Sygn. akt II PK 134/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 2 grudnia 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Zbigniew Hajn (przewodniczący)
SSN Katarzyna Gonera (sprawozdawca)
SSN Zbigniew Myszka
w sprawie z powództwa Grzegorza K.
przeciwko Wojciechowi M. prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą A.
Sprzedaż Aparatów Słuchowych we W.
o odszkodowanie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 2 grudnia 2010 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego
z dnia 8 października 2009 r.,
1. oddala skargę kasacyjną;
2. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1367
(tysiąc trzysta sześćdziesiąt siedem) złotych tytułem zwrotu
kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu kasacyjnym.
2
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z 29
czerwca 2009 r. zasądził od pozwanego Wojciecha M., prowadzącego działalność
gospodarczą pod nazwą „A.” Sprzedaż Aparatów Słuchowych we W., na rzecz
powoda Grzegorza K. kwotę 20.501,20 zł tytułem odszkodowania z umowy o
zakazie konkurencji.
Sąd Rejonowy ustalił, że powód był zatrudniony u pozwanego na podstawie
umowy o pracę od 1 grudnia 2003 r. do 28 lutego 2006 r., początkowo na
stanowisku audiometrysty, a od 1 sierpnia 2004 r. na stanowisku protetyka słuchu.
Strony rozwiązały umowę o pracę z dniem 28 lutego 2006 r. za porozumieniem
stron. W dniu 24 lutego 2006 r. strony zawarły pisemną umowę o zakazie
konkurencji. Zgodnie z § 1 umowy, powód przez okres dwóch lat od ustania
stosunku pracy zobowiązał się nie prowadzić działalności konkurencyjnej w
stosunku do działalności prowadzonej przez pozwanego, określonej w jego
dokumentach rejestrowych. Za działalność konkurencyjną strony uznały w umowie
podjęcie zatrudnienia na podstawie umowy o pracę u innych przedsiębiorców
konkurencyjnych w stosunku do pozwanego oraz pozostawanie w stosunku spółki
prowadzącej zbliżoną działalność wobec pozwanego. Za powstrzymywanie się
powoda od działalności konkurencyjnej pozwany zobowiązał się do wypłacania mu
w okresie dwóch lat po ustaniu stosunku pracy odszkodowania w wysokości 25%
wynagrodzenia brutto, które powód uzyskał w ciągu ostatnich dwóch lat pracy.
Po rozwiązaniu umowy o pracę powód był zarejestrowany od 10 marca 2006
r. do 13 marca 2007 r. jako osoba bezrobotna, przez pół roku pobierał zasiłek dla
bezrobotnych. W dniu 14 marca 2007 r. został zatrudniony na podstawie umowy o
pracę przez „A. S.” Spółkę z o.o. w P. na stanowisku przedstawiciela handlowego.
Na podstawie dokumentów rejestrowych Sąd Rejonowy ustalił, że przedmiotem
działalności pozwanego prowadzonej pod nazwą „A.” Sprzedaż Aparatów
Słuchowych we W. jest m.in. sprzedaż detaliczna wyrobów medycznych i
ortopedycznych, przy czym pozwany sprzedaje przede wszystkim aparaty
słuchowe. Z kolei przedmiotem działalności „A. S.” Spółki z o.o. w P. jest m.in.
produkcja aparatów słuchowych, dystrybucja aparatów słuchowych, serwis i
3
naprawy aparatów słuchowych oraz wszelkie czynności związane z tą
działalnością, a ponadto eksport i import aparatów słuchowych, części zamiennych
i wyposażenia. Spółka „A. S.” zajmuje się hurtową sprzedażą aparatów
słuchowych, natomiast pozwany w ramach działalności prowadzonej pod nazwą
„A.” Sprzedaż Aparatów Słuchowych jest sprzedawcą detalicznym. W okresie
zatrudnienia u pozwanego (na stanowiskach audiometrysty i protetyka słuchu)
powód pracował w punkcie sprzedaży detalicznej i obsługiwał klientów
indywidualnych, nigdy nie poszukiwał aktywnie nowych klientów. W trakcie
zatrudnienia w „A. S.” Spółce z o.o. (na stanowisku przedstawiciela handlowego) do
obowiązków powoda należało aktywne zwiększanie sprzedaży hurtowej poprzez
pracę z dotychczasowymi klientami i pozyskiwanie nowych – w tym realizacja
planów sprzedażowych, wizyty w terenie (regularne odwiedzanie punktów
sprzedaży detalicznej), współpraca z marketingiem, bieżące analizowanie i
raportowanie danych dotyczących klientów i sprzedaży.
W ocenie Sądu pierwszej instancji pozwany nie wykazał w toku procesu, że
nie miał obowiązku wypłacenia powodowi odszkodowania na podstawie umowy o
zakazie konkurencji. Pozwany nigdy nie zwolnił powoda z zakazu konkurencji w
formie pisemnej, a taka forma była wymagana zgodnie z brzmieniem umowy. W
ocenie Sądu powód nie podjął działalności konkurencyjnej przewidzianej w umowie
o zakazie konkurencji. Okres, w jakim posiadał status osoby bezrobotnej,
potwierdzony rejestracją w urzędzie pracy, świadczy o realizacji obowiązku
niepodejmowania działalności konkurencyjnej do 13 marca 2007 r. Również w
czasie zatrudnienia w „A. S.” Spółce z o.o., poczynając od 14 marca 2007 r., powód
nie naruszył zakazu konkurencji. W odniesieniu do przedmiotów działalności
pozwanego i nowego pracodawcy powoda, Spółki „A. S.”, nie można mówić o ich
tożsamości, w szczególności w zakresie „sprzedaży detalicznej wyrobów
medycznych i ortopedycznych" (przedmiot działalności pozwanego) oraz
„dystrybucji aparatów słuchowych i wszelkich czynności związanych z tą
działalnością” (przedmiot działalności Spółki „A. S.”). Nie zmienia tego okoliczność,
że symbol PKD dla obu tych działalności jest taki sam.
