Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1188/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 lutego 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SA Dorota Ochalska-Gola (spr.)

Sędziowie: SA Anna Beniak

SA Małgorzata Stanek

Protokolant: staż. Dominka Gębka

po rozpoznaniu w dniu 17 lutego 2021 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa J. Ż.

przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą

w W.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu

z dnia 22 lipca 2019 r. sygn. akt I C 360/18

1.  z apelacji strony pozwanej zmienia zaskarżony wyrok w punktach 1 i 2 w ten sposób, że początkową datę biegu odsetek ustawowych od zasądzonego zadośćuczynienia ustala na dzień 6 października 2016 roku, oddalając w pozostałym zakresie roszczenie o odsetki ustawowe;

2.  oddala apelację powódki;

3.  zasądza od J. Ż. na rzecz Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w W. kwotę 6.400 (sześć tysięcy czterysta) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 1188/19

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z 22 lipca 2019 r. Sąd Okręgowy w Sieradzu, w sprawie z powództwa J. Ż. przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą w W. o zapłatę, zasądził od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w W. na rzecz powódki J. Ż. tytułem zadośćuczynienia kwotę 40.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 30 września 2010r. do dnia zapłaty; w pozostałym zakresie powództwo oddalił; zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 3.960 zł tytułem zwrotu obciążającej ją części kosztów zastępstwa prawnego; nakazał pobrać od powódki J. Ż. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Sieradzu kwotę 3.275,80 zł tytułem zwrotu obciążającej ją części wydatków w sprawie poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa; zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.590,30 tytułem zwrotu obciążającej go części kosztów procesu; nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Sieradzu kwotę 2.680,20 zł tytułem zwrotu obciążającej go części wydatków w sprawie poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa.

Powyższe orzeczenie Sąd pierwszej instancji oparł na ustaleniach faktycznych, które Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne bez potrzeby ich ponownego przytaczania zgodnie art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c.

W rozważaniach Sąd Okręgowy wskazał na podstawę odpowiedzialności pozwanego z art. 98 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. Dz.U. z 2013 r., poz. 392 j.t. ) podkreślając, że ustalony w niniejszej sprawie stan faktyczny nie był kwestionowany przez strony, a sporna pozostawała jedynie zasadność wypłaty powódce dalszego zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku z obrażeniami ciała lub rozstrojem zdrowia , jakich doznała ona na skutek wypadku z dnia 4 listopada 2009 r.

Oceniając wysokość zgłoszonego przez powódkę roszczenia na podstawie z art. 445 § 1 k.c. Sąd Okręgowy miał na uwadze, że łączna całkowita wysokość uszczerbku na zdrowiu powódki w związku z wypadkiem, w którym uczestniczyła, w ocenie biegłego ortopedy wynosi 35 % podkreślając przy tym, że wskaźnik ten ma jedynie charakter pomocniczy. Argumentował ponadto, że była hospitalizowana łącznie przez kilkadziesiąt dni, a następnie długo leczona w warunkach domowych. Konieczne było dość skomplikowane i bolesne leczenie operacyjne. Od momentu opuszczenia szpitala powódka pozostaje pod stałą opieką specjalistycznych poradni. Skutki wypadku są przez nią odczuwane do dziś i będą odczuwane w przyszłości. Powódka z uwagi na odczuwany ból musiała zrezygnować na pewien czas z pracy zarobkowej. Powódka nadal często odczuwa bóle ręki oraz miednicy. Przed wypadkiem J. Ż. była osobą w pełni sprawną. Istotne były także cierpienia, których powódka zaznała w chwili wypadku i bezpośrednio po nim.

Jednocześnie jednak Sąd pierwszej instancji podkreślił, że znaczne dolegliwości bólowe zakończyły się po kilku tygodniach, a obecnie ich natężenie jest niewielkie. Nadto powódka przy niewielkiej pomocy członków rodziny w miarę normalnie funkcjonuje, wróciła do wykonywania pracy zarobkowej. Mając zatem na uwadze powyżej wskazane kryteria Sąd Okręgowy uznał, że należną powódce kwotą dalszego zadośćuczynienia, uwzględniającą rozmiar jej obrażeń zarówno fizycznych jak i psychicznych, a także fakt, iż pozwany wypłacił już J. Ż. z tego tytułu sumę 50.000 zł – będzie kwota 40.000 zł.

