Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 495/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Szczecin, 17 listopada 2022.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Krzysztof Górski

Protokolant:

st. sekr. sąd. Magdalena Goltsche

po rozpoznaniu w dniu 3 listopada 2022 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa (...) Bank spółki akcyjnej we W.

przeciwko T. K.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie z dnia 28 lutego 2022 r. sygn. akt I C 65/20

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 8.100 zł (ośmiu tysięcy stu złotych) tytułem kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

- Krzysztof Górski -

Sygn. akt I ACa 495/22

UZASADNIENIE

Powód (...) Bank S.A. z siedzibą we W. wniósł do Sądu Okręgowego we Wrocławiu Wydział Cywilny o zasądzenie od pozwanego T. K. kwoty 679 262,44 zł tytułem wymaganej sumy wekslowej wraz z dalszymi odsetkami za opóźnienie po dniu wymagalności weksla oraz kosztami postępowania i zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazał, że w dniu 12 marca 2008 r. zawarł z pozwanym umowę kredytu hipotecznego nominowanego do franka szwajcarskiego (CHF) na kwotę 499 512,72 zł, zabezpieczoną wekslem in blanco wystawionym przez pozwanego zgodnie z deklaracją wekslową. Z uwagi na powstałe zaległości w spłacie rat kredytu wezwał pozwanego do spłaty zobowiązania. Po upływie terminu do zapłaty, poinformował pozwanego o wypełnieniu weksla, wzywając jednocześnie do jego wykupu. Termin zapłaty weksla minął w dniu 24 września 2018 r. Do dnia wniesienia powództwa pozwany nie uregulował zadłużenia. W dalszej kolejności, tj. w piśmie z dnia 12 kwietnia 2019 r., powód wskazał, że na dzień sporządzenia pozwu, tj. 9 listopada 2018 r., zadłużenie z tytułu Umowy Kredytu wynosiło łącznie 679 262,44 zł, w tym:

- 666 337,40 zł tytułem niespłaconego kapitału,

- 11 963,08 zł tytułem odsetek wyliczonych na dzień 10 września 2018 roku,

- 961,96 zł tytułem kosztów windykacji wraz z dalszymi odsetkami liczonymi po dniu wymagalności weksla, tj. 25 września 2018 roku.

W dniu 25 stycznia 2019 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał w niniejszej sprawie nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym zobowiązujący pozwanego T. K. do zapłaty z weksla kwoty 679 262, 44 zł (sygn. akt X GNc 35/19).

Pozwany, zastępowany przez profesjonalnego pełnomocnika, w zarzutach od nakazu zapłaty wnosił o przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Koszalinie Wydział Cywilny, uchylenie nakazu zapłaty i oddalenie powództwa w całości, a ponadto o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym zwrotu kosztów opłaty od pełnomocnictwa oraz kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazał, że zawarta przez strony w dniu 12 marca 2008 r. umowa kredytu hipotecznego winna zostać uznana za nieważną jako zawarta z wykorzystaniem niekonsultowanego z powodem indywidualnie wzorca oraz niedozwolonych klauzul waloryzacyjnych, umożliwiających pozwanemu kształtowanie wysokości zobowiązania kredytowego, zarówno w zakresie kapitału, jak i jego ratalnej spłaty, w niczym nieograniczony i dowolny sposób, co pozostaje w sprzeczności z dobrymi obyczajami i narusza jego interesy jako konsumenta. Podniósł również, że w momencie zawierania umowy pozwany działał jako konsument, a jego głównym źródłem zarobkowania była umowa o pracę. Zgłosił również zarzut, że weksel in blanco został wypełniony niezgodnie z deklaracją wekslową, poprzez podanie niewłaściwego miejsca płatności, a także wysokości zadłużenia.

Postanowieniem z dnia 20 grudnia 2019 r. sprawa została przekazana, według właściwości, I Wydziałowi Cywilnemu Sądu Okręgowego w Koszalinie.

Wyrokiem z dnia 28 lutego 2022 Sąd Okręgowy w Koszalinie uchylił w całość opisany wyżęj nakaz zapłaty i oddalił powództwo a także rozstrzygnął o kosztach procesu i nieuiszczonych kosztach sądowych.

Za podstawę wyroku Sąd przyjął następujące (uznane za udowodnione lub bezsporne) okoliczności faktyczne:

Powód (...) Bank S.A. z siedzibą we W. zawarł w dniu 12 marca 2008 roku z pozwanym T. K., działającym jako konsument, umowę kredytu hipotecznego nr (...) w kwocie 499 512,72 zł, nominowanego do waluty obcej, tj. franka szwajcarskiego (CHF), według kursu kupna franka szwajcarskiego obowiązującego w Banku w dniu uruchomienia całości kredytu lub jego poszczególnych transz (§ 2 ust. 1 umowy), zabezpieczonej wekslem in blanco wraz z deklaracją wekslową jako zabezpieczenie spłaty kredytu (§11 ust. 1 pkt b) umowy). Kredyt został przeznaczony na zakup lokalu użytkowego (§1 ust. 1 umowy).

Strony umówiły się, że kredyt wypłacany jest w złotych polskich przy jednoczesnym przeliczeniu wysokości wypłacanej kwoty (transzy) na CHF według kursu kupna CHF obowiązującego w Banku w dniu wypłaty środków (§ 3 ust. 2). Informacje o okresie kredytowania, kwocie kredytu w CHF, wysokości kursu kupna obowiązującego w Banku w dniu uruchomienia kredytu, wysokości oprocentowania oraz wysokości i terminach płatności rat zostały określone w „Harmonogramie spłat”. Harmonogram spłat był przekazywany Kredytobiorcy co 6 miesięcy, na kolejny sześciomiesięczny okres. Kredytobiorca upoważnił Bank do jednostronnego sporządzenia Harmonogramu spłat oraz do sporządzania jego zmian w okresie kredytowania (§ 2 ust. 2).

Spłata kredytu miała nastąpić w 433 miesięcznych, równych ratach kapitałowo-odsetkowych w terminie do 15-go każdego miesiąca (§ 5 ust 1 umowy). Całkowity koszt umowy kredytu na dzień jej sporządzenia wynosił 499 512,72, bez uwzględnienia ryzyka kursowego. Oprocentowanie kredytu ustalono jako zmienne nie wyższe niż czterokrotność wysokości stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego obowiązującej w dniu, za który naliczane jest oprocentowanie. Oprocentowanie kredytu było równe sumie stopy bazowej oraz stałej marży baku wynoszącej 1,94% w stosunku rocznym. Za obowiązującą w dniu uruchomienia kredytu stopę bazową przyjęto wysokość stawki LIBOR 6M dla CHF ogłaszanej dwa dni przed dniem, w którym stopa bazowa ma obowiązywać, o godz. 11:00 czasu londyńskiego i ogłaszanej na stronach informacyjnych Reuters (§ 2 ust. 4 i 5 umowy).

Zmiana oprocentowania kredytu następowała co 6 miesięcy na podstawie stawki LIBOR 6M dla CHF.

Strony umówiły się, że wysokość rat kapitałowo-odsetkowych zostanie ustalona po przeliczeniu kwoty wypłacanego na CHF oraz zostanie określona w „Harmonogramie spłat” (§ 5 ust 1 i ust 3 umowy), natomiast jako datę spłaty raty kredytu przyjęto datę wpływu środków na rachunek kredytu. Kwota wpłaty raty w złotych przeliczana była na CHF według kursu sprzedaży obowiązującego w Banku w dniu wpływu środków do Banku (§ 5 ust 5 umowy).

Kursy kupna określono na podstawie bieżących notowań z rynku walutowego poprzez obniżenie średniego kursu rynkowego o 3,0% marży.

Obowiązujące w danym dniu roboczym kursy kupna i sprzedaży walut dla kredytów hipotecznych udzielanych przez (...) Bank S.A. zawartych w ofercie Banku publikowane były na stronie internetowej Banku oraz wywieszane w siedzibie Banku i miejscach wykonywania czynności bankowych przez Bank (§ 13 ust 5).

Na dzień 27 marca 2008 roku r. średni kurs CHF ustalany przez Narodowy Bank Polski wynosił 2,1118 zł.

Kredyt został uruchomiony i w całości wypłacony pozwanemu w transzach w dniu 27 marca 2008 roku.

Pozwany zdecydował się na zawarcie umowy na powyższych warunkach z uwagi na niskie oprocentowanie, ratę niższą od raty kredytów złotówkowych, zapewnienia o stabilności kursu CHF. Przez procedurę jej zawarcia przeprowadził go doradca kredytowy, ówczesny pracownik kredytodawcy Ł. K., który zapewniał o wyjątkowości oferowanego produktu w porównaniu z innymi kredytami.

Umowa ta została zawarta przez strony według standardowego wzorca umownego stosowanego przez Bank. Postanowienia umowy dotyczące mechanizmu waloryzacji nie były indywidualnie uzgodnione między stronami. Nie było możliwości negocjacji ceny kursu CHF obowiązującego w Banku. Negocjacjom podlegała jedynie wysokość i okres kredytowania. Pozwany nie miał możliwości wcześniejszej analizy umowy. Treść umowy wraz załącznikami została przedstawiona w dniu jej podpisania.

Przedstawiona pozwanemu symulacja kredytu nie zakładała tak dużego wzrostu kursu CHF jaka nastąpiła kilka miesięcy po zawarciu umowy, a w związku z tym, że wysokość zaproponowanych w niej rat była korzystna, pozwany zdecydował się na zawarcie umowy. Sposób wyliczania co miesiąc rat, jak się okazało, był dla niego problematyczny i niejasny. Każdorazowo pozwany raty płacił z pewną nadpłatą.

Pozwany jest świadomy konsekwencji prawnych związanych ze stwierdzeniem nieważności umowy kredytowej, tj. o obowiązku zwrotu przez strony tego, co otrzymały w związku z jej zawarciem, jak i z koniecznością liczenia się ze strony powodowej z żądaniem przez zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przez czas trwania umowy i że roszczenie to nie jest jednolite w świetle obowiązujących przepisów prawa i orzecznictwa.

Pozwany ostatnią ratę na poczet kredytu uiścił 15 stycznia 2018 r. Od 15 kwietnia 2008 r. do 15 stycznia 2018 r. pozwany dokonał spłat kapitału kredytu w kwocie 282 161,69 zł (81 665,58 CHF) oraz odsetek w kwocie 39 293,27 zł. Pozwany spłacił łącznie tytułem rat kapitałowo-odsetkowych kwotę 321 454,96 zł.

Wobec braku reakcji pozwanego na ostateczne wezwanie do zapłaty z dnia 8 maja 2018 r. powód w dniu 11 czerwca 2018 r. wypowiedział umowę pozwanemu, a następnie w dniu 10 września 2018 r. poinformował pozwanego o wypełnieniu weksla in blanko i wezwał go do jego wykupu.

W dniu 22 grudnia 2009 r. strony zawarły aneks do ww. umowy, mocą którego zmianie uległy postanowienia umowy w części dotyczącej spłaty kredytu w postaci ubezpieczenia kredytu.

Zaciągnięty przez pozwanego kredyt został wykorzystany na sfinansowanie nabycia lokalu użytkowego, położonego w P. przy ulicy (...).

Wyjaśniając wyniki postępowania dowodowego Sąd stwierdził, że stan faktyczny sprawy w przeważającej mierze oparto na okolicznościach bezspornych, co dotyczyło w szczególności faktu zawarcia przez strony umowy kredytu nominowanego z dnia 12 marca 2008 r. i późniejszej modyfikacji jej treści aneksem z dnia 22 grudnia 2009 r.. Okoliczności te nie były kwestionowane przez żadną ze stron, a także uzupełniająco znalazły potwierdzenie w zgromadzonych w sprawie dowodach z dokumentów oraz przesłuchaniu pozwanego, które uznano za spójne z przedłożonymi dokumentami oraz wiarygodne. Sąd w oparciu o pisemne przesłuchanie świadka Ł. K. i zeznania pozwanego poczynił także ustalenia w zakresie sposobu przeprowadzenia procedury udzielonego kredytu i obowiązków pozwanego z tym związanych, dając wiarę pozwanemu co do przebiegu tego postępowania i ograniczonych, nierzetelnych działaniach informacyjnych Banku co do specyfiki zaciągniętego zobowiązania. Świadek Ł. K., działający jako doradca kredytowy, który przedstawił pozwanemu ofertę kredytową, w swoich zeznaniach z uwagi na znaczny upływ czasu, posiadał ograniczoną wiedzę co do przypadku pozwanego, jednak potwierdził ogólne okoliczności związane z oferowaniem tego rodzaju produktów i opisał procedurę stosowaną przez powoda w zakresie zawarcia umowy kredytów nominowanych, w tym wykonywania przez pracowników Banku obowiązku informacyjnego w zakresie ryzyka kursowego, które korespondowały z zeznaniami pozwanego co do tych faktów.

Dokonując oceny prawnej powództwa Sąd stwierdził, że uzasadniony był najdalej idący zarzut odnośnie nieważności przedmiotowej umowy kredytu.

Sąd wskazał, że zgodnie z art. 58 § 1 k.c. nieważna jest czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. Nieważna jest również czynność sprzeczna z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.). Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana (art. 58 § 3 k.c.). Czynność prawna jest sprzeczna z ustawą, gdy jej treść jest formalnie i materialnie niezgodna z bezwzględnie obowiązującym przepisem prawa. Nieważność czynności prawnej może wynikać nie tylko z wyraźnej dyspozycji przepisu, ale także z natury zobowiązania. Na gruncie art. 58 § 2 k.c., „zasadami współżycia społecznego” określane są, najogólniej rzecz ujmując, obowiązujące między ludźmi reguły postępowania, które są oceniane, aksjologicznie, a nie wyłącznie prawnie. Odwołują się one do powszechnie uznawanych w całym społeczeństwie lub też w danej grupie społecznej wartości i ocen właściwego, uczciwego zachowania.

Sąd wskazał, że w płaszczyźnie stosunków kontraktowych w zakresie umów kredytowych, zasady te wyrażają się istnieniem powszechnie akceptowanych reguł prawidłowego zachowania się wobec klienta. Przedmiotową klauzulę należy utożsamiać z dobrymi obyczajami, uczciwością, która w branży usług bankowych winna przejawiać się w zaufaniu klientów do takich instytucji i rzetelnym ich informowaniu o treści, prawdopodobnych skutkach zawieranych umów, które kreują sytuację życiową klienta często na wiele lat, mając w ten sposób wpływ na różne aspekty jego życia oraz jego rodziny, powodując podporządkowanie postanowieniom takiej umowy większość decyzji o charakterze majątkowym. Nierzadko całe rodziny wskutek podjęcia decyzji o długoletnim kredycie, zwłaszcza hipotecznym, muszą ograniczać inne swoje plany, aspiracje i aktywności życiowe, aby zabezpieczyć spłatę rat kredytu, co w przypadku jakichkolwiek wątpliwości oraz zaistniałych trudności w terminowym realizowaniu zobowiązania, burzy poczucie sprawiedliwości i prowadzi niejednokrotnie do ludzkich dramatów, popadnięcia w spiralę zadłużenia wskutek niewypłacalności.

Zdaniem Sądu nie ma wątpliwości, że mocą umowy zawartej przez strony, powód udzielił pozwanemu środków pieniężnych na czas w umowie określony z obowiązkiem ich wykorzystania na wskazany cel oraz ich zwrotu na zasadach w niej sprecyzowanych. Okoliczność zastosowania CHF celem wzajemnych rozliczeń w zakresie spłaty i wypłaty kredytu wskutek waloryzacji było jedynie mechanizmem definiującym tak udzielony kredyt, co do zasady możliwym do ukształtowania w ramach swobody umów. W tych okolicznościach, wprowadzenie do umowy kredytu bankowego postanowień dotyczących waloryzacji kwoty kredytu walutą obcą mieści się – co do zasady – w granicach swobody umów i natury stosunku zobowiązaniowego (art. 353 1k.c.), nie stanowiąc naruszenia art. 69 ustawy Prawo bankowe, a tak ukształtowana umowa co do jej konstrukcji, jako takiej, odpowiada prawu, nie jest więc niedopuszczalna czy sprzeczna z ustawą, jako taka.

Dokonując oceny okoliczności ustalonych w sprawie Sąd zważył, że wbrew zarzutom strony powodowej, pozwany jako kredytobiorca zawarł umowę o kredyt hipoteczny jako konsument w rozumieniu art. 22 1 k.c.

Na powyższe wskazuje fakt, że głównym źródłem zarobkowania pozwanego była umowa o pracę w firmie (...) S.A. Sp. z o.o., na stanowisku Regionalnego Kierownika Sprzedaży, wysokość wynagrodzenia uzyskiwana z tego stosunku pracy stanowiła podstawę do udzielenia kredytu. Pozwany bez wątpienia zatem zaciągnął kredyt jako konsument, co zostało wyraźnie zaznaczone w umowie kredytowej, a nabyty ze środków uzyskanych z kredytu lokal nie był związany w żaden sposób z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą, ale traktowany jako swoista lokata kapitału.

Nadto należy zwrócić uwagę na fakt, iż strona powodowa nie wniosła odwołania od postanowienia z dnia 20 grudnia 2019 roku Sądu Okręgowego we Wrocławiu, którym przekazano sprawę do rozpoznania Wydziałowi Cywilnemu Sądu Okręgowego w Koszalinie, wskazując na pozwanego jako konsumenta, a nie przedsiębiorcę w tym postępowaniu. Podkreślić należy, że powód także skierował od razu pozew do Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego we Wrocławie, a nie Gospodarczego.

Definicja konsumenta zawarta w art. 22 1 k.c. wyznacza zakres zastosowania unormowań konsumenckich m.in. zawartych w art. 385 1 k.c. Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Dla kwalifikacji osoby fizycznej jako konsumenta nie jest więc rozstrzygające czy w ogóle prowadzi działalność gospodarczą lub zawodową; taki jego status określa konkretne zdarzenie cywilnoprawne objęte hipotezą art. 22 1 k.c. Ważny jest zatem charakter czynności prawnej, brak jej bezpośredniego powiązania z prowadzoną przez przedsiębiorcę działalnością gospodarczą.

Sąd podkreślił, że według art. 2 pkt 1 i motyw 17 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/83/UE z dnia 25 października 2011 r. w sprawie praw konsumentów, zmieniającej dyrektywę Rady 93/13/EWG i dyrektywę 1999/44/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz uchylającej dyrektywę Rady 85/577/EWG i dyrektywę 97/7/WE (Dz. Urz.UE.L nr 304, s. 64) za konsumenta uważa się osobę fizyczną działającą w celach niezwiązanych z ich działalnością handlową, gospodarczą, rzemieślniczą lub wykonywaniem wolnego zawodu. Gdy umowa zawierana jest w celach, które częściowo są związane z działalnością handlową danej osoby, a częściowo nie są z nią związane, a cel handlowy jest do tego stopnia ograniczony, że nie jest dominujący w ogólnym kontekście umowy, taka osoba również powinna być uznawana za konsumenta. Normodawca unijny nakazał zatem oceniać czynność prawną dokonywaną przez potencjalnego konsumenta przez pryzmat celów, do jakich ona zmierza. Nacisk na intensywność powiązania, która zawarta jest w art. 22 1 k.c. wymaga uwzględnienia tego ujęcia, z rozważeniem rodzaju czynności i jej przedmiotu oraz przeznaczenia nabywanego towaru lub usługi.

Sąd dodał, że z przesłuchania pozwanego nie wynikało, by podczas zawierania umowy znajdował się w nietypowej sytuacji, w szczególności by działał w warunkach konieczności finansowej. Jego zamiarem było uzyskanie kredytu na zakup lokali użytkowego, a zaoferowany mu produkt przedstawiono jako wyjątkowy i najlepszy w odniesieniu do jego oczekiwań. Wręcz zachwalano jego walory i kuszono niskimi ratami oraz stabilnością waluty CHF w porównaniu do kredytu w PLN. Rozumienie treści umowy i jej warunków co do zasady nie budziła zastrzeżeń, o tyle, że pozwany potwierdził w czasie jego przesłuchania, iż był świadomy ogólnych zasad zaciąganego zobowiązania kredytowego i konieczności jego zwrotu, ale nie rozumiał w szczególności tych zapisów, które wiązały się z mechanizmem przeliczania comiesięcznych rat, co stwarzało określone trudności i nie było transparentne oraz powodowało obawę o niedopłatę w przypadku nieprawidłowego przeliczenia kursu waluty na CHF.

Co się tyczy rzetelnego obowiązku informacyjnego powoda w zakresie przedstawionej oferty kredytowej, zdaniem Sądu, przyjęty przez strony we wskazanej umowie typ waloryzacji, o ile był dla pozwanego w chwili zawierania umowy korzystny, gdyż wskutek niższego oprocentowania stawką LIBOR, tak warunki mechanizmu samej indeksacji i ryzyka walutowego z nią związanego nie zostały przez Bank w sposób rzetelny wyjaśnione. Tym bardziej, wobec faktu i powszechnie panującego ówcześnie przekonania i lansowania tezy o braku większego zagrożenia związanego ze wzrostem CHF w dłuższym okresie, oferujący taki produkt nie miał trudności w przekonaniu kredytobiorcy o jego zaletach. Niepoinformowanie zatem przez przedstawiciela Banku o możliwym ryzyku walutowym w sposób dla niego czytelny i zrozumiały, przy tak długoterminowym zobowiązaniu, nie spełniało wymaganych standardów i musi być ocenione negatywnie w odniesieniu do pozwanego jako konsumenta.

