Sygn. akt V ACa 573/22
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 31 marca 2023 r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku – V Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Artur Lesiak |
Protokolant: |
stażysta Natalia Grzybowska |
po rozpoznaniu w dniu 28 lutego 2023 r. w Gdańsku na rozprawie
sprawy z powództwa J. G. i M. G.
przeciwko (...) Bank (...) (Spółka Akcyjna) z siedzibą w W. Oddział w Polsce z siedzibą w W. (1)
o ustalenie i zapłatę
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy
z dnia 14 kwietnia 2022 r. sygn. akt I C 1167/20
I. prostuje oznaczenie strony pozwanej w rubrum oraz punkcie I. (pierwszym) zaskarżonego wyroku w ten sposób, że w miejsce słów: „(...) Bank (...) z siedzibą w W.” wpisuje prawidłowe oznaczenie: „(...) Bank (...) (Spółka Akcyjna) z siedzibą w W. Oddział w Polsce z siedzibą w W. (1)”;
II. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie II. (drugim) o tyle tylko, że eliminuje z niego zastrzeżenie, że spełnienie świadczenia powinno nastąpić za jednoczesnym zaoferowaniem przez powodów pozwanemu kwoty 210. 000 zł (dwieście dziesięć tysięcy złotych) albo zabezpieczeniem roszczenia pozwanego o zapłatę tej kwoty;
III. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie III. (trzecim) w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powodów ustawowe odsetki za opóźnienie od 17 lutego 2021 r. do dnia zapłaty od kwot: 39.712, 51 zł (trzydziestu dziewięciu tysięcy siedmiuset dwunastu złotych 51/100) i 29. 991,72 CHF (dwudziestu dziewięciu tysięcy dziewięciuset dziewięćdziesięciu jeden franków szwajcarskich 72/100), a w pozostałym zakresie oddala powództwo;
IV. oddala apelację powodów w pozostałej części;
V. oddala apelację pozwanego;
VI. zasądza od pozwanego na rzecz powodów kwotę 4.050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
SSA Artur Lesiak
Na oryginale właściwy podpis.
Sygn. akt V ACa 573/22
Wyrokiem z 14.04.2022 r. w sprawie o sygn. akt I C 1167/20 Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z powództwa J. G. i M. G. przeciwko (...) Bank (...) z siedzibą w W. Oddział w Polsce o zapłatę i ustalenie, ustalił nieistnienie stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytu hipotecznego nr (...) zawartej 21.08.2008 r., zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwoty: 39 712,51 PLN oraz kwotę 29 991,72 CHF z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia powinno nastąpić za jednoczesnym zaoferowaniem przez powodów pozwanemu kwoty 210 000 zł albo zabezpieczeniem roszczenia pozwanego o zapłatę tej kwoty; oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz orzekał o kosztach postępowania.
Wyrok ten Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych.
31.07.2008 r. powodowie zawarli z poprzednikiem prawnym pozwanego, (...) Spółka Akcyjna Oddział w Polsce z siedzibą w W. (1) (obecnie: (...) Bank (...)z siedzibą w W.) umowę o kredyt hipoteczny nr (...). Powodowie zawarli umowę jako konsumenci. Strony ustaliły, że kredyt będzie indeksowany do waluty obcej CHF.
Zgodnie z § 2 ust. 1 umowy, Bank zobowiązał się oddać do dyspozycji Kredytobiorców kwotę w wysokości 210 000 zł z przeznaczeniem na zakup domu na rynku wtórnym, modernizację oraz koszty dodatkowe związane z udzieleniem kredytu. Wypłata tej kwoty miała nastąpić w walucie polskiej z jednoczesnym zastosowaniem mechanizmu opisanego w § 7 ust. 4 Regulaminu, przez co została przeliczona według kursu nie niższego niż kurs kupna zgodnie z Tabelą obowiązującą w momencie wypłaty środków z kredytu lub transzy kredytu. Saldo zadłużenia z tytułu kredytu wyrażone było w walucie obcej i obliczane było według kursu stosowanego przy uruchomieniu kredytu lub transzy kredytu. Zgodnie z § 3 umowy kredyt oprocentowany był według zmiennej stopy procentowej, która na dzień sporządzenia umowy wynosiła 4,25583% w stosunku rocznym, z zastrzeżeniem postanowień Regulaminu w zakresie ustalania wysokości oprocentowania. Zmienna stopa procentowa ustalana była jako suma stopy referencyjnej LIBOR 3M (CHF) oraz stałej marży Banku w wysokości 1,50 punktów procentowych. Oprocentowanie kredytu ulegało zmianie w zależności od zmiany stopy referencyjnej LIBOR 3M (CHF).
W § 9 ust. 2 Regulaminu kredytowania wskazano, że w przypadku kredytów indeksowanych do waluty obcej raty kredytu podlegające spłacie wyrażone w walucie obcej i w dniu wymagalności raty kredytu pobierane są z rachunku bankowego Kredytobiorcy, według kursu sprzedaży zgodnie z tabelą obowiązującą w Banku na koniec dnia roboczego poprzedzającego dzień wymagalności raty spłaty kredytu, a jeśli dzień wymagalności raty kredytu przypada na dzień wolny od pracy, stosuje się kurs sprzedaży zgodnie z tabelą obowiązująca w Banku na koniec ostatniego dnia roboczego poprzedzającego dzień wymagalności spłaty raty kredytu.
Ustalono również, że spłata rat kredytu obejmujących część kapitałową i odsetkową przez Kredytobiorcę następować będzie w terminach i wysokościach określonych w umowie (§ 6 ust. 1). Spłata kredytu miała mieć miejsce w 360 miesięcznych równych ratach. Informacje na temat zmiany stopy procentowej, wysokości rat spłaty oraz terminów spłaty Kredytobiorca miał otrzymywać w wyciągu bankowym dotyczącym kredytu.
Kredytobiorca miał prawo wcześniejszej spłaty kredytu. W przypadku kredytów indeksowanych do waluty obcej, wcześniejsza spłata miała być dokonywana w oparciu o kurs sprzedaży zgodnie z Tabelą obowiązującą w banku w momencie realizacji dyspozycji (§ 13 ust. 7 Regulaminu).
Zabezpieczenie spłaty kredytu, tj. kapitału kredytu, odsetek oraz innych należności była hipoteka kaucyjna do wysokości 420 000 zł ustanowiona na rzecz pozwanego na stanowiącej ich własność nieruchomości, oraz cesja praw na rzecz Banku z polisy ubezpieczenia w/w nieruchomości od ognia i innych zdarzeń losowych.
4.06.2013 r. strony zawarły Aneks nr (...) do przedmiotowej umowy, w którym ustaliły zasady spłaty kredytu bezpośrednio w walucie waloryzacji.
Oferta kredytu w CHF została przedstawiona powodom jako korzystna. Powodom nie wytłumaczono na czym polega ryzyko kursowe. Pracownik banku nie przedstawił również historycznych kursów CHF. Strona powodowa nie miała żadnego wpływu na treść umowy.
17.07.2008 r. powodowie złożyli wniosek o udzielenie kredytu hipotecznego przez pozwanego. Powodowie 17.07.2008 r. podpisali również oświadczanie, z którego wynikało, że zostali oni zapoznani przez pracownika pozwanego z kwestią ryzyka zmiany stopy procentowej oraz że są świadomi ponoszenia ryzyka z tym związanego. Strona pozwana wydała pozytywną decyzję kredytową względem powodów, a oni zaakceptowali warunki decyzji kredytowej 21.08. 2008 r.
Kredyt został uruchomiony poprzez wypłatę 29.08.2008 r. w kwocie 210.000 zł na rachunek powodów. Powodowie dokonywali regularnie spłat rat kapitałowo-odsetkowych zgodnie z harmonogramem spłat. W okresie od 29.12.2010 r. do 29.05.2013 r. powodowie spłacili tytułem kapitału i odsetek łącznie 40 383,01 zł. W okresie od 28.06.2013 r. do 28.08.2020 r. powodowie spłacili tytułem kapitału i odsetek łącznie 29 991,73 CHF.
Powodowie 21.10.2020 r. złożyli pozwanemu reklamację w zakresie nienależnie pobranych od nich świadczeń w okresie od 29.09.2008 r. do 28.08.2020 r. w wysokości 185 912,66 zł z uwagi na nieważność przedmiotowej umowy w świetle przepisów prawa. Ewentualnie, powodowie złożyli reklamację z uwagi na nieważność przedmiotowej umowy w świetle przepisów. Jako kolejne żądanie ewentualne powodowie wnieśli o wypłatę nienależnie pobranych rat w związku z zawarciem w treści umowy niedozwolonych postanowień umownych. Jednocześnie powodowie wezwali pozwanego do zapłaty. Pozwany nie uznał roszczeń powodów i rozpatrzył ich reklamację negatywnie.
Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie w/w dokumentów złożonych przez strony w toku postępowania, jak również na podstawie przesłuchania powodów.
Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne oraz przydatne dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy dokumenty zebrane w aktach sprawy, albowiem zostały one sporządzone we właściwej formie, przewidzianej dla danego typu dokumentów. Ponadto autentyczność tych dokumentów nie budziła wątpliwości Sądu Okręgowego ani stron postępowania. Dokumenty w postaci: publikacji Związku Banków Polskich z 30.01.2018 r. pt. „Fakty na temat kredytów frankowych”, „Informacji w zakresie skutków projektu ustawy o sposobie przywracania równości stron niektórych umów kredytu i umów pożyczki. Wpływ na instytucje kredytowe” opublikowane przez Urząd KNF, stanowiska NBP z 5.09.2016 r., „Oceny wpływu na sytuację sektora bankowego i polskiej gospodarki propozycji przewalutowania kredytów mieszkaniowych udzielonych w CHF na PLN według kursu z dnia udzielenia kredytu” opublikowaną przez Urząd KNF, porównanie kursów sprzedaży pozwanego oraz kilku banków komercyjnych oraz kursów sprzedaży NBP, pisma dotyczące zmian regulaminów, zarządzenia nr (...) oraz (...) Dyrektora Generalnego (...) S.A. Oddział w Polsce oraz uchwały zarządu NBP nie wniosły niczego istotnego do sprawy oraz nie były przydatne dla stwierdzenia okoliczności faktycznych istotnych dla niniejszej sprawy. Zaoferowane przez pozwanego dowody wskazują, w ocenie Sądu Okręgowego, na istnienie różnych ocen prawnych kredytu, jak i na szerokie tło ekonomiczne kredytów indeksowanych. Wskazać jednak należy, że przeprowadzenie prawnej oceny umowy zastrzeżone jest dla Sądu. Sąd Okręgowy wskazał, że wprowadzane przez pozwanego zmiany zarówno do stosunku umownego, jak i do Regulaminu po zawarciu przedmiotowej umowy kredytu nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Podkreślił bowiem, że abuzywność zapisów powinno się badać na moment zawierania umowy przez konsumenta z przedsiębiorcą. W takiej sytuacji nie ma więc znaczenia, w jaki sposób przedsiębiorca wykonywał umowę, w tym jakie zmiany w treści stosunku prawnego między stronami wprowadzał po zawarciu umowy.
Za przydatne dla rozstrzygnięcia uznał Sąd Okręgowy natomiast zeznania powodów, albowiem w znacznej części korespondowały one z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w aktach sprawy. Powodowie przedstawili okoliczności, w których zaproponowano im zawarcie umowy kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem CHF, jak również zapewnienia co do stabilności kursu franka szwajcarskiego i co do korzystności takiej umowy.
Sąd Okręgowy uznał zeznania świadka A. S. za nieprzydatne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy na okoliczność procedury związanej z udzieleniem kredytu w momencie zawierania umowy oraz rodzaju kredytów hipotecznych dostępnych w tym czasie w ofercie banku, różnic w wysokości oprocentowania kredytów w złotych i waloryzowanych do waluty obcej, zasad ustalania kursów wymiany walut mających zastosowanie do umowy, możliwość wyboru oraz zmiany przez powoda waluty udzielonego kredytu. Powołany świadek nie brał udziału w procesie zawierania przez strony kwestionowanej umowy kredytu, przez co nie mógł posiadać wiedzy istotnej dla rozstrzygnięcia sprawy. W związku z tym dowód ten został pominięty przez Sąd Okręgowy przy ocenie prawnej przedmiotowej sprawy.
Na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. Sąd Okręgowy pominął dowód z opinii biegłego z dziedziny rachunkowości finansowej jako nie mający znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
W sprawie bezsporne było, że strony zawarły umowę kredytu na kwotę 210 000 zł. Kredyt był indeksowany do waluty obcej CHF. Wypłata tej kwoty nastąpiła w walucie polskiej z jednoczesnym zastosowaniem mechanizmu opisanego w § 7 ust. 4 Regulaminu, przez co została przeliczona według kursu nie niższego niż kurs kupna zgodnie z Tabelą obowiązującą w momencie wypłaty środków z kredytu lub transzy kredytu. Powodowie zgodnie z umową mieli obowiązek spłacać kredyt w miesięcznych ratach, zgodnie z harmonogramem spłaty, z zastosowaniem mechanizmu opisanego w § 9 ust. 2 Regulaminu tj. w przypadku kredytów indeksowanych do waluty obcej, raty kredytu podlegające spłacie wyrażone w walucie obcej i w dniu wymagalności raty kredytu miały być pobierane z rachunku bankowego prowadzonego w złotych według kursu sprzedaży waluty zgodnie z Tabelą obowiązującą w banku na koniec dnia roboczego poprzedzającego dzień wymagalności spłaty kredytu. Z poczynionych ustaleń faktycznych wynika również, że przedmiotowa umowa kredytu nie została przez żadną ze stron wypowiedziana i tym samym w dalszym ciągu jest ona przez strony wykonywana.
Sąd Okręgowy ustalił również, że przedmiotowa umowa zawarta została
z wykorzystaniem przedłożonego przez bank wzorca umowy. Powyższe uzasadnia przekonanie, że powodowie nie mieli żadnego wpływu na treść umowy, szczególnie w zakresie jej postanowień, które uznali za abuzywne. Bank wykazał natomiast, że w trakcie procedury udzielania kredytu informował powodów jedynie o ryzyku wynikającym ze zmiany kursu waluty obcej w przypadku udzielenia kredytu indeksowanego do waluty obcej oraz mogącym z tego wyniknąć wzroście jego zadłużenia względem banku z tytułu zaciągniętego kredytu. Z powyższego wynika, że praktycznie swoboda powodów sprowadzała się do możliwości zawarcia lub nie zawarcia przedmiotowej umowy.
W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy rozpoznał żądanie powodów sprowadzające się do ustalenia nieważności umowy z uwagi na zawarcie w jej treści postanowień niedozwolonych w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., co miało dawać pozwanemu możliwość narzucenia sposobu ustalania wysokości kwoty podlegającej zwrotowi, a w konsekwencji i wysokości odsetek, a więc głównych świadczeń kredytobiorcy. Powołane przez powoda klauzule tj. § 2 pkt 12, § 7 ust. 4, § 9 ust. 2 pkt 1 i 2 oraz § 13 ust. 2 regulaminu, w rzeczywistości mogą zostać uznane za niedozwolone. Zgodnie z treścią art. 353 1 k.c., strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Jednocześnie zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c., postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta (art. 385 1 § 3 k.c.).
Sąd Okręgowy zaznaczył, że pozwany prowadzi działalność gospodarczą w zakresie czynności bankowych. Powodowie natomiast zawarli przedmiotową umowę jako osoby fizyczne na cele konsumpcyjne. W świetle powyższego nie budziło wątpliwości Sądu Okręgowego, że powodowie w niniejszej sprawie posiadają status konsumenta w rozumieniu art. 22 1 k.c.
Powodowie wykazali w toku postępowania, że wskazane klauzule nie zostały przez nich uzgodnione z bankiem, a ich rola w procesie zawierania umowy sprowadzała się w zasadzie do podjęcia decyzji o zawarciu lub nie zawarciu umowy przygotowanej uprzednio przez bank. Jednocześnie wszystkie te klauzule mogą uchodzić za niedozwolone, albowiem przyznają wyłącznie bankowi prawo do dowolnego przerzucania odpowiedzialności za ryzyko związane z wzrostem kursu waluty na powodów. Przede wszystkim konstrukcja indeksacji znajdująca się w umowie powoduje możliwość narzucenia przez bank wysokości kwoty podlegającej zwrotowi, a w konsekwencji i wysokości odsetek, a więc głównych świadczeń strony powodowej. Ustalenie ich wysokości wiązało się bowiem z koniecznością odwołania się do kursu walut ustanawianych w wewnętrznej, dowolnej i nieznanej powodowi tabeli kursów banku. Takie klauzule już od dawna wskazywane są jako abuzywne z uwagi na nieokreślony i nieobiektywny miernik, według którego następuje ostatecznie określenie wysokości zobowiązania kredytobiorcy, które jest niemożliwe do przewidzenia i obliczenia w chwili zawarcia umowy (por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2018 r., I CSK 628/17).
Jednocześnie Sąd Okręgowy zaznaczył, że nie ma znaczenia dla dokonywanej oceny to, w jaki sposób bank rzeczywiście ustalał kurs w trakcie wykonywania umowy i jaka była relacja kursu banku do kursu rynkowego. Są to okoliczności obojętne na gruncie art. 385 2 k.c., jak również oceny możliwego naruszenia interesów konsumenta. Istotne jest jedynie, że postanowienia umowy dawały przedsiębiorcy nieograniczoną swobodę w wyznaczaniu kursu waluty, a w konsekwencji – wysokości zobowiązań konsumenta.
Sąd Okręgowy wskazał, że kwota podlegająca zwrotowi na rzecz banku nie została dostatecznie i ściśle w umowie określona, nie odpowiada ona nominalnie kwocie wykorzystanego kredytu i nie są określone w sposób obiektywny zasady jej ustalenia. Ponadto wskazać należy, że zgodnie z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe, przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Oznacza to, że kredytobiorca jest zobowiązany do zwrotu określonej kwoty środków pieniężnych, którą winna wyznaczać kwota kapitału mu udostępnionego i wykorzystanego przez kredytobiorcę. Bank nie może więc żądać zwrotu większej kwoty aniżeli ściśle określonej i oddanej do dyspozycji klienta. Wszelkie zapisy umowne dopuszczające dowolną waloryzację są sprzeczne z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. 358 1 § 2 i 5 k.c. i rażąco naruszają interesy konsumenta.
Sąd Okręgowy podkreślił, że abuzywność zapisów, powinno się badać na moment zawierania umowy przez konsumenta z przedsiębiorcą. W takiej sytuacji nie ma więc znaczenia, jakie zmiany w ustawodawstwie wprowadzano po zawarciu przedmiotowej umowy, jak również w jaki sposób przedsiębiorca wykonywał umowę, w tym jakie zmiany w treści stosunku prawnego między stronami były wprowadzane po zawarciu umowy. Podobne uwagi należy, zdaniem Sądu Okręgowego, odnieść do zmian Regulaminu kredytowania.
Zgodnie z art. 69 ust. 2 pkt 4a ustawy Prawo bankowe, umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności - w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Nieprecyzyjne i dowolne odwołanie się do bliżej nieznanej tabeli kursów sporządzanej na wewnętrzne potrzeby przez bank narusza wskazany przepis. Szczególnie istotne jest to, że strona powodowa nie wiedziała i nie mogła wiedzieć według jakiego kursu ostatecznie zostanie przeliczona jej rata, z każdym kolejnym miesiącem powodowie nie wiedzieli więc w praktyce, ile wynosi rata, którą zobowiązani byli uiścić. Naruszenie więc przez bank art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe jest oczywiste. Ze względu na wyeliminowanie abuzywnych klauzul waloryzacyjnych z umowy, sprzeczność umowy z przepisem art. 69 ust. 2 pkt 4a ustawy Prawo bankowe tylko się pogłębia, albowiem brak jest wówczas jakiegokolwiek obiektywnego miernika, według którego można przeliczyć kurs walut. Powoduje to w efekcie nieważność całej umowy kredytowej – zgodnie z treścią art. 58 k.c.
Sądu Okręgowy dodał, że umowę należy ocenić jako sprzeczną z zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami także i z tej przyczyny, że nawet, gdyby za rzeczywistą przyczynę wytoczenia powództwa uznać nie tyle skutki tzw. spreadu, co sam fakt znacznego wzrostu kursu franka szwajcarskiego, w dniu zawarcia umowy powodowie obejmowali swoją świadomością możliwość kilkuprocentowej zwyżki i jej skutki. Taka świadomość ryzyka nie obejmuje, w ocenie Sądu Okręgowego, świadomego ryzyka uwolnienia kursu waluty przez kraj emisji i w efekcie zwyżki kursu o 100%. To na pracownikach banku jako profesjonalistach, spoczywa obowiązek wyczerpującego wyjaśnienia konsumentowi skutków takich zdarzeń, istoty gwarantowania waluty przez kraj emisji i możliwych skutków jej uwolnienia, w celu uzyskania pełnego obrazu ryzyka i możliwości jego rozważenia. Ponadto, o sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego, w powiązaniu z powyższymi rozważaniami, świadczy także fakt, że w przypadku tak znacznego, niemożliwego do przewidzenia wzrostu kursu waluty, cały ciężar tego zdarzenia został przerzucony na kredytobiorcę. Bank natomiast, który udzielił powodom kredytu następnie pozyskiwał do swojej dyspozycji z tytułu rat środki znacznie wyższe, niż zaangażował, w związku z niemal podwojonym kursem franka szwajcarskiego – tak dalece niewspółmierne do środków wydatkowanych i rozsądnych zysków, że skutek ten czyni ważność umowy niemożliwą do obrony.