W zakresie odsetek Sąd pierwszej instancji przyjął, iż są one należne od dnia 30 września 2010 r., to jest dnia kiedy pozwany zajął ostateczne stanowisko procesowe w sprawie w postępowaniu likwidacyjnym.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. i art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. 2019 poz. 785).

Powyższe orzeczenie zaskarżyła apelacją powódka w części, tj. w pkt I ponad kwotę 40.000 zł, zarzucając naruszenie prawa materialnego, tj. art. 445 § 1 k.c. poprzez nieprawidłowe ustalenie odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia zasądzonej na rzecz powódki J. Ż. w sytuacji, gdy w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego zasądzona kwota 40 000 zł jest kwotą zaniżoną i nieodpowiednią do krzywdy doznanej przez powódkę w wyniku wypadku z dnia 04.11.2009r.

Wskazując na powyższy zarzut, skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego orzeczenia i zasądzenie na rzecz powódki dodatkowej kwoty 50.000 zł oraz o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według spisu kosztów przedstawionego na koniec niniejszego postępowania.

Wyrok Sądu pierwszej instancji zaskarżyła apelacją również strona pozwana w części, tj. w pkt. 1 w zakresie odsetek ustawowych liczonych od zasądzonej kwoty 40.000 zł od dnia 30.09.2010 roku do dnia 05.10.2013 roku, zarzucając naruszenie prawa materialnego w postaci art. 118 k.c., art. 481 § 1 k.c., poprzez błędne przyjęcie, że powódce należą się odsetki ustawowe od zasądzonego zadośćuczynienia już od dnia 30 września 2010 roku, a tym samym nieuwzględnienie podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia roszczenia o odsetki, podczas gdy odsetki jako roszczenie okresowe zgodnie z art. 118 k.c. przedawniają się z upływem trzech lat, a tym samym odsetki od zasądzonej kwoty 40.000 zł od dnia 30.09.2010 roku do dnia 05.10.2013 roku uległy przedawnieniu, zaś odsetki ustawowe powinny być zasądzone najwcześniej od dnia 06.10.2013 roku tj. 3 lata przed dniem wytoczenia powództwa.

W konkluzji strona pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w pkt. 1 poprzez oddalenie powództwa co do odsetek ustawowych zasądzonych od kwoty 40.000 zł od dnia 30.09.2010 roku do dnia 05.10.2013 roku oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym opłaty od apelacji i kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem drugiej instancji, według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powódki, pozwany Fundusz wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od powódki kosztów postępowania odwoławczego.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji strony pozwanej i zasądzenie na jej rzecz kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym. W uzasadnieniu swego stanowiska wskazała, że podniesiony przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny zarzut przedawnienia jest sprzeczny z zasadami współżycia społecznego. Strona pozwana jako profesjonalista powinna zlikwidować szkodę już w chwili jej zgłoszenia. Ponadto opóźnienie powódki w złożeniu pozwu wynosiło kilka dni.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Z apelacji wniesionych przez obie strony, uwzględnieniu podlegała jedynie apelacja strony pozwanej, z uwagi na skutecznie podniesiony zarzut przedawnienia roszczenia o odsetki ustawowe za opóźnienie w spełnieniu należności głównej.

Analiza akt sprawy wskazuje, że strona pozwana już w odpowiedzi na pozew podniosła zarzut przedawnienia roszczenia o odsetki ustawowe od należności głównej dochodzonej pozwem za okres wcześniejszy niż 3 lata przed datą wytoczenia powództwa i twierdzenie to obszernie umotywowała. Powódka w toku sporu w zasadzie nie zajęła w tym przedmiocie stanowiska procesowego. Do zarzutu pozwanego Funduszu nie odniósł się także Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Tymczasem argumentacja przywołana na jego poparcie nakazuje przyjąć, że istotnie część należności ubocznej o odsetki ustawowe za opóźnienie w spełnieniu świadczenia głównego uległa przedawnieniu przed wytoczeniem powództwa w rozpatrywanej sprawie.

Szczegółowe rozważania w tej kwestii należy poprzedzić konstatacją, że do oceny terminu przedawnienia i jego biegu zastosowanie ma przepis art. 118 k.c. w brzmieniu obowiązującym do dnia 7 czerwca 2018 r. ( por. art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw; Dz.U. z 2018 r. poz 1104).

