Sygn. akt. I C 1055/13
Dnia 2 maja 2018 roku
Sąd Okręgowy w Lublinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący SSR Mariusz Kurzępa (del. do SO)
Protokolant: p.o. protokolanta Marlena Gajda
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 18 kwietnia 2018 roku w Lublinie
sprawy z powództwa M. L.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą
w W.
o zapłatę
zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda M. L. kwotę 50.000 zł (pięćdziesiąt tysięcy złotych) tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 16 października 2013 roku do dnia zapłaty.
Sygn. akt I C 1055/13
W pozwie wniesionym do Sądu Okręgowego w Lublinie w dniu 16 października 2013 roku powód M. L. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W.:
- kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, ból i cierpienie oraz trwały uszczerbek na zdrowiu wywołane skutkami zdarzenia z dnia 1 października 2012 roku,
- kwoty 13.361,60 zł tytułem odszkodowania za koszty opieki za okres od 2 października 2012 roku do dnia 14 października 2013 roku,
- kwoty 5.651,57 zł tytułem odszkodowania za poniesione koszty transportu powoda na zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne,
- kwoty 254,25 zł tytułem zwrotu kosztów zakupu leków,
- kwoty 32,20 zł tytułem zwrotu kosztów usługi odczytania tachografu,
- świadczenia rentowego w kwocie po 1.503,60 zł miesięcznie płatnego do 10-ego dnia każdego miesiąca z góry od dnia wniesienia powództwa począwszy – z tytułu konieczności dalszego ponoszenia kosztów opieki oraz utraty możliwości zarobkowania w znacznym zakresie w dotychczas wykonywanym zawodzie i drastycznego zmniejszenia perspektyw powodzenia na przyszłość,
- odsetek ustawowych za zwłokę w realizacji świadczeń dochodzonych pozwem począwszy od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty.
Powód wniósł ponadto o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów procesu.
W uzasadnieniu pozwu powód podniósł, że swoje roszczenia wywodzi z wypadku jakiemu uległ w dniu 1 października 2012 roku około godziny 23:50 w miejscowości D., podczas pracy w trakcie przygotowywania do rozładunku naczepy wysłodków w wyniku którego doznał urazów ciała i rozstroju zdrowia. Powód podał, że do wypadku doszło w ten sposób, że powód który stanął na stopniu kabiny samochodu marki (...) o nr rej. (...) , celem wskazywania drogi kierowcy i miejsca rozładunku, spadł ze stopnia kabiny tego pojazdu w trakcie jego jazdy i upadł pod koło tego pojazdu.
Powód podał, że zgłosił pozwanemu szkodę do likwidacji w dniu 7 sierpnia 2013 roku, wnosząc wstępnie o przyznanie zadośćuczynienia w wysokości 50.000 zł i odszkodowania za koszty związane z leczeniem i rehabilitacją. Pozwany zaś pismem z dnia 28 sierpnia 2013 roku omówił uznania swojej odpowiedzialności za skutki zdarzenia, stwierdzając że do szkody doszło z wyłącznej winy poszkodowanego, a więc zgodnie z art. 435 § 1 k.c. w warunkach wyłączających odpowiedzialność posiadacza pojazdu mechanicznego.
Powód oświadczył, że nie zgadza się z powyższym stanowiskiem pozwanego i że według niego do szkody nie doszło z jego wyłącznej winy, ale również w wyniku zawinionego działania kierowcy samochodu marki (...) o nr rej. (...) G. R. (1) oraz z powodu nieprawidłowej organizacji pracy, za które odpowiadał pracodawca powoda – firma (...).
W ocenie powoda - przyczynił się on do powstania szkody, co jednak nie wyłącza odpowiedzialności posiadacza pojazdu marki (...) o nr rej. (...), a tym samym pozwanego, u którego posiadacz ten wykupił polisę ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. Oceniając swój stopień przyczynienia powód wskazał na następujące okoliczności: dzień wypadku był pierwszym dniem pracy powoda, który został zatrudniony na okres próbny, instruktaż bhp został przeprowadzony w nietypowych warunkach w trakcie drogi po ciągnik siodłowy z naczepą, miejsce pracy w którym doszło do wypadku było nieoświetlone, a przeprowadzenie wyładunku wymagało współpracy i sprawnej komunikacji dwóch osób – kierowcy i powoda. Według powoda kierowca pojazdu marki (...) ponosi odpowiedzialność za wypadek ponieważ pozwolił powodowi wspiąć się na stopień kabiny pojazdu, a następnie kontynuował jazdę na miejsce wyładunku z powodem stającym na stopniu kabiny pojazdu.
Wskazując na powyższe, powód ocenił stopień swojego przyczynienia się co najwyżej na 30%.
Jako podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego powód wskazał art. 435 § 1 k.c. i art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
W dalszej części uzasadnienia pozwu powód uzasadnił wysokość dochodzonych w niniejszym procesie roszczeń odszkodowawczych (k. 2-11).
W odpowiedzi na pozew pozwany nie uznał powództwa i wniósł o jego oddalenie oraz zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.
Pozwany oświadczył, że nie jest sporne, że P. G. – właściciel pojazdu, w związku z ruchem którego powód uległ wypadkowi – ubezpieczony był u pozwanego w ramach obowiązkowego ubezpieczenia posiadaczy pojazdów mechanicznych.
Pozwany jednakże zakwestionował swoją odpowiedzialność co do zasady i zaprzeczył wszystkim twierdzeniom powoda, wskazującym na odpowiedzialność pozwanego.
Pozwany zwrócił uwagę, że w myśl art. 822 § 1 k.c. oraz art. 34 i art. 35 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, a nadto na podstawie art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c. - przedmiotem ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jest odpowiedzialność posiadacza pojazdu, a także kierującego tym pojazdem, za szkody wyrządzone w związku z ruchem tego pojazdu, chyba że szkoda nastąpiła z wyłącznej winy poszkodowanego. Jednocześnie pozwany podtrzymał zgłoszony w postępowaniu likwidacyjnym zarzut wyłącznej winy poszkodowanego – powoda za zaistnienie przedmiotowego wypadku.
W ocenie pozwanego nie ulega wątpliwości, że pomiędzy zachowaniem powoda a wypadkiem zachodzi tego rodzaju normalny związek przyczyno-skutkowy, że gdyby powód sam nie podjął decyzji o wskoczeniu na znajdujący się na zewnątrz pojazdu stopień, do wypadku w ogóle by nie doszło. Pozwany zaznaczył, że z dokonanych przez niego ustaleń faktycznych wynika, że powód wskoczył na stopień kabiny w sytuacji, gdy pojazd kierowany przez G. R. (2), był w ruchu, a okoliczności, w których odbywał się ten ruch, nie były sprzyjające (nieoświetlony i nierówny teren).