Sąd Rejonowy stwierdził, że działalność konkurencyjna ma miejsce wtedy,
gdy dwa podmioty adresują produkcję lub inną działalność do tego samego, choćby
4
potencjalnie, kręgu odbiorców. O naruszeniu zakazu konkurencji można mówić
wówczas, gdy mogłoby to prowadzić do obniżenia zysków byłego pracodawcy.
Skoro pozwany prowadził działalność w zakresie sprzedaży detalicznej aparatów
słuchowych, a ”A. S.” Spółka z o.o. zajmowała się wyłącznie sprzedażą hurtową, to
nie można uznać, że obydwaj pracodawcy powoda byli konkurencyjni względem
siebie. Pozwany nie wykazał, że znajomość przez powoda kręgu jego klientów
detalicznych została wykorzystana u nowego pracodawcy w sposób mogący
wyrządzić pozwanemu szkodę. Nie bez znaczenia jest również zupełnie inny
zakres obowiązków pracowniczych powoda u pozwanego i w „A. S.” Spółce z o.o.
W tych okolicznościach roszczenie powoda o wypłatę odszkodowania za
powstrzymywanie się od działalności konkurencyjnej było uzasadnione.
Apelację od wyroku Sądu Rejonowego wniósł pozwany, zarzucając: 1)
naruszenie art. 1011
k.p. i 1012
k.p., poprzez błędną wykładnię zawężającą pojęcie
działalności konkurencyjnej tylko do działalności tożsamej z wpisaną do
dokumentów rejestrowych byłego pracodawcy, 2) naruszenie art. 233 § 1 k.p.c.,
przez dowolną ocenę dowodów, prowadzącą do sprzeczności ustaleń faktycznych
z zebranym materiałem dowodowym, i przyjęcie, że powód po zaprzestaniu pracy u
pozwanego nie podjął działalności konkurencyjnej, 3) naruszenie art. 217 § 2 k.p.c.,
poprzez niezasadne pominięcie dowodów zawnioskowanych przez pozwanego,
podczas gdy miały one znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu. Pozwany wniósł o
zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa.
Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z 8
października 2009 r. oddalił apelację pozwanego.
Sąd Okręgowy podkreślił, że prawidłowe zastosowanie art. 1011
i art. 1012
k.p. wymaga w pierwszej kolejności dokonania ich wykładni, w szczególności
ustalenia znaczenia pojęcia „działalność konkurencyjna", a następnie dokonania
ustaleń faktycznych, na podstawie których sąd pracy stwierdza, czy pracownik
prowadził działalność konkurencyjną. Przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że
powód nie prowadził działalności konkurencyjnej, należy do sfery ocen prawnych
ustalonego w sprawie stanu faktycznego. Stan faktyczny został ustalony przez Sąd
Rejonowy prawidłowo i jego ocena prawna nie budzi zastrzeżeń.
5
Podstawowe znaczenie dla oceny czy powód podjął działalność
konkurencyjną miało ustalenie, że pozwany prowadził działalność w zakresie
sprzedaży detalicznej aparatów słuchowych, a „A. S.” Spółka z o.o., w której podjął
zatrudnienie powód, zajmowała się hurtową sprzedażą aparatów słuchowych i nie
obsługiwała klientów indywidualnych. Ponadto Sąd pierwszej instancji ustalił, że
zakres obowiązków pracowniczych powoda w czasie zatrudnienia u obu
pracodawców różnił się w istotny sposób, co zostało wyjaśnione przez dokumenty
opisujące zajmowane przez niego stanowiska pracy i obowiązki do nich przypisane,
a pozwany w toku postępowania nie kwestionował tych dokumentów.
W tych okolicznościach faktycznych Sąd drugiej instancji ocenił jako
nietrafny zarzut naruszenia art. 1011
i art. 1012
k.p. poprzez błędną ich wykładnię,
zawężającą pojęcie działalności konkurencyjnej. Sąd pierwszej instancji prawidłowo
przyjął, że działalność konkurencyjna zachodzi wówczas, gdy dwa podmioty
adresują swoją działalność do tego samego - chociażby tylko potencjalnie - kręgu
odbiorców. Działalność konkurencyjna miałaby miejsce wówczas, gdyby praca
świadczona przez powoda na rzecz pozwanego i „A. S.” Spółki z o.o. była
skierowana przynajmniej częściowo do tego samego kręgu odbiorców. Z ustaleń
Sądu Rejonowego wynika, że tak nie było.
Zdaniem Sądu drugiej instancji, skarżący błędnie utożsamia wykładnię
pojęcia „działalność konkurencyjna”, o której mowa we wspomnianych przepisach
Kodeksu pracy, z zakresem tego pojęcia, jaki nadały mu strony stosunku pracy w
umowie o zakazie konkurencji zawartej 24 lutego 2006 r. W Kodeksie pracy brak
jest legalnej definicji, co należy rozumieć przez działalność konkurencyjną, a to
oznacza, że mogą o tym decydować same strony w umowie o zakazie konkurencji.
Umowa ta powinna w sposób wyraźny określać zakres zabronionej działalności
konkurencyjnej. Przedmiot zakazu działalności konkurencyjnej określony w umowie
powinien odnosić się do przedmiotu działalności pracodawcy, chociaż
niekoniecznie określonego prawem lub umową - wystarczy przedmiot działalności
faktycznie prowadzonej.
W ocenie Sądu Okręgowego, skoro strony odniosły zakres zakazanej
działalności konkurencyjnej tylko do działalności pozwanego wynikającej z
dokumentów rejestrowych, to nie ma podstaw do rozciągania zakresu zakazu
6
wykreowanego umową na inne pola działalności. To przede wszystkim wola i
wiedza stron stosunku pracy powinny przesądzać o tym, jaki rodzaj działalności już
jest albo może stać się w przyszłości konkurencyjny dla pracodawcy. Sąd pierwszej
instancji dokonał prawidłowej wykładni postanowień umowy o zakazie konkurencji,
zgodnej z dyrektywami wynikającymi z art. 65 k.c.
