Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 368/06
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 14 marca 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Stanisław Dąbrowski (przewodniczący)
SSN Gerard Bieniek
SSN Jan Górowski (sprawozdawca)
Protokolant Beata Rogalska
w sprawie z powództwa Ł.H.
przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Ministra Finansów
o odszkodowanie,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 14 marca 2007 r.,
skargi kasacyjnej powoda
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 27 kwietnia 2006 r., sygn. akt [...],
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania i orzeczenia o
kosztach postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
W pozwie z dnia 23 czerwca 2004 r. powód Ł.H. domagał się zasądzenia od
pozwanego Skarbu Państwa Ministra Finansów kwoty 352 872,52 zł z ustawowymi
odsetkami od dnia 16 lutego 2004 r. tytułem odszkodowania za zaniechanie obsługi
i nie wykupienie w terminie płatności 69 obligacji Skarbu Państwa 3% premiowanej
pożyczki inwestycyjnej wartości imiennej 100 zł w złocie pierwszej i drugiej emisji,
wyemitowanych w dniu 1 maja 1935 r.
Pozwany Skarb Państwa Minister Finansów wniósł o oddalenie powództwa
i podniósł zarzut przedawnienia.
Wyrokiem z dnia 11 lutego 2005 r Sąd Okręgowy w W. oddalił powództwo.
Ustalił, że powód jest posiadaczem 69 obligacji Skarbu Państwa 3% premiowanej
pożyczki inwestycyjnej wartości imiennej sto złotych w złocie pierwszej i drugiej
emisji wypuszczonej na podstawie ustawy z dnia 26 marca 1935 r. upoważnienie
Ministra Skarbu do wypuszczenia wewnętrznej pożyczki inwestycyjnej (Dz.U. R.P.
Nr 21, poz. 122, dalej „ustawy”) oraz wykonawczych rozporządzeń Ministra Skarbu
z dnia 29 maja 1935 r. (Dz.U. R.P. Nr 23, poz. 1540) i z dnia 29 maja 1935 r.,
(Dz.U. R.P. Nr 39. poz. 273). Zarówno pierwsza jak i druga emisja tej pożyczki
wyniosła po 115 000 000 zł w złocie i składała się z 23 000 serii po 50 sztuk
obligacji w każdej serii. Obligacje do dnia wylosowania ich do umorzenia
uczestniczyć miały stale w losowaniach wygranych, które miały się odbywać
zgodnie z planem losowania, zamieszczonym na odwrotnych stronach każdej
obligacji. Ostatnie losowanie do umorzenia obligacji oraz płatności odsetek miało
się odbyć w dniu 1 maja 1985 r.
Wykup obligacji oraz wypłata odsetek i wygranych uskuteczniane miały być
według wartości 900/5332 grama czystego złota za jednego złotego w złocie.
Obligacje oraz nadpłaty w cenie jej wykupu ulegały przedawnieniu po upływie 20 lat
od dnia wylosowania obligacji do umorzenia. Kupony od obligacji ulegały
przedawnieniu po upływie 5 lat od dnia ich płatności, zaś wygrane po upływie 20 lat
od dnia ich wylosowania.
3
Losowania przypadające na okres po dniu 1 września 1939 r. nie odbyły się,
a wykonanie obowiązku dłużnika w zakresie wykupu obligacji wymagało losowania
do ich umorzenia.
Sąd pierwszej instancji wskazał, ze powód opierał swe roszczenie, zarówno
na przepisie art. 77 ust 1 Konstytucji, jak i na podstawie zawartej w art. 471 § 1 k.c.
w zw. z art. 361 § 1 k.c. Stwierdził, że zaniechanie realizacji świadczeń
wynikających z obligacji posiadanych przez powoda nie jest niezgodnym z prawem
działaniem funkcjonariusza państwowego, a zaniechaniem obowiązku realizacji
świadczeń z obligacji zgodnie z przepisami powołanej ustawy z dnia 26 marca 1935
r. i rozporządzeniem Ministra Skarbu z dnia 29 marca 1935 r. na podstawie których
wypuszczona została przedmiotowa pożyczka. Podkreślił, że ustawę zasadniczą
stosuje się bezpośrednio tylko wtedy, gdy nie istnieje przepis ustawy regulujący
materię objętą orzekaniem, a sytuacja taka nie zachodzi w sprawie. Poza tym
zauważył, że powołanie się na art. 77 Konstytucji nie było uzasadnione i z tego
względu, iż nie ma możliwości jego stosowania do oceny zdarzeń, które zaistniały
przed jej wejściem w życie, tj. dniem 17 października 1997 r.
