Sygn. akt V ACa 143/22
Dnia 15 czerwca 2022 r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku – V Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: Sędzia Rafał Terlecki
Protokolant: stażysta Angelika Ragus
po rozpoznaniu w dniu 01 czerwca 2022 r. w Gdańsku
na rozprawie
sprawy z powództwa: D. C. i M. C.
przeciwko: (...) Bank Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.
o ustalenie i zapłatę
na skutek apelacji obu stron od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 29 listopada 2021 r., sygn. akt I C 438/21
I. zmienia zaskarżony wyrok:
a. w punkcie I. (pierwszym) w ten sposób, że zasądza od pozwanego (...) Bank Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powodów D. C. i M. C. kwotę 126.652,60 (sto dwadzieścia sześć tysięcy sześćset pięćdziesiąt dwa złote 60 groszy) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 2 grudnia 2020 r. do dnia zapłaty;
b. w punkcie III. (trzecim) w ten sposób, że go uchyla;
II. oddala apelację pozwanego;
III. zasądza od pozwanego (...) Bank Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powodów D. C. i M. C. kwotę 9.100 (dziewięć tysięcy sto) złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za czas po upływie tygodnia od ogłoszenia niniejszego wyroku do dnia zapłaty.
SSA Rafał Terlecki
Na oryginale właściwy podpis.
Sygn. akt V ACa 143/22
Pozwem wniesionym przeciwko (...) Bank Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. powodowie D. C. i M. C. domagali się:
1. zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz łącznie kwoty 126.652,60 zł tytułem bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego w związku z nieważnością zawartej przez strony umowy kredytu i pobraniem świadczeń nienależnych w okresie od 4 kwietnia 2011 r. do 28 września 2020 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 2 grudnia 2020 r. do dnia zapłaty;
2. ustalenia nieistnienia pomiędzy stronami stosunku prawnego kredytu wynikającego z umowy kredytu nr (...) z dnia 17 lipca 2006 r. w związku ze stwierdzeniem nieważności przedmiotowej umowy;
lub ewentualnie:
3. zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz łącznie kwoty 44.139,19 zł tytułem bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego w związku z pobraniem środków tytułem spłaty kredytu w zawyżonej wysokości w okresie od 4 kwietnia 2011 r. do 28 września 2020 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 2 grudnia 2020 r. do dnia zapłaty;
a w każdym przypadku:
4. zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych, w tym opłat skarbowych od pełnomocnictw oraz kosztów zastępstwa procesowego w wysokości dwukrotności stawki minimalnej wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za czas od dnia uprawomocnienia orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty.
W uzasadnieniu powodowie wskazali, że dnia 17 lipca 2006 r. zawarli z pozwanym umowę o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych, udzielony w złotym polskim, indeksowany do CHF. Jako prawne zabezpieczenie kredytu wskazano m.in. hipotekę. Zawierając niniejszą umowę powodowie działali jako konsumenci w rozumieniu art. 221 k.c. Kredyt zawarty został na cele mieszkaniowe.
Powodowie wyjaśnili, że umowa została zawarta przy użyciu wzorca stosowanego przez pozwanego powszechnie dla celu zawierania umów o kredyt hipoteczny. Ponadto pozwany w toku prezentowania oferty zawarcia umowy kredytu stronie powodowej nie przedstawił rzetelnych informacji pozwalających ocenić rozmiar ryzyka związanego z produktem powiązanym z walutą obcą oraz konsekwencji ekonomicznych zastosowanych w umowie mechanizmów. Oferta kredytu przedstawiona została jedynie w świetle potencjalnych korzyści, związanych z niższą przewidywaną wysokością raty miesięcznej w stosunku do rat kredytów pozbawionych odniesienia do walut obcych.
W ocenie strony powodowej niedozwolone są w rozumieniu § 1 art. 385 (1) k.c. postanowienia zawarte w § 1 ust. 1, § 2 ust. 2, § 4 ust. 2 umowy kredytu oraz § 16 ust. 4, § 19 ust. 5, § 21 ust. 5 Regulaminu, zawierają one bowiem klauzule abuzywne. Podstawą żądań strony powodowej jest zatem art. 3851 § 1 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. (k. 5-18)
W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwany zaprzeczył, jakoby wskazana umowa była w jakimkolwiek zakresie sformułowana w sposób sprzeczny z właściwością umowy kredytu, z zasadą swobody umów, nominalizmu, równowagi kontraktowej, ekwiwalentności świadczeń, dobrej praktyki bankowej oraz określoności świadczenia. Ponadto zaprzeczył jakoby naruszył obowiązek informacyjny względem powodów. Wskazano, że umowa została prawidłowo wyjaśniona przed jej podpisaniem, poinformowano o wszystkich istotnych okolicznościach.
Pozwany wyjaśnił, że posiadał w swojej ofercie od 2006 r. kredyty złotowe oraz walutowe, spośród których powodowie mogli wybrać odpowiedni dla siebie produkt. Strona powodowa zdecydowała się na zawarcie kredytu indeksowanego do CHF, pomimo przedstawienia jej także oferty kredytu w PLN. Strona pozwana wskazała także, że sporne klauzule indeksacyjne zostały z powodami indywidualnie uzgodnione.
Pozwany podniósł również zarzut przedawnienia roszczeń powodów.
Pismem procesowym z dnia 2 listopada 2021 r. (k. 194-195) pozwany podniósł ewentualny zarzut zatrzymania (art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c.) na wypadek unieważnienia umowy kredytu.
Wyrokiem z dnia 29 listopada 2021 r., wydanym w sprawie I C 438/21, Sąd Okręgowy w Bydgoszczy:
1. zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 126.652,60 zł z tym, że spełnienie świadczenia powinno nastąpić za jednoczesnym zaoferowaniem przez powodów pozwanemu kwoty 184.055,56 zł albo zabezpieczeniem roszczenia pozwanego o zapłatę tej kwoty;
2. ustalił nieistnienie stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytu nr (...) zawartej pomiędzy D. C. i M. C. a (...) Bank Spółka Akcyjna z siedzibą w W. z dnia 17 lipca 2006 r.;
3. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;
4. zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 6.417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
Powodowie zawarli z pozwanym (...) Bank S.A. w dniu 17 lipca 2006 r. umowę kredytu hipotecznego nr (...) (dalej: Umowa) indeksowanego do CHF. Integralną część umowy stanowił Regulamin do umowy kredytu hipotecznego (dalej: Regulamin).
Na podstawie Umowy pozwany udzielił kredytobiorcom kredytu w kwocie 184.055,56 zł indeksowanego kursem CHF na warunkach określonych w umowie kredytowej oraz Regulaminie (§ 1 ust. 1 umowy).
Spłata kredytu miała nastąpić w 360 miesięcznych równych ratach kapitałowo-odsetkowych.
Zgodnie z Umową kredyt miał być przeznaczony na pokrycie części kosztów budowy domu mieszkalnego na nieruchomości opisanej w niniejszej umowie kredytu.
W dniu wypłaty kredytu lub każdej transzy kredytu kwota wypłaconych środków miała być przeliczana do CHF według kursu kupna walut określonego w „(...)” – obowiązującego w dniu uruchomienia środków (§ 2 ust. 2 Umowy).
Powodowie oświadczyli, że są świadomi ryzyka kursowego, związanego ze zmianą kursu waluty indeksacyjnej w stosunku do złotego, w całym okresie kredytowania i akceptują to ryzyko (§ 4 ust. 3 Umowy).
Kredytobiorcy zobowiązali się dokonać w okresie objętym umową spłaty rat kapitałowo-odsetkowych i odsetkowych w terminach, kwotach i na rachunek wskazany w aktualnym harmonogramie spłat. Kwota raty spłaty obliczona miała zostać według kursu sprzedaży dewiz obowiązującym w banku na podstawie obowiązującej Tabeli Kursów z dnia wpływu środków (§ 4 ust. 4 umowy oraz § 19 ust. 5 Regulaminu).
Zgodnie z § 16 ust. 4 Regulaminu jeżeli kredytobiorca mimo upływu wypowiedzenia nie ureguluje należności, bank w następnym dniu po upływie terminu wypowiedzenia, dokona przewalutowania całego wymagalnego zadłużenia na PLN, z zastosowaniem aktualnego kursu sprzedaży dewiz, określonego przez bank w Tabeli Kursów.
Zabezpieczeniem spłaty kredytu była hipoteka kaucyjna w złotych polskich do kwoty stanowiącej 170 % kwoty kredytu (§ 8 ust. 1 umowy). Oprocentowanie kredytu było zmienne i na dzień sporządzenia umowy wynosiło 2,47 % w skali roku, na które składała się suma obowiązującej stawki DBF i stałej marży Banku, która wynosiła 1,08 % (§ 6 ust. 1 umowy).
Do umowy kredytu hipotecznego z dnia 17 lipca 2006 r. zawarto aneks nr (...) z dnia 22.01.2007 r. oraz aneks nr (...) z dnia 21.03.2012 r.
Strona powodowa zawierając sporną umowę z pozwanym posiadała status konsumenta, natomiast pozwany występował w charakterze przedsiębiorcy.
W rozmowach z klientami dotyczących umów kredytowych brał udział doradca kredytowy. Informował on o możliwości zawarcia umowy kredytu i jego zabezpieczeniu. Powodom nie były prezentowane zestawienia kursu CHF na przestrzeni lat, ani prognozy na przyszłość. Nie informowano ich jak wzrośnie rata i saldo kredytu w sytuacji, gdy kurs franka wzrośnie. Wybór powodów ograniczał się do możliwości zawarcia umowy lub odmowy jej zawarcia. Nie było możliwości negocjowania jej treści w zakresie spornych postanowień. Strona powodowa mogła jedynie negocjować kwotę czy długość trwania kredytu. Nie szkolono doradców kredytowych jak mają informować klientów o ryzyku walutowym.
W wykonaniu przedmiotowej umowy powodowie spłacili w okresie od dnia 4 kwietnia 2011 r. do dnia 28 września 2020 r. z tytułu spłaty zobowiązań wynikających z umowy kredytu kwotę 126.652,60 zł.
Pismem z dnia 2 listopada 2020 r. powodowie wezwali pozwanego do zapłaty kwoty 176.683,61 zł z tytułu nieważności umowy w świetle przepisów prawa.
W odpowiedzi na wezwanie pozwany pismem z dnia 1 grudnia 2020 r. wskazał powodom, że żadna z klauzul dotyczących zasad indeksacji oraz zasad ustalania tabel kursowych nie jest abuzywna.
Na kanwie powyższych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo o ustalenie zasługuje na uwzględnienie w całości, natomiast powództwo o zapłatę zasługuje na uwzględnienie w przeważającej części. Sąd uwzględnił bowiem zgłoszony przez stronę pozwaną zarzut zatrzymania.
Sąd Okręgowy zważył, że w niniejszej sprawie powodowie domagali się zasądzenia od pozwanego na ich rzecz łącznie kwoty 126.652,60 zł tytułem bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego w związku z nieważnością zawartej przez strony umowy kredytu i pobraniem świadczeń nienależnych w okresie od 4 kwietnia 2011 r. do 28 września 2020 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 2 grudnia 2020 r. do dnia zapłaty oraz ustalenie nieistnienia pomiędzy stronami stosunku prawnego kredytu wynikającego z umowy kredytu nr (...) z dnia 17 lipca 2006 r. w związku ze stwierdzeniem nieważności umowy kredytu.
Ewentualnie powodowie wnieśli o zasądzenie od pozwanego łącznie na rzecz powodów kwoty 44.139,19 zł tytułem bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego w związku z pobraniem środków tytułem spłaty kredytu w zawyżonej wysokości w okresie od 4 kwietnia 2011 r. do 28 września 2020 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 2 grudnia 2020 r. do dnia zapłaty.
W ocenie Sądu Okręgowego w niniejszej sprawie bezsporne było, że strony zawarły umowę kredytu na kwotę 184.055,56 zł z przeznaczeniem na pokrycie części kosztów budowy domu mieszkalnego.
Dalej wskazał Sąd, że zgodnie z § 2 ust. 2 umowy w dniu wypłaty kredytu lub każdej transzy kredytu kwota wypłaconych środków miała być przeliczana do CHF według kursu kupna walut określonego w „(...)” – obowiązującego w dniu uruchomienia środków.
Wysokość rat kapitałowo-odsetkowych w złotych zależała od wysokości kursu sprzedaży dewiz dla CHF obowiązującego w banku w dniu spłaty, a tym samym zmiana wysokości w/w kursu waluty ma wpływ na ostateczną wysokość spłaconego przez kredytobiorcę kredytu.
Sąd Okręgowy ustalił również, że przedmiotowa umowa zawarta została z wykorzystaniem przedłożonego przez pozwanego wzorca umowy. Powodowie wyjaśnili w wiarygodny sposób, że nie mieli żadnego wpływu na treść umowy, szczególnie w zakresie jej postanowień, które uznają za abuzywne.
Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na fakt, że nie zasługuje na uwzględnienie zarzut przedawnienia wskazany przez pozwanego. Z uchwały Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r. wynika bowiem, że roszczenia kredytobiorców i banków nie uległy bowiem przedawnieniu. Dla roszczeń kredytobiorców termin ten rozpoczyna się w momencie, w którym dowiedzieli się oni, albo wykazując się oczekiwanym od nich rozsądkiem, powinni dowiedzieć się o tym, że umowa zawiera niedozwolone postanowienia umowne. Na podstawie art. 118 zd. pierwsze k.c., jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata. W doktrynie dominuje stanowisko, że kredyt spłacany w ratach jest w istocie świadczeniem jednorazowym, a nie okresowym, bowiem stanowi jedną całość. Żądania powodów o zapłatę opierały się na żądaniu zwrotu świadczenia nienależnego, czyli art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c., w związku z czym, zgodnie z przepisami intertemporalnymi obowiązującymi w dniu zawiązania umowy kredytu, żądanie zwrotu świadczenia nienależnego przedawnia się z upływem lat dziesięciu. W oparciu o stanowisko TSUE wyrażone w wyroku z dnia 22 kwietnia 2021 r. (sygn. C-485/19) bieg przedawnienia roszczeń z tytułu zawartych w umowie klauzul niedozwolonych biegnie od momentu powzięcia wiedzy o nich. Powodowie wezwali pozwanego do zapłaty nienależenie pobranych świadczeń w związku z nieważnością umowy pismem z dnia 2 listopada 2020 r., w związku z czym Sąd Okręgowy uznał, iż od tego momentu powzięli wiedzę o istnieniu klauzul abuzywnych w umowie, którą zawarli z pozwanym. W ocenie Sądu, zarzut przedawnienia zgłoszony przez pozwanego był nieuzasadniony, ponadto umowa kredytu nie została wypowiedziana, a powodowie w pozwie wnieśli o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego. Takie roszczenia nie ulegają natomiast przedawnieniu.
Następnie Sąd Okręgowy wskazał, że powołane przez powodów klauzule tj. § 1 ust. 1, § 2 ust. 2, § 4 ust. 2 umowy kredytu oraz § 16 ust. 4, § 19 ust. 5, § 21 ust. 5 Regulaminu kredytu w rzeczywistości mogą zostać uznane za niedozwolone.
Odwołując się uprzednio do treści art. 353 1 k.c., Sąd Okręgowy wskazał, że pozwany prowadzi działalność gospodarczą w zakresie czynności bankowych. Przede wszystkim z treści łączącej strony umowy oraz wniosku kredytowego wynika, że powodowie zawarli ją jako osoby fizyczne z przeznaczeniem na cele mieszkaniowe. W świetle powyższego nie budziło wątpliwości Sądu, że powodowie w niniejszej sprawie posiadają status konsumentów w rozumieniu art. 22 1 k.c. Bez znaczenia dla rozpoznania niniejszej sprawy jest zatem okoliczność, iż powodowie w późniejszym czasie rozpoczęli prowadzenie działalności gospodarczej.
Powodowie wykazali w toku postępowania, że wskazane klauzule nie zostały przez nich uzgodnione z pozwanym, a ich rola w procesie zawierania umowy sprowadzała się w zasadzie do podjęcia decyzji o zawarciu lub nie uprzednio przygotowanej umowy. Jednocześnie wszystkie te klauzule mogą uchodzić za niedozwolone, albowiem przyznają wyłącznie pozwanemu prawo do dowolnego przerzucania odpowiedzialności za ryzyko związane z wzrostem kursu waluty na powodów. Przede wszystkim konstrukcja indeksacji znajdująca się w umowie powoduje możliwość narzucenia przez pozwanego wysokości kwoty podlegającej zwrotowi, a w konsekwencji i wysokości odsetek, a więc głównych świadczeń powodów. Ustalenie ich wysokości wiązało się bowiem z koniecznością odwołania się do kursu walut ustanawianych w wewnętrznej, dowolnej i nieznanej powodom tabeli kursów banku. Takie klauzule już od dawna wskazywane są jako abuzywne z uwagi na nieokreślony i nieobiektywny miernik, podług którego następuje ostatecznie określenie wysokości zobowiązania kredytobiorcy, które jest niemożliwe do przewidzenia i obliczenia w chwili zawarcia.
Jednocześnie zaznaczył Sąd, że nie ma znaczenia dla dokonywanej oceny to, w jaki sposób bank rzeczywiście ustalał kurs w trakcie wykonywania umowy i jaka była relacja kursu banku do kursu rynkowego. Są to okoliczności obojętne na gruncie art. 385 2 k.c., jak również oceny możliwego naruszenia interesów konsumenta. Istotne jest jedynie, że postanowienia umowy dawały przedsiębiorcy nieograniczoną swobodę w wyznaczaniu kursu waluty, a w konsekwencji – wysokości zobowiązań konsumenta.
Dalej zważył Sąd, że kwota podlegająca zwrotowi na rzecz banku nie została dostatecznie i ściśle w umowie określona, nie odpowiada ona nominalnie kwocie wykorzystanego kredytu i nie są określone w sposób obiektywny zasady jej ustalenia. Ponadto wskazać należy, że zgodnie z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe, przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Oznaczało to zdaniem Sądu Okręgowego, że kredytobiorca jest zobowiązany do zwrotu określonej kwoty środków pieniężnych, którą winna wyznaczać kwota kapitału mu udostępnionego i wykorzystanego przez kredytobiorcę. Bank nie może więc żądać zwrotu większej kwoty aniżeli ściśle określonej i oddanej do dyspozycji klienta. Wszelkie zapisy umowne dopuszczające dowolną waloryzację są sprzeczne z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. 358 1 § 2 i 5 k.c. i rażąco naruszają interesy konsumenta.
Zgodnie z art. 69 ust. 2 pkt 4a ustawy Prawo bankowe, umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności - w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu.
W ocenie Sądu Okręgowego nieprecyzyjne i dowolne odwołanie się do bliżej nieznanej tabeli kursów sporządzanej na wewnętrzne potrzeby przez bank narusza wskazany przepis. Zdaniem Sądu szczególnie istotne jest to, że strona powodowa nie wiedziała i nie mogła wiedzieć według jakiego kursu ostatecznie zostanie przeliczona jej rata, z każdym kolejnym miesiącem powodowie nie wiedzieli więc w praktyce ile wynosi rata, którą zobowiązani są uiścić. Naruszenie więc przez bank art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe jest oczywiste. Ze względu na wyeliminowanie abuzywnych klauzul waloryzacyjnych z umowy, sprzeczność umowy z przepisem art. 69 ust. 2 pkt 4a ustawy Prawo bankowe tylko się pogłębia, albowiem brak jest wówczas jakiegokolwiek obiektywnego miernika według którego można przeliczyć kurs walut. Powoduje to w efekcie nieważność całej umowy kredytowej – zgodnie z treścią art. 58 k.c.
Sąd Okręgowy wskazał nadto, że umowę należy ocenić jako sprzeczną z zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami także i z tej przyczyny, że nawet, gdyby za rzeczywistą przyczynę wytoczenia powództwa uznać nie tyle skutki tzw. spread’u, co sam fakt znacznego wzrostu kursu franka szwajcarskiego, w dniu zawarcia umowy powodowie obejmowali swoją świadomością możliwość kilkuprocentowej zwyżki i jej skutki. Taka świadomość ryzyka nie obejmowała, w ocenie Sądu, świadomego ryzyka uwolnienia kursu waluty przez kraj emisji i w efekcie zwyżki kursu o 100%. W ocenie Sądu Okręgowego to na pracownikach banku, jako profesjonalistach, spoczywał obowiązek wyczerpującego wyjaśnienia konsumentowi skutków takich zdarzeń, istoty gwarantowania waluty przez kraj emisji i możliwych skutków jej uwolnienia, w celu uzyskania pełnego obrazu ryzyka i możliwości jego rozważenia. Ponadto, o sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego, w powiązaniu z powyższymi rozważaniami, świadczy także fakt, że w przypadku tak znacznego, niemożliwego do przewidzenia wzrostu kursu waluty, cały ciężar tego zdarzenia został przerzucony na kredytobiorcę. Bank, który udzielił powodom kredytu, następnie pozyskiwał do swojej dyspozycji z tytułu rat środki znacznie wyższe, niż zaangażował, w związku z niemal podwojonym kursem franka szwajcarskiego – tak dalece niewspółmierne do środków wydatkowanych i rozsądnych zysków, że skutek ten czyni ważność umowy niemożliwą do obrony.
Z uwagi na uznanie abuzywności klauzul waloryzacyjnych, konieczne było przeanalizowanie przez Sąd Okręgowy możliwych skutków prawnych, do których prowadziłoby wyeliminowanie ich z umowy stron. Zgodnie z treścią art. 385 1 § 1 zd. 1 k.c., postanowienia te nie wiązałyby powodów i to od momentu zawarcia umowy kredytowej. Powyższe rozstrzygnięcie powoduje, że postanowienia te stają się bezskuteczne wobec nich, lecz jednocześnie powoduje to powstanie pewnego rodzaju „luki” w stosunku prawnym. W związku z tym powstaje problem możliwości uzupełnienia umowy innymi postanowieniami. Z orzecznictwa TSUE wynika, że nic nie stoi na przeszkodzie temu, by sąd krajowy zastąpił nieuczciwe postanowienie umowne przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym. Jednakże orzecznictwo sądów krajowych wielokrotnie potwierdzało, że w polskim systemie prawnym nie istnieją przepisy o charakterze deklaratywnym, które mogłyby „wypełnić” powstałe w umowie braki.
