Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 1270/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 października 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Marta Sawińska

Protokolant: Emilia Wielgus

po rozpoznaniu w dniu 5 października 2022 r. w Poznaniu na posiedzeniu niejawnym

sprawy (...) spółka z o.o. z siedzibą w Ł.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych II Oddział w P.

przy udziale : A. K.

o podstawę wymiaru składek i składkę na ubezpieczenie zdrowotne

na skutek apelacji (...) spółka z o.o. z siedzibą w Ł.

od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu

z dnia 7 października 2020 r. sygn. akt VII U 878/20

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od (...) sp. z o.o. z siedzibą w Ł. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych II Oddział w P. kwotę 240 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

sędzia Marta Sawińska

UZASADNIENIE

Decyzją z 4 marca 2020r. nr (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych II Oddział w P., działając na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz. U. z 2019 r. poz. 300 zez m.) oraz art. 81 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz. U.z 2019 r., poz. 1373 ze zm.), stwierdził, że podstawa wymiaru składek i składka na ubezpieczenie zdrowotne w miesiącach kwiecień i maj 2015r. wyniosły odpowiednio: 264 zł (składka 23,76 zł) i 299 zł (składka 26,91 zł).

W uzasadnieniu decyzji podano, że decyzją z dnia 30 października 2019r. NFZ objął ubezpieczeniem zdrowotnym A. K. z tytułu umów cywilnoprawnych zawartych z (...) spółka z o.o. Ubezpieczona na podstawie tych umów otrzymała wynagrodzenie w kwotach 264 zł (w kwietniu 2015r.) i 299 zł (w maju 2015r.). Przychód ten stanowi, w ocenie organu rentowego, podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie zdrowotne.

Odwołanie od powyższej decyzji odwołanie wywiodła (...) sp. z o.o. z siedzibą w Ł. zaskarżając ww. decyzję w całości i wnosząc o jej zmianę poprzez stwierdzenie, że nie jest dłużnikiem organu rentowego z tytułu składek na ubezpieczenie zdrowotne osoby ubezpieczonej. Odwołująca wniosła o zasądzenie od organu rentowego zwrotu kosztów postępowania według norm przepisanych. Zaskarżonej decyzji odwołująca spółka zarzuciła błąd w ustaleniach faktycznych, stanowiących podstawę decyzji, mający wpływ na jej wynik, a polegający na przyjęciu, że umowy nazywane umowami o dzieło zawarte pomiędzy odwołującą a ubezpieczoną były faktycznie umowami o świadczenie usług. Odwołująca podkreślała, że w czasie przesłuchania, zwłaszcza prezesa zarządu spółki, nie ustalono sposobu wykonywania spornych umów, co uniemożliwiło dokonanie ich właściwej oceny.

Wyrokiem z 7 października 2020 r., sygn. akt VII U 878/20, Sąd Okręgowy w Poznaniu, VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, oddalił odwołanie (pkt 1) i zasądził od odwołującej na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych II Oddział w P. 90 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w sprawie (pkt 2).

Powyższy wyrok zapadł w oparciu o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

(...) spółka z o.o. w P. wpisana jest do Krajowego Rejestru Sądowego pod nr (...). Przeważającym przedmiotem jej działalności jest produkcja mebli tapicerowanych. Spółka prowadzi działalność w zakładzie w Ł..

A. K. od 2009r. pozostaje zatrudniona jako pracownik w (...) spółka z o.o. w z siedzibą w Ł.. Z tego tytułu podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym. Ubezpieczona pracuje tam w pełnym wymiarze czasu pracy w godzinach 7.00 – 15.00 na stanowisku krawcowej. Z tytułu tego zatrudnienia otrzymywała zawsze co najmniej najniższe wynagrodzenie.

R. B. przedstawiciel odwołującej spółki zadzwonił m.in. do A. K. z propozycją dodatkowego zatrudnienia w ramach umowy o dzieło. W czasie bezpośredniej rozmowy zaproponował umowę, której przedmiotem byłoby szycie poduszek do kompletu.

W dniu 16 marca 2015r. (...) spółka z o.o. zawarła z A. K. umowę oznaczoną jako „umowa o dzieło”. W § 1 umowy wskazano, że wykonawca przyjmuje do wykonania zamówienie polegające na uszyciu pokrowców do mebli typu: fotel Pancho – 15 sztuk, fotel But – 43 sztuki, fotel Chester – 19 sztuk. Do wykonania dzieła z materiałów powierzonych przez zamawiającego wykonawca miał użyć swoich narzędzi. Wykonawca zobowiązał się do rozpoczęcia wykonywania dzieła od dnia 16 marca 2015r. Zakończenie prac miało nastąpić w dniu 31 marca 2015r. Wykonawca mógł powierzyć wykonanie dzieła osobom trzecim tylko za zgodą zamawiającego potwierdzoną na piśmie. Za wykonanie dzieła wykonawca miał otrzymać wynagrodzenie w wysokości 226 zł netto.

W dniu 15 kwietnia 2015r. został wystawiony rachunek dotyczący powyższej umowy na kwotę 264 zł (netto 226 zł).

W dniu 20 kwietnia 2015r. (...) spółka z o.o. zawarła z A. K. kolejną umowę oznaczoną jako „umowa o dzieło”. W § 1 umowy wskazano, że wykonawca przyjmuje do wykonania zamówienie polegające na uszyciu pokrowców do mebli typu: fotel Pancho – 20 sztuk, fotel But – 48 sztuk, fotel Chester – 20 sztuk. Do wykonania dzieła z materiałów powierzonych przez zamawiającego wykonawca miał użyć swoich narzędzi. Wykonawca zobowiązał się do rozpoczęcia wykonywania dzieła od dnia 20 kwietnia 2015r. Zakończenie prac miało nastąpić w dniu 30 kwietnia 2015r. Wykonawca mógł powierzyć wykonanie dzieła osobom trzecim tylko za zgodą zamawiającego potwierdzoną na piśmie. Za wykonanie dzieła wykonawca miał otrzymać wynagrodzenie w wysokości 256 zł netto.

