Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1666/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 sierpnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Ewa Klimowicz – Przygódzka (spr.)

Sędzia SA– Regina Owczarek - Jędrasik

Sędzia SO (del.) – Jadwiga Smołucha

Protokolant: – sekr. sąd. Mariola Frąckiewicz

po rozpoznaniu w dniu 20 sierpnia 2014 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa J. W.

przeciwko A. M.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 3 lipca 2013 r.

sygn. akt IV C 274/12

I zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie pierwszym nadając mu następującą treść:

„ 1. zakazuje pozwanemu A. M. naruszania dóbr osobistych powoda J. W. w postaci dobrego imienia, prawa do spokojnego mieszkania i korzystania ze swojej własności poprzez:

- zarzucanie powodowi w pismach do niego kierowanych i wnoszonych do organów administracji publicznej, działań niezgodnych z prawem polegających na niszczeniu i wycięciu drzew na własnej działce bez stosownego zezwolenia i popełnieniu oszustwa w celu wyłudzenia zezwolenia na postawienie wiaty i w oparciu o te okoliczności bezpodstawne domaganie się od organów administracji publicznej nakazania powodowi rozebrania posadowionych na jego działce zgodnie z przepisami prawa budowlanego wiat;

- używanie w stosunku do powoda obraźliwych słów, w pismach kierowanych zarówno do niego samego jak i do organów administracji publicznej.”;

b) w punkcie drugim w ten sposób, że oddala roszczenie o przeproszenie powoda za naruszenie jego dóbr osobistych;

c) w punkcie piątym w ten sposób, że znosi wzajemnie koszty procesu pomiędzy stronami;

II oddala apelację w pozostałym zakresie;

III znosi wzajemnie koszty postępowania apelacyjnego między stronami.

Sygn. akt VI ACa 1666/13

UZASADNIENIE

Powód J. W. domagał się w niniejszej sprawie:

1.  zakazania pozwanemu A. M., swojemu bezpośredniemu sąsiadowi , naruszania jego dóbr osobistych w postaci dobrego imienia, prywatności, prawa do spokojnego mieszkania i korzystania ze swojej własności;

2.  zobowiązania pozwanego do przeproszenia go za naruszenie dóbr osobistych;

3.  zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz kwoty 30.000 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr osobistych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu;

Jako podstawę faktyczną powyższych roszczeń wskazywał liczne zachowania pozwanego polegające na:

-

ingerowaniu w adoptowanie przez niego własnej działki na swoje potrzeby, poprzez zgłaszanie do organów administracji publicznej licznych sprzeciwów dotyczących usytuowania wiaty ogrodowej, co skutkowało rozbiórką i przenoszeniem dwóch wiat,

-

składaniu donosów o rzekomym usunięciu przez niego bez zezwolenia z własnej działki drzew,

-

zaproponowaniu świadkowi korzyści majątkowych w zamian za złożenie fałszywego oświadczenia w postępowaniu administracyjnym dotyczącym wycięcia drzew,

-

oskarżaniu powoda o uzyskanie zezwolenia na postawienie wiaty na podstawie fałszywego oświadczenia i mapy na której nie były naniesione drzewa,

-

ubliżaniu powodowi w pismach do niego kierowanych i składanych w licznych postępowaniach administracyjnych i karnych,

-

zatajeniu posiadana nielegalnej rury gazowej dostarczającej w przeszłości gaz do budynku znajdującego się na nieruchomości powoda, która to rura została odcięta i niezabezpieczona, co skutkowało ulatnianiem się gazu,

-

grożeniu, iż w sytuacji gdy powód nie będzie korzystał ze swojej posesji w sposób zgodny z jego wolą i wskazaniami , to zainicjuje on szereg dalszych przeciwko niemu postępowań administracyjnych i karnych,

-

przeszkadzaniu policjantom i strażakom w pracy podczas gaszenia pożaru śmietnika na posesji powoda,

-

regularnym fotografowaniu posesji i rodziny powoda,

-

ostentacyjnym czyszczeniu posiadanej broni palnej, w celu zastraszenia,

-

zaczepianiu, krzyczeniu na matkę i dzieci powoda, w celi ich zastraszenia.

Pozwany wnosił o oddalenie powództwa podnosząc, że jego zachowanie stanowiło reakcję na nielegalne działania powoda polegające na wybudowaniu ordynarnej wiaty na drewno w ostrej granicy działek , naprzeciwko wejścia do jego domu, w miejsce wyciętych kilkudziesięcioletnich tui, na wyśmiewaniu się z niego i pobiciu go. Podnosił, iż gdyby powód nie łamał prawa nie byłoby potrzeby wnoszenia przez niego licznych pism do różnych urzędów, które stanowiły rozpaczliwa próbę szukania pomocy .Zaprzeczał jakoby fotografował rodzinę powoda, przeszkadzał w gaszeniu pożaru, przekupywał świadka. Podnosił, że rura , z której wydobywał się gaz została zdemontowana przez dewelopera , któremu sprzedał nieruchomość, a który nie zabezpieczył jej we właściwy sposób ( k 143,147,167,184).

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił w całości sformułowane w powyższy sposób roszczenia niemajątkowe powoda oraz zasądził od pozwanego na jego rzecz kwotę 5000 zł. tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami , oddalając dalej idące żądanie majątkowe i obciążył pozwanego obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania na rzecz powoda.

Z ustaleń faktycznych jakie legły u podstaw tego rozstrzygnięcia wynikało, że powód i pozwany są od października 2007 r. sąsiadami, przy czym nieruchomość zajmowana przez powoda stanowiła uprzednio własność pozwanego, który odsprzedał tę część swojej działki innym osobom, od których powód następnie nabył odrębną własności lokalu wraz z udziałem w prawie własności gruntu.

W sierpniu 2008 r. powód na swojej działce wybudował wiatę . Po dwóch latach jej istnienia pozwany zaczął podejmować czynności mające na celu nakazanie powodowi jej usunięcie. Dążył również do ukarania powoda za wycięcie drzew rosnących na własnej działce, z uwagi na nielegalność tych działań. 25 VII 2010 r. pozwany wyraził na piśmie zgodę na posadowienie wiaty bezpośrednio przy ogrodzeniu pomiędzy działkami stron w odległości 3-4 metrów od przebiegu ul. (...) w M.. Pomimo tego pismem z dnia 28 IX 2010 r. pozwany zwrócił się do Starostwa Powiatowego w P. Wydziału (...) z prośbą o „nie wydanie powodowi zezwolenia jak i nakazanie rozbiórki podstępnie zbudowanej nielegalnie wiaty". Wyraził także obawę, że powód „nakłamie w swojej prośbie - jak to czyni cały czas do tej pory - by postawić za wszelką cenę na swoim". W piśmie tym nazwał powoda „wandalem" a jego zachowanie „wyjątkową bezczelnością ".

Pozwany kierował także pisma do powoda, w których nazywał go „bezwzględnym barbarzyńcą", „notorycznym dewastatorem", „bezczelnym".

Na skutek pism pozwanego Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w P. wszczął postępowanie administracyjne w sprawie wybudowania przez powoda bez zezwolenia wiaty, które zakończyło się umorzeniem sprawy jako bezprzedmiotowej, z uwagi na rozebranie wiaty przez powoda i dokonanie skutecznego zgłoszenia budowy kolejnych dwóch wiat ogrodowych w Starostwie (...). Po uzyskaniu przez powoda zezwolenia na budowę wiaty, pozwany skierował do Starosty Powiatowego prośbę o „spowodowanie rozbiórki wiaty, bo zezwolenie na jej postawienie p. W. dostał mówiąc nieprawdę i wprowadzając urzędników w błąd". W dniu 30 maja 2011 r. złożył do tego organu ustną skargę, w której stwierdził, że wiata została postawiona w wyniku przestępstwa. W związku z przedmiotową skargą, powiadomiono Prokuraturę Rejonową w P. o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, jednakże prokuratura umorzyła dochodzenie przed wszczęciem.

Pozwany oskarżył także powoda o pobicie. W sprawie karnej została podpisana ugoda, w której powód przeprosił pozwanego i zobowiązał się zapłacić na jego rzecz kwotę 1500 zł.