Sąd drugiej instancji stwierdził, że o tym, kiedy i w jakich okolicznościach
działalność prowadzona przez pracownika zostanie uznana za konkurencyjną w
stosunku do pracodawcy, decydują okoliczności konkretnego przypadku. W
ustalonym stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy, w szczególności ze względu
na zakresy obowiązków powoda oraz profile działalności pozwanego i „A. S.” Spółki
z o.o., nie ma podstaw do oceny, że świadczenie przez powoda pracy dla tej Spółki
stanowiło działalność, która mogła ograniczyć obszar działalności gospodarczej
pozwanego, wyeliminować go z rynku, zmniejszyć liczbę klientów czy też obniżyć
prestiż. Trafnie Sąd pierwszej instancji przeciwstawił w tym zakresie profil
działalności pozwanego (sprzedaż detaliczna aparatów słuchowych) i „A. S.” Spółki
z o.o. (sprzedaż hurtowa) oraz związany z nimi odmienny charakter obowiązków
pracowniczych powoda u obydwu pracodawców.
Sąd Okręgowy stwierdził, że związki gospodarcze między pozwanym a „W.”
Spółką z o.o. (producentem aparatów słuchowych wprowadzanych do obrotu w
ramach sprzedaży detalicznej przez pozwanego) nie mają znaczenia dla
rozstrzygnięcia sprawy. Umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy
kreuje bowiem stosunek zobowiązaniowy, którego cechą jest jego względna
skuteczność. Oznacza to, że tworzy on uprawnienia i obowiązki skuteczne
względem stron tego stosunku. Względny charakter stosunku obligacyjnego
wpływa także na sposób oceny jego wykonania w aspekcie przesłanek
odpowiedzialności odszkodowawczej. Ocena ta może być bowiem dokonywana
tylko w odniesieniu do stron tego stosunku. Tym samym działalność gospodarcza
„W.” Spółki z o.o., która nie była pracodawcą powoda ani stroną umowy o zakazie
konkurencji, nie może być podstawą do oceny wykonania przez powoda obowiązku
powstrzymywania się od działalności konkurencyjnej w stosunku do pozwanego
jako byłego pracodawcy.
7
Sąd Okręgowy uznał za chybione zarzuty pozwanego dotyczące błędnej
oceny działalności konkurencyjnej z pominięciem kodu PKD w dokumentach
rejestrowych obydwu pracodawców powoda. W każdym przypadku sąd pracy
ocenia działalność byłego pracownika - w kontekście obowiązującego go zakazu
konkurencji - w oparciu o ustaloną sferę konkurencji. Ustalenie sfery konkurencji
opiera się z kolei bądź na podstawie postanowień umowy, bądź w oparciu o
wykładnię przepisów Kodeksu pracy. W niniejszej sprawie strony w umowie o
zakazie konkurencji określiły sferę konkurencji jako działalność tożsamą z
działalnością wynikającą z dokumentów rejestrowych pozwanego. Dlatego nie
można uwzględnić zarzutu pozwanego, że Sąd Rejonowy wziął pod uwagę
określenie działalności pozwanego wynikające z wpisu w ewidencji działalności
gospodarczej.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Okręgowego wniósł w imieniu
pozwanego jego pełnomocnik, zaskarżając wyrok ten w całości. Skarga kasacyjna
została oparta na podstawach: 1) naruszenia prawa materialnego, a mianowicie:
art. 1011
§ 1 k.p., art. 1012
k.p. oraz zawartej przez strony umowy o zakazie
konkurencji z 24 lutego 2006 r., zwłaszcza § 1 i 2 tej umowy, poprzez błędną
wykładnię bezzasadnie zawężającą pojęcia „działalności konkurencyjnej” i „zakazu
konkurencji" tylko do działalności ściśle tożsamej z wpisaną do dokumentów
rejestrowych byłego pracodawcy, podczas gdy działalnością taką jest także czynne
uczestnictwo we wprowadzaniu na rynek i sprzedaży produktu konkurencyjnego do
oferowanego przez byłego pracodawcę; 2) naruszenia przepisów postępowania, a
mianowicie: art. 386 § 2 i 4 k.p.c. w związku z art. 217 § 2 i art. 227 k.p.c. poprzez
nieuchylenie wyroku do ponownego rozpoznania w sytuacji niezasadnego
oddalenia przez Sąd pierwszej instancji zawnioskowanych przez pozwanego
dowodów, zwłaszcza dotyczących okoliczności towarzyszących rozwiązaniu
umowy o pracę pomiędzy stronami oraz zaakceptowanej przez pozwanego prośby
powoda o zwolnienie go z zakazu konkurencji, które to okoliczności mogły i
powinny mieć wpływ na rozważenie żądania powoda pod kątem nadużycia prawa.
Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy
do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu, ewentualnie o uchylenie także
wyroku Sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania
8
Sądowi Rejonowemu, z uwzględnieniem kosztów postępowania we wszystkich
instancjach, w tym kosztów postępowania kasacyjnego.
Skarżący powołał się na występujące w sprawie istotne zagadnienia prawne.
Po pierwsze – konieczność ustalenia zasad i granic ochrony przysługującej
pracodawcy, który zawarł umowę o zakazie konkurencji, oraz zasad i możliwości
podejmowania swobodnego działania na polach konkurencyjnych przez byłego
pracownika; precyzyjne określenie, jakie działania byłego pracownika stanowią a
jakie nie stanowią naruszenia zakazu konkurencji, ma istotny walor praktyczny. Po
drugie - konieczność krytycznej oceny dokonanej przez Sądy obu instancji
„literalnej”, dosłownej, kazuistycznej interpretacji umowy o zakazie konkurencji.