W dniu 6 maja 2015r. został wystawiony rachunek dotyczący powyższej umowy na kwotę 299 zł (netto 256 zł).

W ramach powyższych umów A. K. zajmowała się przede wszystkim szyciem poszewek do poduszek, które stanowiły dodatki do tapczanów. Ubezpieczona miała dowolność co do miejsca, w których wykonywała umowę. Faktycznie wykonywała ją w miejscu swojego zamieszkania. W celu realizacji umowy odwołująca spółka przekazała zainteresowanej maszynę do szycia. W razie jakiejkolwiek awarii pracownicy spółki przyjeżdżali naprawiać maszynę. A. K. otrzymywała skrojony towar gotowy od obszycia, tj. materiał i dodatki krawieckie. Obszywała poszewkę najpierw po lewej stronie, a następnie - po wywróceniu - po prawej stronie. Czasami ubezpieczona sama jechała, żeby odebrać materiał do obszycia, a czasami pracownik odwołującej przywoził jej materiał do domu. Po uszyciu, na drugi dzień ubezpieczona odwoziła uszyte poszewki, albo pracownik spółki odbierał je. Ubezpieczona nie miała dowolności co do rozmiarów poszewki, albowiem materiał był już skrojony. Nie zajmowała się tym codziennie, ale na bieżąco wówczas, gdy spółka tego potrzebowała. Pracownicy spółki dzwonili i pytali, czy ubezpieczona wyraża zgodę na podjęcie się uszycia poszewek. A. K. nie ustalała ilości poszewek, która miała otrzymać do uszycia. Nigdy nie znała na początku miesiąca liczby poszewek, które będzie mała uszyć w danym miesiącu. Pracownicy odwołującej spółki, na podstawie doświadczenia, wiedzieli, jaką ilość mogą dla niej przygotować. Ubezpieczona miała bowiem uszyć poszewki na następny dzień. Początkowo A. K. otrzymywała materiał na poszewki około dwa razy w tygodniu. Przy oddawaniu poszewek nie sporządzano protokołów odbioru. Nikt nie sprawdzał jakości wykonanej pracy. Nigdy nie zgłoszono zastrzeżeń do pracy zainteresowanej. Strony ustaliły wynagrodzenie za uszycie jednej poszewki. Wynagrodzenie w danym miesiącu zależało więc od ilości uszytych poszewek i stanowiło iloczyn liczby poszewek oraz wynagrodzenia za uszycie jednej poszewki.

Sporadycznie, w ramach ww. umów, A. K. zajmowała się również szyciem pokrowców na fotele do kompletów mebli. Szyła wówczas pokrowce na siedzisko, oparcie i podłokietniki. Były to pojedyncze sztuki, które szyła przy okazji szycia poszewek. Nigdy nie zdarzyło się, żeby w ciągu miesiąca miała uszyć kilkadziesiąt sztuk pokrowców. Nigdy nie znała również liczby pokrowców na fotele, która miała uszyć w danym miesiącu. Wszystkie zasady współpracy miedzy stronami w tym zakresie były takie samy, jak w związku z szyciem poszewek. Strony ustaliły wynagrodzenie za uszycie jednego pokrowca. Nikt nie sporządzał protokołu odbioru pokrowców.

Nikt nie nadzorował ubezpieczonej przy szyciu poszewek oraz pokrowców.

Obie wskazane wyżej umowy były sporządzone i podpisane już po wykonaniu prac w danym miesiącu.

Od 2019r. strony zaczęły zawierać umowy o świadczenie usług. Przedmiotem tych umów są te same usługi, które ubezpieczona świadczyła na podstawie ww. umów z 2016r. Nie zmieniło się nic, gdy schodzi o sposób realizowania ww. umów.

Decyzją z dnia 30 października 2019r., znak (...) Dyrektor (...) Narodowego Funduszu Zdrowia orzekł, że A. K. była objęta obowiązkowym ubezpieczeniem zdrowotnym z tytułu wykonywania zawartych z (...) spółka z o.o. umów nazwanych przez strony umowami o dzieło, co do których stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego o umowie zlecenia w okresach; 16 marca 2015r. – 31 marca 2015r. (umowa z dnia 16 marca 2015r.) oraz 20 kwietnia 2015r. – 30 kwietnia 2015r. (umowa z dnia 20 kwietnia 2015r.).

Decyzja zawierała pouczenie, że strony są uprawnione do złożenia od niej odwołania do Prezesa Funduszu w terminie 7 dni od dnia jej doręczenia.

Decyzja ta została doręczona (...) spółka z o.o. w dniu 4 listopada 2019r. W tym samym dniu decyzję odebrała A. K..

Termin do złożenia odwołania od decyzji upłynął w dniu 12 listopada 2019r.

W związku z tym, że żadna ze stron nie złożyła odwołania decyzja stała się ostateczna.

W dniu 23 listopada 2019r. płatnik składek złożył odwołanie od powyższej decyzji wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania. Spółka argumentowała, że wprawdzie, w decyzji zawarte było pouczenie, że odwołanie mogło być złożone w terminie 7 dni, to jednak uznała to za błąd, mając na uwadze, że w tym czasie przygotowywała odwołania od decyzji ZUS, od których można wnieść odwołanie w terminie 30 dni.

