Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 462/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia

30 stycznia 2014r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący

SSO Bogumił Goraj

Sędziowie

SO Tomasz Adamski

SO Aurelia Pietrzak (spr.)

Protokolant

sekr. sąd. Tomasz Rapacewicz

po rozpoznaniu w dniu 23 stycznia 2014r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa P. B.

przeciwko M. S.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 21 marca 2013r. sygn. akt. I C 364/12

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 600 zł (sześćset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

sygn. akt: II Ca 462/13

UZASADNIENIE

Powód P. B. wniósł o zasądzenie od pozwanego M. S. kwoty 5.158,46 zł wraz z ustawowymi odsetkami i zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu wskazał, że pozwany wykonywał na jego rzecz roboty dekarskie i zakładał orynnowanie budynku. Jakość tych prac była niezadowalająca. Powód wielokrotnie zgłaszał pozwanemu swoje zastrzeżenia co do wykonanego orynnowania i sposobu ułożenia dachówki. Pozwany deklarował usuniecie usterek, do czego ostatecznie nie doszło. W tej sytuacji powód zlecił wykonanie tych poprawek innemu podmiotowi, a od powoda domaga się zwrotu kosztów zstępczego wykonania robót wraz z odsetkami za opóźnienie w zapłacie.

Nakazem zapłaty z dnia 6 lipca 2011 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy orzekł zgodnie z żądaniem pozwu.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany domagał się oddalenia powództwa. W uzasadnieniu przyznał fakt wykonania robót dekarskich na rzecz powoda, przy czym wskazał, że zostały one wykonane prawidłowo, zgodnie ze sztuką budowlaną, kierownik budowy dokonał odbioru tych prac, a pozwany usunął wskazane drobne usterki. Pozwany w obecności powoda dokonał testu rynien z użyciem wody i próba wypadła pomyślnie. Pozwany nie był informowany, ani wzywany do usunięcia jakichkolwiek wad po zakończeniu jego prac. O wystąpieniu wad dowiedział się z pisma z 20 lutego 2011 r. - 9 miesięcy po stwierdzeniu wad przez rzeczoznawcę, który opinię wydał 2 miesiące po zakończeniu prac przez pozwanego. Pozwany wskazał, że powstałe wady wynikały nie z jego winy, lecz wadliwości konstrukcji dachu, w którym przedłużono okapy, co spowodowało ugięcie się dachu. Pozwany zakwestionował też wartość wykonywanych robót mających na celu usunięcie powstałych wad i wskazał, że w ogóle nie świadczył usługi w postaci równania połaci dachowych wyszczególnionych w fakturze pana T.. Pozwany podał także, że powód buduje budynki mieszkalne i następnie je sprzedaje co powoduje, że należy uznać że powód prowadzi działalność gospodarczą w tym zakresie.

W piśmie z dnia 24 stycznia 2013 r. powód rozszerzył powództwo o kwotę 1.847,01 z tytułu kosztów materiałów zakupionych w celu usunięcia wad w pracach wykonanych przez pozwanego.

Wyrokiem z dnia 21 marca 2013 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy oddalił powództwo (punkt 1), zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.617 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt 2) oraz nakazał pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 2.312,40 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych (punkt 3).

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Strony łączyła umowa o dzieło w zakresie pokrycia przygotowanego wcześniej dachu dachówką, tj. prac dekarskich oraz orynnowania budynku położonego w B. przy ul. (...). Pozwany wykonywał prace w okresie: grudzień 2010 r. - marzec 2011 r.

Powód w trakcie prac zgłaszał na bieżąco zastrzeżenia, w zakresie których prace były poprawiane. Powód na zakończenie prac przeprowadził także pomyślnie test spływu wody z rynien. Powód odebrał prace pozwanego w obecności kierownika budowy dwa dni przed ostatecznym zakończeniem prac. Ten zgłosił drobne usterki, które poprawiono tego samego dnia. Powód zapłacił pozwanemu za wykonane dzieło.

Po odbiorze prac pozwany nie był wzywany do usunięcia jakichkolwiek usterek.