Przeciwstawić jej można wykładnię racjonalną, celowościową i „rozsądkową", a
więc biorącą pod uwagę kontekst gospodarczy, cele umowy o zakazie konkurencji i
jej ekonomiczny sens.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej pełnomocnik skarżącego podniósł, że
strony w umowie o zakazie konkurencji zawartej 24 lutego 2006 r. przewidziały
odniesienie do przedmiotu działalności gospodarczej pracodawcy ujawnionego w
jego dokumentach rejestrowych, ale nie uzasadnia to kazuistycznej wykładni tego
„zapisu” (postanowienia umownego), niweczącej w konsekwencji jeden z
podstawowych celów umowy - ochronę interesu ekonomicznego pracodawcy -
przez sztuczne w istocie przeciwstawienie sprzedaży detalicznej i hurtowej. W
ocenie skarżącego, obydwa rodzaje sprzedaży są elementami tego samego
procesu wprowadzania na rynek i obrotu aparatami słuchowymi, przy czym
sprzedaż hurtowa z zasady poprzedza sprzedaż detaliczną, która jest jej
naturalnym i koniecznym następstwem. Jedynym celem prowadzenia sprzedaży
hurtowej aparatów słuchowych przez Spółkę „A. S." sprzedawcom detalicznym jest
ich poźniejsza sprzedaż przez tych sprzedawców odbiorcom „końcowym" -
użytkownikom, stąd działalność taka jest działalnością stricte konkurencyjną w
stosunku do prowadzonej przez pozwanego w ramach przedsiębiorstwa „A.".
Każdy sprzedany przez „A. S." aparat słuchowy ma trafić następnie do końcowego
odbiorcy - użytkownika, który w konsekwencji nie kupi już urządzenia oferowanego
przez „A.". Tym samym każdy egzemplarz aparatu słuchowego sprzedawany przez
powoda jako pracownika Spółki „A. S." powodował wygaśnięcie popytu na podobny
9
aparat oferowany przez „A.". Powód, pracując jako sprzedawca detaliczny w
przedsiębiorstwie pozwanego, uczestniczył w kosztownych szkoleniach i posiadł
szereg umiejętności związanych ze sprzedażą aparatów słuchowych, a następnie -
pracując już dla Spółki „A. S." - sam szkolił jej odbiorców, sprzedawców
detalicznych oferujących towar konkurencyjny do sprzedawanego przez byłego
pracodawcę.
Odpowiedź na skargę kasacyjną wniósł pełnomocnik powoda, domagając się
jej oddalenia i zasądzenia zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna nie ma uzasadnionych podstaw.
1. Kasacyjny zarzut naruszenia przepisów postępowania – art. 386 § 2 i 4
k.p.c. w związku z art. 217 § 2 k.p.c. i art. 227 k.p.c. - jest wadliwie skonstruowany.
Opiera się na błędnym założeniu skarżącego, że sąd drugiej instancji ma
obowiązek uchylenia wyroku sądu pierwszej instancji i przekazania sprawy do
ponownego rozpoznania w razie nieprzeprowadzenia w pierwszej instancji
dowodów zawnioskowanych przez stronę. Tymczasem sąd drugiej instancji ma
obowiązek uchylenia zaskarżonego wyroku sądu pierwszej instancji jedynie w
przypadku stwierdzenia nieważności postępowania. Zgodnie z art. 386 § 2 k.p.c., w
razie stwierdzenia nieważności postępowania sąd drugiej instancji uchyla
zaskarżony wyrok („uchyla”, czyli ma taki obowiązek), znosi postępowanie w
zakresie dotkniętym nieważnością i przekazuje sprawę sądowi pierwszej instancji
do ponownego rozpoznania. W rozpoznawanej sprawie pozwany nie powołał się w
apelacji na jakiekolwiek okoliczności, z których mogłaby wynikać nieważność
postępowania przed Sądem Rejonowym (art. 379 k.p.c.). Nie było zatem miejsca
na zastosowanie przez Sąd Okręgowy art. 386 § 2 k.p.c. Z kolei zgodnie z art. 386
§ 4 k.p.c., sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę
do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej
instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia
postępowania dowodowego w całości. Podkreślenia wymaga, że w razie zaistnienia
przesłanek uchylenia wyroku wymienionych w tym przepisie (nierozpoznania przez
10
sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo konieczności przeprowadzenia
postępowania dowodowego w całości) sąd drugiej instancji może albo uchylić
zaskarżony wyrok („może uchylić”, czyli nie ma takiego obowiązku), albo
przeprowadzić we własnym zakresie konieczne dowody i rozpoznać istotę sprawy.
Decyzja co do uchylenia wyroku sądu pierwszej instancji albo co do
przeprowadzenia uzupełniającego postępowania dowodowego we własnym
zakresie i rozpoznania istoty sprawy należy do sądu drugiej instancji. Zarzut
naruszenia art. 386 § 4 k.p.c. może być uznany za uzasadniony tylko wówczas, gdy
sąd drugiej instancji, mimo stwierdzenia braku rozpoznania istoty sprawy bądź
konieczności przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości, wydał inne
niż przewidziane w tym przepisie rozstrzygnięcie (por. wyrok Sądu Najwyższego z
5 września 2008 r., I CSK 51/08, LEX nr 465963). Żadna z fakultatywnych
przesłanek uchylenia wyroku Sądu Rejonowego do ponownego rozpoznania nie
miała miejsca w niniejszej sprawie. Sąd Rejonowy rozpoznał istotę sprawy, a
wydanie wyroku przez Sąd Okręgowy nie wymagało przeprowadzenia
postępowania dowodowego w całości. W tych warunkach zarzut naruszenia art.
386 § 2 i 4 k.p.c. jest nietrafny (nieadekwatny do sytuacji procesowej powstałej
przed Sądem Okręgowym).
Podobnie należy ocenić kasacyjny zarzut naruszenia art. 217 § 2 k.p.c. i art.
