Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 540/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 maja 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSA Bogdan Świerczakowski

Sędziowie: SA Marzena Miąskiewicz

SO (del.) Ewa Talarczyk (spr.)

Protokolant: Małgorzata Szmit

po rozpoznaniu w dniu 22 maja 2018 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa O. S.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 22 listopada 2016 r., sygn. akt II C 606/15

I.  oddala obie apelacje;

II.  znosi wzajemnie pomiędzy stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Marzena Miąskiewicz Bogdan Świerczakowski Ewa Talarczyk

Sygn. akt V ACa 540/17

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 19 czerwca 2015 r., skierowanym przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W., O. S., wnosił o:

1. zobowiązanie pozwanego do usunięcia z archiwum portalu (...) bądź uniemożliwienie dostępu do wszelkich materiałów dotyczących życia prywatnego O. S., jakie ukazały się w okresie od dnia 8 maja 2015 roku, a mianowicie:

a.  artykułu i zdjęć z 8 maja 2015 r. zamieszczonych pod linkiem (...) pt.: (...)”;

b.  artykułu i zdjęć z 9 maja 2015 r. zamieszczonych pod linkiem (...) pt.: (...);

c.  artykułu i zdjęć z 11 maja 2015 r. zamieszczonych pod linkiem: (...) pt.: (...);

2. zobowiązanie do zamieszczenia na koszt pozwanego ogłoszenia o treści: „Zarząd spółki (...) sp. z o.o. wydawca serwisu „(...)”, przeprasza pana O. S. za naruszenie jego prawa do prywatności oraz dobrego imienia poprzez publikację informacji niezgodnych z prawdą z których wynikało, że O. S. wypiera się dziecka twierdząc, że ojcemL. R. (2) jest Pan B. S. oraz, że porzucił matkę dziewczynki, gdy dowiedział się o jej ciąży.” czcionką dwa rozmiary większą od największej zastosowanej w powyższych artykułach na temat O. S., nie mniejszą niż 5 mm, w ramce, w górnej części strony (...), przez okres dwóch kolejnych weekendów, w terminie dwóch tygodni od dnia uprawomocnienia się orzeczenia;

3. upoważnienie powoda do opublikowania ogłoszenia opisanego w punkcie powyżej na koszt pozwanej w dzienniku „(...)”, w przypadku niewykonania przez pozwanego w terminie przewidzianym;

4. zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kwoty 70000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek naruszenia jego dóbr osobistych.

W odpowiedzi na pozew (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości. Wskazała, iż informacje podane w inkryminowanych artykułach w części uprzednio zostały opublikowane w dzienniku (...) i są zgodne z prawdą. Pozwany wywiódł, iż powód kwestionował swoje ojcostwo także wobec byłej parterki – matki dziecka. Ponadto spółka powołała się na to, iż serwis „(...)” posługuje się formą felietonu i powinien być odczytywany z dystansem. Ponadto stawia sobie za cel przedstawianie krytycznego spojrzenia na osoby kreowane na gwiazdy.

Wyrokiem z dnia 22 listopada 2016 r., zapadłym w sprawie o sygn. akt II C 606/15, Sąd Okręgowy w Warszawie:

- w pkt 1. zobowiązał (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w W. do usunięcia z portalu internetowego (...) materiałów dotyczących O. S. w postaci:

a.  artykułu i fotografii zamieszczonych pod linkiem (...) pt.: (...)”;

b.  artykułu i fotografii zamieszczonych pod linkiem (...) pt.: (...);

c.  artykułu i fotografii zamieszczonych pod linkiem (...) pt.: (...);

- w pkt 2. zobowiązał pozwanego do zamieszczenia na własny koszt na stronie internetowej (...) ogłoszenia tekstowego o następującej treści: Spółka (...) sp. z o.o. , wydawca serwisu „(...)” przeprasza Pana O. S. za naruszenie jego prawa do prywatności oraz dobrego imienia poprzez publikację informacji niegodnych z prawdą, z których wynikało, że O. S. wypiera się córki twierdząc, że jej ojcem jest Pan B. S. oraz, że porzucił matkę dziewczynki, gdy dowiedział się o jej ciąży ”, zastrzegając, iż ogłoszenie to ma być opublikowane w ramce w górnej części wskazanej strony, czcionką barwy czarnej, na żółtym tle, o wielkości co najmniej 5 mm przy wyświetlaniu strony w zależności od przeglądarki internetowej w powiększeniu 100 %, wielkości rzeczywistej, rozmiarze pierwotnym lub inaczej określonej odpowiadającej im wielkości, przez okres od godziny 15.00 w piątek do godziny 06.00 w poniedziałek, przez dwa kolejne tygodnie, w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku,

- w pkt 3. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 20 000 złotych z odsetkami ustawowymi od 8 sierpnia 2015 roku do dnia zapłaty,

- w pkt 4. oddalił powództwo w pozostałym zakresie,

- w pkt 5. zniósł wzajemnie koszty procesu między stronami,

- w pkt 6. i 7. rozliczył brakujące koszty sądowe.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne oraz rozważania prawne Sądu I instancji:

O. S. jest aktorem występującym w produkcjach filmowych i telewizyjnych, w tym serialu pt. (...) oraz w teatrach w tym (...). Do kwietnia 2014 roku pozostawał w związku partnerskim i zamieszkiwał wspólnie z L. R. (1). W maju 2014 roku L. R. (1) poinformowała O. S., że jest z nim w ciąży. W związku z tą okolicznością byli partnerzy przez dłuższy czas korespondowali za pośrednictwem wiadomości sms oraz poczty elektronicznej, a także prowadzili rozmowy telefoniczne. L. R. (1) informowała wówczas O. S., iż po ich rozstaniu spotykała się z innym mężczyzną lub mężczyznami. W korespondencji posłużyła się imieniem (...) oraz pojęciem „pewnym aktorem...B.”.

Jak ustalił Sąd Okręgowy O. S. i L. R. (1) spotkali się także osobiście. Zainteresowani rozważali sytuację życiową, w jakiej się znaleźli, w tym wspólnie analizowali możliwość przerwania ciąży. O. S. w toku wymiany wiadomości początkowo negował swoje ojcostwo, choć deklarował także swoje uczucia wobec L. R. (1), a następnie także wobec dziecka. L. R. (1) proponowała O. S. odnowienie związku pomiędzy nimi, do czego jednak nie doszło. L. R. (1) wielokrotnie wzywała O. S. do udzielenia jej wsparcia finansowego w związku z ciążą, co częściowo było przez niego realizowane.

Zgodnie z dalszymi ustaleniami Sądu Okręgowego L. R. (1) w dniu (...) urodziła córkę – L. R. (2). W akcie urodzenia dziecka na podstawie art. 42 ust 2 ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego, wpisano (...) jako nazwisko i nazwisko rodowe ojca, a na wniosek matki (...) jako imię ojca.

Sąd I instancji ustalił ponadto, iż pomimo wstępnych deklaracji O. S. nie rozpoczął regularnego łożenie na utrzymanie L. R. (2).

