Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 1446/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 marca 2023 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku V Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSA Anna Daniszewska

Protokolant: stażysta Paulina Zajda

po rozpoznaniu w dniu 13 marca 2023 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa F. D.

przeciwko Bankowi (...) Spółce Akcyjnej w G.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji powoda i pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy

z dnia 7 września 2022 r., sygn. akt I C 1421/21

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 3 (trzecim) w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda dalszą kwotę 150,16 CHF (sto pięćdziesiąt franków szwajcarskich 16/100) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 25 listopada 2021 r. do dnia zapłaty;

II.  oddala apelację pozwanego w całości;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 9.100 (dziewięć tysięcy sto) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Anna Daniszewska

Sygn. akt V ACa 1446/22

UZASADNIENIE

Powód F. D. w pozwie wniesionym przeciwko Bankowi (...) S.A. z siedzibą w G. wniósł o ustalenie nieważności umowy kredytu indeksowanego do CHF nr (...) z 13 marca 2006 r. oraz o zasądzenie od pozwanego kwoty 310.566,48 zł oraz 550 CHF, ewentualnie 2.108,59 zł stanowiących równowartość kwoty wyrażonej w CHF po przeliczeniu jej na złote po kursie średnim NBP z dnia wypłaty poszczególnych rat wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia doręczenia pozwu do dnia zapłaty, tytułem zwrotu nienależnych świadczeń spełnionych na rzecz pozwanego w okresie od 4 maja 2006 r. do 30 sierpnia 2021 r. z tytułu w/w umowy, obarczonej wadą nieważności.

Ewentualnie powód wniósł o zasądzenie od pozwanego kwoty 92.272,62 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia doręczenia pozwu do dnia zapłaty, z tytułu zwrotu świadczeń nienależnie spełnionych na rzecz pozwanego w okresie od 4 maja 2006 r. do 30 sierpnia 2021 r. tytułem różnic pomiędzy sumą kwot wpłaconych przez powoda na podstawie przedmiotowej umowy, a sumą kwot, które powinny być wpłacone przy uwzględnieniu abuzywności, a więc niewiążącego charakteru klauzul indeksacyjnych znajdujących się w § 7 ust. 2 zd. 4 oraz § 10 ust. 6, § 17 ust. 1-4 umowy. Powód wniósł o zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania.

W uzasadnieniu pozwu powód wyjaśnił, że umowa o kredyt została zawarta według standardowego wzorca umownego stosowanego przez bank a postanowienia umowy dotyczące mechanizmu indeksacji nie były indywidualnie uzgadniane między stronami. W ocenie powoda, niedozwolone są w rozumieniu § 1 art. 385 1 k.c. postanowienia zawarte w § 7 ust. 2 zd. 4, § 10 ust. 6 oraz § 17 ust. 1-4 przedmiotowej umowy, gdyż zawierają klauzule abuzywne. Powód wskazał, że do rozliczeń między bankiem a powodem użyto tabel kursowych, które zostały jednostronnie ustalone przez bank. W ocenie powoda, sporne postanowienia umowne kształtują prawa i obowiązki konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy, co świadczy o niesprawiedliwej dysproporcji praw i obowiązków na niekorzyść powoda w określonym stosunku obligacyjnym.

Powód wyjaśnił, że dodatkową przyczyną abuzywności wskazanych postanowień jest fakt, że bank uwzględniał inny kurs CHF przy przeliczeniu wartości wypłaconego kredytu (kurs kupna) i inny przy obliczaniu wartości raty spłaty kredytu (kurs sprzedaży). Kredytobiorca został zatem obciążony dodatkową płatnością na rzecz banku, stanowiącą różnicę miedzy kursem kupna i kursem sprzedaży CHF. Powód stwierdził, że za sprzecznością przedmiotowej umowy kredytu z zasadami współżycia społecznego przemawia również fakt, iż rozkład ryzyka, które ponoszą strony jest nierównomierny, powód ponosi znacznie większe ryzyko niż pozwany bank.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu wg norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwany wyjaśnił, że przedmiotowa umowa jest ważna i w pełni skuteczna, a zarzuty co do zgodności umowy kredytu indeksowanego z prawem, zasadami współżycia społecznego i naturą stosunku są bezpodstawne. Pozwany wskazał, że w dacie zawarcia umowy nie obowiązywały żadne regulacje ustawowe lub nawet regulacje o charakterze pozaustawowym, określające zakres informacji, który powinien zostać udzielony kredytobiorcy przed udzieleniem kredytu walutowego, zatem zarzut braku spełnienia obowiązku informacyjnego po stronie pozwanego jest bezzasadny.

Zdaniem pozwanego, kwoty naliczone przez bank nie są rażąco wygórowane. Pozwany zaprzeczył, jakoby umowa została zawarta według standardowego wzorca użytego przez bank, twierdził, że klauzule dotyczące kursów w niniejszej sprawie miały specyficzną treść, bowiem nie ograniczały się do ogólnego odesłania do kursu określanego w tabeli banku. Klauzule stanowiły, że bazą dla tych kursów jest czynnik obiektywny, na który pozwany nie miał żadnego wpływu tj. średni kurs waluty publikowany przez NBP. Pozwany wyjaśnił, że usunięcie z § 17 umowy postanowień o marży banku jest zgodne z kryteriami wyznaczonymi przez TSUE.

Na rozprawie 4 kwietnia 2022 r. pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczenia powoda.

Powód na rozprawie został pouczony o skutkach ewentualnego uwzględnienia jego żądania ustalenia nieważności umowy, w szczególności pouczony został, iż będzie się to wiązać z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń uzyskanych przez strony w związku z wykonaniem umowy oraz, że może się to wiązać z ewentualnymi roszczeniami pozwanego banku o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie przez powoda z udostępnionego mu kapitału. Po pouczeniu powód oświadczył, że ma świadomość tych konsekwencji i podtrzymał w całości swoje żądania.

Wyrokiem z dnia 7 września 2022 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy:

1.  ustalił nieważność umowy kredytu indeksowanego do CHF nr (...) z 13 marca 2006 r.

2.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 310.566,48 zł oraz kwotę 399,84 CHF z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 25 listopada 2021 r. do dnia zapłaty.

3.  oddalił powództwo w pozostałej części.

4.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 11.817 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku do dnia zapłaty.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na ustaleniach i rozważaniach zawartych w uzasadnieniu wyroku.

Apelację od tego wyroku wywiódł pozwany, zaskarżając go w części tj. co do punktu 1, 2 i 4 wyroku.

Skarżący zarzucił wyrokowi:

1.  naruszenie przepisów postępowania:

- art. 227 k.p.c. oraz art. 233 § 1 k.p.c. i art. 299 k.p.c. poprzez:

a)  dokonanie dowolnej, nieuzasadnionej zasadami prawidłowego rozumowania oceny dowodów w zakresie okoliczności towarzyszących zawarciu Umowy, w tym w szczególności poprzez oparcie ustaleń faktycznych niemal w całości na dowodzie z przesłuchania strony i uznanie zeznań powoda w całości za spójne i logiczne, podczas gdy zeznania te (i) dotyczyły okoliczności mających miejsce kilkanaście lat temu, (ii) były sprzeczne z pisemnym oświadczeniem kredytobiorcy złożonym w chwili zawierania umowy, potwierdzającym świadomość ryzyka po jego stronie, a także sprzeczne z materiałem dowodowym załączonym do odpowiedzi na pozew i zeznaniami świadka A. K., (iii) pochodziły od osób w sposób oczywisty zainteresowanych korzystnym rozstrzygnięciem - pozwany w konsekwencji nie znajduje uzasadnienia dla oparcia przez Sąd ustaleń faktycznych niemal w całości na zeznaniach strony, złożonych po upływie kilkunastu lat od zawarcia Umowy, przy faktycznym pominięciu pozostałego materiału dowodowego, przeczącego wiarygodności zeznań kredytobiorcy,

b)  brak dokonania oceny dowodów przedstawionych przez pozwanego w ramach załącznika nr (...) (procedura dotycząca informowania kredytobiorców o ryzyku kursowym) - Sąd I instancji nie odniósł się do tego dowodu, podczas gdy pisemne oświadczenie powoda o świadomości ryzyka wskazuje na to, że procedura opisana w tych dokumentach została w niniejszej sprawie dochowana,

- naruszenie art. 25 § 1 i 2 k.p.c. poprzez nieprzeprowadzenie dochodzenia sprawdzającego wartość przedmiotu sporu pomimo żądania pozwanego zawartego w odpowiedzi na pozew, które to naruszenie doprowadziło do konieczności uiszczenia opłaty sądowej od apelacji liczonej od kwoty wyższej.

2. naruszenie przepisów prawa materialnego:

(i) naruszenie art. 385 1 § 1 k.c. oraz art. 385 1 § 2 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uznanie warunku dotyczącego stosowania kursów Banku za abuzywny w całości, podczas gdy w niniejszej sprawie warunek dotyczący stosowania kursów składa się z części obiektywnej (średni kurs NBP) oraz marży Banku, a zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 1 czerwca 2022 r., II CSKP 364/22, postanowienie w umowach pozwanego Banku dotyczące marży jest odrębne od postanowienia dotyczącego kursu obiektywnego;

(ii) w konsekwencji powyższego, naruszenie art. 385 1 § 2 k.c. poprzez uznanie, że Umowa nie może zostać wykonana, podczas gdy Umowa pozostaje w mocy w zakresie, w jakim postanowienie dotyczące stosowania kursów odsyła do kursu obiektywnego, tj. średniego kursu NBP;

(iii) naruszenie art. 385 ( 2) k.c. w zw. z art. 3 ust. 1 Dyrektywy 93/13 poprzez dokonanie oceny przesłanek abuzywności klauzul mając na uwadze stan obecny, a nie stan z chwili zawarcia umowy, co odnosi się do kwestii realizacji tak zwanego „obowiązku informacyjnego”, podczas gdy według stanu na datę zawarcia umowy nie istniał żaden ustawowo ustalony „obowiązek informacyjny” co do udzielania umów kredytu hipotecznego, w tym również co do kredytów walutowych, a wytyczne dotyczące sposobu informowania kredytobiorców o ryzyku pochodzą z orzeczeń TSUE wydanych wiele lat po zawarciu Umowy, co oznacza, że niemożliwe było zastosowanie się do tych wytycznych przez Bank w chwili oferowania kredytu i co w konsekwencji oznacza, że oczekiwanie spełnienia przez Bank obecnie formułowanego „obowiązku informacyjnego” jest równoznaczne ze stosowaniem prawa wstecz;

(iv) naruszenie art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 6 ust. I Dyrektywy 93/13 oraz art. 358 § 2 k.c. poprzez ich niezastosowanie i uznanie, że w polskim porządku prawnym nie ma przepisu dyspozytywnego, który może mieć zastosowanie jako podstawa przeliczeń kursowych w braku odmiennej woli stron, podczas gdy takim przepisem jest art. 358 § 2 k.c. i może on mieć zastosowanie w niniejszej sprawie, zgodnie z argumentacją przedstawioną w wyroku TSUE w sprawie C-932/19;