Sąd Okręgowy uznał, iż utrzymanie umowy w pozostałym zakresie również nie jest możliwe, ponieważ uniemożliwi to jej wykonanie. Sąd Okręgowy wskazał przy tym, że zgodnie z wyrokiem TSUE z dnia 3 października 2019 r. (w sprawie C-260-18), sąd krajowy nie jest również władny uzupełniać powstałej wobec uznania za bezskuteczne niektórych z postanowień umowy luki poprzez odwołanie się do kursu średniego NBP, nie można bowiem ustalić w niniejszej sprawie w drodze wykładni oświadczeń woli zawartych w umowie aby strony ustaliły przeliczanie PLZ wobec CHF w oparciu o średni kurs NBP. Orzeczenia zaś TSUE wydane na gruncie porządku prawnego innego Państwa członkowskiego (np. Węgier), nie mogą być wprost przełożone na grunt prawa polskiego, gdzie możliwość sądowej ingerencji w treść stosunku zobowiązaniowego i wskutek tego zmiany zakresu praw i obowiązków stron (orzeczenia prawno-kształtujące) jest ograniczona do przypadków wskazanych w ustawie.
Sąd ustalił, że powodowie mają interes prawny określony w treści art. 189 k.p.c. w ustaleniu tej nieważności, albowiem takie ustalenie rozstrzyga ostatecznie o ich prawach i obowiązkach, które wynikają z istniejącego stosunku zobowiązaniowego. Ustalenie nieważności przedmiotowej umowy ma ten skutek, że strony nie są nią związane i od początku nie były. Są więc obowiązane zwrócić sobie wzajemnie to, co już świadczyły na rzecz drugiej strony umowy wzajemnej. Powodowie żądali także zapłaty zapłaconych przez siebie rat , jednak zważyć trzeba, iż sporna umowa bez ustalenia jej nieważności trwała by nadal.
Następnie Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z art. 405 k.c. kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową, ten obowiązany jest do jej zwrotu. Świadczenie spełnione jako wykonanie nieważnej czynności prawnej jako nienależne jest jednym z przypadków tej instytucji (art. 411 k.c.) W sprawie niniejszej mamy do czynienia z nieważnością umowy wzajemnej, przy czym świadczenia stron miały charakter jednorodzajowy (pieniężny). Po jej zawarciu bank przekazał do dyspozycji powodów określny kapitał. Następnie przez wiele lat powodowie spełniali świadczenia odpowiadające określonym w umowie ratom kapitałowo-odsetkowym, dokonując wpłat.
Tego rodzaju sytuacja nakazywała zdaniem Sądu rozważenie zasadności roszczenia głównego powodów o zapłatę z uwzględnieniem przepisu art. 409 k.c., zgodnie z którym obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten, kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu. Istota problemu sprowadza się do wykładni sformułowania zużył lub utracił (korzyść) w taki sposób, że nie jest już wzbogacony. Wykładnia językowa nie prowadzi do wystarczającego rezultatu, nakazuje jedynie badać stan wzbogacenia strony, która uzyskała korzyść majątkową. Natomiast nie można jednoznacznie stwierdzić, czy roszczenia stron należy rozpatrywać zupełnie od siebie niezależnie, czy też świadczenie wzajemne należy brać pod uwagę jako element stanu majątkowego strony wpływający na wysokość wzbogacenia. W doktrynie problem ten jest dostrzegany jako spór pomiędzy zwolennikami tzw. teorii dwóch kondykcji (nakazującej niezależne rozliczenia roszczeń) i tzw. teorii salda (uznającej, że w razie świadczeń wzajemnych istnieje tylko roszczenie wobec tego podmiotu, który uzyskał korzyść o większej wartości).
Zgodnie z zapatrywaniem, któremu wyraz dał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 7 maja 2021 r. III CZP 6/21), w przypadku następczej nieważności umowy jak w sprawie niniejszej, po obu jej stronach występują dwa niezależne od siebie roszczenia o zwrot świadczeń nienależnie spełnionych. Uwzględniając fakt, że powołana uchwała zyskała moc zasady prawnej, a co za tym idzie jako taka stanie się wiążącym elementem orzekania przez Sąd Najwyższy w innych tego rodzaju sprawach, Sąd Okręgowy uznał za zasadne przyjęcie prezentowanego poglądu za w pełni przystające do sytuacji faktycznej, prawnej oraz procesowej w niniejszej sprawie, co skutkowało uwzględnieniem roszczenia głównego o zapłatę, wyrażającego się sumą spłat powodów za wskazany w pozwie okres.
Sąd Okręgowy miał jednak na względzie, że pozwany podniósł zarzut zatrzymania na wypadek unieważnienia umowy kredytu. Rozważając skuteczność zarzutu zatrzymania Sąd Okręgowy zważył, że stosownie do art. 496 i 497 k.c., prawo zatrzymania powstaje m.in. w przypadku nieważności umowy wzajemnej, kiedy to każda ze stron zobowiązana jest do zwrotu otrzymanego świadczenia drugiej.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy zastosował w niniejszej sprawie art. 496 k.c. i 497 k.c. Zgodnie z ich treścią jeżeli wskutek odstąpienia od umowy strony mają dokonać zwrotu świadczeń wzajemnych, każdej z nich przysługuje prawo zatrzymania, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot. Powyższe stosuje się odpowiednio w razie rozwiązania lub nieważności umowy wzajemnej (art. 497 k.c.). Nie ulegało wątpliwości Sądu, iż pozwany przekazał na rzecz powodów kwotę kredytu, którego kapitał wynosił 184.055,56 zł, a powodowie w zamian zobowiązali się do spłaty kapitału wraz z odsetkami, co przesądza o wzajemności zobowiązania. Zdaniem Sądu Okręgowego, nawet biorąc pod uwagę, iż umowa kredytowa nie jest umową wzajemną, wskazane przepisy należałoby zastosować na zasadzie a maiori ad minus. Tym samym Sąd Okręgowy zamieścił w wyroku zasądzającym zwrot świadczenia powodom, zastrzeżenie uzależniające wykonanie tego obowiązku przez pozwanego od jednoczesnego zaofiarowania świadczenia zwrotnego przez powodów albo zabezpieczenia jego spełnienia. Sąd Okręgowy uznał przy tym, że złożony zarzut zatrzymania nie może być postrzegany jako warunkowy, w znaczeniu postawienia warunku zawieszającego lub rozwiązującego. Jego warunkowość oznacza wyłącznie związanie go jedynie z roszczeniem głównym, a nie z ewentualnym. W przypadku zatem pozytywnego rozstrzygnięcia o żądaniu głównym, zarzut ten jest w istocie kategoryczny.
W konsekwencji żądanie strony powodowej o zasądzenie odsetek od żądanej kwoty Sąd Okręgowy uznał za niezasadne z uwagi na fakt, że zgodnie z tezą Sądu Najwyższego zaprezentowaną w wyroku z dnia 31 stycznia 2002 r. (IV CKN 651/00) skuteczne skorzystanie przez stronę z prawa zatrzymania wzajemnego świadczenia pieniężnego wyłącza opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia. W związku z uwzględnieniem zarzutu zatrzymania w niniejszej sprawie, odsetki nie mogły zostać zdaniem Sądu Okręgowego zasądzone, ponieważ strony nie pozostawały w zwłoce ze spełnieniem świadczenia.
Kierując się powyższymi względami, działając na podstawie art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c. w zw. z art. 3851 § 1 k.c. i art. 58 k.c. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 126.652,60 zł z tym, że spełnienie świadczenia powinno nastąpić za jednoczesnym zaoferowaniem przez powodów pozwanemu kwoty 184.055,56 zł albo zabezpieczeniem roszczenia pozwanego o zapłatę tej kwoty, o czym orzekł w punkcie 1. zaskarżonego wyroku.
W punkcie 2. sentencji, działając na podstawie art. 189 k.p.c. w zw. z art. 58 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. 3851 § 1 k.c. Sąd Okręgowy ustalił nieistnienie stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytu nr (...) z dnia 17 lipca 2006 r. zawarta między powodami, a pozwanym (pkt 2 wyroku).
W punkcie 3 wyroku Sąd oddalił powództwo w pozostałym zakresie na podstawie art. 496 k.c. w zw. z art. 481 § 1 k.c. a contrario.
O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł w punkcie 4. wyroku, z uwzględnieniem wyniku sprawy, którą pozwany przegrał w całości. Na koszty procesu, które ponieśli powodowie składały się opłata od pozwu – 1.000 zł, koszty zastępstwa procesowego – 5.400 zł oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa – 17 zł. Z tego tytułu zasądzono od pozwanego na rzecz powodów łącznie kwotę 6.417 zł. Wysokość przyznanych powodom kosztów zastępstwa procesowego Sąd ustalił na podstawie § 2. pkt 6) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. Nr 1804 ze zm.). Sąd wskazał jednocześnie, że wniosek strony powodowej o przyznanie kosztów zastępstwa w podwójnej wysokości nie zasługiwał na uwzględnienie, gdyż wkład pracy radcy prawnego w przyczynienie się do wyjaśnienia okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, jak również do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia istotnych zagadnień prawnych budzących wątpliwości w orzecznictwie i doktrynie nie uzasadniał zasądzenia kosztów w podwójnej wysokości, a zasądzona stawka w pełni uwzględniała jego udział w sprawie.
Apelację (k. 239 – 263) od powyższego wyroku wywiódł pozwany i zaskarżając go w części, tj. w zakresie punktu. 1., 2. i 4., zarzucił mu naruszenie:
I. przepisów postępowania, mających istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, tj.:
1. art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez pominięcie na rozprawie w dniu 19 października 2021 r., wniosku Pozwanego o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka R. D., o który Pozwany wnioskował w pkt. 5 a petitum odpowiedzi na pozew, mimo iż tezy, na które został zgłoszony dowód, mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ dowodzą, że w przedmiotowej sprawie nie doszło do spełnienia przesłanki braku zgodności z dobrymi obyczajami (Bank nie tylko nie ustalał kursów dowolnie, ale przede wszystkim nie mógł ustalać kursów dowolnie, a ponadto przyjęcie kursu kupna/sprzedaży wynikało ze sposobu finansowania kredytu Powoda), a także nie doszło do spełnienia przesłanki rażącego naruszenia interesu konsumenta (Bank musiał publikować i publikował zawsze rynkowy kurs, wprowadzenie spornych klauzul do Umowy wiązało się z poprawieniem interesu Powoda). Informacje, które może przedstawić świadek, w szczególności dotyczące (1) funkcjonowania kredytu waloryzowanego do waluty obcej, (2) wpływu kursu na funkcjonowanie kredytu, (3) przyczyn występowania różnic w wysokości oprocentowania kredytów udzielonych w walucie polskiej i waloryzowanych kursami walut obcych oraz (4) zasad obliczania przez Bank kursów waluty obcych, stanowiłyby podstawę do poczynienia ustaleń faktycznych odmiennych od poczynionych w niniejszej sprawie. Naruszenie to miało wpływ na rozstrzygnięcie, ponieważ dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka R. D. zgodnie z wnioskiem Pozwanego i oparcie na nich ustaleń prowadziłoby do oceny, że umowa nie jest niezgodna z prawem oraz, że sporne klauzule nie są abuzywne, a zatem powództwo zostałoby oddalone;
2. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, niewszechstronnej, nierównej i wyrywkowej oceny dowodów, pozbawionej obiektywnego rozważenia całości materiału dowodowego, wyrażającej się w szczególności w:
a. wyrywkowej i niewszechstronnej ocenie dowodów z umowy oraz Regulaminu, co doprowadziło do błędu w ustaleniach faktycznych polegającego na nieustaleniu w stanie faktycznym sprawy istotnego faktu, że kursy Banku nie mogą być ustalane w sposób dowolny, arbitralny czy jednostronny , gdyż Bank każdorazowo musiał wyznaczać kurs CHF na podstawie niezależnych od Banku kursów obowiązujących na rynku międzybankowym w chwili sporządzania Tabeli, tj. o godz. 16.00 każdego dnia roboczego oraz, że tak ustalonego kursu, nawet w przypadku niekorzystnych wahań kursów na rynku, Bank nie mógł zmieniać przez cały następny dzień roboczy, co wynikało z materiału dowodowego przedstawionego do sprawy, w szczególności Umowy oraz Regulaminu, co miało istotny wpływ na rozstrzygnięcie, ponieważ dokonanie należytej oceny ww. dokumentów oraz oparcie się na tych dowodach przekładałoby się na ocenę, że sporne postanowienia nie naruszają dobrych obyczajów ani nie prowadzą do naruszenia interesów konsumenta, tym bardziej w stopniu rażącym, a zatem doprowadziłoby do oddalenia powództwa;
b. wyrywkowej i niewszechstronnej ocenie dowodów z Umowy, Regulaminu, co doprowadziło do błędu w ustaleniach faktycznych polegającego na nieustaleniu w stanie faktycznym sprawy istotnego faktu, że zasady ustalania kursów w Banku, innych bankach komercyjnych oraz w NBP są podobne i ściśle sprzężone z notowaniami danej waluty w danym dniu na rynkach światowych. Bank nie miał możliwości ich arbitralnego ustalania już chociażby z tego względu, że uderzałoby to w interesy ekonomiczne Banku i w jego pozycję względem banków konkurencyjnych, co wynikało z materiału dowodowego przedstawionego do sprawy, co miało istotny wpływ na rozstrzygnięcie, ponieważ dokonanie należytej oceny ww. dokumentów oraz oparcie się na tych dowodach przekładałoby się na ocenę, że sporne postanowienia nie naruszają dobrych obyczajów ani nie prowadzą do naruszenia interesów konsumenta, tym bardziej w stopniu rażącym, a zatem doprowadziłoby do oddalenia powództwa;
c. wyrywkowej i niewszechstronnej ocenie dowodu z Aneksu nr (...) do Umowy z dnia 21 marca 2012 roku (dalej: „Aneks nr (...)"), co doprowadziło do bezpodstawnego przyjęcia, że Bank mógł arbitralnie kształtować wysokość świadczeń Powoda, podczas gdy na mocy Aneksu nr (...) umożliwiono Powodowi zmianę zasad spłaty kredytu poprzez ustalenie, że spłata rat kredytu odbywać się będzie według kursu sprzedaży NBP, a tym samym od 2012 roku do Umowy Powoda nie miał już zastosowania kurs CHF z TK Banku;
d. wyrywkowej ocenie dowodu z Regulaminu oraz nienadaniu odpowiedniego znaczenia § 30 Regulaminu regulującemu możliwość przewalutowania kredytu, co miało istotny wpływ na rozstrzygnięcie, ponieważ doprowadziło Sąd I instancji do błędnego wniosku, że Powód nie miał wpływu na zastosowanie w umowie kursu CHF ustalanego przez Bank, podczas gdy Powód mógł w każdym czasie przewalutować kredyt, tak więc już w dniu podpisania Umowy, Powód dysponował istotnym narzędziem kontroli poziomu ryzyka kursowego oraz wysokości kursów ustalanych przez Bank, które umożliwia zakończenie ekspozycji na to ryzyko, oraz ustalanie kursów przez Bank, co z kolei miało istotny wpływ na rozstrzygnięcie ponieważ doprowadziło Sąd I instancji do przekonania, że klauzule indeksacyjne kształtowały prawa i obowiązki Powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz naruszały jego interesy i to jeszcze w sposób rażący, a na tej podstawie Sąd I instancji stwierdził nieważność Umowy;
w konsekwencji czego pozwany stwierdził, że powód był informowany o ryzyku związanym z Umową, mógł zabrać projekt Umowy do domu i zapoznać się z jego treścią, a ponadto opisany przez niego proces zawierał obowiązkowe elementy (m.in. przedstawianie rat kredytu walutowego i Złotowego, możliwość negocjacji, braku zakazu negocjacji postanowień umownych); co miało istotny wpływ na rozstrzygnięcie, ponieważ doprowadziło Sąd I instancji do nieprawidłowych ustaleń faktycznych opisanych powyżej, które z kolei doprowadziły Sąd I instancji przekonania o abuzywności spornych postanowień, a między innymi w oparciu o zarzut abuzywności, Sąd I instancji stwierdził nieważność Umowy i zasądził zwrot rzekomo nienależnych świadczeń na rzecz powoda.
3. art. 299 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez oparcie ustaleń faktycznych na zeznaniach Powoda w zakresie w jakim były one niewiarygodne i sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz były sprzeczne z treścią dowodów z dokumentacji kredytowej i innymi dokumentami zgromadzonymi w sprawie, co miało wpływ na rozstrzygnięcie, ponieważ doprowadziło Sąd I instancji do nieprawidłowych ustaleń faktycznych opisanych powyżej, które doprowadziły Sąd I instancji do przekonania nieważności Umowy, a w konsekwencji uznanie, że Bank jest bezpodstawnie wzbogacony kosztem Powoda i zasądzenie zwrotu rzekomo nienależnych świadczeń na rzecz powoda;
4. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 327 1 § 1 pkt 1) k.p.c. poprzez nieodniesienie się w uzasadnieniu do szeregu dowodów, bez konkretnego uzasadnienia i wyjaśnienia dlaczego w ocenie Sądu I instancji argumenty wynikające z tych dowodów nie zostały wzięte pod uwagę przy orzekaniu, co w szczególności dotyczy dokumentacji kredytowej (dowody załączone do odpowiedzi na pozew), mimo iż mają one znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ dowodzą, że Bank nie mógł dowolnie kształtować publikowanych kursów CHF/PLN, co wynika z powołanych dokumentów, co miało wpływ na rozstrzygnięcie niniejszego postępowania, ponieważ w oparciu o sprzeczność z Ustawą Sąd stwierdził nieważność Umowy;
5. art. 316 § 1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji rozstrzyganie o sprzeczności z ustawą wyłącznie na podstawie przepisów aktualnych na dzień zawarcia Umowy, podczas gdy przy rozstrzyganiu o zasadności zwrotu spłaconych przez Powoda rat, można zastosować art. 358 § 2 k.c. w brzmieniu aktualnym na dzień orzekania w przedmiocie sprzeczności Umowy z ustawą, (tj. z uwzględnieniem nowelizacji zmieniającej art. 358 § 2 k.c., która weszła w życie 24 stycznia 2009 r., przewidującej oparcie przeliczeń wartości świadczeń w oparciu o kurs średni NBP);
II. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:
W zakresie całego uzasadnienia:
1. art. 405 k.c. i 410 § 2 k.c. poprzez ich bezpodstawne zastosowanie, ewentualnie art. 409 k.c. przez jego niezastosowanie i stwierdzenie, że Bank bezpodstawnie wzbogacił się kosztem Powoda (co nie miało miejsca), jak również nie wzięcie pod uwagę, że Bank uzyskane kwoty zużył (w całości, a co najmniej w części, w jakiej służyły one pokryciu kosztów pozyskania kapitału przez Bank — tj. w zakresie rat kapitałowych oraz rat odsetkowych w części, w jakiej odpowiadały stawce bazowej LIBOR 3M dla CHF);
2. art. 118 k.c. w zw. z art. 120 k.c. poprzez ich wadliwą wykładnię i zastosowanie oraz przyjęcie, że raty kredytu spłacone przez Powoda, którym odpowiada zasądzona kwota (Sąd I instancji uznał, że powód ma prawo do zwrócenia mu spłaconych przez niego rat kredytu) rzekomo nie stanowi świadczenia okresowego i nie podlega 3-letniemu terminowi przedawnienia, jak to podnosił pozwany zgłaszając zarzut przedawnienia;
3. z ostrożności procesowej – art. 358 § 2 k.c. w brzmieniu aktualnym na dzień zamknięcia rozprawy poprzez dokonanie jego nieuprawnionej, zawężającej wykładni, zgodnie z którą ww. przepis może znaleźć zastosowanie jedynie do umów, zawartych po wejściu w życie ww. przepisu;
4. z ostrożności procesowej – art. 41 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. Prawo wekslowe (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 160) poprzez jego niezastosowanie w sytuacji uznania za bezskuteczne postanowień umownych przewidujących mechanizm indeksacji kredytu indeksowanego - zgodnie z wolą stron - kursem franka szwajcarskiego, podczas gdy taką możliwość przewiduje m.in. także orzecznictwo Sądu Najwyższego;
5. z ostrożności procesowej – art. 24 ust. 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 2027) poprzez jego niezastosowanie przy rozstrzyganiu o skutkach abuzywności lub sprzeczności z ustawą spornych postanowień, podczas gdy możliwe jest na tej podstawie zastosowanie kursu średniego NBP do przeliczeń opisanych w Umowie, po wyeliminowaniu z Umowy odesłania do kursów publikowanych w Tabeli Kursów pozwanego;
6. z daleko posuniętej ostrożności procesowej, wyłącznie w razie nieuwzględnienia żadnego innego zarzutu naruszenia prawa materialnego, skutkującego zmianą wyroku – art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie w zakresie przedstawionej wykładni, tj. zasądzenia dochodzonego roszczenia o zapłatę bez wzajemnego rozliczenia roszczeń stron w związku ze stwierdzeniem nieważności Umowy. Okoliczność ta prima facie potwierdza, że nawet w przypadku przyjęcia najmniej korzystnej dla pozwanego interpretacji stanu faktycznego i interpretacji przepisów, przedstawionej w uzasadnieniu wyroku, zupełnie niezasadne w świetle rozważań Sądu I instancji było zasądzenie na rzecz Powoda świadczenia pieniężnego w żądanej wysokości. Sąd powinien ocenić wysokość wzbogacenia po stronie Pozwanego i na tej zasadzie ocenić wysokość roszczenia o zapłatę (tzw. „teoria salda");
7. art. 189 k.p.c. poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na niezasadnym przyjęciu, że Powód posiada interes prawny w ustaleniu nieważności Umowy, podczas gdy, spór prawny pomiędzy stronami jednoznacznie rozstrzyga rozpoznanie roszczenia o zapłatę - co przesądza o braku interesu prawnego po stronie powodowej;
W zakresie stwierdzenia nieważności z uwagi na sprzeczność z ustawą:
8. art. 69 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (dalej: PrBank) w zw. z art. 353 ( 1) k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i w konsekwencji stwierdzenie nieważności Umowy, ze względu na rzekome ukształtowanie stosunku zobowiązaniowego naruszającego jego istotę, podczas gdy wbrew twierdzeniu Sądu I instancji w niniejszej sprawie nie doszło do przekroczenia zasady swobody umów, ponieważ strony zgodnie uregulowały swoje stosunki umowne - konsensusem stron została objęta wysokość świadczenia (sposób jego ustalenia w przyszłości) i zastosowanie kursu kupna CHF publikowanego w TK Banku w celu indeksacji kwoty udzielonego Powodowi kredytu, co znalazło odzwierciedlenie w treści łączącej strony Umowy poprzez sprecyzowanie sposobu wyliczenia wartości świadczenia, a zastosowany wskaźnik indeksacji miał charakter rynkowy - Bank nie mógł ustalić dowolnego kursu CHF/PLN w TK;
9. art. 58 § 1 k.c. poprzez jego niezasadne zastosowanie i stwierdzenie, że Umowa stanowiła czynność prawną sprzeczną z ustawą, a w konsekwencji stwierdzenie jej nieważności;
10. art. 58 § 2 k.c. poprzez niezasadne zastosowanie i stwierdzenie, że postanowienia umowne są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a w konsekwencji stwierdzenie nieważności Umowy;
11. art. 56 k.c. w zw. z art. 69 ust. 2 pkt 4a i ust. 3 PrBank w zw. z art.4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. zmieniająca ustawę Prawo Bankowe (Dz.U. z 2011 r. nr 165 poz. 984, dalej: Ustawa Antyspreadowa) poprzez ich niezastosowanie i ocenę, że Bank rzekomo mógł dowolnie ustalać kursy walut stosowane do przeliczeń, czego skutkiem miałaby być nieważność Umowy, podczas gdy samo odesłanie do konkretnych kursów publikowanych przez bank, skutkuje koniecznością stwierdzenia, że treść stosunku prawnego pomiędzy stronami eliminuje możliwość stosowania dowolnie ustalonych kursów, a ponadto, stosownie do Ustawy Antyspreadowej, nawet gdyby strony nie ustaliły mechanizmu wyznaczania wysokości świadczeń wystarczająco precyzyjnie, czemu Pozwany zaprzecza, skutkiem tego winno być uzupełnienie stosunku prawnego zgodnie z postanowieniami Ustawy Antyspreadowej, ale nie nieważność mechanizmu waloryzacji kredytu, a tym bardziej nie nieważność Umowy;
12. z ostrożności procesowej, w razie nieuwzględnienia zarzutów jak powyżej – art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 58 § 1 in fine k.c. poprzez ich błędne zastosowanie (względnie niezastosowanie, w zakresie wskazanych tam wyjątków) i stwierdzenie, że nieważność części czynności prawnej (klauzul waloryzacyjnych w zakresie, w jakim odsyłają do Tabeli Kursów Pozwanego Banku), skutkuje nieważnością całej Umowy, pomimo, że bez spornych postanowień Umowa i tak zostałaby zawarta, kwestia konkretnie wykorzystywanej Tabeli Kursowej miała znaczenie wtórne, drugorzędne, wobec zgodnego celu stron Umowy, jakim było zawarcie umowy kredytu hipotecznego indeksowanego kursem CHF, a ponadto istnieje dyspozytywny przepis ustawy przewidujący skutek braku uregulowania pomiędzy stronami sposobu określania wartości waluty (kursu), tj. w szczególności art. 358 § 2 k.c. w brzmieniu aktualnym na dzień zamknięcia rozprawy;
W zakresie stwierdzenia nieważności z uwagi na bezskuteczność klauzul indeksacyjnych:
13. art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z § 3 k.c. poprzez błędną wykładnię art. 385 1 § 1 k.c. i niezastosowanie art. 385 1 § 3 k.c. a w konsekwencji bezpodstawne przyjęcie, że sporne klauzule nie były negocjowane, podczas gdy powód miał rzeczywisty wpływ na te postanowienia w rozumieniu art. 385 1 § 3 k.c.;
14. art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i bezpodstawne przyjęcie, że sporne postanowienia spełniają przesłanki abuzywności, w szczególności że (1) kształtują prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i (2) rażąco naruszają interes konsumenta, podczas gdy klauzule indeksacyjne nie są abuzywne;
15. Z ostrożności procesowej, w razie nieuwzględnienia zarzutów jak powyżej:
16. art. 385 2 § 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i bezpodstawne przyjęcie, że z powodu wyeliminowania z treści Umowy klauzul indeksacyjnych, Umowa ta jest nieważna, podczas gdy nawet, gdyby klauzule indeksacyjne zostały uznane za abuzywne w zakresie, w jakim odsyłają do Tabeli Kursów Pozwanego Banku, nie prowadzi to do jej nieważności, ale wywołuje konieczność poddania interpretacji umowy kredytu indeksowanego do kursu CHF zgodnie z regułami wykładni oświadczeń woli oraz zasadą favor contractus;
17. art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 354 § 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie i przyjęcie, że, po ewentualnym stwierdzeniu rzekomej abuzywności spornych klauzul, brak jest zgodnych oświadczeń woli w przedmiocie kursów stosowanych do przeliczeń, podczas gdy okoliczności, w których złożone zostały oświadczenia woli stron, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje pozwalają na wykonanie Umowy również po usunięciu z niej odwołań do Tabeli Kursów Banku - zobowiązania powinny zostać przeliczone po aktualnym na dzień danej operacji finansowej, rynkowym kursie CHF/PLN;
18. art. 56 k.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że, po ewentualnym stwierdzeniu rzekomej abuzywności spornych klauzul, brak jest zgodnych oświadczeń woli w przedmiocie kursów stosowanych do przeliczeń, podczas gdy art. 56 k.c. stanowi właściwy przepis dyspozytywny, przewidując, że czynność prawna wywołuje skutek w niej wyrażony oraz wynikające z ustawy, z zasad współżycia społecznego i z ustalonych zwyczajów. Zatem zobowiązanie powinno zostać przeliczone po wynikającym z zasad współżycia społecznego i ustalonych zwyczajów, aktualnym na dzień przeliczenia, rynkowym kursie kupna CHF (takim jak konkretny kurs wskazany w TK na daną historyczną datę), zaś raty kredytu powinny zostać przeliczone po aktualnym na dzień spłaty, rynkowym kursie sprzedaży CHF;
19. art. 69 ust. 2 pkt 4a) i st. 3 PrBankw zw. z art. 4 Ustawy Antyspreadowej poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że rzekomo brak jest przepisu dyspozytywnego, który pozwalałby na zastąpienie postanowień uznanych przez Sąd I instancji za abuzywne;
20. z daleko posuniętej ostrożności procesowej, wyłącznie w razie nieuwzględnienia żadnego innego zarzutu naruszenia prawa materialnego, skutkującego zmianą wyroku – art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. poprzez ich niezastosowanie w zakresie przedstawionej wykładni, tj. zasądzenia dochodzonego roszczenia o zapłatę bez jednoczesnego zastrzeżenia zwrotu świadczenia wzajemnego Banku w postaci środków wypłaconych przez Pozwanego powodowi.