Pozwany występował również do Wójta Gminy M., z prośbą o surowe ukaranie powoda za wycięcie tui i nielegalne postawienie wiaty, pisząc, że „zło, wandalizm, barbarzyństwo, lekceważenie prawa, rygorystycznych przepisów i wyśmiewanie się z nich nie może być w żadnym wypadku bezkarne", że powoda cechuje „ordynarne zachowanie, brutalność, najrozmaitsze kłamstwa", jest człowiekiem „bez najmniejszych skrupułów, który potrafi starszego człowieka znienacka uderzyć brutalnie pięścią w twarz obrzucając przy tym najordynarniejszymi przekleństwami", „zachowuje się w sposób chamski i wyjątkowo bezczelny". W piśmie do Urzędu Gminy M. poinformował, że komisja z Wydziału (...) została wprowadzona w błąd przez powoda, który skłamał „kategorycznie i bezczelnie" że nie wycinał tui.

Z kolei powód w dniu 3 II 2012 r. złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z wnioskiem o wszczęcie postępowania karnego, wskazując że P. Z. złożył do akt postępowania administracyjnego w sprawie usunięcia drzew bez wymaganego zezwolenia, fałszywe oświadczenie jakoby dwa lata wcześniej na zlecenie powoda usunął z jego posesji trzy drzewa oraz, że przed wykopaniem tych drzew powód pokazał mu stosowne zezwolenie na dokonanie tej czynności. Pozwany A. M. podżegał P. Z. do złożenia wyżej opisanego fałszywego oświadczenia i zaoferował mu w zamian korzyść finansową , podczas gdy faktycznie żadne usunięcie drzew z posesji powoda nie miało miejsca. Prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie, na co powód złożył zażalenie.

Z kolei pozwany w piśmie do Kierownika Referatu (...) napisał o powodzie: „jak można dawać wiarę i dyskutować z człowiekiem, który przeprasza i przegrywa w sądzie, bojąc się wyroku bezdyskusyjnie skazującego, okłamującym urzędników Urzędu Gminy, okłamującym (...) w P. (który okłamać się nie dał), okłamującym Starostę Powiatowego w P., który oddał sprawę do Prokuratury podejrzewając, że nie jest to wykroczenie a przestępstwo, namawiającym człowieka do fałszywych zeznań".

W kolejnym piśmie do Wójta napisał o powodzie: „głupim idiotyzmem na beton próbował oszust W. przekonać doświadczonych inżynierów z (...) w P.", „człowiek dokonujący tego wykroczenia do oszust i bezczelny kłamca".

Decyzją z dnia 4 VII 2012 r. Wójt Gminy M. umorzył postępowanie w sprawie wymierzenia kary za usunięcie bez zezwolenia oraz zniszczenie drzew rosnących na działce powoda, stwierdzając , że na miejscu brak jest śladów wskazujących na przesadzenie drzew.

Pozwany zwracał się również do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z prośbą o interwencję w sprawie wybudowania śmietnika na działce powoda, który jest posadowiony w drzewach iglastych i bezpośrednio sąsiaduje ze skrzynką licznikową gazową, co stwarza zagrożenie i może doprowadzić do pożaru jaki już raz miał miejsce. Urząd odmówił wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie, z uwagi na skutecznie dokonane zgłoszenie do Starosty Powiatowego budowy tej wiaty przez powoda.

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynikało ponadto, że przyczyną nieporozumień między stronami była także instalacja gazowa położona na terenie działki powoda, należąca do pozwanego, nie oznaczona na mapach geodezyjnych. Powód wszczął postępowanie administracyjne w celu wyjaśnienia tej sprawy. Innym powodem niezgody pomiędzy sąsiadami była także kwestia dotycząca przesunięcia ogrodzenia między działkami zgodnie z geodezyjnymi granicami.

W tak ustalonym stanie faktycznym sąd I instancji w świetle przepisów art. 23 k.c., art. 24 k.c., art. 448 k.c., 415 k.c. uznał zgłoszone przez powoda roszczenia za zasadne. Podnosił, że żądanie ochrony dóbr osobistych powoda związane było z bezspornym faktem kierowania przez pozwanego pism do organów administracji publicznej i wszczynania przez niego postępowań administracyjnych przeciwko powodowi, w których pozwany w sposób negatywny wyrażał się o powodzie, nazywając go wielokrotnie „kłamcą", „barbarzyńcą", „dewastatorem notorycznym", „brutalem" i „wandalem". Ponadto w pismach tych pozwany przypisywał powodowi dokonanie negatywnych czynów w postaci zniszczenia drzew, okłamania urzędników państwowych, i w tym kontekście robił zdjęcia działki powoda i były wszczynane postępowania, które kończyły się wynikiem pozytywnym dla powoda, wobec stwierdzenia braku popełnienia przestępstwa lub innych naruszeń prawa. Umorzonych zostało sześć postępowań administracyjnych i dwa prokuratorskie prowadzone przeciwko powodowi z inicjatywy pozwanego, dotyczące wycięcia drzew na działce, budowy wiaty, rzekomego wprowadzenia w błąd Starosty, wymuszenia poświadczenia nieprawdy u geodety, budowy śmietnika. Innymi słowy nie potwierdzone zostały zarzuty stawiane powodowi działania niezgodnego z prawem.

Tym samym Sąd Okręgowy przyjął, że treść wystosowywanych przez pozwanego do różnego rodzaju organów administracji publicznej pism , naruszyła dobre imię powoda i jego cześć poprzez przekazywanie tym organom nieprawdziwych i krzywdzących informacji, przypisujących powodowi niewłaściwe zachowanie, czyny zasługujące w odbiorze społecznym na potępienie.

Wobec kierowania szkalujących pism do wiadomości urzędów i organów administracyjnych, a więc w pewien sposób upubliczniając zarzuty, pozwany w ujęciu obiektywnym naruszył dobra osobiste powoda. Dobre imię osoby naruszają bowiem wypowiedzi, które przypisują osobie tej niewłaściwe postępowanie, mogące spowodować utratę do niej zaufania potrzebnego do prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie. Pisma zaś i donosy pozwanego, oczerniające powoda, mogły wywołać negatywną opinię u odbiorców na jego temat. Doszło do rozpowszechnienia w ten sposób niechlubnych określeń i opinii w stosunku do osoby powoda, które ostatecznie w efekcie licznych postępowań nie były uzasadnione.

Sąd Okręgowy uznał ponadto , iż pozwany nie podważył domniemania bezprawności swojego zachowania naruszającego dobra osobiste powoda. W szczególności za niezasadne zostały uznane przez sąd I instancji twierdzenia pozwanego o działaniu przez niego w celu ochrony interesu prywatnego i publicznego. Jako błędny został bowiem oceniony pogląd o konieczności zachowania w warunkach sąsiedzkich pasa ochronnego gruntu. Sąd podnosił, że żaden przepis prawa w tym przepisy ustawy- prawo budowlane nie zakazuje dokonywania naniesień lub ich znoszenia w nieokreślonym pasie ochronnym wzdłuż granicy sąsiedzkich gruntów. W szczególności wbrew twierdzeniom strony pozwanej nie ma żadnej w tym względzie powszechnej normy prawa. Podniesione zostało , że informacje

przekazywane przez pozwanego w pismach i oceny zachowań powoda były niezgodne z faktami. Powód nie został ukarany za rzekomą wycinkę drzew, ani za budowę śmietnika czy wiaty przez odpowiednie organy, brak było dowodu na sfałszowanie przez niego mapy geodezyjnej czy też wprowadzenie urzędników w błąd. Nie leży natomiast w społecznie uzasadnionym interesie rozpowszechnianie informacji nieprawdziwych oraz bezpodstawnych ocen. Twierdzenia pozwanego nie miały oparcia w żadnych dokumentach, ani innych wiarygodnych dowodach.

Jeżeli chodzi z kolei o podnoszoną przez pozwanego kwestię jego pobicia przez powoda , to Sąd Okręgowy podnosił, że prowadzone w tej sprawie postępowanie karne zakończyło się ugodą zawartą między stronami, i nawet, jeśli doszło do naruszenia nietykalności cielesnej pozwanego, to roszczenia wzajemne o ochronę dóbr osobistych nie znoszą się. Ponadto pozwany nie może powoływać się na klauzulę zasad współżycia społecznego, ponieważ sam dopuścił się także naruszenia dóbr osobistych powoda.