(v) naruszenie art. 58 k.c. oraz art. 69 ust. 1 Prawa bankowego poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że Umowa jest bezwzględnie nieważna, jako sprzeczna z ustawą czy zasadami współżycia społecznego, podczas gdy:

a) Umowa zawiera wszystkie niezbędne elementy wymagane przez Prawo bankowe, a kredyt indeksowany stanowi dopuszczalny prawem wariant umowy kredytu, co wielokrotnie potwierdził już Sąd Najwyższy, a w konsekwencji nie ma podstaw do uznania takiego kredytu za sprzeczny z ustawą czy z innego powodu bezwzględnie nieważny,

b) okoliczność, że kredyt związany jest z ryzykiem oraz, że ryzyko to obciąża kredytobiorcę nie powoduje nieważności umowy czy sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, skoro są to cechy kredytu wprost dopuszczonego przez prawo jako wariant umowy kredytu, a ponadto - są to cechy każdego kredytu hipotecznego, niezależnie od waluty - w kredytach złotowych kredytobiorcy również ponoszą nieograniczone ryzyko wzrostu ich realnych zobowiązań finansowych i w kredytach złotowych ryzyko to również obciąża ich, a nie bank - nie wiadomo zatem, dlaczego akurat w przypadku kredytów walutowych ryzyko to miałoby być uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego;

(vi) naruszenie art. 1 pkt I lit a) w zw. z art. 4 Ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (ustawa antyspreadowa) poprzez ich niezastosowanie i uznanie, że brak szczegółowego opisu sposobu ustalania kursów w dacie zawarcia Umowy prowadzi do uznania Umowy za sprzeczną z ustawą, podczas gdy ustawowy obowiązek w tym zakresie został wprowadzony dopiero w 2011 r., a zgodnie z art. 4 Ustawy antyspreadowej umowy zawarte wcześniej powinny nadal obowiązywać nawet, jeśli wcześniej takiego szczegółowego opisu nie zawierały - co oznacza, że w dacie zawarcia Umowy nie można uznać umów kredytu denominowanego i indeksowanego za bezwzględnie nieważne jako sprzeczne z ustawą;

(vii) naruszenie art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. w zw. z art. 481 k.c. poprzez błędną interpretację art. 385 1 § 1 k.c. i uznanie, że stwierdzenie istnienia w Umowie klauzul abuzywnych prowadzi do nieważności umowy ze skutkiem ex tunc podczas, gdy zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r. III CZP 6/21 klauzule te do czasu złożenia przez konsumenta oświadczenia co do dalszego trwania umowy, a poprzedzonego rzetelną i pełną informacją co do jego skutków, znajdują się w stanie bezskuteczności zawieszonej, co miało miejsce dopiero w momencie pouczenia ich o tych skutkach przez Sąd I instancji na rozprawie w dniu 4 kwietnia 2022 r., a zatem z tym momentem roszczenie stało się wymagalne, a od dnia następnego po tym dniu możliwe było naliczanie odsetek ustawowych za opóźnienie.

W oparciu o powyższe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, ewentualnie uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda, kosztów postępowania przed Sądem II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia następnego po uprawomocnienia się orzeczenia, którym zostaną zasądzone do dnia zapłaty.

Apelację od tego wyroku wywiódł powód, zaskarżając co do punktu 3 wyroku.

Skarżący zarzucił sprzeczność istotnych ustaleń faktycznych sądu z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, poprzez błędne ustalenie faktycznie spłaconej kwoty bezpośrednio w CHF przez powoda.

Mając na uwadze powyższe, skarżący wnosił o zmianę wyroku w pkt. 3 i zasądzenie dalszej kwoty 150,16 CHF, zasądzenie od strony przeciwnej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przewidzianych za postępowanie przed Sądem II instancji, wraz z odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku II instancji do dnia zapłaty.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda zasługuje na uwzględnienie w całości, zaś apelacja pozwanego jest bezzasadna.

Na wstępie wskazać należy, że sąd II instancji w systemie apelacyjnym jest instancją merytoryczną, co oznacza, że sąd ten ma obowiązek poczynić własne ustalenia faktyczne i ocenić je samodzielnie z punktu widzenia prawa materialnego ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 2000 r., III CKN 812/98, OSNC z 2000 r. Nr 10, poz. 193). Sąd II instancji może ponownie przeprowadzić dowody przeprowadzone w pierwszej instancji, może również podzielić ustalenia sądu I instancji i przyjąć je za podstawę własnego orzeczenia. Może także przeprowadzić nowe dowody ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2000 r., II UKN 385/99, OSNP z 2001 r., nr 15, poz. 493). W sytuacji, gdy sąd odwoławczy podziela ustalenia sądu niższej instancji, może ograniczyć się do stwierdzenia, że przyjmuje je za własne, gdyż szczegółowe powtarzanie analizy i roztrząsanie wszystkich dowodów staje się wtedy niecelowe. Konieczne jest jednak ustosunkowanie się do wszystkich zarzutów apelacji ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23.02.2006r., II CSK 126/05, niepublikowany, LEX nr 179973).

W niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny – opierając się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach – uznał, że Sąd Okręgowy co do zasady w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny, Sąd Apelacyjny dokonał jedynie niewielkiej modyfikacji w tym zakresie. Ponadto w ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w sposób prawidłowy. Wobec tego Sąd Apelacyjny ustalenia te w pełni podziela i uznaje, że ocena materiału dowodowego odpowiada warunkom ustanowionym przez prawo procesowe oraz odzwierciedla – przy zastosowaniu wymagań przewidzianych w art. 233 § 1 k.p.c. – tok rozumowania Sądu orzekającego.

W pierwszej kolejności należało odnieść się do zarzutów apelacji strony powodowej.

Powód zarzucił Sądowi I instancji sprzeczność istotnych ustaleń faktycznych sądu z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, poprzez błędne ustalenie faktycznie spłaconej kwoty bezpośrednio w CHF przez powoda. Sąd Apelacyjny ten uznał zarzut za uzasadniony.

Sąd Okręgowy wadliwie ustalił, że w wykonaniu wskazanej umowy powód wpłacił na rzecz pozwanego w okresie od 4 maja 2006 r. do 30 sierpnia 2021 r. kwotę 310.566,48 zł oraz 399,84 CHF tytułem spłaty rat kapitałowo-odsetkowych. Powyższe Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o przedłożone przez powoda do akt zaświadczenie wydane przez pozwanego k. 32-38.

Należy zwrócić uwagę, że ze strony 8 zaświadczenia (k. 37v) wyraźnie wynika, że łącznie powód uiścił tytułem spłaty rat kwotę 550 CHF. Sąd Okręgowy poza powołaniem się na zaświadczenie w żaden sposób nie wyjaśnił, na jakiej podstawie uznał, że powód uiścił na rzecz banku kwotę niższą, niż zawarta w zaświadczeniu. Tym samym podzielając stanowisko powoda, w w/w zakresie należało stwierdzić, że Sąd Okręgowy dokonał błędnych ustaleń faktycznych w tej kwestii.

Z uwagi na powyższe Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w punkcie 3 w zakresie oddalenia powództwa o zapłatę. Jednocześnie Sąd Apelacyjny uznał za zasadne zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie od pozwanego od dnia doręczenia pozwu tj. od dnia 25 listopada 2021 r. (k. 59), do czego Sąd Apelacyjny odniesie się szerzej przy ocenie odpowiednio postawionego przez pozwanego w tym zakresie zarzutu apelacji.

Z tych też względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzekł jak w punkcie pierwszym, zmieniając zaskarżony wyrok w punkcie 3 i dosądzając od pozwanego na rzecz powoda dalszą kwotę 150,16 CHF z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 25 listopada 2021 r. do dnia zapłaty.

Przechodząc do oceny apelacji pozwanego wskazania wymaga, że Sąd Apelacyjny częściowo odrzuca dokonaną przez Sąd I instancji ocenę prawną dochodzonych roszczeń, przyjętą za podstawę zaskarżonego wyroku.

Podkreślenia wymaga w tym kontekście, że Sąd II instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (zob. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008 z. 6 poz. 55). W związku z tym kwestia prawidłowości zastosowania i wykładni przepisów prawa materialnego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym poddana zostaje kontroli instancyjnej niezależnie od tego, czy została objęta wprost zarzutami odwoławczymi. W świetle powyższego, możliwym i dopuszczalnym pozostawało uzupełnienie, jak i zmodyfikowanie przez Sąd Apelacyjny w ramach odniesienia się do zarzutów apelacyjnych wniosków Sądu Okręgowego w zakresie oceny ważności umowy kredytowej zawartej przez strony, w tym kontroli abuzywności jej postanowień oraz skutków ich wyeliminowania.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 227 oraz art. 233 § 1 k.p.c. i art. 299 k.p.c., poprzez dokonanie dowolnej, nieuzasadnionej zasadami prawidłowego rozumowania oceny dowodów w zakresie okoliczności towarzyszących zawarciu umowy, w tym w szczególności poprzez oparcie ustaleń faktycznych niemal w całości na dowodzie z przesłuchania strony na podstawie art. 299 k.p.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie doszło w rozpoznawanej sprawie do naruszenia art. 227 k.p.c. Przepis ten określa wolę ustawodawcy ograniczenia kręgu faktów, które mogą być przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym. Sąd Okręgowy prowadząc postępowanie dowodowe i pomijając niektóre wnioski dowodowe, działał w pełni w zgodzie z art. 227 k.p.c.

Twierdzenie, że przepis ten został naruszony przez sąd rozpoznający sprawę, ma rację bytu tylko w sytuacji, gdy wykazane zostanie, iż sąd przeprowadził dowód na okoliczności nie mające istotnego znaczenia w sprawie i ta wadliwość postępowania dowodowego mogła mieć wpływ na wynik sprawy, bądź gdy sąd odmówił przeprowadzenia dowodu na fakty mające istotne znaczenie w sprawie, wadliwie oceniając, iż nie mają one takiego charakteru. Natomiast o tym, jakie fakty są istotne, decyduje przytoczona w pozwie podstawa faktyczna zgłoszonego przez powoda żądania w powiązaniu z normą prawa materialnego stanowiącą podstawę prawną orzekania o tym żądaniu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2018 r. III PK 118/17.

Natomiast przepis art. 233 § 1 k.p.c. reguluje jedynie problematykę oceny wiarygodności i mocy (wartości) dowodowej przeprowadzonych w sprawie dowodów, a nie poczynionych ustaleń faktycznych, czy wyprowadzonych z materiału dowodowego wniosków. Nie stanowi o naruszeniu powyższego przepisu zaniechanie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, czy też pominięcie przez Sąd I instancji przy wyrokowaniu twierdzeń strony nawet jeżeli, w jej ocenie, mają one istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia ( zob. Piaskowska Olga Maria (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Postępowanie procesowe. Komentarz WKP 2020 r.; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2018 r. I CSK 361/17).

Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd I instancji, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że – co do zasady – Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych ( zob. przykładowo postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001r., Nr 5, poz. 33, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, nie publ., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139).

Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach ( np. wyrok z dnia 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05, wyrok z dnia 21 października 2005r., III CK 73/05, wyrok z dnia 13 października 2004 r. III CK 245/04, LEX nr 174185), skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej, niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008r., I ACa 180/08, LEX nr 468598).

Wymogom tym pozwany w swoich wywodach dotyczących nieprawidłowej oceny dowodów nie sprostał.

Wobec powiązania zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. z zarzutem naruszenia art. 299 k.p.c. należy zauważyć, że choć z tej ostatniej regulacji wynika, że dowód z przesłuchania stron ma charakter subsydiarny, to jednak w razie jego przeprowadzenia pozostaje on typowym środkiem dowodowym podlegającym ocenie w świetle art. 233 § 1 k.p.c.