W tak ustalonym stanie faktycznym sąd I instancji uznał odwołanie za niezasadne.

Wskazując podstawy prawne rozstrzygnięcia, Sąd Okręgowy powołał treść art. 4 pkt 1, art. 6 ust. 1 pkt 4), art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 2, art. 18 ust. 1a, art. 20 ust. 1, art. 36 ust. 1 i 2 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2020 r., poz. 266 t.j.).

Następnie Sąd Okręgowy przytoczył liczne orzecznictwo sądów, w tym Sądu Najwyższego.

W ocenie Sądu Okręgowego należy stwierdzić, że zawarte z A. K. umowy – wbrew stanowisku odwołującej – są umowami o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o umowie zlecenia.

W ocenie Sądu Okręgowego, określone w spornych umowach czynności polegające na szyciu poszewek i sporadycznie pokrowców na meble realizowane były w ramach umów o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o umowie zlecenia, nie zaś umowy o dzieło. Rację ma ZUS wskazując, że czynności powierzone ubezpieczonej powtarzały się wielokrotnie. Wykonywała on czynności powtarzalne, w sposób ciągły i stały. Taki sposób wykonywania pracy świadczy o niezwiązaniu stron umowami o dzieło. Umowa o dzieło w rozumieniu art. 627 k.c. nie polega bowiem na powtarzalnych czynnościach. Powtarzane stale czynności stanowią natomiast świadczenie usług. Wymagają tylko starannego działania. Płatnik składek, co wynikało wprost z treści zawartych umów, wymagał od ubezpieczonej staranności działania. Staranność tych czynności podlegała bieżącej kontroli i była podstawą do wypłaty wynagrodzenia.

Sąd I instancji zaznaczył, że wbrew twierdzeniom odwołującej z uwagi na przedmiot spornych umów, obejmujących takie same obowiązki, trudno mówić o personalizacji i indywidualizacji dzieła. Wykonywanie czynności polegających na obszyciu poszewek, ewentualnie pokrowców, przy wykorzystaniu skrojonego już materiału, następowało zgodnie z jasnym, jednoznacznym i określonym schematem. Nie było skomplikowane i nie wymagało żadnych twórczych rozwiązań. Podkreślenia wymagało również to, że zawierając umowę strony, nawet ustnie, nie dookreśliły jej przedmiotu. Brak jest takich postanowień umów, które charakteryzowałyby ten przedmiot i indywidualizowałyby go w sposób niezbędny dla dokonania późniejszej weryfikacji pod względem wad. Strony, wbrew literalnym zapisom umów, nie ustaliły nawet ilości rzeczy, które ubezpieczona miałaby uszyć w ich ramach. Rzeczywista praca nie odpowiadała przy tym przedmiotowi umów, jaki był wskazywany w ich treści. Co niezwykle istotne, ubezpieczona kilkakrotnie podkreślała, że pracowała według zapotrzebowania odwołującej spółki, na bieżąco otrzymując informację o tym, że ma uszyć określoną partię poszewek, czy pojedyncze pokrowce. Potrzeby odwołującej spółki determinowały w każdym momencie, czy, kiedy i w jakim rozmiarze w trakcie obowiązywania danej umowy zlecano ubezpieczonej szycie poszewek i pokrowców.

Praca ubezpieczonej nie różniła się przy tym w znaczący sposób od pracy innych osób, zatrudnionych w odwołującej na podstawie umów o pracę, na co wskazywał świadek P. B.. Na ten aspekt zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 26 września 2019r., III UK 252/18, podkreślając, iż ustalenie, że zasadniczo przedmiot działania pracownika i osoby wykonującej pracę dodatkową (na podstawie umowy formalnie nazwanej umową o dzieło) nie różniły się wytrąca argument o indywidualnym charakterze działania zainteresowanego zleceniobiorcy (wykluczając zatem kwalifikowanie spornych umów jako umów o dzieło). Wykluczając możliwość przyjęcia takiej kwalifikacji prawnej umów, Sąd Najwyższy zaznaczył, że czynności objęte tymi umowami były powtarzalne, a do tego cechowała je pewna ciągłość i systematyczność. Nie chodzi tu o sam czas trwania umów, lecz o zespół czynności tożsamych, jakie w ciągu dnia pracy wykonywała zainteresowana, mająca odwzorować określony szablon. Istotne jest nie kryterium ilościowe, lecz przede wszystkim jakościowe.

W ocenie Sądu Okręgowego zaznaczenia także wymagał sposób ustalenia wysokości wynagrodzenia, który nie był typowy dla umowy o dzieło, a odpowiadał specyfice stosunku prawnego, w którym wynagrodzenie uzależnione jest od pracy o charakterze ciągłym, polegającej na wykonywaniu prostych, powtarzalnych czynności. Strony ustaliły bowiem wysokość wynagrodzenia za uszycie jednej poszewki czy pokrowca, stąd wysokość wynagrodzenia miesięcznego stanowiła iloczyn uszytych poszewek i pokrowców oraz stawki za uszycie jednej z tych rzeczy. Podkreśla to ciągłość pracy, przecząc jednorazowemu charakterowi umowy i dzieło.

Podkreślenia ponownie wymaga, iż szereg powtarzalnych czynności, nawet gdy prowadzi do wymiernego efektu, nie może być rozumiany jako jednorazowy rezultat i kwalifikowany jako realizacja umowy o dzieło. Tego rodzaju czynności są natomiast charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług, którą definiuje obowiązek starannego działania - starannego i cyklicznego wykonywania umówionych czynności.

