, utrudnieniem dla powoda był także deficyt ruchomości dotyczący stawu barkowego, co utrudniało mu w mniejszym już stopniu funkcjonowanie. Istotny deficyt ruchomości mógł się utrzymywać do 3 - 4 miesięcy. W okresie późniejszym u młodych osób, zakres ruchomości stawu barkowego wraca na ogół do stanu prawidłowego. Intensywność dolegliwości bólowych w przypadku doznanych przez powoda obrażeń ciała, w istotny sposób zmieniała się w trakcie leczenia. Zdecydowanie największe dolegliwości bólowe występowały w bezpośrednim okresie powypadkowym, a więc do czasu nastawienia zwichnięcia stawu ramiennego lewego i jego unieruchomienia, czyli w pierwszej dobie po wypadku. Po nastawieniu zwichnięcia oraz unieruchomieniu stawu barkowego w ortezie, a tułowia w gorsecie, dolegliwości bólowe miały nasilenie znacznie mniejsze. Okresowo dolegliwości bólowe mogły ulegać nasileniu, jednak natężenie bólu było na ogół krótkotrwałe. Zwiększenie dolegliwości bólowych ze strony stawu ramiennego prawdopodobnie pojawiło się po usunięciu unieruchomienia i rozpoczęciu rehabilitacji. Mogło trwać to przez 2-3 miesiące. Po 3-4 miesiącach od wypadku dolegliwości bólowe w istotnym stopniu mogły występować okresowo, po przeciążeniu, większym wysiłku, a także w godzinach nocnych. Niewielkie dolegliwości bólowe, zarówno barku lewego, jak i okolicy piersiowo-lędźwiowej, mogą utrzymywać się do chwili obecnej. Przebyte zwichnięcie stawu barkowego lewego w przyszłości może powodować przewlekłe dolegliwości bólowe.

Obecnie powód jest w stanie wykonywać wszystkie czynności życia codziennego. Aktualne dolegliwości bólowe, nie powinny ograniczać jego możliwości w tym zakresie. Ograniczeniem dla powoda może być podnoszenie ciężarów powyżej 30 kg, co może nasilać dolegliwości bólowe oraz przyspieszać wystąpienie zmian zwyrodnieniowych w obrębie kręgosłupa. Przebyte, prawidłowo wygojone, zwichnięcie stawu ramiennego na ogół nie powoduje ograniczenia w życiu codziennym.

Doznane złamanie kości czaszki, należy zakwalifikować jako uszczerbek na poziomie 5 %. Jest to uszczerbek długotrwały. W przypadku zwichnięcia stawu ramiennego lewego, należy w przypadku powoda, u którego stwierdzono zwichnięcie ze złamaniem głowy kości ramiennej, prawidłowo zagojone, z pozostawieniem niewielkiego stopnia ograniczenia ruchomości, należy przyznać procentowy uszczerbek na poziomie 10 %. Jest to uszczerbek trwały. Przebyte złamanie kręgów (...) i L1, należy ocenić jako uszczerbek na poziomie 10 %, i jest to uszczerbek trwały. Reasumując, powód doznał uszczerbku na zdrowiu na poziomie 25%, z czego 20 % to uszczerbek trwały.

Doznane w wyniku wypadku złamanie kości czaszki, należy uznać za wyleczone bez powikłań. Uszczerbek na poziomie 5 % jest uszczerbkiem długotrwałym, a nie trwałym. Na chwilę obecną nie stwierdza się uszczerbku spowodowanego samym złamaniem kości. Obecnie powód nie powinien odczuwać dolegliwości związanych z samym przebytym złamaniem kości czaszki. Jakiekolwiek dolegliwości ze strony głowy, czy to bólowe, czy natury psychicznej, nie są bezpośrednio związane z przebytym złamaniem kość czaszki. Dolegliwości związane z tym urazem, obecnie nie występują.

Powód w wieku 12 lat przebył złamanie obojczyka prawego. W przypadku powoda nie było powikłań z tym związanych. Dlatego też przebyte w dzieciństwie złamanie obojczyka zostało zagojone bez pozostawienie trwałego uszczerbku na jego zdrowiu. Deficyty ruchomości stwierdzane u powoda w zakresie stawu barkowego prawego, są jedynie następstwem przebytego zwichnięcia stawu barkowego, które miało miejsce 6 kwietnia 2010 roku. Przebyte złamanie obojczyka w okresie dzieciństwa nie ma żadnego istotnego wpływu na obecny stan zdrowia powoda. Uszczerbek na zdrowiu spowodowany zwichnięciem stawu barkowego prawego na poziomie 10% jest w całości spowodowany przez ww. uraz - jest to uszczerbek trwały.

Ponadto zespół bólowy kręgosłupa będący następstwem urazu ze złamaniem kręgów (...) i L1 u powoda ma charakter korzeniowego zespołu bólowego i utrzymuje się do chwili obecnej, szczególnie po wysiłku fizycznym.

Wszystkie dolegliwości zgłaszane przez powoda pozostają w związku przyczynowym ze zdarzeniem z 12 lutego 2012 roku.

Intensywność bólu i innych dolegliwości związanych z urazem zmniejszają się w miarę upływu czasu. Tak też było u powoda. Okresowo mogą powtarzać się bóle korzeniowe w okolicy lędźwiowo - krzyżowej. Aktualnie u powoda nie stwierdza się odchyleń w stanie neurologicznym, nie stwierdza się upośledzenia funkcji narządu ruchu, nie ma więc przeciwwskazań do wykonywania określonych prac, codziennych czynności i innych zadań społecznych. Powód doznał urazu głowy ze złamaniem kości czaszki, urazu kręgosłupa ze złamaniem trzonów kręgów (...) i L1, urazu lewej kończyny górnej ze zwichnięciem lewego stawu barkowego i złamaniem kości ramiennej w okolicy szyjki chirurgicznej. Bólowy zespół korzeniowy w okolicy lędźwiowej utrzymywał się kilka miesięcy, obecnie pojawia się okresowo. Następstwem było wystąpienie długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Następstwa urazu, jakiego doznał powód, to uraz głowy z następowym wstrząśnieniem mózgu i złamaniem kości czaszki, uraz kręgosłupa ze złamaniem trzonów kręgów (...) i L1 i korzeniowym zespołem bólowym uraz lewej kończyny górnej ze zwichnięciem lewego stawu barkowego i złamaniem kości ramiennej lewej w okolicy szyjki chirurgicznej. Dolegliwości bólowe głowy i kręgosłupa lędźwiowego utrzymywały się przez kilka miesięcy. Obecnie okresowo pojawiają się bóle kręgosłupa w okolicy lędźwiowej, okresowo występują również bóle głowy. Obecnie przeprowadzone badanie neurologiczne wykazało niewielkie ograniczenie ruchomości w obrębie lewego stawu barkowego. W obecnym stanie zdrowia powód jest zdolny do wykonywania pracy zawodowej oraz pełnienia ról społecznych, stwierdzono u niego niewielkie ograniczenie ruchomości w lewym stawie barkowym.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za niezasadne, w świetle art. 445 k.c., w zw. z art. 444 § 1 k.c., w zw. z art. 822 k.c. i art. 34 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Sąd pierwszej instancji miał na uwadze, że bezspornie źródłem odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej wobec powoda stanowi wypadek, jakiemu uległ dnia 12 lutego 2012 roku, sprawcą którego była osoba posiadająca ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych u pozwanego, który uznał swoją odpowiedzialność wypłacając powodowi kwotę 16.000 zł, tytułem zadośćuczynienia.