Wskazując na powyższe zarzuty, pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części, ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji. W każdym przypadku pozwany wniósł o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa.
Apelację (k. 266 – 269) od powyższego wyroku wywiedli również powodowie i zaskarżając go w części, tj. w zakresie punktu 1. w części dotyczącej zastrzeżenia, że spełnienie świadczenia powinno nastąpić za jednoczesnym zaoferowaniem przez powodów pozwanemu kwoty 184.055,56 zł albo zabezpieczenia roszczenia pozwanego o zapłatę tej kwoty oraz w zakresie punktu 3. w całości, zarzucili mu naruszenie:
1. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 243 2 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej a nic swobodnej oceny dowodów, skutkującej pominięciem okoliczności, że strona powodowa na dzień 8 października 2020 r. zapłaciła na rzecz strony pozwanej łączną kwotę 176 683,61 zł, czyli zdecydowaną większość środków jej udostępnionych z tytułu kapitału kredytu, która to okoliczność wynika ze znajdującego się w aktach sprawy dokumentu - zaświadczenia pod nazwą „historia zadłużenia oraz wpłat tytułem spłaty kredytu za okres od uruchomienia kredytu do dnia wystawienia zaświadczenia z dnia 8 października 2020 r" co z kolei skutkowało niezasadnym przyjęciem, iż strona powodowa nie zaoferowała pozwanemu zwrotu kwoty,
2. art. 497 k.c. w zw. z art. 496 k.c. w zw. z art. 487 § 2 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 PrBank poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uwzględnienie zarzutu zatrzymania strony pozwanej w sytuacji gdy umowa kredytu bankowego nie ma ze swej natury charakteru umowy wzajemnej, ponieważ świadczenia obu stron stosunku prawnego umowy o kredyt - kredytodawcy i kredytobiorcy mają charakter jednorodzajowy oraz nieekwiwalentny, przez co strona pozwana nie posiadała uprawnienia do skorzystania z prawa zatrzymania;
3. art. 497 k.c. w zw. z art. 496 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uwzględnienie zarzutu zatrzymania strony pozwanej, w sytuacji gdy strona powodowa na dzień 8 października 2020 r. zapłaciła na rzecz strony pozwanej łączną kwotę 176 683,61 zł, czyli zdecydowaną większość środków jej udostępnionych z tytułu kapitału kredytu, która to okoliczność wynika ze znajdującego się w aktach sprawy dokumentu - zaświadczenia pod nazwą „ historia zadłużenia oraz wpłat tytułem spłaty kredytu za okres od uruchomienia kredytu do dnia wystawienia zaświadczenia z dnia 8 października 2020 r”, a zatem powodowie konkludentnie zaofiarowali już stronie pozwanej zwrot otrzymanego świadczenia, co zaś stanowi przesłankę negatywną dla zastosowania powołanych przepisów;
4. art. 496 k.c. w zw. z art. 89 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uwzględnienie zarzutu zatrzymania strony pozwanej, w sytuacji gdy pozwany podniósł procesowy zarzut zatrzymania jako ewentualny, podczas gdy tej czynności procesowej nie można dokonać pod warunkiem;
5. art. 497 k.c. w zw. z art. 496 k.c. w zw. z art. 455 k.c. w zw. z art. 410 k.c. i art. 405 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uwzględnienie zarzutu zatrzymania pozwanego, w sytuacji gdy roszczenie pozwanego objęte zarzutem zatrzymania nie było wymagalne, ponieważ strona pozwana nie wezwała strony powodowej do zapłaty przedmiotowych środków i nie oznaczyła terminu w jakim zwrot jej środków powinien zostać dokonany;
6. art. 497 k.c. w zw. z art. 496 k.c. w zw. z art. 455 k.c. w zw. z art. 118 k.c. poprzez uwzględnienie zarzutu zatrzymania pozwanego, w sytuacji gdy prawidłowa wykładnia tego przepisów prowadzi do wniosku, że przesłanką prawną skorzystania z prawa zatrzymania jest zaskarżalność roszczenia przysługującego retencjoniście, w sytuacji gdy roszczenie pozwanego o zwrot kapitału udzielonego kredytu uległo przedawnieniu z terminem 3 lat od dnia udostępnienia tych środków stronie powodowej;
7. art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 4555 k.c. w zw. z art. 6 ustawy o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym poprzez ich niezastosowanie i uznanie, że roszczenie powodów nie stało się wymagalne, podczas gdy prawidłowa wykładnia przepisów prowadzi do wniosku, że niezależnie od zgłoszonego przez pozwanego zarzutu zatrzymania roszczenie powodów jest wymagalne, a pozwany ustosunkowując się do reklamacji powodów, zajął merytoryczne stanowisko w sprawie, wobec czego odsetki powinny być zasądzone do dnia 2 grudnia 2020 r. do dnia zapłaty.
Wskazując na powyższe zarzuty, powodowie wnieśli o zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie 1. poprzez zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz łącznie kwoty 126.652,60 zł tytułem bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego w związku z nieważnością zawartej przez strony umowy kredytu i pobraniem świadczeń nienależnych w okresie od 4 kwietnia 2011 r. do 28 września 2020 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 2 grudnia 2020 r. do dnia zapłaty oraz zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W odpowiedzi na apelację pozwanego (k. 299 – 310) powodowie wnieśli o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie.
W odpowiedzi na apelację powodów (k. 312 - 314) pozwany wniósł o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie od powodów na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Pismem procesowym z dnia 16 maja 2022 r. (k. 322 – 323), na wypadek stwierdzenia nieważności umowy kredytu hipotecznego nr (...) z dnia 19 lipca 2006 r. indeksowanego do CHF oraz zasądzenia zwrotu uiszczonych na rzecz Banku świadczeń, pozwany podniósł procesowy zarzut potrącenia kwoty 216.708,55 zł, należnej bankowi tytułem zwrotu kapitału wymienionej wyżej i rzekomo nieważnej umowy kredytu, wypłaconego zgodnie z dyspozycją powoda, z dochodzoną w tej sprawie przez powoda wierzytelnością w kwocie 126.652,60 zł.
Pismem procesowym z dnia 25 maja 2022 r. (k. 372 – 375v) powodowie wskazali na nieskuteczność zarzutu potrącenia złożonego przez pozwanego pismem z dnia 16 maja 2022 r. Ponadto, powodowie przedłożyli dowody na okoliczność złożenia oświadczenia o potrąceniu przysługujących im od pozwanego wierzytelności z tytułu zwrotu nienależnych świadczeń, które nie zostały objęte żądaniem pozwu, tj. kwoty 50.031,01 zł za okres od 1 sierpnia 2006 r. do kwietnia 2011 r. oraz kwoty 20.460,00 zł za okres od 29 września 2020 r. do 28 lutego 2022 r. z wierzytelnością pozwanego z tytułu wypłaty kapitału kredytu w kwocie 216.708,55, wobec czego wierzytelności umorzyły się do wysokości wierzytelności niższej.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
Apelacja powodów zasługiwała na uwzględnienie. Apelacja pozwanego, jako bezzasadna, podlegała oddaleniu w całości.
Wyniki kontroli instancyjnej wskazują, że Sąd Okręgowy przeprowadził postępowanie w wymaganym zakresie i na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, ocenionego zgodnie z dyrektywami wyrażonymi w art. 233 § 1 k.p.c, dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, które Sąd Apelacyjny podzielił, czyniąc podstawą własnego rozstrzygnięcia. Z przyczyn, które zostaną omówione szczegółowo w dalszej części uzasadnienia, Sąd Apelacyjny nie podzielił natomiast wyrażonego przez Sąd Okręgowy stanowiska odnośnie wzajemnego charakteru umowy kredytu oraz zaistnienia w niniejszej sprawie przesłanek skorzystania przez pozwanego z prawa zatrzymania, co skutkować musiało zmianą zaskarżonego wyroku w kierunku postulowanym przez stronę powodową.
Mając na uwadze fakt, iż wymieniona wyżej kwestia dotyczy dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny prawnej i zastosowania jako podstawy rozstrzygnięcia określonych przepisów prawa materialnego, wywód rozpocząć należy od podniesionych przez obie strony zarzutów natury formalnej. Prawidłowość zastosowania lub wykładni prawa materialnego może być bowiem właściwie oceniona jedynie na kanwie niewadliwie ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia.
W pierwszej kolejności za pozbawiony podstaw uznać należało zarzut strony pozwanej odnoszący się do procesu gromadzenia przez Sąd pierwszej instancji materiału dowodowego. Argumentacja przedstawiona przez skarżącego w tym zakresie zasadza się na założeniu, że dopuszczenie przez Sąd pierwszej instancji dowodu z zeznań świadka R. D. zgodnie z wnioskiem pozwanego i oparcie na nich ustaleń doprowadziłoby do oceny, że Umowa nie jest niezgodna z prawem oraz, że sporne klauzule nie są abuzywne, a zatem powództwo zostałoby oddalone. Z powyższym twierdzeniem nie sposób się jednak zgodzić.
Wnioskując o przeprowadzenie przedmiotowego dowodu, pozwany zdaje się stracił z pola widzenia, iż oceny abuzywności postanowień umownych dokonuje się na dzień zawarcia Umowy, bez znaczenia pozostaje natomiast sposób, w jaki była ona wykonywana. Dla oceny zapisów umownych pod kątem ich ewentualnej abuzywności nie miał zatem znaczenia sposób, w jaki Bank w rzeczywistości ustalał kursy kupna i sprzedaży walut. Za pozbawione znaczenia uznać należało także wewnętrzne regulacje Banku w tym zakresie, które – po pierwsze - nie były wiążące dla kredytobiorcy i nie stanowiły części umowy, po wtóre zaś - mogły być w każdym czasie zmienione decyzją odpowiedniego organu Banku, na co kredytobiorcy nie mieli wpływu. Dla kwalifikacji spornych klauzul jako niedozwolonych postanowień umownych istotna była zatem jedynie hipotetyczna możliwość dowolnego i jednostronnego ustalania kursu przez Bank. Zarzut naruszenia art. 235 2 § 1 pkt 6 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. nie mógł osiągnąć więc oczekiwanego rezultatu.
Na uwzględnienie nie zasługiwał także podniesiony przez obie strony zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Nie powtarzając tez powszechnie znanych i niewątpliwie dobrze już w orzecznictwie utrwalonych, przypomnieć należy jedynie, że przepis art. 233 § 1 k.p.c. określa ramy oceny dowodów pod kątem ich mocy i wiarygodności. Moc dowodowa oznacza siłę przekonania uzyskaną przez Sąd wskutek przeprowadzenia określonych środków dowodowych na potwierdzenie prawdziwości lub nieprawdziwości twierdzeń na temat okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Zaś wiarygodność decyduje o tym, czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę.
Przenosząc powyższe rozważania na grunt apelacji strony pozwanej należy zauważyć, że dyskredytując wiarygodność dowodu z zeznań powodów, pozwany wskazuje jedynie, że w jego ocenie bardziej wiarygodna jest treść dokumentacji kredytowej, która nie była sformułowana ponad dekadę temu na użytek sporu sądowego. Skarżący nie wskazał jednak, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie dowodu z zeznań powodów, niesłusznie przyznając im walor wiarygodności i mocy dowodowej. Przeciwnie, apelacja pozwanego tego nie czyni, pozostając przy tym dowolną i niedoniosłą z tego punktu widzenia polemiką z ustaleniami poczynionymi przez Sąd a quo. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza bowiem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie, za pomocą argumentów natury jurydycznej, przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. Tych jednak pozwany nie przedstawił.
Zaznaczyć jednocześnie należy, że istotne dla rozstrzygnięcia pozostawały jedynie informacje, jakie powodowie uzyskali przed zawarciem Umowy. Aby ocenić Umowę i jej poszczególne postanowienia pod kątem ewentualnej abuzywności, rzeczą Sądu pozostawało uprzednie ustalenie, jaki był stan świadomości prawnej i ekonomicznej kredytobiorców w dacie zawarcia Umowy.
W swoich zeznaniach powodowie wyjaśnili okoliczności, w jakich doszło do zawarcia Umowy, w tym w szczególności zakres udzielonych im informacji o ryzyku związanym z zaciąganym zobowiązaniem.. Zeznania powodów posłużyły Sądowi także przy ocenie posiadania przez nich w dacie zawarcia Umowy statusów konsumenta oraz ich świadomości co do skutków związanych z nieważnością Umowy. Zeznaniom wymienionych, jako spójnym i logicznym – a przez to wiarygodnym, słusznie Sąd pierwszej instancji nadał wysoką wartość poznawczą. Znalazły one bowiem potwierdzenie w zeznaniach świadka H. B., która – pomimo iż nie pamiętała powodów i zawarcia tej konkretnej Umowy – potwierdziła, iż prezentowane symulacje zmiany wysokości raty kredytowej nie uwzględniały zmiany kursu w przestrzeni wielu lat. Nawet więc jeżeli historyczne dane kursowe zostały powodom okazane (co wynikać miało z wewnętrznych regulacji Banku), to z całą pewnością nie był to okres reprezentatywny. Kredytobiorcom nie wyjaśniono także sposobu ustalania przez Bank kursów kupna i kursów sprzedaży waluty oraz przyczyn stosowania dwóch różnych kursów. W ocenie Sądu Apelacyjnego pozwany nie zdołał skutecznie zakwestionować zeznań powodów w tym zakresie, przy czym to na nim spoczywał ciężar dowodu w zakresie wykazania, że warunek umowny był prosty i zrozumiały.
W pozostałym zakresie zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. został przez obie strony sformułowany w sposób nieprawidłowy. Ocena, czy powodowie skutecznie zaoferowali pozwanemu zwrot kwoty objętej zarzutem zatrzymania nie przynależy bowiem do sfery faktów, ale zasadności ich przyporządkowania pod określone normy prawne. Dotyczy zatem wyłącznie dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny prawnej i zastosowania jako podstawy rozstrzygnięcia określonych przepisów prawa materialnego. Podobnie rzecz ma się w przypadku kwestionowanych przez pozwanego przesłanek abuzywności spornych klauzul umownych oraz ustalonej przez Sąd pierwszej instancji możliwości arbitralnego kształtowania przez Bank wysokości świadczenia powodów. Dystynkcję tę dostrzegł również sam pozwany, formułując szereg tożsamych przedmiotowo zarzutów prawa materialnego. Do powyższych kwestii Sąd Apelacyjny odniesie się zatem w części rozważań poświęconej tej właśnie materii.
Niezalenie od powyższego podkreślić należy, że konstruowanie zarzutów związanych z wadliwością uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie jest właściwą płaszczyzną do podważania ustaleń faktycznych i ocen prawnych, które legły u podstaw rozstrzygnięcia, zaś sam zarzut naruszenia art. 327 1 § 1 k.p.c. może być uzasadniony tylko wówczas, gdy kwestionowane uzasadnienie wyroku nie zawiera wszystkich elementów określonych w tym przepisie, a braki w tym zakresie są tak istotne, że zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli kasacyjnej co do przyczyn faktycznych i prawnych, które legły u jego podstaw. W ocenie Sądu Apelacyjnego, takich mankamentów nie można przypisać uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.
Jakkolwiek w zakresie dotyczącym konsekwencji, jakie miałyby dotyczyć stron Umowy wobec ustalenia jej nieważności, Sąd pierwszej instancji mógłby poczynić nieco bardziej pogłębione rozważania, zarzuty pozwanego dotyczące pominięcia w uzasadnieniu oznaczonych dokumentów nie znajdują żadnego uzasadnienia.
Podczas rozprawy w dniu 19 października 2021 r. Sąd Okręgowy postanowił przeprowadzić dowód z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy. Niezależnie więc od tego, że w świetle normatywnej treści art. 243 ( 1 )k.p.c. ww. decyzja procesowa stanowiła swoiste superfluum, nie można zasadnie twierdzić, że jakikolwiek dowód dokumentarny został przez Sąd pierwszej instancji pominięty. Wbrew odmiennym oczekiwaniom pozwanego, na Sądzie nie spoczywa natomiast obowiązek wyrażania szczegółowego stanowiska odnośnie do wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodów i poglądów prezentowanych przez strony, o ile nie miały one istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Dla zachowania jasności wywodu prawnego, jak również realizując postulat zwięzłości uzasadnienia, w części uzasadnienia dotyczącej ustaleń faktycznych Sąd pierwszej instancji powołał jedynie te dowody, które okazały się przydatne w procesie kształtowania podstawy faktycznej orzeczenia. Dokonując ustaleń w zakresie przebiegu procesu negocjacyjnego oraz stanu świadomości kredytobiorców, słusznie Sąd pierwszej instancji nie uwzględnił przedłożonych przez pozwanego Raportów Komisji Nadzoru Finansowego, Stanowiska Prezesa Związku Banków Polskich oraz opinii prawnych i ekspertyz, które ocenić należało wyłącznie jako uzupełnienie argumentacji prawnej, którymi Sąd nie był jednak w żadnej mierze związany. Zaznaczyć należy ponownie, że stan świadomości konsumenta winien być oceniany na dzień zawierania umowy kredytowej. W powyższym aspekcie prawnie irrelewantne pozostają okoliczności wykonywania Umowy oraz zmiany, jakie nastąpiły w świadomości konsumenta w toku jej, chociażby pod wpływem nabytej wiedzy specjalistycznej czy przekazów medialnych. Nie ulegało więc wątpliwości Sądu Apelacyjnego, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku odpowiada wymogom art. 327 ( 1) § 1 k.p.c., poddając się kontroli instancyjnej.