Kwestia terminu przedawnienia roszczenia o zapłatę odsetek była wielokrotnie rozważana w orzecznictwie. W zakresie istotnym z punktu widzenia niniejszej sprawy, za utrwalone należy uznać stanowisko, że roszczenie to, jako roszczenie o świadczenia okresowe, staje się wymagalne osobno w każdym dniu opóźnienia i przedawnia się sukcesywnie z upływem trzyletniego terminu (art. 118 k.c.) (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2005 r., III CZP 42/04, OSNC 2005, Nr 9, poz. 149, uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 1994 r., III CZP 141/94, MoP 1995, nr 3, s. 83, wyroki Sądu Najwyższego z dnia 21 kwietnia 2005 r., III CK 307/04, niepubl., z dnia 9 czerwca 2005 r., III CK 619/04, niepubl., z dnia 13 stycznia 2012 r., I CNP 22/11, niepubl., z dnia 10 maja 2013 r., I CNP 35/12, niepubl., z dnia 15 stycznia 2014 r., I CSK 197/13, OSNC 2014, Nr 10, poz. 106, i z dnia 9 stycznia 2017 r., II CSK 202/16, niepubl.).

Zgodnie z zasadą, którą wyraża art. 118 k.c., termin przedawnienia dla roszczeń o świadczenia okresowe wynosi trzy lata. Według tej reguły, niezależnie od charakteru długu głównego, ulega przedawnieniu roszczenie o odsetki za opóźnienie.

Niewątpliwie powódka zgłosiła szkodę w dniu 3 marca 2010 roku, otrzymując w toku postępowania likwidacyjnego na mocy decyzji z 29 października 2010 roku część świadczeń odszkodowawczych. W pozwie wystąpiła o zasądzenie tytułem zadośćuczynienia dalszej kwoty 70.000 zł z ustawowymi odsetkami: od kwoty 40.000 zł od dnia 30 września 2010 r. oraz od kwoty 30.000 zł od dnia wytoczenia powództwa. Uwzględniając roszczenie o odsetki ustawowe od zasądzonego zadośćuczynienia od dnia 30 września 2010 r. Sąd Okręgowy wskazał, że w tej dacie pozwany zajął ostatecznie stanowisko procesowe w sprawie, co jest twierdzeniem oczywiście błędnym, gdyż w tym czasie między stronami nie toczył się jeszcze spór sądowy. Sąd pierwszej instancji nie poczynił także żadnych ustaleń faktycznych wskazujących na treść zgłoszenia szkody i przebieg postępowania likwidacyjnego, a w aktach sprawy brak jest dowodów pozwalających na poczynienie w tej materii samodzielnych ustaleń przez Sąd Apelacyjny. Tym niemniej, z uwagi na fakt, że strona pozwana w wywiedzionej apelacji nie kwestionuje daty wymagalności zasądzonej wierzytelności z tytułu zadośćuczynienia należy przyjąć, że roszczenie o zapłatę dalszej kwoty 40.000 zł stało się wymagalne w dniu 29 września 2010 r. , a od 30 września 2010 r. pozwany Fundusz opóźniał się z jego spełnieniem. Od tej daty na podstawie art. 481 § 1 k.c. powódce należały się odsetki za opóźnienie w spełnieniu świadczenia. Bieg przedawnienia roszczenia o odsetki, tak jak i roszczenia głównego, został przerwany dopiero wniesieniem pozwu w dniu 6 października 2016 roku, jednak w przypadku roszczenia ubocznego odsetki należne za okres do dnia 5 października 2013 roku zgodnie z powyższymi rozważeniami uległy przedawnieniu przed wytoczeniem powództwa. Powódka nie wykazała, by przed wytoczeniem powództwa w rozpatrywanej sprawie doszło do jakiejkolwiek innej czynności , która w świetle art. 123 k.c. prowadziła do przerwania biegu przedawnienia w zakresie należności o odsetki ustawowe. W szczególności tego rodzaju czynnością nie jest samo zgłoszenie szkody. Zgodnie z art. 117 § 2 k.c., po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Wykonanie tego uprawnienia powoduje, że roszczenie już nie może być skutecznie dochodzone. W konsekwencji, wobec zgłoszenia zarzutu z art. 118 k.c. przez stronę pozwaną roszczenie o zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie za okres przed dniem 6 października 2013 r. należało uznać za nieuzasadnione.