Jak wynika z ustaleń Sądu Okręgowego L. R. (1) w imieniu własnym i L. R. (2) w dniu 5 lutego 2015 roku wniosła do Sądu Rejonowego dla Warszawy – Woli w Warszawie pozew przeciwko O. S. o ustalenie, iż jest on ojcem dziecka oraz o orzeczenie, że nie będzie mu przysługiwała władza rodzicielska, zasądzenie na rzecz dziecka alimentów w kwocie po 2.500 zł miesięcznie, a także zasądzenie kosztów wyprawki dziecka i utrzymania jego matki w czasie ciąży oraz badań lekarskich w tym okresie. O. S. w odpowiedzi na pozew wniósł o dopuszczenie dowodu z badań DNA na okoliczność potwierdzenia lub zaprzeczenia jego ojcostwa. W razie zaś pozytywnego ustalenia w tym zakresie wniósł o oddalenie żądania odnośnie pozbawienia go władzy rodzicielskiej oraz zasądzenie od niego na rzecz dziecka alimentów w kwocie 800 zł miesięcznie. Ponadto zażądał oddalenia żądania odnośnie zwrotu wyprawki ponad kwotę 1550 zł, w całości w zakresie utrzymania L. R. (1) w czasie ciąży oraz w części co do zwrotu kosztów badań lekarskich. W uzasadnieniu stanowiska przedstawił historię związku z L. R. (1), rozstania z nią, okoliczności powzięcia wiedzy o ciąży i ich wzajemnych relacjach w czasie ciąży. Ponadto O. S., wskazując na wątpliwości co do swojego ojcostwa, powołał się na wynik uzyskany z kalkulatora daty zapłodnienia, tj.(...) roku, czyli dzień przypadający na okres po rozstaniu z L. R. (1).

Zgodnie z dalszymi ustaleniami Sądu Okręgowego w sprawie wywołanej wskazanym wyżej pozwem, w dniu 6 maja 2015 roku L. R. (1) działając w imieniu L. R. (2) i O. S. zawarli ugodę, w której zobowiązał się on do zapłaty tytułem alimentów w czasie trwania postępowania kwoty po 900 zł miesięcznie. Z kolei wnioski opinii biegłych sądowych, sporządzonej w tej sprawie wskazywały, że nie ma podstaw do wykluczenia ojcostwa O. S. wobec L. R. (2). Natomiast Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli w Warszawie wyrokiem z 29 września 2015 roku, ustalił iż O. S. jest ojcem L. R. (2), nadał dziecku nazwisko (...), zasądził od ojca na rzecz dziecka alimenty w kwocie po 1000 zł miesięcznie na przyszłość oraz skapitalizowane alimenty za wskazany okres z przeszłości, zasądził od O. S. wskazane kwoty z tytułu kosztów zakupu wyprawki i wydatków matki w związku z ciążą i porodem. Ponadto Sąd umorzył postępowanie w części w jakiej pozew został cofnięty.

Jak ustalił nadto Sąd Okręgowy, (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. jest wydawcą internetowego serwisu pod nazwą (...) dostępnego pod adresem (...) Serwis ten publikuje felietony dotyczące wydarzeń w udziałem aktorów, piosenkarzy, sportowców i innych osób znanych z kręgu szeroko rozumianej kultury i rozrywki.

Sąd I instancji ustalił zarazem, że L. R. (1) skontaktowała się z dziennikarzami publikującymi w portalu (...) Zgodnie z ustaleniami Sądu I instancji serwis ten w dniu 8 maja 2015 roku pod linkiem: (...) pod tytułem „(...)!” zamieścił artykuł wskazujący na wszczęcie powyżej opisanej sprawy o ustalenie ojcostwa i zawierający relację L. R. (1) związku z O. S. opisaną w czasopiśmie (...). Artykuł ten zawiera między innymi następujące stwierdzenia: „(...) - informuje tabloid. Matka dziecka była sąsiadką znanego aktora . Jednak oficjalnie O. nie chce sprawy komentować. - (...) - stwierdził na sądowym korytarzu”. Artykuł ten opatrzony jest fotografiami O. S. i innych osób. Jak ustalił ponadto Sąd Okręgowy, serwis (...) w dniu 9 maja 2015 roku pod linkiem: (...) zamieścił pod tytułem: (...) artykuł wskazujący na fakt trwania opisanej wyżej sprawy o ustalenie ojcostwa. Artykuł ten zawiera między innymi następujące stwierdzenia: (...). Artykuł ten opatrzony jest fotografiami O. S. i innych osób. Nadto wedle ustaleń Sądu I instancji serwis „(...)” w dniu 11 maja 2015 roku pod linkiem : (...) zamieścił pod tytułem: (...) artykuł ponownie wskazujący na fakt toczenia się opisanej wyżej sprawy o ustalenie ojcostwa. Artykuł ten zawiera między innymi następujące stwierdzenia: „(...). O. nie chce komentować tej sprawy - mówi M. C. z reprezentującej aktora Agencji (...). (...)”. Artykuł ten opatrzony jest fotografiami O. S. i innych osób.

Jak ustalił Sąd Okręgowy O. S. nie wyrażał zgody na przedstawione wyżej publikacje, ani nie udzielał informacji co do kwestii nimi objętymi. Publikacje były opatrywane negatywnymi komentarzami względem O. S., w tym o charakterze rasistowskim.

Zgodnie z ustaleniami Sądu Okręgowego O. S. ubiegał się o angaż w serialu (...) i na dzień przed ukazaniem się powyższych publikacji dowiedział się o powierzeniu mu jednej z głównych ról. Jednak po około dwóch tygodniach producent serialu poinformował O. S., iż nie otrzyma zapowiadanej roli. O. S. był zaskoczony i poruszony opisanymi wyżej publikacjami. Próbował skontaktować się z B. S..

Jak ustalił Sąd Okręgowy, okoliczności podane w inkryminowanych artykułach w części stanowiły przedmiot wcześniejszego materiału prasowego, opublikowanego w dzienniku (...) oraz na stronach (...)

Sąd I instancji ustalił także, że O. S. osiąga miesięczny stały dochód netto w wysokości około 4190 zł.

Wedle ustaleń Sądu Okręgowego O. S. pismem z 11 maja 2016 roku wezwał (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w W. do usunięcia skutków naruszenia jego dóbr osobistych w tym do zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 70 000 zł.

Przy tak poczynionych ustaleniach faktycznych Sąd Okręgowy zważył, że oceniając żądanie powoda przez pryzmat regulacji norm wynikających z art. 23, 24 i 448 k.c. a także ustawy Prawo prasowe, powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie. Analizę, czy dane zdarzenie skutkowało naruszeniem określonego dobra osobistego przeprowadzono w oparciu o obiektywne kryteria, uwzględniające odczucia ogółu i powszechnie przyjmowane normy postępowania oraz obiektywną reakcję opinii publicznej. Zbadania wymagało nadto, czy ewentualne naruszenie było celowe i czy zamiarem osoby dokonującej naruszenia było poniżenie i przedstawienie innej osoby w złym świetle. Nie bez znaczenia dla oceny zaistnienia naruszenia dóbr osobistych pozostawała również okoliczność, czy informacje dotyczące konkretnej osoby, przekazane np. w publikacji prasowej, były prawdziwe, jak też czy poprzez powiązanie danej osoby z nieprawdziwymi zdarzeniami czy faktami mogły przypisać jej jakieś negatywne cechy. Natomiast irrelewantne pozostawały subiektywne odczucie osoby, jej indywidualne poczucie wartości i stan psychiczny.

