Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 22 lutego 2006 r., III CK 341/05
Nie jest wyłączone dopuszczenie przez sąd z urzędu – na podstawie art.
232 zdanie drugie k.p.c. – dowodu, który nie może być powołany przez stronę
na podstawie art. 47912
§ 1 k.p.c.
Sędzia SN Jacek Gudowski (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Gerard Bieniek
Sędzia SN Jan Górowski
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa "A.P.", sp. z o.o. w K. przeciwko
Dorocie K.-G. i Wojciechowi G. o zapłatę, po rozpoznaniu w Izbie Cywilnej na
posiedzeniu niejawnym w dniu 22 lutego 2006 r. kasacji pozwanych od wyroku
Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 29 grudnia 2004 r.
oddalił kasację i zasądził od pozwanych na rzecz strony powodowej kwotę
1800 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 10 czerwca 2003 r. Sąd Okręgowy, Sąd Gospodarczy w
Krakowie utrzymał w mocy nakaz zapłaty wydany przez Sąd Okręgowy, Sąd
Gospodarczy w Krakowie w dniu 26 lutego 2003 r. zasądzający od pozwanych
Doroty K.-G. i Wojciecha G. solidarnie na rzecz powoda „A.P.”, spółki z o.o. w K.
kwotę 50 584,22 zł z ustawowymi odsetkami tytułem czynszu dzierżawnego.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że w dniu 21 grudnia 1998 r. pozwani zawarli z
„A.M.I.”, spółką z o.o. w K. umowę dzierżawy automatycznego analizatora
biochemicznego „Flexor”. Po stronie wydzierżawiającego doszło następnie do
przekształceń własnościowych, w wyniku których właścicielem urządzenia została
spółka na Antylach Holenderskich „S.N.”, która w dniu 1 marca 2001 r. zbyła na
rzecz „A.P.” wierzytelności, przysługujące jej względem pozwanych z tytułu czynszu
dzierżawnego. W ocenie Sądu Okręgowego, powódka wykazała ciąg zdarzeń
prawnych, na podstawie których może skutecznie domagać się zapłaty czynszu
dzierżawnego, natomiast pozwani nie udowodnili, że podejmowali kroki zmierzające
do wyjaśnienia skuteczności przejmowania przez poszczególne podmioty
uprawnień właścicielskich do wydzierżawionego urządzenia oraz roszczeń o
zapłatę czynszu dzierżawnego.
Apelację pozwanych od tego wyroku Sąd Apelacyjny w Krakowie –
orzeczeniem z dnia 29 grudnia 2004 r. – oddalił. Sąd drugiej instancji uznał, że
ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji są prawidłowe, jednak
wymagają uzupełnienia o wnioski wynikające z dowodów przeprowadzonych z
urzędu w postępowaniu apelacyjnym, tj. z umowy z dnia 5 lutego 2001 r., na mocy
której prawo własności sprzętu medycznego zostało przeniesione na spółkę „V.S.”,
a następnie na podstawie umowy z dnia 23 lutego 2001 r., zawartej pomiędzy „V.S.”
a spółką „S.N.”, przeszło na tę spółkę. Sąd drugiej instancji wskazał, że do oceny
wszelkich skutków umowy z dnia 1 marca 2001 r. właściwe jest prawo polskie, gdyż
strony w umowie dokonały wyboru tego prawa. Sąd pominął wnioski dowodowe
pozwanych zgłoszone w piśmie z dnia 28 grudnia 2004 r. oraz nie przeprowadził
dowodu z przesłuchania stron, okoliczności sprawy zostały bowiem dostatecznie
wyjaśnione.
Kasacja pozwanych została oparta na drugiej podstawie z art. 3931
k.p.c., w
ramach której zarzucili naruszenie art. 391 § 1 w związku z art. 47912
§ 1 k.p.c. i art.
5 oraz art. 210, 128, 129, 233 § 1 i art. 328 § 2 k.p.c. oraz wnieśli o uchylenie
zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu w Krakowie do
ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Istotę zarzutów wypełniających podniesioną przez pozwanych podstawę
kasacyjną ilustruje twierdzenie – uwypuklane również w ramach wniosku o przyjęcie
kasacji do rozpoznania – że Sąd drugiej instancji dopuścił i przeprowadził dowody
objęte prekluzją, których strona powodowa, mimo obowiązku wynikającego z art.
47912
§ 1 k.p.c., nie podała. Twierdzenie to nakazuje rozstrzygnąć zagadnienie
dużo szersze, a mianowicie, jaki jest zakres stosowania art. 232 zdanie drugie
k.p.c., w tym wypadku także w związku z art. 381 k.p.c., a w szczególności, czy
prekluzja dowodowa ogranicza uprawnienie sądu do dopuszczenia i
przeprowadzenia dowodów niewskazanych przez strony lub wskazanych z
naruszeniem przepisów o prekluzji (por. art. 207 § 3, art. 47912
§ 1, art. 47914
§ 1,
art. 495 § 3 i art. 5055
k.p.c.).