W ocenie Sądu, w realiach sporu brak jest podstaw do podzielania stanowiska strony powodowej, iż podniesiony zarzut przedawnienia jest sprzeczny z zasadami współżycia społecznego. Nie ulega żadnej wątpliwości, że przedawnienie jest instytucją stabilizującą stosunki prawne, jego istotą jest, aby dłużnik nie pozostawał bezterminowo w niepewności, co do swojej sytuacji prawnej. Zarzut przedawnienia ma charakter materialnoprawny, może być podniesiony na każdym etapie postępowania. Stanowi on prawo podmiotowe dłużnika, dlatego jedynie w wyjątkowych sytuacjach może nie zostać uwzględniony przez sąd i potraktowany jako nadużycie prawa na podstawie art. 5 k.c. Wymaga podkreślenia, że podniesienie zarzutu przedawnienia jest wyrazem realizacji przysługującego stronie prawa podmiotowego. Uznanie, że skorzystanie z tego prawa stanowi jego nadużycie (art. 5 k.c.), może mieć zatem charakter wyjątkowy, uzasadniony nadzwyczajnymi okolicznościami. W wyroku z dnia 6 maja 2010 r. w sprawie II CSK 536/09 (LEX 585765) Sąd Najwyższy wyraźnie podkreślił, że jeżeli w okresie biegu przedawnienia roszczenia odszkodowawczego nie istniały zasadnicze, usprawiedliwione przeszkody w zakresie dochodzenia takiego roszczenia przez poszkodowanego, nie może on kwestionować skuteczności zgłoszonego przez zobowiązanego do naprawienia szkody zarzutu przedawnienia z powołaniem się na konstrukcję nadużycia prawa (art. 5 k.c.). Tymczasem argumentacja nawiązująca do klauzuli nadużycia prawa podmiotowego w związku z podniesieniem przez stronę pozwaną zarzutu przedawnienia nie była przedmiotem wypowiedzi powódki w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji. Na powyższe okoliczności nie został również zgłoszony żaden dowód. Tego rodzaju wywody pojawiły się dopiero w odpowiedzi na apelację pozwanej, przy czym powódka i na tym etapie postępowania nie wykazała przyczyn, dla których pozew o zapłatę zadośćuczynienia nie został wniesiony we wcześniejszym terminie. Z ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie wynika zaś , że powódka powróciła do aktywności życiowej kilka miesięcy po zdarzeniu, zaś do aktywności zawodowej w czerwcu 2011 roku. Nie istniały zatem przeszkody natury zdrowotnej w wykazaniu przez powódkę należytej dbałości o własne interesy. Nie można także uznać, aby powódka była w tym okresie źle usytuowana, bowiem we wrześniu 2010 roku otrzymała od pozwanej kwotę 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Ponadto nie jest prawdą jak podnosi J. Ż., iż spóźniła się z wniesieniem pozwu zaledwie o kilka dni (k.309). Podkreślić trzeba, że pozew został złożony w październiku 2016 roku, a nie w 2013 roku jak wskazuje apelująca. Opóźnienie powódki w dochodzeniu roszczenia o odsetki ustawowe wynoszące 3 lata nie może być zatem uznane za niewielkie i pomijalne, a nieuwzględnienie zarzutu przedawnienia w warunkach niniejszej sprawy podważyłoby zasadniczą, stabilizacyjną funkcję tej instytucji (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2007 r., V CSK 334/07, niepubl.; instytucja przedawnienia nie może, jak przyjęto w tym orzeczeniu, stanowić "fikcji prawnej").

W związku z powyższym Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i orzekł jak w punkcie 1 sentencji uwzględniając w całości żądanie apelacji strony pozwanej.

Sąd Apelacyjny nie znalazł natomiast podstaw dla uwzględnienia apelacji powódki. Za nieuzasadnione uznać należało argumenty skarżącej w zakresie zarzutu naruszenia art. 445 § 1 k.c. Podkreślenia przy tym wymaga, że apelująca nie kwestionowała ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji, a jedynie wywodziła z nich, że ustalona w zaskarżonym wyroku kwota zadośćuczynienia jest kwotą zaniżoną i nieodpowiednią w stosunku do doznanej przez powódkę krzywdy w wyniku wypadku z dnia 4 listopada2009r.