Sąd Okręgowy stwierdził zatem, że powód jako aktor jest osobą publiczną, względnie osobą pozostającą w publicznym zainteresowaniu. Jego działalność o charakterze artystycznym jest skierowana do nieorganicznego kręgu odbiorców.

Zdaniem Sądu I instancji nie budziło zarazem wątpliwości, iż powód w kwestii okoliczności zakończenia związku z L. R. (1) oraz swego ojcostwa nie kontaktował się z pozwanym, nie przekazywał mu żadnych informacji oraz nie wyrażał wprost lub w sposób konkludentny, zgody na publikację tego rodzaju informacji. Powód nie wypowiadał się także publicznie w powyższych kwestiach.

Sąd I instancji podkreślił zarazem, że poza sporem pozostawał fakt publikacji na stronie internetowej (...) opisanych powyżej artykułów oraz ich zawartości. Publikacje te, jako dotyczące praw stanu, pokrewieństwa i rodzicielstwa, należą zaś do sfery prywatnej każdej osoby.

Sąd Okręgowy wskazał, że informacje, co do potencjalnego ojcostwa powoda i jego stosunku względem matki dziecka po powzięciu wiadomości o ciąży nie są związane bezpośrednio z działalnością powoda jako artysty. Pozwany nie przeprowadził żadnego wywodu, który by wskazywał na istnienie takiego związku, w szczególności w odniesieniu do O. S.. Naturalne zainteresowanie opinii publicznej, a przynajmniej jej części, osobami aktorów, sportowców, muzyków w istocie nie może wkraczać, o ile nie wyrażą na to zgody, w obszar ściśle prywatny, w tym dotyczący pochodzenia dzieci i rodzicielstwa tych osób, gdyż kwestie z tym związane nie są istotą tych zawodów.

Ponadto, jak argumentował Sąd I instancji, przedmiotowe publikacje nie realizowały żadnego interesu społecznego, na tyle istotnego, by usprawiedliwione było podanie spornych informacji. Za tego rodzaju interes nie może być uważana chęć wywołania sensacji, czy też wywołanie krytycznego spojrzenia na osoby publiczne.

Sąd Okręgowy doszedł zatem do przekonania, że opublikowanie przez pozwanego informacji o życiu osobistym powoda, w tym informacji nieprawdziwych, naruszyło jego dobro osobiste w postaci prawa do prywatności. Nie można przy tym zdaniem Sądu Okręgowego skutecznie twierdzić, iż owo naruszenie było realizacją prawa do swobody wypowiedzi.

Jednocześnie Sąd I instancji stwierdził, iż przedmiotowe artkuły nie odzwierciedlają faktycznego stanu rzeczy w zakresie postawy powoda względem jego byłej partnerki. Nie sposób bowiem stwierdzić, iż powód, w szczególności wobec innych osób niż L. R. (1) lub też publicznie twierdził, że nie jest ojcem L. R. (2), a także by sugerował ojcostwo innego mężczyzny. Stan faktyczny w sprawie pozwala stwierdzić, że istotnie wobec byłej parterki powód nie uznał swojego ojcostwa i nie wyrażał entuzjazmu w związku z otrzymaną informacją, a także nie wspierał L. R. (1) finansowo w okresie ciąży w wymiarze przez nią oczekiwanym. Nie ma zaś podstaw do przyjęcia, że powód wypierał się dziecka, a więc jednoznacznie, kategorycznie i uporczywie twierdził, że nie jest jego ojcem i by w ten sam sposób przypisywał ojcostwo innemu mężczyźnie. Sąd Okręgowy podkreślił zarazem, że powód po rozstaniu z L. R. (1) został przez nią poinformowany, iż spotyka się ona z innym mężczyzną. Informacja ta zawierała przy tym wskazanie, że jest to aktor o imieniu B.. W związku z tym, nawet gdyby pozwany zdołał wykazać przypisywanie przez powoda ojcostwa dziecka innemu mężczyźnie, to taka postawa mogła być usprawiedliwiona w świetle informacji pochodzących od byłej partnerki. Zdaniem Sądu I instancji już sama treść odpowiedzi na pozew w sprawie o ustalenie ojcostwa nie pozostawia wątpliwości, że powód nie zakwestionował wprost swojego ojcostwa – nie wniósł bowiem o oddalenie powództwa, a przyłączył się do wniosku L. R. (1) o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, którego wyników następnie nie negował.

W ocenie Sądu Okręgowego zawarte w kwestionowanych publikacjach informacje nie były zatem prawdziwe i nie zostały potwierdzone ani przed ich opublikowaniem, ani w trakcie procesu, dlatego też publikacja wskazanych w pozwie artykułów z puntu widzenia przesłanek ochrony dóbr osobistych była bezprawna. Publikacje nie były przygotowane z zachowaniem należytej staranności wymaganej od dziennikarzy, a zatem należy je traktować w kategoriach działania zawinionego. Nie ekskulpował zaś pozwanego fakt, iż uprzednio ukazała się publikacja prasowa w dzienniku (...) zawierająca tożsame informacja co do powoda. Okoliczność, iż inni wydawcy zajmują się danym tematem nie zwalnia bowiem z obowiązku samodzielnego potwierdzenia prawdziwości informacji.

Sąd Okręgowy podkreślił, że opublikowane przez pozwanego informacje, dodatkowo opatrzone fotografiami powoda i innych osób, w tym B. S., stawiały O. S. w niekorzystnym świetle: po pierwsze jako człowieka, który uchyla się od odpowiedzialności za swoje dotychczasowe postępowanie, a po drugie jako tego, kto usiłuje przypisać odpowiedzialność innej osobie. Artykuły te zaś, zarówno poprzez tekst jak i fotografie, wprost przypisywały powodowi, że jako domniemanego ojca dziecka byłej partnerki, wskazywał innego, bardziej doświadczonego i zapewne lepiej rozpoznawanego aktora. To z kolei powodowało negatywny obraz powoda wśród szerokiej publiczności, a zwłaszcza w środowisku artystycznym, co niewątpliwie naruszało dobre imię powoda.

W świetle powyższego, Sąd Okręgowy uznał, iż doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda, tj. prawa do prywatności i dobrego imienia, dlatego na zasadzie art. 23, 24 § 1 k.c. w zw. z art. 38 ustawy Prawo prasowe zobowiązano pozwanego do usunięcia skutków wskazanego naruszenia. Sąd Okręgowy nie znalazł przy tym podstaw do objęcia orzeczeniem zakazowym wszelkich materiałów prasowych dotyczących powoda, poza artykułami z 8, 9 i 11 maja 2015 roku. Zdaniem Sądu I instancji powód nie wykazał bowiem, by poza wzmiankowanymi publikacjami pozwany wydał inne materiały zawierające informacje o życiu prywatny O. S..

