Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV P 35/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

20 marca 2024 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sławomir Matusiak

Protokolant: st. sekr. sąd. Beata Krysiak

po rozpoznaniu na rozprawie 6 marca 2024 roku w Sieradzu

sprawy z powództwa M. O.

przeciwko M. G. (1) i T. G. prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą (...)

o odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy, zadośćuczynienie i rentę, ustalenie

1.  zasądza solidarnie od M. G. (1) i T. G. prowadzących działalność gospodarczą pod nazwą (...) na rzecz M. O. tytułem zadośćuczynienia kwotę 100.000 (sto tysięcy) złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 4 grudnia 2019 roku do dnia zapłaty;

2.  zasądza solidarnie od M. G. (1) i T. G. prowadzących działalność gospodarczą pod nazwą (...) na rzecz M. O. tytułem odszkodowania kwotę 10.000 (dziesięć tysięcy) złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 4 grudnia 2019 roku do dnia zapłaty;

3.  ustala solidarną odpowiedzialność pozwanych M. G. (1) i T. G. prowadzących działalność gospodarczą pod nazwą (...) za skutki wypadku przy pracy z dnia 5 września 2016 roku, które mogą się ujawnić u powoda M. O. w przyszłości;

4.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

5.  znosi wzajemnie koszty procesu między stronami;

6.  nakazuje pobrać solidarnie od M. G. (1) i T. G. prowadzących działalność gospodarczą pod nazwą (...)na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Sieradzu kwoty:

a)  5.503 ( pięć tysięcy pięćset trzy) złote tytułem części opłaty sądowej, od uiszczenia której powód został zwolniony;

b)  2.141 (dwa tysiące sto czterdzieści jeden ) złotych tytułem zwrotu części wydatków, tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa.

Sygn.akt IV P 35/19

UZASADNIENIE

W pozwie, wniesionym do Sądu Okręgowego w Sieradzu, doręczonym pozwanym w dniu 3 grudnia 2019r., M. O. wniósł o zasądzenie od T. G. i M. G. (1), prowadzących działalność gospodarczą pod nazwą: (...): - solidarnie kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę i cierpienia, jakich doznał w wyniku wypadku przy pracy mającego miejsce w dniu 5 września 2016 r. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu do dnia zapłaty; - solidarnie kwoty 154.230 zł tytułem odszkodowania za koszty leczenia oraz sprawowanej opieki w związku ze szkodą, doznaną wskutek ww. wypadku wraz z wraz z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu do dnia zapłaty; solidarnie renty z tytułu zwiększonych potrzeb w kwocie po 4.378 zł miesięcznie, płatnej do rąk powoda z góry do 10-go dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminu płatności którejkolwiek z rat, poczynając od dnia wniesienia pozwu; powód zgłosił także żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanych na przyszłość za skutki wypadku z dnia 5 września 2016 r., które mogą ujawnić się w przyszłości; ustalenia, że bezpośrednią przyczyną wypadku z 5.09.2016 r. było nadepnięcie na szklaną butelkę znajdującą się na drodze komunikacyjnej na terenie zakładu pracy, spowodowane brakiem zapewnienia przez pracodawcę bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, tj. przyczyną leżącą po stronie pracodawcy.

W uzasadnieniu powództwa pełnomocnik M. O. wskazał, że powód był zatrudniony przez pozwanych w okresie od 01.01.2015 r. do 24.05.2018 r. na stanowisku pracownik obróbki drewna; do jego obowiązków pracowniczych należała obróbka drewna na maszynach i urządzeniach, znajdujących się w zakładzie pracy. W dniu wypadku, w godzinach przedpołudniowych powód udał się po klucze do traka, które znajdowały się na wielopile. Przechodząc przez stojącą na drodze do wielopiły paletę z naszykowanym drewnem do dalszej obróbki powód nadepnął na szyjkę od szklanej butelki po wodzie mineralnej, której ostra krawędź przecięła podeszwę buta, raniąc duży palec lewej stopy. Po opatrzeniu stopy w pokoju socjalnym powód został przewieziony do Szpitala (...), gdzie dokonano oczyszczenia rany i założenia opatrunku, zalecając nieobciążanie zranionej kończyny i dalsze leczenie w POZ. Z uwagi na nieustępujący ból zranionej kończyny powód uzyskał od lekarza rodzinnego skierowanie do specjalisty ortopedy, który z kolei wydał skierowanie do szpitala. Do tej samej jednostki co poprzednio powód został przyjęty 18.09.2016 r.; tam stwierdzono zestarzałe uszkodzenie ścięgna zginacza palca II stopy lewej, przeprowadzając rewizję rany kłutej powierzchni podeszwowej stopy lewej oraz szycia zginacza palca II stopy lewej. Po przeprowadzonym zabiegu u powoda wystąpiły komplikacje w postaci guzów łagodnych oraz zwłóknienia w miejscu operowanym; stwierdzono całkowite uszkodzenie ścięgna zginacza dla palca II stopy lewej oraz prawdopodobnie częściowe uszkodzenie rozcięgna podeszwowego. Badanie usg wykonane na skutek wyczuwalnego pogrubienia operowanej okolicy wykazało fibromatozę rozcięgna podeszwowego. W konsekwencji tego rozpoznania powód poddał się dwóm kolejnym operacjom w Szpitalu (...) w P. – usunięcia guzów oraz usunięcia ropnia. Badanie histopatologiczne wykazało zakażenie miejsca operowanego, w wyniku czego po pierwszym szyciu rana się rozeszła, co pociągnęło za sobą konieczność ponownego szycia. Pełnomocnik powoda zaznaczył, że M. G. (2) od daty wypadku odczuwa silne bóle zranionej kończyny, która nie odzyskała pełnej sprawności, wskutek czego musi poruszać się o kulach; ograniczenie ogólnej sprawności wpłynęło również niekorzystnie na psychikę poszkodowanego.

Przytaczając treść zapisu w protokole powypadkowym z 16.09.2016 r. pełnomocnik M. O. podniósł, że nie zgadza się z tymi ustaleniami, gdyż w rzeczywistości do wypadku doszło w okolicznościach wskazanych w petitum żądania.

W ocenie pełnomocnika powoda nie może budzić wątpliwości, iż pozwani ponoszą odpowiedzialność za szkodę doznaną przez pracownika na zasadzie winy, gdyż pracodawca uchybił przewidzianemu w art. 215 k.p. obowiązkowi zapewnienia, aby stosowane maszyny i inne urządzenia techniczne zapewniały bezpieczne i higieniczne warunki pracy, w szczególności zapewniały ochronę pracownika przed urazami, działaniem niebezpiecznych substancji chemicznych, porażeniem prądem elektrycznym, nadmiernym hałasem, działaniem drgań mechanicznych i promieniowania oraz szkodliwym i niebezpiecznym działaniem innych czynników środowiska pracy. Pozwani zaś nie zapewnili bezpiecznych warunków pracy powoda przed wypadkiem przy pracy, gdyż nie wyznaczyli osoby sprzątającej, dbającej o czystość i porządek na terenie zakładu, nie dopilnowali utrzymania drożności ścieżek komunikacyjnych oraz nie udostępnili środków ochrony indywidualnej, które mogłyby zabezpieczyć powoda przed dalszymi konsekwencjami wypadku przy pracy i zminimalizować obrażenia. Pełnomocnik powoda podkreślił, że M. O. w żaden sposób nie przyczynił się do zaistnienia wypadku i wbrew stanowisku zawartym w protokole powypadkowym nie przemieszczał się drogą „na skróty” a jedyną drogą możliwą do wykonania zleconej pracy z uwagi na usytuowanie palet. Jako podstawę prawną roszczenia o odszkodowanie i zadośćuczynienie pełnomocnik powoda wskazał przepisy art. 444 § 1 k.c. oraz art. 445 § 1 k.c. Wskazano, że rozmiar doznanych przez powoda uszkodzeń ciała jak i doznane straty psychiczne uzasadniają żądanie zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł przy uwzględnieniu, iż jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy, wypłacone przez ZUS w wysokości 1.560 zł, nie rekompensuje doznanej przez powoda krzywdy.

Uzasadniając roszczenie w zakresie renty z tytułu zwiększonych potrzeb pełnomocnik powoda zaznaczył, że na żądaną z tego tytułu kwotę składa się miesięczny koszt zakupu leków przeciwbólowych, antybiotyków, leków przeciwdepresyjnych i akcesoriów medycznych wynoszący 300 zł, do tego dochodzą koszty korzystania z prywatnych wizyt lekarskich wynoszące łącznie 400 zł miesięcznie oraz koszt dojazdu do placówek medycznych w wysokości 150 zł. Jednocześnie w związku trudnościami, jakie wynikają z konieczności poruszania się o kulach, powód potrzebuje pomocy przy wykonywaniu wszelkich obowiązków związanych z dźwiganiem i podnoszeniem oraz przy samoobsłudze; niezbędna pomoc w tym zakresie obejmuje wymiar 8 godzin dziennie. Przyjmując, że minimalna stawka godzinowa wynagrodzenia to 14,70 zł, to tym samym miesięczny koszt takiej opieki wynosi 3.528 zł (14,70 zł x 8 godz.x 30 dni). Sumując tę wartość z kosztami zakupu medykamentów, wizyt lekarskich i kosztami dojazdu, daje to sumę 4.378 zł jako należnej renty z tytułu zwiększonych potrzeb. Wartość skapitalizowanej renty za okres 35 miesięcy, jakie upłynęły od daty wypadku, to suma 153.230 zł ( 35 mies. X 4.378 zł).

W odpowiedzi na pozew pozwany pracodawca wniósł o jego oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania. Zdaniem pełnomocnika pozwanych powód nie wykazał, iż doznał szkody z przyczyn leżących po stronie pracodawcy, w wyniku jego bezprawnego i zawinionego zachowana. Powód został przeszkolony w zakresie sposobu i zakresu wykonywania obowiązków służbowych oraz bhp, nadto był wyposażony w odzież roboczą i obuwie ochronne. W zakładzie pracy funkcjonowało wydzielone pomieszczenie, przeznaczone m.in. do spożywania posiłków; jednocześnie obowiązywał zakaz spożywania posiłków poza tym wydzielonym pomieszczeniem oraz wynoszenia stamtąd wody, jaką pracodawca zapewniał podczas upalnych dni. Tymczasem część pracowników, w tym również powód, nie stosowali się do zaleceń związanych z używaniem przydzielonych przez pracodawcę odzieży i obuwia roboczego a nadto przynosili na stanowiska pracy wodę w szklanych opakowaniach. Zdaniem strony pozwanej istnieje duże prawdopodobieństwo, iż potłuczona butelka, na którą nastąpił powód, została właśnie przez niego umieszczona w nieprzeznaczonym do tego miejscu. Jednocześnie strona pozwana zaprzeczyła, aby powód nie miał faktycznej możliwości przejścia po potrzebne mu narzędzie poruszając się po wyznaczonych szlakach komunikacyjnych, przez co przechodzenie przez palety z surowcem stanowiło przejaw naruszenia przez pracownika zasad bhp. Zdaniem pełnomocnika pozwanych za zaistniały wypadek wyłączna winę ponosi powód, gdyż rażąco naruszył podstawowe zasady bhp, co przejawiło się poprzez: - wynoszenie, wbrew zakazowi, szklanych butelek z wodą mineralną poza obręb wyznaczonego dla celów socjalnych pomieszczenia, - poruszanie się po terenie zakładu pracy w sposób niedopuszczalny (przechodzenie po paletach z surowcem) przy braku zachowania należytej ostrożności, - brakiem utrzymania stanowiska pracy w należytym porządku ( pozostawienie pozostałości szklanej butelki).

Pełnomocnik pozwanych zwrócił również uwagę na konieczność oceny roszczenia w aspekcie związku przyczynowo – skutkowego, określonego w art. 361 § 1 k.c., zgodnie z którym zobowiązany do naprawienia szkody ponosi odpowiedzialność jedynie za normalne następstwa działania bądź zaniechania, z którego szkoda wynikła. Zdaniem strony pozwanej uraz, jakiego powód doznał w dniu 5 września 2016 r., nie uzasadnia zgłoszonych w pozwie żądań. Świadczy o tym przede wszystkim fakt, iż bezpośrednio po zdarzeniu rana jaką doznał powód została zaopatrzona, po czym uległa zagojeniu. Dalsze dolegliwości lewej stopy powoda ujawniły się dopiero w maju 2018 r., tj. niemal dwa lata po wypadku, przez co mając na względzie ich charakter nie można przyjąć, że mają one związek z uszkodzeniem stopy z dnia 5 września 2016r. Mając na uwadze całościowy przebieg leczenia powoda, komplikacje i urazy stopy powoda, które ujawniły się po dwóch latach od wypadku nie stanowią normalnego następstwa tego wypadku ale mogą być następstwem niewłaściwie stosowanego leczenia, niestosowania się powoda do zaleceń lekarskich albo pojawić się samoistnie, bądź w wyniku innych zdarzeń. Pełnomocnik pozwanych zwrócił też uwagę na nieadekwatny do rzeczywistości opis funkcjonowania powoda po wypadku, który nie uwzględnia faktu świadczenia pracy przez M. O. do momentu rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron z dniem 24 maja 2018 r.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

M. O., ur. (...), w okresie od 01.10.2015 r. do 24.05.2018 r. był zatrudniony w (...) w pełnym wymiarze czasu pracy wykonując prace przy obróbce drewna; stosunek pracy został rozwiązany za porozumieniem stron.