Możliwym wobec tego było przeprowadzenie właściwej analizy wskazanych postanowień umowy kredytu pod kątem ich abuzywności, albowiem pozwany zakwestionował postanowienia umowy zastosowane przez Bank przede wszystkim w odniesieniu do waloryzacji świadczenia, tj. przeliczeń uiszczanych rat kapitału kredytu i jego odsetek, zawarte w § 5 ust. 3, 4, 5 oraz co do przewalutowania wypowiedzianego kredytu oraz naliczana odsetek od kredytów złotowych ( §11 ust. 4 w zw. z § 10 ust. 2 umowy), zgodnie z Tabelą oprocentowania Banku obowiązującą na dzień przeliczenia kwoty zadłużenia na PLN.

Sąd stwierdził następnie, że analiza zgromadzonego w tym zakresie materiału dowodowego, przemawiała za uznaniem ich za niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. i przez to nie wiążących z mocą wsteczną.

W myśl art. 385 1 § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Jak wynika z § 2 tego przepisu, jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Zgodnie natomiast z § 3, nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje (§ 4), a zatem w niniejszej sprawie - na pozwanym.

Nie budziło wątpliwości Sądu Okręgowego to, że sporną umowę kredytową zawarto z wykorzystaniem wzorca Banku dość powszechnie stosowanego, a sporne klauzule waloryzacyjne nie podlegały modyfikacji, nie były nawet przedmiotem negocjacji stron. Wybór waluty, dokonany przez pozwanego na etapie składania wniosku kredytowego nie miał żadnego wpływu na sposób ich wykorzystania ustalony w tych zapisach. Tak przedstawiona pozwanemu umowa w tym zakresie była gotowym produktem, zgodnie z opracowanym wcześniej wzorcem, bez możliwości indywidualnej zmiany czy jakiejkolwiek ingerencji w treść tych postanowień, które zostały mu przedstawione jako jedyne możliwe rozwiązanie, które – odpowiednio zareklamowane – miało być wówczas najlepszym produktem na rynku. Powód nie zdołał udowodnić, aby postanowienia zaoferowanego pozwanemu wzorca umowy podlegały konsultacji z nim, czy też, aby rozważano jakiekolwiek inne opcje w zakresie ustalania kursu waloryzacji.

Z powoływanych przez niego twierdzeń, podpartych też dokumentacją kredytową pozwanego, a także z zeznań świadka Ł. K. wynikało, że praktyka postępowania Banku przy tego rodzaju ofertach była jednolita i utarta. Przyjmowano standard ustalania kursów na podstawie Tabel Kursowych Banku, a zatem jego własnych, zakładając brak pytań i dociekliwości ze strony kredytobiorców działających w zaufaniu do Banku, którzy traktowali takie postępowanie jako oczywiste i wiarygodne, zgodne z obowiązującymi zasadami i najlepszymi standardami. Niezależnie bowiem w jaki sposób powód określał ich wysokość, czy opierały się one na wartościach rynkowych czy innych i tak pozwany nie miał żadnej ingerencji w ten proces. Kurs waluty był z góry narzucany według jednostronnej woli Banku, wprowadzając nierówność między stronami tego stosunku. Zapisy umowy bowiem nie przewidywały możliwości wyboru innego, bardziej obiektywnego dla nich miernika, skorzystania z jakiejkolwiek innej opcji. Kredytobiorcy pozbawieni byli możliwości weryfikacji prawdziwości zawartych w Tabeli wyliczonych przez pracowników Banku kursów walut, a tym samym wyliczenia kwoty kredytu pozostającej do spłaty czy wysokości rat. Zwłaszcza w początkowym okresie kredytowania niejednokrotnie przysparzało to problemów z ustaleniem wysokości spłaty rat, na co w swoich zeznaniach wskazywał pozwany, który co miesiąc wyliczał należną Bankowi ratę wg kursy CHF usłyszanego np. w radiu i wpłacał ją w kwocie większej, żeby nie było niedopłat. Wahania kursu waluty były zmienne w ciągu dnia kilkukrotnie, narażając go na niedopłaty i negatywne konsekwencje z tym związane.

Sąd wskazał nadto, że zgodnie z postanowieniami umowy (§ 2 ust. 1, § 2 ust. 5, § 3 ust. 2 umowy) kapitał kredytu Bank przeliczał do waluty CHF na podstawie kursu kupna franka szwajcarskiego w dniu uruchomienia środków, a wartość poszczególnych rat według kursu jego sprzedaży w dniu ich spłaty. Spready walutowe (tj. przeliczenia kapitału kredytu po kursie kupna, a rat kredytowych po kursie sprzedaży waluty obcej) powodowały faktycznie zysk po stronie Banku, gdyż w rzeczywistości Bank nie dokonywał kupna i sprzedaży waluty obcej, albowiem w istocie pożyczał/udostępniał złotówki. Nie ulega zatem wątpliwości, że powyższe zapisy są niejednoznaczne i dawały powodowi jednostronną swobodę co do decyzji bardzo istotnej dla kredytobiorcy jako konsumenta, dotyczącej wszystkich kosztów kredytu. W związku z tym, że umowa została przedstawiona do podpisu pozwanemu bez możliwości negocjacji tych postanowień i ingerowania w ich treść, uznać należało, że nie miał on praktycznie żadnego wpływu na ukształtowanie kwestionowanych postanowień, a miało to kluczowe znaczenie w zakresie ustalenia wysokości zobowiązania i jego spłaty. Art. 385 ( 1) § 3 k.c. wymaga, aby konsument miał rzeczywisty wpływ na treść postanowienia umownego. W jego myśl, nieuzgodnionymi postanowieniami zawartymi w umowie będą takie, które nie były przedmiotem negocjacji stron, zostały przedstawione jako jedyne rozwiązanie, bez możliwości jakiejkolwiek zmiany. Tak też było w przypadku pozwanego, gdzie wręcz zapewniano jego o wyjątkowości i stabilności - z uwagi na wybraną walutę przeliczeniową - proponowanego kredytu. Zaznaczyć należy, że pozwany w czasie podpisywania umowy, tak jak wielu innych ówczesnych konsumentów, miał zaufanie do Banku i posiadając ograniczone rozeznanie w swoich prawach nawet nie przypuszczał, że oferowane warunki mogą w jakikolwiek sposób być niekorzystne i naruszać jego prawa, co w dłuższej perspektywie czasowej (z uwagi na okres trwania umowy oraz wzrost kursu franka szwajcarskiego ponad dwukrotnie), jawi się jako długotrwałe czerpanie korzyści jego kosztem na dużą skalę. Z drugiej strony można powiedzieć, że to Bank byłby stratny w wyniku zawartej umowy, gdyby kurs CHF zmalał, a nie wzrósł, jednakże taka sytuacja w ostatnich kilkunastu latach nie miała miejsca i raczej - w obliczu obecnego kryzysu ekonomicznego – na to się nie zanosi.

Sąd podkreślił, że kwestia abuzywności zapisów dotyczących zasad przeliczania na franki szwajcarskie sumy wypłaconego kredytu, jak i spłaty jego poszczególnych rat była już przedmiotem rozważań. Chociażby Sąd Najwyższy już w wyroku z dnia 22 stycznia 2016 r., wydanym w sprawie I CSK 1049/16 przesądził, że mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta (art. 385 2 k.c.). Klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną. Na przedsiębiorcy spoczywa obowiązek zachowania zatem transparentności, czego poprzez takie ukształtowanie spornych postanowień nie sposób dostrzec. Takie zapatrywania podtrzymał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 kwietnia 2019 r., sygn. akt III CSK 159/17 (OSP 2019 nr 12, poz.115). Podobny pogląd wyraził Sąd Apelacyjny w Białymstoku stwierdzając, że niejasne i niepoddające się weryfikacji określenie sposobu ustalania kursów wymiany walut stanowi dodatkowe, ukryte wynagrodzenie banku, które może mieć istotne znaczenie dla kontrahenta, którego wysokość jest dowolnie określana przez bank. O poziomie podlegającego wypłacie kredytu, jak też o poziomie zadłużenia ratalnego, konsument dowiaduje się bowiem po podjęciu odpowiedniej sumy z jego rachunku służącego obsłudze zaciągniętego kredytu hipotecznego. W związku z tym postanowienia te nie wiążą konsumenta, a zatem nie wywołują one skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa (wyrok SA w Białymstoku z dnia 8 sierpnia 2019 r., sygn. I ACa 126/19). Aktualna linia orzecznicza podtrzymuje ten kierunek rozstrzygnięć.

Nadto, w ocenie Sądu, postanowienia umowne kwestionowane przez pozwanego okazały się także sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Nie można sankcjonować uzależnienia wysokości oraz zwrotu zobowiązania wyłącznie od strony dysponującej kapitałem według jej własnych kryteriów. Godzi to w zasady równowagi kontraktowej oraz przyzwoitości, będące jednymi z fundamentalnych zasad prawidłowego postępowania względem kontrahenta, a tym bardziej mającego status konsumenta wobec drugiej strony. Przyjęcie takiej formuły umożliwiało bowiem pozwanemu dowolną modyfikację wysokości zobowiązania powodów, którzy są konsumentami w tym stosunku, a zatem słabszą stroną zasługującą na większą ochronę ich prawnych interesów, w szeroko rozumiany sposób, zgodnie z przyjętymi dyrektywami prawa wspólnotowego i krajowego. Status konsumenta, a tym samym i ochrona przewidziana w dyrektywie 93/13/EWG oraz przepisach Kodeksu cywilnego, przysługuje każdej osobie fizycznej dokonującej z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Jak już wykazano, w przedmiotowej sprawie pozwany jest objęty tą ochroną i wynikającymi z niej konsekwencjami. Oczywiście, pozwany nie musiał zawierać tak skonstruowanej umowy w ogóle, ale trudno wyobrazić sobie, aby takie rozumowanie samo w sobie wykluczało możliwość kwestionowania jej zapisów chociażby pod względem uczciwości obrotu, a to przecież stanowi główną broń konsumentów w związku z oferowanymi globalnie usługami czy produktami i konsekwencjami z tego wynikającymi. Istotą współczesnych stosunków społecznych są właśnie kontakty polegające na zawieraniu szeregu umów w życiu codziennym każdego człowieka, a walka o konsumenta i pozyskanie go, często bezpardonowymi metodami, na olbrzymim rynku także usług bankowych stanowi główne źródło dochodów przedsiębiorców. Dlatego przyjęte regulacje prawa wspólnotowego i krajowego, jakkolwiek je nie oceniać, mają za zadanie chronić konsumenta przed różnymi praktykami, nawet pozornie dopuszczalnymi, ale w rezultacie prowadzącymi do podjęcia przez niego niekorzystnych decyzji majątkowych.

Mając powyższe na uwadze, wskazane zapisy musiały zostać uznane jako niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c.

Stwierdzenie abuzywności konkretnych postanowień umownych rodzi taki skutek, że postanowienia te nie wiążą konsumenta ex tunc i ex lege. Jak wynika z art. 385 1 § 2 in fine k.c., strony są związane umową w pozostałym zakresie. Mając jednakże na uwadze ich zakres, który dotyczył świadczenia głównego i sposobu wykonania zobowiązania, należało ich skutki przeanalizować pod kątem możliwości utrzymania tej umowy, bądź stwierdzenia jej nieważności w całości.

Sąd podzielił pogląd wyrażony w aktualnym orzecznictwie, że w przypadku uznania abuzywności klauzul waloryzacyjnych w umowie kredytu indeksowanego/denominowanego walutą obcą wyłączona zostaje możliwość ustalenia wartości i warunków zobowiązania z uwagi na brak odpowiednika przelicznika do ich określenia.

Zgodne z powyższym zapatrywaniem zastosowanie będzie miał art. 58 § 3 k.c., zgodnie z którym, jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana.

W okolicznościach niniejszej sprawy nie budzi wątpliwości, że pozwany domagał się uznania spornej umowy za nieważną. Biorąc pod uwagę charakter prawny oceny wpływu abuzywności klauzuli na dalsze utrzymanie umowy, element woli i interesów konsumenta oraz kwestię sankcjonowania wadliwych praktyk banku, posługującego się w swojej praktyce klauzulami abuzywnymi jako decydujące w sprawie wziąć należało pod uwagę stanowisko pozwanego.

Sąd zważył, że zgodnie z art. 69. ust. 1 Prawa bankowego przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Kredytobiorca jest zatem zobowiązany do zwrotu ściśle określonej kwoty środków pieniężnych, którą wyznacza kwota kapitału udostępnionego i wykorzystywanego przez kredytobiorcę.

Zgodnie z art. 69 ust 1 prawa bankowego bank nie może żądać od kredytobiorcy zwrotu większej kwoty środków pieniężnych, aniżeli ściśle określonej i oddanej do dyspozycji kredytobiorcy. W tym zakresie, przepis art. 69 ust 1 Prawa bankowego stanowi lex specialis w stosunku do art. 385 1 § 2 k.p.c. i tym samym nie naruszając tego przepisu strony nie mogły skutecznie w umowie kredytu hipotecznego dokonać denominowania kwoty kredytu do CHF i dodatkowo po kursie nieznanym kredytobiorcy, względnie niemożliwym do ustalenia w przystępny, nieskomplikowany i nie budzący wątpliwości sposób.

W konsekwencji powyższego, zachodziła konieczność uznania nieważności umowy zawartej przez strony w dniu 12 marca 2008 r. w całości.

Sąd stwierdził ponadto, że weksel in blanco został wypełniony przez powoda niezgodnie z deklaracją wekslową. Z deklaracji wekslowej wynika, że miejscem płatności jest (...) Bank S.A. plac (...) W., natomiast wypełniając weksel in blanco powód wpisał, że weksel płatny jest (...) Bank S.A. ul. (...) W..

Niezgodność wynika również z dochodzonej przez powoda kwoty z tytułu niespłaconego kredytu, która jest zawyżona, ponieważ w świetle zapisu § 2 ust. 1 umowy kredytu powód udzielił i udostępnił kredytobiorcy do dyspozycji i wykorzystania kredyt w kwocie 499 512,72 zł, a w myśl art. 69 ust 1 Prawa bankowego powód nie może domagać się spłaty kwoty kapitału kredytu w wysokości wyższej niż ta, która została udostępniona kredytobiorcy, wraz z odsetkami i prowizją.

Wykazanie nieważności lub unieważnienia umowy będącej źródłem zobowiązania wekslowego jest jednoznaczne ze stwierdzeniem nieistnienia tego zobowiązania (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 września 2004 r., IV CK 712/03). „Źródłem zobowiązania wekslowego jest umowa dochodząca do skutku przez wydanie weksla lub jego zwrócenie posiadaczowi. Samo zatem wystawienie weksla nie wystarcza do powstania zobowiązania wystawcy wobec remitenta, lecz potrzebna jest jeszcze umowa między wystawcą a remitentem, dochodząca do skutku przez wydanie przez wystawcę weksla remitentowi. Tak samo do powstania zobowiązania indosanta wobec indosatariusza nie wystarcza złożenie przez indosanta na wekslu oświadczenia, o którym mowa w art. 13 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. - Prawo wekslowe, Dz. U. Nr 37, poz. 182 - dalej: "Pr.weksl."), lecz konieczna jest ponadto umowa między indosantem a indosatariuszem, dochodząca do skutku w drodze wydania przez indosanta weksla indosatariuszowi. Podobnie, do powstania zobowiązania akceptanta nieodzowna jest umowa między akceptantem a posiadaczem, dochodząca do skutku przez zwrócenie posiadaczowi weksla zaopatrzonego w oświadczenie o przyjęciu. To samo odpowiednio dotyczy zobowiązania poręczyciela wekslowego wobec określonego wierzyciela wekslowego (por. w szczególności uchwałę składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95, OSNC 1995, nr 12, poz. 168).”

Sąd stwierdził w tym kontekście, że do istoty niniejszej sprawy należało zbadanie, czy powodowi przysługuje wierzytelność wywodzona z weksla złożonego przy pozwie, jako że powództwo wywodzone było jedynie z tego weksla, a nie ze stosunku podstawowego, na zabezpieczenie którego został on wystawiony.

Sąd wskazał, że weksel własny jest papierem wartościowym sporządzonym w formie określonej ściśle przez ustawę z dnia 28 kwietnia 1936 r. Prawo wekslowe (tekst jedn.: Dz. U. z 2016 r. poz. 160), zawierającym bezwarunkowe przyrzeczenie wystawcy weksla do zapłacenia określonej sumy pieniężnej we wskazanym miejscu i czasie i stwarzający bezwarunkową odpowiedzialność wystawcy weksla i innych osób na nim podpisanych. Zobowiązanie wystawcy weksla ma przy tym, co do zasady, charakter abstrakcyjny. Ustawowe elementy weksla własnego określa art. 101 Prawa wekslowego. Złożony przez powoda w sprawie weksel posiada wszystkie te elementy. Weksel ten wystawiony został jednak jako tzw. weksel in blanco, w celu zabezpieczenia wierzytelności powoda z umowy nr (...) z dnia 12 marca 2008 r. zawartej z pozwanym, jest więc ściśle związany z dodatkową umową zawartą między wystawcą, a remitentem weksla, będącą umową pozawekslową, która wskazuje kiedy i w jaki sposób weksel może być wypełniony (tj. deklaracja do weksla z dnia 12 marca 2008 r.). Tym samym uznaje się, że weksel in blanco nie posiada charakteru abstrakcyjnego, a samo zobowiązanie wekslowe nie jest oderwane od stosunku podstawowego. Dlatego też wystawca weksla może bronić się w procesie wytoczonym mu przez remitenta zarzutami wynikającymi ze stosunku podstawowego. Przedmiotem rozstrzygnięcia sądu jest jednak nadal roszczenie wywodzone z weksla, a nie ze stosunku podstawowego, na zabezpieczenie którego weksel został wystawiony. Wystawienie i wręczenie wierzycielowi weksla gwarancyjnego ma bowiem na celu to, aby wierzyciel, w razie niezaspokojenia go w umówionym terminie płatności, miał prawo skarżyć dłużnika na podstawie wręczonego mu weksla, zamiast na podstawie zasadniczego zobowiązania. Zarzuty dotyczące samego stosunku podstawowego mogą być natomiast podnoszone w ramach rozpoznawania żądania opartego jedynie na płaszczyźnie wekslowej, a sąd, o tyle tylko sięga do łączącego strony stosunku podstawowego, o ile bada zgodność wypełnienia weksla in blanco z porozumieniem wekslowym. Ponadto, jak wskazuje utrwalone orzecznictwo, w procesie wekslowym dowód przeciwny w zakresie nieistnienia wierzytelności ze stosunku podstawowego zostaje przerzucony na pozwanego, a to w związku z domniemaniem istnienia tej wierzytelności, które powstaje na skutek samego wystawienia i wydania weksla. W typowym procesie wekslowym powód nie jest zatem zobligowany do wykazania zasadności dochodzonego roszczenia na płaszczyźnie umowy łączącej strony (por. np. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 1967 r., sygn. III CZP 19/66, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2010 r. w sprawie IV CSK 109/10, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 29 lipca 2016 r., sygn. I ACa 126/16 oraz z dnia 16 maca 2016 r., sygn. akt I ACa 510/15, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 8 listopada 2013 r. w sprawie I ACA 114/13). Ta wierzytelność nie jest bowiem przedmiotem takiego procesu. Powyższe reguły obowiązujące w typowym procesie wekslowym ulegają jednak istotnym modyfikacjom (odwróceniu) w procesie, w którym powód - przedsiębiorca, dochodzi od pozwanego - konsumenta zapłaty z weksla wystawionego in blanco w celu zabezpieczenia wierzytelności wynikającej z umowy o kredyt konsumencki (tj. umowy, o której mowa w art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim tekst jedn.: Dz. U. z 2018 r. poz. 993).

Jak bowiem wywiódł Trybunał Sprawiedliwości UE w punkcie 1. wyroku wydanego dopiero dnia 7 listopada 2019 r. sygn. C - 419/18 artykuł 1 ust. 1, art. 3 ust. 1, art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że nie stoją one na przeszkodzie przepisom krajowym, które w celu zabezpieczenia zapłaty wierzytelności wynikającej z umowy o kredyt konsumencki zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, umożliwiają określenie w tej umowie zobowiązania kredytobiorcy do wystawienia weksla własnego in blanco i które uzależniają zgodność z prawem wystawienia takiego weksla własnego od uprzedniego zawarcia porozumienia wekslowego określającego warunki, na jakich taki weksel może zostać uzupełniony, z zastrzeżeniem - czego zbadanie należy do sądu krajowego - że postanowienie to i to porozumienie są zgodne z art. 3 i 5 tej dyrektywy oraz art. 10 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę Rady 87/102/EWG (Dz.Urz.UE.L z 2008 r. Nr 133, s. 66).