Sąd Okręgowy podkreślał, że nawet gdyby pozwany działał z poczucia obywatelskiego obowiązku, a także w obronie własnego interesu, to nie musiało się to odbywać kosztem dóbr osobistych powoda. O ile bowiem samo wszczęcie postępowania administracyjnego czy zgłoszenie samowoli budowlanej nie jest naruszeniem dóbr osobistych, o tyle sposób działania, słowa używane w pismach i uporczywość pozwanego takim działaniem było.

Zwrócona została również uwaga, że publiczne zarzucanie popełnienia przestępstwa, nawet w usprawiedliwionym, subiektywnym przekonaniu, że do jego popełnienia doszło, jest nie do pogodzenia z obowiązującą zasadą domniemania niewinności.

Sąd I instancji uznał, iż wypowiedzi pozwanego na temat powoda, zawarte w wystosowywanych do różnego rodzaju urzędów pismach stanowią niedopuszczalne insynuacje pod jego adresem , naruszające jego dobre imię i cześć. Są to wypowiedzi oczerniające, pokazujące powoda w negatywnym świetle, uzasadniające udzielenie mu ochrony prawnej na podstawie art. 24 par. 1 k.c.. Pozwany decydując się na takiej treści sformułowania, powinien był się liczyć z koniecznością wykazania, że istniały dostateczne podstawy do postawienia zarzutu o wprowadzeniu w błąd władzy publicznej, nie miało tu znaczenia samo jego wewnętrzne przekonanie o bezprawnym działaniu powoda.

Rozpowszechnianie przez pozwanego informacji, godzących w dobra osobiste powoda wywołało u niego krzywdę w postaci ujemnych następstw w jego sferze psychicznej . Podkreślone zostało, że powód był podmiotem kilku postępowań administracyjnych bez uzasadnionych przyczyn i podstaw prawnych, które zawsze zakłócają normalne korzystanie ze swojej własności.

Za zasadne zdaniem sądu I instancji należało uznać żądanie pozwu zakazania pozwanemu naruszania dóbr osobistych powoda w postaci jego dobrego imienia, prywatności, prawa do spokojnego mieszkania i korzystania ze swej własności , ponieważ jak wynikało z materiału dowodowego sprawy wypowiedzi pozwanego na temat powoda były wielokrotne , pozwany nie zaniechał tego rodzaju zachowania także w toku postępowania przed sądem. Sąd Okręgowy podnosił, że podstawą udzielenia tego rodzaju ochrony prawnej jest także stan realnego zagrożenia dobra osobistego cudzym działaniem, a nie tylko sytuacja, w której do naruszenia dobra osobistego już doszło . Wskazany wyżej środek ochrony dóbr osobistych można także łączyć z żądaniem usunięcia skutków naruszenia tych dóbr . Uznane zostało, iż istnieje realne i uzasadnione zagrożenie dalszego naruszania przez pozwanego dóbr osobistych powoda, dalszego stosowania przez niego procederu szkalowania jego dobrego imienia . Pozwany nie zrezygnuje z udowodnienia bezprawności działań powoda.

Jeżeli chodzi o żądanie przeproszenia powoda za naruszenie jego dóbr osobistych, to sąd I instancji z jednej strony podkreślał, że powinno być ono przez powoda skonkretyzowane, z drugiej zaś strony podnosił, że ogólne ujęcie przez powoda w niniejszej sprawie swojego żądania , oznacza, że wybrana ostatecznie przez pozwanego forma przeproszenia ma dla niego drugorzędne znaczenie. Istota satysfakcji powoda będzie polegała wyłącznie na dojściu do niego formy przeprosin, innymi słowy wystarczające będzie dla niego samo przeproszenie, dokonane przez pozwanego w dowolny sposób.

Mając na uwadze doznaną przez powoda krzywdę w wyniku szeregu wszczynanych postępowań przeciwko niemu i wywołany nimi dyskomfort psychiczny związany z koniecznością składania wyjaśnień osobom trzecim i uczestniczenia w postępowaniach administracyjnych, Sąd Okręgowy uwzględnił także żądanie zapłaty zadośćuczynienia. Podkreślał, iż do pełnego usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda , uzyskania przez niego całkowitej moralnej satysfakcji zasadnym jest dokonanie kumulacji środków ochrony prawnej w postaci przeproszenia i zapłaty zadośćuczynienia. Przyjął istnienie majątkowej odpowiedzialności pozwanego za naruszenie czci i dobrego imienia powoda z uwagi na fakt, iż jego działanie było zarówno bezprawne jak i zawinione. Uznał, że kwota 5.000 zł stanowić będzie miarodajną do odniesionych przez powoda krzywd rekompensatę, jak również działać prewencyjnie. Dalej idące w tym zakresie żądanie powoda uznał za nadmierne.

Wyrok powyższy w części uwzględniającej powództwo zaskarżył pozwany , zarzucając sądowi I instancji:

-

obrazę art. 233 k.p.c. poprzez ocenę działań pozwanego w sporze sąsiedzkim z powodem w całkowitym oderwaniu od oceny ujawnionych i wynikających z materiału dowodowego sprawy działań powoda , co doprowadziło do błędnej oceny zachowania pozwanego jako bezprawnego i mającego charakter nękania powoda oraz naruszającego jego dobra osobiste , gdy w świetle postępowania powoda działania te jawią się jako legalne , stanowiące reakcje na jego zachowanie naruszające uzasadniony interes pozwanego jako sąsiada i stanowiące legalną próbę obrony uzasadnionego interesu prywatnego a nawet interesu ogólnego,

-

obrazę art. 23 i 24 k.c. poprzez ich zastosowanie , pomimo, że działania pozwanego w sporze z powodem były działaniami legalnymi , zmierzającymi do obrony przed działaniami i skutkami działań powoda naruszającymi interes prywatny pozwanego a także ogólny i nie naruszały dóbr osobistych powoda,

-

-obrazę art. 5 k.c. poprzez jego niezastosowanie , pomimo, że działania pozwanego w kontekście działań powoda nie były bezprawne i sprzecznymi z zasadami współżycia społecznego , a osobą która złamała zasady dobrego sąsiedztwa był powód.

Tym samym apelujący wnosił o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa w całości.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Podniesione w apelacji zarzuty dotyczące zarówno naruszenia przepisów prawa procesowego jak i materialnego sprowadzały się do jednej i tej samej kwestii tj. nie uwzględnienia przez sąd I instancji zachowania powoda, które w ocenie apelującego było nielegalne i stanowiło przyczynę zaistnienia ostrego sporu pomiędzy sąsiadami, w ramach którego podejmowane przez pozwanego czynności zmierzały jedynie do obrony jego własnego , a nawet ogólnego interesu i były podejmowane w granicach prawa. Były reakcją na bezprawne działanie powoda.

Zarzutom tym nie można po części odmówić słuszności. Sąd Okręgowy dosyć tendencyjnie podszedł do oceny zachowań obu stron sporu sąsiedzkiego, przypisując całą odpowiedzialność za jego istnienie pozwanemu, pomijając czy też bagatelizując zachowania powoda polegające chociażby na postawieniu pierwszych dwóch wiat bez wymaganego zgłoszenia tego faktu odpowiednim organom administracji publicznej, z pominięciem zasad dobrego sąsiedztwa , czy też nie dając wiary pozwanemu, że został on uderzony przez powoda, chociaż jego zeznania jawiły się jako bardziej wiarygodne , bardziej logiczne niż wyjaśnienia powoda, gdyż znajdowały uprawdopodobnienie w fakcie zawarcia przez strony ugody w postępowaniu karnym , mocą której powód zobowiązał się przeprosić pozwanego i zapłacić na jego rzecz określoną kwotę pieniężną. Nawet jednak gdyby uznać, iż powód, do czego się przyznawał, popchnął tylko pozwanego , to i tak takie zachowanie młodego człowieka w stosunku do 80 letniego sąsiada, należało oceniać z dezaprobatą. Pominął również Sąd Okręgowy i tę okoliczność, że także powód składał do organów administracyjnych i ścigania zawiadomienia , w których pomawiał pozwanego o czyny przestępcze (i negatywne cechy charakteru) , jak chociażby o nakłanianie świadka do składania fałszywych oświadczeń w zamian za gratyfikacją finansową, których prawdziwości nie dowiódł ( k 117 ) czy też składał skargi w sprawie przebudowy przez pozwanego instalacji gazowej , dopiero po upływie ponad pół roku od zlikwidowania związanego z tym stanu zagrożenia na swojej działce, co przemawiało za tym , iż w ten sposób chciał także dokuczyć pozwanemu.