W ocenie skarżącego, wadliwie Sąd I instancji dysponując innymi dowodami w postaci dokumentów w tym załącznikiem nr (...) do odpowiedzi na pozew i zeznaniami świadka A. K. dokonał ustaleń faktycznych sprzecznych z ich treścią, uznając błędnie, że ustalenia faktyczne winny być oparte w zasadzie jedynie na zeznaniach powoda złożonych po upływie kilkunastu lat od zawarcia umowy, przy faktycznym pominięciu pozostałego materiału dowodowego, przeczącego wiarygodności zeznań kredytobiorcy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy prawidłowo rzeczone dowody przeprowadził i dokonał ich trafnej oceny. Niewątpliwie w celu ustalenia okoliczności poprzedzających zawarcie umowy kredytowej zasadnym było dokonanie przesłuchania powoda jako strony tej umowy, skoro oczywiście niewystarczające – z uwagi na swój charakter oraz stosunkowo ogólną treść – pozostawały w tym względzie dowody z dokumentów w postaci wniosku kredytowego i umowy kredytowej wraz załącznikami, a dowód z zeznań świadka A. K. pozwolił na dokonanie ustaleń faktycznych jedynie w bardzo ograniczonym i co do zasady ogólnym zakresie. Świadek wskazała na ogólną procedurę udzielania kredytów w walucie obcej oraz wyjaśniła, w jaki sposób przebiegały rozmowy z klientami. Świadek przyznała jednak, że nie pamięta szczegółów procedury oraz nie pamięta żadnych okoliczności związanych z udzielaniem kredytu powodowi, nie zna przebiegu spotkań z powodem i nie wie co zostało mu przedstawione podczas wizyt w banku. W związku z powyższym, z zeznań świadka nie wynika, jak przebiegała rozmowa pracowników banku z powodem, ani to - w jaki sposób został on poinformowany o mechanizmie wypłaty i spłaty kredytu oraz o ryzyku zmiany kursu. Należy podkreślić, że strona pozwana nie zgłosiła żadnych innych miarodajnych wniosków w tym względzie. Dowód z przesłuchania strony, w razie jego przeprowadzenia, pozostaje jak już wyżej wskazywano typowym środkiem dowodowym, zaś wobec całokształtu okoliczności sprawy a także treści oraz konstrukcji wypowiedzi powoda, brzmiących spontanicznie i logicznie, pomimo upływu kilkunastu lat od zawarcia spornej umowy, Sąd Apelacyjny nie znalazł żadnych podstaw do zakwestionowania ich wiarygodności.

Wbrew zarzutom skarżącego, treść przesłuchania powoda i pozostałe dowody z dokumentów, nie mogły stanowić podstawy do ustaleń faktycznych o treści kreowanej przez pozwanego.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, zarówno treść umowy, jak i wniosek kredytowy, należało uznać za wzorce dokumentów stosowane przez pozwanego, od których podpisania uzależnione pozostawało udzielenie kredytu, a na których treść powód nie miał wpływu. Treści w/w dokumentów, co istotne nie zawierają oświadczeń co do okoliczności poprzedzających zawarcie umowy kredytowej, ponadto treść umowy i wniosku kredytowego pozostaje na tyle ogólna, że w istocie nie można z nich wywodzić o zaistnieniu okoliczności przeciwnych do wskazywanych przez powoda.

Pozwany zarówno w odpowiedzi na pozew, jak i w apelacji powołuje się na stosowanie u pozwanego procedury regulującej zasady informowania klientów (...) Banku o ryzykach związanych z zaciąganiem kredytów hipotecznych w walutach obcych lub indeksowanych do waluty obcej, jednakże samo istnienie u pozwanego wewnętrznej procedury nie świadczy, że została ona zastosowana podczas prezentowania oferty kredytowej powodowi oraz przy podpisywaniu umowy z powodem. O zachowaniu takich procedur nie świadczą zeznania świadka A. K., również wiarygodne zeznania powoda stoją w sprzeczności do twierdzeń pozwanego. W oparciu o powoływane dokumenty można było bowiem ustalić jedynie, że formalnie powód powinien zostać pouczony o ryzykach związanych z kredytem indeksowanym do CHF. Dokumenty te nie mogły w rezultacie stanowić podstawy do podważenia zeznań powoda, w tym co do braku możliwości negocjacji umowy w zakresie jej konstrukcji, zapewnienia przez osoby reprezentujące pozwanego o stabilności waluty CHF oraz co do tego, że nie był on poinformowany o przeliczaniu wysokości zobowiązania powoda z zastosowaniem kursu wymiany waluty i nie wyjaśniono mu w pełni mechanizmu indeksacji i związanego z tym nieograniczonego ryzyka kursowego.

Przypomnieć przy tym należy, że zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienia umowy zostały indywidulanie uzgodnione spoczywał na pozwanym jako tym, który się na to powołuje. Skarżący nie przedstawił jednak, żadnych miarodajnych dowodów dla wykazania, że przedmiotowe klauzule tworzące mechanizm indeksacyjny były wspólnie ustalane przez strony umowy oraz, że powód miał „rzeczywisty wpływ” na ustalenie ich treści. Podkreślenia wymaga, że o indywidulanym uzgodnieniu treści umowy nie stanowi wybór co do ogólnego rodzaju umowy oraz sama hipotetyczna możliwość podjęcia negocjacji, a w konsekwencji stan „braku negocjacji” co do treści umowy opracowanej przez przedsiębiorcę.

Sąd Apelacyjny, w opozycji do wywodów apelacji, podziela zapatrywanie wyrażone w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2019 r., I CSK 462/18 (LEX nr 2629877), zgodnie z którym - w celu ustalenia czy konkretne postanowienie umowne należy kwalifikować jako „nieuzgodnione (uzgodnione) indywidualnie” należy zbadać, czy konsument miał na treść danego postanowienia „rzeczywisty wpływ” (art. 3851 § 3 k.c.), co zwykle nie będzie miało miejsca w przypadku postanowień umowy przyjętych z wzorca zaproponowanemu konsumentowi przez przedsiębiorcę. Dla zrealizowania przesłanki rzeczywistego wpływu konsumenta na treść postanowień umownych nie wystarczy wykazanie, że konsument dowiedział się o treści klauzuli w odpowiednim czasie, a strony prowadziły w tym przedmiocie negocjacje. Konieczne jest udowodnienie wspólnego ustalenia ostatecznego brzmienia klauzuli, w wyniku rzetelnych negocjacji w ramach, których konsument miał realny wpływ na treść określonego postanowienia umownego, chyba że zostało ono sformułowane przez konsumenta i włączone do umowy na jego żądanie.

Przenosząc to na grunt niniejszej sprawy, należy stwierdzić, że nie budzi wątpliwości, że przedmiotowa dla sprawy umowa kredytu została zawarta na podstawie wzorca umownego przygotowywanego przez profesjonalistę – pozwany Bank, a powód złożył jedynie wniosek kredytowy. Nie sposób przy tym uznać, aby samo złożenie wniosku o zawarcie umowy kredytu indeksowanego do CHF automatycznie pozwalało na przyjęcie, że każde postanowienie umowy dotyczące mechanizmu indeksacji jest uzgodnione indywidualnie. Sam fakt, że powód ostatecznie zdecydował się na kredyt indeksowany do CHF nie oznacza przecież, że miał wpływ na treść każdego z zapisów umowy, w tym klauzul indeksacyjnych i je indywidualnie uzgodnił. Wybór samego rodzaju umowy nie może być więc uznany za ukształtowanie jej treści, w szczególności treści postanowień regulujących mechanizm indeksacji, w wyniku uzgodnień stron.

Również okoliczność, że powód w dacie zawarcia umowy korzystał z kuponów zniżkowych nie świadczy o możliwości negocjacji postanowień umowy. Pozwany, poza odwołaniem do tak przedstawionych okoliczności, nie wskazywał natomiast na żadne inne przesłanki, a tym bardziej dowody, które pozwalałyby na ustalenie indywidualnego uzgodnienia z powodem zapisów klauzul indeksacyjnych.

Oczywistym musi przy tym pozostawać, że w zasadzie nie było możliwe dokonanie modyfikacji zaproponowanych przez pozwanego postanowień umownych, na podstawie których miała następować indeksacja świadczeń stron za pomocą CHF. Zasadnym pozostaje bowiem przyjęcie, że odstępstwo od przedstawionej przez pozwanego propozycji, zwłaszcza na korzyść kredytobiorcy, z pewnością skutkowałoby odmową zawarcia przez bank umowy, jeśli nie zawierałaby ona satysfakcjonujących go postanowień o indeksacji.

Ponadto zauważyć należy, że sam fakt zapoznania się przez powoda z treścią umowy, czy też Informacją dla Klientów (...) Banku ubiegających się o kredyt hipoteczny indeksowany do waluty obcej (co nie zostało wykazane - aby powód taki dokument otrzymał od pracownika banku), pozostaje bez wpływu na ocenę dochowania przez pozwanego jego obowiązków informacyjnych, a także ocenę samej abuzywności zapisów umowy. Jak już wskazywano, zapisy umowy jak i pozostałych dokumentów pozostawały ogólne, miały ogólny i blankietowy charakter, a w konsekwencji nie pozwalały na poczynienie w ich oparciu ustaleń co do rzeczywistego zakresu poinformowania powoda. Co wynika przy tym z niepodważonych skutecznie zeznań powoda, nie zrozumiał on mechanizmu i konsekwencji przeliczania jego zobowiązania z zastosowaniem kursu wymiany walut.

Nadto, w przekonaniu Sądu Apelacyjnego, o wystarczającym wypełnieniu obowiązku informacyjnego pozwanego nie stanowiłoby także dopełnienie względem powoda przewidzianej przez pozwanego Procedury regulującej zasady informowania klientów o ryzykach związanych z zaciąganiem kredytów hipotecznych w walutach obcych lub indeksowanych do waluty obcej. W jej treści określono wszak jedynie, że klientowi należało zaprezentować wykres przedstawiający zmiany kursu PLN do CHF i innych walut w okresie ostatnich 3 lat oraz przeprowadzić dla klienta symulacje porównujące wysokość rat kredytu w PLN do wysokości rat kredytu w CHF przy określonych założeniach, m.in. w modelu zakładającym deprecjację kursu PLN do waluty w skali odpowiadającej różnicy między maksymalnym i minimalnym kursem PLN do waluty z ostatnich 12 miesięcy. Nie odpowiada to opisanym powyżej wymogom.

Stanowisko takie znajduje potwierdzenie również w orzecznictwie Sądu Najwyższego - w przywoływanym wyroku z dnia 13 maja 2022 r. (II CSKP 464/22, niepubl.) wskazano bowiem, że z punktu widzenia omówionych wymagań trudno uznać za wystarczające dane, których podanie zalecano w rekomendacji S Komisji Nadzoru Bankowego dotyczącej dobrych praktyk w zakresie ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie wydanej w 2006 r. na podstawie art. 137 ust. 1 ustawy Prawo bankowe. Tym samym działanie pozwanego nawet przy przyjęciu spełnienia ww. rekomendacji S należałoby uznać za niewystarczające. W rezultacie nie można stwierdzić, aby doszło do wystarczającego zapoznania strony powodowej z kwestią ryzyka kursowego, a w rezultacie, aby powód zawierając przedmiotową dla sprawy umowę miał rzeczywistą świadomość w zakresie ryzyka kursowego związanego z wahaniem kursów waluty, do której indeksowany jest kredyt, w tym aby mógł i powinien był należycie i prawidłowo zrozumieć i ocenić skalę obciążającego go (i to wyłącznie go) ryzyka wiążącego się z ewentualnym wzrostem kursu CHF w całym okresie związania stron przedmiotową umową.