Pozwany wskazał, że konstrukcja przepisów art. 435 i 436 § 1 k.c. polega na przeciwstawieniu źródeł powstania szkody w płaszczyźnie przyczynowości, a nie wprost winy, co w niniejszej sprawie uzasadnia przyjęcie, że obok wskazanej przyczyny powstania szkody – wskoczenia przez powoda na zewnętrzny stopień pojazdu znajdującego się w ruchu – nie zaistniała żadna inna przyczyna powodująca szkodę i leżąca po stronie posiadacza pojazdu, za którego odpowiada pozwany.
Pozwany zwrócił także uwagę na rozbieżności w przedstawianiu przez powoda okoliczności, w jakich zaistniał wypadek, bowiem z ustaleń zebranych w toku likwidacji szkody, w tym z wyjaśnień powoda wynika, że wpadł on pod koła poruszającego się pojazdu na skutek poślizgnięcia się, natomiast z pozwu wynika, że upadek nastąpił niespodziewanie, gdy koło pojazdu wpadło w dziurę.
Pozwany podniósł też, że z zebranego przez niego w toku postepowania likwidacyjnego nie wynika by wejście powoda na stopień pojazdu nastąpiło za wiedzą i przede wszystkim za zgodą kierującego tym pojazdem.
W dalszej części odpowiedzi na pozew pozwany zakwestionował wysokość dochodzonych przez powoda roszczeń odszkodowawczych, podnosząc m.in. że żądane przez powoda zadośćuczynienie jest nadmierne. Podniósł także, że odsetki za zwłokę od kwot żądanych w pozwie świadczeń mogą być liczone dopiero od daty wyrokowania (k. 55-57).
W toku procesu strony podtrzymały swoje stanowiska procesowe.
W dniu 2 maja 2018 roku Sąd Okręgowy w Lublinie wydał wyrok częściowy w niniejszej sprawie dotyczący zgłoszonego przez powoda żądania zapłaty przez pozwanego zapłaty na rzecz powoda zadośćuczynienia w kwocie 50.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty.
Sąd ustalił, co następuje:
Powód M. L. w dniu 1 października 2012 roku zastał zatrudniony na umowę o pracę na czas próbny na stanowisku kierowcy samochodu ciężarowego przez P. G. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą T. P. G.. Powód od 28 września 2012 roku posiada odpowiednie uprawnienia do kierowania takim pojazdem. W dniu zatrudnienia powód został zapoznany z zagrożeniami jakie występują na tym stanowisku pracy, w trakcie instruktażu stanowiskowego przeprowadzonego przez pracodawcę.
W dniu 1 października 2012 roku powód rozpoczął pracę o godz. 16.30 i po przejściu szkolenia z zakresu bhp (które odbyło się podczas drogi do miejscowości C.), powód wykonywał pracę kierowcy, kierując samochodem marki M.. Około godziny 22.30 powód wyjechał kierowanym przez siebie samochodem z załadowaną wysłodkami buraczanymi naczepą do miejscowości D. K. – (...). Na miejscu miał rozładować ładunek i wrócić samochodem we wskazane przez pracodawcę miejsce. Takie samo zadanie otrzymał kierujący drugim pojazdem pracodawcy – marki (...), G. R. (1), który nie będąc pracownikiem P. G., świadczył mu w tym dniu koleżeńską przysługę.
Powód przyjechał pierwszy na miejsce wyładunku do D. Królewskich – K. i po wskazaniu miejsca rozładunku przez właścicielkę posesji – A. B., powód około godz. 23.45 rozładował naczepę ciągnika siodłowego. Po jej rozładowaniu powód wyjechał samochodem z posesji na drogę wyjazdową i tam zaparkował samochód. W tym czasie na miejsce przyjechał drugi kierowca – G. R. (1). Około godziny 23.51 powód wysiadł z kabiny kierowanego przez siebie samochodu i podszedł do drugiego samochodu, aby kierowcy wskazać drogę na posesję i miejsce rozładunku. O tej porze było już ciemno, a plac nie był oświetlony. Powód idąc obok ciągnika siodłowego, którym kierował G. R. (1), chwycił za lusterko boczne pojazdu i stanął na stopniu do kabiny samochodu (...), po czym tak – za wiedzą kierowcy pojazdu - przejechał ok. 80-100 metrów. Stopień (schodek) do kabiny znajdował się na wysokości ok. 50 cm od ziemi. Samochód kierowany przez G. R. (1) poruszał się z niewielką prędkością po gruntowej drodze, a stanie na stopniu ułatwiało powodowi komunikację z kierowcą i wskazywanie mu kierunku jazdy pojazdem. W pewnym momencie koło ciągnika wpadło w dołek i powód spadł ze stopnia schodków kabiny pojazdu wprost pod lewe koło samochodu, które przejechało po obu nogach powoda.
Powód swoim zachowaniem naruszył przepisy z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Naruszenie tych przepisów polegało na wejściu, staniu i jechaniu na stopniu do kabiny przez około 80-100 metrów do przodu i jednoczesnym przytrzymywaniu się lewą ręką za ramię lusterka przymocowanego do drzwi kabiny kierowcy. Powód rozmawiając z kierowcą i jednocześnie stojąc w niedozwolonym miejscu narażał się na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Powód zbagatelizował ciążące na nim przepisy bhp. Będąc sam kierowcą powinien wiedzieć, iż schodek do kabiny służy jedynie do postawienia nogi i bezpiecznego wejścia do kabiny kierowcy, a nie do stania na mim podczas jazdy pojazdu. Schodek jest tak konstrukcyjnie zaprojektowany i usytuowany, aby osoba wsiadająca do kabiny miała łatwiejsze wejście do niej. Nie ma tam wystarczająco dużo miejsca, aby bezpiecznie postawić w nim jednocześnie obu stopy. Jest zabronione na nim stanie w trakcie, gdy samochód porusza się do przodu nawet z niewielką prędkością.
Kazuistyczny katalog obowiązków pracowniczych w zakresie bhp ustawodawca zawarł w art. 211 w połączniu z art. 304. 1 kodeksu pracy.