W świetle powyższego Sąd I instancji podał, że należy ocenić, że przedmiot zawartych umów stanowił pewien element zbioru czynności wymagających szczególnej staranności, czynności podejmowanych według schematu ustalonego przez zleceniodawcę. Zapotrzebowanie na wyżej wymienione usługi, jak i powtarzalność przy wykonywaniu tych czynności powoduje, że świadczone usługi pozbawione były jakichkolwiek cech indywidualności. Czynności te były w istocie realizowane w ramach umów starannego działania, mających charakter umów o świadczenie usług.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że od osób pracujących na podstawie umowy zlecenia czy umowy o świadczenie usług również wymaga się prawidłowego wykonywania swych zadań. Umowa zlecenia, czy też inna umowa o świadczenie usług, do której stosuje się odpowiednio regulacje art. 734-751 k.c. również ma na celu doprowadzenia do powstania rezultatu. W innym przypadku dający zlecenie nie miałby interesu w zawieraniu takiej umowy. Dający zlecenie również dąży do osiągnięcia istotnego dla siebie celu, w odmienny jednak sposób niż w przypadku umowy o dzieło ustawodawca uregulował kwestię realizacji umowy przez przyjmującego zlecenie i jego odpowiedzialności za jego niewykonanie.

Cechą umowy o dzieło jest ponadto brak wymogu wykonywania jej pod kierownictwem zleceniodawcy. Ubezpieczona nie miała natomiast żadnej swobody i samodzielności w wykonaniu umów. Szyła powierzone jej rzeczy już po ich wykrojeniu.

Reasumując, w ocenie Sądu Okręgowego, w rozpoznawanej sprawie sporne umowy zawarte z ubezpieczoną były realizowane jako umowy o świadczenie usług, do których odpowiednio stosuje się przepisy dotyczące umowy zlecenia. W wyniku wykonania umów nie powstały zindywidualizowane i wyodrębnione dzieła, zaś czynności wykonywane w celu realizacji umów miały charakter powtarzalny. Zleceniobiorca nie miał swobody i samodzielności w wykonaniu zobowiązań – musiał pracować według wytycznych. W związku z tym sporne umowy nie stanowiły umowy o dzieło, lecz umowę o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy dotyczące umowy zlecenia, zatem stanowiły one tytuł do obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego.

Dodatkowo Sąd I instancji zwrócił uwagę, iż wprawdzie art. 353 1 k.c. ustanawia zasadę swobody umów, która umożliwia stronom wybór rodzaju stosunku prawnego, jaki będzie je łączył, przy czym możliwe jest kształtowanie stosunków zobowiązaniowych w sposób odmienny niż czynią to umowy nazwane, normatywnie uregulowane w kodeksie cywilnym lub innych ustawach, to jednak zasada ta nie ma charakteru bezwzględnego, a zadaniem sądu rozpoznającego daną sprawę jest ocena łączącego strony stosunku zobowiązaniowego pod kątem zgodności jego treści i celu z ustawą, zasadami współżycia społecznego, jak również zgodności z właściwością (naturą) stosunku prawnego. Przekroczenie przez strony zasady swobody umów - poprzez naruszenie tychże kryteriów - skutkuje nieważnością umowy bądź jej części. Podstawowe znaczenie dla oceny stosunku zobowiązaniowego ma przy tym nie dosłowne, literalne brzmienie umowy, ale przede wszystkim zgodny zamiar stron i cel umowy (art. 65 § 2 k.c.) (wyrok SA w Gdańsku z 28 lutego 2013r., III AUa 1785/12, Lex nr 1314708). Zasada swobody umów nie oznacza zatem dowolności, bowiem przywołany przepis wprost wymaga, aby treść umowy nie sprzeciwiała się naturze danego stosunku prawnego, jego społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu i ustawie (wyrok SN z 28.04.2010, II UK 334/09, Lex nr 604221).

Ponieważ umowa zgodna z wolą stron nie może być sprzeczna z ustawą (art. 58 § 1 k.c.), przeto swoboda stron przy zawieraniu umowy nie jest nieograniczona (art. 353 1 k.c.). Inaczej rzecz ujmując, skoro wola stron nie może zmieniać ustawy, to strony nie mogą nazwać umową o dzieło zobowiązania, którego przedmiotem nie jest dzieło w rozumieniu art. 627 k.c., a w takiej sytuacji art. 65 § 2 k.c. nie ma zastosowania. Każda umowa o dzieło należy do kategorii umów rezultatu, jednak nie każda umowa rezultatu może być podporządkowana przepisom umowy o dzieło. Sytuacja taka ujawnia się w przypadku instrumentalnego odwoływania się do umowy o dzieło, która nie stanowi podstawy (tytułu) podlegania ubezpieczeniom społecznym, dla uniknięcia składek na ubezpieczenia społeczne w sytuacji zatrudniania do zwykłej i powtarzalnej pracy. W przeciwnym razie nie byłoby ubezpieczeń społecznych dla takiej pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 26 marca 2013r., II UK 201/12, LEX nr 1341964). O charakterze zobowiązania decyduje określona praca i jej efekt, a przedmiotem ubezpieczenia jest wykonywanie pracy, nie umowa.

Niezależnie od tego, że kwalifikacji spornych umów, która stanowiła podstawę ustalenia, że A. K. podlegała ubezpieczeniu zdrowotnemu, dokonał właściwy dyrektor oddziału NFZ, zaznaczyć można, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych może również - bez względu na nazwę umowy i jej postanowienia wskazujące na charakter stosunku prawnego, którym strony zamierzały się poddać – ustalić rzeczywisty jego charakter i istniejący tytuł ubezpieczenia (wyrok SN z 10 lipca 2014r., II UK 454/13, Lex nr 1495840, wyrok SN z 10 stycznia 2017r., II UK 518/15).