W świetle powyższego stanowiska Sąd Okręgowy uznał, że w niniejszej sprawie koniecznym było, w pierwszej kolejności, zbadać także ewentualny niedozwolony charakter postanowienia umownego zobowiązującego pozwanego do wystawienia weksla in blanco, jak i porozumienia wekslowego, w oparciu o które powód wypełnił weksel, wezwał pozwanego do jego wykupu i następnie, po bezskutecznym upływie terminu, wystąpił z żądaniem wskazanym w pozwie.

Sąd przyjął, że ma obowiązek dokonać z urzędu oceny tego, czy postanowienia umowne zobowiązujące pozwanego do wystawienia weksla gwarancyjnego (in blanco) oraz postanowienia deklaracji wekslowej, z których wynika uprawnienie do wypełnienia tego weksla, są zgodne z art. 3 i 5 tej dyrektywy oraz art. 10 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę Rady 87/102/EWG. Trybunał Sprawiedliwości UE w punkcie 78. powołanego wyżej wyroku z 7 listopada 2019 r., z odwołaniem się do utrwalonego orzecznictwa, wskazał bowiem, że sądy krajowe mają obowiązek zbadania z urzędu, czy postanowienia uzgodnione między stronami mają nieuczciwy charakter, pozostawiając, w razie potrzeby bez stosowania wszelkie przepisy krajowe lub orzecznictwo, które są sprzeczne z takim badaniem (zob. podobnie wyroki: z dnia 4 czerwca 2009 r., Pannon GSM,C-243/08,EU:C:2009:350, pkt 32,34,35; z dnia 14 czerwca 2012 r., Banco Español de Crédito,C-618/10,EU:C:2012:349, pkt 42i przytoczone tam orzecznictwo; a także z dnia 18 lutego 2016 r., Finanmadrid EFC,C-49/14,EU:C:2016:98, pkt 46).

Zdaniem Sądu, pozwany nie otrzymał wszystkich niezbędnych informacji, które mogły mieć wpływ na zakres jego obowiązków umożliwiających mu, w szczególności, ocenę konsekwencji proceduralnych zabezpieczenia roszczeń wynikających z umowy kredytu konsumenckiego w drodze weksla własnego in blanco oraz możliwości późniejszego dochodzenia przez powoda wierzytelności wyłącznie na podstawie tego weksla. Postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Zaś w celu ustalenia, czy klauzula znacząco narusza interesy konsumenta, trzeba w szczególności wziąć pod uwagę, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, które - w braku umownej regulacji - wynikałoby z przepisów prawa, w tym dyspozytywnych. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję, na niekorzyść konsumenta praw i obowiązków wynikających z umowy, skutkujące niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelne traktowanie (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2006 r., I CK 297/05, niepubl., z dnia 15 stycznia 2016 r., I CSK 125/15, OSNC - ZD 2017, Nr 1, poz. 9; z dnia 27 listopada 2015 r., I CSK 945/14, niepubl., z dnia 30 września 2015 r., I CSK 800/14, niepubl., z dnia 29 sierpnia 2013 r. I CSK 660/12, niepubl.).

Z przywołanego wyżej wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE Sąd wywiódł, że ocena potencjalnego nieuczciwego charakteru postanowienia umownego zobowiązującego pozwanego do wystawienia weksla in blanco, jak i porozumienia wekslowego, przeprowadzana na podstawie art. 385 1 k.c., powinna uwzględniać, w szczególności, wymóg przejrzystości wyrażony w art. 5 dyrektywy 93/13 (implementowany w art. 385 § 2 i art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c.). Zgodnie bowiem z utrwalonym orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości poinformowanie przed zawarciem umowy o warunkach umownych i ich skutkach ma fundamentalne znaczenie dla konsumenta. To w szczególności na podstawie tych informacji konsument podejmuje decyzję, czy zamierza związać się warunkami sformułowanymi uprzednio przez przedsiębiorcę, czy też od propozycji takiej umowy odstąpić. Sąd wskazał na pkt. 58. wyroku TSUE z 7 listopada 2019 r., i zawarte tam stwierdzenie, że dokonując tej oceny, sąd krajowy powinien w szczególności ustalić, czy konsument otrzymał wszystkie informacje, które mogą mieć wpływ na zakres jego obowiązków i umożliwić mu, w szczególności, ocenę konsekwencji proceduralnych zabezpieczenia roszczeń wynikających z umowy kredytu konsumenckiego w drodze weksla własnego in blanco oraz możliwości późniejszego dochodzenia wierzytelności wyłącznie na podstawie tego weksla. Dodać należy, że oceny czy postanowienie umowne jest niedozwolone należy dokonywać według stanu na chwilę zawarcia umowy (por. uchwałę składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17 i tam przywoływane orzecznictwo krajowe i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej).

Mając powyższe na uwadze oraz w oparciu o przeprowadzone postępowanie dowodowe w sprawie, nie można stwierdzić, aby przekazano pozwanemu, przed zawarciem umowy z dnia 12 marca 2008 r., informacje pozwalające na ocenę konsekwencji proceduralnych zabezpieczenia roszczeń wynikających z umowy kredytu konsumenckiego w drodze weksla własnego in blanco oraz możliwości późniejszego dochodzenia wierzytelności wyłącznie na podstawie tego weksla. Powód nie wykazał również przekazania tych informacji pozwanemu w inny sposób. Sąd uznał należało, tak jak przy omówionych powyżej postanowieniach umowy uznanych za abuzywne, że pozwana nie został pouczona o rozkładzie ciężaru dowodu w procesie wekslowym, a więc o tym, że to pozwany ma obowiązek udowodnić, że weksel został wypełniony niezgodnie z porozumieniem wekslowym, ewentualnie, że suma wpisana przez powoda w wekslu nie należy mu się w całości albo w części z innych przyczyn. Nie przekazano mu również informacji o podstawowych przepisach regulujących postępowanie nakazowe, które utrudniają konsumentowi obronę przed roszczeniami przedsiębiorcy, a nawet mogą być podstawą wyegzekwowania od niego sumy wekslowej przed rozpoznaniem zarzutów (wskutek natychmiastowej wykonalności nakazu zapłaty wydanego na podstawie weksla - art. 492 § 3 k.p.c.); nie podano mu również informacji o konieczności uiszczenia opłaty sądowej od zarzutów i o jej wysokości - jako warunku rozpoznania zarzutów. Brak tych pouczeń, zdaniem Sądu, uniemożliwiał pozwanemu, jako konsumentowi, rzetelną ocenę konsekwencji proceduralnych zabezpieczenia roszczeń z umowy pożyczki wekslem in blanco. W ocenie Sądu, przy tak skonstruowanych postanowieniach umowy wraz z jej prawnymi zabezpieczeniami, trudno przypuszczać, że powód mógłby racjonalnie spodziewać się, iż pozwany przyjąłby także postanowienia dotyczące zabezpieczenia wekslowego i treść deklaracji wekslowej w drodze indywidualnych uzgodnień, gdyby dysponował tymi informacjami. Całość postanowień umownych odnoszących się zarówno do ustaleń przeliczeniowych, jak i dotyczących zabezpieczenia wekslowego niewątpliwie wywołuje nieusprawiedliwioną dysproporcję uprawnień pozwanego względem powoda w przypadku procesu na podstawie weksla. Jest tak przede wszystkim dlatego, że w procesie wekslowym następuje przerzucenie na konsumenta ciężaru dowodu niezgodności między sumą wekslową (dochodzoną w pozwie) a rzeczywistą wysokością zobowiązania konsumenta wynikającego z umowy kredytu w połączeniu z uprawnieniem przedsiębiorcy (Banku) do możliwości wyegzekwowania całości tej sumy jeszcze przed rozpoznaniem zarzutów konsumenta, po doręczeniu mu odpisu nakazu zapłaty (art. 492 § 3 k.p.c.). Jeśli pozwanym w takim procesie jest konsument, niezbędne jest przedstawienie wraz z pozwem umowy, z której wynika roszczenie zabezpieczone wekslem, wraz z deklaracją wekslową, w celu umożliwienia sądowi dokonania z urzędu, niezależnie od podniesionych zarzutów, oceny w przedmiocie ewentualnego niedozwolonego charakteru postanowień tej umowy i porozumienia wekslowego zobowiązujących konsumenta do ustanowienia takiego zabezpieczenia i upoważniającego powoda do wypełnienia tego weksla.

Z tych przyczyn Sąd uznał, że także postanowienie zawarte w § 11 ust. 1 b umowy kredytu - w zakresie w jakim zobowiązywało pozwanego do wystawienia i przekazania powodowi weksla własnego in blanco wraz z deklaracją wekslową nie jest wiążące dla pozwanego - stosownie do art. 385 1 § 1 k.c. Również porozumienie wekslowe odzwierciedlone w treści deklaracji wekslowej nie jest dla pozwanego wiążące, w zakresie w jakim upoważniało powoda do wypełnienia tego weksla na sumę odpowiadającą jego zadłużeniu z tytułu umowy kredytu z dnia 12 marca 2008 r. Postanowienia te kształtują obowiązki pozwanego w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają jego interesy z przyczyn wyżej już wskazanych. Wobec tego, że postanowienia te odnoszą się do zabezpieczenia roszczeń powoda wynikających z ww. umowy kredytu, a także sposobu realizacji tego zabezpieczenia, nie dotyczą one głównych świadczeń stron wynikających z tej umowy i badanie ich niedozwolonego charakteru jest dopuszczalne (zdanie drugie art. 385 1 § 1 k.c.). Skoro postanowienia te są niewiążące dla pozwanego, to w konsekwencji należało uznać, że powód nie miał skutecznego, względem pozwanego, uprawnienia do wypełnienia weksla in blanco, co na gruncie niniejszego procesu wekslowego skutkować musiało oddaleniem powództwa.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 493 § 4 k.p.c. Sąd uchylił nakaz zapłaty i powództwo oddalił, o czym orzekł w punkcie 1. wyroku.

O kosztach procesu Sąd orzekł w oparciu o zasadę wyrażą w art. 98 § 1 k.p.c. i zasądził w punkcie 2. wyroku od powoda na rzecz pozwanego kwotę 10.817,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (na podstawie § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych, Dz.U.2018 r. poz. 265), w tym 17,00 zł tytułem opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa.

Natomiast na podstawie art. 113 ust. 1 w zw. z art. 19 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. 2021.2257 t.j.) nakazał w punkcie 3. pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Koszalinie) 750 zł tytułem ¾ opłaty sądowej od zarzutów, od uiszczenia których pozwany został zwolniony.

Apelację od tego wyroku w całości wniósł powód, zarzucając naruszenie :

a) art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie postanowieniem z dnia 8 lutego 2022 r. wniosków dowodowych powoda o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczności wynikające z pisma z dnia 12 kwietnia 2019r i z pisma z dnia 28 września 2020r.:

b) art. 236 k.p.c. poprzez brak wydania w toku postępowania przed Sądem I instancji postanowienia o dopuszczeniu, ewentualnie oddaleniu zawnioskowanych przez strony dowodów z dokumentów, przez co przed zamknięciem rozprawy strony nie miały możliwości weryfikacji prawidłowości czynności procesowych Sądu w tym zakresie, w tym zostały pozbawione możliwości dowodzenia w ich ocenie okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, gdyż z uzasadnienia wyroku wynika, że Sąd rekonstruując stan faktyczny sprawy pominął część dowodów z dokumentów, które winny zostać uwzględnione w ramach wyrokowania;

c) art. 227 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 245 k.p.c. poprzez pominięcie w ramach

ustalania stanu faktycznego sprawy dokumentów w postaci:

- umowy przedwstępnej nabycia lokalu z dnia 13.02.2008r.

- umowy ustanowienia odrębnej własności lokali i sprzedaży z dnia 29.03.2010

odpisu pełnego z (...) Sp. z o.o., (...) Sp. z o.o. (...) Sp. z o.o.

- wydruku z Internetu z danymi Apteki (...)

- wydruku z Internetu z danymi Apteki (...)

- wydruku z internetowego katalogu aptek

- wydruku działu II KW (...) oraz działu I-O i II z KW (...)

- wypisu z CEIDG dla J. K., M. K., pozwanego z datą rozpoczęcia 25.04.1999 r.

I w konsekwencji brak ustalenia, że nabycie lokalu usługowego ze środków uzyskanych z kredytu nr (...) było dokonane z zamiarem prowadzenia tam osobiście lub przez kogoś działalności gospodarczej (tj. apteki), która miała przysparzać pozwanemu dochodów w związku z prowadzoną przez niego działalnością zawodową a fakt, że w tym samym czasie pozwany pracował na umowę o pracę w (...) Sp. z o.o. (firma farmaceutyczna) nie oznacza, że pozwany przystąpił do umowy kredytu jako konsument;

d) art. 227 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. W zw. Z art. 245 k.p.c. poprzez pominięcie w ramach ustalania stanu faktycznego sprawy dokumentów w postaci:

- oświadczenia dot. kredytów nominowanych do waluty obcej, oprocentowanych zmienną stopą procentową z dni 28 stycznia 2008 r. oraz 12 marca 2008 r. podpisanych przez pozwanego i jednocześnie uznanie, że nie przedstawiono kredytobiorcy w ramach symulacji odpowiednio wysokiego wzrostu kursu CHF, a także bezpodstawne założenie w ramach oceny prawnej, że pozwany nie został poinformowany przez przedstawiciela Banku możliwym ryzyku walutowym w sposób dla niego czytelny i zrozumiały, albowiem przy tak długoterminowym zobowiązaniu, pouczenie nie spełniało wymaganych standardów podczas gdy z dokumentów z dni 28 stycznia 2008 r. oraz 12 marca 2008 r. wynikają fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, a to oświadczenie pozwanego, że dokonał on wyboru kredytu nominowanego w walucie obcej mając pełną świadomość ryzyka związanego z tym produktem, a w szczególności tego, że niekorzystna zmiana kursu waluty spowoduje wzrost comiesięcznych rat spłaty kredytu oraz wzrost wartości całego zadłużenia, a także oświadczenie pozwanego, że został poinformowany przez powoda o kosztach obsługi kredytu w wypadku niekorzystnej zmiany kursu walutowego oraz zmiany stopy procentowej, tj. o możliwości wzrostu raty kapitałowo-odsetkowej, a informacje te zostały mu przedstawione w postaci symulacji rat kredytu;

- uchwały Zarządu Banku z dnia 23 października 2007 r. nr (...) wraz z załącznikiem, uchwały Zarządu Banku z dnia 22 lipca 2008 r. nr (...) wraz z załącznikiem, uchwały nr (...)z dnia 9 sierpnia 2011 r. wraz z załącznikiem, uchwały nr (...) z dnia 4 lutego 2015 r. wraz z załącznikiem, uchwały nr (...) z dnia 28 lipca 2015 r. wraz z załącznikiem, uchwały nr (...)z dnia 13 stycznia 2016 r. wraz z załącznikiem, uchwały nr (...) z dnia 20 lipca 2016 r. wraz załącznikiem, uchwały nr (...) z dnia 22 grudnia 2016 r. wraz załącznikiem, uchwały nr (...) z dnia 13 lipca 2017 r. wraz z załącznikiem, poprzez poprzestanie na ustaleniu, że kursy kupna określono na podstawie bieżących notowań z rynku walutowego poprzez obniżenie średniego kursu rynkowego o marżę i brak ustalenia, że raz ustalony do godziny 8.20 kurs kupna obowiązywał cały dzień roboczy i nie ulegał w tym czasie zmianom, zaś kursy sprzedaży określono na podstawie bieżących notowań z rynku walutowego poprzez podwyższenie średniego kursu rynkowego o ściśle określoną marży i brak ustalenia, że raz ustalony do godziny 8.20 kurs sprzedaży obowiązywał jyę cały kolejny dzień roboczy i nie ulegał w tym czasie zmianom i w konsekwencji błędną oceną w ramach motywów rozstrzygnięcia, że wahania kursu waluty były zmienne wciągu dnia kilkukrotnie, narażając go (tj pozwanego) na niedopłaty i negatywne konsekwencje z tym związane (s. 12 uzasadnienia wyroku);

- umowa linii kredytowej z 2005 r, wraz z aneksami skutkujące brakiem ustalenia, że powód udzielając kredytów nominowanych do CHF sam zaciągał zobowiązania w tej walucie, a uzyskane w ten sposób środki pieniężne w CHF zamieniał na PLN na rynku międzybankowym po kursie kupna oferowanym przez innego uczestnika rynku; zamiana na PLN była konieczna wobec postanowień umów kredytowych dot, wypłaty kwoty kredytu właśnie w tej walucie; przy spłacie kredytu Bank otrzymywał od kredytobiorcy środki w walucie PLN, natomiast jest zobligowany zamienić je na CHF wobec konieczności uregulowania zobowiązań Banku zaciągniętych na potrzeby udzielenia kredytu wyrażonych w CHF, w tym wypadku Bank zamieniał i nadal zamienia otrzymane od kredytobiorców środki pieniężne w walucie PLN na CHF po kursie sprzedaży oferowanym przez innego uczestnika rynku międzybankowego;

i w konsekwencji dokonanie wybiórczej, a nie wszechstronnej oceny materiału dowodowego

e) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zaniechanie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego oraz dokonanie sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, pozbawionej wszechstronnego i obiektywnego rozważenia całości materiału dowodowego i wyciągnięcie na tej wadliwej podstawie bezpodstawnych i niezgodnych z rzeczywistym stanem faktycznym wniosków leżących u podstaw wyroku, w szczególności poprzez:

- ustalenie, że całkowity koszt umowy kredytu na dzień jej sporządzenia wynosił 499 512,72, bez uwzględnienia ryzyka kursowego, podczas gdy informacja taka w żadnej mierze nie wynika z umowy kredytu hipotecznego nominowanego do CHF nr (...) z dnia 12 marca 2008 r. ani z innych dokumentów złożonych do akt sprawy, natomiast z § 2 ust. 1 umowy kredytu hipotecznego nominowanego do CHF nr (...) z dnia 12 marca 2008 r. wynika, że powód udzielił pozwanemu kredytu w kwocie 499 512,72 zł nominowanego do waluty CHF wg kursu kupna CHF obowiązującego w Banku w dniu uruchomienia całości kredytu lub poszczególnych jego transz w przypadku uruchomienia kredytu w transzach, przez co Sąd błędnie ustalił, że na całkowity koszt kredytu składała się wyłącznie kwota środków w złotych polskich udostępnionych pozwanemu, podczas gdy zgodnie z umową kredytu na koszt kredytu składało się również oprocentowanie, koszty określone w tabeli opłat i prowizji, koszt indeksacji kredytu po kursie kupna i jego spłaty po kursie sprzedaży oraz koszt związany z ryzykiem zmiany kursów w trakcie trwania umowy, o czym pozwany został poinformowany i co potwierdził w oświadczeniach dot. kredytów nominowanych do waluty obcej, oprocentowanych zmienną stopą procentową z dni 28 stycznia 2008 r. oraz 12 marca 2008 r.;

- ustalenie, że kredyt został uruchomiony i w całości wypłacony pozwanemu w transzach w dniu 27 marca 2008 roku, podczas gdy z dokumentów w postaci dyspozycji kredytobiorcy z dnia 12 marca 2008 r., dyspozycji kredytobiorcy z dnia 15 maja 2008 r., dyspozycji kredytobiorcy z dnia 3 października 2008 r., dyspozycji kredytobiorcy z dnia 22 grudnia 2008 r., dyspozycji kredytobiorcy z dnia 26 stycznia 2009 r. oraz harmonogramu spłat z dnia 29 stycznia 2009 r. wynika, że kredyt nr (...) z dnia 12 marca 2008 r. został uruchomiony w 5 transzach, tj.:

. w dniu 27 marca 2008 r. w wysokości 148.357,52 zł indeksowanej wg kursu CHF 2,1810

w dniu 15 maja 2008 r. w wysokości 87.788,80 zł indeksowanej wg kursu CHF 2,0190

w dniu 14 października 2008 r. w wysokości 87.788,80 zł indeksowanej wg kursu CHF 2,1680

w dniu 2 stycznia 2009 r. w wysokości 87.788,80 zł indeksowanej wg kursu CHF 2,6420

w dniu 28 stycznia 2009 r. w wysokości 87.788,80 zł indeksowanej wg kursu CHF 2,7730

ustalenie, że od 15 kwietnia 2008 r. do 15 stycznia 2018 r. pozwany dokonał spłat kapitału kredytu w kwocie 282 161,69 zł (81 665,58 CHF) oraz odsetek w kwocie 39293,27 zł. Pozwany spłacił łącznie tytułem rat kapitałowo-odsetkowych kwotę 321 454,96 zł podczas gdy z dokumentu zatytułowanego Spłaty zarejestrowane dla umowy nr (...), które wpłynęły w okresie od 2008-04-15 do 2019-04-02 wynika jednoznacznie, że pozwany wpłacił na konto kredytowe łącznie kwotę 282.161,69 zł, które zostało przeliczone zgodnie z umową na CHF na kwotę 81.665,58 CHF, w tym 39.948,56 CHF zostało zaliczone na poczet spłaty kapitału kredytu oraz 39.293,27 CHF zostało zaliczone na poczet spłaty odsetek umownych zwykłych, 49,58 CHF na poczet odsetek umownych karnych, 7.996,65 zł na poczet kosztów kredytu.

f) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie wszechstronnej oceny materiału dowodowego w zakresie dowodów osobowych poprzez uznanie za wiarygodne zeznań powoda złożonych na rozprawie w dniu 8 lutego 2022 r. (protokół rozprawy: 00:03:20- 00:52:41) ustalenie na ich podstawie, iż:

pozwany nie miał możliwości wcześniejszej analizy umowy, a treść umowy wraz załącznikami została przedstawiona w dniu jej podpisania, podczas gdy ze złożonych na piśmie zeznań świadka Ł. K., bezpośrednio obsługującego pozwanego przed zawarciem umowy i w chwili zawierania umowy, wynika, że w przypadku pozytywnej decyzji kredytowej doradca dysponował umową kredytową wraz z załącznikami, którą mógł przekazać klientowi do zapoznania się z nią przed podpisaniem, a jeśli klient chciał podpisać umowę, wówczas dochodziło do kolejnego spotkania z doradcą, na którym podpisywano umowę z załącznikami (odpowiedź na pytanie nr 6), klienci mieli możliwość zapoznania się z umową i przeczytania jej (odpowiedź na pytanie nr 16), klienci mogli zabrać wzór umowy do domu (odpowiedź na pytanie nr 17), świadek dawał klientom możliwość zapoznania się z umowa (odpowiedź na pytanie nr 24), a nadto z oświadczenia nr 2 zawartego na 5 stronie umowy kredytu nr (...) wynika, że przed zawarciem umowy doręczono pozwanemu informacyjny egzemplarz umowy, pozwany potwierdził fakt zapoznania się z nim i zgodził na przestrzeganie ich postanowień;

- pracownik Banku zapewniał pozwanego o wyjątkowości oferowanego produktu w porównaniu z innymi kredytami, podczas gdy ze złożonych na piśmie zeznań świadka Ł. K., bezpośrednio obsługującego pozwanego przed zawarciem umowy i w chwili zawierania umowy, wynika, że klientom była przedstawiana oferta Banku w jednej lub więcej walutach, w zależności od preferencji klienta, zdolności kredytowej i aktualnie obowiązujących przepisów dotyczących ryzyka walutowego, decyzja o walucie wnioskowanego kredytu podejmowana była przez klienta (odpowiedź na pytanie nr 6), o wyborze waluty wnioskowanego kredytu decydował klient (odpowiedź na pytanie nr 7), klientom przedstawiano ofertę w takiej walucie, w jakiej chcieli otrzymać kredyt (odpowiedź na pytanie nr 8), a dodatkowo pozwany dwukrotnie podpisał oświadczenia, że dokonał on wyboru kredytu nominowanego w walucie obcej mając pełną świadomość ryzyka związanego z tym produktem, a w szczególności tego, że niekorzystna zmiana kursu waluty spowoduje wzrost comiesięcznych rat spłaty kredytu oraz wzrost wartości całego zadłużenia, a także oświadczenie pozwanego, że został poinformowany przez powoda o kosztach obsługi kredytu w wypadku niekorzystnej zmiany kursu walutowego oraz zmiany stopy procentowej, tj. o możliwości wzrostu raty kapitałowo-odsetkowej.

Nadto zarzucono naruszenie przepisów prawa materialnego:

a)  art. 385 1 k.c. poprzez jego zastosowanie w sprawie, podczas gdy pozwanemu nie przysługuje status konsumenta opisany w art. 22 1 k.c. albowiem przystąpił on do spornej umowy kredytu bezpośrednio w związku z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą i zawodową, i jednocześnie naruszenie art. 22 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na stwierdzeniu, ze o braku bezpośredniego związku z działalnością gospodarczą lub zawodową osoby fizycznej z czynnością prawną dokonywaną z przedsiębiorcą przesądza fakt zatrudnienia tej osoby fizycznej w chwili dokonywania tej czynności prawnej na podstawie umowy o pracę, jak również fakt braku zaskarżenia przez przedsiębiorcę w toku postępowania sądowego przeciwko takiej osobie fizycznej postanowienia o skierowaniu sprawy do rozpatrzenia wydziałowi cywilnemu;

b)  art. 5 ust. 2 pkt 7 I pkt 10 Prawa bankowego w ZW. Z art. 111 ust. 1 pkt 4 Prawa bankowego poprzez ich niezastosowanie w sprawie, podczas gdy przepisy te stanowią umocowanie Banku do współkształtowania wysokości świadczeń stron Umowy kredytu, wskazując, że prowadzenie skupu I sprzedaży wartości dewizowych, pośrednictwo w dokonywaniu przekazów pieniężnych oraz rozliczeń w obrocie dewizowym stanowią czynności bankowe, jeśli są wykonywane przez bank, zaś powód jest obowiązany do ogłaszania w miejscu wykonywania czynności, w sposób ogólnie dostępny, stosowane kursy walutowe, a zatem postanowienie umowne odsyłające do tabeli kursowej Banku nie może zostać uznane za abuzywne, przez co Sąd naruszył art. art. 385" § 1 k.c. stosując go i uznając, że kurs waluty był z góry narzucany według jednostronnej woli Banku, wprowadzając nierówność między stronami tego stosunku, zapisy umowy bowiem nie przewidywały możliwości wyboru innego, bardziej obiektywnego dla nich miernika, skorzystania z jakiejkolwiek innej opcji, a nadto pozwany pozbawiony był możliwości weryfikacji prawdziwości zawartych w Tabeli wyliczonych przez pracowników Banku kursów walut, a tym samym wyliczenia kwoty kredytu pozostającej do spłaty czy wysokości rat;

art. 8 Prawa bankowego poprzez jego niezastosowanie skutkujące przyjęciem, że

zastosowanie w umowie kredytu nominowanego do CHF kursu kupna waluty do indeksacji kredytu i kursu sprzedaży waluty do przeliczenia środków uiszczanych na poczet rat kredytu nie ma ekonomicznego uzasadnienia i stanowi dodatkowe źródło dochodu przez powoda, podczas gdy do uruchomienia kredytu indeksowanego do CHF Bank musiał posiadać (I posiadał) stabilne finansowanie w CHF w relacji minimum 1 do 1 (tj. 100%), które pozyskiwał zaciągając zobowiązania na rynku międzybankowym (linii kredytowej), albowiem zgodnie z art. 8 Prawa Bankowego jest zobowiązany utrzymywać płynność płatniczą dostosowaną do rozmiarów i rodzaju działalności w sposób zapewniający wykonanie wszystkich zobowiązań pieniężnych zgodnie z terminami ich płatności, a otrzymując od klienta na poczet spłaty raty kredytu indeksowanego do CHF środki w złotych polskich jest zobowiązany wymienić je na środki we franku szwajcarskim;

d)  art. 385 `1 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że warunek umowy
stanowiący o indeksacji kredytu do CHF kursem pochodzącym od Banku jest sformułowany w sposób niejednoznaczny i niejasny, podczas gdy literalne brzmienie tego postanowienia jest sformułowane prostym i zrozumiałym językiem a interpretowane wraz z postanowieniem § 2 ust. 2 umowy, przewidującym, że informacje o kwocie kredytu w CHF, wysokości kursu ustalonego przez Bank w dniu uruchomienia kredytu zostaną określone w harmonogramie spłat przekazanym kredytobiorcy niezwłocznie po uruchomieniu kredytu, daje kredytobiorcy możliwość ustalenia rzeczywistej wysokości udzielonego kredytu w chwili uruchomienia kredytu - co jednocześnie immanentnie wynika z istoty kredytu indeksowanego do waluty obcej;

e)  art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie tj przyjęcie, iż doszło do rażącego naruszenia interesu pozwanego w związku z indeksacją kredytu na podstawie kursu kupna CHF ustalonego przez Bank w sytuacji gdy kurs kupna CHF ustalony przez Bank i zastosowany do obliczenia wartości kredytu nie odbiegał od średniego rynkowego kursu kupna tej waluty; pominięcie, że norma zawarta w tym przepisie odrębnie traktuje przesłanki abuzywności w postaci sprzeczności z dobrymi obyczajami oraz rażącym naruszeniem interesów konsumenta, i dalej - przesłanka rażącego naruszenia interesów konsumenta wymaga porównania sytuacji konsumenta uregulowanej spornym postanowieniem z sytuacji, w której - w braku umownej regulacji - zastosowanie znalazłyby przepisy dyspozytywne, co przejawiło się w braku rozważenia jak kształtowało by się zobowiązanie pozwanego, gdyby w umowie zastosowano kurs średni NBP; zastosowanie tego przepisu z pominięciem normatywnej treści ocenianych postanowień i ustalenie, że abuzywne są zarówno klauzula ryzyka kursowego jak i klauzula różnicy kursowej, podczas gdy z uzasadnienia wyroku wynika, dopuszczalność indeksacji kredytów zawieranych z konsumentami, zaś w stanie faktycznym sprawy w przypadku uznania postanowienia przewidującego uruchomienie kredytu po kursie z tabeli Banku za abuzywne, zasadne jest zachowanie indeksowanego charakteru umowy, a jedynie zastąpienie podmiotu, który kurs ten ustala; zastosowanie tego przepisu w sposób charakterystyczny dla kontroli abstrakcyjnej postanowień wzorców umownych, tj. z pominięciem okoliczności związanych ze świadomością i zgodą konsumenta, zawarciem i realizacją przez niego umowy;

f)  art. 69 ust. 1 Prawa bankowego w zw. a art. 58 § 1 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że umowa kredytu nominowanego do CHF nr (...) jest nieważna albowiem bank nie może żądać od kredytobiorcy zwrotu większej kwoty środków pieniężnych, aniżeli ściśle określonej i oddanej do dyspozycji kredytobiorcy, podczas gdy umowa kredytu indeksowanego do waluty obcej jest dopuszczona prawem i zawiera zarówno określenie kwoty kredytu, waluty kredytu, jak i zasady jej spłaty;

g)  art. 385 1 § 1 k.c. wykładanego przy uwzględnieniu postanowień dyrektywy 2008/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę Rady 87/102/EWG, poprzez przyjęcie, że na etapie przed przyjęciem przez przedsiębiorcę od konsumenta zabezpieczenia w postaci weksla in blanco ten powinien przekazać mu informacje pozwalające na ocenę konsekwencji proceduralnych zabezpieczenia roszczeń wynikających z umowy kredytu konsumenckiego w drodze weksla własnego in blanco oraz możliwości późniejszego dochodzenia wierzytelności wyłącznie na podstawie tego weksla, co czyni postanowienia zawarte w § 11 ust. 1 b umowy kredytu - w zakresie w jakim umowa zobowiązywała pozwanego do wystawienia i przekazania powodowi weksla własnego in blanco - abuzywnymi, podczas gdy przywołana przez Sąd Dyrektywa nie istniała w chwili zawarcia spornej między stronami umowy, a implementowana została do polskiego porządku prawnego ustawą o kredycie konsumenckim z dnia 12 maja 2011 r.

h)  art. 4 Prawa wekslowego poprzez jego pominięcie i przyjęcie, że weksel będący podstawą dochodzonego roszczenia został wypełniony niezgodnie z deklaracją wekslową w zakresie miejsca płatności weksla, podczas gdy miejscem płatności weksla jest miejscowość i miejscowość ta podana w wekslu jest zgodna z miejscowością podaną w deklaracji wekslowej (W.), a nadto deklaracja wekslowa wprowadziła klauzulę domicylu, w chwili wystawienia weksla siedzibą domicytiata był Pl. (...) we W., za św chwili wypełnienia weksla siedziba ta znajdowała się przy ul. (...) we W., przez co weksel został uzupełniony prawidłowo.

W oparciu o przedstawione zarzuty wniesiono o zmianę zaskarżonego wyroku i utrzymanie w mocy zaskarżonego nakazu zapłaty

W odpowiedzi na apelację wniesiono o jej oddalenie przedstawiając wywody akceptujące motywy zaskarżonego wyroku.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 382 k.p.c. sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Kognicja Sądu Apelacyjnego obejmuje zatem „rozpoznanie sprawy” i to w taki sposób, w jaki mógł i powinien uczynić to sąd pierwszej instancji. W każdej sytuacji podstawą wyroku Sądu Apelacyjnego – podobnie jak sądu pierwszej instancji- są dokonane przez ten sąd ustalenia faktyczne, czego nie zmienia możliwość posłużenia się przez sąd odwoławczy dorobkiem sądu pierwszej instancji i uznania ustaleń za własne.

Zasada ta nabiera szczególnego znaczenia w kontekście spraw z udziałem konsumentów. Sprawa konsumencka ma charakter sprawy unijnej, stan faktyczny jest bowiem objęty zakresem regulacji prawa unijnego. Powoduje to, że Sąd krajowy rozpoznając sprawę pełni ustrojowe funkcje sądu unijnego. Rozstrzygając spór w indywidualnej sprawie Sąd krajowy zatem odpowiada za właściwą implementację prawa unijnego do porządku krajowego a zwłaszcza za osiągnięcie celu normy prawa unijnego.

W tym kontekście wziąć należy pod uwagę zasadnicze założenia ochrony konsumenckiej jako elementu regulacji prawa unijnego.

Zgodnie z art. 169 ust. 1 oraz art. 169 ust. 2 lit. a) Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/2 z późn. zm.). Unia ma się przyczyniać do osiągnięcia wysokiego poziomu ochrony konsumentów poprzez środki, które przyjmuje na podstawie art. 114 TFUE. W art. 169 ust 4 Traktatu zastrzeżono , iż środki przyjęte w prawie unijnym nie stanowią przeszkody dla Państwa Członkowskiego w utrzymaniu lub ustanawianiu bardziej rygorystycznych środków ochronnych. Środki te muszą być zgodne z Traktatami. Standard ochrony praw konsumenta gwarantowany jest także w art. 38 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej (Dz. U. UE. C. z 2007 r. Nr 303, str. 1 z późn. zm.), w myśl którego zapewnia się wysoki poziom ochrony konsumentów w politykach Unii. Z tym z kolei ( w świetle art. 51 ust 1 Karty) wiązać należy obowiązek do zapewnienia skutecznego środka prawnego (art. 47 Karty).

Zgodnie z art. 7 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. UE. L. z 1993 r. Nr 95, str. 29 z późn. zm.), cyt. niżej jako Dyrektywa 93/13). Zarówno w interesie konsumentów, jak i konkurentów Państwa Członkowskie zapewnią stosowne i skuteczne środki mające na celu zapobieganie dalszemu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami. Wykładnia tej normy utrwalona w judykaturze Trybunału Sprawiedliwości wymaga od władz publicznych państw członkowskich (w tym zwłaszcza od sądów krajowych jako wykonujących w tym przypadku funkcje wymiaru sprawiedliwości w płaszczyźnie stosowania prawa unijnego) uwzględnienia zasadniczych (publicznoprawnych) celów i aksjomatów regulacji konsumenckich także przy rozstrzyganiu sporów w sprawach indywidualnych.

Na tle tej regulacji wskazuje się jednolicie w orzecznictwie TS na konieczność dokonywania takiej wykładni norm prawa krajowego, która zapewni skuteczność środka ochrony praw konsumenta.

Oznacza to, po pierwsze, że sąd krajowy z urzędu badać powinien treść umowy zawartej z konsumentem i uwzględniać niezależnie od stanowisk stron abuzywność poszczególnych jej postanowień. W przypadku stwierdzenia takiego mankamentu prawnego umowy, rozstrzygnięcie o skutkach prawnych abuzywności musi brać pod uwagę wzorce skuteczności środka wypracowane na tle praktyki stosowania regulacji unijnych.

Wielokrotnie wyjaśniano w tym kontekście, że w przypadku prawa konsumenckiego chodzi nie tyle o to, by przyznać konsumentowi szczególne przywileje, lecz by poprzez sankcjonowanie działań nieuczciwych, podejmowanych przez przedsiębiorców w stosunku do konsumentów urzeczywistnić prawo wyboru (oferty). Niezakłócane przez nieuczciwe praktyki prawo wyboru z kolei, służyć ma kształtowaniu uczciwej konkurencji. Zatem ochrona konsumenta ad casum działać ma też na korzyść tych przedsiębiorców, którzy konkurują nie stosując warunków nieuczciwych (lojalnie).

W sferze interesu publicznego chodzi więc zwłaszcza o eliminację skutków działań nieuczciwych wykorzystujących przewagą negocjacyjną, informacyjną i organizacyjną. Publicznoprawne aspekty ochrony konsumenckiej w sprawach indywidualnych (jak trafnie dostrzega Sąd Okręgowy) muszą uwzględniać zatem także tzw. skutek odstraszający (zniechęcający). Rozstrzygnięcie sporu nie powinno zatem prowadzić do takich sytuacji, w których przedsiębiorca stosujący klauzule abuzywne po wyeliminowaniu ich z treści umowy w istocie nie ponosił skutków ekonomicznych jego praktyki gospodarczej negatywnie ocenianej przez system prawny.

W sporach indywidualnych z udziałem konsumenta kwestia zachowania przez przedsiębiorcę opisanych wzorców badana jest ex post. Jednak i w tym przypadku instrumenty, które mają zapobiegać wykorzystaniu przewagi ekonomicznej (organizacyjnej) czy zwłaszcza informacyjnej służą kształtowaniu założonych w ramach wspólnej polityki wzorców poszanowania praw konsumenta wymaganych do profesjonalnych uczestników obrotu gospodarczego. Zatem cel publiczny, związany z dążeniem do ukształtowania zasad obrotu (akceptacji ich obowiązywania zwłaszcza przez uczestników posiadających przewagę informacyjną i organizacyjną) musi być uwzględniany także przy rozstrzyganiu sporów indywidualnych.

W przedstawionym kontekście jurydycznym dokonać zatem należy po pierwsze kontroli sfery oceny materiału dowodowego (przy uwzględnieniu opisanych wyżej obowiązków dotyczących ustaleń pozwalających na kontrolę ex officio uczciwości umowy). Po wtóre w ramach poprawności zastosowania prawa materialnego niezbędna jest ocena czy w sposób prawidłowy Sąd I instancji zachował wzorce ochrony kształtowane przez prawo unijne.

Wykonując zatem prawnoprocesowy obowiązek własnej oceny zgromadzonego materiału procesowego Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) co do zasady nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Uwzględniają one opisany wyżej wymóg dotyczący podstawy faktycznej kontroli poszczególnych postanowień umowy z perspektywy art. 385 1 k.c. Sąd odwoławczy ustalenia Sądu Okręgowego czyni częścią uzasadnienia własnego wyroku, nie znajdując potrzeby ponownego ich szczegółowego przytaczania lub przytaczania (art. 387 §2 1 pkt. 1) k.p.c.).

Powyższe uwagi nie dotyczą kilku kwestii podstawy faktycznej, które wymagają korekty. Po pierwsze wyjątek należy uczynić dla ustalenia wysokości dokonanej spłaty trafnie zarzuca bowiem skarżący, że Sąd błędnie odczytał dane zawarte w dokumencie z dnia 2 kwietnia 2019 (k. 319). Z treści tego dokumenty wynika wyraźnie, że całość wpłat „zaksięgowanych” przez powoda na poczet zadłużenia pozwanego wyniosła 282.161,69 zł, z czego na poczet spłaty kapitału zaksięgowano równowartość 39.948 CHF zaś na poczet odsetek - wartość 39.293,27 CHF .

(dowód: zestawienie wpłat – k. 319- 320).

Nadto trafnie skarżący wskazuje, że Sąd wprawdzie ustalił że kredyt był wypłacany w transzach, to jednak błędnie podał jedną datę wypłaty, podczas gdy kredyt uruchamiany był w pięciu transzach na podstawie kolejnych dyspozycji kredytobiorcy w dniach: 27 marca 2008 (w kwocie 148.357,52 zł) oraz 15.05.2008 , 14.10.2008, 2.01.2009 i 28.01.2009 (w kwotach po 87.788,80 zł)

(dowód: dyspozycje kredytobiorcy – k. 312-316,m harmonogram spłat – k. 317)

Po trzecie zasadnie wywodzi skarżący, że nie ma podstaw do ustalenia, iż rzeczywisty całkowity koszt kredytu wyniósł 499.512,72 zł. Sąd Okręgowy zdaje się w tym zakresie utożsamić pojęcie kosztu kredytu z wartością wypłaconej kwoty (§2 umowy) błędnie odczytując treść umowy. Stąd też ustalenie co do całkowitego kosztu kredytu należy wyeliminować z podstawy faktycznej rozstrzygnięcia.

Nie budzi też wątpliwości Sądu odwoławczego materialnoprawna podstawa zaskarżonego wyroku w zakresie w jakim odwołuje się do art. 385 1 k.c. a po dokonaniu oceny abuzywności klauzul przyjmuje skutek z art. 58 §1 k.c. . W odniesieniu do tej części rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął wzorce oceny wynikające z przepisów k.c. interpretowanych w myśl zasad wykładni zgodniej w kontekście regulacji cytowanej wyżej Dyrektywy 93/13. Przedstawiony przez Sąd Okręgowy wywód prawny nie wymaga istotnych korekt. Sąd odwoławczy przyjmując także tą część wywodu Sądu Okręgowego za własne stanowisko stwierdza, że i w tym przypadku wystarczające jest odwołanie do wyjaśnienia podstawy prawnej dokonanego przez Sąd Okręgowy (art. 387 §2 1 pkt. 2) k.p.c.). Niezbędne uzupełnienia (z odwołaniem się do zasady wykładni zgodnej i z uwzględnieniem wniosków płynących z implementowanych przez art. 385 1 k.c. norm cytowanej wyżej Dyrektywy 93/13) przedstawione zostaną w ramach odniesienia się do zarzutów apelacji.