Mając powyższe okoliczności na względzie Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że żądanie strony powodowej dotyczące ustalenia nieważności przedmiotowej umowy kredytowej jest zasadne. Uznając, że przywołane przez stronę powodową klauzule w rzeczywistości są abuzywne, bezskuteczne i nie wiążą powoda, umowa jako sprzeczna z przepisami prawa jest nieważna na podstawie art. 58 k.c., a bez wyeliminowanych postanowień jej wykonanie nie jest możliwe. Powodowie mają przy tym interes prawny określony w treści art. 189 k.p.c. w ustaleniu tej nieważności, albowiem takie ustalenie rozstrzyga ostatecznie o ich prawach i obowiązkach, które wynikają z istniejącego stosunku zobowiązaniowego. Ustalenie nieważności przedmiotowej umowy ma ten skutek, że strony nie są nią związane i od początku nie były. Są więc obowiązane zwrócić sobie wzajemnie to, co już świadczyły na rzecz drugiej strony umowy wzajemnej.
Przechodząc do żądania powodów zasądzenia zasądzenie kwoty 39 712,51 zł oraz kwoty 29 991,72 CHF wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 22.10.2020 r. do dnia zapłaty oraz ustalenia nieistnienia stosunku prawnego kredytu wynikającego z umowy kredytu hipotecznego nr (...) zawartej pomiędzy powodami a (...) S.A. (poprzednikiem prawnym pozwanego) dnia 21.08.2008 r. (sporządzonej dnia 31.07.2008 r.), Sąd Okręgowy uznał, że właściwym sposobem na rozstrzygnięcie o roszczeniu osób pokrzywdzonych kredytem walutowym jest tzw. teoria dwóch kondykcji. Sąd Okręgowy podzielił w tym zakresie pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy, iż stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 16.02.2021 r., sygn. akt III CZP 11/21, OSNC 2021/6/40).
Jednocześnie z uchwały Sądu Najwyższego z dnia 7.05.2021 r. podjętej w składzie 7-osobowym wynika, że roszczenia kredytobiorców i banków nie uległy przedawnieniu. Dla roszczeń kredytobiorców termin ten rozpoczyna się w momencie, w którym dowiedzieli się oni albo wykazując się oczekiwanym od niech rozsądkiem, powinni dowiedzieć się o tym, że umowa zawiera niedozwolone postanowienia umowne (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7.05.2021 r., sygn. akt III CZP 6/21).
W związku z tym, spłacone przez powodów środki pieniężne w okresie od 29.12. 2010 r. do 29.05.2013 r. wyniosły 40 383,01 zł oraz w okresie od 28.06.2013 r. do 28.08.2020 r. wyniosły 29 991,73 CHF. Wynika to przede wszystkim z przedłożonego zaświadczenia z banku o wysokości spłaconego kapitału, odsetek oraz innych należności.
Mając na uwadze wszystkie przytoczone okoliczności, Sąd Okręgowy na podstawie art. 189 k.p.c. w zw. z art. 58 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe w zw. z art. 385 1 § 1 k.c. nieistnienie stosunku prawnego kredytu wynikającego z umowy kredytu hipotecznego nr (...) zawartej 21.08.2008 r. (pkt I wyroku).
Sąd Okręgowy zważył i zastosował w niniejszej sprawie art. 496 k.c. i 497 k.c. Zgodnie z ich treścią, jeżeli wskutek odstąpienia od umowy strony mają dokonać zwrotu świadczeń wzajemnych, każdej z nich przysługuje prawo zatrzymania, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot. Powyższe stosuje się odpowiednio w razie rozwiązania lub nieważności umowy wzajemnej (art. 497 k.c.). Nie ulega wątpliwości, iż pozwany przekazał na rzecz powodów kapitał kredytu, a powodowie w zamian zobowiązali się do spłaty kapitału wraz z odsetkami, co przesądza o wzajemności zobowiązania. Nawet biorąc pod uwagę, iż umowa kredytowa nie jest umową wzajemną, wskazane przepisy należałoby zastosować na zasadzie a maiori ad minus (por. uchwała SN z dnia 16.02.2021, III CZP 11/20).
Dla skuteczności zarzutu zatrzymania, zdaniem Sądu Okręgowego, nie jest, odmiennie od zarzutu potrącenia, konieczne, aby przysługujące dłużnikowi roszczenie stanowiące jego podstawę było wymagalne, tj. m.in., aby nadszedł termin spełnienia świadczenia (określany w tym przypadku na podstawie art. 455 k.c.). Stanowisko takie znajduje oparcie w różnicy pomiędzy treścią artykułów 496 i 498 k.c., a także odmiennym celu jaki związany jest z realizacją zarzutu zatrzymania (zabezpieczenie swojego roszczenia) i zarzutu potrącenia (jego realizacja). Jednocześnie realizacja prawa zatrzymania następuje przez jednostronne oświadczenie woli, które prowadzi do zahamowania skuteczności roszczenia strony przeciwnej.
Tym samym Sąd Okręgowy zamieścił w wyroku zasądzającym zwrot świadczenia powodom zastrzeżenie uzależniające wykonanie tego obowiązku przez pozwanego od jednoczesnego zaoferowania świadczenia zwrotnego przez powodów albo zabezpieczenia jego spełnienia. Należy przy tym uznać, że złożony zarzut zatrzymania nie może być postrzegany jako warunkowy, w znaczeniu postawienia warunku zawieszającego lub rozwiązującego. Jego warunkowość oznacza wyłącznie związanie go jedynie z roszczeniem głównym, a nie z ewentualnym. W przypadku zatem pozytywnego rozstrzygnięcia o żądaniu głównym, zarzut ten jest w istocie kategoryczny.
W konsekwencji, w ocenie Sądu Okręgowego, żądanie strony powodowej o zasądzenie odsetek od żądanej kwoty było niezasadne z uwagi na fakt, że zgodnie z tezą Sądu Najwyższego zaprezentowaną w wyroku z 31.01.2002 r. (IV CKN 651/00) skuteczne skorzystanie przez stronę z prawa zatrzymania wzajemnego świadczenia pieniężnego wyłącza opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia. W związku z uwzględnieniem zarzutu zatrzymania w niniejszej sprawie, odsetki nie mogły zostać zatem zasądzone, ponieważ strony nie pozostawały w zwłoce ze spełnieniem świadczenia.
Sąd Okręgowy na podstawie art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c. zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 39 712,51 PLN oraz kwotę 29 991,72 CHF z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia powinno nastąpić za jednoczesnym zaoferowaniem przez powodów pozwanemu kwoty 210 000 zł albo zabezpieczeniem roszczenia pozwanego o zapłatę tej kwoty (pkt II wyroku).
Sąd Okręgowy oddalił powództwo w pozostałym zakresie jako nieuzasadnione.
Od wyroku apelację wniosły obie strony.
Pozwany zaskarżył wyrok w części: co do punktów 1., 2. i 4. wyroku; wyrokowi zarzucając: naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, tj.:
art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie wszechstronnej oceny materiału dowodowego oraz dokonanie ustaleń sprzecznych z treścią materiału dowodowego i niezgodnych z rzeczywistym stanem rzeczy, tj.:
i. ustalenie niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy oraz wyłącznie na podstawie zeznań strony powodowej, że postanowienia umowne dotyczące indeksacji nie zostały indywidualnie uzgodnione ze stroną powodową, podczas gdy z dowodów przeprowadzonych w niniejszej sprawie, w tym; w szczególności dowodów z dokumentów, wynikają okoliczności przeciwne;
ii. brak uwzględnienia okoliczności: (i) zapoznania się przez stronę powodową z postanowieniami umowy i regulaminu w odniesieniu do kredytu indeksowanego do waluty obcej; (ii) zapoznania strony powodowej z kwestią ryzyka kursowego, (iii) świadomości strony powodowej w zakresie ryzyka kursowego związanego z wahaniem kursów waluty, do której indeksowany jest kredyt, (iv) świadomego i swobodnego wyboru przez stronę powodową kredytu indeksowanego do waluty obcej oraz świadomej rezygnacji z zaciągnięcia kredytu w złotych i oparcie się w zakresie tych okoliczności wyłącznie na treści zeznań strony powodowej ocenionych w sposób dowolny, podczas gdy z dowodów w postaci dokumentów złożonych w niniejszej sprawie wynikają wskazane okoliczności; (v) zapoznania strony powodowej z kursem historycznym CHF, co bezsprzecznie wynika z procedury bankowej obowiązującej w dacie zawarcia umowy kredytowej; (vi) możliwości spłaty kredytu bezpośrednio w walucie CHF już w dacie zawarcia umowy kredytowej; (vii) obowiązywania w dacie zawarcia umowy kredytowej Regulaminu, z którego wynikał sposób ustalania kursów walut obcych;
iii. ustalenie niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy, że pozwanemu została przyznana dowolność i swoboda w zakresie kształtowania kursów wymiany walut mających zastosowanie do umowy, podczas gdy okoliczność taka nie wynika z dostarczonych przez pozwanego informacji i dokumentów wynika, że pozwany bank nie posiadał uprawnienia do arbitralnego lub dowolnego ustalania; kursów walut, a obowiązujący w dacie zawarcia umowy Regulamin określał sposób ustalania kursów walut,
iv. ustalenie, że pozwany nieprawidłowo pouczył stronę powodową o ryzyku kursowym, podczas gdy brak jest wskazań prawnych co do zakresu informacyjnego, jaki powinien zostać spełniony przez pozwany bank w tym zakresie, jak również Sąd nie wypowiada się, jaki zakres powinna mieć "modelowa" informacja o ryzyku kursowym;
v. ustalenie, że zeznania świadka A. S. nie mają istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy i w konsekwencji brak uwzględnienia tych zeznań przy ocenie okoliczności faktycznych niniejszej sprawy;
vi. ustalenie, że dowody z dokumentów w postaci regulaminu kredytu hipotecznego udzielonego przez (...) wprowadzonego Zarządzeniem nr (...) oraz (...) Dyrektora Generalnego (...) S.A. Spółka Akcyjna Oddział w Polsce oraz pism banku wysyłanych do klientów dotyczących zmian Regulaminu z lat 2011-2016, nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy i w konsekwencji brak uwzględnienia tych dokumentów przy ocenie okoliczności faktycznych niniejszej sprawy.
Naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:
art. 189 k.p.c. poprzez przyjęcie, że stronie powodowej przysługuje interes prawny w ustaleniu nieważności umowy kredytu;
art. 65 k.c. i art. 69 Prawa bankowego poprzez błędne przyjęcie, że postanowienia indeksacyjne dotyczące wyłącznie odesłania do stosowanych przez bank kursów walutowych (klauzule spreadowe) określają główne świadczenia stron umowy kredytu;
art. 69 ust. 1 i 2 prawa bankowego w zw. z art. 58 § 1,2 i § 3 k.c. w zw. z art. 358 1 § 2 i 5 k.c. oraz art. 65 k.c. poprzez przyjęcie, że konstrukcja indeksacji przyjęta w umowie zawartej ze stroną powodową zezwala na dokonywanie waloryzacji w sposób dowolny oraz, że umowa kredytu została ukształtowana z naruszeniem zasad współżycia społecznego, co prowadzi do nieważności umowy w całości;
art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe, art. 69 ust. 2 pkt 4a ustawy Prawo bankowe zw. z art. 358 1 k.c. w zw. z art. 58 § 1, § 2 i § 3 k.c. poprzez uznanie, że konstrukcja umowy narusza ww. przepisy, co miałoby prowadzić w konsekwencji do nieważności umowy w całości, podczas gdy przedmiotem zobowiązania strony powodowej jest niezmienna w czasie suma jednostek pieniężnych wyrażona w CHF, natomiast dopuszczalność konstrukcji kredytu indeksowanego do waluty obcej jako zgodnej z prawem nie budzi wątpliwości w orzecznictwie i doktrynie, a dodatkowo wskazany przez Sąd przepis art. 69 ust. 2 pkt 4a ustawy Prawo bankowe nie obowiązywał jeszcze w dacie zawierania umowy przez strony;
art. 385 1 § 1 k.c. w związku z art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE.L 1993 Nr 95, str. 29) (dalej "Dyrektywa 93/13") poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, polegające na niewyodrębnieniu w łączącej strony umowie o kredyt hipoteczny indeksowany kursem waluty obcej klauzul ryzyka walutowego, dotyczących stricte zastosowania mechanizmu indeksacji zobowiązania kredytowego kursem waluty obcej (dalej "klauzule ryzyka walutowego") i klauzul spreadów walutowych, dotyczących wyłącznie odesłania do stosowanych przez bank kursów walutowych (dalej "klauzule spreadowe"), podczas gdy w świetle aktualnego na dzień orzekania orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wydanego na gruncie podobnych spraw, klauzule ryzyka walutowego, uwzględniwszy wyżej wspomniane ich wyodrębnienie, są postanowieniami określającymi główne świadczenia stron, zaś klauzule spreadowe są takiego charakteru pozbawione, tj. nie określają głównego świadczenia stroń, co konsekwencji doprowadziło do przeprowadzenia oceny łącznie klauzuli ryzyka walutowego i klauzuli spreadowej przez pryzmat przesłanek, o których mowa w art 385 1 § 1 k.c.;
art. 385 1 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art 58 k.c. poprzez przyjęcie, że postanowienia umowne dotyczące indeksacji, stanowią niedozwolone postanowienia umowne art. 56 k.c. w zw. z art. 358 § 2 k.c. w zw. z art. 69 ust. 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe w zw. z art. 6 ust 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich poprzez błędne przyjęcie, że brak jest odpowiednich przepisów dyspozytywnych określających zasady waloryzacji walutowej w umowach kredytu bankowego i w konsekwencji brak odwołania się przez Sąd I instancji do normy art. 358 § 2 k.c. (obowiązującej już w momencie zawierania umowy) wykładanej charakteru pozbawione, tj. nie określają głównego świadczenia stroń, co konsekwencji doprowadziło do przeprowadzenia oceny łącznie klauzuli ryzyka walutowego i klauzuli spreadowej przez pryzmat przesłanek, o których mowa w art 385 1 § 1 k.c.;
art. 385 1 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art 58 k.c. poprzez przyjęcie, że postanowienia umowne dotyczące indeksacji, stanowią niedozwolone postanowienia umowne;
art. 56 k.c. w zw. z art. 358 § 2 k.c. w zw. z art. 69 ust. 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe w zw. z art. 6 ust 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich poprzez błędne przyjęcie, że brak jest odpowiednich przepisów dyspozytywnych określających zasady waloryzacji walutowej w umowach kredytu bankowego i w konsekwencji brak odwołania się przez Sąd I instancji do normy art. 358 § 2 k.c. (obowiązującej już w momencie zawierania umowy) wykładanej art. 385 1 § 2 k.c. w związku z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 oraz w związku z motywem dwudziestym pierwszym Dyrektywy 93/13 poprzez brak przyjęcia, że w sytuacji stwierdzenia niedozwolonego (nieuczciwego) charakteru całego mechanizmu indeksacji i konieczności wyeliminowania z umowy postanowień indeksacyjnych dotyczących zasad wypłaty oraz spłaty kredytu, możliwe jest zastosowanie stawki referencyjnej WIBOR, podczas gdy wyeliminowanie całego mechanizmu indeksacji zastosowanego w umowie powinno prowadzić do uznania, że kredyt jest kredytem zlotowym, oprocentowanym według sumy stawki referencyjnej WIBOR charakterystycznej dla zobowiązań w walucie polskiej oraz marży banku;
art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r., o zmianie ustawy - prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw w zw. z art. 69 ust. 3 prawa bankowego i art. 75b prawa bankowego poprzez pominięcie skutków aneksu z dnia 5 czerwca 2013 r. zawartego do umowy;
art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c. poprzez przyjęcie, że roszczenie strony powodowej znajduje uzasadnienie w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu;
art. 411 pkt 2 i 4 k.c. poprzez uznanie, że stronie powodowej przysługuje prawo do żądania zwrotu uiszczonych rat kredytu w okolicznościach, gdy świadczenia te czyniły zadość zasadom współżycia społecznego, a także miały charakter spełnienia świadczenia przed nadejściem terminu wymagalności.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części poprzez oddalenie powództwa również w zaskarżonej części oraz zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.
W apelacji powodów zaskarżono wyrok w zakresie punktu 3. wyroku. Wyrokowi powodowie zarzucili naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, a to:
art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 243 2 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny dowodów, skutkującej pominięciem okoliczności, że strona powodowa na dzień 28 sierpnia 2020 r. zapłaciła na rzecz strony pozwanej łączną kwotę 72 070,81 zł oraz 29 991,72 CHF, która to okoliczność wynika ze znajdującego się w aktach sprawy dokumentu - zaświadczenia z dnia 21 września 2020 r., co z kolei skutkowało niezasadnym pominięciem faktu, iż strona powodowa do dnia 28.08.2020 r. zaoferowała już pozwanemu zwrot kwoty 72 070,81 zł oraz 29 991,72 CHF;
naruszenie przepisów prawa materialnego, a to:
art. 497 k.c. w zw. z art. 496 k.c. w zw. z art. 487 § 2 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 ustawy - prawo bankowe poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uwzględnienie zarzutu zatrzymania strony pozwanej w sytuacji gdy umowa kredytu bankowego nie ma ze swej natury charakteru umowy wzajemnej, ponieważ świadczenia obu stron stosunku prawnego umowy o kredyt - kredytodawcy i kredytobiorcy mają charakter jednorodzajowy oraz nieekwiwalentny, przez co strona pozwana nie posiadała uprawnienia do skorzystania z prawa zatrzymania;
art. 497 k.c. w zw. z art. 496 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uwzględnienie zarzutu zatrzymania strony pozwanej co do kwoty 210 000 zł, w sytuacji gdy strona powodowa na dzień 28 sierpnia 2020 r. zapłaciła na rzecz strony pozwanej łączną kwotę 72 070,81 zł i kwotę 29 991,72 CHF, czyli znaczną część środków jej udostępnionych z tytułu kapitału kredytu w wysokości 185 912,66 zł, co wynika ze znajdującego się w aktach sprawy zaświadczenia z dnia 21 września 2020 r., a zatem strona pozwana konkludentnie zaoferowała już stronie pozwanej zwrot znacznej części otrzymanego świadczenia, co zaś stanowi przesłankę negatywną dla zastosowania powołanych przepisów; Niezależnie od powyższego, nawet gdyby instytucja zatrzymania miała zastosowanie w stanie faktycznym niniejszej sprawy, a oświadczenie złożone przez stronę pozwaną było ważne (co strona powodowa konsekwentnie neguje), to nadal nie sposób byłoby uznać, że kredytobiorca nie oferował już bankowi świadczenia polegającego na obowiązku zwrotu wypłaconego kapitału kredytu, w wysokości sumy kwot spłaconych przez kredytobiorcę do dnia zgłoszenia przez pozwanego zarzutu zatrzymania, tj. do dnia 28 sierpnia 2020 r. Przepis uzależnia bowiem możliwość skorzystania z zarzutu jedynie, gdy druga strona nie zaoferuje zwrotu otrzymanego świadczenia. W niniejszej sprawie doszło już do spłaty kapitału kredytu w znacznej części, zatem ewentualne uwzględnienie zgłoszonego zarzutu zatrzymania mogłoby dotyczyć jedynie różnicy pomiędzy wypłaconym powodom kapitałem kredytu, a sumą wszystkich spłat dokonanych przez powodów na rzecz pozwanego (a jednocześnie mu zaoferowanych) do dnia zgłoszenia przez pozwanego zarzutu zatrzymania. Niezależnie zatem od powyższych argumentów, należy podkreślić, że podniesiony przez stronę pozwaną zarzut zatrzymania jest bezskuteczny w części obejmującej kwotę zwróconego już przez powodów kapitału.
art. 497 k.c. w zw. z 496 k.c. w zw. z 455 k.c. w zw. z art 410 k.c. i 405 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uwzględnienie zarzutu zatrzymania pozwanego, w sytuacji, gdy roszczenie pozwanego objęte zarzutem zatrzymania nie było wymagalne, ponieważ strona pozwana nie wezwała strony powodowej do zapłaty przedmiotowych środków i nie oznaczyła terminu w jakim zwrot jej środków powinien zostać dokonany;
art. 497 k.c. w zw. z 496 k.c. w zw. z 455 k.c. w zw. z art 118 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji uwzględnienie zarzutu zatrzymania pozwanego, w sytuacji, gdy przesłanką prawną skorzystania z prawa zatrzymania jest zaskarżalność roszczenia przysługującego retencjoniście natomiast roszczenie pozwanego o zwrot kapitału udzielonego kredytu uległo przedawnieniu z terminem 3 lat od dnia udostępnienia tych środków stronie powodowej;
art. 497 k.c. w zw. z 496 k.c. w zw. z art. 96 k.c. w zw. z art, 91 k.p.c. w zw. z art 65 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji uwzględnienie zarzutu zatrzymania pozwanego w sytuacji, gdy zakres oświadczeń materialnoprawnych, do których złożenia uprawniony jest pełnomocnik działający w imieniu strony w oparciu o pełnomocnictwo procesowe, jest ściśle oznaczony i dotyczy tylko prawa do składania oświadczeń o zawarciu ugody, zrzeczeniu się roszczenia albo uznaniu powództwa;
art 497 k.c. w zw. z 496 k.c. w zw. z art 60 k.c. w zw. z art 61 k.c. w zw. z art 6 k .c. w zw. z art 232 k.p.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uwzględnienie zarzutu zatrzymania strony pozwanej w sytuacji, gdy ze stanu faktycznego sprawy nie wynika, że oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania zostało złożone stronie powodowej przez pozwanego, pozwany zaś nie zaoferował dowodu na ten fakt, pomimo ciążącego na nim obowiązku dowodowego wykazywania faktów z których wywodzi skutki prawne;
art. 481 § 1 k.c. w zw. z art 497 k.c. w zw. z art 496 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że skuteczne skorzystanie z prawa zatrzymania wyłącza opóźnienie w jego spełnieniu, podczas gdy prawidłowe zastosowanie ww. przepisów powinno doprowadzić do uwzględnienia żądania odsetkowego powodów w całości, tj. od dnia 22.10.2020 r. do dnia zapłaty.