227 k.p.c. Skarżący wiąże naruszenie tych przepisów z niezasadnym oddaleniem
przez Sąd pierwszej instancji zawnioskowanych przez pozwanego dowodów,
zwłaszcza dotyczących okoliczności towarzyszących rozwiązaniu umowy o pracę
pomiędzy stronami oraz zaakceptowanej przez pozwanego prośby powoda o
zwolnienie go z zakazu konkurencji, które to okoliczności mogły i powinny mieć
wpływ na rozważenie żądania powoda pod kątem nadużycia prawa. Tak
skonstruowany zarzut jest nietrafny a przez to nieskuteczny. Przede wszystkim
dlatego, że dotyczy oddalenia wniosków dowodowych pozwanego przez Sąd
pierwszej instancji. Tymczasem przedmiotem oceny w postępowaniu kasacyjnym
mogą być jedynie ewentualne uchybienia proceduralne sądu drugiej instancji.
Pominięcie dowodów (nieuwzględnienie wniosków dowodowych strony) przez sąd
pierwszej instancji nie stanowi co do zasady przedmiotu analiz w postępowaniu
kasacyjnym. Jedynie pośrednio mogłoby to stanowić materię rozważań sądu
11
kasacyjnego, gdyby skarżący powiązał zarzut naruszenia prawa procesowego
przez sąd pierwszej instancji z odpowiednimi przepisami dotyczącymi
postępowania apelacyjnego i ostatecznie wywiódł, że doszło do naruszenia prawa
procesowego przez sąd odwoławczy. Tak się jednak nie stało w skardze kasacyjnej
wniesionej w imieniu pozwanego w niniejszej sprawie. W uzasadnieniu skargi
kasacyjnej skarżący argumentuje, że w części faktycznej uzasadnienia swojego
wyroku Sąd Okręgowy w ogóle nie zauważył podniesionego w apelacji zarzutu
naruszenia przepisów postępowania, zaś w części merytorycznej ograniczył się do
ogólnikowej aprobaty stanowiska Sądu Rejonowego, w związku z czym
uzasadniona jest wątpliwość, czy rozpoznał istotę sprawy. Argument ten mógłby
stanowić uzasadnienie zarzutu naruszenia przez Sąd drugiej instancji art. 378 § 1
k.p.c., jednak w skardze kasacyjnej nie sformułowano takiego zarzutu. Ponadto
skarżący twierdzi, że pominięte dowody miały na celu wykazanie okoliczności, które
mogły i powinny mieć wpływ na rozważenie żądania powoda pod kątem nadużycia
prawa. W uzasadnieniu skargi kasacyjnej skarżący argumentuje, że chociaż
łącząca strony umowa o zakazie konkurencji mogła zostać rozwiązana przez strony
za obopólnym porozumieniem jedynie w formie pisemnej, to przedmiotowe
okoliczności (pominięte przez Sąd Rejonowy) były istotne dla oceny, czy żądanie
powoda o wypłatę odszkodowania z umowy o zakazie konkurencji zasługuje na
ochronę i czy nie stanowi nadużycia prawa sprzecznego z dobrymi obyczajami i
zasadami współżycia społecznego. Oznacza to, że zgłoszonymi dowodami z
zeznań świadków, których nie dopuścił Sąd Rejonowy, pozwany chciał wykazać
nadużycie prawa podmiotowego przez powoda. Konstrukcję nadużycia prawa
reguluje art. 8 k.p., skargi kasacyjnej nie oparto jednak na zarzucie tego przepisu.
Powyższe okoliczności prowadzą do wniosku, że procesowa podstawa
skargi kasacyjnej (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.) jest nieskuteczna. W takiej sytuacji
rozważania dotyczące naruszeń prawa materialnego muszą być odniesione do
ustalonej podstawy faktycznej zaskarżonego orzeczenia, czyli ustalonych przez sąd
apelacyjny okoliczności faktycznych, którymi Sąd Najwyższy jest związany w
postępowaniu kasacyjnym (art. 39813
§ 2 k.p.c.).
2. W ramach materialnoprawnej podstawy skargi kasacyjnej (art. 3983
§ 1
pkt 1 k.p.c.) rozważeniu podlega jedynie zarzut naruszenia art. 1011
§ 1 k.p. i art.
12
1012
k.p. Nie może natomiast stanowić podstawy skargi „naruszenie zawartej przez
strony umowy o zakazie konkurencji z 24 lutego 2006 r., zwłaszcza § 1 i 2 tej
umowy”, co miało - zdaniem skarżącego - nastąpić w wyniku błędnej wykładni,
bezzasadnie zawężającej pojęcia „działalności konkurencyjnej” i „zakazu
konkurencji" tylko do działalności ściśle tożsamej z wpisaną do dokumentów
rejestrowych byłego pracodawcy, podczas gdy działalnością taką jest także czynne
uczestnictwo we wprowadzaniu na rynek i sprzedaży produktu konkurencyjnego do
oferowanego przez byłego pracodawcę. Błędna wykładnia § 1 i 2 umowy o zakazie
konkurencji mogłaby stanowić przedmiot rozważań Sądu Najwyższego w razie
skonstruowania przez skarżącego zarzutu naruszenia art. 65 k.c. w związku z art.
300 k.p. Jednak w skardze nie zarzucono naruszenia tych przepisów prawa
materialnego. Kwestia interpretacji zawartych w umowie oświadczeń woli stron jest
przy tym przede wszystkim kwestią ustaleń faktycznych. Najpierw bowiem sąd
pracy musi ustalić, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, do którego zmierzały
strony, a dopiero potem dokonać wykładni zawartych w niej oświadczeń woli stron.
Skuteczne podważenie dokonanej przez sąd wykładni oświadczeń woli wymaga
postawienia i uzasadnienia w skardze kasacyjnej zarzutu naruszenia art. 65 k.c.
Skarżący takiego zarzutu nie stawia.
