Wyrok z dnia 21 października 2011 r., IV CSK 133/11
Przewidziane w art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o
prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn. tekst: Dz.U. z 2006 r. Nr 90,
poz. 631 ze zm.) odszkodowanie z tytułu zawinionego naruszenia autorskich
praw majątkowych nie zależy od wykazania wysokości poniesionego
uszczerbku.
Sędzia SN Mirosława Wysocka (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Marta Romańska
Sędzia SA Roman Dziczek
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Stowarzyszenia Filmowców Polskich
w W. przeciwko "S.A.V.", spółce z o.o. w B. o zaniechanie i zapłatę, po rozpoznaniu
na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 21 października 2011 r. skarg kasacyjnych
obu stron od wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 7 grudnia 2010 r.
uchylił zaskarżony wyrok w części oddalającej apelację strony powodowej
oraz orzekającej o kosztach postępowania apelacyjnego i w tym zakresie przekazał
sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Białymstoku do ponownego rozpoznania,
pozostawiając temu sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego
oraz oddalił skargę kasacyjną strony pozwanej.
Uzasadnienie
Stowarzyszenie Filmowców Polskich w W. wniosło o zakazanie "S.A.V.",
spółce w B. dokonywania reemisji w sieci telewizji kablowej utworów
audiowizualnych nadawanych w programach telewizyjnych do czasu zawarcia z
powodem umowy licencyjnej na podstawie art. 211
ustawy z dnia 4 lutego 1994 r.o
prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn. tekst: Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.
631 ze zm. – dalej: "Pr.aut.") oraz o zasądzenie od pozwanej kwoty 906 539,24 zł z
odsetkami od dnia doręczenia pozwu, mającej stanowić odszkodowanie za
bezprawne i zawinione reemitowanie programów w okresie od kwietnia 2005 r. do
grudnia 2008 r., obliczone jako trzykrotność wynagrodzenia odpowiadającego
wartości 2,8% miesięcznych wpływów netto uzyskanych przez operatora z tytułu
reemisji.
Sąd Okręgowy w Białymstoku uwzględnił powództwo o zakazanie reemisji
oraz zasądził od pozwanej kwotę 46 222,33 zł z odsetkami, oddalając powództwo w
pozostałej części. Kwotę tę określił przyjmując, że pozwana w okresie objętym
pozwem uzyskała dochód w wysokości 12 651 719,13 zł, a stawka będąca
podstawą ustalenia wynagrodzenia należnego z tytułu reemisji powinna wynosić
1,6%, powodowi zaś przysługuje tylko „jednokrotność” tak obliczonego
wynagrodzenia. Określone na tej podstawie wynagrodzenie w kwocie 202 427,50 zł
zostało pomniejszone o uiszczoną przez pozwaną kwotę 156 205,17 zł.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrokiem z dnia 7 grudnia 2010 r. zmienił to
orzeczenie w ten sposób, że w miejsce kwoty 46 222, 33 zł zasądził kwotę
450 077,30 zł, a w pozostałej części apelację powoda oddalił. Zmiana była
konsekwencją uznania, że powodowi przysługuje odszkodowanie w wysokości
obliczonej według przyjętej przez Sąd pierwszej instancji stawki, jednak w
rozmiarze odpowiadającym trzykrotności wynagrodzenia.
Sąd Apelacyjny zaakceptował ustalenia Sądu Okręgowego, z których wynika,
że Stowarzyszenie Filmowców Polskich jest organizacją zbiorowego zarządzania
uprawnioną do reprezentowania praw autorskich producentów utworów
audiowizualnych oraz praw pokrewnych przysługujących producentom utworów
audiowizualnych do wideogramów na polu reemisji. Spółka "S.A.V." jest operatorem
telewizji kablowej, prowadzącym w B. działalność polegającą na odbieraniu
programów nadawanych przez stacje telewizyjne i radiowe oraz na ich odpłatnym
rozprowadzaniu w całości i bez zmian w sieci kablowej. W okresie od dnia 18
października 1995 r. do dnia 31 marca 1999 r. między stronami obowiązywała
umowa licencyjna, w której wysokość należnego powodowi wynagrodzenia była
określona na 2,8% dochodów, przy czym Stowarzyszenie przejęło
odpowiedzialność za zapłatę należności z tytułu korzystania przez pozwaną z
utworów i przedmiotów praw pokrewnych na rzecz wszystkich uprawnionych
podmiotów, w tym przez nią niereprezentowanych. Próba wynegocjowania nowych
warunków umowy nie powiodła się.
Powód nie reprezentuje wszystkich praw do utworów audiowizualnych, gdyż
nie zarządza prawami do utworów produkowanych i nadawanych we własnym
kanale nadawców. Pozwana na podstawie umów zawartych z innymi organizacjami
zbiorowego zarządu prawami autorskimi uiszcza łącznie na ich rzecz 2,7%
wpływów netto. Pozwana udzieliła pełnomocnictwa do negocjacji w sprawie
warunków umowy licencyjnej Związkowi Telewizji Kablowych Izbie Gospodarczej w
Ł., jednak negocjacje prowadzone pomiędzy tym związkiem i powodowym
stowarzyszeniem w latach 2005 i 2006 nie doprowadziły do porozumienia.