Sąd Okręgowy powoływał się na brak przepisów prawnych zakazujących wznoszenia wiaty w bezpośrednim sąsiedztwie granic działek, nie uwzględniając jednak dobrych obyczajów obowiązujących w stosunkach sąsiedzkich , nakazujących uprzednie podjęcie prób uzgodnienia z sąsiadem posadowienia nowego obiektu bezpośrednio w granicy nieruchomości jak i art. 144 k.c. dotyczącego zakazu immisji , w tym pośrednich, niematerialnych ( negatywnych) w postaci oddziaływania na psychikę właściciela nieruchomości sąsiedniej , w tym przypadku jego poczucia estetyki ( patrz Komentarz do Kodeksu Cywilnego. Księga druga. Własność i inne prawa rzeczowe. E. Gniewek, do art. 144 , T 6,7, SN z 11 X 2007 r. IV CSK 264/07).

Można zatem stwierdzić, że istniejący pomiędzy stronami konflikt sąsiedzki nie jest wynikiem tylko i wyłącznie zachowań pozwanego, ale obu stron, a tym samym podejmowane w jego ramach przez pozwanego działania powinny były jak słusznie podnosi on w apelacji, zostać ocenione z uwzględnieniem również zachowania powoda w tym sporze. Wzajemność naruszenia dóbr osobistych stron, nie wyłączała jednak przysługujących powodowi roszczeń z art. 24 par. 1 k.c. w szczególności roszczenia o zaniechanie , tym niemniej mogła skutkować ograniczeniem sankcji jakie na podstawie tego przepisu mogą zostać zastosowane ( patrz SN z 30 IV 1970 r. II CR 103/70, z 24 I 2000 r. III CKN 553/98, Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga pierwsza. Część ogólna pod red. S. Dmowskiego i S. Rudnickiego, str. 108 ).

Pozwany twierdził, że składanie przez niego zawiadomień do organów administracji publicznej miało na celu obronę jego interesu, naruszonego zachowaniem powoda polegającym na postawieniu w ostrej granicy działek szpecącej w jego odczuciu wiaty jak i niszczeniu rosnących w bezpośrednim sąsiedztwie tej granicy drzew. Zdaniem Sądu Apelacyjnego można nawet byłoby próbować zrozumieć irytację pozwanego, wywołaną usytuowaniem przez powoda przy ogrodzeniu jego działki drewutni, w sąsiedztwie zielonej ściany z drzew , w nieznacznej odległości od wejścia do jego budynku, która jest ewidentnie widoczna z jego strony i zakryta roślinnością od strony powoda ( zdjęcie k 148), a tym samym oceniać zachowanie powoda w świetle art. 144 k.c. i uznać za usprawiedliwione działania pozwanego , mające na celu doprowadzenie do likwidacji naruszającego poczucie jego estetyki naniesienia, gdyby nie fakt, że pozwanemu wiata ta zaczęła przeszkadzać dopiero po upływie 2 lat od jej wzniesienia przez powoda ( wyjaśnienia powoda 7 minuta, zeznania jego żony k 106 ). Okoliczność powyższa podważała twierdzenia pozwanego o podejmowaniu przez niego działań jedynie w celu obrony swojego uzasadnionego interesu. Podobnie jeżeli chodzi o zawiadomienia dotyczące wycięcia drzew rosnących w miejscu, w którym została posadowiona wiata, co musiało w związku z tym nastąpić także w roku 2008 ( nie zakwestionowane ustalenia sądu I instancji). Przypomnieć zaś należy, iż pozwany z wnioskiem o ukaranie powoda za niszczenie drzew wystąpił dopiero 10 maja 2011 r. ( k 33, 40, 75). W dalszej kolejności pozwany składał także wnioski do inspektora nadzoru budowlanego o nie wydawanie zezwolenia na odbudowę przez powoda spalonego śmietnika ( k 131, 133).

Składanie zawiadomienia do właściwych organów administracyjnych czy też organów ścigania jest uprawnieniem, a niekiedy nawet obywatelskim obowiązkiem , jest tym samym działaniem w ramach obowiązującego porządku prawnego , z tym jednak zastrzeżeniem, że musi być ono dokonane w granicach określonych tym porządkiem prawnym, to jest pozostawać w zgodzie z obowiązującymi przepisami, powinno być rzeczowe, obiektywne, podjęte z należytą ostrożnością . Nie może też wykraczać poza niezbędną dla określonych prawem celów potrzebę w zakresie wyrażanych ocen ( patrz SN z 13 IV 2000 r. III CKN 777/98, z 25 IV 1990 r. I CR 147/90). Warunków powyższych nie spełniają natomiast liczne pisma pozwanego kierowane do Starosty Powiatu (...), Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego , Wójta Gminy M., jednostek organizacyjnych tego urzędu czy też do Samorządowego Kolegium Odwoławczego , w których pozwany nie ogranicza się do oględnych twierdzeń , tylko wprost przypisuje powodowi naganne, przestępcze zachowania , używając przy tym obraźliwych, poniżających powoda sformułowań, opisuje cały konflikt istniejący pomiędzy stronami, nie ograniczając się tym samym tylko do faktów związanych z przedmiotem postępowania. Przykładowo w kolejnym wniosku do Starosty Powiatu w P. dotyczącym zmiany decyzji w sprawie budowy wiaty opisana została cała historia stosunków sąsiedzkich istniejących pomiędzy stronami, włącznie z kwestią dotyczącą przesunięcia ogrodzenia czy pożaru śmietnika ( k 96-96,97). Z kolei we wniosku o nie wydawanie zezwolenia na wybudowanie śmietnika pozwany zarzucał powodowi, że uzyskał zezwolenie na budowę wiaty na drewno na skutek wprowadzenia w błąd urzędników administracji publicznej ( k 131, 132). Dodać także należy, że z czasem wraz z eskalacją konfliktu pomiędzy stronami , rzeczowość argumentacji pozwanego słabła, ustępując miejsca twierdzeniom szykanującym powoda, ubliżającym mu, naruszającym zatem jego dobre imię i cześć. Zaznaczenia wyraźnego wymaga jednak , iż oceny bezprawności działania pozwanego nie można było dokonywać jedynie w oparciu o ten fakt, że prowadzone z jego inicjatywy postępowania administracyjne nie potwierdziły stawianych powodowi zarzutów. Sąd Okręgowy przywiązywał zbyt duże znaczenie do tej kwestii. Nieprawdziwość zarzucanych powodowi czynów niezgodnych z prawem, zdaniem Sądu Apelacyjnego nie była oczywiście przy tej ocenie bez znaczenia , ale miała charakter drugorzędny. Istotne z punktu widzenia art. 24 § 1 k.c. dla oceny zachowania pozwanego było jednak przede wszystkim to, czy formułując zarzuty pod adresem powoda, wnosząc liczne pisma do organów administracji publicznej pozwany kierował się ochroną swojego prywatnego interesu czy też złośliwością i chęcią dokuczenia sąsiadowi. Mając na uwadze wskazywaną już powyżej okoliczność występowania przez pozwanego do urzędów po znacznym upływie czasu od rzekomego popełnienia przez powoda zarzucanych mu czynów , nie przyjmowanie przez niego do wiadomości rozstrzygniętej już przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego kwestii posadowienia nowej wiaty ( k 31) i dalsze składanie w trybie administracyjnym wniosków o jej usunięcie, należało uznać, iż zachowanie pozwanego polegające na występowaniu do różnego rodzaju urzędów podyktowane było bardziej jego nieustępliwością, chęcią dokuczenia powodowi, jego poniżenia niż obroną własnego interesu. Świadczy o tym jak zostało to powyżej podniesione również i to , że pozwany w swoich pismach nie ograniczał się do wskazania faktów istotnych z punktu widzenia przedmiotu sprawy, formułował kategoryczne sądy na temat zachowania powoda, w mało przy tym kulturalny, a wręcz obelżywy sposób ( cytaty zawarte w uzasadnieniu SO), wykraczał poza tematykę skargi czy też zawiadomienia, piętnując inne nie związane z przedmiotem sprawy postępowania powoda, dążąc w ten sposób do wywołania u adresata pisma negatywnej opinii na temat swojego sąsiada.