W oparciu o te zarzuty strona powodowa wniosła o zmianę pkt 2. i 3. zaskarżonego wyroku, poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów łącznie kwoty 39 712,51 zł oraz kwoty 29 991,72 CHF wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 22.10.2020 r. do dnia zapłaty (bez zastrzeżenia wzajemnego zaoferowania świadczenia lub zabezpieczenia go).
Odpowiedzi na apelacje złożyły obie strony, domagając się oddalenia apelacji strony przeciwnej i zasądzenia kosztów postępowania według norm przypisanych.
Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje.
Apelacja pozwanego okazała się bezzasadna w całości co skutkowało jej oddaleniem. Natomiast apelacja powodów była w przeważającej części uzasadniona, co skutkowało zmianą zaskarżonego wyroku poprzez wyeliminowanie z punktu II. (drugiego) wyroku zastrzeżonego dla pozwanego prawa zatrzymania oraz orzeczenie odsetek od dnia kolejnego po dacie doręczenia pozwu. Apelacja powodów oddalona została natomiast w zakresie żądania odsetek od 22.10.2020 r. do 16.02.2021 r. z przyczyn, które wskazane zostaną w dalszej części uzasadnienia.
W punkcie I wyroku Sąd Apelacyjny na podstawie art. 350 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. sprostował oczywistą omyłkę pisarską w zaskarżonym orzeczeniu pozwanego.
Wyjaśniając powyższe Sąd Apelacyjny wskazuje, że zgodnie z przepisami ustawy z dnia 6.03.2018 r. o zasadach uczestnictwa przedsiębiorców zagranicznych i innych osób zagranicznych w obrocie gospodarczym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (art. 19) przedsiębiorca zagraniczny, który otworzył oddział używa oryginalnej nazwy wraz z przetłumaczoną na język polski nazwą formy prawnej przedsiębiorcy oraz dodaniem „oddział w Polsce”. Dlatego też Sąd Apelacyjny sprostował ww. oczywistą nieścisłość w oznaczeniu strony pozwanej.
Przypomnieć należy ugruntowaną w judykaturze regułę, że w wypadku wyroku oddalającego apelację, wydanego na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji, sąd odwoławczy nie musi powtarzać dokonanych prawidłowo ustaleń; wystarczy stwierdzenie, że ustalenia sądu pierwszej instancji podziela i przyjmuje za własne. Konieczne jest jednak ustosunkowanie się do wszystkich zarzutów apelacji (por. wyrok Sądu Najwyższego z 23.02.2006 r., II CSK 126/05). Przywołać także należy zasadę, według której sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (por. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 31.01.2008 r., III CZP 49/07). W przedmiotowej sprawie nie występują okoliczności, które mogłyby świadczyć o nieważności postępowania.
Dodatkowo należy zaakcentować, iż w uzasadnieniu wyroku nie ma potrzeby i obowiązku wyrażania szczegółowego stanowiska do wszystkich poglądów prezentowanych przez strony, o ile nie miały one istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 29.10.1998 r., II UKN 282/98). Celem uzasadnienia wyroku nie jest bowiem ocena stanowisk stron, ale wyjaśnienie motywów rozstrzygnięcia. Dopuszczalne jest rozprawienie się z poszczególnymi zarzutami niejako en bloc, poprzez zaprezentowanie odmiennego zapatrywania w kwestii faktów lub prawa niepozostawiające przestrzeni dla racjonalnej obrony pozostałych zarzutów, które - przy uwzględnieniu koncepcji sądu - stają się wówczas bezprzedmiotowe (por. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 20.12.2017 r., VI ACa 1651/15). Służyć to ma także czytelności uzasadnienia i wywodu Sądu odwoławczego (co jest zgodne z art. 327 1 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.).
Przypomnieć także należy, że w polskim systemie procesu cywilnego sąd odwoławczy pełni obecnie rolę drugiej instancji merytorycznej. Postępowanie apelacyjne - chociaż jest postępowaniem odwoławczym i kontrolnym - zachowuje charakter postępowania rozpoznawczego. Oznacza to, że sąd drugiej instancji ma pełną swobodę jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia, a zarazem ciąży na nim obowiązek wnikliwego rozpatrzenia przedstawionej w apelacji sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 13.04.2000 r., III CKN 812/98).
W ocenie Sądu Apelacyjnego, na podstawie zebranych w sprawie dowodów Sąd Okręgowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, ustalenia te Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne z uzupełnieniem wskazanym poniżej, czyniąc je podstawą swojego rozstrzygnięcia, zatem nie zachodzi potrzeba ich ponownego przytaczania. Mianowicie, słusznie wskazano w apelacji powodów, że zgodnie z niezakwestionowanym przez pozwanego wystawionym przez niego zaświadczeniem z 21.09.2020 r. powodowie do 28.08.2020 r. zapłacili na rzecz strony pozwanej łączną kwotę 72 070,81 zł oraz 29 991,72 CHF, a nie kwoty wskazane w uzasadnieniu kwestionowanego wyroku tj.: 40 383,01 zł oraz 29 991,73 CHF.
Sąd Apelacyjny zaakceptował także dokonaną przez Sąd Okręgowy ocenę materiału dowodowego odpowiadającą treści art. 233 § 1 k.p.c., na podstawie której dokonano wiążących ustaleń faktycznych. Nie budziła też zasadniczych zastrzeżeń subsumpcja oraz analiza prawna zaprezentowana przez Sąd I instancji z przedstawionymi poniżej uzupełnieniami.
Sąd Apelacyjny rozpocznie rozważania od odniesienia się do apelacji pozwanego, jako dalej idącej.
Na wstępie, w celu uporządkowania dalszych rozważań, Sąd Apelacyjny wskazuje, że w jego ocenie, w przypadku niedozwolonych postanowień umownych ustawodawca nie uregulował wyczerpująco skutków umieszczenia w umowie takich postanowień. Przepis zawarty w art. 385 1 § 2 k.c. stanowi, że niedozwolone postanowienia umowne nie wiążą konsumenta, jednak w pozostałym zakresie strony są związane umową. Zestawienie treści art. 353 1 k.c. z art. 385 1 k.c. prowadzi do wniosku, że o ile naruszenie pierwszego z nich zawsze i od razu skutkuje nieważnością całej umowy, o tyle wprowadzenie do umowy postanowień niedozwolonych powoduje w pierwszym rzędzie bezskuteczność tych postanowień w stosunku do konsumenta (co określane jest także jako sankcja bezskuteczności zawieszonej), przy czym finalnie to od konsumenta zależy powołanie się na ich niedozwolony charakter, ponieważ konsument może je następczo zaakceptować mimo ich abuzywnego charakteru, zwłaszcza jeśli miałoby to skutkować nieważnością (upadkiem) całej umowy. Z tego względu podkreśla się (w orzecznictwie TSUE) konieczność uzależnienia losów umowy od żądania konsumenta, które powinno być przy tym powiązane z istnieniem po jego stronie należytej świadomości konsekwencji dokonanego wyboru. Dopiero wówczas, gdy po powołaniu się przez konsumenta na niezwiązanie go postanowieniami abuzywnymi, nie jest możliwe utrzymanie umowy w mocy w pozostałym zakresie, może nastąpić stwierdzenie jej nieważności w całości.
Prowadzi to do wniosku, że nieważność umowy na podstawie art. 353 1 k.c. (w związku z art. 58 § 1 k.c.) ma pierwszeństwo przez sankcjami wynikającymi z istnienia w umowie klauzul abuzywnych. Możliwa jest jednak także taka sytuacja, że dopiero wskutek stwierdzenia abuzywnego charakteru niektórych postanowień umownych umowa straci tak istotne elementy, że następczo może dojść do jej nieważności (gdyż eliminacja niedozwolonych postanowień umownych doprowadzi do takiej deformacji regulacji umownej, że na podstawie pozostałej jej treści nie da się odtworzyć treści praw i obowiązków stron).
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, wprawdzie abuzywność jednej klauzuli może nie spowodować in concreto nieważności całej umowy, a jedynie niezwiązanie treścią tej klauzuli konsumenta (skutek z art. 385 1 § 2 k.c.) jednak w sytuacji gdy umowa obarczona jest abuzywnością kilku jej postanowień, dodatkowo zawarcie stosunku prawnego z niej wynikającego obciążone jest innymi nieprawidłowościami (niesprostanie obowiązkom informacyjnym, przerzucenie całości ciężaru ryzyka walutowego jedynie na słabszą stronę tej umowy (konsumenta), jednostronne ustalanie przez bank wysokości świadczenia drugiej strony), kumulacja tych nieprawidłowości może prowadzić do skutków przewidzianych w art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. , a w przypadku stwierdzenia dodatkowo naruszenia zasad współżycia społecznego także w zw. z art. 58 § 2 k.c., bez względu na skutek przewidziany w przepisach dotyczących ochrony konsumentów (art. 385 1§ 1 k.c.) czy nieważność wynikającą z faktu niezgodności czynności prawnej ( w tym wypadku umowy) z przepisem ustawy (art. 69 pr. bank. w zw. z art. 58 k.c.).
Dokonywanie oceny umowy pod kątem skutków zawarcia w niej klauzul abuzywnych może wydawać się celowe jedynie wówczas, gdy nie jest ona nieważna z innych przyczyn, w szczególności ze względu na przekroczenie granic swobody umów wynikających z art. 353 1 k.c., jednakże zdaniem Sądu Apelacyjnego, ocena taka jest konieczna – gdyż pozwala na kompleksowe przedstawienie stanowiska sądu w szczególności obecnie, przy braku jednolitości ocen orzecznictwa w tym zakresie.
Przenosząc powyższe na grunt przedmiotowej sprawy Sąd Apelacyjny, podziela pogląd Sądu Okręgowego, że klauzule kwestionowane w przedmiotowej sprawie są abuzywne (w rozumieniu art. 385 1 §1 k.c.). Każde z zakwestionowanych postanowień umownych, które nie były indywidualnie negocjowane z powodami, konsumentami (pochodziły bowiem z wzoru umowy), przyznawało pozwanemu prawo swobodnego, jednostronnego wpływania na wysokość świadczenia powodów. Umowa została zredagowana przez bank w taki sposób, że pełne ryzyko z niej wynikające obciążyło jedynie konsumentów. Dodatkowo bank nie sprostał obowiązkom informacyjnym wobec strony powodowej. Powyższe świadczy o tym, że jest ona niezgodna z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy strony powodowej.
Należy także zaznaczyć, że Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, iż klauzula ryzyka walutowego (walutowa, rozumiana jako ryzyko zmiany kursu waluty w trakcie obowiązywania umowy) oraz klauzula kursowa (spreadowa, rozumiana jako wynikające z umowy uprawnienie do ustalania kursu przeliczeniowego waluty z odwołaniem się do tabel kursowych banku) stanowią elementy składające się na całościowy mechanizm indeksacyjny. Przy czym wprowadzenie do umowy speadu polega na przeprowadzeniu dwukrotnej operacji przeliczenia świadczenia. Pierwsza operacja dotyczy przeliczenia wskazanej w umowie kwoty kredytu w PLN na CHF z zastosowaniem kursu kupna CHF, co powoduje wyższą kwotę zadłużenia konsumentów, druga polega na spłacie rat przez konsumentów po ich uprzednim przeliczeniu na PLN według kursu sprzedaży CHF ustalonego przez bank. Kurs sprzedaży jest zawsze wyższy niż kurs kupna waluty, gdyż ten ostatni zawiera marżę stanowiącą dla banku dodatkowy zysk za operację wymiany walut. Ewentualne ustalenie (zależne od swobodnego uznania banku) niskiego kursu kupna (który wpływał następnie na saldo zadłużenia) prowadziłoby do wzrostu zobowiązania kredytobiorców.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, ze względu na ścisłe powiązanie nie jest dopuszczalne uznanie, że brak abuzywności jednej z tych klauzul skutkuje brakiem abuzywności całego mechanizmu indeksacyjnego, innymi słowy, wystarczy, że jedna z tych klauzul jest uznana za abuzywną, aby cały mechanizm indeksacji został uznany za niedozwoloną klauzulę umowną. Dodatkowo klauzule te, dotyczące mechanizmu indeksacyjnego określają główne świadczenia umowy kredytu w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. co nie budzi już rozbieżności w orzecznictwie (zob. wyroki TSUE z 14.03.2019 r., C-118/17, wyrok z 3.10.2019 r., C-260/18, wyrok Sądu Najwyższego z 11.12.2019 r., V CSK 382/18).
Potrzeba kompleksowej oceny mechanizmu indeksacji wyrażona została w judykaturze Sądu Najwyższego w ww. wyroku z 11.12.2019 r., w którym odrzucono odróżnienie części kursowej i części przeliczeniowej klauzuli indeksacyjnej podkreślając, że bez unormowania kursu miarodajnego dla poszczególnych przeliczeń, przeliczenia te nie mogą być dokonane, a postanowienia przeliczeniowe nie mogą wywrzeć skutku. Podobnie w wyroku Sądu Najwyższego z 4.04.2019 r. III CSK 159/17 oraz postanowieniu z 22.12.2022 r. I CSK 5359/22 wyjaśniono, że eliminacja klauzuli waloryzacyjnej obejmuje wszystkie postanowienia umowy, które się na nią składają, albowiem mogą one funkcjonować tylko łącznie (co czyni bezzasadnymi zarzuty zawarte w punkcie II ppkt 2 lit. b i e) apelacji).
Analiza treści wniesionej apelacji sprowadza się do wniosku, że w ocenie pozwanego Sąd Okręgowy w sposób niewłaściwy przeprowadził postępowanie dowodowe i wadliwie ocenił dowody zgromadzone w sprawie, w konsekwencji czego doszło do wadliwych ustaleń faktycznych, co dało podstawę do niezasadnego uwzględnienia powództwa i błędnej wykładni przepisów prawa materialnego. W ocenie pozwanego błędnie oceniono sposób poinformowania powodów o ryzyku kursowy, oraz że klauzule nie były indywidualnie uzgodnione, że pozwany dysponował dowolnością w kształtowaniu kursów, nie uwzględniono także skutków zawartego przez strony 5.06.2013 r. aneksu do umowy. W ocenie Sądu Apelacyjnego, ze stanowiskiem skarżącego nie sposób się zgodzić, z przyczyn podanych niżej.
Należy przypomnieć, odwołując się do utrwalonego i podzielanego przez Sąd Apelacyjny rozstrzygający sprawę, stanowiska Sądu Najwyższego, że skuteczne zarzucenie naruszenia normy prawnej zawartej w art. 233 § 1 k.p.c. wymaga od strony wykazania na czym, w odniesieniu do zindywidualizowanych dowodów polegała nieprawidłowość postępowania sądu, w zakresie ich oceny i poczynionych na jej podstawie ustaleń. W szczególności strona ma wykazać, dlaczego obdarzenie jednych dowodów wiarygodnością czy uznanie, w odróżnieniu od innych, szczególnego ich znaczenia dla dokonanych ustaleń, nie da się pogodzić z regułami doświadczenia życiowego i (lub) zasadami logicznego rozumowania, czy też przewidzianymi przez procedurę regułami dowodzenia. Brak oparcia stawianego zarzutu na tych zasadach, wyklucza uznanie go za usprawiedliwiony, przy uznaniu, iż służy on jedynie polemice z oceną i ustaleniami sądu niższej instancji (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00 i z 6 lipca 2005 r., III CK 3/05).
Ponadto nie można tracić z pola widzenia, że swobodna ocena dowodów stanowi jeden z podstawowych elementów składających się na jurysdykcyjną kompetencję sądu, który przeprowadza dowody. Ma to m.in. i takie następstwo, że nawet w sytuacji, w której z treści dowodów można, w zakresie ustaleń, wyprowadzić równie logiczne, chociaż przeciwne do przyjętych przez sąd I instancji wnioski, to zarzut naruszenia normy art. 233 § 1 k.p.c., pomimo to, nie zostanie uznany za usprawiedliwiony. Dopóty, dopóki ocena przeprowadzona przez sąd mieści się w granicach wyznaczonych przez tę normę procesową i nie doznały naruszenia wskazane tam kryteria tej oceny, sąd odwoławczy obowiązany jest ocenę tę, a co za tym idzie także wnioski z niej wynikające dla ustalań faktycznych, aprobować.
To, w jaki sposób w przedmiotowej sprawie apelujący motywuje swoje zarzuty procesowe oraz kwestionuje ustalenia faktyczne (punkt 1 apelacji) pozwala na stwierdzenie, iż w miejsce rzeczowej krytyki oceny dowodów dokonanej przez Sąd Okręgowy, opartej na wskazanych wyżej zasadach, strona apelująca poprzestaje na polemice z nią, przedstawiając własną wersję zdarzeń i własną ich ocenę. Należy przypomnieć, że naruszeniem art. 233 § 1 k.p.c., nie jest także pominięcie przez sąd przy wyrokowaniu określonej okoliczności faktycznej, nawet jeżeli strona uważa ją za okoliczność istotną dla rozstrzygnięcia sprawy.
Przypomnieć należy, że dla oceny abuzywności danego postanowienia umowy sposób wykonania umowy, a w szczególności to czy i w jaki sposób jedna ze stron korzystała z tego postanowienia nie może mieć decydującego znaczenia, a na wykazanie takich właśnie okoliczności w szczególności powoływał pozwany dowody nie uwzględnione w ocenie prawnej przez Sąd Okręgowy (zeznania świadka A. S. i dokumenty wymienione w zarzucie zawartym w punkcie II ppkt 1 lit. a) vi apelacji) Wbrew stanowisku skarżącego, nieistotne jest, czy w trakcie wykonywania umowy bank stosował kurs w wysokości odbiegającej od kursu rynkowego, czy też kursu NBP, jak również, że nie mógł stosować tego kursu zupełnie dowolnie. Istotne jest jedynie to, z punktu widzenia rozstrzygnięcia o żądaniach stron, czy sporne postanowienie umowne, oceniane na chwilę zawarcia umowy, było niedozwolonym postanowieniem umownym w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c., czyli kształtowało prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (zob. wyrok SN z 2.06.2021 r., I CSKP 55/21, LEX nr 3219740).
W celu rozpoznania istoty niniejszej sprawy należało zbadać, czy postanowienia umowy kredytowej, odnoszące się do określenia kursu waluty obcej są abuzywne, w przypadku odpowiedzi twierdzącej, czy można je zastąpić innymi postanowieniami, czy też nie jest to możliwe (jak już wskazano w ocenie Sądu Apelacyjnego klauzula waloryzacyjna dotyczy głównego przedmiotu umowy) i cała umowa jest nieważna, to zaś sprowadza się do oceny żądań na płaszczyźnie prawa materialnego. Także treść pism organów banku czy stanowisk z dat po zawarciu umowy pomiędzy stronami, nie mogła zmienić tej oceny.