Sporny był natomiast zakres tej odpowiedzialności, albowiem - zdaniem pozwanego - kwota 16.000 zł w pełni rekompensowała krzywdę powoda, zaś strona powodowa stała na stanowisku, że dopiero kwota 56.000 zł w pełni zrekompensuje krzywdę i z tego względu domagała się dopłaty kwoty 40.000 zł.

Należało, zatem ocenić, czy rozmiar cierpień powoda spowodowanych doznanymi na skutek wypadku 12 lutego 2012 roku, a nade wszystko – okoliczności zdarzenia, przyczynienie się powoda do zaistniałej szkody, uzasadnia żądanie powoda dopłaty zadośćuczynienia, a jeżeli tak, to w jakiej wysokości.

Nie można zdaniem Sądu Rejonowego stracić z pola widzenia, że pokrzywdzony w znacznym stopniu przyczynił się do powstania szkody. Dobrowolnie i z pełną świadomością wsiadł do samochodu sprawcy wiedząc o tym, że P. S. zamierza wykonywać ryzykowne i niebezpieczne manewry samochodem. Co więcej, manewry te były wykonywane wieczorem, w ciemności, bez oświetlenia (na nieczynnym lotnisku), w trakcie opadów śniegu, co zwiększało w sposób oczywisty związane z nimi zagrożenie i powód musiał być tego świadomy.

Poza tym nie miał on zapiętych pasów bezpieczeństwa. Co prawda twierdził on inaczej, lecz jego zeznania są w tym zakresie zupełnie niewiarygodne. Po pierwsze, jednocześnie twierdził, że nie pamięta przebiegu zdarzenia, co samo w sobie jest wewnętrzną sprzecznością, skoro pamięta, że miał zapięte pasy. Po drugie, osoba, która miała zapięte pasy pozostała – po wypadku w samochodzie, a powód z niego został wyrzucony siłą bezwładności. Sąd dostrzegł, iż z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków samochodowych wynikało, że niezapięcie pasów bezpieczeństwa przez powoda miały istotny wpływ na zakres doznanych przez niego obrażeń, a ich zapięcie by im zapobiegło. Co prawda biegły użył w opinii sformułowań mniej stanowczych, lecz sąd – w oparciu o całokształt materiału dowodowego (przede wszystkim w zakresie tego, że jedyna osoba w pojeździe z zapiętymi pasami bezpieczeństwa, K. K., nie odniósł żadnych obrażeń) uznał, że brak obrażeń drugiego pasażera prowadzi do logicznego wniosku, że podobnie sytuacja wyglądałaby w przypadku powoda. Nawet zaś, gdyby pewnych obrażeń doznał, to byłyby zdecydowanie mniejsze.

Ale też niezależnie od tego – sama decyzja powoda o wejściu do pojazdu przy dysponowaniu wiedzą co do tego, do czego zostanie on użyty, jakie manewry, w jakich warunkach będą nim wykonywane, była nieracjonalna i przyczyniająca się w znacznym stopniu do powstania szkody. Co istotne, biegły podniósł, że bardziej rozległe obrażenia odnosi się po wyrzuceniu ofiary z pojazdu, a nie – w pojeździe, przy zapiętych pasach bezpieczeństwa. Dodał, że obrażenia powoda w postaci urazu wielomiejscowego, zwichnięcia stawu ramiennego lewego, złamania trzonów kręgu piersiowego i lędźwiowego (...) i L1 można tłumaczyć wyrzuceniem go z pojazdu i zderzeniem z podłożem, a jedynie nie można wykluczyć, że mogłyby mieć miejsce przy zapiętych pasach.

Sąd Rejonowy podkreślił, że jakkolwiek opinie w zakresie „gdybania”, tj. kwestii tego, jakie obrażenia powód by miał, gdyby jechał z zapiętymi pasami bezpieczeństwa, nie wyrażały się z oczywistych względów ostro i jednoznacznie, to jednak nie pozbawiło to sądu możliwości oceny tej sytuacji w sposób jednoznaczny. Istnieje w niniejszej sprawie obiektywny dowód wskazujący na to, jak można ocenić szanse powoda na wyjście z wypadku bez większego szwanku patrząc na stan drugiego pasażera, który miał zapięte pasy i pozostał w samochodzie po wypadku. Oczywiście osoby te siedziały w innych miejscach pojazdu, lecz strona powodowa nie wykazała, jakie obrażenia by miał powód w przypadku zapięcia pasów, a jakich by uniknął. A to leżało w jego gestii (art. 6 k.c.). Skoro sam podjął decyzję o byciu pasażerem w w/w warunkach oraz niezapinaniu pasów bezpieczeństwa, to już wszelkie skutki – przyjmując bardzo duży stopień jego przyczynienia się – spadają na samego powoda.

Sąd wskazał, że dopuścił dowód z pisemnych opinii biegłego z zakresu chirurgii, neurologii, medycyny sądowej, ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków drogowych J. M.. Wnioski sformułowane przez biegłych ocenił jako wyczerpujące i spójne, nadto oparte na całokształcie zebranego w sprawie materiału dowodowego. Opinie zostały sporządzone przez osoby dysponujące odpowiednią wiedzą specjalistyczną i doświadczeniem zawodowym. Nadto konkluzje w nich zawarte zostały logicznie uzasadnione i powiązane z przedstawionymi w opiniach procesami rozumowania. Dodatkowo biegli lekarze neurolog i chirurg ustosunkowali się do kwestii podnoszonych przez strony i wydali opinie uzupełniające, w których podtrzymali wnioski z wcześniejszych.

Jak zauważył Sąd Rejonowy, opinie lekarskie były w sprawie mniej przydatne, gdyż strony nie kwestionowały zakresu obrażeń powoda. Skutki zdarzenia nie miały zaś większego znaczenia biorąc pod uwagę bardzo duży stopień przyczynienia się powoda do powstania szkody.