Powód wykazał się brakiem należytej staranności, a wręcz złamaniem podstawowych przepisów bhp poprzez stanie na schodku służącym tylko do wejścia do kabiny w czasie, gdy samochód poruszał się do przodu. Powód, chcąc pomóc drugiemu kierowcy poprzez wskazanie mu drogi i miejsca rozładunku, powinien wejść do kabiny i jedynie tylko w taki sposób pokonać odcinek drogi do miejsca rozładunku. W trakcie jazdy do przodu sprawnym samochodem wyposażonym w światła drogowe i mijania nie zachodzi żadna konieczność stania na wąskim stopniu do kabiny, trzymania się uchwytu lusterka i wskazywania jak kierowca powinien dalej jechać. Gdyby powód przestrzegał przepisów bhp i nie zlekceważył ich oraz zachował zdrowy rozsądek, to do wypadku by nie doszło.
Kolejną osobą, która zbagatelizowała przepisy bhp jest kierowca samochodu marki (...) G. R. (1), który akceptował lekceważenie przepisów bhp przez powoda i sam złamał przepisy bhp przewożąc na odległości ok. 80-100 metrów drugą osobę stojącą na stopniu do kabiny i trzymającą się za uchwyt lusterka zewnętrznego, które ma przeznaczenie inne niż trzymanie się za nie. Choć G. R. (1) nie był pracownikiem pracodawcy powoda, to był odpowiedzialny za samochód który prowadził i jako kierowca tegoż auta był zobowiązany do przestrzegania elementarnych przepisów bhp.pl (...) złamał je poprzez dopuszczenie, aby powód pozostawał na stopniu podczas ruchu pojazdu i prowadzenie samochodu na odcinku 80-100 m z drugą osobą będącą na zewnątrz pojazdu trzymająca się za uchwyt lusterka i stojąca na wąskim stopniu. Kierowca samochodu powinien mieć ograniczone zaufanie do osoby, która stała na zewnątrz kabiny. Kierowca samochodu powinien zaprosić tę osobę do środka kabiny i wtedy kontynuować dalszą jazdę na miejsce rozładunku.
G. R. (1) nie powinien przewozić pasażera stojącego na stopniu do kabiny, gdyż nie jest to miejsce do przewozu osób i w każdej chwili taka osoba może stracić stabilność i upaść pod jadący samochód a w konsekwencji może dojść do wypadku, który zaistniał.
P. G. – właściciel pojazdu, w związku z ruchem którego powód uległ wypadkowi – w chwili zdarzenia objęty był przez pozwanego ochroną ubezpieczeniową w ramach obowiązkowego ubezpieczenia posiadaczy pojazdów mechanicznych (fakt przyznany).
Z miejsca wypadku powód Kartką Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do szpitala w C.. W dniach 2 października – 30 listopada 2012 roku powód był leczony w Oddziale Urazowo-Ortopedycznym z Chirurgią Kręgosłupa SP Wojewódzkiego Szpitala (...) w C.. Rozpoznano u niego: uraz zmiażdżeniowy obu podudzi, otwarte zwichnięcie kości skokowej lewej, złamanie prawej goleni.
W dniu 2 października 2012 roku w trybie pilnym wykonano u powoda repozycję otwartego zwichnięcia kości skokowej i zafiksowano drutami K, zaopatrzono obszerne rany miażdżone okolicy ścięgna, założono wyciąg bezpośredni za kość piętową prawą z powodu złamania goleni.
W dniu 26 października 2012 roku wykonano zamkniętą repozycję i stabilizację śródszpikową gwoździem blokowanym.
W dniu 19 listopada 2012 roku wykonano u powoda przeszczepy skóry na ubytki w okolicy kostek i ścięgna Achillesa.
W dniu 29 listopada 2012 roku usunięto u powoda stabilizujące druty K z lewej stopy. Po czym następnego dnia został wypisany ze szpitala domu z zaleceniami: leżenie i wysokie ułożenie stopy.
Powód następnie był leczony ambulatoryjnie w poradni ortopedycznej. Stosowano też wobec niego leczenie rehabilitacyjne – w kilku cyklach w (...) w L.. W leczeniu stosowano laseroterapię i ćwiczenia.
Powód w tym czasie przez 6 miesięcy pozostawał na zwolnieniu lekarskim jako niezdolny do pracy.
W dniu 9 października 2014 roku usunięto gwóźdź z prawej goleni powoda i tym samym zakończono jego leczenie.
Obecnie powód porusza się z kulą w lewej kończynie górnej i skarży się na przewlekłe dolegliwości bólowe lewego stawu skokowego ograniczające chodzenie. Zgłasza zaburzenie czucia skórnego lewej łydki i stopy.
W lewej kończynie dolnej powoda istnieje poszerzony zarys lewego stawu skokowego i wyszczuplenie lewej łydki o 2 cm w porównaniu do strony przeciwnej. Występuje też deficyt zgięcia grzbietowego lewego stawu skokowego o 5 stopni oraz deficyt zgięcia podeszwowego lewego stawu skokowego o 15 stopni. Dostrzegalne są też troficzne zmiany skóry na bocznej powierzchni kostek i przetoka w okolicy pięty. Powód odczuwa zaburzenia czucia lewej łydki i położonych przeszczepów.
Prawa kończyna dolna powoda jest skrócona o 1 cm w porównaniu do strony przeciwnej. Widnieje na niej blizna pooperacyjna w rzucie więzadła właściwego rzepki prawej.
Na skutek wypadku w dniu 1 października 2012 roku powód doznał złamania prawej kości piszczelowej i otwartego zwichnięcia lewej kości skokowej ze zmiażdżeniem tkanek miękkich.
Łącznie trwały uszczerbek na zdrowiu powoda w aspekcie chirurgicznym i ortopedycznym wynosi 28%.
W okresie do 6 tygodni od wypadku powód doznał cierpień o znacznym nasileniu. W tym okresie cierpienia były związane z samym wypadkiem i koniecznością wielokrotnych zabiegów operacyjnych.
Po tym okresie do 12 miesięcy od wypadku cierpienia powoda należy określić jako miernie nasilone. W tym okresie cierpienia te były związane z koniecznością odciążania kontuzjowanych kończyn, chodzenia z pomocą lasek i koniecznością okresowych kontroli specjalistycznych oraz koniecznością leczenia rehabilitacyjnego.
Po tym okresie cierpienia powoda należy określić jako nieznaczne.
W okresie do 12 miesięcy od wypadku powód wymagał pomocy ze strony osób trzecich w wymiarze średnio 2 godziny dziennie. Pomoc taka była konieczna:
- w procesie leczenia: przy zmianie opatrunków, transporcie ze szpitala i na okresowe konsultacje specjalistyczne oraz na leczenie rehabilitacyjne,
- w samoobsłudze powoda: przy toalecie,
- w wykonywaniu czynności w gospodarstwie domowym: przy sprzątaniu, praniu, prasowaniu, gotowaniu, opalaniu domu,
- w załatwianiu spraw poza domem: przy załatwianiu spraw urzędowych i robieniu zakupów.