W pracach wykonanych przez pozwanego wystąpiły wady, z tym, że w zakresie prac dekarskich miały one wymiar raczej estetyczny niż polegały na niezgodności ze sztuką budowlaną i były to wady nieistotne - nie wykluczały prawidłowego wykonywania funkcji przez pokrycie dachu. Co do wad orynnowania to nie jest możliwym ustalenie zakresu usterek spowodowanych pracami pozwanego. Właściwy zakres wad w wykonanych przez pozwanego pracach nie jest możliwy do ustalenia na skutek późniejszych prac wykonywanych przez świadka T., a dokumentacja zdjęciowa powstała na potrzeby prywatnej opinii świadka M. była niewystarczająca do ustalenia i rozdzielenia zakresów prac przeprowadzonych przez świadka T. i pozwanego. Ponadto zdjęcia były wykonane po kilku miesiącach od wykonania prac i nie wiadomo czy widoczna na nich usterki istniały od początku czy powstały na skutek właściwości naturalnego drewna wykorzystanego do budowy dachu. Elementem, który mógł wpłynąć na pojawianie się wad w prawidłowo wykonanych pracach była zmiana objętości i skręcenie się drewna krokwi.

Aktualnie, po pracach wykonanych w celu usunięcia powstałych wad wady nadal istnieją. Przy czym w świetle zgromadzonego materiału dochodowego, nie ma możliwości stwierdzenia, które wady powitały wskutek wadliwego wykonywania przez pozwanego powierzonych mu prac, a wystąpienie których wad spowodował świadek M. T..

Pozwany przed przystąpieniem do prac nie zgłaszał zastrzeżeń co do wykonania dachu przez cieślę. Dach był wykonany niezgodnie z projektem, bowiem kąt pochylenia dachu nad garażem został zmieniony w trakcie budowy tak, aby był zgodny z poczuciem estetyki inwestora. Dach wykonany według projektu według zamawiającego był „zbyt płaski". Jeśli chodzi o okapy to one uległy wydłużeniu w stosunku do projektu po to, aby kładzionych dachówek nie trzeba było przycinać w żadnym rzędzie. Te odstępstwa od projektu nie spowodowały wystąpienia wad w zakresie prac ciesielskich na etapie budowy, ale wydłużenie okapu powodowało, że zachodziło niebezpieczeństwo ugięcia się dachu w przyszłości pod ciężarem dachówki.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dokumentów złożonych przez strony, zeznań świadków, które były wiarygodne, a także w oparciu o opinię biegłego oraz przesłuchanie pozwanego.

Sąd Rejonowy oparł się w sprawie na opiniach pisemnych i ustnej biegłego z dziedziny budownictwa A. O.. Opinię tę uznał za rzetelną, fachową i wyczerpującą.

Sąd pierwszej instancji nie dał wiary wyjaśnieniom powoda. Jego twierdzenia o istnieniu wad od początku wykonania były niewiarygodne z uwagi na fakt, że za dzieło zapłacił. Świadkowie podawali, że pomyślnie przeprowadzono z udziałem powoda test wody, co świadczy o prawidłowym zamontowaniu rynien. Sąd nie dał wiary także temu twierdzeniu, że powód wielokrotnie wzywał pozwanego telefonicznie do usunięcia wad, gdyż nie wskazał tego ani zeznaniami świadków, ani bilingiem rozmów telefonicznych. Ponadto jako przedsiębiorca powinien wiedzieć, że w razie braku reakcji strony przeciwnej kwestie gwarancji, rękojmi i wszelkich innych spornych kwestii załatwia się na piśmie. Niewiarygodnym było twierdzenie, że pozwany przyjechał do powoda z pracownikiem na jego wezwanie i odmówił usunięcia wad.