Pozwany wbrew wynikającej z art. 24 § 1 k.p.c. zasadzie rozkładu ciężaru dowodowego nie wykazał ponadto, że przypisywane powodowi nielegalne działania polegające na wycięciu drzew, złożeniu przed urzędnikami Starostwa (...) fałszywego oświadczenia i mapy wprowadzającej w błąd , były prawdziwe ( patrz SN w przywołanym już orzeczeniu III CKN 777/08). W szczególności za nie wystarczające dla przyjęcia wiarygodności twierdzeń pozwanego o wycięciu przez powoda drzew bez zezwolenia były dołączone do akt sprawy zdjęcia obrazujące postawioną przez powoda wiatę i jej otoczenie oraz szpaler tui rosnących przy granicy nieruchomości, na działce powoda , a także zeznania jego konkubiny, które budziły uzasadnione wątpliwości co do swojej bezstronności. Oprócz własnych twierdzeń i pism kierowanych do licznych urzędów pozwany nie zaoferował także żadnych dowodów mających potwierdzić prawdziwość pozostałych stawianych powodowi zarzutów dotyczących popełnienia oszustwa w celu wyłudzenia zezwolenia na usytuowanie wiaty ( złożenia fałszywego oświadczenia i niewłaściwej mapy).

Reasumując uznać należy, iż pozwany swoim zachowaniem polegającym na;

- zarzucaniu powodowi w pismach kierowanych do niego ( k 33) , a przede wszystkim do organów administracji publicznej , działań niezgodnych z prawem, których prawdziwość nie została wykazana ( poza „ nielegalnym” tj. bez zgłoszenia budowlanego postawieniem 2 pierwszych wiat na drewno i naruszeniem jego nietykalności cielesnej ) ,

-używaniu w stosunku do osoby powoda określeń uznawanych powszechnie za poniżające ( przytoczonych w uzasadnieniu SO)

przekroczył granice obowiązującego porządku prawnego , a tym samym jego zachowanie było bezprawne i jak to przyjął sąd I instancji naruszało dobre imię oraz cześć powoda.

Tym niemniej pomimo powyższej konstatacji Sąd Okręgowy udzielił powodowi ochrony prawnej także w związku z naruszeniem innych wskazywanych przez niego dóbr osobistych takich jak prawa do prywatności, prawa do spokojnego mieszkania i korzystania ze swojej własności , nie ustalając ani właściwie nie wyjaśniając ( poza jednym zdaniem mówiącym o tym, że powód był podmiotem kilku postępowań administracyjnych bez uzasadnionych przyczyn i podstaw prawnych, które zawsze zakłócają normalne korzystanie ze swojej własności) na czym to naruszenie miałoby polegać i z jakimi bezprawnymi zachowaniami pozwanego się wiązać . Co więcej Sąd ten w swoich rozważaniach błędnie przyjął, że zgłoszone w niniejszej sprawie żądanie ochrony dóbr osobistych powoda związane było wyłącznie z faktem kierowania przez pozwanego pism do organów administracji publicznej i wszczynaniem przez niego postępowań administracyjnych przeciwko powodowi, w których to pismach pozwany wyrażał się negatywnie o powodzie , używał w stosunku do niego określeń uznanych powszechnie za obelżywe i przypisywał mu popełnienie oszustwa „i w tym kontekście robił zdjęcia działki powoda” ( k 259). Jak zostało to przedstawione na wstępie niniejszego uzasadnienia zakreślona przez powoda w uzasadnieniu pozwu podstawa faktycznego jego roszczeń była znacznie szersza, dotyczyła wielu innych zachowań pozwanego, które nie zostały przez sąd I instancji zweryfikowane ani ocenione z punktu widzenia postanowień art. 24 § 1 k.c..

Sąd Apelacyjny jako sąd merytorycznie rozpoznający sprawę , dokonał zatem samodzielnie oceny powództwa w tym zakresie ( patrz uzasadnienie wyroku SN z 12 X 2007 r. V CSK 261/07).

Jeżeli chodzi zatem o zarzut związany z naruszeniem prawa powoda do spokojnego mieszkania i korzystania ze swojej nieruchomości, to w pierwszej kolejności wyjaśnienia wymagało w czym to dobro osobiste człowieka się wyraża. Kwestią powyższą zajmował się Sąd Najwyższy w sprawie IV CSK 264/07 z 11 X 2007 r., III CSK 513/08 z 6 III 2009 i V CSK 352/09 z 21 IV 2010 r. jak i niniejszy Sąd Apelacyjny w sprawie VI ACa 833/12, zakończonej wyrokiem z dnia 13 II 2013 r.. Z orzeczeń tych wynika jednolite stanowisko, które Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie podziela, że „ w art. 23 k.c. chodzi niewątpliwe o ochronę pewnej sfery życia prywatnego człowieka, jego mieszkania i prawa do spokojnego korzystania z niego oraz poczucia bezpieczeństwa wynikającego z posiadania mieszkania (domu) i przeświadczenia, że nikt bez podstawy prawnej nie tylko nie wtargnie do jego mieszkania, lecz również nie zakwestionuje jego prawa do zamieszkiwania w nim”. Stąd przy ustalaniu treści prawa do mieszkania , należy brać pod uwagę także aspekt niematerialny rozumiany jako bezprawne wtargnięcie osoby trzeciej w sferę określonego stanu psychicznego i emocjonalnego, jaki daje człowiekowi poczucie bezpieczeństwa i niezakłóconego korzystania z własnego mieszkania, stanowiącego centrum życiowe, z którym związane jest życie prywatne każdej osoby. Mając powyższe na uwadze stwierdzić należy, że pozwany naruszył tak rozumiane prawo powoda do spokojnego zamieszkiwania i korzystania ze swojej nieruchomości, poprzez składanie licznych, bezpodstawnych pism do organów administracji publicznej , dotyczących rozebrania nowej wiaty, której budowa została skutecznie zgłoszona do Starosty (...), nie wydawania powodowi zezwolenia na wybudowanie śmietnika, w których swoje wnioski argumentował nielegalnym wycięciem przez powoda drzew oraz dopuszczeniem się przez niego oszustwa . Występowanie przez pozwanego z tego rodzaju zawiadomieniami, wnioskami przez okres około 2 lat , stanowiło bezprawne wtargnięcie przez niego w sferę stanu psychicznego i emocjonalnego powoda, związaną z przeświadczeniem, że nikt bez podstawy prawnej nie może zakwestionować jego prawa do niezakłóconego korzystania z jego nieruchomości, spokojnego na niej zamieszkiwania, w szerokim rozumieniu tego ostatniego pojęcia. Powód w związku z oczerniającymi go pismami pozwanego był zmuszony do znoszenia licznych wizyt, oględzin przeprowadzanych przez urzędników administracji publicznej, inspekcję ochrony środowiska czy budowlaną, zakłócających jego spokojne korzystanie z nieruchomości.

Nie ma jednak zdaniem Sądu Apelacyjnego powód racji podnosząc, iż na skutek bezprawnych działań pozwanego zmuszony był do rozebrania i przeniesienia dwóch wiat na drewno. Pierwsza wiata została rozebrana, ponieważ powód nie dysponował dokumentami dotyczącymi legalności jej powstania. Druga podzieliła ten sam los z uwagi na zgłoszenie sprzeciwu przez Starostę (...) do dokonanego przez niego zgłoszenia ( k 31).