Konieczne jest przy tym dopowiedzenie, że w celu obowiązku opłacania składek zasada swobody umów nie może być abstrakcyjnie interpretowana. Wola w stron w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych nie może mieć generalnie samoistnego decydującego znaczenia. Prawo ubezpieczeń społecznych należy do przepisów bezwzględnie obowiązujących. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wielokrotnie podkreślano, iż wolą stron nie można wyłączyć obowiązku podlegania ubezpieczeniu społecznemu. Obowiązek ubezpieczenia społecznego osoby prowadzącej działalność gospodarczą wynika z przepisów prawa i nie jest uzależniony od woli ubezpieczonego lub organu rentowego (art. 13 pkt 4 w związku z art. 6 ust. 1 pkt 5 i art. 12 ust. 1 oraz w związku z art. 8 ust. 6 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2007 r. III UK 133/06).

W związku z powyższym, Sąd Okręgowy - na podstawie ww. przepisów oraz art. 477 14 § 1 k.p.c. - oddalił odwołanie (punkt 1 wyroku).

O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł w sentencji wyroku w punkcie 2 na podstawie art. 98 § 1, 3 i 4 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 1 i § 15 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2018 r., poz. 265), uwzględniając, iż niniejsza sprawa dotyczy podstawy wymiaru składek, czyli innymi słowy wysokości składek na ubezpieczenie wypadkowe za sporny okres. Tym samym sąd zasądził od płatnika składek na rzecz organu rentowego kwotę 90 zł, biorąc pod uwagę wartość przedmiotu sporu wyznaczoną wysokością spornych składek (50,67 zł). W ocenie sądu charakter sprawy i nakład pracy pełnomocnika odwołującej spółki nie uzasadniał zasądzenia wynagrodzenia według stawek maksymalnych.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła odwołująca (...) sp. z o.o., zaskarżając go w całości i zarzucając:

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, a polegający na przyjęciu, że:

a) decyzja Dyrektora (...) Narodowego Funduszu Zdrowia z dnia 30 października 2019 r. znak (...) jest oznaczona, podczas gdy nie został rozstrzygnięty wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania o tej decyzji złożony przez (...) sp. z o.o. w dniu 23 listopada 2019 r.

b) umowy zawarte przez (...) sp. z o.o. oraz osobę ubezpieczoną miały charakter umów świadczenia usług, w konsekwencji czego osoba ubezpieczona podlegała z tytułu ich zawarcia obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu oraz obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu, podczas gdy, należyta analiza materiału dowodowego prowadzi do odmiennych wniosków i uznania, że odwołującą spółkę z osobą ubezpieczoną łączyły umowy o dzieło, które nie rodzą obowiązku dokonania zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego.

Podnosząc powyższe, apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku oraz stwierdzenie, że odwołująca spółka (...) sp. z o.o. nie jest dłużnikiem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego osoby ubezpieczonej. Ponadto apelująca wniosła o zasądzenie od organu rentowego zwrotu kosztów postępowania według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację, organ rentowy wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od odwołującej zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z odsetkami przewidzianymi w art. 98 § 1 1 k.p.c.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja odwołującej spółki nie zasługiwała na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji przeprowadził w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe w sposób staranny, nieuchybiający zasadzie swobodnej oceny dowodów wyrażonej w art. 233 § 1 k.p.c. Zgromadzone w niniejszej sprawie dowody Sąd I instancji oceniał wszechstronnie, tj. wiarygodność i moc poszczególnych dowodów oceniona została w odniesieniu do całokształtu pozostałych dowodów. Sąd I instancji dokonał ustalenia wszystkich okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia w sprawie i Sąd Apelacyjny podstawę faktyczną wyroku w pełni podziela. Sąd Apelacyjny zaaprobował ustalenia i ocenę prawną Sądu Okręgowego.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że spór w niniejszej sprawie dotyczył kwalifikacji prawnej umów zawartych między ubezpieczoną A. K., a odwołującą (...) sp. z o.o., a w szczególności czy umowy cywilnoprawne jakie łączyły strony były umowami zlecenia (o świadczenie usług), rodzącymi obowiązek ubezpieczenia emerytalnego, rentowego i wypadkowego, czy też były to umowy o dzieło, nie rodzące obowiązku ubezpieczenia społecznego i wypadkowego.

Sąd Apelacyjny wskazuje, że zgodnie z treścią art. 627 k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Nie ulega wątpliwości, że przedmiotem umowy o dzieło jest zindywidualizowany i konkretny (czyli oznaczony przez strony) rezultat pracy i umiejętności ludzkich. W wypadku umowy o dzieło niezbędne jest zatem, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu. Zakłada się przy tym, że rezultat, o który umawiają się strony, musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny. Wykonanie dzieła najczęściej przybiera postać wytworzenia rzeczy, czy też dokonania zmian w rzeczy już istniejącej (naprawienie, przerobienie, uzupełnienie). Dzieło musi przy tym istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu (por. A. Brzozowski Komentarz do art. 627 k.c. (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz do art. 450-1088, t. II, 2005, s. 351-352). Z kolei kodeks cywilny nie określa cech umowy o świadczenie usług, wskazując jedynie, że do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu (art. 750 k.c.) Zgodnie zaś z treścią art. 734 § 1 k.c. w zw. z art. 750 k.c. przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności faktycznych dla dającego zlecenie. Główną cechą tego stosunku cywilnoprawnego jest brak wymagania konkretnego rezultatu, a jedynie dążenie wykonawcy do jego osiągnięcia. Rezultat jest więc główną różnicą pomiędzy umową o dzieło, a umową o świadczenie usług, do której stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu.