Zdaniem, bowiem Sądu wypłacona już powodowi kwota zadośćuczynienia zdecydowanie odpowiada stopniowi doznanej przez powoda krzywdy w kontekście jego przyczynienia się do jej powstania. Sąd I instancji uznał, że stopień przyczynienia się można ocenić na co najmniej 90 %. Dotyczy to i samej decyzji o rozpoczęciu jazdy w samochodzie wiedząc o warunkach jazdy i planach co do jej przebiegu. Ponadto – wiedząc już powyższe i decydując się na jazdę w opisanych warunkach – w żadnym wypadku nie powinien nie zapinać pasów bezpieczeństwa. Powód praktycznie sam sprowadził na siebie skutki przedmiotowego zdarzenia.

Sąd skonstatował, że przy bardzo dużym stopniu przyczynienia się powoda do powstania szkody (90 %), przyjmując nawet żądaną ostatecznie przez niego wysokość zadośćuczynienia (56.000 zł), kwota dotychczas wypłacona (16.000 zł), jawi się jako rekompensująca doznaną przezeń szkodę, dlatego też powództwo w punkcie I. wyroku oddalono.

W punktach II. – V. wyroku orzeczono o wynagrodzeniach biegłych za sporządzenie w sprawie opinii mając na uwadze treść art. 89 ust. 1 i 2 ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 24 kwietnia 2013 r. w sprawie określenia stawek wynagrodzenia biegłych, taryf zryczałtowanych oraz sposobu dokumentowania wydatków niezbędnych dla wydania opinii w postępowaniu cywilnym.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w punkcie VI. sentencji.

W punkcie VII. wyroku na podstawie art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych orzeczono o nieuiszczonych kosztach sądowych, którymi Sąd obciążył stronę powodową z uwagi na wynik procesu.

Apelacje od powyższego wyroku wywiódł powód i zaskarżając wyrok w części, co do punktów I., VI. i VII., wniósł o jego zmianę, poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kwoty 15.250 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od kwoty 8000 zł od dnia 30 października 2012 roku do dnia zapłaty oraz od kwoty 7250 zł od dnia 12 grudnia 2014 roku do dnia zapłaty. Jednocześnie wniósł o zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

Zaskarżonemu wyrokowi apelujący zarzucił naruszenie :

a.  art. 233 § 1 k.p.c., w zw. z art. 278 k.p.c., przez dokonanie oceny materiału dowodowego, tj. opinii biegłego sądowego mgr inż. J. M. oraz opinii biegłego prof. dr hab. n. med. M. P. w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego, zasadami logiki przez błędne przyjęcie, że: powód przyczynił się do zakresu swojej krzywdy aż w 90 %, nadto że niezapięcie pasów bezpieczeństwa przez powoda miało istotny wpływ za zakres doznanych przez niego obrażeń, a ich zapięcie by im zapobiegło. Gdy tymczasem, gdy jak wynika z treści wskazanych opinii doznane przez powoda obrażenia ciała można tłumaczyć wyrzuceniem go z pojazdu i zderzeniem ciała z podłożem, choć jednocześnie nie można wykluczyć, iż do obrażeń ciała takich mogłoby dojść i przy zapiętym pasie bezpieczeństwa, gdyż mając na uwadze przebieg zaistniałego zdarzenia można domniemywać, że zapięty pas tylny mógł nie chronić dostatecznie pasażera przed kontaktem z elementami wewnętrznymi nadwozia, a ewentualnie mógłby on ograniczyć przemieszczanie się pasażera względem zajmowanego miejsca na siedzeniu, jednak nie zapobiegał ewentualnym uderzeniom szczególnie głowy,

b.  art. 362 k.c. przez błędną wykładnię i bezzasadne uznanie, że powód przyczynił się do wypadku aż w 90 %, pomimo, że z okoliczności sprawy jednoznacznie wynika, iż kierowca pojazdu P. S. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, iż jadąc z prędkością nadmierną, niedostosowaną do panujących warunków drogowych, zaciągnął hamulec ręczny, w wyniku czego wpadł w poślizg i jadąc bokiem wjechał w pole, gdzie pojazd dachował.

W uzasadnieniu apelacji strona powodowa podniosła, iż wnioski biegłych zawarte w sporządzonych na potrzeby tego postępowania opiniach nie były jednoznaczne i kategoryczne. Jak wskazali biegli doznane przez powoda obrażenia ciała można tłumaczyć wyrzuceniem go z pojazdu i zderzeniem ciała z podłożem, choć jednocześnie nie można wykluczyć, iż do obrażeń ciała takich mogłoby dojść i przy zapiętym pasie bezpieczeństwa. Wskazane powyżej okoliczności Sąd I instancji przeoczył oceniając materiał dowodowy zebrany w sprawie i uznając prawie wyłączne przyczynienie się powoda do spowodowania szkody. Apelujący wskazał na uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 grudnia 2014 r. sygn. akt I ACa 858/14, gdzie wyrażono pogląd, iż pasy montowane w samochodach osobowych, z racji ich konstrukcji, skutecznie chronią pasażerów tylko w przypadku zderzeń czołowych, natomiast w przypadku zderzeń bocznych lub dachowania ich skuteczność jest znikoma. W takim przypadku zakres urazów doznanych przez osoby jadące w zapiętych pasach, nie różni się od zakresu urazów doznanych mimo nie zapięcia pasów.

Skarżący podkreślił, że przyczynienie się poszkodowanego jest warunkiem miarkowania odszkodowania i nie prowadzi do niego niejako automatycznie, a jego konsekwencją jest jedynie powinność badania przez sędziego okoliczności decydujących o tym, czy zmniejszenie odszkodowania powinno nastąpić. Jednakże ustalenie faktu przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody nie uzasadnia całkowitego zniesienia obowiązku odszkodowawczego. Jak podkreślił apelujący, niewątpliwie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W czasie jazdy nie posiadał zapiętych pasów bezpieczeństwa oraz zdecydował się na jazdę z kierowcą, który zamierza wykonywać ryzykowne i niebezpieczne manewry samochodem w warunkach ku temu niesprzyjających. Wskazać jednak należy, iż zgodnie z art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym, kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. Bezspornie zaś manewry były wykonywane przez kierującego P. S. wieczorem, w trakcie opadów śniegu. To na nim ciążył obowiązek oceny warunków panujących na obszarze, w którym się poruszał, jak i dostosowania do nich prędkości. W tych okolicznościach uprawnione jest uznanie, że przyczyną wypadku było zachowanie samego kierowcy. Oczywistym jest, że postawa powoda, który wiedząc, że kierujący pojazdem zamierza wykonywać określone czynności, była lekkomyślna, jednakże nie daje ona podstaw do przypisania mu wyższego stopnia przyczynienia do zaistniałego zdarzenia niż samemu kierowcy, W tym kontekście skarżący zaznaczył, że skutki wypadku dotknęły osobę w młodym wieku, pozbawiając ją możliwości realizacji pasji.