W dniu 1 października 2015 r. M. O. podpisał oświadczenie o zapoznaniu się z ryzykiem zawodowym, związanym z pracą wykonywaną na stanowisku obróbki drewna w (...). W dniu 01.10.2015 r. instruktaż ogólny przeprowadził A. J. – specjalista ds. bhp a w dniach 1-2.10.2015r. instruktaż stanowiskowy na stanowisku pracy obróbka drewna przeprowadził M. G. (1).

Pracodawca udostępniał pracownikom wodę mineralną w szklanych butelkach o poj. 0,33 l. Skrzynki z butelkami znajdowały się w pomieszczeniu stołówki, skąd pracownicy przynosili je na halę produkcyjną. Często po zakończeniu pracy na maszynach i wokół nich znajdowały się puste butelki po napojach. W dniu 05.09.2016 r. M. O. pracował przy maszynie obrabiającej drewno, tzw. traku. M. O. nakładał kłody drewna na maszynę, z której odbierał je J. W., następnie wpuszczając je na wielopiłę. Około 11.30 M. O. zorientował się, że zachodzi konieczność wymiany pił w traku. W tym celu powód zatrzymał urządzenie i udał się w stronę wielopiły, znajdującej się w odległości kilku metrów od jego stanowiska pracy, gdzie znajdował się klucz umożliwiający odkręcenie pił w traku. Na drodze do wielopiły była usytuowana skrzynia, do której wpadały zrzyny z traka oraz paleta, na której znajdowało się drewno, nakładane na traka. M. O., schodząc z palety, znajdującej się około 40 cm ponad poziomem podłogi, nadepnął ma rozbite szkło z butelki po wodzie mineralnej. W dniu zdarzenia powód miał na nogach własne obuwie, tzw. adidasy. Ostra krawędź szkła przebiła podeszwę buta, raniąc powoda w lewą stopę. Bezpośrednio z zakładu pracy M. O. został przewieziony na Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala (...) w S., gdzie został przyjęty o godz. 12.15 z rozpoznaniem otwartej rany innych części stopy na skutek kontaktu z ostrym szkłem. W badaniu przedmiotowym stwierdzono niewielką ranę części podeszwowej lewej stopy bez cech obecności ciała obcego. Wobec pacjenta zastosowano oczyszczenie rany, założenie opatrunku na ranę. W dniu przyjęcia powód został zwolniony do domu z zaleceniem zakazu obciążania kończyny. Ponownie w tym samym szpitalu M. O. przebywał na Oddziale Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej od 18 do 21 września 2016 r. z rozpoznaniem wg kodu ICD 10: uraz ścięgna i mięśnia zginacza lub prostownika na poziomie stawu skokowego i stopy i z rozpoznaniem klinicznym zastarzałego uszkodzenia ścięgna zginacza palca II stopy lewej. W dniu 19.09.2016 r. wykonano zabieg rewizji rany kłutej powierzchni podeszwowej stopy lewej, szycie zginacza palca II stopy lewej, założono szynę gipsową i opatrunki. Pacjenta wypisano z zaleceniem kontroli w poradni ortopedycznej za 5-7 dni, unieruchomienia w szynie gipsowej, chodzenia o kulach bez obciążania chorej kończyny, ułożenia przeciwobrzękowego, stosowania leków przeciwzakrzepowych przez okres unieruchomienia + 7 dni.

W dniu 16.09.2016r. zespół powypadkowy powołany w (...), w skład którego wchodziła specjalista ds. bhp O. J. oraz przedstawiciel załogi D. M., sporządził protokół powypadkowy, dotyczący zdarzenia z dnia 5 września 2016 r. z udziałem M. O.. Zespół ustalił, że M. O. jest pracownikiem (...) s.c. od 01.01.2015 r. na stanowisku pracownik obróbki drewna. Przed dopuszczeniem do pracy odbył szkolenie bhp wstępne i stanowiskowe i został dopuszczony do pracy przez uprawnionego lekarza. Do jego obowiązków należała obróbka drewna na maszynach i urządzeniach znajdujących się na terenie zakładu. Około godz. 11.30 poszkodowany udał się po klucze do traka, które znajdowały się na wielopile. Schodząc z palety pracownik nadepnął na szyjkę szklanej butelki po wodzie mineralnej 0,33l. Na skutek przebicia podeszwy buta doznał urazu lewej stopy, powodującego silny ból. Będący świadkiem zdarzenia J. W. pomógł poszkodowanemu przejść do pomieszczenia socjalnego, gdzie zdjęto but i wstępnie zaopatrzono ranę, następnie inny pracownik, D. M., zawiózł poszkodowanego do szpitala w S.. W szpitalu dokonano zaopatrzenia rany, po czym pacjent został zwolniony do domu. Wobec trwania dolegliwości bólowych, M. O. udał się do lekarza rodzinnego, który wystawił zwolnienie lekarskie na okres od 5 do 12 września 2016 r. oraz skierował pacjenta do ortopedy. Podczas prywatnej wizyty lekarskiej w dniu 14.09.2016 r. pracownik otrzymał skierowanie na przeprowadzenie zabiegu w szpitalu na dzień 18.09.2016 r. Jako przyczyny wypadku w protokole wymieniono: - szklaną butelkę na drodze komunikacyjnej, - niedostateczną uwagę i koncentrację na wykonywanie czynności, tj. przemieszczanie się po terenie zakładu pracy, - zaskoczenie niespodziewanym zdarzeniem, - nieprawidłowe poruszanie się na drogach komunikacyjnych (tzw. droga na skróty – przejście przez ustawioną paletę z drewnem). Jednocześnie komisja nie stwierdziła nieprzestrzegania przez pracodawcę prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bhp lub innych przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, jak też nie stwierdziła, że wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez poszkodowanego pracownika przepisów dotyczących ochrony zdrowia i życia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.

W dniu 10 października 2018 r. w Szpitalu (...) w P. M. O. przeszedł zabieg operacyjny okolicy podeszwowej lewej w postaci usunięcia dwóch guzów tkanek miękkich (rozcięgno podeszwowe). Następnego dnia pacjent został wypisany z zaleceniem utrzymania rany pooperacyjnej w czystości, codziennej zmiany opatrunku, przemywania octeniseptem. Na tym samym Oddziale M. O. był ponownie hospitalizowany od 2 do 5 lipca 2019 r. z rozpoznaniem innego infekcyjnego zapalenia błony maziowej i ścięgien, przewlekłego ropnia rozcięgna podeszwowego stopy lewej. W dniu 4 lipca 2019 r. wykonano zabieg usunięcia ropnia, pacjent został wypisany z zaleceniami oszczędzania, wysokiego układania operowanej kończyny, poruszania bez obciążania LKD w asyście kul łokciowych, codziennej zmiany opatrunku, przemywania rany octeniseptem.

Po rozwiązaniu stosunku pracy z pozwanym pracodawcą, M. O. był uprawniony do świadczenia rehabilitacyjnego, po zakończeniu którego ma nieprzerwanie prawo do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy.

Po wypadku z dnia 05.09.2016 r., M. O. wielokrotnie korzystał z odpłatnych porad ortopedycznych ze względu na długi czas oczekiwania w ramach wizyt, refundowanych przez NFZ. Powód stosował zalecane mu farmaceutyki, takie jak leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, antybiotyki, maści na ranę stopy, środki opatrunkowe. Na wizyty lekarskie i do szpitali M. O. był dowożony samochodem osobowym przez bliskie mu osoby. Po każdym z trzech przebytych zabiegów operacyjnych M. O.przez kilkudniowe okresy miał znacznie ograniczone możliwości samodzielnego poruszania się, używał do chodzenia kul łokciowych. Wymagał wówczas w wymiarze kilku godzin dziennie pomocy w wykonywaniu zwykłych czynności życiowych, takich jak ubranie się, kąpiel, przygotowanie posiłku, sprzątanie, zrobienie zakupów, udanie się na wizytę kontrolną do lekarza i na zabiegi rehabilitacyjne.

Po wypadku z dnia 05.09.2016 r. M. O. był niezdolny do pracy z powodu choroby od 05.09.2016 r. do 30.11.2016r.; następne okresy niezdolności powoda do pracy wystąpiły: od 24.02.2017 r. do 03.03.2017 r., od 11.09.2017 r. do 16.09.2017 r., od 30.10.2017 r. do 04.11.2017 r., od 08.12.2017 r. do 16.05.2018 r.

Decyzją z dnia 13.03.2017 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w Ł. przyznał M. O. jednorazowe odszkodowanie z tytułu stałego uszczerbku na zdrowiu, będącego następstwem wypadku przy pracy z dnia 05.09.2016 r. w wysokości 1.560 zł; podstawą decyzji było orzeczenie komisji lekarskiej ustalające stały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 2%.

(protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy k. 24-26, karty informacyjne k. 28,29,42,43 -44, świadectwo pracy k. 49, decyzja ZUS k. 51, oświadczenie k. 100, karta szkolenia wstępnego k. 101, wykaz zwolnień lekarskich k. 112, zeznania powoda z dnia 17.01.2020 r. od 00:02:46 do 00:24:57 minuty oraz z dnia 06.03.2024r. od 00:02:30 do 00:48:59 minuty, zeznania świadków z dnia 17.01.2020 r: J. W. od 00:27:55 do 00:55:45 minuty, D. M. od 00:55:45 do 01.08.09 minuty, O. J. od 01.08.09 do 01.20.29 minuty, A. K. od 01.22.34 do 01.53.42 minuty, R. O. od 01.53:42 do 02.02.38 minuty, zeznania pozwanego T. G. z 06.03.2024r. od 00:48:59 do 01:02:48 minuty).

W dniu 16.02.2020r.opinię w sprawie wydał biegły specjalista ortopedii Z. P.. Po przeprowadzeniu badania przedmiotowego w zakresie stopy lewej biegły stwierdził prawidłowość obrysów; w części podeszwowej po stronie przyśrodkowej na wysokości I kości śródstopia blizna o długości ok. 8cm, pogrubiała, tkliwa w trakcie badania palpacyjnego. Ruchomość stawów stopy oraz stawu skokowego górnego i dolnego prawidłowa (symetryczne w porównaniu do stopy prawej). Brak zaników mięśniowych lewej kończyny dolnej. Obwody stopy mierzone na 4 poziomach jednakowe w porównaniu do stopy prawej. Chód sprawny. Biegły rozpoznał u badanego wygojoną ranę części podeszwowej stopy lewej – wygojone uszkodzenie ścięgna zginacza palca II stopy lewej. Biegły wskazał, że w dniu 05.09.2016 r. powód doznał rany kłutej części podeszwowej stopy lewej. Po 2 tygodniach od urazu, po zagojeniu rany, został przeprowadzony zabieg operacyjnego zeszycia ścięgna zginacza palca II lewej stopy. Przebieg leczenia nie był powikłany. Intensywność dolegliwości bólowych po urazie oraz w okresie pooperacyjnym nie była znaczna, dolegliwości te ustępowały po zażyciu powszechnie dostępnych medykamentów. Niepowikłany przebieg pooperacyjny pozwolił powodowi na powrót do wykonywania pracy zarobkowej od grudnia 2016 r. Proces leczenia następstw wypadku przy pracy, obejmujących ranę kłutą stopy lewej z uszkodzeniem ścięgna zginacza palca II stopy lewej został zakończony 30.11.2016 r. Prognoza co do dalszego funkcjonowania uszkodzonego organu jest pomyślna. Wskazując na brak patologii stopy lewej, w ocenie ortopedycznej uraz z dnia 05.09.2016 r. nie skutkuje jakimkolwiek uszczerbkiem na zdrowiu powoda. Odnosząc się do zagadnienia dotyczącego związku przyczynowego między urazem, jakiego powód doznał w dniu 05.09.2016 r. a ujawnionymi po dwóch latach powikłaniami w postaci fibromatozy rozcięgna podeszwowego, powtarzających się przetok, ropnia rozcięgna podeszwowego stopy lewej, biegły wyjaśnił, że w przypadku zakażenia miejsca operowanego u pacjenta niezakażonego przed zabiegiem za zakażenie szpitalne uznaje się zakażenie, które wystąpiło w ciągu miesiąca od zabiegu a jeżeli pacjent ma wszczepione ciała obce (np. implanty ortopedyczne) – w ciągu roku od zabiegu. Jeżeli przed zabiegiem operacyjnym występowało jakieś ognisko stanu zapalnego, to jego ujawnienie następuje znacznie szybciej a związane jest to z okresem wylęgania bakterii. W przypadku powoda rana z dnia 05.09.2016 r. uległa prawidłowemu wygojeniu w okresie 2 tygodni. Także rana pooperacyjna wygoiła się bez powikłań. Stan zapalny oraz przetoka w okolicy podeszwowej zostały odnotowane 20 sierpnia 2018 r., czyli po prawie dwóch latach od urazu. W ocenie biegłego, ze względu na okres jaki upłynął pomiędzy urazem i wystąpieniem przetoki stopy lewej, trudno pomiędzy tymi zdarzeniami wysnuć związek przyczynowo-skutkowy. W oparciu o istniejącą dokumentację medyczną nie jest możliwie jednoznaczne określenie przyczyny wystąpienia stanu zapalnego oraz przetoki części podeszwowej stopy powoda w dniu 20.08. 2018 r. Definiując pojęcie fibromatozy rozcięgna podeszwowego biegły porównał to schorzenie do włóknienia rozcięgna dłoniowego w ręce, określanego mianem przykurczu Dupuytrena. Istotą obu tych schorzeń jest nadmierna miejscowa synteza kolagenu. W ocenie ortopedycznej uzasadnione jest przyjęcie założenia, że nie są normalnym następstwem rany na części podeszwowej lewej stopy powikłania, które ujawniły się 2 lata po wypadku a przez to jest bardzo mało prawdopodobne, że za pojawienie się stanu zapalnego oraz przetoki części podeszwowej stopy lewej powoda odpowiedzialny jest uraz z 05.09.2016 r. Biegły jednocześnie stwierdził, że postępowanie placówki szpitalnej w okresie tuż po przedmiotowym zdarzeniu było prawidłowe, bowiem jednoczasowe zaopatrzenie zabrudzonej rany oraz ścięgna może skutkować wystąpieniem procesu zapalnego, który może objąć całą stopę, stąd też zasadne było odczekanie dwóch tygodni z ostatecznym zaopatrzeniem uszkodzonego ścięgna.