W tym stanie rzeczy uznać należało, że Sąd pierwszej instancji nie dopuścił się błędów ani na etapie gromadzenia materiału dowodowego, ani jego oceny. Stwierdzić należało zatem, że strony nie przedstawiły argumentów uzasadniających ingerencję w podstawę faktyczną orzeczenia.
Przechodząc do oceny zarzutów natury materialnoprawnej, w pierwszej kolejności przesądzić należy, że w niniejszej sprawie zachodziła możliwość badania klauzul przeliczeniowych (§ 2. ust. 2. Umowy, § 4. ust. 4. Umowy, § 19. ust. 5. Regulaminu, § 21. ust. 4. Regulaminu) pod kątem ich abuzywności. Umowa jest nieważna zarówno ze względu na zastosowanie w niej zasad ustalania kursów walut prowadzących do sprzeczności z naturą (istotą) stosunku prawnego, jak i – alternatywnie - ze względu na skutek jaki wiąże się z wyeliminowaniem z umowy klauzul przeliczeniowych na skutek uznania, że zarówno mechanizm przeliczenia kwoty kredytu, jak i postanowienia określające zasady ustalania kursów służących do przeliczeń niezbędnych dla wykonania umowy, stanowi niedozwolone postanowienie umowne.
Nie ma przy tym znaczenia, czy klauzulę indeksacyjną uzna się za jedno postanowienie (warunek umowny), określający zasadę i sposób (zastosowane kursy) przeliczenia czy zespół odrębnych postanowień, tj. wprowadzających do umowy mechanizm indeksowania kwoty kredytu (klauzula ryzyka walutowego) i odrębnych postanowień przewidujących zastosowanie kursów określonych w tabeli kursów dla jego wykonania (klauzula spreadu walutowego). W każdym przypadku wadliwość postanowień odsyłających do tabel kursów powoduje ten sam skutek – umowa nie może być wykonywana, co stanowi podstawę przyjęcia że jest nieważna.
Zawarcie w umowie kredytu indeksowanego postanowień umożliwiających bankowi jednostronne kształtowanie kursów walut służących wykonaniu indeksacji co do zasady prowadzić będzie do nieważności takiej umowy oraz niedozwolonego charakteru tych postanowień. Odmienna ocena w zakresie ich niedozwolonego charakteru możliwa jest jedynie w szczególnych okolicznościach związanych z procesem zawierania i negocjowania postanowień umownych (np. indywidualne uzgodnienie postanowień, zawarcie umowy w warunkach, w których bank nie wykorzystał swojej przewagi kontraktowej – nie doszło do narzucenia niekorzystnych dla kredytobiorcy postanowień w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami). Nie należy do takich okoliczności dokonanie przez kredytobiorcę wyboru kredytu indeksowanego. Innych okoliczności mogących wpłynąć na dokonanie odmiennej oceny pozwany nie powoływał, a tym bardziej nie udowodnił.
Przechodząc do oceny wystąpienia w niniejszej sprawie wymienionych w art. 385 1 § 1 k.c. przesłanek abuzywności sporny klauzul, w pierwszym rzędzie należało stwierdzić, że kwestionowane postanowienia umowne znajdują się w umowie kredytu, która łączy bank, będący przedsiębiorcą oraz kredytobiorców, będących konsumentami. Powyższa okoliczność nie była sporna między stronami.
Po drugie, postanowienia dotyczące indeksacji, tj. regulujące przeliczanie kwoty kredytu udzielonego w CHF na walutę polską i wskazujące, że spłata kredytu następuje w PLN w oparciu o kurs waluty ustalany przez bank, stosowany do przeliczenia raty określonej w CHF, stanowią w istocie postanowienia określające główne świadczenia stron. Wynika to z konstrukcji umowy, według której ustalenie kwoty udostępnionej kredytobiorcom oraz kwoty niezbędnej do spłaty każdej poszczególnej raty następuje poprzez odniesienie do mechanizmu przeliczenia jednej waluty na drugą. O wielkości całego kredytu i poszczególnych rat decyduje przeliczenie najpierw z waluty CHF na walutę PLN (moment wypłaty kredytu), a następnie przeliczanie z PLN na CHF celem spłaty danej raty kredytu stanowiącej równowartość odpowiedniej kwoty CHF (moment spłaty każdej raty).
Powyższe stanowisko potwierdził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wskazując, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, ich usunięcie spowodowałoby bowiem nie tylko zniesienie mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również, pośrednio, do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest związane bezpośrednio z indeksacją kredytu do waluty (wyrok TSUE z dnia 14 marca 2019 roku w sprawie C 118/17, pkt 48, 52 i przytoczone tam orzecznictwo).
Sąd Apelacyjny zwraca przy tym uwagę, że jest możliwe zakwalifikowanie do warunków określających główne świadczenia stron także takich warunków, które nie zostały zaliczone do ustawowych essetialliae negotii danej umowy, gdyż podziały te odwołują się do różnych kryteriów. Podobne stanowisko zajął również Sąd Najwyższy, stwierdzając, że klauzula indeksacyjna stanowiła element określający wysokość świadczeń kredytobiorców. Jeśli zważyć, że stosownie do art. 69 ust. 1 PrBank przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu, wówczas nie powinno budzić wątpliwości, że obowiązek zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu stanowi główne świadczenie kredytobiorców. Skoro tak, trudno podzielić stanowisko pozwanego, że klauzula indeksacyjna nie odnosiła się bezpośrednio do elementów przedmiotowo istotnych umowy kredytu bankowego, a zatem do oddania i zwrotu sumy kredytowej, skoro wysokość tej sumy wprost kształtowała.
Nawet jednak ustalenie, że klauzule indeksacyjne określają główne świadczenie stron, nie wyłączało możliwości badania abuzywności kwestionowanych postanowień umownych. Postanowienia te nie określały bowiem precyzyjnie wysokości udzielonego kredytobiorcy kredytu, jak również nie pozwalały na samodzielne wyliczenie przez kredytobiorcę wysokości poszczególnych rat kapitałowo-odsetkowych. W treści umowy brak było bowiem wskazania jakichkolwiek kryteriów obiektywnych, którymi kierował się bank przy ustalaniu kursu wymiany waluty obcej CHF na PLN zarówno w momencie uruchomienia kredytu, jak i spłaty poszczególnych rat.
W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości, w szczególności w wyrokach z 20 września 2017 r. w sprawie C-186/16 i z 20 września 2018 r., w sprawie C-51/17, podkreślono, że wymogu przejrzystości warunków umownych nie można zawężać do zrozumiałości tych warunków pod względem formalnym i gramatycznym, lecz przeciwnie, z uwagi na to, że ustanowiony przez wspomnianą dyrektywę system ochrony opiera się na założeniu, iż konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, między innymi ze względu na stopień poinformowania, ów wymóg wyrażenia warunków umownych prostym i zrozumiałym językiem i w konsekwencji przejrzystości musi podlegać wykładni rozszerzającej. Wobec powyższego wymóg, aby warunek umowny był wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, należy rozumieć w ten sposób, iż powinien być on rozumiany jako nakazujący także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się ów warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, tak by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne. Kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Przedsiębiorca musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie. Kwestia ta powinna zostać rozpatrzona w świetle całokształtu istotnych okoliczności faktycznych, do których zaliczają się formy reklamy i informacji stosowane przez kredytodawcę w procesie negocjacji umowy kredytu.
W konsekwencji, w wyroku w sprawie C-186/16 Trybunał stwierdził, że art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować - potencjalnie istotne - konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych.
Z kolei w wyroku w sprawie C-51/18, Trybunał doprecyzował stawiane przez siebie wymagania, którym muszą sprostać postanowienia umowne, aby mogły zostać uznane za niedozwolone, wskazując, że instytucje finansowe zobowiązane są do dostarczania kredytobiorcom informacji wystarczających do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. Warunek dotyczący ryzyka kursowego musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości spadku wartości waluty krajowej względem waluty obcej, ale również oszacować konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych. Kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu denominowanego w walucie obcej ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku spadku wartości waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie w stosunku do waluty obcej, w której kredyt został udzielony. Po drugie, przedsiębiorca, w niniejszym przypadku instytucja bankowa, musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej (pkt 75 wyroku). Wreszcie, jak stanowi motyw dwudziesty dyrektywy 93/13, konsument powinien mieć faktycznie możliwość zapoznania się ze wszystkimi warunkami umowy. Bowiem dostarczona w stosownym czasie przed zawarciem umowy informacja o warunkach umowy i jej skutkach ma fundamentalne znaczenie dla konsumenta, ponieważ to w szczególności na podstawie tej informacji konsument podejmuje decyzję, czy zamierza związać się w umowie warunkami sformułowanymi uprzednio przez przedsiębiorcę (pkt 76 wyroku).
Oczywiste jest, że przyjęte przez Trybunał rozumienie treści art. 4 ust. 2 Dyrektywy musi zostać zastosowane przy wykładni przepisu wprowadzającego jego treść do polskiego porządku prawnego, tj. art. 385 1 k.c. Jest to też wykładnia odpowiadająca przyjętej na gruncie prawa europejskiego koncepcji konsumenta, który, korzystając z dostarczonych przez przedsiębiorcę informacji, jest w stanie prawidłowo je zrozumieć i ocenić. Od konsumenta wymagać można rozwagi, uważnego i krytycznego podejścia do przedstawianej mu oferty, połączonego z przeanalizowaniem udzielonych mu informacji. Jednakże podstawowym wymogiem pozwalającym na ocenę zachowania konsumenta jest uprzednie spełnienie przez przedsiębiorcę ciążących na nim obowiązków informacyjnych. Nie może znaleźć akceptacji próba nałożenia na konsumenta obowiązków, które w istocie sprowadzałyby się do założenia pełnej nieufności wobec przedstawianej mu przez przedsiębiorcę oferty i połączonych z tym informacji. Konsument nie ma obowiązku weryfikować udzielanych mu przez przedsiębiorcę informacji, poszukiwać w innych źródłach wyjaśnienia wszelkich niejasności, sprzeczności czy wreszcie ewentualnej nieprawdziwości przedstawianych mu danych i informacji. Nie może działać przy założeniu, że przedsiębiorca chce go oszukać, wykorzystać jego niedoświadczenie czy brak wiedzy. Przeciwnie - ma pełne prawo działać w zaufaniu do przedsiębiorcy, udzielanych mu przez niego informacji i w oparciu o nie dokonywać swoich wyborów. Natomiast obciążenie konsumenta niekorzystnymi dla niego skutkami niezachowania odpowiedniej ostrożności, rozwagi i krytycyzmu może nastąpić dopiero w sytuacji, w której zostanie ustalone, że uprzednio zostały mu przedstawione adekwatne, pełne i zrozumiałe informacje. Informacje te muszą być przy tym przedstawione w odpowiednim czasie, przed zawarciem umowy, tak aby konsument miał możliwość spokojnego zapoznania się z nimi i ich analizy.
Ocena spornych postanowień umownych w świetle przywołanych wyżej zasad prowadzi do wniosku, że nie zostały one sformułowane w sposób jednoznaczny. Kwestię tę w sposób prawidłowy ocenił Sąd Okręgowy wskazując, iż niezależnie od dotychczasowego sposobu wykonywania umowy przez bank, sposób ustalania wysokości kursu, z zastosowaniem którego dochodzić ma do spłaty zobowiązania przez powoda, nie został w ogóle sprecyzowany, ponadto, iż ustalany ma być jednostronnie przez pozwany Bank.
Wypada przy tym podkreślić, iż słusznie zakwestionowany przez stronę powodową sposób ustalania i przeliczania przez bank salda kredytowego, nie pozwalał w istocie na określenie wysokości świadczenia, którego spłaty mieli dokonać powodowie. Dla celów rozliczania zobowiązania kredytobiorcy była ona bowiem inna niż kwota wypłacona w rzeczywistości. Za niejednoznaczne uznać należało również postanowienia Umowy określające sposób rozliczenia dokonywanych przez powodów spłat. Ustalenie sposobu rozliczenia spłat dokonywanych przez powoda było bowiem możliwe bez dyskrecjonalnej decyzji banku. Dodatkowo, postanowienia, które tworzyły mechanizm indeksacji i określały sposób jego wykonania nie stanowiły całości, a rozrzucone były w oddzielnych jednostkach redakcyjnych Umowy i stanowiącego jej integralną część Regulaminu. Nie zawierały również jasnej i jednoznacznej informacji, z której wynikałoby, że wyrażenie salda kredytu w walucie obcej prowadzi do możliwych wahań (codziennych) wysokości zadłużenia wyrażonego w złotych polskich, tj. wysokości świadczenia, którego spełnienie zwolni kredytobiorcę z zobowiązania, jak również, że takie wahania nie są w żaden sposób ograniczone.
Sąd odwoławczy stoi na stanowisku, że powyższe ukształtowanie w Umowie zawartej z wykorzystaniem wzorca stosunku stron naruszało dobre obyczaje i rażąco naruszało interes powodów.
Istotą dobrego obyczaju jest szeroko rozumiany szacunek dla drugiego człowieka. Z dobrymi obyczajami kłóci się zatem takie postępowanie, którego celem jest zdezorientowanie konsumenta, wykorzystanie jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowanie stosunku prawnego z naruszeniem zasady równości stron.
Przez działanie wbrew dobrym obyczajom - przy kształtowaniu treści stosunku zobowiązaniowego - należy rozumieć wprowadzanie do wzorca klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron takiego stosunku. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza zaś nieusprawiedliwioną dysproporcję - na niekorzyść konsumenta - praw i obowiązków stron, wynikających z umowy. Rażące naruszenie interesów konsumenta zazwyczaj stanowi naruszenie dobrych obyczajów, nie zawsze jednak zachowanie sprzeczne z dobrymi obyczajami rażąco narusza te interesy.
Ocena rzetelności określonego postanowienia wzorca umownego wymaga przeprowadzenia przez Sąd weryfikacji jego "przyzwoitości", polegającej na zbadaniu, czy postanowienie wzorca jest sprzeczne z ogólnym wzorcem zachowań przedsiębiorców wobec konsumentów oraz jak wyglądałyby prawa lub obowiązki konsumenta w sytuacji, w której postanowienie to nie zostałoby zastrzeżone. Jeżeli bez tego postanowienia znalazłby się on - na podstawie ogólnych przepisów - w lepszej sytuacji, należy uznać je za nieuczciwe. Ocena, czy dane postanowienie wzorca umowy, kształtując prawa i obowiązki konsumenta, "rażąco" narusza interesy konsumenta, uzależniona jest od tego, czy wynikająca z tego postanowienia nierównowaga praw i obowiązków stron (nierównowaga kontraktowa) na niekorzyść konsumenta jest istotna, znacząca. Nadto znacząca nierównowaga kontraktowa na niekorzyść konsumenta pozostaje sprzeczna z dobrymi obyczajami, gdy można rozsądnie założyć, że kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy i słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie się spodziewać, że konsument zaakceptowałby w ramach negocjacji klauzulę będącą źródłem tej nierównowagi ( vide: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 listopada 2018 r., VI ACa 698/18)
Na gruncie Umowy będącej przedmiotem oceny w niniejszym postępowaniu, nieusprawiedliwiona dysproporcja praw i obowiązków przejawiała się w tym, że pozwany przyznał sobie prawo do określania wysokości zobowiązania oraz rat kredytu indeksowanego kursem CHF poprzez wyznaczenie w tabelach kursowych kursu kupna oraz wysokości spreadów, podczas gdy powodowie nie mieli możliwości aktywnego przeciwdziałania takim praktykom i nie mieli żadnego wpływu na ich stosowanie. Postanowienia powyższe rażąco naruszały interes powoda.
Zgodnie z poglądami wielokrotnie wyrażanymi w judykaturze, w celu ustalenia, czy klauzula rażąco narusza interesy konsumenta, należy wziąć przede wszystkim pod uwagę, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, które, w braku odmiennej umowy, wynikałoby z przepisów prawa, w tym dyspozytywnych. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję, na niekorzyść konsumenta praw i obowiązków wynikających z umowy, skutkujące niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelne traktowanie. Stwierdzić należy, że kwestionowane postanowienia umowne powyższe warunki spełniają. Wskutek ich wprowadzenia do Umowy w oparciu o wzorzec powodowie postawieni zostali w sytuacji, w której obok należnych bankowi zgodnie z art. 69 ust. 1 PrBank świadczeń, zobowiązani byli również do uiszczania na rzecz banku wynagrodzenia wynikającego ze spreadów walutowych, których wysokość ustalana była jednostronnie przez Bank. Powodom wypłacono bowiem kredyt w złotych polskich, jego saldo przeliczając z zastosowaniem ustalonego przez Bank kursu kupna waluty. Z kolei spłata rat następowała po przeliczeniu ich z kwoty wyrażonej we franku szwajcarskim na złote polskie po kursie sprzedaży ustalonym przez Bank. Po takim samym kursie powodowie musieliby spłacić pozostającą do spłaty kwotę kapitału, gdyby zdecydowali się kredyt spłacić jednorazowo. Rażąca dysproporcja na niekorzyść powodów jako konsumentów wyrażała się również w tym, że wyłącznie oni ponosił skutki ryzyka kursowego, gdy tymczasem Bank od takiego ryzyka został całkowicie zwolniony.
Tymczasem to Bank - jako profesjonalista - miał większą możliwość przewidzenia możliwych następstw ryzyka kursowego, zaś powodowie jako konsumenci, w szczególności biorąc pod uwagę ich nierzetelne poinformowanie przez pozwanego o tych ryzykach, możliwości w tym względzie mieli ograniczone. Nie jest to traktowanie konsumenta w sposób sprawiedliwy i słuszny.
Przywołać należy w tym miejscu stanowisko ugruntowane w orzecznictwie, iż nie sposób oceniać klauzuli umownej przez pryzmat zachowania się stron. Wystarczy stworzenie w umowie możliwości rażącego naruszenia interesów konsumenta, aby określona klauzula została uznana za niedozwoloną. Nie jest tu konieczne wykazanie, iż z takiej możliwości kontrahent konsumenta rzeczywiście korzystał. Spostrzeżenie to szczególnego znaczenia nabiera w stosunkach obligacyjnych projektowanych jako wieloletnie – tak jak ma to miejsce w sprawie niniejszej – w której istotnie ważna jest ochrona konsumenta, ukierunkowana również na przyszłość. Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, iż bez znaczenia dla oceny wskazywanej klauzul umownych jest sposób, w jaki dotychczas kontrahent konsumenta, tj. pozwany Bank, klauzulę tę stosował. Tym samym klauzula indeksacyjna winna być uznana za niedozwoloną, nawet wówczas, gdy Bank zaniechał jakiegokolwiek zarobku w związku ze stosowaniem tej klauzuli.
Odmienną kwestią jest tu to, czy istotnie do takiego zaniechania doszło, w sytuacji w której - co nie było w sprawie kwestionowane - kursy kupna i sprzedaży walut stosowane w banku nie były równe, a tym samym pozwany Bank w relacjach z klientami stosował tzw. spread. Znamiennym jest jednak wskazanie, iż w niniejszej sprawie kurs kupna i kurs sprzedaży miały różną wysokość, a kurs sprzedaży waluty był wyższy niż kurs kupna. Zastosowanie wyższego kursu sprzedaży prowadziło więc do sytuacji, w której w dniu następnym po wypłacie kredytu wysokość kwoty kredytu była wyższa niż wypłacona i to nie w następstwie zmiany kursu według którego ustalono saldo (kursu kupna), lecz w następstwie zastosowanego wyższego kursu sprzedaży ustalanego przez bank. Zmiana wysokości zobowiązania powodów nie była rezultatem zmiany kursu waluty, do jakiej indeksowany był kredyt, lecz nadużycia przez pozwany Bank swojej pozycji jako podmiotu dominującego przy kształtowaniu postanowień Umowy.
Tymczasem sytuacja kpowodów przedstawiała się zupełnie inaczej. Nie tylko wysokość ich zobowiązania po przeliczeniu na złote polskie mogła osiągnąć niczym nieograniczoną wysokość (wraz ze spadkiem wartości waluty krajowej w stosunku do waluty indeksacji), ale mogła też nastąpić na każdym etapie długoletniego wykonywania Umowy. Powodowie w istocie nie dysponowali też, zgodnie z postanowieniami Umowy, żadnym instrumentem, który pozwoliłby im na zmianę sposobu wykonywania Umowy wraz z niekorzystnym ukształtowaniem się kursu walut. Dlatego też, pomimo że konstrukcja indeksacji kredytu co do zasady nie jest sprzeczna z prawem, jak również nie można ogólnie wykluczyć możliwości jej stosowania w umowach zawieranych z konsumentami, w przypadku spornych postanowień należało uznać je za niedozwolone. Opisana wyżej konstrukcja prowadzi bowiem do wniosku, że następuje rażące naruszenie interesów konsumenta, gdyż brak jest sprawiedliwego i uczciwego wyważenia praw i obowiązków stron Umowy.
Podkreślenia wymaga również to, że o naruszeniu interesów konsumenta nie przesądza to, jaka jest, w dotychczasowym przebiegu wykonywania umowy, relacja pomiędzy wysokością rat spłaconych przy wykonywaniu umowy kredytu indeksowanego i hipotetycznych rat spłacanych w wykonaniu umowy kredytu w walucie krajowej. Ocena skali naruszenia nie wynika z porównania tych wartości, a z oceną ryzyka jakie zostało nałożone na konsumenta. Gdyby hipotetycznie porównywać takie ryzyka, należałoby zauważyć, że w przypadku kredytu indeksowanego, występujące również w przypadku kredytu złotówkowego ryzyko zmiennej stopy procentowej zostało znacznie zwiększone poprzez wprowadzenia do umowy również ryzyka zmienności kursu waluty.
Wprowadzenie postanowień dotyczących indeksacji kredytu pozwoliło na zaoferowanie powodom niższego oprocentowania kredytu. Jednak należy mieć też na uwadze fakt, że dopuszczalność takiego rozwiązania uzależniona jest od równoczesnego wprowadzenia instrumentów, które pozwalałyby chronić konsumenta przed nadmiernym ryzykiem, a przede wszystkim od spełnienia wszystkich wymogów związanych z udzieleniem pełnej i rzetelnej informacji o wszystkich skutkach wprowadzenia określonej konstrukcji, tj. sformułowania postanowień w sposób jednoznaczny, tymczasem powodowie takich informacji nie otrzymali.