Rokowania na przyszłość dla powoda są umiarkowanie korzystne. W wyniku zastosowanego leczenia uzyskano wygojenie złamanej kości piszczelowej prawej. Uzyskano też wygojenie ubytków skórnych z zaburzeniami troficznymi ukrwienia przeszczepów skórnych, przetoką okolicy lewej pięty.
W miarę upływu czasu dolegliwości odczuwane przez powoda powinny się zmniejszać.
Powód odzyskał zdolność do pracy z ograniczeniem do wykonywania lekkiej pracy fizycznej.
Od 2 października 2012 roku na okres do 7 lutego 2020 roku powód jest uznany przez Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności w T. za osobę o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności.
Na skutek wypadku komunikacyjnego z dnia 1 października 2012 roku powód doznał objawów urazu psychicznego. Uraz ten na chwilę obecną nie pozostawił uszczerbku na zdrowiu psychicznym w rozumieniu klinicznym. Emocjonalne skutki tego urazu istnieją na tle tzw. kryzysu egzystencjalnego wczesnego okresu małżeńskiego. Nie istnieje jednak możliwość wyodrębnienia ich z tego ogólnego tła w formie operacjonalizacji (na ile) tym bardziej, że podlegają one ciągłej fluktuacji i wzajemnie przeplatają się. Powód nadal walczy o awans zawodowy, zawarł związek małżeński. Powód obecnie - jak się wydaje – bardziej przykłada znaczenie do swojej sprawności fizykalnej. Zaburzenia sprawności kończyny dolnej na tyle dokuczają mu fizykalnie i psychologicznie, że powodują jego dyskomfort życiowy w formie anhedonii: brak możliwości uprawiania sportu „tak jak kiedyś” i ewentualnego niepokoju o lokomocję podczas codziennego życia i wykonywania zawodu. Aktualnie nie istnieją wskazania medyczne ze strony stanu zdrowia psychicznego do tego by podejmował specjalistyczną terapię psychologiczną ze względu na ewentualne trudności emocjonalne.
Konsekwencją urazu kończyn dolnych było najpierw szpitalne, a później zachowawcze leczenie lekami przeciwbólowymi i rehabilitacja, które ze swojej strony mają negatywny znak emocjonalny. Stosowane leczeni przeciwbólowe prowadzone prawidłowo znosi ból fizykalny, nie zmniejsza jednak niepokoju przed nieznanym „co będzie dalej”. Stan ten trwał przez pierwszych kilka tygodni – początkowo o wysokiej intensywności, a później o różnej intensywności. Powód po wypadku kontynuował swoją linię życia: szukał renty, pracy.
Bezpośrednio po wypadku powód potrzebował pomocy osób trzecich, a w tym wsparcia emocjonalnego. Pomoc tę uzyskał od bliskich, zwłaszcza od narzeczonej A. N. – obecnie żony A. L..
Nie istnieją bezwzględne wskazania zdrowotne do podjęcia obecnie psychoterapii.
W okresie pierwszych kilku tygodni powód miał ograniczenia zarówno lokomocyjne, występujące do dzisiaj jak i towarzyskie, jednakże wspierała go narzeczona.
W rozumieniu psychologicznym powód nie ma trwałych i nieodwracalnych zmian organizmu po przedmiotowym wypadku komunikacyjnym, a jeśli nawet istnieją w tym kierunku predykatory, to zmieszane one są z okresem dojrzewania osobowości i pozostają one obecnie niemożliwe do wyodrębnienia.
Powód nie wymaga terapii psychologicznej w związku z urazem, istnieją względne wskazania do uzyskania pomocy psychologicznej w związku z kryzysem egzystencjalnym i ewentualną trudnością adaptacji w kierunku awansu zawodowego
Powód ma obecnie 32 lata. Z wykształcenia jest zootechnikiem. Aktualnie prowadzi własne gospodarstwo rolne i w miarę możliwości wykonuje wszystkie w nim prace, unikając jednak prac cięższych. Pozostaje w związku małżeńskim, który zawarł po przedmiotowym wypadku.
Powód zgłosił szkodę pozwanemu w dniu 29 lipca 2013 roku, po czym w piśmie z dnia 7 sierpnia 2013 roku sprecyzował swe żądanie odnośnie zadośćuczynienia, domagając się zapłaty kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Pismem z dnia 28 sierpnia 2013 roku pozwany odmówił powodowi wypłaty jakichkolwiek świadczeń, przy czym przed tą datą otrzymać od powoda pisma z dnia 7 sierpnia 2013 roku.
Powyższy stan faktyczny został ustalony na podstawie powyżej wskazanego faktu przyznanego (nie wymagającego dowodu) oraz dowodów z dokumentów: protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy k. 14-17, dokumentacji medycznej k. 18-27, 82-86, 90-97, decyzji Prezesa KRUS 28, orzeczenia o stopniu niepełnosprawności k. 50, pisma pozwanego k. 29-30, dokumentów w aktach szkody PL2013072902874/3110596268 dołączonych do akt sprawy
Moc dowodowa powyższych dokumentów nie była kwestionowana przez strony w toku procesu.
Stan faktyczny został jednak przede wszystkim ustalony na podstawie dowodów z opinii biegłych: opinii biegłego z zakresu psychologii G. S. k. 175-179, opinii biegłego z zakresu chirurgii urazowej, ortopedii i rehabilitacji medycznej dr Z. K. k. 196-200, opinii biegłego z zakresu neurologii P. O. k. 210-211v, opinii biegłego z zakresu (...) k. 223-226.
Powyższe opinie Sąd ocenił jako profesjonalne, rzeczowe, jasne, logiczne, spójne i wyczerpujące.
Z opinii biegłego z zakresu bhp wynika, że biegły wykluczył wersją przebiegu wypadku wynikającą z treści notatki policyjnej na karcie 59 akt szkodowych, tzn, aby doszło do niego podczas cofania pojazdu, w sytuacji gdy powód wszedł na stopnie kabiny pojazdu marki (...) i poślizgnął się upadając wprost pod koła cofającego się pojazdu. Biegły wskazał, że stojąc z przodu koła i upadając pod nie gdy pojazd się cofa – nie mogło dojść do przejechania powoda przez lewe koło pojazdu. Biegły ocenił jako wiarygodną wersję zdarzenia podaną przez powoda i na niej oparł swoją opinię, którą Sąd w całości podzielił.