W dniu 17 kwietnia 2008 r. pozwana wystąpiła do Komisji Prawa Autorskiego
o rozstrzygnięcie sporu związanego z zawarciem umowy. W orzeczeniu z dnia 6
maja 2009 r. Komisja postanowiła, że łączne wynagrodzenie z tytułu korzystania z
reprezentowanych przez powoda praw powinno być obliczone według stawki 1,6%
wpływów netto, jednak Stowarzyszenie wniosło powództwo o ustalenie, że nie
istnieje po jego stronie obowiązek zawarcia umowy na warunkach określonych
przez Komisję Prawa Autorskiego. Wyrokiem z dnia 30 sierpnia 2010 r. Sąd
Okręgowy orzekł, że łączne wynagrodzenie pozwanej na rzecz powoda z tytułu
umowy zawartej na podstawie art. 211
Pr.aut. powinno wynosić 1,6% wpływów
netto uzyskiwanych z reemisji kablowej, nieobejmujących opłat instalacyjnych i
przyłączeniowych.
Stowarzyszenie Filmowców Polskich było w okresie od dnia 1 października
2004 r. do dnia 30 kwietnia 2009 r. stroną umowy zawartej z Polską Izbą
Komunikacji Elektronicznej w W., skupiającą operatorów telewizji kablowych,
których łączny udział w rynku wynosi około 77%; na mocy tej umowy
wynagrodzenie powoda z tytułu reprezentowanych przezeń praw autorskich do
utworów audiowizualnych wynosiło 2,8% wpływów operatorów netto. Umowę tę
wypowiedziała Polska Izba Komunikacji Elektronicznej, po czym w dniu 12 maja
2009 r. jej strony zawarły porozumienie tymczasowe, w którym wysokość
wynagrodzenia tytułem licencji na reemisję ustalono, do czasu zawarcia nowego
kontraktu generalnego, na 1,4% przychodu.
Dostrzegając zastrzeżenia, jakie wzbudza art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b Pr.aut., Sąd
Apelacyjny zakwestionował stanowisko Sądu Okręgowego co do jego niezgodności
z dyrektywą nr 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 kwietnia
2004 r. w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej (Dz.U.U.E. L. Nr
157, s. 45). Stwierdził też, że dyrektywa jako źródło prawa unijnego nie ma tzw.
bezpośredniej skuteczności horyzontalnej, co oznacza, że na jej postanowienia nie
mogą się skutecznie powoływać wzajemnie podmioty prywatne.
Uregulowanie zawarte w art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b Pr.aut. przewiduje w każdym
wypadku naruszenia praw autorskich wielokrotność wynagrodzenia, co wyłącza
ograniczenie należnego świadczenia do jednokrotności opłaty licencyjnej. W ocenie
Sądu Apelacyjnego, do opartego na tym przepisie roszczenia o zapłatę
wielokrotności stosownego wynagrodzenia stosuje się ogólne zasady
odpowiedzialności odszkodowawczej, w tym zasadę winy zarówno w postaci
umyślnej, jak i nieumyślnej. Stan bezprawnego dokonywania reemisji przez
pozwanego istniał od 2004 r., a pozwana miała świadomość tej bezprawności.
Okoliczności dotyczące prowadzonych negocjacji nie wyłączają zawinienia,
zwłaszcza przy uwzględnieniu, że pozwana dopiero od stycznia 2006 r. zaczęła
prowadzić za pośrednictwem Związku Telewizji Kablowych negocjacje zakończone
niepowodzeniem w listopadzie 2006 r., po czym dopiero w kwietniu 2008 r. podjęła
próbę rozwiązania sporu związanego z zawarciem umowy, składając wniosek do
Komisji Prawa Autorskiego. W tej sytuacji pozwanej można przypisać co najmniej
niedołożenie wymaganej w stosunkach danego rodzaju staranności niezbędnej do
uniknięcia skutku, którego sprawca nie chciał wywołać. Oznacza to, że zachodzi
podstawa zasądzenia sumy pieniężnej odpowiadającej trzykrotności stosownego
wynagrodzenia.
Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu pierwszej instancji w zakresie
dotyczącym ustalenia stawki stosownego wynagrodzenia na poziomie 1,6%
dochodów pozwanej netto. Przyjęcie takiej stawki nastąpiło na podstawie ustaleń
Komisji Prawa Autorskiego, ocenianych w kontekście innych ustaleń i dowodów
pozwalających na zaakceptowanie ustalonej przez Komisję stawki. Według Sądu
Apelacyjnego, prawidłowo zostało uwzględnione zarówno to, że powód nie
reprezentuje wszystkich praw do utworów audiowizualnych, jak i to, że pozwana,
jak inni operatorzy, uiszcza opłaty na rzecz innych organizacji zbiorowego
zarządzania. Prawidłowe było też zaakceptowanie stanowiska Komisji, która
odwołała się do globalnego obciążenia operatorów sieci jako punktu wyjścia do
ustalenia stawki wynagrodzenia należnego organizacji zbiorowego zarządzania.