Niewątpliwie do naruszenia prawa powoda do spokojnego mieszkania, korzystania ze swojej nieruchomości doszło także na skutek wycieku gazu z instalacji gazowej pozwanego. Pozwany twierdził, iż instalację tą miał założoną legalnie, i że to deweloper, któremu sprzedał działkę pozostawił w gruncie niezabezpieczoną czy też wadliwie zabezpieczoną rurę gazową, w związku z czym nie ponosi on odpowiedzialności za ulatniający się z niej gaz. Dokumenty złożone przez pozwanego do akt sprawy wskazywały jedynie na to, że w latach 70-tych XX wieku wykonane zostało przyłącze gazu , ale tylko do budynku mieszkalnego przy ul. (...) w M. ( k 186). Brak było natomiast jakiegokolwiek dowodu na to, że instalacja wewnętrzna odbiegająca od tego przyłącza obejmowała także rurę prowadzącą do budynku gospodarczego, który usytuowany był na terenie obecnie należącym do powoda. W szczególności wbrew twierdzeniom pozwanego takiego dowodu nie stanowiły dokumenty dotyczące przebudowy instalacji gazowej z 2002 r. ( k 190, 191), gdyż jak wynikało z ich treści, przebudowa dotyczyła istniejącego przyłącza gazowego od przebudowanego gazociągu w ulicy (...) do szafki w ogrodzeniu działki nr (...) ( k 193). Niezależnie jednak od tego czy sporna część instalacji gazowej była wykonana legalnie czy też nie podnieść należy, iż obowiązkiem powoda zgodnie z art. 61 pkt 1 prawa budowlanego z 27 VII 1994 r. ( Dz.U. 2013.1409 t.j.) było utrzymywanie przedmiotowego obiekt w należytym stanie technicznym, tak aby nie stanowił on zagrożenia dla życia i zdrowia ludzkiego. Punkt 2 w/w artykułu stanowił, że właściciel obiektu budowlanego, do którego należało zaliczyć także instalację gazową ( art. 3 pkt 1 p.b.) powinien zapewnić, dochowując należytej staranności, bezpieczne użytkowanie obiektu w razie wystąpienia czynników zewnętrznych odziaływujących na obiekt, związanych z działaniem człowieka lub sił natury. Skoro z momentem sprzedaży części swojej nieruchomości powód utracił możliwość wykonywania powyższych obowiązków wobec części instalacji, która znalazła się na sprzedanym gruncie, to powinien był wyeliminować możliwość jakiegokolwiek przedostawania się tą drogą gazu z własnej instalacji na grunt sąsiedni. Nie wystarczyło jedynie zaprzestanie użytkowania tej części wewnętrznej instalacji gazowej poprzez zakręcenie do nie dopływu gazu. Powód powinien był rurę przechodzącą na teren cudzego gruntu odłączyć czy zasklepić tak aby nie stanowiła ona już elementu jego instalacji gazowej , aby nie mógł nią przepływać gaz na nieruchomość sąsiednią, tak zresztą jak to uczynił w maju 2010 r. ( k 117,116). W efekcie powyższych zaniedbań pozwanego w grudniu 2009 r. po odkręceniu przez pracowników gazowni zaworu znajdującego się w skrzynce gazowej pozwanego, zaczął się ulatniać na terenie nieruchomości powoda gaz, z nieuwidocznionej na żadnych mapach i nie zabezpieczonej rury gazowej, biegnącej od domu pozwanego. Gaz ten całkowicie zdestabilizował życie powoda i jego rodziny. Przez kilka miesięcy nie można było znaleźć źródła jego wycieku. Powód w obawie o własne życie i zdrowie oraz zdrowie rodziny miał odcięty dopływ gazu do własnej instalacji gazowej , nie mógł korzystać z kuchenki gazowej w celu przygotowania ciepłych posiłków, ogrzewał dom w zimie jedynie kominkiem. Naruszenie prawa do spokojnego zamieszkiwania i korzystania ze swojej nieruchomości była zatem ewidentne.

Sąd Apelacyjny za nieudowodnione natomiast uznał twierdzenia powoda o naruszeniu jego prawa do spokojnego zamieszkiwania poprzez ostentacyjnie czyszczenie broni przez pozwanego , w celu zastraszenia jego osoby i jego rodziny. Nie sposób było bowiem dać wiary żonie powoda, iż 3 letnie dziecko zwracało jej uwagę, że pozwany ma pistolet, czy też aby sama widziała ona ze swojej posesji jak w garażu pozwany czyścił broń , tym bardziej, że jej zeznania w tym zakresie były bardzo ogólne ( k 107, k 108 „ Nie potrafię wskazać miesiąca , w którym widziałam czyszczącego broń pozwanego w garażu”). Nawet jednak gdyby przyjąć powyższe zeznania za prawdziwe , to brak jest jakiegokolwiek dowodu na to , iż pozwany czyścił broń świadomie i celowo, aby zastraszyć sąsiadów. Poza tym mając na uwadze ostrość istniejącego pomiędzy stronami konfliktu mało prawdopodobnym jest aby w takiej sytuacji powód „darował” pozwanemu tego rodzaju zachowanie i nie podjął jakichkolwiek działań mających chociażby na celu sprawdzenie legalności posiadania przez niego broni . Brak było także w aktach sprawy dowodu na okoliczność straszenia przez pozwanego dzieci powoda w jakikolwiek inny sposób, w szczególności poprzez trąbienie na nie na ulicy, ostentacyjne krzyki. W szczególności z zeznań matki powoda ( k 109) wynikało jedynie to, iż pozwany użył w stosunku do niej jeden raz mało cenzuralnego określenia, w miejscu i okoliczności, które w żaden sposób nie wiązały się z powodem, z konfliktem istniejącym pomiędzy stronami. Fakt ten uzasadniał tym samym co najwyżej naruszenie dóbr osobistych matki powoda, a nie jego samego.

Za gołosłowne Sąd Apelacyjny uznał także twierdzenia powoda o przeszkadzaniu przez pozwanego w gaszeniu pożaru śmietnika, tym bardziej, iż jak wynikało z niezakwestionowanych przez powoda wyjaśnień pozwanego oraz jego konkubiny, to pozwany zawiadomił straż pożarną o tym pożarze i sam podejmował działania w celu jego stłumienia.

Jeżeli chodzi z kolei o naruszenie prawa powoda do prywatności, to jak wynikało z jego wyjaśnień ( 22 min. protokołu rozprawy przed sądem I instancji z dnia 19 VI 2013 r., protokół rozprawy apelacyjnej ) naruszenie to miałoby polegać na „wiecznym” fotografowaniu jego rodziny, robieniu zdjęć jego działki i dołączaniu tychże zdjęć do pism kierowanych do różnych instytucji, celem potwierdzenia przestępstw, których rzekomo powód się dopuścił. Robienie zdjęć rodzinie powoda czy też jemu samemu nie zostało w żaden sposób udowodnione. Pozwany natomiast w istocie wykonywał zdjęcia, dokumentujące stan granicy istniejącej pomiędzy stronami , które przedstawiały zarówno jego nieruchomość jak i część nieruchomości powoda , przy czym dodać należy część pozbawioną prawie że elementów identyfikacyjnych ( k 148-151) . Nie sposób było tym samym przyjąć, iż zdjęcia te dotyczyły wyłącznie sfery prywatnej powoda i jego rodziny, że naruszały ich prawo do prywatności. Związane one były również z życiem osobistym i rodzinnym pozwanego, z widokiem jego działki i jej otoczenia , które pozwany miał prawo utrwalać i przedstawiać organom administracyjnym, skoro dotyczyły także przedmiotu jego własności , sąsiedzkiego oddziaływania na ten przedmiot . Tematem zdjęć wykonywanych przez pozwanego był także pożar śmietnika powoda oraz jego gaszenie przez pozwanego . Nie sposób było również i w tym przypadku przyjąć, że zdjęcia te dotyczyły wyłącznie życia osobistego i rodzinnego powoda. Pożar na sąsiedniej działce, o powstaniu którego pozwany zawiadomił straż pożarną i w gaszeniu którego brał udział, był wydarzeniem także z jego życia prywatnego , które miał prawo utrwalić na fotografii. Poza tym tak jak w poprzednim przypadku zdjęcia te nie pozwalały na identyfikację powoda czy też jego nieruchomości ( k 180,181).

Podsumowując dotychczasowe rozważania stwierdzić należy, iż pozwany wielokrotnie naruszył dobra osobiste powoda w postaci dobrego imienia oraz jego prawa do spokojnego mieszkania i korzystania ze swojej nieruchomości , w sposób co prawda węższy niż określała to podstawa faktyczna powództwa , tym niemniej jednak uzasadniało to zakazanie pozwanemu dalszego naruszeń tych dóbr. Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął, iż z uwagi na: wielokrotność dokonywanych przez pozwanego w tym względzie naruszeń; nieakceptowanie przez niego zapadłych w postępowaniu administracyjnym decyzji, legalizujących budowę wiat przez powoda, stwierdzających brak podstaw do ukarania go za rzekomą wycinkę drzew ; wnoszenie pomimo tychże rozstrzygnięć nadal pism przypisujących pozwanemu niezgodne z prawem zachowania; postawę pozwanego reprezentowaną w toku niniejszego procesu - należało uznać, że istnieje realne zagrożenie z jego strony, iż będzie on nadal w sposób powyżej wskazany naruszał w/w dobra osobiste powoda. Potwierdzeniem zasadności powyższego wniosku niech będzie pismo z dnia 24 I 2014 r. skierowane przez pozwanego do Referatu (...) w Starostwie Powiatowym w P. , w którym nadal drąży on temat wycięcia przez powoda tui ( k 344).