Skarżący uznał, że wszystkie okoliczności uwzględnione przez Sąd pierwszej instancji, uprawniały go do ograniczenia obowiązku naprawienia szkody przez stronę pozwaną na maksymalnym poziomie 50 %. Zdaniem skarżącego przyjęcie przyczynienia się powoda do powstania szkody w 90 % jest nieuzasadnione w okolicznościach niniejszej sprawy, gdyż w realiach sprawy ruch pojazdu zostałby uznany z punktu widzenia związku przyczynowego za przypadkową okoliczność, niestanowiącą przyczyny szkody. Ponadto sam fakt skazania sprawcy zdarzenia P. S. przez Sąd Rejonowy w S. wyrokiem karnym w sprawie o sygn. akt II K 323/12, w którym uznano jego wyłączną winę i który zgodnie z treścią art. 11 k.p.c. wiąże sąd cywilny, nie pozwala na przyjęcie przyczynienia powoda do powstałej szkody na poziomie aż 90 %. Nadmienił, że oprócz zachowania powoda, także przekroczenie prędkości przez kierującego pojazdem oraz podejmowane przez niego czynności w trakcie jazdy stanowiły okoliczności, decydujące o przebiegu zajścia i szkodzie jaką poniósł powód.

Na koniec apelujący podniósł, że odmowa przyznania mu zadośćuczynienia przez Sąd orzekający jest pozbawiona podstawy prawnej oraz faktycznej jak również stanowi rażące nadużycie prawa w świetle art. 5 k.c., a dobro jakim jest zdrowie, które zostało naruszone podlega szczególnej ochronie z uwagi na brak możliwości jego restytucji.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony powodowej okazała się w znacznym stopniu zasadna, skutkując częściową zmianą zaskarżonego wyroku.

Powód na podstawie art. 445 § 1 k.c. domagał się od pozwanego towarzystwa ubezpieczeń zapłaty łącznej kwoty 40.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi tytułem zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej doznał w wyniku wypadku samochodowego mającego miejsce w dniu 12 lutego 2012 roku, za które to zdarzenie – co było bezsporne w toku tego postępowania - odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi pozwane towarzystwo ubezpieczeń.

Jak wskazuje analiza uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia, tak określone żądanie pozwu Sąd I instancji w całości oddalił przyjmując, że dotychczas wypłacone przez pozwanego na rzecz powoda w postępowaniu likwidacyjnym świadczenie z tego tytułu - 16.000 zł, z uwagi na przyjęty przez Sąd pierwszej instancji stopień przyczynienia się przez poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody na poziomie 90 % oraz wysokość łącznej kwoty żądania powoda (56.000 zł), w pełni rekompensowało krzywdę doznaną przez powoda w wyniku przedmiotowego zdarzenia powodującego szkodę.

Powód zaskarżył powyższe rozstrzygnięcie wyłącznie co do kwoty 15.250 zł wraz odsetkami ustawowymi, domagając się wprost uwzględniania żądania pozwu w tej części. W ocenie apelującego dotychczas dobrowolnie wypłacone na jego rzecz przez pozwanego w postępowaniu likwidacyjnym zadośćuczynienie w kwocie 16.000 zł, wbrew stanowisku Sądu Rejonowego, nie było odpowiednie do krzywdy doznanej przez powoda, gdyż zasadnym byłoby uwzględnienie jedynie 50 % stopnia przyczynienia się przez poszkodowanego do powstania lub zwiększenia doznanej przezeń szkody.

W świetle powyższego oraz ograniczeń wynikających z przepisu art. 378 § 1 k.p.c., rzeczą Sądu odwoławczego rozpatrującego apelację strony powodowej było, zatem dokonanie oceny, czy w świetle przedłożonego przez strony do akt sprawy materiału dowodowego oraz ogółu okoliczności faktycznych sprawy, możliwe jest ustalenie, że istotnie dotychczas przyznana na rzecz poszkodowanego kwota zadośćuczynienia z tytułu wypadku jakiemu ulegał w dniu 12 lutego 2012 roku nie jest odpowiednia do poziomu krzywdy jakiej doznał powód biorąc pod uwagę stopień jego przyczynienia się do powstania lub zwiększenia się rozmiaru szkody.

Rozważając najpierw kwestię wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia Sąd Okręgowy miał na uwadze, iż stosownie do art. 444 § 1 zd. pierwsze k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Zgodnie z kolei z art. 455 § 1 k.c., w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

W świetle cytowanych przepisów, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu zadośćuczynienie w granicach doznanej przez niego krzywdy, przy czym winno być ono „odpowiednie”. Podkreślić trzeba, że przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Zgodnie jednak z powszechnie przyjętym stanowiskiem orzecznictwa i doktryny (vide G. Bieniek (w:) Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. I, Wydawnictwo Prawnicze) zadośćuczynienie ma służyć złagodzeniu doznanych przez poszkodowanego cierpień fizycznych i psychicznych. Sąd powinien wziąć w tym zakresie wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, zwłaszcza stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, trwałość skutku niedozwolonego, prognozy na przyszłość, wiek poszkodowanego oraz wpływ czynu niedozwolonego na jego życie rodzinne, zawodowe i towarzyskie; ale także uwzględnić aktualne stosunki majątkowe społeczeństwa, tak aby wysokość zadośćuczynienia była utrzymana w rozsądnych granicach.

Wysokość zadośćuczynienia ustalana jest w oparciu o zasadę miarkowania, która wyraża się w uwzględnianiu wszystkich okoliczności i skutków doznanego uszczerbku zarówno fizycznego jak i psychicznego. Nie można tracić z pola widzenia, że podstawową rolą zadośćuczynienia jest funkcja kompensacyjna. Ma ono wynagrodzić doznaną krzywdę, wobec czego przy uwzględnieniu wszystkich jej aspektów w odniesieniu indywidualnie do konkretnego poszkodowanego, świadczenie to nie może mieć znaczenia tylko symbolicznego, ale nie będąc odszkodowaniem, winno mieć odczuwalną wartość ekonomiczną, utrzymaną jednak w rozsądnych granicach (por. wyroki SN: z 6 lutego 2015 r., II CSK 334/14 oraz z 19 grudnia 2012 r., II CSK 265/12). Wysokość zadośćuczynienia nie powinna być bowiem nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa (vide: wyrok SN z 26 lutego 1962 r., 4 CR 902/61 i wyrok SN z 24 czerwca 1965 roku, I PR 203/65).