Zgodnie z przyjętą w art. 65 k.c. kombinowaną metodą wykładni oświadczeń
woli składanych innej osobie, pierwszeństwo ma znaczenie oświadczenia woli, jakie
rzeczywiście nadały mu obie strony w chwili jego złożenia. Jeżeli strony nie
przyjmowały tego samego znaczenia, za prawnie wiążące należy uznać znaczenie
ustalone według obiektywnego wzorca wykładni, czyli takie, jakie w świetle reguł
wynikających z art. 65 § 2 k.c. powinien mu przypisać adresat. Chodzi przy tym o
takie znaczenie oświadczenia woli, które jest wynikiem starannych zabiegów
interpretacyjnych adresata. Zabiegi te nie obejmują obowiązku zwracania się do
nadawcy o wyjaśnienie sensu złożonego oświadczenia woli, decydujący bowiem
jest normatywny punkt widzenia odbiorcy, który z należytą starannością dokonuje
wykładni zmierzającej do odtworzenia treści myślowych osoby składającej
oświadczenie woli (por. wyrok Sądu Najwyższego z 29 kwietnia 2009 r., II CSK
614/08, LEX nr 503207). Przy wykładni woli stron ujętej w umowie pisemnej (art. 65
§ 2 k.c.) sens oświadczeń ustala się przyjmując za podstawę wykładni przede
13
wszystkim tekst dokumentu, a podstawowe znaczenie przypada językowym
regułom znaczeniowym. Wykładni poszczególnych wyrażeń dokonuje się zarazem
z uwzględnieniem całego kontekstu oraz związków treściowych występujących
między postanowieniami zawartymi w tekście, a zatem nie można przyjąć takiego
znaczenia interpretowanego zwrotu, które pozostawałoby w sprzeczności z
pozostałymi składnikami wypowiedzi zawartymi w tekście umowy (wyrok Sądu
Najwyższego z 23 kwietnia 209 r., IV CSK 558/08, LEX nr 512966). Wykładnia
umowy nie może pomijać treści zwerbalizowanej na piśmie, użyte bowiem
(napisane) sformułowania i pojęcia, a także sama systematyka i struktura aktu
umowy, są jednym z istotnych wykładników woli stron, pozwalają ją poznać i
ocenić. Jest więc jasne, że wykładnia umowy nie może prowadzić do stwierdzeń w
sposób oczywisty sprzecznych z jej treścią. Przez zgodny zamiar stron w świetle
art. 65 § 2 k.c. trzeba rozumieć uzgodnienie istotnych okoliczności bądź w samej
umowie, bądź poza nią (np. w rokowaniach) (wyrok Sądu Najwyższego z 17
grudnia 2008 r., I CSK 250/08, LEX nr 484668). Artykuł 65 § 2 k.c. nakazuje przy
interpretacji oświadczenia woli brać pod uwagę "okoliczności, w których ono zostało
złożone", i raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać
się na dosłownym jej brzmieniu. Przepis ten niewątpliwie pozwala sądom
uwzględniać pozatekstowe okoliczności, w tym cel, jaki strony miały na uwadze
przy zawieraniu umowy, i badać je przy pomocy dowodu z zeznań świadków i z
przesłuchania stron. Odbiorca oświadczenia woli może skutecznie powołać się na
sens przez siebie rozumiany tylko wtedy, gdy każdy uczestnik obrotu znajdujący się
w podobnej sytuacji, a w szczególności dysponujący takim samym zakresem
wiedzy o oświadczeniu i okolicznościach jego złożenia, zrozumiałby tak samo jego
znaczenie. Decyduje zatem wtedy normatywny i zindywidualizowany punkt
widzenia odbiorcy, który z należytą starannością wymaganą w obrocie (art. 355 k.c.
stosowany w drodze analogii), a w stosunkach profesjonalnych z uwzględnieniem
zawodowego charakteru działalności, dokonuje interpretacji zmierzającej do
odtworzenia treści myślowych składającego oświadczenie woli (wyrok Sądu
Najwyższego z 5 grudnia 2007 r., I CSK 261/07, LEX nr 359453). Przytoczone
wybrane orzeczenia Sądu Najwyższego, dotyczące rozumienia oraz stosowania
art. 65 k.c., pozwalają na ocenę, że dokonana przez Sąd Okręgowy wykładnia
14
umowy o zakazie konkurencji zawartej przez strony 24 lutego 2006 r. nie narusza
rozumienia pojęcia „działalności konkurencyjnej” przyjętego w art. 1011
§ 1 k.p.
Brak oparcia skargi kasacyjnej na zarzucie naruszenia art. 65 k.c. w związku
z art. 300 k.p. uniemożliwia zakwestionowanie dokonanej przez Sąd Okręgowy
wykładni tego postanowienia umowy o zakazie konkurencji zawartej przez strony, w
którym ustalono przedmiot zakazu konkurencji. Istotny fragment umowy o zakazie
konkurencji miał dosłowną treść: „Pracownik przez okres dwóch lat od ustania
stosunku pracy zobowiązuje się nie prowadzić w kraju jakiejkolwiek działalności
konkurencyjnej w stosunku do działalności prowadzonej przez pracodawcę
określonej w dokumentach rejestrowych Pracodawcy.” Przypisanie przez Sąd
Okręgowy decydującego znaczenia przedmiotowi działalności pozwanego
pracodawcy określonemu w dokumentach rejestrowych („sprzedaż detaliczna
wyrobów medycznych i ortopedycznych”), ze szczególnym uwzględnieniem
detalicznego charakteru tej działalności, nie może być kwestionowane w
postępowaniu kasacyjnym przez zarzut naruszenia art. 1012
§ 1 k.p. w związku z
art. 1011
§ 1 k.p. Nie ma też charakteru bezzasadnego zawężenia pojęcia
działalności konkurencyjnej i zakazu konkurencji tylko do działalności ściśle
tożsamej z wpisaną do dokumentów rejestrowych byłego pracodawcy, ponieważ
ustalenie takiego zakresu zakazu konkurencji było wynikiem dokonanej przez Sąd
Okręgowy wykładni treści umowy (Sąd ten powołał się zresztą bezpośrednio na
wykładnię postanowień umowy o zakazie konkurencji, zgodną z dyrektywami
wynikającymi z art. 65 k.c.).
Zgodnie z art. 1012
§ 1 k.p., pracodawca i pracownik mający dostęp do
szczególnie ważnych informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę
na szkodę, mogą zawrzeć umowę o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy.