Przechodząc do rozważań Sąd pierwszej instancji wskazał, że umowa łącząca strony jest umową o dzieło, a nie umową o roboty budowlane. Obie umowy to klasyczne umowy rezultatu. To co zasadniczo je odróżnia to rozmiar ostatecznego rezultatu. Dzieło jest przedsięwzięciem niewielkim, natomiast wynikiem robót budowlanych jest cały obiekt lub często jego cześć. Inna istotna różnicą jest także to, że dla obiektu musi być sporządzony projekt, zwyczajowo są to prace wymagające pozwolenia na budowę i uczestnictwa w nim osób wymaganych dla procesu budowlanego, w tym kierownika budowy, który odbiera wraz z inwestorem kolejne etapy prac. Chociaż wykonane prace dekarskie i orynnowanie stanowiły element wybudowanego ostatecznie domu, to dla żadnej z tych robót prowadzonej niezależnie nie jest potrzebne pozwolenie na budowę, nie wymagają specjalnej dokumentacji czy specjalnych czynności związanych z ich przygotowaniem. Ani orynnowanie, ani położenie dachówki nie wymaga szczegółowego projektowania, jeśli w projekcie jest w ogóle mowa o dachówce to tylko w aspekcie robót ciesielskich, które muszą być tak przeprowadzone i przy użyciu takich materiałów, aby dach wytrzymał materiał, który się na nim później pojawi. Natomiast samo położenie dachówki, którą potem można dowolnie zmieniać i montaż rynien stanowią raczej element wykończenia budynku.

Sąd Rejonowy stanął na stanowisku, że odebranie dzieła bez zastrzeżeń, czego wyrazem jest dokonanie całej zapłaty, wyłącza uprawnienia z tytułu rękojmi. Samo zresztą sformułowanie żądania wskazuje, że chodzi o inne roszczenia, niż wynikające z rękojmi. Zatem roszczenie powoda może być rozpatrywane tylko w odniesieniu do przepisów ogólnych dotyczących zobowiązań w sytuacji, gdy przyjmie się, że przepisy dotyczące umowy o dzieło, jako szczególne, nie wyłączają uprawnień wynikających z przepisów ogólnych. Sąd pierwszej instancji uznał bowiem, że przesłanki wynikające z przepisów o rękojmi są bardzo ograniczone i nie wyczerpują wszystkich sytuacji mogących pojawić się w życiu codziennym zatem zawsze zastosowanie znajdzie przepis art. 471 k.c. i w niektórych sytuacjach także art. 480 k.c., które należy rozpatrzyć na kanwie tej sprawy.

Odnosząc się do art. 480 k.c., Sąd Rejonowy stwierdził, że przepis ten nie mógł stanowić podstawy rozstrzygnięcia z dwóch przyczyn. Po pierwsze usunięcie wad związane jest z nienależytym wykonaniem zobowiązania a nie z niewykonaniem zobowiązania w ogóle, co wprost wynika z jego brzmienia. Po drugie przepis art. 480 k.c. przewiduje pewną sekwencję zdarzeń - najpierw upoważnienie zastępcze a potem zapłata, który to obowiązek wynikałby już z sentencji wyroku upoważniającego do wykonania takiej czynności. Bez takiego upoważnienia wykonać czynność zastępczo można jedynie w wypadkach nagłych, z taką sytuacją w przedmiotowej sprawie nie mieliśmy do czynienia.

Jeśli chodzi o drugą możliwą podstawę żądania zapłaty przez powoda, to był nią przepis art. 471 k.c. Zasadniczo powinien on znaleźć zastosowanie tylko wyjątkowo, tj. w sytuacji, gdy nie doprowadzi to do obejścia przepisów o rękojmi za wady dzieła. Zaś do obejścia przepisów nie dojdzie, gdy uprawnienia przewidziane w ramach rękojmi nie będą stanowiły wystarczającej ochrony interesu zamawiającego, a przy tym ochrona jego interesu na zasadach ogólnych odbyłaby się bez naruszenia interesu przyjmującego zamówienie.

Powód twierdził, że o istnieniu wad od początku wiedział, bowiem wskazał je kierownik budowy jemu i pozwanemu przy odbiorze. Zatem w ocenie Sądu winien żądać usunięcia wad lub w dalszej kolejności obniżenia ceny, które to uprawnienia służą mu w ramach rękojmi, a nie za dzieło płacić. Jako przedsiębiorca sam świadczący usługi przepisy dotyczące rękojmi winien znać. Wobec jednak faktu, że pozwany wskazał, że kierownik budowy o wadach wypowiedział się bardzo ogólnie, Sąd postanowił przeprowadzić całe postępowanie dowodowe przyjmując, że cały prowadzony przez powoda proces budowlany sam w sobie jest dla przeciętnej osoby skomplikowanym przedsięwzięciem i żądanie powoda opiera się na twierdzeniu, że dopiero po zapłacie za dzieło powód powziął wiedzę na temat rodzaju i zakresu wad, doznał w związku z tym szkody, której naprawienia dochodzi w tym procesie na zasadach ogólnych. Z resztą sposób, w jaki ustalenia rozmiaru tej szkody się domaga pozwala przyjąć, że wysokość tak oszacowanego odszkodowania odpowiadałaby uzasadnionemu zakresowi obniżenia ceny.