Podtrzymując wnioski opinii podstawowej, wskazującej na istnienie wątpliwości co od związku przyczynowo-skutkowego między doznanym przez powoda w 2016 r. urazem stopy a zakażeniem gronkowcem, biegły Z. P. w opinii uzupełniającej, sporządzonej 10.12.2023r., wskazał na następujące argumenty: - infekcja gronkowcowa została rozpoznana około 2 lata po doznanym urazie, - w tym okresie powód został poddany leczeniu operacyjnemu, polegającemu na zeszyciu uszkodzonego ścięgna i wycięciu zmiany podskórnej. Biegły zaznaczył, że w sytuacji występowania stanu zapalnego nie należy podejmować zabiegu rekonstrukcji ścięgna, gdyż przeprowadzenie tego rodzaju operacji w środowisku zapalnym/ropnym grozi przeniesieniem infekcji na operowane ścięgno i jego okolicę, a powstały w trakcie operacji krwiak stanowi dobrą pożywkę dla bakterii, w tym gronkowca. W przypadku powoda przebieg pooperacyjny w 2016 r. nie skutkował rozwinięciem się stanu zapalnego a rana pooperacyjna uległa prawidłowemu wygojeniu, co świadczy o tym, iż zabieg zeszycia ścięgna nie został przeprowadzony w ropnym środowisku.

(opinia pisemna biegłego Z. P. k. 236 – 238v. opinia uzupełniająca k. 611-612 v.)

Po przeprowadzeniu badania neurologicznego, biegła z zakresu neurologii i rehabilitacji medycznej A. K. stwierdziła występowanie na podeszwie lewej stopy blizny przebiegającej wzdłuż sklepienia podłużnego stopy od okolicy głowy i kości śródstopia na ok. 2/3 długości łuku stopy. W dolnym biegunie opisanej blizny jest wyczuwalny i widoczny guz o średnicy około 2 cm bez odczynu zapalnego, który jest bolesny przy pulsacyjnym badaniu. Powód porusza się z użyciem kuli łokciowej, utykając na lewą kończynę dolną. W zakresie reprezentowanej specjalności medycznej biegła rozpoznała u M. O. wygojoną ranę podeszwy stopy lewej z uszkodzeniem ścięgna prostownika palca II – stan poleczeniu operacyjnym powikłanym infekcją gronkowcową bez następstwa neurologicznych. Oceniając stan zdrowia powoda w aspekcie rehabilitacji biegła wskazała, iż znajdujące się w dolnym biegunie rany stopy bolesne zgrubienie (guz), utrudnia powodowi chodzenie i stwarza konieczność stałego stosowani kuli łokciowej do odciążenia lewej stopy. Guz ten nie kwalifikuje się do leczenia fizjoterapeutycznego, zaś jego jedynie skutecznym leczeniem może być leczenie operacyjne. Odnośnie skutków neurologicznych doznanego urazu to biegła stwierdziła, iż skutkiem urazu z dnia 05.09.2016 r. była rana kłuta podeszwy stopy z uszkodzeniem ścięgna prostownika palca II, co wymagało leczenia operacyjnego. W przebiegu leczenia wystąpiło powikłanie w postaci zapalenia gronkowcowego z przetoką ropną. W wyniku urazu nie doszło do uszkodzenia nerwów obwodowych kończyny dolnej, niekorzystnym następstwem urazu i późniejszego stanu zapalnego jest bolesny guz okolicy podeszwy stopy utrudniający chodzenie. Bezpośrednio po zdarzeniu dolegliwości bólowe dotyczyły lewej stopy i były zlokalizowane miejscowo. Występujące u powoda dolegliwości bólowe w połączeniu z bolesnym guzowatym zgrubieniem podeszwy stopy mogą stanowić przesłankę przeprowadzenia zabiegu operacyjnego, po zdarzeniu powód nie wymagał leczenia neurologicznego w związku z urazem i jego następstwami.

(opinia pisemna biegłej A. K. k. 273-276, opinia uzupełniająca k. 437-437 v. )

W oparciu o przeprowadzone badanie psychologiczne, biegła z zakresu psychologii A. B. stwierdziła, iż opiniowany miał i nadal ma kłopoty z właściwą adaptacją do zmienionej sytuacji życiowej. Trudności zdrowotne, które wystąpiły w związku z urazem stopy i trwającym długotrwałym leczeniem, odczuwane dolegliwości oraz niemożność powrotu do pełnej aktywności, spowodowały u powoda trudności natury psychicznej. Występujące dolegliwości bólowe oraz zmniejszenie i organicznie sprawności fizycznej, stanowiące konsekwencje wypadku z 05.09.2016r., nadal są źródłem zwiększającego się dyskomfortu psychicznego. Wyniki badania psychologicznego wskazują na obecność klinicznych objawów depresyjno-lękowych w postaci obniżenia nastroju, okresowo występującego uczucia lęku z towarzyszącym mu niepokojem, wzmożoną chwiejnością emocjonalną, okresowo występujący smutek, niezadowolenie, czasem poczucie bezradności, negatywny obraz siebie i świata, trudności w odczuwaniu satysfakcji i radości, myślenie „przesiąknięte” pesymizmem, z okresowo pojawiającymi się myślami o śmierci. Zaburzenia te nie zakłócają znacząco codziennego funkcjonowania powoda, jednak pogarszają jakość życia oraz codziennego funkcjonowania. M. O. nie może podjąć satysfakcjonujące go aktywności zawodowej i odpowiednio do własnych oczekiwań wypełniać ról w relacjach rodzinnych. Występujące u powoda objawy depresyjno-lękowe wymagają podjęcia terapii psychologicznej z możliwym współudziałem farmakoterapii.

(opinia pisemna biegłej A. B. k. 298—300, opinie uzupełniające k. 372, k. 451, 460)

Biegły specjalista psychiatra rozpoznał u M. O. zaburzenia adaptacyjne, będące następstwem wypadku z 05.09.2016r. U opiniowanego występują objawy obniżonego nastroju w ramach zaburzeń adaptacyjnych. Ich przejawem są objawy reaktywne, napięcie, przygnębienie, poczucie niewydolności, zniecierpliwienie. Z uwagi na cierpienia fizyczne w związku z następstwami wypadku pojawiły się również objawy świadczące o cierpieniach emocjonalnych, psychicznych. Stanowią one przesłankę do skorzystania z terapii psychologicznej, nie wymagają natomiast leczenia psychiatrycznego.

(opinia pisemna biegłego J. T. k. 333-334, opinia uzupełniająca k. 387)

W dniu 9 marca 2020 r. opinię w sprawie opracował biegły sądowy w zakresie chirurgii ogólnej, chirurgii naczyniowej i torakochirurgii. Po przeprowadzeniu badania przedmiotowego biegły stwierdził brak zmian troficznych niedokrwiennych w zakresie obu kończyn dolnych. Układ żylny nie wykazuje zmian, zarysy kończyn dolnych są prawidłowe, kończyny nieobrzęknięte. Na lewej stopie widoczne są dwie blizny pooperacyjne, podłużne, jedna z nich o dł. ok. 5 cm na przodostopiu jest wygojona, niebolesna, bez wtórnych zmian. Druga blizna znajduje się na śródstopiu, długości ok. 4-5 cm, w jej obrębie widoczne łuszczenie się naskórka, poniżej przyśrodkowego bieguna tej blizny stwierdza się obecność dość żywo bolesnego twardego guza o średnicy 3 cm. Guz jest mało ruchomy, pokryty niezmienioną skórą. Biegły rozpoznał u opiniowanego ranę kłutą lewej stopy, uszkodzenie ścięgna zginacza II palca lewej stopy leczone operacyjnie, infekcję gronkowcową MSSA rozcięgna podeszwowego lewej stopy, fibromatozę rozcięgna podeszwowego lewej stopy. Biegły ustalił, że w wyniku wypadku przy pracy z dnia 5 września 2016 r. u powoda wystąpiła rana kłuta lewej stopy. Po dwóch tygodniach okazało się, że doszło do uszkodzenia ścięgna zginacza II palca lewej stopy i częściowego uszkodzenia rozcięgna podeszwowego lewej stopy. Wdrożonym leczeniem ortopedycznym urazy te zostały skorygowane. Po dwóch latach u powoda rozpoznano fibromatozę rozcięgna podeszwowego lewej stopy, bez zaburzeń ukrwienia i unerwienia lewej stopy. Powód został zakwalifikowany do leczenia operacyjnego które przyniosło poprawę, skutkując ustąpieniem dolegliwości na ok. pół roku. Po upływie tego okresu u powoda utworzył się przewlekły ropień rozcięgna podeszwowego lewej stopy a od ok. 20 sierpnia wystąpiła przetoka lewego śródstopia. Badanie bakteriologiczne wykazało infekcję gronkowcową MSSA=metycylinowrażliwy gronkowiec złocisty. 10 października 2018 r przeprowadzono zabieg operacyjny usunięcia dwóch guzów tkanek miękkich z rozcięgna podeszwowego. Badanie histopatologiczne wykazało utkanie włókniaka + cechy ropnia. Od 11 lutego 2019 r. wystąpiła czynna przetoka okolicy podeszwowej lewej stopy. Powód został ponownie hospitalizowany na okres od 2 do 5 lipca 2019 r. W dniu 4 lipca 2019 r. dokonano wycięcia fragmentu rozcięgna wraz z ropniem. Po zabiegu wystąpiło powikłanie po postacią rozejścia rany operacyjnej. Obecnie u powoda utworzył się kolejny guz na podeszwie lewej stopy, który jest bolesny przy ucisku, zwłaszcza przy nadepnięciu na nierówności podłoża. Prognozy zdrowotne u powoda są niepewne, gdyż mimo wdrożonego leczenia ortopedycznego nie uzyskano wyleczenia, stwierdza się nawrót dolegliwości pod postacią nawrotowego guza lewej stopy. Brak obrażeń narządów wewnętrznych oraz układu naczyniowego oznacza, że z przyczyn chirurgicznych u powoda nie wystąpił stały ani długotrwały uszczerbek na zdrowiu. Biegły uznał, że dolegliwości które ujawniły się po 2 latach od wypadku w postaci fibromatozy rozcięgna podeszwowego, powtarzających się przetok, ropnia rozcięgna podeszwowego lewej stopy nie są normalnym następstwem powstania rany na części podeszwowej lewej stopy w wyniku nadepnięcia na odłamek szkła. U powoda wystąpiła infekcja przyranna szczepem gronkowca złocistego metycylinowrażliwego – MSSA.

(opinia biegłego M. G. k. 251-255).

W dniu 2 maja 2023r. opinię w sprawie opracował biegły w dziedzinie chorób zakaźnych dr W. W.. Charakteryzując przyczyny i przebieg zakażeń gronowcowych biegły wskazał, iż są one drobnoustrojami szeroko rozpowszechnionymi w otoczeniu człowieka, kolonizującymi skórę 25-30% osób zdrowych, głównie w miejscach wilgotnych i owłosionych, takich jak nozdrza, okolica okołoodbytnicza, pachwiny. Rezerwuarem gronkowców może być środowisko domowe, także źle sprzątany oddział szpitalny, zwłaszcza w sytuacjach, w których źródłem/rezerwuarem gronkowców powodujących zakażenie mogą być inni równolegle hospitalizowani pacjenci, przy czym najczęściej zakażenie przenoszone jest przez ręce personelu drogą bezpośredniego kontaktu i w mniejszym stopniu drogą powietrzną poprzez cząsteczki kurzu, aerozol u oparzonych, chorych z zapaleniem płuc. Zagrożenie dla chorych hospitalizowanych stanowią zarówno drobnoustroje szpitalne jak i własna flora bakteryjna. Na zakażenie szpitalne w największym stopniu są narażeni chorzy w podeszłym wieku, ciepiący na poważne choroby podstawowe obniżające odporność (np. cukrzyca), przyjmujący leki immunosupresyjne, chorzy z niewydolnością krążenia. Biegły wskazał na klasyfikacje tych drobnoustrojów, zakładające że wykrycie ogniska epidemicznego o określonej etiologii, do którego konieczne jest wystąpienie co najmniej dwóch zachorowań zakwalifikowanych jako zakażenie szpitalne, uruchamia odpowiednie procedury postępowania przeciwepidemicznego, które prowadzą zespoły ds. zakażeń szpitalnych.