Zasadne jest także wzięcie pod uwagę ustalonej na poziomie 1,4% stawki
przyjętej w porozumieniu tymczasowym, które daje pewien „wgląd na poziom
kształtujących się stawek rynkowych”. Sąd Apelacyjny podkreślił, że poszukiwanie
stawki stosownego wynagrodzenia powinno uwzględniać powszechnie
obowiązującą stawkę rynkową, gdyż jest to kryterium zgodne z zasadą
jednakowego traktowania uprawnionych z tytułu praw objętych zbiorowym
zarządem. Stwierdził, że nie może odnieść skutku powoływanie się przez powoda
na łączącą uprzednio strony umowę, przewidującą stawkę 2,8%, gdyż w ramach tej
umowy powód przejął zobowiązania pozwanej wobec wszystkich innych
podmiotów, na co później już nie wyrażał zgody.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, kryteria wymienione w art. 110 i 11810
Pr.aut.
mogą stanowić wskazówkę do ustalania stosownego wynagrodzenia, o którym
mowa w art. 79 ust. 1 Pr.aut. Zważywszy, że ustawodawca, określając skład i
kompetencje Komisji Prawa Autorskiego, uznał, iż zatwierdzanie tabel wynagrodzeń
wymaga specjalistycznej wiedzy i przygotowań, niewątpliwe jest, że także do
rozstrzygnięcia przez sąd kwestii „stosownego wynagrodzenia” niezbędna jest
wiedza specjalistyczna. Powód nie złożył odpowiedniego wniosku, a dowody w
sprawie, w tym dokumenty prywatne w postaci analiz programowych, raportów z
ośrodków badań mających wykazać zakres wykorzystywania przez pozwanego
praw do utworów audiowizualnych, nie są wystarczające do wykazania żądanej
przez powoda stawki. Skoro pozwana zaakceptowała stawkę 1,6% wpływów netto,
to fakt ten należało uznać za przyznany (art. 229 k.p.c.) i w konsekwencji obliczyć
stosowne wynagrodzenie przy zastosowaniu tego wskaźnika.
Powodowe Stowarzyszenie zaskarżyło wyrok w części oddalającej jego
apelację, wnosząc o uchylenie wyroku w tej części i przekazanie sprawy Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania. Skargę kasacyjną oparło na podstawie
naruszenia prawa materialnego, tj. art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b Pr.aut. w związku z art.
316 § 1 k.p.c., polegającego na przyjęciu, że do obliczenia wynagrodzenia
stanowiącego podstawę określenia odszkodowania należy stosować stan według
chwili zamknięcia rozprawy, a także na podstawie mogącego mieć istotny wpływ na
wynik sprawy naruszenia przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 w związku z art.
235 § 1 i art. 391 § 1 k.p.c. przez zaniechanie dokonania własnej oceny dowodów i
własnych ustaleń faktycznych co do wysokości stosownego wynagrodzenia i
oparcie się w tym zakresie wyłącznie na postanowieniu Komisji Prawa Autorskiego
oraz art. 232 zdanie drugie i art. 233 w związku z art. 278 § 1 i art. 391 § 1 k.p.c.
przez zaniechanie oceny przedstawionych przez powoda dowodów i przyjęcie
dopiero w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że do rozstrzygnięcia sprawy
wymagana była opinia biegłego.
Pozwana spółka wniosła o uchylenie wyroku w części uwzględniającej
apelację powoda oraz o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi
drugiej instancji, ewentualnie o uchylenie tego wyroku i orzeczenie co do istoty
sprawy przez oddalenie apelacji powoda. Skargę kasacyjną oparła na podstawie
naruszenia prawa materialnego, tj. art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b Pr.aut. przez błędną
wykładnię polegającą na uznaniu, że naruszenie praw autorskich zostało zawinione
przez pozwanego, a wobec tego powód może żądać odszkodowania w wysokości
trzykrotnego wynagrodzenia, a także polegającą na uznaniu, że pozwany swoim
działaniem przyczynił się do powstania rzeczywistego uszczerbku doznanego przez
powoda na skutek naruszenia autorskich praw majątkowych w sytuacji, w której nie
wykazał realnej szkody poniesionej z tytułu działania pozwanego.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje.
Podstawę prawną zaskarżonego wyroku stanowi art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b
Pr.aut. w brzmieniu obowiązującym od dnia 20 czerwca 2007 r. na podstawie
ustawy z dnia 9 maja 2007 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 99, poz. 662). Przepis ten
określa żądania przysługujące uprawnionemu, którego autorskie prawa majątkowe
zostały naruszone, zaliczając do nich naprawienie szkody na zasadach ogólnych
albo przez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w
przypadku gdy naruszenie jest zawinione – trzykrotności stosownego
wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia
przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu. Regulacja ta wywołuje
zastrzeżenia, zarówno w kontekście dyrektywy nr 2004/48/WE, której
postanowienia miała wdrożyć ustawa z dnia 9 maja 2007 r., jak również w
kontekście trwale ukształtowanego, także w porządku krajowym, modelu
odpowiedzialności odszkodowawczej.
Pozwana podtrzymywała w skardze kasacyjnej twierdzenie o niezgodności art.
79 ust. 1 pkt 3 lit b Pr.aut. z prawem unijnym i z zasadami odpowiedzialności
odszkodowawczej, akcentując nie tylko wadliwe ujmowanie odszkodowania jako
wielokrotności wynagrodzenia, ale przede wszystkim brak podstaw do zasądzenia
odszkodowania, w sytuacji „gdy powód nie wykazał (...) jako uprawniony, realnej
szkody, jaką poniósł z tytułu działania pozwanego”. Stanowisko zajęte w tych
kwestiach przez Sąd Apelacyjny jest jednak prawidłowe i przekonująco
uzasadnione.