Stan faktyczny został także ustalony na podstawie zeznań świadków: A. B. – nagranie k. 112 od 00:06:02 do 00:21:46, A. L. – nagranie k. 112 od 00:21:46 do 00:43:23, P. G. – nagranie k. 157 od 00:07:57 do 00:33:44, a także zeznań powoda – nagranie k. 240 od 00:06:48 do 00:29:57 i nagranie k. 99 od 00:03:07 do 01:16:09.
Powyższym zeznaniom Sąd dał wiarę. Uwadze Sądu nie uszło, że jeżeli chodzi o następstwa przedmiotowego wypadku wynikłe dla zdrowia powoda, to bardziej miarodajne są opinie biegłych sądowych z zakresu medycyny i psychologii sporządzone w sprawie, zaś jeśli chodzi o ocenę zachowania uczestników wypadku – opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych.
Sąd zważył, co następuje:
W ocenie Sądu materiał dowodowy zebrany w niniejszej sprawie powoduje, że roszczenie powoda o zapłatę zadośćuczynienia zawarte w pozwie wraz z roszczeniem o odsetki od dnia wniesienia pozwu - zasługują na uwzględnienie w całości.
Nie ma racji pozwany, że nie ponosi odpowiedzialności za skutki zdarzenia, na które powołuje się powód w pozwie. Odpowiedzialność pozwanego wynika z przepisu art. 822 § 1 k.c. oraz art. 34 i art. 35 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jednolity: Dz.U. z 2016 r., poz. 2060 ze zm. – dalej u.u.o.), a nadto na podstawie art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c. Pozwany przyznał, że P. G. – właściciel pojazdu, w związku z ruchem którego powód uległ wypadkowi – ubezpieczony był u pozwanego w ramach obowiązkowego ubezpieczenia posiadaczy pojazdów mechanicznych.
Nie ma racji pozwany, obarczając powoda wyłączną winą za zaistnienie wypadku i powstałej szkody.
Z dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych wynika, że obaj uczestnicy zdarzenia, tj. zarówno powód, jaki i kierujący pojazdem marki (...) G. R. (1) ponoszę winę za zaistnienie wypadku i powstanie po stronie powoda szkody.
Jak wynika z opinii biegłego z zakresu bhp L. D. - powód niewątpliwie naruszył podstawowe przepisy z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy - w rozumieniu art. 211 kodeksu pracy – poprzez wejście, stanie i jechanie na stopniu schodków do kabiny pojazdu przez około 80-100 metrów do przodu z jednoczesnym przytrzymywaniem się lewą ręką za ramię lusterka przymocowanego do drzwi kabiny kierowcy.
Z opinii tego biegłego wynika jednak, że podstawowe przepisy G. R. (1) z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy - w rozumieniu art. 211 k.p. w zw. z art. 304 1 k.p. złamał także kierowca pojazdu G. R. (1) poprzez dopuszczenie, aby powód pozostawał na stopniu podczas ruchu pojazdu i prowadzenie samochodu na odcinku około 80-100 m z pasażerem znajdującym się na zewnątrz pojazdu trzymającym się za uchwyt lusterka i stojącym na wąskim stopniu schodków do kabiny pojazdu (z lewej strony, czy obok drzwi kierowcy), czyli znajdującym się tam, gdzie nie ma wystarczająco dużo miejsca, aby bezpiecznie postawić w nim jednocześnie obie stopy i bezpiecznie podróżować nawet wtedy, gdy samochód porusza się do przodu z niewielką prędkością.
Powód będąc zawodowym kierowcą niewątpliwie nie powinien był takiej pozycji na zewnątrz pojazdu zajmować i pozostawać na niej w trakcie jego jazdy. Kierujący samochodem ciężarowym nie powinien jednak był tego stanu akceptować i przewozić w ten sposób powoda na odcinku ok. 80-100 metrów narażając go na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia.
W opisanej sytuacji, brak jest podstaw do przypisania powodowi wyłącznej winy za zaistnienie wypadku i szkody.
W ocenie Sądu sprawcą zdarzenia szkodowego - wypadku jest kierujący samochodem marki (...), który niewątpliwie widząc, że powód zajmuje stopień na schodku obok drzwi kierowcy i trzyma się uchwytu zewnętrznego lusterka znajdującego się obok drzwi kierowcy, nie powinien kontynuować dalszej jazdy, lecz bezwzględnie pojazd zatrzymać i poprosić powoda o opuszczenie zajmowanego stanowiska. Opuszczenie zajmowanego stanowiska przez powoda, a także zaprzestanie przez kierującego pojazdem ciężarowym dalszej jazdy z powodem pasażerem znajdującym się na schodkach prowadzących do kabiny kierowcy niewątpliwie spowodowałyby, że do wypadku by nie doszło.
Zachowanie powoda było – co zresztą powód sam przyznaje – nieprawidłowe i nosi ono znamiona przyczynienia się do zaistnienia zdarzenia szkodowego – wypadku oraz powstania po stronie powoda szkody.
Zgodnie z art. 362 k.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania szkody lub zwiększenia obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.
Stosownie do przyjętej konstrukcji zachowanie się poszkodowanego może być uznane za jego przyczynienie się do powstania lub zwiększenia szkody, jeżeli:
1) pozostaje w związku przyczynowym ze szkodą;
2) pozostaje w związku przyczynowym ze szkodą i jest ponadto obiektywnie nieprawidłowe;
3) pozostaje w związku przyczynowym ze szkodą i jest zawinione;
4) pozostaje w związku przyczynowym ze szkodą i jest ponadto zawinione w przypadkach odpowiedzialności na zasadzie winy (por. komentarz do art. 362 k.c. [w:] Kodeks cywilny. Komentarz do art. 1-44910. Tom I, red. prof. dr hab. Krzysztof Pietrzykowski, Wydawnictwo: C.H.Beck, Wydanie: 7, Rok 2013).
Sąd podziela przy tym stanowisko, stosownie do którego przyczynieniem się poszkodowanego w rozumieniu art. 362 k.c. jest każde zachowanie, któremu można przypisać cechy nieprawidłowości (naganności) (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 lutego 2015 roku, IV CSK 297/14).
Również jednak uznanie, że przyczynienie się jest kategorią obiektywną, do treści której nie należą czynniki podmiotowe, nie pozbawia jednak tych okoliczności doniosłości prawnej w procesie stosowania art. 362 k.c. Mają one znaczenie dla ewentualnego stopnia zmniejszenia odszkodowania.
Za nieprawidłowe uznać należy zachowania naruszające obowiązujące prawo, zasady współżycia społecznego lub obiektywnie nieracjonalne w sytuacji danego poszkodowanego. Podzielić należy stanowisko, że nie ma przesłanek normatywnych lub wynikających z zasad współżycia społecznego, które usprawiedliwiałyby obciążanie skutkami braku dbałości o własne interesy poszkodowanego osoby zobowiązanej do wynagrodzenia szkody (A. Koch: Komentarz do art. 362 k.c. [w:] Kodeks cywilny. Tom I. Komentarz do art. 1-449 11, red. M. Gutowski 2016).