W ocenie biegłego, zakażona rana części podeszwowej lewej stopy powoda z obecną czynną przetoką, okresowo „otwierającą się”, z której w wymazie bakteriologicznym wyhodowano metycylinowrażliwy szczep bakteryjny gronkowca złocistego, pozostaje w związku przyczynowo – skutkowym z doznanym w dniu 05.09.2016 r. urazem stopy, wywołanym nadepnięciem na fragment stłuczonej butelki. Uzasadniając tak sformułowany wniosek biegły wskazał na następujące przesłanki: - jak wynika z dokumentacji ambulatoryjnej z Poradni Przyszpitalnej w P., u powoda już od pierwszej wizyty w dniu 09.04.2018 r. w badaniu przedmiotowym stwierdzano „elastyczny guz przesuwalny wraz ze ścięgnem na powierzchni podeszwowej stopy lewej”, który był prawdopodobnie guzem zapalnym, co aktualnie w ocenie retrospektywnej okazało się przewlekłym ogniskiem zapalnym i finalnie ropniem, który stał się powodem powstania od 20.08.2018 r. przetoki na powierzchni podeszwowej lewej stopy powoda; - już podczas wizyty w Poradni Ortopedycznej w S. w dniu 29.08.2017 r. odnotowano występowanie guzka, co sugeruje istnienie ogniska zapalnego po upływie kilku miesięcy od wypadku, a tym samym wyklucza stwierdzenie biegłego Z. P., iż „do zakażenia doszło po dwóch latach od urazu, z przyczyny trudnej do ustalenia i nie można wiązać tych zdarzeń w związek przyczynowo-skutkowy”. Jednocześnie biegły nie podzielił stanowiska biegłego Z. P., wykluczającego związek powstałej przetoki i wykrytego w sierpniu 2018 r. zakażenia MSSA z urazem z września 2016 r. ze względu na zbyt długi czas dzielący te fakty. Przywołana przez biegłego Z. P. definicja zakażenia szpitalnego, uznająca za takowe zdarzenie infekcyjne (zakażenie), którego wcześniej nie obserwowano, a które wystąpiło do 30 dni od czasu wypisu z oddziału, mieści się w definicji zakażenia szpitalnego, a w sytuacji stosowania ciał obcych (implantów, drutów, śrub), okres ten wydłuża się do roku, nie ma zastosowania do przypadku powoda, gdyż istota zagadnienia dotyczy prawdopodobieństwa powstania przewlekłego ogniska zapalnego, w którym pierwotnym źródłem infekcji MSSA lewej stopy powoda jest zakażenie głębokich struktur ścięgien i powięzi najpewniej ze źródła egzogennego, jakim było zainfekowane szkoło, brudne (zainfekowane) obuwie robocze oraz takie same skarpety, z których bakterie gronkowca złocistego MSSA zostały wprowadzone do organizmu podczas naruszenia ciągłości tkanek. Przyznając, że istnieje prawdopodobieństwo, iż doszło do zakażenia okołooperacyjnego podczas zabiegu rewizji rany kłutej powierzchni podeszwowej stopy lewej, szycia ścięgna zginacza I palca stopy lewej, przeprowadzonego w dniu 19.09.2016 r. na Oddziale Ortopedycznym Szpitala w S., biegły podkreślił, że w porównaniu z ww. okolicznościami ryzyko zakażenia szpitalnego było o wiele mniejsze. Nadto biegły zwrócił uwagę na fakt, iż w opisie operacji, zawartym w karcie informacyjnej z Oddziału Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej w S. nie odnotowano obecności zmian zapalnych (ropnych), do których mogłoby już dojść po upływie 2 tygodni od wypadku, nie pobierano wymazu z rany i nie zastosowano w związku z tym drenażu, zalecając standardowo Augmentin po wypisie do domu, co wskazuje, że w dacie operacji w S. nie było ogniska zapalnego, ewentualnie obecności takiego ogniska nie zaobserwowano lub nie odnotowano; - zgromadzona w sprawie dokumentacja medyczna nie zawiera informacji o wystąpieniu incydentu medycznego w postaci np. zakłucia, otarcia skóry czy urazu lewej stopy, które mogłyby być źródłem zakażenia w okresie grudzień 2016-sierpień 2017, zakreślonym wizytami w (...) w S.; zakończenie zwolnienia lekarskiego 30.11.2016r, z zapisem „koniec leczenia, zdolny do pracy” i wpisem podczas kolejnej wizyty w dniu 27.08.2017r., stwierdzającym pojawienie się guzka; - przewlekłe ognisko zapalne, zwłaszcza umiejscowione wśród ścięgien i powięzi, tj. w okolicach słabo ukrwionych, z niską dostępnością antybiotyków, poza bólowymi dolegliwościami miejscowymi, które były odnotowywane w dokumentacji ambulatoryjnej w P., może bardzo długo nie dawać żadnych objawów ogólnych, takich jak gorączka, miejscowe zaczerwienienie, obrzęk okolicy dotkniętej przewlekłym zapaleniem a badania laboratoryjne WBC i CRP są w normie. Taki stan rzeczy występował u powoda i do czasu wytworzenia się przetoki i potwierdzenia etiologii zakażenia (MSSA) stan ten nie był rozpoznany. Biegły zaznaczył, iż wczesne rozpoznanie tworzącego się kilka tygodni a nawet miesięcy ropnia nie jest proste i gdy ognisko zapalne staje się źródłem ogólnoustrojowego zakażenia (posocznicy) i/lub dojdzie do uformowania się ropnia, dochodzi do ustalenia rozpoznania.

Zdaniem biegłego, przewlekły stan zapalny lewej stopy powoda, wymagający diagnostyki i leczenia w poradni specjalistycznej oraz w oddziale ortopedycznym i związane z tym zwiększone potrzeby, bez wątpienia pozostają w związku przyczynowo- skutkowym z wypadkiem z dnia 05.09.2016r. Biegły zaznaczył, iż dotychczasowe leczenie powoda nie doprowadziło do wyeliminowania przewlekłego ogniska zapalnego; przetoka na powierzchni podeszwowej lewej stopy ponownie uległa otwarciu co oznacza, że proces zapalny jest nadal aktywny i wymaga dalszego kompleksowego leczenia ortopedyczno-chirurgicznego i precyzyjnej antybiotykoterapii. Powód wymaga dalszego leczenia w specjalistycznym ośrodku leczenia przewlekłych zapaleń kości i narządu ruchu z zastosowaniem skojarzonego leczenia chirurgiczno-ortopedycznego, polegającego na ponownym oczyszczeniu rany, tj. usunięciu ogniska zapalnego w granicach zdrowych tkanek i leczenia przeciwbakteryjnego. Powód wymaga również wykonania badania bakteriologicznego z określeniem lekooporności szczepów bakteryjnych odpowiedzialnych za przewlekły stan zapalny lewej stopy, gdyż można z dużym prawdopodobieństwem założyć, iż po kilku latach trwania procesu zapalnego, pierwotna flora bakteryjna (gronkowiec MSSA) nie jest jedyną odpowiedzialną za utrzymujące się nadal zakażenie.

W odpowiedzi na pytania strony pozwanej biegły stwierdził, iż przejawy zakażenia gronkowcowego, będącego przyczyną wielu stanów zapalnych, manifestujących się zaczerwienieniami, gorączką danego obszaru, obrzękiem, bólem i zaburzeniami funkcji objętej zapaleniem części ciała, były odnotowywane w wielu dokumentach medycznych dotyczących powoda a odnotowywane w nich objawy mogą wskazywać na toczący się proces zapalny w obrębie powierzchni podeszwowej lewej stopy np. o etiologii gronkowcowej. Przyznając, że istnieje prawdopodobieństwo zakażeniem gronkowcem podczas leczenia szpitalnego biegły podkreślił, że przeciwko przyjęciu takiego założenia przemawiają zapisy w dokumentacji Oddziału Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej w S., w których nie stwierdzono obecności zmian zapalnych w obrębie powierzchni podeszwowej lewej stopy, tj. w okolicy poddawanej rewizji chirurgicznej/ortopedycznej. Biegły stwierdził, że okres wylęgania gronkowców jest dość krótki, z reguły kilkudniowy i zależy m.in. od osobniczej wrażliwości chorego i stanu jego układu odpornościowego i układu/narządu dotkniętego zakażeniem, zaś w zakażeniach „ortopedycznych”, dotyczących kości, stawów, powięzi, z uwagi na ich mniejsze unaczynienie okres wylegania (inkubacji) i tym samym pojawienia się objawów klinicznych może wydłużyć się do kilku - kilkunastu tygodni. Wykonane u powoda badanie bakteriologiczne wskazało na zakażenie gronkowcem złocistym MSSA, przy czym na podstawie wyniku badania bakteriologicznego nie można określić daty zakażenia. Po odnotowaniu w dokumentacji ambulatoryjnej z Ortopedycznej Poradni Specjalistycznej Szpitala w P. w dniu 10.12.2018 r. „wynik wymazu z rany – MSSA”, powodowi zalecono antybiotyk Dalacin C na okres 3 tygodni; leczenie nie zostało dokończone w uwagi na problemy żołądkowo - jelitowe. Środek ten był jeszcze zalecany trzykrotnie. Biegły nie znalazł przesłanek, wskazujących iż wcześniejsze wykrycie zakażenia gronkowcem polepszyłoby skuteczność stosowanej terapii a także czynników zdrowotnych powoda, które mogłyby sprzyjać wystąpieniu dolegliwości związanych z zakażeniem gronkowcem. Nie wykluczając, iż do zakażenia gronkowcem mogło dojść podczas leczenia szpitalnego biegły podkreślił, iż najbardziej prawdopodobne jest zakażenie przyranne na skutek urazu z dnia 05.09.2016r.

(opinia biegłego W. W. k. 517 – 533, opinia uzupełniająca k. 571-593).

Ustalenia odnośnie faktów, mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, zostały poczynione przez Sąd Okręgowy na podstawie dokumentów z akt sprawy i akt osobowych powoda, co do których autentyczności strony nie zgłaszały umotywowanych zastrzeżeń a także na podstawie zeznań powołanych świadków i stron. Sam przebieg zdarzenia z dnia 05.09.2016 r., skutkującego powstaniem u powoda szkody na osobie w istocie nie budzi kontrowersji i znajduje odzwierciedlenie w treści protokołu powypadkowego. W tym zakresie spór dotyczy oceny poszczególnych zachowań powoda oraz pracodawcy w aspekcie możliwości przypisania powodowi wyłącznej winy za zaistniałe zdarzenie bądź przyjęcia przyczynienia się do powstałej szkody. Strona pozwana wskazywała na szereg okoliczności, które miały świadczyć jeżeli nie o wyłącznej winie powoda, to przynajmniej o wysokim stopniu przyczynienia się poszkodowanego. Strona pozwana sugerowała, iż z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć założenie, że powód zranił się o potłuczoną butelkę, którą sam wcześniej wniósł na stanowisko pracy, wbrew wyraźnemu zakazowi pracodawcy. Niezależnie od tego, czy byłoby w ogóle możliwe zidentyfikowanie pracownika, który wniósł ową butelkę na teren hali produkcyjnej, to okoliczność ta pozostaje bez wpływu na zasadę odpowiedzialności pracodawcy za szkodę poniesioną przez powoda. Nie można bowiem zaakceptować stanowiska pozwanego, iż skoro pracownicy mieli obowiązek utrzymywać porządek na swoich stanowiskach pracy, to za ewentualne szkody wynikające pośrednio bądź bezpośrednio z braku takiego porządku pracodawca nie ponosi odpowiedzialności. Jeżeli w zakładzie pracy zatrudniającym powoda obowiązywał zakaz wnoszenia szklanych opakowań na halę produkcyjną, to za skutki nieprzestrzegania takiego zakazu, skutkującego powstaniem szkody u pracownika, odpowiedzialność ponosi nie pracownik, który nie przestrzegał tego zakazu ale pracodawca, który zaniechał egzekwowania wprowadzonej przez zasady postępowania. Stąd też twierdzenia pozwanego, iż wielokrotnie przypominał pracownikom o zakazie wnoszenia szklanych butelek na halę produkcyjną w sytuacji, kiedy pracodawca nie doprowadził do rzeczywistego przestrzegania tego obowiązku, nie stanowią przesłanki uwalniającej pracodawcy od odpowiedzialności za skutki wypadku powoda.