Przewidziana w art. 79 ust. 1 pkt 3 Pr.aut. odpowiedzialność naruszyciela
wykracza poza wymagania dyrektywy, w której jest ona usytuowana na niższym
poziomie. W preambule dyrektywy (punkt 26) zadeklarowano, że nie jest celem
wprowadzenie obowiązku zastosowania odszkodowań o charakterze kary, ale
dopuszczenie rekompensaty opartej na obiektywnym kryterium przy uwzględnieniu
wydatków poniesionych przez właściciela praw, takich jak koszty identyfikacji i
badań. Z tej deklaracji nie wynika zakaz określonej regulacji, lecz wskazanie
kierunkowe.
Zgodnie z art. 13 ust. 1 in principio dyrektywy, naruszającemu powinno być
nakazane wypłacenie podmiotowi uprawnionemu odszkodowań odpowiednich do
rzeczywistego uszczerbku, jaki poniósł w wyniku naruszenia. Dyrektywa określa
zatem kompensacyjny cel środków stosowanych dla naprawienia uszczerbku
doznanego przez uprawnionego, a jednocześnie dopuszcza odszkodowanie
ryczałtowe (punkt 26 preambuły oraz art. 13 ust. 1) na podstawie takich elementów,
jak „przynajmniej” suma opłat licencyjnych, honorariów autorskich lub opłat
należnych w razie poproszenia przez naruszającego o zgodę na wykorzystanie
praw autorskich. Dyrektywa określa minimalny (pożądany) poziom ochrony, nie
sprzeciwia się jednak środkom ochrony, mogącym dawać właścicielom praw
większe korzyści (por. art. 2 ust. 1).
Powołując się na postanowienia dyrektywy nie należy zapominać, że jej
głównym celem jest ochrona i egzekwowanie praw własności intelektualnej, a
stosowanie przewidzianych w niej i w prawie krajowym środków nie wiąże się z
ingerencją w umowne stosunki zobowiązaniowe, lecz stanowi reakcję na
bezprawne naruszenie praw autorskich. Trafnie zauważa się w piśmiennictwie, że
nie chodzi o to, by zrekonstruować sytuację, w jakiej znajdowałyby się strony, gdyby
licencja została udzielona, lecz o to, by ustalić odszkodowanie za korzystanie z
cudzego prawa bez zezwolenia. Oczywiście, konieczne jest stosowanie zasady
proporcjonalności środków oraz określania ich w taki sposób, by należycie
uwzględniały specyfikę sprawy, włączając szczególne cechy każdego prawa
własności intelektualnej, i w stosownym przypadku umyślny lub nieumyślny
charakter naruszenia (pkt 17 i 24 preambuły). Z omówionych względów należy
uznać, że chociaż art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b Pr.aut. rzeczywiście odbiega – na
niekorzyść naruszyciela – od postulowanego w dyrektywie nr 2004/48/WE zakresu
ochrony, to twierdzenie o jego sprzeczności z dyrektywą jest zbyt daleko idące.
Niepowołanie przez pozwaną argumentów dotyczących kwestii zakresu
obowiązywania dyrektywy jako aktu prawa unijnego, nakazuje poprzestać na
stwierdzeniu, że Sąd Apelacyjny prawidłowo uznał, iż dyrektywy wiążą państwa
członkowskie, do których są skierowane, nie nakładają natomiast obowiązków na
podmioty indywidualne i w konsekwencji nie wywierają bezpośredniego skutku w
sporach pomiędzy takimi podmiotami. Znaczenie dyrektywy polega w tych sporach
na tym, że sądy powinny dokonywać wykładni prawa wewnętrznego w świetle
brzmienia i celu dyrektywy. Obowiązek taki ciąży na sądzie o tyle, o ile zgodna z
prawem unijnym wykładnia jest w danym przypadku możliwa i nie oznacza, by sąd
mógł wykroczyć poza wyraźne brzmienie przepisu prawa wewnętrznego lub go nie
zastosować. Jak wskazał Europejski Trybunał Sprawiedliwości w wyrokach z dnia
10 kwietnia 1984 r., nr 14/83, S. von Colon i E. Kamann przeciwko Lend Nordrhein
– Westfalen (ECR 1984, s.1891) i z dnia 14 lipca 1994 r., C-91/92, P. Faccini Dori
przeciwko Recerb Srl (ECR 1994, s. I-03325), sąd krajowy jest zobowiązany,
stosując przepisy prawa krajowego, interpretować je, jeżeli to tylko możliwe, w
świetle litery i celów tej dyrektywy.
Konkludując należy stwierdzić, że argumenty bazujące na porównaniu
postanowień dyrektywy z treścią art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b Pr.aut. nie prowadzą,
wbrew przekonaniu pozwanej, do wniosku, iż przepis ten nie mógł stanowić
podstawy przyznania odszkodowania w postaci trzykrotności stosownego
wynagrodzenia, przy uznaniu potencjalnej opłaty licencyjnej jako
zobiektywizowanego miernika szkody.
Według pozwanej, naruszenie art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b Pr.aut. polega także na
tym, że zasądzono odszkodowanie, pomimo że powód nie wykazał realnej szkody
poniesionej na skutek działania pozwanego oraz na tym, że zasądzenie
wielokrotności wynagrodzenia wykracza poza granice kompensacji szkody.