W ocenie Sądu Okręgowego zasadnym było z kolei żądanie publikacji na portalu internetowym, na którym ukazały się inkryminowane artykuły, oświadczenia o charakterze przeprosin, po ich nieznacznym przeredagowaniu i określeniu optymalnych parametrów technicznych oraz czasu publikacji oświadczenia – odpowiadających intencjom powoda.

Sąd Okręgowy nie znalazł natomiast podstaw dla upoważnienia powoda do zamieszczenia przedmiotowego artykułu w dzienniku „(...)”, bowiem powód nie wyjaśnił związku przedmiotowych artykułów z wydawcą wyżej wymienionego publikatora, czy też tożsamości odbiorców obu portali internetowych.

Badając z kolei żądanie zadośćuczynienia Sąd I instancji zważył, iż pozwanej spółce należy przypisać co najmniej winę nieumyślną, albowiem publikując sporne artykuły powinna i mogła przewidzieć, że dojdzie do naruszenia prywatności i dobrego imienia powoda. W ocenie Sądu Okręgowego powód wykazał, iż w związku z naruszeniem jego dóbr osobistych doznał krzywdy. Zostały bowiem przedstawione fakty z jego życia prywatnego – niezgodne z rzeczywistym stanem rzeczy. Wiedza ta została przedstawiona ogółowi odbiorców, w tym dotarła do środowiska zawodowego powoda i tam był komentowana.

Powyższe okoliczności uzasadniały – zdaniem Sądu Okręgowego – zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 20 000 zł, jako adekwatnej do rodzaju naruszonego dobra i rozmiaru doznanej krzywdy. Zdaniem Sądu Okręgowego zadośćuczynienie właśnie w takiej wysokości zrealizuje funkcję kompensacyjną, wynikającą z art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c., bowiem uwzględnia także intensywność naruszenia, którego dopuścił się pozwany oraz stopień winy, odpowiada zarazem niemal pięciokrotności miesięcznych dochodów powoda, a więc będzie przez niego odczuwalna ekonomicznie. Wyższa kwota zadośćuczynienia byłaby zaś nadmierna, szczególnie że powód nie wyjaśnił bezpośrednio na rozprawie, z jakich przyczyn należna mu kwota zadośćuczynienia miałaby wynosić 70 000 zł, wobec czego dalej idące roszczenie Sąd I instancji oddalił.

Odsetki przyznane zostały od zasądzonej na rzecz powoda kwoty od dnia 8 sierpnia 2015 r., tj. od dnia następnego po skutecznym wniesieniu pozwu, albowiem powód już uprzednio zażądał od pozwanego zapłaty powyższej sumy tytułem zadośćuczynienia. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 i 100 k.p.c., znosząc je między stronami, albowiem powództwo zostało uwzględnione tylko w części. Z kolei w oparciu o art. 113 ust. 2 i 5 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych rozliczono brakujące koszty sądowe.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wywiodła strona powodowa, która zaskarżyła wyrok w części, tj. co do pkt 4, zarzucając mu naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c., mającą istotny wpływ na wynik sprawy, a polegającą na przyjęciu, że kwota 20 000 zł za dokonanie naruszenia dóbr osobistych w związku z publikowaniem informacji na temat powoda jest adekwatną do rodzaju naruszonego dobra i doznanej krzywdy, choć powód szczegółowo przedstawił swoje stanowisko w pozwie, żądając kwoty 1 grosza za każdy jednostkowy akt naruszenia jego dóbr osobistych, zaś Sąd Okręgowy nie zakwestionował tych ustaleń; naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez zaniechanie odniesienia się przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku do prezentowanych przez powoda w pozwie przyczyn, dla których żądał on zasądzenia kwoty 70 000 zł, w sytuacji gdy powód szczegółowo przedstawił w pozwie przyczyny żądania takiej kwoty; naruszenie art. 233 k.p.c. mające istotny wpływ na wynik sprawy, poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i pominięcie wskazanych w pozwie danych z serwisu (...), dotyczących ilości użytkowników serwisu „(...)” oraz liczby osiąganych przez ten serwis odsłon, pozwalających na szacunkową ocenę wysokości uzyskiwanych przychodów z tytułu zamieszczenia publikacji, które naruszyły dobra osobiste powoda, a przez to błędne ustalenie, że powód nie wyjaśnił przyczyny, dla których należna mu kwota miała wynosić 70 000 zł.

Wobec powyższego skarżący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonym zakresie poprzez uwzględnienie powództwa w całości co do żądanego zadośćuczynienia.

Apelację od orzeczenia Sądu Okręgowego wniosła ponadto strona pozwana, która zaskarżyła wyrok w części, w zakresie jego punktu 1, 2, 3, 5 i 7, zarzucając mu naruszenie art. 233 k.p.c., art. 316 k.p.c. i 328 § 3 k.p.c. poprzez niewzięcie od uwagę zebranego w sprawie materiału dowodowego w postaci zeznań świadków L. R. (1), A. R. i P. D., które zeznawały na okoliczności o podstawowym znaczeniu dla rozstrzygnięcia sprawy, a tym samym wydanie rozstrzygnięcia przy nieuwzględnieniu w całości materiału dowodowego; art. 233 k.p.c. i art. 299 k.p.c. poprzez oparcie rozstrzygnięcia na przesłuchaniu powoda, podczas gdy nie zeznawał on w trybie określonym w art. 299 k.p.c., a jedynie informacyjnie na pierwszej rozprawie i tym samym jego twierdzenia nie mogą stanowić dowodu w sprawie; art. 233 k.p.c. poprzez błędne, sprzeczne z zeznaniami świadków ustalenie, że powód nie wypierał się dziecka oraz nie porzucił matki dziecka gdy dowiedział się o ciąży, podczas gdy z zeznań świadków L. R. (1), A. R. i P. D. wynika, że informacje te są prawdziwe i przekazane przez L. R. (1) pozwanej; art. 233 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie przy ustalania stanu faktycznego, że L. R. (1) kontaktowała się z dziennikarzem pozwanej – Ł. Z. oraz, że przekazała mu informacje, które następnie zostały opublikowane w przedmiotowych felietonach, w tym, że powód wypierał się dziecka, porzucił ją po otrzymaniu informacji o ciąży, a także, że w korespondencji pomiędzy powodem a L. R. (1) padało imię (...) oraz, że dziennikarz pozwanej – Ł. Z. – bezskutecznie próbował skontaktować się z powodem w celu potwierdzenia informacji uzyskanych od L. R. (1); art. 24 § 1 k.c. poprzez uznanie, że dobra powoda zostały bezprawnie naruszone w sytuacji, gdy powód jest osobą publiczną, a informacje zawarte w felietonach zostały zebrane z zachowaniem zasad staranności dziennikarskiej, są zgodne z prawdą i zostały opublikowane w uzasadnionym interesie społecznym,; art. 448 k.c. poprzez zasądzenie zadośćuczynienia, w sytuacji gdy pozwana zachowała rzetelność dziennikarską przy zbieraniu i publikowaniu informacji dotyczących powoda, a tym samym nie można uznać, aby jej działanie było zawinione, co jest warunkiem sine qua non zasądzenia zadośćuczynienia, braku dowodu na okoliczność krzywdy poniesionej przez powoda – okoliczność ta nie została wykazana żadnymi środkami dowodowymi, a sam powód, pomimo, że był dwukrotnie wzywany celem złożenia zeznań, nie stawił się i zeznań nie złożył; art. 455 k.c. i art. 481 § 1 k.c., poprzez zasądzenie odsetek od kwot wskazanych w pkt 3. wyroku od dnia 31 marca 2015 r. do dnia zapłaty, podczas gdy w świetle powyższych przepisów odsetki te powinny zostać zasądzone od dnia wydania prawomocnego wyroku w niniejszej sprawie.