Ocenił, że powództwo należało oddalić ze względu na uwzględnienie zarzutu
przedawnienia. Wskazał, że skoro ostatni termin losowania obligacji do ich
umorzenia przypadł na dzień 1 maja 1985 r., to po tym dniu rozpoczął bieg termin
przedawnienia roszczenia odszkodowawczego. Przyjmując najkorzystniejszy dla
powoda termin dziesięcioletni ocenił, że dochodzone roszczenie uległo
przedawnieniu na gruncie odpowiedzialności kontraktowej (art. 471 k.c.) z dniem
2 maja 1995 r. (art. XXXV przepisów wprowadzających k.c. w zw. z art. 118 k.c.).
Z kolei, w wypadku odpowiedzialności Skarbu Państwa z tytułu czynu
niedozwolonego roszczenie ulegało przedawnieniu w terminie 3 lat, licząc od dnia
kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie zobowiązanej do jej
naprawienia, lecz nie później niż z upływem 10 lat od dnia w którym nastąpiło
zdarzenie wyrządzające szkodę (art. 442 § 1 k.c.). Żadna ze wskazywanych przez
powoda okoliczności nie mogła prowadzić do przerwania biegu przedawnienia,
gdyż powód wcześniej nie podjął czynności przed sądem bądź innym organem do
rozpoznawania spraw bądź egzekwowania roszczeń danego rodzaju, albo przed
4
sądem polubownym, przedsięwziętej bezpośrednio w celu dochodzenia lub
ustalenia albo zabezpieczenia roszczenia (art. 123 k.c.).
Sąd Okręgowy wskazał, że ponieważ nie odbyło się w czasie okupacji i po
wojnie losowanie w celu umorzenia obligacji, to nie nastąpiło zdarzenie od którego
zależała wymagalność roszczenia. Zgodnie z art. 455 k.c., jeżeli termin spełnienia
świadczenia nie jest oznaczony, ani nie wynika z właściwości zobowiązania,
świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do
wykonania. Powód zwrócił się do pozwanego o spełnienie świadczenia przed
wniesieniem pozwu w 2004 r., kiedy roszczenie było już przedawnione, gdyż
powinien był wystąpić w najwcześniej możliwym terminie (art. 120 § 1 k.c.).
Apelację powoda od tego wyroku Sąd Apelacyjny oddalił wyrokiem z dnia 27
kwietnia 2006 r., przyjmując za własne ustalenia Sądu pierwszej instancji i
podzielając jego argumentację prawną.
Jako nietrafny ocenił zarzut naruszenia art. 5 k.c., przez jego błędną
wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, stwierdzając, że został on podniesiony
przez powoda bez uzasadnienia – w jakim zakresie i jakie zasady pozwany
naruszył zgłaszając swoje prawo podmiotowe. Skoro korzystanie z przedawnienia
jest zagwarantowane przez prawo, to odwoływanie się ogólnikowo do klauzul
generalnych nie może podważać mocy obowiązujących unormowań
szczegółowych. Korzystając z przysługującego prawa do zgłoszenia zarzutu
przedawnienia pozwany uczynił to w zgodzie z zasadami współżycia społecznego,
skoro kwestionujący to stanowisko powód, powołując się na jego nadużycie (art. 5
k.c.), nie wykazał, która z przyjętych w społeczeństwie ogólnych norm
postępowania została przez pozwanego naruszona.
Na skutek nabycia przez poprzednika prawnego powoda przedmiotowych
obligacji powstał pomiędzy Skarbem Państwa a nabywcą cywilnoprawny stosunek
zobowiązaniowy, którego uprawnienia oraz obowiązki stron zostały sprecyzowane
w ustawie i którego podmioty są równorzędne. Ponieważ pozwany nie występuje
w nim jako organ władzy dlatego niewykonanie przez Skarb Państwa zobowiązań
wynikających z emisji obligacji podlegało ocenie w oparciu o przepisy
o odpowiedzialności kontraktowej (art. 471 k.c.). Zgodnie z warunkami emisji, na
5
Skarbie Państwa spoczywał między innymi obowiązek zorganizowania losowań
obligacji do umorzenia w określonych terminach. Ponieważ tego nie uczynił, to po
upływie ostatniego przewidzianego losowania w dniu 1 maja 1985 r.– zdaniem
Sądu Apelacyjnego - powód mógł domagać się od pozwanego wykupu obligacji
i zapłaty ich wartości. Z tego względu okres przedawnienia roszczenia należało
liczyć od dnia wymagalności roszczenia, tj. od kiedy najwcześniej powód mógł
domagać się spełnienia świadczenia, czyli od dnia 2 maja 1985 r. Najdłuższy
dziesięcioletni termin przedawnienia roszczenia (art. 118 k.c. w zw. z art. XXXV
przepisów wprowadzających k.c.) upłynął z dniem 2 maja 1995 r., a więc 9 lat przed
wytoczeniem powództwa.