Na gruncie przedmiotowej sprawy skuteczne dochodzenie roszczeń na zasadzie art. 471 k.c. wymagało udowodnienia, że pozwany nienależycie wykonał zobowiązanie, szkody i jej rozmiaru oraz adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy nienależytym wykonaniem zobowiązania a szkodą. Ciężar dowodu w tym zakresie, stosownie do art. 6 k.c. spoczywał na powodzie.

W ocenie Sądu Rejonowego powód nie dowiódł żadnej z trzech przewidzianych przepisem art. 471 k.c. okoliczności. O ile z materiału zgromadzonego w sprawie wynikało, że dzieło wykonane przez pozwanego miało wady w chwili, gdy badał je świadek M. i gdy świadek T. przystępował do wykonywanych przez siebie prac, to i w tej materii Sąd oparł się na opinii biegłego, nie jest pewnym że to pozwany wykonał prace z wadami czy wady pojawiły się w późniejszym okresie na skutek czynników od pozwanego niezależnych, a wynikających z właściwości materiałów zastosowanych do konstrukcji dachu - drewniana więźba.

Sąd pierwszej instancji uznał, że zaistniałe wady były nieistotne, a co więcej zakres tych wad był niemożliwy do ustalenia, więc nie wiadomo, czy w związku z tymi wadami doszło do jakiejkolwiek szkody, a jeśli tak to nie jest znany jest rozmiar. Nawet wobec stwierdzenia, że doszło do szkody wynikającej ze stwierdzonych wad, to szkody tej nie da się przypisać pozwanemu.

W ocenie Sądu Rejonowego, badanie aktualnego stopnia odkształcenia krokwi byłoby bez znaczenia, bowiem nie znając zakresu odkształcenia rynien położnych przez pozwanego niemożliwym byłoby zbadanie wpływu stopnia odkształcenia krokwi na wady położenia rynien. Natomiast fakt odkształcenia krokwi jest w sprawie pewien, co wynika choćby z tego, że kierownik budowy nie przyjąłby rynien o tak dużych odkształceniach, jak opisywali je świadkowie.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł zgodnie z art. 98 § 1-3 k.p.c. i § 2 ust. 1 i 2 oraz § 6 pkt rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu.

W punkcie 3 sentencji Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 108 1 k.p.c. w zw. z art. 130 4 § 1 k.p.c. i art. 98 k.p.c.

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego wniósł powód, zaskarżając go w całości i zarzucając:

1.  naruszenie przepisów prawa materialnego w postaci:

-

art. 647 k.c. poprzez jego niezastosowanie w sprawie oraz art. 627 k.c. poprzez jego zastosowanie w sprawie w wyniku wadliwego zakwalifikowania łączącej strony umowy jako umowy o dzieło, a nie umowy o roboty budowlane,

-

art. 651 k.c. poprzez jego niezastosowanie,

-

art. 471 § 1 k.c. w zw. z art. 566 § 1 k.c., art. 638 k.c. i art. 656 § 1 k.c. oraz art. 361 § 1 k.c. poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie w sprawie w wyniku wadliwego przyjęcia, iż powód nie wykazał, iż pozwany nienależycie wykonał swoje zobowiązanie, iż poniósł w związku z tym szkodę oraz iż szkoda pozostawała w adekwatnym związku przyczynowym z nienależytym wykonaniem zobowiązania przez pozwanego,

-

art. 6 k.c. poprzez nieprawidłowe rozłożenie pomiędzy stronami ciężaru dowodu, co do wykazania okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia prowadzonego przez strony sporu.