Mając na uwadze fakt, że argumentacja podnoszona przez pozwanego w ramach podnoszonych błędów w ustaleniu stanu faktycznego, w punkcie II ppkt 1 apelacji, w przeważającym zakresie była zbieżna z tą przedstawioną na poparcie podniesionych zarzutów o charakterze prawnomaterialnym Sąd Apelacyjny odniesie się do niej w dalszej części uzasadnienia - w ramach omawiania dalszych zarzutów apelacji pozwanego.
Wprawdzie pozwany nie skonstruował osobnego zarzutu naruszenia art. 299 k.p.c. jednak w treści uzasadnienia apelacji (pkt 2.15) kwestionował oparcie przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych o wyjaśnienia powodów, wobec czego Sąd Apelacyjny, zwraca uwagę, że celem dowodu z przesłuchania stron (art. 299 k.p.c.) jest przede wszystkim uzupełnienie materiału dowodowego, jeśli z przyczyn obiektywnych taka potrzeba występuje. Dowód ten jest dowodem o charakterze subsydiarnym i należy po niego sięgać w sytuacji, w której brak jest materiału dowodowego pozwalającego na ocenę istotnych okoliczności w sprawie (wyrok Sądu Najwyższego z 7.12.2006 r., III CSK 269/06). Ponadto przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron jest uprawnieniem sądu (por. wyrok Sądu Najwyższego z 5.07.2006 r., IV CSK 98/06). Potrzeba lub zbędność przeprowadzenia dowodu z przesłuchania stron indywidualizuje się w konkretnej sprawie, na tle jej okoliczności. Wbrew stanowisku skarżącego, nie ulega wątpliwości, że dowód z przesłuchania stron, zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.), jest równoprawnym środkiem dowodowym, który może służyć dokonywaniu ustaleń faktycznych w takim samym stopniu, jak inne środki dowodowe. Zresztą nie tylko powodowie wnosili o przeprowadzenie ww. dowodu. Zgodnie z art. 385 § 4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienie umowne zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Pozwany w odpowiedzi na pozew (k. 76) z 2.03.2021 r. wnosił o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron z ograniczeniem do przesłuchania obojga powodów, trudno obecnie, wobec tego uznać za słuszne podważanie przez pozwanego istotności tego dowodu dla sprawy. Zaś sama ocena dowodu, należy do sądu orzekającego w oparciu o reguły wynikające z art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ten ma możliwość krytycznej oceny zeznań stron przy uwzględnieniu stopnia ich subiektywizmu. Miało to miejsce w przedmiotowej sprawie, poprzez ich konfrontację z innymi dowodami oraz zasadami wiedzy i doświadczenia. Nie może natomiast wbrew przepisom kodeksu postępowania cywilnego negować celowości samej instytucji dowodu z przesłuchania stron.
Dodatkowo, skoro w sprawie dotyczącej umowy zawartej pomiędzy stronami, z których jedna ma status konsumenta, przyznaje się tak duże znaczenie okolicznościom zawarcia umowy, poziomowi wiedzy konsumentów, sposobowi przekazania przez pracowników banku informacji o ryzykach związanych z umową, w jaki inny sposób miałyby zostać wykazane te okoliczności, jeśli nie w oparciu o wyjaśnienia samych konsumentów.
Bezzasadny okazał się także zarzut naruszenia art. 189 k.p.c. (punkt II pkt 2 lit. a) apelacji), co polegać miało na błędnym przyjęciu, że powodowie mieli interes prawny w dochodzeniu powództwa o ustalenie nieważności umowy kredytu.
Zgodnie z przepisem zawartym w art. 189 k.p.c. powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny.
Oceniając ten zarzut zauważyć należy, że jakkolwiek co do zasady zastosowanie art. 189 k.p.c. jest uprawnione jedynie, jeśli powód nie ma innego środka ochrony swych praw, w szczególności nie przysługuje mu powództwo o świadczenie, to, w ocenie Sądu Apelacyjnego, należy jednak przyjąć za trafne szerokie, liberalne rozumienie powództwa opartego na tym przepisie, z uwzględnieniem celowościowej wykładni pojęcia interesu prawnego, konkretnych okoliczności danej sprawy i tego, że jego wniesienie jest uzasadnione, gdy ma to służyć stronie do zapewnienia jej należytej ochrony prawnej oraz usunięcia niepewności w zakresie prawa (zob. wyroki Sądu Najwyższego z 9.1.2019 r., sygn. akt I CSK 711/17, oraz 6.10.2017 r., sygn. akt V CSK 52/17). Tym samym słusznie podniósł Sąd Okręgowy, że powodowie mają interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. w domaganiu się ustalenia nieistnienia umowy, albowiem wyeliminowany zostanie stan niepewności prawnej co do całego stosunku stron, ale jednocześnie podstawą żądania zapłaty jest także ocena ważności umowy, a więc ustalenie istnienia lub nie stosunku prawnego lub prawa. Z kolei samo roszczenie o zapłatę w zakresie uiszczonych rat kredytu nie rozwiązuje sporu pomiędzy stronami na przyszłość, dlatego powodom służy interes prawny w roszczeniu ustalenia, że określone postanowienia umowne są nieważne. Rozstrzygnie to spór prawny pomiędzy stronami i stanie się podstawą do rozliczeń między nimi na przyszłość.
Nie można też tracić z pola widzenia hipotecznego zabezpieczenia umowy. Interes prawny powodów w żądaniu ustalenia nieważności umowy (nieistnienia stosunku prawnego z niej wynikającego) w tym kontekście jest oczywisty, bowiem bez takiego rozstrzygnięcia na przyszłość o zasadach rozliczenia kredytu, nie istnieje możliwość definitywnego zakończenia sporu w zakresie wysokości rat i sposobu rozliczenia kredytu (wykreślenia z księgi wieczystej hipoteki). Wobec tego interes prawny powodów w żądaniu ustalenia nieważności umowy jest, niewątpliwy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 26.05.2021 r. II CSKP 64/21 oraz wyrok z 17.01.2022 r. Sądu Apelacyjnego w Gdańsku V ACa 170/21). Należy bowiem pamiętać, że uzasadnienie wyroku, w którym przesłankowo ustalono nieważność umowy, nie byłoby wiążące dla innego sądu, zwłaszcza wieczystoksięgowego.
Zauważenia także wymaga, że nawet w przypadku zasądzenia na rzecz powodów dochodzonej przez nich kwoty, bez umieszczenia w sentencji stosownej wzmianki odnośnie do ustalenia nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z umowy, wiązać dalej będzie strony sporna umowa kredytu. Z art. 365 § 1 k.p.c. wynika moc wiążąca prawomocnego orzeczenia w stosunku do sądu i stron, przy czym przepis nie reguluje wprost przedmiotowych granic mocy wiążącej orzeczenia. Wyznaczając te granice, należy mieć przede wszystkim na względzie, że wyrok jest rozstrzygnięciem o konkretnym przedmiocie procesu, którym jest określone świadczenie, jakie ma spełnić pozwany na rzecz powoda. Sentencją wyroku objęte jest rozstrzygnięcie o żądaniach stron (art. 325 k.p.c.), którego faktyczne i prawne podstawy zawiera uzasadnienie. Istota mocy wiążącej prawomocnego orzeczenia sądu wyraża się w tym, że także inne sądy, inne organy państwowe, a w przypadkach przewidzianych w ustawie również inne osoby muszą brać pod uwagę fakt istnienia i treść prawomocnego orzeczenia sądu. Wynikający z niej stan związania ograniczony jest jednak, co do zasady, tylko do rozstrzygnięcia zawartego w sentencji orzeczenia i nie obejmuje jego motywów (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 18.05.2022 r., II CSKP 1030/22 i przywołane tam orzecznictwo).
W zakresie zarzutów, w których pozwany kwestionuje uznanie indeksacji za niedozwolone postanowienie umowne (punkt II ppkt 2 lit.) c i f apelacji) Sąd Apelacyjny wyjaśnia, co następuje.
Wbrew zarzutom pozwanego Sąd I Instancji nie kwestionował co do zasady możliwości udzielenia kredytu indeksowanego, a kwestionował sposób, w jaki indeksacja przebiegała zgodnie z zasadami ustalonymi w Regulaminie.
Polski system prawny wyróżnia trzy rodzaje kredytów, w których występuje w różnym znaczeniu waluta obca, są to kredyty: indeksowany, denominowany i walutowy: kredyt indeksowany to kredyt w przypadku, którego kwota kredytu jest podana w walucie krajowej i w tej walucie zostaje wypłacona, ale zostaje przeliczona na walutę obcą według klauzuli umownej opartej również na kursie kupna tej waluty obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, przy czym spłata kredytu następuje w walucie krajowej.
Interpretacja treści umowy łączącej strony sporu wskazuje, że kredyt został udzielony powodom w PLN (złotych), indeksowany do CHF. Wszystkie zasady indeksacji zawarte zostały w Regulaminie (umowa nie zwiera żadnych zapisów dotyczących powyższego poza wskazaniem, że kredyt jest indeksowany do CHF (§ 2 ust. 1 zd. drugie)), którego zmiana nie wymagała ani zawarcia aneksu, ani też kredytobiorcy nie mieli na ewentualną zmianę żadnego wpływu, skoro Regulamin odnosił się zasadniczo do wszystkich umów kredytowych zawieranych przez pozwany bank. Regulamin ustalany był przez pozwanego i dowolnie zmieniany (w sposób, na który w żaden sposób nie mieli wpływu powodowie). W tym kontekście twierdzenia pozwanego (i zarzut z punktu II ppkt 1 lit. a) i apelacji), zgodnie z którymi kwestionowane postanowienia umowne były indywidualnie ustalane jawią się jako zupełnie pozbawione podstaw faktycznych.
Zaznaczyć w tym miejscu należy, że z art. 385 1 § 3 k.c. wynika domniemanie, że jeżeli przedsiębiorca posługuje się wzorcem umowy, z którego przejmuje postanowienia, te postanowienia nie zostają indywidualnie z konsumentem. Co istotne, zgodnie z § 4 tego artykułu ciężar dowodu obalenia domniemania w niniejszej sprawie spoczywa na przedsiębiorcy posługującym się konkretnym wzorcem.
Zgodnie z ugruntowanym już orzecznictwem, rzeczywisty wpływ na treść umowy, to nie tylko prawo do decydowania o jej treści na zasadzie swobody umów, ale przede wszystkim faktyczna i obiektywna możliwość realizacji tego prawa. Ponadto, czas przeszły użyty w art. 385 1 § 3 k.c. przesądza o tym, iż taki wpływ na konkretne postanowienie umowy musiał mieć miejsce, a nie tylko był możliwy. Rzeczywistym wpływem nie jest także sama możliwość wyboru jednej z alternatywnie przedstawionych przez przedsiębiorcę klauzul (tak: A. Olejniczak, Komentarz do art. 385 1 k.c. Komentarz. Tom III. Zobowiązania – część ogólna, Lex 2014).
Zgodnie z treścią art. 3 ust. 2 dyrektywy 93/13: warunki umowy zawsze zostaną uznane za niewynegocjowane indywidualnie, jeżeli zostały sporządzone wcześniej i konsument nie miał w związku z tym wpływu na ich treść, zwłaszcza jeśli zostały przedstawione konsumentowi w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Fakt, że niektóre aspekty warunku lub jeden szczególny warunek były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania niniejszego artykułu do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Jeśli sprzedawca lub dostawca twierdzi, że standardowe warunki umowne zostały wynegocjowane indywidualnie, ciężar dowodu w tym zakresie spoczywa na nim.
W orzecznictwie potwierdzono, że o indywidulanym uzgodnieniu treści umowy można mówić, gdy strony wprowadzają do umowy nowe, nieprzewidziane wcześniej przez przedsiębiorcę rozwiązania a nie gdy występuje stan tzw. „braku negocjacji” co do treści umowy opracowanej przez przedsiębiorcę. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 6.03.2019 r., I CSK 462/18), zgodnie z którym: „w celu ustalenia czy konkretne postanowienie umowne należy kwalifikować jako „nieuzgodnione (uzgodnione) indywidualnie” należy zbadać, czy konsument miał na treść danego postanowienia "rzeczywisty wpływ" (art. 385 1 § 3 k.c.), co zwykle nie będzie miało miejsca w przypadku postanowień umowy przyjętych z wzorca zaproponowanemu konsumentowi przez przedsiębiorcę. Dla zrealizowania przesłanki rzeczywistego wpływu konsumenta na treść postanowień umownych nie wystarczy wykazanie, że konsument dowiedział się o treści klauzuli w odpowiednim czasie, a strony prowadziły w tym przedmiocie negocjacje. Konieczne jest udowodnienie wspólnego ustalenia ostatecznego brzmienia klauzuli, w wyniku rzetelnych negocjacji w ramach, których konsument miał realny wpływ na treść określonego postanowienia umownego, chyba że zostało ono sformułowane przez konsumenta i włączone do umowy na jego żądanie”.
Jak trafnie zwróciła uwagę Ewa Łętowska (por. Nieuczciwe klauzule w prawie umów konsumenckich, Warszawa 2005, s. 3), to, że coś znalazło się w umowie, nie oznacza jeszcze, że faktycznie chciały tego obie strony. Powszechnie przyjmuje się w orzecznictwie i doktrynie wyrażona przez konsumenta zgoda nie usuwa niedozwolonego charakteru danego zapisu umownego. Przepis art. 385 1 § 1 k.c. został wprowadzony przez ustawodawcę właśnie celem ingerencji w sytuacje, w których obydwie strony umowy wyraziły zgodę na inkorporowanie do jej treści klauzuli abuzywnej, godzącej w interesy słabszej strony transakcji. W tym kontekście, w przypadku umów zawieranych pomiędzy przedsiębiorcami a konsumentami, znaczącego ograniczenia doznaje zasada swobody umów.
Oczywistym jest także, iż sama możliwość zapoznania się z postanowieniami umownymi przed zawarciem umowy (trudno byłoby wszak konsumentowi złożyć podpis pod umową, gdyby mu jej wcześniej nie przedłożono) nie oznacza jeszcze, że miał on jakiś realny wpływ na jej treść.
W niniejszej sprawie pozwany skorzystał przy zawarciu umowy z wzorca umowy. Pozwany określił treść umowy jednostronnie i z czasowym wyprzedzeniem. Klauzule indeksacyjne w umowie powodów pochodzą bezpośrednio z wzorca umowy (a dokładnie z Regulaminu), nie są zindywidualizowane i stanowią powszechnie stosowane przez pozwanego zapisy w umowach podobnych.
Istotny jest w tym kontekście pogląd TSUE zawarty w postanowieniu z 10.06.2021 C-198/20 zgodnie, z którym: „ochrona przewidziana w Dyrektywie Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. Urz. UE L z 1993 r., Nr 95, s. 29) przysługuje każdemu konsumentowi, a nie tylko temu, którego można uznać za „właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta”. Podobnie już uprzednio w wyroku z 3.09.2015 r., C-110/14, TSUE orzekł, że pojęcie „konsumenta” w rozumieniu art. 2 lit. b) Dyrektywy 93/13 ma charakter obiektywny i jest niezależne od konkretnego zasobu wiedzy, jaki może mieć dana osoba, czy też od posiadanych przez nią w rzeczywistości informacji (podobnie wyrok TSUE oraz z 21.03.2019 r. C-590/17).
Nieuzasadnione były także zarzuty dotyczące wadliwej, zdaniem skarżącego, oceny sposobu poinformowania powodów o ryzyku kursowym oraz możliwości nieograniczonego wpływu banku na wyznaczania kursu waluty (zarzuty zawarte w punkcie II ppkt 1 lit. a) ii, iii apelacji) a w konsekwencji błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia.
Po pierwsze, ugruntowane jest już stanowisko judykatury w kwestii oceny standardu informacji o ryzyku kredytowym przekazywanych przez banki kredytobiorcom.
Pozwany nie udowodnił, że dostarczył powodom wystarczających i dokładnych informacji pozwalających na zrozumienie konkretnych działań przedmiotowego mechanizmu finansowego i oszacować w ten sposób, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, konsekwencje ekonomiczne - potencjalnie istotne - takich warunków dla swoich zobowiązań finansowych w całym okresie obowiązywania zawartej umowy, a na nim spoczywał ciężar dowodu w tej materii (art. 6 k.c.). W przedmiotowej sprawie nie istnieje żaden dokument, który by potwierdzał, że powodowie zostali o takim ryzku w sposób prawidłowy, zrozumiały dla przeciętnego konsumenta pouczeni przez bank. Jak podkreślił bowiem TSUE wyroku z 10.06.2021 r., w sprawach połączonych od C 776/19 do C 782/19: poszanowanie zasady skuteczności i realizacji celu leżącego u podstaw dyrektywy 93/13, polegającego na ochronie konsumenta poprzez przywrócenie równowagi między pozycją przedsiębiorcy, a pozycją konsumenta, nie mogłoby zostać zapewnione, gdyby ciężar dowodu, że warunek umowny w rozumieniu art. 4 ust. 2 tej dyrektywy był jasny i zrozumiały, spoczywał na konsumencie (pkt 84).
Co więcej, nikt nie informował powodów, że kurs franka szwajcarskiego, przedstawianego jako waluta bardzo stabilna i bezpieczna wzrośnie ani że może wzrosnąć ponad dwukrotnie. Zaś wprowadzenie do umowy kredytu hipotecznego, zawieranego na wiele lat mechanizmu działania ryzyka kursowego, wymagało szczególnej staranności banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń dla konsumenta wiążących się z oferowanym kredytem, tak by konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy. W takim stanie rzeczy, przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany, w sposób jednoznacznie i zrozumiale uświadamiający konsumentowi, który z reguły posiada jedynie elementarną znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od udostępnionej, mimo dokonywania regularnych spłat. Na wpływ ryzyka zwracał uwagę Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z 10.07.2020 r. (V ACa 654/19), stwierdzając słusznie, że inną kwestią jest świadomość kredytobiorcy odnośnie do możliwości wahań kursów walut obcych, która jest wiedzą powszechną, a inną świadomość, że wzrost ten może być tak wysoki, iż pomimo systematycznej spłaty rat kredytu przez kilka lat, raty kredytu będą wzrastać, a kwota pozostała do spłaty będzie wyższa niż zaciągnięty kredyt.
Nikt nie tłumaczył powodom, że niższe oprocentowanie (w porównaniu z kredytami w PLN) może być niedoszacowane ze względu na pominięcie ryzyka walutowego. Nie wspominano, że wskaźnik LIBOR może być przedmiotem manipulacji, jego wysokość nie wynika bowiem z przepisów prawa, a przede wszystkim nie ma charakteru decydującego w koszcie kredytu (gdyż tym decydującym warunkiem może się okazać właśnie ryzyko kursowe) co się zresztą zmaterializowało, jak pokazała obecna rzeczywistość.
Warto, jedynie ubocznie, uzupełnić powyższą informacją, że od 1.01.2022 r. w grę wchodzi jedynie wskaźnik SARON wobec rezygnacji z publikacji wskaźnika LIBOR. Od 2022 r. wszystkie kredyty indeksowane i denominowane do CHF, które odnosiły się do LIBOR CHF, przeliczane są według wskaźnika SARON (ang. Swiss Average Rate Overnight) (zob. Rozporządzenie Wykonawcze Komisji (UE) 2021/1847 z dnia 14 października 2021 r. w sprawie wyznaczenia ustawowego zamiennika dla niektórych terminów zapadalności stopy LIBOR dla franka szwajcarskiego (CHF LIBOR); Dz. Urzędowy Unii Europejskiej z 22.10.2021 r., poz. 374). Zmiana ta była wynikiem decyzji brytyjskiego organu nadzoru z 2021 roku o całkowitym zaprzestaniu opracowywania i publikowania wskaźnika LIBOR.
Z poczynionych w sprawie ustaleń nie wynika, aby obowiązek informacyjny został przez bank wykonany w sposób ponadstandardowy, dający konsumentom (powodom) rozeznanie co do istoty transakcji.
Faktem jest, że powodowie – osoby dorosłe i w pełni świadome – mogliby wyrazić zgodę na wynikające z umowy ryzyko związane ze zmiennością kursów walut, jednakże ich decyzja musiałaby być poprzedzona udzieleniem pełnej, wyczerpującej i jasnej informacji, z czym wiąże się ryzyko kursowe. W żadnym wypadku podpisanie licznych nawet oświadczeń mających rzekomo potwierdzić ww. okoliczności nie zmienia tego faktu. Przecież bez ich podpisania powodom w ogóle nie byłby udzielony kredyt. Również wybór kredytu indeksowanego zamiast złotowego nie zmieniłby powyższej oceny, gdyż bank ma obowiązek tak skonstruować każdą umowę, aby nie zawierała zapisów abuzywnych.