Podzielając argumentację Sądu pierwszej instancji o braku podstaw do
stosowania w sprawie art. 417 k.c. podkreślił, że szkoda poniesiona przez powoda
na skutek niewykonania przez funkcjonariuszy pozwanego obowiązków
wynikających z emisji obligacji nie wynikała z czynności o charakterze władczym.
Z tego względu, a także z powołaniem się na nie działanie prawa wstecz, uznał, że
art. 77 Konstytucji nie mógł mieć w sprawie zastosowania jako podstawa prawna
dochodzonego roszczenia. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, skoro posiadacze
obligacji mogli domagać się wykonania zobowiązania w terminie dziesięcioletnim
do czasu przedawnienia roszczeń, to nie było żadnych podstaw do wydawania
przez pozwanego aktów prawnych o charakterze władczym, mających na celu
wykonanie zobowiązania pozwanego z tytułu obsługi obligacji.
Pełnomocnik powoda w skardze kasacyjnej opartej na podstawie
naruszenia prawa materialnego, tj. art. 5 k.c., art. 77 ust. 1 Konstytucji i art. 417 § 1
k.c., oraz na naruszeniu prawa procesowego w stopniu mającym wpływ na wynik
sprawy, a to: art. 86 k.p.c. i art. 87 § 1 k.p.c. oraz art. 8 ust 1 i 3 ustawy z dnia
6 lipca 1982 r. o radcach prawnych w zw. z art. 379 pkt 5 k.p.c., art. 328 § 2 k.p.c.
i art. 227 k.p.c. oraz art. 233 § 1 k.p.c. wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku
w całości i o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W literaturze jak i w judykaturze występuje pewna rozbieżność poglądów
w kwestii kiedy występuje pozbawienie strony możności obrony wywołujące
6
nieważność postępowania (art. 379 pkt 5 k.p.c.), niemniej w nowszym
orzecznictwie dominuje pogląd, że wadliwość ta występuje wówczas, gdy strona
procesowa, także zastępowana przez fachowego pełnomocnika, wbrew swej woli
zostaje faktycznie pozbawiona możności działania, w postępowaniu lub jego
istotnej części, jeżeli skutki tego uchybienia nie mogły być usunięte w dalszym toku
procesu przed wydaniem w danej instancji wyroku (por. np. uzasadnienie Wyroku
Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2000 r., III CKN 416/98, OSNC 2000, nr 12, poz.
220, z dnia 10 stycznia 2001 r., I CKN 999/98 i z dnia 10 lipca 2002, II CKN 822/00
niepublikowane oraz z dnia 10 czerwca 1974 r., II CR 155/74, OSPiKA 1975, nr 3,
poz. 66).
Pozbawienie strony możności obrony należy oceniać przez pryzmat
konkretnych okoliczności sprawy i nie należy go wiązać wyłącznie z sytuacją
całkowitego wyłączenia strony od udziału w postępowaniu.
Trzeba więc zauważyć, że przesłanką nieważności postępowania, ze
względu na pozbawienie strony (uczestnika postępowania) możności obrony swych
praw jest wykazanie związku przyczynowego między naruszeniem przepisu prawa
a tym pozbawieniem, nieistotnym jest natomiast czy z czyjejkolwiek winy oraz przez
kogo prawo zostało naruszone, tj. czy było efektem działania sądu, strony
przeciwnej, czy też osoby trzeciej (por. np. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia
1 października 1937 r., C III 509/37, Zb. O. 1938, nr 325).
Sąd Najwyższy bierze z urzędu pod rozwagę nieważność postępowania
przed sądem drugiej instancji (art. 39813
k.p.c.) Z unormowania tego wynika, że
skarżący nie musi takiego zarzutu podnosić, a gdy zwróci nawet uwagę w skardze
kasacyjnej na tej rangi uchybienie, to nie jest zobowiązany wykazywać czy i jaki
wpływ wywarło ono na wynik sprawy, gdyż nie ma to znaczenia (por. wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 21 listopada 1997 r., I CKN 825/97, OCNC 1998, nr 5, poz. 81
i z dnia 22 maja 1997 r., II CKN 70/97 niepublikowany). Skoro w tej materii sąd
działa z urzędu, to w tym przedmiocie nie obowiązuje w postępowaniu kasacyjnym
ani zakaz prowadzenia dowodów, ani czynienia ustaleń (wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 10 maja 2000 r., III CKN 416/98, OSNC 2000, nr 12, poz. 220).