W związku z powyższym skarżący wniósł o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Obie apelacje okazały się bezzasadne i jako takie nie zasługiwały na uwzględnienie. Sąd odwoławczy w pełni podziela i aprobuje ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, uznając je za prawidłowo osadzone w zgromadzonym materiale dowodowym, a w konsekwencji – przyjmując za własne. Także rozważaniom prawnym Sądu Okręgowego nie można postawić zarzutu naruszenia obowiązujących przepisów.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do apelacji pozwanego, Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do jej uwzględnienia. Przede wszystkim – wbrew stanowisku skarżącego – nie stwierdzono wystąpienia w toku postępowania pierwszoinstancyjnego uchybień przepisom procedury, które uzasadniać by mogły zmianę, czy też uchylenie zaskarżonego orzeczenia. W szczególności podkreślić wypada, że Sąd Okręgowy dokonał wnikliwej i trafnej oceny przedstawionych w sprawie dowodów, w oparciu o którą wyprowadził również słuszny wniosek odnośnie zaistnienia w niniejszej sprawie przesłanek do udzielenia powodowi żądanej ochrony, wyczerpująco przy tym swoje stanowisko uzasadniając. W kontekście powyższego zauważyć należy, że zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Taka ocena dokonywana jest na podstawie wiedzy i doświadczenia życiowego, a ponadto powinna uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób obiektywny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i – ważąc ich moc oraz wiarygodność – odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Zarówno w literaturze jak i orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, że ocena powyższa oparta być musi na wszechstronnym rozważeniu zgromadzonego materiału dowodowego, przez co należy rozumieć uwzględnienie wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu oraz wszystkich okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych środków dowodowych, a mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności. Utrwalonym jest nadto w judykaturze pogląd, wedle którego zgłoszony w apelacji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może zostać uwzględniony jedynie w przypadku wykazania jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając, a także w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r. II CKN 817/00, LEX 56906). Natomiast nie czyni zarzutu tego skutecznym przedstawianie przez skarżącego własnej wersji stanu faktycznego w sprawie, opartej na dokonanej przez siebie odmiennej ocenie dowodów, a nawet możliwość w równym stopniu wyciągnięcia na podstawie tego samego materiału dowodowego odmiennych wniosków (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r. II CKN 572/99, LEX 53136).

W ocenie Sądu Apelacyjnego chybionym zatem okazał się zarzut apelującego, jakoby Sąd I instancji nie wziął pod uwagę zeznań świadków L. R. (1), A. R. i P. D.. Jak wynika bowiem z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, zeznania wskazanych świadków poddane były analizie procesowej i na ich podstawie Sąd Okręgowy poczynił ustalenia faktyczne w zakresie okoliczności rozpadu związku (...), powzięcia przez O. S. informacji o ciąży byłej partnerki oraz początkowej reakcji powoda na powyższą wiadomość. Jednocześnie należy wskazać, że zeznania zawnioskowanych przez stronę pozwaną świadków nie potwierdziły prawdziwości informacji zwartych w artykułach dotyczących powoda. Nie uszło przy tym uwadze Sądu odwoławczego, że świadek L. R. (1) dwukrotnie odmówiła odpowiedzi na pytanie Przewodniczącego w Sądzie Rejonowym w Obornikach, korzystając z uprawnienia przewidzianego w art. 261 § 2 k.p.c. Świadek ten istotnie zeznała, że po otrzymaniu informacji o ciąży powód nie chciał mieć z nią nic wspólnego, nie wspierał jej i wypierał się dziecka (k. 550). Tymczasem, jak wynika z całości zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, powód – zaskoczony informacją o ciąży partnerki – jedynie początkowo negował swoje ojcostwo, ale następnie deklarował swoje uczucia względem L. R. (1) i ich wspólnego dziecka oraz gotowość stworzenia rodziny. Jak wynika zaś z zeznań świadka A. R. po urodzeniu dziecka nastawienie powoda się zmieniło (k. 550v). Jednocześnie żaden ze świadków nie potwierdził, aby powód insynuował, że ojcem dziecka jest B. S.. Świadek P. D. zeznała, że również w trakcie procesu o ustalenie ojcostwa powód nie potwierdził, by ojcem dziecka miał być B. S. (k. 550v). Należy więc uznać, że wskazani przez apelującego świadkowie nie potwierdzili wersji zdarzeń przedstawionej w publikacjach będących przedmiotem sporu, natomiast w ocenie Sądu Apelacyjnego początkowe wątpliwości powoda były częściowo uzasadnione w świetle okoliczności niniejszej sprawy. Jak wynika z wiadomości e-mail, przesłanej w dniu 29 kwietnia 2014 r., L. R. (1) poinformowała powoda, że „(...)” (k. 351), a następnie w dniu 2 maja 2014 r. wskazała, że umawia się z mężczyzną o 16 lat starszym (k. 352). W tej samej wiadomości z dnia 2 maja 2014 r. L. R. (1) zawarła pierwsze obawy związane z możliwością zajścia w ciążę z powodem. W związku z powyższym, jeżeli była partnerka powoda sama przyznała, że spotyka się z innymi mężczyznami, to powód mógł żywić uzasadnione wątpliwości co do tego, czy jest ojcem dziecka L. R. (1). W chwili powzięcia informacji o ciąży dawni partnerzy od około miesiąca nie pozostawali już w związku. Jednocześnie należy podkreślić, że powód starał się wyjaśnić i potwierdzić kwestię swojego ojcostwa, a w toku postępowania o ustalenie ojcostwa przed Sądem Rejonowym dla Warszawy – Woli w Warszawie, sygn. akt. VI RC 98/15, sam wnosił o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z badań DNA (k. 337). Zarazem nigdy nie twierdził, aby ojcem dziecka był inny mężczyzna, w szczególności nie sugerował, by ojcem dziecka miał być aktor B. S.. Po przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłych, która wskazywała na wysokie prawdopodobieństwo ojcostwa O. S., powód nie kwestionował wniosków opinii i nie wnosił o oddalenie powództwa. Ostatecznie postępowanie zakończyło się wydaniem prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy – Woli w Warszawie z dnia 29 września 2015 r., w którym Sąd Rejonowy ustalił, że O. S. jest ojcem L. R. (2), a ponadto zasądził od powoda alimenty w kwocie po 1000 zł miesięcznie (k. 480-481). Powód nie próbował podważać powyższego rozstrzygnięcia ani skonkretyzowanego obowiązku alimentacyjnego względem małoletniej córki i od tego momentu regularnie łoży na utrzymanie dziecka. Zeznania świadka L. R. (1), jakoby powód nie wspierał jej i wypierał się ojcostwa nie zyskały więc potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie. Po wyjaśnieniu kwestii ojcostwa powód zaaprobował rozstrzygnięcie Sądu, uznał swoje ojcostwo i podjął się realizowania obowiązków rodzicielskich względem małoletniej córki, w szczególności obowiązku alimentacyjnego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego nie jest przy tym istotne, jak twierdzi skarżący, że informacje, które następnie pojawiły się w publikacjach na portalu (...), pozwany powziął od L. R. (1). Nie ulega bowiem wątpliwości, że powód nie informował dziennikarzy portalu o przebiegu zdarzeń skomentowanych następnie w treści artykułów, ani też nie wyraził zgody na ich opublikowanie. Pozwanego w żadnym stopniu nie usprawiedliwia okoliczność, iż dziennikarz portalu kilkukrotnie próbował się skontaktować z powodem, skoro ostatecznie kontaktu z bezpośrednio zainteresowanym nie nawiązał, nie uzyskał też autoryzowanego oświadczenia w kwestii planowanego opublikowania materiału prasowego. Pozwany nie dał zatem szans powodowi, aby wypowiedział się co do informacji zawartych w treści spornej publikacji. Wobec natomiast braku zgody powoda na publikację materiału, należało ją wstrzymać, zwłaszcza że O. S. nie wypowiadał się w mediach w kwestii swojego związku z L. R. (1), okoliczności jego zakończenia i rodzicielstwa.