Uwzględnienie jednak przez sąd I instancji żądania zakazania pozwanemu naruszania dóbr osobistych powoda w postaci jego dobrego imienia, prawa do spokojnego mieszkania i korzystania ze swojej własności w całości , w postaci wskazanej w pozwie było niezasadne. Można bowiem żądać zaniechania tylko ściśle określonego działania, a nie ogólnie zakazania naruszania określonego rodzaju dóbr ( patrz Kodeks Cywilny . Komentarz , pod red. J. Gudowskiego, str. 153, T. 11. ) . Jak to wyjaśnił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu swojego wyroku z dnia 9 VII 1971 r., wydanego w sprawie II CR 220/71 wyrok rozstrzygający o żądaniu ochrony dóbr osobistych obok wymienienia naruszonego dobra powinien zawierać ścisłe określenie czynności, która ma być zaniechana. „Stosownie zaś do art. 325 k.p.c. formuła sentencji powinna dokładnie określać zakres rozstrzygnięcia, tak aby przy wykonaniu orzeczenia nie zachodziły trudności oraz aby sentencja umożliwiała ustalenie granic przedmiotowym powagi rzeczy osądzonej i dalej Trzeba mieć na uwadze, że wyrok zakazujący naruszeń dóbr osobistych podlega wykonaniu w trybie przewidzianym w art. 1051 k.p.c., zawierającym dotkliwe sankcje nawet natury osobistej. Zbyt szerokie i niezgodne z zakresem naruszenia dobra osobistego ujęcie sentencji może prowadzić do szykanowania dłużnika.”.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. dokonał zmiany pkt 1 zaskarżonego orzeczenia poprzez ograniczenie zbyt ogólnego żądania powoda i uściślenie tym samym rozstrzygnięcia sądu I instancji , stosownie do wyników rozpoznanej apelacji. Sąd Apelacyjny zakazał tym samym pozwanemu naruszania dóbr osobistych powoda w postaci dobrego imienia , prawa do spokojnego mieszkania i korzystania ze swojej własności poprzez:

- zarzucanie powodowi w pismach do niego kierowanych i wnoszonych do organów administracji publicznej , działań niezgodnych z prawem polegających na niszczeniu i wycięciu na własnej działce drzew bez stosownego zezwolenia i popełnieniu oszustwa w celu wyłudzenia zezwolenia na postawienie wiaty i w oparciu o te okoliczności także bezpodstawne domaganie się od organów administracji publicznej nakazania powodowi rozebrania posadowionych na jego działce zgodnie z przepisami prawa budowlanego wiat,

- używanie w stosunku do powoda obraźliwych słów, w pismach kierowanych zarówno do niego samego jak i do organów administracji publicznej.

Dodać jeszcze w tym miejscu należy, iż wobec zdemontowania przez pozwanego instalacji gazowej, która znajdowała ujście na nieruchomości powoda ( k 116,117) , nie istnieje obecnie jakiegokolwiek realne zagrożenie związane z ponowną możliwością wydobywania się z niej gazu. Nie było tym samym podstaw do wydawania powodowi jakichkolwiek w tym zakresie zakazów.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego wbrew przyjętemu przez Sąd Okręgowy rozstrzygnięciu , oddaleniu w całości podlegało natomiast roszczenie powoda o zobowiązanie pozwanego do jego przeproszenia, w którym wbrew art. 24 §1 k.c. nie została przez powoda wskazana ani forma ani treść oświadczenia jakie ma złożyć pozwany. Zawartych w tym zakresie w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia wyjaśnień sądu I instancji Sąd Apelacyjny nie podziela. Nie można bowiem pozostawić samemu dłużnikowi wyboru co do sposobu wykonania świadczenia. Uwzględnione w ten sposób powództwo nie będzie nadawało się do ewentualnego przymusowego wykonania. Jak wyraził to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 I 2007 r., wydanym w sprawie II CSK 392/06: „ Żądanie dopełnienia czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych przez złożenie oświadczenia odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie powinno być przez powoda skonkretyzowane. Powód nie może pozostawić sformułowania treści oświadczenia sądowi, ponieważ dopiero konkretna treść postulowanego oświadczenia może być poddana osądowi. Nie oznacza to jednak, że sąd orzekający jest ściśle związany wskazaną przez powoda treścią oświadczenia. Sąd może ingerować w żądaną treść oświadczenia przez ograniczenie jej zakresu czy uściślenie określonych sformułowań.” ( podobnie orzeczenia SN z IV CK 413/04 z 7 I 2005, V CSK 153/08 z 8 X 2008 r., II CSK 393/10 z 2 II 2011 r., z 23 V 2013 r. IV CSK 664/12) . Jak już zostało to podniesione powód nie tylko, że nie skonkretyzował oświadczenia , jakie ma mu złożyć pozwany, ale również nie określił formy w jakiej ma to nastąpić. Sformułowanie przez sąd od początku treści tego oświadczenia oraz określenie sposobu jego złożenia nie mieściłoby się w tym przypadku w zakresie pojęcia jego ograniczenia czy też uściślenia. Stąd powództwo w postaci zaprezentowanej przez powoda nie mogło zostać uwzględnione, zostało zatem przez Sąd Apelacyjny oddalone wprost ( bez jego oceny z punktu widzenia przepisów art. 5 k.c., o czym poniżej).

Ostatnie zaskarżone rozstrzygnięcie sądu I instancji dotyczyło zasądzenia na rzecz powoda od pozwanego tytułem zadośćuczynienia kwoty 5000 zł. Zostało ono przyznane powodowi za krzywdy wywołane wszczynaniem przeciwko niemu przez pozwanego szeregu postępowań i związany z tym dyskomfort psychiczny powoda spowodowany koniecznością składania wyjaśnień osobom trzecim i uczestniczenia w postępowaniach administracyjnych, za naruszenie jego dobrego imienia i czci ( k 266).

Ustalając wysokość przyznanego poszkodowanemu zadośćuczynienia za tego rodzaju doznane krzywdy i naruszone dobra osobiste sąd I instancji nie wziął pod uwagę, jak słusznie podnosi apelujący, zachowania powoda w sporze sąsiedzkim istniejącym pomiędzy stronami , a tym samym art. 5 k.c.. Jeszcze raz powtórzyć należy, że wzajemność naruszenia dóbr osobistych nie wyłącza możliwości dochodzenia roszczeń przewidzianych w art. 24 k.c. , tym niemniej jednak w oparciu o zarzut nadużycia prawa podmiotowego pozwany może domagać się ograniczenia sankcji , które na podstawie tego przepisu mogą być stosowane ( patrz SN z 30 IV 1970 r. II CR 103/70, z 24 I 2000 r. III CKN 553/98). Sąd Apelacyjny uznał, że istnieje podstawa do zastosowania powyższego rozwiązania w niniejszej sprawie z uwagi na wspomniane na początku niniejszych rozważań zachowanie powoda w sporze sąsiedzkim, które nakręcało spiralę wzajemnych oskarżeń i niechęci, a które polegało na:

- usytuowaniu pierwszej wiaty bez jakiegokolwiek porozumienia z powodem, czego wymagały stosunku dobrosąsiedzkie, bez uwzględnienia w najmniejszym stopniu interesu sąsiada, w nieznacznej odległości od wejścia do jego domu, przy jednoczesnym ukryciu tegoż naniesienia od swojej strony za rzędem drzew,

- złożeniu zawiadomienia o podżeganiu przez pozwanego świadka do składania fałszywego oświadczenia w postępowaniu administracyjnym , w którym to zawiadomieniu przedstawione zostały okoliczności odbiegające od istoty sprawy , a mianowicie dotyczące sporu sąsiedzkiego pomiędzy stronami jak i pozwany został pomówiony o nękanie, zastraszanie innych sąsiadów ( k 50-51); dodać należy, iż przeprowadzone w związku z powyższym zawiadomieniem postępowanie prokuratorskie stawianych zarzutów nie potwierdziło ( k 119),

- wystąpieniu w dniach 11 X 2010 r., 5 V 2011 r., 23 XII 2011 r. do organów administracji publicznej ze skargą o przebudowanie zewnętrznej instalacji gazowej przez pozwanego, kiedy już w kwietniu/maju 2010 r. instalacja ta została zabezpieczona i następnie pozwany usnął jej część, tak, iż jakiekolwiek zagrożenie po stronie powoda ponownego wycieku gazu przestało istnieć ( k 117); podkreślić należy , iż co najmniej w momencie składania ostatniego w/w pisma powód posiadał już informację o usunięciu przez pozwanego części instalacji gazowej, która do IV 2010 r. stwarzała na jego działce stan zagrożenia ( k 116).