Podkreślenia wymaga, że czym innym jest powszechna, ogólna wiedza o tym, że kursy walut ulegają zmianom i mogą wzrastać, co będzie wpływało na wahania wysokości kwot podlegających zwrotowi na rzecz Banku, czym innym jest zaś świadomość, że kurs waluty może wzrosnąć w sposób drastyczny powodując, że kwota udzielonego kredytu, pomimo spłat może znacznie się zwiększyć. Jest to tym bardziej istotne, że w latach 2005 – 2008, co jest powszechnie wiadomym, kurs CHF utrzymywał się na niskim poziomie, a CHF był uważany za stabilną walutę. Potwierdza to też powszechność zaciągania przez obywateli kredytów indeksowanych lub denominowanych do walut obcych w tamtym czasie. Logicznym jest bowiem i zgodnym z zasadami doświadczenia życiowego, że gdyby kredyty indeksowane lub denominowane do walut obcych były uważane za ryzykowne, z pewnością zawieranie tego typu umów nie byłoby tak powszechne.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, wypełnienie obowiązku informacyjnego wymagało pełnej informacji o nieograniczonym ryzyku zarówno w odniesieniu do wysokości raty, jak i kapitału pozostałego do spłaty. Nie może bowiem zostać uznane za wystarczające odebranie od powoda oświadczeń o standardowej treści, że jest świadomy ponoszenia ryzyka wynikającego ze zmiany kursu waluty, nawet w przypadku jednoczesnego odebrania oświadczenia dotyczącego świadomości przeliczania wysokości zobowiązania powoda z zastosowaniem kursu wymiany waluty. Wprowadzenie do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat, na nabycie nieruchomości stanowiącej z reguły dorobek życia przeciętnego konsumenta, mechanizmu działania ryzyka kursowego, wymagało szczególnej staranności Banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak by konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy. Ponieważ przekaz kierowany do konsumenta musi być jasny i zrozumiały, podanie informacji powinno nastąpić poprzez m.in. wskazanie nieograniczonego charakteru ryzyka walutowego.

Jak zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lutego 2022 r. (II CSKP 415/22, LEX nr 3303545) - w takim stanie rzeczy przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany tak, aby jednoznacznie i zrozumiale unaocznić konsumentowi, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat. Trzeba też zauważyć, że w zaleceniach Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego z 21 września 2011 r. dotyczących kredytów walutowych wskazano, że nawet najbardziej staranny konsument nie był w stanie przewidzieć konsekwencji ekonomicznych kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich (por. wyrok Sądu Najwyższego z 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18).

Niewątpliwe takie prawidłowe wypełnienie obowiązku informacyjnego przez pozwanego nie miało miejsca w niniejszej sprawie.

Warto przy tym zauważyć, że skarżący wskazując na świadomość powoda co do zmienności i nieprzewidywalności kursów walut, a przez to o zasadności ponoszenia przez niego ryzyka wzrostu kursu CHF, pomija, że tym bardziej od niego - jako profesjonalisty w obrocie gospodarczym, w tym zwłaszcza finansowym, należy wymagać, aby jeszcze lepiej od powoda zdawał sobie sprawę ze skali ryzyka wystąpienia takich skutków i w związku z tym w sposób prawidłowy wywiązał się z obowiązku informacyjnego względem konsumenta. Tym samym, nie można za bezpodstawne uznać obciążenia pozwanego takim obowiązkiem.

Z tego względu, na co warto zwrócić uwagę ustalenie, że powód dokonał wyboru kredytu indeksowanego do waluty obcej – nawet w przypadku stwierdzenia świadomej rezygnacji z zaciągnięcia standardowego kredytu w PLN, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia w sprawie. Niewątpliwie dla przeciętnego konsumenta w tamtym czasie, a więc i dla powoda, oczywistym było, iż kredyt indeksowany do CHF pozostaje korzystniejszy. Atrakcyjność umowy kredytowej jako całości nie sprzeciwia się jednak możliwości badania abuzywności jej poszczególnych postanowień. Pozostaje to również irrelewantne dla konsekwencji ewentualnego stwierdzenia takiej abuzywności.

W kontekście powyższego za całkowicie niezasadne należało uznać zarzuty błędnego ustalenia, że strona powodowa nie została w sposób wyczerpujący i zrozumiały poinformowana przez pozwanego o ryzyku kursowym oraz o skutkach, jakie wiążą się z zastosowaniem mechanizmu indeksacji. Co zostało szczegółowo opisane powyżej, nietrafnie wskazywał skarżący jakoby z dowodów przeprowadzonych w sprawie, w tym w szczególności dowodów z dokumentów, z zeznań świadka A. K. wynikały okoliczności przeciwne. Pozwany nie zdołał wykazać, aby powód został poinformowany - w jaki sposób określany będzie kurs kupna i kurs sprzedaży stosowany do rozliczania wpłat i wypłat, o czym szerzej będzie w dalszej części uzasadnienia poświęconej ocenie zarzutów prawnomaterialnych.

Poniekąd w uzasadnieniu apelacji w części poświęconej naruszeniom przepisów postępowania pozwany wskazuje, Sąd Okręgowy w ramach podstawy faktycznej wadliwie ustalił, że umowa kredytu dotyczyła kredytu złotowego, podczas gdy prawidłowo należało go zakwalifikować jako kredyt walutowy. Analiza w tym zakresie stanowiła wszak o wykładni zapisów umowy, a przez to o ocenie jej prawnomaterialnego charakteru i nie należała do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Kwestie te powinny więc podlegać rozważeniu w ramach zagadnień materialnoprawnych, a nie zarzutów procesowych.

Niezależnie od wskazywanego nieprawidłowego umiejscowienia argumentacji w tym przedmiocie, Sąd Apelacyjny zważył, że również co do meritum nie mogła ona zostać uwzględniona.

Na wstępie przypomnieć należy, że z punktu widzenia polskiego systemu prawnego można wyróżnić trzy rodzaje kredytów, w których występuje waluta obca: indeksowany, denominowany i walutowy. W przypadku kredytu indeksowanego waluta obca nie służy do wykonania zobowiązania przez strony, lecz wyłącznie do ustalenia wartości ich wzajemnych świadczeń - kwota kredytu jest bowiem podana w walucie krajowej i w tej walucie zostaje wypłacona, ale w oparciu o klauzulę umowną zostaje przeliczona na walutę obcą, według kursu kupna tej waluty obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, spłata kredytu następuje również w walucie krajowej.

W kredycie denominowanym natomiast kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej, a zostaje wypłacona w walucie krajowej według klauzuli umownej opartej na kursie kupna waluty obcej obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, spłata kredytu też następuje w walucie krajowej. Tylko w kredycie walutowym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej i spłata również jest dokonywana w tej walucie. W rezultacie, jedynie w tym ostatnim wypadku roszczenie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy jest wyrażone w walucie obcej, tj. kredytobiorca może żądać od kredytodawcy wypłaty kwoty kredytu w walucie obcej. W dwóch pozostałych wypadkach żądanie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy w zakresie spełnienia świadczenia - czyli wypłaty kwoty kredytu - dotyczy wyłącznie waluty krajowej ( zob. wyroki Sądu Najwyższego z 30 września 2020 r., I CSK 556/18, LEX nr 3126114 oraz z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776).

Mając powyższe na względzie Sąd Apelacyjny uznał, że pozwany udzielił powodowi kredytu indeksowanego do waluty obcej, przy czym kwotą kredytu pozostawała kwota w PLN. Kwota kredytu udzielonego powodowi, jak i kwoty wyrażone w aneksach do umowy zostały wyrażone w złotych, również wypłata i w przeważającej części spłata kredytu następowała w złotych.

Tym samym z samej konstrukcji umowy wynika, że kwotą kredytu jest kwotą w PLN, a CHF jako waluta obca jest tylko walutą indeksacji. Podkreślić należy, że wynikające z § 7 ust. 2 zd. 4 oraz § 17 ust. 1-4 umowy przeliczanie, niewątpliwie nie odpowiadało rzeczywistej wymianie walut (z CHF na PLN przy wypłacie kredytu lub z PLN na CHF przy jego spłacie) lub ich kupnie i sprzedaży, lecz miało charakter wyłącznie rozrachunkowy (przeliczeniowy). Okoliczności, że pozwany będący bankiem, udzielając kredytu indeksowanego musi zaciągnąć zobowiązanie w walucie obcej, a następnie sprzedać tę walutę obcą na rynku walutowym, nie może wpływać na ocenę rodzaju tego kredytu, w oderwaniu od konstrukcji takiej umowy, w tym skutkować przyjęciem, że strony zawarły umowę kredytu walutowego, a walutą kredytu był frank szwajcarski. Wewnętrzne działania pozwanego, z uwzględnieniem obowiązujących go regulacji, nie mogą przekładać się na ocenę walutowego charakteru tego kredytu w relacji z powodem, skoro ani pozwany nie wypłacił kredytu w walucie obcej, ani powód nie miał spłacać go w takiej walucie, lecz służyła ona jedynie do obliczenia wartości świadczeń spełnianych przez strony.

Oczywiste jest bowiem, że tak jak w przypadku każdego innego kredytu także w tym bank musiał posiadać środki pieniężne pozwalające mu na wywiązanie się ze swojego świadczenia, czyli z obowiązku udostępnienia umówionej kwoty na oznaczony czas. Nie ma jednak istotnego znaczenia ani charakter lub źródło pochodzenia tych środków, ani waluta, w jakiej bank je posiada. W gruncie rzeczy jest to jedynie kwestia wykonania umowy, a nie jej charakteru. Z punktu widzenia konkretnej umowy liczy się więc przede wszystkim to, w jakiej walucie została udostępniona kredytobiorcy umówiona kwota środków pieniężnych. Co kluczowe w niniejszej sprawie kwota kredytu została udostępniona w kilku transzach, zawsze w złotych polskich. Odmiennego poglądu nie może uzasadniać to, w jakiej walucie bank ewidencjonuje saldo zadłużenia z tytułu konkretnej umowy kredytu, tym bardziej, że kredytobiorca w zasadzie nie ma na to żadnego wpływu ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 19 maja 2021 r, I ACa 156/21).

Nie zasługiwał na podzielenie również zarzut naruszenia art. 25 § 1 i 2 k.p.c. poprzez nieprzeprowadzenie dochodzenia sprawdzającego wartość przedmiotu sporu, pomimo żądania pozwanego zawartego w odpowiedzi na pozew.