W świetle powyższego trafną okazała się ocena Sądu I instancji odnośnie zaktualizowania się w niniejszej sprawie podstaw odpowiedzialności pozwanego, w kontekście regulacji art. 24 k.c. i art. 448 k.c., jako że pozwany opublikował informacje niezgodne z prawdą, z naruszeniem zasad etyki dziennikarskiej, a zatem w sposób bezprawny i nieuzasadniony interesem społecznym.

Należy w tym miejscu zaakcentować, że ciężar dowodu działania w obronie społecznie uzasadnionego interesu oraz rzetelnego i starannego zebrania i zweryfikowania źródła materiału prasowego spoczywa na dziennikarzu (por. wyrok SA w Warszawie z 26.09.2013 r., I ACa 597/13, LEX nr 1381493). Podjęta w interesie społecznym krytyka jest działaniem pożądanym, ale tylko wówczas, gdy ma cechy rzetelności, rzeczowości i opiera się na informacjach, które zostały starannie zebrane i zweryfikowane oraz nie przekracza granic koniecznych do osiągnięcia jej celu. Prawidłowość zastosowania kryterium uzasadnionego interesu społecznego bada się zaś w kontekście realizacji prawa do uczciwej krytyki, co wymaga oceny pod kątem prawdziwości zarzutu, a co najmniej – zastosowania właściwej metody w poszukiwaniu prawdy (por. wyrok SN z 21.05.2015 r., IV CSK 557/15, Legalis).

Jak zostało zaś wykazane w postępowaniu przed Sądem I instancji, zarzuty podnoszone przeciwko powodowi w publikacji były nieprawdziwe i nie pochodziły z rzetelnego źródła informacji. Pozwany skorzystał wyłącznie z relacji jednej strony, tj. twierdzeń L. R. (1), która była w sposób bezpośredni zaangażowana i zainteresowana uzyskaniem rozgłosu dla swych problemów życiowych, pozostawała przy tym w konflikcie z powodem. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie stanowiła zatem rzetelnego źródła informacji. Tymczasem dziennikarz nie powinien opierać się na źródle, którego obiektywizm lub wiarygodność budzą wątpliwości. W świetle art. 12 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo prasowe dziennikarz ma obowiązek wykonania wszelkich możliwych działań wymagających kwalifikacji zawodowych, związanych z dochodzeniem do prawdy w sposób dokładny i sumienny, odznaczający się krytycyzmem i dbałością o detale. Zdaniem Sądu odwoławczego dziennikarz portalu powinien co najmniej zwrócić się o potwierdzenie przez powoda uzyskanych informacji. Pozwany nie potwierdził tymczasem powziętych od L. R. (1) informacji u innych źródeł, w szczególności u samego zainteresowanego. Należy podkreślić, że nawet powoływanie w danym materiale prasowym cudzych wypowiedzi ze wskazaniem źródła, nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego, ani nie wyłącza bezprawności naruszenia czyjegoś dobra osobistego (por. wyrok SA w Warszawie z 28.06.2017 r., I ACa 639/16).