Zgodnie z poglądami orzecznictwa i doktryny ingerencja sądu odwoławczego w przyznane powódce zadośćuczynienie jest możliwa, o ile sąd orzekający o zadośćuczynieniu w sposób rażący naruszył przyjęte zasady jego ustalania, a więc wtedy, gdy jest ono nadmiernie wygórowane lub zdecydowanie zbyt niskie (por. wyrok SN z 18 listopada 2004r. w sprawie I CK 219/04, LEX nr 146356; wyrok SA w Rzeszowie z dnia 29 listopada 2012r. w sprawie IACa 351/12, LEX nr 1280976; wyrok SA w Poznaniu z dnia 9 sierpnia 2006r. w sprawie I ACa 161/06, LEX nr 278433). Zatem jedynie rażąca dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione przez sąd jako wpływające na wysokość zadośćuczynienia przy założeniu, że musi ono spełniać funkcję kompensacyjną, ale nie może być jednocześnie źródłem nieuzasadnionego wzbogacenia się osoby pokrzywdzonej, uprawniają do ingerencji w zasądzone zadośćuczynienie.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, żadna z opisanych powyżej sytuacji procesowych nie zachodzi w rozpatrywanej sprawie.

Przede wszystkim skarżąca nie wykazywała, by Sąd Okręgowy pominął przy orzekaniu o zadośćuczynieniu istotne okoliczności, które powinny być uwzględnione przy ocenie jego wysokości. Wszystkie ustalenia dotyczące stanu zdrowia powódki eksponowane w apelacji znalazły odzwierciedlenie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, przy czym w błędzie pozostaje apelująca co do wysokości stwierdzonego u niej trwałego uszczerbku na zdrowiu. Jak sama wskazuje w apelacji, biegły urolog w opinii uzupełniającej z 24 kwietnia 2019 roku wycofał się z wcześniej stwierdzonego trwałego uszczerbku na zdrowiu związanego z uszkodzeniem pęcherza. Biegły wyjaśnił swój błąd i uznał ostatecznie, że nie stwierdza trwałego uszczerbku na zdrowiu związanego z tym następstwem zdarzenia z dnia 4 listopada 2009 r. Ocenę tą - jak wynika z uzasadnienia apelacji - powódka akceptuje. Z tej przyczyny nie jest jednocześnie możliwe zaakceptowanie odmiennej opinii biegłego sądowego z zakresu chirurgii, który ten sam uraz w postaci pęknięcia pęcherza moczowego wiązał z trwałym 15 % uszczerbkiem na zdrowiu ocenianym na podstawie tej samej jednostki redakcyjnej załącznika do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania. Nie budzi wątpliwości, że ocena tego rodzaju uszczerbku na zdrowiu jak opisany przez obu biegłych uraz pęcherza i związane z tym leczenie pozostają w ramach specjalności biegłego urologa. Biegły dr n. med. R. H. opisał szczegółowo przebieg terapii i czas jej trwania, a także w opinii uzupełniającej umotywował brak przesłanek trwałości następstw tego urazu. W konsekwencji trwały uszczerbek na zdrowiu powódki z przyczyn chirurgicznych należy wiązać wyłącznie z bliznami na twarzy i na brzuchu, które jednak nie oddziałują w żaden sposób na stan zdrowia somatycznego powódki, a w przypadku blizn umiejscowionych na brzuchu nie są widoczne dla otoczenia.

Z kolei analizując opinię biegłego sądowego z zakresu ortopedii nie sposób nie dostrzec, że jej konkluzja oparta jest w części o hipotezę, iż powódka przed wypadkiem nie miała żadnych dolegliwości związanych z kręgosłupem. Biegły wyraźnie zaznaczył, że przyjęcie 15 % trwałego uszczerbku z tytułu obrażeń kręgosłupa i utrzymujących się objawów w postaci ograniczenia ruchomości jest możliwe jedynie przy założeniu, że u powódki nie występowały przed wypadkiem takie dolegliwości i nie była z ich przyczyny leczona. Tego rodzaju okoliczności nie były jednak przedmiotem dowodzenia w rozpatrywanej sprawie. Należy zaznaczyć, że badanie RTG z 7 września 2010 r. nie wykazywało u powódki żadnych zmian pourazowych kręgosłupa szyjnego, natomiast badanie TK kręgosłupa szyjnego z 24 września 2014 roku ujawniło zmiany zwyrodnieniowe na poziomie C2/C3 i C3/C4, a rok wcześniej powódka rehabilitowała się w związku z przewlekłym bólem korzeniowym, szyjnym z powodu zmian zwyrodnieniowych. W tych okolicznościach brak jest dostatecznych podstaw dla przyjęcia założenia, że przed wypadkiem kręgosłup szyjny powódki był całkowicie zdrowy i wszystkie aktualne dolegliwości należy wiązać wyłącznie z doznanym wypadkiem, a nie ze zmianami zwyrodnieniowymi spowodowanymi np. wiekiem.