Co wymaga jeszcze podkreślenia, o ile niewątpliwie rozmiar trwałego uszczerbku na zdrowiu ma znaczenie przy określaniu zakresu krzywdy poszkodowanego, a zatem wysokości kwoty przyznanej tytułem słusznego zadośćuczynienia, to jednak w orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, iż okoliczność ta ma znaczenie jedynie pomocnicze. Brak jest podstaw by przyjmować, że kształtowanie wysokości zadośćuczynienia winno się odbywać w oparciu o procentowy trwały uszczerbek na zdrowiu doznany przez poszkodowanego, ten bowiem nie determinuje w żaden sposób zakresu doznanej krzywdy, ani w sensie czasowym ani rozmiar doznanych cierpień (por: wyrok SA w Szczecinie z dnia 26 czerwca 2014 r., I ACa 225/14; wyrok SA w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2014 r., I ACa 1395/13; wyrok SA we Wrocławiu z dnia 24 lipca 2013 r., I ACa 715/13). Poza wszelką, bowiem wątpliwością, to rozmiar krzywdy i cierpienia jakiego doznał poszkodowany, a nie procentowy trwały uszczerbek na jego zdrowiu, ma kluczowe znaczenia dla wymiaru przyznanego zadośćuczynienia.

Mając na uwadze powyższe reguły wykładni norm prawnych, Sąd Okręgowy ustalając w rozpoznawanej sprawie wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia wziął pod uwagę przede wszystkimi rodzaj uszkodzeń ciała doznanych przez powoda oraz ich skutki dla jego stanu zdrowia, a także związane z tym cierpienia fizyczne i psychiczne. Ustalenia w tym zakresie zostały poczynione w oparciu o załączoną do akt sprawy dokumentację medyczną powoda oraz opinię biegłego sądowego z zakresu neurologii T. P. oraz biegłego z zakresu chirurgii S. G.. Z opinii tych wynikało, że na skutek wypadku, jaki miał miejsce dnia 12 lutego 2012 roku powód doznała obrażeń w postaci urazu głowy z wstrząśnieniem mózgu i złamaniem kości czaszki, urazu kręgosłupa ze złamaniem trzonów kręgów (...) i L1 oraz urazu lewej kończyny górnej ze zwichnięciem stawu barkowego i złamaniem kości ramiennej w okolicy szyjki chirurgicznej. W związku z doznany urazem powód cierpiał na bóle głowy (utrzymujące się od kilku tygodni do kilku miesięcy) oraz bóle kręgosłupa, które choć ich intensywność maleje, to jednak stanowią korzeniowy zespół bólowy utrzymujący się do chwili obecnej po wysiłku fizycznym. W związku z wypadkiem powód doznał uszczerbku na zdrowiu na poziomie łącznie 25 %, w tym w zakresie 20 % o charakterze trwałym a w 5 % długotrwałym, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (Dz.U. z 2002 r., nr 232, poz. 1974), co uznać należy za znaczny uszczerbek, wskazujący jednocześnie na rangę obrażeń powoda.

Nie można tracić z pola widzenia, że choć proces leczenia powoda zasadniczo się zakończył i aktualnie brak jest przeciwskazań do wykonywania przez nich określonych prac, codziennych czynności i innych zadań społecznych, to jednak jak wynika z opinii biegłej T. P., bóle w odcinku lędźwiowo – krzyżowym mogą okresowo w przyszłości się powtarzać. Te dolegliwości bólowe powodują oczywiste cierpienia fizyczne powoda.

Nie bez znaczenia pozostaje okoliczność, że bezpośrednio po wypadku powód przez 3 miesiące musiał chodzić w gorsecie J., a przez okres 6 tygodni po urazie utrzymywał lewą kończynę górną w ortezie. Taka sytuacja niewątpliwie musiała stanowić dyskomfort dla powoda, który przez dłuży okres czasu nie był w pełni sprawny i wymagał pomocy w czynnościach życia codziennego ze strony osób trzecich.

Co więcej zauważyć w tym miejscu trzeba, że przeprowadzone badanie neurologiczne wykazało niewielkie ograniczenie ruchomości w obrębie lewego stawu barkowego, co niewątpliwie ogranicza aktywność powoda. Taka sytuacja dla młodej osoby, wszak powód w dacie zdarzenia powodującego szkodę miał raptem 21 lat, musi być niewątpliwe źródłem istotnego dyskomfortu dla poszkodowanego i wpływać na zwiększenie rozmiaru jego cierpień wynikających z ograniczonej sprawności. Zauważyć należy, że w chwili wypadku powód był młodym, aktywnym i w pełni sprawnym fizycznie mężczyzną, zaś wypadek zmienił jego życie. Wobec ograniczenia ruchomości w obrębie lewego stawy barkowego oraz świadomości możliwości występowania bólów w odcinku lędźwiowo – krzyżowym kręgosłupa w przypadku przeciążenia, oczywistym jest, że powód z ostrożności musi ograniczać swą aktywność fizyczną. Jest oczywiste, że młoda i aktywna osoba musiała to dotkliwie odczuwać, zwłaszcza, że powód przed wypadkiem przez 4 lata trenował zapasy, z czego musiał zrezygnować (vide zeznania powoda k. 48).

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, a także uwzględniając aktualne stosunki majątkowe społeczeństwa, Sąd Odwoławczy uznał, że kwota 56.000 zł stanowi odpowiednie w okolicznościach niniejszej sprawy zadośćuczynienie za wyrządzoną powodowi krzywdę. Kwota ta jest adekwatna do krzywdy doznanej przez powoda, a zarazem przedstawia dla niego istotną ekonomicznie wartość, nie prowadząc jednak do powstania po jego stronie stanu wzbogacenia kosztem pozwanej.

W okolicznościach niniejszej sprawy mieć jednak należało na uwadze, iż strona pozwana podniosła zarzut przyczynienia się przez powoda do powstania lub zwiększenia się doznanej przezeń szkody. Biorąc pod uwagę, że Sąd pierwszej instancji ustalił stopień przyczynienia się powoda na poziomie 90 %, z czym jednak apelujący się nie zgodził, wskazując co najwyżej na 50 % przyczynienie się przez sienie do doznanej szkody, kwestią kluczową dla rozstrzygnięcia sprawy było, zatem w dalszej kolejności ustalenie w jakim zakresie powód przyczynił się do powstania lub zwieszenia doznanej przezeń szkody.

Zgodnie z obowiązującą w polskim prawie cywilnym zasadą pełnego odszkodowania, która wyraża przepis art. 361 § 2 k.c., naprawienie szkody ma zapewnić całkowitą kompensatę doznanego przez poszkodowanego uszczerbku. Z tego względu naprawienie szkody obejmuje - w granicach wyznaczonych przez związek przyczynowy – straty, jakie poszkodowany poniósł [tj. damnum emergens] i korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby szkody mu nie wyrządzono [tj. lucrum cessans].