Odpowiadając na to pytanie należy przypomnieć, nawiązując do tez
głoszonych już przez Sąd Najwyższy, że współczesny ustawodawca – na skutek
odejścia od zasady tzw. prawdy obiektywnej – wzmacnia elementy
kontradyktoryjności, czego przykładem jest m.in. wprowadzenie do kodeksu
postępowania cywilnego przepisów rozszerzających oraz umacniających system
prekluzji materiału procesowego nieprzedstawionego w określonym terminie, co
sprzyja zasadzie koncentracji materiału dowodowego, a nawet – w niektórych
rodzajach spraw – wręcz warunkuje jej funkcjonowanie (por. np. uchwały Sądu
Najwyższego z dnia 17 lutego 2004 r., III CZP 115/03, OSNC 2005, nr 5, poz. 77
oraz z dnia 17 czerwca 2005 r., III CZP 26/05, OSNC 2006, nr 4, poz. 63).
Odejście od dogmatu prawdy obiektywnej zmusiło judykaturę oraz doktrynę
prawa procesowego cywilnego do rozważenia kwestii, czy prawodawca odszedł
także od zasady prawdy materialnej. Poglądy przedstawiane w tej kwestii
upoważniają do stwierdzenia, że przeważa – także w orzecznictwie Sądu
Najwyższego – stanowisko, iż prawda materialna, ujmowana jako zasada procesu
albo jego cel, w dalszym ciągu obowiązuje. Sąd Najwyższy podkreślił to dobitnie w
cytowanej uchwale z dnia 17 lutego 2004 r., III CZP 115/03, wskazując m.in. na
funkcje, jakie spełniają w tym zakresie art. 3, 212, 213 § 1, art. 229, 232 zdanie
drugie i 339 § 2 k.p.c. Jednocześnie Sąd Najwyższy zaznaczył jednak, że ustalenie
prawdy materialnej nie zawsze jest możliwe, zwłaszcza wtedy, gdy wszystkie
narzędzia pozwalające ją odkryć pozostają w rękach stron, które z nich nie
korzystają lub czynią to nieumiejętnie.
Oceniając na tym tle funkcję art. 232 zdanie drugie k.p.c., należy przede
wszystkim podkreślić, że mimo licznych nowelizacji kodeksu postępowania
cywilnego dokonywanych w ostatnim okresie, ustawodawca nie zdecydował się na
zmianę jego treści; z przepisu jasno, bez żadnych obostrzeń lub ograniczeń wynika,
że sąd może dopuścić dowód niewskazany przez stronę, a zatem może to uczynić
z urzędu, bez wniosku stron. Przeobrażający się kontekst normatywny niewiele
zmienia znaczenie tego przepisu, co najwyżej – przez zakaz prowadzenia
dochodzeń – ogranicza działania sądu poprzedzające dopuszczenie dowodu, co w
praktyce przybliża art. 232 do art. 244 k.p.c. z 1930 r. (wg tekstu jednolitego z
1932 r.), który nie stawiał sądowi żadnych barier, z wyjątkiem jednej – sąd mógł
dopuścić z urzędu tylko taki dowód, o którym powziął wiadomość z oświadczeń
stron lub z akt sprawy. Oczywiście, obecnie, jak poprzednio, sąd nie może dopuścić
dowodu objętego wyraźnym zakazem ustawowym (np. art. 247 lub 259 k.p.c.).