W rozbudowanym petitum apelacji skarżący prezentuje szereg zarzutów dotyczących zarówno sfery podstawy faktycznej (postępowania dowodowego) jak i oceny materialnoprawnej.

W pierwszej kolejności należy rozważyć zarzuty dotyczące poprawności przypisania przez Sąd Okręgowy pozwanemu statusu konsumenta (poczynienia ustaleń faktycznych w tym zakresie i zastosowania normy art. 22 1 k.c.). Rozstrzygnięcia tej kwestii determinuje bowiem dalszy zakres i podstawę prawną (reżim) kontroli poszczególnych postanowień umowy. Przyjmuje się w orzecznictwie bowiem, że nawet w przypadku stwierdzenia, iż klauzula umowna (np. klauzula spreadowa) jest sprzeczna z naturą stosunku prawnego i stwierdzenia przesłanek jej nieważności na postawie art 58 §3 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. w przypadku sporów konsumenckich pierwszeństwo należy przyznać regulacji art. 385 1 k.c. i na tej podstawie dokonać oceny zarówno kwestii obowiązywania klauzuli jak i skutków jej abuzywności (por. wywody zawarte w uzasadnieniu uchwały SN z dnia 28 kwietnia 2022, III CZP 40/22).

Kwestia ta wymaga oceny prawidłowości zastosowania w niniejszej sprawie art. 22 1 k.c. Zgodnie z tą normą (w brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia umowy objętej sporem, Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.

Z normy tej wywodzić należy, że status konsumenta w ramach konkretnej czynności zawieranej z przedsiębiorcą (i związanego z ta czynnością stosunku prawnego) posiada także osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą lub zawodową, o ile dokonywana czynność prawna nie pozostaje w bezpośrednim związku z prowadzoną przez nią działalnością. Nawet więc dokonanie przez kredytobiorcę czynności pozostającej w związku z działalnością jego gospodarczą lub zawodową nie będzie uzasadniało odmowy stosowania regulacji konsumenckich, o ile związek ten nie będzie mógł być uznany za „bezpośredni” w rozumieniu ustawy. W tym też kontekście należy niezwykle uważnie i z dużą ostrożnością przenosić na grunt wykładni art. 22 1 k.c. wypowiedzi orzecznicze dotyczące związku z działalnością gospodarczą formułowane na tle innych norm k.c. (w tym w szczególności art. 118 k.c.) w regulacjach tych przewidując wymaganie związku czynności z działalnością gospodarczą nie wymaga by związek ten był bezpośredni. W tamtych sytuacjach bowiem inny cel normy prawnej (i podłoże aksjologiczne) powoduje że wystarcza powiązanie funkcjonalne miedzy czynnością a prowadzoną działalnością w przypadku art. 22 1k.cz. zachodzi musi przesłanka kwalifikowana pozwalająca na przyjęcie związku o charakterze bezpośrednim

Argumentację dotyczącą oceny podstaw do zakwalifikowania pozwanego jako konsumenta w ramach czynności objętej sporem, przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku uzupełnić należy też o stwierdzenie, że norma art. 22 1 k.c. w istocie rozszerza ochronę konsumencką przewidzianą przez normy prawa europejskiego. Zawarta w art. 2 b) Dyrektywy 93/13 /EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. UE. L. z 1993 r. Nr 95, str. 29 z późn. zm., cyt. dalej jako Dyrektywa 93/13) definicja konsumenta bowiem stanowi, że konsumentem jest osoba fizyczna, która zawierając umowę działa w celach niezwiązanych z handlem przedsiębiorstwem lub zawodem” (a więc z prowadzoną działalnością gospodarczą). Na tle definicji unijnej dla podważenia możliwości kwalifikowania strony czynności prawnej jako konsumenta wystarcza więc wykazanie związku czynności z prowadzoną przez osobę fizyczną działalnością gospodarczą (jak wskazał to Sąd Okręgowy – związku funkcjonalnego). Jak wskazano wyżej w przypadku prawa polskiego konieczne jest nadto wykazanie, że związek ten jest kwalifikowany („bezpośredni”). Nie wystarcza zatem działanie „w ramach” działalności gospodarczej (jako przedsiębiorca). Nie każda czynność , która będzie powiązana z działalnością gospodarczą uzasadniać będzie więc wyłączenie ochrony konsumenckiej (jak zdaje się przyjmować skarżący).

Rozszerzenie ochrony konsumenckiej przez prawo krajowe jest z kolei wykonaniem kompetencji przewidzianej w art. 8 Dyrektywy 93/13 (zgodnie z którym w celu zapewnienia wyższego stopnia ochrony konsumentów, państwa członkowskie mogą przyjąć lub utrzymać bardziej rygorystyczne przepisy prawne zgodne Traktatem w dziadzienie objętej tym rozporządzeniem). Wykładnia normy art. 2 b) Dyrektywy, dokonywana w orzecznictwie TSUE, nie zawsze będzie zatem relewantna dla ustalenia statusu strony jako konsumenta w rozumieniu art. 22 1 k.c. Uwzględniać należy bowiem, że normy krajowe w tym wypadku (zgodnie z cytowanym art. 8 Dyrektywy) przyznają ochronę szerszą niż normy prawa europejskiego.

Tym niemniej zwrócić należy uwagę, że także na tle „europejskiej” definicji konsumenta podkreślano wielokrotnie, iż badanie statusu prawnego strony z perspektywy norm kreujących ochronę o konsumencką następować powinno przy zastosowaniu kryteriów zobiektywizowanych. Nieistotne jest zatem czy osoba zawierająca umowę z przedsiębiorcą prowadzi działalność gospodarczą. Istotne jest to, czy czynność może być powiązana funkcjonalnie z taką działalnością. Cel czynności oceniany jest w chwili zawarcia umowy.

Bez wpływu na kwalifikację umowy (jako „konsumenckiej”) i zakres ochrony ma zatem zmiana rodzaju aktywności gospodarczej strony po zawarciu umowy (podjęcie działalności gospodarczej po zawarciu umowy) ani też (dokonana po nabyciu) zmiana przez kredytobiorcę przeznaczenia lokalu, którego nabycie sfinansowane zostało kredytem.

Po drugie, jeśli czynność nie pozostaje w związku z działalnością gospodarczą, to nie jest też istotne to, czy konsument posiada profesjonalne kompetencje i wiedzę w branży objętej umową (okoliczność taka nie może wyłączać ochrony konsumenckiej). W orzecznictwie TSUE przyjęto bowiem, że osobę fizyczną wykonującą zawód adwokata i zawierającą umowę kredytu z bankiem, w której to umowie nie zostało określone przeznaczenie kredytu, można uznać za konsumenta w rozumieniu art. 2 lit. b dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, jeżeli wspomniana umowa nie jest związana z działalnością zawodową tego adwokata. Zarazem wyjaśnia się, że słabsza pozycja konsumenta wobec przedsiębiorcy, której zaradzić ma wprowadzony przez dyrektywę 93/13 reżim ochronny, dotyczy zarówno stopnia poinformowania konsumenta, jak i jego „siły przetargowej” w obliczu sformułowanych z góry przez przedsiębiorcę warunków, na których treść tenże konsument nie może mieć wpływu (pkt 18 i 27 uzasadnienia wyroku TSUE).- por. np. Wyrok TS z 3.09.2015 r., C-110/14, HORATIU OVIDIU COSTEA v. SC VOLKSBANK ROMÂNIA SA, ZOTSiS 2015, nr 9, poz. I-538; Wyrok SA w Warszawie z 25.11.2020 r., VI ACa 779/19, LEX nr 3145135).

Po trzecie wreszcie podkreśla się, że szczególnej oceny należy dokonywać w przypadku czynności o tzw. podwójnym charakterze (celu), a zatem czynności , które pozostając w funkcjonalnym związku z działalnością jednocześnie służą zaspokojeniu potrzeb „konsumpcyjnych” (niezwiązanych z tą działalnością). W judykaturze TSUE wyjaśniono bowiem, że osoba, która zawiera umowę dotyczącą towaru przeznaczonego do użytku po części gospodarczego, a po części niezwiązanego z jej działalnością gospodarczą, nie ma prawa powoływania się na dobrodziejstwo przepisów art. 13 do 15 tej konwencji, z wyjątkiem sytuacji, gdy użytek gospodarczy jest na tyle marginalny, iż odgrywa jedynie nikłą rolę w ogólnym kontekście danej transakcji, przy czym bez znaczenia pozostaje fakt, iż pozagospodarczy aspekt ma charakter dominujący (por. wyrok TS z 20.01.2005 r., C-464/01, JOHANN GRUBER v. BAY WA AG, ).

Wykładnia ta znalazła potwierdzenie i rozwinięcie w powołanej przez Sąd Okręgowy regulacji dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/83/UE z dnia 25 października 2011 r. w sprawie praw konsumentów, zmieniającej dyrektywę Rady 93/13/EWG i dyrektywę 1999/44/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz uchylająca dyrektywę Rady 85/577/EWG i dyrektywę 97/7/WE Parlamentu Europejskiego i Rady (Dz. U. UE. L. z 2011 r. Nr 304, str. 64 z późn. zm.). Przyjęto tam bowiem, że definicja konsumenta ( m. in. potrzeby stosowania dyrektywy 93/13) powinna obejmować „osoby fizyczne działające w celach niezwiązanych z ich działalnością handlową, gospodarczą, rzemieślniczą lub wykonywaniem wolnego zawodu. Jednakże w przypadku umów o podwójnym charakterze, gdy umowa zawierana jest w celach, które częściowo są związane z działalnością handlową danej osoby, a częściowo nie są z nią związane, a cel handlowy jest do tego stopnia ograniczony, że nie jest dominujący w ogólnym kontekście umowy, taka osoba również powinna być uznawana za konsumenta” (por. motyw 17 preambuły cytowanego rozporządzenia).

W tym kontekście normatywnym na tle wykładni art. 22 1 k.c., przyjąć więc należy, że w przypadku umów o „podwójnym charakterze” fakt, że czynność pozostawać będzie nawet w bezpośrednim związku z działalnością gospodarczą nie będzie determinował odmowy przyznania statusu konsumenta osobie fizycznej wówczas, gdy cel czynności pozostający w takim związku nie będzie celem dominującym.

W świetle tej regulacji zatem utrata statusu konsumenta następuje jedynie wówczas, gdy kwestionowana czynność związana jest w sposób bezpośredni (i wyłącznie taki) z prowadzoną działalności gospodarczą. Status ten nie jest bowiem przymiotem nierozerwalnie związanym z daną osobą i rolą, w jakiej może ona występować w obrocie prawnym (zob. wyroki SA w Warszawie z 29.03.2022 r., VI ACa 1034/20, LEX nr 3372191 oraz z 28.12.2021 r., VI ACa 580/20, LEX nr 3397921). W wyroku z 3.09.2015 r., C-110/14, Costea v. SC Volksbank România SA, ZOTSiS 2015/9/I-538, LEX nr 1781377.

W realiach niniejszej sprawy nie wykazano opisanego związku między działalnością gospodarczą pozwanego i czynnością prawną objętą sporem. Z samej treści umowy kredytu nie wynika żaden argument pozwalających na przyjęcie, że zawierana była ona w ramach prowadzonej przez pozwanego działalności. Przeciwnie, treść umowy nakazuje przyjąć, ze powód kwalifikował pozwanego jako konsumenta mimo wiedzy o tym, że obok zatrudnienia na podstawie umowy o pracę legitymował się on wpisem wskazującym na prowadzenie działalności gospodarczej a także mimo tego, że bank kredytować miał nabycie lokalu użytkowego.

Umowa sprzedaży lokalu (k. 140 akt) także nie daje żadnego argumentu wskazującego na to, by czynność ta dokonywana była w bezpośrednim związku z działalnością gospodarczą lub zawodową pozwanego. jeśli chodzi o stronę formalną, to w umowie nie oznaczono pozwanego danymi identyfikującymi go jako przedsiębiorcę w obrocie gospodarczym (co daj podstawę do przyjęcia, ze także powód nie traktował umowy jako zawieranej w związku z działalnością gospodarczą pozwanego). Nie wynika też z żadnego dowodu, by nabywany lokal miał stanowić element (składnik) przedsiębiorstwa w rozumieniu art. 55 1 k.c. przy wykorzystaniu którego pozwany miałby prowadzić działalność. Z kolei powołując się na działalność prowadzoną przez pozwanego w ramach spółki cywilnej, powód pomija to, że działalność tej spółki dotyczyć miała prowadzenia apteki w K.. Nie wynika natomiast z materiału procesowego by nieruchomość byłą nabywa przez wspólników spółki cywilnej lub nabywa przez powoda celem wniesienia jej tytułem wkładu do tejże spółki czy też rozszerenia działalności spółki na P.. Spółka cywilna nie rozpoczęła też w świetle materiału procesowego działalności w nabytym lokalu w P..

Natomiast odnosząc się do wpisu do CEIDG, z którego miałoby wynikać, że pozwany od 1999 roku prowadził też działalność w wynajmowania i i zarządzania nieruchomościami własnymi lub dzierżawionymi z usytuowaniem w P. nie odnosi się skarżący do dowodu z zeznań pozwanego, który wyjaśniał, że od 1999 był zatrudniony w ramach umowy o pracę na pełny etat w spółce (...) i nie prowadził działalności gospodarczej (nie prowadzi przedsiębiorstwa ani też nie prowadził działalności zawodowej poza stosunkiem pracy). Zeznaniom tym powód nie przeciwstawia innych dowodów poza wydrukiem z ewidencji z CEIDG wskazującym na rozpoczęcie działalności. Przypomnieć należy, że wpis ma charakter wyłącznie deklaratywny. Przyjmuje się w orzecznictwie że zgłoszenie i wpis do ewidencji działalności gospodarczej stanowi jedynie akt „legalizacji” rozpoczęcia działalności i nie jest uznawany za zdarzenie czy też czynność tożsamą z podjęciem takiej działalności (por. np. Wyrok SN z 19.03.2014 r., I CSK 364/13, LEX nr 1523432 i tam cyt. orzecznictwo). Działalność gospodarcza według utrwalonych poglądów judykatury cechować się musi bowiem stałym (powtarzalnym) profesjonalnym i poddanym regułom opłacalności (względnie racjonalności ekonomicznej) udziałem w obrocie gospodarczym na własny rachunek. Spełanijący zatem powinna kryteria ciągłości, profesjonalizmu oraz zorganizowania (por. np. wywody zawarte w uzasadnieniu Uchwała SN z 23.03.2016 r., III CZP 4/16, OSNC 2017, nr 2, poz. 19.

Od czynności związanych z działalnością gospodarczą odróżnia się w orzecznictwie zwłaszcza takie czynności które dokonuje przedsiębiorca np. zarządzając swoim majątkiem niesłużącym bezpośrednio do prowadzenia działalności (niestanowiącym elementu przedsiębiorstwa w rozumieniu art. 55 1 k.c. por. np. Wyrok SN z 5.10.2022 r., II CSKP 575/22, LEX nr 3435597). Takie czynności nie są powiązane funkcjonalnie z działalnością gospodarczą a zatem nie można też uznać że dokonywane są w bezpośrednim związku z tą działalnością. Nie spełniają też zasadniczych przesłanek prowadzenia działalności gospodarczej czynności okazjonalne (jako nieświadczące o stałym uczestnictwie w obrocie gospodarczym nawet jeśli maiłyby łączyć się z dążeniem czy też perspektywą uzyskania określonych profitów ekonomicznych - np. powiększenia majątku przedsiębiorcy wskutek wzrostu cen nieruchomości, czy też odsprzedaży w przyszłości dobra nabywanego za „okazyjną” w realiach rynkowych cenę). Konieczne jest więc wykazanie, że dana czynność stanowiła wyraz stałego uczestnictwa jej podmiotu w danej branży obrotu gospodarczego.

Z materiału dowodowego w niniejszej sprawie nie wynika w żaden sposób to, by pozwany w okresie objętym sporem rzeczywiście prowadził działalność deklarowaną w zgłoszeniu do ewidencji. W szczególności nie starał się powód wykazać, by pozwany np. zatrudniał personel czy też uczestniczył w jakikolwiek inny sposób w obrocie gospodarczym na własny rachunek pod nazwą wskazaną w ewidencji gospodarczej (a zatem by prowadził działalności spełniającą cechy profesjonalności, stałości i poddania regułom opłacalności i trudnił się zawodowo gospodarowaniem nieruchomościami własnymi lub cudzymi a lokal nabywał np. w celu rozszerzenia tej działalności) . Przy braku takich dowodów (oraz przy uwzględnieniu treści aktu notarialnego i umowy kredytu, z których nie wynika, by transakcje te były dokonywane w związku działalnością gospodarczą) zeznania pozwanego przeczącego temu, by faktycznie prowadził taką działalność pozostają w zgodzie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Skoro bowiem pozwany był pracownikiem zatrudnionym na pełen etat przez inną spółkę zajmującą się handlem medykamentami (...)) na stanowisku regionalnego kierownika sprzedaży (a więc działając w zupełnie innej branży, niż wskazana we wpisie), to trudno jest uznać, że równolegle prowadził działalność gospodarczą dotyczącą zarządzania nieruchomościami. Nie jest bowiem rzadkie i niespotykane w obrocie rejestrowanie w ewidencji przez osoby fizyczne działalności gospodarczej, której prowadzenie nie jest następnie rozpoczynane lub kontynuowane (np. podjęcie określonej działalności stanowi swoisty plan na przyszłość, który nie zostaje podjęty lub zostaje porzucony bez dopełnienia formalności związanych z wykreśleniem wpisu. Wskazywano na to niejednokrotnie w judykaturze przyjmując, że wpis nie ma charakteru konstytutywnego a jedynie deklaratywne jeśli chodzi o prowadzenie działalności zatem nie jest wykluczone wykazywanie w procesie że dane ujawnione w ewidencji nie są prawdziwe lub pozbawione są przymiotu aktualności.

Skoro nie wykazano, by pozwany prowadził działalność o cechach przewidzianych w art. 43 1 k.c. w dacie zawierania umowy kredytu, to tym bardziej zatem brak jest podstaw dowodowych, z którego można wyprowadzić ustalenie, że zawarcie umowy kredytu leżało w bezpośrednim związku z prowadzoną działalnością gospodarcza.

Nie może zmieniać tej oceny to, że przedmiotem finansowania było nabycie lokalu użytkowego. Nie jest bowiem wykluczone nabycie przez konsumenta takiej nieruchomości, która może być wykorzystywana dla celów zarobkowych (np. jako lokaty kapitału czy sposobu inwestycji oszczędności, czy też dla powiększenia własnego majątku). Nie oznacza to jednak, że każda transakcja dotycząca tego rodzaju nieruchomości pozostaje w bezpośrednim związku z działalnością gospodarczą nawet jeśli dokonywana jest przez osobę będącą przedsiębiorcą w rozumieniu art. 43 1 k.c. Jak wskazano wyżej, w świetle podglądów orzecznictwa czynność tą należy traktować raczej jako dotyczącą zarządu majątkiem osoby fizycznej niż wiązać ją bezpośrednio z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą. .

Nie podważono zatem zeznań pozwanego co do tego, ze nieruchomości nie nabywał na potrzeby prowadzonej działalności, lecz czynność ta miała służyć nabyciu lokalu do majątku „prywatnego”: niesłużącego działalności gospodarczej. Nie podważa skarżący zwłaszcza waloru dowodowego tych zeznań pozwanego, które wskazują na brak rozliczania podatku VAT czy też kosztów kredytu w ramach działalności gospodarczej. Gdyby czynność zawierana była w bezpośrednim związku z prowadzoną działalnością to przyjmować należałoby że przedsiębiorca będzie starał się uwzględnić koszty ponoszone z tego tytułu w ramach rozliczeń podatkowych

W rezultacie jeśli powód twierdził, że czynność objęta sporem leży w bezpośrednim związku z działalnością to powinien przedstawić takie materiał dowodowy, który podważałby wnioski wynikające z przedstawionych w sprawie dowodów.

Tezy tej nie zmienia późniejsze przeznaczenie lokalu na prowadzenie apteki. Powoływana przez skarżącego działalność gospodarcza prowadzona była bowiem następnie w lokalu przez spółkę z o.o. a nie przez pozwanego. Spółka ta jak wynika z zeznań pozwanego miała też ostatecznie nabyć lokal. Poruszany przez skarżącego fakt, że w lokalu prowadzona jest obecnie działalność gospodarcza zbliżona do prowadzonej w K. przez spółkę cywilną z udziałem pozwanego czy też powiązania personalne między spółką z o.o. a pozwanym nie mogą być uznane za dowodzące tego, że nabycie lokalu nastąpiło w bezpośrednim związku z działalnością prowadzoną prze powoda. Przeciwnie – fakt inny podmiot prawa prowadzi działalność w lokalu nabytym za kredyt, stanowi dodatkowy argument co do braku związku czynności objętej sporem z działalnością gospodarczą prowadzoną przez pozwanego jako przedsiębiorcę.