Skarżąca nawiązała w ten sposób do zastrzeżeń, jakie wymieniony przepis
wywołuje z punktu widzenia zasad odpowiedzialności odszkodowawczej w ujęciu
cywilistycznym. Jest to jednak krytyka właściwa raczej pod adresem ustawodawcy,
tym bardziej że skarżąca nie wyjaśniła, na czym polegało błędne zrozumienie przez
Sąd Apelacyjny treści lub znaczenia normy prawnej, której naruszenie zarzuciła.
Odpowiedzialność przewidziana w art. 79 Pr.aut. jest odpowiedzialnością
deliktową z tytułu bezprawnego (bez podstawy ustawowej lub umownej) wkroczenia
w cudze prawo wyłączne. Poprzednio stanowiła ona alternatywę w stosunku do
roszczenia o wydanie uzyskanych korzyści, a obecnie jest alternatywą wobec
odszkodowania na zasadach ogólnych i ma charakter stricte odszkodowawczy.
Podstawową zasadą cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej jest zasada
kompensacji, która oznacza, że odszkodowanie powinno ściśle i zarazem w pełni
odpowiadać szkodzie, oraz zasada restytucji, wyrażająca się w zakazie
wzbogacenia poszkodowanego przez świadczenie odszkodowawcze. Prewencyjne
i represyjne funkcje odszkodowania mają znaczenie uboczne, a jeśli są w
ograniczonym zakresie dopuszczane, to dotyczą jedynie odpowiedzialności opartej
na zasadzie winy.
W rozważanym w sprawie wypadku chodzi o taką właśnie odpowiedzialność,
gdyż roszczenie o zapłatę trzykrotnej wartości stosownego wynagrodzenia zostało
uwzględnione po stwierdzeniu winy naruszyciela. Przepis nie wymaga natomiast
wykazania wysokości poniesionego uszczerbku, gdyż przewiduje odszkodowanie
ryczałtowe, ustalone na podstawie zobiektywizowanego miernika szkody. Przyjęta
w art. 79 ust. 1 pkt 3 lit b Pr.aut. konstrukcja odszkodowania, nazywana w
piśmiennictwie "karą cywilną" lub "karą ustawową", może prowadzić do rezultatu
niezgodnego z zasadami kompensacji i restytucji i z tej przyczyny wywołuje zarzuty
natury dogmatycznej oraz krytykę w doktrynie prawa.
Warto jednak dostrzec, że jest to odszkodowanie należne od tego, kto
bezprawnie i w sposób zawiniony naruszył prawo wyłączne. Ograniczenie go do
równowartości hipotetycznego wynagrodzenia oznaczałoby, że sytuacja
naruszyciela ostatecznie nie różniłaby się od położenia tego, kto korzystał z
cudzego prawa na podstawie umowy; gorsza byłaby jedynie sytuacja
uprawnionego, zmuszonego do poszukiwania i ustalenia naruszyciela, a następnie
do ubiegania się o odszkodowanie. Taki stan sprzyja naruszeniom praw wyłącznych
i osłabia ochronę praw własności intelektualnej.
Odszkodowanie ryczałtowe stanowi alternatywę w stosunku do
odszkodowania na zasadach ogólnych i umożliwia uzyskanie rekompensaty z
uniknięciem trudności dowodowych. Treść przepisu nie pozostawia wątpliwości, że
uprawniony może żądać tego odszkodowania, udowodniwszy naruszenie
autorskiego prawa majątkowego, zawinienie naruszyciela oraz wykazawszy – jako
podstawę obliczenia odszkodowania według kryterium sprecyzowanego ustawowo
– wynagrodzenie, które w chwili dochodzenia roszczenia byłoby należne tytułem
udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu. Zważywszy, że
odszkodowanie ryczałtowe powinno uwzględniać wszystkie aspekty naruszenia,
suma opłat licencyjnych wyznacza minimum takiego odszkodowania.
Należy dodać, że naruszyciel nie jest pozbawiony możliwości podejmowania
obrony, np. przez podniesienie zarzutu przyczynienia się poszkodowanego do
powstania szkody, a nawet zarzutu sprzeczności tak określonego żądania ze
społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa (por. wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 26 czerwca 2003 r., V CKN 411/01, OSNC 2004, nr 9, poz. 144). Tego rodzaju
obrony pozwana jednak nie podjęła.
Dalszy zarzut pozwanej naruszenia art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b Pr.aut. został
wadliwie ujęty jako błędna wykładnia „polegająca na uznaniu, że w przedmiotowej
sprawie naruszenie autorskich praw majątkowych jest zawinione przez pozwanego”
i że w związku z tym powód może żądać zapłaty sumy odpowiadającej trzykrotności
wynagrodzenia. Pozwana w istocie nie zarzuciła błędnego zrozumienia treści lub
znaczenia normy prawnej, lecz jej zastosowanie na podstawie wadliwego – jej
zdaniem – zakwalifikowania zachowania skarżącej, w ustalonych okolicznościach
faktycznych, jako zawinionego. Odnosząc się do tego zarzutu, pomimo
nieprawidłowego ujęcia podstawy kasacyjnej, należy go uznać za bezpodstawny.