2.  naruszenie przepisów prawa procesowego w postaci:

-

art. 278 § 1 k.p.c., art. 217 § 3 k.p.c., art. 217 § 1 k.p.c. oraz 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii nowego biegłego z dziedziny budownictwa na okoliczności wskazane w tezie dowodowej zawartej w postanowieniu dowodowym Sądu Rejonowego z dnia 27.03.2012 r., w sytuacji, w której biegły A. O. nie udzielił jednoznacznych, stanowczych i precyzyjnych odpowiedzi na pytania zawarte w tezie dowodowej,

-

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób sprzeczny z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego.

Wskazując na powyższe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości, poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 7.005,47 zł wraz z ustawowymi odsetkami od kwot: 5.158,46 zł od dnia wytoczenia powództwa, 1.847,01 zł od dnia 24.01.2013 r. oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania lub alternatywnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda nie jest zasadna.

Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne z rozważeniem całokształtu materiału dowodowego bez przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, które to ustalenia Sąd Okręgowy w całości akceptuje i przyjmuje za własne.

Sąd pierwszej instancji trafnie zakwalifikował umowę łączącą strony jako umowę o dzieło. W orzecznictwie ugruntowane jest stanowisko, że kryterium odróżniającym umowę o roboty budowlane od umowy o dzieło jest przede wszystkim rozmiar przedsięwzięcia, zastosowanie dokumentacji projektowej oraz przekazanie terenu budowy lub jego wyodrębnionej części (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16.01.2013 r., I ACa 714/12, LEX nr 1286661; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18.05.2007 r., I CSK 51/07, LEX nr 334975 ). Umowa o roboty budowlane dotyczy zawsze przedsięwzięcia większych rozmiarów o zindywidualizowanych właściwościach, którego sposób wykonania jest ściśle określony – zgodny z projektem i zasadami wiedzy technicznej. Biorąc pod uwagę powyższe kryteria odróżniające, Sąd Rejonowy prawidłowo stwierdził, że przedmiotowe prace dekarskie i orynnowanie nie stanowią przedsięwzięcia większych rozmiarów, a ich przeprowadzenie nie wymagało dokumentacji projektowej, czy też uzyskania stosowanych pozwoleń. Co prawda stanowiły one element większej całości w postaci wybudowania domu, jednakże pozwany nie brał udziału w innych pracach z tym związanych. Powód powierzył mu wyłącznie przeprowadzenie prac dotyczących położenia dachówki i montażu rynien, które same w sobie nie stanowią inwestycji budowlanej dużych rozmiarów. Należy podzielić pogląd Sądu pierwszej instancji, że przedmiotowe prace mają raczej charakter estetyczny i służą wykończeniu budynku. W świetle powyższego nie ma podstaw do uznania, aby strony łączyła umowa o roboty budowlane. Tym samym Sąd Rejonowy prawidłowo zastosował w niniejszej sprawie art. 627 k.c.

Skoro stosunek prawny łączy strony należy oceniać według przepisów odnoszących się do umowy o dzieło, zarzut naruszenia art. 651 k.c. poprzez jego niezastosowanie nie zasługuje na uwzględnienie.

Jak wynika z treści pozwu, gdzie powód wskazał, że poniósł szkodę w wyniku działania pozwanego, jego roszczenie należało rozpatrywać w odniesieniu do art. 471 k.c. Zresztą w apelacji wprost stwierdził, że powyższy przepis stanowi podstawę prawną jego roszczenia. Słusznie więc Sąd Rejonowy zaznaczył w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że sformułowanie żądania wskazuje, że w sprawie chodzi o inne roszczenie niż wynikające z rękojmi za wady dzieła. W ocenie Sądu Okręgowego, zamawiającemu dzieło, w razie wadliwego jego wykonania, przysługuje wybór co do sposobu uzyskania rekompensaty od wykonawcy dzieła. Może on oprzeć swoje roszczenie wyłącznie na przepisach ogólnych o odpowiedzialności kontraktowej (art. 471 k.c.) albo też, nie rezygnując z uprawnień przysługujących mu z rękojmi, dodatkowo dochodzić naprawienia poniesionej szkody. Zatem w sytuacjach takich jak w niniejszej sprawie przepis art. 471 k.c. ma nieograniczone zastosowanie. Nie jest tak, że może on stanowić podstawę prawną roszczenia jedynie wtedy, gdy nie doprowadzi do obejścia przepisów o rękojmi za wady. Dokonanie wyboru podstawy prawnej roszczenia przez powoda wywołuje określone skutki prawne i procesowe: jeżeli wybrał reżim rękojmi musi udowodnić istnienie wady, natomiast jeżeli wybrał reżim odpowiedzialności kontraktowej przewidzianej w art. 471 k.c. musi udowodnić fakt nienależytego wykonania zobowiązania przez wykonawcę dzieła, rodzaj i wysokość szkody oraz istnienie normalnego związku przyczynowego między nienależytym wykonaniem zobowiązania a szkodą. W takiej sytuacji bowiem wykonawca nie odpowiada według surowszego reżimu odpowiedzialności za samo istnienie wady, lecz za szkodę wyrządzoną niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania. Wyrażone stanowisko ma swoje odzwierciedlenie w judykaturze (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18.04.2013 r., III CSK 243/12, LEX nr 1353200; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 09.05.2013 r., II CSK 602/12, LEX nr 1353159; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 03.10.2000 r., I CKN 301/00, OSNC 2001, nr 4, poz. 58).