W rezultacie zarzut naruszenia art. 22 1 k.c. musi być uznany za bezzasadny.

Wobec przesądzenia konsumenckiego charakteru umowy kredytu Sąd Okręgowy trafnie uznał, że w świetle wiążącej wykładni prawa przedstawionej w przywoływanym przez siebie orzecznictwie TSUE miał obowiązek z urzędu zbadać treść umowy między stornami z perspektywy normy art. 385 1 k.c. i określać skutki prawne abuzywności klauzul zastosowanych w umowie przez przedsiębiorcę bankowego.

Odnosząc się do zarzutów apelacji w pierwszej kolejności rozważyć należy tą ich część, która zarzuca Sądowi błędy dotyczące tej podstawy rozstrzygnięcia.

W ramach tych zaś zarzutów wstępnie odnieść się należy do poruszanych w apelacji kwestii dotyczących poprawności postępowania dowodowego. Dopiero bowiem przesądzenie poprawności stosowania prawa w tej płaszczyźnie (i przyjęcie za prawidłowe ustaleń faktycznych) pozwala na ocenę prawidłowości zastosowania prawa materialnego.

W tym zakresie za bezzasadny uznać należało zarzut naruszenia art. 278 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c.

Zarzucając naruszenie tych norm, skarżący twierdzi że Sąd Okręgowy błędnie pominął wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego. Według skarżącego dowód ten był niezbędny w celu oceny czy klauzula różnicy kursowej jest sprzeczna z dobrymi obyczajami rażąco narusza interesy pozwanego i pozwoliłoby na ustalenie wartości roszczeń powoda względem pozwanego w przypadku gdyby Sąd uznał że klauzula spreadowa jest abuzywna.

Poruszana w ramach zarzutu kwestia pozostaje bez znaczenia dla rozstrzygnięcia. Nie jest bowiem w sprawie istotne to jaki sposób powód (jego przewodnik prawny) kształtował kurs w ustalanych przez siebie tabelach. Istota sprawy (jak trafnie wyjaśnił to Sąd Okręgowy) dotyczy kwestii budowy klauzuli „spreadowej” w umowie i zaniechania wskazania w tejże umowie (względnie w jej ogólnych warunkach) kryteriów jakie wiązałyby bank względem konsumenta na etapie wykonania umowy. To brak wskazania tych kryteriów (pozwalających konsumentowi na samodzielne wyliczenie wysokości należności) w świetle przywołanego przez Sąd Okręgowy orzecznictwa skutkował uznaniem klauzuli za abuzywną. W tym więc kontekście kwestie poruszane w ramach zarzutów apelacyjnych pozostają bez znaczenia dla sprawy i mnie mogą uzasadniać żądania dopuszczenia dowodu z opinii biegłego.

Wniosku takiego nie uzasadniają tez tezy dowodowe formułowane w przywoływanych w apelacji pismach procesowych. Nie uzasadnia omawianego zarzutu apelacyjnego także twierdzenie, że dowód ten służyć miałby przeliczeniu kredytu po kursie średnim NBP w dniu uruchomienia kredytu i płatności poszczególnych rat. Ustalenie kursu średniego NBP w konkretnym dniu nie wymaga bowiem wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 k.p.c. Jest to bowiem fakt o którym informacja jest powszechnie dostępna. Tabele kursów średnich NBP są bowiem, przez bank centralny publikowane (upubliczniane) i a dane historyczne są udostępniane za pośrednictwem Internetu na oficjalnej stronie internetowej tego banku. Z kolei wyliczenie wartości zobowiązań stron według tego kursu polega na przeprowadzeniu stosunkowo prostej operacji algebraicznej. Wyliczenie to nie wymaga zatem wiedzy (umiejętności) odbiegającej od zakresu wiedzy ogólnej (powszechnej) i może być dokonane samodzielnie przez stronę powodową (poddane kontroli sądu). Jako takie również nie wymaga więc przeprowadzenia (istotnie wpływającego na koszty i czas postępowania) dowodu z opinii biegłego.

Stąd też za bezzasadny uznać należało także zarzut naruszenia art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c.

Nie wpływa na poprawność rozstrzygnięcia sporu przez Sąd Okręgowy zarzut naruszenia art. 236 k.p.c. Wprawdzie Sąd Okręgowy nie wydał postanowienia dopuszczającego lub pomijającego dowody z wymienianych w apelacji dokumentów, to jednak jak wskazano wyżej uwzględnienie tychże dokumentów nie pozwala na uznanie by umowa poddana pod osąd nie miała charakteru konsumenckiego. Z kolei norma art. 243 2 k.p.c znajduje zastosowanie w postępowaniu apelacyjnym. Zgodnie z art. 11 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 4 lipca 2019 roku o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1469 z późn. zm.) przepisy dotychczasowe znajdowały zastosowanie do zakończenia postepowania w pierwszej instancji . Oznacza to, że Sąd odwoławczy w celu dopuszczenia dowodu z dokumentów złożonych do akt sprawy nie wydaje w niniejszej sprawie odrębnego postanowienia. Jedynie pominięcie takiego dowodu wymagałoby wydania postanowienia (art. 243 2 k.p.c. w obecnym brzmieniu). Na tej podstawie Sąd dokonał oceny mocy dowodowej dokumentów, co przedstawił wyżej.

Zarzucając naruszenie art. 233 k.p.c.. skarżący nie przedstawia takich argumentów które podważałyby dokonaną przez Sąd Okręgowy ocenę materiału procesowego (poza wskazanymi wyżej nieścisłościami powodującymi opisaną na wstępie rozważań konieczność korekty ustaleń Sądu Okręgowego w zakresie dat wypłaty środków i wartości jaką pozwany w sumie zwrócił powodowi tytułem spłaty oraz przyjętych przez Sąd kosztów kredytu)

Norma art. 233 §1 k.p.c. formułuje zasadniczą podstawę prawną, określającą kompetencje Sądu w zakresie oceny materiału procesowego. Zgodnie z jej brzmieniem sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.

Wynikający z tej normy wzorzec tzw. swobodnej oceny dowodu przyznaje sądowi kompetencję, która (co do zasady) nie jest ograniczana przez normy prawne, ustalające formalną hierarchię środków dowodowych (jak jest to w przypadku systemu opartego o zasadę legalnej oceny dowodów).

Zasady oceny dowodów kierunkują proces badania prawdziwości twierdzeń stron o faktach uznanych przez sąd za istotne dla rozstrzygnięcia.

Sąd przyznaje zatem pozyskanemu w toku postępowania dowodowi (czy też ściślej wynikowi przeprowadzenia czynności dowodowej) walor wiarygodności i mocy dowodowej (względnie odmawia ich przyznania przyznania) w oparciu o własne przekonanie, powzięte ( co do zasady) po bezpośrednim zetknięciu się ze źródłem dowodowym i po poznaniu całokształtu materiału dowodowego przedstawionego pod osąd. W nauce i orzecznictwie nie budzi wątpliwości to, że prawidłowe wykonanie tej kompetencji wymaga porównania wniosków wynikających z poszczególnych dowodów przy uwzględnieniu zasad logiki i doświadczenia życiowego. Ocena wiarygodności stanowi zatem wypadkową wniosków wyprowadzonych w efekcie bezpośredniego udziału w procesie przeprowadzania dowodu (a więc spostrzeżeń dokonywanych np. w trakcie przesłuchania świadka lub oględzin) oraz dokonywanego przy uwzględnieniu zasad logiki i doświadczenia życiowego porównywania wyników uzyskanych w następstwie przeprowadzenia poszczególnych dowodów.

W tym kontekście jurydycznym podkreślano w judykaturze wielokrotnie, że oparcie opisanego wyżej, sformalizowanego prawnie procesu poznawczego (jakim jest badanie faktu w postępowaniu sądowym) o zasadę swobodnej oceny oznacza przyznanie sądowi kompetencji jurysdykcyjnej, pozwalającej na wiążące przesądzenie znaczenia procesowego poszczególnych dowodów. W związku z tym przyjmuje się zgodnie, że jeżeli z poddanego pod osąd materiału dowodowego sąd wyprowadza ocenę opartą o wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów musi być uznana za prawidłową, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego (np. po uznaniu innych z wykluczających się dowodów za wiarygodne), dawały się wyprowadzić wnioski odmienne.

Opisany wzorzec i zasady weryfikacji materiału dowodowego odnosić musi też sąd odwoławczy do oceny zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. Skarżący zatem powinien do tego wzorca odnosić argumentację mającą uzasadniać ten zarzut.

Sąd odwoławczy jest bowiem związany zarzutami naruszenia prawa procesowego (poza niewystępująca w niniejszej sprawie sytuacją nieważności postepowania – por. wywody zawarte w uzasadnieniu uchwały SN(7z) z 31.01.2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 55.). Oznacza to, że zarzut naruszenia art. 233 §1k.p.c. sąd odwoławczy bada wyłącznie w jego granicach wytyczanych przez skarżącego.

Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza więc stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest podanie i uzasadnienie przyczyn wykazujących to, że sąd nie zachował opisanego wzorca oceny. Skarżący powinien zatem wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. np. wyroki SN z dnia: 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00; 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99; 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99). Jak wyjaśniono wyżej, jako zasadnicze kryteria tej oceny wyróżnia się zgodność wniosków sądu z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz komplementarność (spójność) argumentacji polegającą na wyprowadzaniu poprawnych wniosków z całokształtu materiału procesowego. Komplementarność ta będzie naruszana w przypadku nieuzasadnionego pominięcia przez Sąd oceny części dowodów, z których wynikać mogą wnioski przeciwne do przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia. Zatem skarżący nie może poprzestać na przedstawieniu własnej (korzystnej dla jego stanowiska procesowego) oceny znaczenia i waloru procesowego poszczególnych dowodów, lecz musi wyeksponować i uzasadnić zaistnienie takich okoliczności, które świadczyć będą o sprzeczności logicznej oceny dokonanej przez sąd, względnie jej nieprzystawania do wniosków, jakie należy wyprowadzić z zasad doświadczenia życiowego, czy też wykazać wady polegającej na zaniechaniu wzięcia pod uwagę wniosków wynikających z nieocenionych przez sąd dowodów.

Wywody skarżącego nie zawierają argumentów podważających opisany wzorzec a część z nich w istocie dotyczy kwestii oceny materialnoprawnej.

Po pierwsze zatem bez znaczenia dla rozstrzygnięcia (co wyjaśniono wyżej) pozostaje kwestia sposobu ustalania kursów przeliczeniowych przez powodowy bank w toku wykonywania umowy. Dla rozstrzygnięcia sporu bowiem istotne jest zachowanie wzorców uczciwości przy redakcji klauzuli umownej zezwalającej bankowi na ustalanie kursu (a więc zachowanie się przedsiębiorcy na etapie zawierania umowy . To, w jaki sposób następnie bank korzystał z uznanej za abuzywną klauzuli umownej nie posiada znaczenia dla oceny jej obwiązywania w świetle art. 385 1 k.c. Zatem nie jest zasadne zarzucanie wadliwego pominięcia przy ustalaniu t podstawy faktycznej wyroku wymienianych uchwał zarządu banku oraz umowy linii kredytowej (pkt. I lit. d) tiret drugie i trzecie zarzutów apelacji)

Po drugie z przyczyn wskazanych wyżej nie można uznać za uzasadnione zarzutów naruszenia art. 233 k.p.c. przy ocenie dowodów z dokumentów wymienionych w pkt. I lit c) umowy. Skarżący nie wskazał na takie argumenty odnoszące się do opisanego wzorca oceny dowodów, z których należałoby wywodzić, iż w ich świetle ustalić należy, że umowa kredytu pozostaje w bezpośrednim związku z działalnością pozwanego (co wyjaśniono szczegółowo wyżej)

Po trzecie nie podważa skarżący ustaleń dotyczących przebiegu negocjacji umownych.(pkt. I lit. f) petitum apelacji. Okoliczności mają wprawdzie drugorzędne dla oceny abuzywności klauzul umownych. Jednak w tym zakresie powód także nie podważył poprawności zastosowania art. 233 k.p.c. przez Sąd Okręgowy.

Odwołując się bowiem do zeznań świadka Ł. K. opisującego możliwości jakie miał klient banku jeśli chodzi o zapoznanie się z treścią wzorca umownego przed podpisaniem umowy, pomija skarżący, że nie wynika z nich to, by świadek ten (lub inny pracownik banku) poinformował pozwanego o tych możliwościach. Zatem zeznania te opisujące ogólnie to, w jaki sposób klient powinien być obsługiwany nie dowodzą, ze zasady te zastosowano wobec pozwanego i nie podważają wiarygodności relacji tej osoby. Natomiast świadek zeznał wprost , że nie pamięta szczegółów związanych z kredytem pozwanego a także stwierdził, że w praktyce mogło być tak, że klient podpisywał umowę „nie czytając jej” (k. 481)

Nie wskazuje zarazem skarżący, by uznanie za wiarygodne relacji pozwanego dotyczącej przebiegu jego kontaktów z pracownikiem banku popadało w sprzeczność z zasadami logiki lub doświadczenia życiowego. W rezultacie oparcie ustaleń faktycznych na tym dowodzie nie może być uznane za naruszające wzorzec oceny dowodów wynikający art. 233 k.p.c.

To samo dotyczy ustaleń co do sposobu prezentacji „produktu bankowego” i uwypuklania przez pracownika banku wobec konsumenta cech mających świadczyć o jego wyższości w stosunku do innych ofert rynkowych zarówno powoda jak i innych banków.

Z kolei zarzuty dotyczące błędnego zakresu informacji udzielonej przez powoda pozwanemu jeśli chodzi o skutki użycia w umowie klauzuli indeksacyjnej i spreadowej w sferze ekonomicznej i prawnej konsumenta odnoszą się wyłącznie do treści dokumentów, jakie miał podpisać pozwany i jakie miałyby potwierdzać że był poinformowany o ryzyku walutowy w sposób dla niego zrozumiały i czytelny.

Kwestię tą oceniać należy w kontekście (wiążącej sądy krajowe) wykładni norm art. 4 i 5 Dyrektywy 93/13 przedstawianej konsekwentnie w orzecznictwie TSUE.

Nie wypełnia tego wzorca poprzestanie jedynie na informacji co do zmienności kursu waluty, którą przyjęto za miernik indeksacyjny w umowie kredytu. W judykaturze podkreśla się, że zakres informacji powinien obrazować nie tylko zmienność kursu ale też wpływ tego zjawiska na stan interesów konsumenta (wysokość jego zobowiązania wobec banku) przez cały okres kredytowania. Wskazuje się, że wymaganie przejrzystości warunków umowy kredytu denominowanego (indeksowanego) w walucie obcej, które narażają kredytobiorcę na ryzyko kursowe, jest spełnione wyłącznie wówczas, gdy przedsiębiorca dostarczył temu kredytobiorcy dokładne i wystarczające informacje odnośnie do ryzyka kursowego „pozwalające właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i rozsądnemu przeciętnemu konsumentowi na dokonanie oceny ryzyka potencjalnie znaczących skutków gospodarczych takich warunków umownych dla jego zobowiązań finansowych w trakcie całego okresu obowiązywania tej umowy”. Podkreśla się zarazem, że okoliczność, że „konsument oświadcza, iż jest w pełni świadomy potencjalnych ryzyk wynikających z zawarcia wspomnianej umowy, nie ma sama w sobie znaczenia dla oceny, czy przedsiębiorca spełnił wspomniany wymóg przejrzystości” (por. zamiast wielu postanowienie TS z 6.12.2021 r., C-670/20, EP I IN. PRZECIWKO ERSTE BANK HUNGARY ZRT., LEX nr 3273910 i tam cytowane wcześniejsze wypowiedzi).

Wyjaśnia się w orzecznictwie TS, że w ramach umowy o kredyt hipoteczny warunek taki powinien nie tylko być zrozumiały pod względem formalnym i gramatycznym, ale również umożliwiać, by właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument był w stanie zrozumieć konkretne działanie metody obliczania świadczenia i oszacować tym samym w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria potencjalnie istotne konsekwencje gospodarcze takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych (por. na tle warunków dotyczących zmiennej stopy procentowej - wyrok z dnia 3 marca 2020 r., Gómez del Moral Guasch, C-125/18, EU:C:2020:138, wyrok TS z 30.04.2014 r., C-26/13, ÁRPÁD KÁSLER I HAJNALKA KÁSLERNÉ RÁBAI v. OTP JELZÁLOGBANK ZRT). Zastrzega się, że warunek ten jest spełniony jedynie wtedy, gdy przedsiębiorca dostarczy kontrahentowi przed zawarciem umowy wystarczających i dokładnych informacji pozwalających na to, aby przeciętny konsument właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny był w stanie oszacować w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, konsekwencje ekonomiczne - potencjalnie istotne - takich warunków dla swoich zobowiązań finansowych w całym okresie obowiązywania tej umowy (por. Wyrok TS z 10.06.2021 r., C-776/19, VB I IN. PRZECIWKO BNP PARIBAS PERSONAL FINANCE SA I PROCUREUR DE LA RÉPUBLIQUE,).

Zarazem ciężar dowodu zachowania tych wymagań (oraz związany z tym procesowy ciężar przytoczeń) spoczywa na przedsiębiorcy.

W tym kontekście poprzestanie przez pozwanego jedynie na odwołaniu się do treści oświadczenia klienta potwierdzającego zapoznanie się z przedstawioną ofertą kredytu w walucie wymienialnej a klient dokonuje wyboru tej oferty mając „pełną świadomość” możliwości zmiany kursu waluty nie może być utożsamiane z potwierdzeniem przedstawienia przez bank informacji co do ryzyka walutowego oraz świadomości konsekwencji zawarcia umowy. Jako takie nie może być uznane za dowód zachowania opisanego wzorca informacyjnego. Istotne bowiem było przede wszystkim wykazanie tego, jaka informacja została przedstawiona klientowi (a zatem udowodnienie treści, której poznanie potwierdzał on w umowie). Dopiero wykazanie treści i zakresu informacji przekazanej konsumentowi pozwałaby na ustalenie, że pozwany zachował się zgodnie z opisanym wyżej wzorcem.

Co więcej, zeznania świadka Ł. K. wskazują, że świadek ten także nie potrafił powiedzieć jakie informacje o zakresie ryzyka walutowego powinny być przedstawione klientowi przez doradcę bankowego i jakie rzeczywiście przedstawiał klientom. Nie wyjaśnił też, jakie dane wykorzystywane były w symulacjach, które generować mógł doradca przy wykorzystaniu aplikacji zainstalowanej na komputerach pracowników banku.

W rezultacie same oświadczenia konsumenta nie mogą w niniejszej sprawie stanowić dowodu wypełnienia opisanego obowiązku banku. Co za tym idzie, nie można uznać, by Sąd błędnie ocenił walor dowodowy zeznań pozwanego w kontekście treści umowy.

W rezultacie zarzut naruszenia art. 233 §1 k.p.c. nie może być uznany za uzasadniony. W dalszym ciągu wywodu należy odnieść się do zarzutów dotyczących zastosowania art. 385 1 k.c. które kwestionują prawidłowość oceny przez Sąd Okręgowy przesłanek uzasadniających zastosowanie tej normy .

Odnosząc się do zarzutów wskazujących na naruszenie art. 385 1 § 1 k.c. (powiązanego z naruszeniem innych wskazanych w apelacji przepisów) przypomnieć należy, że w świetle tego przepisu postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Przepis ten (przewidziane w nim przesłanki abuzywności) musi być odczytywany w kontekście art. 3 ust. 1 Dyrektywy 93/13, zgodnie z którym warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, uznaje się za nieuczciwe, jeśli stojąc w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta.

Ustalenia Sądu I instancji, dotyczące braku możności negocjowania poszczególnych postanowień umowy, należy odnosić do treści art. 385 1 §3 k.c., zgodnie z którym nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Stosownie natomiast do art. 385 1 § 4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Regulacje te należy interpretować przez pryzmat art. 3 ust 2 zd. 3 Dyrektywy 93/13, w świetle którego jeśli sprzedawca lub dostawca twierdzi, że standardowe warunki umowne zostały wynegocjowane indywidualnie, ciężar dowodu w tym zakresie spoczywa na nim). Regulacja ta tworzy domniemanie, że poszczególne postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie były negocjowane indywidualnie (wynikały ze stosowania przez przedsiębiorcę w swojej praktyce opracowanego wcześniej na potrzeby obsługi klienteli wzorca umowy, regulaminu czy też ogólnych warunków). Skutkiem tego domniemania jest otwarcie możliwości ich kontroli w płaszczyźnie wytyczanej przez art. 385 1 k.c., interpretowany w kontekście art. 3-6 Dyrektywy 93/13. Przedsiębiorca kwestionujący możliwość zastosowania tego domniemania, powinien przedstawić fakty i dowody wskazujące na fakt negocjowania z konsumentem brzmienia poszczególnych klauzul. Należy przy tym przypomnieć, że zgodnie z art. 3 ust. 2 zd. 2 Dyrektywy 93/13, fakt, iż niektóre aspekty warunku lub jeden szczególny warunek były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania niniejszego artykułu do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Tak jest niewątpliwie w niniejszej sprawie, która dotyczy umowy kredytu adresowanej do nieokreślonego kręgu konsumentów i opartej o sformatowane wcześniej postanowienia.