Odstępstwo od tej zasady przewiduje art. 362 k.c., zgodnie z którym, jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza stopnia winy obu stron.

Podkreślenia wymaga, że pojęcie „przyczynienia się poszkodowanego” nie zostało wyjaśnione normatywnie, co powoduje, iż zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie brak zgody co do rozumienia tego przepisu (vide szerzej: T. Wiśniewski (w:) Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. I, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa). Nie budzi wątpliwości, że pomiędzy zachowaniem poszkodowanego, a powstaniem lub zwiększeniem szkody musi zachodzić adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. Przedmiotem sporu jest natomiast, czy postępowanie poszkodowanego musi być zawinione. Sąd Okręgowy podziela stanowisko, że przesłanki przyczynienia się do powstania szkody kształtują się w sposób zróżnicowany w zależności od podstawy prawnej, z jakiej wywodzi się roszczenie odszkodowawcze. Jeżeli więc sprawca szkody ponosi odpowiedzialność na zasadzie winy, o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania można mówić tylko wtedy, gdy można przypisać mu winę w znaczeniu subiektywnym. Odmiennie przedstawia się sytuacja przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka lub słuszności. Wówczas bowiem do zastosowania art. 362 k.c. wystarczy obiektywna nieprawidłowość zachowania się poszkodowanego. Pogląd powyższy wyraził Sąd Najwyższy między innymi w uchwale składu 7 sędziów z dnia 20 września 1975 roku (III CZP 8/75) oraz w uzasadnieniu wyroku z dnia 13 października 1998 roku (II UKN 259/98).

W rozpoznawanej sprawie odpowiedzialność sprawcy szkody, a tym samym także pozwanego ubezpieczyciela, opiera się na zasadzie ryzyka. W szczególności w okolicznościach sprawy nie sposób uznać, że powód był pasażerem przewożonym z grzeczności, w rozumieniu art. 436 § 2 k.c. Z tego względu dla przyjęcia przyczynienia się powoda do powstania szkody konieczne jest ustalenie zaistnienia dwóch łącznie występujących przesłanek: istnienia adekwatnego związku przyczynowego między działaniem lub zaniechaniem poszkodowanego, a powstaniem szkody; obiektywnej nieprawidłowość zachowania poszkodowanego. Zauważyć trzeba, że ciężar dowodu zaistnienia powyższych okoliczności spoczywał na pozwanym, albowiem on wywodzi z tych faktów skutki prawne (zgodnie z regułą ciężaru dowodu wynikającą z art. 6 k.c.).

W rozpoznawanej sprawie pozwany podnosił, że powód w czasie jazdy samochodem nie posiadał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Wprawdzie powód twierdził odmiennie, jednakże przeciwko prawdziwości jego twierdzeń przemawia ogół przeprowadzanych w sprawie dowodów, w tym w szczególności rodzaj obrażeń doznanych przez powoda oraz treść zeznań świadka K. K.. Świadek ten przesłuchany przed Sądem pierwszej instancji wprost zeznał, że powód i kierujący pojazdem P. S. po dachowaniu auta wypadli z niego, zaś świadek jako jedyny został wewnątrz samochodu i miał zapięte pasy (k.171 v.-172). Skoro jedyny uczestnik zdarzenia, który nie wypadł z auta podczas dachowania miał zapięte pasy bezpieczeństwa, to logicznym i uzasadnionym w świetle już tylko zwykłych zasad doświadczenia życiowego jest, że powód tych pasów nie miał zapiętych. Taka sama konkluzja wynika zresztą z opinii biegłego J. M..

Uznać, zatem należało, że powód świadomie poruszał się samochodem bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Takie postępowanie powoda było obiektywnie nieprawidłowe, albowiem naruszało normę prawną wynikająca z art. 39 ust. 1 ustawy z 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowych (Dz. U. z 2012 r., poz. 1137), zgodnie z którym kierujący pojazdem samochodowym oraz osoba przewożona takim pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa są obowiązani korzystać z tych pasów podczas jazdy, z zastrzeżeniem ust. 3.

Jednocześnie niezapięcie pasów bezpieczeństwa niewątpliwie pozostawało w związku z obrażeniami ciała, skutkując przynajmniej ich zwiększeniem. Wszak oczywistym jest, że skoro jedyny pasażer pojazdu podczas wypadku miał zapięte pasy i nie odniósł żadnych obrażeń, co najmniej wysoce prawdopodobnym jest, że powód gdyby miał zapięte pasy, odniósłby mniej dotkliwe obrażenia, zwłaszcza, że nie doszłoby do wyrzucenia ciała powoda z pojazdu i silnego uderzenia o powierzchnię pasa lotniska. Znamiennym jest, iż jak wynika z opinii Zakładu Medycyny Sądowej (...) w S. z dnia 20 listopada 2015 roku przy zapiętych pasach bezpieczeństwa mogłoby nie dojść u poszkodowanego do złamania XII. kręgu piersiowego i I. lędźwiowego (k. 178).Wprawdzie biegły z zakresu techniki samochodowej i rekonstrukcji wypadków J. M. wskazał, że nie jest możliwe rozróżnienie obrażeń, jakie powstałyby w rezultacie zderzeń z elementami nadwozia (gdyby powód by przypięty pasami), od tych powstałych po wyrzuceniu go z pojazdu, to jednak wskazał, że w tym drugim wypadku obrażenia byłyby bardziej rozległe (k. 192).

Konkludując Sąd Okręgowy uznał, że powód nie zapinając pasów bezpieczeństwa przyczynił się do zwiększenia szkody.

Jednocześnie przyczynienie się powoda do powstania szkody upatrywać należy także we wskazanym przez Sąd pierwszej instancji fakcie, iż powód dobrowolnie i z pełną świadomością wsiadł do samochodu sprawcy wypadku wiedząc, że zamiarem P. S. było wykonywanie ryzykownych i niebezpiecznych manewrów samochodem. Co znamienne manewry te były wykonywane wieczorem, w ciemności, bez oświetlenia (na nieczynnym lotnisku), w trakcie opadów śniegu, co z oczywistym względów zwiększało zagrożenie wystąpienia wypadku, czego niewątpliwie powód musiał być świadomy. Skoro pomimo tego zdecydował się na udział w tak ryzykownym przedsięwzięciu, to musiał się liczyć z zagrożeniami płynącymi z tak niebezpiecznej jazdy.