W ocenie Sądu II instancji apelujący nieskutecznie bronił się w niniejszym procesie, podnosząc iż publikacja była uzasadniona ze względu na to, że powód jest osobą publiczną. Jakkolwiek O. S. faktycznie może być postrzegany jako osoba znana w pewnych kręgach odbiorców, to jednak żaden interes społeczny nie uzasadniał podawania do publicznej wiadomości nie potwierdzonych informacji, a jedynie sugestii, o życiu intymnym i rodzinnym powoda. Zgodnie z art. 14 ust. 6 ustawy Prawo prasowe zawsze konieczne jest wykazanie związku między wykonywaną działalnością publiczną a opublikowaną informacją o prywatnym charakterze. W ocenie Sądu Apelacyjnego na gruncie przedmiotowej sprawy tego rodzaju związek nie zachodzi. Nie ma bowiem racjonalnego uzasadnienia dla publikacji informacji o intymnych okolicznościach z zakresu życia rodzinnego O. S., tym bardziej, że owe informacje były niepotwierdzone, a ponadto – jak zostało wykazane w przedmiotowym postępowaniu – nieprawdziwe. Nie usprawiedliwia pozwanego również wolność prasy i innych środków społecznego przekazu, które nie oznaczają prawa do rozpowszechniania informacji nieprawdziwych i zniekształcających rzeczywistość, pozbawionych faktycznego uzasadnienia (por. wyrok SA w Warszawie z 28.06.2017 r., I ACa 639/16). Wolność prasy i swoboda wypowiedzi nie wyłącza zatem bezprawności działania pozwanego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego nietrafnym jest również zarzut pozwanego, jakoby powód nie wykazał swojej krzywdy, skoro przesłanką odpowiedzialności z art. 448 k.c. jest bezprawne i zawinione działanie sprawcy naruszenia dobra osobistego (por. wyrok SN z 12.12.2002 r., V CKN 1581/00). Wbrew odmiennemu przekonaniu skarżącego sporna publikacja posiada jednoznacznie negatywny wydźwięk, stanowiąc źródło cierpienia i krzywdy powoda, albowiem prezentuje go jako osobę, która wypierała się ojcostwa i wskazywała, że ojcem dziecka jest kto inny, a mianowicie popularny aktor B. S.. Treści zawarte w publikacji niewątpliwie przedstawiają powoda w negatywnym świetle w sferze jego życia prywatnego. Z zeznań słuchanych w sprawie świadków związanych z branżą filmowo – teatralną wynika jednoznacznie, że wokół nazwiska młodego aktora wytworzyła się atmosfera niechęci i wrogości, a on sam obawiał się negatywnego wpływu zawirowań wokół jego osoby na dalszą karierę zawodową. Pozwany w sposób obiektywny naruszył zatem prawo do prywatności powoda. Opublikowane informacje mogą zaś w sposób ujemny wpłynąć na osobistą sferę życia O. S., jego relacje z córką i rozwój ich wzajemnych więzi. Ponadto wspomniana publikacja bezsprzecznie wywarła też wpływ na sferę zawodową powoda. Należy zwrócić uwagę, że O. S. jest osobą rozpoznawalną wśród widzów popularnych seriali telewizyjnych oraz miłośników (...) scen teatralnych, a opinia publiczności ma niebagatelne znaczenie dla powodzenia kariery aktorskiej. W branży filmowej i teatralnej budowanie pozytywnego wizerunku aktora jest więc istotnym elementem zawodowego sukcesu. Oczywiście znane są przypadki, gdy osoby publiczne pragną wzbudzić zainteresowanie nawet informacjami o negatywnym dla nich wydźwięku, dążąc do popularności i rozgłosu. Jednak ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie wynika, aby powód zabiegał o rozpowszechnianie informacji ze swojego życia rodzinnego, o którym nie wypowiadał się publicznie (k. 488-490). W jego sferę prywatną wtargnięto zatem bez zezwolenia, podając przy tym nieprawdę, zaś sporna publikacja wpłynęła negatywnie na karierę zawodową powoda. Jak wynika bowiem z zeznań świadka O. G., która była agentem powoda, po castingach otrzymał on rolę w serialu (...), jednak krótko po ukazaniu się publikacji pozwanego okazało się, że powód w serialu nie zagra. Producent serialu dał nadto do zrozumienia, że sporna publikacja nie była bez znaczenia dla odmownej decyzji w sprawie angażu młodego aktora do wspomnianego serialu (k. 487). Ponadto, w niedługim czasie po publikacji, tj. w sierpniu 2015 r., zmarginalizowano, a wreszcie wygaszono stałą rolę powoda w serialu „Barwy szczęścia” (k. 488). O. S. w związku z publikacją utracił więc angaż w serialu, w którym grał przez pięć lat, a ponadto od tego czasu zmniejszyła się liczba jego propozycja zawodowych (k. 490). Z pewnością niekorzystny wpływ na wizerunek powoda miała także nieprawdziwa informacja zawarta w spornej publikacji, jakoby powód wskazywał na ojcostwo B. S.. Zdaniem Sądu II instancji przekonanie powoda, iż może mieć to negatywny wpływ na jego karierę zawodową, było uzasadnione. Należy mieć na względzie, że B. S. jest aktorem znacznie bardziej rozpoznawalnym niż O. S., o ugruntowanej pozycji i znaczeniu w rodzimym świecie filmowym. Po lekturze artykułu odbiorca mógł zatem odnieść wrażenie, że młody aktor próbuje zaistnieć medialnie przy wykorzystaniu nazwiska cieszącego się jednak sławą kolegi z branży. Tymczasem, jak wynika z zeznań świadków, O. S. starał się wyjaśnić zaistniałą sytuację i poszukiwał możliwości kontaktu z B. S. w tym celu (k. 489-490). W ocenie Sądu odwoławczego uwikłanie powoda w tego rodzaju okoliczności, przy zaangażowaniu nazwiska znanego aktora, miało wpływ na samopoczucie powoda oraz odbiór jego osoby zarówno przez najbliższe otoczenie, jak i opinię publiczną. Uzasadniało także obawy, co do możliwego ostracyzmu środowiskowego, nadwątlając wizerunek powoda i poddając w wątpliwość jego szlachetność, uczciwość, ludzką przyzwoitość, które to wartości odbudowuje się nie bez znacznego wysiłku i z pewnością w dłużej perspektywie czasowej. Nie można zatem zgodzić się z zarzutem, jakoby powód nie doznał krzywdy i tym samym nie zachodziły przesłanki do zasądzenia na jego rzecz zadośćuczynienia. Należy zarazem zauważyć, że wbrew twierdzeniom pozwanego Sąd Okręgowy nie oparł swojego rozstrzygnięcia w tym zakresie na przesłuchaniu powoda. Sąd I instancji wskazał bowiem jednoznacznie, że pominął dowód z przesłuchania stron, albowiem na wyznaczonej do tego rozprawie nie stawili się prawidłowo wezwani powód i członek zarządu pozwanego. Jednocześnie Sąd Okręgowy umotywował wysokość zasądzonej tytułem zadośćuczynienia kwoty, m. in. zaniechaniem przez powoda stawiennictwa na rozprawie i wyjaśnienia, z jakich przyczyn należna mu kwota zadośćuczynienia miałaby wynosić 70 000 zł. Niesłusznie zatem skarżący zarzuca w apelacji, jakoby ustalenia faktyczne zostały oparte na informacyjnych wyjaśnieniach, a nie przesłuchaniu powoda w trybie art. 299 k.p.c., skoro takiego dowodu nie przeprowadzono. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy okazał się zaś wystarczający dla oszacowania wysokości należnego zadośćuczynienia na poziomie 20 000 zł, jako stanowiącego godziwą rekompensatę za perturbacje w sferze osobistych doświadczeń związanych z zarzucanym powodowi nagannym zachowaniem, mające również ujemny wpływ na rozwój kariery zawodowej O. S..

Finalnie chybionym okazał się również zarzut naruszenia art. 455 k.c. i art. 481 § 1 k.c. poprzez zasądzenie odsetek od dnia 31 marca 2015 r. Przede wszystkim wskazać należy, że Sąd Okręgowy w pkt 3. wyroku przyznał odsetki od dnia 8 sierpnia 2015 r., a więc od dnia następnego po dacie wniesienia pozwu, a nie od 31 marca 2015 r. Nadto brak jest podstaw do przyjęcia, by odsetki od zasądzonej kwoty zadośćuczynienia przysługiwać miały dopiero od daty uprawomocnienia się wyroku. Podkreślenia wymaga, że pozwany został skutecznie wezwany do zapłaty w dniu 13 maja 2015 r. (k. 186). Zgodnie z art. 455 k.c. jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, że jeżeli zobowiązany nie reguluje zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma możliwości czerpania korzyści ze świadczenia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tej dacie powinny być naliczane od tego właśnie terminu. Tożsamy pogląd zaprezentował Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 28 stycznia 2014 r. (I ACa 947/13, LEX nr 1425483). Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 k.c. możliwość przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny (wyrok SN z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10, LEX nr 848109). Termin od którego należy liczyć odsetki w przypadku roszczenia o zadośćuczynienie zależny jest więc od określenia terminu szczególnego lub terminu wyartykułowanego w art. 455 k.c. W niniejszej sprawie został zakreślony termin 7-dniowy (k. 180), w którym pozwany nie uregulował swojego zobowiązania. Skoro zatem powód żądał zasądzenia odsetek dopiero od daty wniesienia pozwu, co nastąpiło skutecznie w dniu 6 sierpnia 2015 r. (k. 205), zasądzenie należności ubocznej w sposób określony w wyroku nie narusza praw pozwanego i nie może zostać poddane korekcie w ramach kontroli instancyjnej. Nie zasługiwał nadto na aprobatę pogląd skarżącego, jakoby odsetki w sprawie o zadośćuczynienie przysługiwały zawsze od dnia uprawomocnienia się wyroku.