Sąd Okręgowy wprawdzie nie przeprowadził dochodzenia w sprawie sprawdzenia wartości przedmiotu sporu wskazanej przez powoda, o co wnosił pozwany, jednakże w uzasadnieniu wyraźnie wskazał, że podziela wysokość wskazanej przez powoda wartości przedmiotu sporu w oparciu o art. 21 k.p.c. tj. kumulację roszeń. Należy, podkreślić że problematyka tzw. spraw frankowych sprowadza się do niespójnej linii orzeczniczej dotyczącej ustalania wartości przedmiotu sporu, a następnie wartości przedmiotu zaskarżenia i zależnych od nich opłat sądowych. Zdecydowana większość tzw. spraw frankowych, w tym niniejsza, obejmuje pozwem zarówno roszczenie o ustalenie nieważności umowy kredytowej, jak i roszczenie o zapłatę. Zgodnie zaś z art. 21 k.p.c., jeżeli powód dochodzi pozwem kilku roszczeń, zlicza się ich wartość.

Sąd Apelacyjny podziela powyższe stanowisko tym samym wskazana wartość przedmiotu sporu, jak i wartość przedmiotu zaskarżenia jest prawidłowa, a opłata od apelacji przez pozwanego została uiszczona w prawidłowej wysokości.

Ponadto Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w postanowieniu z dnia 20 sierpnia 2020 r. (III PZ 2/20), który wskazał, że możliwość sprawdzenia wartości przedmiotu zaskarżenia w apelacji wynikająca z przepisu art. 368 § 2 k.p.c., zgodnie z którym stosuje się art. 19-24 k.p.c. i art. 25 § 1 k.p.c., nie otwiera możliwości ponownego sprawdzenia wartości przedmiotu sporu. Pozostaje ona w takiej kwocie, jaka została ustalona przed sądem pierwszej instancji.

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd Apelacyjny uznał, że argumentacja pozwanego zawarta w treści apelacji nie daje podstaw do uznania zarzutu pozwanego za uzasadniony.

Odnosząc się do wskazanych w apelacji zarzutów naruszenia prawa materialnego w pierwszej kolejności ocenie podlegały zarzuty naruszenia art. 58 k.c. oraz art. 69 ust. 1 Prawa bankowego poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że umowa jest bezwzględnie nieważna jako sprzeczna z ustawą czy zasadami współżycia społecznego oraz zarzut naruszenia art. 1 pkt I lit a) w zw. z art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw poprzez ich niezastosowanie i uznanie, że brak szczegółowego opisu sposobu ustalania kursów w dacie zawarcia umowy prowadzi do uznania umowy za sprzeczną z ustawą.

Zarzuty te pozostawały ze sobą powiązane zarówno w zakresie swojej treści, jak i co do celu, albowiem zmierzały do podważenia ustalenia nieważności całości umowy kredytu i z tego względu wymagały łącznego omówienia.

Zarzuty te, w ocenie Sądu Apelacyjnego, również nie znajdowały uzasadnionych podstaw.

O ile bowiem Sąd Apelacyjny nie podziela stanowiska Sądu I instancji jakoby w realiach niniejszej sprawy zachodziła nieważność umowy (w pierwotnym, pełnym brzmieniu) z powodu jej sprzeczności z przepisami prawa, czy też zasadami współżycia społecznego, o tyle nie stanowi to o nietrafności rozstrzygnięcia tego Sądu co do zasady. Zasadnym jest stwierdzenie, że zastosowane w spornej umowie klauzule indeksacyjne oceniane w świetle art. 385 1 § 1 k.c. i art. 385 2 k.c. oraz Dyrektywy Rady 93/13/EWG, okazały się klauzulami abuzywnymi i jako takie podlegały wyeliminowaniu, co z kolei - wbrew twierdzeniom skarżącego - skutkowało upadkiem umowy w całości.

Zgodnie bowiem z art. 385 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne), przy czym nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny (§ 1). Jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie (§ 2). Nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu, w szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta (§ 3). Ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa zaś na tym, kto się na to powołuje (§ 4).

W świetle powyższego należy zauważyć, że bezspornym na gruncie niniejszej sprawy pozostawało, iż stosunek powoda z pozwanym na tle zawartej umowy kredytowej miał charakter relacji konsument - przedsiębiorca, wobec czego zawarta przez nich umowa poddaje się weryfikacji pod kątem przedmiotowej regulacji. Niewątpliwie, o czym Sąd wskaże w dalszej części uzasadnienia, klauzule indeksacyjne nie zostały też uzgodnione indywidualnie z powodem. Nadto, zapisy te choć stanowią postanowienia określające główne świadczenia stron, to z uwagi na sformułowanie ich w sposób niejednoznaczny poddają się kontroli pod kątem abuzywności, na skutek czego należało je ocenić jako kształtujące prawa i obowiązki powodów jako konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy.

Pozwany zarzucił naruszenie art. 385 1 § 1 k.c. oraz art. 385 1 § 2 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uznanie warunku dotyczącego stosowania kursów Banku za abuzywny w całości, podczas gdy w niniejszej sprawie warunek dotyczy stosowania kursów składa się z części obiektywnej (średni kurs NBP) oraz marży Banku i w konsekwencji powyższego, naruszenie art. 385 1 § 2 k.c. poprzez uznanie, że umowa nie może zostać wykonana, podczas gdy umowa pozostaje w mocy w zakresie, w jakim postanowienie dotyczące stosowania kursów odsyła do kursu obiektywnego, tj. średniego kursu NBP.

Zarzut ten, w ocenie Sądu Apelacyjnego, nie jest zasadny.

Należy zauważyć, że skarżący wprost nie podważał oceny klauzul indeksacyjnych jako dotyczących głównych świadczeń stron, ponadto w swoich wywodach wskazywał na zasadność wyodrębnienia klauzuli kursowej i poddania jej osobnej ocenie pod kątem abuzywności. Kwestie te jako związane z zakresem badania abuzywności klauzul umownych wymagają odniesienia na wstępie rozważań przedmiotowych zarzutów.

W tym względzie, w uzupełnieniu rozważań Sądu I instancji, należy zauważyć, że kwalifikacja spornych klauzul indeksacyjnych, jako postanowień określających główne świadczenia stron, nie może budzić w okolicznościach sprawy wątpliwości. Wynika to z konstrukcji umowy, według której ustalenie kwoty udostępnionej kredytobiorcy oraz kwoty niezbędnej do spłaty każdej poszczególnej raty następuje poprzez odniesienie do mechanizmu indeksacji. O wielkości kredytu i rat w przedmiotowej umowie decydowało w istocie przeliczenie w pierwszej kolejności z waluty PLN na CHF (moment udostępnienia kredytu), a następnie przeliczanie rat kredytu określonych w CHF na PLN (moment spłaty każdej raty). Klauzula indeksacyjna odnosi się więc do zwrotu sumy zaciągniętego zobowiązania i określając wysokość poszczególnych rat, wpływa na wysokość świadczenia kredytobiorcy.

Jak się przy tym przyjmuje w orzecznictwie, klauzula ryzyka walutowego (walutowa) oraz klauzula kursowa (spreadowa) stanowią elementy składające się na całościowy mechanizm indeksacyjny (klauzulę waloryzacyjną). Potrzeba kompleksowej oceny mechanizmu indeksacji została bowiem wprost wyrażona w judykaturze Sądu Najwyższego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 11.12.2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344), gdzie odrzucono odróżnienie części kursowej i części przeliczeniowej klauzuli indeksacyjnej i podkreślono, że bez unormowania kursu miarodajnego dla poszczególnych przeliczeń, przeliczenia te nie mogą być dokonane, a postanowienia przeliczeniowe nie mogą wywrzeć skutku. Podobnie w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r. (III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115) wyjaśniono, że eliminacja klauzuli waloryzacyjnej obejmuje wszystkie postanowienia umowy, które się na nią składają, albowiem mogą one funkcjonować tylko łącznie.

Należy podkreślić, że powyższemu nie sprzeciwia się orzecznictwo TSUE, w tym wyrok TSUE z 29 kwietnia 2021r. w sprawie C-19/20. Przede wszystkim w wyroku TSUE (pkt 71 sentencji) wskazano jedynie, że gdyby element klauzuli indeksacyjnej rozpatrywanego w postępowaniu głównym kredytu hipotecznego dotyczący marży stanowił zobowiązanie umowne odrębne od innych postanowień umownych, które mogłoby być przedmiotem zindywidualizowanego badania jego nieuczciwego charakteru, sąd krajowy mógłby go usunąć. Nie można z tego w żadnym zakresie wywodzić, aby przesądzone w nim zostało jednoznacznie, że wystarczające jest usunięcie zapisu o takiej marży. Tym bardziej, tak wyrażone w ramach tego wyroku zapatrywanie nie stanowi o przesądzeniu, że możliwe i wystarczające jest usunięcie klauzuli spreadowej z zapisów umowy.

Co przy tym istotne, w wyżej wymienionym wyroku TSUE, celem zobrazowania sytuacji, nawiązał do zapisów umownych regulujących obowiązek zapłaty odsetek umownych i odsetek od zadłużenia przeterminowanego i uznał za dopuszczalne usunięcie części zapisu umownego, który powiększał stopę odsetek umownych o określoną wartość procentową. Odsetki umowne i odsetki za zwłokę stanowią jednak ewidentnie dwa różne zobowiązania umowne, uregulowane w dwóch odrębnych normach umownych. W przypadku umowy kredytu nie ma natomiast dwóch odrębnych zobowiązań, ale jedno - zobowiązanie do zapłaty raty, określone w jednej normie umownej.

Tym samym, w ocenie Sądu Apelacyjnego, wbrew argumentacji skarżącego, nie można uznać, że element klauzuli indeksacyjnej dotyczący marży banku (§ 17 umowy) stanowi zobowiązanie umowne odrębne od innych postanowień umownych.

Tym samym, w ocenie Sądu Apelacyjnego, brak jest podstaw do dokonywania rozróżnienia poszczególnych klauzul w mechanizmie indeksacji i cały ten mechanizm (w postaci klauzuli ryzyka walutowego z klauzulą kursową) należało uznać za postanowienia określające główne świadczenia stron. W rezultacie, ze względu na ścisłe powiązanie tych klauzul nie jest dopuszczalne uznanie, że brak abuzywności jednej z tych klauzul skutkuje brakiem abuzywności całego mechanizmu indeksacyjnego; innymi słowy, wystarczy, że jedna z tych klauzul jest uznana za abuzywną, aby cały mechanizm indeksacji został uznany za niedozwoloną klauzulę umowną.

Tym samym, trafnie Sąd I instancji nie dokonywał rozróżnienia poszczególnych klauzul w mechanizmie indeksacji, uznając cały ten mechanizm (w postaci klauzuli ryzyka walutowego z klauzulą kursową w całości) za postanowienia określające główne świadczenia stron.

Zgodnie z zapisami umowy, raty kredytu ustalone w walucie CHF miały być rozliczane w oparciu o kurs średni NBP korygowany o marżę kursową. Marża kursowa nie była więc odrębnym zobowiązaniem umownym, a jedynie elementem realizującym i ustalającym wysokość raty kredytu. W świetle okoliczności sprawy, nie można przyjąć, aby wolą stron umowy było zawarcie dodatkowej umowy, której przedmiotem byłby obowiązek uiszczania marży rozumianej jako samodzielne zobowiązanie strony. Kredyt został udzielony nie w zamian za uiszczanie marży kursowej, ale w zamian za uiszczanie rat kapitałowo-odsetkowych, w których marża pełniła funkcję pozwalającą jedynie na ustalenie wysokości raty. Prowadzi to do wniosku, że w umowie kredytowej jest jedna norma prawna, której nie można podzielić na dwie odrębne części tj. na kurs NBP i marżę, w tym sensie, że nie można ustalić wysokości raty w oparciu wyłącznie o marżę, a można w oparciu o kurs NBP korygowany marżą.