Podstawowym kryterium odróżniającym umowę o świadczenie usług (umowy zlecenia) od umowy o dzieło stanowi okoliczność, że wykonawca nie jest zobowiązany do osiągnięcia konkretnego rezultatu. Dodatkowo należy wskazać, że inaczej niż w ramach umowy o dzieło, dołożenie przez zleceniobiorcę należytej staranności i mimo tego nieosiągnięcie przezeń zamierzonego skutku nie może stanowić przypadku niewykonania zobowiązania (red. E. Gniewek Komentarz do art. 627 k.c.). Dokonując kwalifikacji konkretnego stosunku umownego należy badać w pierwszej kolejności, czy świadczenie będące przedmiotem zobowiązania ma cechy dzieła, a więc polega na osiągnięciu w przyszłości z góry określonego, samoistnego, obiektywnie osiągalnego i subiektywnie pewnego rezultatu ludzkiej pracy czy twórczości, mającego postać materialną lub też niematerialnego, ale ucieleśnionego w jakimś nośniku.

Z ugruntowanego orzecznictwa Sądu Najwyższego i piśmiennictwa wynika, iż rezultaty niematerialne mogą, ale nie muszą, być ucieleśnione w jakimkolwiek przedmiocie materialnym. Z kolei umowa o świadczenie usług jest umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Jednocześnie zważyć należy, iż każde celowe działanie człowieka zmierza w istocie do określonego rezultatu, który może, ale nie musi nastąpić, a zatem czynności zleceniobiorcy w ramach umowy o świadczenie usług tj. umowy starannego działania również zmierzają do z góry określonego rezultatu, który może nastąpić lub nie. Rezultat umowy o dzieło powinien być obiektywnie osiągalny i w konkretnych warunkach pewny. Celem umowy o dzieło jest osiągnięcie określonego w niej rezultatu, a nie czynność, która przy zachowaniu należytej staranności ma do niego doprowadzić. Zasadniczym więc obowiązkiem przyjmującego zamówienie jest wykonanie dzieła, a nie podejmowane w tym celu czynności.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, wbrew zarzutom apelującej spółki w zakresie naruszenia art. 233 k.p.c., należy przede wszystkim stwierdzić, że ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwstawnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziowskiego, powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się ze świadkami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań pomiędzy podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeśli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej, albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z 27 września 2002 r., II CKN 817/00). Zgodnie z utrwalonym stanowiskiem Sądu Najwyższego, sądów powszechnych oraz doktryny - na skuteczne postawienie zarzutu naruszenia tego przepisu nie wystarcza poprzestanie na wyrażeniu odmiennej oceny poszczególnych dowodów oraz przedstawieniu własnej wersji zdarzeń, zdaniem strony prawdziwej, opartej na odmiennej od oceny dokonanej przez Sąd I instancji. Sądowej oceny materiału dowodowego nie wzrusza ani potencjalnie możliwa alternatywna ocena dowodów, czy też brak aprobaty dla oceny dokonanej przez sąd, do zakwestionowania której nie wystarczają także próby wykazania rzekomo właściwej intencji składanych przez świadków zeznań, czy też bezpodstawne zarzucanie dyskryminacji lub wybiórczego traktowania poszczególnych dowodów. Wskazać należy, że z istoty postępowania sądowego wynika konieczność dokonania selekcji poszczególnych dowodów pod względem istotności, a następnie dokonania ich oceny zgodnie z kryteriami wiedzy, logiki, doświadczenia życiowego. Według jednolitego stanowiska judykatury, możliwość zakwestionowania oceny dowodów w postępowaniu apelacyjnym jest ograniczona i sprowadza się do sytuacji, w których skarżący wykaże, że ocena ta była rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (tak Sąd Najwyższy m.in. w orzeczeniu z 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy przeprowadził stosowne postępowanie dowodów, a w swych ustaleniach i wnioskach nie wykroczył poza ramy wiarygodności i mocy dowodów wynikające z przepisu art. 233 k.p.c., nie popełnił też uchybień w zakresie zarówno ustalonych faktów, jak też ich kwalifikacji prawnej uzasadniających ingerencję w treść zaskarżonego orzeczenia. W konsekwencji Sąd Apelacyjny, oceniając jako prawidłowe ustalenia faktyczne i rozważania prawne dokonane przez Sąd I instancji, uznał je za własne, nie widząc w związku z tym konieczności ich ponownego szczegółowego przytaczania (por. wyrok Sądu Najwyższego z 5 listopada 1998 r., I PKN 339/98, OSNAPiUS rok 1999, nr 24, poz. 776).

Apelujący podkreślał, że ubezpieczona zawarła z płatnikiem sporne umowy jako umowy o dzieło, bowiem taka była wola stron. Rzeczą Sądu jednak było zbadanie rzeczywistej istoty stosunku prawnego, związanej z realizacją tych umów. O treści stosunku prawnego nie decyduje bowiem wyłącznie nazwa, ani nawet brzmienie postanowień umownych uzgodnionych pomiędzy stronami. Swoboda umów nie ma wszakże charakteru nieograniczonego. Strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego (art. 353 1 k.c.).