Pomimo zaprezentowania odmiennego poglądu, Sąd Rejonowy rozpoznał roszczenie powoda w oparciu o art. 471 k.c. trafnie dochodząc do wniosku, że powód nie wykazał przesłanek odpowiedzialności kontraktowej pozwanego. Z całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie nie można było stwierdzić, czy ujawnione wady dzieła były wynikiem uchybień ze strony pozwanego, czy też czynników od niego niezależnych, takich jak konstrukcja dachu i właściwość drewna przewidzianego na krokwie. Co więcej wady te miały charakter nieistotny, a ich zakres był niemożliwy do ustalenia, o czym świadczy treść opinii sądowej sporządzona w sprawie. Wobec tego Sąd pierwszej instancji prawidłowo stwierdził, że nie dało się ustalić, czy powód doznał szkody na skutek wadliwego przeprowadzenia prac dekarskich i orynnowania przez pozwanego. Gdyby nawet uznać, że materiał dowodowy pozwala na przyjęcie szkody po stronie powoda to niemożliwe jest jej przypisanie pozwanemu, albowiem po nim prace wykonywał świadek T., który w swoich zeznaniach nie potrafił podać dokładnego zakresu przeprowadzonych przez siebie prac. Zatem zgodzić się należy ze stwierdzeniem, że w sprawie nie było możliwe rozgraniczenie, jakie wady wywołujące szkodę są wynikiem działania pozwanego, a jakie powyższego świadka. Sąd Rejonowy trafnie wskazał, że obecne wady w orynnowaniu obciążają świadka T., który po zdjęciu rynien założonych przez pozwanego dokonał ponownego orynnowania budynku. Z uwagi na to nie dało się ustalić ewentualnego zakresu wcześniejszych wad w tym zakresie oraz czy ich źródłem było nieprawidłowe postępowanie pozwanego. W tym miejscu dodać należy, iż dokumentacja fotograficzna zawarta w prywatnej opinii dołączonej do pozwu była niewystarczająca do ustalenia istnienia przesłanek odpowiedzialności art. 471 k.c. Tym samym Sąd Okręgowy w pełni podziela stanowisko Sądu pierwszej instancji, który stwierdził, że żadna z trzech okoliczności przewidzianych w powyższym przepisie nie została udowodniona. Pozwany nie wykazał szkody i jej rozmiaru, faktu nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwanego, a także adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy wymienionymi wyżej przesłankami. Działania powoda w tym zakresie, jako inicjatora procesu, były nieskuteczne. Zatem zarzut naruszenia art. 471 k.c. w powiązaniu z innymi przepisami wskazanymi w apelacji, nie był zasadny.

Skoro żadna z przesłanek wskazanych w art. 471 k.c. nie zaistniała w sprawie, zarzut uchybienia art. 6 k.c. również nie zasługiwał na uwzględnienie. Ciężar dowodu został rozłożony w sprawie zgodnie z zasadą, że twierdzący winien wykazać zasadność swoich twierdzeń i jednocześnie przekonać sąd do reprezentowanego przez siebie stanowiska. Działania powoda w tym zakresie okazały się nieskuteczne.