Dodatkowo odwołać należy się do stanowiska wyrażonego w tym względzie w wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 6 grudnia 2021 r. (sygn. akt V ACa 417/21, LEX nr 3334517) zapadłego w tożsamym – w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia - stanie faktycznym i prawnym, a które to Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie również w pełni podziela.

W uzasadnieniu przywoływanego orzeczenia wskazano bowiem, że mechanizm indeksacyjny uwzględniający także spread walutowy jest ze sobą wewnętrznie powiązany w taki sposób, że wyeliminowanie elementu dotyczącego marży spowodowałby zmianę istoty treści klauzuli indeksacyjnej. Wyeliminowanie elementu dotyczącego marży spowodowałoby bowiem, że kurs kupna i sprzedaży waluty CHF rozumiany byłby wyłącznie jako „średni kurs złotego do danej waluty ogłoszony w tabeli kursów NBP”. Taki zabieg stanowiłby niedopuszczalne in concreto przeprowadzenie redukcji utrzymującej skuteczność abuzywnej klauzuli waloryzacyjnej, przez podzielenie jej na część wadliwą i dopuszczalną, co zupełnie zmieniałoby sens zapisów umowy. Eliminacja mechanizmu indeksacyjnego obejmuje zaś wszystkie postanowienia umowy, które się na nią składają, albowiem mogą one funkcjonować tylko łącznie.

Stąd brak było podstaw do uwzględnienia przeciwnych wskazań skarżącego.

Nie zasługiwał na uwzględnienie również zarzut naruszenia art. 385 2 k.c. w zw. z art. 3 ust. 1 Dyrektywy 93/13 poprzez dokonanie oceny przesłanek abuzywności klauzul mając na uwadze stan obecny, a nie stan z chwili zawarcia umowy, co odnosi się do kwestii realizacji tak zwanego „obowiązku informacyjnego”, podczas gdy według stanu na datę zawarcia umowy nie istniał żaden ustawowo ustalony taki obowiązek co do udzielania umów kredytu hipotecznego.

Skarżący w ramach omawianego zarzutu wskazywał, że w dacie zawierania spornej umowy kredytu żadne przepisy nie nakładały na banki obowiązku szczegółowego określania w treści umów kredytowych sposobu ustalania kursów w tabelach kursowych banków, a obowiązek taki nie może zostać narzucony wstecz, z aktualnej perspektywy, ale skarżący zdaje się pomijać fakt, że faktycznie takie przepisy nie obowiązywały, ale to na pozwanym jako profesjonaliście i instytucji zaufania publicznego ciążył obowiązek wyczerpującego poinformowania konsumenta – kredytobiorcy o możliwych skutkach zawarcia umowy kredytu indeksowanego do waluty CHF, obowiązkowi temu - jak wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego - pozwany nie sprostał.

Dla dokonania oceny postawionych w treści apelacji kolejnych zarzutów koniecznym jest wskazanie, że postanowienia indeksacyjne zawarte w umowie nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny i zrozumiały.

W tym względzie należy zauważyć, że w wyroku z dnia 20 września 2017 r. (C-186/16) TSUE wyjaśnił, że art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. Wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu tak, aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować - potencjalnie istotne - konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych.

W świetle powyższego, na tle zapisów umownych niewątpliwie słuszne pozostaje stanowisko zajęte przez Sąd Okręgowy, że w umowie nie zostały określone szczegółowe zasady określania sposobu ustalania kursu wymiany walut. W umowie, poza odwołaniem do kursów NBP nie wskazano bowiem, w jaki sposób bank ustalać będzie spread stanowiący drugi ze składników kursów waluty CHF publikowanych w tabelach pozwanego, w szczególności nie określono, jakie wskaźniki będą brane pod uwagę przy jego ustalaniu. Umowa kredytu, nie zawierała zatem dostatecznie jasnych i precyzyjnych informacji pozwalających kredytobiorcy na uzyskanie szczegółowej wiedzy, w jaki sposób rozliczane będą raty kapitałowo-odsetkowe z CHF na PLN w dniu spłaty kredytu oraz wiedzy, co do czynników kształtujących tabelę kursową banku. Tym samym postanowienia umowy dotyczące mechanizmu indeksacji świadczeń stron nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny, skoro wynik ich zastosowania nie tylko zależny był od jednej ze stron umowy, ale przede wszystkim druga strona umowy, nawet przy dołożeniu wymaganych starań, nie była w stanie określić wysokości świadczenia, jakie ją będzie obciążać w wyniku zawarcia umowy.

Na konkluzję w przedmiocie niewyrażenia klauzul dotyczących głównych świadczeń umowy prostym i zrozumiałym językiem, bez wpływu pozostaje również treść udzielonych powodowi przed zawarciem umowy informacji, skoro nie wskazywała ona ani na obiektywne kryteria, które posłużyć by miały do ustalenia wartości kursu waluty przy uwzględnieniu marży kupna/sprzedaży, ani na sposób uwzględniania tych kryteriów, a nadto na możliwość nieograniczonego wzrostu przyjmowanego kursu waluty.

Równocześnie, postanowienia umowy w omawianym zakresie - spełniały także pozostałe z uregulowanych w art. 385 1 § 1 k.c. przesłanek uznania postanowienia za niedozwolone, tj. w postaci kształtowania przez nie praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.

Przede wszystkim w umowie nie zostały w dostateczny sposób określone dyrektywy ustalania kursów walut przez pozwanego. Za niewystarczające w tym zakresie należy zaś uznać samo wskazanie w umowie, że kursy są ustalane w oparciu o kurs średni NBP plus/minus marża kupna/sprzedaży, skoro zasady ustalenia tej marży pozostają na tle umowy całkowicie nieokreślone.

Ponadto podkreślenia wymaga, że stosowanie przez bank kursów nieodbiegających od kursów rynkowych czy też średnich, nie może podważyć wniosków co do abuzywności zastosowanych przez pozwanego klauzul indeksacyjnych, gdyż prawnie obojętne pozostaje, w jaki sposób umowa w zakresie abuzywnych przepisów była w rzeczywistości wykonywana przez bank, w jaki sposób bank ustalał kursy CHF względem PLN oraz czy stosowane przez bank kursy kupna i sprzedaży były de facto kursami rynkowymi, gdyż prawne znaczenie dla oceny abuzywności klauzul umownych ma dzień zawarcia umowy (zob. również uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2).

Podobnie, bez znaczenia dla oceny w omawianym zakresie pozostaje też, czy do momentu zawarcia umowy stosowane przez pozwanego kursy miały charakter kursów rynkowych, skoro – a co stanowi właśnie istotę rozstrzyganego problemu – praktyka taka nie została zagwarantowana umownie. Trudno wszak uznać, aby stosowane przez pozwanego w momencie zawierania umowy mechanizmy ustalania kursów kupna i sprzedaży walut (w zakresie marży kupna/sprzedaży) – stanowiące wewnętrzną procedurę bankową, całkowicie niezależną i oderwaną od procedury zawierania umowy kredytu - stanowiły okoliczności towarzyszące zawarciu umowy w rozumieniu art. 385 1 § 2 k.c., tym bardziej w sytuacji, w której nie zostało wykazane, aby powoda szczegółowo i niezależnie od treści umowy poinformowano o zasadach ustalania kursów przez pozwanego.

Pozwany nie pozostawał też w jakikolwiek prawnie wiążący sposób ograniczony w tworzeniu tabel kursowych w zakresie wskazywanej marży kupna/sprzedaży.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, sytuacja, w której zapisy umowne pozwalają w sposób jednostronny, dowolny i nieograniczony określać wysokość kursów kupna i sprzedaży walut (chociażby poprzez możliwość kreowania marży kupna/sprzedaży), na podstawie których jest następnie ustalana wysokość wypłaconego kredytu i świadczenia konsumenta (raty), z całą pewnością godzi w równowagę kontraktową stron wprowadzając daleko idącą dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Odesłanie w ramach zapisów umowy do prowadzonych przez bank tabeli kursów – których sposób tworzenia został określony jedynie częściowo, tj. opierał się z jednej strony na odesłaniu do kursu NBP a z drugiej na niesprecyzowanej marży kupna/sprzedaży - powoduje, że jednej ze stron stosunku przyznane zostaje prawo całkowicie jednostronnego regulowania wysokości świadczenia drugiej strony. W związku z tym powstaje uzasadnione ryzyko, że kryteria stosowane przy ustalaniu kursów walut mogą być ustalane w arbitralny i oderwany od rzeczywistości rynkowej, a przez to nieprzewidywalny dla konsumenta sposób, co stawia konsumenta w bardzo niekorzystnej sytuacji, w której nie ma on ani wiedzy, ani wpływu na to, w jaki sposób są ustalane tabele kursowe, w tym jakie wskaźniki są brane pod uwagę przy ich konstruowaniu, a co za tym idzie, w jaki sposób będzie ustalana wysokość kursu walut a przez to wysokość jego zobowiązania. Powyższe może nadto prowadzić do przyznania bankowi jako kredytodawcy, dodatkowego, ukrytego i nieweryfikowalnego przez konsumenta wynagrodzenia w wysokości różnicy między stosowanymi kursami walut obcych a ich kursami rynkowymi, czy średnimi. W przypadku umów o kredyt hipoteczny istotnym pozostaje również, że kredytobiorcy są narażeni na ryzyko dowolnego kształtowania kursów wymiany walut przez kredytodawcę przez wiele lat trwania umowy.

Takie ukształtowanie stosunku zobowiązaniowego niewątpliwie stanowi o braku równowagi stron, co pozostaje sprzeczne z dobrymi obyczajami, jednocześnie rażąco naruszając interesy konsumenta.

Rażące naruszenie interesu konsumenta w przedmiotowej umowie nie polega więc na samym zastosowaniu mechanizmu waloryzacji jego świadczenia, ale na braku wskazania jasnego, precyzyjnego i obiektywnego sposobu tej waloryzacji. Nie ulega wątpliwości, że pozwany zastrzegł sobie w umowie uprawnienie do stosowania własnych kursów walutowych, przez co w oczywisty sposób wpływało na wartość zobowiązania kredytobiorcy, a takiej nierównowagi nie można uznać za nie naruszającą w sposób rażący interesów konsumenta. Nierównowaga ta ma zdecydowanie prawnie relewantne znaczenie dla konsumenta i nie można jej w żadnym razie utożsamiać z oceną, czy konsument zyskał czy stracił ekonomicznie na skutek stosowania przez bank analizowanego postanowienia umownego w porównaniu np. do sytuacji, gdyby rata jego świadczenia wyliczana była w oparciu o średni kurs waluty NBP lub byłaby oprocentowana jak kredyt złotowy, ani też uzależniać oceny w tym zakresie od ustalenia, czy bank faktycznie nadużywał prawa do ustalania kursu i ustalał ten kurs w oderwaniu od realiów rynkowych (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 28 września 2021 r., V ACa 396/21).

W tym miejscu należy odwołać się jeszcze do obszernego i ugruntowanego orzecznictwo Sądu Najwyższego, które jednoznacznie wskazuje, że mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 27 listopada 2019 r., II CSK 482/18; wyrok Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019r.,III CSK 159/17; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016r.,I CSK 1049/14).