Wskazać w tym miejscu należy, iż ugruntowany jest w orzecznictwie pogląd, również tut. Sądu, iż podstawowe znaczenie dla oceny stosunku zobowiązaniowego ma przy tym nie dosłowne, literalne brzmienie umowy, ale przede wszystkim zgodny zamiar stron i cel umowy (art. 65 § 2 k.c.), stąd wykonywanie za wynagrodzeniem określonego rodzaju czynności przez jedną osobę na rzecz drugiej – w zależności od pozostałych cech zamierzonego stosunku prawnego – co do zasady może zostać zakwalifikowane w ramach omówionej zasady swobody umów, jako umowa o pracę, umowa o dzieło, umowa zlecenia bądź też umowa o świadczenie usług, do której na mocy art. 750 k.c. stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu (także wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 08.10.2015 r., sygn. akt III AUa 676/15, LEX nr 1842270).

Jednakże sam zamiar zawarcia umowy o dzieło, a także świadome podpisanie takiej umowy, nie może zmienić charakteru zatrudnienia zainicjowanego taką umową, jeśli zatrudnienie wykazuje w przeważającym stopniu cechy innego stosunku prawnego. Nie nazwa zawartej umowy, ale rzeczywisty jej przedmiot, a przede wszystkim okoliczności realizacji świadczą o typie umowy (por. także np. wyroki Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 06.10.2015 r., sygn. akt III AUa 951/14, LEX nr 1916688, z 14.04.2015 r., sygn. akt III AUa 607/14, LEX nr 1785900).

Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że nie było podstaw by zakwalifikować przedmiotowe umowy jako umowy o dzieło (umowy rezultatu) bowiem posiadają cechy charakterystyczne dla umowy zlecenia (umowy starannego działania). Sporne umowy nie były umowami o dzieło, ponieważ przedmiot umowy nie stanowił konkretnego, indywidualnie oznaczonego, pewnego rezultatu - dzieła. Stronom umowy nie chodziło o rezultat, ale o same usługi, polegające na dokonywaniu przez ubezpieczoną określonych prostych czynności faktycznych polegających m.in. na uszyciu poszewek na poduszki i narzut/pokrowców na meble. Przyjęcie, że strony łączyła umowa o dzieło podczas, gdy z jej treści i sposobu wykonania wynikają przeważające cechy właściwe dla umowy o świadczenie usług, byłoby niezgodne z właściwością stosunku prawnego. Wola stron nie może zmieniać ustawy i tym samym strony nie mogą nazwać umową o dzieło takiego zobowiązania, którego przedmiotem nie jest dzieło w rozumieniu art. 627 k.c.

Sąd Apelacyjny zaznacza, że w przypadku umów zawartych w spornym okresie pomiędzy odwołującą spółką a ubezpieczoną nie można mówić o tym, że przedmiotem tych umów było osiągnięcie określonego rezultatu. Były to umowy dotyczące wykonywania prostych, powtarzalnych czynności polegających na uszyciu poduszek bądź też pokrowców na meble, a celem tych umów nie było osiągnięcie z góry ustalonego i osiągalnego rezultatu a jedynie wykonanie określonych czynności i dołożenie należytej staranności przy ich wykonywaniu. Ubezpieczona nie wiedziała ile poduszek czy też pokrowców uszyje w danym miesiącu, a wynagrodzenie strony ustaliły od ilości uszytych sztuk. Spółka była bowiem przede wszystkim zainteresowana pracą w postaci wykonania przez ubezpieczoną określonej ilości sztuk poduszek czy narzut/pokrowców na meble.

Zasadnie zatem Sąd Okręgowy przyjął, że w niniejszej sprawie pomiędzy stronami w rzeczywistości doszło do nawiązania i realizacji umowy o świadczenie usług (art. 750 k.c.), ponieważ istota stosunku prawnego wynikająca z warunków wykonywania pracy przez zainteresowaną zdominowana została przez cechy charakterystyczne dla umowy starannego działania, a nie umowy rezultatu.

W przypadku umowy zlecenia (o świadczenie usług) zaakcentowane jest bowiem wykonywanie danej czynności w ramach starannego działania, w przeciwieństwie do umowy o dzieło, będącej umową rezultatu. W konsekwencji dzieło jest konkretnym, zindywidualizowanym rezultatem pracy, pozwalającym poddać się sprawdzianowi na istnienie wad.

Przedmiotem umowy o dzieło jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego w momencie zawierania umowy. Dzieło jest wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób wskazujący na jego indywidualne cechy. Dlatego też jednym z kryteriów umożliwiających odróżnienie umowy o dzieło od umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania dzieła sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Sprawdzian taki jest zaś niemożliwy do przeprowadzenia, jeśli strony nie określiły w umowie cech i parametrów indywidualizujących dzieło (wyrok Sądu Najwyższego z 03.10.2013 r., sygn. akt II UK 103/13, LEX nr 1506184).

Sąd Apelacyjny raz jeszcze podkreśla, że charakter czynności realizowanych przez ubezpieczoną wyraźnie wskazuje, iż były to typowe, powtarzalne prace zmierzające do powstania poszewki na poduszkę czy też narzuty/pokrowca na meble określonego przez odwołującą spółkę typu, według projektu i wzorców narzuconych przez odwołującą. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie sposób uznać, iż proces technologiczny, którego uczestnikiem była ubezpieczona stanowił realizację umowy o dzieło na każdym jego etapie.

Sąd Apelacyjny zwraca także uwagę, na sposób wykonania spornej umowy, gdyż nie został on pozostawiony uznaniu wykonującego pracę, co jest charakterystyczne dla umów o dzieło, ponieważ ubezpieczona wykonywała pracę na zasadach ściśle określonych przez odwołującą (A. K. otrzymywała skrojony towar gotowy od obszycia, tj. materiał i dodatki krawieckie).

Wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest natomiast cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia (gdy chodzi o czynności prawne - art. 734 § 1 k.c.), jak i dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami (gdy chodzi o czynności faktyczne – art. 750 k.c.) (por. także wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 24.11.2015 r., sygn. akt III AUa 945/15, LEX nr 1936818).

W konsekwencji, co wymaga powtórzenia - nazwa umowy nie jest elementem decydującym samodzielnie o rodzaju zobowiązania, w oderwaniu od oceny rzeczywistego przedmiotu tej umowy i sposobu oraz okoliczności jej wykonania.

W okolicznościach przedmiotowej sprawy stwierdzić więc należy, że zarówno treść umowy, jakie w spornych okresach strony zawierały, jak i sposób ich wykonywania wskazują jednoznacznie na to, że nie były to umowy rezultatu, a umowy starannego działania, na co wskazuje także powtarzalność tych czynności i określony schemat ich wykonywania. Była to więc typowa praca z zakresu umowy o świadczenie usług, gdzie wynagrodzenie było determinowane ilością obitych uszytych poszewek i narzut.

Przyjęcie przez odwołującą i ubezpieczoną, iż strony łączyła umowa o dzieło podczas, gdy z jej treści i sposobu wykonania wynikają przeważające cechy właściwe dla umowy o świadczenie usług, było niezgodne z właściwością stosunku prawnego.

W konsekwencji, zasadne jest stwierdzenie Sądu I instancji, że organ rentowy prawidłowo ustalił, że pomimo innej nazwy strony faktycznie wiązały umowa o świadczenie usług, a Sąd Apelacyjny te ustalenia w pełni aprobuje.

Należy przy tym dodać, że nazwa umowy, z wyeksponowaniem terminologii służącej podkreśleniu charakteru umowy jako umowy o dzieło, nie są elementami decydującymi samodzielnie o rodzaju zobowiązania, w oderwaniu od oceny rzeczywistego przedmiotu umowy i sposobu oraz okoliczności jej wykonania (wyrok SA we Wrocławiu z 6.06.2012 r., III AUa 377/12, wyrok SA w Białymstoku z 7.05.2013 r., III AUa 1136/12, LEX nr 1316152). Nadto zamiar zawarcia umowy o dzieło, a także świadome podpisanie takiej umowy, nie może zmienić charakteru zatrudnienia zainicjowanego taką umową, jeśli zatrudnienie wykazuje w przeważającym stopniu cechy innego stosunku prawnego (wyrok SA w Szczecinie, III AUa 995/15, LEX nr 2110619).

Statuowana przepisem art. 353 1 k.c. zasada swobody umów nie ma więc charakteru bezwzględnego, a zadaniem sądu rozpoznającego daną sprawę jest ocena łączącego strony stosunku zobowiązaniowego pod kątem zgodności jego treści i celu z ustawą, zasadami współżycia społecznego, jak również zgodności z właściwością (naturą) stosunku prawnego (por. wyrok SN z dnia 28.05.2008 r., II CSK 28/08, LEX nr 420865).

Wykonywane przez ubezpieczoną czynności nie prowadziły do stworzenia żadnego nowego, unikatowego wytworu o zindywidualizowanych cechach oraz właściwościach określonych w umowie, a miały jedynie na celu wykonanie nieskomplikowanych, powtarzalnych robót.

Niemożność poddania kontroli efektów pracy ubezpieczonej pod kątem osiągnięcia konkretnego, zindywidualizowanego rezultatu wskazuje, że kwestionowana umowa w istocie nie była umową o dzieło, ale umową o świadczenie usług. W takiej sytuacji trudno bowiem uznać, że wykonawca ponosił odpowiedzialność za wady owych „dzieł”, a w pełni zasadne jest twierdzenie, że taką odpowiedzialność mógł ponosić za brak należytej staranności.

Sąd Apelacyjny podkreśla nadto, że decyzja z dnia 30 października 2019 r., z uwagi na swój ostateczny charakter, jest wiążąca do czasu, aż nie zostanie skutecznie wzruszona w którymś z trybów określonych w k.p.a., a żądanie przywrócenia terminu do złożenia odwołania, na które w apelacji wskazywała odwołująca spółka nie pozbawia decyzji charakteru ostatecznej. Przyjęcie odmiennego poglądu z kolei naruszałoby stabilność porządku prawnego opartego między innymi na trwałości ostatecznych decyzji administracyjnych. Nie była zatem podstaw do ew. zawieszenia przez Sąd I instancji niniejszego postępowania do czasu rozpoznania wniosku o przywrócenie terminu do złożenia odwołania od decyzji Dyrektora (...)NFZ z dnia 30 października 2019 r.

Reasumując w ocenie Sądu Odwoławczego stwierdzić należy, że Sąd I instancji dokonał wszechstronnej oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów i uwzględnił wszystkie istotne okoliczności. Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że wskazane przez odwołującą spółkę w apelacji zarzuty w żadnej mierze nie podważyły prawidłowo wydanego wyroku Sądu Okręgowego. Wyrok ten odpowiada prawu, a zarzuty i twierdzenia odwołującej spółki sprowadzają się wyłącznie do polemiki z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji oraz przedstawieniu własnej subiektywnej oceny charakteru spornych umów (umów o dzieło).

Wobec powyższych ustaleń, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelacje, jako w całości bezzasadną.

O kosztach postępowania Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. oraz § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Mając powyższe na względzie, tytułem zwrotu kosztów procesu (kosztów zastępstwa procesowego) zasądzono od odwołującej (...) sp. z o.o. z siedzibą w Ł. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych II Oddział w P. kwotę 240 zł – punkt 2 sentencji wyroku.

sędzia Marta Sawińska