Podsumowując powyższe rozważania, należy stwierdzić, że pozwany nie tylko wykorzystał swoją przewagę kontraktową, ale też nie dopełnił wymaganych od instytucji finansowych obowiązków informacyjnych. Pozwala to na przyjęcie, że zastrzeżenie indeksacji kredytu było sprzeczne z dobrymi obyczajami. A skoro równocześnie rażąco naruszało interesy konsumenta, to stanowiło klauzulę niedozwoloną.
W orzeczeniu Sądu odwoławczego wybrzmieć musi również w sposób zdecydowany, że zasadniczą przyczyną dyskwalifikującą przedmiotową Umowę było rażące naruszenie przez pozwanego obowiązku informacyjnego względem powodów.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, właściwe poinformowanie konsumenta o ryzyku związanym z zawieraną umową powinno opierać się na jasnej i niewprowadzającej w błąd informacji o tym, że kurs waluty obcej może wzrosnąć w sposób nieograniczony - nawet jeśli jest to ryzyko czysto teoretyczne. Równocześnie należałoby wyraźnie poinformować konsumenta, że przewidywanie kursów walut w perspektywie kilku dziesięcioleci jest niemożliwe. Połączone to powinno być z przykładowym wskazaniem w jaki sposób zmiany kursów walut wpłyną na wysokość świadczeń należnych w przyszłości - zarówno w odniesieniu do rat kredytu jak i całości kwoty pozostającej do spłaty, jednak wskazanie powinno odnosić się do konkretnej umowy, jej warunków, a w szczególności wysokości kredytu. Finalnie, konsumentowi powinien zostać udzielony odpowiedni czas na zapoznanie się z przekazanymi informacjami, względnie zasięgnięcie opinii profesjonalnego doradcy.
Tymczasem, z zeznań powodów wynika, że nie otrzymali oni od doradcy kredytowego informacji dotyczących samego mechanizmu indeksacji czy symulacji ryzyka. Brak tego rodzaju pouczeń potwierdził również świadek H. B.. Odnosząc się do argumentacji pozwanego podkreślić należy również, że należyta informacja o ryzyku kursowym nie może opierać się na założeniu, że każdy rozważny kredytobiorca świadomy jest, że kursy walut są zmienne. Istotne bowiem jest nie to, że kursy walut ulegają zmianie, a to jakie są skutki takich zmian dla wysokości świadczeń stron oraz jakie są ich granice. Nawet rozważny konsument nie jest profesjonalistą, który powinien posiadać wiedzę i umiejętności jej profesjonalnego zastosowania w zakresie analiz ekonomicznych lub finansowych, czy też wiedzę o historycznych zmianach kursów walut. Przy ocenie ryzyka kursowego jest w pełni uprawniony do opierania się na informacji z banku. Dlatego ma właśnie prawo do rzetelnej informacji, która nie będzie go wprowadzać w błąd.
Nie mogą być przy tym udzielane konsumentowi informacje, które mogłyby zaburzyć jego postrzeganie ryzyka np. wskazywanie na popularność danego rodzaju kredytu czy też informacje, które mogłyby wskazywać na ograniczony zakres zmian kursu. Postawienie bankowi powyższych wymagań z pewnością nie przekracza możliwości przewidywania przyszłych zmian jakie istniały w okresie zawierania umowy. Przypomnieć należy, że od pozwanego nie oczekuje się wskazania jak kształtować będą się w przyszłości kursy walut, a jedynie pełnego wyjaśnienia konsumentowi, że wahania kursów walut są trudne do przewidzenia (w szczególności w kilkudziesięcioletnim okresie obowiązywania umowy kredytu) i nie są w żaden sposób ograniczane - tym bardziej, że oprócz mechanizmów czysto rynkowych mają na nie wpływ również zachowania poszczególnych emitentów waluty. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, postępowanie dowodowe nie wykazało, by standardom tym pozwany sprostał.
Kierując się standardami wyrażonymi w powołanym w pkt. 2. uzasadniania wyroku TSUE z dnia 20 września 2017 r. (C-186/16) stwierdzić należało bowiem, że powodowie nie mieli świadomości w jakim w istocie celu w umowie zastosowano przedmiotowy mechanizm indeksacji. Nie otrzymali oni również żadnej zrozumiałej i wyczerpującej informacji w tym zakresie w fazie przedkontraktowej np. formie pouczeń przez pracownika Banku czy doradcę kredytowego. Bank nie udzielił również powodom rzetelnej informacji o możliwości spadku wartości waluty krajowej (złotych) względem waluty obcej (franka szwajcarskiego) i potencjalnych skutków znacznego spadku tej wartości dla sposobu wykonywania spornej umowy. Nie przedstawiono powodom choćby symulacji, która w reprezentatywnym okresie obrazowałaby wpływ istotnego wzrostu wartości CHF w stosunku do PLN, a tym samym jak taki wzrost przekłada się na wartość spłacanego w złotych kredytu. Symulacja taka z pewnością obrazowałaby zaś ponadprzeciętne ryzyko jakie wiązało się ze wzrostem wartości CHF w stosunku do PLN dla wykonania Umowy.
Podkreślić przy tym należy, że w świetle powyższej powołanego już orzecznictwa TSUE omawiany obowiązek informacyjny Banku nie ograniczał się do podania notoryjnego faktu o zmienności kursów. Chodzi bowiem nie tylko o wypełnienie obowiązków informacyjnych w aspekcie formalnym, ale przede wszystkim materialnym, czyli takim, który pozwoli przeciętnemu konsumentowi oszacować - potencjalnie istotne - konsekwencje ekonomiczne takiego warunku (indeksacji) dla swoich zobowiązań finansowych.
Odnośnie zaś samego mechanizmu indeksacji i sposobu obliczania rat wyrażonych w złotych, to zważyć należy, co następuje. Zgodnie z § 2. ust. 2. Umowy, w dniu wypłaty kredytu lub każdej transzy kredytu kwota wypłaconych środków miała być przeliczana na walutę, do której indeksowany jest kredyt według kursu kupna walut określonego w „(...)” – obowiązującego w dniu uruchomienia środków. Spłata kredytu wraz z odsetkami miała nastąpić w 360 równych miesięcznych ratach kapitałowo-odsetkowych. Zgodnie natomiast z treścią § 4. ust. 2. Umowy, wysokość zobowiązania miała być ustalana jako równowartość wymaganej spłaty wyrażonej w walucie indeksacyjnej – po jej przeliczeniu według kursu sprzedaży walut określonego w „(...)” do waluty wyrażonej w umowie – obowiązującego w dniu spłaty.
Umowa, jak i „Bankowa tabela kursów walut dla kredytów dewizowych oraz indeksowanych kursem walut obcych” nie zawierają definicji spreadu walutowego, jak i nie regulują tego w jaki sposób jest on ustalany. Powodowie nie otrzymali również informacji w tym zakresie od pracownika banku przed ani przy zawarciu Umowy. Nie można podzielić przy tym argumentacji, że mechanizm spreadu walutowego jest powszechnie znany, gdyż stosują go kantory zajmujące się handlem walutami. W przypadku bowiem kantorów sytuacja jest odmienna, gdyż kontrahent - w przeciwieństwie do kredytobiorcy - od razu wie wg. jakiego kursu kupi lub sprzeda walutę i - mając tę wiedzę - świadomie decyduje, czy zawrzeć umowę. W przypadku kredytobiorcy wiedza o zastosowanym przez Bank do dokonania stosownego przeliczenia kursie waluty ma zaś charakter wyłącznie następczy.
Brak jest w klauzuli indeksacyjnej elementów pozwalających także kredytobiorcy na określenie i weryfikację wysokości kursu waluty obcej, co tworzy istotną niejasność co do tego w jakim stopniu spread Banku spełnia ewentualną funkcję waloryzacyjną a w jakim element wynagrodzenia banku ( vide: Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016r., I CSK 1049/14).
Ponadto, powodowie nie otrzymali również żadnej informacji, a sama Umowa, Regulamin ani Bankowa tabela kursów walut dla kredytów dewizowych oraz indeksowanych kursem walut obcych” nie zawierają regulacji w tym zakresie, w jaki sposób, według jakich zasad ustalane są kursy waluty CHF wskazane w tabeli kursów obowiązującej w Banku w dniu wykorzystania kredytu lub transzy kredytu albo w dniu spłaty. Z ugruntowanego już stanowiska judykatury wynika natomiast, że takie ogólne odwołanie w umowie do „Tabeli kursów" obowiązującej w banku w istocie oznaczało dowolność w ustalaniu tego kursu, według strategii biznesowej banku. Chodzi przy tym o to, że prawo banku do ustalania kursu waluty w świetle zawartej przez strony Umowy nie doznawało żadnych formalnych ograniczeń, w umowie nie wskazano bowiem kryteriów kształtowania kursu, w szczególności postanowienia Umowy nie przewidywały, aby aktualny kurs franka szwajcarskiego ustalony przez bank pozostawał w określonej relacji do aktualnego kursu tej waluty ukształtowanego przez rynek walutowy.
Klauzule odwołujące się w przedmiotowej umowie do „Tabel kursów" pozwanego Banku sprawiają, że rata do spłaty jest znana kredytobiorcy i była znana powodom, dopiero po jej naliczeniu według wybranego przez Bank kursu dziennego i pobraniu z konta kredytobiorcy w PLN, a zatem kredytobiorca nie był w stanie ustalić i zweryfikować swojego zadłużenia każdym czasie trwania stosunku kredytowego. Skutkuje to wyraźną nierównością informacyjną stron stosunku zobowiązaniowego.
Zgodnie zaś z orzecznictwem TSUE, omawiane obowiązki informacyjne dotyczą momentu przed zawarciem Umowy, co ma fundamentalne znaczenie dla konsumenta, gdyż to przede wszystkim na podstawie takich informacji konsument podejmuje decyzję czy zamierza zawrzeć umowę. Powyższe okoliczności zawarcia oraz niejasna i niejednoznaczna treść Umowy nie stworzyły zatem powodom warunków do oszacowania - potencjalnie istotnych - konsekwencji ekonomicznych omawianych postanowień umownych (zastosowanej klauzuli indeksacyjnej, jak i spreadu walutowego) dla swoich zobowiązań finansowych, a tym samym do podjęcia świadomej i rozważnej decyzji odnośnie zawarcia Umowy.
Zważyć należy ponownie, że konsument musi być poinformowany, iż podpisując umowę kredytu indeksowanego w walucie obcej ponosi znaczne ryzyko kursowe, przy czym bank winien przedstawić możliwe ewentualne wahania kursów wymiany, ich wpływ na sposób wykonywania umowy przez kredytobiorcę. Nie ma przy tym racji pozwany twierdząc, że jest to wiedza powszechna. Kredytobiorca nie musi bowiem znać się na zmianach kursów walut obcych, a na banku jako profesjonaliście (art. 355 § 2 k.c.) spoczywa obowiązek udzielania kredytobiorcy - konsumentowi stosownych informacji i pouczeń.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, obowiązków Banku w tym zakresie nie wyczerpywały zawarte w § 4.u st. 3. Umowy oświadczenia, iż kredytobiorca jest świadomy ryzyka kursowego, związanego ze zmianą kursu waluty indeksacyjnej w stosunku do złotego, w całym okresie kredytowania i akceptuje to ryzyko. W ocenie Sądu Apelacyjnego, ww. oświadczenia nie przedstawiają żadnego waloru poznawczego, nie wyjaśniają na czym polega to ryzyko ani nie wskazują w jaki sposób zmieni się sytuacja kredytobiorcy w sytuacji zmiany kursów walut, zwłaszcza gwałtownego wzrostu kursy CHF w stosunku do PLN.
Jak wynika z ustaleń Sądu, powodowie nie otrzymali żadnych w tym względzie pouczeń, symulacji obrazującej korelację między zmianą kursu waluty a wysokością ich zobowiązania względem banku, zwłaszcza taką, przy której zobowiązanie względem banku w sposób gwałtowny rośnie. Przeciwnie, powodowie otrzymali informację o tym, że oferowany mu kredyt (produkt) jest dla nich korzystny, jak i zapewnienie o stabilności waluty obcej jaką jest frank szwajcarski.
Podsumowując powyższe rozważania stwierdzić należy, że Umowę Kredytu Hipotecznego nr (...) z dnia 17 lipca 2006 r. zawarto z naruszeniem podstawowych, a wyżej opisanych obowiązków informacyjnych banku (przedsiębiorcy) wobec kredytobiorców (konsumentów), a zatem w tym zakresie wzorzec jest nietransparentny, a w konsekwencji umowa jest sprzeczna z ustawą tj. art. 385 § 2 k.c. co czyni ją w całości nieważną w oparciu o przepis art. 58 § 1 k.c., jak również art. 58 § 2 k.c. Sformułowane przez pozwanego w tym względzie zarzuty apelacyjne okazały się więc całkowicie pozbawione podstaw.
Formułując zarzut naruszenia art. 358 § 2 k.c. (w tym także ten podniesiony łącznie z art. 316 § 1 k.p.c.) pozwany podniósł, że wbrew dyspozycji art. 358 § 2 k.c. Sąd Okręgowy nie uwzględnił przepisu dyspozytywnego oraz przepisu mającego zastosowanie do Umowy za zgodą stron, mimo iż wypełnia on w całości lukę powstałą w przypadku przyjęcia przez Sąd abuzywności klauzul przeliczeniowych, a w konsekwencji błędnie przyjął, iż Umowy nie można uzupełnić o przepisy kodeksu cywilnego wskazując w sposób jednoznaczny po jakim kursie należy rozliczyć wypłaty i spłaty kredytu. Stanowisko to nie zasługuje na uwzględnienie.
Pozostawiając bowiem na boku kwestię nieobowiązywania art. 358 § 2 k.c. w dacie zawierania spornej Umowy, przepis ten i tak nie mógłby znaleźć zastosowania w niniejszej sprawie. Odnosi się on bowiem do możliwości ustalenia kursu waluty obcej (w której wyrażono zobowiązanie) w przypadku spełnienia świadczenia w walucie polskiej, natomiast nie reguluje sytuacji, w której dochodzi do przeliczenia wysokości zobowiązania z waluty polskiej na obcą - a przecież bez takiego przeliczenia nie byłoby możliwe wykonywanie umowy kredytu, w którym indeksacja polegała na przeliczeniu kwoty wykorzystanego kredytu wyrażonej w złotych na walutę obcą. Stąd też, niezależnie od konieczności uwzględnienia woli konsumenta, bez znaczenia dla niniejszej sprawy pozostaje kwestia możliwości zastosowania rozwiązania wskazanego przez Trybunał Sprawiedliwości, tj. możliwości zastosowania, w celu zapobieżenia skutkom związanym z eliminacją niedozwolonego warunku, przepisu w brzmieniu obowiązującym już po zawarciu umowy ( vide: Wyrok TSUE z 26 marca 2019 r., C-70/17 i C-179/17). Nie istnieje bowiem na gruncie prawa polskiego sytuacja będąca podstawą rozstrzygnięcia Trybunału. Nadal brak jest w prawie polskim przepisu mogącego w całości, bez potrzeby konstruowania daleko idącej analogii, zastąpić nieuczciwe warunki umowne związane z ustalaniem kursów walut niezbędnych dla wykonania przeliczeń wynikających z kształtu postanowień dotyczących indeksacji.
Z uwagi natomiast na fakt, że dyskwalifikacji podlegał cały mechanizm indeksacji w kształcie przyjętym w wiążącej strony Umowie, nie wydaje się konieczne poszukiwanie możliwości ustalenia i przyjęcia innego, "sprawiedliwego" kursu dla dokonania rozliczeń między stronami, przy zachowaniu mechanizmu indeksacji. Ewentualne ustalenie odpowiedniego lub jednolitego kursu waluty nie doprowadziłoby bowiem do usunięcia abuzywności postanowień dotyczących indeksacji znajdującej swoją podstawę nie tylko (a nawet nie przede wszystkim) w mechanizmie ustalania kursu waluty. Jak słusznie akcentowano w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, w realiach niniejszego sporu nieważnością dotknięte były postanowienia Umowy stanowiące jej essentialia negotii. Nie istnieje natomiast możliwość uznania czynności prawnej za częściowo nieważną w sytuacji, gdy nieważnością dotknięte są główne świadczenia stron. Inaczej rzecz ujmując, niedozwolony charakter postanowień wprowadzających do umowy indeksację, jako postanowień określających główne świadczenia stron (art. 385 1 § 1 k.c.) - główny przedmiot umowy (art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13), prowadzić musi do wniosku o nieważności umowy.
Przyjęciu, że umowa jest nieważna nie stoi również na przeszkodzie treść art. 385 1 § 2 k.c. przewidująca, że jeżeli określone postanowienia umowy nie wiążą konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Stwierdzenie, że umowa bezwzględnie wiąże w pozostałym zakresie, stanowi daleko idące uproszczenie. Dyrektywa 93/13 jednoznacznie przewiduje w art. 6 ust. 1, że Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków.
Zgodnie z wykładnią cytowanego powyżej przepisu dokonaną w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości, umowa zawierająca nieuczciwe warunki powinna w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego ( vide: Wyrok TSUE w sprawie C-618/10; Wyrok TSUE w sprawie C-488/11). Znamienne jest przy tym, że dokonuje się prawnej oceny możliwości dalszego obowiązywania umowy, a nie oceny faktycznej (czy postanowienia umowne są wykonalne).
Ustawodawca krajowy nie wprowadził wprost do przepisów zastrzeżenia dotyczącego możliwości dalszego obowiązywania umowy po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Jednak taka konstrukcja nie stanowi, dopuszczalnego na gruncie art. 8 Dyrektywy 93/13, przyznania konsumentowi wyższego stopnia ochrony, gdyż dalsze funkcjonowanie umowy bez postanowień abuzywnych niekoniecznie będzie korzystne dla konsumenta. Dlatego też oceniając skutki wyeliminowania z umowy niedozwolonych postanowień dla jej dalszego funkcjonowania konieczne jest odwołanie się do ogólnych zasad dotyczących czynności prawnych i stosunków zobowiązaniowych. Jak już więc wskazano we wstępie niniejszych rozważań, nie jest możliwe dalsze funkcjonowanie umowy, której po wyłączeniu z niej postanowień niedozwolonych, które mogą przecież w określonych warunkach dotyczyć głównych świadczeń stron, nie da się wykonać - określić sposobu i wysokości świadczenia stron.
Jednocześnie nie jest również możliwe dalsze funkcjonowanie umowy, która bez wyeliminowanych z niej postanowień, tworzyć będzie stosunek prawny, którego cel lub treść sprzeciwiałyby się właściwości (naturze) stosunku, ustawie lub zasadom współżycia społecznego. Taki stosunek prawny musi zostać bowiem uznany za nieważny z racji sprzeczności z ustawą, polegającą na naruszeniu granic swobody umów (art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c.). Nie ma znaczenia, czy prowadzący do nieważności kształt zobowiązania został pierwotnie ukształtowany wolą stron, czy też powstania stosunku podlegającego takiej ocenie doszło po wyeliminowaniu z niego niedozwolonych postanowień umownych. Przepisu art. 385 1 § 2 k.c. nie można uznać za przepis szczególny wobec art. 353 1 k.c., gdyż pozostawałoby to w oczywistym dysonansie z ogólnymi zasadami i konstrukcją prawa zobowiązań, umożliwiając m.in. kreowanie takich stosunków umownych, które po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych pozwalałaby na osiągnięcie celów, które nie byłyby możliwe do realizacji na gruncie zasad ogólnych. Z kolei przyjęcie, że określony kształt zobowiązania jest nieważny, oznacza, zgodnie z powołanym powyżej orzecznictwem TSUE, że dalsze obowiązywanie umowy nie jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego. W szczególności Trybunał, w orzeczeniu w sprawie C-260/18, wskazał, że Artykuł 6 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13 należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy.
Z tego względu istnienie umowy kredytu udzielonego i spłacanego w walucie polskiej, w której stawka procentowa byłaby oparta o wskaźnik LIBOR, który pozostaje integralnie związany z klauzulą walutową i rozliczeniami w walucie obcej, nie jest możliwe. Nie może to jednak prowadzić do wniosku, że niemożliwe jest uznanie klauzul indeksacyjnych za niedozwolone postanowienia umowne. Właściwy wniosek z faktu związania stopy LIBOR z frankiem szwajcarskim jest taki, że po wyeliminowaniu klauzul indeksacyjnych dalsze obowiązywanie umowy (przyjęcie, że jest to umowa ważna) nie jest możliwe. Nie wynika to z faktu, iż stosunek prawny nie odpowiadałby wymogom wprost określonym w art. 69 PrBank, w części w jakiej jedną z podstawowych cech umowy kredytu jest jego odpłatność. Powołany przepis przewiduje w ustępie pierwszym, że kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niego na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Zastrzeżenie oprocentowania odnoszącego się do stawki LIBOR w umowie kredytu udzielonego i spłacanego, po wyeliminowaniu indeksacji, w złotych polskich formalnie spełnia warunek odpłatności umowy kredytu. Jednakże pozostaje w sprzeczności z określoną na podstawie całokształtu uregulowań zawartych w ustawie Prawo bankowe właściwością (naturą) stosunku prawnego, jak również pozostaje w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego.
Przyjęcie, że o charakterze kredytu indeksowanego jako podtypu umowy kredytu decyduje łącznie wprowadzenie do umowy mechanizmu indeksacji pozwalającego na ustalenie salda kredytu w walucie obcej, a następnie zastosowanie do tak ustalonego salda oprocentowania ustalanego w oparciu o stawkę LIBOR, oznacza, że tak sformułowane postanowienia wyznaczają naturę tego stosunku prawnego. Pominięcie jednego z tych elementów wypacza gospodarczy sens umowy. Tymczasem odniesienie się do pojęcia natury stosunku prawnego oznacza nakaz respektowania podstawowych cech obligacyjnego stosunku prawnego, a więc tych jego elementów, których brak może prowadzić do podważeniu sensu (istoty) nawiązywanej więzi prawnej. Oznacza również nakaz uwzględnienia tych elementów stosunku obligacyjnego, których pominięcie lub modyfikacja prowadzić by musiały do zniekształcenia zakładanego modelu więzi prawnej związanej z danym typem stosunku. Model ten powinien być zrekonstruowany na podstawie tych minimalnych (a więc i koniecznych) elementów danego stosunku obligacyjnego, bez których traciłby on swój sens gospodarczy albo wewnętrzną równowagę aksjologiczną (tak: M. Safjan [w:] K Pietrzykowski, Kodeks Cywilny – Komentarz, art. 353 1 k.c., Warszawa 2015).
Właśnie utrata przez stosunek prawny powstały po wyeliminowaniu z niego indeksacji jego sensu gospodarczego prowadzi do wniosku, że takie ukształtowanie stosunku prawnego jest nieważne, gdyż nastąpiłoby z przekroczeniem granic swobody umów. Jedynie na marginesie należy wskazać na oczywisty dla Sądu Apelacyjnego fakt, iż pozwany bank nie zawarłby z powodami Umowy niezawierającej w swej treści klauzuli indeksacyjnej, czy też umowy na kredyt złotowy wedle oprocentowania opartego o stawkę LIBOR.