Podobnie nietrafny pozostawał także zarzut naruszenia art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 6 ust. I Dyrektywy 93/13 oraz art. 358 § 2 k.c. poprzez ich niezastosowanie i uznanie, że w polskim porządku prawnym nie ma przepisu dyspozytywnego, który może mieć zastosowanie jako podstawa przeliczeń kursowych w braku odmiennej woli stron, podczas gdy takim przepisem jest art. 358 § 2 k.c.

Na wstępie zauważyć należy, że co do zasady skutkiem uznania zapisów umownych odnoszących się do indeksacji za niedozwolone klauzule umowne, jest ich eliminacja z umowy zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c. Ustawodawca nie przyjął rozwiązania przewidzianego m.in. w art. 58 § 1 k.c., a przewidującego możliwość wejścia w miejsce abuzywnych postanowień czynności prawnej odpowiednich przepisów ustawy.

Co prawda, orzecznictwo TSUE na tle Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r., dopuszcza zastąpienie usuniętego zapisu umownego przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, jednakże, aby móc zastosować taki przepis, musi on istnieć w danym porządku prawnym, a w polskim porządku prawnym ustawodawca nie przewidział takiego przepisu.

Powoływany w apelacji przepis art. 358 § 2 k.c. wszedł w życie 24 stycznia 2009 r., podczas gdy umowa kredytowa między powodem a bankiem zawarta została w 2006 r., wobec czego nie znajduje on w niniejszej sprawie zastosowania, gdyż ważność umowy Sąd winien oceniać na moment jej zawarcia. Nie może być zaś tak, że na moment zawarcia umowy jest ona nieważna, ponieważ istnieją w niej klauzule abuzywne, których miejsca nie można uzupełnić przepisami dyspozytywnymi, z uwagi na ich brak, a po pewnym czasie od jej zawarcia umowa staje się jednak ważna, wobec wejścia w życie stosownych przepisów, jak w tym wypadku przepisu art. 358 § 2 k.c. (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 28 września 2021 r., V ACa 396/21).

Jak wskazuje się w doktrynie, zmiana art. 358 § 2 k.c. miała zastosowanie do zobowiązań powstałych po jej wejściu w życie, tj. od 24 stycznia 2009 r. oraz od dnia jej wejścia w życie do istniejących w tym dniu zobowiązań trwałych, tj. takich, w których globalny rozmiar świadczenia zależy od czasu trwania stosunku prawnego i nie da się go z góry określić w sposób ostateczny nie nawiązując do czynnika czasu (zob. E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 9, Warszawa 2019). Podkreśla się też, że w przypadku stosunków obligacyjnych, w których element czasu nie determinuje rozmiaru świadczenia, stosować należy przepisy dotychczasowe (zob. m.in. M. Kłoda, Sposoby działania ustawy w prawie międzyczasowym prywatnym, PL 2000, Nr 1, s. 7 i n.; R. Morek [w:] Kodeks cywilny. Komentarz pod red. K. Osajdy, wyd. 24). Umowa kredytu nie jest jednak zobowiązaniem o charakterze ciągłym, rozmiar świadczenia kredytobiorcy determinowany jest wielkością kredytu i stopą procentową niezależnie od czasu trwania umowy.

Tym samym, nie ma więc podstaw prawnych do zastosowania w niniejszej sprawie normy art. 358 § 2 k.c. w miejsce niedozwolonych postanowień umownych. Ponadto w najnowszym orzecznictwie uznano, że jest to przepis o charakterze ogólnym, a nie dyspozytywnym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 marca 2022r. II CSKP 474/22).

Co również istotne, wspomniany wyjątek, w którym sąd krajowy może zastąpić nieuczciwy warunek umowny dyspozytywnym przepisem prawa krajowego, ograniczony jest do przypadków, w których nieważność nieuczciwego warunku zobowiązywałaby sąd do stwierdzenia nieważności danej umowy w całości, narażając przez to konsumenta na penalizujące go konsekwencje (zob. wyrok TSUE z 21 stycznia 2015 r. w sprawie Unicaja Banco i Caixabank (C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, EU:C:2015:21; wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG).

W niniejszej sprawie, po dokonaniu pouczenia przez Sąd I instancji na rozprawie w dniu 4 kwietnia 2022 r. powód zajął konsekwentnie ostateczne stanowisko w sprawie, w którym wyraził w sposób jednoznaczny zgodę na uznanie nieważności umowy i konsekwencje z tym związane, wobec czego brak było podstaw do kwestionowania, że jest świadomy konsekwencji uznania umowy łączącej go z pozwanym za nieważną.

Tym samym brak było podstaw do kwestionowania, że wnosząc i podtrzymując powództwo wyraził on zgodę na uznanie nieważności umowy i konsekwencje z tym związane. W świetle orzecznictwa TSUE (zob. wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG) wyrażenie takiej zgody przez powoda oznacza zaś, że sąd jest nie tylko uprawniony, ale wręcz zobowiązany do stwierdzenia nieważności umowy (o ile zachodzą takie przesłanki), nawet jeżeli stwierdzenie nieważności przyniosłoby kredytobiorcy szkodliwe konsekwencje.

Ponadto aktualnie trudno jednoznacznie przesądzać, że unieważnienie umowy wywiera dla powoda niekorzystne skutki. O ile bowiem aktualizacja roszczeń pozwanego o zwrot wypłaconego kapitału nie budzi wątpliwości to, jak już wskazywano, co do ewentualnych roszczeń o zapłatę wynagrodzenia za udostępnienie środków pieniężnych do korzystania przez określony czas, jego zasadność na tym etapie budzi zasadnicze wątpliwości. Dotychczas brak jest bowiem w orzecznictwie i doktrynie prawa jednoznacznego stanowiska, czy istnieje podstawa prawna do domagania się zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. W systemie prawa cywilnego nie ma przepisu, który takie roszczenie formułowałby wprost, badanie zaś czy roszczenie można wyinterpretować z określonej normy prawnej należeć będzie do sądu rozpoznającego sprawę, który jednocześnie będzie musiał ocenić, czy roszczenie zostało udowodnione co do wysokości i czy nie narusza zasad współżycia społecznego, biorąc zwłaszcza pod uwagę, że to bank sformułował umowę wadliwą, którą następnie proponował konsumentowi jako bardzo korzystną i bezpieczną. Skoro zatem nie można na chwilę obecną stwierdzić z całą stanowczością, że unieważnienie umowy skutkować będzie skutecznymi roszczeniami pozwanego wobec kredytobiorców – ponad roszczenie o zwrot wypłaconego kapitału, to nie sposób przyjąć, aby unieważnienie umowy było dla powodów niekorzystne. Tym samym nie zachodzi też konieczność wyartykułowania w udzielanym pouczeniu wartości możliwych świadczeń, które konsument będzie zobowiązany zwrócić na rzecz banku z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

Tym samym brak było jakichkolwiek podstaw do zastosowania w niniejszej sprawie normy art. 358 § 2 k.c. w miejsce niedozwolonych postanowień umownych.

Ponadto należy jeszcze w realiach niniejszej sprawy, wskazać, że klauzule indeksacyjne zostały, jak to opisano powyżej, uznane za abuzywne, co stosownie do art. 385 1 § 1 k.c. skutkowało ich eliminacją z umowy. Jednocześnie, nie zachodziła możliwość jakiegokolwiek uzupełnienia wyeliminowanych - z uwagi na abuzywność klauzul indeksacyjnych, w następstwie czego dokonać należało oceny możliwości utrzymania umowy po wyeliminowaniu z niej klauzul indeksacyjnych.

Sąd Apelacyjny podziela przy tym co do zasady konkluzję, że zawarta przez strony umowa, po eliminacji z niej mechanizmu indeksacji, nie mogłaby dalej obowiązywać, wobec czego zachodziła jej nieważność.

Wskazania wymaga, że zastosowanie w pierwszej kolejności przepisów dotyczących ochrony konsumenta przed klauzulami abuzywnymi, nie wyklucza następczego – po wyeliminowaniu takich klauzul z umowy w oparciu o regulacje art. 385 1 k.c. – poddania kontroli takiej umowy pod ogólny reżim ustawowy w zakresie oceny ważności i skuteczności umowy. Regulacja art. 58 k.c. z uwagi na swój ogólny charakter dotyczy wszak wszelkich stosunków prawnych, do których zastosowanie znajduje Kodeks cywilny. Umowa konsumenta z przedsiębiorcą, po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych, musi poddawać się standardowej ocenie co do spełnienia podstawowych warunków prawnych dotyczących ważności czynności prawnej. Konstrukcja taka wynika z konieczności pogodzenia wspólnotowego porządku prawnego, dopuszczającego możliwość sanowania umowy przez konsumenta, z porządkiem krajowym. Pogląd przeciwny nie znajduje poparcia w dominującym orzecznictwie, w tym w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego.

Przywołać bowiem należy w tym względzie stanowisko wyrażone wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2022 r. (II CSKP 415/22, LEX nr 3303545), w którym przyjęto, że w rozpoznawanej tam sprawie Sąd Apelacyjny słusznie opowiedział się za stwierdzeniem nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego, z uwagi na to, że klauzule umowne, których elementem jest ryzyko kursowe, określają główne świadczenia stron. Wyeliminowanie tej klauzuli z łączącej strony umowy uniemożliwia określenie wysokości zobowiązania zarówno pozwanego banku (kwoty udzielonego kredytu), jak i powoda (rozmiaru zadłużenia i wysokości poszczególnych rat). W konsekwencji umowa w pozostałym zakresie nie jest możliwa do utrzymania i wykonywania.

Z tożsamą sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie.

Skoro ukształtowanie umowy kredytu po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych byłoby sprzeczne z właściwością tego stosunku prawnego, a nadto niemożliwe byłoby wykonywanie takiej umowy zgodnie z wolą stron, wyrażoną przy jej zawieraniu, to musi to skutkować uznaniem jej za nieważną z racji sprzeczności z ustawą, polegającą na naruszeniu granic swobody umów (art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c.).

W konsekwencji powyższego, niewątpliwie dla ustalenia nieważności umowy konieczne jest zajście wszelkich prawem przewidzianych prawem krajowym przesłanek - co zostało w niniejszej sprawie wykazane i obszernie uzasadnione. Odróżnić od tego należy zaś wprowadzenie dodatkowej możliwości (na tle prawa wspólnotowego) sanowania umowy w przypadku, gdyby stwierdzenie jej nieważności byłoby niekorzystne dla konsumenta.

Reasumując, nie miał racji skarżący, aby możliwym pozostawało utrzymanie umowy kredytowej stron w mocy. Wobec stwierdzenia abuzywności spornych klauzul, a w konsekwencji ich wyeliminowania, w braku przy tym jakiejkolwiek możliwości uzupełnienia treści umowy w tym zakresie, umowa stron nie mogła się ostać. Trudno w tym kontekście mówić o uprzywilejowaniu powoda na skutek zastosowania obowiązujących regulacji prawnych mających na celu ochronę konsumentów przed dominującą pozycją przedsiębiorców i ich nieuczciwymi praktykami.