Podejmowane w orzecznictwie oraz piśmiennictwie próby ograniczenia
zakresu art. 232 zdanie drugie k.p.c. nie mogą być uznane za trafne. Przeciw tym
ograniczeniom przemawia nie tylko wykładnia językowa tego przepisu, ale także
przesłanki ustrojowe oraz racje aksjologiczne. Władza sędziego, w tym wypadku
określona przez ustawodawcę w sposób bliski dyskrecjonalności, nie może być w
drodze wykładni zwężana lub w inny sposób ograniczana; jeżeli ustawodawca
chciałby tę władzę zredukować albo wyznaczyć jej granice, musiałby uczynić to
wyraźnie. Podnoszony niekiedy wzgląd na szybkość postępowania schodzi tu na
plan dalszy, natomiast ewentualne naruszenia równowagi stron jest kwestią praktyki
i oceny każdego konkretnego przypadku (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13
lutego 2004 r., IV CK 24/03, OSNC 2004, nr 3, poz. 45). Oczywiście, sąd powinien
korzystać z możliwości działania ex officio ostrożnie, trudno jednak, bez narażenia
się na zarzut co najmniej wykładni preater legem, obronić generalną tezę, że rola
art. 232 zdanie drugie k.p.c. sprowadza się obecnie – jak przyjął Sąd Najwyższy w
wyroku z dnia 20 grudnia 2005 r., III CK 121/05 (nie publ.) – tylko do wypadków
wyjątkowych, takich jak podejrzenie prowadzenia procesu fikcyjnego, zamiar stron
obejścia prawa albo rażąca nieporadność jednej ze stron. Owszem, teza ta daje się
uzasadnić, ale tylko wtedy, gdy sąd, mimo oczywistej potrzeby albo wręcz
konieczności, nie podjął inicjatywy dowodowej z urzędu; w tych wyjątkowych
sytuacjach można twierdzić – powołując się na interes publiczny – że uprawnienie
sądu staje się jego obowiązkiem. Podobne przypadki konwersji „może” na „musi”
lub na „powinien” nie są w procesie wyjątkiem (np. 177 § 1, art. 570, 577 itd.); w
omawianym przypadku taka konwersja jest uzasadniona tym bardziej, że w
kodeksie postępowania cywilnego nie ma odpowiednika art. 26 kodeksu
postępowania niespornego. Mówiąc inaczej, można sądowi zarzucać
niedopuszczenie jakiegoś dowodu z urzędu, mimo że zachodziły ku temu powody,
nie można natomiast wytykać mu, że jakiś dowód dopuścił, czyli że skorzystał z
przyznanej mu dyskrecjonalnie władzy (por. także uchwałę składu siedmiu sędziów
Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2000 r., III CZP 4/00, OSNC 2000, nr 11, poz.
195, oraz wyroki z dnia 5 listopada 1997 r., III CKN 244/97, OSNC 1998, nr 3, poz.
52, z dnia 10 października 1997 r., II CKN 378/97, OSP 1998, nr 6, poz. 111).
Ograniczenia swobody sądu przewidzianej w art. 232 zdanie drugie k.p.c. nie
da się także wywieść z przepisów ustanawiających tzw. prekluzję dowodową.
Należy przypomnieć, że system ten polega na nałożeniu na strony ciężaru
przedstawienia sądowi wszystkich znanych im faktów, dowodów i zarzutów
określonym w terminie, pod rygorem utraty możliwości późniejszego ich
przytaczania lub powoływania. Skutki prekluzji nie mają więc charakteru
bezwzględnego, gdyż dotyczą tylko konkretnej strony i tylko konkretnych dowodów.
Oznacza to, że dowód sprekludowany dla jednej strony może być podniesiony
przez drugą stronę, a także – jeżeli biorą udział w sprawie – przez prokuratora,
organizację społeczną, rzecznika konsumentów lub Rzecznika Praw Obywatelskich
(por. art. 60, 62, 634 k.p.c. oraz art. 14 pkt 4 ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o
Rzeczniku Praw Obywatelskich, jedn. tekst: Dz.U. z 2001 r. Nr 14, poz. 147). Tym
bardziej dowód taki może być dopuszczony przez sąd, jeżeli korzysta on z
kompetencji określonej w art. 232 zdanie drugie k.p.c.; w takim wypadku – aby nie
narazić się na zarzut naruszenia przepisów o prekluzji dowodowej – sąd musi
jednak zademonstrować, że dopuszcza dowód na tej właśnie podstawie.
W tej sytuacji, skoro dopuszczenie przez sąd z urzędu – na podstawie art. 232
zdanie drugie k.p.c. – dowodu, który nie może być powołany przez strony na
podstawie art. 47912
§ 1 k.p.c., nie jest wyłączone, a krytykowana przez pozwanych
czynność dowodowa Sądu drugiej instancji nie wykracza poza cel i charakter
postępowania apelacyjnego (por. art. 381 k.p.c.), należało odnośny zarzut kasacji
uznać za bezzasadny (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2000 r., I
PKN 28/00, OSNAPUS 2002, nr 7, poz. 161, i z dnia 20 lutego 2004 r., I CK 213/03,
„Izba Cywilna” 2004, nr 10, s. 41).
Bezzasadne są także pozostałe zarzuty kasacyjne, gdyż o obrazie art. 233 § 1
w związku z art. 391 § 1 oraz art. 328 § 2 k.p.c. w ogóle nie może być mowy; Sąd
drugiej instancji wskazał prawo właściwe dla oceny skuteczności umów, a pozwani
nie zakwestionowali tej oceny w ramach podstawy naruszenia prawa materialnego,
natomiast ocena dowodów nie przekracza granic zakreślonych w art. 233 § 1 k.p.c.
Nie można również zaaprobować zarzutu naruszenia art. 210 § 2, art. 128 i 129 w
związku z art. 391 § 1 k.p.c., gdyż skarżący nie podjęli nawet próby wykazania, że
uchybienie tym przepisom – jeżeli w ogóle miało miejsce – mogło mieć wpływ na
wynik sprawy.
Z tych względów Sąd Najwyższy oddalił kasację (art. 39312
k.p.c.).