Odnośnie tej ostatniej wskazać należy jednocześnie, że od dnia 1 stycznia 2018 r. weszły w życie przepisy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/1011 z dnia 8 czerwca 2016 r. w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne w instrumentach finansowych i umowach finansowych lub do pomiaru wyników funduszy inwestycyjnych i zmieniające dyrektywy 2008/48/WE i 2014/17/UE oraz rozporządzenie (UE) nr 596/2014, znane szerzej jako rozporządzenie BMR, które odnosi się także do umów zawieranych z udziałem konsumentów.
Wynika z niego, iż od dnia 1 stycznia 2020 r. wskaźnik LIBOR jest obliczany jedynie dla 5 walut, tj. Euro, dolar amerykański, frank szwajcarski, funt brytyjski i jen japoński i stosowanie innego wskaźnika do ww. walut jest zabronione. Jednocześnie rozporządzenie to zabrania również zastosowania stawki LIBOR jako wskaźnika referencyjnego dla wierzytelności wyrażonych w złotym polskim. Nadto wskazać należy, iż rozporządzenie to obowiązuje w sposób bezpośredni w krajach będących członkami Unii Europejskiej, a zatem także na terenie Polski. To zaś oznacza, iż umowa kredytu hipotecznego w PLN oprocentowana według wskaźnika LIBOR byłaby sprzeczna z ww. rozporządzeniem, a zatem nieważna z mocy art. 58 § 1 k.c. Zastosowanie takiej opcji w ocenianej w niniejszej sprawie umowie Sąd Apelacyjny uznał zatem obecnie niedopuszczalne.
Skutkiem uznania za niedozwolone wyłącznie postanowień umownych dotyczących zasad ustalania kursów walut jest konieczność ich pominięcia przy ustalaniu treści stosunku prawnego wiążącego konsumenta (nie wiążą one konsumenta). Powyższe oznacza, że nie stanowią elementu treści stosunku prawnego i nie mogą być uwzględniane przy rozpoznawaniu spraw związanych z jego realizacją. W rezultacie konieczne byłoby przyjęcie, że łączący strony stosunek umowny nie przewiduje sposobu zastosowania mechanizmu "indeksacji" (przy założeniu, że sama indeksacja byłaby dopuszczalna). Zawarta pomiędzy stronami umowa stałaby się niewykonalna, nie doprowadziłaby do ustalenia sposobu ustalania wysokości świadczenia, a zatem byłaby sprzeczna z ustawą. Za sprzeczne z ustawą, w szczególności art. 353 1 k.c., należałoby bowiem uznać takie wykreowane przez strony stosunki prawne, które nie określają wysokości świadczenia.
Wbrew intencji pozwanego banku, w realiach niniejszej sprawy nie ma przy tym możliwości zastąpienia wyeliminowanych z umowy postanowień. W orzecznictwie TSUE podnosi się, że artykuł 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że w sytuacji, w której umowa zawarta między przedsiębiorcą a konsumentem nie może dalej obowiązywać po wyłączeniu z niej nieuczciwego warunku, przepis ten nie sprzeciwia się uregulowaniu krajowemu, które pozwala sądowi krajowemu zaradzić skutkom nieważności tego warunku poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym ( vide: Wyrok TSUE w sprawie C-26/13). Z rozważań dokonanych przez Trybunał w powołanym orzeczeniu wynika, że zaradzenie skutkom nieważności nieuczciwego warunku poprzez zastąpienie go przepisem o charakterze dyspozytywnym ochronić ma konsumenta przed unieważnieniem umowy w całości. Unieważnienie całej umowy mogłoby bowiem narazić konsumenta na szczególnie niekorzystne konsekwencje. Stanowisko to znajduje potwierdzenie w punkcie 33 wyroku z 21 stycznia 2015 r. w połączonych sprawach C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, gdzie Trybunał stwierdza: Sąd krajowy ma możliwość zastąpienia nieuczciwego warunku przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, pod warunkiem, że to zastąpienie jest zgodne z celem art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 i pozwala na przywrócenie rzeczywistej równowagi między prawami a obowiązkami stron umowy. Jednak możliwość taka jest ograniczona do przypadków, w których nieważność nieuczciwego warunku zobowiązywałaby sąd do stwierdzenia nieważności danej umowy w całości, narażając przez to konsumenta na penalizujące go konsekwencje."
W kolejnych orzeczeniach Trybunału (Wyrok z dnia 20 września 2018 r., C-51/17, pkt 61 oraz wyrok z dnia 14 marca 2019 r., C-118/17, pkt 54) podkreśla się, że możliwość zastąpienia przez Sąd krajowy nieuczciwego postanowienia przepisem prawa krajowego o charakterze uzupełniającym jest ograniczona do przypadków, w których rozwiązanie umowy jako całości naraziłoby konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki, wobec czego ten ostatni poniósłby negatywne konsekwencje.
Wreszcie w wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18 Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, nie tylko podtrzymane zostało wcześniejsze stanowisko, ale też jednoznacznie wskazano, że:
- ochrona konsumenta jest zapewniona jedynie wtedy, gdy uwzględnione zostaną jego rzeczywiste i tym samym bieżące interesy, a nie interesy, jakie miał w okolicznościach istniejących w chwili zawarcia danej umowy (motyw 51. wyroku),
- skutki, przed którymi interesy te powinny być chronione, to takie, które rzeczywiście powstałyby, w okolicznościach istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, gdyby sąd krajowy unieważnił tę umowę, a nie skutki, które w dniu zawarcia tej umowy wynikałyby z jej unieważnienia (motyw 51. wyroku),
- czym innym jest ocena nieuczciwości warunku umownego, dokonywana "w momencie zawarcia umowy", a czym innym ocena skutków wynikających z unieważnienia umowy (motyw 52. wyroku),
- skoro obowiązek sądu pominięcia, również z urzędu, nieuczciwych postanowień umownych (art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13), nie ma zastosowania jeśli konsument wyrazi dobrowolną i świadomą zgodę na dalsze stosowanie takich warunków (dyrektywa nie tworzy obowiązkowego systemu ochrony), to tym bardziej konsument może zrezygnować z, polegającej na zastąpieniu nieuczciwego warunku przepisem dyspozytywnym, ochrony przez szkodliwymi skutkami spowodowanymi unieważnieniem umowy jako całości (motywy 53.- 55. wyroku).
Nie można przy tym zasadnie stwierdzić, aby stanowisko dotyczące zastosowania tzw. klauzuli redukcji utrzymującej skuteczność postanowienia zawierającego warunek nieuczciwy zdezaktualizowało się na skutek orzeczenia TSUE z dnia 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20 .
W wyroku tym podtrzymano bowiem stanowisko, że w przypadku stwierdzenia przez sąd krajowy nieważności nieuczciwego warunku zawartego w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w taki sposób, że niezgodny z tym przepisem jest przepis prawa krajowego dający sądowi krajowemu możliwość uzupełnienia tej umowy poprzez zmianę treści owego warunku (motyw 67. wyroku i powołany tamże wyrok TSUE z dnia 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C-70/17 i C-179/17, EU:C:2019:250, motyw 53. wyroku i przytoczone tam orzecznictwo). Gdyby bowiem Sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, to takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniłoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców przez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały być one unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców (motyw 68. wyroku i powołany tamże wyrok TSUE z dnia 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C-70/17 i C-179/17, EU:C:2019:250, motyw 54. wyroku i przytoczone tam orzecznictwo).
Konkludując, TSUE wyjaśnił, że wprawdzie wykładnia art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy dokonywać w ten sposób, że z jednej strony nie stoją one na przeszkodzie temu, by Sąd krajowy usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, w wypadku gdy zniechęcający cel tej dyrektywy jest realizowany przez krajowe przepisy ustawowe regulujące korzystanie z niego, o ile element ten stanowi odrębne zobowiązanie umowne, które może być przedmiotem indywidualnej kontroli pod kątem nieuczciwego charakteru jednak z drugiej strony, przepisy te stoją na przeszkodzie temu, by możliwe było usunięcie jedynie nieuczciwego elementu warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, jeżeli takie usunięcie sprowadzałoby się do zmiany treści tego warunku poprzez zmianę jego istoty. Wynika z tego, że dopuszczalność rozwiązania polegającego na usunięciu jedynie nieuczciwego elementu umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem została bardzo ograniczona. Po pierwsze, jest to możliwe tylko, jeśli dotyczy zobowiązania umownego odrębnego od innych postanowień umownych, a po wtóre nie może zostać naruszony odstraszający cel Dyrektywy 93/13 (podobnie: Ł. Węgrzynowski, Niektóre aspekty wadliwości umowy kredytu frankowego w ocenie Trybunału Sprawiedliwości UE. Glosa do wyroku TS z dnia 29 kwietnia 2021 r., C-19/20, LEX 2021).
Taka sytuacja w niniejszej sprawie nie występowała, ponieważ, jak już to wcześniej wskazano, eliminacja mechanizmu indeksacyjnego obejmuje wszystkie postanowienia Umowy, które się na nią składają, albowiem mogą one funkcjonować tylko łącznie. Nie można zatem zasadnie mówić o tym, aby dotyczyło ono zobowiązania umownego odrębnego od innych postanowień umownych. Nie sposób także zdaniem Sądu Apelacyjnego zasadnie twierdzić, że poprzez zastąpienie niedozwolonych klauzul średnim kursem NBP nie zostanie naruszony odstraszający cel Dyrektywy 93/13, skoro zastosowanie takiego kurs w istocie nie konwaliduje podstawowej dysfunkcjonalności umowy kredytu indeksowanego do CHF jako opartego na przekazanej powodom błędnej informacji zakładającej stabilność waluty, do której kredyt jest indeksowany.
Sąd Apelacyjny co do zasady dopuszcza możliwość zastosowania tzw. testu niebieskiego ołówka, tym niemniej, w świetle aktualnego orzecznictwa TSUE, za niedopuszczalną należało uznać ostatecznie eliminację z Umowy wyłącznie jej abuzywnych postanowień.
W wyroku z dnia 18 listopada 2021 r., wydanym w sprawie C-212/20, Trybunał wskazał bowiem, że w przypadku stwierdzenia przez Sąd krajowy nieważności nieuczciwego warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 należy interpretować w taki sposób, iż niezgodny z tym artykułem jest przepis prawa krajowego dający sądowi krajowemu możliwość uzupełnienia tej umowy poprzez zmianę treści owego warunku (motyw 68. wyroku). Gdyby bowiem Sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, to takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniałoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez sam brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal mogliby oni dostrzegać korzyść w stosowaniu rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały one być unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców (motyw 69. wyroku). Tym samym, Trybunał podtrzymał stanowisko wyrażone w wyroku wydanym w sprawie C-19/20.
Trybunał wskazał dalej, że jedynie w wypadku, gdyby stwierdzenie nieważności nieuczciwego warunku zobowiązywało Sąd do unieważnienia umowy w całości, narażając tym samym konsumenta na szczególnie niekorzystne konsekwencje, w związku z czym unieważnienie to skutkowałoby niejako ukaraniem konsumenta, Sąd krajowy mógłby zastąpić ten warunek przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym. Niemniej jednak orzeczono, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 stoi na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane przez skutki wynikające również z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę.
W świetle całości powyższych rozważań Trybunał zważył, że art. 5 i 6 Dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie temu, by Sąd krajowy, który stwierdził nieuczciwy charakter warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem w rozumieniu art. 3 ust. 1 tej dyrektywy, dokonał wykładni tego warunku w celu złagodzenia jego nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron.
W rezultacie wszelkie próby rozszerzenia propozycji zawartej w uzasadnieniu wyroku TSUE z dnia 20 kwietnia 2021., C-19/20, na sprawy, w których zastosowanie znajdą zasady wynikające z przepisów Dyrektywy 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, oznaczałyby przyjęcie rozwiązania wprost sprzecznego z wykładnią zawartą w wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 18 listopada 2021 r. Stąd też, niezależnie od konieczności uwzględnienia woli konsumenta, bez znaczenia dla niniejszej sprawy pozostawała kwestia możliwości eliminacji postanowień dotyczących marży i Tabeli kursów w celu zapobieżenia skutkom związanym z eliminacją niedozwolonego warunku.
Bez znaczenia dla oceny nieuczciwego charakteru klauzul umownych pozostaje natomiast okoliczność wejścia w życie dotyczących sposobu wykonywania Umowy przepisów Ustawy Antyspreadowej, którym błędnie w rozpoznawanej sprawie pozwany nadał priorytetowe znaczenie. W uchwale z dnia 20 czerwca 2018 r. (III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2) Sąd Najwyższy przyjął, że oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 3851 § 1 k.c.) dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy. W uzasadnieniu uchwały Sąd ten wyjaśnił, że do takiego wniosku prowadzi wykładnia językowa art. 3852 k.c., według którego oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, co stanowi wyraźne rozstrzygnięcie normatywne, które oznacza, że w ramach tej oceny mogą być uwzględniane tylko zmienne zaistniałe do chwili zawarcia umowy.
Takie ujęcie koresponduje z przyjętą sankcją niezwiązania konsumenta abuzywnym postanowieniem ze skutkiem ex tunc, a więc od chwili zawarcia Umowy, co wyklucza zmienność oceny abuzywności w czasie. Znajduje również oparcie w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który w wyroku z 26 stycznia 2017 r. (C-421/14 Banco Primus SA v. Jesús Gutiérrez García, ZOTSiS 2017/1/I-60) wskazał, że kompetencje Sądu związane ze stwierdzeniem nieuczciwego charakteru postanowienia nie mogą - ze względu na konieczność zagwarantowania skutku odstraszającego wskazanego w art. 7 Dyrektywy 93/13 - zależeć od faktycznego stosowania lub niestosowania tego postanowienia. Nawet zatem niezastosowanie nieuczciwego postanowienia nie wyłącza możliwości uznania go za abuzywne. Przytoczone poglądy piśmiennictwa i orzecznictwa Sąd Apelacyjny aprobuje, przyjmując je za własne.
Konsekwencją cytowanych wyżej poglądów Trybunału jest natomiast przyjęcie, że jeśli konsument stoi na stanowisku, że skutkiem wyeliminowania z umowy postanowień niedozwolonych jest nieważność umowy (bądź też jedynie godzi się na taki skutek), to ani druga strona sporu, ani Sąd z urzędu nie mogą doprowadzić do zastąpienia nieuczciwych postanowień przepisem dyspozytywnym (o ile taka możliwość w ogóle istnieje). Możliwość zastępowania niedozwolonych postanowień umownych innymi regulacjami stanowi wyjątek, który może być stosowany wyłącznie na korzyść konsumenta, nie zaś w celu ochrony interesów przedsiębiorcy i nie może być stosowany wbrew woli konsumenta.
W konsekwencji powyższych rozważań, biorąc jednocześnie pod uwagę fakt, że reprezentowani przez profesjonalnego pełnomocnika powodowie, wyraźnie komunikowali wolę takiego rozstrzygnięcia, w zasadzie za bezprzedmiotowe należy uznać rozważanie o potencjalnych możliwościach zastąpienia odesłania do tabeli kursów innymi regulacjami, które pozwoliłyby na ustalenie kursów służących wykonaniu mechanizmu indeksacji. Nie ma bowiem możliwości uznania, wbrew woli konsumenta, że konieczne jest poszukiwanie rozwiązań służących zapobieżeniu upadkowi Umowy na skutek wyeliminowania z niej niedozwolonych postanowień umownych.
W rezultacie wszelkie próby rozszerzenia propozycji zawartej w uzasadnieniu wyroku TSUE z dnia 20 kwietnia 2021., C-19/20, na sprawy, w których zastosowanie znajdą zasady wynikające z przepisów Dyrektywy 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, oznaczałyby przyjęcie rozwiązania wprost sprzecznego z wykładnią zawartą w wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 18 listopada 2021 r. Stąd też, niezależnie od konieczności uwzględnienia woli konsumenta, bez znaczenia dla niniejszej sprawy pozostawała kwestia możliwości eliminacji postanowień dotyczących marży i Tabeli kursów w celu zapobieżenia skutkom związanym z eliminacją niedozwolonego warunku.
Niezależnie od powyższego należało mieć na uwadze treść art. 2 PrBank, zgodnie z którym bank jest osobą prawną utworzoną zgodnie z przepisami ustaw, działającą na podstawie zezwoleń uprawniających do wykonywania czynności bankowych obciążających ryzykiem środki powierzone pod jakimkolwiek tytułem zwrotnym. Zawarcie umowy kredytu stanowi obciążenie ryzykiem powierzonych bankowi środków pod tytułem zwrotnym. Wyraźne odwołanie się do istnienia tytułu zwrotnego prowadzi do wniosku, że co do zasady zawierane przez bank czynności nie powinny prowadzić do pomniejszenia wartości środków przeznaczonych dla ich dokonania. W przypadku umów kredytu, w szczególności długoterminowego, konieczne jest zatem aby stopień odpłatności umowy kredytu (oprocentowania lub prowizji) był określony na takim poziomie, który będzie zapewniał odzyskanie przez bank wartości wypłacanych środków, przy uwzględnieniu zmieniającej się w czasie wartości pieniądza, jak również kosztów związanych z funkcjonowaniem banku. Na konkurencyjnym rynku poziom taki wyznacza oprocentowanie stosowane powszechnie przez konkurujące ze sobą podmioty. W innym przypadku samo zawieranie umów kredytowych (z pominięciem ryzyka wiążącego się z brakiem możliwości odzyskania zwrotu wypłaconych środków) prowadziłoby do zubożenia po stronie banku. Stąd też należy przyjąć, że odmienne ukształtowanie umowy kredytu sprzeczne będzie z właściwością stosunku prawnego – o ile oczywiście do zawarcia umowy nie doszło na szczególnych zasadach, przewidujących inny sposób zabezpieczenia bankowi zwrotu środków (np. dopłaty uiszczane przez inny podmiot niż kredytobiorca).Taki rezultat wiązałby się właśnie z zawarciem umowy kredytowej, w której doszłoby do ustalenia i wypłaty kapitału kredytu w walucie polskiej, zaś odpłatność byłaby przewidziana w oparciu o wskaźniki całkowicie nieadekwatne do ekonomicznej wartości waluty, będącej podstawą rozliczeń stron ( vide: wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 1 lutego 2019 r., XXV C 2575/18).
Jako sprzeczną z naturą (właściwością) stosunku zobowiązaniowego ocenić należy sytuację, w której kredytodawca sam w sposób jednostronny określa wysokość początkowego salda zadłużenia a następnie wysokość rat. Podobnie jak dłużnik nie ma możliwości samodzielnego ustalania wysokości rat, tak również wierzyciel, zgodnie z zasadą równości stron stosunku zobowiązaniowego, nie może mieć uprawnienia do tego, aby w oparciu o własne decyzje, nieustalane z dłużnikiem, kształtować wysokość zobowiązania i miesięcznych rat; do tego zaś sprowadza się sytuacja, w której pozwany w oparciu o zapisy umowne ustala wysokość kursów walut obcych. W takim tonie wyraził się również Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 28.04.2022 r. (III CZP 40/22).
W świetle powyższych rozważań, za słuszny należy uznać także wniosek, iż Umowa nie mogłaby ostać się nawet w przypadku braku jej konsumenckiego charakteru. Za sprzeczne z istotą stosunków umownych, a tym samym niepodlegające prawnej ochronie, uznać należy bowiem zapisy umowy, w której strona ekonomicznie silniejsza, czyli kredytodawca, byłby upoważniony do jednostronnego tylko określenia kursu waluty określonej jako właściwa dla oznaczenia kwot rat obciążających kredytodawcę. Zamieszczenie w umowie takiej klauzuli nie może więc zostać uznane za działanie pozostające w granicach swobody umów z art. 3531 k.c., lecz za rażące jej przekroczenie. Główne świadczenie strony zobowiązanej do spłacenia kredytu, obliczane poprzez zastosowanie klauzuli jego indeksacji do CHF, nie może zostać określone przez drugą stronę tej samej umowy jednostronnym oświadczeniem, wykraczającym poza konsensus, który oddaje istotę stosunku umownego. Umowa zawierająca tego rodzaju klauzule a limine powinna zostać uznana za nieważną z powodu jej sprzeczności z normą zawartą w powołanym przepisie ze skutkiem ex tunc, czyli już od daty jej zawarcia.
Przy ocenie samej ważności takiej umowy, możliwej do przeprowadzenia już w dniu jej podpisania oraz w późniejszym okresie, nie może więc mieć istotnego znaczenia to, w jaki sposób wskazana strona, w tym Bank, korzysta z tego rodzaju klauzuli, zwykle zresztą reagując na konkretne uwarunkowania rynkowe oraz konkurencyjne. W prawnym znaczeniu nie może bowiem w ogóle dojść do wykonania nieważnej umowy, nawet jeżeli żadna ze stron nie powoływałaby się na jej wadę prawną tego rodzaju. Bez znaczenia w tym zakresie pozostaje także wypełnienie przez strony konkretnych obowiązków zapisanych w umowie, która nie prowadzi jednak do ich powstania.
Ustalenie nieistnienia stosunku prawnego z uwagi na jego nieważność jest możliwe w każdym też czasie oraz we wszelkich postępowaniach jej dotyczących, w tym także w sprawach o zasądzenie zwrotu nienależnego albo nadpłaconego świadczenia przez jedną ze stron, w tym przez kredytobiorcę, który wypłacił na rzecz banku wszystkie kwoty naliczone z zastosowaniem klauzuli indeksacyjnej opartej na zmienności kursu CHF określonego jednostronnie przez kredytodawcę przy obliczaniu obciążających konsumenta rat kapitałowo - odsetkowych, czyli w sposób sprzeczny z naturą (istotą) wszystkich stosunków obligacyjnych. Natura stosunku obligacyjnego nie pozwala na blankietowe wyrażenie przez stronę zagrożoną zgody na jednostronne dopełnienie przez jej kontrahenta nieuzgodnionych elementów zawartej umowy, w tym jej głównych postanowień, bez których umowa w całości nie może dojść do skutku, czyli bez uzgodnienia których w dacie jej zawarcia niemożliwe jest również późniejsze jej dopełnienie poprzez złożenie przez jedną ze stron jednostronnego oświadczenia o jej uzupełnieniu, w tym poprzez określenie głównego zobowiązania drugiej strony, zwłaszcza w sposób rażąco sprzeczny z jej interesami. Natura stosunku obligacyjnego wyznaczająca granice swobody umów, chronionej art. 353 1 k.c., odniesiona do kredytów udzielanych przez banki, wyklucza też akceptację takiej sytuacji, w której skonkretyzowanie zobowiązania kredytobiorcy wobec banku z tytułu spłaty kredytu, czyli w zakresie wysokości rat kapitałowo - odsetkowych, zostałoby pozostawione w umowie jednej z jej stron, a zwłaszcza bankowi z racji jego statusu i silniejszej zwykle pozycji z stosunkach tego rodzaju z tego oczywistego powodu, że to klienci banków zabiegają o przyznanie konkretnego kredytu na zasadach oferowanych zazwyczaj przez bank bez szerszej szansy na indywidualne uzgodnienie jego warunków, a nie odwrotnie. Już w dniu jej zawarcia muszą więc zostać wspólnie uzgodnione i zaakceptowane przez obie strony jej istotne przedmiotowo postanowienia. Przy umowach kredytów bankowych, w dacie ich zawarcia musi też dojść do ustalenia wysokość kredytu, a tym samym wielkość zobowiązania kredytobiorcy wobec banku albo w sposób kwotowy albo też poprzez zastosowanie obiektywnie weryfikowalnego mechanizmu jego waloryzacji, w tym indeksacji walutą obcą, także kursem franka szwajcarskiego ( vide: Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 14 grudnia 2021 r., XVI GC 1309/20, LEX nr 3282544).