Sąd Apelacyjny nie podzielił również zarzutów naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. w zw. z art. 481 k.c. poprzez błędną interpretację art. 385 1 § 1 k.c. i uznanie, że stwierdzenie istnienia w umowie klauzul abuzywnych prowadzi do nieważności umowy ze skutkiem ex tunc podczas, gdy zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r. ( III CZP 6/21) klauzule te do czasu złożenia przez konsumenta oświadczenia co do dalszego trwania umowy, znajdują się w stanie bezskuteczności zawieszonej, co miało miejsce dopiero w momencie pouczenia o tych skutkach przez Sąd I instancji na rozprawie w dniu 4 kwietnia 2022 r., a zatem z tym momentem roszczenie stało się wymagalne, a od dnia następnego po tym dniu możliwe było naliczanie odsetek ustawowych za opóźnienie.

W tym miejscu należy podkreślić, że obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia zalicza się do tzw. zobowiązań bezterminowych, o których mowa w art. 455 k.c., tj. takich, w których termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania (zob. m.in. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 1991 r., III CZP 2/91, OSNCP 1991, nr 7, poz. 93; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2001 r., V CKN 769/00, nie publ.). W myśl tego przepisu świadczenie z takiego zobowiązania powinno zostać spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania.

Zasadnym dla oceny zarzutu jest wskazanie, że powód już w dniu 16 sierpnia 2021 r. złożył pozwanemu reklamację i wezwał do podjęcia rozmów ugodowych, które miałyby na celu wyeliminowanie z przedmiotowej umowy zapisów, które godzą w przepisy prawa i dobre obyczaje. W odpowiedzi pozwany nie znalazł podstaw do uwzględnienia reklamacji powoda. W konsekwencji negatywnej odpowiedzi na wystosowaną przez powoda do pozwanego reklamację, powód wniósł przedmiotowe powództwo i od początku w pozwie, jak i w czasie całego postępowania przed Sądem I instancji konsekwentnie domagał się ustalenia nieważności umowy kredytowej, oraz zapłaty tego co świadczył dotychczas na rzecz pozwanego w wyniku zawarcia umowy kredytowej nienależnie.

W konsekwencji Sąd I instancji zasadnie przyjął, że roszczenie powoda w zakresie dochodzonych pozwem kwot stało się wymagalne w dniu 25 listopada 2021 r., a zatem od dnia następnego, po doręczeniu pozwu. Tym samym, należało przyjąć za Sądem I instancji, że pozwany Bank pozostaje w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia, dlatego też - w ocenie Sądu Apelacyjnego - Sąd I instancji nie naruszył w/w przepisów zasądzając odsetki ustawowe od zasądzonych kwot od pozwanego na rzecz powoda od dnia następnego po doręczeniu pozwu pozwanemu, tym samym należało przyjąć, że prawidłowo Sąd I instancji zasądził odsetki za opóźnienie od dnia 25 listopada 2021 r.

W toku postępowania apelacyjnego pozwany zgłosił zarzut zatrzymania, kierując do powoda stosowne pisma.

Zarzut prawa zatrzymania ma podwójny charakter. W zakresie prawa materialnego stanowi on jednostronne oświadczenie woli, prowadzące do zahamowania skuteczności roszczenia strony przeciwnej (art. 461 § 1 k.c., art. 496 k.c., art. 497 k.c.). Powołanie się na ten zarzut w trakcie procesu jest czynnością procesową o charakterze zarzutu merytorycznego. Sfera prawa materialnego pozostawiona jest swobodnemu uznaniu uprawnionego, a co za tym idzie, zgłaszanie opartych na nim zarzutów jest dopuszczalne na każdym etapie postępowania. Jeżeli więc powołanie się na prawo zatrzymania nastąpiło po zamknięciu rozprawy przed sądem pierwszej instancji, to pozwany może, aż do zakończenia rozprawy przed sądem apelacyjnym, podnieść zarzut zatrzymania. Złożenie oświadczenia o zatrzymaniu stanowić będzie nowy fakt, w rozumieniu art. 381 k.p.c., powstały dopiero po wydaniu orzeczenia przez sąd pierwszej instancji i prowadzący do zahamowania skuteczności roszczenia powoda. Przepis art. 381 k.p.c., który w takiej sytuacji wyłącza zastosowanie art. 383 k.p.c., nie wprowadza ograniczenia dopuszczalności zgłaszania takich faktów przed sądem odwoławczym. Zgodnie z art. 316 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. sąd apelacyjny powinien uwzględnić przy orzekaniu stan faktyczny i prawny ukształtowany w następstwie zgłoszonego w postępowaniu przed tym sądem zarzutu zatrzymania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 czerwca 2003 r., V CKN 417/01,LEX nr 157326).

Pozwany powołując się w niniejszej sprawie na zarzut prawa zatrzymania pominął istotną okoliczność, że skuteczne zgłoszenie materialnoprawnego zarzutu zatrzymania wymaga posiadania własnej wymagalnej wierzytelności (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 2000 r., IV CKN 54/00). Zastosowanie prawa zatrzymania wymaga zatem istnienia wymagalnego roszczenia. Wprawdzie pogląd ten został wyrażony na tle zastosowania prawa zatrzymania z art. 461 k.c., jednak wynikające z niego założenie należy odnieść w całej rozciągłości do prawa zatrzymania realizowanego na tle nieważnej umowy kredytu. Z żadnego dowodu nie wynika zaś, aby pozwany postawił w stan wymagalności świadczenie pieniężne będące przedmiotem zgłoszonego zarzutu. W każdym razie takiego znaczenia nie można nadać pismu pozwanego skierowanego do powoda w ramach zgłoszenia zarzutu zatrzymania.

Ponadto, wykonanie uprawnienia retencyjnego jako prawa podmiotowego podlega też ocenie w kontekście normy art. 5 k.c. co do zgodności z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem i zasadami współżycia społecznego. W nauce przyjęto, że prawo zatrzymania co do zasady nie przysługuje w sytuacji, gdy uprawniony może doprowadzić do zaspokojenia swojej wierzytelności w wykonaniu przysługującego mu potrącenia. Istnienie prawa do dokonania potrącenia uznaje się bowiem za wykluczające ze swej istoty potrzebę zastosowania zabezpieczenia opartego o ius retentionis (zob. np. T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym Warszawa 1999, s. 86).

Zatem w niniejszej sprawie wobec faktu, że pozwany może skorzystać z przysługującego mu prawa potrącenia, zarzut wywodzony z prawa zatrzymania jawi się jako sprzeczny z celem i przeznaczeniem uprawnienia retencyjnego i jako taki bezskuteczny w świetle art. 5 k.c.

Podkreślić ponadto należy, że tradycyjnie w nauce prawa przyjmowano, iż w przypadku roszczeń o świadczenia podzielne zatrzymanie dotyczyć może wyłącznie części świadczenia potrzebnej dla zabezpieczenia roszczenia przysługującego retencjoniście. Domaganie się objęcia zatrzymaniem całości świadczenia uznano za sprzeciwiające się „wymaganiom dobrej wiary i zwyczajom uczciwego obrotu” (zob. J. Korzonek, I. Rosenbluth, Kodeks zobowiązań, Komentarz, Kraków 1936, s. 569,wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 grudnia 2021 r., I ACa 464/21 i tezy zawarte w uzasadnieniu).

Nie rozstrzygając spornej w nauce kwestii, czy umowa kredytu jest umową wzajemną, należy przede wszystkim uwzględnić, że wartość dochodzonego świadczenia zbliża się kwotowo do wartości pretensji roszczonej wobec powoda w ramach zarzutu zatrzymania. Z kolei ze względu na specyfikę roszczeń kondycyjnych w niniejszej sprawie (ich jednorodzajowość) pozwany ma możliwość doprowadzenia do umorzenia wzajemnych zobowiązań przez wykorzystanie instytucji potrącenia.

Ponadto należy zwrócić uwagę również na kontekst prawny tworzony przez normy Dyrektywy 93/13. Wymaganie zapewnienia skutecznego środka ochrony (art. 7 Dyrektywy) w orzecznictwie TSUE wiąże się z obowiązkiem takiej wykładni norm prawa krajowego, które eliminować będą nadmierne (nieproporcjonalne) przeszkody w dochodzeniu przez konsumenta jego roszczeń wobec przedsiębiorcy (zniechęcać będą w efekcie konsumenta do dochodzenia lub obrony jego praw - por. np. wyrok TS z 16 lipca 2020r., C-224/19, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 grudnia 2021 r., I ACa 464/21).

W tym kontekście uwzględnienie zarzutu zatrzymania w niniejszej sprawie powodowałoby istotne dodatkowe i nieuzasadnione interesem pozwanego (wyposażonego w prawo do dokonania potrącenia) utrudnienia proceduralne dla konsumenta w celu wyegzekwowania wyroku. Konsument w celu uzyskania świadczenia od pozwanego musiałby najpierw zaoferować lub zabezpieczyć spełnienie świadczenia kondykcyjnego wobec banku. Konsument w celu uzyskania własnego roszczenia musiałby poczynić zatem dodatkowe starania (np. zaciągnąć kolejne zobowiązanie, dokonać przesunięć majątkowych itp.) dla wykonania obowiązku zabezpieczanego przez uprawnienie retencyjne. Na etapie postępowania wykonawczego musiałby wykazywać fakt zaspokojenia lub odpowiedniego zabezpieczenia roszczeń pozwanego. W tym kontekście powstają więc dodatkowe wymagania proceduralne obciążające konsumenta, które osłabiają istotnie efektywność ochrony prawnej udzielonej w wyroku, mogąc zniechęcać konsumenta do podjęcia ochrony praw (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 grudnia 2021 r., I ACa 464/21). W tej sytuacji korzystanie z prawa zatrzymania pozostaje w sprzeczności ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego uprawnienia (art. 5 k.c.) i jako takie nie może być uznane za skuteczne.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego, o czym orzeczono w punkcie drugim wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono jak w punkcie trzecim wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., tj. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Wobec przegrania w postępowaniu apelacyjnym przez pozwanego w całości, i uznaniu apelacji powoda za zasadną w całości, Sąd Apelacyjny obciążył pozwanego zwrotem na rzecz powoda poniesionych przez niego kosztów procesu w tym opłaty od apelacji w kwocie 1.000 zł i kosztów zastępstwa procesowego. Wynagrodzenie pełnomocnika procesowego powoda w kwocie 8.100 zł, ustalone zostało w oparciu o § 2 pkt 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 265).

Jednocześnie Sąd nie widział podstaw, aby przyznać pełnomocnikowi procesowemu powoda wynagrodzenie w podwójnej wysokości stawki określonej powyższymi przepisami. Sąd Apelacyjny uznał, że stopień skomplikowania sprawy oraz nakład pracy pełnomocnika powoda, nie stanowił podstawy do zasądzenia opłaty za czynności radców prawnych w postępowaniu toczącym się przed tym Sądem, w wysokości przewyższającej stawkę minimalną. Pozwany w apelacji nie przedstawił dodatkowego materiału dowodowego a sprawa została zakończona na pierwszej rozprawie. Odpowiedź na apelację nie była obszerna i w zasadzie sprowadzała się do przedstawieniu stanowiska powoda prezentowanego konsekwentnie już przed Sądem I instancji, tożsamo odpowiedź na pismo procesowe złożone w toku postępowania dotyczące odpowiedzi na podniesiony przez pozwanego zarzut zatrzymania oraz sama apelacja powoda nie wymagała od pełnomocnika powoda zaangażowania ponad standardowe w reprezentowaniu interesów swojego klienta, tym samym nie można przyjąć, iż zostały spełnione przesłanki umożliwiające podwyższenie stawki wynikającej z w/w przepisów.

SSA Anna Daniszewska