Zdaniem pozwanego, do wypadku doszło z wyłącznej winy powoda także dlatego, że poruszał się wówczas poza wyznaczonymi trasami przejścia, w miejscu niedozwolonym, gdzie z racji powierzonych mu obowiązków pracowniczych nie powinien się znajdować. Prezentowane przez pozwanych założenie nie znajduje jednak potwierdzenia w materiale dowodowym sprawy. Z ustaleń faktycznych nie wynika, aby powód samowolnie wkroczył na wydzieloną część zakładu pracy, gdzie obowiązywał zakaz przebywania czy przechodzenia, brak jest również jakichkolwiek danych potwierdzających, iż M. O. złamał określony zakaz, wynikający z formalnych regulacji pracodawcy bądź też znalazł się na terenie choćby oznaczonym symbolem, np. w postaci piktogramu, obrazującym zakaz przejścia bądź przebywania w danym miejscu. Powód racjonalnie wytłumaczył fakt przemieszczenia się poza zajmowane stanowisko pracy koniecznością użycia klucza, potrzebnego do wymiany elementu urządzenia, na którym wówczas pracował. Przejście powoda w tym celu poprzez paletę, na której znajdowały się drewniane elementy, w żadnym razie nie może być uznane za zachowanie ryzykowne czy też lekkomyślne. Przechodzenie przez niewielkie przeszkody, które nie stanowią elementu maszyny będącej w ruchu, jak też nie zawierają w sobie elementów stwarzających zagrożenie, w postaci np. ostrych krawędzi, czy też mogących oderwać się części, samo w sobie nie stanowi zagrożenia dla racjonalnie oceniającego sytuację pracownika i przez to nie może być ocenione jako naganne czy też naruszające zasady bhp.

Także jeżeli chodzi o twierdzenia pozwanych, iż jedną z przyczyn doznanego przez powoda urazu wskutek wypadku przy pracy było używanie przez M. O. własnego obuwia zamiast przydzielonego mu obuwia roboczego, to należy ocenić je jako gołosłowne. Powód zaprzeczył, aby pracodawca zapewnił mu obuwie robocze, przyznając iż w 2014 r. otrzymał ubranie robocze. Z kolei pracodawca nie przedstawił żadnego dowodu potwierdzającego fakt przydziału powodowi obuwia roboczego. Dopiero wykazanie tego faktu, z powiązaniu ze stwierdzeniem, iż powód mimo posiadania możliwości używania przydzielonego przez pracodawcę obuwia, korzystał z własnego obuwia podczas pracy, otwierałoby drogę do badania, czy rodzaj stosowanego przez powoda obuwia miał wpływ na przebicie podeszwy i w efekcie na powstanie urazu. W sytuacji, kiedy pozwani nie udokumentowali faktu udostępnienia pracownikowi obuwia roboczego, rozważania na ten temat mogą mieć charakter czysto teoretyczny, pozostający bez wpływu na ustalenia wpływu noszonego przez powoda obuwia na doznany uraz stopy.

Istotne znaczenie dla oceny następstw wypadku doznanego przez powoda ma z kolei ustalenie, czy ograniczają się one do powstania rany części podeszwowej stopy lewej, z uszkodzeniem ścięgna zginacza palca II stopy lewej, której proces leczenia został zakończony 30.11.2016 r., czy też dalszym następstwem doznanego urazu jest także występowanie czynnej przetoki, okresowo „otwierającej się”, będącej następstwem wdania się zakażenia metycylinowrażliwego szczepu bakteryjnego gronkowca złocistego. Biegły ortopeda Z. P., poddając w wątpliwość istnienie związku przyczynowego pomiędzy doznanym przez powoda w dniu 05.09.2016 r. urazem i wystąpieniem przetoki stopy lewej odwołał się do definicji zakażenia szpitalnego, wedle której w przypadku zakażenia miejsca operowanego u pacjenta niezakażonego przed zabiegiem, za zakażenie szpitalne uznaje się zakażenie, które wystąpiło w ciągu miesiąca od zabiegu, a jeżeli pacjent ma wszczepione ciała obce (np. implanty ortopedyczne) – w ciągu roku od zabiegu. Biegły zaznaczył, że jeżeli przed zabiegiem operacyjnym występowało jakieś ognisko stanu zapalnego, to jego ujawnienie następuje znacznie szybciej a związane jest to z okresem wylęgania bakterii. Biegły zwrócił uwagę, że rana, doznana przez powoda w dniu 05.09.2016 r., uległa prawidłowemu wygojeniu w okresie 2 tygodni a także rana pooperacyjna wygoiła się bez powikłań, tymczasem stan zapalny oraz przetoka w okolicy podeszwowej zostały odnotowane 20 sierpnia 2018 r., czyli po prawie dwóch latach od urazu. W ocenie biegłego ze względu na okres, jaki upłynął pomiędzy urazem i wystąpieniem przetoki stopy lewej, trudno pomiędzy tymi zdarzeniami przyjąć istnienie związku przyczynowo-skutkowego. Tej treści wnioski zostały zakwestionowane przez biegłego specjalistę z zakresu chorób zakaźnych W. W.. Przedstawiając obszernie etiologię zakażeń gronkowcowych biegły uznał, iż zakażona rana części podeszwowej lewej stopy powoda z obecną czynną przetoką, okresowo „otwierającą się”, z której w wymazie bakteriologicznym wyhodowano metycylinowrażliwy szczep bakteryjny gronkowca złocistego, pozostaje w związku przyczynowo – skutkowym z doznanym w dniu 05.09.2016 r. urazem stopy. Biegły wykazał, iż w przeciwieństwie do stanowiska zajętego przez biegłego Z. P., pierwsze objawy istnienia ogniska zapalnego w części podeszwowej lewej stopy, objawiające się występowaniem guzka, stwierdzono u powoda już w trakcie wizyty w Poradni Ortopedycznej w S. w dniu 29.08.2017 r., a wiec kilka miesięcy po wypadku, nie zaś po dwóch latach, jak przyjął to biegły ortopeda. Nadto biegły W. W. przeprowadził krytyczną analizę wnioskowania biegłego Z. P., opartego na definicji tzw. zakażeń szpitalnych podnosząc, iż w sytuacji powoda pierwotnym źródłem infekcji MSSA lewej stopy powoda było zakażenie głębokich struktur ścięgien i powięzi najpewniej ze źródła egzogennego, jakim było zainfekowane szkoło, brudne ( zainfekowane) obuwie robocze oraz takie same skarpety, z których bakterie gronkowca złocistego MSSA zostały wprowadzone do organizmu podczas naruszenia ciągłości tkanek. Rozstrzygając rozbieżności między ww. opiniami biegłych Sąd miał na uwadze, iż swoistość oceny opinii biegłego nie polega na ocenie jej wiarygodności, jak przy dowodzie z zeznań świadków i stron, lecz na pozytywnym lub negatywnym uznaniu wartości rozumowania biegłego zawartego w opinii i jej uzasadnienia, decydującym o tym, dlaczego pogląd biegłego trafił lub nie trafił do przekonania sądu. Z jednej strony konieczna jest kontrola opinii biegłego z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania i źródeł poznania, z drugiej zaś - istotną rolę odgrywa stopień zaufania do wiedzy reprezentowanej przez biegłego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 19 lipca 2019 r. I ACa 288/18 LEX nr 3222309 ). W rozpoznawanej sprawie biegły Z. P. oparł swoje wnioskowanie na dość ogólnikowej i w istocie nieweryfikowalnej definicji tzw. zakażeń szpitalnych zakładając, iż ma ona odniesienie do infekcji gronkowcowej stwierdzonej u powoda. Oceniając opinię biegłego ortopedy Z. P. należy również zaznaczyć, iż wnioski, dotyczące związku zakażenia bakteryjnego rany podeszwowej strony stopy powoda wykraczają poza zakres specjalizacji lekarza ortopedy, zaś specjalistyczne kompetencje w tej materii posiada lekarz specjalista chorób zakaźnych. Co do argumentów, przedstawionych przez biegłego Z. P. na poparcie wyciągniętych przez niego wniosków, to jak to już wcześniej zaznaczono, okoliczność dotycząca rzekomego rozpoznania infekcji gronkowcowej dopiero po dwóch latach od zranienia stopy została skutecznie podważona przez biegłego W. W., natomiast kwestia związana z zasadami przeprowadzania zabiegu operacyjnego rekonstrukcji ścięgna, wykluczającymi wykonanie tego rodzaju zabiegu w warunkach istniejącego stanu zapalnego, nie stanowi przesłanki przemawiającej za prawidłowością wnioskowania biegłego ortopedy, gdyż jak zaznaczył to biegły W. W., rozpoznanie tworzącego się na przestrzeni wielu tygodni a nawet miesięcy ropnia nie ma charakteru „oczywistego” i następuje najczęściej wówczas, kiedy ognisko zapalne staje się źródłem ogólnoustrojowego zakażenia (posocznicy) lub dojdzie do uformowania się ropnia.