Przyczynieniem poszkodowanego, w rozumieniu art. 362 k.c., jest więc każde zachowanie, któremu można przypisać cechy nieprawidłowości (naganności), pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba. Występuje wtedy, gdy bez udziału poszkodowanego szkoda by nie powstała lub nie przybrałaby ustalonych rozmiarów.
Ocena czy skutek zachowania poszkodowanego jest ”normalny” opiera się na całokształcie okoliczności sprawy, przy uwzględnieniu zasad doświadczenia życiowego. Przyczynienie się do szkody występuje, gdy w wyniku badania stanu faktycznego sprawy dojść trzeba do wniosku, że bez udziału poszkodowanego szkoda hipotetycznie nie powstałaby lub nie przybrałaby rozmiarów, które ostatecznie w rzeczywistości osiągnęła (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 8 maja 2014 roku, I ACa 68/14).
W orzecznictwie i doktrynie zgodnie wskazuje się, że przepis art. 362 k.c. nie nakłada na Sąd obowiązku zmniejszenia należnego poszkodowanemu odszkodowania, a jedynie daje taką możliwość (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 3 sierpnia 2011 roku, I ACa 298/11). Ustalenie przyczynienia się jest bowiem warunkiem wstępnym, od którego w ogóle zależy możliwość rozważania zmniejszenia odszkodowania, oraz warunkiem koniecznym, lecz niewystarczającym. Decyzja o obniżeniu odszkodowania jest wyłącznym uprawnieniem sądu, a rozważenie w sposób zindywidualizowany wszystkich okoliczności in casu – jego powinnością (por. wyrok Sądu Najwyższego z 19 listopada 2009 roku, IV CSK 241/09). Oceny, co do zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody, sąd powinien dokonać zwłaszcza oceniając winę sprawcy szkody i pokrzywdzonego. Innymi okolicznościami koniecznymi dla rozważenia są między innymi: stopień naruszenia prawnych i poza prawnych reguł właściwego postępowania, motywy kierujące postępowaniem stron, zakres przyczynienia się poszkodowanego do zaistnienia zdarzenia szkodowego i rodzaj winy, konfrontacja stopnia naruszenia obiektywnych reguł postępowania przez poszkodowanego z zarzutami stawianymi sprawcy szkody, ciężar naruszonych przez sprawcę obowiązków, specyficzne cechy osobiste poszkodowanego, rozmiar i waga uchybień po stronie poszkodowanego.
Zachowanie powoda było bez wątpienia obiektywnie nieprawidłowe. Powód - poszkodowany bezspornie w stanie wszedł na schodki prowadzące do kabiny kierowcy samochodu marki (...) i pozostał na ich stopniu, trzymając się uchwytu zewnętrznego lusterka pojazdu znajdującego się przy drzwiach kierowcy, podczas jazdy tego pojazdu. Nie powinien on w ten sposób podróżować, a jego zachowanie – jak ocenił to biegły - należy uznać za niezgodne z przepisami bezpieczeństwa i higieny pracy.
Zachowanie powoda należy także uznać za obiektywnie nieprawidłowe w świetle powszechnej wiedzy, że podróżowanie w talki sposób, stanowi znaczne potencjalne zagrożenie.
W ocenie Sądu w określonych okolicznościach jego upadek pod jadący samochód może być uznane za normalną typową konsekwencję zachowania powoda.
Nie ma zatem podstaw do przyjęcia, że bez udziału powoda (jego obiektywnie nieprawidłowego zachowania) szkoda nie powstałaby.
Podnieść jednak przy tym należy, że decyzja o kontynuowania jazdy z powodem znajdującym się na stopniu kabiny samochodu ciężarowego należała do kierowcy tego pojazdu. To on był władny zatrzymać pojazd i uniemożliwić powodowi dalszą podróż na schodkach do kabiny. Kontynuując jazdę, kierowca samochodu marki (...) niejako zaakceptował zachowanie powoda i tym samym naraził go na zaistnienie szkody, która nastąpiła.
Okoliczność ta oczywiście nie może jednak wyłączać obiektywnie negatywnej oceny zachowania poszkodowanego - powoda.
Z powyższych względów Sąd uznał, że przyczynienie na poziomie 30% jest odzwierciedleniem proporcji naruszonych norm i zasad bhp przez powoda M. L..
Jak wskazano wyżej Sąd nie jest zobligowany do pomniejszenia wysokości dochodzonych roszczeń.
W niniejszej sprawie jednak z uwagi na stopień zawinienia, naganność postępowania poszkodowanego, nieprzestrzeganie elementarnych zasad bezpieczeństwa uzasadnia zdaniem Sądu zmniejszenie zasądzonego zadośćuczynienia o stosunek przyczynienia się bezpośrednio poszkodowanego do powstania szkody (o czym jeszcze dalej w tekście niniejszego uzasadnienia). W ocenie Sądu zarówno kierującemu samochodem marki (...) jak i poszkodowanemu można przypisać winę w postaci lekkomyślności. Obaj bowiem będąc osobami dorosłymi, dojrzałymi i – co wymaga podkreślenia - zawodowymi kierowcami, w zaistniałej sytuacji musieli zdawać sobie sprawę, że powód może stać się ofiarą wypadku komunikacyjnego. Brak jest przynajmniej podstaw by dokonać odmiennej oceny ich zachowania i stanu świadomości. Winę powoda zdaje się nieznacznie umniejszać okoliczność, że kwalifikacje kierowcy zawodowego uzyskał w dniu 28 września 2012 roku, a więc w chwili wypadku nie posiadał jeszcze w tym zawodzie doświadczenia.
Jeżeli chodzi o kwestię zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda zadośćuczynienia pieniężnego, to zauważyć należy, że zgodnie z art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. - w przypadku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Uszkodzenie ciała, o którym mowa w art. 444 § 1 k.c., obejmuje naruszenie integralności cielesnej poprzez oddziaływanie na ciało ludzkie pozostawiające na nim wyraźny ślad będący wynikiem naruszenia tkanek organizmu, natomiast wywołanie rozstroju zdrowia, obejmuje wszelkie, chociażby przemijające, zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu. Krzywdę należy rozumieć jako cierpienie fizyczne, tj. ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, tj. ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia.