7
W związku z tym trzeba stwierdzić, że pełnomocnik powoda – radca prawny
został powiadomiony o rozprawie apelacyjnej w dniu 6 kwietnia 2006 r. Jeszcze
wcześniej, bo w dniu 10 marca 2006 r. pełnomocnik powoda udzielił
pełnomocnictwa substytucyjnego także radcy prawnemu T.P., który na dokumencie
tym oświadczył, że pozostaje w stosunku pracy (pełnomocnictwo substytucyjne k.
337). Stając na rozprawie apelacyjnej w dniu 27 kwietnia 2006 r. radca prawny
T.P. przedłożył to pełnomocnictwo. Wtedy Sąd Apelacyjny nie udzielając głosu
stronom w tej kwestii „postanowił odmówić dopuszczenia radcy prawnego T.P. do
reprezentowania powoda wobec treści jego oświadczenia wyrażonego w trybie art.
89 § 3 k.p.c.”. Następnie powód oświadczył, że sam będzie występował w sprawie i
po sprawozdaniu sprawozdawcy poparł apelację (protokół rozprawy apelacyjnej k.
338).
W związku z tym trzeba podnieść, że w dodanym przez ustawę z dnia
22 maja 1997 r. o zmianie ustawy – prawo o adwokaturze, ustawy o radcach
prawnych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 75, poz. 471 ze zm.) art. 89 § 3
k.p.c. ustawodawca przewidział, że pełnomocnictwo udzielone przez osobę
fizyczną składane przez radcę prawnego powinno zawierać oświadczenie
pełnomocnika, że nie pozostaje on w stosunku pracy. Wymaganie to pozostawało
jednak w ścisłym związku z unormowaniem zawartym w art. 8 ust. 2 ustawy z dnia
6 lipca 1982 r. o radcach prawnych (tekst jednolity Dz.U. z 2002 r. Nr 123, poz.
1059 ze zm., dalej „ustawy”) stosownie do którego radca prawny mógł świadczyć
pomoc prawną osobom fizycznym tylko w ramach wykonywania zawodu
w kancelarii radcy prawnego lub spółkach o których mowa w paragrafie pierwszym
tego przepisu (por. postawienie Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000., I CKN
345/98, OSNC 2000, nr 7-8, poz. 140). Na gruncie tego stanu prawnego przyjęto,
że jeżeli przed sądem odwoławczym jedną ze stron reprezentował radca prawny,
który na podstawie art. 87 § 1 k.p.c. w zw. z art. 8 ust 2 ustawy nie mógł być jej
pełnomocnikiem procesowym, to zachodziła przyczyna nieważności postępowania
określona w art. 379 § 2 in fine k.p.c.
Sąd Apelacyjny przeoczył jednak, że art. 2 ust 3 ustawy z dnia 30 czerwca
2005 r. o zmianie ustawy – Prawo o adwokaturze i niektórych innych ustaw (Dz.U.
Nr 163, poz. 1361) został uchylony art. 8 ust. 2 ustawy. Od wejścia w życie tej
8
noweli tj. od dnia 10 września 2005 r. nie obowiązuje już więc wskazane
ograniczenie zastępowania przez radców prawnych osób fizycznych,
a w konsekwencji nieuchylony art. 89 § 3 k.p.c. stał się normą pustą. Przepis ten
nie może być traktowany jako samoistna podstawa do określenia zakresu
możliwych i prawnie dopuszczalnych czynności procesowych radców prawnych
w procesie zwłaszcza, że nie zawiera żadnej sankcji na wypadek nie wykonania
jego hipotezy. Wobec braku zakazu w ustawie ustrojowej do reprezentowania przez
radców osób fizycznych nie będących przedsiębiorcami odbieranie od tych
pełnomocników oświadczeń, że nie pozostają w stosunku pracy stało się
czynnością bez znaczenia dla postępowań sądowych.
W tym stanie rzeczy pozbawienie przez Sąd Apelacyjny prawa do
zastępowania powoda na rozprawie apelacyjnej z tego względu, że pozostawał on
w stosunku pracy było bezpodstawne i stanowiło rażące uchybienie procesowe.