Powód, formułując roszczenie odszkodowawcze oraz dotyczące renty wynikającej ze zwiększonych potrzeb na przyszłość wyszedł z założenia, iż od daty wypadku ponosi on stałe miesięczne wydatki, wynoszące 300 zł na zakup leków przeciwbólowych, antybiotyków, leków przeciwdepresyjnych i akcesoriów medycznych, 400 zł z tytułu korzystania z prywatnych wizyt lekarskich, 150 zł jako koszt dojazdu do placówek medycznych a nadto wymaga on pomocy przy wykonywaniu podstawowych czynności związanych z podstawowymi czynnościami codziennego życia w wymiarze 8 godzin dziennie przy założeniu, iż godzinowy koszt takiej opieki to 14,70 zł. W świetle zeznań świadków R. O., A. K. oraz powoda nie ulega wątpliwości, iż w okresach następujących po przeprowadzeniu zabiegów chirurgicznych, mających miejsce 05.09.206r., 19.09.2016r., 10.10.2018 r. i 04.07.2019 r. z czym wiązały się okresy hospitalizacji, M. O. miał ograniczoną zdolność samodzielnego poruszania się, używając kuli łokciowej w celu odciążenia lewej kończyny dolnej. Naturalnym jest, iż w ciągu kilku - kilkunastu dni po każdym zabiegu powód wymagał pomocy w załatwianiu spraw życia codziennego, takich jak robienie zakupów, realizacja spraw urzędowych, odbywanie kontrolnych wizyt lekarskich; niektórych zaś czynności nie mógł w ogóle wykonywać, co dotyczyło m.in. prac polegających na przenoszeniu ciężkich przedmiotów, prac porządkowych wewnątrz i wokół mieszkania, przygotowywaniu bardziej złożonych posiłków. W tych okresach pomoc była udzielana powodowi przez osoby mu najbliższe – ówczesną partnerką życiową oraz rodziców. Bezsporny jest także fakt korzystania przez powoda ze środków farmaceutycznych w postaci leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, antybiotyków, środków opatrunkowych, maści. Za wiarygodne należy uznać także zeznania powoda i świadka A. K. odnośnie korzystania przez powoda z odpłatnych porad lekarskich. Jest bowiem faktem notoryjnym, iż czas oczekiwania na wizytę u specjalisty w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego może wynosić kilka – kilkanaście tygodni, zatem zamiar skorzystania z w miarę szybkiej – choć odpłatnej porady, jawi się jako całkowicie racjonalny. Zasadnym jest wobec tego ustalenie, iż w okresie od daty powstania urazu do daty wniesienia pozwu powód poniósł szereg wymiernych wydatków, związanych z zakupami środków medycznych, prywatnymi poradami lekarskimi, dojazdami do placówek medycznych. Należy przy tym mieć na uwadze, iż wobec nieudokumentowania poszczególnych wydatków, obecnie możliwym jest jedynie szacunkowe określenie ich wysokości. Jak to już wcześniej wskazano, doznany przez powoda wskutek wypadku przy pracy uraz skutkował koniecznością korzystania przez niego z pomocy innych osób w zakresie zapewniającym normalne funkcjonowanie. Brak jest jednak podstaw do przyjęcia założenia, iż wymiar tej pomocy wynosił 8 godzin każdego dnia i jest on aktualny również na przyszłość. W rzeczywistości wymiar tej pomocy był ograniczony do okresów rekonwalescencji, jaką powód odbywał po wykonanych zabiegach chirurgicznych i w tym czasie z pewnością nie przekraczał połowy określonego w roszczeniu wymiaru dobowego. W świetle materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie nie ma także podstaw do przyjęcia, iż takowej pomocy powód wymagał również po dacie wniesienia pozwu i będzie jej wymagał w przyszłości. Twierdzenia M. O., iż obecny wymiar niezbędnej mu pomocy statuuje się w przedziale dwóch godzin na dobę, należy uznać za gołosłowne. Sam powód przyznał, iż ograniczenia w sprawnym poruszaniu się dotykają go podczas okresów zaostrzeń stanu zapalnego. Nie są to jednak zdarzenia występujące regularnie, o z góry określonym czasie ich trwania. Podobnie nie został wykazany przez powoda fakt stałego stosowania środków farmaceutycznych. Samo tylko ustalenie, iż prognozy zdrowotne u powoda są niepewne, co wiąże się nawracającym guzem lewej stopy, występowaniem aktywnego procesu zapalnego co jednocześnie jest przesłanką dalszego kompleksowego leczenia, nie jest równoznaczne w przyjęciem występowania po stronie powoda zwiększonych potrzeb, mających związek z przebytym w dniu 05.09.2016 r. urazem. Jeżeli u powoda ujawni się dalsza szkoda, będąca w związku przyczynowo – skutkowym z wypadkiem przy pracy, to będzie ona podlegała naprawieniu adekwatnie do jej wymiaru; natomiast w dacie wyrokowania nie istnieją przesłanki do swego rodzaju „zabezpieczenia” przyszłych roszczeń powoda, w postaci przyznania prawa do renty na zwiększone potrzeby.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Pracownik, który uległ wypadkowi przy pracy, co do zasady jest uprawniony do świadczeń z ubezpieczenia społecznego, przewidzianych w ustawie z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U.2022.2189 t.j.) Świadczenia te przysługują od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a źródłem ich finansowania są składki z funduszu wypadkowego, wyodrębnionego w ramach Funduszu Świadczeń Społecznych. Pracownik, który uzyskał świadczenie z ustawy wypadkowej, w sytuacji, jeżeli nie zapewniają one pełnej kompensaty szkody poniesionej przez niego w związku z wypadkiem przy pracy, ma możliwość wystąpienia z roszczeniami przeciwko pracodawcy na podstawie przepisów art. 415 i następnych k.c. Pracodawca może ponosić taką odpowiedzialność za czyn niedozwolony na zasadzie ryzyka – art. 435 §1 k.c. albo na zasadzie winy – art. 415 k.c., stosowanych w związku z art. 300 k.p. – tak SN w uzasadnieniu wyroku z dnia 05 lipca 2005r., sygn. I PK 293/04, publ. Pr. Pracy 2005/11/35. Odpowiedzialność cywilnoprawna pracodawcy nie występuje w każdym przypadku zaistnienia wypadku przy pracy, ponieważ pracownik dochodzący odszkodowania na drodze cywilnoprawnej winien wykazać powstanie szkody a nadto obowiązany jest udowodnić związek przyczynowy między powstaniem szkody a zachowaniem pracodawcy odpowiedzialnego za jej naprawienie. Pracodawca, który nie zaspokoi roszczeń pracownika, może powoływać się na okoliczności wyłączające jego odpowiedzialność i ewentualnie na przyczynienie się pracownika do powstania szkody (art. 362 k.c.). Odpowiedzialność cywilnoprawna za szkody wyrządzone pracownikowi w wyniku wypadku przy pracy, w zależności od charakteru działalności pracodawcy oraz okoliczności konkretnego zdarzenia, może opierać się na zasadzie winy lub na zasadzie ryzyka. Przy każdej z tych podstaw odmiennie kształtują się przesłanki warunkujące skuteczność oraz dostępność roszczeń z punktu widzenia poszkodowanego pracownika. Odpowiedzialność oparta o zasadę winy uzależniona jest od wystąpienia trzech przesłanek: szkody, która powstała w wyniku zdarzenia, z którym system prawny wiąże odpowiedzialność na określonej zasadzie, winy oraz związku przyczynowego między tym zdarzeniem a szkodą. Ciężar dowodu w powyższym zakresie, zgodnie z art. 6 k.c., spoczywa na pracowniku. Zasadę naczelną określa art. 415 k.c., który stanowi, że kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. W rozumieniu tego przepisu zdarzeniem sprawczym może być zarówno działanie, jak i zaniechanie. Oznacza to, że sprawcą szkody będzie zarówno pracodawca, który udostępnia pracownikom w procesie pracy wadliwie funkcjonującą maszynę (a wada ta powoduje w konsekwencji wypadek w pracy), jak i ten, który zaniedbuje zapewnienia wymaganej odzieży ochronnej, w wyniku czego pracownik doznaje urazu podczas pracy. W praktyce na zasadzie winy pracodawca będzie odpowiadał za szkodę wyrządzoną pracownikowi wypadkiem przy pracy przede wszystkim w przypadkach niewykonania lub nienależytego wykonania ciążącego na nim bezwzględnego obowiązku ochrony życia i zdrowia pracowników poprzez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki - art. 207 § 2 k.p. Należy przy tym zaznaczyć, że odpowiedzialność pracodawcy zaistnieje nie tylko w sytuacji naruszenia przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, ale również ogólnych zasad bezpieczeństwa i higieny pracy lub reguł wykonywania określonego rodzaju pracy. W wyroku z dnia 4 listopada 2008 r., II PK 100/08, OSNP 2010, nr 9-10, poz. 108, Sąd Najwyższy wskazał, że pracodawca ponosi na zasadzie winy (art. 415 k.c. w związku z art. 300 k.p.) odpowiedzialność za szkodę doznaną przez pracownika wskutek wypadku przy pracy, gdy można uznać, że do zdarzenia doszło w wyniku niedopełnienia ciążących na pracodawcy obowiązków, np. w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. Podobnie w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 września 2000 r., II UKN 207/00, OSNP 2002, nr 8, poz. 191 stwierdzono, że zaniedbanie obowiązku zapewnienia pracownikom bezpiecznego stanowiska pracy uzasadnia odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie winy. Z wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 marca 1999 r., II UKN 522/98, OSNP 2000, nr 9, poz. 374 wynika natomiast, że do obowiązków pracodawcy należy dostarczenie pracownikowi sprawnych i bezpiecznych narzędzi pracy. W postępowaniu sądowym mającym na celu ustalenie uzupełniającej odpowiedzialności cywilnoprawnej pracodawcy nie może się on skutecznie bronić przed roszczeniami pracownika podnosząc, że ów także naruszył obowiązki z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy (por. Odpowiedzialność cywilnoprawna pracodawcy za wypadek przy pracy, komentarz praktyczny aut. P. Zawadzkiej – Filipczyk, Wyd. ABC nr 128728, Lex 2013). Odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie winy za skutki wypadku przy pracy uwarunkowana jest wykazaniem przez pracownika w toku procesu, że w konkretnych okolicznościach faktycznych praca została zorganizowana nieprawidłowo, co w konsekwencji doprowadziło do wypadku, albo że istniejące realne zagrożenia przy jej wykonywaniu nie zostały rozpoznane przez pracodawcę, wobec czego pracownik nie miał o nich żadnej wiedzy, albo zagrożenia faktycznie rozpoznane nie zostały wyeliminowane przez pracodawcę, co naraziło na uszczerbek zdrowie pracownika (por. wyrok Sądu Najwyższego z 22 kwietnia 2015 r., II PK 170/14, LEX nr 1681882). Pracodawca zobowiązany jest nie tylko do realizowania powszechnie obowiązujących przepisów bhp, jego zadanie sprowadza się również do zagwarantowania faktycznego bezpieczeństwa (por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 2022 r. III PSK 169/21 LEX nr 3431487). Podobnie w postanowieniu z dnia 9 listopada 2021 r. I PSK 113/21 LEX nr 3527224 Sąd Najwyższy uznał, iż podjęcie przez pracownika pracy zawodowej ze świadomością zagrożeń, jakie stwarza ona dla jego zdrowia lub życia, nie zwalnia pracodawcy od odpowiedzialności za bezpieczeństwo i higienę pracy - ochronę zdrowia i życia tej osoby lub ogranicza tę odpowiedzialność. Przeciwnie, w zakładach pracy, w których występują tego rodzaju zagrożenia, pracodawca jest zobowiązany do szczególnej staranności w zakresie przeciwdziałania ich wystąpieniu. Naruszenie tego obowiązku może stanowić czyn niedozwolony, niezależnie od tego, że może być również uznane za naruszenie objętego treścią stosunku pracy obowiązku zapewnienia pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (art. 207 § 2 k.p.). Może ono nastąpić także wtedy, gdy pracodawcy nie można zarzucić naruszenia konkretnego przepisu prawa. Niepodjęcie możliwych i dyktowanych doświadczeniem życiowym oraz dbałością o zdrowie i życie osób pozostających w sferze działania pracodawcy działań zapobiegających naruszeniu tych dóbr jest bowiem samo w sobie naruszeniem porządku prawnego, uzasadniającym jego kwalifikację jako deliktu. Przenosząc tak skonkretyzowane obowiązki pracodawcy, związane z zapewnieniem bezpieczeństwa zarówno w procesie jak i w miejscu wykonywania pracy na realia rozpoznawanej sprawy należy uznać, iż pozwany pracodawca dopuścił się zawinionego zaniechania, które pozostawało z związku przyczynowo - skutkowym z urazem, doznanym przez powoda w dniu 05.09.2016r. Rolą pracodawcy było bowiem takie zorganizowanie procesu pracy, które eliminowałoby zagrożenia, jakie stwarza kontaktem z rozbitym szkłem. Rzeczą pracodawcy było podjęcie działań, które bądź wyeliminowałyby wnoszenie na teren hali produkcyjnej szklanych opakowań, bądź też skutkowałyby ich niezwłocznym usuwaniem poza strefę produkcyjną. Pracodawca nie może skutecznie przerzucić na pracownika wszystkich obowiązków, związanych z utrzymaniem porządku wokół stanowiska pracy i tym samym konsekwencji, wynikających z braku utrzymania takiego porządku. Choć trudno byłoby wskazać konkretny przepis prawa, który zakazywałby korzystania przez pracowników z napojów w szklanych butelkach, to już zasady doświadczenia życiowego ewidentnie wskazują, iż opakowania szklane, zwłaszcza rozbite lub uszkodzone, stwarzają niebezpieczeństwo zranienia się w razie nieprzewidzianego zetknięcia się z jakakolwiek częścią ciała. Przyjmując, iż odpowiedzialność pozwanego pracodawcy wynika z naruszenia przez niego ogólnej zasady, wyrażonej w art. 207 § 1 i 2 k.p. a tym samym ponosi on odpowiedzialność za szkodę doznaną przez powoda w myśl ogólnego reżimu odpowiedzialności odszkodowawczej, wyrażonego w art. 415 k.c., należy jednocześnie zaznaczyć, iż po stronie poszkodowanego powoda nie zaistniały przesłanki, wskazujące na przyczynienie się do powstania bądź zwiększenia szkody (art.362 k.c.). Określenie przyczynienia się poszkodowanego jest uzależnione od podstawy prawnej, z jakiej wywodzi się roszczenie odszkodowawcze. Jeżeli odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę jest oparta na zasadzie winy, to również przesłanki zmniejszenia odszkodowania na podstawie powołanego przepisu mają odniesienie do winy poszkodowanego co oznacza, iż bez winy po stronie poszkodowanego nie można mówić, że do przyczynienia się do szkody w ogóle dochodzi (por. Gudowski Jacek (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna, wyd. II opubl.: WKP 2018). W świetle ustalonego stanu faktycznego nie ma podstaw do przypisania powodowi jakiegokolwiek stopnia zawinienia przy powstaniu zdarzenia, skutkującego powstaniem szkody. Powód nastąpił na ostrą krawędź szkła podczas wykonywania zwykłych obowiązków pracowniczych, będąc w części zakładu pracy, w której nie mógł spodziewać się tego rodzaju zagrożenia. Wbrew twierdzeniom strony pozwanej, do zdarzenia nie doszło w miejscu, w którym powód znalazł się wbrew wyraźnemu lub choćby domniemanemu zakazowi pracodawcy. Przyjęcie prezentowanego przez pozwanych stanowiska, zakładającego iż powód nie powinien przechodzić wówczas przez przeszkodę, jaką stanowiła wysoka na ok. 40 cm paleta z drewnem oznaczałoby de facto zaakceptowanie założenia, iż w takiej sytuacji powód winien zaprzestać wykonywania jakichkolwiek czynności pracowniczych i biernie oczekiwać na udrożnienie drogi przejścia, co w sposób oczywisty wydaje się supozycją nie mającą wiele wspólnego z zasadami logicznego postępowania.

Zakres obowiązku odszkodowawczego pozwanego pracodawcy określony jest przepisem art. 361 § 1 k.p.c., zgodnie z którym zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Powołany przepis ujmuje związek przyczynowy między działaniem lub zaniechaniem zobowiązanego a powstałym skutkiem w postaci szkody jako konieczną przesłankę odpowiedzialności odszkodowawczej. Na gruncie art. 361 § 1 k.c. obojętne jest, czy ma miejsce związek przyczynowy bezpośredni, czy też związek przyczynowy złożony, wieloczynnikowy. Związek przyczynowy może występować jako normalny również w sytuacji, gdy pewne zdarzenie stworzyło warunki powstania innych zdarzeń, z których dopiero ostatnie stało się bezpośrednią przyczyną szkody. W świetle ustaleń faktycznych sprawy również występujący u powoda przewlekły stan zapalny lewej stopy powoda pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z urazem, powstałym na skutek wypadku z dnia 05.09.2016r.