W umowie tej określa się zakres przedmiotowy zakazu konkurencji, okres
obowiązywania zakazu konkurencji oraz wysokość odszkodowania należnego
pracownikowi od pracodawcy. Skarżący przedstawił w skardze kasacyjnej
zagadnienie prawne związane z wykładnią art. 1012
§ 1 k.p. w związku z art. 1011
§ 1 k.p., dotyczące sposobu określenia przez strony w umowie o zakazie
konkurencji zakresu działalności konkurencyjnej oraz szczegółowości tego
określenia. Zagadnienie to sprowadza się do tego, czy wystarczy w umowie o
15
zakazie konkurencji ogólnie podać, że działalnością konkurencyjną będzie każda
działalność stanowiąca przedmiot działalności pracodawcy w dniu ustania stosunku
pracy, czy też dla skuteczności umowy o zakazie konkurencji należy w niej
szczegółowo wymienić, jakie konkretnie działania będą stanowiły działania
konkurencyjne wobec pracodawcy, z zawężeniem tego zakresu do dziedzin,
którymi pracownik u pracodawcy się zajmował i w związku z tym powziął ważne
informacje. Sformułowanie zakresu zakazu konkurencji powinno być poddane
analizie w kontekście celu i funkcji umowy o zakazie konkurencji po ustaniu
stosunku pracy, po wcześniejszym ustaleniu (art. 65 k.c. w związku z art. 300 k.p.),
jak same strony umowy rozumiały przedmiot umowy.
Nie ulega wątpliwości, że w umowie o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku
pracy (art. 1012
k.p.) należy skonkretyzować zakres tego zakazu. Stopień
konkretyzacji zakazu konkurencji może być różny, na przykład zależny od tego,
jakie stanowisko pracy zajmował były pracownik w czasie zatrudnienia u byłego
pracodawcy i jaki w związku z tym miał dostęp do szczególnie ważnych informacji.
Można założyć, że im wyższe stanowisko pracownik zajmował i im szerszy miał
dostęp do szczególnie ważnych informacji, tym bardziej ogólny (mniej
skonkretyzowany) może być przedmiot nałożonego nań zakazu konkurencji. W
orzecznictwie przyjmuje się, że w przypadku osób wchodzących w skład organu
osoby prawnej, mających dostęp do wszystkich informacji istotnych dla
funkcjonowania pracodawcy, zakres zakazu konkurencji może być określony
ogólnie, gdyż jego szczegółowe wskazanie groziłoby niebezpieczeństwem
pominięcia istotnych informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na
szkodę (por. wyrok Sądu Najwyższego z 19 maja 2004 r., I PK 534/03, OSNP 2005
nr 5, poz. 63). Powód zajmował u pozwanego pracodawcy (w jego
przedsiębiorstwie „A.” Sprzedaż Aparatów Słuchowych we W.) stanowisko
audiometrysty, a potem protetyka słuchu. Do tego stanowiska pracy i przypisanych
do niego obowiązków (oraz informacji jakie powód uzyskał w związku z
zatrudnieniem u pozwanego) powinien być odniesiony zakaz konkurencji. Strony
umowy przyjęły, że powód przez okres dwóch lat od ustania stosunku pracy nie
będzie prowadzić w kraju jakiejkolwiek działalności konkurencyjnej w stosunku do
działalności prowadzonej przez pracodawcę określonej w jego dokumentach
16
rejestrowych. Takie sformułowanie zakazu konkurencji mogło w odbiorze powoda
jako adresata tego zakazu zostać zrozumiane jako obowiązek powstrzymania się
od zatrudnienia w punkcie sprzedaży detalicznej aparatów słuchowych, w którym
wykonywałby – tak jak u pozwanego - obowiązki audiometrysty albo protetyka
słuchu, czyli osoby obsługującej indywidualnego klienta zamierzającego nabyć
aparat słuchowy.
Koniecznym elementem treści umowy o zakazie konkurencji musi być
określenie jego przedmiotowego zakresu. Stanowi on jeden z trzech przedmiotowo
istotnych elementów konstrukcyjnych (essentialia negotii) klauzuli konkurencyjnej -
obok terminu (okresu, na jaki zawierana jest umowa) oraz odszkodowania (jego
wysokości). Należy opowiedzieć się za prezentowanym w orzecznictwie Sądu
Najwyższego i w piśmiennictwie prawa pracy rozumieniem wymagania określenia
zakresu zakazu konkurencji jako zakresu skonkretyzowanego, nieograniczonego
do powołania w umowie ogólnej formuły ustawowej albo do odwołania się ogólnie
do przedmiotu działalności pracodawcy (por. wyroki Sądu Najwyższego: z 8 maja
2002 r., I PKN 221/01, OSNP 2004 nr 6, poz. 98; z 19 maja 2004 r., I PK 534/03,
OSNP 2005 nr 5, poz. 63; z 10 września 2004 r., I PK 592/03, OSNP 2005 nr 14,
poz. 202; z 24 października 2006 r., II PK 39/06, OSNP 2007 nr 19-20, poz. 276).
Stopień konkretyzacji zakazu konkurencji po ustaniu stosunku pracy (art. 1012
§ 1
k.p. w związku z art. 1011
§ 1 k.p.) może być różny w zależności od tego, jakie
stanowisko pracy zajmował były pracownik w okresie zatrudnienia u byłego
pracodawcy i jaki w związku z tym miał dostęp do szczególnie ważnych informacji.
Dla oceny, czy zakres przedmiotowy zakazu konkurencji został wystarczająco
sprecyzowany, może mieć znaczenie okoliczność, czy sposób określenia zakresu
tego zakazu umożliwiał byłemu pracownikowi ustalenie - bez nadmiernego wysiłku i
w oparciu o dostępne mu dane - zakresu obowiązków nałożonych na niego
klauzulą konkurencyjną. Pracodawca nie może pozostawiać pracownika w
niepewności co do tego, jaki jest zakres związania go zakazem prowadzenia
działalności konkurencyjnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z 3 grudnia 2008 r., I
PK 97/08, OSNP 2010 nr 11-12, poz. 132).