W tym miejscu Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że w ww. wyroku TSUE z 10.06.2021 r. w sprawach połączonych od C-776/19 do C-782/19, pkt 67 i 78 TSUE zauważył, że instytucje finansowe „powinny wyjaśniać co najmniej, jak na wysokość raty kredytu wpłynęłyby silna deprecjacja środka płatniczego państwa członkowskiego, w którym kredytobiorca ma miejsce zamieszkania lub siedzibę i wzrost zagranicznej stopy procentowej” (pkt 69-70). Trybunał zaznaczając, że „kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, iż podpisując umowę kredytu denominowaną w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w wypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Ponadto przedsiębiorca musi przedstawić możliwe zmiany kursów wymiany walut i ryzyko związane z zawarciem takiej umowy” (pkt 71), uściślił, że „symulacje liczbowe powinny przyczyniać się do zrozumienia przez konsumenta rzeczywistego znaczenia długoterminowego ryzyka związanego z możliwymi wahaniami kursów wymiany walut, a tym samym ryzyka związanego z zawarciem umowy kredytu denominowanego w walucie obcej” (pkt 73). Trybunał wskazał także, że „nie spełnia wymogu przejrzystości przekazywanie temu konsumentowi informacji, nawet licznych, jeżeli opierają się one na założeniu, że równość między walutą rozliczeniową a walutą spłaty pozostanie stabilna przez cały okres obowiązywania tej umowy. Jest tak w szczególności wówczas, gdy konsument nie został powiadomiony przez przedsiębiorcę o kontekście gospodarczym mogącym wpłynąć na zmiany kursów wymiany walut, tak, że konsument nie miał możliwości konkretnego zrozumienia potencjalnie poważnych konsekwencji dla jego sytuacji finansowej, które mogą wyniknąć z zaciągnięcia kredytu denominowanego w walucie obcej” (pkt 74).
Także we wcześniejszych wyrokach TSUE wyjaśnił, że art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że wymóg, zgodnie z którym warunki umowy powinny być wyrażone prostym i zrozumiałym językiem, zobowiązuje instytucje finansowe do dostarczenia kredytobiorcom informacji wystarczających do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący ryzyka kursowego musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości spadku wartości waluty krajowej względem waluty obcej, w której kredyt był denominowany, ale również oszacować – potencjalnie istotne – konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych (tak w wyroku z 20.9.2018 r. C-51/17 TSUE (pkt 78), podobnie TSUE w wyroku z 20.09.2017 r., C- 186/16, pkt 49).
Powodowie nie zostali także poinformowani o przerzuceniu na nich całego ryzyka zmiany kursu waluty. Nie powiadomiono ich więc o rzeczywistych kosztach umowy.
Powodowie nie są specjalistami w branży – przewaga profesjonalnego podmiotu, jakim jest bank nie została w tych kwestiach w jakikolwiek sposób zredukowana.
Powyżej przedstawione stanowisko TSUE znalazło również odzwierciedlenie w aktualnej linii orzeczniczej Sądu Najwyższego, której wyrazem są judykaty z 3.02.2022 r. (II CSKP 415/22 i II CSKP 975/22). Wedle Sądu Najwyższego, nie stanowi wypełniania obowiązku informacyjnego przedstawienie analizy historycznego kursu franka szwajcarskiego ani tym bardziej powoływanie się przez bank na złożenie w formie pisemnej przez konsumenta oświadczeń o świadomości ryzyka walutowego o standardowej treści. Stanowisko to Sąd Najwyższy prezentował też we wcześniejszym wyroku z 28.09.2021 r. I CSKP 74/21.
Ciążący na banku obowiązek informacyjny ma kompensować asymetryczność informacyjną konsumenta. Zrozumienie mechanizmu indeksacji dla przeciętnego odbiorcy było bowiem zbyt trudne, co potwierdza obecny stan wiedzy. Kluczową kwestią obciążającą pozwanego jest więc brak dostatecznej informacji o ryzyku kursowym związanym z kredytem. Frank szwajcarski nie był nigdy walutą, z którą Polacy mieli w przeszłości najczęściej do czynienia w związku z koniecznością dokonania wymiany waluty, jak to było np. w przypadku dolara amerykańskiego. Informacje o stabilności waluty Szwajcarii (bogatego państwa), tradycyjnie kojarzonego z bezpiecznym i stabilnym systemem bankowym, mogły okazać się przekonujące. Dodatkowo informacja o tym, że kurs CHF jest sztucznie utrzymywany przez Szwajcarski Bank Narodowy nie należała do powszechnie wiadomych.
Skuteczna kompensata tego deficytu informacyjnego winna być przez bank osiągana poprzez udzielanie klientom tych samych informacji, które bank posiadał oceniając własne ryzyko walutowe związane z kredytami indeksowanymi.
Gdyby pozwany bank przedstawił powodom symulację wysokości rat przy założeniu wzrostu kursu CHF o przynajmniej kilkadziesiąt procent, przy jednoczesnej wyraźnej informacji, że taka możliwość również istnieje, trudno uznać, aby rozsądnie oceniający sytuację konsument wyraził zgodę na zaciągnięcie takiego zobowiązania. Gdyby rzeczywiście zostało należycie wyjaśnione znaczenie zmiany kursu waluty i ponoszonego ryzyka, to racjonalny kredytobiorca nie decydowałby się na kredyt powiązany z kursem waluty obcej w sposób wadliwy w perspektywie jego spłacania przez kilkadziesiąt lat, chyba żeby z okoliczności sprawy wyraźnie wynikało co innego – a takich okoliczności w przedmiotowej sprawie nie wykazano. Gdyby pozwany bank zamierzał wystarczająco poinformować kredytobiorców, będących osobami fizycznymi o niebezpieczeństwach wynikających z kredytu powiązanego z kursem waluty obcej, to nie proponowałby w ogóle zawierania takich umów kredytowych, zdając sobie sprawę - jako profesjonalista - że umowa taka może zostać łatwo oceniona jako nieuczciwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z 29.10.2019 r., IV CSK 309/18, wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 23.06.2021 r. V ACa 573/20).
Warto zwrócić uwagę, że w ostatnim czasie nastąpił ogromny progres stanu wiedzy wszystkich: kredytobiorców, pracowników banków, prawników zajmujących się tematem kredytów tzw. frankowych w zakresie zagadnień z tymi kredytami związanych. Zmieniło się postrzeganie wspomnianych kredytów w szczególności po tzw. czarnym czwartku (15.01.2015 r.) kiedy to frank szwajcarski względem innych walut nagle silnie się umocnił (od kilku do kilkudziesięciu procent). Nagła zmiana kursów wymiany została wywołana przez decyzję Szwajcarskiego Banku Narodowego, który ogłosił porzucenie polityki obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka szwajcarskiego. Reakcja rynku była natychmiastowa, tym bardziej, że decyzja była zaskoczeniem dla analityków i uczestników rynków finansowych. Z perspektywy lat wiadomo, że decyzja ta doprowadziła do paniki na rynkach co spowodowało z kolei nagłą zmianę kursów poszczególnych par walutowych. Jednakże okoliczność ta nie była do przewidzenia w roku, w którym strony przedmiotowego sporu podpisywały umowę.
Istotnym czynnikiem wpływającym na atrakcyjność kredytów powiązanych w obcymi walutami było wstąpienie Polski do UE w maju 2004 r. Postępujący w tamtym okresie proces umacniania się złotego zmniejszał ryzyko kursowe, utwierdzając kredytobiorców biorących pod uwagę zawarcie umów w walutach obcych w przekonaniu o trafności takiego wyboru. Co więcej, wówczas dominowało przekonanie, że w niedługiej perspektywie czasowej Polska wstąpi do strefy euro, stabilizując i ograniczając ryzyko kursowe kredytów walutowych.
Właśnie w tym historycznym kontekście widać jak istotne były informacje dotyczące ryzyka kursowego, gdyż o ile nie sposób winić pozwanego za zaistniałą sytuację, łatwo można dostrzec, że całe ryzyko tej sytuacji przerzucone zostało na kredytobiorców.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, pozwany bank proponując powodom, umowę kredytu indeksowanego do CHF winien jako profesjonalista wyjaśnić, czym różnią się tego typu umowy od zwykłego kredytu złotówkowego. Bank powinien mieć na uwadze, że to właśnie na podstawie informacji udzielonej przez bank, konsumenci podejmą decyzję o związaniu się danym typem umowy. Obowiązkiem banku było przedstawienie istoty proponowanej umowy w sposób pełny, tak aby kredytobiorcy nie musieli weryfikować rzetelności informacji banku w innych źródłach. Nie można pomijać także kwestii, że okres, w którym strony zawierały umowę, to czas „boomu kredytowego”, nie tylko popularności, ale też dostępności tego rodzaju kredytu. Powszechność korzystania z określonego rodzaju usług mogła osłabiać czujność konsumentów, którzy zakładali (jak się okazało z perspektywy czasu - błędnie), że skoro wszyscy zawierają tego rodzaju umowy, to muszą one być korzystne.
Informacje przekazywane klientom powinny więc obejmować stan wiedzy pozwanego banku, czyli maksymalne znane temu bankowi wahania kursu waluty i inne zagrożenia. Bank mając na uwadze deficyty percepcyjne konsumenta winien np. przedstawić symulacje rat kredytu i jego salda w odniesieniu do znanego maksymalnego kursu. Istotne było to, aby wyraźnie wskazać, że wzrost kursu powoduje nie tylko wzrost rat, ale także wzrost salda kredytu – co zasadniczo odróżnię te kredyty od złotowych. Skutkiem takiego mechanizmu jest to, że pomimo terminowego spłacania rat kredytu, jego saldo w przeliczeniu na złote nie maleje a wręcz wzrasta.
Reasumując, Sąd Apelacyjny uznał, iż w przedmiotowej sprawie standard informacyjny dotyczący tego typu umów jak zawarta pomiędzy stronami nie został zachowany.
Należy podkreślić także, że to w jaki sposób umowa w zakresie abuzywnych zapisów była w rzeczywistości wykonywana przez bank, w jaki sposób bank ustalał kursy CHF względem PLN oraz nawet ustalenie, że stosowane przez bank kursy kupna były de facto kursami rynkowymi, nie miałoby znaczenia dla sprawy, gdyż relewantnym dla oceny tego, czy dane postanowienie umowy jest niedozwolone (art. 385 1 § 1 k.c.) jest stan z chwili zawarcia umowy (zob. uchwała Sądu Najwyższego 7 Sędziów z 20.6.2018 r., III CZP 29/17). Istotne jest jedynie, że zapisy umowy dawały mu swobodę (możliwość) w wyznaczaniu kursu waluty (marży) i oprocentowania, w konsekwencji wysokości zobowiązania powodów.
Odnośnie zarzutu zaniechania dokonania wykładni oświadczeń woli stron (dotyczącego naruszenia art. 65 k.c. (punkty 3.54, 3.56 uzasadnienia apelacji)), należy odwołać się do wyroku TSUE z 18.11.2021 r. w sprawie C – 212/20, w którym wyjaśniono, że art. 5 i 6 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie temu, by sąd krajowy, który stwierdził nieuczciwy charakter warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem w rozumieniu art. 3 ust. 1 tej dyrektywy, dokonał wykładni tego warunku w celu złagodzenia jego nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron. W tym kontekście nie sposób podzielić argumentacji skarżącego wskazującej na możliwość zastąpienia luk powstałych na skutek usunięcia z umowy klauzul waloryzacyjnych czy wątpliwości co do jej treści przez odwołanie się do uzupełniającej wykładni oświadczeń woli stron.
Podkreślić trzeba, że niedozwolone postanowienia umowne podlegają ubezskutecznieniu m.in. dlatego, że nie były przedmiotem wspólnych uzgodnień. W związku z tym badanie, stosownie do treści art. 65 § 2 k.c., jaki był zamiar stron, jest zupełnie bezprzedmiotowe, skoro na postanowienia abuzywne konsument nie miał realnego wpływu. Dotyczy to postanowień umowy kredytu, w której przedmiotem uzgodnień były jedynie tzw. jej generalia dotyczące kwoty kredytu i jej waluty, okresu trwania umowy itp., a przede wszystkim nie były uzgodnione postanowienia Regulaminu, którego autorem był wyłącznie pozwany bank. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z dnia 20.06.2018 r. (III CZP 29/17), nawiązywanie do zgodnego zamiaru stron w odniesieniu do postanowienia jednostronnie narzuconego konsumentowi w ogóle nie wchodzi w rachubę.
Regulacje z art. 65 k.c. i art. 56 k.c. w zw. z art. 354 k.c. lub z art.358 §2 k.c. nie stanowią przepisów dyspozytywnych, które mogłyby prowadzić do wykładni utrzymującej umowę w mocy, gdy znajdują się tam postanowienia abuzywne (por. wyrok Sądu Najwyższego z 28.09.2021 r., I CSKP 74/21).
Oceniając zarzuty odnoszące się do wykładni art. 385 1 § 1 k.c. częściowo już ww. zapatrywania wyjaśniają stanowisko Sądu Apelacyjnego w zakresie spełnienia przesłanek do uznania abuzywności zakwestionowanych w przedmiotowej umowie zapisów, określających główne świadczenia stron, bowiem, Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, że umowa ta w zakwestionowanym przez powodów zakresie nie była jednoznacznie określona, pozostając w sprzeczności z wymogiem prostoty i jasności zapisów umownych, które winny spełniać kryteria umożliwiające kredytobiorcy zrozumienie w pełni zapisów umowy i oszacować konsekwencje finansowe zawartej umowy. Nie były to też zapisy indywidualnie negocjowane.
Przechodząc do oceny, w kilku miejscach apelacji kwestionowanej przesłanki uznania postanowień umownych za kształtujące prawa i obowiązki konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy, Sąd Apelacyjny rozważył, co następuje.
Oczywistym jest, że uznanie postanowień umowy za abuzywne wymaga stwierdzenia zaistnienia obu przesłanek abuzywności tj. sprzeczności z dobrymi obyczajami i rażącego naruszenia interesów konsumenta.
W judykaturze ukształtowało się już jednolite stanowisko, że postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami (art. 385 1 § 1 k.c.), jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienia w drodze negocjacji indywidualnych. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza natomiast nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków wynikających z umowy na jego niekorzyść, skutkującą niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelnym traktowaniem. (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 29.10.2019 r., IV CSK 309/18).
Sytuacja, w której bank w sposób jednostronny, dowolny i nieograniczony określa wysokość kursów walut, na podstawie których jest następnie ustalana wysokość wypłaconego kredytu i następnie w sposób dowolny ustala oprocentowanie rat, czyli świadczenia konsumenta, godzi w równowagę kontraktową stron wprowadzając daleko idącą dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta.
Sąd Apelacyjny podziela wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25.10.2020 r. w sprawie V CSK 16/19 pogląd, że: istnieje znaczny dorobek orzeczniczy Sądu Najwyższego, piętnujący np. określanie wysokości należności obciążającej konsumenta-kredytobiorcę z odwołaniem jedynie do tabel kursów wymiany walut ustalanych jednostronnie przez bank, a więc bez odwołania do obiektywnych kryteriów, ze wskazaniem, że jest to nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron.”.
Odnosząc się do argumentowanego w apelacji braku „rażącego” naruszenia interesu konsumentów, Sąd Apelacyjny uzupełniając rozważania Sądu Okręgowego, które w całości w tym zakresie podziela wskazuje, że przy interpretacji tej przesłanki, tj. rażącego naruszenia interesu konsumenta, odwołać należy się do treści przepisów ww. dyrektywy 93/13. W ich świetle rażące naruszenie interesów konsumenta ma miejsce, jeżeli postanowienia umowy poważnie i znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron, wprowadzając nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Jednak nie wyczerpuje to zakresu, w którym może dojść do naruszenia interesów konsumenta. Chodzi bowiem nie tylko o interesy ekonomiczne, ale też związane ze zdrowiem konsumenta, jego czasem zbędnie traconym, dezorganizacją toku życia, doznaniem przykrości, zawodu, wprowadzenia w błąd, nierzetelności traktowania.
O ile ustawodawca polski faktycznie posłużył się w art. 385 1 k.c. pojęciem rażącego naruszenia interesów konsumenta, co mogłoby wskazywać na ograniczenie treści stosowania przepisów do przypadków skrajnej nierównowagi interesów stron, to w treści art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13 ta sama przesłanka została określona jako wymóg spowodowania znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta.
Warto zauważyć, że w angielskiej wersji językowej przepis wdrożonej dyrektywy mówi o „significant obalane in the partię' rights and obligations” czyli znacznej dysproporcji praw i obowiązków stron umowy. Nie użyto w nim sformułowania „rażący”, a „znaczny”. Tak więc polski ustawodawca w sposób nieuprawniony pogorszył sytuację konsumentów. Celem implementacji dyrektywy 93/13 była nie tylko konieczność wprowadzenia jej zapisów do polskiego porządku prawnego, ale przede wszystkim zamiar zapewnienia konsumentom skuteczniejszej ochrony w stosunkach umownych z profesjonalistami. Ustawodawca unijny zakreślił jedynie minimalny poziom ochrony konsumentów, pozwalając państwom członkowskim na rozszerzenie ochrony w tym zakresie. Nie jest zgodne z prawem unijnym ich zawężenie, jak również interpretacja powodująca taki skutek. Mając na względzie, ww. implementację przepisów ww. dyrektywy wskazać należy, w tym miejscu na treść orzeczenia TSUE z 3.04.2008 r. (sprawa C -187/07) w której stwierdzono: „Przepisy wspólnotowe należy interpretować i stosować w sposób jednolity w świetle wersji sporządzonych we wszystkich językach urzędowych Wspólnoty Europejskiej. Sformułowanie użyte w jednej z wersji językowych nie może służyć za jedyną podstawę jego wykładni ani też nie można mu przypisywać pierwszeństwa w stosunku do innych wersji językowych. /../ W przypadku wystąpienia rozbieżności między różnymi wersjami językowymi tekstu wspólnotowego dany przepis należy interpretować z uwzględnieniem ogólnej systematyki i celu uregulowania, którego jest częścią”. Powyższe TSUE potwierdził w późniejszym orzecznictwie m.in. w wyroku z 9.04.2014 r. w sprawie C- 74/13. Tożsame stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 9.06.2006 r. w sprawie III PK 30/06 stwierdzając, że:” Przepisy prawa wspólnotowego muszą być interpretowane z uwzględnieniem wszystkich wersji językowych, a nie tylko w brzmieniu podanym w języku polskim w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.”
W tej sytuacji wykładnia art. 385 1 k.c. w świetle wymogów dyrektywy 93/13 rodzi konieczność złagodzenia kryteriów stawianych skutkom postanowienia, których zaistnienie pozwalać będzie na stwierdzenie jego niedozwolonego charakteru. Tradycyjne stopniowanie, w którym za rażące uznaje się jedynie sytuacje skrajne, nadzwyczajne, ustąpić musi konieczności odnoszenia się jedynie do znamienia znaczącej nierównowagi, jako wypełniającej już kryteria rażącego naruszenia (por. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 10.01.2022 r. sygn. XXVIII C 4113/21, opubl. Portal Orzeczeń SO Warszawa).
Dodatkowo w wyroku z 10.06.2021 r. (C- 776/19, pkt 100-103) TSUE przyjął, że w świetle wiedzy i większych środków, jakimi dysponuje przedsiębiorca w celu antycypowania ryzyka kursowego, które może urzeczywistnić się w dowolnym momencie w trakcie obowiązywania umowy, a także nieobjętego górnym pułapem ryzyka wahań kursów wymiany walut, jakim obciążają konsumenta warunki umowne takie jak rozpatrywane w postępowaniu głównym, należy stwierdzić, że takie warunki mogą prowadzić do znaczącej nierównowagi wynikających z danej umowy kredytu praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Obciążenie konsumenta nieproporcjonalnym do kwoty kredytu długoterminowym ryzykiem zmiany kursu prowadzi do sytuacji, w której zwiększenie kapitału pozostałego do spłaty w walucie krajowej nie jest zrównoważone różnicą między stopą oprocentowania waluty obcej a stopą waluty krajowej, przy czym istnienie takiej różnicy stanowi dla kredytobiorcy zasadniczą korzyść kredytu denominowanego w walucie obcej. Z tych przyczyn TSUE przyjął, że warunki umowy kredytu, przewidujące, iż waluta obca jest walutą rozliczeniową, a euro jest walutą spłaty, i powodujące skutek w postaci ponoszenia nieograniczonego ryzyka kursowego przez kredytobiorcę, mogą doprowadzić do powstania znaczącej nierównowagi wynikających z tej umowy kredytu praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, jeśli przedsiębiorca nie mógł racjonalnie oczekiwać, przestrzegając wymogu przejrzystości w stosunku do konsumenta, iż ten konsument zaakceptowałby, w następstwie indywidualnych negocjacji, nieproporcjonalne ryzyko kursowe, które wynika z takich warunków (pkt 103 wyroku TSUE z 10.6.2021 r., C-776/19). Zbieżne stanowisko co do przyczyn abuzywności klauzul indeksacyjnych w umowach kredytowych wyrażane jest również w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. wyroki z 30.09.2020 r., I CSK 556/18 oraz z 2.06.2021 r., I CSKP 55/21).