Zważając na wszystko powyższe Sąd Okręgowy uznał, że o ile co do zasady - z przyczyn szeroko opisanych powyżej – należy podzielić stanowisko Sądu pierwszej instancji co do samego faktu przyczynienia się powoda do powstania i zwiększenia doznanych przezeń obrażeń, to jednak w żadnej mierzenie nie sposób było podzielić oceny tego Sądu, że stopień przyczynienia się powoda do zdarzenia powodującego szkodę winien zostać ustalony na poziomie aż 90 %.

Z treści art. 362 k.c. wynika, że ustalenie kryteriów, które należy uwzględnić przy dokonywaniu obniżenia odszkodowania zostało pozostawione orzecznictwu. Sam przepis przedstawia je bardzo ogólnie, zawierając je w zwrocie „stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron". Taka redakcja przepisu niewątpliwie nakazuje, by uwzględniać wszystkie okoliczności konkretnej sprawy, a nie tylko sam stopień przyczynienia się do szkody. Jednocześnie kodeks cywilny nie ustanawia żadnych sztywnych kryteriów. W piśmiennictwie podkreśla się, że taka elastyczna formuła pozwala sędziemu na pewną swobodę w zakresie kształtowania obowiązku odszkodowawczego. W orzecznictwie i piśmiennictwie za okoliczności, które należy uwzględnić przy dokonywaniu obniżenia odszkodowania uznano między innymi: stopień winy obu stron, stopień przyczynienia się obu stron, wiek poszkodowanego stopień naruszenia obiektywnych reguł postępowania przez poszkodowanego, ich konfrontacja z zarzutami stawianymi odpowiedzialnemu za szkodę, pobudki, motywy jakimi kierował się poszkodowany, podejmując działanie nieprawidłowe (np. altruizm), ciężar naruszonych przez sprawcę obowiązków i stopień ich naruszenia, szczególne okoliczności danego wypadku, np. działanie poszkodowanego ze szlachetnych pobudek, specyficzne cechy osobiste, rozmiar i waga uchybień po stronie poszkodowanego, ocena samej przyczyny wyrządzającej szkodę, ocena zachowania się poszkodowanego.

W rozpoznawanej sprawie Sąd Okręgowy wziął po pierwsze pod uwagę, że powód w zakresie przesłanki niezapięcia pasów nie przyczynił się do powstania szkody, a jedynie do zwiększenia jej rozmiarów. Samo zdarzenie w postaci spowodowania wypadku komunikacyjnego, którego następstwem było uszkodzenia ciała powoda, zostało spowodowane wyłącznie bezprawnym i zawinionym zachowaniem P. S.. Dalej uwzględnić należało, a co zdaje się całkowicie uszło uwadze Sądu pierwszej instancji, że przestrzeganie obowiązku jazdy przez pasażera w zapiętych pasach bezpieczeństwa spoczywa nie tylko na pasażerze, ale także na kierowcy pojazdu. Z art. 45 ust. 2 pkt 3 ustawy – Prawo o ruchu drogowym wynika bowiem, że kierującemu pojazdem zabrania się przewożenia pasażera bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Oznacza to, że zakres i rodzaj obowiązków, który naruszyli powód i P. S. - jako sprawca wypadku, był do siebie zbliżony, podobnie jak stopień ich winy. Co więcej, to także sprawca szkody podjął decyzję – wspólnie z powodem - o wykonaniu tak niebezpiecznych manewrów i pomimo świadomości zagrożenia rodzącego dla pasażera, zgodził się na pozostanie przez powoda w kierowanym przezeń pojeździe.

W świetle powyższego przyjęcie tak wysokiego stopnia przyczynienia, jak uczynił to Sąd Rejonowy w niniejszej sprawie (90 %), nie uwzględniałoby stopnia winy samego sprawcy szkody i niejako w sposób faktyczny sprowadzałoby się do obciążenia niemal w całości skutkami wypadku poszkodowanego, pomimo tego, że to nie on kierował pojazdem. Takie przyjęcie nie mogło w zadym razie spotkać się z aprobatą sądu drugiej instancji, albowiem oznaczałoby to, że powód w większym stopniu niż sam sprawca doprowadził do powstania wypadku i jego skutku w postaci uszkodzeń ciała poszkodowanej.

Uwzględniając te wszystkie okoliczności Sąd Okręgowy uznał, że powodowi można przypisać przyczynienie się tak do zaistnienia, jak i zwiększenia szkody jedynie w 50 % i tym samym stopniu należało ograniczyć wysokość przysługującego powodowi świadczenia odszkodowawczego należnego za szkodę na osobie. Za zasadnością takiego przyjęcia przemawiała przy tym okoliczność, iż taki stopień przyczynienia wskazywany był przez pozwanego w toku postępowania (k. 55) oraz przez samego powoda w apelacji.

Biorąc pod uwagę, że powód przyczynił się w 50 %, należało w tym samym stopniu zmniejszyć świadczenie z tytułu zadośćuczyniona za krzywdę, co dawało kwotę 28.000 zł (50 % z kwoty 56.000 zł).

Uwzględniając uprzednio wypłacone powodowi zadośćuczynienie w kwocie 16.000 zł, do zapłaty pozostała jeszcze kwota 12.000 zł (28.000 zł – 16.000 zł = 12.000 zł), co skutkowało koniecznością zmiany zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 12.000 zł i oddalenie żądania pozwu w zakresie kwoty głównej ponad zasądzoną należność.

O odsetkach od tej kwoty orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. Zgodnie z treścią art. 481 § 1 i 2 k.c. powodowi za czas opóźnienia w wypłacie należnych mu świadczeń przysługują odsetki za okres opóźnienia w wysokości ustawowej. Zgodnie zaś z art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2013, Nr 392) – 1. Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. 2. W przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania.

W rozpoznawanej sprawie powód dokonał zgłoszenia szkody w piśmie z dnia 19 marca 2012 roku, które wpłynęło do pozwanego Towarzystwa (...) w dniu 26 marca 2012 roku. Tym samym termin 30 – dniowy określony w art. 14 ust. 1 ww. ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, upłynął w dniu 25 kwietnia 2012 roku, co uzasadniałoby co do zasady przyznanie odsetek od dnia następnego. Dodatkowo już na marginesie zauważenia wymaga, że w piśmie z dnia 19 marca 2012 roku powód sformułował żądanie zapłaty na swoją rzecz zadośćuczynienia w kwocie 50.000 zł.

Przy czym mieć należało na uwadze, że powód sam ograniczył żądanie w tym zakresie domagając się zasądzenia na jego rzecz odsetek ustawowych od zgłoszonej w pozwie kwoty 8000 zł od dnia 30 października 2012 roku, zaś w zakresie pozostałej kwoty rozszerzonego powództwa od daty złożenia pisma zawierającego rozszerzenie żądania pozwu, tj. od dnia 12 grudnia 2014 roku (k. 128).