Mając powyższe na względzie apelacja strony pozwanej podlegała oddaleniu w całości jako bezzasadna.

Jednocześnie brak było podstaw do uwzględnienia apelacji powoda. Sformułowane przez powoda zarzuty, zarówno odnośnie naruszenia prawa materialnego, tj. art. 448 k.c. jak i naruszenia prawa procesowego, a więc art. 233 k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c. zmierzały w istocie do zakwestionowania wysokości kwoty zasądzonej tytułem zadośćuczynienia. Po przeanalizowaniu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie Sąd Apelacyjny nie dostrzegł wszelako podstaw dla podwyższenia zasądzonej kwoty, która w połączeniu z obowiązkiem usunięcia kwestionowanych artykułów oraz opublikowania na stronie internetowej pozwanego przeprosin, powinna zrekompensować O. S. doznaną krzywdę. Podkreślenia wymaga, że określenie wysokości zadośćuczynienia należy do sfery dyskrecjonalnej władzy sądu rozpoznającego daną sprawę. Ingerencja sądu odwoławczego w ustaloną wyrokiem wysokość zadośćuczynienia jest możliwa jedynie wtedy, gdy po uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego rozmiary, okazałoby się ono niewspółmiernie nieodpowiednie. Nie w każdym zatem przypadku uprawnione jest dokonywanie tego rodzaju modyfikacji. Jedynie bowiem rażąca dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione przez sąd, jako wpływające na wysokość zadośćuczynienia, przy założeniu, że musi ono spełniać funkcję kompensacyjną, ale nie może być jednocześnie źródłem nieuzasadnionego wzbogacenia się osoby pokrzywdzonej, uprawniają do ingerencji w zasądzone zadośćuczynienie (por. wyrok SA z 13.03.2018 r., I ACa 2077/16, LEX nr 2478465; wyrok SA w Katowicach 13.03.2018 r., V ACa 316/17, LEX nr 2469962).

W okolicznościach niniejszej sprawy, wbrew zastrzeżeniom strony powodowej, Sąd Okręgowy należycie uwzględnił wypracowane przez judykaturę kryteria ustalania wysokości zadośćuczynienia. Należy podkreślić, iż Sąd I instancji zważył na wszystkie istotne okoliczności sprawy, które już wyżej zostały wskazane i omówione. Sąd Apelacyjny nie stwierdził, aby zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota była rażąco zaniżona, a zatem nie znajdując podstaw do zweryfikowania wysokości zasądzonego świadczenia w toku kontroli odwoławczej, zarzut apelacji uznać należało za chybiony.

Odnosząc się z kolei do zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. podkreślenia wymaga, że powyższy przepis określa konstrukcyjne elementy uzasadnienia wyroku, do których należy: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów na których się oparł i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Dla skuteczności zarzutu obrazy tego przepisu konieczne jest wykazanie przez skarżącego, że uchybienie sądu w tym zakresie mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, czego apelujący nie uczynił. Co do zasady sposób uzasadnienia orzeczenia nie ma wpływu na wynik sprawy, ponieważ uzasadnienie wyraża jedynie motywy podjętego wcześniej rozstrzygnięcia.

W ocenie sądu odwoławczego uzasadnienie zaskarżonego wyroku zawiera natomiast wszystkie przepisane prawem elementy. Z tego względu zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może okazać się uprawniony tylko wówczas, gdy z uzasadnienia nie da się odczytać, jaki stan faktyczny lub prawny stanowił podstawę rozstrzygnięcia, co uniemożliwiałoby kontrolę instancyjną, jednak w niniejszej sprawie tego typu okoliczność nie miała miejsca. W istocie bowiem Sąd Okręgowy należycie umotywował wysokość zasądzonego zadośćuczynienia z uwzględnieniem zasadniczych z punktu widzenia art. 448 k.c. przesłanek.

Również zarzut naruszenia zasad swobodnej oceny dowodów okazał się nietrafny, co zostało już omówione we wcześniejszej części uzasadnienia. Argumentacja powoda o istotnym znaczeniu ilości użytkowników serwisu pozwanego oraz liczby osiąganych odsłon jest o tyle nieadekwatna, że w rzeczywistości nie jest możliwe szczegółowe wyliczenie należnej powodowi kwoty zadośćuczynienia w oparciu o powyższe wskaźniki. Internet należy do tego rodzaju medium, w którym informacje mogą być powielane po stokroć, a dane odsłon zmieniają się codziennie. Mylnie przy tym wywodzi powód, że odsłona strony internetowej stanowiła jednostkowy akt naruszenia praw powoda. W istocie naruszeniem dóbr osobistych powoda była sama treść publikacji dokonanej przez pozwanego i jej konsekwencje dla strony powodowej. Sąd Okręgowy przenalizował treść artykułu i obiektywne okoliczności związane z jego publikacją, odniósł się ponadto do sytuacji materialnej powoda. Zarazem Sąd I instancji należycie umotywował przyczyny, dla których nie uwzględnił wniosku dowodowego powoda (k. 596), wskazując że ta okoliczność nie jest istotna w sprawie, ponieważ portal jest ogólnodostępny dla nieograniczonej liczby osób, a funkcją zadośćuczynienia jest naprawienie krzywdy, a nie represjonowanie naruszyciela. Zdaniem Sądu Apelacyjnego krzywda skarżącego nie jest zatem mierzalna w liczbie odsłon. Rozmiar krzywdy stanowiącej podstawę do zasądzenia zadośćuczynienia jest trudny do określenia i leży w gestii sądu, który może posiłkować się wiedzę i zdobytym na podstawie dotychczasowego orzecznictwa doświadczeniem. Nie ma przy tym żadnego uzasadnienia ustalona przez stronę powodową kwota 1 grosz za każdą odsłonę. Sąd Okręgowy przyjmując właściwe kryteria oceny wysokości krzywdy, trafnie określił wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia.

Mając powyższe na uwadze, wobec bezzasadności podniesionych zarzutów, również apelacja powoda podlegała oddaleniu w całości, dlatego na mocy art. 385 k.p.c. orzeczono jak w punkcie pierwszym wyroku, rozstrzygnięcie o kosztach postępowania w instancji odwoławczej opierając o regulację art. 100 zd. 1 k.p.c., poprzez ich wzajemne zniesienie, skoro żaden ze środków zaskarżenia nie okazał się skuteczny (pkt II.).

Ewa Talarczyk Bogdan Świerczakowski Marzena Miąskiewicz