Dokonując interpretacji normy art. 3 Dyrektywy 93/13, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyjaśnił, że jej brzmienie powoduje, iż sam podpis na zawartej przez konsumenta z przedsiębiorcą umowie, na mocy której tenże konsument akceptuje wszystkie określone z góry przez przedsiębiorcę warunki umowy, nie pociąga za sobą obalenia domniemania, zgodnie z którym warunki te nie były indywidualnie negocjowane (zob. np. postanowienie TS z 24.10.2019 r., C-211/17, Dz.U.UE.C.2020/45/8, LEX nr 2775070, SC Topaz Development SRL przeciwko Constantin i Raisa Juncu). W kontekście omawianego zarzutu nie będzie więc wystarczające dla wzruszenia opisanego domniemania i doprowadzenie do wyłączenia możliwości kontroli abuzywności poszczególnych klauzul samo powołanie się na to, że konsument miał możność wyboru produktu (np. kredytu denominowanego kursem CHF albo klasycznego kredytu złotowego), waluty do której denominacja miałaby następować czy technicznego sposobu dokonywania spłaty rat kredytu (w formie comiesięcznych przelewów lub potrąceń z dedykowanego rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego).

Materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie nie daje podstaw do przyjęcia, że postanowienia spornej umowy zostały wynegocjowane (uzgodnione) indywidualnie.

Jak wskazano wyżej nie może o tym świadczyć eksponowana w uzasadnieniu apelacji kwestia indywidualnej decyzji konsumenta co do wyboru rodzaju kredytu. Nie zmienia to bowiem faktu, że po takim wyborze umowa zawierana była według wzorca przygotowanego przez powodowa, a klauzule uznane za abuzywne nie były indywidualnie uzgodnione (w podanym wyżej rozumieniu) z pozwanym. Z tych samych przyczyn Bez znaczenia dla oceny pozostaje tez kwestia sposobu spłaty kredytu.

Umowa kredytu zawarta z pozwanym miała zatem (jak trafnie przyjął Sąd Okręgowy) charakter typowej umowy adhezyjnej, w której wybór kredytobiorcy ograniczał się do zaakceptowania warunków odgórnie narzucanych przez bank bądź też do rezygnacji z zawarcia umowy. Powód nie wykazał (ani też nie twierdził), by strony prowadziły rozmowy w zakresie poszczególnych postanowień umownych (które zostały uznane za abuzywne), względnie by były one przez strony w jakikolwiek sposób uzgadniane indywidualnie (np. wprowadzone do umowy lub ukształtowane na życzenie konsumenta lub przezeń zaproponowane). Prowadzi to do wniosku że zarówno klauzula indeksacyjna jak i spreadowa podlegają kontroli z perspektywy normy art. 385 1 k.c.

Sąd Apelacyjny podziela również konkluzje Sądu Okręgowego w części, w jakiej przyjął on, że zakwestionowane postanowienia umowne są sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interes kredytobiorcy, co prowadziło do uznania ich za abuzywne.

Uzupełniając argumentację Sądu Okręgowego przypomnieć należy, że w aktualnym orzecznictwie TSUE sformułowano (istotne dla wykładni i zastosowania prawa materialnego także w niniejszej sprawie) rozstrzygnięcia dotyczące wykładni art. 5 i 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG. Jak wyjaśniono wyżej wykładnia ta jest wiążąca dla sądów krajowych (por. np. wyroki ETS z 13 marca 1997 r., C-197/96, EU:C:1997:155; z 13 lipca 2000 r., C-160/99, EU:C:2000:410; z 18.01.2001 r., C-162/99, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Włoskiej, EU:C:2001:35; z 5 października 2004 r. w sprawach połączonych od C-397/01 do C-403/01, EU:C:2004:584),

Treść normy art. 385 1 k.c. stanowi bowiem transpozycję do systemu krajowego regulacji powołanej dyrektywy. Zatem opisana zasad wykładni zgodnej nakazuje przyjęcie, że pojęcia użyte w at. 385 1 k.c posiadają charakter autonomiczny i muszą być odczytywane w kontekście normatywnym tworzonym przez regulację implementowaną do porządku krajowego.

W tym kontekście obowiązkiem Sądu krajowego jest uwzględnienie przy wykładni pojęcia dobrych obyczajów użytego przez ustawodawcę w ramach redakcji treści art. 385 1 §1 k.c. dorobku orzecznictwa TSUE na tle interpretacji art. 3 Dyrektywy 93/13 (Dyrektywa Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. UE. L. z 1993 r. Nr 95, str. 29 z późn. zm.) i użytej tam (w polskiej wersji językowej) klauzuli dobrej wiary. Z kolei wykładnia pojęcia rażącego naruszenia interesów konsumenta musi uwzględniać normatywny sens użytego w tejże Dyrektywie pojęcia „znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta”.

Pojęcie dobrej wiary definiowane jest w preambule do Dyrektywy 93/13, Stwierdza się tam, że przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze będzie brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia. W judykaturze wyjaśnia się, że sąd krajowy musi w tym zakresie sprawdzić, czy przedsiębiorca traktujący konsumenta w sposób sprawiedliwy i słuszny mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby taki warunek w drodze negocjacji indywidualnych (por. pkt 75 wyroku TSUE z 16.07.2020 r., C-224/19, Dz.U.UE.C.2020/297/15 LEX nr 3029454, CY przeciwko Caixabank SA oraz LG i PK przeciwko Banco Bilbao Vizcaya Argentaria SA oraz pkt 50 wyroku TSUE z 3.10.2019 r., C-621/17, Dz.U.UE.C.2019/413/3, LEX nr 2723797, Gyula Kiss przeciwko CIB Bank Zrt i in.). Z kolei w nauce akcentuje się kwestię zaufania, które powinno istnieć między stronami stosunku cywilnego. Ze względu na działanie w warunkach zaufania strony powinny postępować w określony sposób, uczciwie i przy uwzględnieniu słusznych interesów kontrahenta (por. np. B. Gnela, Problem zgodności niektórych definicji i instytucji polskiego prawa konsumenckiego z prawem unijnym (w:) J. Frąckowiak, R. Stefanicki [red.] Ochrona konsumenta wprawie polskim na tle koncepcji effet utile, Wrocław 2011, s. 67-68).

Rozumiane w opisany sposób pojęcie dobrej wiary (w znaczeniu obiektywnym) tworzy zatem podstawę do wykładni (w myśl zasad tzw. wykładni zgodnej) klauzuli dobrych obyczajów normy art. 385 1 k.c. jako transponującej do systemu krajowego regulację art. 3 Dyrektywy 93/13. Wskazuje na to sposób rozumienia tego pojęcia w judykaturze SN, gdzie przyjęto, że dobre obyczaje to reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami. Wskazano zarazem, że za sprzeczne z dobrymi obyczajami można uznać także działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, a więc działania potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania (por. np. wyrok SN z 7.11.2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776).

Z kolei pojęciu rażącego naruszenia interesów konsumenta użytemu w regulacji krajowej odpowiada klauzula znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta jako wyniku (skutku) zastosowania warunku umownego. W orzecznictwie TSUE przyjmuje się, że taka sytuacji zachodzi w przypadku nałożenia na kredytobiorcę nieograniczonego ryzyka kursowego (zob. wyrok z 10.06.2021 r., C-776/19, LEX nr 3183143, VB i in. przeciwko BNP Paribas Personal Finance SA oraz AV i in. przeciwko BNP Paribas Personal Finance SA i Procureur de la République). Zarazem wyjaśniono, że badanie istnienia tej przesłanki nie może się ograniczać jedynie do ekonomicznej oceny o charakterze ilościowym, dokonywanej w oparciu o porównanie z jednej strony całkowitej kwoty transakcji będącej przedmiotem umowy, a z drugiej strony kosztów, które zgodnie z tym warunkiem obciążają konsumenta. Dostrzega się bowiem, że znacząca nierównowaga może wynikać już z samego faktu wystarczająco poważnego naruszenia sytuacji prawnej, w której konsument, jako strona danej umowy, znajduje się na mocy właściwych przepisów krajowych, czy to w postaci ograniczenia treści praw, które zgodnie z rzeczonymi przepisami przysługują mu na podstawie tej umowy, czy przeszkody w ich wykonywaniu, czy też nałożenia na niego dodatkowego obowiązku, którego nie przewidują przepisy krajowe (pkt 51 wyroku TSUE z 3.10.2019 r., C-621/17, Dz.U.UE.C.2019/413/3, LEX nr 2723797, Gyula Kiss przeciwko CIB Bank Zrt i in.).

Przyjmuje się też, że w świetle dyrektywy 93/13 warunek znajdujący się w obarczonej ryzykiem umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem należy uznać za nieuczciwy także wówczas, jeżeli w świetle okoliczności towarzyszących zawarciu umowy i występujących w chwili jej zawarcia, warunek ten może spowodować znaczącą nierównowagę wynikających z tej umowy praw i obowiązków stron w trakcie wykonywania tej umowy. Podkreśla się, że przesłanka określona w art. 3 zaistnieje także wówczas, gdy wspomniana nierównowaga może wystąpić tylko wtedy, gdy zachodzą pewne okoliczności, a w innych okolicznościach, wspomniany warunek mógłby przynieść korzyść konsumentowi. Przesłankę tę należy badać więc w kontekście wszystkich okoliczności, o których mowa w art. 4 ust. 1 Dyrektywy . Wywodzi się stąd, że ocenę nieuczciwego charakteru warunków umowy należy przeprowadzać w odniesieniu do chwili zawarcia danej umowy, ale z perspektywy chwili orzekania. W tym kontekście stwierdza się, że jeśli okolicznościami objętymi regulacją art. 4 ust. 1 Dyrektywy są takie okoliczności, o których przedsiębiorca mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej późniejsze wykonanie, gdyż warunek umowy może wprowadzać nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron, która ujawni się dopiero w trakcie wykonywania rzeczonej umowy (por. wyrok TSUE z 27.01.2021 r., C-229/19, Dz.U.UE.C.2021/88/7, LEX nr 311269, Dexia Nederland BV przeciwko XXX i Z i powołane tam orzecznictwo). Kierując się zasadami wykładni zgodnej wnioski wyprowadzone w orzecznictwie TSUE na podstawie wykładni Dyrektywy 93/13 należy zatem uwzględniać przy wykładni pojęcia rażącego naruszenia interesu konsumenta użytego w art. 385[1] k.c.

W tym kontekście zaś przypomnieć należy, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego wyjaśniano wielokrotnie, że postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzula tzw. spreadu walutowego) odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie klauzule zatem muszą być uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 385 1 k.c. jeśli nie spełniają określonych w orzecznictwie minimalnych standardów (por. np. uchwała SN z 28.04.2022 r., III CZP 40/22, OSNC 2022/11/109, LEX nr 3337513; wyrok SN z 2.06.2021 r., I CSKP 55/21, LEX nr 3219740; wyrok SN z 27.11.2019 r., II CSK 483/18, LEX nr 2744159; wyrok SN z 7.11.2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776; wyrok SN z 9.05.2019 r., I CSK 242/18, LEX nr 2690299 czy wyrok SN z 4.04.2019 r., III CSK 159/17, LEX nr 2642144). Wyjaśniono w judykaturze, że dokonując oceny abuzywności postanowienia spreadowego jako określającego główny przedmiot umowy określać należy, czy konsument na podstawie jego treści mógł oszacować kwotę, którą będzie musiał świadczyć w przyszłości (por. zwłaszcza wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku SN z 7.11.2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776).

W tym świetle niewątpliwym jest w ocenie Sądu odwoławczego, że w realiach niniejszej sprawy takie oszacowanie możliwe nie było. Po pierwsze, w umowie nie przedstawiono mechanizmu ustalania kursów przez bank. Nie było zatem możliwe poczynienie choćby próby antycypowania sposobu ustalenia kursu w przyszłości czy też weryfikacji zgodności z umową sposobu ustalenia kursu (a w konsekwencji ustalenia wartości świadczenia obciążającego kredytobiorcę). Z § 3 ust. 2 umowy (k. 6) wynika, że w przypadku wypłaty kredytu nastąpić miało przeliczenie wypłaconej kwoty w PLN na CHF według kursu kupna obowiązującego w powodowym banku w dniu wypłaty. Z kolei w przypadku spłaty rat kredytu w formie potrącenia środków z rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego w walucie polskiej stosowano bankowy kurs sprzedaży (§ 5 ust. 5 umowy). W umowie nie przewidziano żadnych (wiążących bank wobec konsumenta) zasad ustalania opisanych kursów walut. Zatem pozostawiono powodowej spółce swobodę jeśli chodzi o ustalanie i możliwość zmiany kryteriów ustalania kursów w toku wykonywania umowy. Redagując w taki sposób postanowienia umowne bank przyznał sobie w istocie prawo do jednostronnego regulowania praw i obowiązków stron umowy (określania kryteriów wpływających na ustalenie wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem CHF poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu sprzedaży franka szwajcarskiego oraz wartości spreadu walutowego. W tym stanie rzeczy mowy o jednoznaczności kwestionowanych klauzul mowy być nie może.

Bez znaczenia pozostaje podnoszona w uzasadnieniu apelacji braku przepisów nakazujących publikowanie sposobu w jaki bank ustalał te kursy. Brak w przepisach prawa wyraźnego obowiązku banku do przedstawienia kryteriów jakie stosuje wyznaczając kursy nie może stanowić usprawiedliwienia stosowania w umowach z konsumentami klauzul niedozwolonych.

Abuzywnego sposobu ukształtowania spornej klauzuli denominacyjnej ponad wszelką wątpliwość nie sanuje także przywołany przez skarżącą art. 111 i art. 5 Prawa bankowego. Przepis art. 111 ustl 1 pkt 4 stanowi tylko, że bank obowiązany jest ogłaszać w miejscu wykonywania czynności, w sposób ogólnie dostępny, stosowane kursy walutowe. Regulację tę należy interpretować jedynie jako obowiązek ogłoszenia kursów stosowanych przez bank w danym momencie w odniesieniu do transakcji walutowych, a nie jako uprawnienie banku do jednostronnego i dowolnego ustalania kursu waluty wiążącego kredytobiorcę-konsumenta w ramach stosunku prawnego o charakterze ciągłym. Z kolei norma art. 5 ust, 2 zawiera jedynie katalog czynności bankowych sensu largo i nie może być uznana za regulację pozwalającą na odstępstwo od opisanego wzorca budowy postanowień umowy zawieranej z konsumentem. Bez znaczenia dla oceny obowiązków banku na tle prawa polskiego muszą pozostać wreszcie argument odwołujące się do cytowanego przez skarżącego orzecznictwa Sądu Najwyższego Austrii jako wydanego na tle innego systemu prawnego i pozbawionego znaczenia dla wykładni normy art. 385 1 k.c.

Wreszcie nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia poruszana w uzasadnieniu kwestia istnienia ekonomicznego uzasadnienia dla stosowania spreadu. Skarżący nie dostrzega ponownie tego, że nie narusza art. 385 1 k.c. samo zastosowanie dla rozliczenia w umowie mechanizmu opartego o różnice kursowe lecz zaniechanie uregulowania w umowę (regulaminie umownym) wiążących bank wobec konsumenta kryteriów według których kurs miał być ustalany na etapie wykonywania umowy.

W świetle powyższego przyjąć należy, że bank pozostawił sobie swobodę (dowolność) w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu CHF w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań klientów, których kredyty waloryzowane są kursem CHF. Czynniki obiektywne (sprawdzalne z punktu widzenia konsumenta), jak w szczególności wysokość rynkowych kursów wymiany CHF, tylko częściowo (i w sposób nieujawniany wobec konsumenta) wpływały na ostateczny koszt kredytu ponoszony przez kredytobiorcę. Już ta okoliczność powoduje, że trafnie Sąd Okręgowy stwierdził, że klauzula ta kwalifikowana być musi jako sprzeczna z dobrymi obyczajami. Trudno bowiem racjonalnie zakładać, że w przypadku zapewnienia materialnej równości rozsądny i odpowiednio poinformowany konsument zgodziłby się na dobrowolnie na oddanie bankowi nieograniczonej umownie swobody w kształtowaniu wysokości zobowiązania kredytobiorcy. Zarazem wobec pozbawienia konsumenta możliwości wpływu na sposób ustalania kursu przez bank (kontroli poprawności tej czynności wobec braku w umowie wiążących bank wobec konsumenta kryteriów tego ustalenia), klauzula ta musi być uznana za naruszającą w sposób rażący interesy kredytobiorcy.

To samo dotyczy klauzuli indeksacyjnej (waloryzacyjnej). Odnosząc się do wzorców ochrony konsumenta wynikających z orzecznictwa TSUE nie sposób bowiem pomijać aspektu niemożności określenia przez konsumenta poziomu ryzyka kursowego, jakie wiązało się z przyjętym w umowie mechanizmem ustalania wartości świadczenia kredytobiorcy. Jak wyjaśniono wyżej, nie wykazała skarżąca, by z materiału procesowego wynikało, że przed zawarciem umowy, wypełniając obowiązek informacyjny, przedstawiła rzetelnie możliwość znacznych wahań kursu waluty przyjętej za podstawę przeliczenia świadczenia. Biorąc pod uwagę zasady rozkładu ciężaru dowodu, to na banku spoczywał ciężar wykazania, jakiej treści informacja została przekazana faktycznie kredytobiorcy, jeśli chodzi o ryzyko związane z możliwością istotnej zmiany sytuacji rynkowej rzutującej poważnie na wartość raty kredytowej. W świetle wcześniejszych uwag także tą klauzulę trafnie Sąd Okręgowy uznał więc za naruszającą rażąco interes konsumenta i zarazem sprzeczną z dobrymi obyczajami. Za rażące naruszenie interesów konsumenta uznać bowiem należy nałożenie na niego nieograniczonego ryzyka kursowego. Ten sam argument powoduje, że nie można uznać, by klauzula mogła być uznana za pozostającą w zgodzie z dobrymi obyczajami w opisanym wyżej znaczeniu. W rezultacie, Sąd Okręgowy nie naruszył normy art. 385 1 § 1 k.c. ustalając zaistnienie przesłanek przesądzających o niedozwolonym charakterze obu klauzul.

Nie jest uzasadnione stanowisko skarżącego zarzucające Sądowi Okręgowemu dokopanie kontroli wzorców według zasad kontroli abstrakcyjnej. Sąd Okręgowy po pierwsze uwzględnił treść umowy zawartej w niniejszej sprawie i okoliczności jej zawarcia. Fakt, że analogiczne problemy dotyczą (jak wynika z przytaczanego szeroko orzecznictwa) znacznej liczby umów zawieranych z konsumentami w praktyce powodowego banku (jego poprzednika prawnego) a okoliczności faktyczne dotyczące tych umów są często zbliżone nie uzasadnia tezy o nieuwzględnieniu przez Sąd Okręgowy okoliczności niniejszej sprawy. W istocie skarżący nie wskazuje, jakie fakty miałyby w świetle materiału procesowego powodować konieczność innej niż w zbliżonych sprawach oceny obu klauzul umownych.

Odnieść się należy do zarzutów dotyczących oceny prawnej skutków stwierdzenia abuzywności klauzul.

Biorąc pod uwagę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy przed Sądem Apelacyjnym (art. 316 § 1 w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c.), w tym wiążącą sądy krajowe wykładnię prezentowaną w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz stanowisko prezentowane aktualnie w judykaturze Sądu Najwyższego, stwierdzić należy, że Sąd Okręgowy trafnie określił materialnoprawne skutki stwierdzenia niedozwolonego postanowienia umownego. Przypomnieć należy (w kontekście zasad wykładni zgodnej), że według art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Przepisy kodeksu cywilnego (w tym art. 385 1 k.c.) muszą zatem podlegać takiej wykładni by zapewnić prawidłową implementację cytowanej normy Dyrektywy. Zatem już z tej normy wynika konieczność dokonywanie oceny możliwości dalszego obowiązywania umowy. Nie stoi z tą konkluzją w sprzeczności treść normy art. 385 1 k.c. Norma ta określa jedynie skutek abuzywności w zakresie związania konsumenta inkryminowanym postanowieniem umownym. Nie określa natomiast w sposób wyczerpujący skutków braku tego związania dla obowiązywania umowy. Stąd też konieczne jest określenie tych skutków przy uwzględnieniu regulacji k.c. i zachowaniu wymaganego przez prawo publiczne standardu ochrony konsumenta.