Zadośćuczynienie za krzywdę przewidziane w powołanym wyżej przepisie stanowi swoistą postać odszkodowania i przede wszystkim pełni funkcję kompensacyjną, stanowiąc przybliżony ekwiwalent za doznaną przez poszkodowanego szkodę niemajątkową. Przy zadośćuczynieniu przyjęto ogólnie, że powyższe świadczenie powinno wynagrodzić poszkodowanemu jego cierpienia, utratę radości życia oraz ułatwić przezwyciężenie negatywnych przeżyć psychicznych. Podstawową przesłanką wystąpienia z żądaniem zadośćuczynienia jest doznanie szkody niemajątkowej wynikającej z określonych faktów, z którymi przepis prawa wiąże obowiązek jej naprawienia.
Niewątpliwie naruszenie dóbr osobistych powoda w postaci zdrowia i integralności cielesnej spowodowało krzywdę powoda w postaci uszczerbku o charakterze niematerialnym, tj. cierpień psychicznych i fizycznych – w dużym rozmiarze.
Powód wykazał, iż doznał krzywdy, która pozostaje w normalnym związku przyczynowym – w rozumieniu art. 361 k.c. - z naruszeniem jego dóbr osobistych wskutek zachowania, za które odpowiedzialność ponosi pozwany.
Biorąc pod uwagę zgromadzony materiał dowodowy i w oparciu o niego ustalony stan faktyczny, Sąd przyjął, iż przesłanki zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda zadośćuczynienia pieniężnego z art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c., zostały w niniejszej sprawie spełnione.
Ustalając wysokość zadośćuczynienia należnego powodowi Sąd miał na uwadze, iż zgodnie z art. 445 § 1 k.c., - przyznana tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę kwota musi stanowić „odpowiednią sumę”.
Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych szczegółowych uregulowań, wyjaśniających w jakiej wysokości zadośćuczynienie należy uznać za odpowiednie. Kwestia powyższa jest jednak szeroko omówiona w doktrynie i orzecznictwie, które wskazują na okoliczności, jakie należy brać pod uwagę, ustalając wysokość zadośćuczynienia. Dyrektywy w tym zakresie zawierają liczne orzeczenia Sądu Najwyższego, a także sądów powszechnych oraz wypowiedzi przedstawicieli nauki prawa cywilnego (por. np.: Adam Szpunar, Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową, Bydgoszcz 1999, str. 180 – 191 i Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia Zobowiązania. Tom I, praca zbiorowa pod redakcją Gerarda Bieńka, Wydanie 7, Warszawa 2006, str. 493 - 499 i powołane w ww. wydawnictwach orzeczenia Sądu Najwyższego oraz publikacje przedstawicieli nauki prawa; a ponadto późniejsze orzeczenia Sądu Najwyższego, np.: wyrok z dnia 20.04.2006 roku, IV CSK 99/05, LEX nr 198509, wyrok z dnia 09.11.2007, V CSK 245/07, LEX nr 369691, wyrok z dnia 13.12.2007 roku, I CSK 384/07, LEX nr 351187, wyrok z dnia 29.05.2008 roku, II CSK 78/08, LEX nr 420389).
Z powyższych źródeł wynika, iż przy określeniu wysokości zadośćuczynienia kierować się należy celami i charakterem zadośćuczynienia, nie decydują natomiast subiektywne odczucia poszkodowanego. Podstawowym kryterium dla ustalenia wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia jest rozmiar doznanej szkody niemajątkowej, o którym decydują przede wszystkim takie czynniki jak: stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, długotrwałość, nieodwracalny charakter następstw zdarzenia, a także wiek poszkodowanego, rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, sytuacja życiowa ofiary wypadku przed i po jego zaistnieniu, sposób dokonanego naruszenia dóbr osobistych powoda. Uwzględnić należy też stan zdrowia poszkodowanego przed zdarzeniem, a także to czy doznana szkoda ma wpływ na inne dziedziny prowadzonej przez poszkodowanego działalności życiowej – przykładowo, czy poszkodowany może utrzymywać kontakty towarzyskie, czerpać z życia inne przyjemności takie jak chodzenie do teatru, kina, czy zabawy z dziećmi .
Sąd miał na uwadze podstawową funkcję zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr osobistych, jaką jest funkcja kompensacyjna. Zadośćuczynienie ma wynagrodzić doznaną krzywdę, przy czym powinno uwzględniać wszystkie aspekty tej krzywdy. Nie może mieć znaczenia tylko symbolicznego, ale nie będąc odszkodowaniem, ma mieć odczuwalną wartość majątkową (por. uzasadnienie powołanego wyżej wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 kwietnia 2006 r).
W niniejszej sprawie Sąd zasądzając zadośćuczynienie i ustalając jego wysokość na „odpowiednim” poziomie, miał na uwadze wszystkie wskazane wyżej, akceptowane w doktrynie i judykaturze czynniki, wynikające z ustalonych w sprawie okoliczności faktycznych.
Niewątpliwie rozmiar szkody niemajątkowej jakiej doznał powód na skutek wypadku z dnia 1 października 2012 roku jest dość znaczny. Za taką oceną przemawiają ustalone i opisane powyżej ustalenia faktyczne.
Na skutek wypadku w dniu 1 października 2012 roku powód doznał złamania prawej kości piszczelowej i otwartego zwichnięcia lewej kości skokowej ze zmiażdżeniem tkanek miękkich. W następstwie powyższego był hospitalizowany w okresie od 2 października do 30 listopada 2012 roku.
W trakcie hospitalizacji przeszedł kilka zabiegów operacyjnych:
- repozycję otwartego zwichnięcia kości skokowej i zafiksowania drutami K, zaopatrzenia obszernych ran miażdżonych okolicy ścięgna, założenia wyciągu bezpośredniego za kość piętową prawą z powodu złamania goleni.
- zamkniętą repozycję i stabilizację śródszpikową gwoździem blokowanym.
- przeszczepów skóry na ubytki w okolicy kostek i ścięgna Achillesa.
- usunięcia stabilizujących drutów K z lewej stopy.
Leczenie powód kontynuował aż do 9 października 2014 roku, kiedy to usunięto gwóźdź z prawej goleni powoda.
W trakcie leczenia powód przez 6 miesięcy był niezdolny do jakiejkolwiek pracy.