W konsekwencji Sąd Apelacyjny podzielił pogląd Sądu Okręgowego, że kwestionowane przez powodów postanowienia umowy są sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały interesy powodów. Pozwany bank nie mógłby spodziewać się oceniając sytuację racjonalnie, że powodowie zgodziliby się na powyższe postanowienia w drodze negocjacji indywidualnych, gdyby w sposób zrozumiały, prostym językiem przedstawiono im wskazane powyżej konsekwencje i ryzyka, dotyczące w istocie braku przewidywalności poziomu waluty CHF w dłuższej perspektywie czasowej, a przypomnieć należy, że umowa została zawarta na okres wielu lat. Nie można – co pokazała rzeczywistość – założyć względnej stabilności waluty z jedynie niewielkimi odchyleniami kursu, z uwagi na zbyt dużą ilość zmiennych wpływających w przyszłości na kurs waluty (np. stan gospodarki światowej, polityka rządu kraju, do której waluty kredyty indeksowano, epidemie).
Sąd Apelacyjny wyjaśniał już powyżej kwestię istotności jednoznacznego i jasnego określenia w umowie klauzul waloryzacyjnych, w tym miejscu jednak dodatkowo wskazuje, że TSUE w wyroku z 18.11.2021 r. w sprawie C-212/20, potwierdził, że artykuł 5 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że „treść klauzuli umowy kredytu zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem ustalającej cenę zakupu i sprzedaży waluty obcej, do której kredyt jest indeksowany, powinna, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, umożliwić właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu, w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę” (pkt 55 oraz pkt 1) i „zaś artykuły 5 i 6 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie temu, by sąd krajowy, który stwierdził nieuczciwy charakter warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem w rozumieniu art. 3 ust. 1 tej dyrektywy, dokonał wykładni tego warunku w celu złagodzenia jego nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron” (79 oraz pkt 2). Wynika zatem z ww. orzeczenia TSUE wprost, że już w umowie należy w sposób szczegółowy i zrozumiały opisać mechanizm ustalania kursu waluty po to, by konsument mógł samodzielnie ustalić ten kurs. Nie ma zatem możliwości, by doprecyzowanie następowało dopiero w trakcie wykonywania umowy lub poprzez łagodzenie nieuczciwego charakteru warunku przez sąd.
Sąd Apelacyjny zauważa ponadto, że, za uznaniem przedmiotowych klauzul za niedozwolone i bezskuteczne wobec konsumentów przesądza sama treść przepisów art. 385 3 pkt 19 i 20 k.c., zgodnie z którymi: „W razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które w szczególności:
19) przewidują wyłącznie dla kontrahenta konsumenta jednostronne uprawnienie do zmiany, bez ważnych przyczyn, istotnych cech świadczenia,
20) przewidują uprawnienie kontrahenta konsumenta do określenia lub podwyższenia ceny lub wynagrodzenia po zawarciu umowy bez przyznania konsumentowi prawa odstąpienia od umowy”.
Z tych też względów Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutów pozwanego naruszenia prawa materialnego, to jest art. 385 1 § 1 i 2 k.c.
Chybione są także zarzuty naruszenia Prawa bankowego (dalej: pr. bank.). Przypomnieć należy, że wedle obowiązującego od 26.08.2011 r. art. 69 ust.2 pkt 4a pr. bank. umowa kredytu może obejmować umowę o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska; umowa taka winna zawierać szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu.
Z kolei art. 69 ust.3 stanowi: „w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, kredytobiorca może dokonywać spłaty rat kapitałowo-odsetkowych oraz dokonać przedterminowej spłaty pełnej lub częściowej kwoty kredytu bezpośrednio w tej walucie. W tym przypadku w umowie o kredyt określa się także zasady otwarcia i prowadzenia rachunku służącego do gromadzenia środków przeznaczonych na spłatę kredytu oraz zasady dokonywania spłaty za pośrednictwem tego rachunku”. Natomiast z przepisów zawartych w art. 75b pr. bank. zasadniczo wynika, że wykonanie uprawnienia, o którym mowa w art. 69 ust. 3, nie może wiązać się z poniesieniem przez kredytobiorcę dodatkowych kosztów. To, że od daty wejścia w życie ww. przepisów kredytobiorcy mogą spłacać raty bezpośrednio w walucie obcej nie wpłynęło na abuzywność klauzul zawartych w uprzednio podpisanych umowach. Zresztą to, że kredytobiorca może spłacać raty w walucie nie oznacza, że ma taki obowiązek, lub obciąża go w jakikolwiek sposób skorzystanie lub nie skorzystanie z tej możliwości (co zarzuca apelujący w punkcie II ppkt 2 lit.) i apelacji). Bank powinien był tak sformułować umowę, aby nie zawierała ona żadnych klauzul abuzywnych, co dotyczy również tej sytuacji, w której kredytobiorca skorzysta z możliwości spłaty rat bezpośrednio w walucie waloryzacji (co miało miejsce w przedmiotowej sprawie, po podpisaniu przez strony aneksu do umowy z 2013 r.).
Obecnie nie jest już w orzecznictwie kwestionowane, iż relewantnym dla oceny tego, czy dane postanowienie umowy jest niedozwolone (art. 385 1 § 1 k.c.) jest stan z chwili zawarcia umowy, żadne zatem późniejsze zdarzenia nie mogą mieć wpływu na tę ocenę.
Przy czym, co do zasady dopuszczalne jest sanowanie poprzez aneks abuzywności klauzul umownych na zasadzie swobody umów (ochrona konsumenta nie jest bowiem absolutna), ale tylko gdy postanowienia aneksu określone zostały z zagwarantowaniem wolnej i świadomej zgody konsumenta, o ile konsument ten przy zawieraniu aneksu był świadomy niewiążącego charakteru abuzywnych warunków i wynikających z nich konsekwencji (por. wyroki TSUE z 29.04.2021 r. C-19/20 i z 9.07.2020 r. C- 452/18).
Miało to zasadnicze znaczenie w kontekście oceny podpisanego przez strony przedmiotowego sporu w 2013 r. aneksu do umowy. Treść tego aneksu wykluczała uznanie go za zawarty w warunkach określonych w wyroku TSUE z 29.04.2021 r. C-19/20 (choćby wobec braku świadomości konsumentów co do niewiążącego charakteru abuzywnych warunków, co oceniane musi być także przez pryzmat stanowiska pozwanego banku w przedmiotowym procesie, tj. konsekwentnego kwestionowania abuzywności jakichkolwiek postanowień umowy).
Należy także pamiętać, że powołując się na wyroki TSUE, w tym dotyczące spraw frankowych należy uwzględnić, iż Trybunał orzeka w konkretnych okolicznościach prawnych i faktycznych danej sprawy. Tym samym stosowanie unijnego orzecznictwa do polskich spraw w tym tzw. frankowych powinno uwzględniać te okoliczności (być odpowiednie). Natomiast właśnie w sprawach toczących się przed polskimi sądami (czyli w oparciu o realia prawne naszego kraju) wydane zostały przywołane przez Sąd Apelacyjny wyroki TSUE w sprawach: C-260/18, C -198/20, C- 19/20, C-212/20 oraz niezwykle istotny wyrok w sprawie C-81, 82/21 z 8.09.2022 r.
Warto zauważyć, że pomimo olbrzymiego problemu społecznego jaki wiąże się z trudnościami w spłacie swoich zobowiązań przez obywateli, którzy zawarli umowy indeksowane lub denominowane kursem CHF, polski ustawodawca nie podjął dotychczas działań celem kompleksowego uregulowania sytuacji tych kredytobiorców. Również przedstawiciele banków pomimo dysponowania przez te podmioty olbrzymim zasobem ludzkim jak i finansowym nie wykorzystali chociażby przysługującej posłom (w liczbie 15) inicjatywy ustawodawczej.
Sądy zaś zobowiązane do rozstrzygania sporów i nie są władne, w przypadku braku stosownych uregulowań prawnych, do tworzenia nowych nie zawartych w przepisach rozwiązań. Nie mogą zatem w miejsce niedozwolonych klauzul umownych, wprowadzać postanowień, które nie wynikają z obowiązujących przepisów prawa, choćby stosując wykładnię łagodzącą skutki konsekwencji płynących z konieczności respektowania przepisów dyrektywy 93/13 i orzecznictwa TSUE dla banków.
Chybione są też zarzuty pozwanego odnoszące się do skutków wejścia w życie tzw. ustawy antyspreadowej (zawarte w punkcie II ppkt 2 lit. i) apelacji i pkt. 3.155 i następne uzasadnienia apelacji) gdyż ustawa ta nie uchyliła ewentualnej abuzywności postanowień umowy kwestionowanych przez powodów. Zgodnie z treścią art. 4 ustawy antyspreadowej, zdaniem 1 in fine, w przypadku pożyczek, które nie zostały całkowicie spłacone przed wejściem w życie jej przepisów, ustawa ma zastosowanie do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia.
Umowa między stronami została zawarta w 2008 r., a więc przed wejściem w życie tej ustawy, a samo obowiązywanie znowelizowanych przepisów Prawa bankowego nie uchyliło abuzywności zapisów umownych. Ponownie zaznaczyć trzeba, że zgodnie z art. 385 2 k.c., oceny czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 385 1 § 1 k.c.), dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy. Przepisy, które wprowadzono w życie mocą tej ustawy (ani art. 4 ustawy antyspreadowej) nie stwarzają podstaw do przyjęcia, że przedmiotem ich regulacji były klauzule abuzywne, a celem - sanowanie tych, gdyż nie wspominają o tych wadliwościach ani nie regulują związanych z nimi rozliczeń wadliwości (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 23.06.2022 r., I CSK 2722/22, wyrok Sądu Najwyższego z 11.12.2019 r., V CSK 382/18). Uzasadnione jest, wobec tego twierdzenie, że wolą ustawodawcy było doprecyzowanie na przyszłość reguł ustalania kursu wymiany walut oraz nieodpłatne umożliwienie dokonywania spłat kredytu bezpośrednio w walucie obcej, oraz że miał on na względzie umowy ważne oraz klauzule dozwolone, choć podlegające doprecyzowaniu. Nawet jeżeli intencją nowelizacji byłoby konwalidowanie in gremio wszystkich umów kredytowych indeksowanych czy denominowanych do waluty obcej, to skutek taki nie mógł zostać w ten sposób osiągnięty.
Przedmiotowa ustawa nie zawierała bowiem regulacji mogących zastąpić ewentualne klauzule abuzywne, a jedynie nakładała na banki ciężar dokonania ogólnie określonych, wymagających skonkretyzowania in casu zmian umów. Nie wystarcza to do przyjęcia domniemania, iż owe konkretne rozwiązania są wynikiem należytego wyważenia ogółu praw i obowiązków stron przez ustawodawcę (por. motyw 13 dyrektywy 93/13, wyrok Sądu Najwyższego z 11.12.2019 r., V CSK 382/18). Natomiast samo umożliwienie kredytobiorcom spłaty bezpośrednio w walucie obcej jest uzasadnione tylko w przypadku mechanizmu indeksacji skonstruowanego prawidłowo, nie zostanie przecież w ten sposób rozwiązany problem dotyczący określenia kursu, po którym przeliczona została kwota kredytu oddawana do dyspozycji kredytobiorcom.
Wobec uznania przez Sąd, że w umowie zawarto klauzule abuzywne dotyczące głównych świadczeń stron, pozostała do rozstrzygnięcia kwestia, jakie ma to konsekwencje dla dalszego trwania umowy pomiędzy stronami (wywody poniższe odnosić się będą także do zawartego w apelacji zarzutu naruszenia art. 358 § 1 i 2 k.c. i art. 56 k.c. – zarzut z punktu II ppkt 2 lit.) g apelacji).
W orzecznictwie i literaturze przedmiotu wyrażono stanowisko – które Sąd Apelacyjny w pełni podziela, że w takim razie, rozpatrzeć należy kilka możliwych wariantów rozstrzygnięcia. Pierwszy, to stwierdzenie nieważności umowy (ustalenie nieistnienie stosunku prawnego z niej wynikającego), która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego. Drugi to przyjęcie, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Trzeci, to przyjęcie, że umowa jest ważna i następuje jej uzupełnienie przez sąd przez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji (zob. wyroki Sądu Najwyższego z 27.11.2019 r., II CSK 483/18 i z 3.02.2022 r. II CSKP 415/22).
W ocenie Sądu Apelacyjnego w przedmiotowej sprawie zastosowanie znalazł pierwszy z ww. wariantów.
Należy dokonać wyraźnej dystynkcji pomiędzy bezskutecznością postanowień abuzywnych i nieważnością umowy. Bezskuteczność w rozumieniu art. 385 ( 1) k.c. jest szczególną sankcją i dotyczy tylko poszczególnych postanowień umownych, a nie umowy jako całości i nie należy jej utożsamiać z nieważnością bezwzględną w rozumieniu art. 58 § 1 k.c. (por. uchwała 7 SSN Sądu Najwyższego z 7.05.2021 r., III CZP 6/21, tak też Ł. Węgrzynowski, Niektóre aspekty wadliwości umowy kredytu frankowego w ocenie Trybunału Sprawiedliwości UE. Glosa do wyroku TS z 29.04.2021 r., C-19/20).
W ocenie Sądu Apelacyjnego, jak już wskazano na wstępie rozważań, w przypadku wystąpienia klauzul abuzywnych nie wiążą one konsumenta ab initio i ex tunc i mogą skutkować wadliwością (nieważnością) całej umowy, jeżeli konsument nie wyrazi zgody na dalsze trwanie umowy z pominięciem tych postanowień lub nie wyrazi zgody na zastąpienie ich normami dyspozytywnymi (nie nastąpi konwalidacja umowy) a ponadto (dodatkowo) w przypadku braku takiej zgody - jeżeli sąd oceni, że zachodzą obiektywne podstawy dla stwierdzenia wadliwości całej umowy (np. z uwagi na niemożność utrzymania umowy, w braku zakwestionowanych klauzul, istoty stosunku prawnego – art. 353 1 k.c.), o ile stwierdzenie takiej wadliwości (nieważności) nie będzie szczególnie niekorzystne dla konsumenta.
Innymi słowy, Sąd Apelacyjny podziela wyrażone w doktrynie stanowisko, że skutkiem bezskuteczności klauzul abuzywnych jest to, że może - ale in concreto nie musi – prowadzić to do nieważności całej umowy, rozumianej także jako trwała bezskuteczność umowy będąca konsekwencją bezskuteczności abuzywnych klauzul umownych. Nieważność całej umowy wskutek bezskuteczności abuzywnej poszczególnych jej zapisów jest czymś innym, niż „klasyczna” nieważność bezwzględna, co jest następstwem okoliczności, że w tej sytuacji nieważność umowy częściowo mieści się w ramach dyrektywy 93/13.
Zważywszy więc, że powodowie wprost powoływali się na nieważność umowy i konsekwentnie podtrzymywali swoje twierdzenie, należało przyjąć, iż odmówili potwierdzenia abuzywnych klauzul, bez których, w ocenie Sądu Apelacyjnego, umowa kredytu nie mogła dalej funkcjonować w obrocie. Przy czym Sąd Apelacyjny nie podziela poglądów pozwanego, że unieważnienie umowy wywoła niekorzystne skutki dla powodów. Wręcz odwrotnie, pozwoli na rozliczenie stron i uwolni powodów od konieczności spłaty kolejnych rat kredytu, w szczególności wobec faktu, że (skoro umowa nadal obowiązuje) spłacili już kapitał udostępniony im przez bank (skodo w sprawie wykazano, że do 28.08.2020 r. wpłacili pozwanemu 72 070,81 zł i 29 991,72 CHF) Możliwość skutecznego dochodzenia wynagrodzenia za korzystanie z kapitału jest natomiast wątpliwa wobec braku w polskim systemie prawnym przepisów prawa pozwalających na skuteczne dochodzenie takiego roszczenia i obowiązywanie regulacji chroniących konsumentów.
Konsekwentnie, skoro po wyeliminowaniu niedozwolonych postanowień umownych, nie można było określić podstawowych elementów umowy kredytu, to należało zaaprobować stanowisko, iż umowa ta w realiach niniejszej sprawy okazała się nieważna, a więc stosunek prawny z niej wynikający nie istnieje.
Odnosząc się do zarzutów zawartych w apelacji pozwanego dotyczących niezastosowania przez Sąd I instancji art. 385 § 2 k.c., Sąd Apelacyjny stwierdza, że możliwość zastosowania ww. przepisu w istocie sprowadzałyby się do zastąpienia klauzuli abuzywnej przepisem odwołującym się do wyrażonej w nim zasady, zgodnie z którą „wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna zastrzega inaczej”.
Pogląd zgodny z prezentowanym w apelacji, z którego wynikało, że abuzywne zapisy w umowach kredytowych można zastąpić normą prawną wynikającą z art. 358 § 2 k.c. wyrażany był w orzecznictwie sprzed wyroku TSUE z 3.10.2019 r. w sprawie C-260/18. W judykaturze sprzed wydania tego wyroku rzeczywiście dopuszczono możliwość wypełnienia luki powstałej w umowie w wyniku zastrzeżenia postanowienia niedozwolonego między innymi poprzez określenie wysokości zobowiązania na podstawie średniego kursu waluty ustalanego przez NBP, przez analogię do treści art. 41 ustawy z 28.04.1936 r. - Prawo wekslowe (tak np. Sąd Najwyższy w wyroku z 14.07.2017 r., II CSK 803/16). Sąd Najwyższy w tym wyroku dopuścił możliwość wypełnienia luki powstałej na skutek eliminacji abuzywnych klauzul przeliczeniowych przez odwołanie się do średniego kursu CHF ustalanego przez NBP na podstawie art. 56 k.c. w zw. z art. 41 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. - Prawo wekslowe, jednak uczynił to w odniesieniu do umowy pożyczki zawartej z bankiem w dniu 1.06.2001 r., a więc przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. W tamtej sprawie nie zachodziła więc potrzeba szerokiego badania postanowień abuzywnych oraz ważności samej umowy w kontekście treści dyrektywy 93/13.
Jednakże już w tym ww. orzeczeniu (II CSK 803/16) Sąd Najwyższy zauważył, iż przy wypełnieniu luki przez zastosowanie per analogiam przepisów ustawy (art. 56 k.c.), należy kierować się regułą interpretacji in dubio contra proferentem, co już z tego względu sprzeciwiałoby się określeniu wysokości zobowiązania pozwanego przy uwzględnieniu średniego kursu NBP. Stanowiłoby to bowiem w istocie niczym nieuzasadnione uprzywilejowanie banku, który inkorporując do umowy niedozwolone postanowienia mógłby realnie liczyć, że w najgorszym dla niego przypadku po ich wyeliminowania zostaną one zastąpione innymi postanowieniami, także dla niego korzystnymi.
Natomiast w wyroku TSUE w sprawie C-260/18, jednoznacznie wyjaśniono, iż „art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę”. Tam też wskazano, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, iż nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy (podobnie w wyroku TSUE z 14.3.2019 r., C 118/17). W aktualnym orzecznictwie wskazuje się, że nie jest dopuszczalne częściowe utrzymanie nieuczciwego warunku umownego w mocy przez usunięcie elementów przesądzających o jego nieuczciwym charakterze, o ile sprowadzałoby się to do mającej wpływ na istotę tych warunków zmiany treści (zob. np. ww. uchwała Sądu Najwyższego z 7.05.2021 r. III CZP 6/21; uchwała Sądu Najwyższego z 16.02.2021 r., III CZP 11/20; postanowienie Sądu Najwyższego z 6.07.2021 r., III CZP 41/20 i wyrok TSUE z 29.04.2021 r., C-19/20). Stanowisko to TSUE potwierdził i uszczegółowił także w wyroku wydanym w połączonych sprawach C-80/21, C-81/21, C-82/21, z 8.09.2022 r. który to wyrok wydany został na skutek pytań prejudycjalnych sądów polskich. W wyroku tym TSUE potwierdza konsekwentną w ostatnich latach i klarowną linię orzeczniczą w sprawach kredytów frankowych.
W ww. wyroku C-80/21 TSUE potwierdził, iż art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym sąd krajowy może stwierdzić nieuczciwy charakter nie całości warunku umowy zawartej między konsumentem a przedsiębiorcą, lecz jedynie elementów tego warunku, które nadają mu nieuczciwy charakter, w związku z czym warunek ten pozostaje, po usunięciu takich elementów, częściowo skuteczny, jeżeli takie usunięcie sprowadzałoby się do zmiany treści tego warunku, który ma wpływ na jego istotę, czego zweryfikowanie należy do sądu odsyłającego.
Potwierdził dodatkowo, że wyjątkowa możliwość zastąpienia nieuczciwego postanowienia umownego przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym jest ograniczona do przypadków, w których usunięcie nieuczciwego postanowienia umownego zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, narażając tym samym konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki, tak że ten ostatni zostałby tym ukarany (podobnie wyrok z 3.10.2019 r., C-260/18, pkt 48 i przytoczone tam orzecznictwo).