Jednocześnie Sąd Okręgowy wziął pod uwagę, że w przypadkach zadośćuczynienia termin wymagalności roszczenia jest przedmiotem kontrowersji w judykaturze i doktrynie prawa cywilnego.

Według niektórych orzeczeń, zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę jest wymagalne dopiero z dniem wyrokowania przez sąd (art. 316 k.p.c.) i zobowiązany dopiero od tego dnia pozostaje w opóźnieniu w zapłacie zasądzonego zadośćuczynienia i tym samym dopiero od tego dnia należą się od niego odsetki za opóźnienie (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 roku, I CKN 361/97; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1998 roku, II CKN 650/97; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 września 1998 roku, II CKN 875/97 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1999 roku, II CKN 477/98).

W innych orzeczeniach przyjmuje się natomiast, że zadośćuczynienie za krzywdę zobowiązany ma zapłacić, z zastrzeżeniem wyjątków, niezwłocznie po wezwaniu przez uprawnionego (art. 455 in fine k.c.), w związku z czym odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia powinny być zasądzone od dnia, w którym zobowiązany ma zadośćuczynienie zapłacić (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 roku, II PR 257/70; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 2002 roku, V CKN 1114/00 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09).

Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 roku, CSK 243/10, zgodnie z którym żadne jednak z tych rozwiązań nie może być uznane za wyłącznie właściwe. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powyższego orzeczenia wskazał, że odsetki, w zasadzie według stopy ustawowej, należą się, zgodnie z art. 481 k.c., za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, choćby więc wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Stanowią one zatem opartą na uproszczonych zasadach rekompensatę typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego (analogicznie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2000 roku, II CKN 725/98). Jeżeli więc zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma niewątpliwie możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 k.c. możliwości przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2006 roku, V CSK 266/06; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2009 roku, III CSK 62/09 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09).

Stanowisku temu nie sprzeciwia się również stosowanie się do zadośćuczynienia art. 363 § 2 k.c., gdyż wyrażona w tym przepisie, korespondującym z art. 316 § 1 k.p.c., zasada, że rozmiar szeroko rozumianej szkody, a więc zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając czas wyrokowania, ma na celu możliwie pełną kompensatę szkody ze względu na jej dynamiczny charakter - nie może więc usprawiedliwiać ograniczenia praw poszkodowanego (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2000 roku, II CKN 725/98, i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 2009 roku, I CSK 524/08).

Sąd wziął pod uwagę, że wysokość krzywdy, tak jak i szkody majątkowej, może się jednak, jak wspomniano, zmieniać w czasie. Różna zatem w miarę upływu czasu może być też wysokość należnego zadośćuczynienia. W rezultacie początek opóźnienia w jego zapłacie może się łączyć z różnymi datami.

Jeżeli więc powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być, w świetle powyższych uwag, zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia. Jeżeli natomiast sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania. Sytuacja może być też bardziej złożona. W szczególności, w dochodzonej przez powoda sumie jej część może odpowiadać zadośćuczynieniu należnemu w terminie lub terminach poprzedzających dzień wyrokowania, a część - zadośćuczynieniu należnemu dopiero od dnia wyrokowania. W takim razie odsetki za opóźnienie w zapłacie co do jednej części należnego zadośćuczynienia powinny być zasądzone od terminu lub terminów poprzedzających dzień wyrokowania, a co do innej części - od dnia wyrokowania (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1999 roku, II CKN 477/98).

Na tle przedstawionego stanu prawnego za trafny należy uznać ten nurt orzecznictwa, według którego wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie należnego zadośćuczynienia, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2008 roku, II PK 100/08). W świetle tego stanowiska terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być więc, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania.

W rozpoznawanej sprawie podkreślić trzeba, że w dniu 29 października 2012 roku pozwany wydał decyzję, w której wyraził swoje ostateczne stanowisko w procesie likwidacji szkody, przyznając na rzecz poszkodowanego m.in. kwotę 16.000 zł, tytułem słusznego zadośćuczynienia oraz jednocześnie odmawiając wypłaty roszczenia w dalszym zakresie. Co istotne, na ten moment (ponad 8 miesięcy pod zdarzeniu powodującym szkodę) zasadniczy proces leczenia powoda został zakończony i były już wówczas znane wszystkie następstwa wypadku wpływające na rozmiar cierpień zarówno fizycznych jak i psychicznych powoda, a w konsekwencji na wysokość należnego mu świadczenia z tytułu zadośćuczynienia.

Biorąc pod uwagę okoliczność, iż całkowity rozmiar krzywdy powoda już wówczas był znany i pozwany zakład ubezpieczeń miał możliwość ustalenia należnego mu zadośćuczynienia w adekwatnej do jego krzywd wysokości, Sąd Okręgowy uznał, że odsetki za opóźnienie w zapłacie kwoty 12.000 zł zasądzonej tytułem zadośćuczynienia przysługiwały powodowi – zgodnie z żądaniem pozwu oraz pismem zawierającym rozszerzone powództwo – w zakresie kwoty 8000 zł od dnia 30 października 2012 roku, zaś w zakresie kwoty 4000 zł od dnia 15 grudnia 2014 roku. Ta ostania data odpowiada dacie nadania na poczcie pisma procesowego z dnia 12 grudnia 2014 roku, zawierającego rozszerzenie powództwa.

W tym stanie rzeczy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzeczono jak w punkcie 1.a. sentencji wyroku.

Powyższa zmiana zaskarżonego wyroku skutkowała koniecznością zmiany rozstrzygnięcia o kosztach procesu w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji, gdzie rozstrzygnięcie zawarte w punkcie 1.b. sentencji wyroku zapadło na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., w zw. z art. 100 zdanie pierwsze k.p.c. i art. 108 § 1 zdanie drugie k.p.c., przy uwzględnieniu, że powód wygrał proces w 30 %.

W pozostałej części apelacja, jako bezzasadna, została oddalona. Orzeczenie w tym przedmiocie zostało zwarte w punkcie 2. sentencji wyroku i zapadło na podstawie art. 385 k.p.c.

Wreszcie orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego wydane zostało na podstawie art. 108 § 1 k.p.c., w zw. z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art., 100 zdanie pierwsze k.p.c.

Sąd Okręgowy wziął pod uwagę, że apelacja powoda została uwzględniona w 79 % i ten poniósł koszty postępowania apelacyjnego w wysokości 3163 zł. Mając, przeto na uwadze, że pozwany poniósł takie koszty w kwocie 2400 zł, należało zasądzić od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1995 zł, tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Violetta Osińska SSO Karina Marczak SSO Sławomir Krajewski