W przypadku szkody polegającej na uszkodzeniu ciała lub wywołaniu rozstroju zdrowia, szczegółowe uregulowanie w zakresie przesłanek odpowiedzialności sprawcy z tytułu odszkodowania zawierają przepisy art. 444 i art. 361 § 2 k.c. Jeżeli chodzi o wysokość odszkodowania, to w świetle art. 444 § 1 k.c. obejmuje ono wszystkie wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeśli są konieczne i celowe. Naprawienie szkody obejmuje w szczególności zwrot wszelkich wydatków poniesionych przez poszkodowanego zarówno w związku z samym leczeniem i rehabilitacją, lekarstwa, konsultacje medyczne, jak i koszty opieki niezbędnej w czasie procesu leczenia oraz inne dodatkowe koszty związane z doznanym uszczerbkiem. Odszkodowanie przewidziane w tym przepisie obejmuje wszelkie wydatki (koszty) pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są konieczne (niezbędne) i celowe. W grupie wydatków celowych i koniecznych w orzecznictwie wymienia się koszty leczenia, a więc koszty lekarstw, specjalnego odżywiania, pobyt w szpitalu, nabycia protez i innych specjalistycznych aparatów i urządzeń. Do tej grupy zalicza się również wydatki związane z transportem chorego na zabiegi i do szpitala, odwiedzin chorego w szpitalu, a także koszty związane ze specjalną opieką nad chorym, koszty zabiegów rehabilitacyjnych, czy przygotowania do innego zawodu. Odszkodowanie przewidziane w art. 444 § 1 zd. 1 k.c. bez wątpienia obejmuje swoim zakresem koszty dojazdów do placówek medycznych wynikłe wskutek zdarzenia wywołującego szkodę w postaci uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. W realiach rozpoznawanej sprawy nie sposób jest jednoznacznie określić, na podstawie przedstawionego materiału dowodowego, faktycznych kosztów wynikających ze sprawowaniem opieki nad powodem w okresach rekonwalescencji po zabiegach chirurgicznych, odpłatnych wizyt lekarskich, wydatków związanych z zakupem środków medycznych, dojazdami do placówek medycznych. Nie ulega wątpliwości, że po przebyciu zabiegów chirurgicznych w obrębie lewej stopy powód potrzebował pomocy innych osób, kiedy to początkowo nie opuszczał łóżka a następnie poruszał się o kulach i z tego względu wymagał pomocy przy wielu podstawowych czynnościach życia codziennego. W tych okresach z pewnością nie był w stanie przygotować sobie posiłku, zrobić zakupów, prania czy sprzątania. Ubocznie już tylko należy wskazać, że prawo poszkodowanego z wypadku przy pracy do ekwiwalentu z tytułu zwiększonych potrzeb, polegających na konieczności korzystania z opieki osoby trzeciej, nie jest uzależnione od wykazania, iż poszkodowany efektywnie wydał odpowiednie kwoty na koszty opieki, zaś okoliczność, że opiekę nad niedołężnym poszkodowanym sprawowali jego domownicy, nie pozbawia go prawa żądania świadczeń z tym związanych (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 1969 r. I PR 28/69 LEX nr 12179). Stanowisko to zostało potwierdzone w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 22 lipca 2020 r. III CZP 31/19 OSNC 2021/4/22, zgodnie z którą poszkodowany, który doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, może domagać się na podstawie art. 444 § 1 k.c. odszkodowania z tytułu kosztów opieki sprawowanej nad nim nieodpłatnie przez osoby bliskie.

Ustalając wysokość należnego powodowi odszkodowania, Sąd kierował się normą kompetencyjną, zawartą w art. 322 k.p.c., która pozwala na odstąpienie od ogólnej zasady potrzeby udowodnienia w sposób ścisły i dokładny elementów żądania wyrażających się w kategorii wysokości. Warunkiem zastosowania art. 322 k.p.c. w sprawach o odszkodowanie jest bowiem ustalenie na podstawie ogólnych reguł dowodowych i przepisów prawa materialnego zasady odpowiedzialności, powstania szkody i związku przyczynowego między szkodą a zdarzeniem będącym podstawą odpowiedzialności. Norma art. 322 k.p.c. może być zastosowana wówczas, gdy po wyczerpaniu dostępnego materiału dowodowego okaże się, że wysokość szkody może być określona tylko w przybliżeniu. Instytucja uznania sędziowskiego może być stosowana także wówczas, gdy zaistnieją obiektywne trudności dowodowe, których ani sąd, ani strony nie są w stanie pokonać. Niewątpliwie w rozpoznawanej sprawie nie ma możliwości precyzyjnego wyliczenia związanych z tym kosztów, mając na względzie, że ponoszone przez powoda wydatki nie były dokumentowane rachunkami ani nawet ewidencjonowane dla potrzeb dowodowych. Zasadność poniesienia opisanych w pozwie wydatków na leczenie wynika z dokumentacji medycznej oraz z wniosków płynących z opinii biegłych lekarzy. Ponadto należy stwierdzić, że korzystanie przez powoda z niepublicznych placówek medycznych nie było nadmierne, a przyczyniło się do szybkiej i prawidłowej diagnostyki. W realiach urazu doznanego przez powoda podjęcie skutecznego leczenia opartego na prawidłowej diagnozie niewątpliwie wymagało korzystania z prywatnych placówek medycznych. Jednocześnie Sąd uznał, że żądanie w zakresie odszkodowania związanego z kosztami leczenia, na które składały się miesięczne wydatki na środki farmaceutyczne w kwotach po 300 zł, na koszty korzystania z prywatnych wizyt lekarskich po 400 zł miesięcznie, koszty dojazdu do placówek medycznych w wysokości 150 zł jak też koszty sprawowanej opieki, która miała być sprawowana przez 8 godzin każdego dnia, jest zawyżone i nie znajduje oparcia w okolicznościach faktycznych sprawy. W ocenie Sądu, nie dokonując precyzyjnego rozgraniczenia między kosztami ponoszonymi z poszczególnych tytułów w okresie między zdarzeniem wywołującym szkodę a wniesieniem pozwu, kwota 10.000 zł winna pokryć całość szkody poniesionej przez powoda we wskazanym okresie.

Stosownie do art. 444 § 2 k.c., jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty. Rozważając roszczenie o rentę z art. 444 § 2 k.c. należy wziąć pod uwagę, że ma ona charakter odszkodowawczy, przy czym stosuje się wyrażoną w art. 361 § 2 k.c. zasadę pełnego odszkodowania. Przesłanką ustalenia renty jest odszkodowanie za utratę zdolności do pracy zarobkowej oraz zwiększenie się potrzeb poszkodowanego i zmniejszenie się jego widoków powodzenia na przyszłość na skutek wyrządzenia mu szkody na zdrowiu. Każda z wymienionych okoliczności może stanowić samodzielną podstawę zasądzenia. Warunkiem powstania prawa do renty jest trwały charakter uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Jeżeli podstawę zasądzenia na rzecz poszkodowanego renty stanowi zwiększenie potrzeb wyrażających się w przyszłych powtarzających się stałych wydatkach obejmujących między innymi konieczną opiekę, rehabilitację, pielęgnację, to w takim przypadku wystarczające jest wykazanie przez poszkodowanego istnienia zwiększonych potrzeb stanowiących następstwo czynu niedozwolonego. Do przyznania renty z tego tytułu, wystarczają zwiększone potrzeby jako następstwo czynu niedozwolonego (wyroki Sądu Najwyższego z 11 marca 1976r., sygn. IV CR 50/76, opubl. OSNC 1977/1/11; z 22 czerwca 2005r., sygn. III CK 392/04, opubl. LEX nr 177203). W świetle ustaleń faktycznych sprawy nie znajdują uzasadnienia twierdzenia powoda wskazujące, że w związku z zaistniałym wypadkiem zwiększyły się na przyszłość jego potrzeby związane z koniecznością opieki i pomocy osób trzecich oraz wynikające z koniczności dalszego leczenia. Powód zapewne będzie wymagał tego rodzaju opieki w razie poddania się kolejnemu zabiegowi operacyjnemu, co jest jednak jest obecnie założeniem jedynie hipotetycznym; także jeżeli chodzi o przyszłe stosowanie środków farmaceutycznych, to jest ono ograniczone do okresów nawracających stanów zapalnych stopy, nie ma więc charakteru regularnego, umożliwiającego oszacowanie wynikających z tego tytułu wydatków. Zwiększenie się potrzeb poszkodowanego stanowi szkodę przyszłą, wyrażającą się w stale powtarzających się wydatkach na ich zaspokojenie, np. konieczność stałych zabiegów, rehabilitacji, specjalnego odżywiania. Tego rodzaju fakty nie zostały w toku postepowania dowiedzione. Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 10 lutego 2020 r. I ACa 637/19 LEX nr 2923466, nie sama tylko utrata zdrowia, lecz rzeczywista utrata zdolności zarobkowania i widoków na przyszłość, a także rzeczywiste zwiększenie się potrzeb poszkodowanego jako następstwo wywołania uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, stanowią przesłanki zasądzenia renty po myśli art. 444 § 2 k.c., co wynika z tego, że szkoda musi posiadać walor realny, nie zaś tylko teoretyczny. Powyższe następstwa muszą mieć charakter trwały, lecz nie muszą mieć charakteru nieodwracalnego. Każda z tych okoliczności może stanowić samodzielną podstawę zasądzenia renty, jednakże konieczną przesłanką jest powstanie szkody bądź to w postaci zwiększenia wydatków, bądź to zmniejszenia dochodów. Wskazuje się, że zwiększenie się potrzeb poszkodowanego stanowi szkodę przyszłą, wyrażającą się w stale powtarzających się wydatkach na ich zaspokojenie, takich jak np. konieczność stałego leczenia, zabiegów, kuracji, opieki osób trzecich, specjalnego odżywiania. Z tych też względów roszczenie dotyczące zasądzenia renty z tytułu zwiększonych potrzeb na przyszłość, jako nieudowodnione podlegało oddaleniu.