Z całości rozważań TSUE zawartych w ww. wyroku wynika, iż art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym sąd krajowy może, po stwierdzeniu nieważności nieuczciwego warunku znajdującego się w umowie zawartej między konsumentem a przedsiębiorcą, który pociąga za sobą nieważność tej umowy w całości, zastąpić warunek umowny, którego nieważność została stwierdzona, albo wykładnią oświadczenia woli stron w celu uniknięcia unieważnienia tej umowy, albo przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, nawet jeśli konsument został poinformowany o skutkach nieważności tejże umowy i zaakceptował je (pkt. 84).
Warto dodać, że przepis zawarty w art. 358 § 2 k.c. nie stanowi klauzuli generalnej mającej zastosowanie do wszystkich świadczeń pieniężnych. Wykładania systemowa prowadzi do wniosku, że zawiera on normę uzupełniającą przepis zawarty w art. 358 § 1 k.c. zatem, może mieć zastosowanie wyłącznie do zobowiązań podlegających wykonaniu na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, których przedmiotem jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej (w przedmiotowej sprawie jest odwrotnie – kredyt udzielony został w walucie PLN). Przepis ww. daje dłużnikowi takiego świadczenia prawo wyboru jego spełnienia w walucie polskiej (por. wyrok Sądu Najwyższego II CSKP 1030/22 z 18.05.2022 r.). Dopiero w sytuacji wyboru spełnienia świadczenia w PLN, zastosowanie znajduje paragraf 2 art. 358 k.c., który wskazuje, że w takiej sytuacji, do przeliczenia waluty obcej na PLN dochodzi przy uwzględnieniu kursu średniego NBP. Przedmiotem zobowiązań obu stron w przedmiotowej sprawie, jak wskazano już powyżej kilkukrotnie, od początku było świadczenie w PLN. Dlatego też uprawnienie przewidziane w ww. przepisie było bezprzedmiotowe w rozpatrywanej sprawie, skoro walutą świadczeń każdej ze stron od początku była waluta polska.
Ponadto, zastosowaniu tego przepisu sprzeciwia się wyrażona w art. 3 k.c. zasada lex retro non agit. Przepis art. 358 § 2 k.c. wszedł bowiem w życie 22.01.2009 r., podczas gdy umowa kredytowa między powodami a bankiem zawarta została wcześniej. Ustawa z 23.10.2008 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz ustawy Prawo dewizowe nie zawierała w sobie żadnych przepisów przejściowych. Jak wskazuje się w doktrynie zmiana ta miała zastosowanie do zobowiązań powstałych po jej wejściu w życie (tj. od 24.02.2009 r.) oraz od dnia jej wejścia w życie, do istniejących w tym dniu zobowiązań trwałych tj. takich, w których globalny rozmiar świadczenia zależy od czasu trwania stosunku prawnego i nie da się go z góry określić w sposób ostateczny nie nawiązując do czynnika czasu. (por. E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 9, Warszawa 2019). Podkreśla się też, że w przypadku stosunków obligacyjnych, w których element czasu nie determinuje rozmiaru świadczenia, stosować należy przepisy dotychczasowe (zob. m.in. M. Kłoda, Sposoby działania ustawy w prawie międzyczasowym prywatnym, PL 2000, Nr 1, s. 7 i n.; R. Morek [w:] Kodeks cywilny. Komentarz pod red. K. Osajdy, wyd. 24). Umowa kredytu nie jest zobowiązaniem o charakterze ciągłym, rozmiar świadczenia kredytobiorcy determinowany jest wysokością kredytu i stopą procentową niezależnie od czasu trwania umowy. Nie ma więc podstaw prawnych do zastosowania tego przepisu do przedmiotowej umowy.
Sąd Apelacyjny podziela pogląd, że podmiot przygotowujący adhezyjną umowę (pozwany), której de facto nie można negocjować, może zaproponować w jej treści zapisy umowne odbiegające od przepisów dyspozytywnych określonych w prawie cywilnym. Jeżeli jednak się na to zdecyduje, to musi liczyć się ze wszystkimi tego konsekwencjami, a więc również z tymi, że w późniejszym czasie zapisy takie zostaną uznane za abuzywne i w konsekwencji nie będą stosowane. Nie oznacza to jednak możliwości powrotu do przepisu dyspozytywnego, gdyż ten wolą autora wzoru umowy został zmodyfikowany. Skoro zaś autor umowy jest profesjonalistą musi się liczyć ze wszystkimi skutkami uznania zapisów umownych za abuzywne i nie ma racjonalnych podstaw, dla których miałby on mieć możliwość zastosowania przepisów, które własną decyzją wyłączył.
W ocenie Sądu Apelacyjnego również ze względu na konieczność stosowania art. 7 dyrektywy 93/13 nie było możliwości zastąpienia niedozwolonych postanowień umownych innymi uregulowaniami wynikającymi z przepisów prawa tj. kursu CHF wynikającego z tabeli kursów banku, średnim kursem ogłaszanym przez NBP, czy ustalonego zwyczaju czy też zgodnie z zasadą słuszności. Warto zauważyć, że TSUE w wyroku z 29.4.2021 r. w sprawie C-19/20 podtrzymał dotychczasowe stanowisko, że: „w przypadku stwierdzenia przez sąd krajowy nieważności nieuczciwego warunku zawartego w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w taki sposób, że niezgodny z tym przepisem jest przepis prawa krajowego dający sądowi krajowemu możliwość uzupełnienia tej umowy poprzez zmianę treści owego warunku (pkt 67 i tam powołany wyrok z 26.3.2019 r., C 70/17 i C 179/17). Gdyby bowiem sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, to takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniłoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców przez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały być one unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców (pkt 68 i tam powołany wyrok z 26.3.2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C 70/17 i C 179/17, EU:C:2019:250, pkt 54 i przytoczone tam orzecznictwo)”.
Konkludując, TSUE wyjaśnił, że „wprawdzie wykładni art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy dokonywać w ten sposób, że z jednej strony nie stoją one na przeszkodzie temu, by sąd krajowy usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, w wypadku gdy zniechęcający cel tej dyrektywy jest realizowany przez krajowe przepisy ustawowe regulujące korzystanie z niego, o ile element ten stanowi odrębne zobowiązanie umowne, które może być przedmiotem indywidualnej kontroli pod kątem nieuczciwego charakteru jednak z drugiej strony, przepisy te stoją na przeszkodzie temu, by możliwe było usunięcie jedynie nieuczciwego elementu warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, jeżeli takie usunięcie sprowadzałoby się do zmiany treści tego warunku poprzez zmianę jego istoty”.
Wynika z tego, że dopuszczalność rozwiązania polegającego na usunięciu jedynie nieuczciwego elementu umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem została bardzo ograniczona. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy dotyczy zobowiązania umownego odrębnego od innych postanowień umownych (np. dotyczącego odsetek za zwłokę), a poza tym nie może zostać w ten sposób naruszony odstraszający cel dyrektywy 93/13 (podobnie Ł. Węgrzynowski, Niektóre aspekty wadliwości umowy kredytu frankowego w ocenie Trybunału Sprawiedliwości UE. Glosa do wyroku TS z dnia 29.04.2021 r., C-19/20).
Nie sposób także, zdaniem Sądu Apelacyjnego, zasadnie twierdzić, że poprzez zastąpienie niedozwolonych klauzul średnim kursem NBP nie zostanie naruszony odstraszająco-prewencyjny cel dyrektywy 93/13, skoro zastosowanie takiego kursu w istocie nie konwaliduje podstawowej dysfunkcjonalności umowy kredytu indeksowanego do CHF jako opartego na przekazanej powodom błędnej informacji zakładającej stabilność waluty, do której kredyt jest indeksowany (zob. wyrok TSUE z 10.06.2021 r., C 776-19).
Rozpatrując możliwość dalszego trwania umowy po jedynie prostej eliminacji abuzywnej klauzuli (wykreśleniu z umowy tych postanowień), Sąd Apelacyjny rozważył, że skoro uznał, iż mechanizm waloryzacyjny (rozumiany jako całość postanowień nań się składających) określa główne świadczenia stron to konsekwentnie oczywistym jest, że bez tych klauzul umowa nie może dalej funkcjonować, jednakże dodatkowo wziął pod uwagę, że w razie stwierdzenia abuzywności klauzuli ryzyka walutowego TSUE uznaje obecnie, że utrzymanie umowy "nie wydaje się możliwe z prawnego punktu widzenia", co dotyczy także klauzul przeliczeniowych przewidujących spread walutowy (por. wyroki TSUE z 14.3.2019 r., w sprawie C – 118/17, i z 5.6.2019 r., w sprawie C – 38/17).
Ponadto, poza koniecznością zagwarantowania również w przypadku tego rozwiązania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców (wynikającego z art. 7 Dyrektywy 93/13), zdaniem Sądu Apelacyjnego, słusznie w orzecznictwie uznaje się, że zabieg taki spowodowałby zniknięcie ryzyka kursowego wskutek eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji poprzez przekształcenie kredytu złotowego denominowanego do waluty obcej w zwykły kredyt złotowy, oprocentowany według stawki powiązanej ze stawką przewidzianą dla kredytów walutowych (uprzednio LIBOR). Zarazem należy uznać, że wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu denominowanego do waluty obcej i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania ze stawką dla niego przewidzianą (uprzednio LIBOR), jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, że należałoby ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 19.01.2021 r. I ACa 505/20).
Podobnie w ww. wyroku Sądu Najwyższego z 11.12.2019 r., V CSK 382/18 stwierdzono, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością) i dalsze konsekwencje z tym związane są uzależnione od tego, czy nieważność umowy w całości zagraża interesom kredytobiorcy-konsumenta, co dopiero mogłoby otwierać drogę do zastąpienia klauzul niedozwolonych postanowieniami "kursowymi" wynikającymi z przepisów prawa, o ile istnieją (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 14.7.2017 r., II CSK 803/16), i o ile konsument nie sprzeciwił się takiemu zastąpieniu, obstając przy nieważności całej umowy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 27.5.2021 r. V ACa 46/21).
Podkreślenia wymaga, że nawet spłata zadłużenia bezpośrednio w walucie obcej nie będzie możliwa, a kwota kredytu nie jest niezmienna w czasie (zarzut z punktu II ppkt 2 lit. d), m.in. pkt 3.24 i 3.58 uzasadnienia apelacji), w sytuacji, gdy nie jest możliwe określenie wysokości pierwotnego zadłużenia w związku z wadliwością waloryzacji kwoty kredytu. Zgodnie bowiem z art. 69 ust. 1 Prawa bankowego, umowa o kredyt musi wskazywać kwotę środków pieniężnych, udostępnianą przez Bank kredytobiorcy, a zgodnie z art. 69 ust. 2 pkt 4 tej ustawy, umowa kredytu powinna być stwierdzona pismem oraz określać w szczególności m.in. zasady spłaty kredytu. W sytuacji, gdy sąd stwierdzi, iż kwestionowane postanowienia są niedozwolone, przyjąć należy, że powyżej wymienione warunki nie zostały w umowie określone. Pogląd ten Sąd Apelacyjny w przedmiotowej sprawie podziela (por. także wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 29.09.2021 r. V ACa 311/21).
Sąd Apelacyjny stoi ponadto na stanowisku, że kwestionowane zapisy umowy wykraczały poza zasadę swobody umów. Zgodnie z tą zasadą, wyrażoną w art. 353 1 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według własnego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Swoboda umów w prawie polskim nie jest więc nieograniczona. W niniejszej sprawie postanowienia umowy zawartej pomiędzy stronami naruszyły granice swobody umów. Zastosowanie takich klauzul w umowie sprzeciwia się ustawie, naturze stosunku i zasadom współżycia społecznego.
Kwestią istotną dla takiej oceny był sposób określenia przez pozwany bank mechanizmu indeksacji. W tym zakresie należało zbadać, czy prawa i obowiązki stron zostały określone z uwzględnieniem równowagi kontraktowej, co miało znaczenie zarówno dla ważności czynności prawnej (art. 353 1 w zw. z art. 58 k.c.), jak i abuzywności postanowień umowy (art. 385 1 k.c.).
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, klauzule zastosowane w kwestionowanej umowie przede wszystkim sprzeciwiają się właściwości (naturze) stosunku prawnego – umowy kredytu. Pogląd ten potwierdza uchwała 7 Sędziów Sądu Najwyższego z 22.05.1991 r., sygn. III CZP 15/91, OSNC 1992/1/1 w której stwierdzono, iż: „(...) za sprzeczne z naturą umowy gospodarczej należy uznać pozostawienie w ręku jednej tylko strony możliwości dowolnej zmiany jej warunków”.
Natura umowy (i kreowanego przez nią stosunku cywilnoprawnego) sprowadza się ogólnie do tego, że wyraża ona interes każdej ze stron, a ponieważ bywają one przeciwstawne - istotę umowy stanowi uzgodnienie woli stron wyrażające ich interesy (konsensus).
W uchwale wydanej w sprawie III CZP 40/22 z 28.04.2022 r. Sąd Najwyższy potwierdził, że „Sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu”.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego pozostawienie w ręku pozwanego możliwości jednostronnego określania wysokości świadczenia powodów za pomocą dowolnego regulowania wysokości kursu kupna/sprzedaży CHF sprzeciwia się naturze stosunku umowy kredytowej i zasadom opisanym powyżej. Ponadto sprzeczny z naturą stosunku umowy kredytowej jest wywołany klauzulami walutowymi brak ekwiwalentności świadczeń stron umowy. Brak ten przejawia się: w sensie ekonomicznym - świadczenie powodów jest zdecydowanie wyższe od świadczenia pozwanego i nie odpowiada mu, w sensie praw i obowiązków umowy – umowa przyznaje pozwanemu możliwość nieograniczonego umownie decydowania o wysokości świadczenia powodów.
Umowa kredytu jest umową nazwaną, określoną w przepisach prawa pr. bank. Zgodnie z art. 69 ust. 1 pr. bank. w brzmieniu z dnia zawarcia umowy: „Przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu."
Art. 69 ust. 2 pkt 2 pr. bank. stanowi, iż umowa kredytu powinna określać w szczególności kwotę i walutę kredytu – od tej wartości zależą świadczenia stron. W niniejszej sprawie mimo tego, że umowa wskazuje na walutę PLN indeksowaną zgodnie z postanowieniami Regulaminu, nie określono prawidłowo świadczeń stron. Regulamin, którego zapisy mógł zmieniać bank, a zmiana jego zapisów nie stanowiła nawet zmiany umowy (§ 14 umowy), określał wszystkie zasady ustalenia tych świadczeń. Dopiero w momencie wypłaty kolejnych transz kredytu powodowie poznali rzeczywistą ich wysokość. Natomiast kwota, którą zobowiązani są zwrócić bankowi znacznie przewyższa uzyskaną kwotę od banku.
Mając powyższe na uwadze nie sposób uznać, aby obowiązujące w chwili zawarcia umowy przepisy regulujące umowę kredytu, mające charakter granic ustawowych i przepisów ius cogens, dopuszczały tak daleko idące odstępstwo od regulacji ustawowych lub przewidywały formę umowy hybrydowej – umowy kredytu z elementami, które modyfikowały stosowanie przepisów art. 69 § 1 pr. bank. (por. wyrok Sądu Najwyższego z 31.05.2022 r. I CSK 2314/22).
Ponieważ nie byłoby możliwe wyliczenie rat kapitałowo-odsetkowych, z uwagi na treść art. 69 ust. 1 pr. bank. w zw. z art. 58 k.c. nie jest prawnie możliwe utrzymanie umowy. Nie należy również pomijać, że po wyeliminowaniu abuzywnych klauzul umowa byłaby niezrozumiała oraz sprzeczna z intencją stron ją zawierających. Takie przekształcenie umowy stanowiłoby zatem zmianę głównego jej przedmiotu, co jest niemożliwe (por. Sąd Najwyższy wyrok z 18.05.2022 r., II CSKP 1030/22).
Wszystkie negatywne skutki opisywane w niniejszej sprawie – m.in. uprzywilejowanie pozwanego, przerzucenie ryzyka na powodów, nieograniczenie kursów, dodatkowy zysk banku, są konsekwencją odejścia od ustawowego modelu umowy kredytu - ponoszą jedynie powodowie (konsumenci), co jest niezgodne z zasadami współżycia społecznego.
Powyższe argumenty doprowadziły Sąd Apelacyjny do przekonania, że zakwestionowania postanowienia umowne wywołują skutki nie tylko, jako regulacje abuzywne i niedozwolone, ale również (same w sobie) czy nawet przede wszystkim konsekwencje wynikające z treści art. 58 § 1 i 2 k.c.
W konsekwencji należało przyjąć, że umowa kredytu zawarta pomiędzy stronami jest nieważna w całości, gdyż konsensem stron nie zostały objęte wszystkie istotne dla umowy kredytu postanowienia. Z powyższego wynika, że zarzuty apelacyjne naruszenia przepisów art. art. 385 1 § 1 k.c., art. 56 k.c., art. 65 k.c., art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 pr. bank. (zarzuty zawarte w punkcie II ppkt 2 lit. b-d i f-g) apelacji okazały się również były bezzasadne).
Nie zasługiwał na uwzględnienie również zarzut naruszenia art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § i 2 1 k.c. (punkt II ppkt 2 lit. j) apelacji). Wskazać należy, że bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy właśnie na podstawie art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c. Stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu (zob. uchwałę 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7.5.2021 r. sygn. akt III CZP 6/21- zasada prawna; uchwałę Sądu Najwyższego z 16.2.2021 r., sygn. akt III CZP 11/20; wyrok Sądu Najwyższego z 11.12.2019 r., sygn. akt V CSK 382/12). W tym zakresie należy w całości podzielić wywody Sądu Najwyższego przytoczone w cytowanych uchwałach z 2021 r., bez konieczności ich szerszego przytaczania, mając na uwadze postulat zwięzłości uzasadnienia.
Jednocześnie zważyć należy, że sam fakt spełnienia nienależnego świadczenia uzasadnia roszczenie o jego zwrot. W takim też przypadku nie zachodzi potrzeba badania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło osobę, na rzecz której świadczenie zostało spełnione, jak również czy majątek spełniającego świadczenie uległ zmniejszeniu. Uzyskanie nienależnego świadczenia wypełnia bowiem przesłankę powstania wzbogacenia, a spełnienie tego świadczenia przesłankę zubożenia. Z chwilą spełnienia świadczenia nienależnego powstaje roszczenie kondykcyjne, którego treścią jest obowiązek dokonania czynności faktycznej lub prawnej stanowiącej świadczenie przeciwne do spełnionego i takiej też treści roszczenia powodowie dochodzili w rozpatrywanej sprawie. W razie świadczenia nienależnego (art. 410 § 2 k.c.), do przyjęcia zasadności orzeczenia kondycyjnego wystarczy ustalenie, że doszło do spełnienia przez zubożonego świadczenia nie mającego podstawy prawnej albo którego podstawa prawna odpadła lub nie została urzeczywistniona, nie jest natomiast konieczne wykazanie, iż doszło do zmniejszenia się majątku świadczącego (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 15.04.2014 r., sygn. akt II CSK 517/13).
Sąd Apelacyjny nie podzielił także stanowiska skarżącego opartego o zarzut naruszenia art. 411 pkt 2 i 4 k.c. (zarzut zawarty w punkcie II ppkt 2 lit. k) apelacji). Zgodnie z tymi przepisami: nie można żądać zwrotu świadczenia:
2) jeżeli spełnienie świadczenia czyni zadość zasadom współżycia społecznego;
4) jeżeli świadczenie zostało spełnione, zanim wierzytelność stała się wymagalna.
Przepis zawarty w art. 411 pkt 4 k.c. w ogóle nie odnosił się do stanu faktycznego niniejszej sprawy, gdyż w momencie spełnienia świadczenia przez powodów w zakresie rat kapitałowo – odsetkowych były one wymagalne, natomiast powstanie roszczenia restytucyjnego należy wiązać – jak już to wcześniej wskazano – z wyrażeniem woli stwierdzenia jej nieważności; nie sposób także podzielić argumentacji skarżącego o braku podstaw do uwzględnienia roszczenia restytucyjnego z uwagi na to, że świadczenie powodów czyniło zadość zasadom współżycia społecznego (art. 411 pkt 2 k.c.). Argumentacja ta pomija przyczyny, dla których stwierdzono nieważność umowy.
W rezultacie, wszystkie podniesione w apelacji pozwanego zarzuty okazały się nieuzasadnione. W istocie zmierzały one - pomimo, że dotyczyły różnych norm i instytucji prawnych - do przedstawienia innej wersji, niż ta, która została wskazana powyżej (a wcześniej przez Sąd I instancji w zaskarżonym wyroku), mająca oparcie w aktualnej judykaturze TSUE i Sądu Najwyższego, co skutkowało, na podstawie wyżej cytowanych przepisów oraz art. 385 k.p.c., oddaleniem apelacji pozwanego.