Podzielając powyższe poglądy należało uznać, że przedmiotowa Umowa jest nieważna w całości jako sprzeczna z art. 353 1 k.c. w zw. art. 58 § 1 k.c., ponieważ określała wzajemne świadczenia stron w sposób nieadekwatny umożliwiając pozwanemu, poza jakąkolwiek kontrolą, na swobodne kształtowanie wzajemnego świadczenia powodów. Takie ukształtowanie obowiązków i uprawnień stron pozostawało w sprzeczności z naturą umowy kredytowej, a tym samym przekraczało granice swobody umów, co oznacza nieważność całej Umowy.
Bezzasadny okazał się także zarzut naruszenia art. 405 k.c. i art. 410 k.c. Odnosząc się argumentacji przedstawionej przez pozwanego w tym aspekcie, wskazać należy, iż nieważność umowy o kredyt zawarty przez strony skutkowało uznaniem za zasadne żądania powodów o zwrot uiszczonego i zarazem nieprzedawnionego świadczenia. W tym przedmiocie wobec szczegółowego przedstawienia przez Sąd Okręgowy sposobu wyliczenia zasądzonej sumy a także wystarczającego umotywowania uwzględnienia żądania powodów, które Sąd Apelacyjny w pełni podziela nie zachodziła potrzeba szerokiego odniesienia do niniejszego zarzutu.
Nie jest również tak, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie z uwagi na brak wzbogacenia po stronie pozwanego. Jak przyjmuje się w orzecznictwie i doktrynie) nienależne świadczenie jest tylko szczególnym przypadkiem bezpodstawnego wzbogacenia, gdzie wzbogacenie uzyskiwane jest na drodze świadczenia zubożonego ( vide: wyroki Sądu Apelacyjnego w Warszawie: z dnia 5 czerwca 2018 r., VI ACa 1653/16; z dnia 7 czerwca 2018 r., V ACa 495/17).
Podnieść należy przy tym, iż kondykcja wykazuje pewne cechy specyficzne w stosunku do roszczeń z bezpodstawnego wzbogacenia z innych źródeł, w szczególności w odmienny sposób określa się okoliczności wyłączające możliwość zwrotu tego świadczenia, osobę uprawnioną i zobowiązaną, oraz same przesłanki oceny, że doszło do wzbogacenia kosztem innej osoby (por. W. Dubis [w:] E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 9, Warszawa 2019.
Ferując rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie, Sąd Okręgowy słusznie przychylił się do teorii dwóch kondykcji, która jest teorią dominującą w polskim systemie prawnym i którą przewidują obowiązuje przepisy, co znalazło potwierdzenie w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., (V CSK 382/18) oraz w uchwale Sądu Najwyższego z 16 lutego 2021 r. (III CZP 11/20), gdzie wskazano, że świadczenie spełnione na podstawie postanowienia abuzywnego jest świadczeniem nienależnym, a zatem podlega ono zwrotowi, choćby kredytobiorca był równolegle dłużnikiem banku. Samo bowiem spełnienie świadczenia wypełnia przesłankę zubożenia po stronie powodów, a uzyskanie tego świadczenia przez pozwanego – przesłankę jego wzbogacenia. Nadpłata świadczenia wynikającą z abuzywności klauzul nie może być bowiem zrównana z dobrowolną, przedterminową spłatą. To zaś oznacza, iż teoria salda w świetle obowiązujących w polskim prawie przepisów nie znajduje uzasadnienia. Przepis art. 405 k.c. statuuje obowiązek wydania uzyskanej korzyści, przy czym, co istotne, obowiązek ten istnieje po obu stronach zawartej umowy kredytu.
W uchwale, z dnia 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21), której nadano moc zasady prawnej, Sąd Najwyższy wyraził pogląd, zgodnie z którym, jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy (art. 410 § 1 w zw. z art. 405 k.c.).
Nie stoi także na przeszkodzie uwzględnieniu roszczenia powodów treść art. 411 k.c., gdyż świadczenie w wykonaniu nieważnej czynności prawnej nie jest przeszkodą w dochodzeniu roszczenia nawet w sytuacji, gdy spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany. W przypadku przesunięcia majątkowego bez podstawy prawnej, zwrot bezpodstawnego wzbogacenia polega na dokonaniu powrotnego przesunięcia majątkowego ( vide: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 8 lutego 2017 r., I ACa 1016/16).
O ile kwestia ta pozostała w toku procesu sporna, wysokość należnego powodom świadczenia nie budziła wątpliwości Sądu. Ze znajdującego się w aktach sprawy zestawienia wpłat wynika, że w okresie objętym żądaniem pozwu, tj. od 04 kwietnia 2011 r. do 28 września 2020 r., powodowie dokonali spłaty kredytu w łącznej kwocie 126.652,60 zł. i w tym zakresie – co do zasady powództwo o zapłatę zasługiwało na uwzględnienie.
Sąd Apelacyjny miał jednak na względzie, że roszczeniu powodów pozwany przeciwstawił zarzuty przedawnienia oraz ewentualne zarzuty zatrzymania i potrącenia, których skuteczność stanowiła oś sporu na etapie postępowania apelacyjnego. Rozważania w tym zakresie wymagały jednak od Sądu poczynienia pewnych uwag natury ogólnej.
W doktrynie i orzecznictwie przez pewien okres przyjmowało się, że podniesienie zarzutu potrącenia jako zarzutu ewentualnego sprowadza się do uznania powództwa. Pogląd ten należy jednak uznać za nieprawidłowy. Sąd Apelacyjny przyjmuje przy tym za własny pogląd judykatury, zgodnie z którym w sytuacji, w której pozwany w toku postępowania podnosi zarzut zatrzymania lub potrącenia, jako zarzut ewentualny, nie dochodzi wówczas do uznania powództwa, zaś zarzuty te nie stanowią zakazanych zarzutów warunkowych (vide: Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2011 r., II CSK 70/11, LEX nr 1095816; Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 29 grudnia 2014 r., I ACa 168/14, LEX nr 1711567). Jeżeli bowiem pozwany w toku postępowania zgłasza ewentualne zarzuty procesowe, czyni to wyłącznie na wypadek gdyby objęta żądaniem pozwu wierzytelność, którą kwestionuje została uznana przez Sąd za uzasadnioną.
Niezależnie jednak przyjętego przez strony porządku oraz od doniosłości poszczególnych zarzutów, w pierwszej kolejności za bezzasadny uznać należało procesowy zarzut zatrzymania. Rację przyznać należało przy tym powodom, że wadliwa ocena żądania pozwanego w tym zakresie miała swoje źródło w wadliwej kwalifikacji umowy kredytu jako umowy wzajemnej.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, umowa kredytu, będąc umową dwustronnie zobowiązującą i odpłatną, nie jest umowa wzajemną (podobnie jak i umowa pożyczki). Nie spełnia ona kryteriów wyrażonych w art. 487 § 2 k.c. W doktrynie wskazuje się, że cechą wyróżniającą umowy dwustronnej jest rola, jaka została im wyznaczona we wzajemnych relacjach. Istota tych umów polega na tworzeniu podstaw do wymiany dóbr i usług. W tym sensie uznawane są one za główny instrument obrotu towarowo-pieniężnego, podstawę gospodarki rynkowej. Nie każda umowa dwustronnie zobowiązująca jest jednak umową wzajemną. Ekwiwalentność świadczeń, charakterystyczna dla umów wzajemnych, oznacza, że strony spełniają różne świadczenia, zasadniczo o ekwiwalentnej wartości. Umowami wzajemnymi są niewątpliwie sprzedaż (gdzie zachodzi wymiana towar – pieniądz), zamiana (wymiana jednej rzeczy określonej co do tożsamości na inną tak określoną rzecz), czy też umowa o dzieło lub o roboty budowlane (wynagrodzenie stanowiące ekwiwalent wykonanej pracy i jej trwałego efektu). Świadczenie strony umowy wzajemnej jest odpowiednikiem świadczenia strony przeciwnej. Czynności wzajemnej towarzyszy zamiar wymiany różnych dóbr (rzecz za rzecz, pieniądze za rzecz, pieniądze za usługi). Z tej przyczyny, w przekonaniu Sądu Apelacyjnego, przedmiotem wzajemnych świadczeń w umowie wzajemnej w praktyce obrotu prawnego nie są nigdy świadczenia identyczne. Nikt zachowujący się racjonalnie nie będzie zawierał umowy, która miałaby polegać np. na wymianie tony węgla na identyczną tonę węgla, czy też innych rzeczy identyczny co do wszystkich cech, gdyż transakcja taka nie miałaby żadnego ekonomicznego ani życiowego sensu. Różnorodność obu świadczeń wydaje się więc esencją, istotą umowy wzajemnej, tylko wówczas ma też sens używanie w odniesieniu do umów wzajemnych terminu „ekwiwalentność świadczeń”, w innymi wypadku świadczenia nie byłyby ekwiwalentne lecz dokładnie takie same ( vide: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 4 grudnia 2019 r., I ACa 442/18, LEX nr 2770377).
Co do umowy pożyczki, która może wystąpić w różnych formach, jako oprocentowana lub nie, zdecydowanie dominuje pogląd odrzucający jej wzajemność (zob. S. Grzybowski, w: SPC, t. 3, cz. 2, s. 708; W. Popiołek, w: K. Pietrzykowski, Komentarz KC, t. 2, 2005, s. 536; M. Kostowski, w: Komentarz KC, t. 2, 1972, s. 1516; W. Czachórski, Zobowiązania, s. 452; J. Gudowski, w: Komentarz KC, t. 2, 2007, s. 381; T. Justyński, Relacja między art. 58 § 2 a art. 388 k.c., s. 102–103; T. Dybowski, A. Pyrzyńska, w: SPP, t. 5, 2006, s. 249).
Pożyczka jest niewątpliwie umową dwustronnie zobowiązującą: dającego pożyczkę obciąża obciążający obowiązek wydania przedmiotu pożyczki, na pożyczkobiorcy spoczywa zaś obowiązek jej zwrotu. Nie można jednak argumentować, że zwrot przedmiotu pożyczki po upływie umówionego okresu, jest ekwiwalentem świadczenia pożyczkodawcy. Pożyczkodawca udzielając pożyczki może kierować się różnymi celami. W przypadku pożyczek nieoprocentowanych, czyli nieodpłatnych, które spotyka się zasadniczo pomiędzy osobami połączonymi więziami rodzinnym lub przyjacielskimi, są to pobudki o charakterze nieekonomicznym, zwykle chęć udzielenia czasowo pomocy pożyczkobiorcy. Dający pożyczkę zastrzega sobie prawo odzyskania pożyczonych rzeczy, nie oznacza to jednak, aby obowiązek zwrotu przedmiotu pożyczki był ekwiwalentem świadczenia pożyczkodawcy. W relacjach gospodarczych pożyczki są zwykle odpłatne, zatem za możliwość korzystania z cudzego kapitału biorący pożyczkę uiszcza na rzecz dającego pożyczkę wynagrodzenie. Jednak także to wynagrodzenie nie jest ekwiwalentem świadczenia spełnionego przez dającego pożyczkę, czyli dania pożyczki.
Wobec tego w ocenie Sądu Apelacyjnego pogląd odrzucający koncepcję wzajemności umowy pożyczki jest słuszny, a dokładnie te same względy przemawiają za przyjęciem, że również umowa kredytu nie spełnia warunków, której pozwalałyby zaliczyć ją do umów wzajemnych. Jest ona umową dwustronnie zobowiązującą i odpłatną, ale nie jest umową wzajemną.
Odpłatność umowy nie jest bowiem wystarczająca do przyjęcia jej wzajemnego charakteru. Istotne jest bowiem ustalenie, czy rzeczywiście świadczenia obu stron pozostają w stosunku bezpośredniej wymiany, mając w pamięci to, że umowy wzajemne - także w ujęciu historycznym - mają doprowadzić do wymiany dóbr, a zatem są to par exellence akty obrotowe (por. R. Blicharski: Konstrukcja prawna zobowiązań wzajemnych, Transformacje Prawa Prywatnego 2/2020, s. 31 - 36. oraz tam powołana dalsza literatura przedmiotu). Aby odpowiedzieć na powyższe pytanie, należy w pierwszej kolejności właściwie zidentyfikować, co jest świadczeniem każdej ze stron umowy kredytu i umowy pożyczki oprocentowanej. Następnie dopiero można rozważyć, czy świadczenia te pozostają ze sobą w stosunku bezpośredniej wymiany.
Sąd Apelacyjny w obecnym składzie przyjmuje za trafne stanowisko, iż pojęcie umowy wzajemnej w prawie polskim nie powinno być interpretowane wyłącznie na podstawie art. 487 § 2 k.c., w oderwaniu od dalszych przepisów szczególnych regulujących wykonanie i skutki wykonania zobowiązań. Jakkolwiek bowiem przepisy art. 488-497 k.c. regulują jedynie skutki kwalifikacji umowy jako wzajemnej, to jednak trzeba mieć w pamięci, że przepisy te dostosowane zostały właśnie do szczególnych cech umów wzajemnych.
Przyjąć trzeba zatem, że racjonalny ustawodawca wprowadził powyższe przepisy szczególne, ponieważ uznał, że będą one w bardziej odpowiedni i bardziej sprawiedliwy sposób regulować wykonanie i skutki niewykonania umów wzajemnych, zapewniając lepszą ochronę usprawiedliwionym interesom każdego z wierzycieli (i zarazem dłużników) wzajemnych - z uwagi na szczególne cechy tego rodzaju umów. Rację mają zatem przedstawiciele doktryny wskazując, że nie ma umowy wzajemnej, do której nie da się zastosować - choćby tylko potencjalnie - art. 488-497 k.c. Jeżeli zatem przepisy te nie nadają się do zastosowania do danej umowy, to w istocie nie jest ona umową wzajemną. Nie posiada bowiem takich cech, które uzasadniały wyodrębnienie szczególnego reżimu prawnego dla umów wzajemnych. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku umowy kredytu.
Gdy prześledzi się bowiem przepisy art. 488-497 k.c., widoczne jest, że zasadniczo nie przystają one do umowy kredytu (ani pożyczki). Art. 488 k.c. jest wyłączony przez samą istotę umowy kredytu i pożyczki. Przewidziana w art. 490 k.c. możliwość powstrzymania się ze świadczeniem także jest nieprzydatna, istnieją natomiast odrębne uregulowania dopasowane do szczególnego charakteru tych dwóch umów (art. 721 k.c. - możliwość odstąpienia od umowy pożyczki, art. 70 i art. 75 PrBank - zdolność kredytowa i uprawnienia banku w razie jej utraty). Wątpliwa jest przydatność art. 492 k.c. Zastosowania do umowy pożyczki ani do umowy kredytu nie znajdą ponadto art. 493-495 k.c.
Widoczna jest również nieprzystawalność przepisów o zatrzymaniu (co Sąd omówi szerzej w dalszej części uzasadnienia), a jednocześnie usprawiedliwione interesy obu stron w przypadku nieważności umowy kredytu chroni instytucja potrącenia. Zatrzymanie spełnia swoją funkcję tam, gdzie świadczenia są różnorodzajowe i z tego powodu wierzytelności obu stron nie nadają się do potrącenia (art. 496 i 496 k.c. oraz art. 461 k.c.).
W ocenie Sądu Apelacyjnego, w przypadku umowy kredytu nie zachodzą także przesłanki warunkujące możliwość zastosowania przepisów o zatrzymaniu per analogiam. Sytuacja prawna obu stron nieważnej umowy kredytu jest bowiem dostatecznie unormowana innymi przepisami, Sąd Apelacyjny nie dostrzega tu luki prawnej, która wymagałaby uzupełnienia w drodze analogii.
Jak wskazuje się w doktrynie (por. T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w Kodeksie cywilnym, Warszawa 1999, s. 125): "Zatrzymanie jest szczególnym środkiem zabezpieczenia określonych ustawowo wierzytelności. Celem tego środka zabezpieczającego jest skłonienie dłużnika wzajemnego, aby roszczenie zaspokoił lub je zabezpieczył. Praktyka wskazuje, że w razie skutecznego powołania się na prawo zatrzymania częstokroć, jeżeli nawet nie najczęściej, dochodzi do efektywnego wykonania zobowiązania przez adresata tego rodzaju zarzutu."
W istocie, w zarzucie zatrzymania chodzi o to, aby w sytuacji wzajemnych roszczeń, każdy z wierzycieli spełniając swój dług odzyskał także swoją wierzytelność. Spełnienie obu świadczeń prowadzi do umorzenia obu długów, które nie nadają się do umorzenia przez potrącenie. Taki skutek w przypadku wzajemnie przysługujących wierzytelności pieniężnych można natomiast uzyskać poprzez skorzystanie z potrącenia – to wymagałoby jednak uprzedniego uznania przez bank, że wierzytelność kredytobiorcy istnieje i jest wymagalna.
Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, że roszczenie banku o zwrot kapitału nie jest - w ujęciu prawnym - czymś więcej niż roszczenie o zwrot świadczenia z umowy wzajemnej. Roszczenie banku o zwrot kapitału nie jest także czymś więcej w ujęciu prawnym (i nie zawsze będzie czymś więcej w ujęciu ekonomicznym) niż roszczenie kredytobiorcy o zwrot tego, co sam świadczył na podstawie nieważnej umowy. Tym zaś, co odróżnia rozliczenia nieważnej umowy kredytu, w której roszczenia restytucyjne przysługują obu stronom od nieważnej umowy wzajemnej, jest dopuszczalność dokonania potrącenia w pierwszym przypadku przez dowolną stronę nieważnej umowy i brak takiej możliwości w drugim przypadku ze względu na różnorodzajowość świadczeń ( vide: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 października 2021 r., I ACa 155/21, LEX nr 3259513). Powyższy pogląd podzielił także Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie.
Ochrona banku przed niewypłacalnością konsumenta nie jest natomiast dostatecznym argumentem do stosowania zatrzymania per analogiam. Gdyby kierować się przesłanką niewypłacalności dłużnika, to można by rozszerzyć stosowanie prawa zatrzymania na prawie każdy stosunek cywilny, w którym wypłacalność jednej ze stron może być zagrożona. Tymczasem, z woli ustawodawcy stosowanie zatrzymania ograniczono do określonych w ustawie przypadków.
Bank ma jednocześnie skuteczne instrumenty, aby chronić się przed niewypłacalnością konsumenta: potrącenie obu wierzytelności, a w pozostałym zakresie - gdyby wierzytelność banku była wyższa - wniosek o zabezpieczenie roszczenia w trybie przepisów kodeksu postępowania cywilnego, w szczególności przez ustanowienie hipoteki na nieruchomości, na której ustanowiono hipotekę zabezpieczającą nieważną umowę kredytu. Zasadniczym problemem, przed jakim stoją banki w sporach takich, jak niniejszy, nie jest zatem kwestia niewypłacalności konsumentów.
Podsumowując, nie istnieją względy, które nakazywałyby stosować per analogiam przepisy o zarzucie zatrzymania do rozliczenia nieważnej umowy kredytu. W przypadku nieważności umowy kredytu podlegające zwrotowi świadczenia obu stron polegają wyłącznie na świadczeniu pieniędzy. Skoro zaś każdej ze stron służy wierzytelność pieniężna, to interes każdej z nich dostatecznie zabezpiecza potrącenie. W umowie wzajemnej natomiast wymiana dóbr zakłada różnorodzajowość przedmiotów świadczeń obu stron, co wyklucza potrącenie. Brak możliwości potrącania świadczeń wydaje się być istotną przyczyną ustanowienia prawa zatrzymania w określonych ustawą przypadkach, gdy ustawodawca uznał konieczność zapewnienia dodatkowej ochrony dłużnikowi, który pozostaje jednocześnie wierzycielem swojego wierzyciela zaś przedmiot obu wierzytelności wyklucza potrącenie (art. 461 i art. 496-497 k.c.). Sąd nie widzi podstaw, aby rozciągać hipotezy norm prawnych wyrażonych w tych przepisach na okoliczności nie objęte hipotezą.
W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, zarzut zatrzymania nie powinien natomiast być wykorzystywany do innych celów, np. procesowej lub podatkowej strategii pozwanych banków. Nie taka jest jego rola. Zarzut zatrzymania nie jest także przydatny do obejścia stanu przedawnienia wierzytelności pozwanego. Trudno również wyobrazić sobie, jak w praktyce miałaby wyglądać realizacja zatrzymania na etapie wykonania wyroku, gdyby zarzut zatrzymania traktować poważnie, jako mający doprowadzić do równoczesnej wymiany świadczeń pieniężnych konsumenta i banku. Można też mieć wątpliwości, czy pozostaje zgodne z zasadą efektywnej ochrony konsumentów towarzyszące prawu zatrzymania założenie, że konsument musi ponownie zgromadzić całą kwotę kapitału, niezależnie od tego jaką kwotę już spłacił, aby skutecznie dochodzić od banku zwrotu nienależnych świadczeń.
Jedynie na marginesie wypada zauważyć, że zatrzymanie w umowie wzajemnej jest uprawnieniem symetrycznym - może się na nie powołać każda ze stron. Gdyby więc miało znaleźć zastosowanie do umowy kredytu w drodze analogii z art. 496 i 497 k.c., to także musiałoby być przyznane obu stronom.
Z tych wszystkich przyczyn, zgłoszony przez pozwanego zarzut zatrzymania uznać należało za niedopuszczalny, zaś zarzuty sformułowane przez stronę powodową słuszne.