- naruszeniu nietykalności cielesnej pozwanego poprzez co najmniej jego popchnięcie.

Zachowania powyższe niewątpliwie podejmowane przez powoda w celu obrony swoich praw, niektóre wywołane zachowaniem pozwanego, przekraczały jednak granice porządku prawnego, z tych samych względów co omówione powyżej zachowanie pozwanego.

Dlatego też zdaniem Sąd Apelacyjny należało obniżył zasądzone przez sąd I instancji na rzecz powoda zadośćuczynienie do kwoty 2500 zł, uznając, iż uwzględnienie roszczenia w pozostałym zakresie nie dałoby się pogodzić z treścią art. 5 k.c.. Z drugiej strony Sąd Apelacyjny nie znalazł jednak podstaw do całkowitego oddalenia tego roszczenia mając na względzie skalę, wielokrotność dokonanych przez pozwanego naruszeń dóbr osobistych powoda, w szczególności jego dobrego imienia poprzez wyjątkowo dosadne, bardzo liczne epitety kierowane pod adresem powoda w pismach adresowanych do organów administracji publicznej typu – barbarzyńca, wandal, brutal, bezczelny kłamca czy oszust.

Przyznane powodowi zadośćuczynienie nie uwzględniało także krzywdy przez niego poniesionej na skutek naruszenia prawa do spokojnego mieszkania , korzystania ze swojej nieruchomości , wskutek ulatnia się na jego działce gazu z instalacji gazowej pozwanego. Jak już zaznaczone zostało sąd I instancji w ogóle tej podstawy faktycznej powództwa nie rozpoznał, nie rozstrzygnął zatem o opartym na niej roszczeniu. Krzywda powoda doznana z powyższego tytułu była zaś niewątpliwie duża. Wystarczy wspomnieć o niedogodnościach , a wręcz trudnościach w zamieszkiwaniu i korzystaniu przez rodzinę powoda ze swojej nieruchomości, poczuciu zagrożenia dla życia i zdrowia, a nawet o strachu jaki towarzyszył powodowi i jego bliskim przez okres kilku miesięcy, kiedy wydobywał się gaz i nie można było zlokalizować jego źródła, ponieważ instalacja pozwanego nie była zaznaczona na żadnych mapach . Pozbawieni dopływu do domu własnego gazu ( pogotowie gazowe odcinało dopływ tego gazu sądząc, że wydobywa się on z instalacji pozwanego, a nie powoda, która nie była w ogóle zaznaczona na mapie) , powód i jego rodzina nie mogli w okresie zimowym ani gotować ani ogrzać w sposób dostateczny swojego mieszkania. Dlatego też dzieci powoda zostały wywiezione do babci ( wyjaśnienia powoda -19 min i zeznania jego żony k 105). Doznane przez powoda w ten sposób cierpienia fizyczne i psychiczne uzasadniały przyznanie mu wysokiego zadośćuczynienia , zgodnie z funkcją kompensacyjną tego świadczenia. Z drugiej jednak strony należało mieć na uwadze , że wysokość należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia zależy nie tylko od rozmiaru poniesionej szkody , ale także od stopnia winy sprawcy naruszenia ( SN z 5 III 2010 r. IV CSK 340/09). Zdaniem Sądu Apelacyjnego pomimo niewątpliwej dramaturgii całej sytuacji stopień winy pozwanego nie był jednak duży. Możemy mówić co najwyżej o winie nieumyślnej naruszyciela, wywołanej lekkomyślnością polegającą na pozostawieniu przechodzącej z jego budynku na nieruchomość powoda otwartej rury gazowej ( pomimo braku możliwości jej kontroli poza granicami własnej działki) , przez którą mógł nadal popłynąć gaz, na nieoznaczeniu na jakiejkolwiek mapie tej linii przesyłowej. Podkreślić tym niemniej należy, że wydobywanie się gazu z rury pozostawionej na nieruchomości powoda było wynikiem zachowania się nie tylko samego pozwanego, ale również osób trzecich, można powiedzieć, że splotem pewnych okoliczności, także od pozwanego niezależnych. Niewątpliwie bowiem, to nie pozwany uciął i pozostawił bez właściwego zabezpieczenia rurę gazową, która kiedyś doprowadzała z jego budynku mieszkalnego gaz do budynku socjalnego. Musiał to uczynić deweloper, któremu pozwany sprzedał część swojej nieruchomości, burząc znajdujący się na działce budynek socjalny. Jak wynika bowiem z aktu notarialnego zawierającego umowę sprzedaży nieruchomości z dnia 31 VIII 2006 r., pozwany sprzedał działkę wraz z tymże budynkiem, do którego był doprowadzony gaz. Po drugie jak wynikało z wyjaśnień samego powoda ( 15. 51 min) opartych na informacjach przekazanych mu przez pracowników gazowni (...) , w grudniu roku 2009 pozwany „ miał jakiś problem z gazem, wezwał ekipę, która jakby naprawiła ten gaz”, ale jednocześnie naprawiając tę instalację odkręciła oba , znajdujące się w skrzynce gazowej zawory, z których jeden zamykał dopływ gazu do działki powoda i dlatego wyciek gazu rozpoczął się w grudniu 2009 r., a nie wcześniej, kiedy powód się wprowadził. Potwierdzeniem braku jakiejkolwiek wiedzy po stronie pozwanego co do odkręcenia przez pracowników gazowni zaworu doprowadzającego dopływ gazu do rury przechodzącej na grunt powoda niech będzie fakt, że musiał on zapłacić bardzo wysoki rachunek za gaz , który się ulotnił , co niewątpliwie nie leżało w jego interesie i do czego sam z uwagi na swoją szkodę by nie dopuścił . Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd Apelacyjny uznał, iż pomimo w istocie dużej krzywdy jakiej doświadczył powód nie mogąc prawidłowo korzystać z własnego mieszkania, w związku z zagrożeniem wywołanym wydobywającym się gazem, nie można było pozwanego obciążyć z tytułu naruszenia w ten sposób jego dóbr osobistych wysokim zadośćuczynieniem. Dlatego też kwotę 10 000 zł, która stanowiłaby właściwą rekompensatę dla powoda za naruszenie w powyższy sposób jego prawa do spokojnego mieszkania, korzystania z własnej nieruchomości Sąd Apelacyjny obniżył do ok. 1/3 tj. do 3500 zł mając na uwadze nieduży stopień winy pozwanego oraz przyczynienie się osób trzecich do powstania tej szkody.

Łączną zatem kwotę należnego powodowi zadośćuczynienia z tytułu naruszenia jego dobrego imienia i prawa do spokojnego mieszkania i korzystania z nieruchomości należało ustalić na 6000 zł ( 2500 zł plus 3500 zł) , a więc wyższą niż zasądził sąd I instancji. Z uwagi jednak na art. 384 k.p.c. zakazujący dokonywania zmiany zaskarżonego wyroku na niekorzyść apelującego, w sytuacji gdy druga strona go nie zaskarżyła, Sąd Apelacyjny nie mógł zmienić wyroku Sądu Okręgowego poprzez podwyższenie należnego powodowi zadośćuczynienia. Dlatego też pkt 3 wyroku pozostawiony został bez zmian.

Konsekwencją zmiany zaskarżonego orzeczenia co do meritum sprawy, była także zmiana rozstrzygnięcia o kosztach procesu. W oparciu o art. 100 k.p.c. zostały one zniesione pomiędzy stronami. Przeprowadzone postępowanie sądowe potwierdziło okoliczność naruszenia dóbr osobistych powoda, z tym, że po pierwsze nie w tak szerokim zakresie jak przedstawiał to poszkodowany , po drugie naruszenie to nie uzasadniało udzielenia powodowi pełnej ochrony prawnej z uwagi na art. 5 k.c. jak i z przyczyn formalnych tj. nie sprecyzowania przez niego jednego z żądań. Można zatem powiedzieć , że strony w zbliżonych częściach wygrały proces przed sądem I instancji, podobnie jak postępowanie apelacyjne.