Nie mniej jednak stwierdzony trwały uszczerbek na zdrowiu nie ma w tym przypadku charakteru decydującego o wysokości zadośćuczynienia, bowiem zadośćuczynienie należy się za krzywdę spowodowaną uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, a nie za procentowy uszczerbek na zdrowiu. Kryterium trwałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu ma jedynie charakter orientacyjny i pomocniczy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 11 lutego 2015 r. I ACa 735/14). Należy przy tym zawsze pamiętać, że chodzi tutaj zarówno o cierpienia fizyczne i psychiczne już doznane, jak i te które wystąpią w przyszłości. Zadośćuczynienie ma bowiem charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, mowa jest bowiem o "odpowiedniej sumie pieniężnej tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę", przyznawanej jednorazowo. Zadośćuczynienie ma na celu dostarczenie osobie poszkodowanej realnej wartość ekonomicznej, równoważąc - w przybliżony sposób - poniesioną przez nią krzywdę (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 6 marca 2014 r. I ACa 878/13).

Wspomniana funkcja kompensacyjna powinna mieć istotne znaczenie dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia. W latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia w orzecznictwie ukształtował się pogląd, że wysokość zadośćuczynienia powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (zob. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1965 r., I PR 203/65, OSPiKA 1966, nr 4, poz. 92). Jego konsekwencją - na co wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03 (OSNC 2005, nr 2, poz. 40) - była utrzymująca się tendencja do zasądzania skromnych sum tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W ostatnich latach Sąd Najwyższy, w dążeniu do przełamania tej tendencji, w swoich orzeczeniach wielokrotnie podkreślał, że ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Zwracał uwagę, że nie można akceptować stosowania taryfikatora i ustalania wysokości zadośćuczynienia według procentów trwałego uszczerbku na zdrowiu, że zdrowie ludzkie jest dobrem o szczególnie wysokiej wartości w związku z czym zadośćuczynienie z tytułu uszczerbku na zdrowiu powinno być odpowiednio duże, oraz że nietrafne byłoby posługiwanie się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia jedynie określonymi jednostkami przeliczeniowymi w postaci najniższego czy średniego wynagrodzenia pracowniczego (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 29 października 1997 r., II CKN 416/97, niepubl., z dnia 19 maja 1998 r., II CKN 756/97, niepubl., z dnia 18 listopada 1998 r., II CKN 353/98, niepubl., z dnia 29 października 1999 r., I CKN 173/98, niepubl., z dnia 12 października 2000 r., IV CKN 128/00, niepubl., z dnia 11 stycznia 2001 r., IV CKN 214/00, niepubl., z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00, niepubl., z dnia 11 października 2002 r., I CKN 1065/00, niepubl., z dnia 10 lutego 2004 r., IV CK 355/02, niepubl., z dnia 27 lutego 2004 r., V CK 282/03, niepubl., z dnia 28 czerwca 2005 r., I CK 7/05, niepubl., z dnia 10 marca 2006 r., IV CSK 80/05, OSNC 2006, nr 10, poz. 175 i z dnia 20 kwietnia 2006 r, IV CSK 99/05, niepubl.). W niniejszej sprawie odniesienie się do średniego wynagrodzenia nie jest jednak bez znaczenia, bowiem pamiętać należy, że strona pozwana w przeważającej części zrekompensowała krzywdę powódce wypłacając kwotę 50.000 zł w 2010 roku , zaś należne zadośćuczynienie zgodnie z żądaniem pozwu ustalane jest na tą datę (o czym świadczy żądanie odsetek ustawowych zgłoszone w pozwie) i powinno uwzględniać obiektywne realia życia społecznego kształtujące funkcję kompensacyjną tego świadczenia. Nie sposób zatem pominąć, że kwota wypłacona powódce ponad 10 lat temu miała o wiele większą siłę nabywczą niż obecnie. Zgodnie z obwieszczeniem Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 18 lutego 2011 r. w sprawie przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej w 2010 r. przeciętne wynagrodzenie miesięczne w gospodarce narodowej wyniosło 2822,66 zł, przy obecnej wysokości około 5167,47 (Komunikat Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 9 lutego 2021 r. w sprawie przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w 2020 r.). Okoliczności te niewątpliwie mają znaczenie przy ustalaniu ostatecznej kwoty należnego powódce zadośćuczynienia. W rezultacie kwota 50.000 zł wypłacona w 2010 roku zrekompensowała powódce w znacznej części krzywdę związaną w wypadkiem, a przyznana w niniejszym postępowaniu kwota 40.000 zł stanowi jedynie jej uzupełnienie.