Według pozwanej, nie można jej przypisać winy w żadnej postaci – ani umyślności,
ani niedbalstwa – gdyż podejmowała negocjacje oraz kroki zmierzające do zawarcia
umowy, do czego nie doszło z przyczyn leżących po stronie powodowej.
Argumentacja ta jest chybiona.
Sąd Apelacyjny prawidłowo przyjął, że naruszenie zawinione w rozumieniu
stosowanego przepisu, to naruszenie popełnione zarówno z winy umyślnej, jak i
nieumyślnej. Pozwana miała świadomość bezprawności dokonywania bez umowy
reemisji po wygaśnięciu licencji ustawowej. Do stwierdzenia niedbalstwa (winy
nieumyślnej) wystarczy, że sprawca przewidywał możliwość wystąpienia
szkodliwego skutku, lecz bezpodstawnie przypuszczał, że go uniknie albo że skutku
takiego nie przewidział, chociaż mógł i powinien był przewidzieć. Ocena Sądu
Apelacyjnego o co najmniej nieumyślnym zawinieniu pozwanej w świetle ustalonych
okoliczności nie budzi zastrzeżeń. Pozwana zaczęła prowadzić negocjacje dopiero
w 2006 r. i w tym roku zakończyły się one niepowodzeniem. Nie zdecydowała się
na zawarcie umowy na warunkach proponowanych przez powoda, pomimo że
odpowiadały ona warunkom określonym w umowie generalnej, obejmującej
większość operatorów kablowych. Jednocześnie kontynuowała bezprawną
reemisję, nie mając do tego podstawy, i po następnych prawie dwóch latach
wystąpiła do Komisji Prawa Autorskiego. Podnoszona przez pozwaną kwestia
uporczywego trwania przez powódkę przy proponowanych – zdaniem pozwanej,
wygórowanych – stawkach wynagrodzenia, mogłaby mieć znaczenie przy
rozważaniu innych aspektów stosunku powstałego pomiędzy stronami, ale nie
stanowi podstawy do uznania, że pozwanej żadnej winy przypisać nie można.
Z omówionych przyczyn powołane przez pozwaną podstawy skargi kasacyjnej
należało uznać za nieuzasadnione i wniesioną przez nią skargę oddalić na
podstawie art. 39814
k.p.c.
Naruszenie art. 79 ust. 1 pkt 3 lit b Pr.aut. zostało podniesione także w
skardze powodowego Stowarzyszenia, które zarzuciło błędne przyjęcie, że do
określenia chwili ustalenia wynagrodzenia stanowiącego podstawę odszkodowania
miarodajny jest stan według chwili zamknięcia rozprawy, a nie stan „z chwili
dokonywanego naruszenia praw autorskich”.
Obecna regulacja różni się od poprzednio obowiązującej (art. 79 ust. 1) m.in.
tym, że precyzuje pojęcie „stosownego wynagrodzenia” jako wynagrodzenia, które
byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z
utworu. W ten sposób normatywną postać uzyskało ukształtowane w orzecznictwie
Sądu Najwyższego rozumienie „stosownego” wynagrodzenia jako wynagrodzenia,
które otrzymywałby autor, gdyby osoba naruszająca jego prawa majątkowe zawarła
z nim umowę o korzystanie z utworu w zakresie dokonanego naruszenia (por.
wyroki z dnia 25 marca 2004 r., II CK 90/03, OSNC 2005, nr 4, poz. 66, z dnia 3
marca 2006 r., II CSK 59/05, nie publ., z dnia 29 listopada 2006 r., II CSK 245/06,
"Przegląd Sądowy" 2008, nr 6, s. 131 i z dnia 15 maja 2008 r., I CSK 540/07, nie
publ.). Poprzednia regulacja, która przewidywała możliwość żądania „w potrójnej
wysokości stosownego wynagrodzenia z chwili jego dochodzenia” została
zastąpiona sformułowaniem „trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w
chwili jego dochodzenia byłoby należne”. Tę zmianę należy odczytywać jedynie
jako podyktowaną względami językowymi konsekwencję rozwinięcia w przepisie
pojęcia „stosownego” wynagrodzenia, a nie zmianę merytoryczną dotyczącą chwili
miarodajnej dla określenia rozmiaru szkody jako zabiegu poprzedzającego
ustalenie wymiaru odszkodowania.
Skarżący pozostaje odosobniony w przekonaniu, że branie za podstawę
wynagrodzenia z chwili jego dochodzenia lub wynagrodzenia, które w chwili jego
dochodzenia byłoby należne nie oznacza chwili ustalania odszkodowania, lecz
chwilę naruszania praw autorskich. Wbrew poglądowi powoda, do takiego wniosku
nie prowadzi ani wykładnia literalna, ani powołane orzeczenia Sądu Najwyższego
precyzujące pojęcie stosownego wynagrodzenia, ani dalsze argumenty.
Bezpośrednio w rozważanej kwestii wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyrokach z
dnia 15 września 2004 r., III CK 366/03 (OSNC 2005, nr 7-8, poz. 141) i z dnia 10
lipca 2009 r., II CSK 89/09 (nie publ.), stwierdzając, że wynikający z art. 79 ust. 1
Pr.aut. nakaz ustalenia wysokości wynagrodzenia z chwili jego dochodzenia
oznacza nakaz uwzględnienia stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia
rozprawy w rozumieniu art. 316 § 1 k.p.c. Za takim rozumieniem analizowanego
sformułowania przemawia wykładnia systemowa; roszczenie o zapłatę sumy
pieniężnej odpowiadającej wielokrotności stosownego wynagrodzenia jest
roszczeniem odszkodowawczym i odnoszą się do niego ogólne reguły
odpowiedzialności odszkodowawczej.