Roszczeniem powoda było objęte także żądanie zasądzenia zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł. Przyjmuje się powszechnie, że zadośćuczynienie winno być adekwatne do doznanych przez pokrzywdzonego cierpień i do trwałych skutków uszkodzenia ciała, to znaczy winno kompensować związane z tym ujemne odczucia. Dla właściwego spełnienia swej funkcji kompensacyjnej zadośćuczynienie nie może być symboliczne i przedstawiać musi ekonomicznie odczuwalną wartość. Ustalenie zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę w myśl art. 445 § 1 k.c. należy do uznania Sądu, a zadośćuczynienie powinno być odpowiednie. Ma ono rekompensować krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne, ból oraz inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi i ich długotrwałość. Zadośćuczynienie pieniężne ma celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Ma charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego a jednocześnie nie może być źródłem nadmiernego wzbogacenia. Oceniając zasadność roszczenia powoda o zadośćuczynienie należy wskazać, iż przepisy Kodeksu cywilnego nie zawierają kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego. Przepis art. 445 § 1 k.c. nie daje nawet żadnych wskazówek, w jaki sposób określać wysokość zadośćuczynienia w konkretnych przypadkach, stanowiąc jedynie, że sąd może przyznać poszkodowanemu „odpowiednią sumę”. Uściślenie tej ogólnej wskazówki zostało pozostawione judykaturze i nauce prawa. Ścisłe udowodnienie rozmiaru szkody niemajątkowej jest z reguły niezwykle trudne lub wręcz niemożliwe, jednak w orzecznictwie zostały sformułowane i uporządkowane dyrektywy, którymi kierować się należy przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Zasądzone na podstawie art. 445 § 1 k.c. zadośćuczynienie powinno mieć niewątpliwie charakter kompensacyjny, a więc przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość ekonomiczną w warunkach gospodarki rynkowej, jednak bez pomijania obiektywnie rozsądnych granic naprawienia krzywdy, w celu zapobieżenia nieproporcjonalnemu przysporzeniu majątkowemu. Istotne jest, aby zarówno okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak i kryteria ich oceny, były rozważane indywidualnie w związku z osobą konkretnego pokrzywdzonego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2012 r., IV CSK 221/11, LEX nr 1119550). Przy ustalaniu zadośćuczynienia uwzględnia się wiek poszkodowanego, stopień cierpień psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw tego rodzaju skutków zdarzenia, szanse i rokowania na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej i bezradności życiowej oraz inne czynniki podobnej natury (zob. wyrok SN z dnia 9 listopada 2007 r., V CSK 245/07, Lex nr 3696691). Procentowo określony uszczerbek na zdrowiu służy jako pomocniczy środek ustalania rozmiaru odpowiedniego zadośćuczynienia. W każdym więc przypadku sąd winien brać pod uwagę takie okoliczności, mające wpływ na skalę doznanej szkody jak: istnienie i rozmiar cierpień fizycznych, cierpienia psychiczne, ich intensywność, żal z powodu nieodwracalności utraty zdrowia, wiek poszkodowanego, rodzaj i długotrwałość udzielanej pomocy, skutki w zakresie zdolności normalnego funkcjonowania i życiowych perspektyw itp. Należy zwrócić uwagę, że sam wypadek, w którym poszkodowany doznaje urazu, jest zdarzeniem niosącym poczucie pokrzywdzenia, przeżyciem negatywnym, którego całokształt składa się na pojęcie niematerialnej krzywdy kompensowanej zadośćuczynieniem. W realiach rozpoznawanej sprawy nie budziło wątpliwości, że zaistniałe zdarzenie było źródłem cierpień fizycznych powoda. W związku z urazem, spowodowanym wypadkiem przy pracy, powód został poddany trzem zabiegom chirurgicznym, które ze względu na wdanie się przewlekłego stanu zapalnego lewej stopy nie doprowadziły do definitywnego wyleczenia doznanego uszczerbku. Dolegliwości bólowe, które z reguły ustępują z upływem czasu od powstania uszczerbku, w sytuacji powoda miały charakter nawracający ze względu kolejne zabiegi operacyjne. Nie można w szczególności abstrahować od tego, że na skutek skutków doznanego urazu lewej kończyny dolnej powód stał się osobą długotrwale niezdolną do pracy. Ma to konsekwencje nie tylko w zakresie poziomu uzyskiwanych comiesięcznych dochodów, ale także wpływa ograniczenie możliwości rozwoju zawodowego, a tym samym generuje poczucie wykluczenia społecznego. Nie bez znaczenia dla oceny rozmiaru krzywdy powoda są także dolegliwości psychiczne, które wystąpiły w wyniku doznanego urazu. W powoda pojawiły się zaburzenia adaptacyjne, będące następstwem wypadku z 05.09.2016r., objawy obniżonego nastroju w ramach zaburzeń adaptacyjnych, których przejawem są objawy reaktywne, napięcie, przygnębienie, poczucie niewydolności, zniecierpliwienie. Doznany przez M. O. uraz lewej kończyny dolnej pociągnął za sobą konsekwencje nie tylko w postaci ograniczenia ogólnej sprawności organizmu, poprzez utratę pełnej funkcjonalności kończyny dolnej, ale również odcisnął swoje piętno w sferze psychiki powoda, poprzez ograniczenie poczucia własnej wartości, przydatności dla rodziny i otoczenia. Sąd Okręgowy uznał, że z uwagi na jednorazowy charakter, zadośćuczynienie dla M. O. musi mieć wymierną i odczuwalną wartość, w szczególności że powód nie wrócił i w przewidywalnej perspektywie czasowej nie wróci do dawnej aktywności zawodowej i życiowej. Powód uległ wypadkowi bez swojej winy, a skutki na zdrowiu były i są dla niego traumatycznym przeżyciem. Przed wypadkiem był zdrowym, sprawnym mężczyzną, który realizował aspiracje zawodowe jak i te, które związane są z aktywnym spędzaniem wolnego czasu. Zarówno w orzecznictwie jak i w piśmiennictwie wyraźnie podkreślono, że potrzeba utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych graniach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia, a zatem jego wysokość musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, przy uwzględnieniu skali i zakresu następstw uszkodzenia ciała i sytuacji życiowej poszkodowanego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., sygn. akt I CK 131/03, OSNC 2005 r., Nr 2, poz. 40). Tę dyrektywę Sąd Okręgowy również miał na względzie ustalając należne powodowi zadośćuczynienie. Wszystkie te okoliczności prowadzą do wniosku, że odpowiednim w rozumieniu przepisu art. 445 § 1 k.c. zadośćuczynieniem byłaby określona w pozwie kwota 100.000 zł. Jest to kwota stanowiąca około trzydziestokrotności płacy minimalnej w dacie orzekania, przez co nie może być uznana za zaniżoną, a tym samym nie jest w stosunku do rozmiarów krzywdy powoda wygórowana. Jednocześnie na ocenę wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia nie ma istotnego wpływu przyznane decyzją Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odszkodowanie w kwocie 1.560 zł. Nie może budzić wątpliwości założenie, iż przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy uwzględniać różnego rodzaju świadczenia otrzymane przez poszkodowanego. Według poglądu ukształtowanego w orzecznictwie Sądu Najwyższego (wyrok z 12 października 1999 r., II UKN 141/99, OSNAPiUS 2001/1/29), wyrok z 11 stycznia 2000 r., II UKN 258/99, OSNAPiUS 2001/9/318, wyrok z 21.10.2003., I CK 410/02, LEX nr 82269), jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy wypłacone z ubezpieczenia społecznego nie podlega odliczeniu od zadośćuczynienia pieniężnego przysługującego poszkodowanemu na podstawie art. 445 § 1 k.c., jednakże odszkodowanie to powinno być wzięte pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia. Otrzymanie przez poszkodowanego tego typu świadczeń oznacza więc, że nie należy mechanicznie (matematycznie) zmniejszyć zadośćuczynienia o ich kwotę, ale należy to uwzględnić przy ustaleniu „odpowiedniej sumy”. Powyższe orzeczenia dotyczą co prawda odszkodowania wypłaconego poszkodowanemu przez pracodawcę, jednakże w ocenie Sądu, mają analogiczne zastosowanie w sytuacji odszkodowania wypłaconego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, otrzymane przez poszkodowanego świadczenie odszkodowawcze z ubezpieczenia społecznego (jednorazowe odszkodowanie) należy uwzględniać przy ocenie wysokości świadczeń uzupełniających, gdyż służy ono pokryciu kosztów i wydatków spowodowanych wypadkiem, a także rekompensuje doznaną krzywdę, zwłaszcza że cywilnoprawna odpowiedzialność pracodawcy za skutki wypadku przy pracy ma charakter uzupełniający. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 lipca 2019 r. I PK 68/18, pracownik nie może dochodzić odszkodowania i renty na podstawie art. 444 k.c. przed rozpoznaniem jego roszczeń o świadczenia przysługujące na podstawie przepisów ustawy wypadkowej (por. także wyrok Sądu Najwyższego z 29 lipca 1998 r., II UKN 155/98, OSNAPiUS 1999 Nr 15, poz. 495). Dopiero po rozpoznaniu jego prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu i renty inwalidzkiej na podstawie przepisów tej ustawy, może on dochodzić odszkodowania i renty na podstawie art. 444 k.c. Świadczenia z ustawy wypadkowej są limitowane co do wysokości. Odpowiedzialność cywilnoprawna pracodawcy ma charakter uzupełniający. Uzasadnia ją ustalenie, że świadczenia z ustawy wypadkowej nie rekompensują w całości poniesionego przez poszkodowanego uszczerbku na osobie, a ponadto, że istnieje cywilnoprawna podstawa odpowiedzialności pracodawcy. Pracownik nie może zatem dochodzić odszkodowania i renty na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego zanim nie zostaną rozpoznane jego roszczenia o te świadczenia na podstawie przepisów ustawy wypadkowej. Roszczenia o świadczenia uzupełniające, wywodzone z art. 444 k.c., mogą być dochodzone przez pracownika tylko wówczas, gdy limitowane świadczenia przyznane mu na podstawie przepisów ustawy wypadkowej nie pokrywają całości kosztów wynikłych z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. W obecnych realiach ekonomicznych, kwota 1.560 zł wypłacona przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma w istocie charakter symboliczny, przez co nie może wpływać na ocenę należnych powodowi świadczeń z tytułu odszkodowania i zadośćuczynienia.

Jeżeli chodzi o żądanie ustalenia, iż strona pozwana ponosi odpowiedzialność za następstwa wypadku mogące wyniknąć u powoda w przyszłości, to w ocenie Sądu Okręgowego znajduje ono pełne umocowanie zarówno w sferze stanu prawnego, jak i faktycznego. Z poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych wynika, iż wystąpienie w przyszłości dalszych następstw przedmiotowego zdarzenia jest wysoce prawdopodobne, gdyż rokowania związane z leczeniem przewlekłego stanu zapalnego lewej stopy nie są pomyślne. Powód w dalszym ciągu borykał się będzie z konsekwencjami zdarzenia w sferze zdrowotnej, istnieją również wskazania operacyjne w zakresie usunięciu ogniska zapalnego w granicach zdrowych tkanek i leczenia przeciwbakteryjnego. W sprawie o naprawienie szkody wynikłej z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia zasądzenie określonego świadczenia nie wyłącza jednoczesnego ustalenia w sentencji wyroku odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości z tego samego zdarzenia (tak SN w uchwale składu 7 sędziów z dnia 17 kwietnia 1970 r., III PZP 34/69, OSNCP 1970, nr 12, poz. 217). Sąd Okręgowy podziela w tym aspekcie sprawy zapatrywanie wyrażone w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 17 czerwca 2020 r. I ACa 585/19 LEX nr 3044506, wedle którego sprawie o naprawienie szkody wynikłej z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, zasądzenie określonego świadczenia nie wyłącza jednoczesnego ustalenia w sentencji wyroku odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości z tego samego zdarzenia. Wykładnia funkcjonalna art. 189 k.p.c. przemawia za przyjęciem interesu prawnego w ustaleniu, jeżeli istnieje jakaś obiektywna niepewność stanu prawnego; przykładowo, interes taki może istnieć, mimo możliwości dochodzenia świadczenia z danego stosunku prawnego, jeżeli z tego stosunku wynikają dalsze skutki, których dochodzenie w drodze powództwa o świadczenie nie jest możliwe lub nie jest na razie aktualne. Dotyczy to zwłaszcza szkód na osobie, gdyż szkody te nie zawsze powstają jednocześnie ze zdarzeniem, które wywołało uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia. Poszkodowany z reguły nie może w chwili wszczęcia procesu dochodzić wszystkich roszczeń, następstwa bowiem uszkodzenia ciała są najczęściej wielorakie i wywołują skutki, których dokładnie nie można określić ani przewidzieć. W świetle przedstawionego stanowiska istnienie interesu prawnego powoda jest oczywiste. W tym stanie rzeczy Sąd orzekł w oparciu o art. 189 k.p.c., ustalając odpowiedzialność pozwanego na przyszłość.

Jednocześnie Sąd Okręgowy uznał, iż powód nie ma interesu prawnego w żądaniu ustalenia, iż bezpośrednią przyczyną wypadku z 05.09.2016 r. było nadepnięcie na szklana butelkę znajdującą się na drodze komunikacyjnej na terenie zakładu pracy spowodowane brakiem zapewnienia przez pracodawcę bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, tj. przyczyna leżąca po stronie pracodawcy. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 lutego 2020 r. II PK 26/19, interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. jest to obiektywna (czyli rzeczywiście istniejąca), a nie tylko hipotetyczna (czyli w subiektywnym odczuciu strony) potrzeba prawna uzyskania wyroku odpowiedniej treści występująca wówczas, gdy powstała sytuacja rzeczywistego naruszenia albo zagrożenia naruszenia określonej sfery prawnej. Interes prawny występuje wtedy, gdy sam skutek, jaki wywoła uprawomocnienie się wyroku ustalającego, zapewni powodowi ochronę jego prawnie chronionych interesów, czyli definitywnie zakończy spór istniejący lub prewencyjnie zapobiegnie powstaniu takiego sporu w przyszłości, a jednocześnie interes ten nie podlega ochronie w drodze innego środka. W rozpoznawanej sprawie podstawa faktyczna roszczenia powoda o odszkodowanie, zadośćuczynienie i rentę wynika z uznania odpowiedzialności pozwanego za szkodę, doznaną przez powoda wskutek wypadku przy pracy. W tym stanie rzeczy pełna ochrona interesów powoda wynika z realizacji zgłoszonego w niniejszym postępowaniu roszczenia, stąd też dalej idące żądanie w zakresie ustalenia nie znajduje uzasadnienia w sferze interesu prawnego.

Odsetki od zasądzonych świadczeń zasądzono zgodnie z art. 481 § 1 w związku z art. 455 k.c. przyjmując, iż pozwany co do roszczeń, sprecyzowanych w pozwie, pozostawał w opóźnieniu od upływu wskazanego tam terminu do naprawienia szkody i zapłaty zadośćuczynienia.

Roszczenie powoda ostało się w ca 36 %. Wydatki poniesione przez Skarb Państwa w związku z wydanymi w sprawie opiniami biegłych to łącznie kwota 8.594,92 zł (postanowienia k. 241,258,278,302,336,363,374,389,406,439,453,463,535,586,614). Opłata od pozwu ustalona od wskazanej przez powoda wartości przedmiotu sporu to 15.288 zł ( 5 % z kwoty 305.766 zł).

Na podstawie art. 113 ust.1 ustawy z dnia 28.07.2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U.2023.1144 t.j.), proporcjonalnie do procentowego ostania się żądania, tj. w 36 %, Sąd nakazał pobrać od pozwanych na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2.141 zł jako 36 % w wydatków tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa (razem wydatki wyniosły 8.594,92 zł, z tego pozwani ponieśli 700 zł tytułem zaliczki, uiszczonej na koszt dowodu z opinii biegłego, zatem winni ponieść 2.841 zł ogółu wydatków, co po odjęciu kwoty 700 daje 2.141 zł) oraz 5.503 zł z tytułu nieuiszczonej opłaty od pozwu od uwzględnionej części powództwa (36 % z kwoty 15.288 zł będącej opłatą od pozwu, od uiszczenia której powód został zwolniony). Jednocześnie brak było podstaw do obciążenia powoda proporcjonalną częścią wydatków poniesionych w sprawie w oparciu o dyspozycję art. 97 cyt. ustawy o kosztach sądowych.

O kosztach postępowania w zakresie odnoszącym się do rozliczeń miedzy powodem a pozwanymi orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. , znosząc wzajemnie koszty procesu między stronami. Za zastosowaniem ww. przepisu na korzyść powoda przemawiają okoliczności leżące po jego stronie, a mianowicie jego aktualna sytuacja osobista, majątkowa i zdrowotna, jak i okoliczności obiektywne, związane z charakterem i podstawami dochodzonego przez niego roszczenia, ponieważ co do zasady miał on rację, że zachowanie pozwanych wobec niego nie było w pełni prawidłowe, a zatem mógł być subiektywnie przekonany, że jego roszczenie jest uzasadnione.