Nie sposób wreszcie przeoczyć, że powód powróciła do dawnej aktywności zawodowej. Od 2011 r. z powodzeniem wykonuje zawód pielęgniarki anestezjologicznej w pełnym wymiarze czasu pracy. Wbrew relacji powódki przedstawianej w ramach złożonych zeznań, w świetle opinii biegłego sądowego z zakresu ortopedii po około 20 tygodniach od urazu nie był już konieczny udział osób trzecich w opiece nad skarżącą i po tej dacie mogła ona funkcjonować całkowicie samodzielnie. Z opinii tego biegłego nie wynikają także żadne wskazania co do dalszego leczenia farmakologicznego powódki, czy dalszej konieczności pozostawania pod stałą opieką poradni ortopedycznej.

Konkludując, ocenny charakter kryteriów wyznaczających wysokość zadośćuczynienia powoduje, że trudno jest dokonać jednoznacznej wyceny krzywd powódki, jednakże w ocenie Sądu Apelacyjnego prawidłowo sformułowane w zaskarżonym wyroku kryteria wyznaczające jego wysokość znalazły właściwe odniesienia do okoliczności obrazujących rozmiar krzywdy doznanych przez apelującą. Ustalona wysokość zadośćuczynienia przedstawia dla powódki ekonomicznie odczuwalną wartość i spełnia kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia. Tym samym w ocenie Sądu Apelacyjnego żądana przez powódkę kwota przewyższająca wyżej wymienioną jest wygórowana.

Mając powyższe na uwadze, w ocenie Sądu Apelacyjnego nie doszło do naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. przez zasądzenie na rzecz powódki kwoty nieadekwatnej do rozmiaru doznanej przez nią krzywdy. Z tych względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację powódki jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punkcie 3. wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Na koszty poniesione przez stronę pozwaną w tym postępowaniu złożyło się wynagrodzenie jego pełnomocnika w osobie radcy prawnego, którego wysokość ustalono na podstawie § 2 ust. 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804) w kwocie 5400 zł (2x3600 zł x 75%) oraz opłata od apelacji w kwocie 1000 zł. Jedynie na marginesie dodać można, że mimo charakteru dochodzonego roszczenia Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw dla zastosowania wobec powódki przepisu art. 102 k.p.c. w postępowaniu odwoławczym. Zgodnie z ugruntowanym w orzecznictwie poglądem, strona przegrywająca proces przed Sądem pierwszej instancji, decydując się na wniesienie apelacji, musi liczyć się z możliwością jej oddalenia i koniecznością zwrotu przeciwnikowi kosztów poniesionych w postępowaniu apelacyjnym. Subiektywne przekonanie strony o zasadności zajmowanego stanowiska, które może przemawiać za nieobciążaniem jej kosztami przegranego procesu przed Sądem pierwszej instancji, przestaje być aktualne w postępowaniu apelacyjnym (tak SN w postanowieniu z dnia 30 marca 2012 r. w sprawie III CZ 13/12, LEX nr 1164738; w postanowieniu z dnia 15 czerwca 2011 r. w sprawie V CZ 24/11, LEX nr 898277). Od strony można bowiem wymagać racjonalnego zachowania, którego elementem pozostaje ocena własnego przekonania o zasadności roszczenia w zestawieniu z argumentami przedstawionymi w uzasadnieniu wyroku Sądu pierwszej instancji.