Chwilę ustalenia rozmiaru odszkodowania określa art. 363 § 2 k.c.,
stanowiący, że wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty
ustalenia odszkodowania. Z zasadą ta jest zharmonizowany art. 316 § 1 k.p.c.,
zgodnie z którym sąd wydaje wyrok biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w
chwili zamknięcia rozprawy. Rozwiązanie zastosowane w art. 363 § 2 k.c.
uwzględnia zmienny w czasie, dynamiczny charakter szkody; roszczenie
odszkodowawcze obejmuje szkodę istniejącą w chwili orzekania.
Odstąpienie od tej zasady może nastąpić ze względu na szczególne
okoliczności, wymagające przyjęcia cen z innej chwili. Dopuszczalność
zastosowania tego odstępstwa w odniesieniu do roszczeń opartych na podstawie
art. 79 ust. 1 pkt 3 Pr.aut. nie podlega jednak rozważeniu w obecnym
postępowaniu, wobec niepowołania podstawy kasacyjnej, która w takim zakresie
byłaby właściwa, ani niepodjęcia przez skarżącą próby przekonania o możliwości
zastosowania tego odstępstwa ze względu na okoliczności sprawy. Odejście od
zasady wyrażonej w art. 363 § 2 k.c. może także wynikać z ustawy, jednak art. 79
ust. 1 pkt 3 Pr.aut. nie wprowadza odmiennego stanu miarodajnego dla określenia
odszkodowania.
Zawodność argumentacji skarżącego ujawnia się w formułowanej przez niego
tezie, że decydująca jest wysokość wynagrodzenia „w chwili bezprawnego
naruszania praw autorskich”, czy też że „decydujące znaczenie ma stan z chwili
naruszania praw autorskich”. Naruszanie praw to stan ciągły i nie można do niego
poprawnie odnieść pojęcia „chwili”. Niejasność i brak precyzji koncepcji skarżącego
pokazuje się też wtedy, gdy powołuje – jako miarodajną – stawkę powszechnie
stosowaną „w chwili wszczęcia niniejszej sprawy”. Ostatecznie skarżący nie
sprecyzował jednoznacznego i uchwytnego momentu, jaki miałby być wzięty pod
uwagę. Trzeba przy tym zauważyć, że w wypadku analizowanego roszczenia, jak w
wypadku innych roszczeń pieniężnych, fakt, iż obejmują one szkodę istniejącą w
chwili ustalania odszkodowania, czyli zarazem według stanu z chwili orzekania,
może wywoływać różne konsekwencje. W zależności od okoliczności faktycznych
może to być korzystne albo dla uprawnionego, albo dla naruszającego, gdyż np.
wartość licencji może się zmniejszyć lub wzrosnąć. Z omówionych względów
powołaną przez Stowarzyszenie podstawę naruszenia prawa materialnego należało
ocenić jako nieuzasadnioną.
Pozostają do rozważenia zarzuty naruszenia przepisów postępowania, za
pomocą których skarżący zmierzał do wykazania wadliwej podstawy orzeczenia w
zakresie ustalenia stosownego wynagrodzenia w rozumieniu art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b
Pr.aut.
Powinnością strony powodowej jest wskazanie i uzasadnienie stawki mającej
stanowić podstawę obliczenia stosownego wynagrodzenia, a obowiązkiem sądu
jest dokonanie oceny przedstawionych przez obie strony dowodów w celu
określenia tego wynagrodzenia jako nieodzownej przesłanki orzeczenia o
odszkodowaniu. Przy braku zatwierdzonych tabel wypracowano pewne kryteria
obliczania stosownego wynagrodzenia, do których zalicza się przede wszystkim
stawki rynkowe powszechnie stosowane w obrocie krajowym, a odpowiednio także
w zagranicznym. Istotną wskazówkę mogą stanowić stawki wynegocjowane z
większością operatorów na rynku w ramach tzw. kontraktu generalnego, jeżeli
doszło do jego zawarcia. Nie tracąc z pola widzenia deliktowego charakteru
odpowiedzialności wynikającej z naruszenia praw autorskich, można pomocniczo
sięgać do kryteriów uwzględnianych przy określaniu wynagrodzeń dochodzonych w
zakresie zbiorowego zarządu, określonych w art. 110 Pr.aut., czyli charakteru i
zakresu korzystania z utworów oraz uzyskiwanych z tego wpływów. Kryteriom takim
nie można odmówić znaczenia w sytuacji, w której wyjściową podstawą określenia
wysokości odszkodowania jest wynagrodzenie należne z tytułu udzielonej licencji,
czyli w ramach stosunku umownego. Należy też mieć na względzie powinność
jednakowego traktowania uprawnionych oraz wymaganie proporcjonalności i
racjonalności obciążeń nałożonych na użytkowników.