Spośród wypowiedzi judykacyjnych TSUE dotyczących wykładni art. 6 ust. 1 Dyrektywy w kontekście treści regulacji prawa krajowego zwrócić należy uwagę na wyrok z 14.03.2019 r., C-118/17, Dz.U.UE.C.2019/155/2, LEX nr 2631770, Zsuzsanna Dunai przeciwko ERSTE Bank Hungary Zrt. W orzeczeniu tym przyjęto, że art. 6 Dyrektywy 93/13 wymaga, by przepisy prawa krajowego interpretowane były w taki sposób, żeby skutkiem wyeliminowania klauzuli umownej o nieuczciwym charakterze było przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku istnienia tego nieuczciwego warunku. Stanowisko to nawiązuje do poglądów prezentowanych wcześniej w orzecznictwie i posiadających ugruntowaną motywację prawną. Istotne jest jednak stwierdzenie przez Trybunał w cytowanym wyżej wyroku, że jeśli zostanie stwierdzone, że warunek jest nieuczciwy, a umowa bez takiego warunku nie może dalej istnieć, przepis art. 6 Dyrektywy wymaga takiej interpretacji norm prawa krajowego, która pozwoli na stwierdzenie nieważności umowy.

Z kolei w wyroku z 3.10.2019 r., C-260/18, Dz.U.UE.C.2019/413/11, LEX nr 2723333, Kamil i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG TSUE przyjął, że w świetle art. 6 ust. 1 Dyrektywy nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich, oraz że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Trybunał wskazał, że przepis art. 6 Dyrektywy sam nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie sądowi krajowemu zgodnie z krajowym porządkiem prawnym. Trybunał Sprawiedliwości podkreślił jednak, że jeżeli sąd w danej sprawie uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 Dyrektywy zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej „unieważnieniu” (a zatem w świetle prawa poleskiego – stwierdzeniu nieważności”). Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy „unieważnienie” klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty.

Odwołując się do wcześniejszych swoich orzeczeń Trybunał stwierdził, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, więc obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania tego rodzaju umowy kredytu wydaje się w tych okolicznościach niepewna. Podobną argumentację zawarto w powołanym wyżej wyroku TSUE w sprawie C-118/17 (pkt 48 i 52) prezentując tam także wcześniejsze orzecznictwo. Jak zauważył Trybunał w orzeczeniu C-260/18, wprawdzie dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony (zob. pkt 81 wyroku z 30.04.2014 r., C-26/13, ZOTSiS 2014/4/I-282, LEX nr 1455098, Kásler i Rábai przeciwko OTP Jelzálogbank Zrt; pkt 59 wyroku z 26.03.2019 r., C-70/17, Dz.U.UE.C.2019/187/6, LEX nr 2636811, Abanca Corporación Bancaria SA przeciwko A.G.S. Santosowi oraz Bankia SA przeciwko A.A.L. Mendozie i V.Y.R. Ramírez), niemniej art. 6 ust. 1 Dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. W rezultacie wyrażono stanowczy pogląd, iż nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych prawa krajowego.

Wykładnia ta jest konsekwentnie podtrzymywana w kolejnych wypowiedziach Trybunału (vide wyroki z 29.04.2021 r., C-19/20, Dz.U.UE.C.2021/278/15, LEX nr 3166094, I.W. i R.W. przeciwko Bankowi (...) S.A. oraz z 18.11.2021 r., C-212/20, Dz.U.UE.C.2022/24/5, LEX nr 3256973, M.P. i B.P. przeciwko A. prowadzącemu działalność za pośrednictwem A. S.A.). Podtrzymuje się zwłaszcza i rozwija tezę, że nie jest możliwe zastąpienie klauzuli w drodze wykładni umowy poprzez odwołanie się do wykładni umowy, w prawie polskim do zasad przewidzianych w art. 65 k.c. W taki sam sposób kwestia ta intepretowana jest w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. przede wszystkim uchwałę 7 sędziów SN z 7.05.2021 r., III CZP 6/21, OSNC 2021/9/56, Prok.i Pr.-wkł. 2022/2/46, LEX nr 3170921). W przytoczonych judykatach zwraca się uwagę na to, że dalsze obowiązywanie umowy, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, wobec czego, jeżeli on nie uznaje takiego rozwiązania za korzystne dla niego, to może domagać się unieważnienia umowy w całości. Z kolei w judykaturze TSUE wielokrotnie podkreślano, że decyzja sądu musi uwzględniać interes konsumenta w tym znaczeniu, że orzeczenie powinno przywracać rzeczywistą równość stron umowy. Chodzi tu o równość pojmowaną materialnie, a zatem o skutek, w którym zniwelowane zostaną następstwa przewagi informacyjnej i organizacyjnej przedsiębiorcy na etapie zawierania umowy.

Wreszcie, podkreśla się opisany na wstępie rozważań aspekt skutku wyroku w płaszczyźnie publicznoprawnej. Chodzi tu zatem o kwestię zapewnienia skuteczności środka ochrony prawnej w rozumieniu art. 7 ust. Dyrektywy 93/13 oraz uzyskanie tzw. skutku odstraszającego (zniechęcającego). Przypomnieć należy, że chodzi o takie zastosowanie prawa, by przedsiębiorca stosujący nieuczciwą klauzulę nie czerpał z tego tytułu jakichkolwiek korzyści. Przyjmuje się w judykaturze że rozstrzygnięcie nie może prowadzić do sytuacji, w której doszłoby do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców przez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały być one unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców (zob. wyroki TSUE z 29.04.2021 r., C-19/20, Dz.U.UE.C.2021/278/15, LEX nr 3166094, I.W. i R.W. przeciwko Bankowi (...) S.A.; z 26.03.2019 r., C-70/17, Dz.U.UE.C.2019/187/6, LEX nr 2636811, Abanca Corporación Bancaria SA przeciwko A.G.S. Santosowi oraz Bankia SA przeciwko A.A.L. Mendozie i V.Y.R. Ramírez). W tym kontekście więc wzorzec stosowania prawa musi uwzględniać zasadniczo indywidualny interes konsumenta a równolegle zmierzać do wypełnienia publicznych celów regulacji wywodzonych z przytoczonych na wstępie norm traktatowych. W odniesieniu do klauzul określających główny przedmiot umowy w rozumieniu art. 385[1] k.c. ocenić należy więc (jeśli konsument odmówi zgody na ich obowiązywanie), czy ze względu na ich znaczenie, umowa po ich wyeliminowaniu może nadal obwiązywać i czy trwanie umowy pozostaje w zgodzie ze słusznym interesem konsumenta. Dopiero oświadczenie o związaniu się klauzulą abuzywną i woli pozostawienia w mocy umowy ma zatem w swej istocie prawnej walor konwalidujący czynność prawną. Jjego brak (w sytuacji gdy umowa nie może obowiązywać bez klauzuli) nakazuje zastosować do umowy kredytu normę art. 58 § 1 k.c. (taki wniosek prawny wynika z wywodu zawartego w cytowanym wyżej uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 6/21).

W oparciu więc o normę art. 58 k.c. w zw. z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 oceniać należy, czy po wyeliminowaniu klauzuli uznanej za abuzywną możliwe jest dalsze obowiązywanie umowy. W tym miejscu zaznaczyć należy, że klauzule uznane za abuzywne w niniejszej sprawie zakwalifikować trzeba jako dotyczące głównego przedmioty umowy (głównych świadczeń stron). Na tle analogicznych stanów faktycznych kwestia ta była bowiem przedmiotem wielokrotnych wypowiedzi zarówno TSUE, jak i SN (por. np. wyroki SN z 7.11.2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776; z 9.05.2019 r., I CSK 242/18, LEX nr 2690299 czy z 4.04.2019 r., III CSK 159/17, LEX nr 2642144). Eliminacja z treści umowy opisanych klauzul wpływa w niniejszej sprawie istotnie na treść stosunku zobowiązaniowego. Klauzula waloryzacyjna (indeksacyjna) w swej istocie stanowi element konstrukcyjny umowy, który decydował o ukształtowaniu innych jej istotnych elementów (zwłaszcza wyborze mechanizmu ustalania zmiennego oprocentowania). Kwestia ta (wpływając na prognozy co do wysokości odsetkowych kosztów kredytu) z kolei odróżniała istotnie kredyt zawarty według wzorca objętego sporem od innych ofert rynkowych powodowego banku i decydowała o jego atrakcyjności dla konsumentów. Tak też ocenia się analogiczne konstrukcje umowne w judykaturze. Wyeliminowanie tej klauzuli w istocie powodowałoby, że wbrew woli stron umowa kredytu zobowiązywałaby kredytobiorcę do zwrotu kwoty wypłaconej mu przez bank w PLN, oprocentowanej jednak stosownie do przyjętego w umowie mechanizmu zmiennej stopy ustalanej o w oparciu o wskaźnik LIBOR. Niewątpliwie umowa taka różni się istotnie jeśli chodzi o wzajemne zobowiązania i praw stron od umowy ukształtowanej przez powodowy bank przy wykorzystaniu klauzuli abuzywnej. To zaś powoduje, że przyjąć należy , że nie istnieje możliwość utrzymania umowy w mocy bez zakwestionowanego warunku umownego (art. 6 ust. 1 Dyrektywy).

Analogicznie należy oceniać wpływ usunięcia z umowy klauzuli spreadowej. Bank zakładał bowiem, że wykorzystując tę klauzulę uzyska dodatkową korzyść majątkową, odpowiadającą różnicy między kursem według którego przeliczono świadczenie w momencie wypłaty i kursem według którego miała być ustalona wartość w PLN świadczenia kredytobiorcy z tytułu zwrotu kredytu. Zarazem usunięcie klauzuli spreadowej powoduje, że w istocie (wobec opisanej niżej niemożności zastąpienia tej klauzuli np. poprzez zastosowanie średniego kursu ogłaszanego przez NBP i braku normy dyspozytywnej znajdującej zastosowanie w przypadku zaniechania określenia w umowie takiej klauzuli) umowa zawierająca mechanizm waloryzacyjny nie mogłaby być wykonana. Opisane argumenty prowadzą do wniosku, że po stwierdzeniu , iż którakolwiek z opisanych klauzul (lub obie z nich) nie wiąże konsumenta, nie jest możliwe utrzymanie w mocy umowy kredytu poddanego pod osąd w niniejszej sprawie.

Strona pozwana, reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, w sposób jednoznaczny w toku postępowania potwierdziła odmowę związania się klauzulami uznanymi przez Sąd za abuzywne. Sąd w toku rozprawy upewnił się co do tego, że pozwany posiada odpowiednią zrozumiałą dla niego informację co do skutków stwierdzenia nieważności umowy.

W toku sporu strona ta konsekwentnie powoływała się na nieważność umowy zawartej z pozwanym bankiem. Stanowisko pozwanego w niniejszej sprawie a zwłaszcza jego uzasadnienie odwołujące się w toku procesu do kolejnych wypowiedzi Trybunału Sprawiedliwości i SN, uznać więc należało za kategoryczny przejaw woli (wyrażonej przy uwzględnieniu wyczerpującej i prawidłowo zrozumianej informacji co do skutków prawnych i ekonomicznych stwierdzenia nieważności umowy). Świadoma odmowa wyrażenia woli związania się klauzulami powoduje, że Sąd Okręgowy przesądził kwestię nieważności umowy zachowując wymagania co do ochrony interesów konsumenta przedstawiane w przytoczonym wyżej orzecznictwie TSUE i doprecyzowania w judykaturze SN.

Wbrew stanowisku skarżącego ani art. 385 ( 1) k.c., ani żaden inny przepis prawa nie daje podstaw do zastąpienia abuzywnej klauzuli waloryzacyjnej inną, w szczególności taką, która określałaby inny sposób ustalenia kursu waluty waloryzacji. Przepisem takim nie jest zwłaszcza powoływany w uzasadnieniu apelacji art. 358 § 2 k.c. W tym zakresie należy odnieść się do szeroko wcześniej przywołanego orzecznictwa TSUE, które neguje zgodność z prawem europejskim tego rodzaju zabiegów interpretacyjnych, które prowadziłyby do „zastąpienia” postanowienia uznanego za abuzywne w taki sposób by uzyskać podobny skutek prawny (por. zwłaszcza wyrok TSUE z 29.04.2021 r., C-19/20, Dz.U.UE.C.2021/278/15, LEX nr 3166094, I.W. i R.W. przeciwko Bankowi (...) S.A.). Wyjątki czyni się dla sytuacji, gdy w prawie krajowym ustanowiono przepis dyspozytywny, mający zastosowanie gdy strony inaczej konkretnej kwestii nie uregulują (na tle węgierskiego systemu prawnego por. wyrok TSUE z 2.09.2021 r., C-932/19, Dz.U.UE.C.2021/431/25, LEX nr 3215513, JZ przeciwko OTP Jelzálogbank Zrt. i in.). Nawet jednak w takim przypadku sąd krajowy także jest obowiązany do zbadania, czy zastosowanie środków przewidzianych przez te przepisy krajowe pozwala na przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej tego konsumenta, jaka istniałaby w braku tego nieuczciwego warunku. W pkt 84 wyroku z 8.09.2022 r., C-80/21, Dz.U.UE.C.2022/408/15, LEX nr 3399891 TSUE stwierdził z kolei wyraźnie, że art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym sąd krajowy może, po stwierdzeniu nieważności nieuczciwego warunku znajdującego się w umowie zawartej między konsumentem a przedsiębiorcą, który pociąga za sobą nieważność tej umowy w całości, zastąpić warunek umowny, którego nieważność została stwierdzona, albo wykładnią oświadczenia woli stron w celu uniknięcia unieważnienia tej umowy, albo przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, nawet jeśli konsument został poinformowany o skutkach nieważności tejże umowy i zaakceptował je.

Pojęcie przepisu dyspozytywnego jest definiowane w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości (zgodnie zresztą z rozumieniem tego pojęcia w polskiej nauce prawa i praktyce) jako krajowy przepis ustawowy lub wykonawczy o charakterze względnie obowiązującym, mający domyślne zastosowanie w braku odmiennego uzgodnienia między stronami, nawet jeśli ów warunek nie był przedmiotem indywidualnych negocjacji (por. wywody zawarte w wyroku TSUE z 21.12.2021 r., C-243/20, Dz.U.UE.C.2022/84/12, LEX nr 3275742, DP i SG przeciwko Trapeza Peiraios AE). Z kolei w polskiej nauce prawa normę dyspozytywną (względnie wiążącą) wyróżnia się ze względu na przesłankę (warunek) jej niestosowania w razie dokonania niezgodnej z nią czynności prawnej (por. zwłaszcza Z. Radwański, M. Zieliński (w:) M. Safjan [red.] System Prawa Prywatnego tom 1 Prawo cywilne – część ogólna, wyd. 2. Warszawa 2012, s. 374 i n. i tam cytowane piśmiennictwo). Zatem norma dyspozytywna reguluje treść stosunku prawnego (niezależnie od konsensusu stron) o tyle tylko, o ile strony w umowie nie uregulują odmiennie zakresu stosunku prawnego objętego taką normą. W przypadku stosunków prawnych wynikających z umowy chodzi zatem o takie normy, które regulują prawa i obowiązku stron na wypadek braku odpowiednich postanowień umownych.

W prawie polskim nie przewidziano przepisów dyspozytywnych , które ustalałyby treść klauzuli indeksacyjnej i sposobu ustalania kursu przeliczeniowego na wypadek gdyby w umowie kredytu indeksowanego strony nie zawarły postanowień regulujących te kwestie. Art. 358 k.c. nie może być uznany za przepis dyspozytywny w podanym wyżej rozumieniu. Norma wywodzona z tego przepisu nie określa bowiem treści umowy kredytu, jeśli chodzi o sposób ustalania (waloryzowania) wartości świadczeń kredytodawcy lub kredytobiorcy w PLN w przypadku, gdy strony umowy kredytu nie zawrą w umowie postanowień dotyczących tej kwestii. Norma ta dotyczy zobowiązań wyrażonych w walucie obcej i przyznaje dłużnikowi prawo do spełnienia świadczenia według swojego wyboru walucie zobowiązania albo w PLN. Nie reguluje ona zatem sposobu ustalania wartości świadczenia (czego dotyczą klauzule denominacyjna i spreadowa, uznane w sprawie za abuzywną). Nie reguluje też treści umowy kredytu w przypadku uznania za abuzywną klauzuli spreadowej. W swej istocie bowiem dotyczy ona prawa dłużnika do jednostronnego odstępstwa od obowiązku spełnienia świadczenia w walucie zobowiązania i skutków wykonania takiego prawa. Jako taka nie może być uznana za zastępującą ex lege niewiążące konsumenta abuzywne postanowienie umowne o treści objętej sporem w niniejszej sprawie.

Co więcej, art. 358 § 2 k.c. w dacie zawarcia spornej umowy (24 maja 2006 roku) nie obowiązywał. Brzmienie, zgodnie z którym wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna stanowi inaczej, a w razie zwłoki dłużnika wierzyciel może żądać spełnienia świadczenia w walucie polskiej według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia, w którym zapłata jest dokonana, otrzymał dopiero w dniu 24 stycznia 2009 roku, na mocy ustawy z dnia 23 października 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz ustawy - Prawo dewizowe (Dz. U. Nr 228, poz. 1506). Nawet gdyby przyjąć, że do spornej umowy kredytu, jako do stosunku prawnego o charakterze ciągłym, należy (za wyrokiem SN z 14.12.2004 r., II CK 235/04, LEX nr 512048 powołując się per analogiam na art. L ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku Przepisy wprowadzające kodeks cywilny) zastosować nowe brzmienie art. 358 § 2 k.c., w świetle zasady nieretroaktywności prawa z art. 3 k.c. i tak nie byłoby to możliwe w okresie pomiędzy zawarciem spornej umowy a wejściem w życie nowego brzmienia art. 358 § 2 k.c.

W realiach przedmiotowej sprawy nie można też przyjąć, że sporna umowa może być dalej wykonywana jako umowa o kredyt w PLN oprocentowany zgodnie z zasadami przyjętymi w umowie (a więc z odwołaniem się do wskaźnika LIBOR) . W orzecznictwie nie budzi wątpliwości, że kredyt waloryzowany kursem waluty obcej (tak denominowany, jak i indeksowany) zachowuje charakter kredytu złotowego. Jednak sposób ustalania oprocentowania różni ten rodzaj (konstrukcję) stosunku kredytowego istotnie od kredytów niezawierających mechanizmu waloryzacyjnego. Przekształcenie kredytu waloryzowanego (denominowanego) w pozbawiony tego mechanizmu ustalania wartości świadczenia kredyt wyrażany w PLN przy jednoczesnym zachowaniu zasad ustalania wysokości oprocentowania oznaczałoby zbyt daleko idącą ingerencję w treść ukształtowanego przez strony węzła obligacyjnego, skutkującą jego przekształceniem (w oderwaniu od kontekstu gospodarczego) w umowę zupełnie innego rodzaju.

W rezultacie w ocenie Sądu odwoławczego zasadna jest (choć z nieco innym uzasadnieniem) konkluzja Sadu Okręgowego co do nieważności umowy.

Zaznaczyć należy też, że skutek ten nie jest następstwem uznania za niedopuszczalna konstrukcji kredytu waloryzowanego (czego dotyczą zarzuty naruszenia art. 69 prawa bankowego w zw. z art. 58 §1 k.c. trafnie wywodzi skarżący że samo stosowanie mechanizmu indeksacji nie może być uznane za sprzeczne z prawem i skutkujące nieważnością umowy. Skutek taki jedna powoduje skonstruowanie tego mechanizmu z naruszeniem zasad dobrej wiary (dobrych obyczajów) i równowagi kontraktowej wywodzonych z art. 385 1 k.c. (a zatem poprzez zastosowaniu we wzorcu umownym klauzul abuzywnych dla określenia mechanizmu indeksacji).

Przesądzenie nieważności umowy powoduje (jak trafnie wyjaśnił to Sąd Okręgowy) że za nieważne musi być uznane zobowiązanie wekslowe kreowane w następstwie wypełnienia weksla in blanco podpisanego w celu zabezpieczenia roszczeń kredytodawcy.

To zaś powoduje, że rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego uchylające nakaz zapłaty wydany na podstawie takiego weksla i oddalające powództwo musi być uznane za prawidłowe. Stąd też na podstawie art. 385 k.p.c. orzeczono o oddaleniu apelacji

Zarazem bezprzedmiotowe stało się odnoszenie do dalszych zarzutów skarżącego dotyczących poprawności wywodów Sadu co do oznaczenia miejsca płatności weksla i abuzywności tych postanowień umowy które dotyczyły nałożenia na pozwanego obowiązku wystawienia weksla in blanco. Ocena tych kwestii pozostaje bez wpływu na rozstrzygnięcie sporu. Ta sama uwaga dotyczy zarzutu naruszenia art. 8 Prawa bankowego.

O kosztach procesu w postępowaniu apelacyjnym, , Sąd Apelacyjny rozstrzygnął w oparciu o dyspozycję z art. 98 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. kierując się zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy

Na tej podstawie zasądzono od powoda jako przegrywającego w całości postepowanie w II instancji na rzecz pozwanego kwotę 8100 złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego. Wartość wynagrodzenia ustalona została w stawce minimalnej adekwatnej z uwagi na wartość przedmiotu zaskarżenia stosowanie do treści § 2 pkt. 7 w związku z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804 ze zm.)

- Krzysztof Górski -