Określenie zakresu (przedmiotu) zakazu konkurencji jest konieczne, nie
można bowiem obarczać pracownika nadmiernymi ograniczeniami co do
17
możliwości podjęcia pracy lub działalności gospodarczej, stanowiłoby to bowiem
ograniczenie wolności wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy
(art. 65 ust. 1 Konstytucji RP) albo wolności działalności gospodarczej (art. 20
Konstytucji RP). Pracodawca nie może więc w sposób dowolny określić zakresu
zakazu konkurencji. Nie może być to zakres wykraczający poza przedmiot
działalności pracodawcy. Zupełny brak określenia zakresu zakazu konkurencji
powoduje nieważność umowy o zakazie konkurencji. Zakres przedmiotowy zakazu
konkurencji w przypadku pracowników średniego szczebla bądź pracowników
wykonawczych, mających dostęp do ważnych dla pracodawcy informacji, jednak
zwykle w ograniczonym zakresie, daje się łatwo sprecyzować. Powód nie zajmował
u pozwanego kierowniczego stanowiska. Był pracownikiem bezpośrednio
obsługującym klientów punktu sprzedaży detalicznej aparatów słuchowych. W
przypadku pracowników zajmujących niższe szczeble w hierarchii stanowisk
służbowych zakres zakazu konkurencji powinien być szczegółowy i odniesiony do
informacji dotyczących pracodawcy dostępnych temu konkretnemu pracownikowi w
okresie zatrudnienia. Zakaz konkurencji jest ustanawiany w interesie pracodawcy.
To pracodawca określa, jakie informacje uznaje za ważne dla siebie ze swojego
(subiektywnego) punktu widzenia, jakie informacje powinny być chronione z punktu
widzenia jego istotnych interesów. Pracodawca nie może pozostawić pracownika w
niepewności co do tego, jaki jest zakres związania go zakazem prowadzenia
działalności konkurencyjnej, a zatem, czy podjęcie określonej działalności będzie
stanowiło naruszenie zakazu konkurencji.
Powyższe ogólne założenia mogły zostać odniesione do sytuacji powoda w
taki sposób jak tego dokonał Sąd Okręgowy. Można się zgodzić co do zasady ze
skarżącym, że działalnością konkurencyjną może być nie tylko działalność
identyczna z wpisaną do dokumentów rejestrowych pracodawcy, ale także inna
działalność, która prowadzi do faktycznego naruszenia lub zagrożenia interesów
pracodawcy jako przedsiębiorcy. Jednak wymaga to wyraźnego opisania w treści
umowy o zakazie konkurencji, czego w umowie zawartej przez strony nie
przewidziano.
Sąd Najwyższy podziela ocenę Sądu Okręgowego, że skarżący błędnie
utożsamia wykładnię pojęcia „działalność konkurencyjna”, użytego w art. 1011
§ 1
18
k.p., z zakresem (znaczeniem) tego pojęcia, jaki nadały mu strony stosunku pracy
w umowie o zakazie konkurencji zawartej 24 lutego 2006 r. W Kodeksie pracy brak
jest legalnej definicji „działalności konkurencyjnej”, a to oznacza, że mogą o tym
decydować same strony w umowie o zakazie konkurencji. Umowa taka powinna w
sposób wyraźny określać zakres zabronionej działalności konkurencyjnej.
Przedmiot zakazu działalności konkurencyjnej określony w umowie powinien
odnosić się do przedmiotu działalności pracodawcy, chociaż niekoniecznie
określonego prawem lub umową - wystarczy przedmiot działalności faktycznie
prowadzonej. Skoro strony odniosły zakres zakazanej działalności konkurencyjnej
tylko do działalności pozwanego wynikającej z dokumentów rejestrowych, to nie ma
podstaw do rozciągania zakresu zakazu wykreowanego umową na inne pola jego
działalności. To przede wszystkim wola i wiedza stron stosunku pracy powinny
przesądzać o tym, jaki rodzaj działalności już jest albo może stać się w przyszłości
konkurencyjny dla pracodawcy. Nic nie stało na przeszkodzie, aby pozwany
pracodawca sprecyzował w umowie zawartej z powodem zakres zakazu
konkurencji wykraczający poza działalność polegającą na detalicznej sprzedaży
aparatów słuchowych i obsłudze klientów detalicznych.
Należy również zgodzić się z poglądem Sądu Okręgowego, że o tym, kiedy i
w jakich okolicznościach działalność prowadzona przez pracownika zostanie
uznana za konkurencyjną w stosunku do pracodawcy, decydują okoliczności
konkretnego przypadku. W ustalonym stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy, w
szczególności ze względu na zakresy obowiązków powoda oraz profile działalności
pozwanego i „A. S.” Spółki z o.o., nie było podstaw do oceny, że świadczenie przez
powoda pracy dla tej Spółki na stanowisku przedstawiciela handlowego stanowiło
działalność, która mogła ograniczyć obszar działalności gospodarczej pozwanego,
wyeliminować go z rynku, zmniejszyć liczbę klientów czy też obniżyć jego prestiż
lub zaufanie klientów do niego. Sąd Okręgowy przeciwstawił w tym zakresie profil
działalności pozwanego (sprzedaż detaliczna aparatów słuchowych, obsługa
indywidualnych klientów) i „A. S.” Spółki z o.o. (sprzedaż hurtowa) oraz związany z
nimi odmienny charakter obowiązków pracowniczych powoda u obydwu
pracodawców (u pozwanego audiometrysty i protetyka słuchu obsługującego
indywidualnego klienta, u nowego pracodawcy przedstawiciela handlowego
19
zajmującego się zdobywaniem nowych klientów odbiorców aparatów słuchowych w
ilościach hurtowych).
Ponieważ podstawy skargi kasacyjnej okazały się nieuzasadnione, Sąd
Najwyższy oddalił skargę kasacyjną na podstawie art. 39814
k.p.c. O kosztach
postępowania kasacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c.