Dla oceny podniesionych przez stronę pozwaną zarzutów przedawnienia i potrącenia konieczne było natomiast ustalenie, kiedy wierzytelność powodów została skutecznie postawiona w stan wymagalności (art. 455 k.c.), a także od jakiego dnia konsument mógł żądać zwrotu swojego świadczenia (art. 120 § 1 zd. 2 k.c.). Należało mieć bowiem na względzie, że sankcja bezskuteczności postanowień abuzywnych jest sankcją asymetryczną, na którą powołać może się wyłącznie konsument. Nie ma natomiast takiego samodzielnego uprawnienia przedsiębiorca (bank) względem konsumenta. Powyższa dystynkcja odnosi ten skutek, że po zawarciu umowy kredytu zawierającej postanowienia niedozwolone, bank musi stosować się do jej zapisów dopóki, dopóty konsument nie powiadomi go, że uważa kontrakt za bezskuteczny (nieważny) i nie zamierza go realizować. Takie oświadczenie konsumenta, jednoznacznie podważające umowę oraz odwołujące się do przepisów o ochronie konsumenckiej, ma następujące skutki:
- od tej chwili, co do zasady przedsiębiorca powinien się zastosować do wezwania, zaniechać pobierania dalszych kwot od konsumenta na podstawie bezskutecznej umowy rozliczyć się z nim z nienależnie pobranych świadczeń;
- dzień otrzymania takiego oświadczenia konsumenta jest jednocześnie pierwszym dniem, w którym bank może wezwać konsumenta do zwrotu kapitału jako nienależnego świadczenia.
W orzecznictwie podnosi się zgodnie, że oświadczenie konsumenta dotyczące skorzystania przez niego z ochrony konsumenckiej musi być dostatecznie jasne i jednoznaczne, tak aby było czytelne dla przedsiębiorcy, w jakim zakresie konsument kwestionuje skuteczności umowy (w całości lub części), które postanowienia umowy podważa jako abuzywne i z jakich przyczyn.
W praktyce, najczęściej wymogi skutecznego poinformowania banku o definitywnej odmowie sanowania umowy spełniać będzie dopiero pozew wraz z załącznikami. W pozwie konsumenci podważają sam mechanizm indeksacji/denominacji do CHF. Wskazują, że nie wyjaśniono im, jak ten mechanizm działa, czy wystawia ich na ryzyko, czy są jakieś granice tego ryzyka, itd. W związku z powyższym podnoszą, że bank w sposób rażący naruszył wymóg formułowania umowy w sposób przejrzysty, zrozumiały, rzetelny, wyczerpujący, niewprowadzający w błąd i uczciwy. W pozwie najczęściej zawierają także wywód opowiadający się przeciwko redukcji utrzymującej skuteczność umowy. Swoją wymowę mają także załączniki do pozwu, które wraz z nim otrzymuje pozwany bank.
W ocenie Sądu, tak sformułowane i umotywowane żądania pozwu nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do tego, że powód (konsument) m.in. upatruje bezskuteczności umowy w abuzywności klauzuli waloryzacyjnej, która wprowadza do umowy ryzyko kursowe, w szczególności gdy powołuje się przy tym na niejasne sformułowanie tej klauzuli, wbrew wymogom wynikającym z Dyrektywy 93/13. Pozwany bank z chwilą otrzymania odpisu pozwu ma zatem jasność co do kierowanych wobec niego żądań i również może od tego dnia również wystąpić do powódki z żądaniem zwrotu kapitału.
Należy zatem przyjąć, że punktem granicznym dla uzyskania przez umowę kredytu stanu trwałej bezskuteczności (w rozumieniu przyjętym w sentencji uchwały składu 7 sędziów SN z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21) jest data doręczenia odpisu pozwu pozwanemu bankowi. Od tego dnia obie strony mogą żądać zwrotu swoich świadczeń. Bank wie już bowiem, że konsument powołuje się na nieuczciwość mechanizmu umownego skutkującego nieważnością umowy, zatem mógł wystąpić z własnymi roszczeniami.
Zdarzyć może się również, że w ramach czynności przedprocesowych, konsumenci wystąpią do banku z wezwaniem do zapłaty lub – tak jak to miało miejsce w realiach niniejszej sprawy - roszczeniem reklamacyjnym w trybie przepisów ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 187). Jeżeli owe pismo spełnia opisane wyżej standardy, możliwe jest przyjęcie, że oświadczenie konsumenta o definitywnej odmowie przypisania umowie skuteczności stało się skuteczne już z dniem doręczenia bankowi pisma reklamacyjnego/wezwania do zapłaty. Jeżeli chodzi zaś o termin wymagalności roszczenia restytucyjnego należy przyjąć, że datą tą będzie zakreślony w piśmie reklamacyjnym termin lub – w przypadku jego braku – upływ 30 dni od dnia otrzymania reklamacji (art. 6 ww. ustawy).
W ocenie Sądu Apelacyjnego, powodowie skutecznie powiadomili pozwanego o skorzystaniu z ochrony konsumenckiej pismem reklamacyjnym z dnia 02 listopada 2020 r. Wierzytelność w kwocie 176.683,61 zł (tj. całość uiszczonych przez powodów świadczeń) osiągnęła zaś stan wymagalności z dniem 01 grudnia 2020 r., tj. wraz z upływem trzydziestodniowego terminu na rozpatrzenie reklamacji przez pozwanego. W sytuacji bowiem, gdy pismo reklamacyjne jednoznacznie wskazuje twierdzenia faktyczne i prawne podstawy stanowiska konsumenta w zakresie ochrony konsumenckiej, nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, że skonfrontowany z takim żądaniem Bank mógł nie mieć jasności, czy konsument odmawia realizacji abuzywnej Umowy. Kontrola stanu wiedzy konsumenta co do skutków trwałej bezskuteczności umowy nie należy natomiast do przedsiębiorcy, jako przeciwnej strony sporu, lecz mogłaby być dokonana wyłącznie przez Sąd i to w celu ochrony konsumenta. Nie można kreować dodatkowego pozaprawnego obowiązku konsumenta co do oświadczenia się przedsiębiorcy w kwestii uzyskania wyczerpującej informacji o skutkach skorzystania z ochrony i uzależniać od tego skutków powiadomienia banku o stanowisku konsumenta co do nieważności umowy oraz skutków wezwania do zapłaty.
W przekonaniu Sądu, ustalenie w powyższy sposób daty wymagalności roszczeń powodów (a przez to i daty początkowej biegu terminu przedawnienia roszczeń) jest zgodne z wykładnią art. 410 i 405 k.c. dokonaną uchwałą Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 6/21, przez co Sąd rozumie zgodność z punktem drugim jej sentencji uchwały. Bez cienia wątpliwości roszczenie powodów nie uległo więc w niniejszej sprawie przedawnieniu.
Na uwzględnienie nie zasługiwał również zgłoszony przez stronę pozwaną procesowy zarzut potrącenia. Rozważania dotyczące materialnoprawnej skuteczności oświadczenia o potrąceniu, poprzedzić należy jednak wywodem dotyczącym dopuszczalności zgłoszonego zarzutu na płaszczyźnie formalnoprawnej.
Zgodnie z art. 203 1 § 1 k.p.c. podstawą zarzutu potrącenia może być tylko wierzytelność pozwanego z tego samego stosunku prawnego co wierzytelność dochodzona przez powoda, chyba że wierzytelność pozwanego jest niesporna lub uprawdopodobniona dokumentem niepochodzącym wyłącznie od pozwanego.
W ocenie Sądu Apelacyjnego zgłoszona do potrącenia wierzytelność pozwanego pochodzi z tego samego stosunku prawnego, co wierzytelność dochodzona przez powodów. Wzmiankowana wyżej teoria dwóch kondykcji zasadza się bowiem na prostym założeniu: dwie strony nieważnej umowy spełniły swoje świadczenia, zatem każda z nich jest w posiadaniu świadczenia spełnionego przez stronę przeciwną. W przypadku ustalenia nieważności umowy, kondykcją każdej ze stron objęte jest to, co świadczyła ona na rzecz strony przeciwnej. Są to zatem dwa niepokrywające się świadczenia z różnych tytułów, choć z tej samej umowy. Zgodnie z teorią dwóch kondykcji kapitał powinien powrócić do banku, a pozostałe koszty (odsetki itd.) do kredytobiorcy.
Niezależnie od powyższego, wierzytelność pozwanego – pomimo, iż była częściowo sporna – została uprawdopodobniona dokumentem niepochodzącym wyłącznie od pozwanego. Za taki dokument uznać należało bowiem stanowiącą oś sporu Umowę Kredytu Hipotecznego nr (...) z dnia 17 lipca 2006 r. Użyte przez ustawodawcę sformułowanie „dokument niepochodzący wyłącznie od pozwanego” sugerować może, iż jego wystawcą powinien być nie tylko pozwany, ale pozwany i co najmniej jeden inny podmiot. Z uwagi na dość niefortunną redakcję, w przypadku cytowanego przepisu za słuszne należy uznać zastosowanie wykładni funkcjonalnej. Wydaje się bowiem, że celem ustawodawcy było, aby pozwany nie był jedynym wystawcą dokumentu lub dokumentów, które służą właśnie jemu do uprawdopodobnienia prawidłowości podniesionego zarzutu potrącenia, co w pewnym stopniu wpływać może na ich wiarygodność. Wskazana przesłanka powinna być zatem rozumiana szeroko i obejmować swoim zakresem także te dokumenty, które wystawił pozwany, lecz na których znajduje się także oświadczenie innego podmiotu, np. faktura, na której powód potwierdził odbiór towaru (por. O. M. Piaskowska, K. Panfil [w:] M. Kuchnio, A. Majchrowska, J. Parafianowicz, A. Partyk, A. Rutkowska, D. Rutkowski, A. Turczyn, O. M. Piaskowska, K. Panfil, Kodeks postępowania cywilnego. Postępowanie procesowe. Komentarz aktualizowany, LEX/el. 2022, art. 2031). W ocenie Sądu Apelacyjnego, powyższe wymogi spełnia również umowa, na której swoje podpisy złożyli powodowie i przedstawiciele pozwanego Banku. Taka wykładnia tego przepisu nie powinna doprowadzić w praktyce do prób jego obejścia poprzez przedstawianie dokumentów zawierających jedynie oświadczenia osób trzecich potwierdzające istnienie wierzytelności. Musi być bowiem spełniona pierwsza przesłanka, tj. dokument powinien uprawdopodobnić istnienie potrącanej wierzytelności (por. Ibidem).
Zgodnie z art. 203 1 § 2 k.p.c., pozwany może podnieść zarzut potrącenia nie później niż przy wdaniu się w spór co do istoty sprawy albo w terminie dwóch tygodni od dnia, gdy jego wierzytelność stała się wymagalna.
Kolejnym ograniczeniem podniesienia procesowego zarzutu potrącenia jest zatem termin, w jakim pozwany może ów zarzut zgłosić. Możliwość taka istnieje nie później niż przy wdaniu się w spór co do istoty sprawy (a zatem odnosi się do wierzytelności wymagalnej już przed tym dniem), albo w terminie 2 tygodni od dnia, w którym jego wierzytelność stała się wymagalna. Termin ten należy uznać za prekluzyjny, po jego upływie podniesienie procesowego zarzutu potrącenia będzie bezskuteczne (por. P. Grzegorczyk, O czasowych granicach zarzutu potrącenia i konsekwencjach ich naruszenia (art. 203(1) § 2 i art. 840 § 1 pkt 2 in fine k.p.c.), PPC 2020/3, s. 416–419).
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy należy wskazać, iż zarzut potrącenia został zgłoszony przez stronę pozwaną w treści pisma procesowego z dnia 16 maja 2022 r., a zatem niewątpliwie wiele miesięcy po wdaniu się w spór co do istoty sprawy. Posłużenie się przez ustawodawcę alternatywą rozłączną (funktor „albo”) w treści art. 203 1 § 2 k.p.c. ma natomiast ten skutek, że dla dopuszczalności zarzutu potrącenia wystarczające jest zachowanie jednego z opisanych tam terminów. Rozstrzygnąć należało zatem, czy pozwany zachował termin dwóch tygodni od dnia, gdy jego wierzytelność stała się wymagalna. W ocenie Sądu Apelacyjnego, na tak zadane pytanie odpowiedzieć należało przecząco.
Roszczenie banku o zwrot udzielonego kapitału w przypadku conditio causa finita powstaje dopiero z chwilą odpadnięcia podstawy prawnej świadczenia, bo dopiero wtedy spełnione są wszystkie przesłanki zwrotu ( vide: Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2014 r., IV CSK 237/13, LEX nr 1441275. O tym więc, że świadczenie Banku było nienależne, przesądziła dopiero treść prawomocnego wyroku kończącego postępowanie w niniejszej sprawie. Nie wyłączyła tej kondykcji wiedza lub świadomość pozwanego o możliwym lub niechybnym braku zobowiązania, skoro w chwili świadczenia zobowiązanie formalnie istniało. Świadomość, że podstawa prawna świadczenia może lub na pewno w przyszłości odpadnie, ani też przypuszczenia co do jej trwałości, nie mają znaczenia dla możliwości żądania zwrotu, ponieważ w chwili spełnienia świadczenia zobowiązanie prawnie istniało i dłużnik (w tym wypadku Bank), był zobowiązany płacić. (por. P. Księżak, w: K. Osajda (red.), Komentarz do Kodeksu Cywilnego, art. 410 k.c., Nb. 61).
Z dwóch, niezależnych od siebie przyczyn, powyższej oceny nie zmienia okoliczność wystąpienia przez pozwanego do powodów z pisemnym wezwaniem do zapłaty.
Po pierwsze, wraz ze skierowaniem do każdego z powodów wezwania do zapłaty z dnia 25 kwietnia 2022 r. (k. 326, 328), w stanowisku pozwanego wystąpiła pewna aberracja. Prezentowana w toku procesu (w tym także okresie następującym po wezwaniu powodów do zapłaty) argumentacja pozwanego opierała się na stwierdzeniu, że Umowa kredytu jest ważna, nie zawiera postanowień abuzywnych bądź – nawet jeśli je zawiera – powinna się ostać w zmienionym kształcie. Analiza stanowiska pozwanego wyrażonego w piśmie procesowym z dnia 16 maja 2022 r. oraz w wezwaniu do zapłaty skutkować winna natomiast ustaleniem, że Umowa jest nieważna. Dość powiedzieć, że w sytuacji, w której Umowa nie została wypowiedziana, wystąpienie przez Bank z żądaniem zapłaty równowartości wypłaconego kapitału jest niczym innym, jak przyznaniem, że Umowa kredytu jest nieważna, świadczenie Banku w postaci wypłaty kwoty kredytu było nienależne, a kwota udzielonego kapitału podlega zwrotowi i - jeśli postawiona zostanie w stan wymagalności - nadaje się do potrącenia.
Wobec omówionej wyżej, wewnętrznej sprzeczności stanowisk prezentowanych przez pozwany Bank, nie możne on w sposób uprawniony twierdzić, iż w jego przypadku przed prawomocnym zakończeniem postępowania nastąpił skutek w postaci odpadnięcia podstawy prawnej świadczenia. Skoro bowiem sam Bank konsekwentnie twierdził, że Umowa pozostaje ważna, skonstruowane wyłącznie na potrzeby niniejszego procesu wezwanie nie mogło odnieść oczekiwanego rezultatu. Przyjęcie odmienne sanowałoby wykorzystanie instrumentów procesowych w sposób jaskrawo sprzeczny z ich przeznaczeniem. Tego rodzaju praktyka winna być oceniona w kategoriach nadużycia prawa procesowego w rozumieniu art. 4 1 k.p.c. , która nie zasługuje nie tylko na aprobatę Sądu, lecz na ochronę prawną w ogóle.
Skuteczne postawienie wierzytelności obejmującej kwotę udzielonego kapitału w stan wymagalności wymagałoby więc od Banku modyfikacji przyjętej strategii procesowej, chociażby poprzez cofnięcie apelacji skierowanej przeciwko rozstrzygnięciu ustalającemu nieistnienie stosunku prawnego. Dłużnik, który błędnie utrzymuje, że dane roszczenie wobec niego nie przysługuje, ponosi wszelkie konsekwencje swojego opóźnienia, także w zakresie losów własnej wierzytelności, którą przedstawia do potrącenia, jeżeli na czas nie postawił jej w stan wymagalności. Odnosi się to także do przedsiębiorcy, do którego konsument kieruje żądania przysługujące mu na podstawie przepisów o ochronie konsumenckiej.
Wyłącznie zatem dla porządku należy wskazać, iż zastrzeżony w wezwaniu do zapłaty termin nie był dla powodów wiążący. Pozwany wyznaczył termin trzydniowy, podczas, gdy w judykaturze i orzecznictwie sądowym dotyczącym rozumienia terminu „niezwłocznie” z art. 455 k.c. wskazuje się zgodnie, że zwrot ten nie oznacza natychmiastowej zapłaty, lecz oznacza zapłatę bez nieuzasadnionego zwlekania. Musi to być termin realny i przy jego ustalaniu należy uwzględnić okoliczności miejsca i czasu oraz rodzaj i rozmiar świadczenia. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się, że dla sytuacji typowych, gdy z okoliczności nic innego nie wynika, należy przyjąć, że spełnienie świadczenia niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania (art. 455 k.c.) oznacza spełnienie w terminie 14 dni od wezwania ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 maja 1991 r., sygn. akt II CR 623/90, LEX nr 9056). W najnowszej literaturze prawniczej trafnie podkreśla się jednak, że termin ,,niezwłocznie” oznacza termin realny. Zwraca się uwagę, że o zakresie pojęcia ,,niezwłocznego” świadczenia powinny decydować każdorazowo okoliczności konkretnego przypadku, analizowane zgodnie z ogólnymi regułami art. 354 k.c. i art. 355 k.c. Dopiero w ten sposób sprecyzowany termin stanowi podstawę formułowania zarzutu opóźnienia dłużnika i daje wierzycielowi roszczenie o zapłatę odsetek na podstawie art. 481 § 1 k.c. Zważywszy na wysokość należnego świadczenia, a nadto konieczność respektowania czasu potrzebnego dłużnikowi do zabezpieczenia prawidłowego wykonania zobowiązania Sąd uznał, że należało przyjąć termin 30 dni od wezwania do spełnienia świadczenia. Przyjmując hipotetycznie, że powodowie zobowiązani byliby do zapłaty, termin ten pozwoliłby im na zgromadzenie środków. Termin 30 dni jest również tożsamy z terminem rozpatrzenia przez Bank roszczeń reklamacyjnych w trybie przepisów ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 187). Ustalenie terminu krótszego, oznaczałoby zaś w ocenie Sądu Apelacyjnego oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję – na niekorzyść konsumenta – praw i obowiązków stron powstałych w związku z zawarciem nieważnej umowy kredytu.
Korespondencja zawierająca wezwanie do zapłaty została umieszczona w skrzynce pocztowej powodów w dniu 29 kwietnia 2022 r. (k. 336 – 337, 340 – 341). Za pozwanym Sąd Apelacyjny przyjął, że w tej dacie wezwanie do zapłaty dotarło do powodów w sposób umożliwiający zapoznanie się z jego treścią. Sąd nie uwzględnił jednocześnie zarzutu powodów, iż sam fakt umieszczenia listu w skrzynce pocztowej adresata nie oznacza możliwość zapoznania się z treścią oświadczenia przez adresata w rozumieniu art. 61 § 1 k.c. Możliwość ta nie może być bowiem utożsamiana z rzeczywistym zapoznaniem się przez niego z tym oświadczeniem, co oznacza, że skuteczne złożenie oświadczenia woli następuje także w sytuacji, w której co prawda adresat oświadczenia woli nie zna jego treści, ale miał realną możliwość zapoznania się z nią, gdyż doszła ona do niego w taki sposób, że mógł się z nią zapoznać ( vide: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 4 lutego 2021 r., V AGa 122/20, LEX nr 3218684).
Przyjmując więc założenie, że w dacie wezwania do zapłaty pozwany nie kwestionował nieważności Umowy, zaś wiążący dla powodów byłby najwcześniej 30-dniowy termin od daty doręczenia im wezwania, roszczenie Banku stałoby się wymagalne w dniu 30 maja 2022 r. (termin zapłaty upływałby 29 maja 2022 r. – w niedzielę). Nie ulega więc wątpliwości, że zarówno oświadczenie o potrąceniu (doręczone powodom w dniu 10 maja 2022 r.), jak i procesowy zarzut potrącenia (zgłoszony w piśmie z dnia 16 maja 2022 r.), zostałyby sformułowane zanim roszczenie stało się wymagalne, co uniemożliwiało skuteczne złożenie oświadczenia o potrąceniu.
Pozytywna weryfikacja zgłoszonego zarzutu potrącenia nie była zatem w sprawie niniejszej możliwa, zarówno z przyczyn natury formalnej, jak i z uwagi na nieskuteczność oświadczenia o potrąceniu na gruncie prawa materialnego. Oświadczenia w tym przedmiocie zostały przez pozwanego złożone zanim jego wierzytelność się wymagalna. Zgodnie natomiast z art. 499 zd. 2 k.c. świadczenie ma moc wsteczną od chwili, kiedy potrącenie stało się możliwe. Za wyjątkiem potrącenia umownego, nie jest natomiast dopuszczalne złożenie oświadczenia o potrąceniu na przyszłość. Mając na uwadze fakt, że wierzytelności obu stron wynikały ze świadczenia nienależnego, dla ich potrącenia była wymagana zarówno ich zaskarżalność, jak też wymagalność. Zarzut potrącenia nie mógł zatem zostać uwzględniony nawet w dacie wyrokowania przez Sąd Apelacyjny (art. 382 k.p.c. w zw. z art. 316 § 1 k.p.c.).
Mając wszystko powyższe na uwadze, działając na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w punkcie I. wyroku Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w jego pkt. I. w ten sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 126.652,60 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 2 grudnia 2020 r. do dnia zapłaty. Wobec zmiany wyroku w kierunku postulowanym przez stronę powodową, korekty – poprzez jego uchylenie - wymagało rozstrzygnięcie zawarte w punkcie III. zaskarżonego wyroku.
W punkcie II. wyroku, na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny oddalił apelację pozwanego w całości, jako bezzasadną.
O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie III. wyroku, na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c.
Na koszty poniesione przez powodów złożyły się kwoty: 1.000,00 zł tytułem opłaty od apelacji, 4.050,00 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika procesowego w postępowaniu zainicjowanym apelacją powoda (§ 2. pkt 6 w zw. z § 10. pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 265) oraz 4.050,00 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika procesowego w postępowaniu zainicjowanym apelacją pozwanego (§ 2. pkt 6 w zw. z § 10. pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 265), tj. łącznie 9.100,00 zł, które analogicznie jak w postępowaniu przed Sądem Okręgowym, należało zasądzić na jego rzecz od pozwanego, jako strony przegrywającej postępowanie w sprawie.
O odsetkach należnym powodom od zasądzonego zwrotu kosztów procesu orzeczono w oparciu o art. 98 § 1 1 k.p.c.
SSA Rafał Terlecki
Na oryginale właściwy podpis.