Jak wynika z opinii biegłego z zakresu chirurgii urazowej, ortopedii i rehabilitacji medycznej dr Z. K. - w okresie do 6 tygodni od wypadku powód doznał cierpień o znacznym nasileniu. W tym okresie cierpienia były związane z samym wypadkiem i koniecznością wielokrotnych zabiegów operacyjnych. Następnie w okresie do 12 miesięcy od wypadku cierpienia powoda należy określić jako miernie nasilone. W tym okresie cierpienia te były związane z koniecznością odciążania kontuzjowanych kończyn, chodzenia z pomocą lasek i koniecznością okresowych kontroli specjalistycznych oraz koniecznością leczenia rehabilitacyjnego. Po tym okresie powód nadal cierpiał, aczkolwiek cierpienia powoda należy określić jako nieznaczne. Ponadto powód w okresie do 12 miesięcy od wypadku – młody mężczyzna, mający w chwili wypadku niespełna 27 lat, był niesamodzielny i wymagał pomocy ze strony osób trzecich w wymiarze średnio 2 godziny dziennie. Pomoc taka była konieczna: w procesie leczenia, w samoobsłudze powoda, w wykonywaniu czynności w gospodarstwie domowym, w załatwianiu spraw poza domem.
Obecnie rokowania na przyszłość dla powoda są umiarkowanie korzystne. W wyniku zastosowanego leczenia uzyskano wygojenie złamanej kości piszczelowej prawej. Uzyskano też wygojenie ubytków skórnych z zaburzeniami troficznymi ukrwienia przeszczepów skórnych, przetoką okolicy lewej pięty. W miarę upływu czasu dolegliwości odczuwane przez powoda powinny się zmniejszać.
Zakończenie procesu leczenia nie spowodowało, że powód wrócił do stanu zdrowia i sprawności fizycznej, takich jak przed wypadkiem.
Powód odzyskał zdolność do pracy, jednak z ograniczeniem do wykonywania lekkiej pracy fizycznej.
Obecnie powód porusza się z kulą w lewej kończynie górnej i skarży się na przewlekłe dolegliwości bólowe lewego stawu skokowego ograniczające chodzenie. Zgłasza zaburzenie czucia skórnego lewej łydki i stopy.
W lewej kończynie dolnej powoda istnieje poszerzony zarys lewego stawu skokowego i wyszczuplenie lewej łydki o 2 cm w porównaniu do strony przeciwnej. Występuje też deficyt zgięcia grzbietowego lewego stawu skokowego o 5 stopni oraz deficyt zgięcia podeszwowego lewego stawu skokowego o 15 stopni. Dostrzegalne są też troficzne zmiany skóry na bocznej powierzchni kostek i przetoka w okolicy pięty. Powód odczuwa zaburzenia czucia lewej łydki i położonych przeszczepów.
Prawa kończyna dolna powoda jest skrócona o 1 cm w porównaniu do strony przeciwnej. Widnieje na niej blizna pooperacyjna w rzucie więzadła właściwego rzepki prawej.
Biegły sądowy z zakresu chirurgii urazowej, ortopedii i rehabilitacji medycznej dr Z. K. - w oparciu o załącznik do Rozporządzenia Ministra Pracy i Opieki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku – ocenił, że powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 28%.
Na skutek wypadku komunikacyjnego z dnia 1 października 2012 roku powód doznał objawów urazu psychicznego opisanego w opinii przez biegłego z zakresu psychologii G. S. – bez istotnych konsekwencji dla jego zdrowia psychicznego. Powód realizuje się bowiem życiowo: ożenił się, przejął prowadzenie gospodarstwa rolnego.
Należy w tym miejscu podkreślić, że powód przed wypadkiem był zdrowym człowiekiem, aktywnym fizycznie oraz że w chwili wypadku miał niespełna 27 lat. Wypadek i doznane urazy wynikłe z niego dla powoda oraz wynikły z nich dość znaczny uszczerbek na zdrowiu zdeterminowały jego dalsze życie, odbierając mu wiele radości z życia.
Uwadze Sądu nie uszło, że proces leczenia powoda został właściwie zakończony i obecnie powinien on poddawać się jedynie profilaktyce. Powód założył rodzinę, pracuje, a traumatyczne zdarzenie i doznane cierpienia nie spowodowały powstania u niego zaburzeń psychicznych.
Uwadze Sądu nie uszło też to, jakie są aktualne warunki życia i przeciętna stopa życiowa społeczeństwa w Polsce.
Z tych wszystkich względów w ocenie Sądu zadośćuczynieniem adekwatnym do krzywdy doznanej przez powoda jest co najmniej kwota na jaką powód łącznie wycenił swoją krzywdę, a więc 50.000 zł powiększona o 30% (wysokość jego przyczynienia się) – czyli kwota około 71.400 zł. Przy czym, przy uwzględnieniu ustalonego stopnia przyczynienia się powoda do zaistnienia szkody (30%), w ocenie Sądu powinno ono zostać pomniejszone do kwoty 50.000 zł – czyli do takiej, której powód żąda z uwzględnieniem własnego przyczynienia się.
W ocenie Sądu ustalona i zasądzona wysokość zadośćuczynienia z pewnością nie jest nadmierna i absolutnie nie prowadzi do wzbogacenia powoda.
Jeżeli chodzi o odsetki od zasądzonej kwoty zadośćuczynienia, to w ocenie Sądu nie ma racji pozwany, wnosząc o ewentualne zasądzenie odsetek dopiero od daty wydania wyroku. Powód domagał się zasądzenia odsetek od kwoty zadośćuczynienia od dnia 16 października 2013 roku i ma rację. Otóż zauważyć należy, że – jak wynika z akt szkody - powód zgłosił szkodę pozwanemu w dniu 29 lipca 2013 roku, po czym w piśmie z dnia 7 sierpnia 2013 roku sprecyzował swe żądanie odnośnie zadośćuczynienia, domagając się zapłaty kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Pismem z dnia 28 sierpnia 2013 roku pozwany odmówił powodowi wypłaty jakichkolwiek świadczeń, przy czym musiał przed tą datą otrzymać od powoda pisma z dnia 7 sierpnia 2013 roku.
Biorąc pod uwagę powyższe oraz mający w ocenie Sądu zastosowanie w niniejszej sprawie termin z art. 14 ust.1 ustawie z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2016 roku, poz. 2060) pozwany niewątpliwie powinien zapłacić powodowi kwotę 50.000 zł tytułem należnego mu zadośćuczynienia na kilka tygodni przed dniem 16 października 2013 roku. Stąd żądanie powoda zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie od powyższej kwoty od 16 października 2013 roku należy uznać za zasadne. Pozwany nie wykazał by spełnienie świadczenia w terminie trzydziestu dni od dnia zgłoszenia szkody i sprecyzowania roszczenia nie było możliwe.
Rozstrzygnięcie w przedmiocie odsetek zostało wydane na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c.
Z tych względów – na podstawie powołanych wyżej przepisów Sąd Okręgowy w Lublinie – orzekł jak w sentencji wyroku częściowego.