Przechodząc do omówienia apelacji powodów, Sąd Apelacyjny stwierdził, że była ona częściowo zasadna co skutkowało uzupełnieniem ustaleń faktycznych w zakresie kwoty spłaconej przez powodów do 28.08.2020 r. oraz zmianą wyroku polegającą na wyeliminowaniu uwzględnionego przez Sąd Okręgowy zarzutu zatrzymania oraz zasądzeniem na rzecz powodów odsetek od dnia następnego po dacie doręczenia pozwanemu pozwu (od 17 lutego 2021 r.).
Uzasadniając wyeliminowanie z wyroku zastrzeżonego na rzecz pozwanego prawa zatrzymania Sąd Apelacyjny wyjaśnia, że stoi na stanowisku, że umowa kredytu nie jest umową wzajemną. Sąd Apelacyjny wskazuje na stanowisko doktryny o braku wzajemnego charakteru umowy pożyczki: S. Grzybowski, w: SPC, t. 3, cz. 2, s. 708; W. Popiołek, w: K. Pietrzykowski, Komentarz k.c., t. 2, 2005, s. 536; M. Kostowski, w: Komentarz k.c., t. 2, 1972, s. 1516; W. Czachórski, Zobowiązania, s. 452; J. Gudowski, w: Komentarz k.c., t. 2, 2007, s. 381; T. Dybowski, A. Pyrzyńska, w: SPP, t. 5, 2006, s. 249, a także R. Blicharski: Konstrukcja prawna zobowiązań wzajemnych, Transformacje Prawa Prywatnego 2/2020.
Sąd Apelacyjny wyraża stanowisko, że z uwagi na podobieństwo umowy pożyczki i umowy kredytu kwalifikacja umowy kredytu w ramach podziału umów powinna być taka sama jak umowy pożyczki. Odpłatność umowy kredytu nie jest wystarczająca do przyjęcia jej wzajemnego charakteru. Istotne jest bowiem ustalenie czy świadczenia obu stron pozostają w stosunku bezpośredniej wymiany, pamiętając, że umowy wzajemne - także w ujęciu historycznym - mają doprowadzić do wymiany dóbr. Jak wskazano w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 20.10.2021 r. w sprawie o sygn. akt I ACa 155/21, aby ustalić, czy umowa jest wzajemna czy nie, należy w pierwszej kolejności właściwie zidentyfikować, co jest świadczeniem każdej ze stron umowy. Następnie dopiero można rozważyć, czy świadczenia te pozostają ze sobą w stosunku bezpośredniej wymiany. Sąd Apelacyjny podziela stanowisko wyrażone w ww. wyroku, że błędne jest założenie, zgodnie z którym świadczeniem banku było znoszenie braku kapitału lub powstrzymywanie się przez czas określony w umowie od dochodzenia zwrotu kapitału. W umowie pożyczki świadczeniem obu stron - najpierw pożyczkodawcy, następnie pożyczkobiorcy - jest przeniesienie własności pieniędzy lub innych rzeczy określonych tylko co do rodzaju; również w umowie kredytu świadczeniem banku jest oddanie do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwoty środków pieniężnych. Bank świadczy pieniądze, co nie powinno budzić wątpliwości na tle art. 69 ust. 1 pr. bankowego. Także świadczenie kredytobiorcy sprowadza się do świadczenia pieniężnego - spłaty, czyli zwrotu kapitału oraz zapłaty wynagrodzenia (odsetek i prowizji) - w określonych umową terminach.
Tak wyrażone świadczenia obu stron należy poddać testowi na pozostawanie ze sobą w stosunku wymiany. Słuszne jest stanowisko doktryny (S. Grzybowski, System prawa cywilnego, t. III, cz. 2, 1976, s. 708, A. Szpunar, O umowie pożyczki, PiP 1964, z. 7, s. 33, R. Blicharski, Konstrukcja prawna..., s. 35), że nie chodzi o wymianę w sensie ekonomicznym (wymianę szeroko pojętych korzyści), wówczas bowiem każdą umowę odpłatną należałoby uznać za wzajemną, lecz o wymianę w ujęciu jurydycznym. Słusznie zatem wskazuje R. Blicharki (Konstrukcja prawna..., s. 35 i 48), że nieporozumieniem jest mówienie o wymianie ryzyka (umowa ubezpieczenia) lub czasu (pożyczka) na dobro lub usługę.
W umowie kredytu obie strony świadczą pieniądze - w innym okresie. Mamy tu zatem do czynienia z kapitałem jako przedmiotem świadczenia najpierw jednej, a potem drugiej strony, z tym zastrzeżeniem, że kapitał jest zwracany z nadwyżką, stanowiącą wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Nie jest on jednak wymieniany na inne świadczenie. Relacja bezpośredniej wymiany dóbr tutaj nie zachodzi (wymiana w tym rozumieniu zasadniczo obejmuje wymianę różniących się od siebie świadczeń).
Skoro umowa kredytu nie jest umową wzajemną to przepisy o zatrzymaniu nie mogą mieć zastosowania wprost. W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie jest także uzasadnione stosowanie przepisów art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. per analogiam (co uznał za zasadne Sąd Okręgowy).
Przepisy te regulują szczególne skutki upadku umowy z uwagi na szczególne cechy umów wzajemnych. Ponadto, po analogię prawną należy sięgać wówczas, gdy zachodzi potrzeba rozwiązania (regulacji) danego zagadnienia prawnego, a istnieje luka prawna i jednocześnie istnieją przepisy regulujące zagadnienia podobne, które mogą być przydatne do rozwiązania problemu nieuregulowanego wprost ustawą. Tymczasem, w ocenie Sądu Apelacyjnego, sytuacja prawna obu stron nieważnej umowy kredytu jest dostatecznie unormowana innymi przepisami.
W zarzucie zatrzymania chodzi o to, aby w sytuacji wzajemnych - różnorodzajowych - roszczeń, każdy z wierzycieli spełniając swój dług odzyskał także swoją wierzytelność. Spełnienie obu świadczeń prowadzi do umorzenia obu długów, które nie nadają się do umorzenia przez potrącenie. Taki skutek w przypadku wzajemnie przysługujących wierzytelności pieniężnych można natomiast uzyskać poprzez potrącenie. Brak możliwości potrącania świadczeń wydaje się istotną przyczyną ustanowienia prawa zatrzymania w określonych ustawą przypadkach, gdy ustawodawca uznał konieczność zapewnienia dodatkowej ochrony dłużnikowi, który pozostaje jednocześnie wierzycielem swojego wierzyciela zaś przedmiot obu wierzytelności wyklucza potrącenie (art. 461 k.c. i art. 496-497 k.c.).
Ochrona banku przed niewypłacalnością konsumenta nie jest dostatecznym argumentem do stosowania zatrzymania per analogiam. Gdyby kierować się przesłanką niewypłacalności dłużnika, to można by rozszerzyć stosowanie prawa zatrzymania na prawie każdy stosunek cywilny, w którym wypłacalność jednej ze stron może być zagrożona. Tymczasem z woli ustawodawcy stosowanie zatrzymania ograniczono do określonych w ustawie przypadków.
Ponadto Sąd Apelacyjny podziela stanowisko doktryny, że do zarzutu zatrzymania stosują się wszystkie wymogi co do wymagalności i zaskarżalności wierzytelności objętej takim zarzutem (T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w Kodeksie cywilnym, Warszawa 1999, s. 125).
Sąd Apelacyjny podziela również stanowisko Sądów zajęte w ww. wyrokach, że, przy założeniu teorii dwóch kondykcji, o czym przesądził Sąd Najwyższy w wyroku z 7.05.2021 r. sygn. akt III CZP 6/21, nie jest zgodne z zasadą efektywnej ochrony konsumentów towarzyszące prawu zatrzymania założenie, że konsument musi ponownie zgromadzić całą kwotę kapitału, niezależnie od tego, jaką część kapitału już spłacił przed dniem wyrokowania, aby skutecznie dochodzić od banku zwrotu nienależnych świadczeń. W rzeczywistości zresztą zatrzymanie i tak byłoby "wstępem" do potrącenia, co również podważa sens sięgania po tę instytucję przy rozliczeniach stricte pieniężnych (por. wyrok Sądu Najwyższego z 17.03.2022 r. II CSKP 474/22).
Sądowi Apelacyjnemu wiadome jest, że przed Sądem Najwyższym zawisło obecnie postępowanie w sprawie o sygn. akt III CZP 85/21, gdzie przedmiotem oceny będzie charakter umowy kredytu oraz zagadnienie zatrzymania, w szczególności jako zarzutu ewentualnego (sprawa zawisła na skutek zwrócenia się przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku w sprawie o sygn. akt I ACa 488/21 z wnioskiem o rozstrzygnięcie zagadnień prawnym wskazanych w postanowieniu). Sądy powszechne są podzielone w swoim stanowisku co do stosowania zatrzymania w tego rodzaju sprawach.
Mimo powyższych rozbieżności w orzecznictwie Sąd Apelacyjny wskazuje, że zarzut zatrzymania zgłoszony w przedmiotowej sprawie nie mógł być uwzględniony również z dalszych, następujących przyczyn.
Pozwany nie złożył do akt sprawy dowodu na to, że złożył powodom materialnoprawne oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania oraz że wezwał powodów do zapłaty. Poprzestał na podniesieniu na rozprawie procesowego, ewentualnego zarzutu o skorzystaniu z prawa zatrzymania.
W orzecznictwie dopuszcza się zgłoszenie procesowego, ewentualnego zarzutu potrącenia, o ile strona złożyła materialnoprawne bezwarunkowe oświadczenie o potrąceniu, co stanowić może argument na rzecz dopuszczalności ewentualnego zarzutu procesowego zatrzymania.
W tym zakresie Sąd Apelacyjny odwołuje się do wyroków Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 11.10.2021 r. I ACa 532/19, oraz z 21.02.2022 r. I ACa 103/21, w których słusznie wskazano, że oświadczenie, w którym pozwany wyraża wolę "ewentualnego skorzystania z prawa zatrzymania" prowadzi do wniosku, że zostało ono złożone pod warunkiem zawieszającym, tj. uwzględnienia roszczeń strony powodowej prawomocnym wyrokiem. W prawie materialnym nie ma możliwości dokonania czynności prawnej w sposób ewentualny na wzór procesowego żądania ewentualnego. W doktrynie wyrażany jest pogląd, że właściwość jednostronnej czynności prawnej zmierzającej do wykonania uprawnienia kształtującego sprzeciwia się zastrzeżeniu warunku zawieszającego z uwagi na niepewność położenia prawnego adresata tego oświadczenia woli (tak też Strugała (w:) Kodeks cywilny. Komentarz pod red. E. Gniewka i P. Machnikowskiego, 2021, art. 89, Nb 18 i cyt. tam literatura oraz Pazdan (w:) Kodeks cywilny. Komentarz pod red. J. Pietrzykowskiego, 2020, art. 89, Nb 12). Wyjątkowo dopuszcza się tego rodzaju oświadczenia woli w sytuacji, w której ziszczenie się warunku uzależnione jest wyłącznie od woli adresata oświadczenia woli (tak np. Sąd Najwyższy w postanowieniu z 28.05.2020 r., I CSK 547/19). Z taką sytuacją nie mamy jednak do czynienia w przedmiotowej sprawie, w której skutki prawne oświadczenia woli o skorzystaniu z prawa zatrzymania nie zostały wykazane a pozwany poprzestał na powołaniu się na materialnoprawne oświadczenie (nie udowodnił jednak tego faktu, do czego zobowiązuje go normy zawarte w art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c.).
W sprawie niniejszej pozwem i wyrokiem zasądzającym objęto tylko część świadczeń nienależnie spełnionych przez powodów na rzecz banku. Kolejnym zagadnieniem, które należało rozważyć, był zatem zakres wierzytelności banku, co do której mógłby on zgłosić zarzut zatrzymania.
Pozwany zgłosił zarzut zatrzymania do czasu zaoferowania mu przed kredytobiorców zwrotu całej kwoty udostępnionego kredytu (210 000,00 zł).
Natomiast w przypadku zgłoszenia zarzutu zatrzymania do czasu zaoferowania przez konsumenta bankowi zwrotu kapitału, ocenić trzeba, czy bank może objąć takim zarzutem całą kwotę pierwotnie udostępnionego kapitału, niezależnie od zakresu żądania powoda o zapłatę i wysokości środków pieniężnych, jakie zostały spłacone bankowi przez powoda według stanu na datę orzekania (art. 316 k.p.c.).
W praktyce orzeczniczej mogą zaistnieć trzy różne sytuacje faktyczne rzutujące na dopuszczalny zakres prawa zatrzymania.
Jeżeli konsument dochodzi od banku wyłącznie nadpłaty ponad zwrócony bankowi kapitał, to należy przyjąć, że prawo zatrzymania w ogóle nie przysługuje. Skoro bowiem bank po zakończeniu postępowania sądowego i wykonaniu wyroku nadal będzie w posiadaniu całego kapitału, to nie może żądać jego ponownej zapłaty w celu zablokowania roszczeń konsumenta odnoszących się jedynie do nadwyżki ponad spłacony kapitał. Niezależnie od tego, że zgodnie z teorią dwóch kondykcji, tak jak ją wyłożył Sąd Najwyższy w uchwale z 7.05.2021 r. (III CZP 6/21), kapitał jest wówczas objęty w całości obiema kondykcjami - konsumenta i banku, wskazać trzeba na brak zasługujących na ochronę interesów banku, które uzasadniałyby przyznanie mu prawa zatrzymania, jeżeli w konkretnym procesie konsument nie dochodzi zwrotu spłaconego kapitału, a jednie żąda zwrotu nadpłaty ponad tę kwotę (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 21.02.2022 r. I ACa 103/21).
Jeżeli konsument dochodziłby zwrotu wszystkiego co świadczył, zarzutem zatrzymania banku objęty byłby wypłacony konsumentowi przez bank kapitał.
W przedmiotowej sprawie mamy jednak do czynienia z trzecią, bardziej złożoną sytuacją. Otóż pozwem i wyrokiem zasądzającym objęto tylko część świadczeń nienależnie spełnionych przez powodów na rzecz banku. Z niezakwestionowanych przez pozwanego ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego wynika, że kwota kredytu udzielonego powodom wynosiła 210.000,00 zł. Ustalono w sprawie także, że powodowie spełnili na rzecz banku w wykonaniu nieważnej umowy kredytu do 28.08. 2020 r. kwoty: 72 070,81 zł oraz 29 991,73 CHF. W toku niniejszego postepowania domagali się zasądzenia jedynie części z ww. uiszczonych kwot, tj. 39 712,51 zł oraz 29 991,72 CHF i te kwoty Sąd Okręgowy, zgodnie z żądaniem pozwu, orzekł na ich rzecz.
Jednocześnie zaoferowane Sądowi Apelacyjnemu dowody nie dawały możliwości ustalenia, czy i w jakiej wysokości na datę orzekania przez Sąd Apelacyjny, powstała nadpłata spłat ponad kwotę kapitału.
Przeciwko objęciu zarzutem zatrzymania całej kwoty kapitału przemawia zarówno cel, któremu służy zatrzymanie, jak i wzgląd na zapewnienie konsumentom skutecznej ochrony sądowej. Skoro pozwany przedsiębiorca zatrzymuje w swoim majątku część kwot wpłaconych i nieobjętych powództwem konsumenta o zapłatę, to nie może oczekiwać ponownego świadczenia przez konsumenta w tym zakresie. Nie ma zatem wątpliwości, że w niniejszej sprawie pozwany nie mógł podnieść zarzutu zatrzymania co do całej kwoty kapitału.
Obowiązek wykazania wysokości roszczenia objętego zarzutem zatrzymania spoczywa na tym, kto zarzut ten zgłasza. Pozwany, aby móc powołać się na zatrzymanie, powinien wskazać, jaką łączną sumę spłat otrzymał od konsumenta na dzień zamknięcia rozprawy, co pozwoliłoby sądowi ustalić zakres skutecznego zatrzymania. Dopiero gdyby konsument kwestionował te twierdzenia, w szczególności podnosiłby, że spłacił więcej, niż wskazuje bank, na konsumenta w tym zakresie przeszedłby ciężar dowodu. Pozwany bank tymczasem nie wskazał Sądowi Apelacyjnemu dowodów, które pozwoliłyby na dokonanie niezbędnych ustaleń, zgodnie z ww. przedstawionymi założeniami. Tym bardziej, że kwoty zasądzone na rzecz powodów częściowo wyrażone są w CHF.
Ponadto, w przekonaniu Sądu Apelacyjnego, zarzut zatrzymania nie powinien być wykorzystywany do innych celów, np. procesowej strategii pozwanych banków. Nie taka jest jego rola. Zarzut zatrzymania nie jest również przydatny do obejścia stanu przedawnienia wierzytelności pozwanego. Trudno również wyobrazić sobie, jak w praktyce miałaby wyglądać realizacja zatrzymania na etapie wykonania wyroku, gdyby zarzut zatrzymania traktować poważnie jako mający doprowadzić do równoczesnej wymiany świadczeń pieniężnych konsumenta i banku. Przede wszystkim w kontekście zasady efektywnej ochrony konsumentów sprzeciw wzbudza towarzyszące prawu zatrzymania założenie, że konsument miałby ponownie zgromadzić całą kwotę kapitału, niezależnie od tego jaką kwotę już spłacił, aby skutecznie dochodzić od banku zwrotu nienależnych świadczeń.
Jak zatem wykazano, nawet gdyby przyjąć, co do zasady kwestionowaną przez Sąd Apelacyjny orzekający w przedmiotowej sprawie, możliwość zgłoszenia zarzutu zatrzymania w sprawie o zwrot świadczeń z nieważnej umowy kredytu, to w przedmiotowej sprawie zarzut ten nie został zgłoszony w sposób skuteczny.
Sąd Apelacyjny nie podziela natomiast stanowiska powodów zawartego w apelacji, w którym powołują się oni na przedawnienie roszczeń banku o zwrot kapitału w oparciu o art. 118 k.c. (zarzut z pkt 2 lit.) d apelacji), nie miało to jednak znaczenia wobec podzielenia przez Sąd Apelacyjny pozostałych zarzutów dotyczących uwzględnionego przez Sąd Okręgowy zarzutu zatrzymania.
Wobec powyższego Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie II. (drugim) co skutkowało także zmianą wyroku w zakresie orzeczenia odsetek.
Roszczenie o zwrot świadczenia wzajemnego w przypadku stwierdzenia nieważności umowy jest roszczeniem bezterminowym i staje się wymagalne na zasadzie wynikającej z przepisu art. 455 k.c. Stosownie do treści art. 455 k.c. „jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania”. Zwraca się uwagę, że w zakresie ustalenia znaczenia pojęcia "niezwłocznego świadczenia" powinny decydować każdorazowo okoliczności konkretnego przypadku, analizowane zgodnie z ogólnymi regułami art. 354 i art. 355 k.c. Termin sprecyzowany w ten sposób stanowi podstawę formułowania zarzutu opóźnienia dłużnika i daje wierzycielowi roszczenie o zapłatę odsetek na podstawie art. 481 § 1 k.c. Na gruncie niniejszej sprawy Sąd Apelacyjny uznał, że wezwanie do zapłaty nastąpiło wskutek doręczenia pozwanemu pozwu co miało miejsce 16.02.2021 r.
Zauważyć należy, że w apelacji powodów wskazano na 22.102020 r. jako na datę, od której powodom winny należeć się odsetki, określając ją jako datę po złożeniu odpowiedzi na pozew, w sytuacji, gdy w przedmiotowej sprawie pozew doręczono pozwanemu 16.02.2021 r. Powyższe spowodowało zasądzenie odsetek od dnia następnego po tej dacie, a więc od 17.02.2021 r. i oddalenie apelacji powodów w zakresie żądania odsetek od 22.10.2020 r. do 16.02.2021 r.
Sąd Apelacyjny wskazuje, że o kosztach postępowania apelacyjnego orzekł na korzyść powodów w oparciu o art. 108 § 1 k.p.c., art. 100 k.p.c., art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. uznając, że powodowie ulegli jedynie co do nieznacznego zakresu swojej apelacji. Zgodnie z normą zawartą w ww. przepisie, w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu.
Sąd ma więc uprawnienie do orzeczenia zwrotu części kosztów w przypadku częściowego uwzględnienia roszczeń, co miało miejsce w przedmiotowej sprawie.
Wysokość tych kosztów obejmuje koszty uiszczonej przez powodów opłaty sądowej od apelacji (1 000 zł) i koszty zastępstwa procesowego w stawce minimalnej za postępowanie apelacyjne, określone w oparciu o § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (4 050 zł), które po uwzględnieniu, jedynie częściowej zasadności apelacji powodów, ustalono na kwotę 4 050 zł.
SSA Artur Lesiak