Nie można wyłączyć, że sąd ustali stosowne wynagrodzenie na podstawie
tych i innych kryteriów oraz dowodów przedstawionych przez strony. Sąd
Apelacyjny, ustosunkowując się do zarzutów apelacji powoda, odniósł się do
niektórych z wymienionych elementów, jednak ocena ta jest niepełna i częściowo
wadliwa. Sąd nie uwzględnił czynnika o zasadniczym znaczeniu, czyli stawek
rynkowych stosowanych w obrocie. Chybione jest odwołanie się do stawki ustalonej
wyłącznie na trzymiesięczny okres, który miał być przeznaczony na negocjowanie
docelowych warunków umownych. Nie przekonuje powołanie się na to, że powód
nie reprezentuje wszystkich praw do utworów audiowizualnych, ani na to, że
pozwana ponosi obciążenia finansowe na rzecz innych jeszcze organizacji
zbiorowego zarządzania, gdyż te warunki dotyczą nie tylko pozwanej, ale także
pozostałych operatorów sieci kablowych. Chociaż można zaakceptować, co do
zasady, stanowisko Sądu Apelacyjnego, o znaczeniu takiego czynnika, jak
wysokość globalnego obciążenia operatorów, to jego uwzględnienie musiałoby
zostać poprzedzone prawidłowym ustaleniem jego wysokości. Sąd niewątpliwie
mógł brać pod uwagę orzeczenie Komisji Prawa Autorskiego, która jest organem
uznanym przez ustawodawcę za kompetentny w zakresie określonego pola
korzystania z utworów. Nie znaczy to, by uzasadnienie orzeczenia Komisji mogło
stanowić podstawę ustaleń faktycznych bez dokonania przez Sąd samodzielnej
oceny dowodów źródłowych i to w sytuacji, w której jedna ze stron wprost
kwestionowała prawidłowość przesłanek orzeczenia Komisji.
Rozważania dotyczące wysokości należnego odszkodowania Sąd Apelacyjny
zakończył stwierdzeniem, że „ustalenie stosownego wynagrodzenia przy
uwzględnieniu wszystkich wskazanych wcześniej kryteriów wymaga posiadania
wiedzy specjalistycznej”, że „sądowi niezbędna jest wiedza specjalna do
rozstrzygnięcia kwestii, czy żądana stawka wynagrodzenia może być uznana za
stosowne wynagrodzenie” oraz że dowód z opinii biegłego dostarczyłby sądowi
wiadomości specjalnych niezbędnych do rozstrzygnięcia sprawy. Zaskakuje w tym
kontekście konkluzja, że skoro powód wniosku o dowód taki nie zgłosił, dowody
przedłożone przez pozwanego nie są wystarczające do wykazania żądanej stawki
wynagrodzenia, a pozwana zaakceptowała stawkę 1,6% wpływów netto, to
powodowi należy się kwota obliczona przy zastosowaniu tej stawki. Sąd Apelacyjny
wyrokował więc bez miarodajnej podstawy do oceny zasadności powództwa.
Pomimo stwierdzenia, że do jej ustalenia oraz do rozstrzygnięcia sprawy
nieodzowna jest wiedza specjalistyczna, którą można uzyskać w drodze opinii
biegłego, Sąd orzekł opierając się na przyznaniu faktu przez stronę pozwaną co do
wysokości wynagrodzenia, mającego stanowić podstawę ustalenia odszkodowania.
W opisanym stanie rzeczy Sąd powinien był rozważyć potrzebę dopuszczenia
dowodu z opinii biegłego, pomimo braku wniosku, a co najmniej poinformować
strony, że w jego ocenie rozstrzygnięcie spornej kwestii wymaga wiadomości
specjalnych. Respektując w pełni zasadę kontradyktoryjności procesu i obowiązek
stron wskazywania dowodów, z których wywodzą skutki prawne (art. 232 zdanie
pierwsze k.p.c.), oraz uwzględniając wyjątkowy charakter uprawnienia sądu do
działania z urzędu, należy w opisanej sytuacji dostrzec taki właśnie wypadek, który
uzasadnia zastosowanie wyjątkowego przepisu art. 232 zdanie drugie k.p.c.
Jeżeli wiadomości specjalne konieczne do rozstrzygnięcia sąd może uzyskać
tylko na podstawie opinii biegłego – a tak stan rzeczy w niniejszej sprawie ocenił
Sąd Apelacyjny – to niedopuszczenie tego dowodu z powodu braku wniosku strony
i bez uprzedzenia jej, że sąd koniecznymi do wyrokowania wiadomościami
specjalnymi nie dysponuje, stanowi naruszenie art. 232 zdanie drugie k.p.c. Należy
podkreślić, że stanowisko takie Sąd Najwyższy konsekwentnie zajmował w
wyrokach wydawanych w sprawach mających za przedmiot roszczenia oparte na
art. 79 Pr.aut., w których było konieczne ustalenie stosownego wynagrodzenia z
tytułu korzystania z utworów (por. wyroki z dnia 29 listopada 2006 r., II CSK 245/06,
z dnia 13 grudnia 2007 r., I CSK 321/07, nie publ. i z dnia 15 czerwca 2011 r., V
CSK 373/10, nie publ.).
Uchybienie, którego wynikiem jest brak miarodajnej podstawy faktycznej
koniecznej do zastosowania prawa materialnego, mogło mieć istotny wpływ na
wynik sprawy. Uzasadniało to orzeczenie stosownie do art. 39815
§ 1 zdanie
pierwsze k.p.c. (...)