Przechodząc do oceny zarzutów dotyczących naruszenia przez Sąd pierwszej instancji przepisów prawa procesowego, Sąd Okręgowy wskazuje, że sąd nie ma obowiązku dopuszczenia dowodu z kolejnego biegłego, gdy opinia sporządzona w sprawie jest niekorzystna dla strony składającej powyższy wniosek, nie zgadza się ona z wnioskami opinii, jak i nie uznaje argumentacji biegłego co do podnoszonych przez stronę zarzutów, a która została w pełni podzielona przez sąd. Przy czym wnioski opinii sporządzonej w sprawie muszą być jasne, kategoryczne i przekonujące dla sądu jako bezstronnego arbitra. Uwzględniając powyższe, podzielić należy stanowisko Sądu Rejonowego, że treść opinii biegłego była logiczna, wyczerpująco uzasadniona, zaś jej wnioski zgodne z doświadczeniem życiowym. Niekompletny materiał dowodowy nie pozwolił biegłemu na wyczerpujące i jednoznaczne odpowiedzenie na zadane przez Sąd pytania. Biegły, w oparciu o posiadaną wiedzę specjalistyczną, obszernie wyjaśnił w swojej opinii dlaczego nie może udzielić konkretnych odpowiedzi w sprawie. W ustnej opinii uzupełniającej podał, że w aktach brakuje inwentaryzacji w trakcie układania dachówki po raz pierwszy. Natomiast zeznania świadków oraz wnioski opinii prywatnej są lakoniczne i mało precyzyjne. W świetle powyższego uzasadniony jest wniosek, że poczynienie w sprawie istotnych ustaleń za pomocą wiadomości specjalnych, co do zakresu wad dzieła i zakresu prac pozwanego, w oparciu o dostępne dowody, jest obiektywnie niemożliwe. Okoliczność, że materiał dowodowy, który służył biegłemu do wydania opinii, był niekompletny, obciążała powoda, jako inicjatora procesu zgodnie z art. 6 k.c. Wobec tego Sąd Rejonowy miał podstawy do oddalenia wniosku powoda o powołanie kolejnego biegłego z dziedziny budownictwa na okoliczności wskazane w tezie dowodowej zawartej w postanowieniu z dnia 27 marca 2012 r. /k.99/. Tym samym przyjąć należy, że sporne okoliczności w sprawie zostały wyjaśnione na tyle, na ile było to możliwe, w myśl art. 217 § 2 k.p.c., w brzmieniu sprzed dnia 3 maja 2012 r., który ma w sprawie zastosowanie, albowiem zgodnie z art. 9 ustawy z dnia 16 września 2011 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2011 r. Nr 233, poz. 1381) do postępowań wszczętych przed dniem 3 maja 2012 r. co do zasady należy stosować przepisy procedury cywilnej w dotychczasowym brzmieniu.

W ocenie Sądu Okręgowego zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. również okazał się niezasadny. W ugruntowanym orzecznictwie wskazuje się, że skuteczne postawienie zarzutu przekroczenia zasady swobodnej oceny dowodów wymaga wykazania za pomocą argumentów jurydycznych, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego i że uchybienie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o odmiennej ocenie dowodów niż ocena sądu (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23.01.2013 r., VI ACa 1036/12, LEX nr 1299016, wyrok Sądu Apelacyjny w Łodzi z dnia 25.09.2013 r., I ACa 442/13, LEX nr 1383494).

Wbrew stanowisku skarżącego, Sąd pierwszej instancji z zebranego materiału dowodowego, który został poddany wszechstronnej ocenie, wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym. Ze względu na charakter sprawy nie ulega wątpliwości, że kluczowe znaczenie miała opinia biegłego z dziedziny budownictwa, z której treści Sąd Rejonowy wyprowadził prawidłowy wniosek o braku zaistnienia w sprawie przesłanek odpowiedzialności kontraktowej pozwanego w myśl art. 471 k.c.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację powoda jako niezasadną.

O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. zasądzając od powoda na rzecz pozwanego kwotę 600 zł (§ 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu – t.j. Dz. U. 2013 r., poz. 490).