W konsekwencji należało rozważyć, czy w okolicznościach sprawy pozbawiło
ono powoda obrony jego praw. Niewątpliwie jedyna rozprawa apelacyjna po której
zapadł zaskarżony wyrok niekorzystny dla skarżącego jest istotną częścią
postępowania w rozumieniu art. 379 pkt 5 k.p.c. Strona ustanawiająca fachowego
pełnomocnika procesowego chce i ma do tego prawo aby ten przedstawiciel, a nie
ona sama występowała w postępowaniu sądowym, a w tym w jego stadium
apelacyjnym. Dlatego, jak podkreślono w judykaturze, oczywiste jest, że
pozbawienie pełnomocnika możliwości udziału w jedynej rozprawie przed
zapadnięciem zaskarżonego wyroku, a więc na której rozpoznawane były zarzuty
apelacyjne, pozbawia stronę fachowej pomocy prawnej w postępowaniu
odwoławczym i wywołuje nieważność postępowania na podstawie art. 379 pkt 5
k.p.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lutego 2004 r., IV CKN 61/03
niepublikowany, uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2002
r., I PKN 400/01, OSNP 2004 nr 9, poz. 152 i postanowienie Sądu Najwyższego
z dnia 4 września 1996 r., III ARN 33/96, OSP 1997, nr 9, poz. 1560).
Przeprowadzenie postępowania apelacyjnego pomimo niezawiadomienia
fachowego pełnomocnika jest nawet uchybieniem mniejszej rangi, niż
bezpodstawne nie dopuszczenie go do zastępowania strony w tym postępowaniu.
9
Trzeba zauważyć, że nie zawiadomienie pełnomocnika o terminie rozprawy
apelacyjnej nie oznacza pozbawienia strony możności obrony praw (art. 379 pkt 5
k.p.c.) jeżeli wniósł on o rozpoznanie sprawy pod nieobecność pełnomocnika
(postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 1997 r., II UKN 183/97
OSNP 1998, nr 9, poz. 287). Stanowisko to jest wynikiem unormowania zawartego
w art. 86 k.p.c., z którego wynika prawo strony do tego czy chce działać osobiście,
czy też przez fachowego pełnomocnika. Wyjątkiem są tu tylko unormowania
dotyczące przymusu adwokacko-radcowskiego dotyczące postępowania przed
Sądem Najwyższym, niemniej nie przekreślają one zasady, z której wynika, że
strona, skoro ma prawo do działania przez pełnomocnika, to może z tego prawa
zrezygnować. Z oświadczenia złożonego przez powoda na rozprawie apelacyjnej
nie można jednak wyprowadzić wniosku, że zrezygnował on z zastępstwa radcy
prawnego na rozprawie apelacyjnej. Został on bowiem najpierw bezpodstawnie
tego zastępstwa pozbawiony i dopiero w następstwie takiej czynności Sądu
i w związku z nią oświadczył, że sam będzie występował na tej rozprawie. Z tego
względu należało przyjąć, że powód nie wyraził woli nie zastąpienia go wtedy przez
radcę prawnego T.P. i w konsekwencji, że został pozbawiony obrony swych praw
(art. 379 pkt 5 k.p.c.).
Należy dodać, że zwolennicy odrzuconej koncepcji sprowadzającej się do
tezy, że tylko całkowite pozbawienie strony obrony swych praw wywołuje skutek
nieważności postępowania przyjmują jednak, że uniemożliwienie adwokatowi, czy
radcy prawnemu udziału w rozprawie apelacyjnej i w związku z tym wystąpienie na
niej samej strony wprawdzie nie wywołuje skutku nieważności postępowania,
niemniej wywołuje potrzebę uchylenia zaskarżonego wyroku, jeżeli uchybienie to
mogło mieć wpływ na wynik sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia
19 czerwca 1975 r., III CRN 117/75 niepublikowany). Tymczasem Sąd Apelacyjny
oddalił apelację powoda, a więc wydał dla skarżącego wyrok niekorzystny, a
sprawa ma skomplikowany charakter właśnie pod względem prawnym. Przepisy,
które mogłyby mieć w sprawie zastosowanie zostały w 2005 r. zaskarżone do
Trybunału Konstytucyjnego (SK 49/05) i sprawa oczekuje na rozstrzygnięcie.
Wystąpienie więc na rozprawie apelacyjnej radcy prawnego mogłoby bliżej
uzasadnić zgłoszony jeszcze przez powoda w toku postępowania przed Sądem
10
pierwszej instancji zarzut nadużycia prawa podmiotowego przez pozwanego przez
zgłoszenie zarzutu przedawnienia. Nie można więc wykluczyć wpływu wskazanego
uchybienia na wynik sprawy.
Wobec wykazania zarzutu nieważności postępowania, dalsze zarzuty
okazały się bezprzedmiotowe i tym samym Sąd Najwyższy był zwolniony od ich
omówienia.
Z tych względów orzeczono jak w sentencji (art. 39815
k.p.c.).